Powstanie interwencjonizmu państwowego Od roku 1924 do

advertisement
Powstanie interwencjonizmu państwowego
Od roku 1924 do początków 1929 świat znajdował się w okresie koniunktury
gospodarczej.
Wydawało
się,
że
po
przezwyciężeniu
kryzysu
powojennego,
występującego w dużej części państw Europy, wyjściu z inflacji i hiperinflacji z początku
lat dwudziestych, gospodarka światowa wchodzi w fazę zrównoważonego rozwoju.
Najdynamiczniej
rozwijała
się
gospodarka
Stanów
Zjednoczonych.
Produkcja
przemysłowa USA pod koniec lat dwudziestych wynosiła tyle co produkcja Francji,
Niemiec i Wielkiej Brytanii razem wziętych. Ale to
właśnie w Stanach Zjednoczonych
zaczął się wielki kryzys. Objął on cały świat, ponieważ wytworzony w XIX w. system
gospodarki światowej działał zgodnie z prawem naczyń połączonych. Szok, jakim był
wielki kryzys, jest wytłumaczalny właśnie na tle poprzedzającego go okresu koniunktury.
Gospodarka potrzebowała ratunku ale ekonomiści z tradycyjnej szkoły byli bezradni.
Twierdzili jedynie, że sytuację trzeba przeczekać. Ogólnie nastąpił kryzys nadprodukcji.
Trwał on w latach 1929-1933, a w krajach rolniczych do 1935 roku. Apogeum przypadło
na rok 1932. Kryzys objął przemysł, rolnictwo, finanse i handel.
Pierwsze objawy kryzysu wystąpiły w obrocie papierami wartościowymi. „Czarny
październik" na giełdzie nowojorskiej przyniósł spadek wartości akcji bardzo dużej liczby
przedsiębiorstw. Zadziałał tu mechanizm samonapędzający. Spadek wartości akcji
powodował próby ich pozbywania się, co z kolei obniżało ich cenę. Na kryzys giełdowy i
spadek popytu przemysł zareagował ograniczaniem produkcji, co wiązało się ze
zmniejszeniem zatrudnienia, czyli wzrostem bezrobocia. To z kolei oznaczało zarówno
spadek popytu konsumpcyjnego (brak możliwości nabywczych bezrobotnych), jak i
produkcyjnego. Najostrzej przeżywały kryzys przedsiębiorstwa małe i średnie. W
niektórych
dziedzinach
próbowano
się
ratować
wprowadzając
monopolizację.Zjednoczenia przedsiębiorstw łatwiej mogły przetrwać kryzys.
W rolnictwie kryzys objawiał się nie spadkiem produkcji, ale spadkiem cen towarów
rolnych. Ograniczenie produkcji rolnej było trudne, natomiast malejący popyt powodował
zaniżanie cen w celu znalezienia nabywców. Produkcja nawet - się zwiększała, gdyż
próbowano w ten sposób zrekompensować obniżkę cen.
Wytworzyły się tzw.
„nożyce cen”, to znaczy, że spadek cen towarów rolnych był relatywnie o wiele większy
niż przemysłowych. Prowadziło to do zubożenia, szczególnie drobnych farmerów i
chłopów. Obniżyły się obroty handlu światowego. Każde państwo chciało eksportować, ale
równocześnie chroniło swój rynek wewnętrzny przed importem. Prowadzono więc politykę
antyimportowych ceł protekcyjnych. Nastąpiło też zachwianie systemów walutowych,
mnożyły się bankructwa banków. Te zjawiska ekonomiczne i ich konsekwencje społeczne
- bankructwa właścicieli, miliony bezrobotnych, utrata w ciągu jednego dnia oszczędności
całego życia - przeobraziły świadomość społeczną, spowodowały zachwianie poczucia
bezpieczeństwa, prowadziły też do poszukiwania radykalnych rozwiązań. Załamanie
gospodarcze pogłębiło kryzys demokracji parlamentarnej, zwiększało liczbę zwolenników
zarówno różnych odmian „faszyzmu", jak i ruchu komunistycznego. Rządy wszystkich
państw objętych kryzysem poszukiwały środków jego przezwyciężenia.
Formą,
która
narodziła
się
i
stała
walką
z
kryzysem
był
interwencjonizm
państwowy.Aż do wielkiego kryzysu dominującą formę życia gospodarczego stanowił
kapitalizm, który można określić jako liberalny lub wolnokonkurencyjny. Zarówno w
okresie przedmonopolistycznym, jak i monopolistycznym (imperializmie) udział państwa
w życiu gospodarczym istniał, ale w ograniczonym wymiarze. Ingerencja państwa była
najbardziej widoczna w Rosji carskiej, częściowo w Niemczech, ale np. w Stanach
Zjednoczonych
występowała
w
wymiarze
minimalnym.
Okresem,
w
którym,
ze
zrozumiałych względów, rola państwa wzrosła, był czas I wojny światowej, ale po jej
zakończeniu wszystko wróciło do normy. Dopiero wielki kryzys i walka z nim rzeczywiście
rozpoczęły fazę interwencjonizmu państwowego w gospodarce kapitalistycznej. Autorem
najbardziej rozbudowanej teorii interwencjonizmu był brytyjski ekonomista John Maynard
Keynes.
Odrzucił
on
tezy
tradycyjnych
burżuazyjnych
ekonomistów,
iż
wszelkie
zaburzenia w gospodarce kapitalistycznej, kryzysy, bezrobocie mogą być przezwyciężone
w wyniku swobodnego działania sił rynkowych. Uważał on, że utworzenie systemu
gospodarki kierowanej przez państwo, zmiana systemu pieniężnego i przejście do
elastycznej
polityki
finansowej,
rozwinięcie
rządowego
programu
inwestycyjnego
uzupełniającego niedostateczne inwestycje prywatne, reformy w zakresie redystrybucji
dochodu
narodowego
pozwoli
na
likwidację
kryzysów,
bezrobocia
i
pobudzaniu
gospodarki.
Polityka celna i pieniężna (zakres deflacji, czyli zmniejszania ilości pieniędzy w obrocie, i
inflacji, czyli wzrostu tej ilości, oraz określanie parytetu walut), polityka kredytowa, czyli
zasady udzielania kredytów, polityka podatkowa, polityka socjalna (np. zasiłki dla
bezrobotnych),
polityka
inwestycyjna
(inwestycje
państwowe
i
roboty
publiczne,
szczególnie w sferze infrastruktury) stanowiły narzędzia w ręku państwa umożliwiające
ingerencje w życie gospodarcze. Państwo mogło także stawać się nabywcą części
produkcji. Wreszcie mogło działać metodami administracyjnych nakazów i zarządzeń,
choć w warunkach demokracji w ograniczonym wymiarze. W szerszym zakresie forma ta
występowała we Włoszech i Niemczech.
W obliczu
kryzysu
państwach.
Kryzys
interwencjonizm
dotknął
państwowy
najbardziej
Stany
zaczęto
stosować we wszystkich
Zjednoczone
i
Niemcy.
Formy
interwencjonizmu w każdym z tych państw były inne. W USA realizatorem programu
walki z kryzysem stał się Roosevelt, kandydat Partii Demokratycznej, wybrany na
prezydenta w 1932 r., który zaczął sprawować swą funkcję w marcu 1933 r. Wraz ze
swoim „trustem mózgów", jak nazywano grono jego uczonych doradców, opracował
program walki z kryzysem, zwany polityką Nowego Ładu. Polegał on na wprowadzeniu
zasadniczych reform w gospodarce. Obdarzony specjalnymi pełnomocnictwami przez
Kongres Roosevelt zaczął realizować swoją politykę już w 1933 r. Podstawowym
założeniem tej polityki było osiągnięcie wzrostu popytu konsumpcyjnego i zwiększenie
siły nabywczej ludności poprzez poprawę jej położenia. Progresja podatkowa zapewniła
napływ pieniądza do kasy państwowej, zdecydowano się także na deficyt budżetowy.
Wprowadzono ograniczoną dewaluację dolara, powodującą, że ludzie wyzbywali się
pieniądza poprzez zakup towarów. Roosevelt doprowadził też do ogromnego rozszerzenia
uprawnień związków zawodowych, które walcząc o wyższe zarobki pracowników
zwiększały tym samym popyt, doprowadził też do zniesienia prohibicji, obowiązującej w
USA od 1919 r. Państwo wykupywało od farmerów część produktów oraz nakazywało im
ograniczenie produkcji, płacąc za to odszkodowania. Dążenie do ograniczenia produkcji
żywnościowej charakteryzowało politykę wielu państw. Produkty rolne, wykupywane
przez państwo, były często niszczone (sławne topienie kawy w Brazylii), co w zestawieniu
ze strefami głodu na świecie budziło ogromne oburzenie. Dla ratowania rolnictwa przez
eksport stosowano dumping, czyli sztuczne obniżanie cen eksportowanych produktów, a
straty kompensowano albo dotacjami państwowymi, albo zawyżaniem cen na rynku
krajowym.
Za czasów Roosvelta rozpoczęło się uczestnictwo ekonomistów w rządach. Ceny
przemysłowe, rolne wykazywały od paru lat oznaki dużego załamania. Z całego kraju
nadchodziły wezwania do działań monetarnych i przerwania tej sytuacji. Apelowano o
odejście od standardu złota. W 1933 narodził się Komitet Narodowy dla Odbudowy Cen i
Siły nabywczej. W samych początkach New Dealu Roosevelt, na wniosek Komitetu kazał
zawiesić dokonywanie wypłat w złocie przez banki i zakazał jego gromadzenia. Chociaż w
lecie 1933 roku ceny towarów poszły lekko w górę, to posunięcie prezydenta nie wpłynęło
znacząco na siłę nabywczą i popyt. Późnym latem i wczesną jesienią ceny,
znowu
wykazały przygnębiające załamanie, a monetaryści pospieszyli z pomocą. Pojawił się tzw.
plan Warrena, który zakładał, że
wtedy w górę pójdą
trzeba podnieść ceny płacone przez rząd za złoto, a
ceny artykułów rolnych. Chodziło tu o metal nowo wydobyty w
kopalniach, ponieważ złoto z zasobów prywatnych zostało już przekazane do skarbu. W
tym jednak wyrażała się niedoskonałość tego projektu. Wartość dolara spadła na
zagranicznych giełdach, ponieważ za obce waluty, nadal wymienialne na złoto, można
było teraz kupić więcej dolarów. .Było to jakby podważenie zasady wymienialności solidnie ugruntowanego pieniądza na złoto, które było bezpieczne od wszelkich manipulacji
rządu. Oznaczało to deprecjację dolara, a ceny nie poszły w górę .
Na początku 1934 roku plan Warrena porzucono, w znacznej mierze z powodu nacisku
uznanych fachowców, jak również wskutek oczywistego braku wpływu polityki skupu na
poziom cen. W późniejszych latach kadencji Hoovera stopy procentowe zostały obniżone
do bardzo niskiego poziomu. Ale ludzie nie przychodzili po pożyczki.
Depresja i deflacja cen spowodowały dwie inne i wyraźnie widoczne próby podniesienia
cen – przez bezpośrednie działanie oraz ograniczanie podaży. Bezpośrednie działanie w
celu podniesienia cen, tym bardziej przemysłowych, umożliwiła National Recovery Act
(NRA). Na podstawie ustawy o Poprawie koniunktury krajowej rząd w drodze negocjacji z
poszczególnymi gałęziami przemysłu ustalał kodeksy, na podstawie których te gałęzie
godziły się na ograniczenie czasu pracy , minimalną płacę, zbiorowe umowy o pracę,
zapomogi
dla
bezrobotnych
itp.
Sprzedających
towary
nakłoniono
do
przyjęcia
minimalnych cen. W zamian za to musieli się zgodzić, że robotnicy zrobią to samo, że się
będą zbiorowo targować o płace i to w dobrej wierze. Te starania miały w sobie coś
wiarygodnego. Jak wykazali Berle i Means, osiągnięto znaczną koncentrację przemysłu i
w rezultacie w większości jego gałęzi pozostała taka liczba firm, którą można było
pokierować i doprowadzić do zgody Normą w przemyśle stał się odtąd oligopol, a nie
konkurencja. W tej sytuacji każda firma mogła samodzielnie wpływać na własne ceny, a
przede wszystkim przez obniżanie płac mogła przy niższych cenach działać z zyskiem lub
mniejszymi stratami i tym samym zyskiwać chwilową choćby przewagę nad innymi
firmami w danym przemyśle. Wówczas te inne firmy poszłyby jej śladem. Ten proces
doprowadziłby do konkurencyjnej, ku dołowi skierowanej spirali płac i cen, będącej pod
każdym względem odpowiednikiem spirali ku górze, która pewnego dnia zostanie - choć z
oporami - uznana za nową i potężną formę inflacji. Firmy włączające się do kodeksu NRA
działały zgodnie w celu powstrzymania tej ku dołowi skierowanej spirali.Dalszym krokiem
było zniesienie ustaw antytrustowych, od dawna uważanych za jedyne poważne poparcie,
jakiego rząd udzielił klasycznemu systemowi. Jednak w maju 1935 roku Sąd Najwyższy
unieważnił postanowienie NRA, kończąc tym samym niepopularny wśród ekonomistów
eksperyment.
Druga poważniejsza próba podwyższenia cen była również atakiem na klasyczną
myśl ekonomiczną i miała miejsce w rolnictwie, a nie w przemyśle. Tu konkurencja
rządziła w sposób stosunkowo wiernie przypominający model klasyczny. Tysiące, a nawet
miliony producentów przystosowywały się do cen, których żaden z nich nie kontrolował.
W
rolnictwie
nie
było
widocznego
bezrobocia,
a
dochody
pracujących
na
roli
przystosowywały się łatwo do dochodu krańcowego.
Ostatecznie model ten w latach trzydziestych stał się politycznie ekonomicznie i
społecznie nie do zaakceptowania. W roku 1933 nieuniknione stało się podjęcie kroków
dla złagodzenia fatalnego położenia rolnictwa. Ceny rolne były znacznie bardziej podatne
niż ceny przemysłowe na deflację wywołaną przez depresję.
Akcja pomocowa była w dużej mierze kierowana przez ekonomistów farmerskich.
Pracowali oni na uczelniach rolniczych bądź w rządowych agendach (Federal Farm Board)
i pozostawali w kontakcie z innymi profesjonalistami i farmerami, którzy chcieli od nich
instrukcji, w jaki sposób poprawić dochody z farm. Zajęci tym, mało się przejmowali
klasycznym systemem, z którego istnienia wielu z nich ledwie zdawało sobie sprawę. Ale
od lat dwudziestych ich główną troską były problemy ekonomiczne farmerów, zwłaszcza
niski poziom cen rolnych. Uczeni rozpoczęli gorącą dyskusję nad działaniami zaradczymi,
nad sposobami podniesienia cen padały różne propozycje. Brano pod uwagę ograniczanie
produkcji rolnej, jak też oderwanie krajowych cen rolnych od niskich cen światowych przez ustanowienie systemu podwójnych cen. To ostatnie można było osiągnąć za
pomocą subsydiów eksportowych (dumpingu), Przy odpowiedniej ochronie celnej rynku
wewnętrznego. Bez względu na obrane środki, klasyczny system konkurencyjny zostałby
odrzucony. Najważniejszym czynnikiem kształtującym ceny rolne byłby rząd, a nie rynek.
Wraz z nadejściem nowej administracji w 1933 roku, do Waszyngtonu przybyli także
ekonomiści rolni. Powstała Agricultural Adjustment Administration (AAA). A co jeszcze
bardziej godne uwagi znudziła się polityka ustalania minimalnych cen na najważniejsze
produkty rolne oraz ograniczania w miarę potrzeby produkcji i jej magazynowania. Ta
polityka miała się utrzymać i znaleźć swe odpowiedniki we wszystkich krajach
przemysłowych. Tak więc, część gospodarki, która poprzednio wykazywała najpełniejszą
zgodność z klasycznymi ideałami, nie miała już dalej zgodnie z nimi działać.
Odzew zwolenników przyjętych Teorii ekonomicznych na tę herezję rolną była
zdecydowanie mniej surowa w latach Nowego Ładu niż na monetarystyczny wykup złota
czy na NRA. Rolnictwo stanowiło zupełnie wyjątkowy przypadek, a uczciwy zawodowy
ekonomista nie udawał nawet, że rozumie jego ekonomiczne i polityczne odchylenie.
Ekonomiści rolni stanowili zamkniętą grupę zawodową.
Na uniwersytetach i innych
wyższych uczelniach byli oni od dawna uważani przez swych kolegów-ekonomistów za
osobliwych, w ujemnym znaczeniu.
Pogląd, że kontrola cen i produkcji w rolnictwie jest czymś złym w sensie systemowym,
nie do końca jak dotąd zanikło. Na początku lat osiemdziesiątych administracja Ronalda
Reagana początkowo zastosowała wobec niej coś w rodzaju retorycznej tylko opozycji,
ale niedługo potem nastąpiła ponowna interwencja przy nie spotykanych poprzednio
kosztach. Reforma polityki UE również zmierza w tym kierunku.
Później
interwencjonizm znalazł również swój wyraz w Planie Marshalla, który był
realizacją doktryny Trumana. W 1947 Waszyngton przygotował program pomocy
gospodarczej dla Europy, mający na celu odsunięcie groźby wykorzystania powojennych
trudności ekonomicznych przez komunistów. W rezultacie czteroletniego programu
odbudowy (1948-1952) produkcja przemysłowa 16 państw uczestniczących w nim
przekroczyła o 35 % poziom przedwojenny, produkt narodowy zaś – o 15%. Wzajemna
wymiana handlowa między tymi krajami wzrosła o 70 %. Powstrzymano inflację i rozwój
konfliktów
społecznych.
Doszło
do
poważnego
zbliżenia
między
administracją
amerykańską i rządami państw zachodnioeuropejskich. W Europie Zachodniej plan
wzmógł tendencje do pogłębiania współpracy ekonomicznej i politycznej.
Osoby nie mające zaufania do wolnego rynku argumentują, że New Deal było właściwym
podejściem, lecz zapaść była tak głęboka, że nawet interwencja na wielką skalę nie
mogła przezwyciężyć szkód spowodowanych niestabilnością rynku.
Zwolennicy wolnego rynku mówią, że zapaść została zarówno spowodowana, jak i
pogłębiona przez interwencję rządową. Główny argument krytyków polityki New Deal to
olbrzymi wzrost kosztów prowadzenia przedsiębiorstw. W związku z tym inwestowanie w
produkcję oraz zatrudnienie nowych pracowników było znacznie utrudnione.
Inaczej wyglądał interwencjonizm w Niemczech. Przede wszystkim dążono tu do
podwyższenia popytu inwestycyjnego (produkcyjnego). Osiągnięto to w dużej mierze
przez zamówienia rządowe na broń. Wprowadzono planowanie gospodarcze w cyklu 4letnim. System rządzenia panujący w Republice Weimarskiej umożliwiał też wpływ
państwa na gospodarkę przez metody administracyjne, nakazowe. Państwo podejmowało
własne inwestycje. Adolf Hitler po objęciu władzy, nie kierując się żadną teorią
ekonomiczną, rozpoczął wielki program robót publicznych. Ich najbardziej widocznym
efektem był system autostrad. Dopiero po wydatkach na roboty publiczne przyszły
wydatki na zbrojenia. Naziści nie przejmowali się tym, że nie wystarczały na to wpływy z
podatków. Finansowanie deficytu uważali za rzecz naturalną. Gospodarka niemiecka
podniosła się z katastrofalnego załamania. W roku 1936 bezrobocie, które miało tak
wielki wpływ na dojście Hitlera do władzy, zostało w poważnym stopniu ograniczone.
W Szwecji, kiedy depresja się pogłębiła ekonomiści zwrócili uwagę na wynikające z
niej takie zjawiska jak: bezrobocie, ciężka sytuacja rolnictwa, deflacja cen. Wspólnie z
politykami
opracowali plan obniżenia biedy i
poprawy działalności
gospodarczej.
Obejmował on dobrze, jak na ówczesne standardy, rozwinięty system ubezpieczeń
społecznych, podtrzymywanie cen rolnych oraz wysoko zorganizowany system spółdzielni
rolnych i spółdzielni spożywców, będących uzupełnieniem i ulepszoną formą zwykłych
kapitalistycznych, konkurencyjnych przedsiębiorstw.
Największe jednak praktyczne znaczenie miało celowe wykorzystywanie rządowego
budżetu dla podtrzymywania popytu i zatrudnienia. Depresja sprawiła, że sztokholmscy
ekonomiści stracili nadzieję na dostateczne zwiększenie inwestycji, tak po stronie
wydatków, jak i popytu na nie, poprzez obniżenie stóp procentowych przez bank
centralny. Uważali oni, że w przeciwieństwie do czasów dobrobytu, kiedy budżet
państwowy powinien być zrównoważony, w czasach depresji powinno się doprowadzić do
jego niezrównoważenia, tak żeby nadwyżka wydatków nad dochodami podtrzymywała
popyt i zatrudnienie.
Stosowano
także
inne
metody
interwencjonizmu.
We
Włoszech
państwo
znacjonalizowało część przemysłu za pełnym odszkodowaniem. System korporacyjny
ułatwiał odgórny wpływ na gospodarkę. Zarówno Niemcy, jak i szczególnie Włochy, po
doświadczeniu sankcji gospodarczych zastosowanych wobec nich przez Ligę Narodów po
podboju Etiopii, dążyły do autarkii (samowystarczalności), co zresztą korespondowało z
doktryną faszyzmu i nazizmu. Pierwsze lata powojenne przyniosły Włochom narastanie
kryzysu wewnętrznego. Rozdrobnienie polityczne w parlamencie nie pozwalało na
powołanie silnego i trwałego rządu. W kraju trwał powojenny kryzys gospodarczy,
mnożyła się liczba strajków zarówno w przemyśle, jak i w rolnictwie. Robotnicy na
północy Włoch próbowali nawet przejmować poszczególne fabryki, jednak nie mieli oni
konkretnego programu działania. W 1919 r. dawny dziennikarz socjalistyczny Mussolini
założył organizację skupiającą część weteranów z okresu wojny, zwaną Fascio di
combattimento (fascio - oznacza zarówno związek, jak i pęk rózeg noszonych w
starożytnym Rzymie przez urzędników utrzymujących porządek, liktorów). Organizacja ta
w momencie powstania głosiła program, w którym, obok naczelnych haseł budowy
„Wielkich Włoch", znajdowały się postulaty progresji podatkowej, a więc większego obciążenia podatkami grupy najbogatszych i konfiskaty majątków kościelnych. Program ten
łączył hasła lewicowe z nacjonalistycznymi. Zaczęły powstawać zbrojne bojówki,
zwalczające szczególnie ostro zwolenników socjaldemokracji. Przez całe Włochy przeszła
fala starć między „czarnymi koszulami" (ubiór faszystów) a „czerwonymi". Potęgowało się
wrażenie ogólnego bałaganu i słabości państwa. Dla pracodawców nowy program
stwarzał nadzieje na zabezpieczenie ich interesów poprzez zwalczanie wpływów lewicy i
ruchu
strajkowego,
warstwom
najemników
dawał
obietnicę
poprawy
położenia
materialnego, całemu społeczeństwu obiecywał porządek, a także zaspokojenie aspiracji
narodowych.
W rezultacie tych wszystkich posunięć, a także zgodnie z logiką mechanizmu cyklów
gospodarczych (dłuższy okres spadku podaży prowadzi w rezultacie do wzrostu popytu)
w latach 1936-1937 gospodarka światowa osiągnęła poziom sprzed kryzysu. Ale był to
już nowy etap, w którym interwencjonizm państwowy stał się trwałą cechą gospodarki
kapitalistycznej.
Osoby nie mające zaufania do wolnego rynku argumentują, że New Deal było
właściwym podejściem, lecz zapaść była tak głęboka, że nawet interwencja na wielką
skalę nie mogła przezwyciężyć szkód spowodowanych niestabilnością rynku.
Zwolennicy wolnego rynku mówią, że zapaść została zarówno spowodowana, jak i
pogłębiona przez interwencję rządową. Główny argument krytyków polityki New Deal to
olbrzymi wzrost kosztów prowadzenia przedsiębiorstw. W związku z tym inwestowanie w
produkcję oraz zatrudnianie nowych pracowników było znacznie utrudnione.
Jak stwierdził Stephen Byers, poseł Partii Pracy, były sekretarz Przemysłu i Handlu w
rządzie Tony’ego Blaira: „Współcześnie interwencjonizm państw rozwiniętych nie jest
dobrem samym w sobie, przestał być okazjonalnym wspieraniem upadających branż, jak
to było kiedyś w zamyśle. Istnieje, bo wspiera ustalony przez te państwa ekonomiczny
ład światowy. Od razu stał się częścią ekonomii krajów bogatych i wspieranych przez nie
instytucji:Międzynarodowego
Funduszu
Walutowego
i
Banku
Interwencjonizm w tak wybiórczej formie służy rozwijaniu silnego biznesu.”
Światowego.
Literatura:
A.Radziwiłł, W. Roszkowski Histora 1871-1945, Wydawnictwo Naukowe PWN , Warszawa
1995.
A.Radziwiłł, W. Roszkowski Histora 1945-1990, Wydawnictwo Naukowe PWN , Warszawa
1995.
L.Próchnicki, Z dziejów myśli ekonomicznej, Infoplan, Warszawa - Szczecin 2002 r.
D.Begg Ekonomia, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne Warszawa 1998
J. Brémond, M. Salort, Odkrywanie ekonomii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
1994
Download