Alfabet liberalizmu

advertisement
ABSOLUTYZM – liberalizm odrzuca wartości absolutne. Dobro i
zło mają dla liberała wszelkie odcienie szarości, więc może go
być więcej lub mniej (por. uwagi Pierre’a Manent o myśli
Montesquieu). Stąd kościoły i klerykałowie stale oskarżają
liberałów o relatywizm, nie widząc, że same produkują
relatywne normy, nie ma bowiem jednej religii na świecie.
ANTROPOCENTRYZM – liberalizm jest doktryną humanistyczną,
patrzącą na zasługi jednostki, a nie na etykietki kulturowe
czy też religijne. Człowiek i jego potrzeby oraz aspiracje są
głównym punktem odniesienia. Liberał służy nie państwu czy
religii, lecz szczęściu możliwie największej ilości osób.
ARYSTOKRACJA – przywileje stawiające pewne grupy społeczne
ponad prawem, lub powodujące nieuzasadnione ich wywyższenie
zawsze było krytykowane przez liberałów (np. Adama Smitha),w
tym
nawet wielu tych pochodzenia szlacheckiego (np.
Argenson), choć zdarzali się myśliciele łączący cenzusowość
(Constant) lub arystokratyzm (Tocqueville) z indywidualizmem i
liberalizmem. Co ciekawe liberałowie w przeszłości dopuszczali
cenzusy wyborcze nie ufając gminowi, ale bardzo często byli
przeciwko monopolom. Cios śmiertelny arystokracji zachodniej
zadała nie bolszewia lecz liberałowie, poprzez wysokie podatki
spadkowe (w UK zaledwie wiek temu podwyższył je liberalny
premier David Lloyd-George, zaskarbiając sobie dozgonną
nienawiść torysowskiej szlachty).
BILDUNG – Liberałowie pokładają duże nadzieje w edukacji. Jak
pisał Erazm z Rotterdamu, jeden z patronów i idoli
europejskiego oświecenia: „człowiek się nie rodzi człowiekiem,
lecz się nim staje”. Stąd zapewne opinie o liberałach jako
CENTRALIZM – W historii napotykamy zarówno centralistycznych
reformatorów-liberałów jak i zwolenników autonomii
regionalnej, o czym najdobitniej świadczą spory Hamiltona z
Jeffersonem. Dziś jest podobnie. Utożsamianie liberalizmu z
gminowładztwem czy centralizmem jest błędne.
DEMOKRACJA – demokratyczna forma rządów, sprzyja liberalizmowi
i współgra z nim pod warunkiem, iż mamy do czynienia z
aktywnym, dobrze poinformowanym społeczeństwem (well informed
society – Thomas Jefferson). Jeśli większość pozostaje w
mrokach niewiedzy i igraszką w rękach populistów, liberałowie
wolą wspierać cenzusy wyborcze (jak Beniamin Constant w XIX
wieku), lub rządzenie za pomocą dekretów. Obecnie takie
pęknięcie między liberałami i demokratami widzimy np. w
Egipcie i w Tajlandii.
EUDAJMONIZM – liberalizm jest ideologią dążenia do szczęścia,
co wskazuje na jego epikurejski rodowód (Epikura podziwiał
m.in. pradziad francuskiego liberalizmu Michel de Montaigne).
Honor, tradycja, jedność narodowa, mają dla liberała mniejsze
znaczenie niż równe prawa dla wszystkich (państwo prawa) czy
wolność opinii.
FEMINIZM – rozumiany jako równość praw w odniesieniu do
mężczyzn i kobiet, nawet z niewielka korektą uwzględniającą
różnice płciowe, wpisuje się w nurt liberalny. Abstrakcyjne
teorie walki płci, to już jednak domena radykalnej lewicy i
rzadziej – prawicy.
INDYWIDUALIZM – Liberalizm jest jedyną obok anarchizmu wielką
indywidualistyczną ideologią polityczną. Liberalna wolność to
wolność robienia tego, czego nie zakazują ustawy
(Montesquieu), a więc ważne jest stworzenie bezpieczeństwa
prawnego dla jednostki i uchronienie jej przed kaprysami
możnych tego świata. Jak mawiał ojciec niemieckiego
liberalizmu Gotthold Ephraim Lessing: „każdy kolektywizm jest
maskowaniem tyranii”. Belgijski liberał i zwolennik idei
Rawlsa, Dirk Verhofstadt z indywidualizmu czyni rdzeń swej
myśli politycznej.
KONSERWATYZM – konserwatyści uważają za ważne inne rzeczy niż
liberałowie, choć zdarzają się pewne punkty wspólne; np.
stabilność ekonomiczna rodzin w USA czasem jednoczy
konserwatystów broniących „wartości rodzinnych” i liberałów,
uważających stabilne finansowo rodziny za fundament dobrze
poinformowanej klasy średniej (np. prawicujący liberał John
Gray broni rodziny patrząc z obu perspektyw). Zwykle jednak
dążenie konserwatystów do absolutnych autorytetów
(niekoniecznie religijnych, w końcu konserwatyzm potrafi być
świecki, i to nie tylko w konfucjańskich Chinach), i ich
ochrony przed krytyką, wywołuje zmartwienie i sprzeciw
liberałów.
KONSTYTUCJONALIZM – liberałowie, w przeciwieństwie do
konserwatystów, ufają prawom ludzkim, i woli społecznej
doprowadzenia do umowy społecznej. Stąd spisane konstytucje
nieodmiennie towarzyszą rozwojowi liberalizmu politycznego.
KOSMOPOLITYZM – Ostoją liberalizmu są, jak zauważył już
Montesquieu, kosmopolityczne miasta portowe takie jak
Amsterdam i Hamburg (dziś moglibyśmy dodać także Nowy Jork czy
Hong Kong, choć Szanghaj czy Singapur już mniej, chyba, że
mierzymy wolność według autorytarnych standardów chińskich).
Liberalizm skupiony na zasługach jednostek, dewaluuje dumę
narodową, jako nieuzasadnioną, jednocześnie ją jednak
tolerując; w końcu niektóre narody zapisały piękne karty
tolerancji i równości wobec praw. Niechęć do stadnego
nacjonalizmu, powoduje, że liberałowie są postrzegani jako
elitaryści, choć ich anty-arystokratyzm powinien to
wyrównywać. Rok 1848 upłynął w Europie pod znakiem
niecodziennego anty-arystokratycznego i anty-monarchicznego
sojuszu narodowców z co bardziej demokratycznymi liberałami. W
wielu krajach do dziś myli się wolność narodu z wolnością
jednostki, choć np. Staszic jednoznacznie opowiedział się za
przewagą znaczenia tej pierwszej. Połączenie XIX-wiecznego
kontynentalnego liberalizmu z nacjonalizmem, John Gray, uważa
za jedną z przyczyn słabości liberalizmu w starciu z Hitlerem
i Mussolinim.
LIBERTARIANIZM – libertarianie inspirowani liberalizmem, ale i
anarchizmem (zarówno dawnym arystokratycznym niechętnym dworom
królewskim, jak i współczesnym lewicowym) – sprowadzają
wolność do małego wpływu państwa, czyli do skromności
administracji, zapominając, iż wolność jednostki dławić może
nie tylko państwo, ale i biznes, mafia, ród, kościół itd. Z
tego nieporozumienia bierze się błędne opisywanie np. polski
szlacheckiej czy Rosji carów, jako ustroju „liberalnego”,
które to ustroje były w rzeczywistości jedną wielka anarchią i
bałaganem prawnym naznaczonym codzienną kapryśną przemocą
państwową i szlachecką wobec mieszczan i chłopów.
MERYTOKRACJA – liberalizm kładzie nacisk nie na urodzenie,
błękitną krew i inne rasistowskie koncepcje, lecz na zasługi
własne jednostki. Zasługi te mogą być, zgodnie z francuską
Deklaracją Praw Człowieka i Obywatela z 1789 (liberalny etap
rewolucji francuskiej), jedynym uprawnionym źródłem
nierówności społecznych. Liberałowie są prawie zawsze (wyj.
Niektórzy arystokratyczni liberałowi jak Montesquieu)
zwolennikami SPOŁECZEŃSTWA OTWARTEGO tzw. możliwości awansu
społecznego (Voltaire, Popper).
NATURALIZM – Kiedyś rozważania na temat tego co jest naturalne
a co nie (czy np. wolność jest naturalna), było dla liberałów
istotne, teraz jest raczej domena tradycjonalistycznej
prawicy. Przynajmniej od czasów Milla, dla liberałów dobre
jest to co działa, a nie to co naturalne.
NEOKONSERWATYZM – to ideologia prawicy konserwatywnej w
świecie zmienionym przez liberalne instytucje. Uznaje ona owe
instytucje za część tradycji, stąd szczególnie silny jest
neokonserwatyzm w USA, które powstały na bazie liberalnej
konstytucji Jeffersona, a nie jako tradycyjne królestwo.
Neokonserwatyzm jednak jest tak samo elitarny i prawicowy,
oraz antyliberalny jak tradycyjny (paleo)konserwatyzm. W
ekonomii neokonserwatyści głoszą dogmat wolnego rynku (tzw.
neoliberalizm), w który państwa i rządy nie powinny ingerować,
nawet jeśli niekontrolowana gospodarka powoduje kryzysy i
biedę. Tradycji interwencjonizmu Roosevelta i Keynesa, broni w
USA liberalna Partia Demokratyczna.
PACYFIZM – ideologia ta ma wiele oblicz. Liberałowie co prawda
uznali wojnę za stan nienaturalny, a pokój za naturalny (de
Groot, Kant, Mises, Spencer), co zaowocowało stworzeniem
instytucji rozjemczych jak Liga Narodów i ONZ, lecz zwykle nie
uważają, że każda wojna jest z definicji niesprawiedliwa
(wyjątek to np. Bertrand Russell), traktując ją jako krok
ostateczny. Koncept pt: „każda wojna jest z definicji
niesprawiedliwa” to bardziej domena kosmopolitycznych
socjalistów takich jak George Bernard Shaw, którym nie udało
się zablokować wojen światowych, które poparli narodowi
socjaliści.
PERMISYWIZM – liberałowie są często uważani za permisywistów,
dlatego np. polityka francuska dotycząca zakazu noszenia burek
przez muzułmanki, uważana jest za antyliberalną, podczas gdy
to właśnie kapitulacja równości wobec prawa i transparentności
w imię postmodernistycznej równości kultur jest antyliberalna.
Antyliberalne z ducha są niedawne akcje nauczania uczniów
innego materiału – zależnie od ich backgroundu – w brytyjskich
szkołach, krytykowane m.in. przez Melanie Philips.
PODZIAŁ WŁADZ – Montesquieu jest głównym twórcą idei podziału
władz (dwór-parlament, rząd-opozycja) w celu uniknięcia władzy
absolutnej rządu nad jednostką
(sformułowanie Locke’a).
i
jej
SFERĄ
PRYWATNĄ
POSTMODERNIZM – Liberalizm jest, podobnie jak chrześcijaństwo
czy socjalizm uniwersalistycznym dyskursem starającym się
trafić do wszystkich ludzi. Jest też, jak socjalizm, dyskursem
modernistycznym, stąd wszelkie zrównywanie kultury zachodniej
np. z autorytarną i patriarchalną kulturą islamską – np. kiedy
Trybunał w Karlsruhe pozwala ojcom-muzułmanom np. bić córki,
są z gruntu anty-liberalne i anty-jednostkowe. Liberalną
polityką byłoby trwałe odseparowanie córki od rodzinnej
przemocy.
PROGRES – Liberałowie są progresistami, tzn. utożsamiają się z
postępem i nowoczesnością, choć tylko nieliczni z nich uważają
jak np. markiz Condorcet,
że postęp nie może nigdy ulec
faktycznemu zahamowaniu. Większość liberałów za Kantem i
Voltaire’m uważa, że o postęp trzeba walczyć każdego dnia, bo
sam z siebie nie nastąpi. Marx pożyczył od Condorceta ideę
niepowstrzymanego postępu, tworząc de facto świecką
deterministyczną religię. Warto tu zaznaczyć, że umiarkowana
socjaldemokratyczna lewica brytyjska, francuska i niemiecka
nie przyznała mu nigdy racji, stąd tak jak liberałowie
walczyli o każdą reformę, zamiast nabożnie czekać na nasilenie
się walki klas i rewolucję.
RACJONALIZM – Liberalizm jest ideologią sprzężoną z naukowym
racjonalizmem i empiryzmem, a także naukowym optymizmem.
Liberałowie często starają się rozpowszechniać wiedzę w celu
eliminacji przesądów społecznych.
REPUBLIKANIZM – dławiące indywidualizm państwo nie musi być
monarchią. Myśl jakobińska o odcieniu prawicowym lub
lewicowym, przeradzająca się czasem w faszyzm jest od końca
XVIII wieku konkurentem myśli liberalnej. Już w czasie
rewolucji francuskiej doszło do starcia republikanów (Danton,
Robespierre) z liberałami (Mirabeau, Condorcet, La Fayette).
Republikanie stają zwykle po stronie dominującej tradycji
kulturowej w ramach państwa,
popularność tej nazwy
tępiąc
mniejszości,
stąd
RELIGIA – Liberalizm powstawał w opozycji do agresywnych
rządnych władzy kościołów, często wspieranych i wspierających
monarchię, stąd najbardziej zapalczywi konserwatyści jak Ann
Coulter mają wszystkich liberałów za ateistów (wątpi ona np. w
wiarę Obamy). Oczywiście ateista nie podlega pod żadne
kościoły, co z pewnością nie utrudnia bycie liberałem, i
ocenianie polityki kościołów obiektywnie (kazus np. Bertranda
Russella lub Davida Hume’a). Jednak osoba wierząca, nawet
bardzo głęboko (kalwinin William Ewart Gladstone, katolik John
Acton), również może być liberałem, warunkiem jest jednak
uznanie wiary i religii za sprawę prywatną, tak samo jak inne
jednostkowe poglądy i tolerowanie ich. W Chinach, gdzie
uchuchowiony taoizm, i ateistyczny legizm stanowiły na równi
inspirację liberalną, a ateistyczny konfucjanizm – prawicowy
światopogląd elit, sprawa wygląda nieco inaczej. Tu liberalizm
manifestuje się głównie wśród pogardzanej w ramach
konfucjańskich wartości – warstwy kupieckiej.
SAMORZĄD – Niektórzy badacze liberalizmu za przodka
liberalnych ustaw uważają prawodawstwo miast średniowiecznych,
które królowie musieli często akceptować, ponieważ ich podbój
nie opłacałby się. Na pewno patrycjusze miejscy przyczynili
się do rozpowszechnienia szacunku do prawa pisanego, jednak
filozoficznie prawa miast były klasowymi przywilejami,
opozycyjnymi wobec filozofii liberalnej. Wolność oznaczała
długo w Europie przywilej, zanim zaczęła oznaczać ich brak.
SOCJALLIBERALIZM – dziś jest to dominująca forma liberalizmu,
choć samo sformułowanie socjalliberalizm, brzmi poza Niemcami
i światem anglojęzycznym dość egzotycznie. Oznacza ona zgodę
na niektóre ekonomiczne postulaty socjaldemokratów, w celu
odradykalizowania mas i zniszczenia w zarodku rewolucyjnego
marksizmu. Socjalliberalizm wymyślono w edwardiańskiej Anglii
(Leonard Trelawny Hobhouse), ale podobne teorie powstawały też
we Francji, USA i Niemczech. Po części pokrywały się one z
idemi amerykańskie progressive era (1900-1920). W
przeciwieństwie do darwinistycznie myślących liberałów
(Spencer), socjalliberałowie-progresiści, nie przeciwstawiają
bezpieczeństwa bytowego wolności, dla której rzekomo miałoby
być
zagrożeniem.
Przeciwnicy
socjalliberałów
(np.
konserwatysta Thomas Woods) czasem cytują np. Benjamina
Franklina, czy Jeffersona, w celu dowiedzenia tezy przeciwnej,
zapominając, że Jefferson czy Franklin pisząc o państwie
wyobrażał sobie groźną monarchię Jerzego III, a nie
dobroduszne dwudziestowieczne państwo socjalne.
TOLERANCJA – Jedyną rzeczą jakiej liberał nie może tolerować
jest nietolerancja, stąd nietolerancyjne instytucje z
religijnymi na czele, głoszącymi „jedyną słuszną” doktrynę
zwykle liberalizm tępią. Liberalna tolerancja jest inna niż
tolerancja czasów renesansu, gdy chodziło jedynie o to, by nie
zabijać się nawzajem. Tolerancja od czasów Spinozy i Locke’a
jest wartością pozytywną i afirmatywną, wartością samą w
sobie. Ta zmiana w myśleniu stanowi jedną z cezur początkowych
liberalizmu.
UNIWERSALIZM – Voltaire i Paine byli przekonani, że
cywilizacja ludzka jest jedna, a różnice wynikają z zacofania.
Podobnie rozumowali jeszcze Mill i Spencer (choć ten drugi
krytykował kolonializm i mieszanie się wpływów kulturowych).
Dziś już wiadomo, że modernizacja nie oznacza całkowitej
westernizacji ani w Rosji, ani w Korei, ani w Chinach, lecz
liberałowie zauważają jednak pozytywny wpływy liberalizmu na
powojenne Niemcy i Japonię, dlatego zalecają swą ideologię
wszystkim, co ciekawe wspierani czasem przez Nową Prawicę
czyli neokonserwatystów, którzy pragną dominacji Zachodu, choć
często zapominają o miękkiej sile zachodniego liberalizmu, i
koncentrują się wyłącznie na ekonomii. Czasem ciężko odróżnić
neokonserwatystę zalecającego liberalną modernizację krajom
niezachodnim (np. Chrisa Pattena) od liberała (np. Guy
Sormana). Liberalizm broniący jednostki przed naciskiem
kultury, może wydawać się dość radykalny w konfrontacji z
innymi kulturami, zdecydowanie liberalizm odrzucającymi, stąd
np. typowa liberałka Ayaan Hirsi Ali, na tle jej
postmodernistycznych krytyków, bojących się protestów
radykalnych muzułmanów w Holandii, wydawała się radykalna
domagając się od muzułmanów jednoznacznego opowiedzenia się za
oświeceniem i społeczeństwem otwartym.
UTYLITARYZM – etyka liberalna to etyka szczęścia i czynu, a
nie zamiaru. W najdojrzalszej formie opracowana przez Johna
Stuarta Milla, na podstawie tez Jeremy Benthama. Liberałowie
czasem jednak nawiązują też do prawicującej etyki obowiązku
Kanta (którą Mill uważał za opartą na eudajmonizmie, choć Kant
próbował to ukryć), lub do nowych koncepcji ślepej
sprawiedliwości Johna Rawlsa (częściowo zresztą na kantowskich
opartych). Rawls opiera się na założeniu, że ludzie powinni
tworzyć prawo nie wiedząc jakie sami mogliby mieć z niego
korzyści. Mimo wszystko w myśli liberalnej dalej dominuje
bardziej przejrzysty utylitaryzm Milla.
WOLNOŚĆ OPINII – najważniejsza wolność, od której biorą się
wszystkie pozostałe. Najpierw bowiem człowiek musi odstąpić od
cenzurowania samego siebie, by – jak pisał Mill – cywilizacja
mogła się pomyślnie rozwijać dzięki nieskrępowanej dyskusji.
Granicą wolności opinii i wolności słowa, jest bezpośrednie
nawoływanie do przemocy jednostkowej lub na tle rasowym,
etnicznym itd.
WOLNY RYNEK
– wbrew neoliberałom (Ludwig von Mises) i
libertarianom (David Boaz)
nie da się z prawa własności
wywieść innych wolności, ale takie niezbyt uczciwe
absolutystyczne postawienie sprawy, pozwala znakomicie bronić
niekontrolowanego globalnego wolnego rynku zarówno przed
kaprysami autokracji chińskiej czy rosyjskiej, jak i względnie
rozsądnymi próbami elementarnej kontroli przepływów
finansowych ze strony UE czy Japonii.
WOLUNTARYZM – między woluntarystycznym chrześcijaństwem, w
którym człowiek musi być zdolny odrzucić lub przyjąć Jezusa
czy inne Dobro, a deterministycznym marksizmem, liberalizm
zajmuje stanowisko pośrednie. Baron Paul d’Holbach uważał, że
skoro życie człowieka jest w dużym stopniu zdeterminowane np.
tym, jakich ma rodziców i dzieciństwo, należy odejść od
traktowania człowieka jak opętanego przez niezrozumiałe zło
(diabła), tj. od okrutnych kar i egzekucji, lecz – jako, że
absolutny determinizm uczyniłby nawet wszystkich morderców
niewinnymi (np. pamiętamy, że Mao i Stalin usprawiedliwiali w
końcu mordy w imię walki klasowej), prawo nie może w ten
sposób działać, co bardzo wyraźnie zaznaczał już w XVIII wieku
d’Holbach. Kara jednak powinna polegać nie na odmierzaniu winy
i odkupieniu przez tortury wobec „bestii”, lecz na izolacji
niebezpiecznego człowieka od innych. Podobnie sprawy te widzi
dzisiejszy niemiecki humanista Michael Schmidt-Salomon, który
w jednej ze swych książek: „Poza dobrem i złem”, przedstawia
próby liberalizacji kodeksów prawnych w Niemczech i Austrii w
XX wieku.
Download