pobierz - Krzysztof Kwasiżur

advertisement
Krzysztof Kwasiżur
Sonet na nowo odkryty
Sonet jest jednym z najbardziej wymagających utworów poetyckich;
tetrastychy, tercyny, dystychy – a wszystko misternie splecione w rymy dokładne,
długie strofy, które dają większe możliwości, nawet narzucają autorowi większy
rozmach od XIII wieku niewiele zmieniały swój wygląd i formę, a jedynie ewoluowały
w kierunku coraz większej doskonałości.
Od czasów jego twórcy – Giacomo da Lentini, poprzez A. Puszkina, Szekspira,
Adama Mickiewicza, aż do nam współczesnych – ci wymienieni i tysiące innych
pracowało nad udoskonaleniem tej formy literackiej. A że jest to jedna z trudniejszych
form (bo i dokładny przepis mówi, czego mają poszczególne strofy dotyczyć), to
autor sonet bierze na warsztat między innymi po to, by się z nim zmierzyć, by własny
kunszt sprawdzić.
Jednakże mylił by się ktoś, podejrzewając autora zbioru sonetów „Kosmos i
Hipokryzja. Sonety szwedzkie” o przesłanki tak niskie, jak potwierdzanie własnej
wartości. Sonet autorstwa Isaaca Jacobovsky’ego, zaprezentowany w tym opasłym
tomie nie zawsze jest dziadkiem z długą brodą, czy chociaż nobliwym panem. Bywa i
podlotkiem i młodocianym urwisem. Nie musimy się więc obawiać nudy przy czytaniu
tego (owszem – opasłego) annału, czytając jednostajne tematycznie, czy nastrojowo
wiersze, bo takich tam nie znajdziemy.
Większość z tych utworów będzie napisanych w kontekście filozoficznym, lecz
bardzo przystępnym językiem i w tej filozofii bliskiej każdemu zjadaczowi chleba,
który miewa własne głębsze przemyślenia, czy rozterki - człowiekowi
przeżywającemu i świadomemu własnych przeżyć.
Autor – człowiek, który już z niejednego pieca chleb jadał – dzieli się własnym
doświadczeniem życiowym z czytelnikiem, robi to w sposób czytelny i wiarygodny,
sięgając do mądrości, którą się zdobywa wraz z wiekiem:
„Z oddali lepiej widać rozsądku granice
Dostojną próżność głupców, ich skłonność do złego
Wybory rzeczy zdrożnych jako coś dobrego
Chciwość, zazdrość i pychę – powszechne wszawice…”1
przywołując na myśl nauki i zachowanie brata Urbana z Dukli, który zaszywał się w
swej pustelni twierdząc, że z oddali widać więcej szczegółów. Szczegółów własnego
życia, jak i otaczającego nas świata. Takie spojrzenie – z dystansu – Jacobovsky
proponuje czytelnikowi, jakikolwiek by temat nie podejmował. A tematyczne
bogactwo tej książki zapiera dech w piersiach!
To zrozumiałe, gdyż książka liczy 277 stron poprawnych technicznie sonetów o
rzadko powtarzającej się tematyce (z czego zaledwie 6 uznaję za słabe, lub mało
I. Jacobovsky, „Kosmos i Hipokryzja. Sonety szwedzkie”, Warszawa, 2014, Wydawnictwo Pisarze.pl,
ISBN: 978-83-63143-30-5, str. 15
1
Krzysztof Kwasiżur
odkrywcze, przy czym nawet te mają dużą wartość – czy to dla odbiorcy; jako źródło
wiedzy o naturze ludzkiej2).
Nawet, gdy temat utworu zdaje się oklepany, błyskotliwość spostrzeżeń, czy sposób
podania czytelnikowi zadziwia:
„Upijasz się z rozpaczy, że twe miejsce w chlewie
(…)
Jeśli do chlewu trafiasz, nie żyj w ciągłym gniewie
W środku jest - jak na zewnątrz. Większość tego nie wie.”3
pisze autor, odnosząc się no nałogu alkoholizmu. Często i na przeróżne sposoby ten
temat porusza, nie uprawiając przy tym ani razu autoplagiatu; bo a to zmienia
perspektywę, a to podmiot liryczny, a to w końcu ukazując, że sonet nie musi iść
utartym szlakiem, że można mu nadać formę dialogu na przykład ojca z
dorastającym synem.4
Poeta w swych utworach zwykle nie wypowiada się, podsuwając czytelnikowi pod
nos gotowe recepty, przykłady, przypowieści; on zadaje pytania, wywołuje napięcie
dialogowe, niczym w dyskusji; odbiorca zachęcony podsuniętym tematem – wniosek
musi wysnuć sam.
Isaac Jacobovsky udowadnia w tej książce, iż sonet jako forma literacka nie została
wyeksploatowana i wciąż jest aktualna.
On nawet odkrywa i ukazuje nowe możliwości jakie daje ten – anachroniczny –
zdawało by się, sposób pisania!
W wielu z tych utworów zauważamy krótkie - kłócące się na pierwszy rzut oka ze
szkołą sonetu – wersy. Jednak to nie sprzeniewierzenie regułom, bo odstępstw od
szkół pisania sonetu tutaj nie znajdziemy - to doskonały sposób, by sonet nabrał
nowej świeżości, stał się na nowo atrakcyjny dla czytelników i autorów nawykłych do
wierszy „fleszowych”, krótkich form z błyskotliwą puentą:
„Poszłam do niego nocą
Walczyły obok barany
Spoglądał księżyc rozgrzany
Jak srebrne kozy się kocą
Znowu poczułam mężczyznę
Wtedy mi uda dygocą…”5
W sonecie na str. 26 budowa sonetu jest jedynie pozorna, gdyż autor nie stosuje się do zasad
nakazujących konstruować sonet zgodnie z zasadą: pierwsza zwrotka opisuje temat, druga odnosi go
do podmiotu wiersza, a tercyny (w niniejszym przypadku – dystychy) zawierają refleksję na jego
temat. Jednak wiersz pozostaje wartościowy przez temat i nowatorski sposób podejścia do tematu.
3 I. Jacobovsky, „Kosmos i Hipokryzja. Sonety szwedzkie”, str. 33.
4 Tamże, str. 36.
5 Tamże, str. 78.
2
Krzysztof Kwasiżur
pisze autor, nadając sonetowi formę nowoczesnego erotyku, bo i z tą tematyką
chętnie się w swym pokaźnym zbiorze mierzy. Lecz niekoniecznie tak, jak erotyk
zwykle lubi być postrzegany: wiersz o dużej dawce namiętności, erotyzmu.
Erotyk u I.J. nosi dużą dozę dystansu do podjętego tematu, sarkastyczny dowcip i
lekkość młodości:
„Jestem tak rozmarzona! Nucę ciszę słodką
W której dotykasz dłońmi moich jędrnych piersi
A ja szepczę ci tylko „Merci, miły, merci”
Stop! To ty mi dziękujesz… Nie jestem idiotką!
Czy dzisiaj też cię spotkam? Czekam niecierpliwie
Choć brak mi doświadczenia, nie jestem maskotką
Którą czasem przytulisz, jak robisz to z kotką…”6
Ten nowoczesny, kto wie, czy nie rewolucyjny – gdyby można było jeszcze jakąś
rewolucję w sposobie pisania sonetu zrobić – sposób nie bardzo przystaje do sonetu
włoskiego, angielskiego, czy francuskiego nawet.
Artysta nazwał go „sonetem szwedzkim”.
Różnorodność tematyczna tego zbioru wierszy i sposobów przedstawiania
tematów w nich zawartych przez, nie pozwala mi na ukazanie całego wachlarza na
tych kilku stronach, zatem wymienię jedynie te, przewijające się przez całą książkę
wielokrotnie, zapewniając, że tematów jest tyle ile kartek w tym pokaźnym dziele;
ludzka skłonność do złego, obłuda, alkoholizm, ciało ludzkie, opowieści
starotestamentowe, bajki z morałem, niczym u Ezopa, Krasickiego, czy Brzechwy i
erotyki (czasem bardzo wysublimowane7), czy opisy przyrody.
Zdawało by się, że taka mnogość poruszanych aspektów naszego życia, w
połączeniu z uporczywym trzymaniem się konwencji sonetu powinna dać książkę
nudną, nużącą, o jednostajnym tempie, bez zwrotów akcji.
Nic bardziej mylnego!
Poeta wykorzystuje możliwości, jakie daje sonet i w tej materii; znajdziemy tu wiersze
spokojne, dostojne, zamyślone i filozoficzne:
„Kiedy wyznanie wiary oddala od Boga?
Gdy zły człowiek zarzuci, że się pogubiłeś
Zbyt daleki od prawdy
I. Jacobovsky, „Kosmos i Hipokryzja. Sonety szwedzkie”, str. 52.
„Jestem z światła i wody
Długo wpatruję się w glinę
Z której Bóg stworzył dziewczynę
mnie dodał w formie nagrody
6
7
Próbuję odkryć przyczynę
Dlaczego powstała z prochów
Zbuduję obraz ze szlochów…” (I. Jacobovsky, „Kosmos i Hipokryzja”, str. 212)
Krzysztof Kwasiżur
(…)
Przechwala się religią, pięknem moralności
Ma inny punkt widzenia – jesteś już skończony…”
i pełne energii, akcji, tłoczne od bohaterów.
Poprzez próbę spojrzenia na zwykłe, codzienne sprawy, sięganie po tematy lekkie,
prześmiewcze wiersze, wytykające nam wady, czy z lekkim przymrużeniem oka
traktujące o naszej pruderii:
„Ach! Leżą dziś przed tobą me zmysły pokotem
Rozepnij szybko haftki, daruj sobie cnotę!”8
książka skrzy się tematami i sama będąc nietuzinkową – wskazuje na
nietuzinkowość twórcy.
Jacobovsky - jest Żydem i wyznawcą judaizmu, co doskonale widać w treści często
oscylujących wokół judaizmu wierszy.
Sam autor uściśla w prywatnym kontakcie, iż: „konkretnie w nurcie judaizmu
ortodoksyjnego.
Stąd moje religijne wiersze związane są z etyka monoteistyczna i historia Żydostwa.
Wiersze o tematyce religijnej zamieściłem w trzecim tomie „Grzech. Przywiersze”
oraz w drugiej części pierwszego tomu „Kosmos i Hipokryzja”.9
Ja jednak nie znajduję większego nasycenia tematyką wiary w wymienionej przez
poetę części książki, ani zbytniej nią emanacji w całym zbiorze sonetów.
To między innymi oznacza, że czytelnik nie jest nazbyt bombardowany wiedzą o
judaizmie, a jedynie na poziomie wzbudzającym jego ciekawość i chęć poznawania
dalszego ciągu przedstawionych historii, czy wzbudzającym zainteresowanie obcą
kulturą.
Opisy rytuałów świątecznych, zamieszczonych przez Isaaca Jacobovsky’ego w
zbiorze:
„Widziałem mężów strojnych przed tłumu głowami
Czytali głośno Torę. Ludzie ich słuchali.
Gdy chcieli wiedzieć więcej – nieśmiało pytali
A gdy już zrozumieli, walczyli ze łzami
(…)
Mężowie strojni zeszli na wodne wyzwanie
Tłum porzucił ubrania. Było znać po gniewie
Że nie chce być bezczynny. Stanęli na rewie
8
9
I. Jacobovsky, „Kosmos i Hipokryzja”, str. 147.
Cytat z rozmowy z J. Jacobovskym
Krzysztof Kwasiżur
Osoba za osobą skoczyli w otchłani
Co wcześniej było braniem zmienili w dawanie
Tak wszystkich pochłonęło słów Tory zgłębianie”10
jako żywo przypominają oniryczne wiersze o podobnej tematyce autorstwa Anny
Grabowskiej, która jest francuską poetką współczesną i nic z sonetem nie ma
wspólnego.
„Posłuchaj, zaczęli dąć w szofary. Prastarym zwyczajem
rosną źrenice i ciarki na grzbietach. Gdy nadchodzi kobieta,
spuść wzrok, miewa niekoszerne uda i usta. W biuście falują grzechy.
Będą wołać – diaspory łączcie się i wydajcie plony. W skażonych
ciałach urodzą się obawy, z koślawych ścieżek wyjdą węże…”11
Zatem należy wnioskować, iż wiersze Isaaca Jacobovsky’ego są żywym dowodem
na uniwersalność i świeżość sonetu i może stanowić wciąż wyzwanie dla poetów
współczesnych.
I tu postrzegam jedną z największych zalet tej książki; ukazuje wiele oblicz
sonetu; tradycyjne, z patyną wieku i świeżą, nowoczesną, podatną na eksperymenty.
Generalnie – to pozycja, która winna znaleźć się w bibliotece każdego miłośnika
literatury (nie tylko poezji), gdyż jej zawartość wystarczy na dziesiątki wieczorów,
choćby przez wzgląd na objętość, błyskotliwość i filozoficzne zacięcie autora,
zapewnia lekturę na najwyższym, najbardziej wysublimowanym poziomie.
Młodych adeptów poezji zachęcam (a może zwłaszcza ich) do zaopatrzenia się w
„Kosmos i Hipokryzję. Sonety Szwedzkie”, gdyż obok wartości estetycznych, znajdą
w tej książce wartości poznawcze; jak sonet (poprawny – zbadałem wszystkie!) się
powinno pisać, jak pisało się przez lata i jak go pisać można współcześnie.
Etyka tych tekstów przywodzi na myśl starotestamentowe opowieści, z których każda
zawiera poradę, lub naukę, współcześnie aktualną i wiele z tych sonetów zabiera
czytelnika w tułaczkę z Narodem Wybranym do Kanaan.
Nie powinno więc dziwić wykończenie tej pozycji książkowej przez wydawnictwo
Pisarze.pl – przypominające trochę Biblię; trwałe i na lata.
A ja? Nabiję następną fajkę i wrócę do opasłej lektury literata z Edynburga, bo
ta lektura, to przygoda, co się zowie! Piękna i długa i taka, którą można wielokrotnie
odbywać, choć nierzadko po nieznanych wodach, bo i zdarzało się, że prosiłem
autora o konsultacje i poddaję pod rozwagę autora zamieszczenie paru przypisów.
Tamże, str. 74.
A. Grabowska, „Migotanie gwiazd i przedsionków”, MDK w Radomsku, 2014, Różewicz Open
Festiwal Radomsko 2014, ISBN:978-83-931977-5-0 , str. 17.
10
11
Download