z doświadczeń innych Ryszard Cieślak – pułkownik rezerwy WP, ostatnie stanowisko służbowe attaché obrony, wojskowy, morski i lotniczy w Ambasadzie RP w Ankarze, zamiłowania filatelistyczne od dzieciństwa, członek Koła nr 19 Okręgu Warszawskiego, aktualnie słuchacz XI Studium Filatelistyki PZF. Służby specjalne tematem walorów filatelistycznych Istnieje wiele tematów, które od dawna królują na znaczkach pocztowych. Dominują wśród nich przede wszystkim treści politycznie neutralne takie jak sport, fauna, flora, sztuka i wiele innych. Bywają też motywy mniej magnetyczne, szczególnie te o wymowie stricte politycznoideologicznej. Nie wszystkie jednak, bowiem są wśród nich znaczki pocztowe o tematyce zwykle obwarowanej klauzulą tajemnicy, a dotyczą one działalności służb specjalnych. Trzeba przyznać, że walory filatelistyczne o tej treści są rzadkością, co najprawdopodobniej wynika z niejawnego charakteru pracy tych instytucji. Ponadto z zasady nie stawia się pomników tym, którzy zaprzedają swe dusze profesji uważanej na świecie za drugą pod względem starszeństwa. Zapewne takie uchylanie rąbka tajemnicy podyktowane jest względami ideologicznymi i historycznymi, ale dla niektórych wydań zaryzykowałbym podejrzenie o public relations. Druga wojna światowa była teatrem nie tylko zmagań militarnych, ale też rywalizacji wielu siatek szpiegowskich. Jedną z takich organizacji, podporządkowanych sowieckiemu wywiadowi wojskowemu GRU1, działających przeciwko III Rzeszy, była „Czerwona Kapela” (niem. Die Rote Kapelle). Prowadziła ona działalność wywiadowczą na terytorium Belgii, Holandii, Francji i Niemiec. Nazwa „Czerwona Kapela” została nadana siatce przez kontrwywiad niemiecki, który prowadząc nasłuch komunikacji radiowej wywiadu ZSRR ustalił, iż słowo „muzykant” oznaczał w sowieckim żargonie szpiegowskim radiotelegrafistę – stąd nazwa „kapela”. Zaś jej barwa miała identyfikować komunistyczne korzenie. Na terenie Niemiec działała grupa szpiegowska podporządkowana „Czerwonej Kapeli”. Kierował nią niemiecki oficer Ministerstwa Lotnictwa Harro Schulze-Boysen (il.1), protegowany samego Hermanna Göringa. Grupa ta była bardzo efektywna w szpiegowskim urobku z racji tego, że kilku jej członków zajmowało znaczące stanowiska w strukturach hitlerowskiej machiny administracji państwowej. Np. oprócz dowódcy, radiotelegrafista Arvid Harnack (il.2) był urzędnikiem w Ministerstwie Gospodarki III Rzeszy. Warto przy tym dodać, iż wymieniona siatka szpiegowska została uhonorowana na wielu walorach filatelistycznych Niemieckiej Republiki Demokratycznej. 620 Il. 1. Il. 2. W tym samym czasie na drugiej półkuli, działała siatka szpiegowska kierowana przez Richarda Sorge, (pseud. „Ramsay”), również będąca na usługach GRU. Uwzględniając ówczesne warunki panujące w Tokio, gdzie europejskim szpiegom najtrudniej było się poruszać można uznać, iż Richard Sorge dokonał czegoś, co wydawałoby się być niewykonalne. W ciągu ośmiu lat zapewnił sobie dostęp do najważniejszych instytucji państwowych Japonii i słał do Moskwy informacje będące najpilniej strzeżonymi tajemnicami. Tak było aż do 1941 roku, kiedy został aresztowany przez japoński kontrwywiad Tokkō. Przez dwadzieścia lat Kreml zachowywał milczenie na temat swojego agenta, ponieważ Stalin nie dopuszczał do ujawnienia faktu o zbagatelizowaniu komunikatu Richarda Sorge’go, uprzedzającego napaść Niemiec na ZSRR w 1941 roku. Poza tym Moskwa trzykrotnie wyparła się jakichkolwiek związków z Richardem Sorge, po tym jak Tokio proponowało jego wymianę na swoich agentów. Raz tylko pod koniec wojny radziecki dyktator zdoFilatelista 11/2014 z doświadczeń innych był się na wygłoszenie tezy jakoby Moskwa miała w Tokio agenta „wartego tyle co korpus albo nawet i cała armia”. Dopiero w 1964 roku oficjalnie Richard Sorge został ogłoszony „Bohaterem Związku Radzieckiego” i rok później poczta ZSRR wydała znaczek z jego wizerunkiem (il.3). W 1976 roku również w NRD ukazał się blok z portretem Richarda Sorge z okazji 80. rocznicy jego urodzin (il.4). Il. 5 – 7. Il. 3. Il. 4. W powszechnym odbiorze służby wywiadu i kontrwywiadu, już w swoim nazewnictwie zawierają ładunek tajemniczości, dodatkowo potęgowany przeświadczeniem, iż dobrze strzeżone szafy pancerne kryją bezmiar najtajniejszych sekretów. Z drugiej strony prawdą jest, iż służby te zwykle stronią od medialnego rozgłosu i tylko nieliczne pozwalają sobie na uchylenie „rąbka tajemnicy”, w tym i na obecność w filatelistyce. Jedną z takich służb jest już wcześniej wspomniany sowiecki wywiad wojskowy GRU. Sam skrót, a zwłaszcza jego rozwinięcie przez lata były znane raczej nielicznym. Dopiero oficer tej służby, zbiegły w 1978 r. do Wielkiej Brytanii – Wiktor Suworow, przybliżył nam oblicze GRU w swojej książce pt. „Akwarium”. Zwyczajowo z GRU rekrutują się też rosyjscy dyplomaci, którzy rzecz jasna oprócz oficjalnej działalności dyplomatycznej wykonują zadania niejawne na rzecz służby. Korzenie radzieckiego wywiadu wojskowego sięgają czasów Rewolucji Październikowej, a pod obecną nazwą działa on od 1942 roku. Być może to zbieg okoliczności, a może i nie, ale właśnie w roku dezercji Wiktora Suworowa w ZSRR ukazał się znaczek z wizerunkiem szefa GRU z lat 1949-1952 – Matwiejem Zacharowem (il.5). Pomimo stopnia marszałka nie miał on jednak na swoim koncie tak spektakularnych sukcesów jak jego poprzednik gen. Jan Karłowicz Bierzin. To Filatelista 11/2014 właśnie ten szef GRU zwerbował do działalności szpiegowskiej Richarda Sorge, oraz Leopolda Treppera, organizatora i „dyrygenta Czerwonej Kapeli”. Jedenaście lat później poczta ZSRR wydała znaczek z portretem gen. J. K. Bierzina (il.6). ZSRR u schyłku swojego istnienia wzbogacił klasery filatelistów o serię składającą się z pięciu znaczków, poświęconą swoim szpiegom. Wśród nich czołową postacią był Kim Philby (il.7), pracownik brytyjskiego wywiadu MI62, a zarazem agent Oddziału Zagranicznego NKWD3. Już podczas studiów stał się zagorzałym komunistą, co zostało dostrzeżone i wykorzystane przez wywiad NKWD. Kim Philby rozpoczął przygodę z MI6 prawdopodobnie w 1940 roku i wkrótce jak na ironię losu został wyznaczony na kierownika Sekcji IX zajmującej się koordynacją działań przeciwko ZSRR. I tak w drodze kolejnych awansów, agent radziecki znalazł się w sercu sekretnego świata – Sekcji V Tajnej Służby Wywiadowczej MI6. Dopiero w 1965 roku kontrwywiad brytyjski MI54 zgromadził dowody zdrady Kima Philby, ale ze względu na polityczne uwarunkowania odstąpiono od medialnego nagłośnienia sprawy. W przeciwieństwie do wielu ujawnionych szpiegów los dla Kima Philby był bardzo łaskawy, bowiem doczekał się on spokojnej starości jako mieszkaniec Moskwy. Do katalogu służb specjalnych szczególnie znanych na świecie należy KGB5. Jest to rosyjski resort ochrony bezpieczeństwa państwa, składający się m.in. z kontrwywiadu w sprawach cywilnych i wojskowych oraz wywiadu w sprawach cywilnych. Wśród rosyjskich znaczków pocztowych znalazłem walor z 1992 roku przedstawiający tarczę i miecz, czyli emblemat KGB (il.8). Służba ta istnieje od 1954 roku, ale jej korzenie sięgają poprzez NKWD, aż do opresyjnej CzeKa6, na czele której stał Polak, z pochodzenia szlachcic – Feliks Dzierżyński z przydomkiem „Żelazny Feliks” (il.9). Il. 8, 9. W dziedzinie wywiadu bardzo istotne jest tajne przekazanie szpiegowskiego urobku, bowiem często w praktyce zdobycie informacji bywa łatwiejsze niż dostarczenie ich 621 z doświadczeń innych do centrali. W tym celu służby specjalne stale pracują nad udoskonalaniem szyfrów do kodowania poufnych korespondencji by mieć pewność, że materiały, uzyskane nierzadko z narażeniem życia, niedostaną się w niepowołane ręce. W 1927 roku polskie stacje nasłuchowe na granicy zachodniej stale odnotowywały zagadkowe radiogramy. Zadaniem BS-4 (biuro szyfrów) z referatu niemieckiego w polskim wywiadzie wojskowym było zajęcie się tym tematem. Zespół trzech wybitnych polskich matematyków: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski (il.10) sprostali wyzwaniu i w sześć lat później złamali niemiecki szyfr. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej przekazali Francuzom i Brytyjczykom, ówczesnym sojusznikom Polski, dwie polskie repliki niemieckiej maszyny szyfrującej – Enigmy. Złamanie jej kodu umożliwiło Brytyjczykom mechaniczne deszyfrowanie setek niemieckich depesz wraz z dokładnymi planami operacyjnymi i rozkazami, a to w znacznej mierze przyczyniło się do zwycięstwa aliantów w czasie II wojny światowej. Niestety Brytyjczycy, z którymi polscy kryptolodzy współpracowali, sukces przypisali wyłącznie sobie. Polakom jeszcze przez wiele lat przyszło walczyć o prawdę. W 1983 roku Poczta Polska wydała znaczek upamiętniający 80. rocznicę złamania szyfru Enigmy (il.11). miejsce utworzono „Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego” – ABW oraz „Agencję Wywiadu” – AW. W latach 19912006, w resorcie obrony funkcjonowały „Wojskowe Służby Informacyjne” – WSI. Utworzono je na bazie oficerów rozwiązanej w 1990 roku „Wojskowej Służby Wewnętrznej” – WSW, w strukturach której kontrwywiad był wiodącym pionem oraz oficerów wywiadu Zarządu II Sztabu Generalnego WP. W dzień po rozwiązaniu WSI utworzono „Służbę Wywiadu Wojskowego” – SWW oraz „Służbę Kontrwywiadu Wojskowego” – SKW. Przyznam, że w dotychczasowych poszukiwaniach materiału do niniejszego tematu natrafiłem jedynie na walory filatelistyczne wydane przez poczty krajów byłego „bloku wschodniego” oraz niektórych z nich już po transformacji ustrojowej. Być może te wydania stanowiły próbę poprawy nadszarpniętego wizerunku służb wywiadu i kontrwywiadu, których silne powiązania z aparatem przymusu w czasach słusznie minionych, nie zawsze sprzyjały kształtowaniu ich pozytywnego obrazu w społeczeństwie. Mam świadomość, iż poszukiwanie obecności służb specjalnych na znakach pocztowych jest dość trudnym wyzwaniem i wcale nie gwarantującym spektakularnych osiągnięć, podobnie zresztą jak działalność tych służb nie zawsze usłana jest sukcesami. Niemniej determinacja i cierpliwość w obu przypadkach może przynieść oczekiwane efekty. Tak też zamierzam kontynuować penetrację zasobów filatelistycznych innych krajów i liczę na Państwa uwagi oraz wskazówki co do kierunków dalszych poszukiwań, a może nawet na ewentualne oferty. Mój adres e-mail: [email protected] Literatura: Il. 10, 11. Il. 12. Służby specjalne III Rzeczypospolitej również znalazły swoje miejsce w filatelistyce. W 2010 roku ukazał się pierwszy polski znaczek pocztowy upamiętniający działalność tych służb w minionym dwudziestoleciu (il.12). W tamtym czasie w Polsce funkcjonowały służby specjalne cywilne i wojskowe. Te pierwsze, pod nazwą „Urząd Ochrony Państwa” – UOP, powstały w 1990 roku, na bazie zweryfikowanych funkcjonariuszy Departamentu I (wywiadu) i Departamentu II (kontrwywiadu) MSW PRL. W 2002 roku UOP został rozwiązany i w jego 622 „Dzieje Szpiegostwa” – Janusz Piekałkiewicz, wyd. Czytelnik, 1990 r. „GRU Sowiecki Super Wywiad” – Pierre de Villemarest, wyd. Editions Spotkania, 1993 r. http://www.sww.w.szu.pl/index.php?id=biografia_richard_sorge Przypisy: 1 GRU – Główny Zarząd Wywiadowczy (Gławnoje Razwiedywalielnoje Uprawlenije) 2 MI 6 – Brytyjski Wywiad Wojskowy Sekcja 6 (Military Intelligence Section 6) 3 NKWD – Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych (Narodnyj Komissariat Wnutriennich Dieł) 4 MI 5 Brytyjski Kontrwywiad (Security Service) 5 KGB – Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (Komitiet Gosudarstwiennoj Biezopastnosti) 6 CzeKa – Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy (Wsierossijskaja Czriezwyczajnaja Komissija po Borbie s Kontrriewolucyjej, Spiekulacyjej i Priestupleniami po Dołżnosti – skrtót Czieriezwyczjka) Filatelista 11/2014