Narożna Danuta Słupsk 2 Negocjator Negocjator w szkole… czyli sztuka kontaktów interpersonalnych. Tematem negocjacji zainteresowałam się w czasie studiów podyplomowych z zakresu zarządzania. Zbiegło się to jednocześnie z reorganizacją mojej szkoły. Moje kameralne, z rodzinną atmosferą liceum zostało przyłączone do gimnazjum molocha, giganta. W początkowym okresie wspólnego funkcjonowania w nowych warunkach sytuacja ta stworzyła szereg utrudnień. Poniższy referat przedstawiłam na Radzie Pedagogicznej w dniu 18.11.2002 r. Mimo upływu trzech lat temat wydaje mi się w dalszym ciągu bardzo aktualny. 1. WSTĘP Przemiany jakie zachodzą w naszym kraju od końca lat dziewięćdziesiątych przyniosły szereg niewątpliwych korzyści: demokratyzację życia, postęp cywilizacyjny, nowe technologie, europejskie standardy, otwarcie granic. Jednak z drugiej strony mamy rozwarstwienie społeczne, trudną sytuację polskiej rodziny, brak pracy , niezdrową rywalizację (wyścig szczurów), pośpiech, znużenie, brak czasu i stres. W tej zmieniającej się szybko rzeczywistości nie jest łatwo zachować zdrowie i komfort psychiczny osobie dorosłej a cóż dopiero dziecku. Kryzys rodziny, osłabienie jej funkcji wychowawczych, brak autorytetów, słabości współczesnej szkoły, obniżenie jej rangi , pozycji nauczyciela. To główne przyczyny powodujące, że wśród dzieci i młodzieży narasta szybko zjawisko przemocy i agresji. Do sytuacji takiej przyczyniają się również media ze swoimi destrukcyjnymi programami i krwawe gry komputerowe z zapasem „ żyć ”. Z roku na rok dociera do nas coraz więcej niepokojących doniesień, zwłaszcza wśród młodzieży gimnazjalnej. Ostatnie badania podkreślają wzrost agresji również wśród dziewcząt. Podobnie w wulgarnym słownictwie, paleniu papierosów i zażywaniu narkotyków dorównują one lub przewyższają chłopców. Coraz trudniej o porozumienie, zwykłą codzienną komunikację, rozmowę bez pośpiechu, zrozumienie drugiej osoby. Dotyczy to zarówno relacji rodzic-dziecko, dziecko-nauczyciel, nauczyciel-rodzic, dyrektor-nauczyciel jak i innych: nauczyciel-nauczyciel, rodzic-rodzic, petent-urzędnik. Drozdowicz podkreśla, że podstawową trudnością w komunikowaniu się jest posługiwanie się w relacjach z innymi komunikatem „Ty”, opartym na monologu i szukaniu przyczyn porażek, niepowodzeń i klęsk u innych. Pozytywną odmianą jest kultura dialogu, oparta na „Ja” (moje uczucia, emocje) ale liczą się również „Oni” i „Ich” interesy. Kiedy dziecko wraca do domu, często pytamy bardzo ogólnie: Co w szkole? Odpowiedź jest prosta: O.K , fajnie, w „porzo”… ale kiedy zależy nam na prawdziwej rozmowie, trzeba zupełnie inaczej zadać pytanie: konkretnie, rzeczowo, spokojnie i najlepiej ze szczerym zainteresowaniem. Podobnie w szkole, jeżeli pytamy ucznia ogólnikowo czy tak naprawdę zależy nam na dialogu, rozmowie, czy mamy czas na dyskusję? Jak poprawić komunikację? Jak osiągnąć zamierzony cel? Co możemy zrobić, żeby przekonać ucznia, nauczyciela do siebie? Jak rozmawiać z dyrektorem ? Jak się przygotować do trudnych rozmów? Czy warto podejmować negocjacje? Czym one właściwie są? 2. NEGOCJACJE CZYLI ROZMOWA Początek nauczania sztuki negocjacji sięga XVII w, wtedy to francuski dyplomata Callieręs opisał wagę rozmów, przygotowanie, sposoby ich prowadzenia a także cechy dobrego i złego negocjatora. W II połowie XVIII w również francuski autor, Felice określił wytyczne do negocjacji i nadał im większą rangę. Autorzy sugerowali ukrywanie uczuć i emocji a zachęcali do stosowania rozwiniętej taktyki. W literaturze zachodniej pojęcie negocjacji jest znane od dawna (książki, artykuły, liczne publikacje). W Nowym Jorku znajduje się Instytut Negocjacji założony przez Nierenberga. Służy on radą i pomocą firmom, politykom, gwiazdom kina, sportu i zwykłym ludziom. W Polsce jest to dziedzina stosunkowo młoda. Jeszcze 10 lat temu słowo negocjacje brzmiało obco, było kojarzone raczej z negocjatorem z filmów sensacyjnych. W ostatnich latach pojawiało się często w mediach przy okazji wejścia Polski do UE. Negocjacje to jedna z wielu umiejętności, których warto się nauczyć lub częściej stosować w kontaktach interpersonalnych. Pozwalają one osiągnąć to co zamierzamy a prowadzimy je właściwie codziennie. Najczęściej negocjacje kojarzą się z długimi debatami, politykami, ustaleniami związkowców, dyplomatów czy pracodawców. W szkole negocjacjami są również zwykłe rozmowy z dyrektorem o powierzonych obowiązkach, ustalenia dotyczące planu czy przydział wychowawstwa. Te i inne sytuacje mogą być polem do podjęcia negocjacji. Często nie zdajemy sobie sprawy, że właśnie toczymy negocjacje, a jeśli nawet wiemy to zwykle nie jesteśmy przygotowani i nie potrafimy ich umiejętnie przeprowadzić. W gospodarce rynkowej fabryki negocjują wszystko: cenę, jakość, terminy, dostawców, kooperantów itp. Sukces firmy, szkoły czy sukces osobisty zależy od tego co i jak wynegocjujemy, zależy od powodzenia w negocjacjach. Umiejętność prowadzenia rozmów jest potrzebna coraz bardziej w codziennym życiu, w wielu jego aspektach: zawodowym, osobistym i społecznym. O takiej potrzebie świadczą również otwierane w ostatnich latach nowe kierunki kształcenia dotyczące komunikacji i mediacji społecznych. Część osób świadomych negocjacji i korzyści jakie one przynoszą odnosi się do nich niechętnie. Zwykle każdy z nas wolałby rozwiązywać problemy w miłej i przyjaznej atmosferze a negocjacje kojarzą się ze sporem, kłótnią i konfliktem. Czasami bywają nieprzyjemne, ale nie można z nich rezygnować. Sytuacji konfliktowych nie da się uniknąć w każdej pracy, również w szkole a kto już na początku zrezygnuje z własnych argumentów i racji przegrywa już na starcie. Dotyczy to zarówno ustaleń z uczniem, rodzicem, innym nauczycielem czy dyrektorem. Rozmowy wcale nie muszą być trudne i nieprzyjemne. Wszystko zależy od nastawienia stron, przygotowania argumentów i propozycji zażegnania konfliktu. Jeżeli dwie strony poprzez wymianę informacji poszukują jak najlepszych, korzystnych rozwiązań to wynik ustaleń nie musi być przegraną czy wygraną. Wynik wspólnych rozmów powinien być akceptowany przez dwie (lub więcej ) strony, wtedy zostaje zawarte porozumienie. Słownik wyrazów obcych podaje krótką definicję: negocjacje od łacińskiego negotiatio tzn. zajmowanie się handlem, wspólne wyjaśnienie, przedstawienie poglądów, prowadzenie układów przez przedstawicieli dwu lub większej liczby państw, rokowania, pertraktacje. Mastenbroek na podstawie własnych obserwacji określił negocjacje jako umiejętność, która skutecznie łączy dbałość o własne interesy ze współzależnością. W wyniku prowadzonych rozmów i pertraktacji znacznie wzrastają wzajemne zależności a ludzie coraz lepiej wykorzystują je do własnych celów. Według H.J Brindulak negocjacje to proces komunikacyjno-decyzyjny, w którym strony dobrowolnie starają się rozwiązać konflikt, tak aby uzyskany rezultat był możliwy do przyjęcia. Jeszcze inaczej pisze Borkowska, negocjacje stanowią proces w zasadzie dwustronnego/ czasami trójstronnego/ komunikowania się stron, których interesy są przynajmniej częściowo rozbieżne, w celu osiągnięcia porozumienia. Nęcki określił negocjacje jako sekwencję wzajemnych posunięć, poprzez które strony dążą do osiągnięcia możliwie najkorzystniejszego rozwiązania częściowego konfliktu interesów. Rządca i Wujec przedstawiają negocjacje jako proces dwustronnego komunikowania się, którego celem jest osiągnięcie porozumienia, a więc podjęcie wspólnej decyzji o przyszłym działaniu w sytuacji, gdy przynajmniej niektóre interesy zaangażowanych stron są konfliktowe. Można też krótko określić, że jest to skuteczny sposób na osiągniecie tego co chcemy, na czym nam zależy i co przyniesie nam czy naszej firmie korzyść i zysk. Ciekawie pisze amerykański autorytet Nierenberg. Stwierdził on, że każde pragnienie, które można spełnić i każda potrzeba, którą można zaspokoić stanowi dla ludzi okazję do rozpoczęcia procesu negocjacji. Niezależnie ile definicji można w tym miejscu przytoczyć komunikowanie miedzy ludźmi zwłaszcza w dzisiejszych czasach pełnych stresów, pospiechu i pogoni za sukcesem jest koniecznością i wydaje się być oczywiste. Najczęściej posługujemy się mową w danym języku, ale można wykorzystać z powodzeniem korespondencję tradycyjną, na papierze czy elektroniczną. W kulturach poza europejskich negocjacjom mogą towarzyszyć obrządki rytualne, sygnały głosowe czy dymne. W krajach arabskich czy muzułmańskich turysta, który nie negocjuje ceny towaru budzi śmieszność. Uznanie i szacunek zyskuje ten, który twardo negocjuje. Cały czas czy dotyczy to domu, szkoły czy firmy mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem, strony o częściowo wspólnych i częściowo rozbieżnych stanowiskach, interesach prowadzą negocjacje. Negocjacje to najogólniej komunikowanie się w celu uzyskania porozumienia. Często pojawiają się opinie, że jest to rozmowa, dyskusja, pertraktacje, dążenie do kompromisu, wyjaśnienie poglądów, stanowisk, przekonanie drugiej strony do naszych racji. 3. RODZAJE NEGOCJACJI W zależności od przyjętego kryterium ( temat, przedmiot, ilość osób, czas, status stron, wynik itp.) można wyróżnić poszczególne rodzaje negocjacji. Nęcki stosując kryterium „ temat rozmów” podzielił je na cztery główne grupy: polityczne, ekonomiczne, organizacyjne i interpersonalne. Dodaje jednak, że można wyróżnić tyle rodzajów negocjacji ile jest drażliwych tematów negocjowanych (sportowe, oświatowe, wojskowe i inne). Ten sam autor stosując kryterium status osób, rozróżnił rozmowy o symetrycznym statusie ( równy status, podobna siła ) i asymetrycznym ( jedna strona jest silniejsza, ma wyższy status). „Jedna z technik negocjacyjnych mówi o umiejętnej sztuce przeciągania rozmów, tak aby skończyły się możliwości czasowe jednej ze stron.” Negocjacje według czasu Nęcki dzieli na: prowadzone przy niewielkim nacisku czasu, przy presji czasowej na jedną ze stron i przy presji czasowej na obie strony. Jeszcze inny podział autor zastosował ze względu na zaangażowane strony: prowadzone bezpośrednio przez zainteresowane strony ( osobiście) i przez przedstawicieli osób lub organizacji. W publikacjach często jest stosowany podział negocjacji za Szaban, która zastosowała typologię opartą na poszukiwaniu najważniejszych wymiarów negocjacji. Zdaniem autorki, takimi wymiarami są: współpraca lub walka, aktywność lub bierność. Łącząc te wymiary Szaban uzyskała 4 style negocjacji: aktywno-kooperacyjny, pasywnowspółpracujący, aktywno-walczący i pasywno-walczący. Mastenbroek wyróżnił cztery style negocjacyjne oparte na dwóch wymiarach zachowań: oś współpraca –walka i oś elastyczność –unikanie. Każdy z biegunów wyznaczonych przez te osie reprezentuje inny styl negocjowania: walka (wykorzystanie siły i wszystkich możliwości), współpraca (ustępstwa, utrzymanie dobrych relacji), unikanie (dyplomatyczne chwyty i uniki) i poszukiwanie ( jak najlepsze wyjście). Fisher i Ury w negocjacjach stosują metodę wokół meritum, która sprowadza się do 4 punktów: ludzie ( oddziel ludzi od problemu) , interesy (skoncentruj się na interesach), możliwość rozwiązań ( różne warianty) i kryteria (obiektywne). Chełpa w artykule „Rozwiązywanie konfliktów interpersonalnych” wyróżnia dwie strategie interweniowania w konflikty innych ludzi: miękką (koncentracja na porozumieniu stron) i twardą ( oddziaływanie na strony -reakcja- kontrola wyniku). Styl miękki stosuje się gdy strony dążą do porozumienia, mają czas na rozmowy i są wzajemnie uzależnione. W innych przypadkach stosuje się twardy styl negocjacji. Ten sam podział stosuje Nęcki, nazywając go również kooperacyjny lub rywalizujący. Można zastosować podział w zależności od typu rezultatu: wygrana-wygrana, (współpraca, partnerstwo, porozumienie, dobra atmosfera) wygrana-przegrana ( wygrywa jedna ze stron), przegrana-przegrana ( brak porozumienia, brak korzyści, porażka). Drozdowicz podkreśla, że jedynie współpraca zakłada strategię „wygranawygrana”, a techniką zmierzającą do realizacji tej strategii w rozwiązywaniu konfliktów oprócz negocjacji kooperacyjnych jest mediacja. Najlepiej jeśli konflikt jest zażegnany w bezpośredniej rozmowie, poprzez negocjacje lub mediacje z udziałem bezstronnej, zaufanej, godnej osoby czyli mediatora. 4. TECHNIKI NEGOCJACYJNE Negocjacje można z powodzeniem zastosować w szkole, a może szczególnie w szkole, bo nauczyciele pracują w zupełnie innych warunkach. Inaczej rozmawiamy z dyrektorem, nauczycielem, z uczniem , czy jego rodzicami a jeszcze inaczej z całą klasą. Co i jak zastosujemy w rozmowach często wynika z sytuacji, posiadanej wiedzy, doświadczenia i intuicji zawodowej. Przystępując do negocjacji dobrze jest zrobić pozytywne pierwsze wrażenie. Trzeba pamiętać o punktualności , wysokiej kulturze i odpowiednim stroju do danej sytuacji. Najlepiej pozbyć się subiektywnych odczuć a argumenty drugiej strony rzeczowo i obiektywnie ocenić. Nierenberg podkreśla jak ważną rolę w rozwiązywaniu problemów odgrywa sztuka słuchania. Umiejętnie słuchanie i słyszenie tego co mówi rozmówca to bardzo ważna umiejętność, a „dobrzy negocjatorzy to przede wszystkim doskonali słuchacze” (Rządca, Wujec). Najczęściej wygrywa ten kto uważnie słucha i podąża za tokiem rozumowania przeciwnika. Najlepiej mówić prosto i otwarcie, zrozumiałym językiem, bez zbędnych uogólnień i pośpiesznych ocen drugiej strony. Negocjator powinien zadawać umiejętnie pytania ( uzyskanie informacji), nie powinien śpieszyć się z odpowiedzią a także umieć odczytywać mowę ciała , czyli „ sposób mówienia, ton, gesty, spojrzenie, wyraz twarzy itp.” Kamiński podkreśla wagę komunikacji niewerbalnej zwaną również językiem ciała. Emocje dobrze jest trzymać pod kontrolą, ale czasami ich świadome ujawnienie jest również przydatne. Jedną z technik są ustępstwa, pełnią one ważną rolę, bo bez nich nie dojdzie do rozwiązania czy ugody. Rządca i Wujec podkreślają, że jest to sygnał, oferta zawarcia porozumienia. Jednak: „ustępuj powoli i w coraz mniejszym stopniu”, „nie ustępuj tylko dlatego, że druga strona żąda”, „nie każde ustępstwo jest odwzajemnione”. Mastenbroek przypomina, aby stosując ustępstwa unikać dzielenia pół na pół, mierz wysoko(dużo żądasz dużo otrzymasz), miej ambitny cel. Podobnie pisze Nęcki: im wyższe oczekiwania tym rezultaty wyższe i nie ustępuj pierwszy w bardzo ważnych sprawach. W negocjacjach można wykorzystać obietnice, ale należy pamiętać, że powinny być one dotrzymane. Można też zastosować technikę „ dobrego i złego”, zupełnie jak w filmach sensacyjnych ( dobry i zły glina, dobry i zły nauczyciel), sytuacji hipotetycznej (co by było gdyby), ograniczonych kompetencji ( nie mam kwalifikacji). Według Mastenbroeka „terminy i presja czasu stanowią część negocjacji” a „wykazując cierpliwość pozwalamy ,aby czas pracował dla nas”. Nierenberg podaje, że to w jaki sposób będziemy negocjować zależy od naszej techniki czyli przyjętej strategii i taktyki. Można też zastosować różne chwyty, perswazje i manipulacje. Fisher i Ury rozróżnia wojnę psychologiczną i pozycyjną. Do technik negocjacyjnych zaliczają się również: umiejętnie zastosowany blef, presja a nawet groźba. Jednak najlepiej gdy strony mają uczciwe zamiary i spokojnie, rzeczowo współpracują w celu uzyskania satysfakcjonującego obie strony porozumienia. 5. SZKOLNA PRAKTYKA NEGOCJACYJNA Wszelkie rozważania teoretyczne z cytatami i licznymi definicjami, nie oddadzą tego co szkolna praktyka, dlatego przytoczę kilka przykładów ze swojej pracy. Oczywiście przykładów różnej rangi można byłoby podać o wiele, wiele więcej. Pamiętam długie rozmowy z „charakterną” Alą z mojej klasy, która chciała palić w szkole oficjalnie papierosy, bo jej rodzice wiedzą o nałogu i pozwalają jej na to. Sytuacja taka była z oczywistych względów nie do przyjęcia, ale wypracowałam z uczennicą i jej rodzicami kompromis. W domu niech pali ile chce, ale w szkole musi przestrzegać reguł. Najlepiej, żeby w ogóle nie paliła, ale jeśli musi to poza szkołą, dyskretnie, bez manifestacji. Z ustaleń byli zadowoleni rodzice i uczennica, ja niestety mniej, bo sama nie palę i propaguję zdrowy styl życia, ale nie znalazłam lepszego rozwiązania. Postawa Ali wywołała burzę w klasie, dyskusjom nie było końca, na najbliższej lekcji wychowawczej uczennica przedstawiła „Skutki palenia papierosów”, zrobiliśmy „Sąd nad papierosem” i cykl lekcji promujących „Życie bez nałogów”. Ostatnio rozwiązywałam inną sporną kwestię, uczeń gimnazjum niechętnie ćwiczył na lekcji w-f, namowy i tłumaczenia nie pomagały. Żartował, że może w każdej chwili przynieść zwolnienie lekarskie. Wychowawca sugerował, że dziecko jest niesprawne, z nadwagą, ale jest uzdolnione muzycznie, bardzo dobrze się uczy i jeżeli nie chce ćwiczyć na w-f to niech nie ćwiczy. Do rozmowy z matką ucznia przygotowałam się bardzo starannie. Nie było łatwo , bo uczeń miał zostać pianistą i matka najbardziej bała się o jego ręce( zabroniła wykonywać stanie na rękach). Długo wyjaśniałam istotę i wpływ ćwiczeń fizycznych na młody organizm, zapewniłam ,że dziecko jest w stanie zrobić każde ćwiczenie pod warunkiem, że będzie ćwiczyć systematycznie, a rezygnacja z w-f byłaby dużym błędem i stratą zwłaszcza dla niego. Pianista spędzający wiele godzin przy fortepianie czy podróżujący tysiące kilometrów od miasta do miasta, od koncertu do koncertu powinien szczególnie troszczyć się o swoje ciało. Zmiana nastawienia rodziców do ćwiczeń fizycznych pomogła zażegnać konflikt. Uczeń ćwiczył coraz staranniej, a kiedy zrobił stanie na rękach, chwaliłam go przy młodzieży i prosiłam żeby koniecznie powiedział mamie. W pracy z nastoletnią młodzieżą problemów jest mnóstwo, nie jest łatwo rozmawiać z pojedynczym uczniem czy rodzicem, ale jak pertraktować z całą klasą? Kiedy obniżyła się frekwencja w mojej klasie, regularnie w każdą środę w czasie nauczycielskiego dyżuru dzwoniłam do rodziców . Klasa protestowała, nazywając kapowaniem to co robię. Długo tłumaczyłam, że wynika to z troski i nauczycielskiego obowiązku a rodzice są wdzięczni za informacje. Żartowałam, że telefonując zawsze pamiętam o żelaznych zasadach: o stosownej porze, jestem pogodna, mówię konkretnie, wyraźnie, ale z pozycji nauczyciela-przyjaciela i rozmowę kończę zaproszeniem do szkoły. Nie mogłam zrezygnować z telefonów, ale po pewnym czasie wykonywałam ich dużo mniej. To prosty i skuteczny sposób. Polecam. Zaczynając rozmowę czy to z uczniem czy to z rodzicami zawsze pamiętam o starej i prostej zasadzie: najpierw pochwal, powiedz coś miłego, stwórz klimat a to co masz przykrego do przekazania niech będzie na drugim miejscu. Taki prosty manewr a jakie czyni cuda. Kto nie chce usłyszeć coś pozytywnego na swój temat? Wcale nie muszę kłamać, nawet najgorszy łobuz ma swoje plusy. Warto je wyeksponować nawet na wyrost, a rodzic (kto nie chce być dumny z dziecka?) nie odbierze uwag jako atak ale informację i wyraz troski o dziecko. To dobry sposób do zastosowania nie tylko relacjach uczeń-nauczyciel, rodzicwychowawca ale również dyrektor-nauczyciel czy nauczyciel-nauczyciel. W całej swojej karierze nauczycielskiej jeden raz skapitulowałam, świadomie i celowo. Długo rozmawiałam z ojcem ucznia, odrzucał wszystkie argumenty a mnie potraktował jak wroga. W końcu stwierdziłam, że skoro ja, wychowawca i moja szkoła jesteśmy tak źle odbierani, to szkoda mojego czasu, poddaję się , nie wiem jak pomóc…ale poprosiłam, żeby rodzic jeszcze raz wszystko przemyślał. Zaryzykowałam, zastosowałam prostą technikę i okazało się że już do samej matury nie było problemów ani z uczniem ani jego ojcem. Może uczeń się wystraszył a może ojciec (były wojskowy, rygorystyczny, oschły, władczy) na spokojnie przeanalizował wszystkie za i przeciw i jednak wybrał współpracę. Jak wiele spornych sytuacji musimy rozwiązywać w szkole z dziećmi, ich rodzicami czy innymi nauczycielami? Czy jako nauczyciele jesteśmy do tego przygotowani? Czy każdy może znaleźć w sobie negocjatora/mediatora? Czy potrzebne są jakieś szczególne predyspozycje? 6. ZAKOŃCZENIE Analizując bogatą literaturę w tym zakresie, dochodzę do wniosku , że choć o negocjacjach zwykło się mówić sztuka tak naprawdę jest to rzemiosło, a jego podstaw może nauczyć się każdy. Nie trzeba mieć szczególnych predyspozycji, być przebiegłym czy wyjątkowo elokwentnym. Najważniejsza jest świadomość, chęci, potrzeba rozmów i porozumienia. Później trzeba przygotować się tak jak do szkolnej klasówki i wybrać odpowiednią strategię. Zasada jest prosta: lepsze przygotowanie zawsze zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu. Choć szkolny dialog w okresie dorastania jest wyjątkowo trudny nie ma innej drogi. Nie możemy udawać, że nie widzimy problemu, bo to ewidentne przyzwolenie dla młodzieży. Postawa ciągłego unikania wcześniej czy później po prostu się zemści, tak jak w słynnej historii z młodym anglistą. Sprawdza się w praktyce dyskusja, nazwanie problemu, wspólne poszukiwanie rozwiązań, często to właśnie młodzież ma jakiś pomysł i nowe spojrzenie. Negocjacje/mediacje prowadzone w odpowiednim czasie to szkolny bufor bezpieczeństwa. Rzeczowe argumenty spokojnie przedstawione jeżeli nie uzyskują poparcia od razu możliwe, że trafią do młodzieży przy kolejnej próbie. Partnerskie rozmowy czy to z własnym dzieckiem czy w szkole przyniosą efekty ale obowiązuje nas konsekwencja i zasada ograniczonego zaufania. Jeżeli dajemy pieniądze musimy wiedzieć na co ( paragon, kwit), ustalamy warunki biwaku, dyskoteki czy wycieczki i się tego trzymamy. Nie każdy nauczyciel ma w sobie negocjatora, ale każdy może i powinien przynajmniej spróbować go w sobie odnaleźć. Na uwagę zasługuje możliwość wykorzystania mediacji rówieśniczych w szkołach. Młodzież choć ewidentnie potrzebuje pomocy, odrzuca ją często automatycznie, bo jak pisze Wojciechowska proponują ją mało wiarygodni dorośli. Być może rówieśnicy mogliby stać się czynnikiem zmieniającym ten niekorzystny proces. Autorka przeprowadziła konkurs pod patronatem Polskiego Centrum Mediacji „Rozwiązuję spory bez przemocy, czyli co wiem o sprawiedliwości naprawczej” a następnie opracowała program „ Sprawiedliwość naprawcza w szkole - mediacje rówieśnicze jako metoda wychowawcza”. Stosując kulturę dialogu w szkole można uniknąć wielu konfliktów, a czasami dopiero wtedy okazuje się, że w ogóle istnieje jakiś problem czy problemy. Sami jako nauczyciele powinniśmy pamiętać o potrzebie, sile i możliwościach negocjacji/mediacji, warto rozmawiać i poruszać ten temat na lekcjach wychowawczych i zebraniach z rodzicami. Drozdowicz podkreśla pilną potrzebę uczenia mediacji w naszym społeczeństwie, ale dodaje, że nie są one panaceum na wszystkie konflikty. Jednak „ sam fakt, że na początku w świadomości społecznej pojawi się przekonanie, że uznanie racji innych, szanowanie różnic i umiejętności życia z ludźmi o innym punkcie widzenia świata może pozwolić na ograniczenie rozwiązywania problemów przy użyciu siły, agresji i przemocy będzie wartością samą w sobie”. PIŚMIENNICTWO: l. S. Borkowska "Negocjacje zbiorowe" PWE Warszawa l997 2. H. Brindulak, J. Brindulak "Negocjacje handlowe" PWE Warszawa 2000 3. S. Chełpa "Arsenał negocjatora. Narzędzia cele i sposoby" Doradca personalny, czerwiec 1998 r. 4. S. Chełpa " Rozwiązywanie konfliktów interpersonalnych" Doradca personalny, wrzesień 1998 r. 5. B. Drozdowicz „Filozofowanie, mediowanie a wychowanie bez nienawiści” Kwartalnik PCM , Mediator 1/2003 6. M. Filus " Księżniczka kontra książę, sylwetka negocjatora a różnice płci." Doradca personalny, grudzień 1998 r. 7. R.Fisher, W. Ury „ Dochodząc do tak. Negocjowanie bez poddawania się” Warszawa 1991, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne 8. R. W. Griffin " Podstawy zarządzania organizacjami" Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2000 r. 9. S. Jarmuż, T. Witkowski " Etyka w negocjacjach " 10. J. Kamiński " Co kraj to obyczaj. Kulturowe różnice zachowań negocjacyjnych w zakresie metod komunikacji." Doradca personalny, grudzień, 1998 r. 11. W. Klaus „ Co zrobić z bójkami w szkołach-sąd dla nieletnich wobec problemu” Kwartalnik PCM, Mediator 1/2004 12. A. Krata „ Siła mediacji czy siła ludzi?” Kwartalnik PCM, Mediator 1/2004 13. G. Królik " Jak się porozumiewać " Doradca personalny, wrzesień 1998 r. 14. W. Mastenbroek " Negocjowanie " Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 1997 r. 15. Z. Nęcki " Negocjacje w biznesie." Kraków 2000 r. 16. G. I. Nierenberg "Sztuka negocjacji" Warszawa 1998 r. 17. K. Ostrowska „Agresja i przemoc w polskiej szkole-diagnoza zjawiska” Kwartalnik PCM, mediator 1/2004 18. R. Rządca P. Wujec " Negocjacje. " PWE Warszawa 1998 r. 19.G. Stankiewicz-Chimiak ”Mediacja?- to naprawdę działa” Mediator1/2004 20. E. Wojciechowska „ Poszukując…” Kwartalnik PCM, Mediator 1/2003