Ochrona brzegów morskich w związku z zagrożeniami

advertisement
XXXV OLIMPIADA GEOGRAFICZNA
XVIII OLIMPIADA NAUTOLOGICZNA
Temat: (F) Ochrona brzegów morskich w związku z
zagrożeniami wynikającymi z podnoszenia się
poziomu morza.
Opracował: Michał Krzyżanowski
kl. II a
II Liceum Ogólnokształcące
im. Marii Skłodowskiej – Curie
w Gorzowie Wlkp.
Opiekun pracy: mgr Radosław Jaroszewicz
GORZÓW WLKP., PAŹDZIERNIK 2008
1
Spis treści:
1.) Przyczyny zmieniania się poziomu morza…………………..3
2.) Zmiany położenia poziomu morza…………………………..5
2.1) Ubiegły wiek………………………………………………………….. 5
2.2) Prognoza na kolejne sto lat………………………………………….6
3.)Ochrona brzegów morskich…………………………………..8
4.) Zagrożenia wynikające z podnoszenia się poziomu morza –
spojrzenie ogólne………………………………………………………… 12
5.) Zagrożenia wynikające z podnoszenia się poziomu morza – analiza
dla południowego wybrzeża Bałtyku wraz z Danią i jej wyspami…..17
6.) Nowatorskie spojrzenie na problem – własne propozycje zmian na
przyszłość…………………………………………………………………..19
2
1. Przyczyny zmieniania się poziomu morza.
Woda jest jednym z żywiołów, nad którymi człowiek nigdy nie potrafił
zapanować. Przez wieki korzystamy z niej w różnych formach i wydaje nam się,
że mamy kontrolę – wiemy wystarczająco dużo aby poradzić sobie z każdą
przeszkodą. Jednak przyroda zawsze nas zaskakuje i raczy czymś nowym, nie
znanym naszym przodkom. Nie badanym. Często takie zagrożenia przychodzą
do nas z najmniej oczekiwanych stron, przez co działania ludzkości
rozpoczynają się zbyt późno by stawić czoło problemowi. Tak wygląda sytuacja
ze zmianą poziomu wód wszechoceanu. Grożące nam katastrofy zostaną opisane
w dalszych rozdziałach tej pracy. Problemy są duże a zagrożenia bardzo realne.
Aby miliony ludzi nie straciły domów a wiele krajów nie zrujnowało swojej
gospodarki potrzebne są szybkie interwencje i życzliwość oraz solidarność
między rządami i narodami. Jednak gdzie znajduje się przyczyna tego stanu
rzeczy? Czy tak jak sugerują media i ekolodzy winni jesteśmy my – ludzie – i
przemysł który rozwinęliśmy?
Powszechnie wiadomo, że przyczyną podnoszenia się poziomu morza jest
wzrost temperatury powodowany między innymi emisją gazów cieplarnianych.
Związany jest on z tak zwanym efektem cieplarnianym, czyli nadmiernym
emitowaniem gazów przemysłowych do atmosfery, z których najważniejszą rolę
odgrywa tlenek węgla (II), potocznie błędnie nazywany dwutlenkiem węgla.
Należy jednak pamiętać, że gaz ten dostaje się do atmosfery również w wyniku
rozpuszczania się skał wapiennych. Proces ten, w wyniku coraz częstszych
kwaśnych deszczy nasila się i nie wiadomo do końca ile dwutlenku węgla
pochodzi z obszarów uprzemysłowionych, ile natomiast powstaje w wyniku
rozpuszczania się skał wapiennych. Związek dostaje się do atmosfery także w
wyniku wylesiania dużych obszarów ziemi, wzrostu intensywności gnicia
odpadów, hodowli i rolnictwa czy erupcji wulkanicznych. Trzeba pamiętać, że
bilans emisji dwutlenku węgla nie dotyczy tylko atmosfery, ale też oceanów.
Denne osady są ogromnym magazynem związków węgla i szacuje się, że jest
ich tan ponad 50 razy więcej niż a atmosferze. Innym gazem odpowiedzialnym
za wzrost temperatury jest metan, który do środowiska dostaje się ze szczątków
organicznych, ścieków komunalnych, wysypisk śmieci, terenów bagiennych a
także w jelitach zwierząt, np bydła. Także tego gazu jest coraz więcej.
Wszystkie te czynniki prowadzą do globalnego ocieplenia, które z kolei
doprowadzi do zmian klimatycznych na szeroką skalę.
Poziom wszechoceanu zmienia się poprzez zmiany ilości wody w nim
zawartej, jak i na skutek ruchów skorupy ziemskiej. Wyższe poziomy morza
wiązały się zawsze z rozpłaszczeniem kontynentów; im bardziej lądy były
płaskie tym wyższy był poziom wody wszechoceanu. Naukowcy szacują, że w
przeszłości proces podnoszenia się poziomu morza przebiegał o wiele wolniej
niż obecnie. W dwudziestym wieku tempo zmian to około półtora milimetra
rocznie, a więc aż dziesięciokrotnie więcej niż na początku holocenu. Wzrost
ten został spowodowany przez podwyższenie się temperatury wód
3
wszechoceanu wskutek procesu rozszerzalności cieplnej oraz w mniejszym
stopniu przez wody spływające z topniejących lodowców i lądolodów.
Zmiany ilości wody magazynowanej na terenach lądowych wskutek
retencji oraz w postaci wód podziemnych także prawdopodobnie ma wpływ na
zmiany poziomu morza. Niestety, brak jest jakichkolwiek danych mogących
pomóc w oszacowaniu skali tego zjawiska, tak więc jest to tylko hipoteza. W
związku ze skalą zagrożenia trzeba więc coraz więcej funduszy przeznaczyć na
badania mogące pomóc w obserwacji i dokumentowaniu zachodzących zmian.
4
2. Zmiany położenia poziomu morza.
2.1. Ubiegły wiek.
W ostatnim stuleciu proces podnoszenia się poziomu morza przebiegał
bardzo intensywnie i wyniósł około dwudziestu centymetrów. Zjawisko to ma
znaczący wpływ na życie ludzi na terenach przybrzeżnych jak również na
ekosystemy i klimat. Prawdopodobnie nie zostało ono spowodowane topnieniem
lądolodów Antarktydy, ponieważ temperatury tam są, pomimo globalnego
ocieplenia, wciąż zbyt niskie by do tego doszło. Powodem zmian była
właściwość rozszerzalności cieplnej wody, która polega na tym, że woda morska
wraz ze wzrostem temperatury zmniejsza swoją gęstość, co prowadzi do
wzrostu objętości. Tym samym poziom morza podnosi się, i przebiega to tak
samo dynamicznie jak zmiana temperatury powietrza w atmosferze.
Wykres nr1: Zmiana poziomu morza w latach 1880-2000
Na powyższym wykresie widać zmiany poziomu morza od końca XIX
wieku do końca dwudziestego. Wyraźnie daje się zaobserwować przyspieszenie
tego procesu, ze szczególną intensywnością od lat czterdziestych.
5
2.2. Prognoza na kolejne 100 lat
Klimatologia jest słabo rozwiniętą gałęzią nauki i opiera się głównie na
hipotezach i domysłach. Naukowcy dysponują rzetelnymi danymi jedynie od
drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Te, w zaokrągleniu, sto pięćdziesiąt lat,
jest tylko kroplą w morzu jeśli chodzi o historię geologiczną Ziemi. Rozumiejąc
coraz lepiej zachodzące procesy i prawa przyrody, ludzkość jest w stanie
stymulować dalsze losy planety coraz dokładniej. Jednak każdy uczony wie, że
są to mimo wszystko domysły i skala błędu za każdym razem jest duża. Jeszcze
trudniej poradzić sobie z mówieniem o przyszłości globu. Pomimo tego, że
chodzi tylko o zmianę poziomu morza i tylko o szacunkowe dane, wahają się
one o tak wiele, że niemożliwością jest powiedzieć, co się stanie naprawdę z
poziomem morza. Najbardziej kasandryczne założenia donoszą o podniesieniu
się poziomu wszechoceanu o prawie półtora metra
(dokładnie 140
centymetrów). Prognozy IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change,
Międzynarodowy Zespół do spraw Zmian Klimatu) z 2001ego roku przewidują
zmiany od jedenastu do siedemdziesięciu centymetrów, natomiast z roku
2007mego o od dwudziestu ośmiu do czterdziestu dwóch centymetrów.
Przyglądając się skrajnym danym (jedenaście i sto czterdzieści centymetrów)
widać różnice w szacunkach o ponad tysiąc dwieście procent! Biorąc pod uwagę
tylko najświeższe dane (dwadzieścia osiem i czterdzieści dwa centymetry)
rozbieżność w szacunku wciąż jest duża i wynosi ponad sześćdziesiąt pięć
procent. Porównując to do innych dziedzin życia, gdzie granica błędu waha się
najczęściej w granicach kilku punktów procentowych, wynik wydaje się być
beznadziejny. Jednak w tak niepewnej i nieznanej dziedzinie jak klimatologia
rezultat ten jest rezultatem nienajgorszym, choć pokazuje ogrom pracy jaka
musi być wykonana, byśmy zaczęli jako populacja Ziemi lepiej rozumieć ją i jej
zmiany.
6
Wykres nr2: Przewidywany wzrost poziomu morza w zestawieniu z poprzednimi wiekami.
Powyższy wykres zestawia dane z wieku XX z prawdopodobnym
poziomem morza z wieku dziewiętnastego oraz najbardziej prawdopodobnym
scenariuszem na dwudzieste pierwsze stulecie. Widać na nim gwałtownie
przebiegający wzrost poziomu morza w ostatnim stuleciu i przewidywania
odnośnie rozpoczętego wieku, które są jeszcze gwałtowniejsze. Jeśli
najodważniejsze dywagacje się sprawdzą i poziom wszechoceanu podniesie się
o około pięćdziesiąt centymetrów, będzie to oznaczało ponad trzystuprocentowy
wzrost przez trzysta lat. W historii geologicznej Ziemi trzysta lat jest bardzo
nikłym odcinkiem czasu, tak więc tak duża zmiana poziomu morza byłaby
wyjątkowo znacząca i najprawdopodobniej również bardzo niebezpieczna.
7
3. Ochrona brzegów morskich.
Wybrzeża podlegają działaniu wielu procesów, które przez tysiąclecia je
kształtowały i zmieniały. Wyróżniamy wybrzeża narastające: mierzejowe
(zalewowe), lagunowe (wattowe), koralowe, deltowe, namorzynowe
(mangrowe) i plażowe, oraz cofające się: fiordowe, szkierowe, riasowe,
dalmatyńskie, limanowe i klifowe. Każdy z tych typów ma swoją genezę i wciąż
się rozwija. Jednak rozwój ten jest hamowany przez człowieka, który stara się
utrzymać kształt wybrzeża na poziomie, który znany jest mu od wieków i do
którego po prostu przywykła. Konieczność ochrony brzegów morskich przed
niszczącą działalnością mórz i oceanów nie jest więc wywołana tylko i
wyłącznie wzrostem poziomu morza. Wręcz przeciwnie, podnoszenie się
poziomu morza jest procesem tak gwałtownym, że bardzo trudno się przed nim
chronić i zapewnić brzegom niezmienność kształtów.
Procesem, przed którym trzeba się bronić jest abrazja, która pozbawia
mieszkańców terenów nadmorskich ziemi i powoduje duże komplikacje.
Najlepszym przykładem niebezpieczeństwa związanego z tą erozyjną
działalnością morza w naszym kraju jest kościół w Trzęsaczu. Budowla, onegdaj
stojąca w centrum wioski, od wielu lat niszczeje i zawala się coraz bardziej,
ponieważ grunt, na którym była zbudowana jest zabierany przez wdzierające się
coraz głębiej w ląd morze. W mniejszym stopniu na erozję wybrzeża wpływają
podnoszenie się poziomu morza, natomiast wzrost intensywności silnych
sztormów ją potęguje.
Człowiek był skazany na walkę z morzem przez wieki i wypracował sobie
w większości skuteczne metody, jednak nie wszystko przewidział. Istnieje kilka
metod walki z zanikającym wybrzeżem. Sztuczne zasilanie piaskiem, nawożenie
gruzu, budowa umocnień i falochronów oraz zalesianie terenów wydmowych to
najczęściej stosowane formy ochrony wybrzeża. Wdzierające się w morze
falochrony mają za zadanie rozbijanie i zmniejszanie siły fal zanim dotrą do
brzegu, gdzie czekają na nie betonowe przeszkody. Najczęściej są to ostrogi
(znane też jako „zęby smoka” lub „trójzęby”) oraz opaski żelbetowe, które
można zobaczyć w zachodniej części polskiego wybrzeża, między innymi w
okolicach Rewala. Także jedną z funkcji budowania mola na wybrzeżu było
rozbijanie fal i ochrona wybrzeża. Tak naprawdę wielu ludzi nie zdaje sobie
sprawy, że oprócz turystycznych walorów mola działają jak wyjątkowo sprawne
falochrony. Nie zapobiega to procesom erozyjnym, ale przynajmniej zmniejsza
ich intensywność.
8
Zdjęcie nr1: Ostrogi. Autor: nieznany, Źródło: http://www.chem.univ.gda.pl/~tomek/image/gorki159.jpg
Kiedy niebezpieczeństwem dla państwa, bądź konkretnej jego części, jest
podwyższający się poziom morza, niewiele można zrobić. Z tym problemem w
latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku zetknęli się londyńczycy, kiedy to
wzrastające pływy stawały się coraz bardziej uciążliwe i powodowały
zakłócenia w prawidłowym funkcjonowaniu miasta. W 1974 roku rozpoczęto
pracę nad budową zapory, która miałaby chronić miasto. Po raz pierwszy użyto
w Londynie Thames River Barrier w roku 1983. Zapora chroni mieszkańców
miasta przed zalaniem przez wodę morską w czasie wysokiego stanu wody do
teraz i spełnia swoją rolę zgodnie z planem. Na początku konieczność jej
uruchomienia występowała rzadziej niż raz do roku. Obecnie potrzeba używania
zapory występuje do siedmiu razy na rok, a planowane jest jej podwyższenie.
Jest to druga co do największych na świecie barier rzecznych, ustępuje tylko
Maeslantkering w Holandii.
9
Zdjęcie nr 2: Thames River Barrier; Autor zdjęcia: nieznany, źródło zdjęcia:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/20/Thames.barrier.5.london.arp.jpg
Zdjęcie nr 3: Zapora podczas opuszczania; Autor zdjęcia: nieznany, źródło zdjęcia:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/85/Thames.barrier.4.london.arp.jpg
10
Nie mając zbyt dużego pola manewru by bronić się przed morzem,
niektóre państwa szukają rozwiązań na drodze politycznych porozumień. Tak
właśnie bronią się wyspy Tuvalu, położone na Pacyfiku, w zachodniej Polinezji.
Jest to dziewięć wysp, z których trzy są wyspami koralowymi, natomiast sześć
to atole. Ich wysokość bezwzględna jest tak niska, że groźba zalania jest bardzo
realna. Nie mając żadnych szans na ochronę wybrzeża przez wzrostem poziomu
morza władze zaczęły szukać innej drogi ratunku i odnalazły ją na drodze
dyplomatycznej. Tuvalu podpisało umowę z Nową Zelandią o możliwości
przesiedlenia ludności do tego wyżej położonego kraju. W podobnej sytuacji
znajdzie się więcej krajów położonych na Oceanie Spokojnym i także one będą
musiały szukać terenów, gdzie mogłyby przesiedlić swoich mieszkańców.
Istnieje obawa, że takie operacje będą powodowały problemy polityczne i
konflikty etniczne. Wszystko opiera się w tej kwestii na ludzkiej życzliwości i
zrozumieniu, że następuje potrzeba przełożenia interesu międzynarodowego
ponad swój własny, ponieważ nie ma innej możliwości ochrony niektórych
regionów świata przed podnoszącym się poziomem morza.
Mapa nr1: Położenie Tuvalu na Pacyfiku. Zagrożone są też wszystkie sąsiednie państwa położone na atolach.
Szansą na ratunek dla ich mieszkańców jest przesiedlenie na Australię bądź Nową Zelandię, którym
podniesie się poziomu wszechoceanu nie grozi w tak dużym stopniu. Źródło:
http://archives.cnn.com/2000/ASIANOW/australasia/02/17/tuvalu.02/map.tuvalu.gif
11
4. Zagrożenia wynikające z podnoszenia się poziomu morza –
spojrzenie ogólne.
Podniesie się poziomu morza jest coraz częściej dyskutowanym i
docenianym tematem zarówno na forach naukowych jak i w kręgu
społeczeństw. Dzieje się tak, ponieważ poprzez globalne ocieplenie poziom
wszechoceanu wyraźnie się podniósł i nic nie uchroni go przed zyskiwaniem
kolejnych centymetrów. Bogate kraje zachodnie podchodzą do problemu z
dystansem, ponieważ realne zagrożenia to sprawa przyszłości. Oby jak
najodleglejszej.
Tak przedstawia się rozmieszczenie ludności świata.
Mapa nr2: Gęstość zaludnienia na świecie na przełomie XX i XXI wieku.
Większość ludności świata jest rozlokowana na terenach nadmorskich.
Wynika to przede wszystkim z uwarunkowań historycznych. W starożytności
dostęp do morza umożliwiał handel, co dawało szansę na łatwy zysk i życie w
dobrobycie. Inną zaletą życia na wybrzeżu była łatwość zdobywania pożywienia
poprzez rybołówstwo.
Część populacji ludzkiej mieszka na wyspach o bardzo niewielkiej
wysokości bezwzględnej. Największy problem rysuje się przed mieszkańcami
atoli, które sięgają zaledwie kilka metrów ponad poziom morza w swoich
najwyższych punktach. Chodzi tu przede wszystkim o liczne wyspy na Oceanie
12
Spokojnym, które są atrakcyjne dla turystów i choćby z tego powodu warto
zatroszczyć się o ich los. Najpewniej wraz z atolami znikną rafy koralowe, które
nie będą w stanie przystosować się do nowych warunków klimatycznych. Rafy,
a przede wszystkim słynna Wielka Rafa Koralowa są odwiedzane prze turystów
z całego świata, ponieważ zawierają w sobie niezwykłe piękno fauny i flory
morskiej.
Powszechnie wiadomo, że stopienie się lodowców i lądolodów
spowodowałoby ogromny wzrost poziomu wody we wszechoceanie. Na
początku dwudziestego pierwszego wieku panowało przekonanie, że zachodnia
część Antarktydy jest stabilna. Przekonanie to zostało nadszarpnięte kiedy w
2002im roku w przeciągu miesiąca rozpadł się ważący ponad pięćset miliardów
ton lodowiec szelfowy Larson B. Nie było to skutkiem globalnego ocieplenia,
jednak dało sygnał, że z położonym na południu kontynentem może się dziać
coś nieprzewidzianego. Trzy lata później instytut badawczy British Antarctic
Survey opublikował wyniki badań, według których w ciągu ostatniego
półwiecza prawie dziewięćdziesiąt procent
lodowców na Półwyspie
Antarktycznym zmieniło swoją powierzchnię. Potencjalnie pokrywa Zachodniej
Antarktydy mogłaby spowodować wzrost poziomu morza o sześć metrów,
jednak trzeci raport IPCC ocenia szanse na to jako niewielkie. Należy pamiętać,
że w wypadku stopnienia całej pokrywy lodowej Antarktydy poziom morza
wzrósłby o ponad sześćdziesiąt metrów, co wiązałoby się z zatopieniem dużej
części lądów i nową erą w historii ludzkości. Jak na razie większym problemem
wydaje się być Grenlandia.
W lipcu 2005ego roku przebywający na statku Arctic Sunrise naukowcy
stwierdzili, że lodowce Grenlandii topnieją w niespotykanym dotąd tempie.
Ogromna pokrywa lodowa największej wyspy świata zawiera sześć procent
światowego zapasu słodkiej wody. Gdyby pokrywa ta stopniała, przewidywany
wzrost poziomu morza wyniósłby około sześć-siedem metrów. Wzrost poziomu
morza o metr spowodowałby powodzie w tak znanych i ważnych miastach jak
Nowy Jork, Amsterdam czy Wenecja.
Postęp techniki i rozwój nauki z pewnością pozwoli bogatym państwom
zachodnim obronić się przed niszczycielskim wzrostem poziomu wód w
oceanach. Zagrożone duże miasta takie jak Londyn, Nowy Jork czy Amsterdam
znajdą skuteczną obronę, choćby miała ona pochłonąć dziesiątki milionów
dolarów, euro bądź funtów. Londyn od ponad dwudziestu lat reguluje wzrosty
poziomu morza poprzez wspomnianą już w tej pracy Thames River Barrier.
Ważnym aspektem problemu związanego z podniesieniem się poziomu
morza jest fakt, że uderzy to nie tylko w nadmorskie rejony, ale także obszary
położone w dolnych odcinkach większości rzek, ponieważ spowoduje cofkę.
Wzrost poziomu wody w rzekach będzie oznaczał powodzie i kolejne problemy
dla obszarów przyrzecznych, które są gęsto zaludnione ze względu na bliskość i
łatwość dostępu do wody oraz ze względu na żyzne gleby (mady) występujące
na nizinach aluwialnych. Najbardziej zagrożonym rejonem wydaje się być
Bangladesz. Prawie pięćdziesiąt procent tego kraju stanowią delty rzek Ganges i
13
Brahmaputra. Średnia wysokość południowej części kraju to około półtora metra
ponad poziom morza. Kraj już teraz jest mocno przeludniony, liczy ponad
sześćdziesiąt milionów obywateli, średnia gęstość zaludnienia przekracza tysiąc
osób na kilometr kwadratowy. Powodzie, cyklony oraz ograniczony dostęp do
czystej wody to problemy trapiące kraj i ciężko się spodziewać, aby Bangladesz
w ich obliczu udźwignął kolejną przeciwność losu, którą jest podnoszący się
poziom morza. Spowoduje to najprawdopodobniej wielką migrację ludności.
Jednak sąsiednie państwa także borykają się z nie lada problemami, tak więc
wątpliwe jest by na tą migracje pozwoliły. W tym przypadku może dojść nawet
do starć militarnych lub paramilitarnych, ponieważ zagrożona ludność
Bangladeszu nie będzie miała nic do stracenia.
Mapa nr3: Bangladesz i jego umiejscowienie na mapie Azji.
Źródło: http://www.wewte.pl/images/zakatki/flagi/azja/mapki/bangladesz_m.jpg
Bardzo źle wygląda też sytuacja w północnym Egipcie, który skupia
większość ludności kraju. Fakt ten zawdzięczany jest delcie Nilu, co czyni z
obszaru najkorzystniejszy do zamieszkania region kraju. Jednak od
wybudowania na Nilu zbiornika Nasera delta rzeki nie jest dobudowywana,
ponieważ zbiornik zatrzymuje nanosy akumulacyjne z wyższego biegu rzeki.
Stwarza to większe możliwości dla morza na wdzieranie się w głąb kontynentu
afrykańskiego. Wzrost poziomi morza powiększy skalę problemu, bowiem
wszelkie procesy erozyjne zwiększą swoją skalę.
14
Podnoszenie się poziomu morza wiąże się też z innymi problemami. Wraz
ze wzrastającą temperaturą jest jednym z czynników, które mogą mieć wpływ
na globalne zmiany klimatyczne. Coraz częściej w kręgach naukowych mówi
się o dowodach na wolniejszą cyrkulację pasa transmisyjnego nad Grzbietem
Szkocko-Grenlandzkim. Pomimo tego, że Pas Transmisyjny funkcjonuje
aktualnie w miarę stabilnie, to specjalistyczne badania prowadzone na
Grenlandii i Antarktydzie pokazują, że nie było tak zawsze.
Najprawdopodobniej w przeszłości zmiany cyrkulacji wiązały się z nagłymi
zmianami klimatycznymi. Wskutek topnienia się lodowców dochodzi do
zmniejszenia zasolenia wody morskiej, co wespół ze zwiększoną ilością i
intensywnością opadów może spowodować zatrzymanie, spowolnienie lub
odwrócenie cyrkulacji. Dla Europy ochłodzenie lub zanik Prądu Zatokowego
miałoby katastrofalne skutki. Golfsztrom pozwala krajom skandynawskim oraz
zachodnio-północnej części Rosji na korzystanie z wody morskiej oraz
umożliwia życie na północ od koła podbiegunowego poprzez ocieplanie
klimatu. Zaburzenia Golfsztromu spowodowałyby zamarznięcie portów i
gwałtowne spadki temperatury. Wpłynęłyby też na klimat całej Europy,
ponieważ masy powietrza napływające z północy byłyby zgoła inne od tych, do
których reszta Europy jest przyzwyczajona. Prądy morskie są ważnym
czynnikiem klimatotwórczym nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Ich
zachwianie byłoby prawdziwą rewolucją dla klimatu naszej planety a zmiany,
które by przyniosły, wielkim wyzwaniem dla ludzkości.
Schemat nr1: Cyrkulacja prądów morskich;
Źródło: http://m.onet.pl/_m/26ba539bf17ec089c856a7d3af61c48b,14,1.gif
Możliwe zmiany klimatu związane ze zmianami w strukturze prądów
morskich to pustynnienie terenów przybrzeżnych, jeśli prąd ciepły zamieniłby
15
się w zimny, zarastanie pustyń przybrzeżnych (np. Atakama, Namib) jeśli prąd
zimny zamieniłby się w ciepły. Zmiana prądów ciepłe w zimne i odwrotnie
mogłyby również ułatwić bądź utrudnić gospodarkę morską na określonym
obszarze. Jedno jest pewne, zmiany byłyby kolosalne i nieodwracalne.
Wzrost poziomu morza bardzo dotkliwie potraktuje dwa bogate kraje,
które z powodu braku ziemi wyrywają ją morzu. Japonia jest krajem, który liczy
sobie sto dwadzieścia siedem milionów obywateli. Z powodu górzystości i
niedostępności większości swoich terenów Japończycy są ściśnięci w kilku
większych ośrodkach. Taka sytuacja od lat sprawia, że poszukują oni nowych
terenów, poprzez osuszanie płytkich zatok czy zasypywanie przybrzeżnych
terenów morskich. Podobnie sytuacja wygląda w Holandii, która słynie z
polderów i wiatraków. Poldery są tam budowane od wieków, ponieważ państwu
brakowało terytorium. Rolą wiatraków było i jest nadal przede wszystkim
wypompowywanie wody. Mielenie zbóż i produkcja energii są w tej kwestii
sprawami drugorzędnymi. Wzrost poziomu morza spowoduje ponowną utratę
tych mozolnie zyskiwanych ziem i spowoduje gospodarcze i ekonomiczne
problemy w tych dwóch bogatych państwach.
Nie można zapominać, że wszystkie omawiane zmiany bardzo głęboko
zaingerują w funkcjonowanie niemalże wszystkich ekosystemów. Na pewno
coraz wyższa temperatura nie sprzyja ssakom morskim (głównie delfiny i
wieloryby), zwierzęta głębinowe mogą mieć problem z dostosowaniem się do
jeszcze większych głębokości – co jest nieuniknione z powodu wzrostu poziomu
morza. Najprawdopodobniej z powodu zmian temperatury i możliwych zmian
prądów morskich zmienią się też miejsca występowania ryb. Wymusi to zmiany
w rybołówstwie, które jest ważnym źródłem pożywienia dla ludzi na całym
świecie. Przybrzeżna akwakultura, szczególnie mocno rozwinięta w krajach
azjatyckich, także będzie musiała stawić czoło problemowi i dostosować się do
nowych warunków.
16
5. Zagrożenia wynikające z podnoszenia się poziomu morza – analiza dla
południowego wybrzeża Bałtyku wraz z Danią i jej wyspami.
Południowe wybrzeże Morza Bałtyckiego to wybrzeża: duńskie,
niemieckie, polskie oraz rosyjskie.
Rycina nr1: Morze Bałtyckie i pionowe ukształtowanie krajów nad nim leżących.
Źródło: http://www.baltex-research.eu/material/Figures/baltic_drainage_basin400.jpg
17
Jak widać na powyższej rycinie Bałtyku wybrzeże południowe jest
położone niżej niż północne. Wynika to z faktu, że na Półwyspie
Skandynawskim miały miejsce ruchy orogeniczne, które
spowodowały
wypiętrzenie terenu. W przypadku wzrostu poziomu morza tylko niewielkie
pasy przybrzeżne półwyspu są zagrożone. Na wybrzeżu południowym sytuacja
wygląda o wiele gorzej. Północne części Polski i Niemiec są nizinne. Obwód
Kalingradzki jest całkowicie nizinnym obszarem, podobnie Dania, zarówno w
części kontynentalnej jak i na licznych wyspach. Wzrost poziomi morza o
centymetr powoduje utratę pasa wybrzeża o szerokości około metra. Proces ten
może być jeszcze gwałtowniejszy na terenach tak nisko położonych jak pasy
pobrzeży w wymienionych powyżej krajach. W Polsce przy czarnym
scenariuszu można spodziewać się zatopienia trójmiasta i potrzebę
wybudowania nowych portów. Zatopienie Gdańska byłoby wielką stratą,
ponieważ miasto ma duże znacznie gospodarcze i historyczne. Jako jedno z
największych miast w Polsce Gdańsk i jego okolice skupiają wiele firm z
różnych gałęzi przemysłu. Wraz z Gdynią są bardzo ważnymi dla kraju portami,
przedstawiają też niebywałe walory turystyczne, szczególnie przez liczne
zabytki Gdańska. Niemcy w wyniku większego podniesienia się poziomu morza
straciłyby porty na Morzu Północnym, które mają o wiele większe znaczenie dla
ich gospodarki niż te na Bałtyku. Zelandia, duńska wyspa na której położona
jest Kopenhaga, stolica kraju, także mogłaby znaleźć się pod wodą. Byłaby to
prawdziwa katastrofa Duńczyków, tym większa, że wraz z Zelandią utraciliby
zapewne większość swoich wysp. Ograniczenie kraju tylko do terytorium na
Półwyspie Jutlandzkim, który notabene także jest bardzo niskim terenem i grozi
mu podtopienie, byłoby wręcz niemożliwe.
Cofnięcie się wybrzeża z pewnością spowoduje przesuwanie się na
południe całej infrastruktury związanej z turystyką nadmorską a także
rybołówstwa oraz portów. Zmienią się struktury rolnicze, bowiem wyższy stan
morza będzie oznaczał cofki i zmiany dolin rzecznych. Może oznaczać to
zwiększenie obszarów żyznych mad rzecznych a więc wzrost agrokultury w
niektórych rejonach.
Pomimo pasma nieszczęść, których uniknąć się raczej nie da,
podwyższenie się poziomu morza może przynieść pewne pozytywne skutki.
Istnieje szansa, że zwiększy to możliwości pozyskiwania energii z wody
morskiej przez państwa południowego Bałtyku. Na dzień dzisiejszy Bałtyk nie
stwarza takich możliwości, ale nie wiadomo jak będzie się zachowywał przy
wzroście poziomu wody i zmianach klimatycznych. Na pewno istnieje szansa na
większe fale czy wykształcenie się przybrzeżnych prądów morskich, które
możnaby wykorzystać do produkcji energii elektrycznej.
18
6. Nowatorskie spojrzenie na problem – własne propozycje zmian
na przyszłość.
Jak wykazały poprzednie rozdziały niniejszej pracy, problem podnoszenia
się poziomu morza jest złożoną kwestią. W związku z nią można spodziewać się
wielu istotnych zmian dla człowieka, który przez wieki przyswajał sobie Ziemię
w znanej mu formie i nie spodziewał się tak rewolucyjnych zmian, jakie mogą
nastąpić już niebawem. Naukowcy na całym świecie próbują walczyć z tym
problemem na wszelkie możliwe sposoby. Wciąż powstaje wiele nowych
koncepcji i planów. Niektórzy nie widząc szansy na ratunek postanowili
skapitulować i szukać dla siebie szansy na drodze politycznych układów i
międzynarodowej współpracy.
Autor tej pracy ma dwie własne propozycje zmian, które mogłyby pomóc
w złagodzeniu problemów grożących człowiekowi ze strony zmian
klimatycznych, efektu cieplarnianego i podwyższającego się poziomu morza.
Może są one na dzień dzisiejszy abstrakcyjne i wydają się niemożliwe do
realizacji, ale warto je rozważyć.
Pierwszą z nich jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do
atmosfery poprzez opracowanie nowych rodzajów silników samochodowych,
które jeździłyby będąc tankowane wodą. W wyniku elektrolizy z wody możnaby
otrzymać wodór, który napędzałby silnik. Efektem ubocznym tej operacji
byłaby produkcja tlenu, co stałoby się dużą zaletą projektu. Oprócz zmniejszenia
zanieczyszczeń dostających się do atmosfery i emisji tlenu zatrzymałoby to
także wydobycie ropy naftowej, która mogłaby być tym samym używana do
innych celów i perspektywa wyczerpania się tego surowca odwlekłaby się w
czasie o wiele lat. Z ekonomicznego punktu widzenia opłaciłoby się to ze
względu na zmniejszenie kosztów eksploatacji pojazdów, bowiem woda z
pewnością byłaby o wiele tańsza niż różnego rodzaju paliwa wykorzystywane
obecnie.
Drugą z propozycji autora jest skierowanie nadmiaru wody morskiej na
tereny pustynne. Według najnowszych badań pustynie zwiększają swoje
powierzchnie. Przoduje w tym Sahara, na którą systemem kanałów możnaby
przepompować wodę z Atlantyku, kiedy jej stan się niebezpiecznie podniesie.
Sytuacja ta mogłaby uczynić z dzisiejszych wrogich człowiekowi i
nienadających się do użytku ziem tereny możliwe do osiedlenia. Wielką wadą
tego pomysłu byłaby kolejna ingerencja w naturalny krajobraz i niszczenie
ekosystemów, jednak czasem cel uświęca środki i w tym przypadku trzeba to
gruntownie przemyśleć.
19
Bibliografia:
- Kożuchowski K, Przybylak R. : Efekt cieplarniany, Warszawa 1995, Wiedza
Powszechna
- Kalinowska A. : Ekologia – wybór przyszłości, Warszawa 1991, Editions
spotkania
- Gore A. : Niewiarygodna prawda, Katowice 2007, Sonia Draga
- Hafner M. : Ochrona środowiska; Kraków 1993, Polski Klub Ekologiczny
- Modzelewska B, Piecowska E. : Podstawy geografii fizycznej i geologii, Toruń
1995, Stowarzyszenie Oświatowców Polskich
- Licińska D. : Geografia 8: Krainy i gospodarka Polski, Warszawa 1995, WSiP
- Skrzypczak W., Baraniecki L. : Geografia fizyczna ogólna i Polski, Warszawa
2005, Efekt
- Geografia. Spojrzenie na Ziemię i środowisko, Warszawa 2002, Wydawnictwo
Naukowe PWN
-Tablice geograficzne, Warszawa 1998, Adamantan
- Stasiak J., Zaniewicz Z.: Geografia. Vademecum Maturalne 2008, Gdynia
2007, Operon
- Internet:
http://www.atmosphere.mpg.de/enid/1__Oceany_i_klimat/_Podnoszenie_si__poziomu_morza_3ng.html
 http://www.atmosphere.mpg.de/enid/O_klimacie_pokr_tce/_Oceany_2wo.html
 http://pl.wikipedia.org/wiki/Zmienno%C5%9B%C4%87_poziomu_morza
 http://www.racjonalista.pl/index.php/s,38/d,11/t,6751
 http://oceans.greenpeace.org/pl/our-oceans/global-warming
 http://www.klimatdlaziemi.pl/index.php?id=121&lng=pl
 http://www.interklasa.pl/meteo/klimaty/klimat2.htm
 http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/klimat/0804_przyszlosc.html
 http://www.eduskrypt.pl/geolog_stale_ubywa_nam_wybrzeza-info6379.html
20
Download