niewiedzą, poranek do nawróconych; por. Raban, De universo, X, 5, 6, 11 (PL 111, 290, 292, 303). 19 Św. Augustyn, De civitate Dei, XIII, 2–3 (por. św. Augustyn, O państwie Bożym, tłum. P. Konratowski, t. 2, Warszawa 1977, s. 86–87). 20 E. Wickenscheimer, Figures medico – astrologiques des IXe, Xe, et XIe siècles, «Janus», 19, 1914, s. 163–164; H. Mayr-Harting, Ottonian Book Illumination. A Historical Study, t. 1, 2, Oxford 1991, s. 128 i nast.; A. Heimann, Three Illustrations from the Bury St. Edmunds Psalter and Their Prototypes. Notes on the Iconography of some Some Anglo-Saxon Drawings, „Journal of the Warburg and Courtauld Institutes” 29/1966, s. 42–52. 21 E. Sears, The Ages of Man. Medieval Interpretation of the Life Cycle, Princeton 1986, s. 54 i nast. 22 E. Sears, op.cit., s. 55–56. 23 Beda Czcigodny, De temporum ratione, 66 (PL 90, 520–521), i Raban Maur, De universo, X, 14 (PL 111, 306–307), piszą: Prima est ergo mundi huius aetas, [...] hominis oblivio [...] quotus enim quisque est qui suam recordetur infantiam? [...] Secunda [...] in ea lingua inventa est. [...] A pueritia namque incipit homo nosse loqui. [...] Tertia [...] adolescentia fuit populi Dei, [...] incipit homo posse generare [...] Quarta [...] iuvenili aetate in populo Dei regum [...] in hominibus aetas apta gubernando solet existere regno..., itd. 24 E. Sears, op.cit., s. 44–47. 25 Beda Czcigodny, De temporum ratione, 36 (PL 90, 464): Illi namque cum esset religiosi et ab ipso Deo facti. [...] Deus eis amplius vivendi spatia condonavit. 26 E. Sears, op.cit., s. 66–67. 27 Ibidem. 28 B. Kühnel, The End of Time in the Order of Things: Science and Eschatology in Early Medieval Art, Regensburg 2003, s. 185 i nast., il. 116. 29 E. Sears, op.cit., il. 29. 30 Ibidem, s. 145–146. 31 Ibidem, s. 147. 32 P. Binski, op.cit., il. na s. 151. 33 E. Wickenscheimer, op.cit., s. 163–164; H. Bober, The Zodiacal Miniature of the “Tres Riches Heures” of the Duke of Berry. Its Sources aqnd Meaning, „Journal of the Warburg and Courtauld Institutes” 11/1948, s. 1–34; M. Kurdziałek, Der Mensch als Abbild des Kosmos, „Miscellanea Mediaevalia” 8/1971, s. 35–75; M.T. d’Alverny, L’homme comme symbole. Le microcosme, [w:] Settimane di studio del Centro italiano di studi sull’alto medioevo, t. 23, Simboli e simbologia nell’alto medioevo, Spoleto, 3–9 aprile 1975, Spoleto 1976, s. 123–195; M. Arundini, Rerum mutabilitas. Mondo, tempo, imagine dell’uomo e „Corpus ecclesiae umanitatis” in Onorio di Ratisbona (Augustodunensis). Per la compensione di un razionalismo politico nel secolo XIII, [w:] L’homme et son univers au Moyen Age. Actes du septième congrès international de philosophie médiévale (30 août – 4 septembre 1982), t. 1, Louvain-la-Neuve 1986, s. 365–373; B. Obrist, Le diagramme isidorien des saisons, son contenu phisique et les représentations figuratives, „Mélanges de l’école française de Rome. Moyen Age” 108/1996, nr 1, s. 95–164. 34 F. Saxl, Illustrated Mediaeval Encyclopaedias: The Classical Heritage, [w:] idem, Lectures, London 1965, s. 228–254. 35 Ibidem, s. 247–253. 36 Są one jednym z podstawowych założeń medycyny opartej na korpusie pism Galena. Jej podstawą była teoria utrzymania równowagi pomiędzy żywiołami świata zewnętrznego oraz humorami w organizmie ludzkim. Zob. L. Thorndike, op.cit., t. 2, s. 139 i nast.; E. Sears, op.cit., s. 9 i nast.; A. Bednarczyk, Galen, główne kategorie systemu filozoficzno-lekarskiego, Warszawa 1995, passim. 37 Coraz częściej kwestionuje się wpływ epidemii nawiedzających XIII-wieczną Europę na rozwój przedstawień o tematyce wanitatywnej. Zob. P. Binsky, op.cit., s. 126–129. 38 Raban Maur, De universo, I, 6 (PL 111) 39 Przekładu tego traktatu z języka arabskiego na łacinę dokonał Gerhard z Kremony, po 1134 roku w Toledo. Traktat komentowany był między innymi przez Awerroesa i św. Tomasza z Akwinu; L. Regner, Wstęp, [w:] Arystoteles, O powstaniu i ginięciu, Warszawa 1981, s. XIX–XXI. 40 Ibidem, s. XI. 41 Element wilgotny musi być nie tylko obfity, lecz także ciepły, by nie marzł łatwo i nie wysychał. Dla tej właśnie przyczyny człowiek żyje dłużej niż niektóre [zwierzęta] większe [od niego]; Arystoteles, O długości i krótkości życia, [w:] idem, Krótkie rozprawy psychologiczno-biologiczne, P. Siwek [przekł.], Warszawa 1971, s. 108; w XII stuleciu podobny schemat przypisywania elementarnych jakości poszczególnym etapom życia ludzkiego (pueritia – sangwia, iuventus – cholera, senectus – melancholia, senium – phlegma) rozwinął między innymi Wilhelm z Conches, opisując go około 1140–1144 r. w traktacie Dragmaticon philosophiae; jakkolwiek jest to autor zaliczany do kontynuatorów koncepcji platońskich, to wątek połączenia temperamentów z wiekiem mógł być zainspirowany nową wówczas grupą tekstów medycznych tłumaczonych w szkołach w Salerno i Toledo, zob. E. Sears, op.cit., 27–29. 42 E. Mâle, op.cit., Princeton 1986, s. 330. KOBIECOŚĆ, MĘSKOŚĆ CZY MOŻE PŁEĆ KOMPLEMENTARNA I NEUTRALNA? Ż yjemy w czasach, kiedy kobiecość i męskość przestają być w naszej kulturze pojęciami oczywistymi. Cechy przypisywane tradycyjnie mężczyznom i kobietom coraz bardziej się zacierają. Głównie dotyka to cech wyglądu, stylu życia, podziału ról społecznych oraz dynamiki dominacji i wzajemnej zależności pomiędzy kobietą a mężczyzną. W odniesieniu do atrybutów zewnętrznych pojawia się pomieszanie wyznaczników, które tradycyjnie były przypisane każdej płci. Widzimy mężczyzn noszących długie włosy i biżuterię oraz kobiety upodabniające się strojem i fryzurą do mężczyzn. Słyszymy o kobiecie żołnierzu, o kobiecie terroryście. Prawo pozwala ojcom opiekować się dziećmi na urlopach macierzyńskich („tacierzyńskich”?). Media dostarczają nam informacji o możliwościach legalizacji zmiany płci i związków homoseksualnych w innych krajach. Zachodzi zatem pytanie: skoro wszyscy mogą robić to samo, wyglądać i ubierać się tak samo, to czy kobiecość i męskość stanowią nadal dwa osobne wymiary osobowościowe? 62 ALMA MATER KIERUNKI BADAŃ NAD PŁCIĄ Płeć jest jednym z podstawowych wyznaczników opisujących człowieka, a relacje pomiędzy kobietą i mężczyzną należą do kluczowych obszarów powiązań międzyludzkich. Kiedy mówimy: „kobieta”, „mężczyzna”, nie tylko przekazujemy informację o anatomii, ale odwołujemy się też do zbioru określonych konfiguracji cech charakteru i wzorów zachowań. Na podstawie płci człowieka (nawet bliżej nieznanego) formułowane są tezy na temat jego wyglądu, zachowania, sposobu ubierania się, mówienia, działania... Słysząc informację: „To jest mężczyzna”, zakładamy, że jest to osoba ambitna, odważna, silna, koncentrująca się na pracy, polityce, sporcie, znająca się na mechanice, potrafiąca kontrolować swoje emocje, mówiąca rzeczowo i nosząca spodnie. W potocznym myśleniu nie zakłada się, że normalny mężczyzna może nie interesować się piłką nożną, nie dyskutować o polityce lub sporcie i nosić coś innego niż spodnie. Biologicznie dana płeć (kobieta, mężczyzna) stanowi pod- stawę konstruowania się społecznej kategorii, którą nazywamy płcią kulturową (kobiecość lub męskość) (Renzetti, Curran 2005: 8). Płeć jest pojęciem wielowymiarowym. Wprowadzone w języku angielskim terminy sex i gender1 zakładają podział na płeć biologiczną oraz płeć społeczno-kulturową2. Termin sex określa płeć biologiczną, odnosi się do anatomicznych i fizjologicznych cech osobników. Gender określa płeć społeczną i kulturową, odnosi się do płci jako zjawiska społecznego, procesów tworzenia się społeczno-kulturowych modeli kobiecości lub męskości, a przede wszystkim odpowiadających im wzorów ról społecznych (Sekuła-Kwaśniewicz 2000: 123). W badaniach i dyskusjach nad płcią przyjmowane są dwa skrajne stanowiska. Pierwsze zakłada, że płeć jest kształtowana i przekazywana społecznie, jest rezultatem procesów zachodzących w społeczeństwie. Wzory kobiecości i męskości nie są z góry dane przez naturę i niezmienne, nie zależą od biologii, lecz od panującej tendencji kulturowej w danym społeczeństwie. Męskość i kobiecość nie posiadają stałej „esencji”, zmieniają się w czasie, mają charakter asymetryczny i opierają się na zasadzie dominacji (por. Flax 1998: 54–59)3. Ważnym etapem w badaniach nad płcią w ujęciu społeczno-kulturalnym była praca Margaret Mead Sex and Temperament in Three Primitive Societies (Mead 1935)4. Badaczka doszła do wniosku, że kształtowanie płci następuje pod wpływem kultury. Cechy uznawane w jednym społeczeństwie za właściwe tylko kobietom w innym społeczeństwie mogą być cechami charakterystycznymi tylko dla mężczyzn5. Jak pisze autorka: jeżeli postawy wypływające z temperamentu, przez nas tradycyjnie uważane za kobiece, takie jak bierność, wrażliwość i skłonność do opiekowania się dziećmi, tak łatwo mogą stać się wzorem dla mężczyzn jednego plemienia, a u drugiego nie znaleźć uznania ani u większości kobiet, ani mężczyzn, nie mamy jakichkolwiek podstaw do uważania takich zachowań za uzależnione od płci (Mead 1986: 280). Drugi kierunek badań, tak zwany esencjalizm, zakłada, że kobiecość i męskość wywodzą się z cech naturalnych, biologicznych. Według uczonych cechy człowieka powstały na zasadzie doboru naturalnego i są określane przez odpowiedni zestaw genów, układ chromosomów oraz hormony i mózg. Jak piszą autorzy Płci mózgu Anne Moir i David Jessel, płcie są od siebie odmienne, ponieważ mózgi kobiet i mężczyzn różnią się od siebie. Mózg, narząd najważniejszy tak dla ludzkich emocji, jak i działań, jest u nich skonstruowany odmiennie. Przetwarza on informacje w różny sposób, co daje w efekcie odmienne postrzeganie, preferencje i zachowania (Moir, Jessel 1993: 11). Naukowcy burzą pogląd, że płeć uwarunkowana jest społecznie, że kobieta i mężczyzna mogą wymieniać się rolami, bo pod każdym względem są tacy sami. Mózg w połączeniu z hormonami decyduje o predyspozycjach i zachowaniu jednostki6. W ostatnich czasach mówi się o nowym paradygmacie badań nad płcią, w którym uznaje się nierozerwalność czynników biologicznych i kulturowych7. Natura determinuje zachowanie, ale jest także determinowana przez środowisko. Jak pisze Matt Ridley: społeczne zachowanie nie jest jakąś zewnętrzną serią zdarzeń, które zaskakują nasze umysły i ciało. Jest intymną częścią naszej konstrukcji („ja”), a nasze geny są zaprogramowane nie tylko do wytwarzania społecznych zachowań, ale także do reagowania na nie (Ridley 2001: 192). KATEGORIA KOBIECOŚCI I MĘSKOŚCI W ŚWIETLE TRADYCYJNYCH POGLĄDÓW I STEREOTYPÓW Określenia „kobiecość” i „męskość” w potocznym rozumieniu to zbiór cech i zachowań związanych z płcią, zgodnych ze stereotypami panującymi w danej kulturze. W kategoriach tych mieszczą się cechy związane z płcią, takie jak anatomia, atrybuty osobowościowe, podział obowiązków i role społeczne kobiet i mężczyzn. Kategorie kobiecości i męskości są ze sobą ściśle powiązane, chociaż każda kultura i epoka tworzy określone wzorce kobiecości i męskości. Społeczność ludzka, charakteryzując świat, przyjmuje pewne ogólne, uproszczone założenia na temat kobiecości i męskości. Definiowanie płci odbywa się za pośrednictwem stereotypów. W potocznych stwierdzeniach zakłada się, że męski mężczyzna pozbawiony jest cech kobiecych, a kobieca kobieta nie ma cech męskich. Są to do pewnego stopnia typy idealne, tak zwane konstrukcje teoretyczne, które w praktyce społecznej nigdy nie występują w swej „czystej” postaci. Człowiek stale uczestniczy w procesie potwierdzania własnej płci, wciąż udowadnia, że jest albo kobiecy, albo męski. Zdarza się niekiedy, że „zaniedba” przypominania o swojej płci, a wtedy zostają mu przypisane cechy płci przeciwnej, na przykład: • baba – o mężczyźnie zbyt opiekuńczym i dbającym o dom, • babon, babochłop – o kobiecie mającej męski wygląd lub zajmującej się typowo męskim zajęciem, • chłopczyca – o dziewczynie mającej męski wygląd, • herod-baba – o kobiecie despotycznej, surowej, • laluś – o mężczyźnie dbającym przesadnie o wygląd. Tradycyjnie kategorie kobiecości i męskości przedstawiane są na zasadzie opozycji. Determinizm biologiczny wyznacza asymetrię w innych sferach życia. Ciało kobiety i powiązane z nim funkcje reprodukcyjne powodują, że kobieta przypisana jest do sfery domowej. Mężczyzna przynależy do sfery publicznej. Jak pisze Sherry Ortner, mężczyzna produkuje przedmioty względnie trwałe, wieczne i transcendentne, kobieta natomiast produkuje innych śmiertelników (Ortner 1982: 120). Kobieta postrzegana jest jako ucieleśnienie natury, mężczyzna jako symbol kultury. Powiązanie kobiety ze sferą prywatną, domem i wychowaniem dzieci powoduje tym samym wykluczenie jej z produkcji i ze sfery publicznej, a co za tym idzie – prowadzi do podporządkowania jej męskiej dominacji w życiu społecznym. Omawiane dychotomie można przedstawić następująco: KOBIETA sfera prywatna reprodukcja natura zdominowana MĘŻCZYZNA sfera publiczna produkcja kultura dominujący ALMA MATER 63 PŁEĆ A JĘZYK Asymetryczne widzenie kobiety i mężczyzny w ustroju patriarchalnym ma swoje odbicie w języku. Przeglądając kolokacje z przymiotnikiem męski, chłopski oraz kobiecy, babski, łatwo zauważyć, że określenia odnoszące się do mężczyzn mają zabarwienie pozytywne, natomiast wyrażenia opisujące kobiety mają zabarwienie negatywne, na przykład: męska rozmowa babskie gadanie męska decyzja męska odwaga chłopski rozum kobieca zmienność babskie łzy babska logika. W języku polskim funkcjonuje stereotypowy wizerunek kobiet i mężczyzn. Kobietom przypisuje się emocjonalność, opiekuńczość, uległość, gadatliwość, brak zainteresowania sprawami istotnymi, nadmierne dbanie o własny wygląd. Mężczyznom – odpowiednio przeciwne cechy: racjonalne i abstrakcyjne myślenie, agresywność, pewność siebie i niezależność oraz zainteresowanie sprawami wyższej wagi. Stan taki znajduje wyraz w popularnych powiedzeniach. W wyrażeniu chłopski rozum kryje się zasadniczość i racjonalność, natomiast babska logika oznacza działanie nieprzemyślane i przewrotne. Męskie łzy mają prawo pojawić się tam, gdzie wydarzyło się coś niezwykłego, ważnego, natomiast kobiece łzy pojawiają się na co dzień i dotyczą błahostek. Męski upór podkreśla twardą obronę słusznych racji, stanowczość, konsekwencję, kobiecy upór zaś dotyczy przekorności, fanaberii, wyraża chęć postawienia na swoim. Porównywanie jednej płci do drugiej ma na celu zwiększenie lub pomniejszenie wartości danej jednostki. Kiedy porównuje się kobietę do mężczyzny, następuje jej dowartościowanie. Mówiąc, że kobieta przeprowadziła męską rozmowę lub podjęła męską decyzję, wyrażamy uznanie dla dobrze wykonanego zadania, co według stereotypowego postrzegania zarezerwowane jest tylko dla mężczyzn. Ten przekaz oznacza dla kobiety, że ma męski sposób myślenia, to znaczy logiczny, precyzyjny, konsekwentny – czyli wartościowy. Porównanie mężczyzny do kobiety ma wydźwięk negatywny. Kiedy mówimy, że mężczyzna plotkuje jak baba lub jest zmienny jak kobieta, wyrażamy naszą dezaprobatę dla niewłaściwego zachowania, które przypisane jest labilnym emocjonalnie kobietom. To porównanie deprecjonuje mężczyznę, ponieważ przypisuje mu cechy, których powinien się wstydzić: emocjonalność, słabość charakteru, zmienność. Oczekiwania wobec płci męskiej i żeńskiej przedstawiane są w wielu przeciwstawnych porównaniach, na przykład: rozum – intuicja rywalizacja – współpraca matematyk – polonistka małomówność – gadulstwo. Tradycyjne poglądy na temat płci od wieków znajdują odzwierciedlenie w języku pod postacią powiedzonek, przysłów, frazeologizmów. Oto kilka przykładów: Niech ten rządzi, co ma mądzi, a kto ma one, niech idzie na strone (mądzi – jądra, one – srom niewieści). Złe gospodarstwo, gdzie kądziel przewodzi nad mieczem8. Nie bądź babą! Baba z wozu, koniom lżej. 64 ALMA MATER Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Mężczyzna powinien być tylko trochę ładniejszy od diabła. Mężczyzna rodzi się z chlebem w ręku, kobieta – z pustymi rękami (przysłowie żydowskie). Strzeż się złej kobiety i nie ufaj dobrej (przysłowie hiszpańskie)9. Językoznawstwo kulturowe dostarcza wielu przykładów nierównego obrazu płci w języku10. Jak wynika z badań na różnych płaszczyznach języka (gramatyka, leksyka, słowotwórstwo, frazeologia), wizerunek kobiet jest zawsze gorszy od wizerunku mężczyzn (SzpyraKozłowska, Karwatowska 2005). W polskiej literaturze językoznawczej zjawisko to określa się jako asymetrie językowe (Anusiewicz, Handke 1994), w publikacjach zagranicznych stosuje się określenia: seksizm językowy11 lub androcentryzm12. Świat językowy ma raczej cechy męskie niż żeńskie. Kobiety mają w nim mniejszy udział, gdyż pozostają niewidzialne w języku. Jak pisze Kwiryna Handke, ustroje patriarchalne (wspomagane prawem, obyczajem, także religią) oddają mężczyźnie pod opiekę i w stan znacznej zależności, a zatem i podległości, istoty żeńskie i niedorosłe, co między innymi wyraża się w tym, że kobietom nie przysługuje prawo do korzystania w pełni z językowych możliwości w zakresie deskrypcji jednostkowych. Noszą wprawdzie imiona, ale poza tym posługują się nazwiskami ojców, a potem mężów (Handke 1995: 105). Kobieta, wychodząc za mąż, pozbywa się własnego nazwiska i przyjmuje nazwisko męża, nazwisko to otrzymują następnie ich dzieci. Polskie prawo przewiduje możliwość pozostania przy swoim nazwisku, używania podwójnego, a także zmiany nazwiska męża na nazwisko żony. Stosunkowo rzadkie korzystanie z tej ostatniej możliwości świadczy o wpływie wzorów kulturowych, które silnie podkreślają podporządkowanie kobiet. W języku polskim do niedawna powszechne były specjalne przyrostki przy nazwiskach kobiet, wskazujące nie tylko na płeć, ale też na stan cywilny (-owa, -ina dla mężatek oraz -ówna, -anka dla panien)13. Rodzaj męski jest bardzo często reprezentantem zbiorowości, składającej się z przedstawicieli obojga płci, jak na przykład aktorzy, nauczyciele, studenci. Podobnie męskie rzeczowniki, typu Polak, czytelnik, konsument, odnoszą się zarówno do mężczyzn, jak i do kobiet. Język polski w liczbie mnogiej wyróżnia dwa rodzaje gramatyczne: męskoosobowy i niemęskoosobowy. Rodzaj męskoosobowy odnosi się do przedstawicieli płci męskiej, ale także do grup składających się z przedstawicieli obojga płci, na przykład: Ewa i Adam byli, Brat i siostra pisali, niezależnie od innych czynników, na przykład: Tysiąc kobiet i jeden mężczyzna byli, pisali. Tysiąc mężczyzn i jedna kobieta byli, pisali. Podobna sytuacja jest nawet wtedy, gdy drugi podmiot jest rzeczownikiem nieosobowym: Właścicielka i jej pies patrzyli na przejeżdżający samochód. Dziewczyna i rower byli niewidoczni. W przypadku zwrotów odnoszących się do obu płci zasadą jest umieszczanie członu męskiego przed żeńskim, na przykład: Adam i Ewa bracia i siostry dziad i baba mężczyźni i kobiety, co widoczne jest też w tytułach książek, na przykład: Jaś i Małgosia Mistrz i Małgorzata Romeo i Julia Tristan i Izolda. Dominacja męskości w języku wyraźnie zaznacza się między innymi w nazwach poszczególnych zawodów i stanowisk, na przykład: dziekan, minister, poseł, prawnik, rektor, senator, taksówkarz, wójt. Stan taki ma swoje historyczne uzasadnienie, bo wiele zawodów, funkcji publicznych było wykonywanych, pełnionych wyłącznie przez mężczyzn i nie było potrzeby tworzenia formacji feminatywnych. Potrzeba taka pojawiła się, gdy kobiety zaczęły wykonywać zawody i obejmować stanowiska zarezerwowane do tej pory wyłącznie dla mężczyzn. Mimo braku przeszkód formalnych w wielu przypadkach język polski nie stworzył symetrycznych form żeńskich. Uzus społeczny i językowy prowadzi często do tego, że te stosunkowo nieliczne w nazwach zawodów formy żeńskie mają w praktyce znacznie węższy zakres znaczeniowy i funkcjonalny niż formy męskie. W wiejskiej przychodni jest doktorka, ale w szpitalu mamy doktora – zarówno kobietę, jak i mężczyznę. W szkole średniej mamy profesorkę, ale na uniwersytecie jest profesor. Żeńskie odpowiedniki zawodów, stanowisk, typu doktorka, profesorka, mają społecznie niższy status społeczny, więc nawet same kobiety wolą o sobie mówić, że są doktorem, profesorem. Przejaw tego zjawiska dobrze ilustruje, cytowana za K. Handke, wypowiedź znanego politologa: jestem żonaty z rzeźbiarzem. Podkreślam to mocno, z rzeźbiarzem, nie z rzeźbiarką. Teraz kobiety na Zachodzie bardzo się o to obrażają (Anusiewicz, Handke 1994: 9). Żeńskie odpowiedniki niektórych zawodów, na przykład filolożka, psycholożka, socjolożka, pomimo poprawności formalnej (dodanie formantu -ka i wymiana g–ż) nie brzmią dobrze i nie znajdują społecznej akceptacji. Odbierane są jako zmniejszające prestiż osoby wykonującej dany zawód. Z sytuacją odwrotną mamy do czynienia, gdy na stanowisku sekretarki zatrudnia się mężczyznę. Określa się go wtedy mianem asystenta menedżera, aby podnieść jego rangę i „odfeminizować”. KOBIECOŚĆ I MĘSKOŚĆ W DOBIE WSPÓŁCZESNYCH ZMIAN SPOŁECZNYCH I KULTUROWYCH Analizując zagadnienie kobiecości i męskości z perspektywy ostatnich kilkudziesięciu lat, trudno nie zauważyć zmian w relacjach między kobietami a mężczyznami na wielu płaszczyznach życia społecznego14. Zmniejsza się dystans w społecznym położeniu kobiet i mężczyzn, a utrzymywane przez wieki ustroju patriarchalnego standardy kobiecości i męskości ulegają w ostatnich latach modyfikacjom15. Jak pisze Agnieszka Gromkowska-Melosik: kobiety gonią mężczyzn, a pomiędzy płciami jest coraz więcej równości i coraz mniej nierówności (Gromkowska-Melosik, Melosik 2005: XVI). Kobiety i mężczyźni mają w równym stopniu zapewniony dostęp do edukacji, pracy zawodowej, środków finansowych. Prawo pozwala kobietom i mężczyznom uczestniczyć w takim samym stopniu w życiu publicznym i politycznym. Ale to jednak mężczyźni dominują w polityce „na wysokim szczeblu” i piastują najwyższe urzędy, a kobiety stanowią grupę marginalizowaną. Wymienia się kilka powodów nieobecności kobiet w życiu politycznym i publicznym16. Jak podkreślają niektórzy, wynika to ze specyfiki polityki jako dziedziny wymagającej szczególnych predyspozycji, których brakuje kobietom (są m.in. zbyt emocjonalne), a które cechują mężczyzn. Nieobecność kobiet w sferze publicznej wynika także z procesu socjalizacji, w trakcie którego kobiety i mężczyźni przygotowywani są do odgrywania odmiennych ról. Zakłada się, że role, do których są wychowywani, są naturalne i niezmienne. Sytuacja taka prowadzi do tego, że kobiety nie interesują się polityką, staje się ona natomiast naturalnym obiektem zainteresowań mężczyzn (Siemieńska, 2000: 16). Kobiety wchodzące w sferę polityki doświadczają zazwyczaj negatywnych reakcji ze strony mężczyzn polityków17, jak również niechęci ze strony wyborców, co ma swoje źródła w stereotypach, według których kobiety nie znają się na polityce. Według Renaty Siemieńskiej sytuacja ta zwiększa indywidualne „koszty” ewentualnego sukcesu, stawiając go w ogóle pod znakiem zapytania (Siemieńska, 2000: 16). Człowiek we współczesnym społeczeństwie żyje w warunkach „alternatyw i wyborów” (Gromkowska-Melosik, Melosik 2005: XVI). Kobiety niejednokrotnie zastanawiają się, czy walczyć o lepsze stanowisko w firmie, czy urodzić dziecko, ubierać się w stylu męskim czy zachować styl kobiecy... U mężczyzn także pojawiają się wątpliwości: być typem „twardziela” czy pozwolić sobie na okazywanie emocji i słabości, poświęcić się wyłącznie pracy zawodowej czy może zająć się wychowaniem dziecka... Nowa sytuacja polityczna i ekonomiczna spowodowała zmiany w akceptowanych modelach rodziny. Rodzina jest nadal wartością cenioną przez Polaków. Jednak, jak pokazują badania, zmniejsza się liczba osób, które role kobiet „redukują do rodziny i gospodarstwa domowego”. Coraz częściej pojawia się pogląd, że rodzina powinna być partnerska i że prawa obojga partnerów są traktowane w sposób bardziej równorzędny (Siemieńska 2000: 11–12). Współczesne kobiety wyszły ze sfery prywatnej do sfery publicznej, zarezerwowanej tradycyjnie tylko dla mężczyzn. W ramach alternatywnej strategii część obowiązków domowych, przypisanych tradycyjnie kobiecie, została przekazana wyspecjalizowanym instytucjom, jak przedszkola, agencje opiekunek, bądź też wykonywane są przez mężczyznę. Z badań wynika, że istnieje zależność pomiędzy poziomem wykształcenia a sposobem pojmowania ról kobiecych i męskich w domu, co znajduje odbicie w realizowanych modelach rodziny. W rodzinach, w których kobieta posiada wyższe wykształcenie i oboje małżonkowie nastawieni są na pracę zawodową oraz partnerski model, akceptowane są rozwiązania umożliwiające godzenie pracy z obowiązkami domowymi. W układzie takim znacznie częściej korzysta się z pomocy osób lub instytucji w opiece nad dziećmi czy prowadzeniu gospodarstwa domowego, w pozostałych modelach rodzinnych kobieta i mężczyzna sami zajmują się dziećmi i prowadzeniem domu (Siemieńska 2000: 13–14). Współczesna kobieta, chcąc odnieść sukces (szczególnie w zawodach o wysokim prestiżu), musi posiadać „atrybuty osobowościowe” typowo męskie: orientację na sukces, agresywność, zdecydowanie, racjonalność18. Męski sposób ubierania, umieszczanie w hierarchii spraw zawodowych przed domowymi i rezygnacja z życia rodzinnego powodują, że osoba taka postrzegana jest jako zaprzeczenie kobiecej kobiety. Współczesny mężczyzna przejął czynności uważane niegdyś za typowo kobiece: zakupy, porządki, opieka nad dzieckiem, czyli zbliżył się do sfery zarezerwowanej tradycyjnie dla kobiety. Mężczyzna (poprzez media, reklamę) zmuszony został do zainteresowania się własnym ciałem, poprawiania swojej atrakcyjności, gdyż warunkuje to sukces w życiu zawodowym i prywatnym. Współczesny mężczyzna jest bardziej „dekoracyjny” w sposobie ubierania się i dbania o wygląd zewnętrzny, niż miało to miejsce w Europie w XIX i XX wieku. Podobnie jak kobieta nosi kolorowe ubrania, kolczyki, ozdoby, farbuje włosy, używa kosmetyków, medykamentów19. OSOBOWOŚĆ ANDROGYNICZNA Widzimy, że we współczesnym układzie społecznym kategorie kobiecości i męskości przestają być jednoznaczne i zamknięte. Kobieta zaczyna zachowywać się jak mężczyzna, a mężczyzna jak kobieta. W jednej istocie ludzkiej występują zarówno elementy kobiece, jak i męskie. Warto w tym miejscu przypomnieć teorię Sandry L. Bem ALMA MATER 65 na temat tożsamości płciowej człowieka (Bem 197820, 2000). Według tej koncepcji poza osobowością kobiecą i męską istnieje jeszcze osobowość androgyniczna21. Androgynia to posiadanie obu płci, a więc brak płci konkretnej. Pojęcie to oznacza integrację i komplementarność pierwiastka męskiego i kobiecego w jednej osobowości22. Kobiecość i męskość pojmuje Bem bardziej jako stereotypowe definicje zakorzenione w praktykach kultury niż struktury osobowościowe jednostki, natomiast androgynię postrzega jako niezwracanie uwagi na definicje kulturowe, a nie jako integrację męskości i kobiecości. Przesłaniem androgynii jest to, by „zachowania nie miały płci” (Bem 1978)23. Badania potwierdzają, że osoby androgyniczne wykazują się dużą elastycznością i skutecznością form działania oraz bogatym repertuarem zachowań. Łatwość adaptacyjna u androgynów wynika z możliwości stosowania zarówno męskich, jak i kobiecych wzorów zachowania. Jak wynika z badań, osoby androgyniczne charakteryzuje wiele pozytywnych cech: silna osobowość, dominacja, wysoka samoocena, wysoki poziom kompetencji, pozytywne myślenie, odporność na stres, dobre zdrowie... Jednostki androgyniczne mają przewagę nad osobami utożsamiającymi się z typowo męskimi lub typowo żeńskimi cechami24. Z językowego punktu widzenia istotne są dwa aspekty androgyniczności: 1) androgynia jako zjawisko zewnętrzne wobec języka i sposób jej wyrażania, 2) androgynia jako zjawisko tkwiące w strukturze języka, „mówienie referencjalnym językiem androgyne” (Termińska 1994: 31). Współczesna kultura dostarcza nam wielu przykładów potwierdzających tendencję do rozpraszania się różnicy płciowej i urzeczywistniania wymienności ról. Ze zjawiskiem androgyniczności spotykamy się w muzyce, filmie, literaturze. Przejaw marzeń o cechach płci przeciwnej odnajdujemy chociażby w utworze Supermenka, śpiewanym przez Kayah25: Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, pewnie byłabym supermenem, tyle o kobietach wiem jestem jedną z nich. Byłabym i listonoszem, co im listy nosi miłosne, gdy nie kocha ich już nikt, i wielbicielem cichym tak, że kwiaty zostawił raz starym pannom przy drzwiach byłabym każdej spełnieniem marzeń Bogusiem Li i polskim Ice’m T i smutnym kobietom zaśpiewam przez telefon, jak, jak Stevie Wonder sprzed lat. W świecie artystycznym androgyniczny image stosowany jest jako chwyt marketingowy. Pseudonim artystyczny wokalisty Briana Warnera – Marilyn Manson – nawiązuje z jednej strony do imienia gwiazdy filmowej Marilyn Monroe, a z drugiej do okrutnego zabójcy Charlesa Mansona. Kreacje androgyniczne szczególnie często pojawiają się w świecie wirtualnym i w realiach science fiction. Lara Croft – bohaterka popularnej gry komputerowej oraz filmów z twarzą Angeliny Jolie, łączy w sobie cechy kobiece i męskie: atrakcyjna, inteligentna, odważna, wysportowana, żądna przygód, sprawnie posługująca się bronią i przewyższająca „o głowę” swoich męskich przeciwników. Lara jest kobiecym odpowiednikiem Jamesa Bonda. Kobieca fizyczność Lary nie przeszkadza męskim użytkownikom gry identyfikować się z tą postacią i eksplorować wirtualny świat za jej pośrednictwem (Gromkowska 2002: 213). 66 ALMA MATER W tekstach poetyckich, literackich, naukowych, urzędowych stosowane są różne sposoby nieokreślenia, dwuznaczności płci, na przykład unikanie form osobowych lub używanie form gramatycznych sprzecznych z płcią naturalną. W liryce miłosnej zagadnienie androgynii wyrażane jest formułą ja w tobie, ty we mnie. Jak pisze Kamila Termińska, w języku naukowym androgynia jest równoznaczna z jego intelektualizacją, deemotywizacją, uabstrakcyjnieniem. Zabiegi językowe tu stosowane to formalizacja, zapis w symbolicznych formułach i schematach, używanie konstrukcji typu „artykuł stwierdza”, „porusza problem”, konstrukcje bezosobowe w rodzaju „trzeba”, „należy zaznaczyć”, a także „przyjęto założenia”, „wysnuto wnioski” z charakterystycznym „wydaje się, że”, liczba mnoga autorów: „przyjmujemy koncepcję”, „formułujemy postulaty” (Termińska 1994: 36–37). Zjawisko androgynizacji w języku przejawia się między innymi w tendencjach do neutralności form (niemal wyłącznie męskich), które obejmują swym zakresem obydwie płcie. Przykładem może być wyraz „człowiek”, który w języku polskim i w wielu innych językach może pełnić funkcję operatora bezosobowej frazy, niewskazującej określonej płci (człowiek musi mieć nadzieję, człowiek myśli). Używanie nazw męskich typu doktor, nauczyciel, profesor zarówno w stosunku do kobiet, jak i do mężczyzn (pomimo istnienia żeńskich odpowiedników) to również tendencja do androgynizacji. W niektórych językach nadawane są imiona, które brzmią tak samo w przypadku obydwu płci, na przykład angielskie Ashley, Blair, Kelly, Taylor. Trudno wtedy odgadnąć na podstawie imienia, czy chodzi o kobietę czy o mężczyznę. W wielu językach nazwiska żon i mężów, córek i synów brzmią tak samo. W języku polskim do niedawna nazwiska żeńskie różniły się od męskich przyrostkami (-owa, -ina, -ówna, -anka). Obecnie obserwuje się tendencję do zanikania żeńskich nazwisk typu Nowakowa, Nowakówna, Zarębianka, Zarębina. Pod nazwiskiem Nowak czy Zaręba może kryć się zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Bez dodatkowych określeń (pani, pan) nie wiadomo, jaką płeć ma posiadacz tych nazwisk26. KONKLUZJE Kończąc rozważania nad zagadnieniem kobiecości i męskości, należy zwrócić uwagę na dwie główne cechy, które coraz częściej pojawiają się we współczesnym społeczeństwie: neutralność i komplementarność. Dzisiejsze społeczeństwo chce być neutralne pod względem płci. Płeć ma nie określać ani praw i obowiązków, ani zajmowanego stanowiska. Społeczeństwo płciowo neutralne widzi w płci irracjonalne ograniczenie wolności, bo podporządkowuje ono kobiety mężczyznom. Męskość – atrybut jednej płci, uniemożliwia równy podział obowiązków i gratyfikacji, sprzyja faworyzowaniu mężczyzn. Mając na uwadze współczesne zapotrzebowanie na osobowości łączące elementy kobiece i męskie, należy uznać komplementarność za właściwy i pożądany wzorzec płci. W literaturze mówi się już nawet o androgynie jako modelu człowieka XXI wieku (Głażewska 2001) lub o człowieku przyszłości (Arcimowicz 2003: 55). Jak pisze Ewa Głażewska: kobiecość nie ucierpi na tym, wręcz przeciwnie, gdy pozwolimy jej doświadczać męskości. Także mężczyźni mogą być bardziej wzbogaceni, gdy pozwolą sobie na ujawnienie cech stereotypowo przypisanych kobietom, niekoniecznie muszą stracić na swojej męskości, gdy pozwolą sobie na cechy stereotypowo przypisane kobietom (Głażewska 2005: 140). To, co najpiękniejsze w męskim mężczyźnie, jest zawsze czymś kobiecym; to, co najpiękniejsze w kobiecej kobiecie, jest czymś męskim (Fisher 2003: 15). Helena Grochola-Szczepanek Czytelników zainteresowanych tą tematyką odsyłamy również do artykułu Marty Dąbrowskiej Język płci – prawda czy mit? w „Alma Mater” nr 60/2004. 1 W kategoriach psychologicznych występuje jeszcze trzeci termin charakteryzujący płeć: gender identity (tożsamość płciowa). 2 Podziału dokonała A. Oakley w pracy Sex, Gender and Society. A. Oakley płeć biologiczną (sex) definiowała jako niezmienne i widoczne różnice w budowie narządów związanych z funkcjami prokreacyjnymi. Płeć zaś społeczno-kulturowa (gender) według autorki to cechy zmienne, zależne od kontekstu społecznego, to społeczny podział na męskość i kobiecość. Pojęcie gender miało dla autorki także wymiar psychologiczny (Oakley 1972). 3 Cytowane za A. Gromkowką-Melosik, Z. Melosikiem (2005: XIII). 4 Polskie tłumaczenie zob. Mead (1986). 5 Wśród opisywanych przez M. Mead trzech nowogwinejskich plemion: Arapeszów, Mundugumorów i Tchambuli, autorka napotkała trzy różne wzorce zachowań kobiecych i męskich. W kulturze Arapeszów zarówno kobieta, jak i mężczyzna wykazują cechy określane w naszej kulturze jako kobiece: łagodność i opiekuńczość nad potomstwem. Wśród Arapeszów panuje nawet przekonanie, że tylko mężczyźni potrafią bawić się z dziećmi. W języku kobiet i mężczyzn z plemienia Arapeszów brak jest różnic. Określenie „rodzić dziecko” stosowane jest zarówno do kobiety, jak i do mężczyzny, a rodzenie dziecka jest stanem wyczerpującym dla obojga rodziców. Uważa się, że poczęte dziecko odżywia się krwią matki i nasieniem ojca, co wymaga od rodziców aktywności seksualnej przez pierwsze tygodnie ciąży. Drugie plemię – Mundugumorzy – mieszkające najbliżej Arapeszów, reprezentuje zupełnie przeciwny wzór kultury. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni charakteryzują się cechami uznanymi w naszej kulturze za męskie: agresywność i brak zainteresowania opieką nad dziećmi. Od kobiet i od mężczyzn oczekuje się ducha rywalizacji, gotowości do pomszczenia i walki, porywczości, agresywności seksualnej. Dzieci przychodzą na świat w atmosferze gniewu i wrogości i w takim duchu są też później wychowywane. Trzecie plemię – Tchambuli – reprezentuje odwrócone tradycyjne role. Kobieta jest osobą dominującą, rządzącą, a mężczyzna jest mniej odpowiedzialny i zależny od kobiety. Kobiety Tchambuli zajmują się typowo męskimi (według naszej tradycji) zajęciami: łowieniem ryb, wyplataniem koszyków i rozporządzaniem dochodami. Mężczyźni są artystami, skupiają się na tańcu, malowaniu bądź rzeźbieniu. Większą część życia spędzają na przygotowaniu strojów i rekwizytów. Zob. Mead (1986). 6 A. Moir i D. Jessel stwierdzili, że różnice w strukturze mózgu u kobiet i mężczyzn prowadzą do różnic w sprawności wykonywania przez nich określonych czynności. Sprawność w pewnej dziedzinie zależy od tego, czy ośrodek odpowiadający za daną czynność ma określoną lokalizację w mózgu, czy jest rozproszony w różnych jego częściach. Na przykład wszystkie umiejętności językowe związane z gramatyką, ortografią, mówieniem i pisaniem mieszczą się u kobiety w wyodrębnionej części lewej półkuli. U mężczyzny rozłożone są w przedniej i tylnej części mózgu, a więc musi on włożyć więcej wysiłku w zdobycie tych umiejętności. Dlatego też dzieci płci żeńskiej wcześniej zaczynają mówić, czytać, lepiej radzą sobie z gramatyką, łatwiej uczą się języków obcych. Postrzeganie wzrokowo-przestrzenne u kobiet rozproszone jest w obu półkulach, natomiast u mężczyzn w prawej półkuli, co pozwala tym ostatnim na lepsze orientowanie się w terenie (Moir, Jessel 1993, 28–70). 7 Kulturowej koncepcji płci w ujęciu M. Mead oraz innym badaniom i koncepcjom (biologicznym i socjobiologicznym) poświęcona jest praca E. Głażewskiej (2005). 8 Przykłady 1 i 2 pochodzą z artykułu A. Krawczyk-Tyrpy na temat atrybutów mężczyzn i kobiet utrwalonych w polszczyźnie. Jak pisze autorka, obie grupy (mężczyźni i kobiety) były wyraziście zróżnicowane poprzez cechy wyglądu, strój i wykonywane zajęcia (Krawczyk-Tyrpa 1999: 427). W badanym obszarze polszczyzny zostały utrwalone różnice płciowe dotyczące wyglądu (ciało i ubiór) oraz zajęcia. Kobiecość i męskość przedstawia się na zasadzie opozycji: (długie) włosy – wąsy, spódnica – spodnie, kądziel – miecz (Krawczyk-Tyrpa 1999: 427–431). 9 Dwa ostatnie przysłowia cytowane w pracy W. Kopalińskiego (1995: 408). 10 Zagadnienie to pojawia się w pracach m.in.: J. Anusiewicza, K. Handke (1994), K. Handke (1986, 1989, 1992, 1995), R.K. Herberta, B. Nykiel-Herbert (1986), A. Jaworskiego (1986, 1989), B. Jedynak (1990), E. Jędrzejko (2004), A. Krawczyk-Tyrpy (1999), M. Nowosad-Bakalarczyk (2003a, 2003b), A. Pajdzińskiej (2001), J. Szpyry-Kozłowskiej, M. Karwatowskiej (2003, 2004a, 2004b, 2005). 11 Termin z języka angielskiego (sexism) oznaczający nierówne traktowanie obydwu płci w społeczeństwie, przejawiające się m.in. dominacją mężczyzn na kierowniczych stanowiskach, niższymi płacami dla kobiet, nierównym podziałem obowiązków domowych, stereotypowymi poglądami na temat kobiet kierujących samochodami, „niewidzialności” kobiet w języku (Klient nasz pan. A co z klientką?). W słowniku języka polskiego znajdujemy taką definicję seksizmu: to pogląd, że przedstawiciele jednej płci, zwykle żeńskiej, są mniej zdolni lub mniej inteligentni niż przedstawiciele drugiej płci (Bańko 2000: 561). Termin ten nie jest powszechny w językoznawstwie, stosowany raczej w odniesieniu do zagadnień społeczno-kulturowych. 12 Pierwszy człon andro- pochodzi od greckiego anēr, andrós – mężczyzna, człowiek (Słownik 1999: 50). Termin „androcentryzm” oznacza podkreślanie, akcentowanie, wysuwanie na pierwszy plan, na pierwsze miejsce płci męskiej, jej roli i znaczenia (na niekorzyść płci żeńskiej). 13 Zagadnienie tworzenia nazwisk żeńskich, a zwłaszcza nazwisk panien przez lata wzbudzało wiele emocji. Zmiany w hierarchii rodziny, emancypacja kobiet oraz niechęć do ujawniania stanu cywilnego wpłynęły na zaniknie nazwisk żeńskich z przyrostkami. Pisali o tym m.in.: K. Nitsch (1951, 1952), E. Pawłowski (1951), B. Kreja (1995), A. Skudrzyk (1996). 14 Zob. na ten temat m.in. B. Wojciszke (2002), M. Roth-Walsh (2003). 15 Według A. Gromkowskiej-Melosik we współczesnej dyskusji na temat sytuacji kobiet w społeczeństwie zderzają się trzy zasadnicze i sprzeczne ze sobą stanowiska. Zwolennicy podejścia tradycyjnego twierdzą, że emancypacja kobiet „posunęła się za daleko” i wzywają do „powrotu do przeszłości” (nawołując jednocześnie do powrotu esencjalnych / tradycyjnych ról kobiecych i ograniczenia aktywnego uczestnictwa kobiet w życiu publicznym). Zupełnie inne stanowisko zajmują przedstawicielki niektórych nurtów feminizmu, które z kolei uwa- żają, że „nic się nie zmieniło” – uznają one zmiany, jakie dokonały się w społecznej sytuacji kobiet w ciągu ostatnich stu lat, za błahe i powierzchowne. Są przekonane, że ciągle żyjemy w społeczeństwie patriarchalnym, w którym występuje zasadnicza asymetria w położeniu mężczyzn i kobiet. Kobiety stanowią tu grupę podporządkowaną, wykorzystywaną pod każdym względem, „pozbawioną dostępu”; przy czym sytuacja kobiet (jako grupy społecznej) jest z pokolenia na pokolenie w sposób bezwzględny reprodukowana. Wreszcie, reprezentanci trzeciego nurtu – najogólniej można go nazwać postfeminizmem – uważają, że „wyzwolenie już się dokonało”; kobiety uzyskały już wszystko to, o co walczyły, „równe prawa” i „równy dostęp” (możemy tu nawet znaleźć tezę o „wyczerpaniu się” feminizmu (Gromkowska-Melosik 2005, XV). 16 Zob. na ten temat prace R. Siemieńskiej Nie mogą, nie chcą czy nie potrafią (2000), Aktorzy życia publicznego (2003), Płeć, wybory, władza (2005). 17 Por. chociażby wypowiedź posła PiS Jacka Kurskiego na temat kobiet w rządzie: To kobietony (m.in. w magazynie prowadzonym przez Bogdana Rymanowskiego „24 godziny” w telewizji TVN24 z 28 listopada 2006, godz. 21). 18 Zagadnieniu kobiecości poświęcono prace m.in. A. Gromkowskiej (2002), M. Roth-Walsh (2003), B. Wojciszke (2002), 19 Na temat męskości zob. prace m.in. K. Arcimowicz (2003), E. Badinter (1993), P. Bourdieu (2004), Z. Melosika (2002), M. Roth-Walsh (2003), B. Wojciszke (2002). 20 Cytowane za E. Głażewską (2005). 21 W wyniku badań S.L. Bem wyróżniła cztery układy cech psychicznych związanych z płcią: 1) osoby określone seksualnie (typ męski, kobiecy), 2) osoby androgyniczne (połączenie cech męskich i kobiecych), 3) osoby nieokreślone seksualnie (brak wyraźnie ukształtowanych cech męskich i kobiecych), 4) osoby określone seksualnie w sposób krzyżowy (kobiecy mężczyźni, męskie kobiety). Zob. Bem (2000). 22 Określenie „androgynia” pochodzi z języka greckiego: andrós – dopełniacz od anēr – mężczyzna, i gyne – kobieta, oznacza dosłownie połączenie cech męskich i żeńskich w jednej osobie ludzkiej, w szerszym znaczeniu może być stosowany jako jedność, całość. Androgynię często wyjaśnia mit kosmologiczny, przedstawiający powstanie świata z bóstwa bezpłciowego lub posiadającego cechy obu płci. Jest to jeden z zasadniczych i najbardziej rozpowszechnionych mitów świata, to tęsknota za pierwotną jednością, harmonijnym porozumieniem obu płci. Z pojęciem androgynii spotykamy się już u Platona: dawniej natura nasza nie była taka jak teraz, lecz inna. Bo naprzód trzy były płcie u ludzi, a nie, jak teraz, dwie: męska i żeńska. Była jeszcze i trzecia prócz tego: pewien zlepek z jednej i drugiej [...]. Imię jej i postać złożone były z obu pierwiastków: męskiego i żeńskiego (Głażewska 2005: 131). Pojęcie androgynii stosowane jest w filozofii, psychologii, religii i literaturze. Zob. na ten temat K. Termińska (1994: 31–43), E. Głażewska (2001: 17–28; 2005: 130–140). 23 Cytowane za E. Głażewską (2005: 134). 24 Jak wynika z badań, jednostki wyraźnie identyfikujące się z tradycyjnym podziałem ról na kobiece i męskie reprezentują zachowania dość sztywne i ograniczone. Wpływa to niekorzystnie na samopoczucie jednostki oraz jej relacje ze społeczeństwem. Przykładowo, wysoki poziom kobiecości u kobiet wiąże się z dużym lękiem, neurotyzmem, niską samooceną i niską społeczną akceptacją. Kobiety te wykazują zahamowania w sytuacjach wymagających kompetencji związanych z pełnieniem roli zarówno męskiej, jak i kobiecej. 25 Kayah (właściwie Katarzyna Szczot), utwór Supermenka pochodzi z płyty Zebra, 1998, Zig--Zag/BMG Poland. 26 Nadal istnieją nazwiska przymiotnikowe w wersji żeńskiej i męskiej: Kowalski, Kowalska. L I T E R AT U R A W W Y B O R Z E : J. Anusiewicz, K. Handke (red.), Język a Kultura, t. 9: Płeć w języku i kulturze, Wrocław 1994. S.L. Bem, Męskość kobiecość. O różnicach wynikających z płci, tłum. S. Pikiel, Gdańsk 2000. H. Fisher, Pierwsza płeć. Jak wrodzone talenty zmieniają nasz świat, tłum. P. Luboński, Warszawa 2003. E. Głażewska, Płeć i antropologia. Kulturowa koncepcja płci w ujęciu Margaret Mead, Toruń 2005. A. Gromkowska-Melosik, Z. Melosik, Wprowadzenie, [w:] C.M. Renzetti, D.J. Curran, Kobiety, mężczyźni i społeczeństwo, Warszawa 2005, s. IX–XXXI. K. Handke, Polski język familijny, Warszawa 1995. M. Karwatowska, J. Szpyra-Kozłowska, Lingwistyka płci. Ona i on w języku polskim, Lublin 2005. M. Mead, Trzy studia. Płeć i charakter w trzech społeczeństwach pierwotnych, t. III, tłum. E. Życieńska, Warszawa 1986. A. Moir, D. Jessel, Płeć mózgu. O prawdziwej różnicy między mężczyzną a kobietą, tłum. N. Kancewicz-Hoffman, Warszawa 1993. S.B. Ortner, Czy kobieta ma się tak do mężczyzny jak natura do kultury?, [w:] Nikt nie rodzi się kobietą, red. T. Hołówka, Warszawa 1982, s. 112–140. C.M. Renzetti, D. J. Curran, Kobiety, mężczyźni i społeczeństwo, tłum. A. GromkowskaMelosik, Warszawa 2005. M. Ridley, Genom. Autobiografia gatunku w 23 rozdziałach, tłum. M. Koraszewska, Poznań 2001. H. Sekuła-Kwaśniewicz, Płeć, [w] Encyklopedia socjologii, red. H. Domański, W. Morawski, J. Mucha, t. 3 (O–R), Warszawa 2000. R. Siemieńska, Nie mogą, nie chcą, czy nie potrafią, Warszawa 2000. K. Termińska, Androgynia we współczesnej polszczyźnie, Język a kultura, t. 9: Płeć w języku i kulturze, red. J. Anusiewicz i K. Handke, Wrocław 1994, s. 31–43. ALMA MATER 67