Slajd 2 (Tytułem wstępu): I właściwie przytoczony powyżej fragment mógłby stanowić całość niniejszego opracowania, ponieważ podstawy używanej obecnie wskaźnikowej analizy finansowej w praktyce pozostały nie zmienione od czasu jej powstania. Wskaźnikowa analiza finansowa m.in. skutecznie „przeoczyła” pojawienie się podatku VAT, nie skorzystała również z osiągnięć rachunku kosztów zmiennych. Największym jednak, popełnianym przez wskaźnikową analizę finansową „przestępstwem”, jest niezauważanie powszechnego faktu nieliniowości zjawisk. Pomimo tego cieszy się ona dalej ogromnym powodzeniem, dając złudzenie zrozumienia dynamicznego charakteru procesów zachodzących w przedsiębiorstwie. Z drugiej strony, kontrargumentem może tu być stwierdzenie, że to nie analiza wskaźnikowa przegapia takie zjawiska, lecz analitycy, którzy powinni odpowiednio modyfikować konstrukcje „standardowych” wskaźników. Obecnie niewiele osób zastanawia się nad warunkami brzegowymi stosowania analizy wskaźnikowej, w dużej części zostało to już zapomniane. Bardzo często stosuje się wręcz gotowe narzędzia, analizę „parascoringową” – wskaźnik powinien mieć określoną wartość, bez głębszego wnikania w istotę problemu. W dalszej części prezentacji zostaną wymienione główne ograniczenia i uproszczenia, związane ze stosowaniem analizy wskaźnikowej. W niniejszym opracowaniu nie chodzi przy tym o to, aby zdyskredytować stosowanie wskaźnikowej analizy finansowej jako metody, lecz aby wykazać, że stosowanie jej w wymiarze typowym, opartym wyłącznie o analizę rocznych ustawowych sprawozdań finansowych, może prowadzić do poważnej dezinformacji i w konsekwencji do podjęcia błędnych decyzji. Na marginesie warto jest przy tym wspomnieć, że w przypadku większych kwot kredytów, standardem w polskich bankach jest ocena danych finansowych za ostatnie 5 lat, w tym za ostatnie dwa lata w ujęciu kwartalnym (a w sytuacjach najbardziej skomplikowanych nawet co miesiąc). Slajd 3 (Rachunkowość jako źródło informacji): Standardowe wskaźniki analizy finansowej czerpią dane ze sprawozdań finansowych opracowywanych na podstawie ksiąg rachunkowych. Minimalny poziom szczegółowości jednych i drugich wynika wprost z ustawy (np. struktura czasowa należności i zobowiązań ograniczona do 12 miesięcy i +12 miesięcy, brak informacji o strukturze sprzedaży w zależności od stawek podatku VAT itd.). Oczywiście, jeżeli jest taka możliwość, analityk powinien zwrócić się z prośbą do firmy o udostępnienie dodatkowych danych i informacji. Jeżeli jednak z różnych względów nie jest to możliwe, to próba dokonania analizy finansowej bez posiadania pełnego sprawozdania finansowego czasem wprost powoduje, że staje się ona bezwartościowa – np. bardzo ważnym źródłem informacji (np. o stosowanych metodach amortyzacji lub majątku w leasingu) jest informacja dodatkowa. 1 Slajd 5 (Podział analizy działalności przedsiębiorstwa): W literaturze ekonomicznej funkcjonuje wiele możliwych sposobów podziału analizy działalności przedsiębiorstwa. Na slajdzie przedstawione zostało kilka ujęć, pozwalających umiejscowić wskaźnikową analizę finansową na tle ogółu analizy przedsiębiorstwa. Slajd 7 (Cele analizy finansowej): Biorąc pod uwagę wcześniejsze rozważania, kluczowe dla przetrwania i sukcesu przedsiębiorstwa, przynajmniej z finansowego punktu widzenia, są płynność i rentowność (choć rentowność nie zawsze – o czym więcej w dalszej części prezentacji). Zapewniają one przyszły strumień gotówki, dlatego też analiza finansowa skupia się przede wszystkim na czynnikach wpływających na poziom płynności i rentowności. Inne wskaźniki są w większości wskaźnikami wspierającymi lub składowymi tych dwóch grup wskaźników. Należą do nich między innymi wskaźniki sprawności działania, które wyjaśniają w jaki sposób doszło do zmian rentowności lub płynności, a także wskaźniki struktury – pomagające ocenić ryzyko załamania płynności lub rentowności w przyszłości. Wskaźniki sprawności działania, jeżeli są właściwie policzone, mogą nieść również dodatkowe informacje na temat sposobu zarządzania majątkiem obrotowym w firmie oraz siły przedsiębiorstwa na rynku. Pomagają one np. odpowiedzieć na pytanie, czy firma kredytuje się kredytem kupieckim (bo jest na tyle silna, że może wymusić korzystne terminy płatności lub też kredyt kupiecki jest tańszy od krótkoterminowego finansowania bankowego), czy też udziela ona kredytu kupieckiego swoim odbiorcom (ze względu na jej słabą pozycję rynkową lub też rodzaj polityki prowadzonej względem odbiorców). W tym miejscu dotykamy najważniejszego celu niniejszego opracowania. Bardzo często, zwłaszcza w toku przeprowadzania analiz wskaźnikowych, zapomina się że: Slajd 8 („Mapa nie jest terenem”): Rozwinięcie motta „Mapa nie jest terenem”: chodzi o życie w świecie wyobraźni i odbieranie tego jako czegoś rzeczywistego – bardzo często koncentrujemy się na tym, czy płynność wynosi 1, czy też 1,2, a nie nad tym, czy przedsiębiorstwo będzie w stanie wywiązać się w przyszłości z bieżących płatności. Celem badania rentowności nie jest stwierdzenie czy mamy wskaźnik lepszy od nas samych w przeszłości lub innych firm, lecz to, czy obecna i przyszła rentowność zapewni dalsze finansowanie przedsiębiorstwa i jego konkurencyjność. 2 Badając rentowność nie powinno się również zapominać o badaniu rentowności na poszczególnych poziomach prowadzonej działalności, w tym o kluczowej roli osiągania rentowności na sprzedaży. Celem badania gwarancyjnej funkcji kapitałów własnych jest zbadanie faktycznego zabezpieczenia wierzycieli w wypadku bankructwa przedsiębiorstwa. Analiza wskaźnikowa, w przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, nie uwzględnia całego ich majątku, którym przecież odpowiadają. Istotna jest również kwestia odpowiedniej wyceny składników kapitałów własnych (np. korekta o wartość firmy). Slajd 9 (Warunki brzegowe analizy finansowej): Wpływ występowania któregoś z punktów 1~7 na błędność wniosków zostanie omówiony w dalszej części opracowania. Z drugiej strony, prawdziwym wydaje się być również stwierdzenie, że standardowa analiza wskaźnikowa może być użytecznym narzędziem także w sytuacji, w której warunki wymienione na slajdzie nie są spełnione – pod warunkiem jednak, że analityk dokonana analizy, a nie tylko prezentacji wskaźników (wprowadzając w nich ewentualne, niezbędne modyfikacje lub też odnosząc się do nich w komentarzu). Slajd 10 (Definicja analizy wskaźnikowej): 1) „Analiza wskaźnikowa (ratio analysis) dostarcza informacji o sytuacji finansowej przedsiębiorstwa i wynikach jego działalności na podstawie zbioru wskaźników logicznie ze sobą powiązanych (...) Analiza wskaźnikowa jest teoretycznie oparta o zestaw wskaźników powiązanych ze sobą w sposób logiczny. Np. sposób zarządzania majątkiem obrotowym powoduje przecież zmiany w płynności i zadłużeniu, które z kolei wpływają np. na rentowność (brak środków pieniężnych rodzi konieczność zaciągania krótkoterminowych kredytów, to zaś powoduje wzrost odsetek, wzrost kosztów finansowych, a to przekłada się z kolei na niższy wynik finansowy). Problem leży jednak w niewłaściwej konstrukcji wskaźników, które opisują te powiązania. Innymi słowy: pomimo tego, że w sposób logiczny powiązane są ze sobą pewne zjawiska (jak np. sprawność zarządzania majątkiem obrotowym i zadłużenie w kredycie bankowym), to niekoniecznie znajduje to odzwierciedlenie w powiązaniach pomiędzy typowymi, opisującymi je wskaźnikami. Aby wykazać te powiązania, należałoby te wskaźniki odpowiednio zmodyfikować i „oczyścić” – o czym więcej w dalszej części prezentacji. 3 2) Wartość tych wskaźników, ich zmiany, a także relacje między nimi umożliwiają ocenę działalności przedsiębiorstwa (...) Zastrzeżenia odnośnie tego punktu są dokładnie takie, jak do poprzedniego – ocenę działalności przedsiębiorstwa umożliwia analiza wskaźników zmodyfikowanych, w tym z uwzględnieniem specyfiki branży oraz informacji dodatkowych, np. o wartości majątku leasingowanego. Ocena ta jest również możliwa przede wszystkim w odniesieniu do okresu minionego. 3) (....) oraz stanowią przyszłości” podstawę do formułowania wniosków dotyczących Formułowanie wniosków dotyczących przyszłości na podstawie wyłącznie wskaźników, do tego o niewłaściwej konstrukcji, jest wysoce ryzykowne. Analiza wskaźnikowa daje pewną bazę, ale tylko pogłębiona analiza finansowa wydaje się pozwalać na dokonywanie wiarygodnych predykcji na przyszłość. Slajd 11 (Wskaźniki płynności): Celem analizy płynności jest sprawdzenie, czy przedsiębiorstwo będzie w stanie terminowo regulować swoje zobowiązania. Brak takiej możliwości nazywamy brakiem płynności, który prowadzi do zablokowania dostaw, utraty warunków kredytu kupieckiego, pogorszenia cen. Osaczona firma może próbować zmieniać dostawców, ale w warunkach danej branży, a w dodatku małego kraju, informacje szybko się rozchodzą. Dodatkowo powstały listy niesolidnych płatników oraz rozwija się współpraca banków w zakresie wzajemnego informowania o nierzetelnych klientach. W warunkach polskich, w zależności od branży i siły przetargowej, „nerwowość” dostawców pojawia się nieraz już po kilku dniach spóźnienia. Dlaczego jest to istotne? Otóż wskaźniki płynności będące ilorazem aktywów bieżących i zobowiązań bieżących pokazują nam w zależności od wskaźnika, ile „rzeczy” możemy szybko zamienić na gotówkę, aby mieć za co spłacić zobowiązania. Przyjmuje się, że właściwą sytuacją jest wartość wskaźnika płynności bieżącej na poziomie 1,5-2,0, co oznacza, że wartość „rzeczy do spieniężenia” jest 1,5-2 razy większa od zobowiązań (rachunków, które firma musi zapłacić). Teoretycznie jest to sytuacja korzystna.... ale czy na pewno? Otóż dane zawarte w sprawozdaniach finansowych mówią, że bieżące to te, które mogą spłynąć (lub zostać zapłacone) w okresie 12 miesięcy. Dla bankrutującej firmy każdy dzień to wieczność. Tak więc podpisując umowę z firmą ze świetnymi wskaźnikami płynności upewnijmy się, że nie jest to np. stocznia (długi cykl produkcyjny zamrażający aktywa). Dobry analityk powinien znać specyfikę badanej branży i w związku z tym potrafić odpowiedzieć na pytanie, jaki mniej więcej powinien być dobry wskaźnik płynności dla danej branży. 4 Odmienny przykład może stanowić firma hazardowa lub sklepy detaliczne, w których praktycznie nie występują – w pierwszej należności i zapasy, a w drugiej należności. Aby naprawdę zbadać płynność, należałoby zbadać zestawienie luki płynności polegające na zestawieniu aktywów i zobowiązań płatnych w tych samych terminach. Zestawienia takie są standardową procedurą w bankach. Reasumując, wskaźniki płynności opracowane tylko na podstawie zestawień „ustawowych”, bez niezbędnych korekt (np. o saldo należności dochodzonych na drodze sądowej lub silnie przeterminowanych) i komentarza o sytuacji w branży, są praktycznie bezwartościowe. Slajd 12 (Wskaźniki stopnia zadłużenia): Celem tej grupy wskaźników jest oszacowanie stopnia ryzyka utraty płynności oraz braku zabezpieczenia roszczeń wierzycieli w przypadku bankructwa. Wskaźniki odnoszące się do zobowiązań bieżących (np. zawarte w pojęciu „całość zobowiązań”), a oceniające możliwość utraty płynności, posiadają wszystkie wady wskaźników dotyczących stricte płynności. Wskaźniki oceniające możliwości zabezpieczenia roszczeń wierzycieli są z kolei zaniżone o dodatkowe, pozabilansowe zabezpieczenia (np. majątek prywatny właścicieli, którym poręczają oni kredyt) oraz ukryte rezerwy zysku (niedoszacowanie aktywów ma w naszym systemie księgowym charakter systemowy, wynikający z zasady ostrożnej wyceny). Dobrym przykładem takiej sytuacji jest np. figurujący w aktywach 30-letni budynek, który prawie w całości się zamortyzował, a jego wartość księgowa pochodzi jeszcze z czasów sprzed wysokiej inflacji z lat 90-tych. Wartość księgowa takiego budynku, w skrajnym przypadku, może wynosić np. 100 zł. Przeszacowanie wartości takiego budynku następuje najczęściej w momencie jego sprzedaży (firma z reguły nie jest zainteresowana dokonaniem wyceny takiego budynku przez rzeczoznawcę i przeszacowaniu jego wartości w bilansie, gdyż zmuszona byłaby zapłacić od tego wysoki podatek dochodowy – w rachunku zysków i strat pojawiłyby się wysokie „pozostałe przychody operacyjne”). Praktyczna przydatność wskaźników, opracowanych tylko w oparciu o dane roczne, pozostaje dyskusyjna. Slajd 13 (Wskaźniki sprawności działania): Wskaźniki sprawności działania stanowią najbardziej „patologiczną” grupę wskaźników. Ich celem powinno być wykrywanie zmian w fizycznej rotacji poszczególnych składników aktywów i pasywów przedsiębiorstwa, bez konieczności osobistych wizyt w magazynie i ręcznego „przeszukiwania zapłaconych faktur”. Jest to o tyle ważne, że wielkości te wpływają bezpośrednio na planowanie przyszłych potrzeb gotówkowych przedsiębiorstwa. Ponieważ jednak ich budowa uniemożliwia racjonalną ocenę przeszłości, absolutnie nie powinny być one używane jako baza do predykcji. 5 Slajd 15 (Wskaźniki sprawności działania c.d.): Sprzedaż netto Wskaźnik rotacji zapasów = -----------------------------Przeciętny stan zapasów Oprócz zastrzeżeń wymienionych na slajdzie, na wartość wskaźnika istotnie wpływa również to, czy firma zajmuje się handlem (sprzedażą zapasów z zyskiem), czy też działa np. w sferze usług. Slajd 16 (Wskaźniki sprawności działania c.d.): Sprzedaż netto Wskaźnik rotacji majątku trwałego = ------------------------------------Średni stan majątku trwałego Wskaźnik ten – teoretycznie – informuje o tym, „ile sprzedaży zostało zrealizowane dzięki jednemu złotemu zaangażowanemu w majątek trwały”. Zastrzeżenia wyszczególnione są na slajdzie. Slajd 17 (Wskaźniki rentowności): Wskaźniki rentowności wydają się być najbardziej intuicyjnie zrozumiałymi wskaźnikami dla grup odbiorców nie zajmujących się profesjonalnie finansami. Jednocześnie są one jednak wskaźnikami najbardziej nadużywanymi. Błąd w ich stosowaniu polega przede wszystkim na liniowym ekstrapolowaniu zysku jako stałego procentu sprzedaży – choć dopiero w procesie pogłębionej analizy finansowej możliwe jest zbadanie i oszacowanie wyniku finansowego, niezbędnego do finansowania rozwoju i utrzymania płynności. Dla poprawnego oszacowania przyszłej rentowności działalności potrzebna jest wiedza o rodzajach kosztów i ich funkcyjnym powiązaniu z innymi wielkościami. Niezbędne jest przy tym dokonanie podziału kosztów na stałe i zmienne. Podziału tego można dokonać metodami księgowymi lub statystycznymi, z których każde mają swoje zalety i wady. Do wad szacowania kosztów metodami statystycznymi można m.in. zaliczyć: 1) Możliwość zaliczenia kosztów stałych jako zmiennych. Ma to związek z brakiem gotówki w firmie – koszty stałe są ponoszone wtedy kiedy pojawia się wolna gotówka co powoduje, że zaczynają przypominać powiązane ze sprzedażą. 2) Trudności ze zjawiskiem histerezy kosztów. Histereza kosztów to zjawisko dotyczące grupy kosztów, które w czasie wzrostu zachowują się jak zmienne, a w czasie spadku 6 jak stałe. Np. wysokokwalifikowane kadry, których nie odsyła się do domu w czasie spadku koniunktury, czego nie można powiedzieć np. o niskokwalifikowanej sile roboczej. 3) Trudności z kosztami zasobów (koszty nakładu poniesionego). Uwzględnianie kosztu stałego jako zmiennego przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Przy „ręcznym” klasyfikowaniu kosztów trudność może również sprawić rozszyfrowanie funkcji kosztów zmiennych: a) Liniowej ------b) Progresywnej ___/ c) Degresywnej /’’’’’’ d) Regresywnej \____ Podsumowując: jeżeli ROS wynosi 5 %, a sprzedaż wzrośnie o 1 mln zł, to czy oznacza to, że zysk netto wzrośnie o 50 tys. zł? Nic podobnego. Bo zysk jest składową przychodów i kosztów, a o kosztach niewiele wiemy – mogą być one zmienne, skokowe itd. Wskaźnik ten, w swojej „czystej” postaci, nie opisuje niczego konkretnego. Slajd 18 (Sklepy wielkopowierzchniowe): „W związku z budową nowego supermarketu X w Częstochowie, terminy płatności ulegają wydłużeniu z 30 dni do 52 dni. Z poważaniem ……………. „ Slajd 20 (Podstawowe dane finansowe...): W przypadku spółki Selgros, duża różnica pomiędzy wartościami zysku na sprzedaży oraz zysku netto wynika z wykazania w 2003 r. „pozostałych kosztów finansowych” w kwocie 48 mln zł. Ze względu na fakt, iż w 2002 r. kosztów tych w praktyce nie było, a w I połowie 2005 r. wyniosły one ok. 1 mln zł, wydaje się to wskazywać na celowe ich kreowanie. Choć, co należy podkreślić, Selgros jest przy tym jednym z niewielu działających w Polsce sklepów wielkopowierzchniowych w ogóle wykazujących zyski. Niska wartość współczynnika płynności bieżącej wynika z kolei z faktu posiadania bardzo wysokich „pozostałych krótkoterminowych zobowiązań wobec jednostek powiązanych” w kwocie 183 mln zł w 2003 r. Prawdopodobnie jest to kredyt od spółki-matki i w tym kontekście jest objawem pozytywnym, gdyż wskazuje na zaangażowanie kapitałowe spółkimatki w Polsce. Po „oczyszczeniu” wskaźnika płynności bieżącej o te zobowiązania, jego wartość wyniosłaby 0,87. Bardzo podobna sytuacja ma miejsce w przypadku spółki Jeronimo Martins Dystrybucja (o czym szerzej w dalszej części prezentacji). 7 W przypadku spółki Makro Cash And Carry, bardzo niski wskaźnik płynności bieżącej nie wynika z braku środków, lecz z wysokiego salda zobowiązań krótkoterminowych. Spółka ta wymusza na dostawcach bardzo wysokie kredyty kupieckie – finansuje ona zobowiązaniami krótkoterminowymi, z których w 2003 r. 91 % stanowił kredyt kupiecki, ok. 40 % posiadanych aktywów trwałych. Dotyczy to również jej spółki-córki – Realu Sp. z o.o. i Spółki Spółki Komandytowej. Jednocześnie, zgodnie z typową interpretacją wskaźnikowej analizy finansowej, oznacza to nieprawidłową strukturę finansowania, która wiąże się z wysokim ryzykiem utraty płynności i bankructwa. Istotnym faktem, który również przyciąga uwagę, są znaczące różnice w uzyskiwanych marżach handlowych. Np. pomiędzy spółką Auchan Polska (7,2 %), a spółką Tesco Polska (14,3 %), czy też Makro Cash and Carry (11,2 %, do tego w przy sprzedaży „po cenach hurtowych”) – co może wskazywać na stosowanie cen transferowych w celu optymalizacji zobowiązań podatkowych. Zjawiskiem trudnym do wytłumaczenia na gruncie posiadanych danych finansowych jest ujemna marża handlowa Carrefour Sp. z o.o. na poziomie –9 % w 2001 r. – możliwe jest jedynie postawienie określonych hipotez, które zostaną opisane w dalszej części prezentacji. Na kolejnych slajdach ukazane zostały różnice we wnioskach, które płyną z typowej wskaźnikowej analizy finansowej oraz z pogłębionej analizy finansowej. Slajd 24 (Porównanie wyników Spółdzielni...): Warto jest zauważyć, że choć Spółdzielnia jest podmiotem wyjątkowo małym na tle firm wymienionych w tabeli, to była ona w stanie uzyskać znacząco wyższą marżę handlową (pomimo braku możliwości wymuszenia tak korzystnych rabatów handlowych, z racji zakupu mniejszej ilości towarów). Z jednej strony, może to oczywiście wskazywać na sprzedaż produktów po relatywnie wyższej cenie (choć porównanie Spółdzielni „Hale Banacha” do niewielkiego sklepiku osiedlowego, który utrzymuje wysokie ceny, raczej nie znajduje uzasadnienia). Z drugiej strony, może to również oznaczać, że rzeczywiste marże handlowe, jakie uzyskują sieci wielkopowierzchniowe, dokonujące zakupów setek tysięcy ton produktów, są prawdopodobnie znacznie wyższe. W tym drugim przypadku, wskazywałoby to na stosowanie cen transferowych przy zakupie niektórych produktów – za czym częściowo przemawia również fakt bardzo silnego zróżnicowania wysokości marż (w tym w obrębie grupy firm o podobnej wielkości). Istotnym czynnikiem, który budzi podejrzenia o stosowaniu optymalizacji podatkowej przez sklepy wielkopowierzchniowe jest również fakt, że od kilku lat – czasami pomimo wyroków sądowych (np. Media Saturn Holding Polska Sp. z o.o.) – nie publikują one sprawozdań finansowych. Warto jest przy tym zaznaczyć, że dane finansowe Spółdzielni „Hale Banacha” za 9 miesięcy 2005 r. były dostępne już w grudniu 2005 r. 8 Slajd 25 (Średnie pensje na tle uzyskiwanych marż...): Ze względu na ograniczony dostęp do danych, informacje o ilości zatrudnionych pracowników i związanej z tym średniej pensji podane zostały w większości w sposób przybliżony (pochodzą one z okresu, jaki zaznaczony jest w nawiasie przy nazwie firmy). Pomimo tego, że Spółdzielnia dysponuje relatywnie najmniejszą siłą – zarówno przetargową, jak i kapitałową – płaci ona najwyższe pensje swoim pracownikom. Znajduje to odzwierciedlenie w niższych zyskach na sprzedaży oraz zyskach netto. Jednocześnie jednak, pozostałe sklepy wielkopowierzchniowe nie tylko oferują jedne z najniższych na rynku pensje, ale również w większości wykazują straty. Wydaje się to wskazywać na sztuczne kreowanie kosztów, zgodnie z interpretacją: jeżeli znacznie mniejsza Spółdzielnia jest w stanie wygenerować zysk i zapłacić godziwe pensje swoim pracownikom, to wielokrotnie większy sklep wielkopowierzchniowy prawdopodobnie jest w stanie wygenerować zyski znacznie wyższe, a dodatkowe „oszczędności” na kosztach wynagrodzeń powiększają zysk ich właścicieli. Niestety, w większości wydaje się on pozostawać nieopodatkowany. Slajd 26 (Sensowność przygotowywania wskaźnikowych...): Biorąc pod uwagę wszystko, co zostało do tej pory powiedziane, pozostaje postawienie pytania o zasadność sporządzania wskaźnikowych analiz finansowych. Analiza finansowa musi opierać się na pewnych uproszczeniach, które mają swoją podstawę przede wszystkim w obserwacjach statystycznych. Moim zdaniem, analizy takie są użytecznym narzędziem, jednak podczas ich przeprowadzania należałoby nieco bardziej „zagłębić się” w analizowany materiał. A następnie uzupełnić go o wiedzę dotyczącą np. branży oraz innych uwarunkowań. Z pewnością dyskusyjna pozostaje sensowność sporządzania analiz w „popularnym wydaniu”, jakiemu poświęcone zostało to opracowanie. Jak głęboko powinna więc sięgać analiza, aby dostarczyła odpowiedzi na postawione pytania? Odpowiadając na to pytanie, możnaby posłużyć się metaforą czytania nut z partytury (na slajdzie). Jednym z przykładów, wskazujących na istotną rolę analityka w procesie analizy, jest np. kwestia różnic w uzyskiwanych marżach handlowych, które występują w branży handlu sprzętem AGD i RTV. W przypadku niektórych firm, część marży księgowana jest nie jako przychód ze sprzedaży towarów, ale jako premia w pozycji „pozostałe przychody operacyjne” – co oczywiście powoduje zmianę wartości wskaźników. Dodatkowo, na wielkość marży istotne znaczenie wydaje się mieć region Polski, w którym ma miejsce sprzedaż. Np. w południowo-wschodniej Polsce uzyskiwane marże handlowe są na ogół znacznie niższe. Oznacza to, że jeżeli firma z tego regionu uzyskuje marżę handlową na poziomie podobnym np. do firm warszawskich, to należy traktować to jako dodatkowy atut, świadczący np. o jej silnej, lokalnej pozycji rynkowej. Z drugiej strony, fakt istnienia rozwarstwienia regionalnego oznacza również, że firmy działające na terenie południowo-wschodniej Polski, które uzyskują marże handlowe znacząco niższe niż średnia dla Polski, niekoniecznie muszą być na granicy bankructwa – po prostu funkcjonują one w innym otoczeniu rynkowym. 9