1 ROLA ŚRODKÓW MASOWEGO PRZEKAZU W EDUKACJI DZIECI I MŁODZIEŻY opracowała: Katarzyna Wanat 2 Dziś dominująca rola mediów w edukacji jest bezsporna. Zastanawiam się tylko, czy ludzie zanurzeni w świecie wiadomości przekazywanych przez media są lepiej poinformowani, bogatsi intelektualnie i duchowo, czy są zdolni odróżnić rzeczywistość od przekazu medialnego… Niestety, może należę do pesymistów, do ludzi zbyt ostrożnych, a może urodziłam się nie w tej epoce, ale spostrzegam więcej zła w roli mediów niż pozytywnych ich oddziaływań. Dzięki rozwojowi techniki do głównych środków masowego przekazu zaliczamy dziś prasę, radio, film( kino), telewizję i Internet. Te wyżej wymienione zdobycze techniki stały się nieodłączną częścią współczesnej rzeczywistości, to one kreują współczesnego człowieka. Są więc partnerami rodziny, środowiska, szkoły w kształtowaniu i wychowaniu kolejnych pokoleń. Byron Reeves i Clifford Nass w książce „ Media i ludzie” ( Warszawa 2000) przedstawiają wyniki swych badań dotyczące reagowania ludzi na media. Piszą oni „ Ludzkie reakcje pokazują, że media są czymś więcej niż tylko narzędziami. Media mogą wtargnąć w naszą przestrzeń osobistą, mogą posiadać osobowość, która pasuje do naszej, mogą być członkami zespołu i uaktywniać stereotypy związane z płcią. Media mogą wywoływać reakcje emocjonalne, wymagać koncentracji uwagi, zagrażać nam, wpływać na pamięć i zmieniać pojęcia tego, co naturalne”( s.294). Jeśli to mogą media- to pomyślmy, jakim zagrożeniem mogą być dla tych, u których kształtuje się dopiero psychika i osobowość! Młodzi ludzie nie są przygotowani do selektywnej recepcji mass mediów, by stanowiły one wartość wzbogacającą. Dzieci są szczególnie podatne na medialne oddziaływania, nie potrafią bowiem samodzielnie, w sposób trafny i mądry wybierać, wartościować i oceniać przekazywanych im informacji. Dzieciństwo i okres dojrzewania nacechowany jest rozchwianiem emocjonalnym, brakiem stałego systemu wartości i norm, buntem i negacją świata, brakiem umiejętności krytycznego przyjmowania informacji, opinii, zauważania granic między dobrem a złem, prawdą i fałszem. Najważniejszym, moim zdaniem, środkiem masowego przekazu ( ze względu na swą dostępność), jest telewizja. Tak naprawdę żyjemy w świecie iluzji. Ilu Polaków czyta gazety, książki, korzysta z komputera? Kilka, kilkanaście procent? Znacząca większość ogląda przecież tylko telewizję, a w niej najłatwiejsze w odbiorze filmy. Telewizja absorbuje nie tylko słuch widza, ale zmusza do śledzenia obrazów ukazujących się na ekranie. Ma wpływ na myślenie i zachowanie widzów oraz kulturę danego kraju. Dziecko pozbawione jeszcze umiejętności krytycznej oceny i selekcji treści, otrzymywane obrazy odbiera bezpośrednio. Są one kodowane w jego podświadomości, a następnie uruchamiane w sprzyjających warunkach. Im dłużej dziecko przebywa przed ekranem telewizora, tym oddziaływanie jest silniejsze. Dane przekazane przez Biuletyn Informacyjny TVP z czerwca 2003 roku są zatrważające. Informują bowiem, że Polacy plasują się w pierwszej dziesiątce nacji spędzających najwięcej czasu przez telewizorem. Wykazano również, że statystykę tę zawyżają przede wszystkim dzieci. M. Braun- Gałkowska, I. Ulfik- Jaworska i ks. M. Dziewiecki przeprowadzili badania, z których wynika, że mniej więcej połowa polskich dzieci ogląda telewizję przez około 5 godzin dziennie, a w dni wolne i święta liczba godzin wzrasta o 20%, czyli do 8 godzin dziennie!!( Charaktery, maj 2004, „ Szklana pogoda dla telemaniaka”. Programy telewizyjne w wielu przypadkach burzą uznane przez rodzinę wzory zachowań. Nie da się też ukryć faktu, że telewizja przejęła funkcje wychowawcze i socjalizacyjne. Jak wiadomo większość rodziców pracuje. Ci, którzy chcą w życiu coś osiągnąć, muszą swojej pracy poświęcić więcej niż ustawowe 8 godzin dziennie. Często również zarywają noce, soboty i niedziele. I tego na razie nic nie zmieni!!!! Co z tego, że „powinni” ci z kolei, którzy mają mniej pracy, oni na ogół mają mniejsze możliwości wychowawcze ze względu na własne wykształcenie i zasoby finansowe. 3 Telewizja, więc wobec dzieci odgrywa rolę niańki, natomiast młodzieży dostarcza wzorców postępowania, rozbudza konsumpcyjne apetyty, popularyzuje modę na bycie twardym, bezwzględnym, silnym, chociaż niekoniecznie inteligentnym. Nastolatki zaczynają atakować rodziców, nauczycieli, wychowawców, nawet funkcjonariuszy policji. Wzrastają lawinowo informacje o morderstwach, gwałtach, rozbojach dokonywanych pojedynczo i w grupach, o dewastacji urządzeń użyteczności publicznej. Lansowany w TV populizm prowadzi do oferowania publiczności coraz to gorszych programów, które akceptuje się jedynie dlatego, że są przyprawione ostrymi dodatkami- przemocą, seksem i sensacjami. Nie trzeba być geniuszem, by domyśleć się, że przez coraz intensywniejsze stosowanie tych środków przyzwyczaja się do sięgania po coraz mocniejsze dawki. Dziewczętom proponuje się bohaterki, które mówią, poruszają się i walczą jak chłopcy. Z kolei chłopcom produkcje telewizyjne podsuwają bohaterów zachowujących się i wyrażających w sposób ordynarny i agresywny. Serwowane w telewizji zachowania, kolorowo opakowane przez japońskich czy amerykańskich producentów, dzieci odbierają jako normę usankcjonowaną społecznie, a więc powszechnie aprobowaną, akceptowaną w kontaktach międzyludzkich. Kino, telewizja, video oferują młodym widzom niezwykle widowiskowe obrazy, dynamiczną narrację, zawrotnie szybką akcję- te cechy mogą powodować zagubienie odbiorcy i trudności w recepcji treści oraz problematyki filmów. Dziś mamy do czynienia z dominacją produkcji amerykańskiej- od popularnych kreskówek począwszy, przez pełnometrażowe filmy animowane, po filmy fabularne. Nie powiem nic nowego twierdząc, że ich wadą jest brutalizacja treści, epatowanie sensacji i prowokacji obyczajowej. Warto również podkreślić, iż zagrożeniem dla dzieci i młodzieży są nie tylko treści przekazywane przez media audiowizualne, ale również sam fakt ulegania telewizyjnej iluzji. Psychologowie już dawno dowiedli, że stałe ucieczki w nierzeczywisty świat telewizyjnych zdarzeń mogą doprowadzić do trudności w nawiązywaniu kontaktów emocjonalnych z innymi, braku umiejętności przyjmowania oceny rówieśników (“telewizor” nie ocenia), braku umiejętności postrzegania przez dzieci swoich rówieśników jako atrakcyjnych partnerów (towarzyszy zabaw i rozmów), nawiązywania jedynie krótkotrwałych i powierzchownych kontaktów, całkowitej odmowy kontaktu, szczególnie gdy wymaga on pewnego wysiłku ( w kontakcie z telewizją taki wysiłek nie jest konieczny, telewizor jest zawsze dostępny). Długotrwały i intensywny kontakt z przesyconymi przemocą programami telewizyjnymi prowadzi do stopniowego odwrażliwienia odbiorcy, zanika odraza i przerażenie na widok scen ociekających krwią, maleje współczucie dla ofiary, rodzi się przyzwolenie na obecność agresji i akceptacja użycia jej "w razie potrzeby". Brutalne sceny rozgrywające się w wirtualnej rzeczywistości rodzą psychiczny dystans, prowadząc do tego, iż widz w sytuacji rzeczywistej nie potrafi odczuć grozy sytuacji. Mówiąc o telewizji nie sposób pominąć wszechobecnych na każdym kanale reklam, które nie są obojętne dla psychiki człowieka, a w szczególności dziecka. Choć zasadniczo nie są one kierowane do dzieci, ale dzieci oglądają je wielokrotnie razem z całym blokiem reklam. Dlaczego tak się dzieje, że dzieci lubią oglądać reklamy ( podczas gdy dorośli traktują je jako irytujący przerywnik oglądanego programu)? Odpowiedzi na to pytanie jest kilka. Dzieci lubią oglądać telewizyjne reklamy, bo świat w nich prezentowany jest bardziej barwny i wesoły niż ten w rzeczywistości znanej im na co dzień, bo bohaterowie z reklam i aranżowane sytuacje przypominają im ich własny świat. Reklamy są przesycone kolorystyką, przez co wydają się być bardziej atrakcyjne i często postrzegane jako bardziej interesujące i godne uwagi. Wiedzą o tym realizatorzy reklam. Reklama wzbudza radość, cieszy oczy, jest wyrazem młodzieńczej euforii i radości życia. Druga istotna sprawamanipulowanie psychologicznymi procesami identyfikacji pozwala na stwarzanie iluzji, że reklamowane scenki „mówią” o młodych widzach i codziennych sprawach rodziny. Na 4 ekranie telewizora rodzice ze swymi pociechami konsumują jakiś produkt, kiedy indziej mamusia lub tatuś obdarowują dziecko jakimś łakociem lub zdrowym jogurtem, czasami przejęta mamusia usuwa palmy z dżinsów i cieszy się płynem do płukania, pojawiają się scenki ze szkolnego boiska bądź z lekcji, które mogą się przytrafić każdemu, widać uśmiechnięte buźki dzieci gryzących ulubione batoniki, chipsy. Młodzi widzowie ulegają więc złudzeniu, że reklamy kierowane są właśnie do nich i dla nich. Wiadomym jest, że dzieci i młodzież są konsumentami dużej ilości produktów codziennego użytku, poza tym młodzież coraz częściej ma wpływ na ekonomiczne decyzje rodziców. Wystarczy przecież przyjrzeć się wędrującym po supermarketach rodzinom. Dzieci wymuszają wręcz na rodzicach kupno tych produktów, które znane im są z telewizyjnych reklam. Reklama również podaje receptę na szczęśliwe życie wolne od trosk- jest nią otaczanie się magicznymi przedmiotami- towarami, które zaczęły spełniać elementarne, także i emocjonalne potrzeby ludzi. Jogurty Danone nie tylko dostarczają wapnia, czy kultury bakterii, są symbolem miłości matki i jej troski o zdrowe odżywianie. Cukierki Werther’s Orginal to również symbol miłości, w tym przypadku dziadka do wnuczka. Nutella obok słodyczy przynosi siłę, radość i poczucie bezpieczeństwa, a Coca Cola jest symbolem wolności, „bycia sobą” i młodzieńczej energii. Przykładów można by podawać mnóstwo. Ogólnie rzecz biorąc, przekazy reklamowe oprócz zachwalania towarów, dają młodym ludziom zachętę do bycia kimś innym, nawet lepszym niż w rzeczywistości. Chodzi o to, że adresat reklamy oglądając radosne „ gadające głowy” na ekranie, utwierdza się w przekonaniu, że ów prezentowany produkt jest w stanie go uszczęśliwić. Podsumowując rozważania na temat roli reklamy stwierdzić więc można, że oddziałują na młodego człowieka nie tylko w zakresie ich zachowań konsumenckich, ale budzą też uczucia łakomstwa, chęć posiadania, agresywność. Oczywiście zakres tego oddziaływania zależy od ilości czasu poświęcanego na oglądanie reklam przez dzieci i od stopnia nasycenia reklam omawianymi emocjami. Zależy także od emocjonalnej i rodzinnej sytuacji dziecka. Ciągłe pobudzenie emocjonalne może prowadzić do przeciążenia układu nerwowego. Dzieci są na to szczególnie narażone, bo ich układ nerwowy jest niedojrzały i bardzo wrażliwy. Objawami przeciążenia są między innymi niepokój, trudności w koncentracji uwagi i jasności myślenia, agresywność. Uważam, że niektóre reklamy w ogóle nie powinny być nadawane w ciągu dnia. Dotyczyłoby to na pewno reklam zawierających obrazy przemocy. Przykładem może być reklama margaryny „Kamy”- Harnaś i Pyzdra wpadają z impetem na imprezę, biją wszystkich wokoło. Jeden z gości pyta: „nie boisz się tak?” Odpowiedź brzmi: „nie, bo mam serce jak dzwon!” Posługiwanie się w reklamach wizerunkiem i głosem dzieci dodatkowo zwiększa siłę modelowania ich emocji, pragnień i zachowań. Jest to traktowanie dziecka jako narzędzia zwiększania zysku producentów, bez brania pod uwagę tego, co jest dla nich dobre…… Przyjrzyjmy się teraz prasie… Nie będę odkrywcza stwierdzając, że czytelnictwo prasy nie należy do najpopularniejszych sposobów spędzania przez dzieci i młodzież czasu wolnego. Rodzice nic w tym względzie nie doradzają, podobnie jak nauczyciele, którzy w zasadzie nie wykorzystują prasy dziecięcej i młodzieżowej w celach edukacyjno- wychowawczych. Można więc przypuszczać, iż zasięg zagrożeń płynących z najpopularniejszych wśród dzieci i młodzieży czasopism jest w sensie ilościowym ograniczony. Często spotykam się ze stwierdzeniem rodziców, że może ich pociecha niechętnie sięga po książki, ale pociesza ich fakt, że „ przynajmniej czyta gazety”. Słuchając wywodów tego typu odczuwam politowanie, bo jakże niewiele jest dziś czasopism, które rozbudzają zainteresowania, kształtują właściwe postawy, uczą empatii ( pomijam oczywiście czasopisma tematyczne, skierowane do konkretnego odbiorcy, zresztą o wiele droższe, więc 5 ze względów finansowych rodziny często niedostępne dla przeciętnego młodego człowieka). Z rozrzewnieniem wspominam lata mej młodości i „Świat Młodych”, który czytywałam od deski do deski zdobywając wiedzę, czytając wiersze, anegdoty, wywiady, poznając wszechświat w kąciku astronoma… Liberalizacja przepisów regulujących rynek wydawniczy umożliwiła pojawienie się tytułów od lat dobrze “zasłużonych”…. i tak znalazły się na polskim gruncie najpierw tłumaczone ze szwedzkiego czy niemieckiego, a z biegiem czasu przyjmujące “polskie wersje” BRAVO, POPCORN, TINA, BRAVO GIRL, przeznaczone dla młodzieży szkolnej. We wszystkich wspomnianych tytułach ważnym tematem jest miłość, ale ukazywana głównie w aspekcie fizycznym, z pominięciem jej duchowego wymiaru. Miłość przedstawiona na ramach BRAVO to w zasadzie miłość erotyczna, rozumiana jako zaspokojenie pragnienia zespolenia na drodze fizycznego kontaktu, prawie wcale nie mówi się o istocie duchowego zespolenia między współżyjącymi z sobą. Pomija się też fakt, że miłość powinna być zasadniczo aktem woli, decyzji całkowitego oddania życia życiu drugiego człowieka. W modelu prezentowanym w czasopiśmie nie wspomina się o żadnych wyższych wartościach związku między kobietą a mężczyzną. Momentem najwyższej rangi jest przyjemność, którą młodzi powinni osiągnąć na wszelki możliwy sposób. Rozmawiając z młodzieżą, dlaczego właśnie preferują czasopisma w/w pokroju, stwierdzają iż zawierają one problematykę związaną z okresem dojrzewania, nowinki techniczne, rozrywkę, informacje o sławnych ludziach (głównie o aktorach, muzykach), treści dotyczące mody i urody, muzyki i informacje "z życia wzięte". W trosce o rozwój każdego młodego człowieka, o doświadczanie przez niego życia wartościowego, nie sposób przejść obojętnie obok faktu stosunkowo dużej popularności tego rodzaju czasopism. One poprzez swoje treści kształtują gust odbiorcy. Niepokojem napawa mnie również fakt obniżenia granicy wieku czytelników wymienionych prasowych "hitów". Mimo ograniczonego zasięgu tego zjawiska, jest to jednak czytelny sygnał dla dziennikarzy, rodziców i nauczycieli, że czytelnictwo prasy przez dzieci i młodzież nie może znajdować się poza kręgiem ich głębokiej refleksji i rozpoznawania tego, co jest w edukacji i wychowaniu wartościowe i wymaga zarówno wsparcia w wyborze, jak i kształtowania umiejętności krytycznego czytania. Popularne pisma, które wymieniałam zawierają interesujące przeciętnego nastolatka tematy: muzykę, modę, materiały dotyczące życia seksualnego młodych ludzi, porady ginekologów i seksuologów, obszerne porady kosmetyczne. Warstwa publicystyczna związana jest przede wszystkim ze znanymi postaciami świata filmu i rozrywki oraz z ich życiem intymnym. Głównym, a nawet można powiedzieć, że jedynym środkiem ekspresji i wypowiedzi prasowej jest ilustracja. Teksty dziennikarskie mają charakter uzupełnienia lub podpisu pod fotografią. Na skutek konkurencji rynkowej w czasopismach dominuje forma nad treścią, sensacja problematyka seksualna, muzyka, rozrywka. Obrazy w nich zawarte oderwane są od problemów przeciętnych ludzi, takich jak praca, kształcenie się czy szeroko pojęte życie rodzinne. Tematyką poruszaną w pismach młodzieżowych jest "seks, kariera i pieniądze", przedstawione jako cele i ideały. Wmawia się młodzieży, że mogą one przychodzić same, bez trudu i pracy. W wywiadach z gwiazdami muzyki czy filmu nie mówi się prawie nic o wysiłku, pracy nad rozwijaniem talentu, poszukiwaniem własnej drogi artystycznej. Ich tematem są skandale, pieniądze, ekstrawagancje, itp. Lansuje się model życia, w którym najważniejsze jest: mieć, nawet kosztem drugiego człowieka, zrobić karierę bez wysiłku i do woli cieszyć się seksem bez konsekwencji. Proszę nie myśleć, że jestem zacofana i uważam, że to czym interesuje się dzisiejsza młodzież jest złe czy niewłaściwe. Nie tyle rodzi we mnie bunt dobór tematów, co sposób podejścia do nich. Pisma te kreują bowiem określony obraz rzeczywistości, pokazują pewne wzorce zachowań i wzorce osobowe. W moim przekonaniu 6 mają charakter antywychowawczy, propagują hedonistyczne wzory zachowań oraz negatywne cechy kultury masowej. Przez osiągnięcia współczesnej elektroniki, informatyki, komputery i programy komputerowe stały się codziennością. Komputer jest narzędziem, które kształtuje młodego człowieka, i to w stopniu o wiele silniejszym niż pedagog, gdyż komputer z zainstalowanymi standardowymi grami dostarcza uczniowi przyjemności, a dziecko z natury wybiera przyjemności i zabawę ponad trud i obowiązek nauki. Zabawa z komputerem współkształtuje także osobowość. Gry komputerowe w większości przypadków są antywychowawcze. Komputery mogą powodować specyficzne uzależnienie od gier komputerowych, które traktować należy podobnie jak uzależnienie od alkoholu czy nikotyny. Uzależnione od ruchomych obrazków dzieci, które po kilkanaście godzin dziennie uderzają w klawisze komputera, charakteryzuje brak głębszych zainteresowań i samodzielności myślenia. Wirtualna rzeczywistość pochłania czasem do tego stopnia, że po kilku godzinach spędzonych przy komputerze, gracz wprowadza się w stan niezwykłego podniecenia i niepokoju. Ileż to razy słyszałam „dziś przez całą noc śniło mi się jak walczyłem….” Przygody bohaterów dzieją w świecie zupełnie nierzeczywistym. W grach obowiązuje prosta zasada - "albo ja ciebie zabiję, albo ty mnie". Zabijając, nie tylko nie ponosi się konsekwencji, lecz jest się nagradzanym, zdobywa się punkty, „diamenty”, przechodzi się do kolejnej bardziej obfitującej we wrażenia rundy. Młodzież i dzieci wychowywani są więc w kulcie siły i okrucieństwa, zacierają się jednocześnie granice między dobrem a złem. Wielką szansą, ale i zagrożeniem w kształtowaniu osobowości dzieci i młodzieży jest również sieć Internet. Przekaz internetowy jest w pełni niekontrolowany. Coraz częściej w Internecie pojawiają się wzory niejednoznaczne moralnie, a nawet negatywne. Zdecydowana większość wytworów upowszechniana przez Internet propaguje wzory konsumpcyjne, przesycone erotyzmem. Jeśli docierają one do ludzi o ustalonym światopoglądzie, nie oddziałują negatywnie. Jednak dużą grupę odbiorców Internetu stanowią ludzie młodzi, bardzo młodzi i dzieci. Z przerażeniem słuchałam opowieści koleżanki, która opowiadała jak jej 9- letnia córka umówiła się na czacie z 18-letnim chłopakiem. Zaprosiła go do domu… co by się stało, gdyby akurat była sama lub chłopak okazał się tym z marginesu społecznego?!... Strach pomyśleć. A dziecko to, naśladując tylko swą starszą siostrę, mogłoby narazić siebie na ogromne niebezpieczeństwo… To, że środki multimedialne rozwijają wyobraźnię twórczą, pozwalają snuć przypuszczenia i przewidywania, inspirują marzenia i rozwijają fantazję dziecka oraz kształtują pamięć wzrokową i słuchową , dostarczają przeżyć estetycznych oraz rozwijają temperament, zainteresowania - to fakt, nie przeczę, ale cechy wirtualnej rzeczywistości związane są ze zbyt intensywną interakcją użytkownika ze światem urojonym, utożsamianiem się z nim, co prowadzi do wyobcowania ze środowiska rzeczywistego. Młody człowiek może zatracić umiejętność komunikowania się w grupach społecznych, szczególnie w rodzinie oraz stracić umiejętność empatii w stosunku do środowiska ludzi z którymi obcuje. Można zaobserwować u dzieci i młodzieży spadek zainteresowania nauką szkolną, trudności w koncentrowaniu uwagi na lekcjach, utratę inicjatywy, przytępienie wyobraźni oraz zachowań estetycznych. Przyjrzyjmy się zatem bliżej grom komputerowym… Gry komputerowe są najbardziej rozpowszechnionym oprogramowaniem. W wielu domach komputer jest po to, aby dzieci miały zajęcie (grały) i nie przeszkadzały rodzicom. Istnieją gry, które umożliwiają dzieciom obycie się z komputerem, zdobywanie sprawności, refleksu, spostrzegawczości, mające walory poznawcze, edukacyjne a także dające rozrywkę. Częściej jednak w grach dominuje przemoc i agresja. „W telewizji dziecko jest obserwatorem przemocy, a podczas gry sprawcą przemocy. Naciskając klawisz bije przeciwnika, strzela z pistoletu, obcina mieczem głowę, a więc 7 przyzwyczaja się do zabijania i zadawania bólu” ( Wprost 2002) – do takich wniosków doszła profesor Laura Grossman z Uniwersytetu San Antonio po dwóch latach badań nad wpływem agresywnych gier komputerowych na zachowanie dzieci i młodzieży. Jej zdaniem takie gry mają najbardziej destrukcyjny wpływ na psychikę młodego człowieka. Najmodniejsze obecnie wśród dzieci, zwłaszcza wśród chłopców, są gry oparte na strategii wojennej, które zaburzają system moralnej oceny (wszystko można zdobyć tylko przemocą, podstępem) i kontakt z rzeczywistością (bohaterów można uśmiercać wielokrotnie), a ponadto szybko przesuwające się obrazy dezorganizują mechanizm percepcji u młodego człowieka. Często zdarza się, że dziecko spędzające wiele godzin przed komputerem i oglądające takie obrazy trafia do lekarza z objawami choroby nerwowej. Dopiero wtedy rodzice uświadamiają sobie, że to nie była najwłaściwsza "rozrywka" dla ich dziecka. Stały dostęp do sieci internetowej powoduje, że już dzieci w wieku wczesnoszkolnym korzystają z czatów, GG, czy Tlenu… Dzieci coraz rzadziej spotykają się ze sobą, nie wymyślają zabaw, nie wychodzą na świeże powietrze… przecież mają kontakt przez sieć… i co straszne, to im zaczyna wystarczać, a wielu dorosłych nie przeraża.. W swych rozważaniach celowo na sam koniec pozostawiłam środek masowego przekazu jakim jest radio. Według mnie przynosi ono niewiele negatywnych skutków w kształtowaniu osobowości dzieci i młodzieży. Dzieje się tak dlatego, że korzystanie z radia ogranicza się w zasadzie do słuchania muzyki- fakt, czasami zbyt głośno, czasami utworów zawierających wulgaryzmy ( modny obecnie HIP-HOP), ale chyba można się ze mną zgodzić, że sieje najmniejsze spustoszenie w psychice młodego człowieka. Zdaje sobie sprawę, że media dla współczesnej edukacji stanowią niezastąpione źródło informacji, narzędzie pracy intelektualnej, zarówno dla uczniów jak i nauczycieli. Dziś tradycyjne metody nauczania oparte na pamięciowym przyswajaniu wiedzy nie są w stanie sprostać współczesnym metodom dydaktycznym. Środki masowego przekazu stały się dziś potężną instytucją wychowawczą, oddziałują na dzieci i młodzież znacznie silniej niż wzory i modele przekazywane w tradycyjny sposóbpoprzez rodziców, w szkołach. Ciekawa i atrakcyjna forma przekazu treści za pomocą środków masowego przekazu powoduje, że proces przyjmowania wiadomości jest przyjemny, dokonuje się często okazjonalnie i mimowolnie. Ukazałam negatywne strony oddziaływania mediów na dzieci i młodzież, by uświadomić jak ważne zadanie stoi przed nauczycielami. Mass media to cząstka naszego świata, nasza rolą jest więc wykształcenie u uczniów umiejętności poruszania się w gąszczu informacji, wybierania treści wartościowych, a także ukazania struktury i hierarchiczności wiedzy. Istnieje również ogromna potrzeba uświadamiania młodym ludziom manipulacyjnej roli mass mediów oraz wyposażania ich w wiedzę pozwalającą rozpoznawać techniki tych manipulacji. Musimy nauczyć młodzież właściwego korzystania z dobrodziejstw XXI wieku, by brali z nich to co wartościowe.