Czy wiesz, że złe nawyki w zakresie karmienia Twojego dziecka mogą mieć wpływ na jego rozwój mowy? Odstawianie smoczka i butelki bywa trudnym momentem i dla dziecka i dla rodziców. Zasada dotycząca czasu, kiedy należy rezygnować zarówno ze smoczka jak i z picia z butelki jest banalnie prosta: wtedy kiedy wyżynają się pierwsze zęby. Kiedy smoczek przestaje być dobrodziejstwem… Przychodzące na świat niemowlę natura wyposażyła w zestaw zachowań pozwalających w sposób automatyczny reagować na bodźce z zewnątrz tak, by zapewnić przetrwanie. Zachowania te nazywają się odruchami, a prawidłowe ich funkcjonowanie świadczy o właściwie rozwijającym się układzie nerwowym małego człowieka. Jednym z podstawowych odruchów stałych niemowlęcia jest odruch ssania. U małego dziecka odgrywa on najważniejszą rolę, warunkującą jego przetrwane. Już u kilkudniowego niemowlęcia dotknięcie opuszkiem palca okolic warg powoduje odruch poruszania ustami – oznacza gotowość do ssania i pełen zespół zachowań towarzyszących przyjmowaniu pokarmu. Odruch ssania kojarzy mu się z zaspokojeniem naturalnej potrzeby pokarmowej, sytością i stanem uspokojenia. Daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, bo utożsamiany jest z bliskością i ciepłą intonacją głosu matki. O tym jak ważny w rozwoju dziecka jest ten odruch, świadczy chociażby fakt, że właściwe jego wykształcenie oraz prawidłowa technika ssania stanowią motoryczną podstawę do prawidłowego rozwoju mowy. Dzieci, u których odruch ssania kształtował się nieprawidłowo, albo niewłaściwa była owa technika ssania stanowią grupę zagrożenia wadami wymowy i opóźnieniem rozwoju mowy. Do tej grupy należą również dzieci, u których najbliżsi (często nieświadomie) wykorzystywali odruch ssania w celu jedynie uspokojenie dziecka (wszystkie te dzieci, którym zbyt długo dawano smoczek)! Smoczek może być stosowany przez pierwsze trzy miesiące życia dziecka i to tylko do zasypiania. Kiedy nasza pociecha już śpi, należy ten smoczek usunąć z buzi. Przedłużając moment ssania smoczka na własne życzenie narażamy nasze dziecko na pewne niekorzystne zjawiska w rozwoju mowy. Należą do nich: nadmierne ślinienie, nieprawidłowe połykanie, wady zgryzu i wady wymowy. Utrzymywanie smoczka w buzi powoduje niekontrolowany wyciek śliny i zmniejsza napięcie mięśni warg. Tym samym nasze dziecko coraz silniej i mocniej się ślini, język wypada z jamy ustnej, a mięśnie aparatu mowy nie pracują prawidłowo. Długotrwałe utrzymywanie smoczka w buzi powoduje także opóźnienie pionizacji języka. Ćwiczenie: „ Proszę przez chwilę pomyśleć nad sposobem, w jaki układa się nasz język w buzi w chwili, gdy czytamy ten artykuł. Zapewne ten, kto oddycha przez nos ma zamkniętą buzię, a czubek języka dotyka górnych dziąseł za zębami. Teraz proszę sobie wyobrazić, że ktoś wkłada nam do buzi smoczek. Jak układa się język? Oczywiście leży płasko na dnie jamy ustnej, bo został przyciśnięty przez smoczek!” Teraz nie trudno się domyślić, co dzieje się z językiem i jego mięśniami, gdy przez większą część dnia i nocy płasko spoczywa na dnie jamy ustnej. Przy prawidłowym połykaniu czubek języka opiera się o górne dziąsła. W przypadku infantylnego połykania spoczywa on płasko na dnie jamy ustnej lub wsuwa się między zęby. Pozwalając na długotrwałe ssanie smoczka pozbywamy nasze dziecko możliwości naturalnego napinania mięśni języka i ćwiczenia pionizacji jego czubka (funkcji potrzebnej przy wymawianiu np. głoski r. To w konsekwencji prowadzi do opóźnienia rozwoju mowy, a w późniejszym czasie do wad wymowy. „Kubeczki – niekapki” służą również utrwalaniu odruchu ssania, za czym idzie w dalszym ciągu rozleniwianie języka dziecka na rzecz wygody osoby dorosłej. Starajmy się więc ich unikać. U dzieci posiadających uzębienie, prawidłowej budowie i ćwiczeniu mięśni artykulacyjnych sprzyja jedzenie owoców ze skórką, żucie surowej marchewki, skórki chleba. Nie rozdrabniajmy za dzieci pokarmów – pozwólmy pracować ich zębom, żuchwie i językowi – a przyniesie to wiele korzyści w ich dalszym rozwoju.