Wojskowa wizytacja Adolfa Hitlera w Kielcach Wpisany przez Dorota Kosierkiewicz środa, 02 grudnia 2009 00:00 - Poprawiony wtorek, 15 maja 2012 20:02 Adolf Hitler był w Kielcach 10 września 1939 roku. Jednak ponoć to sobowtór, nie prawdziwy führer odwiedził nasze miasto. – Nie ma w tym nic sekretnego – wyjaśnia prof. Stanisław Meducki. – Był początek wojny, Hitler przyjechał na inspekcję. Nie miał jeszcze wtedy żadnej potrzeby ukrywania się. Nikt nie przypuszczał, że wojna potrwa tak długo. Starsi kielczanie wspominają, że niemcy pod karą śmierci zabronili im tego dnia wychodzić z domów na ulicę. Ponoć ukazał się nawet specjalny komunikat w „Gazecie Kieleckiej”. Stąd tak niewielu świadków tamtego wydarzenia. Rozmawiam z profesorem Stanisławem Meduckim, znanym kieleckim historykiem, by te niejasności wyjaśnić. – To nie sobowtór, lecz adolf Hitler we własnej osobie wizytował Kielce – tłumaczy profesor. – We wrześniu 1939 roku jeszcze się tak nie bał, nie potrzebował sobowtóra. Każdy ważny człowiek ma swój „dziennik czynności”, opisujący każdy jego istotny krok. Miał też swój dziennik Adolf Hitler. Prowadził go Otto Dietrich, który był kimś w rodzaju rzecznika prasowego Hitlera. Pod datą 10 września jest zapisana wizytacja w Kielcach. Kilka dni wcześniej – ostatniego dnia sierpnia 1939 roku – führer wsiadł do specjalnego pociągu, nazwanego nomen omen „ameryka”, i wyruszył nim w objazd zdobytych w Polsce terenów. Był pod broniącą się przed niemcami Warszawą, a 9 września pojechał pod Opole. Stamtąd ze swoją świtą przyleciał samolotem do Kielc. Wylądował około godziny 10 na lotnisku w Masłowie i przejechał przez miasto do pałacu biskupów krakowskich. Pewnie, jak miał to w zwyczaju, z pełnymi honorami, w odkrytym samochodzie, z krzyżem żelaznym z I wojny przypiętym do piersi. Towarzyszył mu Heinrich Himmler, jeden z głównych dowódców hitlerowskich, wówczas szef Gestapo, służby bezpieczeństwa i SS. Hitlerowi zrobiono zdjęcie, gdy oddawał hołd marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu skłaniając głowę przed popiersiem marszałka, znajdującym się w pałacu. – Nikt jednak nie wie, co stało się ze starą fotografią – mówi Jarosław Machnicki, historyk i regionalista, radny. Profesor Meducki bagatelizuje ten gest. Jego zdaniem Hitler tak samo skłoniłby głowę przed Bismarckiem: 1/2 Wojskowa wizytacja Adolfa Hitlera w Kielcach Wpisany przez Dorota Kosierkiewicz środa, 02 grudnia 2009 00:00 - Poprawiony wtorek, 15 maja 2012 20:02 – Piłsudski imponował mu, bowiem został marszałkiem, a był wojskowym samoukiem. Ale Hitler nie był nim zafascynowany. W samych Kielcach führer gościł niedługo. – Pojechał na święty Krzyż – opowiada profesor Meducki. – Tuż przed wojną w więzieniu w klasztorze trzymani byli między innymi dywersanci niemieccy. Na początku wojny innych więźniów ewakuowano, kilku niemców rozstrzelano. Hitler ponoć złożył tam wieniec, aby uczcić ich pamięć. Swoją drogą to dziwna historia. W innych miastach niemcy skwapliwie oskarżali władze polskie o mordowanie „patriotów niemieckich”, natomiast nie znalazłem choćby słowa takiego oskarżenia pod adresem Kielc. Przed wieczorem Hitler znowu był na lotnisku w Masłowie. Odleciał stąd do Opola, żeby wsiąść do „ameryki” i dalej wizytować bohatersko broniącą się Polskę. {fcomment} 2/2