CZĘŚĆ II- USTOSUNKUJ SIĘ DO NASTĘPUJĄCEJ TEZY 19

advertisement
CZĘŚĆ II- USTOSUNKUJ SIĘ DO NASTĘPUJĄCEJ TEZY
19. Ricardiańska równoważność (ekwiwalencja) powoduje, że polityka fiskalna państwa
będzie skutecznie wpływała na poziom produkcji
Według teorii Ricarda rząd może finansować swoje wydatki: przez obciążanie podatkami
swoich obecnych podatników, emitując obligacje do wykupu przez obywateli lub po prostu
zaciągając pożyczkę pieniężną. Jednak ostatecznie rząd musi pamiętać o spłacie tej pożyczki
przez jednoczesną podwyżkę podatków, które w innym przypadku będą musiały być
podwyższone w przyszłości. Stąd wynika konieczność wyboru między zwiększeniem
podatków od razu, a ich podwyżką dopiero w przyszłości.
Załóżmy, że rząd finansuje swoje dodatkowe wydatki przez deficyt, tj. podwyżkę podatków w
przyszłości. Według teorii równoważności ricardiańskiej, mimo że podatnicy będą mieli
obecnie więcej pieniędzy, zdają sobie oni sprawę, że będą musieli płacić wyższe podatki w
przyszłości. Według hipotezy sformułowanej przez duet Barro-Ricardo wzrost deficytu
budżetowego powoduje wzrost podatku w przyszłości. Finansowanie deficytu odbywa się z
bieżących podatków lub pożyczek. Jeśli więc rząd zmniejsza podatki pozostawiając wydatki
na stałym poziomie lub nie zmienia stawki podatku, a zwiększa wydatki, zaciąga tym samym
pożyczkę, którą pokryje z wpływów z podwyższonego podatku w przyszłości. Wynika z tego,
że ludzie podejmując codzienne decyzje w kwestii wydatków zwracają także uwagę na
długookresowe rezultaty działań rządu w chwili obecnej. Dlatego tez zwiększą oni swoje
oszczędności i zmniejszą swoją krańcową skłonność do konsumpcji, aby być gotowymi na
płacenie wyższej stawki opodatkowania w przyszłości. Takie działanie społeczeństwa może
wynikać nie tylko z jego zapobiegliwości, ale także z troski o sytuację materialną przyszłych
pokoleń. Konsumpcja gospodarstw domowych w okresie podwyższonego podatku spada,
rosną zaś oszczędności. Pozwala to na wyrównanie poziomu konsumpcji w czasie, zachwianą
podwyżkami opodatkowania. Te dodatkowe oszczędności konsumentów wyrównają
dodatkowe wydatki rządu, więc ogólny popyt w gospodarce pozostanie niezmieniony.
Równoważność ricardiańska sugeruje, że wysiłki rządu podjęte, żeby wpłynąć na popyt przy
użyciu narzędzi polityki fiskalnej mogą okazać się bezowocne.
22. Wzrost stóp procentowych w kraju nie wpływa na wielkość produkcji w krótkim
okresie.
Moim zdaniem powyższa teza jest nieprawdziwa, gdyż wzrost stóp procentowych
może mieć wpływ na wielkość produkcji w krótkim okresie. Do uzasadnienia możemy
posłużyć się modelem IS-LM. Krzywa IS pokazuje, w jaki sposób zmiany stopy procentowej
wpływają na popyt globalny i produkcję (dochód) w stanie równowagi krótkookresowej.
Spadek stopy procentowej pobudza wzrost popytu i produkcji (oznacza to ruch po krzywej IS
w dół). Krzywa IS ma nachylenie ujemne. Niższa stopa procentowa pobudza wzrost popytu
globalnego i produkcji. Przez niskie stopy procentowe oszczędzanie pieniędzy staje się mniej
opłacalne, przez co rośnie konsumpcja, a w raz z nią produkcja.
W przypadku wzrostu stóp procentowych, rośnie również kurs walutowy (przy
założeniu płynnego kursu walutowego). W konsekwencji aprecjacji waluty opłacalność
eksportu spada, co przyczynia się do spadku produkcji w krótkim okresie. Ponadto, rośnie
opłacalność importu, co z reguły również może odbić się w jakimś stopniu się na spadku
produkcji. Poza tym, wzrost stóp procentowych, to informacja, że opłaca się oszczędzać,
zatem konsumenci rezygnują z bieżącej konsumpcji na rzecz konsumpcji przyszłej. Taki stan
rzeczy w krótkim okresie również skutkuje obniżeniem wielkości produkcji. Istotnym jest
również fakt, iż rosną koszty kredytów, co również może mieć ma negatywny wpływ na
wielkość produkcji.
23. Wzrost deficytu budżetowego może powodować zwiększenie deficytu obrotów
bieżących. [ok.]
Deficyt budżetowy to różnica pomiędzy dochodami a wydatkami budżetu. Deficyt jest
zawsze ujemny, czyli jeśli wydatki są większe od dochodów. Jeśli natomiast jest odwrotnie
(dochody większe od wydatków) wtedy powstaje nadwyżka budżetowa.
Wzrost deficytu budżetowego może powodować zwiększenie deficytu obrotów bieżących,
ponieważ są to deficyty bliźniacze i występuje między nimi zależność.
W praktyce hipoteza ta oznacza, że utrzymywanie wysokiego deficytu budżetowego może
prowadzić do deficytu obrotów bieżących. W powszechnym użyciu występują trzy kanały,
przy pomocy, których tłumaczy się powyższe zjawisko.
Pierwszy kanał
Pierwszy kanał zakłada płynność kursu walutowego oraz swobodny przepływ kapitału –
sytuacja gospodarki otwartej. Utrzymywanie przez państwo wysokiego deficytu budżetowego
skutkuje wzrostem stopy procentowej. Zwiększona stopa procentowa powoduje napływ
zagranicznych inwestycji, w wyniku, których waluta zagraniczna zostaje wymieniona na
walutę krajową. Prowadzi to do aprecjacji rodzimej waluty. Ceny artykułów importowanych
spadają, a ceny dóbr eksportowanych rosną. W takiej sytuacji rośnie deficyt na rachunku
obrotów bieżących.
Drugi kanał
Drugi kanał wynika z faktu, iż deficyt budżetowy finansowany jest z oszczędności. Wzrost
deficytu budżetowego oznacza obniżenie się oszczędności i powiększenie różnicy między
inwestycjami a oszczędnościami. Jedyną alternatywą jest zatem zaciąganie przez budżet
państwa pożyczek zagranicznych. To implikuje wzrost deficytu obrotów bieżących.
Trzeci kanał
Trzeci kanał dotyczy sposobu wydatkowania pieniędzy pochodzących z emisji obligacji przez
budżet państwa. W większości powodują one wzrost popytu konsumpcyjnego, co oddziałuje
na gospodarkę. Większe wydatki konsumpcyjne zwiększają import i ograniczają eksport,
gdyż w pierwszej kolejności zostaje zaspokojony popyt wewnętrzny. Oznacza to pogłębienie
deficytu obrotów bieżących.
25. Obniżenie stopy referencyjnej NBP wywołuje natychmiastowy wzrost dochodu.
Obniżenie stopy referencyjnej NPB czyli minimalnej rentowności 7-dniowych papierów
wartościowych emitowanych przez bank centralny bankom komercyjnym (w ramach operacji
otwartego rynku) może przyczynić się do obniżenia oprocentowania kredytów, gdyż banki
komercyjne mogą bezstratnie dokonać redukcji oprocentowania. Tańsze kredyty, a w
konsekwencji większa ilość pieniądza przyczyni się do wzrostu ilości inwestycji oraz
przyśpieszenia gospodarki. Drastyczna obniżka stopy referencyjnej będzie skutkowała
znacznym wzrostem ilości pieniądza w gospodarce, a to z kolei będzie przyczyną wzrostu
inflacji, która w dłuższym okresie niekorzystnie wpłynie na stan dochodów.
27. Państwo nie ma narzędzi wpływania na długookresowy wzrost gospodarczy.
Wzrost gospodarczy jest procesem tworzenia i powiększania rzeczywistych rozmiarów
społecznego produktu. Procesowi temu towarzyszą zmiany struktury produktu narodowego i
całej gospodarki. Wzrost gospodarczy oraz towarzyszące mu zmiany strukturalne określamy
łącznie mianem rozwoju gospodarczego. Takie ujecie rozwoju gospodarczego podkreśla
integralność powiązań wzrostu ze zmianami strukturalnymi. Bezsprzeczne jest, że dynamika
wzrostu wywiera decydujący wpływ na dynamikę przemian strukturalnych. Przyspieszenie
lub zwolnienie tempa wzrostu prowadzi do zdynamizowania lub zahamowania przekształceń
struktury. Istnieje też zależność odwrotna. Zmiany strukturalne maja znaczący wpływ na
wzrost gospodarczy. Jedne struktury gospodarcze dynamizują, inne zaś hamują wzrost.
Realizacja wysokiego tempa wzrostu gospodarczego może spowodować napięcia
gospodarcze, np. podwyższenie poziomu inflacji, czy napięcia w bilansie płatniczym.
Kontynuacja wzrostu gospodarczego z dynamiką popytu finalnego, (zwłaszcza
konsumpcyjnego), wyższą od dynamiki PKB oraz z pogłębiającym się deficytem obrotów
handlowych jest w dłuższym okresie niemożliwa do utrzymania i prowadzi do destabilizacji
makroekonomicznej. Długofalowy wzrost gospodarczy na wysokim poziomie możliwy jest
jedynie przy zapewnieniu działania długookresowych czynników podażowych
równoważących wzrost popytu krajowego i stymulujących wzrost eksportu. Bez
przeprowadzenia radykalnych reform restrukturyzacyjnych i dokończenia prywatyzacji,
zwiększających konkurencyjność polskiej gospodarki, istnieje niebezpieczeństwo jej
niezdolności do utrzymania wysokiego tempa wzrostu.
Na wzrost gospodarczy składają się takie czynniki jak:
1. Produkt Krajowy Brutto (PKB), jest miarą wielkości produkcji wytworzonej przez
czynniki wytwórcze zlokalizowane na terytorium danego kraju, niezależnie od tego, kim jest
ich właściciel.
2. Inwestycje, dokonywanie przez podmioty gospodarcze nakładów na tworzenie nowych
zdolności wytwórczych. Nabywanie dóbr inwestycyjnych (budowanie nowych lub rozbudowa
istniejących zakładów produkcyjnych, zakup maszyn, urządzeń, powiększanie zapasów),
które będą służyć wytwarzaniu innych dóbr i usług.
3. Konsumpcja, czyli część produktu społecznego, przyjmująca postać dóbr i usług
konsumpcyjnych, przeznaczona na zaspokojenie bieżących potrzeb społeczeństwa. Jej
wielkość jest podstawowym czynnikiem określającym poziom dobrobytu społecznego
ostatnia faza procesu gospodarowania, polegająca na zużywaniu wszelkich dóbr i usług w
celu bezpośredniego zaspokojenia potrzeb ludzkich.
4. Eksport, czyli zorganizowana działalność polegająca na wywozie za granicę danego kraju
towarów, usług oraz kapitałów. Trudni się nią zwykle zorganizowany specjalnie w tym celu
podmiot gospodarczy - eksporter albo jako bezpośredni wytwórca albo jako podmiot
pośredniczący w obrocie z zagranicą. Ekspansja eksportowa na rynki zagraniczne posiada
podstawowe znaczenie dla gospodarki z tytułu pozyskania dewiz, poprawy bilansu
płatniczego oraz stanowi o miejscu i udziale danego kraju w międzynarodowym podziale
pracy.
5. Import, czyli kupno towarów lub usług z zagranicy. Jest wynikiem międzynarodowego
podziału pracy. Zaopatruje gospodarkę w towary (usługi), których wytworzenie w kraju
uważa się w danych warunkach za niemożliwe lub mniej korzystne niż wykorzystanie dóbr
realizowanych za granicą.
Podstawowe czynniki wzrostu gospodarczego:
1. Praca, siła robocza- ludzi gotowych do podjęcia pracy, (w ujęciu ilościowym – podaż
pracy, jak i jakościowym- dyscyplina pracy, wykształcenie, kwalifikacje, motywacje).
2. Kapitał – środki wykorzystywane w procesie produkcji

Kapitał rzeczowy

Kapitał finansowy

Kapitał ludzki
3. Technologia (reszta Solowa) – wiedza o sposobach wykorzystania pracy i kapitału do
wytwarzania dóbr i usług. (know-how, badania, rozwój, innowacyjność, infrastruktura
każdego typu)
Model Solowa
Model wzrostu gospodarczego w długim okresie (w takim przedziale czasu, że ceny ustala
rynek). Model ten wyjaśnia, w jaki sposób wzrost zasobów kapitału, wielkości zastosowanej
w produkcji siły roboczej oraz postęp w dziedzinie technologii oddziałują na siebie i w jaki
sposób wpływają na zwiększenie produkcji.
Formuła wzrostu gospodarczego Solowa:
ΔY/Y = ΔA/A + α*ΔK/K + (1-α)ΔZ/Z
gdzie ΔY/Y – tempo wzrostu dochodu narodowego; ΔA/A – stopa postępu technicznego;
ΔK/K – tempo wzrostu zasobu kapitału; ΔZ/Z – tempo wzrostu zatrudnienia; tempo wzrostu
zatrudnienia i tempo wzrostu zasobu kapitału ważone jest udziałami tych czynników w
dochodzie narodowym.
1. Polityka popierania wzrostu zasobu kapitału opiera się na wykorzystaniu instrumentów
fiskalnych i pieniężnych, zwłaszcza podatków i stopy procentowej, do stymulowania
inwestycji i oszczędności.
2. Stymulowanie wzrostu zasobów pracy polega przede wszystkim na stwarzaniu
sprzyjających warunków dla wzrostu aktywności zawodowej, m.in. przez korzystną politykę
podatkową oraz rozwój sieci żłobków i przedszkoli o niskiej odpłatności.
3. Polityka wspierania postępu technicznego opiera się na powiększaniu wydatków państwa
na badania naukowe i rozwój systemu edukacji.
30. W sytuacji pionowej krzywej podaży pracy, zmniejszenie podatku od osób
fizycznych nie wpłynie na rynek pracy.
Podaż pracy to ilość pracy, jaką gospodarstwa domowe (pracownicy) są skłonne zaoferować
na rynku pracy. Zmiany w stawkach podatku dochodowego są sposobem oddziaływania na
bodźce określające stosunek do pracy. Podatek dochodowy wpływa na wartość
wynagrodzenia przez co determinuje chęć ludzi do pracy.
Wyższa płaca realna (nominalna płaca/poziom cen) na skutek niższego podatku dochodowego
sprawia, że osoby zatrudnione chcą pracować więcej. Ponadto osoby, które do tej pory nie
chciały podejmować pracy ze względu na niską płacę realną, decydują się na podjęcie
zatrudnienia na skutek jej podwyższenia. Gdy płace rosną, sytuacja materialna ludzi poprawia
się. Zamożniejsze osoby preferują spędzanie czasu w domu zamiast wykonywania pracy.
Jeżeli stawka płac przekracza pewien wysoki poziom, to dochody pracownika stają się na tyle
duże, że zaspokaja on swoje potrzeby konsumpcyjne i jednocześnie może zwiększyć udział
czasu wolnego. Pracownik może pracować mniej i ciągle osiągać ten sam poziom
konsumpcji ponieważ zwiększył się jego dochód. W konsekwencji spadek podatku
dochodowego prowadzi do spadku podaży siły roboczej.
Obniżka podatku dochodowego zatem z jednej strony zachęca do pracy (efekt substytucyjny –
praca jest substytutem spędzania czasu w domu), z drugiej wpływa na spadek podaży siły
roboczej (efekt dochodowy), gdyż powoduje poprawę sytuacji materialnej społeczeństwa.
Zdaniem wielu ekonomistów efekt netto oddziaływania płacy realnej na podaż siły roboczej
jest bliski zera. Długookresowa krzywa podaży siły roboczej jest prawie pionowa. Nawet
duża obniżka podatku wywiera niewielki wpływ na zatrudnienie. Wyjaśnia to dlaczego
długookresowa krzywa podaży jest pionowa, i tym samym ilość pracy w gospodarce stała.
Siła reakcji na zmianę płac zależy od horyzontu czasowego analizy. Im krótszy, tym reakcja
mniejsza, ponieważ gospodarstwa domowe potrzebują pewnego czasu na dostosowanie się do
nowej sytuacji. Dlatego krzywa podaży pracy jest pionowa w długiej perspektywie.
31. Rozważania teorii ekonomi sugerują, że wahania produkcji są wynikiem wahań
popytu globalnego.
Założenie, że popyt określa podaż, ma uzasadnienie w analizie krótkookresowych odchyleń
PKB od jego długookresowej ścieżki wzrostu.
Popyt globalny to planowane wydatki podmiotów w gospodarce – gospodarstw domowych,
przedsiębiorstw, państwa oraz zagranicy. Składniki popytu globalnego to: popyt
konsumpcyjny ( C), popyt inwestycyjny (I), wydatki państwa (G) oraz eksport netto (NX).
Równowaga w krótkim okresie w gospodarce oznacza, że popyt globalny jest równy produkcji
(Y=AD). Y=AD=C+I+G+NX
Założenia modelu krótkookresowego (keynesowski):
1. wszystkie ceny i płace są ustalone na danym poziomie (są sztywne),
2. przy tym poziomie płac i cen są pracownicy pozostający bez pracy, czyli gospodarka
dysponuje nie wykorzystanymi zasobami,
3. ponieważ przy produkcji mniejszej od potencjalnej przedsiębiorstwa z chęcią dostarczą
taką ilość produkcji, na jaką istnieje zapotrzebowanie przy danym poziomie cen (w krótkim
okresie pomijamy ograniczenia zasobowe, przedsiębiorstwa są w stanie zaspokoić każdy
popyt), faktyczne rozmiary produkcji są zdeterminowane przez popyt. Zależą one jedynie
od wielkości globalnego popytu, tzn. ogólnej sumy pieniędzy, jaką ludzie chcą wydać na
dobra i usługi w gospodarce.
W krótkim okresie czasu konsumenci poprzez popyt decydują o poziomie zatrudnienia i
produkcji. Silny popyt powoduje wzrost realnego PKB powyżej poziomu potencjalnego.
Większość przedsiębiorstw występuje z pewną nadwyżką mocy produkcyjnych. Reaguje w
związku z tym na wzrost popytu zwiększoną produkcją (krótkookresowa elastyczność
produkcji wobec zmian popytu) dzięki wykorzystaniu nadwyżki mocy produkcyjnych i
niewykorzystanych do tej pory zasobów siły roboczej. Wzrost popytu w przypadku części
podmiotów może nie mieć odzwierciedlenia we wzroście poziomu produkcji ze względu na
posiadane przez podmioty zapasy, które mogą przeznaczyć na pokrycie wzrostu
zapotrzebowania na ich dobra. Dla gospodarki jako całości jednak wzrost popytu ( tym
samym wzrost sprzedaży) ma przełożenie na wzrost produkcji.
W okresie recesji (występuje osłabienie popytu) realny PKB spada poniżej poziomu
potencjalnego. Mniejszy popyt na dobra powoduje spadek sprzedaży, wzrost zapasów, a w
konsekwencji mniejszą produkcje.
Przedsiębiorstwa nie tylko dostosowują swoją produkcję do zmian popytu, lecz dostosowują
także ceny. Ceny okazują się sztywne w krótkim okresie czasu. Dostosowanie cenowe ma
charakter stopniowy długookresowy, podczas gdy dostosowanie przez produkcję i
zatrudnienie może nastąpić niemal natychmiast. Dlatego właśnie w krótkim okresie wahania
popytu determinują wahania produkcji.
Wszelkie wydarzenia, które przesuwają krzywą łącznego popytu, odsuwają gospodarkę od
poziomu potencjalnego. Zmiany polityki fiskalnej (wydatki państwa, podatki), zmiany
konsumpcji i inwestycji, zmiana eksportu netto, zmiany polityki pieniężnej czy szoki
popytowe np. zmiana ceny ropy naftowej mogą spowodować przesunięcie krzywej łącznego
popytu, a tym samym wytrącić gospodarkę ze stanu równowagi. Np. Zmiany w wydatkach
państwa wpływają na ilość pieniądza w gospodarce i tym samym wpływają na inflację i stopy
procentowe co przekłada się na wszystkie składniki popytu globalnego.
Należy uwzględnić działanie mnożnika. Np. wzrost wydatków inwestycyjnych powoduje w
krótkim okresie większy niż proporcjonalny wzrost produkcji. Wydatki inwestycyjne
zwiększają ogólny poziom popytu nie tylko bezpośrednio, lecz zwiększając dochody
pobudzają także popyt konsumpcyjny.
32. Fundusze strukturalne spowodują znaczny wzrost inflacji w Polsce.
http://www.nbportal.pl/pl/np/animacje/filmy_animowane/pieniadz/prezentacja_inflacja
Dofinansowania z Unii Europejskiej po przystąpieniu Polski do Wspólnoty stanowiły i nadal
stanowią spory zastrzyk gotówki. A skoro więcej pieniądza dostaje się do fizycznego obiegu
w gospodarce następują wahania cykli koniunkturalnych: ludzie dostają pieniądze i je
inwestują np. w zwiększenie produkcji, nowe linie produktów, kupują nowe maszyny, dają
miejsca pracy. Mogą więc zwiększać produkcję bo mają do tego odpowiednie warunki i
zasoby. Ludzie więcej zarabiając automatycznie mają większe potrzeby i więcej kupują.
Wtedy zakłady/firmy produkują jeszcze więcej i w ten sposób tworzy się błędne koło, w
którym stopniowo wzrastają ceny- bo skoro większa produkcja i większe zarobki, to ceny
automatycznie również się podnoszą. Tym samym, wartość pieniądza spada a inflacja rośnie.
Banki zauważają zarazem, że inflacja bazowa nie przestaje się obniżać. JP Morgan
przewiduje, że we wrześniu mogła spaść do 1,0-1,1 proc. rdr z 1,2 proc. w sierpniu, co
dowodzi niskiej presji inflacyjnej.
Analitycy są zgodni, że stopa inflacji ma już za sobą najniższy punkt w ramach obecnego
cyklu i będzie stopniowo rosnąć. JP Morgan przewiduje 2,7 proc. rdr na koniec 2010 r. i 3,0
proc. z początkiem 2011 r. w reakcji na podwyżkę stawki VAT-u.
BNP Paribas ocenia, że podwyżka stawki VAT-u o 1 pkt proc. przełoży się na
dodatkowe 0,3 proc. do inflacji kalkulowanej rok do roku, ale stopa inflacji tylko
nieznacznie przekroczy próg 2,5 proc. rdr będący celem inflacyjnym NBP.
Hamulcem inflacji jest też stosunkowo silny złoty - zauważa BNP Paribas.
33. Ustalanie stopy wzrostu podaży pieniądza jest skuteczniejszym sposobem
prowadzenia polityki pieniężnej niż posługiwanie się krótkoterminową stopą
procentową
Ustalenie stopy wzrostu podaży pieniądza jest skuteczniejszym sposobem prowadzenia
polityki pieniężnej niż posługiwanie się krótkoterminową stopą procentową ponieważ,
krótkoterminowa stopa procentowa może zwiększyć dochody państwa i załatać część dziury
budżetowej, jednak wzrost stóp procentowych powoduje w dłuższym okresie stopniowe
wyhamowanie gospodarki. Spowodowane jest to coraz mniejszą dostępnością kredytów,
ponieważ są droższe, przez co inwestycje są mniejsze, w następstwie tego ludzie tracą pracę,
średnia płaca zaczyna spadać, przez co ludzie zaczynają oszczędzać. Spada również ilość
pieniądza obrotowego, a co za tym idzie w dłuższym okresie spadają dochody państwa.
Wtedy wymagana jest obniżka stóp procentowych żeby napędzić gospodarkę. Natomiast
ustalenie stopy wzrostu podaży pieniądza powoduje zwiększenie ilości pieniądza w
gospodarce poprzez obniżenie stopy redyskontowej celem zwiększenia pożyczek dla banków
komercyjnych, zakup rządowych papierów wartościowych na otwartym rynku, obniżenie
poziomu rezerw obowiązkowych. Zwiększa to dostępność kredytów, opłacalność różnego
rodzaju lokat, co poprzez napędzenie gospodarki stopniowo zwiększy wpływy do budżetu
państwa, jednak jest to działanie na którego efekty trzeba czekać dłużej niż na podniesienie /
obniżenie stóp procentowych.
Podaż pieniądza - ilość pieniądza w obiegu. Pojęcie obejmuje zarówno gotówkę, wkłady
a'vista, jak i niektóre papiery wartościowe. Kontrola podaży pieniądza jest jednym z
elementów polityki pieniężnej prowadzonej przez banki centralne. Może być regulowana
m.in. poprzez politykę racjonowania kredytów, dzięki czemu uzyskuje się efekty
antyinflacyjne. Wskazywanie bezpośrednich związków inflacji z podażą pieniądza było
charakterystyczne dla ekonomistów związanych z monetaryzmem.
Metody wpływania na podaż pieniądza przez bank centralny:


w celu zwiększenia podaży:
o obniżenie stopy redyskontowej celem zwiększenia pożyczek dla banków
komercyjnych
o zakup rządowych papierów wartościowych na otwartym rynku;
o obniżenie poziomu rezerw obowiązkowych;
w celu zmniejszenia podaży;
o podwyższenie stopy redyskontowej celem zmniejszenia pożyczek dla banków
komercyjnych;
o sprzedaż posiadanych rządowych papierów wartościowych;
o
podwyższenie poziomu rezerw obowiązkowych.
Stopa procentowa jest to wynagrodzenie przysługujące właścicielowi kapitału za jego
użyczenie danemu podmiotowi na określony czas. Analizując to pojęcie od strony dłużnika
stopa procentowa jest miarą ceny kapitału- oznacza to że dłużnik pożyczając pewną sumę od
kredytodawcy zobowiązuje się spłacić wyjściową sumę pożyczki z dodatkowymi odsetkami
w określonym momencie w przyszłości (D. Begg, 1996, s.44).
Załóżmy że udzielamy pożyczki w kwocie 100 PLN na 1 rok na 10% rocznie. Oznacza to że
po upływie roku dłużnik musi nam oddać 110 PLN (z czego 10 PLN stanowi odsetki
wynikające z wysokości stopy procentowej).
Stopy procentowe odgrywają ważną rolę na rynku walutowym- w zależności od różnic w
stopach procentowych oferowanych dla depozytów w danych walutach kształtowana jest
konkurencyjność walut krajowych a co za tym idzie atrakcyjność inwestycyjna danego kraju.
Stopy procentowe od depozytów denominowanych w różnych walutach odzwierciedlają
różne warunki rynkowe, w związku z czym ich zachowanie się w czasie może być całkiem
odmienne.
Rynek walutowy znajduje się w równowadze, jeśli depozyty we wszystkich walutach oferują
taką samą oczekiwaną stopę zwrotu. Z tego stwierdzenia wynika bezpośrednio warunek
nazywany w ekonomii warunkiem parytetu stóp procentowych. W konsekwencji tego
twierdzenia potencjalni posiadacze depozytów w różnych walutach będą je uważać za
jednakowo atrakcyjne, jeśli oczekiwane stopy zwrotu z nich będą takie same- tylko wówczas
zostanie osiągnięta równowaga pomiędzy popytem a podażą depozytów w danej walucie
34. Polityka fiskalna nie może wpływać na kurs waluty.
Pojęcia ogólne:
Polityka fiskalna - to ogół działań państwa kształtujących budżet państwa poprzez zmiany we
wpływach (np. podatki, zadłużenia publicznego) i wydatkach państwa (np. subwencje,
inwestycje państwowe, itp.). Polityka fiskalna może być ekspansywna - polega na obniżaniu
podatków i zwiększaniu wydatków na konsumpcję i inwestycję lub finansowaniu deficytu
budżetu państwa za pomocą długu publicznego, który powstaje przy sprzedaży obligacji
skarbowych na rynku kapitałowym, ma wtedy na celu zmniejszenie bezrobocia
(stymulowanie wzrostu gospodarczego). Przeciwieństwem ekspansywnej polityki fiskalnej
jest restrykcyjna p. f. – obejmuje działania przeciwne – zwiększanie obciążeń podatkowych i
ograniczanie wydatków, w celu obniżenia inflacji.
System kursu sztywnego – w systemie tym bank centralny poprzez sprzedaż lub kupno walut
utrzymuje cenę waluty krajowej na stałym poziomie. Warto zaznaczyć, że utrzymywanie
stałego kursu jest możliwe tylko i wyłącznie, gdy BC posiada odpowiednie rezerwy
walutowe. Zatem, jeśli dany kraj przez dłuższy okres czasu odnotowuje deficyt bilansu
płatniczego, to prędzej czy później BC będzie musiał zdewaluować walutę krajową.
System kursu płynnego - kurs walutowy jest wynikiem gry sił rynku, a więc ustalany jest
przez relacje popytu i podaży. Zmiany popytu i podaży danej waluty powodują odpowiednie,
tzn. równoważące zmiany poziomu kursu walutowego zachodzące nieustannie.
Odpowiedź na pytanie:
Sztywny kurs walutowy:
W systemie sztywnego kursu walutowego polityka fiskalna nie ma wpływu na kurs walutowy.
Prowadzi jedynie do tego, że bank centralny, przy ekspansywnej polityce chcąc zapobiec
aprecjacji waluty, skupuje dewizy, przez co rośnie podaż waluty krajowej; a przy
restrykcyjnej polityce fiskalnej BC odsprzedaje dewizy, aby zapobiec deprecjacji waluty
krajowej, zmniejszając podaż waluty krajowej.
Płynny kurs walutowy:
W systemie płynnego kursu walutowego ekspansja fiskalna wywołuje wzrost łącznego
popytu i stopy procentowej. Wyższa stopa procentowa powoduje natychmiastową zwyżkę
nominalnego kursu walutowego (aprecjację), co pozwala zapobiec napływowi kapitału.
Następnie, jeśli państwo nie jest w stanie pokryć wszystkich wydatków wpływami do budżetu
i finansuje je rosnącym deficytem budżetowym, zmniejsza swoją wiarygodność. Ma to
negatywny wpływ na decyzje inwestorów zagranicznych – rośnie ryzyko inwestowania w
danym kraju – następuje odpływ kapitału, co prowadzi do deprecjacji waluty krajowej.
Restrykcyjna polityka fiskalna pozwalająca wygenerować nadwyżkę kapitału, która
zostanie przeznaczona na spłatę długu publicznego (zmniejszenie deficytu budżetowego) lub
zatrzymanie jego wzrostu, pozwoli na zwiększenie wiarygodności państwa w oczach
inwestorów zagranicznych, co doprowadzi do aprecjacji waluty krajowej.
Według modelu IS-LM ekspansywna polityka fiskalna spowoduje przesunięcie
krzywej IS w prawo => wzrosną PKB (Y) i stopa procentowa (I). W rezultacie krajowa stopa
procentowa przewyższa stopę światową, a więc nastąpi napływ kapitału i dojdzie do
aprecjacji waluty krajowej. Ponieważ jednak aprecjacja waluty powoduje wzrost importu i
spadek eksportu to krzywa IS przesunie się z powrotem w lewo i nastąpi deprecjacja waluty.
35.
Japonia boryka się z problemami gospodarczymi, związane z tzw.
„pułapką płynności”.
Keynesiści zakładają dosyć płaską krzywą LM, ze względu na stosunkowo wysoką wrażliwość
popytu na pieniądz na zmiany stopy procentowej. W pewnych sytuacjach dopuszcza się nawet
możliwość wystąpienia poziomej krzywej LM. Oznacza ona, że popyt na pieniądz jest
doskonale elastyczny względem danej stopy procentowej. Innymi słowy, zmiana podaży
pieniądza nie jest w stanie zmienić stopy procentowej , gdyż ludzie są skłonni zwiększyć popyt
na pieniądz i wchłonąć dodatkową podaż pieniądza przy istniejącej stopie procentowej.
Sytuacja może mieć miejsce wówczas, gdy stopa procentowa ustali się na stosunkowo niskim
poziomie i ludzie nie wierzą, że może spaść jeszcze bardziej (a zatem, nie wierzą, że ceny
rynkowe obligacji mogą wzrosnąć). Przestają więc kupować obligację, zwiększając popyt na
pieniądz.
Z sytuacją japońskich rynków finansowych wiążą się dwa zjawiska, które zdaniem wielu
ekonomistów, szczególnie ze szkoły keynesizmu, stanowiły główną przyczynę gospodarczych
niepowodzeń tego kraju – deflacja oraz tzw. pułapka płynności. Główne szkoły ekonomii
definiują deflację jako ogólny spadek poziomu cen. Co ciekawe, wbrew obiegowej opinii
deflacja w tym rozumieniu wcale nie była dominującym zjawiskiem w latach 90. w Japonii.
Oprócz krótkich epizodów w 1995 i 1996 roku przez całą niemal dekadę mieliśmy do
czynienie ze wzrostem cen. Dopiero w 1999 roku rozpoczął się trwający do roku 2006 okres
deflacji. W świetle tego faktu należy, zatem wysnuć wniosek, że japońskie problemy ze
spadającym poziomem cen były raczej skutkiem poczynionych w latach 90. błędów w postaci
nieracjonalnych programów naprawczych, niż czynnikiem, który pogłębił, czy tym bardziej
spowodował recesję. Programy te, hamując oczyszczenie się gospodarki ze złych inwestycji,
sprawiły, że przez cały czas ciążyły one zarówno na instytucjach, jak i gospodarstwach
domowych zwiększając ich potrzebę posiadania zabezpieczenia. Konsekwencją tego była
uzasadniona niechęć do konsumpcji i inwestycji oraz podwyższona potrzeba posiadania
gotówki,
czego
efektem
była
deflacja.
Oprócz problemu spadku poziomu cen, wielu ekonomistów jako przyczynę niemożności
wyjścia tego kraju z recesji wskazuje także pułapkę płynności, w której miała znajdować się
Japonia. Pułapka płynności jest terminem określającym sytuację, w której, wskutek bardzo
dużego zapotrzebowania podmiotów na gotówkę, obniżenie przez bank centralny stopy
procentowej do poziomu bliskiego lub nawet równego zeru nie powoduje rozszerzenia akcji
kredytowej, inwestycji i w konsekwencji pobudzenia wzrostu gospodarczego. Jak wiemy,
sytuacja taka istotnie miała miejsce w przypadku Japonii, gdzie obniżona do 0,5% stopa
procentowa nie przyniosła oczekiwanych stymulacyjnych dla gospodarki rezultatów.
Jednakże należy podkreślić, że podobnie jak w przypadku postrzegania deflacji, odwrócona
została tu przyczyna ze skutkiem. Pułapka płynności jest skutkiem utrzymującej się z powodu
interwencji rządowych niedostosowanej struktury gospodarki, czyli recesji, a nie przyczyną
jej przedłużania się czy niemożności jej zwalczenia. Co więcej, zwalczanie kryzysu, którego
funkcją jest wyeliminowanie złych inwestycji poczynionych podczas boomu, poprzez
stosowanie pieniężnej stymulacji, która ten kryzys wywołała, nie wydaje się być rozsądnym
działaniem. Jest to po prostu ponowne napompowywanie pękniętej bańki. Politykę taką
można by porównać do leczenia porannego kaca piciem alkoholu – na krótka metę przynosi
ulgę, w długim okresie jednak trudno o gorszą receptę.
Podsumowanie
Japońska gospodarka w zasadzie po dzień dzisiejszy nie wyszła z recesji. Niewielkie sygnały
poprawy, które zaczęły pojawiać się w drugiej połowie obecnej dekady zostały zniwelowane,
gdy w 2008 roku rozpoczął się, zapoczątkowany załamaniem na rynku hipotek subprime w
Stanach Zjednoczonych, rozwijający się na naszych oczach światowy kryzys gospodarczy. W
październiku 2008 roku indeks Nikkei spadł do najniższego od 26 lat poziomu 6994 punktów.
Jeśli dokładnie się przyjrzeć, odnaleźć można wiele analogii pomiędzy sytuacją Japonii na
początku lat 90. XX wieku, a obecnym położeniem USA i Europy. Wydaje się, że nie
potrzeba wielkiej wiedzy ekonomicznej, aby popatrzeć na drogę, którą wtedy obrano i
stwierdzić, że tym razem należy spróbować czegoś innego. Jednakże, z trudnych do
zrozumienia powodów, rządzący nami politycy ignorują doświadczenia płynące z przeszłości
i pełni wiary w moc interwencjonizmu państwowego aplikują zachodnim gospodarkom
niemal identyczne recepty, jakie pogrążyły Japonię. Czy tym razem to nas czeka „stracona
dekada”?
36. Analizując obecne dane, można przypuszczać ,że Polsce grozi tzw. Choroba
holenderska.
Choroba holenderska to regres gospodarczy spowodowany odkryciem złóż surowców
naturalnych. Najnowsza historia gospodarcza dostarcza wiele przykładów regresu niektórych
działów gospodarki w wyniku pojawienia się możliwości zwiększenia produkcji na eksport,
mającej swe źródło w zwiększeniu podaży niektórych czynników produkcji. W odniesieniu
do tego rodzaju zmian, spowodowanych wzrostem zasobów czynników naturalnych, przyjęło
się używać określenia choroba holenderska. Nazwa tego procesu bierze się stąd, że właśnie w
przypadku Holandii, ale także niektórych innych krajów (Wielka Brytania, Meksyk),
zaobserwowano, iż odkrycie liczących się zasobów surowców (np. gazu ziemnego w Holandii
czy ropy naftowej w Meksyku i na Morzu Północnym) spowodowało, że dynamika rozwoju
przemysłu w tych krajach zaczęła odstawać od tempa rozwoju górnictwa, co znajdowało
także odzwierciedlenie w konkurencyjności ich dóbr na rynku światowym.
Tego rodzaju procesy można jednak wytłumaczyć za pomocą mechanizmu ukazanego w
twierdzeniu Rybczyńskiego. Skokowy wzrost zasobów jednego z czynników produkcji, przy
niezmienionych lub wolno rosnących zasobach pozostałych (kapitału, pracy), sprawia, że
szybko rozwijające się górnictwo wysysa kapitał i pracę z innych zastosowań. Jeżeli bowiem
podaż tych czynników produkcji nie rośnie lub zwiększa się bardzo wolno, tylko w ten sposób
można uzyskać do nich dostęp. Ten natomiast jest niezbędny także do zwiększenia wydobycia
surowców. W rezultacie wzrostowi wydobycia i eksportu surowców towarzyszyć może regres
w przemyśle.
Wydaje się, że również rozwój gospodarczy Polski w okresie gospodarki centralnie
planowanej nosił pewne znamiona choroby holenderskiej. Posiadanie dużych zasobów węgla
oraz odkrycie dużych zasobów siarki i miedzi powodowały kierowanie olbrzymich środków
inwestycyjnych na budowę i rozbudowę kopalń tych surowców. Takie gospodarowanie
kapitałem i pracą było polską odmianą "choroby holenderskiej". Zdobywanie cennych dewiz
przez wzrastający eksport węgla i innych surowców, nie stwarzało bowiem bodźców do
zwiększania konkurencyjności międzynarodowej przez producentów innych towarów.
Cierpiały na tym pozostałe gałęzie przemysłu, jak i rolnictwo, które odczuwały deficyt
kapitału (rzadziej pracy) spowodowany absorbowaniem tych czynników produkcji przez
górnictwo.
Innym ważnym przykład na istnienie choroby holenderskiej w Polsce są duże zastrzyki
finansowe w postaci funduszy europejskich. Bowiem konsekwencją napływu funduszy
europejskich jest umacnianie się waluty złotego, przez co z kolei maleje opłacalność exportu.
To w konsekwencji sprawia, iż konkurencyjność kraju maleje, a ten dusi się wewnątrz.
Download