Pobierz plik - Katedra Teorii i Filozofii Prawa

advertisement
Modele zachowań sędziowskich
1. Rozdział 1: Wielopłaszczyznowość prawa i integracja prawa z socjologią,
naukami politycznymi i psychologią
a) Koncepcje wielopłaszczyznowości prawa: J. Lande, W. Lang, J. Wróblewski, A.
Peczenik, K. Opałek
Różnorodność problemów, które zaczęły być łączone z systemem prawnym spowodowało
powstanie zróżnicowanych odpowiedzi na pytanie o charakter samego prawa oraz desygnatów pojęcia
prawa. W nauce podnosi się, że prawo ma złożoną ontologicznie strukturę, co implikuje konieczność
zastosowania wobec prawa wielu podejść badawczych. W konsekwencji powszechnie przyjmuje się
pluralizm metodologiczny prawoznawstwa . Problematyka ta nie została niezauważona przez polskich
teoretyków prawa, którzy przedstawili kilka propozycji związanych z zagadnieniem
wielopłaszczyznowości prawa. W kwestii tej wypowiadali się zarówno J. Lande , W. Lang , J.
Wróblewski , A. Peczenik , czy K. Opałek .
Na problem wielopłaszczyznowości prawa zwracał uwagę już L. Petrażycki, choć samym
terminem „płaszczyzny prawa” nigdy się nie posługiwał. Petrażycki uważał, że w nauce prawa należy,
ze szczególną starannością, odróżnić składniki realne od idealnych. Składniki idealne, zdaniem
Petrażyckiego, to te, które odnoszą się tylko do sfery myśli. Choć Petrażycki nie odmawiał znaczeniu
badania prawa poprzez pryzmat normy, to podkreślał, że norma rodzi określone konsekwencje w
świecie realnym, które nie powinny być pomijane przez prawników. Zdaniem J. Landego, który
inspirował się, w tym zakresie myślą Petrażyckiego, norma w wyniku swojej realizacji staje się
elementem rzeczywistości. W kontekście psychologicznym jest ona przeżywana w świadomości
człowieka, powodując określone stany psychiczne, które są zjawiskiem realnym. Lande dokonał
wyróżnienia trzech płaszczyzn prawa: logiczno-idealną, psychologiczną oraz socjologiczną.
Pierwszym teoretykiem prawa, który wprost pisał o wielopłaszczyznowości badań nad prawem był J.
Wróblewski. Dostrzegając złożoność problematyki badawczej, uważał on, że analiza
wielopłaszczyznowa powinna stanowić paradygmat badań prawoznawstwa. Uważał on, że „(…) w
ramach teorii prawa można wyróżnić cztery podstawowe grupy zagadnień czy też płaszczyzny
badawcze: a) zagadnienia aksjologiczne, b) zagadnienia logiczno-językowe, c) zagadnienia
psychologiczne, d) zagadnienia socjologiczne”. Podstawą owego rozróżnienia są względy natury
metodologicznej – celem Wróblewskiego było przyporządkowanie każdej płaszczyźnie określonej
grupy zagadnień oraz swoistej, dla danego obszaru badawczego, metody.
W ramach płaszczyzny językowo-logicznej punktem wyjścia będzie przyjęcie określonej teorii
znaczenia, która zdeterminuje pole badawcze dla danej płaszczyzny. Przykładowo przyjęcie
behawioralnej koncepcji znaczenia (znaczenie jako typowy sposób reakcji na określone zwroty) może
przybliżyć, oddalić lub scalić płaszczyznę językową z socjologiczną. Dlatego należy cały czas mieć na
uwadze, że określone płaszczyzny mogą się przenikać, co w trakcie przeprowadzanych analiz może
umknąć pod ciężarem proponowanych rozwiązań teoretycznych. Podobnie przyjęcie płaszczyzny
psychologicznej sprowadzającej prawo do posiadania określonego przeżycia może ostatecznie nie
oddzielać tej płaszczyzny od płaszczyzny socjologicznej, w szczególności, że zarówno w psychologii
jak i socjologii istnieje szereg koncepcji zjawiska psychicznego jak i zjawiska socjologicznego. Może
więc okazać się, że zróżnicowanie płaszczyzny psychologicznej i socjologicznej nie jest konieczne. W
literaturze sposób wyodrębnienia i terminologiczne ustalenia J. Wróblewskiego spotkały się z krytyką,
niemniej stanowiły one ogromny krok naprzód dla prób metodologicznego określenia miejsca
prawoznawstwa w krajobrazie innych nauk społecznych i humanistycznych oraz dla sposobów jego
integracji z tymi naukami.
Uporządkowania tej problematyki podjął się także A. Peczenik, który swoje rozważania oparł
na przedmiotowym kryterium wyodrębnienia płaszczyzn. W jego ujęciu na każdej płaszczyźnie
rozpatrywane są inne zjawiska. I tak rozpatrywanie prawa na płaszczyźnie językowo-logicznej polega
na badaniu norm prawnych jako wypowiedzi kwalifikujących rzeczywistość. Rozpatrywanie prawa na
płaszczyźnie socjologicznej to badanie zachowań prawnie istotnych. Rozpatrywanie prawa na
płaszczyźnie psychologicznej polega na badaniu przeżyć prawnych. Zdaniem autora między trzema
płaszczyznami badania prawa zachodzi związek empiryczny i definicyjny: „Cechę prawności ma tylko
układ relacji między normami, przeżyciami i zachowaniami i żadne z nich nie wewnętrznej,
samodzielnej cechy prawności”. A. Peczenik podkreśla więc znaczenie kompleksowego i
wielopłaszczyznowego badania dla dokonywania ustaleń w zakresie prawoznawstwa. Jego zdaniem
wszelkie i doniosłe wnioski, wypracowane na gruncie jednej z tych płaszczyzn, muszą zostać ocenione
w perspektywie pozostałych aby móc uzyskać status prawności, które w tym kontekście należy
rozumieć jako prawomocność określonych twierdzeń prawoznawstwa, która przejawia się w stopniu
powszechnej akceptacji dla danej tezy oraz jej konsolidacji z pozostałymi twierdzeniami
prawoznawstwa, co pozwala na zbudowanie względnie trwałej aparatury pojęciowej.
Teoria wielopłaszczyznowego badania prawa w ujęciu K. Opałka zajmować się ma dwoma
przedmiotami: znaczeniami, które nie są zjawiskami w sensie empirycznym, gdyż autor odrzuca
zarówno mentalistyczne jak i behawioralne koncepcje znaczenia oraz zjawiskami. Odrzuca się tu także
podział zjawisk na zjawiska społeczne i przeżycia, dostrzegając, że ich odgraniczenie nie jest
możliwe. Wyróżnione zostają tutaj dwie płaszczyzny prawa: płaszczyzna znaczeniowa (przez
Wróblewskiego określana jako logiczno-językowa) oraz fenomenalistyczna, która dotyczy wszystkich
zjawisk. W płaszczyźnie znaczeniowej dokonuje się pewnych konstrukcji teoretycznych, bez
uprzedniego odniesienia ich do rzeczywistości empirycznej. Konstrukcje te mogą dotyczyć albo
znaczenia normatywnego, które stanowi podstawową formę refleksji teoretyczno-prawnej. Drugi
rodzaj konstrukcji dotyczy znaczenia ewaluatywnego, które, w swoim zarysie, przypomina
wyróżnioną przez Wróblewskiego płaszczyznę aksjologiczną.
Podobnie ujęcie prezentuje Z. Ziembiński. Choć posługuje się on odmienną terminologią, to
bliższa analiza jego poglądów prowadzi do stwierdzenia paralelności między jego stanowiskiem a
koncepcją K. Opałka. Przede wszystkim Z. Ziembiński przedstawia koncepcję złożoności
(wieloaspektowości) zjawisk prawnych. „Przez zjawisko prawne rozumie się zwykle właśnie
wszystko to, co jest przedmiotem badań prawnych. Ze względu na to, iż przedmiotem tych badań są
bardzo różnego rodzaju elementy rzeczywistości społecznej, termin zjawisko oddaje trudności
rygorystycznej lokalizacji czasoprzestrzennej tego, co jest przedmiotem badań”. Zjawiskami
prawnymi są więc wszystkie te elementy, które składają się na sposoby myślenia o prawie i w takim
sensie odpowiadają one szeroko rozumianemu pojęciu „prawo” jakim w swoich analizach
wielopłaszczyznowości posługiwali się Wróblewski i Opałek, lecz, co jest bardzo istotne, ta relacja
odpowiedniości zachodzi tylko przy wyróżnieniu płaszczyzn ze względu na ujęcie metodologiczne
płaszczyzn prawa.
Analogicznie do płaszczyzny znaczeniowej i fenomenalistycznej, Ziembiński wyróżnia aspekt
formalny (językowy) oraz aspekt realny (socjologiczny i psychologiczny) zjawisk prawnych. Autor
wskazuje też przykładowe obszary badawcze dla każdego z wyżej wymienionych aspektów. W
aspekcie formalnym badania powinny skupić się nad postacią słowną norm prawnych, związkami
między językiem prawnym, prawniczym i potocznym oraz nad treścią i rolą funkcjonujących i
wypracowanych przez dogmatyki pojęć prawnych i prawniczych. Z kolei w aspekcie realnym badani
mają dotyczyć głównie problemów społecznej efektywności prawa, spontanicznego i
instytucjonalnego kształtowania się norm prawnych oraz społecznej operatywności prawa.
b) Płaszczyzna socjologiczna badań nad prawem
Na styku socjologii i nauk prawnych doszło do wyodrębnienia nowej dziedziny wiedzy jaką jest
socjologia prawa. Socjologia prawa ma za swój przedmiot badań prawo jako zjawisko społeczne.
Ujęcie socjologicznej płaszczyzny prawa wyodrębnione zostaje z perspektywy metodologicznej,
zgodnie z ustaleniami poczynionymi we wcześniejszych fragmentach pracy. Wykorzystanie w
badaniach nad prawem pojęć i metod socjologicznych ma uzupełniać i wzbogacać przyjmowane
rozumienia prawa i zjawisk prawnych. „Wprowadzenie pewnych pojęć i metod socjologicznych na
teren prawa pozwoli nie tylko ujrzeć w nowym świetle martwą sieć paragrafów prawnych oraz
skomplikowane tło interesów, które za nimi stoją, ale wyłonić szereg zagadnień i problemów, które –
wzbogacając rykoszetem samą socjologię – mogą przyczynić się do wzbogacenia wiedzy ogólnej o
człowieku i społeczeństwie o nowe elementy”. Wychodząc poza stadium programów i postulatów
teorii normatywnych, socjologia prawa rozwija własną teorię prawa. Niezbędne są dla jej rozwoju
badania empiryczne, prowadzone systematycznie przy odpowiednim wykorzystaniu socjologicznej
aparatury badawczej.
Kolejnym ważnym wydarzeniem dla socjologii prawa jest pojawienie się amerykańskiego
realizmu prawnego. Kierunek ten odrzucał posługiwanie się wartościowaniem, ocenami, czy
pojęciami normatywnymi, co charakteryzowało dotychczasową refleksję nad prawem. Zdaniem
realistów taka metoda jest niedopuszczalna w dyscyplinach naukowych. Nauka prawa ma mieć
charakter opisowy, nie zaś normatywno—dogmatyczny. Tak rozumiane prawoznawstwo winno
zajmować się faktyczną praktyką prawną i jej prawidłowościami. W ten sposób z dotychczasowego
zachowania sądów można wnioskować o ich przyszłym postępowaniu w podobnych sprawach.
Warunkiem jest wnikliwe badanie różnych czynników wpływających na decyzję sędziów. Realizm
jest doktryną antyspekulatywną, która widzi prawo jako zjawisko społeczne, które należy postrzegać
w kategorii rzeczywistości społecznej. Realizm prawniczy, preferując law in action w stosunku do law
in boooks spowodował w dużym stopniu upowszechnienie empirii, jako jednej z zasadniczych postaw
badawczych w procesie analizy zjawisk prawnych.
Od realizmu prawnego należy odróżnić rozpowszechnioną na kontynencie amerykańskim
doktrynę „sociological jurisprudence” przedstawioną przez R. Pounda. Podejście to charakteryzuje się
kompleksowością badania zjawisk prawnych, przy jednoczesnym uznaniu jedności nauk społecznych,
których częścią ma być prawoznawstwo. Przedmiotem socjologicznej jurysprudencji są zjawiska
regulowane przez działalność politycznie zorganizowanego społeczeństwa. Badania muszą
uwzględniać różnorodne czynniki pozaprawne (socjologiczne, ekonomiczne, psychologiczne itd.)
wpływające na procesy zmian i konkretyzacji zachowań ze względu na prawo.
Podwaliny dla wyodrębnienia socjologii prawa znajdują się także w myśli jednego z ojców tej
dyscypliny, czyli E. Durkheima. Durkheim uważał prawo za fakt społeczny a jednocześnie za
uzewnętrznienie faktu moralnego. Faktem społecznym jest wszelki, utrwalony w społeczeństwie
sposób działania mający charakter powszechny a nie jednostkowy. Fakty społeczne wytwarzane są
przez funkcjonujące społeczeństwo, które wytwarza fakty społeczne organizujące i kształtujące
rzeczywistość społeczną. Fakt społeczny łączy z faktami nauk przyrodniczych to, że jest on niezależny
od poszczególnych jednostek i ich zachowanie nie na niego nie wpływa. Fakt społeczny jest czymś
więcej niż zbiorem manifestacji jego indywidualnych realizacji w czasie, lecz posiada autonomiczną
treść zakorzenioną w istniejącym społeczeństwie. Dlatego faktami społecznymi są funkcjonujące
systemy normatywne, instytucje społeczne czy rola jednostki w strukturze podziału pracy.
c) Płaszczyzna aksjologiczna
Ujmowanie płaszczyzny aksjologicznej redukujące się do badania płaszczyzny znaczeniowej
wypowiedzi i opierającej się na językowym aspekcie wartościowania sprowadza się do tworzenia
pewnych konstruktów znaczenia ewaluatywnego. To z kolei prowadzi do problemów związanych z
uzasadnieniem norm i ocen, co związane jest koniecznością zajęcia stanowiska w sprawie
obowiązywanie innych norm niż prawne, a sam problem uzasadnienia norm i ocen wikła badaczy w
toczące się od wieków spory między stanowiskami kongitywizmu i antykognitywizmu.
Wydaje się, że problemy, przed którymi stanęli polscy filozofowie prawa w związku z
wielopłaszczyznowością prawa wynikały głownie z uprzywilejowania przez nich aspektu logicznojęzykowego. Próby nakreślenia płaszczyzny aksjologicznej uwikłane były w charakterystyczne, dla
ówczesnej refleksji, nastawienie analityczne. Widać to w pracach Wróblewskiego, który próbował
znaleźć uzasadnienie dla płaszczyzny aksjologicznej wskazują na możliwość stworzenia systemu
aksjologicznego traktowanego jako uporządkowany zbiór ocen. Próba aksjomatyzacji płaszczyzny
aksjologicznej prowadzi do kontrowersyjnych rezultatów. Przede wszystkim można być sceptycznym
co do możliwości stworzenia systemu semantyki ocen, ponadto skoro logika dwuwartościowa nie
znajduje tutaj uzasadnienia, to reguły inferencyjne odpowiedzialne za generowanie ważnych
wypowiedzi w ramach takiego systemu ograniczą się jedynie do „rozmaicie przez różnych autorów w
sposób intuicyjny ujmowanych związkach treściowych”.
d) Płaszczyzna psychologiczna
Relacje pomiędzy prawem a psychologią mogą przebiegać w dwóch kierunkach: nauka
psychologii może pomóc w zrozumieniu sposobu funkcjonowania prawa oraz jego instytucji i
procesów prawnych, ale wpływ może przebiegać też w przeciwnym kierunku, kiedy „prawo (…)
oddziałuje na praktyków tych nauk, jak też na poszczególne jednostki”. Jak pisze J. Czapska:
„Integracja może dokonywać się poprzez tworzenie teorii nadrzędnych w stosunku do psychologii
społecznej i prawoznawstwa lub w stosunku do wybranych zagadnień, wprowadzanie wspólnych
metod i technik badawczych oraz zbliżanie do siebie aparatury pojęciowej”. Takie ujęcia zakłada
istnienia swoistej odrębności i autonomii nauki prawa względem psychologii. Zasadniczym pytaniem
jest to, czy rzeczywiście aplikacja metod z dziedziny psychologii spowoduje wyodrębnienie
specyficznego obszaru badawczego jakim miałaby być psychologia prawa. O psychologii prawa
można myśleć w dwojaki sposób.
Albo oznacza ona badanie psychologicznych aspektów prawa, takich jak rodzaj przeżyć
związanych z kontaktem jednostki z systemem prawa, jej chęć podporządkowania swojego
zachowania określonym normom prawnym czy sposobów postrzegania prawa przez jednostkową
świadomość. Takie ujęcie oznacza po prostu aplikację metod znanych psychologii do odrębnego
zjawiska społecznego jakim jest prawo. Podejmowane tutaj zagadnienia nie będą jednak różnić się od
podobnych zagadnień podejmowanych przez np. psychologię moralności czy polityki. Badania takie
będą posiadały swoją odrębność dzięki specyficznej metodzie badawczej psychologii. Wyodrębnienie
psychologicznej płaszczyzny prawa w ujęciu metodologicznym nie da jednak odpowiedzi na pytanie
czy istnieje specyficzna ontologiczna płaszczyzna psychologicznego ujęcia prawa.
W drugim ujęciu psychologia prawa będzie stanowiła odrębną dziedzinę badań, która zajmuje się
badaniem zjawisk psychologicznych związanych z prawem, których nie będzie dało się zredukować
do generalnie poruszanej tematyki w obszarze psychologii. Oznacza to, że poprzez prawo psychologia
zostaje wzbogacona o dodatkowe elementy, które powstają na styku prawa i psychologii, których nie
można opisać za pomocą ogólnego schematu lub siatki pojęciowej właściwej tym naukom.
Zdaniem F. Schauera należy odpowiedzieć na pytanie, czy możemy mówić o unikalnej
psychologii podejmowania decyzji prawnych, czy też sposób podejmowania tych decyzji przebiega
podobnie jak w innych obszarach życia i opiera się na tych samych mechanizmach zidentyfikowanych
przez psychologów. Wskazuje się, że ciężar argumentacji spoczywa na tych, którzy chcieliby głosić
pewną specyfikę lub odrębność mechanizmów podejmowania decyzji prawnych. Podobnie uważa R.
A Posner zauważając, że skoro sędziów nie różnią od zwykłych ludzi żadne szczególne przymioty
psychiczne, to sposób ich funkcjonowania i myślenia musi podlegać ogólnym prawidłom
rozpoznawanym w psychologii: „Moje analizy i badania prowadzą mnie do stwierdzenia, ze sędziowie
nie są moralnymi lub intelektualnymi gigantami, prorokami czy kalkulującymi maszynami. Są oni
całkowicie ludzkimi pracownikami, którzy tak samo reagują na warunki swojego rynku pracy jak
inni”. Wydaje się, że taki stan znajduje potwierdzenie we współczesnych badaniach na styku prawa i
psychologii. Można znaleźć liczne opracowania, w których autorzy przyjmują jako fundamentalne
założenie, że w stosunku do sędziów, jako że są zwykłymi ludźmi, znajdują zastosowanie generalne
teorie psychologiczne, które nie muszą być konstruowane na potrzeby jakiejś specyfiki prawnej.
e) Czy istnieje płaszczyzna polityczna prawa?
Zarówno prawo jak i politykę można rozpatrywać z trzech wymiarów: wymiaru
instytucjonalnego, wymiaru normatywnego oraz wymiaru procesowego. Wymiar instytucjonalny
dotyczy działalności państwa i związany jest z funkcjonowaniem rządu, partii politycznych, ruchów
społecznych i pozostałych aktorów sceny politycznej. Wymiar normatywny dotyczy normatywnym
ideałów, które definiują podstawowe wartości społeczne, kształtują światopogląd i formują ideologie
polityczne. Wymiar procesowy dotyczy kształtowania się woli politycznej, procesu realizacji woli
politycznej oraz rozwiązywania zaistniałych konfliktów społecznych oraz sposobów zawierania
konsensusu politycznego.
W wymiarze instytucjonalnym prawo składa się z szeroko rozumianych instytucji prawnych.
Literatura na temat instytucji prawnych jest jednak daleka od zgody jak je scharakteryzować. Główny
problem stanowi określenie płaszczyzny badawczej określonej instytucji, gdyż, jak argumentowałem
we wcześniejszych fragmentach, różnicowanie płaszczyzn prawa niesie za sobą określone
konsekwencje ontologiczne oraz metodologiczne. Na potrzeby dalszych rozważań niezbędne będzie
dokonanie odróżnienia instytucji w płaszczyźnie empirycznej (socjologicznej) oraz instytucji w
płaszczyźnie znaczeniowej (teoretycznoprawnej).
W socjologii instytucje rozumie się jako „wszelkie ustalone sposoby postępowania i myślenia,
przyczyniające się do wytworzenia porządku społecznego”, albo pojęcie to „odnosi się do określonych
typów działalności ludzi, które mają na celu realizację potrzeb jednostek i zbiorowości, lub „pojęcie
instytucji jest odnoszone do organizacji społecznych, których wyłącznym celem jest wszechstronne
kontrolowanie zachowań ludzi”.
Z kolei na płaszczyźnie teoretycznoprawnej wskazuje się na pięć cech, które musi posiadać
instytucja prawna:
1)
2)
3)
4)
5)
Instytucja jest odniesiona do norm społecznych i nie może bez nich istnieć.
Instytucja ma złożony charakter i składać się może zarówno z norm jak i „typów zachowania”
Komponenty każdej instytucji są zintegrowane przez pewien cel lub wartość.
Instytucja trwa w czasie i jest „trwała” a nie „wydarza się”.
Instytucja może się zmienić bez utraty swojej identyczności.
Prawo w wymiarze instytucjonalnym dotyczy funkcjonowania takich instytucji jak sądy,
prokuratura, legislatywa a także z działalnością samorządów prawniczych i innych organizacji
prawnych. Wymiar normatywny prawa jest wymiarem najlepiej zbadanym i świetnie prawnikom
znany – dotyczy on prawa jako zbioru reguł o charakterze generalnym i abstrakcyjnym. Wymiar
procesowy prawa dotyczy sposobu działania prawa w określonych procedurach, metod rozwiązywania
konfliktów oraz wpływu na prawo funkcjonowania państwa, sądów oraz indywidualnych jednostek.
Jednym z pierwszych autorów, który pisał o relacjach prawo-polityka w Polsce był K. Opałek.
Zwrócił on już uwagę, że obraz polityki redukujący ją do działalności państwa stanowi zbyt duże
uproszczenie. Jego zdaniem właściwe ujęcie powinno odnosić się kompleksowo do polityki jako
„politycznej organizacji społeczeństwa”. Polityka powinna być ujmowana nie tylko jako sposób
funkcjonowania rządu, lecz odnosić się także do przedstawianych ideologii, postaw i orientacji
społecznych obywateli partycypujących w systemie politycznym.
Jednak najczęściej relacje prawo – polityka ujmuje się jako rywalizację dwóch niezależnych systemów
(lub podsystemów normatywnych). K. Pałecki przyjmuje, że zarówno prawo, jak i polityka stanowią
normatywne podsystemy społeczne . Podsystemem normatywnym jest uporządkowany zbiór obiektów
składający się, po pierwsze, z norm albo reguł postępowania, które obiektywizują się w przewidzianej
formie i regulują działania realne, po drugie, z działań normotwórczych, których celem jest
formułowanie reguł, oraz, po trzecie, z działań kontroli normatywnej, których celem jest
spowodowanie działania zgodnie z określonymi regułami postępowania . „Działania realne to dowolne
działania, których celem nie jest ani ustanawianie (formułowanie) reguł postępowania ani
powodowanie ich przestrzegania” . Działania normotwórcze i kontroli normatywnej stanowią
swoistego rodzaju instrukcję postępowania, która powinna być przestrzegana przy dokonywaniu
określonych działań realnych, pod warunkiem, że chce się dane działanie przeprowadzić w zgodzie z
ustalonym, w danym systemie normatywnym, zbiorze działań. Zgodnie z powyższą analizą prawo jak
i polityka stanowią osobne, choć powiązane ze sobą, podsystemy normatywne.
W konsekwencji wydaje się, że nie można mówić o istnieniu wyodrębnionej płaszczyzny politycznej
prawa, gdyż takiego wyodrębnienia nie da się przeprowadzić za pomocą kryterium metodologicznego,
gdyż zarówno nauka prawa jak i nauka polityki nie posiadają żadnych własnych, specyficznych
narzędzi metodologicznych – cechuje je pewnego rodzaju eklektyzm metodologiczny.
f) Autonomia i granice prawa, czy istnieje jedno prawo czy też wiele ujęć prawa?
Problemy integracji zewnętrznej prawoznawstwa
Rozważania przeprowadzone w tej części pracy prowadzą do wniosku, że jedynym kryterium
wyróżniania płaszczyzn prawa jest kryterium metodologiczne. Zastosowanie odrębnego podejścia
badawczego skutkuje przyjęciem odmiennej wizji prawa. Dlatego można zada pytanie czy, i w jakim
zakresie prawo posiada status autonomicznej dziedziny wiedzy. Autonomii prawa można bronić
wskazując na swoistość tego przedmiotu badań, co wydaje się być zadaniem karkołomnym w świetle
przedstawionych powyżej rozważań. Można więc w stosunku do głównego tematu niniejszej pracy
zadać podobne pytanie: Czy sposób zachowania sędziów odbiega i różni się od innych sytuacji
wymagających podjęcia określonej decyzji? Jeśli uzyskamy negatywną odpowiedź na to pytanie, to
wówczas zasadnym będzie postulowanie szerszej integracji prawniczej wizji stosowania prawa z
osiągnięciami innych nauk. Ponadto możemy zadać sobie pytanie: czy prawo posiada jakąkolwiek
autonomię i odrębność, czy też proces decyzyjny w prawie niczym nie różni się od procesów
decyzyjnych w polityce, lub ujmując to zagadnienie szerzej – w jakimkolwiek innym systemie
normatywnym czy instytucjonalnym.
2. Rozdział 2: Badania nad sędziami w literaturze polskiej
Celem tego rozdziału jest przedstawienie sprawozdania z obecnego stanu polskiej nauki nad
zachowaniem i decyzjami sędziów. Badania nad postawami sędziów były przeprowadzane jeszcze w
okresie II RP. Na wspomnienie zasługują przede wszystkim badania B. Wróblewskiego oraz W.
Świdy. Badania te miały charakter ankietowy i dotyczyły one pozatekstowego wpływu przekonań i
postaw na decyzje sędziów odnośnie wyrokowania w sprawach karnych. Badaczy interesowały w
szczególności dwa zagadnienia: wpływ irrelewantnych z perspektywy tekstu prawnego czynników na
decyzje sędziów – takich jak opinia o oskarżonych czy osobach pokrzywdzonych, a także obraz
własny sędziego – jak postrzega on swoją pracę i jakimi wartościami kieruje się on przy orzekaniu:
sprawiedliwością czy legalizmem? Podobne badania ankietowe zostały przeprowadzone przez T.
Kaczmarka w latach 70. XX wieku dotyczące postaw sędziów i ich wpływu na sędziowski wymiar
orzekanej kary w procesie karnym. Te pionierskie badania opierające się na badaniach
kwestionariuszowych w większej mierze można przypisać badaniom z zakresu psychologii prawa niż
socjologii.
Niezależnie od powyższych badań polscy socjologowie prawa, zajmowali się kwestią postaw
wobec prawa. Na znaczenie tego zagadnienia w dużej mierze wpłynął „duch” myśli L. Patreżyckiego i
jego psychologicznej teorii prawa. Przez prawo rozumiał on takie przeżycie, w którym emocje
posiadają charakter imperatywno-atrybutywny, w przeciwieństwie do zjawisk moralnych, którym
towarzyszą jedynie emocje imperatywne. Społeczne działanie prawa polega, zdaniem Petrażyckiego,
na „wzbudzaniu lub tłumieniu pobudek do różnych czynów i zamierzeń (motywacyjne działanie
prawa) oraz na utrwalaniu i rozwijaniu pewnych skłonności i cech charakteru ludzkiego i na
osłabianiu i wytępieniu innych, słowem, na wychowywaniu psychiki zbiorowej i indywidualnej w
kierunku odpowiadającym charakterowi i treści obowiązujących norm prawnych”. Przedstawione
poglądy wskazują na Petrażyckiego jako przedstawiciela socjologicznego sposobu myślenia. Warto w
tym miejscu podkreślić zbieżność łączącą poglądy Petrażyckiego dotyczące charakterystyki przeżyć
prawnych z rozpowszechnioną współcześnie na terenie socjologii orientacją, odcinającą się od
behawioryzmu, przy wyeksponowaniu analizy postaw, umożliwiającej przewidywanie przyszłych
zachowań.
Od Petrażyckiego pochodzą także pierwsze rozważania dotyczące postaw związanych ze sferą
prawną. Petrażycki wyróżnił postawy zasadnicze oraz postawy celowościowe. Badania te
kontynuował A. Podgórecki oraz M. Borucka-Arctowa, która wyróżniła najbardziej rozpowszechnioną
klasyfikację postaw wobec prawa w nauce polskiej – podział na postawę konformistyczną oraz
oportunistyczną.
W polskiej nauce socjologii i psychologii wciąż fundamentalne znaczenie dla pojęcia postawy
mają prace S. Nowaka według którego „postawą pewnego człowieka wobec pewnego przedmiotu jest
ogół względnie trwałych dyspozycji do oceniania tego przedmiotu i emocjonalnego nań reagowania
oraz ewentualnie towarzyszących tym emocjonalno-oceniającym dyspozycjom względnie trwałych
dyspozycji do zachowania się wobec tego przedmiotu”. Postawa obejmuje więc trzy komponenty:
poznawczy, afektywny oraz behawioralny. Adekwatnie do ogólnej definicji Nowaka postawę wobec
prawa zdefiniowała G. Skąpska: „postawą wobec prawa jest ogół względnie trwałych dyspozycji do
określonego oceniania norm prawnych i emocjonalnego reagowania w odniesieniu do tych norm,
opartych na przekonaniach dotyczących prawa i ego własności,, połączonych z względnie trwałymi
dyspozycjami do zachowania się w sytuacjach regulowanych przez normy prawne”. Z tej perspektywy
badana głównie postawy społeczeństwa polskiego wobec prawa, czy świadomość klasy robotniczej.
Ciekawe badania dotyczyły także świadomości politycznej oraz relacji postaw politycznych i postaw
prawnych wśród społeczeństwa. Niestety należy zaznaczyć, że znaczna większość wyników tych
badań jest już zdezaktualizowana, co wynika nie tylko z ich podeszłego wieku ale również znaczącej
zmianie reżimu politycznego i prawnego w Polsce.
Trzecią grupą badań polskich socjologów prawa, które należy zreferować dla potrzeb niniejszej
pracy, stanowią najnowsze prace, powstałe na początku XXI wieku. Dotyczą one wizerunku
sądownictwa w opinii społeczeństwa polskiego, sposobów komunikacji między sądami a
społeczeństwem, normatywnej wizji sędziego oraz społecznych oczekiwań co do wzorców orzekania
przez sędziów. Badania te będą stanowić punkt odniesienia dla podobnych badań przeprowadzanych
m.in. w USA.
Rozdział 3: Behawioralne modele zachowań sędziowskich
a) Początki C. Hermanan Pritchetta
Model postaw sędziowskich stanowił pierwsze podejście do badania zachowania sędziów. Można
pokusić się o stwierdzenie, że stanowił on pierwszy paradygmat dla nowo rodzącego się obszaru
zainteresowań naukowych. Warto zwrócić uwagę na dwa, różne aspekty tego modelu, które odnoszą
się do odmiennych elementów pracy badawczej.
Po pierwsze, model postaw sędziowskich jest teorią zachowań sędziowskich, która, opierając się o
przyjęte założenia, próbuje objaśnić pozaprawne czynniki, które determinują decyzje sędziego. W
literaturze wskazuje się, że teoria „określa zbiór zdań uporządkowanych w taki sposób, że ze zdań
naczelnych tego zbioru wynikają wszelkie zdania uznawane za twierdzenia tego systemu”. W teorii
empirycznej, jaką w założeniu ma być analiza behawioralna, formułuje się hipotezy wyjaśniające
posiadaną liczbę spostrzeżeń, które następnie konfrontuje się z ze zbiorem pozostałych danych w celu
znalezienia ewentualnej sprzeczności. W takim sensie model postaw sędziowskich należy uznać za
teorię.
Po drugie, model postaw sędziowskich jest programem badawczym, w ramach analizy
behawioralnej sędziów, który wyróżnia się własną metodologią, która ewoluowała w czasie, oraz
własnym sposobem objaśniania i interpretacji uzyskanych danych empirycznych.
Według tego modelu najbardziej wyróżniającą się zmienną, na bazie której można przewidzieć
decyzje sądu, jest ideologiczna preferencja sędziego. Chodzić tu będzie o postawę sędziego, która
manifestuje się w zajmowanym przez niego stanowisku przy rozstrzyganiu konkretnej sprawy.
Kolejnym istotnym elementem, na który koniecznie należy zwrócić uwagę, jest założenie o
ekskluzywności postawy jako czynnika determinującego decyzje sędziego. Badacze przyjmowali, że
postawa, objawiająca się ideologicznymi preferencjami, kształtowana jest w psychice człowieka przez
dzieciństwo, wychowanie i czynniki środowiskowe, jednak uznawali ją za czynnik egzogenny,
niezależny od instytucjonalnego uwarunkowania sędziów oraz prawniczych wzorów myślenia. Nie
oznacza to, że całkowicie ignorowali znaczenie i wpływ tych elementów, uważali jednak, że postawa
jest na tyle silnym atutem, że przebija inne możliwe wpływy jako warte zbadania. Prostota modelu
postaw może budzić zdziwienie i niechęć wielu prawników, gdyż w oczywisty sposób przez model
postaw przemawia radykalna postać realizmu prawnego, negującego jakiekolwiek znaczenie reguł
prawnych dla decyzji dokonywanych przez sędziów.
Za pierwszego badacza i architekta modelu postaw sędziowskich należy uznać C. Hermana
Pritchetta. W latach 40-tych XX. wieku tego młody wówczas badacz zwrócił uwagę na znaczący
wzrost liczby zdań odrębnych formułowanych przez sędziów Sądu Najwyższego. W 1943 roku równo
50% procent rozstrzygnięć zapadło przy zgłoszeniu zdania odrębnego. Brak konsensusu Pritchett
uznał za zastanawiający. Jeśli prawdą jest, że, jak twierdzili ortodoksyjni prawnicy, sędziowie jedynie
ogłaszają treść prawa wyprowadzając ją za pomocą tych samych analitycznych metod, z tych samych
źródeł, to dlaczego sędziowie tak często nie zgadzają się co do treści prawa. Nawet przyznając, że
klasyczne metody prawników, oparte na egzegezie tekstu prawnego, nie są metodami niezawodnymi,
to niezgoda wśród sędziów i wysuwane zdania odrębne powinny stanowić wyjątek a nie zasadę
rozstrzygania spraw przez Sąd Najwyższy. Pritchett zaczął podejrzewać, że realiści prawni mieli rację,
kiedy twierdzili, że sędziowie są motywowani przez swoje preferencje. Ponadto zwrócił on uwagę, że
pewni sędziowie nigdy nie przyłączają się do opinii niektórych sędziów, regularnie zajmując przy
rozstrzygnięciach opozycyjne stanowiska.
Felix Frankfurter napisał: „(…) wielu amerykanów na poważnie wierzy, że dziewięciu sędziów
uosabia czysty rozum, że są oni odseparowani od problemów wspólnoty, w której żyją, miejsca, czasu
i okoliczności aby stać się interpretatorami świętych słów, których znaczenie jest ustalane w wyniku
nieuchronnego rozumowania”. Pritchett uważał jednak, że Sąd Najwyższy zawsze był instytucją
polityczną, a źródłem mitu o jego niepolityczności było to, że nikt na poważnie nie przyjrzał się
działalności sędziów pod kątem politycznym. Uznawał on, że źródłem zmiany, objawiającej się
wzrostem liczby zdań odrębnych, jest zmiana instytucjonalnego otoczenia wokół sądu. Nie pomijał on
więc znaczenia szerszego kontekstu działania sądu i zakładał, że poziom upolitycznienia sądu zależy,
w znacznej mierze, od sytuacji politycznej.
b) Rewolucja behawioralna w naukach społecznych
W czasach Pritchetta zaczęła kształtować się i autonomizować nauka o polityce jako
autonomiczna dziedzina badań. Warto wskazać, że pionierami amerykańskiej politologii byli głównie
prawnicy, inspirowani amerykańskim realizmem prawnym oraz funkcjonalizmem. Ich głównym
przedmiotem zainteresowania było państwo i jego władza, przyjmowali oni jednak ich szczególne
rozumienie. Państwo, w tych rozważaniach, rozumiano jedynie jako zespół formalnie wyodrębnionych
instytucji, natomiast władzę rozumiano jako działanie formalnych organów państwowa, realizujących
jego wolę. Choć gromadzono wówczas ogromną ilość faktów i danych, to nie powiodły się próby
sformułowania ogólnej teorii, która, bazując na posiadanym materiale, mogłaby uzasadniać
powiązania, tłumaczyć i ująć w całość zespoły tez wysuwane przez ówczesnych badaczy polityki. Ten
stan rzeczy był źródłem frustracji Schuberta i jego następców. Poszukiwania skuteczniejszej metody
badania zjawisk politycznych zakończyły się wyodrębnieniem programu analizy behawioralnej. Tak
zwana rewolucjja behawioralna wprowadziła do naukowej refleksji o polityce metody ilościowe i
metody oparte o empirycznie weryfikowalne hipotezy,, co w ostateczności przyczyniło się do wzrostu
prestiżu i znaczenia nauk politycznych, które powoli zaczęło zakreślać własne, autonomiczne pole
badawcze. Niezbędne, w tym miejscu, jest dokonanie kilku uściśleń terminologicznych, szczególnie,
że w powszechnej wiedzy często utożsamia się behawioralizm z behawioryzmem.
Behawioryzm polegał na przeniesieniu zainteresowania psychologów introspekcyjnie
badanymi, wewnętrznymi stanami świadomości jednostki na bezpośrednio obserwowalne fakty
dotyczące zachowania danego organizmu. Celem behawiorystów było zbliżenie psychologii do nauk
przyrodniczych poprzez zmianę paradygmatu badawczego. Te metodologiczne aspiracje analiza
behawioralna współdzieliła z behawioryzmem. Badacze polityczni, inspirowani rozumieniem nauk
ścisłych zaprezentowanym przez E. Nagela czy C. Hempla, chcieli uczynić politologię forma
empirycznego badania obserwowalnych faktów. Zarówno behawioryzm, jak i behawioralizm
wywodzą swoje podejście z charakterystycznego dla nauk przyrodniczych empirystycznego podejścia
do badania życia społecznego. Behawioralizm w polityce nie stanowi jednolitego nurtu ani programu
badawczego, lecz raczej stanowi, jak określił to Klaus von Beyme, „luźną koalicje empiryków”.
Behawioralizm wyróżnia naturalistyczna epistemologia wyrażająca przekonanie, że rzeczywistość
można badać za pomocą obserwacji empirycznej. W kwestii ontologii świata społecznego negowali
oni podział na nauki humanistyczne i przyrodnicze, gdyż, ich zdaniem, w obu naukach badacz jest
anonimowym podmiotem poznawczym, którego subiektywizm nie ma żadnego znaczenia dla badania.
Próbując wskazać cechy, które składają się na poglądy behawioralizmu należy wymienić:
1) Systematyczność; dająca się odkryć jedność w politycznym zachowaniu. Może być wyrażona
w uogólnieniach i teoriach o poznawczej i prognostycznej wartości;
2) Weryfikowalność: założenia tej teorii muszą być weryfikowalne;
3) Techniki: środki pozyskiwania i interpretowania danych nie mogą być przesądzone. Są
problematyczne i muszą być ulepszane i testowane tak, aby stworzyć bardziej precyzyjne
narzędzia obserwacji i analizy zachowania;
4) Kwantyfikacja: precyzja w gromadzeniu danych i formułowaniu twierdzeń wymaga pomiaru i
kwantyfikacji wtedy, kiedy jest to możliwe i ma znaczenie;
5) Wartościowanie: etyczne wartościowanie i empiryczna eksplanacja to dwie odrębne sprawy i
muszą być od siebie oddzielone.
6) Systematyzacja: badania muszą być systematyczne, tzn. teoria i badania są ściśle
przeplatającymi się częściami wspólnej wiedzy. Badania bez teorii mogą okazać się trywialne,
natomiast teoria niepoparta badaniami bezwartościowa;
7) Czysta nauka: zastosowanie wiedzy jest tak samo naukowym przedsięwzięciem, jak
teoretyczne zrozumienie, jakkolwiek to ostatnie logicznie poprzeddza i stanowi bazę dla
praktycznego zastosowania wiedzy do problemów praktycznych;
8) Integracja: jeśli badania politologiczne nie będą pozostawać w kontakcie z innymi naukami
społecznymi, osłabi to ważność i podważy ogólność jej własnych rezultatów.
c) G. Schubert: czy poszukujemy zrozumienia czy przewidywania?
Schubert należał był badaczem, który próbował zastosować metody ilościowe m.in. skalowanie
stosowane w psychologii do określenia postaw (skala Guttmana). Jego badania spotkały się jednak ze
znaczna krytyką, zarzucano mu m.in. sztuczną kategoryzację spraw rozstrzyganych przez Sąd
Najwyższy USA oraz głosów sędziów. Jednak najsilniej oddziałowującym zarzutem było to, że
podejście Schuberta nie tłumaczy nic poza sposobami głosowania sędziów. Badania Schuberta
pokazały stanowiły znaczący krok w kierunku stworzenia kompleksowego modelu badania
zachowania sędziów, jednak próby aplikacji behawioralnego podejścia do badania sędziów, oraz jego
ograniczenia, stały się inspiracją dla wielu przyszłych badaczy.
Należy zwrócić uwagę na pewien problem analizy Schuberta. Otóż za podstawę określenia
postawy danego sędziego służyły mu zaobserwowane wzorce głosowań sędziów. Analizując ich
decyzje umieszczał on na skali przewidywaną postawę danego sędziego, a następnie opierał się na
nich przy przewidywaniu ich decyzji. Sprowadzając ten do problem do języka potocznego, można
powiedzieć, że odpowiedzią Schuberta na pytanie dlaczego sędziowie głosują w określony sposób jest
„dlatego bo tak głosują”. Rodzi to problem zapętlenia się argumentacji. Zapewnia to wysoką
przewidywalność decyzji, gdyż wyjątkową sytuacją byłaby taka, w której taka quasi-tautologia mogła
rodzić wiele wyjątków. Zasadnicze jest w związku z tym pytanie na ile analizując zachowanie sędziów
chodzi nam wyłącznie przewidywalność, a na ile próbujemy je zrozumieć i wyjaśnić. Jeśli model
postaw Schuberta daje nam wyłącznie przewidywalność, dzięki temu, że został on w taki sposób
zaprojektowany, to nie daje on zadowalającego wyjaśnienia. W zasadzie taki model nie mówi nic
bardziej odkrywczego niż pospolite komunały. Jego rozwiązanie będzie głównym wyzwaniem dla
teorii postaw przez najbliższe dwadzieścia lat. Charakter tego sporu stanowi argument za tym, że przy
budowaniu teorii naukowych nie chodzi nam jedynie o przewidywalność. Otóż musi tutaj chodzić o
określony rodzaj przewidywalności, która dopiero wówczas może pełnić funkcję eksplanacyjną.
Będzie chodzić tu o wskazanie na istnienie związku przyczynowego, gdzie przyczyna i skutek będą
stanowić dobrze wyodrębnione osobne elementy, gdzie zachodzi jasno określony stosunek
determinujący. Albo sposoby głosowania sędziów mogą być przyczyną dla analizy innych skutków,
albo same stanowią skutek o innej przyczynie.
d) Model postaw sędziowskich Segala i Speatha
W przeciwieństwie do modelu prawnego, w którym fakty konkretnej sprawy rozstrzygane są w
świetle treści przepisów konstytucyjnych, w ramach modelu postaw sędziowskich przyjmuje się, że
decyzję sędziów oparte są tylko i wyłącznie na ich postawach ideologicznych oraz subiektywnych
wartościach, które w żaden sposób nie są ograniczane przez treść prawa linię orzeczniczą bądź
precedens. Zakłada się, że polityczne preferencje sędziów mogą tłumaczyć sposób podejmowania
wszystkich decyzji rozpatrywanych przez Sąd Najwyższy. Zdaniem reprezentantów tego modelu,
nawet jasne rozumienie tekstu może zostać przez sędziów w łatwy sposób pominięte za pomocą
odpowiedniej argumentacji. Wynika to głównie z faktu wieloznaczności i nieostrości norm
konstytucyjnych. Według tego modelu sędzia jest kolejnym decydentem politycznym, którego decyzje
odzwierciedlają pożądaną wizję polityki, w przeciwieństwie do wizji sędziego arbitra, którego
stanowisko odzwierciedla istniejącą uprzednio treść prawa.
Z powodu prostoty przyjmowanych założeń badacze generalnie nie definiują dokładnie co mają
na myśli, gdy piszą o sędzia zorientowanych na prawo lub sędziach zorientowanych na politykę.
Autorzy modelu postaw sędziowskich zdają sobie sprawę z tych problemów teoretycznych. Jednak
rozbudowa założeń i przyjęcie kompleksowej teorii niekoniecznie musi stanowić o przyjęciu dobrej
drogi badawczej. Nie ignorują oni faktu, że, w świetle przyjętego modelu, może dojść do pominięcia
istotnych czynników na które składa się analizowana rzeczywistość decyzji sędziowskich. Jednak jak
zauważają autorzy, model ma jedynie odzwierciedlać rzeczywistość w jak najbliższym stopniu, lecz
na pewno nie tworzy rzeczywistości. Dlatego też model celowo powinien ignorować niektóre aspekty
rzeczywistości i skupiać się na uważnie wyselekcjonowanych czynnikach, które w danym modelu
pełnią kluczową rolę. W związku z czym, poprawnie skonstruowany model powinien realizować dwa,
często ze sobą sprzeczne, cele. Po pierwsze, ma on tłumaczyć zachowanie, które jest przedmiotem
analizy. Po drugie, powinien to robić w sposób oszczędny oraz jak najmniej skomplikowany. Taki
model nie tłumaczy w pełni zachowania, które jest przedmiotem badania i świadomie rezygnuje z
przyjmowania niektórych czynników jako potencjalnych determinantów decyzji sędziowskich. Jednak
model, który będzie składał się zbyt wielu skomplikowanych elementów oraz opierał się na złożonych
przesłankach badania, może się okazać całkowicie bezwartościowy, gdyż celem modelu nie powinno
być kompleksowe wytłumaczenie każdej poszczególnej decyzji podejmowanej przez sąd. Jest przecież
możliwe, że każda decyzja będzie możliwa do wyjaśnienia dzięki przyjęciu określonej liczby
przesłanek. wytłumaczyć określone zachowanie w pełni przy przyjęciu tak dużej liczby czynników
które odpowiadać będzie liczbie rozpatrywanych spraw spowoduje całkowitą nieprzydatność takiego
ujęcia. Celem modelu ma być staranne uwypuklenie tych elementów, które mogę znaleźć
zastosowanie do analizy wszystkich decyzji. W tym sensie mniejsza liczba przyjmowanych przesłanek
oraz czynników determinujących decyzję sędziego stanowi o naukowej wartości modelu. Mówią
wprost, im mniej badanych czynników tym lepiej dla badania.
Dlatego też przedstawiciele modelu postaw sędziowskich zdecydowali się ograniczyć swoje
badania do jednego czynnika, jakim jest ideologiczna postawa sędziego oraz wyznawane przez niego
wartości. Jak piszą autorzy, sędzia Renquist głosuje w taki sposób, gdyż jest po prostu ekstremalnie
konserwatywny, natomiast sędzia Marshall głosuje w taki sposób, gdyż jest ekstremalnie liberalny. W
literaturze wskazuje się, że badania wykonane przez Spaetha i Segala stały się dominującym
sposobem tłumaczenia decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Spowodowało to także
ograniczenie rozważań stricte prawnych nad decyzjami sądu, co doprowadziło do odrzucenia mitu
„mechanicznej jurysprudencji”. Nawet krytycy modelu, wskazujący na to, że ogranicza on naszą
perspektywę na sposób podejmowania decyzji przez sędziów, uważają, że model ten jednoznacznie
udowodnił znaczący wpływ postaw politycznych sędziów na decyzję sądu.
Choć model postaw sędziowskich zawiera w sobie elementy doktryny realizmu prawnego,
behawioralizmu w naukach politycznych, psychologii i ekonomii, to zachowuje on, zgodnie z intencją
autorów, relatywnie jasną i prostą strukturę. Przede wszystkim odrzuca się tutaj możliwość
ograniczenia decyzji sądu opartych na postawach ideologicznych przez czynniki instytucjonalne w
postaci działań innych gałęzi rządu oraz czynniki osobowe sędziów takich, jak ich zainteresowanie
zdaniem opinii publicznej, budowaniem autorytetu sądu i sędziów lub poszukiwanie prestiżu i
uznania. Zdaniem Spaeth’a i Segala sędziowie Sądu Najwyższego mogą tak postępować, gdyż (1)
reguły prawne nie stanowią ograniczenia dla władzy dyskrecjonalnej sądu, (2) sędziowie nie muszą
zwracać uwagi na zdanie Kongresu, Prezydenta czy opinii publicznej i (3) Sąd Najwyższy jest
ostatecznym arbitrem co do konstytucyjności prawa w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem
przedstawicieli modelu postaw sędziowskich struktura amerykańskiego modelu politycznego
umożliwia sędziom szczere zachowanie oparte na ich osobistych preferencjach a nie na
racjonalistycznej kalkulacji. W tym miejscu warto odnotować podobieństwo pomiędzy usytuowaniem
Sądu Najwyższego USA a polskim Trybunałem Konstytucyjnym. W literaturze wskazuje się na
specyfikę norm zawartych w polskiej konstytucji. Jak zauważa jeden z autorów: „Sądy konstytucyjne
stosują specyficzny typ wykładni, która opiera się w dużym stopniu na zasadach wykładni
funkcjonalnej i celowościowej. Orzekają one w oparciu o wzorce konstytucyjne obfitujące w
szczególnie dużą liczbę konstytucyjnych klauzul generalnych i zwrotów niedookreślonych które
wymagają stosowania kryteriów wartościujących”. W podobnym tonie wypowiada się L. Garlicki,
który stwierdza, że: „doświadczenia zarówno Polski, jak i innych współczesnych demokracji
wskazują, że znaczna część wzorców kontrolnych, którymi posługują się sądy konstytucyjne,
wywodzi się z ogólnych zasad (klauzul) konstytucyjnych, a nie z konkretnych przepisów o bardziej
szczegółowym charakterze. Oznacza to, że sąd konstytucyjny przyjmuje pewną wizję konstytucyjnych
podstaw ustroju i opierając się na tej wizji, bądź konstruuje znaczenie bardziej szczegółowych
przepisów konstytucyjnych, bądź też bezpośrednio ocenia konstytucyjność ustawodawstwa zwykłego
lub innych działań organów władzy publicznej”. Pozostaje więc pytanie skąd czerpie Trybunał źródła
dla swojej wizji konstytucyjnych podstaw ustroju. Nie może on ich czerpać z treści konstytucji, gdyż,
jak zauważa wyżej cytowany autor, dopiero ukonstytuowanie takiej wizji pozwala wypełnić treścią
klauzule generalne zawarte w konstytucji. Konstytucja nie tylko stanowi mało precyzyjny wzorzec
kontroli, lecz ponadto sama nie zawiera żadnych reguł dotyczących własnej wykładni. W głównej
mierze wynika to z faktu, że żaden tekst nie prezentuje własnej metodologii interpretacyjnej, a „każda
próba odnalezienia obiektywnej granicy, poza którą nie można się w interpretacji posunąć, będzie
niczym innym jak tylko próbą wyniesienia jakiejś partykularnej interpretacji do rzędu jedynie
słusznej, ukrytą gloryfikacją jakiejś wspólnoty interpretacyjnej i typowych dla niej przekonań”.
Zdaniem zwolenników modelu postaw wizja polityki państwa jest wypadkową ideologicznych
preferencji sędziów zasiadających w sądzie konstytucyjnym. Konstytucja stanowi jedynie tekst,
któremu dopiero należy przypisać określone znaczenie, dlatego odrzuca się tutaj teorie, które
poszukują treści konstytucyjnych w tekście lub właściwych sposobach jego odczytania (przykładowo
doktryny plain meaning lub oryginalizm).
W cytowanej powyżej wypowiedzi L. Garlicki stwierdza także, że działalność TK polega na
konstruowaniu znaczeń przepisów konstytucyjnych. W literaturze odróżnia się konstrukcję od
interpretacji. Najczęściej o interpretacji mówi się, gdy chodzi o ustalenie znaczenia semantycznego
tekstu, lub mówiąc inaczej, jego zawartości lingwistycznej. Jak wskazuje się w literaturze:
„najczęściej jednak konstrukcja wchodzi w grę w tych wszystkich przypadkach, gdy interpretacja nie
rozwiązuje problemu (np. nieostrość, kolizja przepisów, luki). Interpretacja ma być wolna od
wartościowania (zdeterminowana przez fakty lingwistyczne, sposoby użycia). Jej poprawność nie
zależy od przyjmowanych założeń jakie prawo być powinno. Natomiast konstrukcja ma jawnie
normatywny charakter”. Jednak z racji tego, że interpretacji nie da się oddzielić od intencji, osadzenia
w określonym świecie znaków, usytuowania w pewnych przedsięwzięciach oraz określonych
wzorców i celów, to bezzasadne wydaje się mówienie o znaczeniu wyłącznie semantycznym lub
lingwistycznym uzyskiwanym w drodze odrębnego i autonomicznego sposobu odczytywania tekstu.
Dlatego tez zgadzam się z poglądem, wedle którego „o konstrukcji można by było mówić dopiero
wtedy, gdyby interpretatorzy sięgali do argumentów np. o charakterze moralnym czy politycznym”.
Jeśli rzeczywiście w swojej praktyce orzeczniczej TK podejmuje się działań o charakterze
konstrukcyjnym, to musi on opierać się w jakimś stopniu na argumentach pozaprawnych ze sfery
polityki czy moralności. Z braku innych potencjalnych kandydatów niekontrowersyjną wydaje się być
teza, że źródłem dla tych argumentów mogą być postawy ideologiczne sędziów.
e) Model strategiczny
Model strategiczny, podobnie jak model postaw sędziowskich, stara się zbadać wpływ rozważań
politycznych na decyzje podejmowane przez sędziów. Źródeł myślenia strategicznego można
doszukiwać się już u Hermana C. Pritchetta, który stwierdził, że „natura działalności sędziego Sądu
Najwyższego różni się od działalności Kongresmana”. Zarówno sędziowie, jak i politycy podejmują
decyzje w sprawach fundamentalnych dla polityki publicznej, formułują opinie i podejmują decyzję
ciesząc się sporym zakresem władzy dyskrecjonalnej. Jednak jednowymiarowe ujęcie sędziego jako
decydenta politycznego stanowi wypaczenie działalności o specyficznym charakterze. Za początek
współczesnej analizy strategicznej można uznać pracę B. Marksa, który, choć nie skonstruował w
pełni kompletnych ram analizy strategicznej, to dokonał on formalizacji ograniczeń narzucanych
sądom przez inne instytucje podziału władzy.
Podejście strategiczne zakłada, że sędziowie posiadają wyrafinowane rozumienie działalności oraz
preferencji politycznych legislatywy. Głównym założeniem modelu strategicznego jest to, że
sędziowie, starając się przeforsować własne preferencje polityczne, kalkulują w jaki sposób ich
decyzje mogą zostać odebrane wśród pozostałych instytucji podziału władzy. Zakłada się, że w
sytuacji równowagi legislatywa będzie bardziej chętna do akceptowania decyzji podejmowanych
przez sąd. Sędziowie podejmują swoje decyzje starając się przewidzieć potencjalne reakcje wśród
pozostałych członków rządu. Żaden sąd nie istnieje w instytucjonalnej próżni. Sędziowie mogą dążyć
do maksymalizacji swoich politycznych preferencji tylko w zakresie, w jakim umożliwiają to im
pozostali gracze na scenie politycznej – przede wszystkich chodzi tu o ciała ustawodawcze. J.L.
Gibson zasugerował, że : „decyzje sędziów są funkcją ich preferencji, określoną przez wizję sędziów
na temat tego co powinni oni robić i ograniczoną przez to co sędziowie uważają za możliwe do
wykonania”. Polityczne zachowanie może być wytłumaczone tylko i wyłącznie w ramach kontekstu
jego występowania. Pomijając ten instytucjonalny kontekst łatwo przejść do konkluzji, że postawy i
preferencje są jedynym istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje podejmowane przez sędziów.
Na poziomie psychologicznym model racjonalny odrzucał założenie przedstawicieli modelu postaw
sędziowskich negujące znaczenie postaw społecznych, które mogłyby determinować kształt
preferencji politycznych. Zwolennicy modelu postaw sędziowskich postanowili skupić się na
znaczeniu interakcji między sędziami. Fakt, że podejmują oni decyzje kolegialnie nie miał znaczeniu
dla modelu postaw, natomiast według modelu strategicznego kolegialny sposób podejmowania decyzji
zasadniczo różni się od sytuacji, kiedy decyzja zostaje podejmowana przez jedną osobę. Ponadto, w
ramach modelu strategicznego, zastanawiano się nad wpływem instytucjonalnego otoczenia w jakim
funkcjonuje sąd oraz znaczeniem sposobu, w jaki własną pracę i związane z nią obowiązki postrzegają
sędziowie. Mówiąc krótko, o ile według modelu postaw sędziowskich, jedyne znaczenie mają
preferencje polityczne sędziów, to, według modelu strategicznego, znaczenie mają nie tylko
preferencje polityczne sędziów, ale także pozostałych gałęzi rządu – w szczególności chodzi tu o
preferencje legislatywy.
f) Wizja sędziego arbitra i sędziego decydenta
Nie oznacza to, że badacze zachowań sędziowskich ignorowali znaczenie samego prawa;
wskazywano, że język prawa stanowi kanał komunikowania znaczeń między prawnikami, a
rozstrzyganie spraw, nawet jeśli odbywa się w kontekście politycznym, jest przedsięwzięciem
różniącym się od działania legislatywy czy egzekutywy. Model strategiczny nie ogranicza się do
zachowania sędziego nakierowanego na maksymalizację preferencji politycznych, lecz zakłada także
możliwość preferowania przez sędziego wierności prawu. Pojawiały się także prace, które za pomocą
metod matematycznych ujawniały znaczenie prawa i podkreślały jego wpływ na wyniki spraw
sądowych, i choć spotkały się one z krytyką wskazującą błędne założenia metodologiczne oraz
zaskakujące wykorzystanie elementów prawnie irrelewantnych to pokazały one, że zachowanie
sędziów stanowi zjawisko wielowymiarowe, którego nie można sprowadzić do prostego mierzenia
postaw i preferencji. Zarówno sędzia szczerze oddany do oparcia swoich decyzji na silnych
podstawach prawnych, jak i sędzia, który opiera swoje decyzje na swojej wizji dobrej polityki, będzie
przedstawiać swoje decyzje w formie wyroków i uzasadnień do nich, a więc przy użyciu terminologii
prawnej. Co więcej, sporządzone przez takich sędziów opinie, uzasadnienia czy wyroki mogą
wyglądać podobnie, opierać się na tych samych przesłankach i argumentach oraz tak samo rozstrzygać
sprawę merytorycznie. W takich warunkach prawie niemożliwe jest odróżnienie sędziego arbitra od
sędziego decydenta. Dlatego naukowcy specjalizujący się w badaniach zachowania sędziów coraz
częściej przyznają, że niemożliwe jest przedstawienie pełnego wyjaśnienia motywów i celów
sędziego. Jak zauważył Lawrence Baum, badania empiryczne, które wykorzystywano dla
przedstawienia konkretnej interpretacji zachowania sędziów, często mogą być także zgodne z innymi
interpretacjami. Dlatego zaczęto zwracać uwagę na to, że bliższego prawdzie rozwiązanie zagadki
zachowań sędziowskich należy poszukiwać we właściwej syntezie modelu prawnego i modeli
pozaprawnych i połączeniu wizji sędziego arbitra z wizją sędziego decydenta. Dyskomfort
spowodowany stanem nauki o zachowaniu sędziów oraz „zwrot historyczny w naukach społecznych”
spowodował wyłonienie się innego podejścia do badania zachowania sędziów.
Rozdział 4: Krytyka modeli behawioralnych i nowe modele
Umiarkowani realiści prawni którzy skupili się na wzajemnym oddziaływaniu prawa i polityki
stworzyli model historyczno-instytucjonalny. Próbują oni opisać związki między sądami a panującym
reżimem politycznym. Podkreślają tezę umiarkowanego realizmu: sędziowie zachowują się
strategicznie, lecz to zachowanie ma służyć zarówno wizji dobrego prawa, jak i dobrej polityki. Model
historyczno-instytucjonalny próbuje dokonać integracji konkurujących ze sobą modeli prawnych i
pozaprawnych. Z racji swojej złożoności ciężko dokonać podsumowania całego programu
badawczego, lecz kusząc się na dokonanie pewnej eksplikacji, można stwierdzić, że instytucjonalnie
wytworzone normy i preferencje mają duże znaczenie, gdyż przekazują komunikat o zachowaniu oraz
odtwarzają instytucjonalny kontekst w jakim działają poszczególni aktorzy. Za pioniera tego modelu
uważa się Edwarda Corwina, który broniąc zakorzenionej historycznie, normatywnej nauki polityki
jednocześnie poszukiwał właściwego kontekstu dla badań behawioralnych. Celem programu
historyczno-instytucjonalnego jest stworzenie mostu pomiędzy badaczami politycznych i
przedstawicielami akademii prawa nad naturą podejmowania decyzji przez sędziów w systemie
demokratycznym. Sprzeciwia się on wizji sądu konstytucyjnego jako instytucji stanowiącej wyłącznie
zbiór indywiduów forsujących swoje preferencje prawne i polityczne. Większe znaczenie przypisuje
się tutaj kontekstowi oraz normom instytucjonalnym, które według przyjętych założeń, posiadają
niezależny wpływ na postawy sędziów oraz na właściwy sposób ich zachowania.
Choć powyższe modele różnią się w wielu aspektach, to istotniejsze jest to, w czym wszystkie
fundamentalnie się zgadzają. Wszystkie modele zgadzają się co do znaczenia rozważań politycznych
przy podejmowaniu decyzji przez sądownictwo konstytucyjne oraz pozostawiają miejsce na
strategiczne zachowanie sędziego. Ponadto podzielają one fundamentalne założenie, że sędziowie
Sądu Najwyższego USA podejmują decyzję kierując się wyłącznie prawem, polityką lub kombinacją
powyższych czynników. Żaden inny cel nie przyświeca sędziom przy podejmowaniu decyzji. Co jest
dość zastanawiające, biorąc pod uwagę cały wachlarz innych, potencjalnych motywów działania. Jeśli
naszkicowane modele mają rację, to oznacza to, że zainteresowanie w kształtowaniu prawa i polityki
jest silniejsze niż jakakolwiek inne cele. Jednak w literaturze prawie w ogóle nie stawia się pytania
dlaczego sędziom miałoby zależeć na tym tak bardzo. Próbując odpowiedzieć na to pytanie można
argumentować na rzecz istnienia innych celów, których dotychczasowe modele nie uwzględniały lub
poszukiwać uzasadnienia dlaczego prawo i polityka mają siłę wybijającą się ponad pozostałe cele.
Wielu autorów wskazuje, że sędziowie oddają poświęcają się osiąganiu celów politycznych i
prawnych, gdyż nie mają nic innego do zrobienia ze swoją władzą.
Poza modelem instytucjonalnym należy także wspomnieć o psychologicznym oraz
pragmatycznym podejściu do decyzji sędziów.
Model pragmatyczny jest efektem wzrostu zainteresowania amerykańskim pragmatyzmem i
próbami aplikacji wniosków tego nurtu filozoficznego do problematyki prawnej. Źródeł pragmatyzmu
prawnego poszukuje w myśli sędziego Olivera Wendella Holmesa oraz amerykańskiego filozofia
Johna Deweya . Choć pragmatyzm stanowił zróżnicowany nurt myślowy, to cechą wspólną, dla wielu
jego odmian, jest teoria prawdy, w której prawda nie jest rozumiana jako korespondencja faktów z
rzeczywistością lub koherentność twierdzeń w ramach danego systemu, lecz określa się ją w
terminach jej praktycznych efektów . Najszersze zainteresowania prezentował J. Dewey, który
próbował aplikować pragmatyzm do logiki, etyki, estetyki, pedagogiki, edukacji, polityki i prawa .
Próbując zastosować pragmatyzm należy określić główne rysy tej myśli, które będą mieć znaczenie
dla dalszych rozważań związanych z rozumowaniami prawniczymi.
Według R. Posnera główną zasadą prawnego pragmatyzmu jest twierdzenie, że sędziowie
przykładają znaczna wagę dla konsekwencji swoich rozstrzygnięć, dlatego to na nich opierają oni
swoje rozstrzygnięcia zamiast na prawniczych konceptualizacjach i analizach . Według pragmatyzmu
prawnego tradycyjne, legalistyczne i naiwnie racjonalistyczne podejście do decyzji sędziowskich
opiera się na niezrozumieniu zachowania sędziów oraz instytucji prawnych. Neguje się tutaj
fundacjonistyczne podejście do prawa, zakładające istnienie jakiś racjonalnych lub aksjologicznych
podstaw funkcjonowania systemu prawnego. Zamiast tego pragmatyści akcentują znaczenie kontekstu
instytucjonalnego, instrumentalną naturę prawa oraz istnienie nieuniknionych alternatyw potencjalnie
zgodnych z obowiązującym prawem.
Głównym celem pragmatyzmu jest krytyka nadmiernie abstrakcyjnych pojęć i koncepcji
prawnych. Zdaniem Posnera ta „machineria filozoficznej abstrakcji” przesłania podstawowy cel
prawa, jakim jest praktyczne kierowanie działalnością ludzi, państw i społeczeństw . Wzorem jest tu
działalność sędziego Holmesa, którego strategia polegała na wykorzystaniu historycznej analizy do
ukazania zakorzenienia wielu, ponadczasowych abstrakcji prawnych, w konkretnych i specyficznych
potrzebach swoich czasów . Zamiast postrzegać prawne konwencje jako platońskie idee, twory
abstrakcyjnego geniuszu prawników, prawny pragmatyzm widzi je jako efekt normalnych,
przyziemnych konfliktów społecznych. Poza-kontekstowy obraz decyzji prawnych tworzy ich
wypaczoną wizję, gdyż należy zwracać uwagę na konkretne źródła zaistniałych kontrowersji
prawnych. Obraz sędziego jest w prawnym pragmatyzmie bardziej subtelny i złożony niż obraz
decydenta kierującego się jedynie konsekwencjami każdej decyzji osobno. Według Posnera taki
„krótkowzroczny pragmatyzm” (shorsighted pragmatism) jest naiwną wizją sędziowskiego
podejmowania decyzji. W zamian szkicuje obraz „pragmatyzmu wrażliwego” (sensible legal
pragmatism), gdzie sędzia nie tylko bierze pod uwagę konsekwencje swojej jednostkowej decyzji, lecz
także konsekwencje systemowe oraz instytucjonalne . Innymi słowy Posner postrzega sędziego jako
aktora sceny politycznej, wrażliwego na długoterminowy wpływ jego decyzji na strukturę prawną i
polityczną państwa, która ma odpowiadać sędziowskiej wizji dobrego społeczeństwa akceptującego
preferowane przez sędziów wartości. W przypadku decyzji prawnych rzadko mamy do czynienia tylko
z jednostkowymi konsekwencjami, choć te głębsze często mogą zostać przeoczone. Choć celem jest
uzyskanie jak najlepszej decyzji w konkretnym przypadku prawnym, nie jest to nigdy jedyny cel.
Rozumowania prawnicze funkcjonują wśród w systemie zasad i reguł prawnych, dlatego każda
decyzja rodzi pewne skutki dla całego systemu. Dlatego konieczność dążenia do spójnego systemu
prawnego stanowi ważny element do rozważenia.
Według J. Deweya głównym powodem, dla którego warto zwracać uwagę na spójność jest
konieczność zachowania pewności prawa . Ponadto reguły stanowią nie tylko narzędzie do
rozumowania ale także dla planowania swoich działań, aby móc zrealizować ten cel muszą być one
relatywnie stabilne . Prawny pragmatyzm postrzega legalizm jako nieadekwatną teorię podejmowania
decyzji przez sędziów, gdyż odmawia on przyznania, że jakiekolwiek inne, pozaprawne czynniki
mogą kierować zachowaniem sędziów . Podejście antyfundacjonistyczne przejawia się w
przekonaniu, że nie istnieją żadne podstawowe zasady lub reguły, z których można wydedukować
decyzje prawne.
Z kolei model psychologiczny może opierać się albo na pracach z dziedziny psychologii ewolucyjnej,
psychologii kognitywnej lub psychologii społecznej. W szczególności interesujące są badania
wskazujące na duże znaczenie opinii publicznej przy podejmowaniu decyzji przez sędziów. Oprócz
opinii publicznej na sędziów wpływa także opinia kolegów po fachu, uznanych autorytetów w swoich
dziedzinach oraz doktryny prawnej. Badacze korzystają tutaj z wyjaśnień przynależących do klasyki
psychologii społecznej. Wskazuje się na znaczenie nie tylko uprzedzeń poznawczych (cognitive bias)
ale także na znaczenie mechanizmów konfirmacji, czy też po prostu dbałości o pozytywny obraz
swojej osoby.
Rozdział 4. Możliwość zastosowania wybranych sposobów badania zachowań
sędziowskich oraz wnioski
Analizując większą część dorobku badań nad zachowaniami sędziów można pokusić się o
wyróżnienie kilku obszarów badawczych:
a)
Problem kolegialnego podejmowania decyzji, skład Trybunału i zróżnicowanie
sędziów
b)
Historia i uwarunkowania instytucjonalne
c)
Wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego
d)
Trybunał Konstytucyjny a Parlament
e)
Trybunał Konstytucyjny i opinia publiczna
Dzięki świadomości, zarówno co do dostępności właściwych źródeł oraz ograniczeń
wybranych teorii, można wskazać na właściwe miejsca dla dobrze zakrojonej teorii empirycznej.
Główną konsekwencją powyższych rozważań będzie nakreślenie potencjalnej mapy dla
przyszłych badaczy zainteresowanych podjęciem się empirycznych badan nad zachowaniem sędziów.
Do najważniejszych, końcowych wniosków pracy będą należeć odpowiedzi na następujące pytania:
Co pozostaje z dyskusji na temat behawioralnej analizy zachowań sędziowskich? Czy w związku z
przedstawionymi rozważaniami jest sens przeprowadzać tego typu badania? Jeśli udzielimy
odpowiedzi twierdzącej, należy zaznaczyć właściwe miejsce dla wyników takich badań – czyli na ile
możemy budować wnioski oparte na badaniach empirycznych, które będą mieć relewantne znaczenie
dla dominującej płaszczyzny normatywnej, pojęciowej analizy prawa.
Jeżeli udzielimy odpowiedzi negatywnej to wciąż pozostaje pytanie o zwiększoną
przewidywalność decyzji sędziowskich w modelu postaw sędziowskich. Czy wynikała ona z faktu
takiego zaprojektowania modelu, czy też rzeczywiście przekazuje on pewną konkretną wiedzę na
temat zachowania sędziów.
Ostatnie pytanie dotyczy tego jakie są generalne implikacje badań zachowań sędziowskich dla
filozofii prawa. Pojawia się więc pytanie o właściwy status relacji podsystemów normatywnych prawa
i polityki. Ponadto pozostaje pytanie czy prawo zachowuje, w takim ujęciu, jakiś samodzielny obszar,
czy też, wbrew stanowisku zarówno Dworkina jak i Opałka, przy właściwym rozparcelowaniu prawa
na płaszczyznach socjologicznej, psychologicznej czy politycznej nie pozostanie żadna odrębna
dyscyplina prawnicza. Stanowisko takie wyraża m.in. A. Podgórecki czy R. Cotterell.
Download