Pismo Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego Czerwiec 2011 Arystokratka cienistych ogrodów każdym ogrodzie znajdują się miejsca, do których rzadko dociera słońce, a cień wielu roślinom utrudnia, czasem wręcz uniemożliwia prawidłowy wzrost. Na szczęście istnieją i takie, które doskonale radzą sobie w cienistych zakątkach i właśnie tam prezentują się najokazalej. W grupie cieniolubnych bylin na szczególne uznanie zasługuje funkia (Hosta), która przywędrowała do Europy z Dalekiego Wschodu pod koniec XVIII w. Większość systematyków umieszcza ją wśród agawowatych (Agavaceae), niektórzy jednak uważają, że powinna być zaklasyfikowana do odrębnej rodziny Hostaceae. Funkia jest długowieczną byliną tworzącą krótkie kłącza, z których wyrastają liście stanowiące jej główną ozdobę. Rodzaj ten charakteryzuje się wielką różnorodnością. Istnieją gatunki miniaturowe, mieszczące się W Hosta 'June'. w dłoni, ale są i olbrzymy osiągające nawet 1,5 m wysokości. Liście mogą być wąskie, prawie jak u traw, lancetowate, jajowate lub niemal okrągłe; niektóre są delikatne i cienkie, inne skórzaste i grube. Również barwa liści jest różna: od zielonej, szarozielonej i żółtawej do niemal niebieskiej i srebrzystobiałej. Mogą być otoczone obwódką, ozdobione plamkami, cętkami itp. Funkia, w zależności od gatunku i odmiany, tworzy regularne kępy albo dość mocno rozrasta się na boki, zadarniając większe powierzchnie. Choć to przede wszystkim liście są ozdobą tej byliny, warto wspomnieć także o kwiatach. Są one dość duże, dzwonkowate, białe do ciemnofioletowych, zebrane w groniaste kwiatostany, u niektórych gatunków ładnie i intensywnie pachnące. Prócz niewątpliwej urody funkia ma jeszcze inne zalety. Przede wszystkim jest łatwa w uprawie i nie powinna sprawiać kłopotów nawet początkującym ogrodnikom. Najlepiej rośnie w półcieniu i dość wilgotnym podłożu, jednak całkiem dobrze znosi suszę. Chcąc posadzić funkię na stanowisku słonecznym, trzeba zapewnić jej więcej wilgoci, natomiast w głębokim cieniu może nie zakwitnąć. Odporność na silne nasłonecznienie lub zacienienie należy również do cech odmianowych. Roślina ta jest niewybredna, jeśli chodzi o warunki glebowe, jednak najlepiej rośnie w podłożu żyznym, dość luźnym i przepuszczalnym, o odczynie lekko kwaśnym (pH 6,0). Nie są jej straszne nasze zimy. Nie wymaga żadnego szczególnego traktowania, a w jednym miejscu może rosnąć z powodzeniem nawet kilkadziesiąt lat. Choroby i szkodniki rzadko jej dokuczają, prócz ślimaków, które niestety uwielbiają jej soczyste liście. Hosta świetnie wygląda jako roślina okrywowa w cienistych miejscach, pod koronami drzew. Nadaje się także na obwódki, a odmiany miniaturowe – do ogródków skalnych. Można ją też uprawiać w donicy na tarasie, a jej liście i kwiaty wykorzystuje się w bukieciarstwie. W naszym Ogrodzie rośnie około 170 odmian tej wspaniałej rośliny. Tekst i zdjęcie: ANNA BANASIAK ZE STARYCH KSIĄG 2 Lasy, budowa, opał, roboty rożne z drzew Botanika sprzed dwóch wieków ieysca, na ktorych są lasy, są iedne z naypożytecznieyszych: z nich mamy drzewo do rożney budowy, do rożney roboty dla rzemieślników i w gospodarstwie: z nich mamy drwa na koniecznie potrzebny opał. Prawda, w niektorych stronach kraiu obfitość lasów nie wiele czyni względu: ale przeciwnym sposobem w niektorych mieyscach niedostatek potrzebuie w tey mierze gospodarstwa: nawet gdzie lasow iest wielka obfitość, nierząd w czasie może uczynić niedostatek, iak to niektóre mieysca niegdyś obfite, iuż okazywać poczynaią. Trzeba więc w jednych mieyscach zażyć rządu cudzoziemskiego przez podział lasow na roczne wręby: trzeba w drugich przynaymniey dla potomności szukać oddalić niedostatek, i przez zasianie lasow maiętność uczynić szacownieyszą. Jak zaś rożne są drzewa, i rożne ich przyrodzenie, tak rożnego dla siebie wyciągaią względu. Różny maią wymiar wieku, w którym mogą bydź nayzdatnieysze: różny maią czas i sposób do zasiewania, stosuiąc się do natury, przy każdym więc gatunku drzewa w tym Dykcyonarzu, znayduią sie lata do podziału wrębów; czas i sposob zasiewania. Budowa rozmaita między naypierwszemi naszemi iest potrzebami, ale też nieiednakowego potrzebuiemy drzewa: innego na mieyscu suchym, iak na pomieszkania: innego na mieyscu mokrym, iak na młyny, i t. d. innego w wodzie, iak na pale, mosty, i t. d. Coż, gdy się ieszcze przyda, że w niedostatku i niezdatne drzewa rożnie przysposobione, zdatnemi stać się mogą? Nie omieszkałem to wszystko wyrazić na swoich mieyscach. Opał podobnież do naypierwszych należy potrzeb. Dwoiaki bydź może w drewnie i w węglach. Wyraziło się i to na swoim mieyscu, ktore drzewa, i iak na opał są zdatne; z których węgle i iaki mogą mieć szacunek. Gospodarz w domu i około roli, wielorakiego potrzebuie naczynia: wiadomo zaś, że nie wszystkie z iednakowego drzewa bydź mogą: że podług M okoliczności niektóre maią swoię osobliwszą zaletę. Różni rzemieślnicy z drzewa robiący, stolarze, tokarze, kołodzieie, szteimachy, i podobni, iak rożne robią roboty, iak ich roboty w rożnym względzie są potrzebne, tak na ladaiakim drzewie przestawać nie mogą: iedno twardsze, drugie miększe: iedno kruche, drugie gibkie: iedno szczepkie, drugie się nie szczepa: iedno gęste, drugie rzadkie. Przydaymy ieszcze i to, podobaią się nam do niektorych robot drzewa dalekie, dlatego, że albo iaki piękny maią kolor, albo się gładko polerować daią: obaczemy w tym Dykcyonarzu, że te przymioty i na naszych niektorych drzewach znaleźć możemy. Procz wymienionych głownieyszych pożytkow z lasow, mamy ieszcze i wielorakie pomnieysze. Drzewa szpilkowe, np: sosna, iodła, modrzew, iałowiec, daią nam terpentynę, żywicę, sadarakę, smołę, sadze, Malarzom i Drukarzom potrzebne. Drzewa liściowe daią gummę, soki, owoce, przynaymniey zwierzętom potrzebne. Kora, gałęzie, kwiaty, liście, i t. d. nie są prożne. Kory potrzebuią garbarze do garbowania skór: z wielu robią się farby wiele drze się na łyka, z tych: się robią powrozy, maty, i t. d. Gałązki z niektorych idą w gospodarstwie na połkoszki do wozow, na kosze, koszyki, i koszyczki. Gałęziami niektorych grodzą się martwe płoty. Liście po większey części są zdatne na paszę dla rożnego bydła. Kwiaty nietylko pszczołom daią robotę, ale nad inne części większą skuteczność lekarską posiadaią. Są tedy Rośliny i z tych względów pożyteczne: i Dykcyonarz ten pożyteczny bydź powinien, ktory te użyteczności kraiowych Roślin wymienia. Dykcyonarz roślinny... ułożony przez X. Krzysztofa Kluka. Tom I: A. – E. Przedrukowany w Warszawie 1805, w Drukarni Xięży Piarów, s. IX-X (pisownia oryginalna). Dąb szypułkowy (Quercus robur). Za: Johann Carl Krauss, Afbeeldingen der artseny-gewassen met derzelver Nederduitsche en Latynsche beschryvingen, zesde deel, 1800 (www.BioLib.de). Owoce miseczkowe. Ksiądz Jan Krzysztof Kluk (1739–1796) – polski przyrodnik, proboszcz w Ciechanowcu na Podlasiu. Autor podręczników: „Roślin potrzebnych i pożytecznych opisanie” (1777–1780), „Rzeczy kopalnych osobliwie zdatniejszych szukanie, poznanie i zażycie” (1781–1782), „Zoologia czyli zwierzętopismo” (1785) oraz „Dykcyonarza roślinnego, w którym podług układu Linneusza są opisane rośliny nietylko kraiowe dzikie, pożyteczne, albo szkodliwe: na roli, w ogrodach, oranżeryach, utrzymywane; ale oraz i cudzoziemskie, któreby w kraiu pożyteczne być mogły: albo z których mamy lekarstwa, korzenie, farby, i t. d. albo które jakową nadzwyczayność w sobie maią; ich zdatności lekarskie, ekonomiczne, dla ludzi, koni, bydła, owiec, pszczół, i t. d. utrzymywanie, i t. d.” (1804–1805). Doktor nauk wyzwolonych i filozofii, odznaczony przez króla Stanisława Augusta Medalem Merentibus. CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 23 tel. (071) 322 59 57 w. 14 50-335 Wrocław e-mail: [email protected] Komitet redakcyjny: Wojciech Chądzyński – przewodniczący Anna Banasiak, Magdalena Mularczyk Autorzy: Wioletta Foremska, Hanna Grzeszczak-Nowak, Ryszard Kamiński, Jacek Kański, Justyna Kiersnowska, Jolanta Kochanowska, Jolanta Kozłowska-Kalisz, Krystyna Kromer, Magdalena Myrlak, Tomasz Nowak, Karolina Sokołowska, Krzysztof Szczerbiński, Adam Szepiela, Tomasz Zadworny www.ogrodbotaniczny.wroclaw.pl dtp i druk: 6x7 ([email protected]) TAKIE BYŁY POCZĄTKI Fot. Magdalena Mularczyk oda jest niezbędna do życia – o tym nie trzeba nikogo przekonywać. Dla ogrodu dobre zaopatrzenie w wodę to wręcz warunek istnienia, zwłaszcza gdy lokalny klimat ma taką właściwość, że zdarzają się długotrwałe susze. Dlatego jednym z najważniejszych atutów parceli wybranej na założ e ni e u ni w e r s y t e c k i e g o Og r o d u Botanicznego był duży staw. Z biegiem lat okazało się jednak, że ten malowniczy akwen przysparza tyleż korzyści, co zmartwień. Ogrodowy staw należałoby raczej nazwać starorzeczem, jest bowiem pozostałością tak zwanej Odry Tumskiej, czyli odnogi rzeki, która otaczała od północy i wschodu Ostrów Tumski, gdy był jeszcze prawdziwą wyspą. W XVIII wieku Wrocławska fosa w okolicy pl. Jana Pawła II. Fot. Magdalena Mularczyk W 3 Staw w parku im. Stanisława Tołpy – pozostałość dawnej odnogi Odry. Plan Ogrodu Botanicznego z 1886 r. z widocznym zachodnim odcinkiem dawnej fosy. Za: Adolf Engler, Führer durch den Königlichen Botanischen Garten… lic katedry spuszczano nie bezpośrednio do Odry, lecz do ogrodowego stawu. Doprowadzony do rozpaczy dyrektor, profesor Heinrich Robert Göppert, deklarował w 1858 roku na łamach czasopisma „Botanische Zeitung”: „Co się tyczy Ogrodu Botanicznego, to będę walczyć tak długo, jak się da, aby przekształcić go wraz z jego otoczeniem z siedliska febry i cholery w zdrowe miejsce pobytu”. Dzięki podjętym przez niego staraniom, zimą 1860/1861 udało się oczyścić staw, który od tej pory – zgodnie z założeniem – pełnił funkcję dekoracyjną. Innego rodzaju trudności pojawiały się w wypadku awarii śluzy regulującej dopływ wody z Odry. Niżej położone partie Ogrodu były to ramię Odry zostało przekształcone w fosę obronną i włączone do zespołu fortyfikacji Skaczącej Gwiazdy. Podczas burzenia umocnień, które rozpoczęło się po zdobyciu Wrocławia przez armię francuską w 1807 roku, dużą część fos zasypano. Pozostawiono na szczęście – inaczej niż na przykład w Krakowie, gdzie na miejscu rowów z wodą założono Planty – niemal całą fosę wokół Starego Miasta, która jest dzisiaj ewenementem w skali naszego kraju. W XIX wieku przestały też istnieć inne odgałęzienia Odry, tworzące skomplikowaną sieć na obszarze Wrocławia i na terenach podmiejskich. Jednym z ich reliktów jest staw w położonym niedaleko Ogrodu parku Nowowiejskim, noszącym obecnie imię profesora Stanisława Tołpy. Wschodnia część stawu – widok współczesny. F ot. Hans Hildebrand Ogrodowy staw w latach 30. XX w. Dzisiaj największy z ogrodowych zbiorników wodnych ma kształt bumerangu, pierwotnie jednak nie kończył się ślepo na obydwu końcach. Po stronie wschodniej skręcał na południowy wschód i opływał wysepkę zwaną Sackische Insel. Na zachodzie zaś dawna fosa przebiegała niemal równolegle do ulicy Gwiaździstej, dzisiejszej Henryka Sienkiewicza, oddzielając F ot. Magdalena Mularczyk F ot. Magdalena Mularczyk Dobrodziejstwo i utrapienie Ogród Botaniczny oraz służbową działkę dyrektora od terenu piekarni wojskowej, na której miejscu wznosi się obecnie gmach Instytutu Zoologicznego oraz Muzeum Przyrodniczego UWr, i łączyła się z głównym korytem Odry w okolicy placu Generała Józefa Bema. W tym miejscu bezpośrednie połączenie z rzeką zostało przerwane po usypaniu grobli, ale zainstalowana śluza umożliwiała regulację przepływu wody. Zachodni odcinek fosy, który nazywano Jelenim (Hirschgraben), istniał aż do schyłku XIX wieku, co widać na planie Ogrodu z 1886 roku. Jego część między ulicą Świętokrzyską a Odrą zasypano w 1863 roku, aby na tym terenie założyć targowisko, ale podziemne rury nadal zapewniały wymianę wody w stawie. Na wschodnim krańcu Ogrodu duże zmiany nastąpiły w 1817 roku, kiedy zasypano końcowy fragment fosy, pozostawiając tylko wilgotne zagłębienie do uprawy roślin wodnych i bagiennych. W tym miejscu wykonano okrągłe, koncentryczne baseny, do których wodę doprowadzano rurami ze stawu. W poszczególnych sektorach o zróżnicowanej głębokości uprawiano początkowo szczaw, miętę, kosać- Widok na staw, w tle wieże katedry. ce, turzyce, trawy z rodzaju Zizania, potem również inne rośliny, jak szalej jadowity (Cicuta virosa) czy kropidło wodne (Oenanthe aquatica). Otoczony olszami zbiornik stracił na znaczeniu, a później został zasypany, gdy przy brzegu dużego stawu powstały nowe kwatery dla roślin wilgociolubnych. Tutaj jednak z biegiem lat nasilały się trudności z utrzymaniem akwenu w odpowiedniej kondycji. Wprawdzie w okresach wysokiego stanu Odry nie było kłopotów z wymianą wody w stawie, ale gdy w czasie suszy lustro wody nadmiernie się obniżało, nie było żadnej możliwości uzupełnienia tego niedoboru. W stojącej wodzie zaczynały się rozwijać glony i sinice, wzmagały się procesy gnilne. W efekcie cuchnąca ciecz nie nadawała się nawet do podlewania roślin. Najgorsze było jednak to, że wszelkie ścieki z rejonu dzisiejszych ulic Henryka Sienkiewicza, Jana Kilińskiego i Świętokrzyskiej oraz z oko- wielokrotnie zalewane, między innymi w roku 1828 i 1829. Jedna z najtragiczniejszych powodzi w dziejach Wrocławia wydarzyła się w sierpniu 1854 roku. Pod wodą znalazła się wówczas nie tylko większa część Ogrodu, ale i Dworzec Główny, Dworzec Świebodzki oraz zachodnia część miasta, gdzie utworzyło się jezioro sięgające od ulicy Legnickiej do Osobowic i Psar. „Powódź tysiąclecia” z 1997 roku oszczędziła Ogród Botaniczny, lecz kłopoty z wodą bynajmniej się nie zakończyły. Ostatnie wielkie czyszczenie stawu odbyło się w 2004 roku, po tym jak w połowie 2003 roku, wskutek awarii urządzeń hydrotechnicznych, przedostały się do niego ścieki z kanalizacji miejskiej. Był to jednak dopiero początek problemów. Wskutek gruntownej przebudowy dna stawu zmieniły się warunki siedliskowe, a to pociągnęło za sobą gwałtowny rozwój glonów oraz rozrost ekspansywnych roślin wodnych, z wywłócznikiem (Myriophyllum) i rdestnicą kędzierzawą (Potamogeton crispus) na czele. Pojawiły się też w ogromnej ilości siewki grzybieni białych (Nymphaea alba) i grążela żółtego (Nuphar lutea). Nie pomogły herbicydy, dopiero wpuszczenie do wody narybku gatunków roślinożernych, takich jak amur biały i tołpyga biała, spowodowało ograniczenie inwazji niepożądanych „wodorostów”. Na pięknie kwitnące odmiany grzybieni, dla jakich przeznaczony jest staw, trzeba jednak jeszcze trochę poczekać. MAGDALENA MULARCZYK 4 ez czarny (Sambucus nigra) z rodziny przewiertniowatych (Caprifoliaceae) jest rośliną zdrewniałą – krzewem lub drzewem osiągającym nawet 10 m wysokości. Kora pnia i starszych gałęzi jest szarawa lub jasnobrunatna, spękana i brodawkowata. Wewnątrz pędów znajduje się charakterystyczny śnieżnobiały, gąbczasty rdzeń, grubości 8–10 mm. Liście rozwijają się znacznie wcześniej niż kwiaty. Są nieparzystopierzastodzielne, ustawione naprzeciwlegle. Na bruzdkowanym ogonku osadzonych jest 5–7 listków – jajowatych, zaostrzonych, piłkowanych, zwykle nagich, nieco pomarszczonych, z wierzchu ciemnozielonych, pod spodem jaśniejszych. Obupłciowe kwiaty zebrane są w duże, płaskie, szczytowe pseudobaldachy o pięciu głównych rozgałęzieniach. Po przekwitnięciu przewieszają się i odpadają. Kremowobiała korona kwiatu jest rurkowata, 4–5-dzielna, ma jajowate, odstające płatki. Pręciki zakończone są żółtymi pylnikami. Okres kwitnienia przypada na czerwiec i lipiec. Owoc – lśniąca, czarnofioletowa (przed dojrzeniem zielona) jagoda ma jajowaty lub kulisty kształt. Wisi na czerwonym ogonku i zawiera czerwony sok. W środku znajduje się 2–5 nasion, okrągławych, twardych i pomarszczonych. Zapach kwiatów jest silnie aromatyczny, ale całej rośliny bardzo nieprzyjemny. Owoce mają słodkawo-mdławy smak. Bez czarny występuje w całej Europie do 67 stopni szerokości geograficznej północnej, w południowej Syberii i Skandynawii. W Polsce rośnie pospolicie w lasach, zwłaszcza w brzeżnych zaroślach, przy płotach. W Karpatach sięga do regla dolnego. Często sadzony jest w ogrodach naturalistycznych. W lecznictwie używa się kwiatów, owoców, kory, korzeni, nasion, niekiedy liści oraz pasożytującego na pniach i gałęziach grzyba zwanego uchem bzowym (Auricularia auricula-judae). Biały, gąbczasty rdzeń wydobyty z wnętrza łodyg wykorzystywany jest w technice mikroskopowej i zegarmistrzostwie. W kwiatach znajduje się 0,025% olejku eterycznego, saponiny, glikozydy, cholina, garbniki, żywice, cukry, śluzy, barwniki i kwasy organiczne, a także, w zależności od miejsca występowania, pewne ilości litu, baru, magnezu, siarki i jodu. Owoce zawierają kwasy: jabłkowy, cytrynowy, walerianowy, octowy i winny, czerwony barwnik, olejek eteryczny, woski, gumy i żywice. B ROŚLINY DLA CIAŁA UWAGA! Liście, kora, korzenie, nasiona i owoce zawierają substancje, które mogą wywoływać mdłości, dlatego specyfików przygotowanych z tych części rośliny nie należy spożywać w nadmiarze. Kwiaty zbiera się w pełni rozwinięte, w suchy dzień, i rozwiesza na sznurkach w cieniu, w miejscach przewiewnych, ale nie gorą- Wywar ze świeżych liści bzu czarnego działa owadobójczo. Natomiast włożone do norek, zaraz po zerwaniu z krzewu, swoim specyficznym zapachem przegonią krety z ogrodu oraz myszy i szczury z zabudowań gospodarczych. Bez czarny już w starożytności znany był jako środek moczopędny i likwidujący obrzęki (pisał o nim mocny przy nerwobólach. Owoce łagodzą obstrukcję i kurcze pęcherza. Mają też wybitne działanie odtruwające, pomagają usunąć z organizmu różne toksyny powstałe w procesie przemiany materii lub bezmyślnie dostarczone w postaci konserwantów i specyfików uzależniających. Oczywiście, sok z owoców nie leczy narkomanii, ale działa oczyszczająco w kuracji odwykowej. Sprzymierzeniec długowieczności Owoce bzu czarnego stosowane są do barwienia win gronowych i nadawania im smaku muszkatołowego. Wyciśnięty z nich sok bywa dodawany do szarlotek i kisielu jeżynowego. Tkaniny jedwabne barwi na oliwkowo, co wykorzystuje się w przemyśle tekstylnym. Świeże kwiatostany, zanurzone w cieście naleśnikowym i smażone w głębokim oleju, mogą urozmaicić jadłospis, ale przede wszystkim są podstawą do robienia jednej z najznakomitszych smakowo i zapachowo nalewek. JOLANTA KOCHANOWSKA Kwitnący krzew bzu czarnego (Sambucus nigra). Archiwum OBUWr. cych. To ważne, ponieważ w nazbyt wysokiej temperaturze czernieją i stają się bezwartościowe. Po 2–3 dniach można dokończyć proces suszenia na słońcu lub w pomieszczeniu o podwyższonej temperaturze. Wyschnięte oskubuje się z szypułek (bez przecierania w dłoniach lub przesiewania przez sito). Dobrze przygotowany susz powinien mieć jasną, kremowożółtą barwę. Najlepiej przechowuje się przełożony papierem w drewnianych pojemnikach. Owoce obrywa się pojedynczo, bez ogonków i tylko te zupełnie dojrzałe. Ponieważ jagody łatwo gniotą się w palcach, można je zbierać w baldachach, a po wysuszeniu ukruszyć. ojciec medycyny – Hipokrates). Uważano go za drzewo święte i wierzono, że jego owoce sprzyjają długowieczności. Napar z kwiatów (łyżeczkę suszu zalać szklanką wrzątku, parzyć 20 minut pod przykryciem, pić po pół szklanki 3–4 razy dziennie) jest doskonałym lekiem napotnym. Stosuje się go też w chorobach wątroby, jako środek żółciopędny, ściągający i słabo dezynfekujący. Zewnętrznie służy do płukania jamy ustnej i gardła oraz przygotowywania kompresów. Korzenie i kora mają działanie moczopędne, silnie przeczyszczające i wymiotne; korzenie zaś i kwiaty są środkiem oczyszczającym krew, a zagęszczony sok z owoców jest bardzo po- Kwiatostan bzu czarnego. Za: Jan Kops, Flora Batava, Vol. VI, Amsterdam 1832. Owoce bzu czarnego. Archiwum OBUWr. 5 TO LUBIĘ! Związki czynne znajdujące się w kłączach tataraku wykorzystywane są do dziś w medycynie naturalnej. Surowiec ten stosuje się najczęściej w stanach zapalnych dziąseł, bólu zębów, w zaburzeniach trawiennych, chorobach układu pokarmowego, a także przy zapaleniach górnych dróg oddechowych. Pomaga również przy bezsenności, niewłaściwym ukrwieniu rąk i nóg oraz odmrożeniach. 200 g świeżych kłączy drobno posiekać i namoczyć w zimnej wodzie na całą noc. Następnego dnia doprowadzić do wrzenia i pozostawić na ok. 20 minut do zaparzenia, wlać do wanny i dopełnić wodą. Tatarak ma także zastosowanie kulinarne. Należy jednak pamiętać, że jego kłączy nie powinno się spożywać w stanie surowym, gdyż Fot. Tomasz Zadworny atarak zwyczajny (Acorus calamus) należy do rodziny tatarakowatych (Acoraceae). Rośnie nad brzegami jezior i stawów, jak również nad wolno płynącymi rzekami. W zależności od regionu nazywany bywa potocznie: tatarakiem p ospol itym , tatars kim zielem , trzc iną won ną, kalmusem, lepichem, szuwarem czy też tatarczuchem. T Tatarczuch, Młode liście tataraku. zwany też lepichem Kąpiel w wywarze z kłączy tataraku działa uspokajająco i relaksująco, a płukanie włosów wzmacnia ich cebulki. Tym, którzy chcieliby spróbować, podajemy przepis: prowadzi to do silnych wymiotów. Z kłączy zebranych późną wiosną smaży się smaczne konfitury lub kandyzuje je w cukrze. Tatarskiego ziela używa się też do aromatyzowania słodkich potraw, dań orien- 4 świeże kłącza tataraku drobno pokroić i zalać 0,5 l spirytusu. Po dwóch tygodniach dolać 0,5 l wody z dwiema łyżkami stołowymi cukru. Po następnych trzech tygodniach nalewka jest gotowa. Fot. Ryszard Kamiński Jest to roślina wieloletnia, dorastająca do 1,20 m wysokości. Łodygę ma spłaszczoną, trójkanciastą, u nasady czerwonawą. Liście są równowąskie, zaostrzone, mieczowate, jasnozielone, osadzone na łodydze skrętolegle. Kwiaty – drobne, zielonawożółte, zebrane w kolbowaty kwiatostan. Okres kwitnienia przypada na czerwiec i lipiec. Owocem jest czerwona jagoda, która jednak w naszej szerokości geograficznej nie rozwija się z powodu braku owadów zapylających. Dlatego w Europie tatarak rozmnaża się wyłącznie wegetatywnie. Bylina ta pochodzi z Azji i do Polski przybyła najprawdopodobniej wraz z Tatarami, podczas ich najazdów na tereny Europy Wschodniej. Stąd też jej polska nazwa. Właściwości lecznicze tataraku zwyczajnego znane były już w XVII wieku p.n.e. w Chinach, gdzie tamtejsi medycy uważali, że stosowanie go przedłuża życie. Wykorzystywany był w świętych kadzidłach Sumerów. Szczątki tej rośliny odnaleziono także w grobowcu Tutenchamona. Również w Biblii, w Księdze Wyjścia 30, 22–25, tatarak, zwany wonną trzciną, jest wymieniony jako jeden ze składników świętego oleju: I tak powiedział Pan do Mojżesza: „Weź sobie najlepsze wonności: pięćset syklów obficie płynącej mirry, połowę tego, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnego cynamonu i tyleż, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnej trzciny, wreszcie pięćset syklów kasji, według wagi przybytku, oraz jeden hin oliwy z oliwek. I uczynisz z tego święty olej do namaszczania’’. talnych oraz gorzkich likierów pobudzających apetyt. Może również służyć jako składnik do wyrobu nalewek wzmacniających organizm. Mówiąc o nalewkach z tataraku, nie sposób nie wspomnieć o słynnej tatarczówce ze Śląska Cieszyńskiego. Napój ten, oprócz właściwości leczniczych, ma też związek z ludowymi obrzędami wielkanocnymi. Pito go w niewielkich ilościach w Wielki Piątek na pamiątkę męki Jezusa Chrystusa. Recepturę tatarczówki podajemy poniżej: Kwitnący tatarak zwyczajny w odmianie 'Variegatus'. Tatarak zwyczajny (Acorus calamus). Za: W.K. Warlich, Russkija liekarstwiennyja rastienija, S.-Pietierburg 1901, tabl. 124. Tatarak zwyczajny miał jeszcze inne zastosowania. Turcy i Tatarzy używali jego kłączy do dezynfekcji wody. Z tych podziemnych pędów robiono też preparaty do garbowania skór, a liście służyły za podstawę do wypieku chleba. W izbach i na podwórkach rozsypywano tatarak, mając nadzieję, że jego silny zapach odstraszy insekty. „Wonna trzcina”, mimo że nie zachwyca nas swoim wyglądem – nie ma pięknych kwiatów ani też smacznych owoców, posiada wartości użytkowe, o których nie powinniśmy zapominać, spacerując nad brzegami jezior i stawów. TOMASZ ZADWORNY Koledzy w Ogrodzie Botanicznym obok wielosiłu błękitnego (Polemonium coeruleum). Fot. Tomasz Nowak 6 OGRÓD INACZEJ Staw Dębowy w wojsławickim Arboretum. Fot. Magdalena Mularczyk WOJSŁAWICE INACZEJ 7 8 – Najbardziej twórczy jest dla mnie czas spędzany na basenie. Pływając, nie tylko odpoczywam i regeneruję siły, ale tworzę w wyobraźni kolejne projekty. Potem wracam do domu, chwytam ołówek i rysuję n a k artc e pap ieru wymyśl one w wodzie kompozycje. Od kilku lat pasją WIOLETTY FOREMSKIEJ – kierowniczki arboretum wrocławskiego Ogrodu Botanicznego, są kolczyki. Gdy tylko znajdzie odrobinę wolnego czasu, między pracą zawodową, obowiązkami żony i wychowywaniem dwuletniego synka, natychmiast zabiera się za tworzenie kolejnych oryginalnych projektów. – Wszystko zaczęło się pewnego popołudnia, kiedy dostałam w prezencie od męża piękne i eleganckie kolczyki – wspomina pani Wioletta. – Obejrzałam je dokładnie i nagle przyszło mi do głowy, że przecież, bez żadnych problemów, mogłabym sama zrobić takie cacuszka. I to za jedną trzecią kwoty, którą wydał na nie małżonek. Dziś w swojej kolekcji Wioletta Foremska ma około 220 zaprojektowanych i wykonanych przez siebie kolczyków. Tworzy je z oryginalnych korali, półszlachetnych kamieni, masy perłowej, kawałeczków lawy, kolorowych szkiełek, drewna. Ostatnie powstały z howlitu – rzadkiego minerału z grupy krzemianów. Jest miękki, lekki, pylasty i porowaty. Jubilerzy często NASZE PASJE – Gdy widzę jakiś koralik, to natychmiast wyobrażam sobie, jak go „ubrać”, jaką dobrać przekładkę. Kolczyki pani Wioletty barwią go, aby imitował inne kamienie, najczęściej turkusy, i wówczas nazywany jest turkmenitem. – Gdy widzę jakiś koralik, to natychmiast wyobrażam sobie, jak go „ubrać”, jaką dobrać przekładkę. Podstawą konstrukcji moich kolczyków jest drut wykonany ze srebra, ponieważ jestem uczulona na inne metale. Największą radość sprawia pani Wioletcie tworzenie kolczyków z botanicznymi motywami. Pierwsze, jakie zaprojektowała z tej serii, zostały wykonane ze skamieniałego pnia czereśni. Są też kolczyki z kolorowych filców i szklanych koralików przedstawiające kwiat fuksji w naturalnej wielkości czy żołędzie wykonane z koralików i posrebrza- nych przekładek. Natomiast filcowe strąki grochu, pomidorki i szklane papryczki, zrobione z okazji Roku Warzyw Ozdobnych w Ogrodzie Botanicznym, można oglądać w gablocie wiszącej naprzeciw ekspozycji roślin warzywnych, obok sklepiku z pamiątkami. – Niekiedy udaje mi się kupić posrebrzane lub srebrne zawieszki w kształcie liści miłorzębu, brzozy, kwiatów storczyka lub innych i wówczas nie ma zbyt wiele pracy. Wystarczy dodać tylko koralik lub po prostu przypiąć same bigle, czyli haczyki wkładane do uszu, i kolczyki są gotowe. Projektowanie i tworzenie kolczyków to wspaniały sposób na oderwanie się od trosk i trudów codziennego życia. Jest też jeszcze jedna dodatnia strona tej pasji. Pani Wioletta nigdy nie ma problemów z wymyśleniem odpowiedniego prezentu imieninowego lub urodzinowego dla przyjaciółek. Nie musi biegać po sklepach w poszukiwaniu czegoś wyjątkowego. Sama przecież tworzy unikatowe upominki. Tekst i zdjęcia: WOJCIECH CHĄDZYŃSKI Kolczyki z jadeitu i onyksu oraz srebrnych przekładek, rurek i bigli. Dziś w swojej kolekcji Wioletta Foremska ma około 220 par zaprojektowanych i wykonanych przez siebie kolczyków. 9 ROŚLINA ROKU hoć większość warzyw to rośliny jednoroczne lub dwuletnie, to wśród nich występują także byliny. Ich podziemne części nie zamierają po zakończeniu wegetacji, ale zimują i każdej wiosny na nowo wytwarzają pędy, liście i kwiaty. Do takich warzyw zaliczamy m.in. chrzan, szczypiorek, szczaw, rabarbar i szparagi, a także mało popularne karczochy i kardy. Spośród n ic h c hc iałab ym za prez en t ować wybrane warzywa wieloletnie, które prócz tego, że mają wartość użytkową, mogą również stać się ozdobą ogrodu. grubych, masywnych ogonkach na skróconej łodydze. Latem wyrasta z niej pęd kwiatostanowy, który wydaje efektowne, purpurowoczerwone kwiaty zebrane w duże koszyczki. Ścięte kwiatostany nadają się znakomicie do suchych bukietów. W celach kulinarnych ścina się nierozwinięte koszyczki, z których zjada się grube, mięsiste dno kwiatowe z fragmentem pędu. Jest to delikatne, drogie i luksusowe warzywo, z którego można przyrządzać wiele wyrafinowanych potraw. Można je smażyć, gotować, Fot. Magdalena Mularczyk C Pojedynczy kwiatostan karczocha. Warzywa wielu sezonów grillować, faszerować, zjadać na zimno i gorąco z różnymi sosami. Najłatwiejszym jednak sposobem jest ugotowanie karczochów i podanie w całości. Obrywa się wówczas mięsiste łuski i spożywa, maczając w gorącym, roztopionym maśle bądź sosie winegret. Aby uzyskać dorodne pąki, należy obrywać ich nadmiar i na pojedynczej roślinie pozostawiać nie więcej niż 6–8 sztuk. Dojrzałe do Fot. D orota Kehl Jednym z najbardziej dekoracyjnych wśród nich jest karczoch zwyczajny (Cynara scolymus). To wysoka, silna i piękna bylina, blisko spokrewniona z ostem (Carduus), należy bowiem do tej samej rodziny astrowatych (Asteraceae). Osiąga nawet ponad 150 cm wysokości. W początkowym okresie wzrostu wytwarza pióropusz pierzastych, szarozielonych, ostro zakończonych liści, osadzonych na zbioru mają około 7–10 cm średnicy, a zbiera się je od lipca do przymrozków, odcinając kilka centymetrów poniżej dna kwiatowego. Podobny do karczocha zwyczajnego jest karczoch hiszpański (Cynara cardunculus), zwany kardem. ogonki liściowe w pierwszym roku uprawy, a także kłącza i grube ogonki liściowe oraz środkowe nerwy liści. W kolejnych latach pędy stają się zdrewniałe i suche, roślina nie nadaje się już do spożycia, jednak warto ją pozostawić w ogrodzie dla ozdoby. Oba gatunki karczochów najlepiej sadzić pojedynczo na rabatach bylinowych lub kwietnikach. Ich okazałe rozmiary, szarozielone ulistnienie i ciekawe kwiatostany na pewno będą prezentować się wyjątkowo atrakcyjnie. Inną, również okazałą byliną warzywną jest rabarbar (Rheum rhaponticum). Wielkie liście o grubych i długich ogonkach tworzą gęste, duże, nawet metrowej wysokości kępy, które mogą być świetną ozdobą ogrodu. Latem rabarbar wytwarza osiągający 2 m wysokości pęd kwiatostanowy. Drobne, białe kwiaty zebrane są w wiechy. Młode liście rabarbaru. Fot. Magdalena Mularczyk Ta wysoka roślina o szarozielonych, pokrytych kolcami liściach może osiągać ponad 2 m wysokości. Jadalne są mięsiste, bielone Karczoch zwyczajny (Cynara scolymus). Szparag lekarski (Asparagus officinalis). Za: Otto Wilhelm Thomé, Flora von Deutschland, Österreich und der Schweiz, Gera 1885 (www.BioLib.de). Rabarbar ma jadalne ogonki liściowe, które znakomicie smakują w wiosennym cieście. Można też z nich robić dżemy lub kompoty. Wspaniałą jako dodatek do potraw, a przy okazji bardzo dekoracyjną byliną, szczególnie podczas kwitnienia, jest szczypiorek (Allium schoenoprasum). Roślina ta, w przeciwieństwie do wcześniej opisanych, osiąga niewielkie rozmiary, tworzy kępki pustych, cienkich i delikatnych liści stanowiących część jadalną. W czerwcu i lipcu zakwita gęstymi baldachami o średnicy 2,5 cm, z dzwonkowatymi, jasnopurpurowymi kwiatami. Szczypiorek dobrze wygląda wśród innych bylin o kontrastowym ulistnieniu, w ogródku skalnym, a także jako obwódka. Kwiatostany nadają się do zasuszania i komponowania efektownych bukietów. Warzywa bylinowe raz posadzone będą nas cieszyć przez kilka lat. I nie dość, że wzbogacą naszą dietę, to przy odrobinie fantazji mogą stać się interesującą i oryginalną ozdobą ogrodu. ANNA BANASIAK 10 W majowym numerze „Ogród Wita” napisałem o szkodnikach najczęściej występujących na roślinach iglastych w naszych ogrodach. Dziś chciałbym omówić choroby, które je atakują, oraz sposoby ich zwalczania, gdy na profilaktykę jest już stanowczo za późno. Decydując się na zakup sosen, musimy liczyć się z tym, że zostaną one prawie na pewno zaatakowane chorobą zwaną osutką sosny. Wywołują ją organizmy należące do klasy grzybów niedoskonałych. Najczęściej sprawcami osutki są Dothistroma pini, Scirrhia acicola i Lophodermium seditiosum. We wszystkich przypadkach grzyby powodują pojawienie się plam na igłach. Wraz z postępem porażenia igły jesienią brązowieją, a z nadejściem wiosny przedwcześnie opadają. W zależności od gatunku grzyba infekowane mogą być przyrosty tegoroczne bądź zeszłoroczne. Wilgotna pogoda stwarza warunki sprzyjające porażeniu. Pierwsze zabiegi przy użyciu środków ochrony roślin należy przeprowadzić w drugiej połowie czerwca lub na początku lipca, tak aby zabezpieczyć w tym okresie igły przed infekcją masowo uwalnianych zarodników. Ostatni zabieg powinien być wykonany stosunkowo późno, bo z końcem października lub początkiem listopada (Antracol 70 WG, Dithane NeoTec 75 WG). Z zabiegów mechanicznych powinniśmy pamiętać o tak podstawowej czynności, jak wybieranie spod sosen igieł, które mogą być źródłem infekcji w następnym roku. Często występująca chorobą jest zamieranie pędów roślin iglastych, powodowane przez patogeniczne grzyby Phomopsis juniperovora oraz Kabatina juniperi. Istotną sprawą jest termin pojawienia się pierwszych symptomów świadczących o porażeniu roślin. Jeśli za- CO NAM GROZI? mieranie pędów zaobserwujemy już w lutym, to prawdopodobnie rośliny zostały zainfekowane przez Kabatina juniperi. Ta informacja jest dla nas bardzo ważna, ponieważ do tej pory nie opracowano skutecznego środka chemicznego przeznaczonego do zwalczania tego grzyba. Obumieranie pędów powodowane przez Phomopsis juniperovora występują dużo później, bo w kwietniu, i w tym wypadku możemy podjąć starania, aby ochronić nasze rośliny. Zapobieganie polega Na co chorują iglaki Wzrost zaatakowanych roślin jest spowolniony. Łuski w początkowym etapie choroby zmieniają barwę na jasnozieloną, a następnie brązowieją i zamierają. Jeśli chodzi o korzenie, to przy próbie zdrapania kory ujrzymy brązowe przebarwienia drewna świadczące o infekcji. Pomiędzy chorą a zdrową tkanką widoczna będzie wyraźnie oddzielająca je granica. Po wykopaniu porażonego krzewu zauważymy, że jego system korzeniowy jest silnie zredukowany. Rozwojowi choroby sprzyjają wysoka wilgotność i temperatura gleby. Stopień zagrożenia fytoftorozą ma najczęściej związek z typem podłoża użytego do uprawy roślin. Im Objawy zamierania pędów na cyprysiku. Osutka sosny. na wykonaniu profilaktycznie kilku zabiegów od momentu pojawienia się młodych przyrostów do czasu ich zdrewnienia (marzec, kwiecień). Preparaty, które można zastosować, to Topsin 500 SC, Dithane NeoTec 75 WG oraz Miedzian 50 WG. Tuje są jednymi z lepszych roślin do tworzenia zielonego, żywego muru otaczającego nasz ogród. Pięknie wyglądają i stanowią doskonałą barierę przed wścibskimi sąsiadami. Jednak cały czar pryska w chwili, gdy dochodzi do porażenia roślin przez fyt oftoroz ę, czyli infekcji grzybowej powodowanej przez Phytophthora spp. gleba cięższa i mniej przepuszczalna, tym dłużej woda się w niej zatrzymuje, co stwarza doskonałe warunki do aktywacji zarodników pływkowych grzyba. Roślin porażonych tą chorobą nie można skutecznie wyleczyć. Chore krzewy należy usunąć, a miejsca po nich odkazić takimi środkami, jak Previcur Energy 840 SL czy Proplant 722 SL. Na stanowiskach po wykopanych roślinach powinniśmy unikać sadzenia iglaków, gdyż istnieje ryzyko ponowienia się infekcji. Tekst i zdjęcia: ADAM SZEPIELA 11 WIEŚCI Z WOJSŁAWIC Z apach jest znaczącym elementem w postrzeganiu przez nas otoczenia, stanowi istotne kryterium oceny rośliny. Instynkt ownie dajemy pierwszeństwo okazom pachnącym, gdyż przyjemne aromaty wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie. O tak pięknej porze roku pragniemy zwabić Państwa do naszego Arboretum właśnie kwiatowymi wonnościami – tym razem azaliowymi. Azalie kuszące zapachem Dróżka Azaliowa w wojsławickim Arboretum. Niektóre azalie mają kwiaty nie tylko atrakcyjne, ale też pachnące. Wonności te przeznaczone są jednak nie dla nas, lecz dla owadów, które zapewniają roślinie ciągłość istnienia. Na intensywność zapachu nie ma wpływu wielkość kwiatu. Okazało się też, że w pracach hodowlanych, w których większą wagę przykładano do uzyskania nasyconej barwy płatków, tracono zapach. Najmocniej pachną więc azalie o kwiatach białych, następnie bladoróżowych i jasnożółtych – okazy o bladych płatkach kuszą bowiem owady zapachem, a nie barwą. Wydzielana przez nie woń słabnie w miarę przekwitania, gdyż olejki eteryczne i inne substancje wonne wytwarzane są głównie w zewnętrznej tkance płatków kwiatowych, czyli w komórkach skórki. Intensywny zapach wydzielają głównie gatunki północnoamerykańskie, które charakteryzują się drobnymi, ale licznymi kwiatami. Delikatny korzenny zapach mają także świeże, roztarte liście azalii drzewkowatej (Rhododendron arborescens), a suche – waniliowy. Gatunki azjatyckie zwykle nie pachną. Wyjątkiem jest azalia Schlippenbacha (Rh. schlippenbachii) o delikatnym słodkim zapachu oraz miękkowłosa (Rh. molle), u której zarówno kwiaty, jak i zgniecione liście wydzielają woń piżma z nutą cytryny. Gatunek Kwiaty naszej jedynej rodzimej azalii pontyjskiej (Rh. luteum) pachną wręcz odurzająco, jak hiacynt i tuberoza, zawierają bowiem aż 0,15–0,3% olejków eterycznych. Pozyskiwane z jej kwiatów i liści olejki są składnikiem wysokiej jakości perfum. W przeciwieństwie do intensywnie pachnących kwiatów azalii, tylko nieliczne gatunki różaneczników zawsze zielonych wydzielają woń. W Arboretum w Wojsławicach pachną między innymi: różanecznik okazały (Rh. decorum), gęsty (Rh. impeditum) i Fortune’a (Rh. fortunei) oraz jego odmiana 'Duke of York'. Ich zapach jest na ogół słodkawy, delikatny, o innej nucie zapachowej niż u azalii. Wiele różaneczników ma natomiast aromatyczne pędy i liście. W Nepalu z suszonych ulistnionych gałązek Rhododendron anthopogon, rosnącego w Himalajach, wytwarzany jest olejek Sunpati o handlowej nazwie „Anthopogon”, stosowany w lecznictwie i przemyśle perfumeryjnym. Krzewy rosnące na stanowiskach słonecznych oraz na glebach ciężkich, gliniastych wydzielają zapach dłużej i jest on bardziej intensywny. Ich kwiaty, a niekiedy i liście, pachną także mocniej w dni ciepłe oraz przy większej wilgotności powietrza. Azalia pontyjska (Rhododendron luteum). Azalia zachodnia (Rhododendron occidentale). Azalia (Rhododendron) 'Irene Koster', grupa Occidentale. Azalia miękkowłosa podgat. japoński (Rhododendron molle subsp. japonicum) 'Aureum'. Azalia różowa (Rhododendron prinophyllum). AMERYKAŃSKIE GATUNKI AZALII O PACHNĄCYCH KWIATACH: Natężenie zapachu Opis Azalia alabamska (Rh. alabamense) średnio intensywny świeży, cytrynowo-korzenny Azalia drzewkowata (Rh. arborescens) intensywny korzenny z nutą heliotropu Azalia nadbrzeżna (Rh. atlanticum) średnio intensywny korzenno-goździkowy Azalia florydzka (Rh. austrinum) intensywny piżmowy z nutą owocową Azalia szarawa (Rh. canescens) średnio intensywny orientalny, piżmowy Azalia zachodnia (Rh. occidentale) intensywny słodki, miodowo-owocowy Azalia wiciokrzewowata (Rh. periclymenoides) delikatny przytłumiona woń piżma Azalia różowa (Rh. prinophyllum) intensywny goździkowo-cynamonowy Azalia lepka (Rh. viscosum) średnio intensywny cytrynowo-goździkowy Azalia (Rhododendron) 'Soir de Paris'. Tekst i zdjęcia: HANNA GRZESZCZAK-NOWAK Inspektor Arboretum w Wojsławicach 12 BYŁO, JEST, BĘDZIE Plan Ogrodu Botanicznego Warto zobaczyć Niewiele jest tak mało wymagających, znoszących cień i suszę, długowiecznych, a przy tym niezwykle dekoracyjnych bylin jak funkia (Hosta). Najrozmaitsze, nieraz pięknie kwitnące odmiany tej rośliny można zobaczyć w wielu miejscach Ogrodu, ale przede wszystkim w dziale roślin ozdobnych (11, opis na st r. 1). Bez czarny (Sambucus nigra) to rodzimy krzew o różnorodnych walorach, posadzo2, opis na str. 4). ny przy nowej ścieżce w „lasku bukowym” (2 Wśród roślin okrywowych zastępujących trawnik w cienistym arboretum zwraca uwagę turzyca Morrowa (Carex morrowii) 3). Lilaki, zwane potocznie bzami, zna każdy, 'Ice Dance' (3 w dziale systematyki roślin kwitnie jednak mniej popularny 4). Z gatunków zagrożonych lilak himalajski (Syringa emodi) (4 w Polsce wyginięciem polecamy Państwa uwadze elismę 5). A kto zapragnie odrobiny wodną (Luronium natans) (5 egzotyki, może zajrzeć do szklarni „Sukulenty Meksyku”, gdzie wśród licznych kaktusów rośnie interesująca mami6). laria dwucierniowa (Mammillaria geminispina) (6 • CZERWCOWE IMPREZY • CZERWCOWE IMPREZY • SPACERY Z PRZEWODNIKIEM PLENER PLASTYCZNY Podczas tradycyjnych niedzielnych spotkań z pracownikami Ogrodu Botanicznego będą Państwo mieli okazję lepiej poznać wybrane kolekcje roślinne. Dzieci i młodzież zapraszamy do udziału w plenerze plastycznym, który odbędzie się w sobotę, 11 czerwca. Tuż przed wakacjami proponujemy temat „W PROMIENIACH SŁOŃCA”. Spotykamy się o godz. 10.00 obok kasy przy ul. Sienkiewicza. Organizatorzy: Młodzieżowy Dom Kultury im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu oraz Ogród Botaniczny, proszą uczestników o przyniesienie papieru rysunkowego, farb i pędzli. Najlepsze prace zostaną nagrodzone. Życzymy dobrej zabawy! Na kiermaszach można będzie kupić rośliny pochodzące głównie z renomowanych szkółek. Wstęp – w cenie biletu do Ogrodu. Zbiórka w niedzielę o godz. 12 pod dębem przy Alei prof. F. Paxa. W WOJSŁAWICACH 5 czerwca 12 czerwca 19 czerwca Kaktusy i inne sukulenty + kiermasz Jacek Kański Prezentacja pnączy + kiermasz mgr inż. Jolanta Kochanowska Rośliny wodne naszych ogrodów dr Ryszard Kamiński W wojsławickim Arboretum w niedzielę, 5 czerwca, zostanie rozegrany XIX Turniej Szachów Błyskawicznych „O Złotą Azalię”. Zapraszamy wszystkich miłośników królewskiej gry. Zgłoszenia przyjmuje Andrzej Kukuła, dyrektor Niemczańskiego Ośrodka Kultury, tel. 74 837 60 03, e-mail: [email protected] lub [email protected] • Państwowy Uniwersytet we Wrocławiu, powstały w wyniku połączenia tutejszej jezuickiej Akademii Leopoldyńskiej z Uniwersytetem z Frankfurtu nad Odrą, obchodzi w tym roku 200-lecie swojego istnienia. Cykl uroczystości jubileuszowych rozpoczął się 29 kwietnia w Ogrodzie Botanicznym. Prof. Jan Harasimowicz, dyrektor Muzeum UWr, w krótkim wystąpieniu opowiedział o założeniu Uniwersytetu oraz jego najstarszej placówki – Ogrodu Botanicznego. Następnie rektorzy wrocławskich uczelni, z prof. Markiem Bojarskim, rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego, posadzili pamiątkowe drzewo – tulipanowiec amerykański w odmianie kolumnowej (Liriodendron tulipifera 'Fastigiatum'). • W dniach 26–29 maja świętowaliśmy 200-lecie Ogrodu Botanicznego, 190-lecie Arboretum w Wojsławicach i 900-lecie wsi Wojsławice. Pierwszego dnia w Kościele Akademickim od- prawiona została msza św. w intencji ogrodników, a następnie w Auli Leopoldyńskiej odbyły się główne uroczystości jubileuszowe, zainaugurowane przez JM Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Marka Bojarskiego. Osoby zasłużone dla Ogrodu odebrały medale pamiątkowe. Wszyscy zebrani mogli wysłuchać wystąpienia prof. Tomasza Nowaka – dyrektora Ogrodu od 30 lat, oraz prawykonania utworu nagrodzonego w międzynarodowym konkursie kompozytorskim. Po południu uczestnicy zjazdu spotkali się w Ogrodzie Botanicznym. Druga część imprezy odbyła się następnego dnia w Wojsławicach. Złożyły się na nią: seminarium „Ogrody realne i wirtualne”, otwarcie Śląskiej Akademii Kowalstwa Tradycyjnego i Artystycznego, pokaz akrobacji samolotowych i występy zespołów folklorystycznych. W sobotę goście zwiedzali ciekawe miejsca na Dolnym Śląsku, w niedzielę zaś – Stare Miasto we Wrocławiu. Fot. Magdalena Mularczyk • Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU • Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Marek Bojarski, sadzi drzewo 200-lecia.