Rozdział XVI Planeta Magicznych Drzew Pewnego wiosennego dnia przybiegł do klasy zdyszany Łukasz. -Słuchajcie klasa IIf naprawia pojazd kosmiczny. Może i my polecimy na Niezwykłą planetękrzyknął. Stojąca w drzwiach klasy nasza wychowawczyni potwierdziła informację Łukasza: - Kochani Wasi koledzy i koleżanki z klasy II f naprawiają pojazd kosmiczny. Jutro wybierają się w podróż. Wkrótce i my polecimy. Musimy się przygotować na spotkanie z królową Irfejąpowiedziała. -Przygotujemy dla niej wiosenne kwiaty z bibuły – krzyknęła Nikola. Minęły trzy długie dni. Byliśmy gotowi. Z zachwytem oglądaliśmy wyremontowany statek. Usiedliśmy wygodnie i zapięliśmy pasy. Można startować. Za sterami usiedli Olek i Bartek. Wcisnęli przycisk ,,START”. Poczuliśmy szarpnięcie. Lecieliśmy z ogromną prędkością, oddalając się szybko od Ziemi. Kierowaliśmy się na planetę Niezwykłą. Nagle statek zaczął tracić wysokość. Czujnik wskazywał usterkę- uszkodzenie przewodu paliwa. Wystraszone dziewczynki krzyczały. Olek i Bartek szukali miejsca do lądowania. -Oooooooo! Tam! Lądujemy-krzyknął Olek. Bartek szybko nacisnął przycisk ,,LĄDOWANIE AWARYJNE”. -Ufffff- odetchnęliśmy. -Proszę pani jak to dobrze, że bezpiecznie wylądowaliśmy- powiedziała Wiktoria. - Ale gdzie my jesteśmy ?- zapytał Kacper. Planeta na której byliśmy była dziwna i straszna. Patrzyliśmy na kratery wygasłych wulkanów, pustą czarną przestrzeń. Nigdzie nie było zwierząt i roślin. Do tego przerażająca cisza. - Patrzcie!- krzyknął Karol. Spojrzeliśmy w stronę, gdzie pokazywał. Pośrodku planety stał kasztanowiec. Był dziwnie podobny do tego, który rośnie pod oknem naszej klasy. Dobiegliśmy do drzewa. Karol dotknął jego pnia i nagle zniknął. Za nim Maciek i reszta klasy. Na końcu nasza pani. - Jak tu pięknie?!!!! Jak my tu trafiliśmy?- rzekła Julka. - To była po prostu teleportacja- powiedział Karol. Rozglądaliśmy się wokół. Było jasno, kolorowo, wesoło. A do tego te drzewa. Takie widzieliśmy tylko w naszej wyobraźni. Nie rosły na nich owoce, ale lody, cukierki, ciasteczka, batoniki, czekolady, żelki, gumy. -Same pyszności – krzyknął Borys. - Patrzcie, a na tamtym są butelki z sokiem- powiedziała Natalka. Pani spojrzała na swoich uczniów. Wszyscy podskakiwali do gałęzi i zrywali smakołyki. Justynka, Zosia, Paweł i Ala szukali drzewa z gorzką czekoladą.- Jest zdrowsza- stwierdzili. Dominika, Zuzia i Ada próbowały soków wieloowocowych. -Mieliśmy nie jeść tyle słodyczy!- stwierdziły Marysia i Matylda. -Ja mam już dość- powiedział Miłosz. -Ja też- dodała Jula. Nagle usłyszeliśmy dziwny szum i zobaczyliśmy piękną postać. -Witajcie! Jestem królowa Irfeja. Widziałam w galaktycznym zwierciadle, że wybieracie się na planetę Niezwykłą. Potem gdzieś zniknęliście- rzekła. - Witamy Cię królowo serdecznie- powiedziała nasza pani. -Dzień dobry!- odkrzyknęli wszyscy. -Niestety musieliśmy awaryjnie lądować. Tylko dzięki niezwykłemu kasztanowcowi tu dotarliśmy- rzekła pani. - Zepsuł nam się przewód paliwa. Nie wiem jak wrócimy na Ziemię- dopowiedział Bartek. - Nie martwcie się pomogę- rzekła królowa. Machnęła czarodziejską gałązką i przed nami stanął nasz pojazd kosmiczny. Nikola i Jula wbiegły do środka. Za chwilę wróciły z bukietem kwiatów. Wręczyły królowej. -Zrobiliśmy je sami- powiedział Maciek. -Są piękne. Będą mi Was przypominać- powiedziała królowa. Przed odlotem Irfeja zaprosiła nas do odwiedzenia planety Niezwykłej. Niestety przez przygodę z awaryjnym lądowaniem dotarliśmy tylko na planetę Magicznych Drzew. Było późno. Musieliśmy wracać. Dzięki czarom królowej byliśmy pewni, że dotrzemy bezpiecznie. Spojrzeliśmy przez okienka statku- meteoryty, gwiazdy, planety. Ziemia! - Hura! Jesteśmy w domu!- krzyknęliśmy. - Patrzcie klasa IIg wróciła z kosmicznej wycieczki- z zazdrością krzyczały dzieci z naszej szkoły.