często jest zmuszona do dokonywania zakupów w małych sklepach, handlujących gorszymi towarami i żądającymi wyższych cen. Marketingowa dbałość o zysk oznacza także, że słabsi konsumenci 32 przestają być segmentem, który budzi zainteresowanie. Preferowanym segmentem są konsumenci o najwyższych dochodach. Oczywiste jest, że lepsze systemy marketingowe muszą uwzględniać obszary niskich dochodów — pewnym rozwiązaniem byłoby organizowanie przez wielkie hurtownie punktów sprzedaży w uboższych dzielnicach. Ponadto osoby o niskich dochodach z pewnością wymagają ochrony konsumenckiej. Agencje ochrony konsumenta powinny podjąć działania przeciwko dostawcom, którzy reklamują fałszywe wartości, sprzedają stare towary jako nowe lub udzielają zbyt kosztownych kredytów. Od oszustów oferujących zaniżoną wartość powinno się oczekiwać wyrównania strat konsumentom, podobnie jak to się stało w przypadku agentów funduszy emerytalnych w Wielkiej Brytanii, którzy po wykryciu nadużyć przez OFT (Office of FairTrading) zmuszeni byli do dokonania rekompensat. Przejdziemy teraz do formułowanej przez krytykę społeczną oceny wpływu marketingu na społeczeństwo jako całość. 2.2.2 Wpływ marketingu na społeczeństwo jako całość System marketingowy, w takiej postaci, w jakiej występuje w Europie i innych krajach wysoko rozwiniętych poza krajami Ameryki Północnej, jest według formułowanych oskarżeń jeszcze jednym „złem" nękającym społeczeństwo jako całość. Szczególnym celem ataków jest reklama. Wini się ją za kreowanie fałszywych potrzeb, podsycanie zachłannych aspiracji i wpajanie społeczeństwu nadmiernego materializmu. Fałszywe pragnienia i nadmierny materializm Krytycy zwracają uwagę, że w krajach rozwiniętych, np. w USA, system marketingowy skłania do zbytniego zainteresowania posiadaniem dóbr materialnych. Ludzi osądza się bardziej według tego, co mają, niż kim są. Aby zostać postrzeżonym jako człowiek sukcesu, należy mieć luksusowy dom lub mieszkanie w pierwszorzędnej dzielnicy, drogi samochód, najnowsze markowe ubrania i elektronikę użytkową. Rozważmy jako przykład rynek obuwia sportowego. Przeszło ono obecnie tę samą drogę co kamery, zegarki i telefony komórkowe — funkcjonalność nie ma znaczenia, jeśli nie towarzyszą jej „technobajery" i wysoki styl. Weźmy takie Air Max Tailwind firmy Nike: mają one elastyczne sznurowadła flexi-lace rozciągające się, by zapewnić stopie komfort; „interaktywne podparcie" powodujące usztywnienie i dopasowanie do pojedynczego ruchu; porowate pokrycie wierzchów mesh upper wykonane z lekkiej skóry syntetycznej i chłodzące stopy; plastikowe poduszki powietrzne wypełnione sześciofluorkiem siarki jako dodatkową amortyzacje wyściółki; elastyczne rowki na podbiciu stopy umożliwiające naturalny ruch stopy i jej podparcie oraz „waflowe podeszwy" z rzeźbionym bieżnikiem dające pewne oparcie i napęd! Stało się to już tak wyrafinowane, że nie wystarczy obecnie powiedzieć, iż chce się kupić parę obuwia Nike. Słynne logo firmy (ptaszek) jest bardziej widoczne na świecie niż cokolwiek innego. Tak więc jeśli chcesz zrobić mocne wrażenie, powinieneś mieć bardzo rzadki lub bardzo drogi model. Alternatywą mogłoby być nabycie Adidasów z krótkiej serii lub czegoś z nurtu niezależnego, takiego jak buty do jazdy na deskorolce firmy DC. S. Tbeobold, The Art of Wearing Trainers. ..The European". 21 August 1997. s. 50. Czy w Europie i Azji występuje podobne zauroczenie pieniędzmi ? Jak jest w pozostałej części świata? Nie jest celowe i możliwe wciąganie Czytelnika w szeroką debatę na temat podobieństw i różnic dotyczących materialistycznych tendencji i zachowań w różnych kulturach oraz rozsądzanie, czy marketing jest źródłową przyczyn ą ta kich pragnień. Odnotujmy raczej zjawisko generacji yuppie, która pojawiła się w latach 80. i symbolizuje nową kulturę materialistyczną, jak się wydaje trwałą. Chociaż w latach 90. wielu socjologów odnotowało reakcje przeciwko tej obfitości i marnotrawstwu lat 80. i powrót do bardziej podstawowych wartości oraz działania na rzecz społeczeństwa, nadal trwa nasze zaślepienie rzeczami materialnymi. Na przykład w jednej z przeprowadzonych ostatnio ankiet zadano pytanie, co ludzie cenią najbardziej w swym życiu. W odpowiedziach wymieniano: satysfakcjonującą pracę (86%), szczęśliwe dzieci (84%), dobre małżeństwo (69%) i pożyteczność dla społeczeństwa (66%). Kiedy jednak zadano pytanie o to, co najlepiej symbolizuje sukces, to 85% ankietowanych odpowiedziało, że pieniądze i rzeczy, które można za nie nabyć2. W tym zainteresowaniu rzeczami materialnymi krytycy widzą nie tyle naturalny stan ludzkiego umysłu, ile raczej sprawę fałszywych pragnień wykreowanych przez marketing. Świat interesów stymuluje pożądanie dóbr siłą swej reklamy wykorzystującej środki masowego przekazu do kreowania materialistycznego modelu udanego życia. Ludzie pracują intensywniej, aby więcej zarobić. Ich zakupy zwiększają produkcję krajowego przemysłu, który z kolei wykorzystuje nośniki reklamy do stymulowania zwiększonego popytu na swą produkcję przemysłową. Uważa się, że marketing kreuje fałszywe pragnienia i przynosi więcej korzyści