Muzułmański uczony: islamizm chce zniszczyć Zachód od wewnątrz Kanadyjska debata na temat islamskiej imigracji przybrała nowy obrót, kiedy dziennikarz nie będący muzułmaninem stanął w obronie islamizacji. Instytut MacDonald-Laurier oraz „Globe and Mail” zorganizowały niedawno konferencję dotyczącą islamskiej imigracji na Zachodzie. Debatowano głównie nad tym, czy obcokrajowcy sprowadzają do Kanady i innych krajów Zachodu kulturę przemocy. Udział wzięli dziennikarz „Globe and Mail” specjalizujący się w sprawach zagranicznych Doug Saunders oraz Salim Mansur – wykładowca nauk politycznych na Uniwersytecie Western Ontario. Obaj podjęli próbę odpowiedzi na następujące pytania: – Czy imigranci z krajów muzułmańskich sprowadzają do Kanady przemoc oraz wartości sprzeczne z zachodnimi? – Czy wyznający islam imigranci integrują się z zachodnim społeczeństwem w taki sam sposób jak inne mniejszości narodowe? – Czy imigracja z krajów islamskich stanowi zagrożenie dla Kanady czy też ogółem krajów Zachodu? Co ciekawe, okazało się, że to muzułmanin – Salim Mansur – ostrzegał przed islamem, który uważa za zagrożenie dla społeczeństwa Kanady. Saunders natomiast bronił swojego stanowiska twierdząc, że wyznający islam imigranci nie stanowią żadnego zagrożenia dla społeczeństwa. Jego zdaniem mylą się ci, którzy widzą związek między nasileniem się ekstremizmu i przemocy, a napływem imigrantów. Powołał się na analizę zachowania kryminalistów i terrorystów przeprowadzoną przez brytyjskie służby wywiadowcze. Zgodnie z jej wynikami to nie islamskie przekonania religijne, ale inne czynniki sprzyjają popełnianiu przestępstw. Wśród tych czynników brytyjski wywiad podał: traumatyczne przeżycia, kryminalną przeszłość, pobyt w więzieniu oraz przede wszystkim poglądy polityczne. Co więcej, z badania wynika, że edukacja religijna chroni przed zejściem na przestępczą ścieżkę. Saunders „Terroryzm związany z dżihadem to niebezpieczny ruch polityczny zawierający w sobie roszczenia terytorialne i separatyzm religijny. Teza o starciu cywilizacji opiera się na politycznym ekstremizmie, a nie na poglądach religijnych – zauważył Saunders. Islam nie wciąga ludzi w ekstremizm, to raczej ekstremizm polityczny przyciąga do islamu.” Zdaniem Saundersa, pozbywając się islamskiej imigracji nie pozbędziemy się islamskiego ekstremizmu, ani nawet nie zmniejszymy go. Uspokaja on również tych, którzy obawiają się, że muzułmanie żyjący na Zachodzie podejmą w końcu próby zaprowadzenia szariatu w Kanadzie, forsując wyroki niezgodne z wartościami świeckimi, naruszające prawa kobiet i dyskryminujące homoseksualistów. Saunders twierdzi, że w Kanadzie muzułmanie nigdy nie staną się znaczącą siłą polityczną. Jeśli chodzi o demografię, uważa on, że w kolejnych pokoleniach imigrantów liczba dzieci maleje. „Cała ta koncepcja jest oparta na nieprawdziwych założeniach. Dlaczego jakaś rodzina miałaby zdecydować się na wszystkie problemy związane z wyjazdem do obcego kraju, jeśli nienawidzi zasad tam panujących? Zazwyczaj ludzie wyjeżdżają do miejsc, w których panują bliskie im wartości i instytucje”, powiedział. Dodał też, że 94% imigrantów wyznających islam czuje dumę z powodu bycia Kanadyjczykiem, a 81% jest zadowolonych z liderów politycznych Kanady, podczas gdy wśród rodowitych Kanadyjczyków zaledwie 61% populacji jest zadowolonych z polityków. Salim Mansur jest innego zdania: „Hołdowanie błędnym poglądom jak ten, że wszystkie kultury są równe, czyni Kanadę bezbronną w konfrontacji z nieliberalnymi roszczeniami radykalnego islamu”. Dodał, że wyraża ten pogląd jako imigrant o ciemnym kolorze skóry oraz jako muzułmanin, tym samym powołując się na swoją wiedzę i doświadczenie życia zarówno w kulturze islamskiej jak i w liberalnej demokracji. „Liberalno-demokratyczne społeczeństwo oparte na prawach jednostki, wolności i rządach prawa, nie może bez końca ustępować nieliberalnym żądaniom imigrantów nie odstępując od swojej własnej kultury.” Mansur wyszczególnił trzy główne czynniki ryzyka: wzrost liczby dzieci wśród muzułmanów, naturę ich kultury oraz stosunek do innych kultur i na końcu zachodnią modę na multikulturalizm. Mansur Statystyki, na które powołał się profesor dowodzą, że urodzona już za granicą część populacji muzułmańskiej zaczęła przejawiać antyzachodnie nastroje od 1967 roku; dotyczy to szczególnie osób mieszkających w centrach wielkich miast. Co więcej, uzyskane przez niego dane dowodzą, że przyrost demograficzny wśród wyznających islam imigrantów jest czterokrotnie większy niż wśród innych mniejszości. Mansur uważa, że kultura islamska stała się „sztywnym i zamkniętym systemem” w XIV wieku na skutek silnych wpływów beduińskich. Utrzymuje on, że wczesnoislamskie społeczeństwo uważało kulturę beduinów za „dziką”, jednak to właśnie ona stała się dominująca.”Pełne oblicze tej zbeduinizowanej islamskiej kultury, która zniszczyła różnorodność w islamskim świecie i do dziś znajduje swoje odbicie w bigoterii, przemocy, wulgarności i mizoginii Al-Kaidy, Talibów i zwolenników Chomeiniego – to właśnie jest natura współczesnej polityki islamskiej głównego nurtu. Islamizm zgadza się z beduińskimi przekonaniami.” Właśnie te przekonania zdaniem Mansura są charakterystyczne dla współczesnych islamistycznych wartości – nawet tych panujących wśród imigrantów. Nauki głoszone w meczetach Kanady są „sprzeczne z liberalną demokracją, a ich celem jest „zniszczenie od wewnątrz” wartości Kanady i Zachodu. Zdaniem Mansura multikulturalizm niesie ryzyko, że takie poglądy wkroczą do strefy politycznej. „Kanada jest zatruta multikulturalizmem i tym samym zatraciła umiejętność rozróżniania między takimi grupami imigranckimi, które wnoszą nieszkodliwy bagaż kulturowy a takimi, które są toksyczne dla wartości liberalnej demokracji”, podsumował Mansur. Tłumaczenie: GB Źródło: http://www.israelnationalnews.com/News/News.aspx/178225#.UxxaxD95OUJ