Socjologia diagnozuje - Instytut Socjologii UW

advertisement
66
Socjologia diagnozuje
Z Pawłem Sztabińskim rozmawia Aleksandra Jackowska
„Zróbmy ankietę!” – brzmi banalnie, co nie znaczy, że jest to łatwe zadanie. O złożoności procesu badawczego i miejscu badań w społeczeństwie demokratycznym mówi profesor Paweł Sztabiński.
Paweł B. Sztabiński, dr hab.; socjolog, docent IFiS PAN, profesor w Centrum Badań Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego UW. Obszary jego zainteresowań
to: metodologia badań socjologicznych i polityka edukacyjna. Kierownik programu
badawczego „Europejski Sondaż Społeczny” (2002–2003) oraz jego drugiej edycji
(2004–2005). Autor, współautor i redaktor książek, m. in.: Ankieterzy i ich respondenci: od kogo zależą wyniki badań ankietowych, Podręcznik ankietera, Fieldwork
jest sztuką, Nowe metody, nowe podejścia badawcze w naukach społecznych.
Aleksandra Jackowska: Po co nam socjologia? Czym badanie socjologiczne różni się od zdroworozsądkowych, intuicyjnych spostrzeżeń na temat świata społecznego, które ma każdy człowiek?
Paweł Sztabiński: Wiedza naukowa różni się przede wszystkim tym,
że odwołuje się nie do jakichś naszych intuicji czy stereotypów, ale do materiałów, które są zbierane zgodnie z określonymi zasadami. Dopiero takie dane
pozwalają nam wygłaszać uzasadnione opinie na temat różnych zjawisk społecznych. Wszyscy mamy swoje wyobrażenia w różnych kwestiach, jednak dopiero badania socjologiczne pozwalają nam stwierdzić, w jakim stopniu wyobrażenia te są trafne. Mogę na przykład sądzić, że Skandynawowie są wysokimi
blondynami, ale badania socjologiczne pozwolą mi oszacować, ilu tak naprawdę jest tych wysokich blondynów wśród Skandynawów. I to jest podstawowa
różnica.
Czy socjologia w ogóle jest w stanie coś odkryć?
Zależy, w jakim sensie używamy terminu „odkrycie”. Wielkie odkrycia, takie jak w astronomii czy medycynie, w socjologii raczej nie występują,
i to jest jedna ze specyficznych cech tej dyscypliny. Jednak społeczeństwo, któ-
Z Pawłem Sztabińskim rozmawia Aleksandra Jackowska
67
re jest przedmiotem naszych badań, nieustannie się zmienia w czasie, zmienia
się także w przestrzeni, co sprawia, że nawet nas, badaczy, nieustannie coś zaskakuje. Jeśli więc w badaniu socjologicznym na pytanie, które sobie postawiliśmy, uzyskujemy odpowiedź mocno odległą od tego, co nam się pierwotnie
wydawało, to niewątpliwie możemy mówić o odkryciu. Choć są to raczej odkrycia przez małe „o”.
Czy badania socjologiczne dają trafny obraz rzeczywistości społecznej?
Jeżeli badania zostały przeprowadzone zgodnie z zasadami sztuki, z dużym
prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że ich wyniki są rzetelne i trafnie
odzwierciedlają rzeczywistość. Coraz częściej też w ten sposób się je traktuje.
Przykładem mogą być badania exit poll, które prowadzi się wśród osób wychodzących z lokali wyborczych po oddaniu głosu. Ich wyniki właściwie wszyscy,
począwszy od sztabów wyborczych, skończywszy na mediach, traktują jako
pewne i ostateczne.
Choć oczywiście zdarzają się pomyłki i błędy, generalnie badania socjologiczne dają trafny opis rzeczywistości.
Czy socjolog jest w stanie prognozować, co się będzie działo ze społeczeństwem w przyszłości?
Jak wiadomo, przedmiotem zainteresowania socjologii są zjawiska społeczne. Na zjawiska te, co podkreślał znany socjolog amerykański Hubert
Blalock, wpływa tak wielka liczba czynników, których nie sposób kontrolować, że prognozy socjologiczne są szczególnie trudne. Badacz tak naprawdę
nie jest w stanie do końca przewidzieć, w jakim kierunku będą zmierzały zmiany. Choć prowadzimy różnego rodzaju analizy, które pozwalają prognozować,
ostatecznie reakcje społeczeństwa są niemożliwe do przewidzenia ze stuprocentową pewnością. Dlatego trzeba stale powtarzać badania socjologiczne, nawet dotyczące tej samej problematyki. I tak się robi.
Chcemy zrobić badanie socjologiczne. Od czego trzeba zacząć?
W pierwszej kolejności musimy się zastanowić, co tak naprawdę nas interesuje, na jakie pytania chcemy w badaniu odpowiedzieć. Jest to tak zwany schemat konceptualny badania, w którym najczęściej najpierw stawiamy
jedno pytanie główne i kilka szczegółowych. Gdy już wiemy, co chcielibyśmy zbadać, zastanawiamy się, kogo badać i jak to zrobić. Na tym etapie badacz powinien określić grupę docelową i wybrać właściwą technikę badawczą. Wiele badań prowadzi się na przykład wśród osób w określonym wieku
czy też, w marketingu, wśród użytkowników określonych produktów. Jeśli zaś
chodzi o wybór techniki badawczej, to w zależności od tego, jakiego rodzaju
informacje chcemy uzyskać, socjologia dysponuje bardzo bogatym ich zestawem. Dopiero wówczas, gdy odpowiemy na pytania, co badać, kogo badać
i jak badać, można przystąpić do opracowania odpowiednich narzędzi badawczych.
68
Socjologia diagnozuje
Proszę nam krótko opowiedzieć, jakie to są techniki.
Można wybrać tzw. techniki ilościowe, czyli na przykład wywiad osobisty
z wykorzystaniem komputera lub kwestionariusza „papierowego”, wspomagany komputerowo wywiad telefoniczny czy ankietę internetową. Służą one jako
rodzaj pomiaru zjawisk społecznych i pozwalają nam odpowiedzieć na pytania: ile? jak często? w jakim natężeniu? Mamy także do dyspozycji techniki
jakościowe, które umożliwiają nam z kolei lepsze zrozumienie badanych zjawisk, dając odpowiedź na pytania: dlaczego? jak to się dzieje? jak to jest możliwe, że...? W rezultacie potencjał badawczy socjologii jest bardzo duży. Sądzę,
że socjologia dysponuje technikami, które nadają się do diagnozowania w praktyce wszelkich zjawisk społecznych, które są przedmiotem naszego zainteresowania. Co nie oznacza, że jest to łatwe.
Na jakie kwestie socjolog musi zwrócić uwagę przy opracowywaniu
narzędzia badawczego?
Przygotowując narzędzie badawcze socjolog musi myśleć nie tylko o tym,
jak najlepiej uzyskać te informacje. Powinien również pamiętać o tym, aby
to narzędzie było przystosowane do mentalności i zwyczajów danego społeczeństwa. Przykładem może być wywiad telefoniczny. W Polsce ta technika
nie za dobrze się sprawdza i stosunkowo mały odsetek osób wylosowanych
do badań bierze w nich udział. Wynika to prawdopodobnie z tego, że Polacy
nie są przyzwyczajeni do załatwiania spraw przez telefon, na przykład w bankach czy urzędach. W Stanach Zjednoczonych czy w Szwajcarii procent osób,
które zgadzają się na udział w takich badaniach, jest dużo wyższy. Telefon jest tam uważany za medium, które służy do załatwiania różnych spraw,
i w związku z tym wywiad telefoniczny jest dla nich czymś bardziej naturalnym niż w Polsce.
Mnie jako studentkę socjologii zdumiało, jak wiele trzeba uwzględnić
przy tworzeniu pozornie prostego narzędzia badawczego.
Rzeczywiście, opracowywanie narzędzia badawczego, czyli na przykład
kwestionariusza ankiety, jest wbrew pozorom zadaniem niezwykle trudnym.
Większość ludzi ma dosyć zbanalizowany obraz socjologii. Kojarzy się im ona
przede wszystkim z ankietami, z którymi mamy do czynienia niemal na każdym kroku – w sklepach, na stacjach benzynowych, w internecie. Wydawałoby się więc, że nic prostszego jak zrobić takie badanie ankietowe: ułożyć kilka
nieskomplikowanych pytań, zadać je ludziom i będziemy mieli wyniki badania.
Nic bardziej błędnego. Daję często moim studentom taki przykład ze Stanów
Zjednoczonych. Zrobiono tam badania, w których dwóm grupom osób zadano pytanie różniące się wyłącznie jednym słowem. W pierwszej wersji pytanie
brzmiało: „Czy w Stanach Zjednoczonych powinno się zabronić publicznych
wystąpień przeciw demokracji?”, a w drugiej: „Czy w Stanach Zjednoczonych
nie powinno się pozwalać na publiczne wystąpienia przeciwko demokracji?”.
Z Pawłem Sztabińskim rozmawia Aleksandra Jackowska
69
I cóż się okazało – w zależności od tego, w jakiej wersji zadano pytanie, różnice
w odpowiedziach wynosiły dwadzieścia kilka i więcej punktów procentowych!
Z czego wynikały tak znaczne różnice?
Autorzy badania zinterpretowali to tak: w Stanach Zjednoczonych uważa
się, że zabranianie czegokolwiek w systemie demokratycznym jest czymś niewłaściwym. Ludzie źle reagują na słowo „zabraniać” i w związku z tym znacznie częściej odpowiadali „nie”. Tak więc, jak widać, żeby wyniki badań były
rzetelne, socjolog musi zwracać uwagę na najdrobniejsze szczegóły.
Wróćmy do badania – mamy już narzędzia badawcze. Co dalej?
Następuje faza realizacji badań. Idziemy, jak to się w mówi socjologicznym żargonie, „w teren” i, w zależności od badania, przeprowadzamy ankiety,
wywiady, obserwację itd. Faza „terenowa” jest, jak sądzę, bardzo ważna i niedoceniana przez badaczy. Socjolog powinien być bardzo wyczulony, by umieć
wczuć się w mentalność ludzi, których bada. Musi przez cały czas odbierać
od nich sygnały i uczyć się ich sposobów postrzegania i kategorii myślenia.
My jako badacze często mamy niebezpieczną tendencję do wyobrażania sobie,
że osoba badana to jest ktoś taki jak ja. A więc jeśli jesteśmy osobami młodymi i wykształconymi – że jest to osoba młoda i wykształcona, zapominając
o osobach starszych czy o niższym poziomie wykształcenia. Prowadząc badania musimy zawsze pamiętać, że dwadzieścia parę procent dorosłych Polaków
ma wykształcenie podstawowe, a kolejne trzydzieści procent ma wykształcenie
zasadnicze zawodowe, i te osoby muszą zrozumieć nasze pytania. Co więcej,
powinny je zrozumieć dokładnie tak samo jak osoby z wyższym wykształceniem i używając języka tych pytań wyrazić swoje własne opinie. Osoba badana zawsze może udzielić jakiejś tam odpowiedzi, wybierając którąś z zaproponowanych przez nas opcji, ale tak naprawdę nie wiedząc, co ta odpowiedź
oznacza. A potem my, socjologowie, interpretujemy te odpowiedzi jako trafnie
odzwierciedlające ich przekonania. A więc umiejętność dobrego komunikowania się z badanymi jest jedną z kwestii kluczowych dla poprawnego przeprowadzenia badania.
Również na tym etapie musimy pamiętać o różnicach mentalności. Dobrze
to widać na przykładzie upominków. Coraz częściej w Polsce wynagradza się
osoby biorące udział w badaniach drobnymi podarunkami. W krajach zachodnich wyniki badań wskazują, że lepsze od upominków jest wynagrodzenie finansowe. Tymczasem z moich badań wynika, że w Polsce jest dokładnie odwrotnie. U nas ludzie są oburzeni, jeżeli się im proponuje pieniądze za udział
w badaniu, ponieważ kojarzy im się to z przekupstwem. O tym wszystkim należy pamiętać będąc „w terenie”.
Zebraliśmy już dane z „terenu”. Co z nimi robimy dalej?
Wtedy następuje selekcja zebranego materiału, a następnie analiza danych i ich interpretacja. Jeżeli robimy badania ankietowe, sam wynik bardzo
70
Socjologia diagnozuje
niewiele nam powie. Obliczyliśmy jakieś wielkości czy zauważyliśmy zależność, ale jest to jedynie proste stwierdzenie i nic więcej. Natomiast to, jaki
w rzeczywistości ten czynnik ma wpływ, w jakim stopniu możemy to interpretować w kategoriach przyczynowo-skutkowych, wymaga głębszej analizy. To jest sprawa wyobraźni socjologicznej. Od tego zależy, czy interpretacja
będzie trafna czy nie. Stąd też kluczowa rola badacza w procesie badawczym
i w ogóle w badaniach. To socjolog dokonuje wyboru problematyki, on decyduje, jak przeprowadzić badanie i on w końcu interpretuje wnioski.
Przypomina mi się jeden ze zjazdów socjologicznych – w Łodzi w 1981
roku. Głównym tematem dyskusji było wtedy, dlaczego socjologowie nie przewidzieli tego nadzwyczajnego wybuchu społecznego z roku 1980. Padły różne
głosy. Zwracano między innymi uwagę, że z badań można było to wcześniej
wyczytać, ale socjologowie nie potrafili właściwie zinterpretować wyników.
Polacy wówczas, również w badaniach przeze mnie prowadzonych, udzielali
odpowiedzi wskazujących na wyraźny, bardzo znaczny wzrost podmiotowości
społeczeństwa. Problem polegał na tym, że znaczna część socjologów myślała
w sposób zbyt schematyczny i nie potrafiła odczytać tych sygnałów. Badania
były więc dobrze przeprowadzone, a wina leżała niestety po stronie socjologów.
Jakie cechy powinien mieć dobry socjolog?
Pierwsza rzecz, to zabrzmi banalnie, ale jest absolutnie kluczowe, badacz musi umieć obserwować społeczeństwo i zmiany w nim zachodzące.
I to jest podstawowa sprawa, ponieważ to od nas, badaczy, zależy, jakie tematy podejmiemy. I druga sprawa, podstawowa – umieć zinterpretować wyniki
w sposób obiektywny. Każdy z nas ma pewien system wartości, sposób postrzegania rzeczywistości. Jesteśmy w istocie bardzo osobiście zaangażowani
w świat, który badamy, podzielamy jego obawy, niepokoje. Jest to jedna z tych
rzeczy, które nas bardzo odróżniają od przedstawicieli nauk przyrodniczych.
Chodzi więc o to, by te wszystkie nasze przekonania, system wartości, nie
rzutowały ani na sposób ujęcia problematyki, ani na interpretację zebranego
materiału, bo – jak już powiedziałem – w badaniach ogromnie dużo od tego
zależy.
Poza tym dobry badacz musi mieć solidne podstawy teoretyczne. Teoria
porządkuje nasz sposób postrzegania rzeczywistości, strukturyzuje schemat badania i zasady warsztatowe.
Od socjologa wymaga się ponadto czegoś więcej, wspomnianej już przeze
mnie otwartości w postrzeganiu społeczeństwa, obiektywizmu, który jest chyba
w socjologii najtrudniejszy. Socjologia to nie jest proste stosowanie reguł. Mają
one charakter dosyć ogólny i to badacze wypełniają je treścią.
Badacz musi mieć także dużą empatię, by odtworzyć subiektywny świat
osób, które bada.
Z Pawłem Sztabińskim rozmawia Aleksandra Jackowska
71
Jaką rolę współcześnie odgrywają badania socjologiczne?
Trzeba zacząć od tego, że badania socjologiczne i podawanie ich wyników
opinii publicznej to element systemu demokratycznego. Tylko w krajach demokratycznych prowadzi się rzetelne badania i podaje się ich wyniki do publicznej wiadomości. Społeczeństwo ma prawo do pełnej, rzetelnej wiedzy, również
o tym, jakie są opinie społeczeństwa w różnych istotnych sprawach. Taka wiedza o społeczeństwie w systemie demokratycznym jest dobrem publicznym.
Chodzi mi nie tylko o wyniki badań opinii publicznej, ponieważ warto podkreślić, że coraz więcej rezultatów badań naukowych, dotyczy to w szczególności badań międzykrajowych, zamieszczanych jest w internecie, ponieważ
są to badania realizowane ze środków publicznych, a zatem zainteresowane
osoby powinny mieć do nich dostęp. Warto wspomnieć, że znaczna część naszego społeczeństwa, nie mówię już o społeczeństwach zachodnich, gdzie tradycje demokratyczne są dłuższe, ma świadomość wagi badań socjologicznych.
Z badań zrealizowanych przeze mnie w 2004 roku wynika, że 40% osób badanych wzięło w nich udział dlatego, że wyniki badań służą całemu społeczeństwu. Wszyscy mamy prawo wiedzieć, jakie są opinie społeczeństwa.
Jaki wpływ na życie społeczne, zdaniem Pana Profesora, wywierają
wyniki badań socjologicznych?
Cóż, wyniki badań opisują rzeczywistość, a wyniki badań podane do publicznej wiadomości stają się faktem społecznym i w związku z tym bardzo często oddziałują na tę rzeczywistość. Warto o tym wspomnieć, bo to pokazuje,
jak ważną rolę badania współcześnie odgrywają. Wszyscy znamy przypadki, że
na przykład politycy wycofują się z kandydowania na urząd prezydenta, ponieważ słabo wypadają w sondażach, czy też, co jest dobrze opisane w literaturze, znajomość wyników sondaży może wpływać na nasze decyzje wyborcze.
Przykładem mogą być wybory parlamentarne z 2007 roku. Wyborcy widzieli,
że szanse dwóch partii były bardzo wyrównane, a zatem osoby, które w innych
warunkach nie poszłyby na wybory, decydowały się pójść i, co więcej, głosować na tę a nie inną partię, w przypadku przeciwników PiS – na PO, dlatego
że PO stanowiła jedyną realną alternatywę dla PiS i tylko ona miała szansę pokonać PiS. To samo dotyczyło wyborców prawej strony sceny politycznej – zamiast głosować na którąś z pozostałych partii prawicowych, większość wybrała
właśnie PiS, ponieważ z sondaży było wiadomo, że żadna inna partia nie ma
szans. Oczywiście, część mogła zostać w domu, ponieważ uważała, że przecież
i tak wiadomo, kto wygra. Jest dyskusyjne, w jakim stopniu sondaże rzeczywiście wywierają wpływ na decyzje wyborcze. Niewątpliwie do pewnego stopnia
mają znaczenie. Mimo wszystko jednak przychylam się do zdania naukowców,
którzy twierdzą, że cisza wyborcza nie ma sensu. Sądzę, że dane o wynikach
badań są własnością publiczną i nikt nie ma prawa ich zatrzymywać dla siebie
ani zakazywać publikacji. W systemie demokratycznym powinniśmy trakto-
Socjologia diagnozuje
72
wać społeczeństwo w sposób podmiotowy, w związku z tym ludzie mają prawo
do informacji o wynikach badań w każdym czasie.
Na końcu zapytam Pana Profesora jako wieloletniego badacza
– co Pana najbardziej fascynuje w socjologii?
Mówiłem już o niebezpieczeństwach związanych z tym, że przedmiotem badań jest społeczeństwo. Ale jednocześnie jest to coś, co bardzo wciąga.
Wszyscy jesteśmy członkami tego społeczeństwa, dlatego tak nas interesuje,
co „wyjdzie z badań”. Chociaż bardzo trudno w takiej sytuacji być obiektywnym, to jednak nasza działalność naukowa ma przynajmniej ten niezbędny element zaangażowania emocjonalnego. I to chyba dotyczy każdego badacza społecznego. Po ukończeniu socjologii najczęściej jest się badaczem. To jest coś,
czego nie ma w wielu innych dziedzinach, gdzie tylko nieliczni prowadzą prace
badawcze. Tutaj, niezależnie od tego, czym się zajmujemy, czy to będą badania opinii publicznej czy badania rynkowe, jesteśmy w większości badaczami
i jako badacze mamy możliwość samodzielnej pracy. I to jest pasjonujące.
Ty Zenek, patrz!
Tutaj napisali, że
Opinia Publiczna
znów się nie zgodziła
na wycięcie Puszczy
Białowieskiej.
Co to za głupie
imię?!
“Opinia”
To już “Tradycja”
lepsze.
Po co nam socjologia?
Książka dla kandydatów na studia socjologiczne i studentów
Rozmowy opracowali
Tomasz Kukołowicz oraz Stanisław Maksymowicz, Dominika Michalak,
Paula Płukarska, Piotr Kowalski, Paweł Kłobukowski
przy współpracy Róży Sułek
Ilustracje
Piotr Kosiński
Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego
Fundacja na rzecz Warsztatów Analiz Socjologicznych
Warszawa 2009
Download