12. Jak i z kim budować cywilizację miłości? Sytuacja egzystencjalna Dzisiejsza katecheza jest rozwinięciem tematyki, o której była mowa na poprzednim spotkaniu. Zastanawialiśmy się nad definicją pojęcia cywilizacja miłości. Na podstawie nauczania papieża Benedykta XVI, który w tym punkcie nawiązuje do papieża Pawła VI i Jana Pawła II, można powiedzieć, że jest to koncepcja zaangażowania Kościoła w życie społeczne we współpracy z wszystkimi ludźmi dobrej woli. Wpierw chodzi więc o duchownych i świeckich, którzy powinni być aktywni na rzecz przemiany ludzkich serc, które dokonuje się przez wiarę, a następnie o kształtowanie przez nich prawa i struktur społecznych w oparciu o właściwie rozumienie dobra człowieka i dobra wspólnego. Pytamy jednak o to, jak i z kim, jako chrześcijanie, powinniśmy budować cywilizację miłości. Temat jest bardzo ważny głównie ze względu na zniekształcenie idei dobra człowieka we współczesnej cywilizacji. Mentalność europejską coraz bardziej charakteryzuje życie bez zobowiązań moralnych. Często jest bowiem tak, że za dobre uznaje się bynajmniej nie to, co prowadzi człowieka do pełnego rozwoju intelektualnego i duchowego, ale raczej to, co może sprawić mu w aktualnym czasie maksymalną przyjemność. Kto więc, wraz z Kościołem, może podjąć się troski o wspólne dobro i w jaki sposób możliwa jest tego typu współpraca przy różnicy światopoglądów i przekonań religijnych? Refleksja Stają naprzeciw siebie dwa rodzaje kultury: „kultura” śmierci i kultura miłości. Kultura miłości polega na uznaniu za dobre tego, do czego wzywa szczere poszukiwanie prawdy i podążanie za głosem sumienia. W takiej kulturze możliwy staje się dialog chrześcijan i ludzi innych światopoglądów w celu określenia kierunków zaangażowania na rzecz wspólnego dobra. Jeśli natomiast ktoś świadomie odrzuca wartości przekraczające dobra materialne i koncentruje uwagę na spełnianiu egoistycznych przyjemności, będzie szukał jedynie własnej korzyści i dla jej osiągnięcia poświęcał dobro innych. Wówczas powyższy dialog staje się prawie niemożliwy, a „kultura”, która powstaje na bazie takiego światopoglądu jest właściwie zaprzeczeniem tego, czym kultura być powinna, tzn. zaprzeczeniem twórczego działaniem na rzecz pełnego i integralnego rozwoju człowieka. W skrócie mówi się więc o tzw. „kulturze” lub cywilizacji śmierci. Dla współdziałania na rzecz cywilizacji miłości chrześcijanie będą czerpać więc kryteria dla określania owego wspólnego dobra z sumienia oświeconego przez prawdę objawioną, natomiast wszyscy ludzie dobrej woli, religijni i niereligijni, ze szczerego rozeznawania głosu sumienia i doświadczenia własnych tradycji kulturowych i religijnych. Konfrontacja Na poprzedniej katechezie mowa była o tym, że zdefiniowanie cywilizacji miłości możliwe jest według ogólnych założeń, które zamykają się w 5 punktach: 1. Właściwe rozumienie dobra człowieka w kontekście indywidualnym i społecznym; 2. Wskazanie ostatecznego źródła tego dobra; 3. Definicja pojęcia cywilizacja miłości w kontekście chrześcijańskim i niechrześcijańskim; 4. Zdefiniowanie sposobu poznawania dobra człowieka w kontekście religijnym i niereligijnym; 5. Wskazanie osób odpowiedzialnych za budowanie cywilizacji miłości; 6. Sformułowanie zasad, na których opiera się współpraca wszystkich ludzi dobrej woli. Na dzisiejszej katechezie odniesiemy się do punktów od 4-tego do 6-tego. 4. Zdefiniowanie sposobu poznawania dobra człowieka w kontekście religijnym i niereligijnym Podstawową przyczyną kształtowania się cywilizacji śmierci jest relatywizm. Wynika on jednak z materialistycznej wizji człowieka, w której brakuje odniesienia do wymiaru duchowego. Nikt poza samym człowiekiem nie może rozstrzygać co jest dobre a co złe. Jeśli bowiem ktoś uważa, że może sam decydować o tym, co jest prawdą, a co nie, sprawiedliwe i niesprawiedliwe; decydować, kto jest godny życia, a kto może być poświęcony wobec innych preferencji, to tym samym uznaje, że jedynym punktem odniesienia jego postępowania i myślenia jest tylko on sam. Czasem swoją niezależność nazywa „wolnością” sumienia. W 1 rzeczywistości nie kieruje się głosem sumienia i odrzuca istnienie obiektywnych norm moralnych. Inaczej mówiąc robi, co chce i co przynosi mu osobistą korzyść. Cywilizację miłości kształtować może tylko człowiek dobrej woli. Jest to, inaczej mówiąc, człowiek prawego sumienia, wytrwale poszukujący prawdy. Jak nas uczył Ojciec Święty Jan Paweł II – droga prawdziwej i trwałej przemiany świata (…) biegnie zawsze poprzez ludzkie serca i ludzkie sumienia” (por. Dominum et vivificantem, n. 59). Człowiek poszukujący prawdy i kierujący się prawym sumieniem potrafi rozdzielić wartości, które bardziej odzwierciedlają dążenie człowieka do doskonałości, do pełnego rozwoju jego człowieczeństwa od tych, które realizują niższe potrzeby człowieka. Ponadto uznaje, że tak stworzona hierarchia wartości jest uniwersalna i obowiązuje każdego człowieka. 5. Wskazanie osób odpowiedzialnych za budowanie cywilizacji miłości Nauka Kościoła przede wszystkim zwraca się do duchownych i wiernych świeckich. To na nich spoczywa obowiązek przemiany świata przez przemianę serc i struktur społecznych. Oni też podejmują nauczanie społeczne Kościoła i rozeznają sposób, w jaki należy ją zaaplikować do konkretnych sytuacji swoich środowisk. Ten sam Kościół zwraca się także do wszystkich ludzi dobrej woli, których powyżej zdefiniowaliśmy jako ludzi prawego sumienia, aby i oni nie byli obojętni na wspólne dobro społeczeństw. Wśród ludzi dobrej woli na szczególną uwagę zasługują przedstawiciele innych wyznań i religii, którzy odczytują wartości moralne w kontekście nie tylko doczesnym, ale także w odniesieniu do Boga. To oni stanowią uprzywilejowaną grupę wzajemnej współpracy i świadectwa o istnieniu Boga. 6. Sformułowanie zasad, na których opiera się współpraca wszystkich ludzi dobrej woli Bł. Jan Paweł II wyliczył cztery podstawowe zasady kształtujące ową uniwersalną hierarchię wartości, na której opierać powinna się cywilizacja miłości (w tej tematyce objaśnił i rozwinął nauczanie papieża Pawła VI): A. Prymat etyki na techniką Wiek XX ujawnił wielowymiarowy kryzys cywilizacyjny, „którego przejawy występują do dzisiaj na Zachodzie Europy, technicznie bardziej rozwiniętym, ale wewnętrznie zubożonym na skutek zapomnienia o Bogu. Również Wschód naznaczony jest konsekwencjami totalitarnej polityki, chcącej wyeliminować religię z życia społecznego. Znajdujemy się więc w momencie dziejowym, w którym musimy odważnie zapytać o to kim jest człowiek, abyśmy nie działali na jego szkodę. Jeśli bowiem nie uznamy człowieka za osobę, której przysługuje godność wyższa od zwierząt, to niechybną konsekwencją takiego stanu rzeczy będzie „cywilizacja śmierci”. Czyż nie z materialistycznego nastawienia do życia rodzi się uporczywe szukanie przyjemności i eliminacja wszystkiego, co stoi na przeszkodzie do jego realizacji: aborcja, eutanazja, wojny, porachunki mafijne, terroryzm, niewolnictwo itp. B. Prymat człowieka nad rzeczą Jan Paweł II pisał, że cywilizacja śmierci, inaczej nazywana cywilizacją materialistyczną lub utylitarystyczną (czy cywilizacją konsumpcjonizmu, skupioną na korzystaniu z dóbr materialnych), jest najogólniej mówiąc - cywilizacją rzeczy (a nie cywilizacją osób), cywilizacją, w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie jak rzeczy (por. EV). C. Prymat wartości duchowych nad materialnymi (prymat „być” nad „mieć”) Cywilizacja śmierci, wyrastając z materialistycznego rozumienia człowieka i świata, zagraża człowiekowi, jego życiu, integralności i rozwojowi. Zamykając człowieka w świecie rzeczy i redukując go do dóbr skończonych, cywilizacja śmierci preferuje zasadę „mieć” przed „być”, czego skutkiem jest zniewolenie człowieka. Zachowując pozory sprawiedliwości, zabija ludzką przyjaźń, życzliwość i miłość, które są naturalnymi sposobami relacji między ludźmi, a bez których nie ma ludzkiego, przyjaznego człowiekowi społeczeństwa (por. EV). 2 D. Prymat miłosierdzia nad sprawiedliwością Cywilizacja miłości wyrasta z szacunku wobec osoby ludzkiej. Miłość miłosierna krocząca przed sprawiedliwością wywołuje zmianę odniesień, gdyż dowartościowuje osoby, podnosi je w górę z pozycji rzeczy do poziomu osób. Miłość sprawia, że osoba staje się rzeczywiście ważniejsza od rzeczy. Prawda o człowieku, który został przez Boga stworzony z miłości nakazuje nam patrzeć zawsze wpierw na człowieka, na jego konkretną sytuację, zanim przyłożymy do niego miarę prawa. Prymat miłosierdzia nad sprawiedliwością domaga się od nas postawy wyrozumiałości wobec ludzkiej słabości i gotowości przebaczenia wobec tych, którzy nas skrzywdzili. Działanie Cywilizacja miłości, choć jest ideałem o proweniencji chrześcijańskiej i opiera się na wartościach ewangelicznych, nie bywa określana jako „chrześcijańska”. Stanowi bowiem ideę uniwersalną, ideę, w realizacji której winni zaangażować się nie tylko chrześcijanie, ale wszyscy ludzie dobrej woli. Papież Paweł VI, a później Jan Paweł II, podkreślali, że najbardziej podstawową metodą budowania cywilizacji miłości jest dialog. Jak o tym była mowa powyżej, prawdziwy i owocny dialog możliwy jest jednak tam, gdzie strony spotykają się w imię prawdy, którą wspólnie pragną odkrywać i na jej podstawie kształtować życie społeczne. Zapytajmy dzisiaj, jakie konkretne kroki możemy podjąć w naszej parafii czy miejscu pracy, co możemy uczynić dla społeczności, wśród której żyjemy, abyśmy stali się budowniczymi „cywilizacja miłości”? Do jakich osób, instytucji lub środowisk powinniśmy dotrzeć, aby w postawie dialogu zachęcić do współpracy lub przestrzec przed niebezpiecznymi działaniami? W jaki sposób możemy w końcu uczestniczyć w propagowaniu ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci? Celebracja Błogosławiony Janie Pawle II, Ty nam przekazałeś naukę o cywilizacji miłości, wiele uczyniłeś, aby miłość pełna miłosierdzia otwierała ludzkie serca i budowała rodziny i cały współczesny świat. Niech Twoje wstawiennictwo budzi w nas pragnienie, aby wypełniać zasady cywilizacji miłości, które nam dałeś. Pomagaj nam w różnych warunkach bronić godności osoby, nie dopuszczając, by rzeczy były ważniejsze niż człowiek. Ucz nas i pomagaj, byśmy prawo moralne o dobru i złu stawiali wyżej niż technikę, choćby najbardziej rozwiniętą. Pragniemy wracać do często przypominanego nam, że „być” znaczy więcej niż „mieć”. Otocz nasze myśli, serca i działania swoją modlitwą, abyśmy pamiętali, że miłosierdzie jest przedłużeniem, ale i warunkiem sprawiedliwości. Prosimy Cię, ucz nas ufności w opiekę Matki Bożej, Matki pięknej miłości. Pomagaj nam żyć Twymi słowami: „Cały Twój”. Szczególnie polecamy Ci osoby i sprawy, które potrzebują uzdrowienia, oczyszczenia, wsparcia i ratunku. Amen. 3