Relacje miedzy prawem międzynarodowym a prawem krajowym: Problem hierarchii norm Każdy system prawny stawia siebie na szczycie hierarchicznej konstrukcji normatywnej. Prawo międzynarodowe uznaje swój prymat nad prawem krajowym. Z kolei, prawo krajowe, z zasady, formułuje zasadę prymatu konstytucji nie tylko nad pozostałymi aktami prawa krajowego, ale także nad normami wynikającymi z przepisów prawa międzynarodowego. Zgodnie z zasadą pacta sunt servanda, państwa mają obowiązek dotrzymywania zaciągniętych zobowiązań. Prawo międzynarodowe wymaga, by każde państwo stworzyło u siebie taką sytuację faktyczną, w której zaciągnięte przez nie zobowiązania międzynarodowe będą wykonywane. Jednym z instrumentów ich realizacji jest prawo krajowe. Zgodnie z opinią doradczą Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej z 1925 r. w sprawie Exchange of Greek and Turkish Populations, „państwo które ważnie zaciągnęło zobowiązania międzynarodowe, winno wprowadzić do swojego ustawodawstwa zmiany konieczne do wykonania zobowiązań”. Już w wyroku arbitrażowym z 1872 r. w sprawie statku „Alabama” uznano, iż Wielka Brytania nie może powoływać się na niedostatki swojego prawa wewnętrznego, aby uchylić się od swoich zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego. Ponadto Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej w opinii doradczej z 1932 r. w sprawie Treatment of Polish Nationals and Other Persons of Polish Origin or Speech in the Danzig Territory stwierdził, że państwo nie może powołać się wobec drugiego państwa na swoją konstytucję, aby uchylić się od obowiązków nałożonych na nie przez prawo międzynarodowe. Także art. 27 konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 r. stanowi, iż „Strona umowy nie może powoływać się na postanowienia swojego prawa wewnętrznego, jako uzasadnienie niewykonywania umowy”. Tak problem ten wygląda – w największym uproszczeniu – z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Jednak prawo krajowe również formułuje swoją własną hierarchię. Przykładowo, w polskim porządku konstytucyjnym najwyższym hierarchicznie aktem prawnym jest Konstytucja RP. Jak słusznie wskazuje b. prezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki, sędziów krajowych: „W sprawach prawa UE wiąże [...] orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a w sprawach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw [Człowieka] i [Podstawowych] Wolności orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Nad tym wszystkim dominuje [jednak] zasada nadrzędności konstytucji oraz związana z tym kontrola konstytucyjności obowiązującego porządku prawnego sprawowana przez Trybunał Konstytucyjny, znajdująca wyraz w jego skomplikowanym orzecznictwie". Konstytucja RP stanowi oczywiście, iż: „Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego” (art. 9), przez które rozumie także prawo UE. Jednocześnie jednak stanowi, iż: „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej” (art. 8 ust. 1). Pozwala też polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu badać zgodność ze swoimi przepisami umów międzynarodowych. Z orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego wynika też, że rozwiązanie to odnosi się ponadto do przepisów prawa UE. Z punktu widzenia prawa polskiego nadrzędność Konstytucji RP nad aktami prawa UE, tak pierwotnego, jak i wtórnego, nie pozostawia wątpliwości. W przypadku sprzeczności w polskim porządku prawnym pierwszeństwo będzie miała Konstytucja RP. Także niemiecki Federalny Sąd Konstytucyjny w wyroku z 30 czerwca 2009 r. w sprawie zgodności Traktatu z Lizbony z niemiecką Ustawą Zasadniczą podkreślił, że: „Zarówno kontrola ultra vires, jak i kontrola tożsamości, mogą doprowadzić do tego, że prawo wspólnotowe, a w przyszłości prawo unijne, zostanie uznane w Niemczech jako niemające zastosowania". W sytuacji kolizji norm prawa międzynarodowego należy uczynić jedną z następujących rzeczy: 1) Zmienić prawo krajowe dostosowując je do zobowiązań międzynarodowych; 2) Wypowiedzieć umowę międzynarodową tworzącą niezgodne z prawem krajowym zobowiązania międzynarodowe; należy uczynić to w sposób zgodny z przepisami prawa międzynarodowego, tj. w szczególności z przepisami konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów; 3) Renegocjować umowę międzynarodową. Przywodzi mi to na myśl rozmowę, którą przeprowadziłem ok. 10 lat temu z rosyjskim delegatem do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – notabene czterogwiazdkowym generałem z czasów ZSRR. Zapytał mnie czym się różni Polska od Rosji z punktu widzenia wykonywania zobowiązań prawnomiędzynarodowych. I odpowiedział. Wy, Polacy, gdy widzicie, że jakaś umowa międzynarodowa staje się dla was niekorzystna, zaciskacie zęby i nadal wykonujecie ją. Jesteście z tego jeszcze dumni. My, Rosjanie, ogłaszamy w takim przypadku zawieszenie jej wykonywania i żądamy jej renegocjacji. Po pewnym czasie druga strona (w przypadku umów bilateralnych) lub pozostałe strony (w przypadku umów multilateralnych) widzą, że problem należy rozwiązać. Negocjujemy nową umowę, korzystną dla wszystkich, oraz uzgadniamy, że wygaszamy ewentualną odpowiedzialność międzynarodową za zawieszenie i niewykonywanie umowy, która mogła powstać z naszej strony. Kończy się zatem w zgodzie i z naszymi interesami i z prawem międzynarodowym. Reasumując, należy stwierdzić, że z zasady pacta sunt servanda wynika obowiązek wypełniania zobowiązań zewnętrznych państwa. Każdy system prawny sytuuje się jednak sam na szczycie hierarchii normatywnej. W praktyce, gdy dochodzi do rozbieżności, państwo samo decyduje, czy i ewentualnie jak wykonać swoje zobowiązania. Suweren decyduje o tym w rozmaity sposób, m.in. poprzez odpowiednie ukształtowanie treści swojej konstytucji, która jest wiążąca dla wszystkich organów państwa. Jak już wspomniałem, alternatywą dla pełnej implementacji prawa międzynarodowego jest nie tylko zmiana Konstytucji lub innych aktów prawa wewnętrznego. To także wypowiedzenie umowy międzynarodowej, a także renegocjacja treści danego aktu prawa międzynarodowego. W tym kontekście może też powstać kwestia odpowiedzialności państwa na gruncie prawa międzynarodowego. To jednak domena polityki zagranicznej państwa, która jest, co do zasady, kompetencją rządu. Tym akcentem kończę mój krótki wykład. To oczywiście problem na wielką monografię. Myślę jednak, że udało mi się zasygnalizować w nim kilka interesujących problemów. Dziękuję bardzo za uwagę.