Żywot świętych apostołów Filipa i Jakuba (Żyli około roku Pańskiego

advertisement
Żywot świętych apostołów
Filipa i Jakuba
(Żyli około roku Pańskiego 61)
Dzień dzisiejszy, poświęcony Królowej miesiąca maja, Najświętszej Maryi Pannie,
jest zarazem dniem uroczystości dwóch pracowników w ogrodzie Pańskim, którzy
nasienie Ewangelii otrzymane od Boga pilnie rozsiewali, troskliwie pielęgnowali i
znojem czoła spracowanego i krwią własną użyźnili.
Pierwszy z nich, święty Filip, z zawodu rybak, ojciec kilku córek, urodził się w
Betsaidzie nad jeziorem Genezaret. Kiedy Jezus, idąc do Galilei, rzekł do niego:
"Pójdź za Mną!", on natychmiast opuścił rodzinę i stał się odtąd nieodłącznym
uczniem Jezusa. Przejęty radością, że został uczniem Mesjasza, pobiegł do
przyjaciela swego, Natanaela, i rzekł: "Przyjdź i patrz! Znaleźliśmy Tego, o którym
pisał Mojżesz i prorocy! Jest to Jezus z Nazaretu". Natanael, przekonany, że
Mesjasz nie może pochodzić ze wzgardzonej pomiędzy żydami mieściny, i niechętnie
udał się za Filipem. Kiedy go spostrzegł Jezus, nazwał go po imieniu i rzekł:
"Patrzcie, oto prawdziwy żyd, w którym nie ma nic fałszywego!" Natanael, zdziwiony
tymi słowy, zapytał: "Skądże mnie znasz?" A Jezus odrzekł: "Zanim cię Filip powołał,
Ja cię widziałem stojącego pod drzewem figowym". Te słowa przekonały Natanaela,
że rozmawia z Mesjaszem. "Nauczycielu - zawołał - Tyś jest Syn Boży, Tyś jest król
izraelski!"
Niedługo potem zabrał Jezus Filipa na gody kananejskie, gdzie w cudowny sposób
zamienił wodę na wino. Na puszczy, gdzie pięciu bochenkami chleba i pięciu rybami
nasycił 5000 ludzi, zapytał Filipa: "Gdzież kupimy chleba, aby ich nasycić?" Pytanie
to miało niejako doświadczyć Filipa, czy wierzy w Jego moc. Filip nie pojął Jego
myśli, jednakowoż chętnie ofiarował, co miał przy sobie, mówiąc z powątpieniem: "Za
dwieście szelągów nie starczy chleba, aby każdy z nich coś dostał".
Kiedy Jezus na kilka dni przed Męką był w Jerozolimie, a kilku pogan pragnęło Go
zobaczyć, udali się do Filipa, ten zaś radził się Andrzeja, albowiem obawiał się
zdrady, wiedząc, że godzono na życie Mistrza. Zawiódł ich też przed oblicze
Chrystusa dopiero wtenczas, gdy się dostatecznie przekonał, że nie potrzebuje się
obawiać zdrady z ich strony.
Jezus przy pożegnaniu obiecał apostołom, że wyraźniej niż dotąd da im poznać Ojca
w Niebiesiech. Wtedy Filip zawołał: "Panie, pokaż nam Ojca Twojego, to nam
wystarczy". Jezus odpowiedział: "Filipie, kto Mnie widzi, ten widzi i Ojca".
Dzieje Kościoła świętego głoszą, że Filip był świadkiem wniebowstąpienia Jezusa i
widział w Zielone Świątki objawienie się Ducha świętego, po czym przez dłuższy
czas głosił Ewangelię św. w Palestynie, za co był bardzo prześladowany. Później
poszedł do Frygii, gdzie nawrócił znaczną liczbę pogan. Gdy głosił słowo Boże w
Hierapolis, wtrącili go poganie za namową swoich kapłanów do więzienia, po czym
ubiczowali go publicznie i przybili do krzyża, obróciwszy go głową ku ziemi. Kiedy
śmierć długo nie nadchodziła, chcieli go zdjąć, ale Filip prosił, aby mu pozwolili
umrzeć na krzyżu. Udzielono mu tej łaski, a dla przyspieszenia zgonu dobito go
kamieniami. Święte jego szczątki spoczywają w Rzymie, w kościele świętych
apostołów Filipa i Jakuba. W państwie rzymskim czczono świętego Filipa szczególnie
z tego powodu, że wraz ze św. Janem objawił się cesarzowi Teodozjuszowi
Wielkiemu przed bitwą z tyranem Eugeniuszem i przepowiedział mu zwycięstwo.
Drugim świętym pracownikiem w ogrodzie Pańskim jest apostoł święty Jakub,
nazwany Młodszym celem odróżnienia od świętego apostoła Jakuba Starszego, który
był bratem świętego Jana Ewangelisty. Będąc synem Kleofasa Alfeusza i Marii,
bliskiej krewnej Najświętszej Maryi Panny, a zatem będąc spokrewniony z Jezusem,
był zwyczajem żydowskim nazywany "bratem" Pana Jezusa. Miał on też być bardzo
podobny do Zbawiciela z postawy, z twarzy, z mowy i ruchów, tak że wielu nie mogło
go odróżnić od Jezusa, a Judasz, który zaprzedał Zbawiciela musiał żołnierzom
powiedzieć: "To ten jest, którego ja pocałuję". Z tego też powodu święty Ignacy,
biskup antiocheński (zobacz 1 lutego), pisał, że ma niewypowiedzianą chęć udania
się do Jerozolimy, aby ujrzeć Jakuba apostoła, jako żywy obraz Chrystusa Pana.
Filip i Jakub, apostołowie
Jakub, zanim został apostołem, był nazarejczykiem; mianem tym określano żydów,
którzy gardząc światem żyli w samotności, nie pili wina, nie strzygli włosów ani brody
i oddawali się życiu pokutniczemu.
Razem z bratem Tadeuszem obrany został apostołem i jego to odznaczył
zmartwychwstający Jezus, albowiem jemu się objawił, a wstępując potem do Nieba,
polecił mu zwierzchnictwo nad kościołem w Jerozolimie, jak głosi święty Hieronim.
Niezmierny to był zaszczyt być biskupem pierwszego kościoła; ale i odwagę trzeba
było mieć niemniejszą, aby się podjąć tego urzędu w mieście, w którym ukrzyżowano
Chrystusa i w którym mieszkali najzajadlejsi nieprzyjaciele chrześcijaństwa.
Obowiązki biskupie sprawował z zadziwiającą mądrością i niestrudzoną gorliwością,
a żył ubogo i surowo, nosił bowiem skromną odzież płócienną, chodził boso, nie jadał
ani mięsa ani ryb, nie pijał wina, a tyle czasu spędzał na modlitwie, że skóra na
kolanach stwardniała mu jak róg. W życiu zewnętrznym zachowywał zwyczaje
dawnego zakonu, a jego cnoty sprawiły, że i żydzi nazywali go "Sprawiedliwym" i
całowali rąbek jego szaty.
W roku 59 napisał "list katolicki" do wszystkich nawróconych żydów i gromił
fałszywych nauczycieli, którzy mylnie tłumaczyli wyrażenie świętego Pawła i usiłowali
dowodzić, że tylko wiara wiedzie do zbawienia, a wszelkie czyny są bez znaczenia.
"Na cóż się przyda - uczył święty Jakub - jeśli ktoś powie, że ma wiarę, a uczynki
jego z tą wiarą się nie zgadzają? Czy taka wiara go zbawi? Wiara bez uczynków jest
martwa. Jak ciało bez duszy jest martwe, tak martwa jest wiara bez uczynków!"
W tym samym stopniu, jak pod wpływem jego cnót i uczynków rosła liczba
chrześcijan, wzrastała także nienawiść zatwardziałych żydów przeciw niemu.
Arcykapłan żydowski Ananus kazał go stawić przed Wysoką Radą i skazał go na
ukamieniowanie za zniewagę ustaw żydowskich, jeżeli publicznie nie ogłosi Jezusa z
Nazaretu fałszywym Mesjaszem. Zawiedziono go przeto na dach świątyni, ażeby w
obliczu ludu odprzysiągł się wiary w Chrystusa, atoli Święty zawołał do ludu
zebranego u stóp świątyni: "Jezus Ukrzyżowany, Syn Boga żywego, siedzi po
prawicy Ojca, skąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych". Na to zawołali uczeni i
faryzeusze: Patrzcie, jak oto kłamie ten "Sprawiedliwy!" i zrzucili go z dachu, ale
święty Męczennik powstał, a potem padł na kolana i modlił się tymi słowy: "Panie,
przebacz im, albowiem nie wiedzą co czynią". Pospólstwo, nieczułe na te słowa
miłości, obrzuciło go kamieniami, a jeden z zapalczywych rozbił mu głowę pałką. Tak
zakończył żywot ten święty Męczennik w osiemdziesiątym szóstym roku życia, po
trzydziestu latach władzy biskupiej w kościele jerozolimskim.
Nauka moralna
Już za czasów apostołów pojawiała się niewiara i przekonanie, że tylko wiara zbawia
człowieka, że o czyny wcale nie chodzi, że wiara jest wynikiem i cnotą rozumu nie
woli człowieka, to jest, jeżeli tylko rozum silnie wierzy, iż Jezus Chrystus
zadośćuczynił za wszystkie grzechy i że przyobiecał wszystkim, którzy weń wierzą,
wieczne zbawienie, wtedy już to wystarczy do zbawienia. W przeciwieństwie do tego
twierdzenia uczy święty Jakub i Kościół katolicki, że tylko wiara i uczynki wiodą do
zbawienia.
Cóż rozumie Kościół święty przez wiarę i uczynki? Żąda on od ciebie, aby rozum twój
szedł w parze z uczynkami, ażebyś, wierząc w obecność Stwórcy, nie tylko mówił ale
i czynił tak, jak ci sumienie w obecności Boga mówić i czynić nakazuje. Ty wierzysz,
że błogosławieni są łagodni i spokojnego serca, niewinni i miłosierni, jeśli jednak przy
tym miotasz się i klniesz, skargi zanosisz i procesujesz się, jeżeli okiem i ustami,
duszą i ciałem oddajesz się zmysłowości i namiętności, jeżeli ubogich i cierpiących
odpychasz od swoich drzwi, - jakże dowiedziesz, że wierzysz głęboko? "Na cóż ci się
przyda, bracie - pisze święty Jakub - że powiesz, iż masz wiarę, ale nic nie czynisz?
Czy cię wiara zbawi?" Na to pytanie odpowiada święty Paweł: "Chociażbym miał
wszystką wiarę, tak iżbym góry przenosił, jeśli miłości nie mam, niczym nie jestem"
(1Kor. 13,2). Jezus Chrystus uczy: "Wszelkie drzewo, które nie rodzi owocu dobrego,
będzie wycięte i w ogień wrzucone" (Mat. 7,19). Pamiętaj te słowa: Każde drzewo, to
jest każdy człowiek, czy ma dużo czy mało wiary, odepchnięty będzie przez Boga i
oddany na ogień wieczny, jeśli nie wyda dobrych owoców, tj. dobrych czynów. Wiesz
pewnie o nieszczęsnym losie owego drzewa figowego nad drogą w pobliżu
Jerozolimy: miało ono pełną koronę liści, ale nie miało owoców, i Jezus je przeklął
(Mat. 21). Tak stanie się z każdym katolikiem, który zna dwanaście artykułów wiary,
siedem Sakramentów świętych, przykazania Boskie i rady ewangeliczne, ale dobrych
czynów nie ma za sobą. Ćwicz się zatem w wierze katolickiej w ten sposób, że
każdego ranka, powstawszy ze snu, wzbudzisz w sobie wiarę, jaką cię przejmują
święta uroczyste. Powitaj zatem z radością zmartwychwstałego Jezusa, który woła
do ciebie: "Pokój z tobą" i pokazuje ci rany miłości na rękach, nogach i w sercu. Całuj
je w myśli z wdzięcznością i wołaj w duszy z świętym Tomaszem: "Panie mój i Boże!
Dla Ciebie tylko żyć chcę, który dla mnie tak pełną boleści śmiercią umarłeś i
zmartwychwstałeś, ażebym ja w Tobie mógł żyć wiecznie. Tobie poświęcam tętna
serca mojego, myśli umysłu mojego, słowa języka mojego, czyny rąk moich i kroki
nóg moich; pobłogosław mi, abym zamiary i przyrzeczenia, jakie powziąłem w dniu
spowiedzi wielkanocnej i Komunii świętej wiernie wypełnił; pobłogosław mi za
przyczyną Najświętszej Maryi Panny, świętych Aniołów Stróżów i patronów świętych,
abym krzyż mój dźwigając, postępował za Tobą na drodze do żywota wiecznego".
Modlitwa
Boże, który nas doroczną uroczystością apostołów Twoich Filipa i Jakuba
rozweselasz, spraw, prosimy, abyśmy uciekając się do pośrednictwa ich zasług, z
przykładów ich życia brali naukę. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który
króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
Download