Raport o sytuacji ekonomicznej banków BANKI 2011 wydawany na zlecenie Związku Banków Polskich ISSN 2080-878X Warszawa, kwiecień 2012 r. WYDAWCA: Fundacja Warszawski Instytut Bankowości ul. Wiejska 12A, 00-490 Warszawa, tel.: 22 826 99 24, 22 826 81 35 fax: 22 201 21 13 www.wib.org.pl Andrzej Lech – Prezes Zarządu REDAKCJA: Fundacja Warszawski Instytut Bankowości ul. Wiejska 12A, 00-490 Warszawa Urszula Szulc – Redaktor Naczelny AUTORZY: dr Mariusz Zygierewicz Joanna Tylińska SKŁAD & DRUK: 1NEW - Piotr Dygas & ZP “Primum” tel. +48 501 012 012 www.1new.pl e-mail: [email protected] © Copyright by: Fundacja Warszawski Instytut Bankowości. Publikacja jest chroniona przepisami prawa autorskiego. Rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób bez zgody wydawcy jest zabronione i podlega odpowiedzialności karnej. Nr 2/2012, NAKŁAD: 350 szt. 2 SPIS TREŚCI Streszczenie kierownicze..............................................................................5 Najważniejsze zmiany stanu prawnego i zmiany instytucjonalne w sektorze bankowym w 2011 r. mające wpływ na działalność banków.....................19 I. Nowe europejskie regulacje ostrożnościowe............................................................. 20 II. Krajowe regulacje bankowe...................................................................................... 37 III. Bankowy Fundusz Gwarancyjny............................................................................... 57 IV. Działalność arbitra bankowego................................................................................. 59 V. Przestępstwa na szkodę banków i ich klientów......................................................... 60 VI. Systemy rozliczeń..................................................................................................... 61 VII. Struktura sektora bankowego................................................................................... 64 VIII.Kadry bankowe........................................................................................................ 65 Gospodarcze tło działalności banków w 2011 r. ......................................67 I. Sytuacja makroekonomiczna..................................................................................... 67 II. Polityka banku centralnego....................................................................................... 72 III. Polityka walutowa.................................................................................................... 83 Bilans i rachunek wyniku systemu bankowego w 2011 r. .........................85 I. Podstawowe zmiany w bilansie sektora bankowego.................................................. 85 Suma bilansowa........................................................................................................ 85 Aktywa..................................................................................................................... 86 Pasywa................................................................................................................... 120 Zobowiązania pozabilansowe................................................................................. 133 II. Wynik finansowy sektora bankowego..................................................................... 135 III. Wybrane węzłowe wskaźniki działalności banków.................................................. 142 Bilans i rachunek wyniku banków spółdzielczych w 2011 r. ..................147 I. Podstawowe zmiany w bilansie banków spółdzielczych........................................... 147 Suma bilansowa...................................................................................................... 147 Aktywa................................................................................................................... 149 Pasywa................................................................................................................... 159 II. Wynik finansowy banków spółdzielczych................................................................ 166 Szanse i wyzwania ..................................................................................175 Posłowie..................................................................................................199 Aneks......................................................................................................201 3 Streszczenie kierownicze Prezentowane opracowanie jest kolejnym, dziewiętnastym już, corocznym raportem środowiska bankowego oceniającym kondycję sektora bankowego w minionym roku. Rok 2011 był okresem ponownego pogorszenia się nastrojów gospodarczych spowodowanym przede wszystkim kolejną falą problemów w krajach peryferyjnych strefy euro. W Europie coraz silniej następował podział na lepiej radzące sobie gospodarki krajów północy Europy i przeżywające kłopoty kraje południa. Jednak tempo wzrostu gospodarczego wielu najważniejszych gospodarek światowych było niższe niż w poprzednim roku. Polska gospodarka raz jeszcze wykazała dużą odporność na zaburzenia pojawiające się za granicą i utrzymała niemal stałe tempo wzrostu gospodarczego przez cały ubiegły rok. GUS podaje, że w 2011 r. PKB wzrósł realnie o 4,3% wobec wzrostu o 3,8% rok wcześniej. Tempo wzrostu polskiej gospodarki nadal było jednym z najwyższych spośród krajów członkowskich Unii Europejskiej. Warto także odnotować poprawę wyników finansowych przedsiębiorstw w minionym roku. Pozytywne dane o rozwoju makroekonomicznym kraju sprzyjały prowadzeniu biznesu bankowego w Polsce i osiąganiu lepszych wyników finansowych przez ten sektor. W 2011 r. wzrósł wskaźnik inflacji liczonej indeksem zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. Wzrost inflacji, w trakcie roku, wpłynął na czterokrotne podjęcie przez Radę Polityki Pieniężnej decyzji o podwyżce oficjalnych stóp procentowych. Łącznie podwyższenie stóp procentowych wyniosło 1 pkt proc. Działania te nie uchroniły gospodarki przed wzrostem inflacji powyżej celu inflacyjnego, gdyż wzrost cen był głównie wywołany efektami podażowymi – wzrostem kosztów dóbr importowanych, w tym wysokich cen paliw. Ostatecznie inflacja ukształtowała się na poziomie 4,6% w ujęciu grudzień do grudnia, zaś średnioroczny wskaźnik wzrostu cen wyniósł 4,3% (rok wcześniej – 3,1%). Podwyżka stóp procentowych wpłynęła na zmiany stóp oprocentowania kredytów i depozytów. W minionym roku na skutek zwiększenia rozpiętości między oprocentowaniem kredytów i depozytów wzrosła marża odsetkowa banków. Relatywnie dobra sytuacja płynnościowa sektora bankowego, w tym istnienie znaczących wolnych środków finansowych w bankach lokowanych w bony NBP, wpłynęła na mniejszy wzrost średniego poziomu oprocentowania depozytów bankowych. Skala zmian oprocentowania depozytów była jednak zróżnicowana i była silniejsza w zakresie depozytów przedsiębiorstw. Zmiana stóp procentowych kredytów była silniejsza i bardziej zrównoważona. Miniony rok przyniósł także wyraźne zmiany kursu złotego względem najważniejszych walut światowych. O silnym osłabieniu złotego względem euro i dolara amerykańskiego zadecydowało zaniepokojenie inwestorów 5 problemami fiskalnymi krajów strefy euro i w efekcie wzrost ich awersji do ryzyka. Do kształtowania się kursu złotego względem franka szwajcarskiego przyczyniło się najpierw duże zaufanie do gospodarki Szwajcarii a następnie decyzja szwajcarskiego banku centralnego o faktycznym powiązaniu kursu franka z kursem euro. Dopiero od tego momentu kredytobiorcy kredytu indeksowanego do waluty szwajcarskiej mogli nieco odetchnąć, gdyż dla wielu z nich zmiany kursu franka szwajcarskiego oznaczały silny wzrost rat spłacanych kredytów mieszkaniowych. W 2011 r. przyjęto i wprowadzono kilka zmian regulacyjnych, które miały wpływ na funkcjonowanie sektora bankowego. Wśród nich wymienić należy zmianę ustawy o kredycie konsumenckim, zmianę ustawy Prawo bankowe – w zakresie implementacji CRD II i CRD III i w zakresie spreadów walutowych, oraz zmianę ustawy o usługach płatniczych. Spośród uchwał KNF najbardziej kontrowersyjna była uchwała dotycząca zarządzania ryzykiem w banku, zwłaszcza w części dotyczącej zasad określania zmiennych składników wynagrodzeń dla części pracowników banków. W minionym roku została też przyjęta przez KNF rekomendacja S dotycząca zasad zarządzania ekspozycjami z tytułu kredytów hipotecznych i kredytów zabezpieczonych hipoteką. Jednak najwięcej uwagi przykuwały propozycje Komisji Europejskiej, nad którymi prace nie zostały zakończone w 2011 r. Były to zwłaszcza: projekt dyrektywy i rozporządzenia w sprawie wymogów ostrożnościowych dla banków (CRD IV i CRR), projekt dyrektywy o podatku od transakcji finansowych (FTT), projekt dyrektywy w sprawie zarządzania kryzysowego i prace nad dyrektywą o systemie gwarantowania depozytów. Każda z tych regulacji może w przyszłości powodować poważne obciążenia finansowe dla banków działających na terenie UE. Odrębnym problemem była analiza możliwości i sposobu implementacji amerykańskiej regulacji FATCA dotyczącej opodatkowania dochodów finansowych podmiotów amerykańskich działających poza USA. Tempo rozwoju sektora bankowego w Polsce było w ostatnim roku zdecydowanie szybsze niż rok wcześniej. Nominalnie suma bilansowa sektora bankowego wzrosła o 11,7% i aktywa bankowe odpowiadały już 85% PKB. Na koniec 2011 r. wyniosły one 1 294 mld zł. Dominującą pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego tradycyjnie zajmowały należności od sektora niefinansowego, które w 2011 r. stanowiły już 58,9% aktywów ogółem. Wartość tej pozycji zwiększyła się w ostatnim roku o 15%. Dynamika należności od podmiotów niefinansowych była zasługą szybkiego wzrostu należności od przedsiębiorstw (wzrost o 25%). Tempo wzrostu należności od gospodarstw domowych (12,0%), tym razem, było wyraźnie wolniejsze niż rok wcześniej; wolniejsze było także niż tempo wzrostu należności od przedsiębiorstw. 6 W 2011 r. tempo wzrostu należności od gospodarstw domowych było również wyższe od tempa wzrostu PKB w Polsce, jak i wzrostu przeciętnego wynagrodzenia czy wzrostu dochodów do dyspozycji obywateli. Zatem trend rosnących obciążeń społeczeństwa spłatą kredytów bankowych także w ostatnim roku był kontynuowany. Największe znaczenie z punktu widzenia kwoty kredytów udzielonych gospodarstwom domowym miały tradycyjnie kredyty mieszkaniowe. Jednak stabilizacja cen na rynku nieruchomości, wyhamowanie rządowego programu „Rodzina na swoim” oraz wprowadzenie nowej rekomendacji S wpłynęły na ograniczenie dynamiki kredytów zaciąganych na cele mieszkaniowe. Kredyty mieszkaniowe dla gospodarstw domowych zwiększyły się w minionym roku o 19,2%. Na koniec 2011 r. stanowiły one 59,9% wszystkich kredytów udzielonych przez banki gospodarstwom domowym i udział ten zwiększył się w ciągu roku o 3,7 pkt proc. Należy jednak pamiętać, że wysoki przyrost wartości należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych należy przypisać nie tylko wysokiej sprzedaży nowych kredytów, ale również zmianie kursu waluty polskiej względem najważniejszej waluty obcej, z punktu widzenia kredytów mieszkaniowych – frankowi szwajcarskiemu. Stały wzrost znaczenia kredytów mieszkaniowych powoduje bardzo silne uzależnienie banków od zmian zachodzących na rynku tych kredytów i od sytuacji na rynku nieruchomości. Wzrost znaczenia tych kredytów oznacza rosnącą nierównowagę terminów zapadalności aktywów i wymagalności pasywów. Wśród kredytów mieszkaniowych kolosalne znaczenie mają kredyty denominowane w walucie obcej, głównie we frankach szwajcarskich, a w ostatnich latach coraz częściej w euro. Na koniec 2011 r. wartość należności z tytułu kredytów walutowych udzielonych gospodarstwom domowym na cele mieszkaniowe odpowiadała 53,4% wszystkich należności z tytułu kredytów mieszkaniowych udzielonych tym klientom. Rok wcześniej należności z tytułu kredytów walutowych stanowiły 63,1%. Udział kredytów walutowych wśród kredytów mieszkaniowych obniżył się zatem w ciągu jednego roku prawie aż o 10 pkt proc. i to w warunkach silnej deprecjacji waluty polskiej względem franka szwajcarskiego i euro. Jeden rok zmiany zastosowania podejścia w zakresie udzielania nowych kredytów (zdecydowana przewaga kredytów udzielonych w walucie polskiej) oraz przewalutowanie na złote części wcześniej udzielonych kredytów zaowocowało bardzo wyraźnym spadkiem znaczenia kredytów w walutach obcych. Na koniec 2011 r. zadłużenie klientów z tytułu kredytów konsumpcyjnych było o 2,7% niższe niż na koniec poprzedniego roku. Takiej zmiany sytuacji można było się spodziewać po wynikach 2010 r., gdy należności banków z tytułu kredytów konsumpcyjnych nieznacznie się zwiększyły. Pogorszenie się 7 sytuacji materialnej części gospodarstw domowych oraz wprowadzenie jeszcze w 2010 r. zapisów rekomendacji T musiało zaowocować ograniczeniem popytu na ten rodzaj kredytów. Wśród kredytów konsumpcyjnych zmniejszyła się wartość należności z tytułu kredytów zaciąganych z wykorzystaniem kart kredytowych, należności z tytułu kredytów samochodowych i z tytułu innych kredytów ratalnych. Wyraźne zaostrzenie wymogów kredytowych po wdrożeniu rekomendacji T spowodowało wzrost konkurencji na rynku ze strony podmiotów niebankowych. Miniony rok był dobrym okresem z punktu widzenia współpracy banków z podmiotami gospodarczymi. Popyt przedsiębiorstw na kredyty stopniowo zwiększał się, zwłaszcza popyt na kredyty inwestycyjne. Wartość kredytów inwestycyjnych zwiększyła się o 28,6%, ale silny wzrost zadłużenia przedsiębiorstw w bankach dotyczył także kredytów operacyjnych (o 16,4%). Rok 2011 cechował się również poprawą jakości należności banków od podmiotów niefinansowych. Sektor bankowy odczuwał skutki lepszej sytuacji ekonomicznej. Do poprawy wskaźników przyczyniła się także wysoka dynamika nowych należności. Na koniec 2010 r. udział kredytów z utratą wartości wyniósł 8,8%, a rok później 8,3%. Wartość należności z utratą wartości wzrosła w 2011 r. o 8,1%, a nominalnie o 4 975 mln zł. Nominalna kwota w 2011 r. była ponad dwukrotnie niższa niż przyrost należności z utratą wartości w 2010 r. Dla zachowania pewnych proporcji można przypomnieć, że udział należności o gorszej jakości osiągnięty na koniec 2011 r. był zbliżony do wyników sektora bankowego z 2006 r., a więc w okresie relatywnie dobrej kondycji gospodarczej kraju i sektora bankowego w Polsce. Analizując jakość portfela kredytowego banków pod kątem rodzaju kredytobiorców należy zaprezentować zupełnie odmienne wnioski. Znacznie szybsze tempo wzrostu wartości należności z utratą wartości dotyczyło w minionym roku należności banków od gospodarstw domowych. Tempo wzrostu należności z utratą wartości wyniosło 12,9%, podczas gdy rok wcześniej – aż 36,7%. Nominalnie kwota takich należności była o połowę mniejsza niż przyrost odnotowany w 2010 r. Zdecydowana większość przyrostu powstała w zakresie kredytów mieszkaniowych. Wynikało to z kilku przyczyn. Po pierwsze, banki już wcześniej odpisały wiele rezerw na kredyty konsumpcyjne. Po drugie, przyrost akcji kredytowej banków w obszarze kredytów konsumpcyjnych w ostatnich latach był mocno ograniczony, także na skutek celowych działań banków w tym zakresie. Po trzecie, pogarszanie się poprawy jakości należności mieszkaniowych można wiązać z kilkoma czynnikami: dojrzewaniem części portfela kredytowego, zmianą sytuacji na rynku mieszkaniowym i w efekcie innym kształtowaniem się chociażby bieżącego LTV oraz wyraźną zmianą kursu walutowego walut, w których była denominowana zdecydowana większość kredytów mieszkaniowych w Polsce. 8 Mimo wysokiego wzrostu należności z utratą wartości, w ostatnich dwóch latach wskaźnik udziału tych należności w całości należności z tytułu kredytów mieszkaniowych pozostał nadal na relatywnie bardzo dobrym poziomie. Na koniec 2011 r. ukształtował się on w wysokości 2,3%, czyli na poziomie o 0,5 pkt proc. wyższym niż rok wcześniej. Znacznie gorzej – tradycyjnie już – przedstawiała się sytuacja w zakresie kredytów konsumpcyjnych. Wprawdzie tempo wzrostu kwoty tego typu należności z utratą wartości było rekordowo niskie (1%), ale na koniec 2011 r. udział należności z utratą wartości zwiększył się do 17,9%. W efekcie nastąpiła w 2011 r. sytuacja, w której tempo wzrostu wszystkich należności z utratą wartości należności od gospodarstw domowych (12,9%) było wyższe niż tempo wzrostu należności brutto od tych klientów (11,9%). Ta niewielka różnica nie przełożyła się na pogorszenie jakości należności od gospodarstw domowych. Udział kredytów z utratą wartości pozostał na poziomie 7,2%. Jakość należności od gospodarstw domowych również osiągnęła znacznie lepszy poziom niż jakość należności od podmiotów gospodarczych. W ostatnim roku skala zmiany jakości portfela należności banków od podmiotów gospodarczych była zdecydowanie mniejsza niż w przypadku gospodarstw domowych. Ostrożniejsza polityka kredytowa banków w tym zakresie oraz silniejsze pogorszenie się jakości tego portfela w poprzednich latach zaowocowało bardziej zrównoważonymi zmianami tej pozycji aktywów w 2010 r. Wartość należności z utratą wartości od tych klientów zwiększyła się w ostatnim roku o 2,2%, podczas gdy rok wcześniej wzrost ten wyniósł 5,2%. Niewielki wzrost należności o obniżonej jakości przy równoczesnym silnym wzroście wartości nominalnej należności brutto banków od tych klientów w 2011 r. spowodował wyraźne zmniejszenie się udziału należności z utratą wartości. Na koniec ostatniego roku wynosił on 10,5% i był aż o 1,8 pkt proc. niższy niż na koniec 2010 r. Na drugiej pozycji w aktywach sektora bankowego w minionym roku umocniły się papiery wartościowe. Tempo wzrostu należności banków z tytułu papierów wartościowych wyniosło zaledwie 5,3%, co było wynikiem szybszego wzrostu akcji kredytowej. Wzrost zaangażowania banków w papiery wartościowe nastąpił w warunkach dużego zapotrzebowania Skarbu Państwa na pożyczki służące finansowaniu deficytu budżetowego. Na koniec 2011 r. udział papierów wartościowych wyniósł 18,8%, choć rok wcześniej udział ten stanowił jeszcze 19,9%. Trzecią pozycję w aktywach banków zajmowały należności od sektora finansowego. Jednak podobnie jak w poprzednich latach, dynamika tych należności była niska. W 2011 r. zwiększyły się one o 3,9%, głównie dzięki wzrostowi należności od innych banków (o 5,3%). Udział należności od 9 sektora finansowego w 2011 r. zmniejszył się w aktywach sektora bankowego z 8,1% do 7,6%. Udział tej pozycji był też wyraźnie mniejszy niż wartość papierów wartościowych znajdujących się w portfelach banków. Wcześniej wartości obu tych pozycji w większym stopniu były zbliżone do siebie. Udział pozostałych pozycji w bilansie banków był zdecydowanie mniejszy. Największą dynamiką, spośród wszystkich głównych pozycji aktywów sektora bankowego, charakteryzowały się – kolejny już rok – należności od sektora budżetowego. W warunkach umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego, trudności z realizacją budżetu państwa oraz szerszego wykorzystywania środków unijnych przez polskie samorządy, zwiększał się deficyt niektórych instytucji centralnych, jak i deficyt wielu jednostek samorządu terytorialnego. Należy też pamiętać, że w minionym roku właśnie inwestycje publiczne były głównym motorem inwestycji w Polsce. W tych warunkach nie może zatem dziwić duży wzrost znaczenia należności od sektora budżetowego. Charakterystyczną cechą, w ostatnich dwóch latach, po stronie pasywów był powrót do wzrostu znaczenia zobowiązań wobec sektora finansowego kosztem zobowiązań wobec sektora niefinansowego. Dynamika tych zobowiązań w 2011 r. była ponownie najwyższa spośród wszystkich głównych pozycji pasywów sektora bankowego w Polsce. Obawa przed intensywną rywalizacją banków o depozyty klientowskie i ostrzeżenia nadzoru bankowego wyrażane w tym zakresie wpłynęły w pewnym stopniu na kierowanie zainteresowania banków pozyskiwaniem środków finansowych z innych źródeł niż tylko depozyty klientowskie. Również stabilizacja sytuacji wielu banków zagranicznych będących podmiotami dominującymi polskich banków komercyjnych spowodowały, że łatwiej przychodziło pozyskiwanie środków obcych z instytucji finansowych. Z drugiej strony w 2011 r. pojawiły się przykłady stanowisk krajowych nadzorów bankowych przestrzegających przed nadmiernym angażowaniem depozytów banków–matek w finansowanie ryzykownej działalności w bankach–córkach znajdujących się w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Wprawdzie te stanowiska nie odnosiły się wprost do polskich banków, tym bardziej, że w relacjach z polskimi bankami zachowano zdrowy rozsądek w zakresie wielkości zaangażowania finansowego, tym niemniej może stanowić to wyraźny sygnał dotyczący perspektyw ewentualnego przyszłego finansowania swojej działalności w wyniku pozyskiwania środków finansowych z banku–matki. Rosnące znaczenie zobowiązań od podmiotów finansowych może generować zagrożenia dla stabilności działania banku krajowego, co uświadomił (na szczęście potencjalnie a nie w praktyce) ostatni kryzys na rynkach finansowych na świecie. Wydłużanie okresów zapadalności aktywów bankowych wymusza na kierownictwach banków poszukiwania bardziej stabilnych długoterminowych źródeł ich finansowania. Jednym 10 z tych kierunków jest finansowanie się w innych instytucjach finansowych. Należy pamiętać, że nie są to tylko banki–matki, ale również emisje obligacji czy pożyczki w międzynarodowych instytucjach finansowych, takich jak EBI czy EBOR. W efekcie działań podejmowanych w minionym roku przez banki udział zobowiązań wobec sektora finansowego w pasywach ogółem sektora bankowego wzrósł o 0,7 pkt proc. do 28,8%. Wartość tych zobowiązań była najwyższa w historii sektora bankowego w Polsce. Największą pozycję w strukturze pasywów tradycyjnie stanowiły depozyty od sektora niefinansowego, które na koniec 2011 r. wyniosły 54,8% wartości wszystkich pasywów. Roczny wzrost tej pozycji wyniósł 12,9%. Przyrost depozytów od sektora niefinansowego, jaki nastąpił w 2011 r. w bankach, był wynikiem równomiernego tempa wzrostu środków na rachunkach gospodarstw domowych i podmiotów gospodarczych. Kolejną grupę zobowiązań banków stanowiły zobowiązania wobec sektora budżetowego (4,0% pasywów bankowych). Znaczenie tej pozycji w pasywach ogółem sektora bankowego w ostatnim roku uległo wyraźnemu obniżeniu o 13,5%. Wyniki te świadczą m.in. o pogorszeniu się sytuacji finansów publicznych. Kapitały własne sektora bankowego na koniec 2011 r. stanowiły 9,9% pasywów. W ostatnim roku zwiększyły się one o 11,3%, a dynamika tej pozycji była niższa niż w roku ubiegłym. Głównym źródłem przyrostu kapitałów był podzielony zysk banków za rok poprzedni. Na koniec 2011 r. kapitały własne banków wyniosły 129 mld zł. Dla potrzeb regulacji ostrożnościowych fundusze własne sektora bankowego wyniosły 111 mld zł i zwiększyły się w trakcie ostatniego roku o 10,2%. Fundusze podstawowe w 2011 r. zwiększyły się w nieco wolniejszym tempie (8,5%) niż fundusze całkowite. Decyzje właścicieli o przeznaczeniu tylko części zysku na powiększenie kapitałów własnych spowodowały wolniejszy wzrost kapitałów własnych niż tempo wzrostu wymogu kapitałowego (o 16,2%). Za wzrost wymogu kapitałowego w największym stopniu odpowiadał wzrost wymogu z tytułu ryzyka kredytowego, ale wymóg ten wzrósł także w innych obszarach, np. z tytułu ryzyka operacyjnego. W efekcie, współczynnik wypłacalności obniżył się w minionym roku z 13,8% na koniec 2010 r. do 13,1% na koniec następnego roku. Był to nadal wysoki poziom współczynnika wypłacalności i w połączeniu ze zdecydowaną przewagą funduszy podstawowych w funduszach własnych banków stanowił dobre zabezpieczenie banków na ewentualne straty wynikające z zaburzeń na międzynarodowych rynkach finansowych. Kapitały własne świadczyły także o dobrym przygotowaniu kapitałowym banków do przyszłych wymogów kapitałowych w ramach Bazylei III. Banki polskie mają dostateczne kapitały, aby już dziś sprostać tym wymogom. 11 W 2011 r. wynik finansowy netto sektora bankowego ukształtował się w wysokości 15 572 mln zł i był aż o 37,3% wyższy niż rok wcześniej. Kwota zysku netto wypracowanego w 2011 r. była rekordowo wysoka w najnowszej historii polskiej bankowości. Wynik ten świadczy o dobrym radzeniu sobie banków w warunkach niestabilnego rozwoju gospodarczego kraju. Dowodzi także prowadzenia racjonalnych zasad działalności bankowej. W ostatnim roku bardzo ważnymi czynnikami wzrostu dochodów sektora bankowego były: dynamiczny wzrost przychodów z działalności bankowej realizowanych głównie w formie dochodów odsetkowych i operacji finansowych oraz umiarkowana dynamika kosztów banków, zwłaszcza spadek kosztów związanych z tworzeniem odpisów aktualizujących z tytułu utraty wartości aktywów finansowych banków. W efekcie takiego połączenia uzyskano bardzo wysoki poziom zysku netto. Wzrost dochodów z działalności bankowej został osiągnięty – podobnie jak rok wcześniej – na skutek zdecydowanie szybszego tempa wzrostu dochodów odsetkowych (13%) niż dochodów pozaodsetkowych. W konsekwencji udział dochodów odsetkowych z działalności bankowej uległ dalszemu zwiększeniu – w 2011 r. aż o 2,7 pkt proc., do poziomu 60,9%. Dochody pozaodsetkowe sektora bankowego zwiększyły się w minionym roku tylko o 0,8%. W 2011 r. banki nieco mniej restrykcyjnie limitowały swoje koszty. Trzeba jednak zauważyć, że pewne złagodzenie nastąpiło po okresie silnych ograniczeń w 2010 r. oraz przy wyższej inflacji w ostatnim roku. Koszty działania banków wzrosły w ostatnim roku o 5,1%, a więc w skali wyższej niż tempo inflacji. Co ważniejsze jednak, tempo wzrostu tych kosztów było wyraźnie niższe od tempa wzrostu aktywów sektora bankowego, czy też od tempa wzrostu wyniku z działalności bankowej w minionym roku. W ramach kosztów działania banków, tempo wzrostu wydatków na personel było wyraźnie wolniejsze od tempa wzrostu wydatków eksploatacyjnych. Wydatki na personel wzrosły o 2,9% i to tempo wzrostu kosztów było wyraźnie niższe niż w 2010 r. Koszty wynagrodzeń rosły znacznie wolniej niż inflacja a także wolniej niż tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Nastąpił natomiast relatywnie wysoki wzrost kosztów eksploatacyjnych (o 7,9%). Na wielkość wyniku operacyjnego netto zasadniczy wpływ miał wynik zrealizowany na zabezpieczeniach. Była to w ostatnich latach znacząca pozycja i nawet niewielka jej zmiana mogła istotnie wpłynąć na wielkość zysku. W 2011 r. saldo utworzonych rezerw celowych/odpisów aktualizujących z tytułu utraty wartości aktywów finansowych było niemal o 30% mniejsze niż rok wcześniej. W bankach nadal zwiększała się kwota należności z utratą wartości, ale dynamika tego wzrostu nie była już tak wysoka. To przełożyło się na spadek wyniku na zabezpieczeniach w 2011 r. Wyrażając zadowolenie 12 z obniżenia salda odpisów, trzeba jednak zaznaczyć, że w ujęciu nominalnym była to nadal wysoka kwota – 7 423 mln zł. Gdyby porównać ją z saldem odpisów dokonanych w 2008 r., okazałoby się, że wynik zrealizowany w 2010 r. jest nadal niemal o połowę wyższy niż saldo odpisów z 2008 r. Efektywność kosztowa banków wyraźnie się poprawiała. W ostatnim roku wskaźnik kosztów operacyjnych wyniósł 51,1%. Wynik ten był zbliżony do najlepszych wyników sektora bankowego w innych krajach Unii Europejskiej. Wynik w 2011 r. był też najlepszy od początku transformacji gospodarczej w Polsce. W stosunku do 2010 r. wynik ostatniego roku poprawił się o 1,5 pkt proc. Szybki wzrost wyniku finansowego sektora bankowego przy wolniejszym tempie wzrostu aktywów banków spowodował wyraźną poprawę wskaźników rentowności. Wskaźnik ROA wzrósł o 0,24 pkt proc. do poziomu 1,28%. Miniony rok przyniósł też wzrost wskaźnika ROE. Wzrost kapitałów własnych banków w 2011 r. był znaczący, ale tempo wzrostu zysku netto było wyższe i w konsekwencji ROE wzrosło znacząco. Kształtowało się ono na przyzwoitym poziomie. W 2011 r. osiągnęło wartość 15,4%, o 3,7 pkt proc. wyższą niż w 2010 r. Warto odnotować, że poprawa poziomu wskaźnika nastąpiła przy spadku współczynnika wypłacalności w minionym roku. Sektor banków spółdzielczych utrzymał udział swoich aktywów w sumie bilansowej sektora bankowego. Gdy zakończył się okres dekoniunktury, w którym banki komercyjne zachowują większą ostrożność w rozwoju akcji kredytowej, a banki spółdzielcze utrzymują bardziej zrównoważone tempo rozwoju akcji kredytowej w różnych okresach cyklu gospodarczego, to udział bankowości spółdzielczej już się nie zwiększał. Lepsza znajomość klientów i stały dopływ depozytów klientowskich zwykle pozwalały na stabilny rozwój w każdych warunkach makroekonomicznych. Udział banków spółdzielczych w aktywach sektora bankowego wynosił 6,1%. Wartość sumy bilansowej sektora banków spółdzielczych na koniec 2011 r. wyniosła 78 368 mln zł. W stosunku do końca roku poprzedniego wzrosła ona o 11,3%. Dominującą pozycję w strukturze aktywów banków spółdzielczych stanowiły zawsze należności od sektora niefinansowego. Na koniec 2011 r. wyniosły one 55,5% aktywów ogółem. W porównaniu ze stanem z końca 2010 r. ten rodzaj aktywów wzrósł nominalnie o 11,8%. Warto pokreślić, że tempo wzrostu należności banków spółdzielczych od podmiotów niefinansowych było w minionym roku wyraźnie wolniejsze od tempa wzrostu tych należności w całym sektorze bankowym. Wśród należności banków od tego sektora zdecydowaną przewagę zawsze miały należności od gospodarstw domowych. Ta dominacja wynika z faktu, że dla celów sprawozdawczych w tej kategorii znajdują się także należności od rolników indywidualnych oraz należności od przedsiębiorców indywidualnych, rozumianych jako firmy zatrudniające nie więcej niż 9 osób. 13 Szybki wzrost należności ogółem od sektora niefinansowego w ostatnich latach nie mógł w dłuższej perspektywie nie wpłynąć na jakość należności zagrożonych, szczególnie, gdy koniunktura gospodarcza w kraju nie ulegała wyraźnej poprawie. Zaskakuje jednak skala wzrostu tych należności, gdyż była ona naprawdę olbrzymia. Wydaje się, że stopniowa zmiana profilu klienta banku spółdzielczego spowodowała wyższy poziom kredytów zagrożonych. Na koniec 2011 r. udział należności z utratą wartości w należnościach ogółem od podmiotów niefinansowych wyniósł 5,7%. Rok wcześniej wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 5,3%. Jakość należności kredytowych pozostawała na relatywnie dobrym poziomie, choć znacznie gorszym niż w latach wcześniejszych. Drugą pod względem wielkości pozycję aktywów banków spółdzielczych stanowiły należności od sektora finansowego. Na koniec 2011 r. było 30,1% aktywów ogółem. W ostatnim roku dynamika należności od sektora finansowego była zdecydowanie niższa niż rok wcześniej i wyraźnie wolniejsza od tempa wzrostu aktywów ogółem bankowości spółdzielczej. Udział należności od podmiotów finansowych w aktywach ogółem zmniejszył się o 1 pkt proc, ale w porównaniu z bankami komercyjnymi był on niemal czterokrotnie wyższy. Świadczyło to o utrzymywaniu się trudności w zagospodarowaniu wszystkich wolnych środków finansowych przez banki spółdzielcze, a także o relatywnie niewielkim zaangażowaniu finansowym banków spółdzielczych w zakup papierów wartościowych. Pokazuje to także potencjał ekonomiczny wzrostu bankowości spółdzielczej w naszym kraju. Trzecie miejsce pod względem wielkości udziału w aktywach ogółem banków spółdzielczych osiągnęły w minionym roku należności od sektora budżetowego. W 2011 r. banki spółdzielcze, po raz kolejny, odnotowały wyraźny wzrost należności od tego sektora. Banki spółdzielcze tradycyjnie prowadziły obsługę rachunków wielu jednostek samorządu terytorialnego i na skutek zwiększania się zadań w tych jednostkach w ostatnich latach znaczenie współpracy banków z tymi podmiotami wyraźnie wzrastało, także w zakresie rosnącego zadłużenia wielu gmin i powiatów w bankach. Również wzrastające wykorzystanie środków pomocowych Unii Europejskiej i konieczność wcześniejszego sfinansowania zadań współfinansowanych ze środków UE powodowały wzrost należności banków od sektora budżetowego. Rok 2011 cechowały jednak relatywnie lepsze wyniki finansowe wielu jednostek samorządu terytorialnego, stąd wyniki osiągnięte przez banki spółdzielcze należy odnotować jako sukces. Rządowe propozycje zmniejszenia dopuszczalnych rozmiarów zadłużania się jednostek samorządu terytorialnego mogą jednak spowodować, że dynamika tej kategorii należności banków spółdzielczych już w najbliższych latach może być wyraźnie niższa. 14 Wynik finansowy netto banków spółdzielczych w ostatnim roku wyniósł 920 mln zł i był aż o 25,1% wyższy niż w 2010 r. Wyraźny wzrost zysku netto w bankowości spółdzielczej odnotowano w okresie, w którym silna poprawa wyników nastąpiła w całym sektorze bankowym. Dynamika wyniku finansowego w ostatnim roku była wyższa niż dynamika aktywów tego sektora. Po stronie dochodowej główną przyczyną wzrostu wyniku finansowego sektora banków spółdzielczych w 2011 r. był wysoki wzrost dochodów odsetkowych. Spośród wszystkich czynników składowych wyniku z działalności bankowej dochody odsetkowe nie tylko były podstawową pozycją dochodową (75%), ale też pozycja ta cechowała się w minionym roku najwyższą dynamiką. Przychody z opłat i prowizji banków spółdzielczych, będące drugim pod względem ważności źródłem dochodów banków spółdzielczych, zwiększyły się w 2011 r. w minimalnym stopniu. Wyższy wynik finansowy brutto banków spółdzielczych został uzyskany w 2011 r. nie tylko dzięki wzrostowi przychodów. W osiągnięciu dobrych wyników nie przeszkodził szybszy niż poprzednio wzrost podstawowych rodzajów kosztów działania banków. Koszty działania banków zwiększyły się w minionym roku o 9,3%. Pogorszenie się jakości należności musiało spowodować poważny wzrost salda odpisów z tytułu należności z utratą wartości. W 2011 r. przyrost wartości takich opisów był w bankowości spółdzielczej najwyższy od wielu lat. W skali roku wzrosły one o 18%. Wskaźnik efektywności kosztowej CIR w bankowości spółdzielczej uległ w ostatnim roku ponownie obniżeniu. Jeszcze w 2010 r. kształtował się na wysokim poziomie 70,1%. Rok później nastąpiła poprawa i ten wskaźnik osiągnął poziom 67,4%. W całym sektorze bankowym wskaźnik efektywności kosztowej tradycyjnie kształtował się na znacznie niższym poziomie. Różnica w dużym stopniu wynika ze specyfiki prowadzenia biznesu bankowego przez banki spółdzielcze, ale nie ulega wątpliwości, że poziom wskaźnika CIR będzie dużym wyzwaniem dla bankowości spółdzielczej. Szybszy wzrost zysku netto od wzrostu aktywów banków spółdzielczych spowodował poprawę wskaźników efektywności działania. Wskaźnik zwrotu netto z aktywów (ROA) ukształtował się w 2010 r. na poziomie 1,11%, a rok później wyniósł 1,23%. Rentowność aktywów w bankach spółdzielczych w 2011 r. była nieco niższa niż w całym sektorze bankowym. Poprawa wskaźnika ROA jest dobrym wynikiem w warunkach rosnącej konkurencji na rynku usług bankowych oraz przy nadal niestabilnej koniunkturze gospodarczej w kraju. Wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE) w minionym roku również uległ wyraźnej poprawie. Z 11,2% w 2010 r. wzrósł do 13,2% w roku następnym. Był jednocześnie o 2 pkt proc. niższy niż w całym sektorze bankowym. Trzeba 15 jednak pamiętać, że cel działania banków spółdzielczych jest generalnie nieco inny niż w przypadku banków komercyjnych, choć wypracowanie zysków przez banki spółdzielcze jest współcześnie uznane za równie ważne ze względu na obowiązujące wymogi kapitałowe oraz potrzebę ponoszenia nakładów inwestycyjnych w celu sprostania konkurencji ze strony banków komercyjnych. Wyraźny wzrost wyniku ROE tym bardziej zasługuje zatem na docenienie. Osiągnięcie zadawalającego wyniku było trudne z uwagi na fakt, że niektóre banki spółdzielcze miały wysoki współczynnik wypłacalności. Analizując wyniki sektora bankowego w 2011 r. oraz perspektywy rozwoju sytuacji makroekonomicznej w Polsce w najbliższym roku można optymistycznie patrzeć na szanse rozwoju sektora bankowego w Polsce. Wzrost gospodarczy w wysokości ok. 3% rocznie przy założeniu przeprowadzenia stopniowej poprawy finansów publicznych powinien przyczyniać się do stopniowego rozwoju akcji kredytowej. Wzrost należności banków powinien dotyczyć przede wszystkim kredytów dla przedsiębiorstw. Wolniejszy niż w latach ubiegłych będzie wzrost kredytów mieszkaniowych i kredytów dla sektora budżetowego. W obu przypadkach uwarunkowania prawne i ekonomiczne dla rozwoju biznesu bankowego mogą być trudniejsze niż w poprzednich latach. Rozwój działalności kredytowej będzie podstawowym źródłem wzrostu dochodów banków. Prawdopodobnie można oczekiwać jeszcze dokonywania znaczących odpisów banków z tytułu posiadania należności z utratą wartości. Jednak powinna następować stopniowa poprawa sytuacji – skala odpisów będzie się zmniejszać. Mniejszych możliwości zwiększenia swoich zysków banki mogą natomiast upatrywać w podwyższaniu opłat i prowizji pobieranych od klientów. Bardzo dużo zależeć będzie od umiejętności utrzymania ograniczeń w zakresie kształtowania kosztów działania banków. Banki ostrożnie, ale z optymizmem patrzą w najbliższą przyszłość. Można oczekiwać, że w miarę rozwoju akcji kredytowej i hamowania procesu pogarszania się jakości należności bankowych może następować niewielka poprawa wyników finansowych banków i poprawa wskaźników rentowości. Zagrożeniem dla rentowności banków mogą być nowe regulacje przygotowywane na szczeblu unijnym i w kraju. Istnieje poważna obawa dotycząca nakładania na banki kolejnych obciążeń fiskalnych i parafiskalnych. Podatek bankowy, zwiększone wpłaty do BFG, podatek od transakcji finansowych, tworzenie funduszu ratowania banków to kilka najpoważniejszych zagrożeń dla banków działających w Polsce i w innych krajach UE. Wyzwaniem dla części banków będą też nowe wymogi kapitałowe. Jednak to szczegółowe wymagania ilościowe w zakresie zarządzania płynnością mogą generować poważne koszty dla banków 16 i konieczność zmiany prowadzenia części biznesu bankowego. Wówczas będzie musiał być wzmocniony nacisk na emisję długoterminowych papierów dłużnych, a jednocześnie może wzrosnąć nacisk na pozyskiwanie depozytów od gospodarstw domowych. Również może wzrosnąć także uzależnienie polskiego sektora bankowego od finansowania z zagranicznych instytucji finansowych, zwłaszcza po przeprowadzeniu złagodzeń ilościowych przez EBC na przełomie 2011 i 2012 r. Bardzo interesująco w najbliższym czasie może rozwijać się sytuacja w bankowości spółdzielczej. Zaskakujące częściowo wyniki działalności tych banków w 2011 r. oraz planowane poważne zmiany regulacji ostrożnościowych w UE mogą tworzyć nową bazę do przewidywań rozwoju sytuacji w tym sektorze w najbliższej przyszłości. Tradycyjnie, wiele będzie zależeć od perspektyw współpracy między zrzeszeniami, poprawy współpracy w ramach zrzeszenia oraz poprawy zarządzania ryzykiem w poszczególnych bankach spółdzielczych. Istotne znaczenie będą mieć też zmiany jakości portfela kredytowego, kontrola kosztów działania banków spółdzielczych oraz poszukiwanie kierunków ekspansji tej części polskiego sektora bankowego. Myśląc o poprawie sytuacji w sektorze bankowym trzeba jednocześnie cały czas mieć w pamięci skutki ostatniego kryzysu i dążyć do unikania powtórzenia się przyczyn perturbacji. Więcej uwagi trzeba będzie poświęcić kwestiom odpowiedniego kształtowania bilansu banków, zachowania zdrowych proporcji między poszczególnymi głównymi jego pozycjami. Celem nie powinno być dążenie do osiągnięcia maksymalnego zysku w ujęciu krótkoterminowym, szczególnie w sytuacji, gdy skala wypłat dywidend w bankach będzie musiała być mocno ograniczona na skutek potrzeby budowy funduszy własnych. Wyzwaniem dla całego sektora bankowego będzie stałe dążenie do dalszej poprawy relacji banków ze swoimi klientami i utrzymywanie wysokiej jakości obsługi klienta. Ten aspekt nabiera szczególnego znaczenia. Banki muszą jeszcze więcej uwagi poświęcać wyjaśnianiu przyczyn swojego zachowania w sytuacji, gdy wiele rozwiązań prawnych jest dzisiaj nieracjonalnych i utrudnia prowadzenie działalności bankowej w Polsce. Trudności finansowe części klientów, także wynikające z realizacji zobowiązań względem banków, nieuchronnie będą tworzyć nowe pola sporów i konfliktów między bankami a ich klientami. W tych warunkach kwestia utrzymywania dobrych, etycznych relacji z klientami, współpracy przy rozwiązywaniu problemów nabiera szczególnego znaczenia. Generalnie dobra opinia o sektorze bankowym w społeczeństwie stanowi dużą wartość i nie powinna ona być narażona na szwank. Trzeba bowiem pamiętać, że zaufanie i reputację łatwo można stracić, ale odzyskuje się ją długo lub wcale. Dlatego też wiele nowych 17 działań będzie z pewnością podejmowanych dla utrzymania pozytywnego wizerunku sektora bankowego. Trzeba też pamiętać, że dzięki dobrym wynikom osiąganym przez banki w Polsce, w tym braku niebezpieczeństwa upadku któregoś z banków, czy choćby ponoszenia spektakularnych strat w następstwie kryzysu na rynkach finansowych, reputacja banków w Polsce jest wyższa niż w krajach, w których największe banki lub nawet całe systemy bankowe przeżywały poważne trudności finansowe. To jest niezmiernie ważny atut sektora bankowego w Polsce, który trzeba utrzymywać w przyszłości. 18 R ok 2011 był kolejnym rokiem wypracowywania nowych rozwiązań regulacyjnych dla sektora finansowego, które zdaniem ich twórców mają zapobiegać kolejnym kryzysom na rynku lub w największym możliwym stopniu łagodzić ich skutki. Jednakże pojawia się obawa, że liczba, tempo i skala wprowadzanych obecnie regulacji może spowodować efekt odwrotny do zamierzonego przez regulatorów i osłabić instytucje finansowe poprzez nadmiar wymogów jakie mają spełniać i zakłócić ich efektywne funkcjonowanie w gospodarce rynkowej. Stabilność regulacyjna i podatkowa jest głównym warunkiem rozwoju przedsiębiorstw, w tym banków. Tymczasem zaostrzane od kilku lat wymogi kapitałowe i płynności, nowe regulacje konsumenckie, dodatkowe podatki i opłaty, w tym projektowany podatek od transakcji finansowych, podatek bankowy, zwiększane opłaty na fundusze gwarancyjne i upadłościowe, brak długoterminowych rządowych programów wsparcia dla oszczędzania sprawiają, że prowadzenie działalności bankowej w Polsce stanie się coraz mniej opłacalne, za to bardziej skomplikowane. Chaos regulacyjny obserwowany od kilku lat zarówno na poziomie europejskim jak i krajowym nie sprzyja rozwojowi systemu bankowego, a przy niskim poziomie ubankowienia naszego kraju również rozwojowi gospodarki. Poniżej przedstawiono najważniejsze regulacje zarówno europejskie jak i krajowe, które w najbliższych latach będą kreować zasady prowadzenia działalności bankowej w Polsce. Ich wpływ na polskie banki może okazać się na tyle znaczący, że wymagać będzie radykalnej przebudowy strategii działalności banków oraz 19 Najważniejsze zmiany stanu prawnego i zmiany instytucjonalne w sektorze bankowym w 2011 r. mające wpływ na działalność banków podjęcia szeregu działań ze strony instytucji rządowych dla wsparcia stabilnego wzrostu polskiej gospodarki. I. Nowe europejskie regulacje ostrożnościowe A. Projekt dyrektywy CRD IV i rozporządzenia CRR Procedowane obecnie w Parlamencie Europejskim regulacje w ramach tzw. pakietu CRD IV: – DIRECTIVE OF THE EUROPEAN PARLIAMENT AND OF THE COUNCIL on the access to the activity of credit institutions and the prudential supervision of credit institutions and investment firms and amending Directive 2002/87/EC of the European Parliament and of the Council on the supplementary supervision of credit institutions, insurance undertakings and investment firms in a financial conglomerate (dalej dyrektywa CRD IV), – Proposal for a REGULATION OF THE EUROPEAN PARLIAMENT AND OF THE COUNCIL on prudential requirements for credit institutions and investment firms (dalej rozporządzenie CRR), w wersji aktualnie dyskutowanej w Parlamencie Europejskim będą miały w istotnych obszarach negatywny wpływ na dalszy rozwój polskiego sektora bankowego oraz możliwości zwiększania akcji kredytowej. Wynika to głównie z niedostosowania proponowanych rozwiązań do poziomu rozwoju rynku finansowego w Polsce, w tym specyfiki kapitałowej polskiego sektora bankowego, wciąż słabo rozwiniętego rynku kapitałowego oraz braku rynku pozyskiwania płynności średnio- i długoterminowej. Pakiet regulacyjny CRD IV, oparty na rozwiązaniach opracowanych przez Komitet Bazylejski ds. Nadzoru Bankowego w dokumencie zawierającym dobre praktyki dla banków tzw. Basel III: A global regulatory framework for more resilient banks and banking systems, podporządkowany został realizacji dwóch nadrzędnych celów: – wzmocnienia międzynarodowych zasad kalkulacji wymogów kapitałowych oraz zarządzania ryzykiem utraty płynności w celu uzyskania bardziej odpornego sektora bankowego; – zwiększenia możliwości absorpcji przez sektor bankowy wstrząsów powstałych wskutek finansowych i gospodarczych kryzysów. Należy przypomnieć, że Bazylea III odnosi się jedynie do największych banków międzynarodowych, natomiast przepisy dyrektywy i rozporządzenia Unii Europejskiej (UE) będą dotyczyły wszystkich instytucji finansowych mających siedzibę na terenie UE. Dlatego w projektowanych regulacjach bardzo istotne znaczenie powinna mieć więc zasada proporcjonalności, zwłaszcza dla małych, działających lokalnie banków. W projektach 20 uwzględniona powinna być także kwestia różnorodności form prawnych w krajach UE. Nie bez znaczenia będzie również kwestia kosztów ponoszonych w związku z nowymi wymogami regulacyjnymi. Może się bowiem okazać, że bardziej opłacalne niż wprowadzanie nowych wymogów stanie się dla mniejszych banków przekształcenie w instytucje pożyczkowe niepodlegające tak rozbudowanym wymogom ostrożnościowym. Pakiet CRD IV Komisji Europejskiej wprowadzając obszerny zakres zmian wymogów regulacyjnych i nadzorczych wzbudził tak duże kontrowersje zarówno ze strony nadzorów krajowych, banków centralnych, jak i samych banków, że obecnie od kilku już miesięcy trwają w Parlamencie Europejskim dyskusje oraz powstają kolejne tzw. kompromisy, czyli kolejne zmiany projektów tych regulacji opracowywane w ramach duńskiej prezydencji, aby umożliwić jego odpowiednie stosowanie w poszczególnych krajach UE. Należy przypomnieć, iż rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady wprowadzające ilościowe wymogi kapitałowe jest aktem prawnym o charakterze ogólnym i wiążącym w całości wszystkie kraje unijne. Rozporządzenie stosuje się bezpośrednio, czyli ustanawia prawa, które zaczynają obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich na takiej samej zasadzie, jak przepisy prawa krajowego, bez potrzeby podejmowania jakichkolwiek działań przez władze krajowe i nie może być uchylone przez żadne przepisy krajowe. 1. Nowe normy płynności krótko i długoterminowej Liquidity Coverage Requirement Zakłada się wprowadzenie ilościowej normy LCR (liquidity coverage ratio), która będzie obliczana jako relacja aktywów płynnych do wypływów netto. Jest to miara określająca „horyzont przeżycia” – posiadany zapas aktywów płynnych oraz wysokiej jakości należności ma pozwolić na pokrycie przewidywanego odpływu środków w sytuacji kryzysowej w ciągu 30 dni. Minimalna wartość wskaźnika to 100%. Wprowadzenie wymogu planowane jest od 2015 r. Net Stable Funding Requirement NSFR ma zapewniać płynność banku w horyzoncie powyżej jednego roku. Rozporządzenie określa współczynnik NSFR (net stable funding ratio) będący relacją funduszy własnych i środków obcych stabilnych do aktywów niepłynnych i o ograniczonej płynności obliczany przy założeniu wystąpienia sytuacji kryzysowej. EBA ma opracować standardy techniczne dotyczące obu wskaźników opierając się na założeniach Bazylei III. Do tego czasu banki będą raportować 21 informacje dotyczące odpowiednich pozycji aktywów i pasywów, wykorzystywanych później do wyliczania tych wskaźników. Procedowany obecnie w Parlamencie Europejskim projekt rozporządzenia CRR w art. 7 i 18 przewiduje, że nadzór nad zarządzaniem płynnością może być sprawowany nie na poziomie poszczególnych banków, ale grup bankowych. W warunkach, gdy wiele banków w Polsce jest członkami międzynarodowych grup bankowych może to oznaczać spełnianie norm w skali UE, ale niekoniecznie w skali poszczególnych krajów, w tym Polski. W efekcie, instytucje w takich krajach jak Polska mogą być narażone na ryzyko zarażenia się kryzysem płynności w sektorze bankowym i poważne perturbacje na lokalnym rynku finansowym, jeśli wystąpi on w innych krajach UE. Może się bowiem okazać, że zagraniczne podmioty dominujące polskich banków będą zmuszone do ściągania z polskiego sektora bankowego środków dla ratowania swoich wymogów płynności, jednocześnie ograniczając inwestycje w wyniku czego polskie banki będą miały mniejsze możliwości finansowania polskiej gospodarki. Scentralizowane zarządzanie płynnością łączy się z postulowanym przez Komisję Europejską umożliwieniem nierynkowego transferu aktywów wewnątrz bankowych grup kapitałowych. Jest to rozwiązanie uderzające w mniejszościowych akcjonariuszy poszczególnych spółek. Polski sektor bankowy odczułby jego wprowadzenie szczególnie mocno ze względu na wysoki udział kapitału zagranicznego – banki należące do międzynarodowych grup kapitałowych posiadają obecnie około 63% jego aktywów. Za ponad połowę sumy bilansowej sektora odpowiadają notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW) banki kontrolowane przez kapitał zagraniczny. Wprowadzenie nierynkowego transferu aktywów, stojącego w sprzeczności ze standardami rynku kapitałowego, w praktyce mogłoby zmusić tę grupę podmiotów do opuszczenia rynku publicznego. To zaś negatywnie wpłynęłoby nie tylko na przejrzystość sektora bankowego, ale też na GPW, gdyż krajowe banki stanowią blisko jedną trzecią łącznej kapitalizacji notowanych spółek krajowych. Taki rozwój wypadków uniemożliwiłby realizację rządowej strategii budowy w Warszawie centrum finansowego Europy Środkowo-Wschodniej, a także ograniczył możliwości inwestycyjne otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Obecnie wyższa odporność krajowego sektora bankowego na niekorzystną sytuację w strefie euro została zauważona m.in. w ocenach dokonywanych przez agencje ratingowe, które w kilku przypadkach pozostawiły ratingi polskich spółek zależnych na niezmienionym poziomie mimo obniżenia ratingów spółkom matkom. Pod rządami nowej dyrektywy CRD IV i rozporządzenia CRR taka sytuacja będzie znacznie trudniejsza do wyobrażenia. 22 Projekt rozporządzenia CRR przewiduje również ujmowanie w aktywach płynnych tylko papierów wartościowych notowanych na giełdzie. W Polsce stabilne i płynne bony skarbowe oraz obligacje Skarbu Państwa nie są notowane na giełdzie, co uniemożliwiłoby ich uwzględnianie w normach płynności. Należy zwrócić uwagę, iż w Polsce zakres papierów wartościowych mogących stanowić zabezpieczenie operacji z Narodowego Banku Polskiego (NBP) jest też znacząco mniejszy niż w innych krajach UE, a w szczególności w porównaniu do zakresu papierów akceptowanych przez Europejski Bank Centralny (EBC), co stawia polskie banki w dużo gorszej sytuacji niż banki należące do strefy euro. Należy też podkreślić, że preferowanie jedynie papierów notowanych na giełdzie w aktywach płynnych banków wpłynie na wzrost ich cen oraz obniżenie dostępności dla banków. Utrudni to także Skarbowi Państwa sprzedaż skarbowych papierów wartościowych w sytuacji, gdy banki są jednym z głównych nabywców tych papierów. W zakresie wskaźników płynności według zapisów Bazylei III i rozwiązań rozważanych w ramach rozporządzenia CRR linie kredytowe od instytucji finansowych nie będą uznawane za stabilne źródło depozytów. We wskaźniku będą uwzględniane z wagą 100% odpływu środków, a niezabezpieczone depozyty od przedsiębiorstw czy samorządów będą miały 75% wagę odpływu, niezależnie od szacunków ich stabilności dokonanych przez sam bank. Zatem preferowane będzie tylko refinansowanie działalności banku depozytami od klientów indywidualnych, gdzie stosuje się wagę odpływu 5% w przypadku depozytów uznanych za stabilne i 10% w przypadku depozytów niestabilnych. Penalizacja depozytów korporacyjnych, jednostek samorządu terytorialnego i instytucji finansowych przez nowe wymogi płynności spowoduje, że banki refinansujące swoje aktywa na podstawie depozytów niedetalicznych lub pozyskujące płynność od swoich właścicieli (większość polskich banków jest kontrolowanych przez podmioty zagraniczne) muszą utrzymywać gigantyczną nadpłynność (czterokrotnie przewyższającą ich minimalne potrzeby płynnościowe), co w szczególny sposób odbije się na ich rentowności, gdyż drogie depozyty nie będą mogły być zainwestowane w nową akcję kredytową, tylko w teoretycznie bardziej bezpieczne papiery wartościowe. Przy udziale depozytów oraz kredytów dla gospodarstw domowych na poziomie 70– 80% portfela wszystkich kredytów i depozytów sektora niefinansowego i braku rynku pozyskiwanie płynności długoterminowej, tego typu regulacje zamiast podnieść bezpieczeństwo portfeli banków mogą wpłynąć na powrót wojny o depozyty klientów indywidualnych oraz złagodzenie procedur przy udzielaniu kredytów gospodarstwom domowym. Jednocześnie przy braku finansowania ze strony banków przedsiębiorstwa i samorządy lokalne będą musiały ograniczyć inwestycje, co negatywnie wpłynie na wzrost gospodarczy poszczególnych regionów. 23 Kolejny problem wynika z faktu, iż kalibracja miar płynności w proponowanych regulacjach nie uwzględnia specyfiki poszczególnych typów banków. W przypadku banków hipotecznych, gdzie głównym źródłem finansowania są listy zastawne, miara płynności krótkoterminowej LCR będzie poddana dużym fluktuacjom w terminach zapadalności transz oraz braku możliwości wykorzystania w miarach zobowiązań pozabilansowych (linie kredytowe), które mają skompensować wypływy związane ze spłatą zobowiązań. Zagrożeniem zaś dla sektora polskich banków spółdzielczych jest nieuwzględnienie w normach płynności specyficznych relacji pomiędzy bankami spółdzielczymi i zrzeszającymi oraz ograniczonych możliwości pozyskiwania finansowania przez banki zrzeszające. We wskaźniku płynności krótkoterminowej LCR nie będzie możliwe uwzględnianie w aktywach płynnych wysokiej jakości lokat banków spółdzielczych w bankach zrzeszających, zaś do środków stabilnych we wskaźniku płynności długoterminowej NSFR banki zrzeszające nie będą mogły zaliczać środków pozyskiwanych od banków spółdzielczych, co skutecznie ograniczy możliwość udzielenia pomocy w zakresie zarządzania płynnością w ramach zrzeszeń. Ze względu na brak w Polsce rozwiniętego rynku pożyczek długoterminowych i możliwości pozyskiwania środków przez banki z rynku wyniknąć może problem związany z pokryciem wskaźnika płynności długoterminowej NSFR. Niedobór płynności długoterminowej jest problemem utrzymującym się od kilku lat, w związku z powiększającym się w bankach portfelem kredytów hipotecznych i brakiem finansowania banków uniwersalnych przez długoterminowe instrumenty podobne do listów zastawnych oraz brak instrumentów sekurytyzacyjnych w tym segmencie. Jednym z ważnych wyzwań jest zapewnienie długoterminowej płynności banków, co wymaga radykalnej zmiany struktury pasywów poprzez zamianę krótkookresowych pozycji na rzecz długoterminowego finansowania aktywów. Strukturalne niedopasowanie terminów aktywów i pasywów wymaga m.in. zwiększenia skali oszczędności indywidualnych, rozszerzenia zakresu emisji papierów dłużnych, uruchomienia rynku sekurytyzacyjnego dla „zdrowych” portfeli kredytowych. Działania w tym kierunku wymagać będą poniesienia licznych wysiłków i wydatków, stworzenia systemu zachęt do oszczędzania długoterminowego, np. zniesienia tzw. „podatku Belki” dla lokat średnio- i długoterminowych, prowadzenia szerokiej edukacji ekonomicznej, promowania wieloletnich oszczędności na cele mieszkaniowe, zdrowotne, emerytalne i edukacyjne. Wydaje się, że ten kierunek działań kolidować może w wymiarze krótkookresowym z realizacją obecnego priorytetu władz, jakim jest poprawa stanu finansów publicznych. 24 2. Fundusze ostrożnościowe Podobnie jak w Bazylei III pakiet CRD IV zwiększa wymogi w zakresie posiadanych funduszy własnych banków ograniczając zakres funduszy zaliczanych do pierwszej kategorii tier 1 i tier 2 oraz wprowadzając dodatkowe bufory kapitałowe. Kapitał tier 1 składałby się z podstawowego kapitału własnego (Common Equity) oraz dodatkowego zapasowego kapitału (Additional Going Concern Capital). W skład kapitału zasadniczego byłyby zaliczane: kapitał akcyjny oraz zyski zatrzymane, a jego minimalny poziom musiałby być nie niższy niż 4,5% aktywów ważonych ryzykiem. Minimalny poziom funduszy własnych I kategorii obejmujący zarówno fundusze zasadnicze, jak kwalifikowane instrumenty finansowe musiałby się zwiększyć z obowiązujących obecnie 4% do 6% w 2019 r. Zaproponowano zaostrzenie kryteriów uznawania instrumentów hybrydowych (papierów wartościowych łączących cechy kapitału własnego i długu) jako pozycji dodatkowych kapitałów I kategorii. Kwalifikowane instrumenty powinny pokrywać straty w trakcie likwidacji. Rezygnuje się z kategorii upper tier 2 (np. dług podporządkowany o nieokreślonym terminie wykupu) oraz wprowadza zaostrzenie kryteriów zaliczania instrumentów do kapitałów II kategorii (w szczególności kapitał ten powinien być opłacony). Zrezygnowano również z kapitału III kategorii. Banki w 2019 r. mają spełnić nowe wymogi kapitałowe, jednakże już od 1 stycznia 2013 r. będą zobowiązane spełniać poniższe minimalne wymogi kapitałowe w relacji do aktywów ważonych ryzykiem (AWR): 3,5% = fundusze zasadnicze/AWR, 4,5% = fundusze I kategorii/AWR, 8,0% = fundusze własne /AWR. Należy zwrócić uwagę, że wymagany poziom funduszy własnych obliczany dla celów ostrożnościowych (filar I) może osiągnąć w 2019 r. nawet poziom 13%, w porównaniu z obecnym poziomem 8% aktywów ważonych ryzykiem. Do najważniejszych zagadnień związanych z nowymi rozwiązaniami w zakresie funduszy własnych należy wskazać przede wszystkim zaostrzenie zasad wyznaczania funduszy własnych dla celów norm ostrożnościowych, co w bankach spółdzielczych może nawet spowodować wyłączenie z funduszy ostrożnościowych części kapitałów własnych. Obecnie jednym ze składników ostrożnościowych funduszy podstawowych banków spółdzielczych jest wynikający z ustawy fundusz udziałowy. Obecna propozycja zapisów rozporządzenia CRR budzi w tym zakresie poważne zastrzeżenia, gdyż zgodnie z polskim prawem spółdzielczym udziały w bankach mogą być w każdej chwili wycofane przez udziałowców bez konieczności uzyskania zgody banku (co jest dziś jedną z istot spółdzielczości), a to rozwiązanie nie jest w pełni zgodne z definicją funduszy rdzennych core tier 1 banków 25 określoną w rozporządzeniu CRR. Art. 27 projektu rozporządzenia CRR nakazuje bowiem, aby w bankach, w których udziałowiec może zgodnie z prawem lokalnym wycofać udziały, był stosowany w tym zakresie limit dla wycofywania środków. Takie podejście z kolei jest niezgodne z polskim prawem spółdzielczym, wobec czego polskie banki utracą możliwość zaliczania swojego funduszu udziałowego do funduszy własnych dla potrzeb obliczania ich współczynnika wypłacalności. Z punktu widzenia sektora spółdzielczego ma to zasadnicze znaczenie, gdyż część banków spółdzielczych straci możliwość rozwoju akcji kredytowej, inne zaś nie spełnią minimalnych wymogów kapitałowych. Może to być dotkliwe dla wielu społeczności lokalnych, gdzie bank spółdzielczy jest głównym kredytodawcą. Należy uświadomić sobie również, że znaczne zaostrzenie wymogów kapitałowych przełoży się także na ograniczenie dużych zaangażowań w bankach mających znaczący poziom funduszy uzupełniających (tier 2) w stosunku do funduszy podstawowych (tier 1), co negatywnie wpłynie na finansowanie przez nie dużych przedsięwzięć gospodarczych. 3. Bufory kapitałowe Bufor ochronny (Capital conservation buffer) Do minimalnych wymogów kapitałowych wprowadza się instytucję dodatkowego bufora kapitałowego tzw. bufora ochronnego (Capital conservation buffer), którego rolą będzie absorpcja strat poniesionych przez banki w okresie kryzysów i napięć ekonomicznych. Wskaźnik bufora ma wynosić docelowo 2,5% funduszy zasadniczych banku. Ten pułap ma zostać osiągnięty przez banki w styczniu 2019 r., od stycznia 2016 r. ma obowiązywać wskaźnik bufora 0,625%. Bufor antycykliczny (Countercyclical capital buffer) Koncepcja tego bufora zakłada konieczność tworzenia w bankach w okresach szybkiego wzrostu gospodarczego (w szczególności w przypadku szybkiego wzrostu wartości udzielanych kredytów) dodatkowego zapasu kapitału, natomiast w okresach zmniejszania akcji kredytowej ten kapitał może być redukowany. Bufor może przyjmować wartości z przedziału 0–2,5. Implementacja tego bufora zależeć będzie od warunków ekonomicznych i sytuacji sektora bankowego w danym państwie, a wyznaczenie wskaźnika ma pozostać w gestii krajowych regulatorów. Bufor zostanie wprowadzony, gdy w opinii nadzoru krajowego nadmierny wzrost kredytu w gospodarce przyczyni się do zwiększenia ryzyka systemowego. Nadzorca goszczący (host) będzie zobowiązany do informowania nadzorców w kraju pochodzenia instytucji (home) o podjętych decyzjach w zakresie bufora, tak aby ten ostatni 26 mógł wymagać ich przestrzegania od banków ze swojej jurysdykcji w zakresie ekspozycji banku w kraju trzecim. Bardzo duże znaczenie dla konkurencyjności polskiego rynku finansowego będą miały opracowywane do 2014 r. przez European Banking Authority, zgodnie z art. 427 rozporządzenia CRR, techniczne zasady funkcjonowania dodatkowych wymogów kapitałowych dla banków w postaci buforów antycyklicznych, w tym powiązanie wysokości bufora antycyklicznego z wyższym tempem wzrostu gospodarczego poszczególnych krajów. W efekcie rozwiązanie to będzie stanowiło główny problem w krajach rozwijających się – takich jak Polska. Bufor ma być wyznaczany przez krajowego nadzorcę nawet do poziomu 2,5% wymogów kapitałowych i będzie wymagany wobec wszystkich banków działających i inwestujących w Polsce. Uznaniowe stosowanie bufora przez poszczególne krajowe nadzory bankowe może zniechęcać banki do inwestowania w danym kraju, zwłaszcza w kraju o wysokim tempie wzrostu gospodarczego. Zastosowanie bufora spowoduje gorszą pozycję konkurencyjną polskich banków względem banków zagranicznych oraz spowoduje poważne ograniczenie możliwości rozwoju akcji kredytowej. 4. Wskaźnik dźwigni Wskaźnik dźwigni (leverage ratio) obliczany będzie jako relacja funduszy własnych I kategorii do nominalnej wartości posiadanych aktywów oraz sumy pozycji pozabilansowych pomnożonych przez odpowiadające im wskaźniki konwersji. Minimalny poziom wskaźnika określono w wysokości 3% aktywów i pozycji pozabilansowych. Stosowany będzie na poziomie jednostkowym i skonsolidowanym. Od 2013 do 2017 r. wskaźnik będzie traktowany jako dodatkowa miara skali działalności banków, a od 2018 r. zostanie włączony do filara I i będzie obowiązkowym wymogiem dla banków. W Polsce banki nie powinny mieć problemów z uzyskaniem minimalnego poziomu wskaźnika, gdyż prowadzą one stosunkowo restrykcyjną politykę kredytową i posiadają najwyższej jakości fundusze własne. Natomiast wiele banków zagranicznych, w tym podmiotów dominujących wobec polskich banków może mieć trudności z wypełnieniem tej normy, dlatego też zasadne jest, aby dla ochrony rynku lokalnego i możliwości rozwoju akcji kredytowej w Polsce wskaźnik leverage ratio był obliczany na szczeblu pojedynczych banków a nie na szczeblu międzynarodowej grupy bankowej. 5. Maksymalna harmonizacja przepisów Idea wprowadzenia poprzez rozporządzenie przepisów, które stosuje się bezpośrednio do rynku wraz z ustaleniem, że minimalne wymogi regulacyjne stają się jednocześnie wymogami maksymalnymi, rodzi uzasadnione obawy. 27 Dotyczą one w szczególności potrzeby stworzenia sztywnego standardu regulacyjnego w zakresie polityki nadzorczej dla niejednolitego europejskiego rynku finansowego, charakteryzującego się różnym poziomem rozwoju w poszczególnych państwach członkowskich i wynikającymi stąd różnymi potrzebami w zakresie płynności i kapitałów. Uniemożliwienie krajowym organom nadzoru stosowania dostosowanych do specyfiki danego rynku wymogów kapitałowych, norm płynnościowych, wag ryzyka, czy też pozycji zaliczanych do funduszy własnych może zagrozić stabilności krajowych instytucji kredytowych. Każdy kryzys finansowy ma swoje źródło na rynku lokalnym, dlatego w interesie całego rynku finansowego w UE jest posiadanie przez państwa członkowskie narzędzi nadzorczych służących zacieśnianiu standardów kapitałowych i płynnościowych. Pomimo zastosowania w regulacjach CRD IV maksymalnej harmonizacji przepisów (single rule book) nie uda się uniknąć rozbieżności ze względu na niejednolitość przepisów krajowych, jakie banki zobowiązane są stosować w zakresie przepisów podatkowych i obowiązku pomniejszania funduszy ostrożnościowych o podatek odroczony. Stworzenie sztywnego standardu regulacyjnego dla niejednolitego rynku europejskiego może skutkować efektami podobnymi do tych, które wystąpiły w wyniku harmonizacji polityki monetarnej w ramach unii walutowej. 6. Raport wpływu regulacji Bazylea III na polski sektor bankowy Związek Banków Polskich (ZBP) we współpracy z firmą PwC Polska przeprowadził badanie wpływu Bazylei III – (prekursora pakietu CRD IV) na polski sektor bankowy. W przeprowadzonym 30 czerwca 2011 r. badaniu opartym na danych skonsolidowanych wzięły udział 33 banki, w tym 23 komercyjne oraz 10 spółdzielczych, reprezentujące łącznie ok. 60% aktywów sektora bankowego. W analizie nie uwzględniano poziomu przyszłej rentowności banków oraz potencjalnych zachowań banków w odpowiedzi na nadchodzące wymogi regulacyjne. Badanie skupiło się na najważniejszych elementach, na jakie wpływ będą miały nowe wymogi ostrożnościowe, czyli: funduszach własnych, nowych współczynnikach wypłacalności, buforach kapitałowych, dźwigni finansowej oraz nowych normach płynności krótkoi długoterminowej (odpowiednio LCR i NSFR). Jak wykazało badanie z jednej strony widać solidne i wysokiej jakości fundusze własne polskich banków oraz umiarkowany poziom lewarowania, a z drugiej – trudności części banków z płynnością krótkoterminową oraz problem większości banków w spełnieniu norm płynności długoterminowej. Bankom w Polsce nie zaszkodziła bardziej rygorystyczna definicja funduszy własnych, bowiem wszystkie banki biorące udział w badaniu spełniłyby wymogi w zakresie minimalnych poziomów współczynników wypłacalności, 28 wynoszących odpowiednio 4,5% (CET1), 6,0% (tier 1) oraz 8,0% (tier 1 + tier 2). Współczynnik wypłacalności oparty na rdzennych funduszach podstawowych (CET 1), czyli akcje własne i zysk zatrzymany, osiągnąłby wysoki poziom 11%. Jest on znacznie wyższy niż w przypadku banków z innych krajów UE, dla których ten wskaźnik w grupie dużych banków międzynarodowych wyniósłby 4,9%. Podobnie drugi wprowadzany przez Bazyleę III współczynnik wypłacalności oparty na funduszach podstawowych (tier 1), z obecnych 11,23% spadłby do 11,05%, podczas gdy w grupie dużych banków międzynarodowych UE spadłby z 10,3% do 5,6%. Brak w Polsce negatywnego wpływu zaostrzenia definicji funduszy wprowadzonego przez Bazyleą III wynika przede wszystkim z braku w bilansach polskich banków tzw. kapitałów hybrydowych, które nie były w stanie absorbować strat w czasie kryzysu i zostały w istotnym stopniu wyeliminowane z rachunku funduszy własnych przez Komitet Bazylejski. Jednakże w perspektywie kilku lat trzeba mieć na uwadze fakt, że w momencie nałożenia przez krajowego regulatora dodatkowego bufora antycyklicznego w maksymalnej wartości 2,5% aktywów ważonych ryzykiem, część banków miałaby istotny niedobór kapitału. Z uwzględnieniem 2,5% bufora antycyklicznego i bufora ochrony kapitału niedobór ten wyniósłby w skali całej badanej próby 2 mld PLN. Kolejny problem może również pojawić się po nałożeniu dodatkowych wymogów kapitałowych na lokalne banki uznane za systemowo ważne, co jest obecnie procedowane w UE. Największym wyzwaniem dla banków będą nowe normy płynności i to pomimo obowiązywania od 2008 r. regulacji w tym zakresie wprowadzonych przez polski nadzór. Proponowany przez Komitet Bazylejski wskaźnik płynności długoterminowej NSFR stanowiłby wymóg trudny do spełnienia dla większości sektora bankowego. Średnia wartość tego wskaźnika wyniosła w badanej próbie 97% (norma to 100%), przy czym banki stanowiące ponad połowę aktywów polskiego sektora bankowego (w ramach badanej próby) nie osiągnęły wymaganego poziomu NSFR. Wyzwaniem dla banków będzie również płynność krótkoterminowa – LCR. Średnia wartość wskaźnika LCR sektora w Polsce wyniosła 128% (w bankach europejskich było to 67%), niemniej według stanu na 30 czerwca 2011 r. wymogów nie spełniłyby niektóre banki posiadające ponad 20% aktywów badanej próby ze względu na fakt, że wymogi Bazylei III w zakresie płynności krótkoterminowej będą generalnie trudniejsze do spełnienia niż obowiązujące dziś normy polskiego nadzoru. Nowe normy płynności spowodują zmiany struktury bilansów banków, korektę modeli biznesowych, wycofywanie się z niektórych produktów jako nieopłacalnych (np. kredyty dla dużych przedsiębiorstw lub pozagiełdowe 29 transakcje pochodne) czy ostrożne pożyczanie na rynku międzybankowym. Można się spodziewać także wzrostu kosztów finansowania, m.in. ze względu na konieczność pozyskania depozytów klientów indywidualnych, co przełoży się na podwyższenie kosztu kredytu, zwłaszcza dla przedsiębiorstw (głównie dużych) oraz instytucji finansowych. Wyniki badania eksponują słabość banków oraz rynku kapitałowego w zakresie pozyskiwania finansowania długoterminowego. Stąd postulat ZBP dotyczący potrzeby rozwoju rynku bankowych długoterminowych papierów dłużnych, zwłaszcza zabezpieczonych na aktywach (np. kredyty hipoteczne), akceptowanych także przez bank centralny, nabiera nowego wymiaru. Może to wymagać zarówno zmian legislacyjnych, jak i wzmocnienia standardów wyceny nieruchomości oraz rozwoju popytu na takie instrumenty. Pierwsze wymogi w zakresie funduszy własnych i nowego współczynnika wypłacalności zaczną obowiązywać od 2013 r., od 2015 r. wskaźnik płynności krótkoterminowej – LCR, a wskaźnik płynności długoterminowej – NSFR oraz wskaźnik dźwigni od początku 2018 r. Bazylea III w pełnym zakresie zacznie obowiązywać od stycznia 2019 r. Warto dostrzec w tym kontekście, że zastosowana przez Komisję Europejską zasada maksymalnej harmonizacji, czyli jednakowego i bezpośredniego stosowania przepisów poprzez rozporządzenie może się okazać ogromnym i nieproporcjonalnie dużym ciężarem dla banków średnich i małych. Stąd potrzeba podjęcia dyskusji na poziomie Parlamentu Europejskiego w tym zakresie i uwypuklenia w projektowanych przepisach pakietu CRD IV zasady proporcjonalności oraz możliwości stosowania opcji narodowych, czyli odejście od promowanej w pakiecie zasady maksymalnej harmonizacji. B. Podatek od transakcji finansowych – FTT 28 września 2011 r. Komisja Europejska przyjęła projekt dyrektywy dotyczący wprowadzenia za niecałe dwa lata podatku od transakcji finansowych (FTT). Zgodnie z oświadczeniem Komisji podatek od transakcji finansowych został zaproponowany z dwóch powodów. Po pierwsze, ma być gwarancją, że sektor finansowy poniesie odpowiednie koszty konsolidacji fiskalnej w państwach członkowskich UE, gdyż zdaniem Komisji sektor ten odegrał pewną rolę w rozpoczęciu kryzysu gospodarczego, w wyniku którego rządy oraz społeczeństwo jako całość poniosło koszty przeprowadzonych na dużą skalę i sfinansowanych przez podatników akcji ratunkowych, a według Komisji sektor finansowy jest obecnie mniej opodatkowany w porównaniu z innymi. Po drugie, istnienie skoordynowanych ram na poziomie UE ma pomóc wzmocnić pozycję jednolitego rynku unijnego. W propozycji dyrektywy wprowadza się nowe stawki i ujednolica różnorodne podatki od transakcji finansowych istniejące w UE. Zdaniem Komisji ma to pomóc 30 w ograniczeniu zakłóceń konkurencji na jednolitym rynku, zniechęcić do podejmowania ryzykownych transakcji oraz uzupełnić środki regulacyjne, których celem jest unikanie kryzysu w przyszłości. Cel wprowadzenia podatku jest czysto fiskalny. Podatek ten ma wygenerować dodatkowy dochód pochodzący z sektora finansowego i stanowiący wkład do budżetu UE oraz poszczególnych państw członkowskich. Komisja szacuje, że jeśli propozycja zostanie wdrożona w całej UE, to może przynieść ok. 55 mld EUR rocznie. Część zysków z tego podatku (ok. 15–20 mld EUR) miałaby trafiać do budżetu UE jako tzw. nowe źródło dochodu, a nie tylko do budżetów narodowych. Ewentualne wprowadzenie tego podatku spowoduje dodatkowe obciążenie fiskalne banków w Polsce w wysokości kilku miliardów PLN (szacunki różnią się w tym zakresie od 7,5 do 10 mld PLN). W projekcie dyrektywy Komisja Europejska proponuje minimalne stawki podatku w wysokości 0,1% w przypadku transakcji dotyczących instrumentów innych niż instrumenty pochodne, a więc w szczególności akcji i obligacji oraz 0,01% w przypadku transakcji dotyczących instrumentów pochodnych (swapy, opcje itp). Oznacza to, że każde państwo członkowskie UE będzie mogło ustalić własną wyższą stawkę podatku. Podatnikami mają być wszelkie instytucje finansowe z siedzibą w UE, w tym europejskie oddziały instytucji z siedzibą poza UE. Podatek ma być pobierany od każdej transakcji finansowej odrębnie, w momencie gdy zostanie ona zawarta. Zgodnie z projektem dyrektywy podatek od transakcji finansowych ma wejść w życie 1 stycznia 2014 r. Europejska Federacja Bankowa proponuje dalszą dyskusję nad propozycjami zgłoszonymi 28 września przez Komisję Europejską, a dotyczącymi znacznego wzrostu kwoty dochodu, który ma pochodzić z opodatkowania transakcji finansowych od wszystkich instytucji finansowych w UE. Banki europejskie stoją na stanowisku, że wprowadzenie takiego podatku na skalę europejską nie ma uzasadnienia, gdyż, zależnie od skali regulacji, może to spowodować zjawisko przenoszenia części działalności do innych regionów świata, co może mieć negatywny wpływ na finansowanie europejskiej gospodarki i może wywołać wzrost bezrobocia. Obecnie banki wchodzą w etap zrównoważonego rozwoju, co przekłada się na poprawę wyników sektora, ale także daje szansę na zwiększenie skali kredytowania gospodarki przez banki. Wprowadzenie podatku bankowego może skutkować osłabieniem tego zjawiska. Należy wskazać, że proponowany podatek znacząco obniży dochody banków, podczas gdy wymaga się od nich zwiększania funduszy własnych w związku z nowymi, ostrzejszymi wymogami kapitałowymi wynikającymi z Bazylei III oraz ponoszenia dodatkowych koszów na rozwój funduszu gwarancyjnego czy upadłościowego. W Polsce, gdzie poziom powszechności usług bankowych jest wciąż znacząco niższy niż w innych krajach UE, będzie to dodatkowy hamulec dla rozwoju zarówno 31 samego sektora bankowego, jak i rozwoju gospodarki poprzez ograniczenie efektu mnożnikowego. Ponadto, banki w Polsce korzystając w mniejszym stopniu z operacji z bankiem centralnym przy zarządzaniu płynnością niż banki w strefie euro, będą musiały zapłacić wyższy podatek FTT, z racji częstych operacji w zakresie zakupu i sprzedaży skarbowych papierów wartościowych. C. FATCA Amerykańska ustawa o ujawnianiu informacji o rachunkach zagranicznych dla celów podatkowych (Foreign Account Tax Compliance Act – FATCA) Przyjęta 28 marca 2010 r. w Stanach Zjednoczonych ustawa o ujawnianiu informacji o rachunkach zagranicznych dla celów podatkowych (Foreign Account Tax Compliance Act – FATCA) zakłada identyfikację tych podatników amerykańskich, którzy posiadają rachunki w zagranicznych instytucjach finansowych. Amerykański urząd skarbowy (Internal Revenue Service – IRS) będzie otrzymywał informacje o inwestycjach rezydentów podatkowych USA bezpośrednio od instytucji finansowych, które obsługują amerykańskich klientów. Instytucje finansowe będą miały obowiązek wysyłać raz w roku do amerykańskich władz podatkowych raporty o swoich klientach, m.in. ich nazwiska, adresy, numery identyfikacji podatkowej, szczegółowe salda obrotu na rachunkach bankowych. W sytuacji, gdy instytucja finansowa nie wywiąże się z obowiązków informacyjnych dotyczących wypłat na rzecz osób objętych regulacją z tytułu: odsetek i dywidend oraz przychodów ze sprzedaży wszelkiego rodzaju majątku wraz z papierami wartościowymi, które mogą generować odsetki i dywidendy ze źródeł w USA, kwoty wypłat będą pomniejszone o 30% podatek. Oznacza to, że obowiązki informacyjne wynikające z amerykańskiej ustawy dotyczyć będą także polskich instytucji finansowych, o ile świadczyć będą usługi na rzecz osób, które: a) na stałe mieszkają w Stanach Zjednoczonych, b) są obywatelami amerykańskimi i mają status rezydenta w Polsce, c) posiadają zieloną kartę, d) są klientami polskich instytucji finansowych przebywających w danym roku w Stanach przez co najmniej 183 dni. Dlatego też w każdym banku niezbędne będzie, na podstawie porozumienia z IRS, wprowadzenie procedury w celu identyfikacji amerykańskich rachunków wśród istniejących już rachunków indywidualnych, dostosowanie systemów informatycznych po to, żeby informacje o klientach objętych nową regulacją weryfikowane były zgodnie z wymogami IRS oraz dostosowanie systemów informatycznych po to, by uwzględnić konieczność potrącenia 30% podatku amerykańskiego w przypadku wpływów na rachunki, których właściciele nie przedstawią pełnych informacji o sobie. 32 8 lutego 2012 r. zostały opublikowane nowe wytyczne w zakresie regulacji FATCA, które obejmują m.in.: zminimalizowanie niektórych obowiązków nałożonych na instytucje, np. uproszczenie badań due diligence w zakresie osób fizycznych poprzez usunięcie specyficznych zasad odnośnie bankowości prywatnej. Do najważniejszych zmian należy m.in. wydłużenie terminu rozpoczęcia procedury identyfikacji nowych klientów ze stycznia do końca czerwca 2013 r., zwiększenie progu kwotowego w zakresie weryfikacji istniejących już rachunków osób fizycznych zaliczonych do grupy Private Banking z 500 tys. do 1 mln USD, natomiast w przypadku podmiotów gospodarczych ustalono ten próg minimalny na kwotę 250 tys. USD. Pobór 30% podatku od wypłat podlegających poborowi na podstawie ustawy FATCA rozpocząć się ma dopiero od 1 stycznia 2017 r., a nie jak pierwotnie założono od stycznia 2015 r. W Komisji Europejskiej trwają prace odnośnie identyfikacji sprzeczności FATCA z prawem europejskim, oczekuje się stanowiska KE w przedmiocie zgodności z ochroną danych osobowych na przełomie marca i kwietnia. Niezależnie od powyższego, USA wraz z Francją, Niemcami, Włochami, Hiszpanią oraz Wielką Brytanią wydały wspólne oświadczenie dotyczące międzyrządowego sposobu implementacji FATCA w tych państwach. Zgodnie z tym oświadczeniem to wskazane państwa zawrą porozumienia z USA, a nie instytucje finansowe działające na ich terenie, a na podstawie tych porozumień zostaną stworzone podstawy w krajowym porządku prawnym (niezbędne zmiany legislacyjne) do zbierania i przekazywania USA informacji wymaganych przez FATCA. Instytucje finansowe tych krajów nie będą musiały zawierać umów z IRS oraz będą raportować informacje do swoich krajowych urzędów skarbowych, a te w sposób automatyczny przekażą je dalej do IRS. Wbudowanie regulacji FATCA w prawo krajowe spowoduje, że wszystkie instytucje będą zgodne z FATCA, co eliminuje konieczność potrącania 30% podatku od dochodu ze źródeł z USA, a także wypełnienie jej wymogów będzie zgodne z krajowym porządkiem prawnym w tych państwach. Ponadto, podmioty w ramach grup kapitałowych będą mogły raportować dane odnośnie rachunków należących do podatników amerykańskich do tych grup, a nie bezpośrednio do IRS. W oświadczeniu władze USA zapewniły także na zasadzie wzajemności zbieranie i automatyczne przekazywanie informacji zwrotnych o amerykańskich rachunkach należących do rezydentów/podatników państwa, z którym USA zawrze stosowne porozumienia. Państwo, które decyduje się na zawarcie porozumienia z USA może wynegocjować korzystne dla siebie rozwiązania poprzez uzyskanie informacji o rachunkach prowadzonych dla swoich rezydentów podatkowych na terenie USA. Stany Zjednoczone są chętne rozszerzyć współpracę w kierunku dwustronnej wymiany informacji 33 objętych regulacją FATCA, co nie będzie możliwe w przypadku zawierania umów z IRS przez poszczególne instytucje finansowe. Międzyrządowe porozumienie w kwestii implementacji FATCA ma na celu wyeliminowanie niezgodności FATCA z krajowym porządkiem prawnym, uprościć procedurę w kwestii przekazywania informacji oraz obniżyć koszty z tym związane. Najlepszym rozwiązaniem w skali europejskiej byłoby zawarcie stosownego porozumienia przez Komisję Europejską, jednakże na chwilę obecną zmniejszają się szanse na jego osiągniecie, zwłaszcza wobec podjęcia indywidualnych negocjacji na zaawansowanym już etapie przez wymienione państwa członkowskie. Niezbędne wydają się odpowiednie działania ze strony Ministerstwa Finansów jako regulatora oraz KNF jako nadzorcy co do zgodności z polskimi przepisami procedury wdrażania FATCA. Najważniejsze problemy zidentyfikowane dotychczas to m.in.: – problem identyfikacji US person przy braku zbierania przez banki niektórych informacji wymaganych dla tej identyfikacji (obywatelstwo, w tym kwestia posiadania podwójnego obywatelstwa, posiadanie zielonej karty, problem identyfikacji beneficjentów rzeczywistych (pow. 10%), szczególnie przy rachunkach zbiorczych inwestycyjnych; problem z ustalaniem osób przebywających na terenie USA ponad 183 dni; – kwestia due diligence i pytanie jak rygorystyczne wymogi zostaną nałożone na banki i jak będzie wyglądało to badanie po stronie amerykańskiego urzędu; – problem raportowania związany z tym, że informacje, które będą przekazywane do IRS, niewątpliwie objęte są tajemnicą bankową. Dodatkowo, w odniesieniu do poszczególnych produktów i usług oraz roli banku w procesie świadczonej usługi, informacje te mogą być chronione także przepisami ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, tajemnicą ubezpieczeniową w rozumieniu ustawy z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej, zawodową w rozumieniu ustawy z 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, a w szczególnych przypadkach mogą być objęte poufnością w rozumieniu ustawy z 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych; – problem potrącania oraz pełnienia przez bank roli withholding agent tj. pobierania 30% Withholding Tax i przekazywania go do IRS; obecnie przepisy prawa polskiego nie przewidują uprawnienia do dokonywania potrąceń w związku z niedostosowaniem się instytucji bądź tzw. „opornego posiadacza rachunku” do FATCA i brak podstawy prawnej w świetle przepisów krajowych, od jakiej podstawy ma być naliczane. W przypadku 34 braku zmian regulacji prawa polskiego lub europejskiego, bank wykonując ww. potrącenie, może narazić się także na zarzut nienależytego wykonania obowiązku wynikającego m.in. z ustawy z 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych. Zgodnie bowiem z art. 52, ust. 1 ustawy: „Dostawca płatnika, dostawca odbiorcy oraz inne podmioty pośredniczące w wykonaniu transakcji płatniczej nie mogą pomniejszać kwoty transakcji płatniczej o opłaty należne w związku z jej wykonaniem ani o inne należności”; – w razie podpisania umowy z IRS, bank zobowiązany będzie do wypowiedzenia umów z klientem, który odmówi udzielenia upoważnienia/ zgody na ujawnienie przez bank informacji do IRS. Wykonanie tego obowiązku może być ograniczone przepisami prawa polskiego. Wprowadzenie braku odmowy upoważnienia dla banku do udzielenia informacji dla IRS może zostać uznane za nieskuteczną (nieważną) przyczynę stanowiącą podstawę do rozwiązania umowy przez bank, a w odniesieniu do klientów konsumentów, za klauzulę niedozwoloną w rozumieniu art. 385(1) Kodeksu cywilnego. Dostosowanie obecnych systemów stosowanych w sektorze bankowym do wymogów nowej regulacji FATCA będzie miało istotne przełożenie finansowe na każdy bank, w zależności od jego struktury i zaangażowania w obsługę klientów objętych przedmiotową regulacją. Z kolei niedostosowanie się przez polski bank do nowych regulacji może pociągnąć za sobą o wiele dalsze konsekwencje związane z utratą jego reputacji w oczach amerykańskich klientów, którzy otrzymają kwoty pomniejszone o 30% podatek od dochodu ze źródeł amerykańskich. W następstwie powyższego klienci ci zaczną korzystać z innych instytucji finansowych spełniających wymogi ustawy FATCA. D. EMIR Projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie transakcji na instrumentach pochodnych będących przedmiotem obrotu poza rynkiem regulowanym, partnerów centralnych i repozytoriów transakcji (European Market Infrastructure Regulation – EMIR) wyznacza nowe standardy funkcjonowania izb rozliczeniowych typu central counterparty (CCP). W Stanach Zjednoczonych nowe ramy prawne w tym zakresie określiła ustawa kongresmenów Dodda i Franka tzw. Dodd-Frank Act. Ma ona szerszy zakres niż propozycja rozporządzenia EMIR, gdyż poza przepisami regulującymi rynek pozagiełdowy derywatów (over the counter – OTC) wprowadza jeszcze instytucje mające na celu monitorowanie i zapobieganie nadmiernemu ryzyku systemowemu (Financial Stability Oversight Council i Office of Financial Research) oraz nadzór finansów konsumenckich (w ramach Consumer Financial Protection Bureau), jednak w obszarze derywatów pozagiełdowych założenia obu propozycji są zbieżne. 35 Głównym celem inicjatywy jest szczegółowe uregulowanie obrotu na rynku instrumentów pochodnych OTC, a co za tym idzie, zwiększenie przejrzystości i bezpieczeństwa transakcji na tym rynku. Będzie to możliwe m.in. poprzez wprowadzenie obowiązku rozliczania wystandaryzowanych kontraktów OTC przez centralnych kontrahentów CCP, obowiązku raportowania i ujawniania pozycji w kontraktach OTC oraz poprzez wprowadzenie ram działania podmiotów pełniących funkcje centralnego partnera CCP i repozytorium transakcji, a także przez wprowadzenie wymogów dotyczących funkcjonowania repozytoriów danych i ich rejestracji oraz sprawowania nad nimi nadzoru przez ESMA. Obowiązek przekazywania danych do repozytorium dotyczyć będzie wszystkich transakcji OTC zawieranych przez podmioty finansowe i niefinansowe, również tych nie podlegających rozliczeniu przez CCP. Repozytorium może wykorzystywać do celów komercyjnych dane o transakcjach wyłącznie za uprzednią zgodą podmiotu dostarczającego dane oraz stosownych kontrahentów. Kontrahent lub CCP może zlecić przekazywanie danych o transakcjach do repozytoriów innemu podmiotowi. Zgodnie z projektem EMIR centralny kontrahent CCP powinien posiadać stały, dostępny i odrębny kapitał założycielski w wysokości co najmniej 5 mln EUR lub 10 mln EUR (zawarty w raporcie Langen’a, przygotowanym przez Committee on Economic and Monetary Affairs Parlamentu Europejskiego, będący propozycją zbioru poprawek do EMIR). Jednocześnie oczekuje się, że kapitał własny, wraz z zatrzymanym zyskiem i rezerwami, zapewni CCP odpowiednie zabezpieczenie przed ryzykami operacyjnym albo będzie proporcjonalny do ryzyka wynikającego ze skali działalności CCP. Projekt rozporządzenia EMIR zakłada, że pozostające do dyspozycji CCP zasoby systemu gwarantowania rozliczeń, obejmujące łącznie depozyty zabezpieczające, fundusz rozliczeniowy oraz inne wpłacone zasoby finansowe powinny zawsze zapewnić CCP odporność w przypadku niewypłacalności jednego uczestnika CCP o największej ekspozycji lub dwóch uczestników CCP o drugiej i trzeciej co do wartości ekspozycji, jeśli suma ich ekspozycji jest większa, w ekstremalnych lecz prawdopodobnych warunkach rynkowych. Do zasobów wpłaconych nie należy przy tym zaliczać środków dostarczanych przez uczestników lub strony trzecie na żądanie CCP, w odpowiedzi na zaistniały przypadek niewypłacalności uczestnika, tj. zasobów wnoszonych na zasadzie loss sharing arrangements oraz gwarancji spółki-matki (parental guarantees). Szybkie stworzenie CCP w Polsce będzie miało również znaczenie dla banków ze względu na możliwość obniżenia wymogów kapitałowych w transakcjach rozliczanych centralnie (przez CCP), w przeciwieństwie do transakcji rozliczanych bilateralnie. Projekt rozporządzenia CRR w ramach 36 pakietu CRD IV oraz porozumienie Bazylea III zachęcają banki do przeprowadzania transakcji na instrumentach pochodnych na rynku OTC za pośrednictwem instytucji kontrahenta centralnego poprzez obniżenie wagi ryzyka dla ekspozycji transakcyjnej wobec kwalifikowanego CCP (qualifying CCP) przy jednoczesnym zwiększeniu wymogów kapitałowych z tytułu ryzyka kredytowego kontrahenta (CCR) wynikającego z zawarcia transakcji bilateralnych. Rozporządzenie EMIR powinno wejść w życie do końca 2012 r., przy czym szczegółowe standardy regulacyjne i techniczne powinny zostać przygotowywane przez Komisję Europejską i ESMA do czerwca 2012 r. Jednak CCP, które uzyska zezwolenie na świadczenie swojej usługi przed datą wejścia w życie rozporządzenia, będzie miało 2 lata na dostosowanie się do wymogów, od momentu jego wejścia w życie. II. Krajowe regulacje bankowe W krajowym porządku prawym w 2011 r. wprowadzonych zostało szereg regulacji, które wpływają na zaostrzenie zasad funkcjonowania banków oraz rozwoju akcji kredytowej. Część z tych regulacji służyła wprowadzeniu rozwiązań unijnych do polskiego prawa, część wprowadzana była z uwagi na potrzebę chwili. A. Zmiany ustawy prawo bankowe 1. Implementacja dyrektywy CRD II i CRD III Przepisy zmiany ustawy z 28 kwietnia 2011 r. implementowały m.in. wynikające z dyrektywy CRD II wymogi kapitałowe, które muszą spełniać banki funkcjonujące w Polsce oraz obowiązki informacyjne banków wobec KNF w przedmiocie wypełniania wymogów kapitałowych, nowe zasady określania limitów koncentracji zaangażowań, a także dodatkowe uprawnienia nadzorcze KNF. Natomiast kwestia wynagrodzeń kadry kierowniczej w bankach, a także określenia kompetencji Komisji Nadzoru Finansowego do oceny polityki wynagrodzeń w danym banku, jej stosowania oraz katalogu działań nadzorczych, które KNF może przedsięwziąć w przypadku naruszenia polityki wynagrodzeń, którą zawiera dyrektywa CRD III została dodana prawie w ostatniej chwili, bez analizy skutków tej części regulacji. Należy nadmienić, że w trakcie prac komisji sejmowej zgłoszono ją w formie poprawki poselskiej podczas obrad Komisji Finansów Publicznych nie konsultując jej wcześniej z partnerami społecznymi. ZBP zgłosił uwagi do zaproponowanej poprawki poselskiej. Przede wszystkim wnioskowano o zmianę wyrazów zastosowanych w proponowanych przepisach, gdyż były one zbyt ogólne 37 lub niedokładnie implementowały postanowienia dyrektywy. Chodziło tutaj zwłaszcza o pojęcie „normy pracy” użyte w projekcie ustawy. Ponadto, stanowisko zawierało propozycję doprecyzowania w projektowanych przepisach, ograniczającego uprawnienia KNF w przedmiocie ingerowania w treść polityki wynagrodzeń do części zmiennych wynagrodzenia. ZBP postulował również przekazanie kompetencji do wydania odpowiednich aktów wykonawczych do Ministerstwa Finansów, zamiast Komisji Nadzoru Finansowego. Ten ostatni postulat znalazł również poparcie w opinii Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu z 19 maja 2011 r., w której wyrażono stanowisko, że to minister finansów zgodnie z przepisami konstytucyjnymi stanowi organ uprawniony do wydawania tego typu aktów prawa. W trakcie procesu legislacyjnego w Komisji uwzględnione zostały dwa ważne postulaty ZBP. Przede wszystkim usunięto uprawnienie do określania norm pracy przez Komisję Nadzoru Finansowego poprzez zamianę delegacji do określania norm pracy na delegację w zakresie ustalania polityki wynagrodzeń. Zaproponowane rozwiązanie było niezgodne z treścią implementowanej dyrektywy. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że Komisja Nadzoru Finansowego nie posiada w swoich kompetencjach uprawnień do określania norm pracy pracowników zatrudnionych w instytucjach podlegających jej nadzorowi. Drugą istotną kwestią, która wymagała doprecyzowania, było uzupełnienie delegacji w zakresie ustalania polityki wynagrodzeń o doprecyzowanie, że chodzi jedynie o wynagrodzenie zmienne a nie całą kwotę wynagrodzenia. Dyrektywa m.in. w załączniku 1, pkt 1), lit. o), ppkt (ii) stanowi, że uprawnienia organów krajowych w przedmiocie ingerowania w treść tej polityki są ograniczone do części zmiennych wynagrodzenia. 1.1. Uchwała KNF wynagrodzenia 4 października 2011 r. Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła uchwały stanowiące implementację unijnej dyrektywy CRD III wykonujące delegację z ustawy Prawo bankowe, tj: – uchwałę 258/2011 zastępującą uchwałę KNF 383/2008 w sprawie szczegółowych zasad funkcjonowania systemu zarządzania ryzykiem i systemu kontroli wewnętrznej oraz szczegółowych warunków szacowania przez banki kapitału wewnętrznego i dokonywania przeglądów procesu szacowania i utrzymywania kapitału wewnętrznego oraz zasad ustalania polityki zmiennych składników wynagrodzeń osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku; – uchwałę 259/2011 zmieniającą uchwałę KNF 385/2008 w sprawie szczegółowych zasad i sposobu ogłaszania przez banki informacji o charakterze jakościowym i ilościowym dotyczących adekwatności kapitałowej oraz zakresu informacji podlegających ogłaszaniu. 38 Uchwały weszły w życie 31 grudnia 2011 r. ZBP aktywnie uczestniczył w procesie konsultacji nad projektami powyższych uchwał. Uwzględniono część uwag ZBP, m.in. w zakresie definiowania osób zajmujących stanowiska kierownicze w bankach. Przyjęte uchwały nie uwzględniają jednak bądź nieprecyzyjnie regulują kilka kwestii o charakterze podstawowym, niezależnie od wielu problemów szczegółowych o charakterze interpretacyjnym. W piśmie skierowanym do Komisji Nadzoru Finansowego po przyjęciu uchwał ZBP zwrócił uwagę na szereg kwestii wymagających zmian lub interpretacji KNF. Problem stanowiło zbyt krótkie vacatio legis, gdyż uchwały, które weszły w życie 31 grudnia 2011 r., wymagają wprowadzenia szeregu czasochłonnych zmian dostosowawczych: wdrożenia polityki zmiennych składników wynagrodzeń, modyfikacji systemów oceny oraz premiowania osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku z uwzględnieniem konieczności opracowania i wdrożenia systemów opartych w 50% na wynagrodzeniu zmiennym na akcjach bądź innych tytułach własności, wdrożenia zmian w systemach IT, dostosowania procedur wewnętrznych (regulaminów), konsultacjach ze związkami zawodowymi, zmian umów o pracę szerokiej grupy pracowników. Szereg przepisów uchwał wychodzi poza delegację ustawową, na podstawie której zostały wydane. Ponadto wkraczają one w materię ustawową, a zatem można stwierdzić, że Komisja Nadzoru Finansowego przekroczyła swoje kompetencje. Powyższe dotyczy: zadań i kompetencji organów spółki akcyjnej (zakres ich kompetencji został określony w ustawie Prawo bankowe oraz ustawie Kodeks spółek handlowych i nie może być zmieniany aktem prawnym o randze uchwały), nakazu ogłaszania informacji ilościowych dotyczących wynagrodzeń osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku, który został określony w uchwale, zaś pozostaje w sprzeczności z delegacją ustawową, która stanowi, że KNF określi w drodze uchwały szczegółowe zasady ustalania wynagrodzeń osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku, zaś informacje ilościowe nie wchodzą w ramy przedmiotowych zasad. Brak w uchwałach KNF uwzględnienia zasady proporcjonalności, o której mowa w preambule dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/76/UE, dzięki której istniała możliwość wyłączenia bądź zmniejszenia obowiązków stosowania najbardziej uciążliwych wymogów w stosunku do mniejszych instytucji. Jak wskazuje dyrektywa, uwzględniając ograniczenia dotyczące wysokości zmiennego wynagrodzenia wypłacanego z góry gotówką, należy ograniczyć wysokość zmiennego wynagrodzenia, które można wypłacać w gotówce lub w postaci ekwiwalentu pieniężnego niepodlegającego odroczeniu, tak aby w dalszym stopniu dostosować osobiste 39 cele pracowników do długoterminowych interesów instytucji kredytowej lub firmy inwestycyjnej. W innych państwach członkowskich skorzystano z zasady proporcjonalności dostosowując przepisy do sytuacji wewnętrznej, m.in. poprzez: wydłużenie okresu wejścia w życie najbardziej uciążliwych przepisów (UK, Francja), wprowadzenie minimalnych progów wynagrodzenia w definiowaniu osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku (UK – 500 000 GBP, Francja – 50 000 EUR, Luxemburg – 100 000 EUR), podział instytucji na wiele kategorii (uzależnionych od poziomu kapitału – Niemcy). Niezastosowanie zasady proporcjonalności w polskich warunkach będzie skutkować m.in.: brakiem rozróżnienia sytuacji banków komercyjnych, oddziałów instytucji kredytowych oraz banków spółdzielczych, znacznym podwyższeniem stałych składników wynagrodzeń w celu zminimalizowania skutków odraczania innych składników wynagrodzeń osób zajmujących stanowiska kierownicze, gdyż według uchwały co najmniej 40% wynagrodzenia zmiennego wypłaca się nie wcześniej niż w ciągu 3 do 5 lat po okresie oceny, zaś w przypadku szczególnie dużej kwoty – dotyczy to nie mniej niż 60% wynagrodzenia, co spowoduje zwiększenie kosztów stałych. Mając na uwadze powyższe, dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do uchwały zasady minimalnych progów wynagrodzenia w definiowaniu osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku. Niezgodne z celem dyrektywy jest również niezwykle szerokie określenie zakresu ,,osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku”, co skutkuje objęciem rygorami uchwały osób na niższych stanowiskach w hierarchii organizacyjnej banku oraz osób, których wynagrodzenie całkowite jest na poziomie zbliżonym do osób zajmujących kierownicze stanowiska. ZBP wielokrotnie wskazywał również na szereg niezgodności przepisów uchwał z ustawą Kodeks pracy. Ustawa Kodeks pracy stanowi, że wypłaty wynagrodzenia dokonuje się w formie pieniężnej, zaś uchwała nakazuje wypłatę części zmiennych składników wynagrodzenia w postaci innej niż pieniężna. Częściowe wypłacenie wynagrodzenia w innej formie niż pieniężna jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy przewidują to ustawowe przepisy prawa pracy lub układ zbiorowy pracy, zaś nie może być dopuszczalne na gruncie uchwały KNF, która zgodnie z Konstytucją RP nie jest źródłem powszechnie obowiązującego prawa oraz nie może kreować sytuacji prawnej jednostki. Uchwała nie przewidziała także odpowiedniego czasu na odbycie rokowań ze związkami zawodowymi w celu wypracowania protokołów dodatkowych, dzięki którym wprowadza się zmiany do układów zbiorowych pracy. Zmiana składników wynagrodzenia w wielu przypadkach będzie wymagała wypowiedzenia zmieniającego, które pracownik może przyjąć, bądź też odmówić jego przyjęcia. Dotyczy to w szczególności podmiotów, w których 40 zmianie ulegną postanowienia układu zbiorowego pracy. Istnieją poważne wątpliwości dotyczące powoływania się na uchwałę KNF jako podstawę prawną wypowiedzeń zmieniających. Należy wskazać, że może ona narażać banki na podwyższone ryzyko dotyczące sporów (sądowych) z pracownikami, zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych. Powstają problemy interpretacyjne dotyczące okresu, jak i zakresu stosowania przepisów uchwał do obecnie zawartych umów z pracownikami banków, jak i do praw przez nich nabytych. Zagrożeniem dla podmiotów w słabszej sytuacji finansowej może być wynikający z uchwały obowiązek powiązania wynagrodzenia zmiennego z sytuacją finansową całego banku oraz uzasadnionymi wynikami tego banku. Pojawia się problem stosowania uchwały w przypadku postępowania naprawczego i likwidacyjnego, gdzie powiązanie wynagrodzenia z sytuacją finansową banku może uniemożliwić mu wyjście z trudnej sytuacji finansowej. Pojawiają się także wątpliwości dotyczące przepisu ustawy Kodeks pracy, który stanowi, że pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, zaś przysługuje mu wynagrodzenie za pracę wykonaną, niezależnie od kondycji finansowej pracodawcy, co stoi w sprzeczności z zasadą zawartą w uchwale, iż część wynagrodzenia pracownika jest zależna od sytuacji finansowej podmiotu. Uprawnienie do obniżania bądź nieprzyznawania zmiennego składnika wynagrodzenia za czas zajmowania stanowiska kierowniczego w banku stoi także w sprzeczności z przepisem ustawy Kodeks pracy, który stanowi, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. W wyniku uzgodnień prowadzonych przez ZBP z Komisją Nadzoru Finansowego odnoszących się do przyjęcia przez Komisję uchwały 258/2011 i uchwały 259/2011, przewodniczący Komisji 23 grudnia 2011 r. wystosował do prezesów wszystkich banków pismo wyjaśniające. W związku z wątpliwościami odnoszącymi się do stanowiska Komisji oraz szeregiem nierozstrzygniętych w tym piśmie zagadnień, ZBP zwrócił się ponownie do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego o dodatkowe wyjaśnienia celem pełnej jasności w zakresie interpretacji wydanych przepisów w zakresie m.in: podstawy uprawniającej pracodawcę do wypłaty wynagrodzenia w formie innej niż pieniężna, wdrożenia regulacji wynikających z uchwały 258/2011 w spółkach zależnych banków, zagadnienia zakazu wypłaty wynagrodzenia w akcjach banku dominującego dla osób zatrudnionych w podmiotach zależnych (jako niespójnego z postanowieniami uchwały zawartymi w § 21), istnienia dla każdego banku obowiązku wprowadzenia polityki zmiennych składników wynagrodzeń, okresu oceny (czy jest to czas, po którym można wypłacić część nieodraczaną wynagrodzenia czy też okres oceny, po którym w ratach wypłacana jest 41 część nieodraczana wynagrodzenia). Problem pozostaje również kwestia niespójności przepisu § 28 uchwały 258/2011 z ustawą Prawo bankowe w zakresie określenia osób zajmujących stanowiska kierownicze w banku, o którym stanowi art. 79a oraz potwierdzenie sytuacji oddziałów instytucji kredytowych w kontekście uchwały 258/2011. Wydaje się, że przedmiotowa uchwała nie ma zastosowania do oddziałów instytucji kredytowych, które powinny adoptować wymagania określone przez nadzór państwa macierzystego. 2. Przekształcenie oddziału instytucji kredytowej w bank Ustawa z 10 czerwca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw weszła w życie 14 lipca 2011 r. Celem planowanej nowelizacji było wprowadzenie do obecnie obowiązującej ustawy Prawo bankowe przepisów umożliwiających przekształcenie oddziału instytucji kredytowej działającego na terytorium Polski w bank krajowy w formie spółki akcyjnej, wraz z określeniem warunków, zasad oraz procedury ww. przekształcenia. Należy wyraźnie podkreślić, że proponowana w projekcie formuła przekształcenia oddziału polega w istocie na utworzeniu przez instytucję kredytową banku krajowego, będącego spółką akcyjną, na bazie istniejącego oddziału tej instytucji (przez wniesienie tytułem wkładu niepieniężnego składników majątkowych tego oddziału na warunkach określonych w ustawie) i nie stanowi przekształcenia spółki w rozumieniu ustawy z 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych. Ilekroć zatem w niniejszym uzasadnieniu występuje termin „przekształcenie”, trzeba mieć na uwadze, że posłużono się nim w celu bardziej obrazowego przedstawienia materii przedmiotowego projektu i nie należy temu pojęciu przypisywać znaczenia, jakie nadają mu przepisy kodeksu, przy czym warunki przekształcenia oddziału instytucji kredytowej w bank krajowy określają przepisy niniejszego projektu. Wśród najistotniejszych skutków przekształcenia oddziału instytucji kredytowej w bank krajowy należałoby wymienić: utworzenie nowego banku krajowego i jednoczesne zamknięcie oddziału instytucji kredytowej, sukcesję uniwersalną praw i obowiązków instytucji kredytowej objętych działalnością oddziału, przejęcie nadzoru nad działalnością nowo powstałego banku krajowego przez KNF oraz objęcie depozytów zgromadzonych w ramach działalności oddziału, a obecnie utrzymywanych przez bank krajowy, przez system gwarantowania depozytów Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). Trzeba podkreślić, że możliwość przekształcenia oddziału w bank krajowy nabiera szczególnego znaczenia w przypadku oddziałów instytucji kredytowych, które osiągnęły znaczący udział w polskim rynku lub relatywnie dużą skalę działalności, mierzoną wielkością aktywów lub wielkością portfela depozytów 42 czy kredytów, jak również prowadzą przedsiębiorstwo bankowe, dysponując infrastrukturą umożliwiającą podjęcie samodzielnej działalności jako bank. Przekształcenie, ze względu na poddanie banku powstałego w wyniku przekształcenia oddziału bezpośredniemu nadzorowi KNF oraz objęcie gromadzonych depozytów ochroną BFG może być korzystne z punktu widzenia klientów oddziału instytucji kredytowej, w szczególności deponentów, którzy powierzyli oddziałowi swoje środki pieniężne. Powyższe rozwiązanie może stanowić alternatywę także z perspektywy samej instytucji kredytowej, gdyż przekształcenie jej oddziału w bank krajowy pozwala na zwiększenie skali działalności w Polsce, z jednej strony przez zwiększenie zaufania lokalnego rynku i klientów, z drugiej – przez pozyskanie dodatkowych środków na rozwój w drodze dokapitalizowania banku (objęcia nowej emisji akcji) przez partnera strategicznego. W przypadku zbycia akcji banku po jego utworzeniu, instrument w postaci przekształcenia oddziału w bank krajowy może być traktowany jako droga do wycofania się instytucji kredytowej z działalności na rynku polskim. W dotychczas obowiązującym stanie prawnym brak było przepisów umożliwiających proces odwrotny, tj. utworzenie banku krajowego na bazie oddziału instytucji kredytowej, w drodze sukcesji uniwersalnej, polegającej na wstąpieniu przez bank krajowy we wszystkie prawa i obowiązki instytucji kredytowej związane z działalnością prowadzoną na terytorium RP przez ten oddział. 3. Outsourcing bankowy 29 lipca 2011 r. Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy Prawo bankowe dotyczącą zmiany zasad i trybu outsourcingu bankowego, czyli powierzania przez banki wykonywania czynności z zakresu działalności bankowej podmiotom zewnętrznym. Proponowana od wielu lat przez ZBP nowelizacja ma na celu liberalizację zasad korzystania z outsourcingu bankowego przy jednoczesnym zapewnieniu właściwego nadzoru nad nim. Według szacunków ZBP 75,9% banków w Polsce korzysta obecnie z usługi outsourcingu. Od samego początku funkcjonowania regulacje dotyczące outsourcingu budziły duże wątpliwości odnośnie praktycznego ich stosowania w działalności bankowej. Nie do końca wiadomo było, które umowy zawierane przez bank z podmiotami zewnętrznymi podlegały reżimowi outsourcingu bankowego, a które były spod niego wyłączone. ZBP wielokrotnie zgłaszał postulaty zmian w przepisach outsourcingowych, które m.in. ograniczyłyby obowiązki informacyjne banków oraz zwiększyły zakres czynności, które mogą być przedmiotem powierzenia bankowego. W nowelizacji ustawy Prawo bankowe rozszerzono katalog czynności mogących być przedmiotem outsourcingu i niewymagających zezwolenia 43 Komisji Nadzoru Finansowego, zwłaszcza tych czynności, z którymi nie wiąże się ryzyko zakłócenia prawidłowej działalności banku. Banki będą miały możliwość powierzenia zewnętrznej firmie wykonywania czynności, które nie posiadają statusu czynności bankowych. Ponadto do katalogu czynności mogących być przedmiotem outsourcingu i niewymagających zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego zostały włączone także czynności związane z emisją i obsługą papierów wartościowych oraz windykacja należności banku. Ustawa przewiduje uregulowanie warunków i zasad funkcjonowania podwykonawców w ramach outsourcingu. Ma to szczególne znaczenie w związku z realizacją przepisów dotyczących zachowania tajemnicy bankowej i pojawiającymi się interpretacjami wskazującymi na niedopuszczalność stosowania podoutsourcingu czynności bankowych. Ustawa zniosła dotychczasowe wymogi każdorazowego zawiadamiania organu nadzoru przez bank o zamiarze zawarcia umowy outsourcingu bankowego lub jej zmianie, rozwiązaniu czy wygaśnięciu. Obowiązek informowania Komisji Nadzoru Finansowego będzie dotyczyć tylko szczególnych przypadków. Ponadto ustawa znosi obowiązek zawierania umowy outsourcingu bankowego w formie umowy agencyjnej w odniesieniu do czynności związanych z emisją i obsługą papierów wartościowych, windykacją należności oraz czynności, wobec których outsourcing wymaga zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. W celu wyeliminowania wątpliwości co do zgodności obecnych rozwiązań dotyczących outsourcingu zagranicznego z unijną zasadą swobody przedsiębiorczości i swobody świadczenia usług, nowelizacja zrównuje status prawny przedsiębiorców mających siedzibę w Polsce z przedsiębiorcami, którzy będą wykonywać powierzone czynności na terytorium państw członkowskich UE. Nie ulega wątpliwości, że przedmiotowa nowelizacja regulacji powierzenia to krok w dobrą stronę. Należy jednak zwrócić uwagę, iż ustawodawca nie wziął pod uwagę bardzo istotnego postulatu zgłaszanego przez środowisko bankowe dotyczącego uregulowania tzw. outsourcingu międzybankowego. Chodzi o sytuację, w której jeden bank powierza wykonywanie pewnych czynności drugiemu. Z uwagi na to, iż oba banki obowiązane są do rygorystycznego przestrzegania przepisów o tajemnicy bankowej oraz zasad zarządzania ryzykiem, celowe jest zliberalizowanie rygorów takiego powierzenia. Niemniej jednak powyższe zmiany spowodują obniżenie kosztów zawierania umów powierzenia i pozwolą na szersze i łatwiejsze stosowanie outsourcingu w działalności bankowej w Polsce. 44 4. Ustawa o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw w zakresie spreadów walutowych 26 sierpnia 2011 r. weszła w życie ustawa z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw. Przedmiotowa ustawa jest wynikiem wspólnego rozpatrzenia trzech poselskich projektów ustaw. Ustawa zakłada wprowadzenie wymogu zamieszczenia w treści umowy kredytowej informacji dotyczących szczegółowych zasad określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty i spłaty kredytu. Wprowadzono również zapis statuujący zobowiązanie dla banku w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, otwarcie i prowadzenie rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku. Ponadto w ustawie został wprowadzony zapis odnoszący się wprost do uprawnienia kredytobiorcy do dokonywania spłaty rat kapitałowoodsetkowych oraz przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w walucie. Jednocześnie ustawa przewiduje, iż wykonanie przez kredytobiorcę powyższego uprawnienia nie może wiązać się z poniesieniem przez niego jakichkolwiek dodatkowych kosztów. Ponadto w sytuacji, w której kredytobiorca jest konsumentem, otwarcie i prowadzenie rachunku walutowego do spłaty kredytu ma być wolne od opłat. Podobne rozwiązanie zostało również wprowadzone w odniesieniu do umów kredytowych zawieranych w oparciu o ustawę z 20 lipca 2011 r. o kredycie konsumenckim. Ustawa określa również, iż nowelizowane przepisy stosuje się do kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie ustawy, a które nie zostały całkowicie spłacone do dnia wejścia w życie przepisów. W tym zakresie bank będzie zobowiązany do dokonania bezpłatnej stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. W związku z szeregiem wątpliwości jakie budzą znowelizowane przepisy w ramach prac Rady Prawa Bankowego przy ZBP wypracowana została rekomendacja Rady Prawa Bankowego z 6 września 2011 r. w sprawie prawnych aspektów zmiany ustawy Prawo bankowe oraz ustawy o kredycie konsumenckim w zakresie spreadów walutowych. W rekomendacji poruszono zagadnienia związane z różnymi aspektami nowelizacji, w tym zakresu podmiotowego, jaki obejmuje regulacja ustawy, wskazując że przepisy ustawy znajdują zastosowanie do wszystkich klientów banków, którym został lub zostanie udzielony w przyszłości 45 kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska. Regulacja ustawy odnosi się zatem nie tylko do osób fizycznych, ale również do przedsiębiorców. Wskazano również, jaki zakres przedmiotowy obejmuje regulacja ustawy, w szczególności, do jakiego typu kredytów bankowych nowe przepisy znajdują zastosowanie, poprzez określenie, iż przepisy ustawy znajdą zastosowanie w odniesieniu do kredytów denominowanych i indeksowanych do waluty innej niż waluta polska z podkreśleniem, iż ustawa nie znajduje zastosowania w odniesieniu do kredytów walutowych tj. kredytów, w których kredyt jest uruchamiany przez bank i spłacany bezpośrednio w tej samej walucie obcej. Ustawodawca w zakresie określenia typów umów kredytowych, do których stosować należy znowelizowane przepisy posłużył się pojęciem nieznanym dotychczasowemu ustawodawstwu, jakim jest pojęcie kredytu denominowanego. Dotychczasowe przepisy aktów prawnych oraz m.in. rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego posługiwały się wyłącznie pojęciem kredytu indeksowanego (m.in. art. 137 ustawy Prawo bankowe, art. 22 pkt 5 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim) w odniesieniu do kredytów, w których zastosowanie znajduje spread walutowy. W związku z brakiem ustawowej definicji pojęcia kredytu denominowanego należy zatem uznać, iż przepisy ustawy znajdą zastosowanie do wszystkich tych umów kredytowych, w których występuje spread walutowy. Kolejnym zagadnieniem, na które rekomendacja udziela odpowiedzi jest to, czy ustawa nakłada na banki obowiązek zainicjowania zmian w umowach kredytowych? W tym zakresie należy wskazać, iż co do zasady mając na uwadze literalną wykładnię przepisów ustawa nakłada na banki obowiązek dostosowania zapisów umowy do brzmienia przepisów ustawy (należy tego dokonać w formie aneksu do umowy w przypadku dokonania zgłoszenia zamiaru skorzystania przez klienta z nowych możliwości wynikających z przepisów), jednak nie wprowadza obowiązku inicjowania dokonania zmiany przez bank. Rekomendacja stara się również udzielić odpowiedzi na wątpliwości wiążące się z typem rachunku, którego udostępnienie klientom do spłaty kredytu w walucie, przewidują przepisy ustawy, a ponadto poprzez szczegółowe omówienie zagadnień „dodatkowych kosztów” oraz „dodatkowych ograniczeń” stara się przybliżyć przypadki podejmowanych działań, które mogą być uznane za niedozwolone w świetle nowelizowanych przepisów. Rekomendacja uzyskała akceptację Prezydium Rady i 6 września 2011 r. została przyjęta przez Zarząd ZBP. Należy przypomnieć, że możliwość (którą daje ustawa) spłaty kredytu w walucie, do której kredyt jest indeksowany, klienci banków mieli już od 2009 r. po uchwaleniu przez KNF tzw. rekomendacji S II. Nie było to rozwiązanie zbyt często wykorzystywane przez klientów banków. Pomimo obaw, że zmiana przepisów w tym zakresie wpłynie na drastyczne obniżenie 46 dochodowości i pogorszenie wyników finansowych banków, jej wpływ na sektor bankowy nie był tak znaczący. Możliwość pozyskiwania przez klientów waluty poza bankiem kredytodawcą i wprowadzenia tego typu usług zarówno przez inne banki oraz powstające kantory internetowe wpłynęła na obniżenie spreadu w części banków, a przede wszystkim przyczyniła się do poprawy przejrzystości operacji bankowych w tym zakresie. B. Ustawa okołobudżetowa – likwidacja podatku Belki Ustawa o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej ściśle dotyczy rządowego projektu ustawy budżetowej na 2012 r. W zakresie kwestii mających bezpośrednie odniesienie do sektora bankowego, poza technicznymi zmianami dostosowującymi ustawę o elektronicznych instrumentach płatniczych i ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu do pełnego funkcjonowania instytucji płatniczych, ustawa zmienia art. 63 Ordynacji podatkowej dotyczący sposobu zaokrąglania podatku należnego w odniesieniu do przychodów z odsetek. W przypadku odsetek od pożyczek (z wyjątkiem, gdy udzielanie pożyczek jest przedmiotem działalności gospodarczej), odsetek i dyskonta od papierów wartościowych, odsetek lub innych przychodów od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku podatnika lub w innych formach oszczędzania, przechowywania lub inwestowania prowadzonych przez podmiot uprawniony na podstawie odrębnych przepisów (z wyjątkiem środków pieniężnych związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą) podstawa opodatkowania oraz kwota podatku nie będzie zaokrąglana do pełnej złotówki lecz do 1 grosza w górę. W pozostałych przypadkach zasada zaokrąglania pozostaje bez zmian. Powyższa zmiana bezpośrednio dotyczy tzw. ,,lokat antypodatkowych’’, gdyż każdy dochód będzie opodatkowany, nawet gdy należny podatek wyniesienie setną grosza, zostanie on zaokrąglony do pełnego grosza. W przypadku niskich zysków z lokat, realnie pobrany podatek będzie wynosił znacznie więcej niż ustawowy próg podatku zryczałtowanego na poziomie 19%. Zgodnie z dotychczasowym brzmieniem art. 63 § 1 podstawy opodatkowania, kwoty podatków, z wyłączeniem dotyczącym opłat, o których mowa w przepisach o podatkach i opłatach lokalnych, odsetki za zwłokę, opłaty prolongacyjne, oprocentowanie nadpłat oraz wynagrodzenia przysługujące płatnikom i inkasentom zaokrągla się do pełnych złotych w ten sposób, że końcówki kwot wynoszące mniej niż 50 groszy pomija się, a końcówki kwot wynoszące 50 i więcej groszy podwyższa się do pełnych złotych. Zgodnie z nowym brzmieniem ustawy art. 63 § 1, podstawy opodatkowania, kwoty podatków, odsetki za zwłokę, opłaty prolongacyjne, oprocentowanie nadpłat oraz wynagrodzenia przysługujące płatnikom i inkasentom zaokrągla się do pełnych złotych w ten sposób, że końcówki kwot wynoszące mniej niż 50 47 groszy pomija się, a końcówki kwot wynoszące 50 i więcej groszy podwyższa się do pełnych złotych, z zastrzeżeniem wskazanym poniżej. Dodany bowiem § 1a niniejszego przepisu stanowi, że podstawy opodatkowania, o których mowa w art. 30a ust. 1 pkt 1–3 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz kwoty podatków od nich pobierane, zaokrągla się do pełnych groszy w górę. Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego wejście w życie zmian w Ordynacji podatkowej z 31 marca 2012 r. spowoduje, w przypadku banków finansujących swoją działalność z lokat antypodatkowych, możliwość wystąpienia gwałtownego odpływu środków albo gwałtownego wzrostu kosztów finansowania. Skutkiem, którego należy się spodziewać w związku ze wskazaną wyżej sytuacją jest ryzyko płynności oraz ryzyko biznesowe. Ustawa powinna wpłynąć na zmniejszenie znaczenia bardzo krótkich depozytów w sektorze bankowym. C. Ustawa o usługach płatniczych Ustawa o usługach płatniczych implementuje do polskiego porządku prawnego przepisy dyrektywy 2007/64/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 13 listopada 2007 r. w sprawie usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego zmieniającej dyrektywy 97/7/WE, 2002/65/WE, 2005/60/ WE i 2006/48/WE i uchylającej dyrektywę 97/5/WE (dyrektywa PSD – Payment Services Directive). Dyrektywa w sprawie usług płatniczych zakłada pełną harmonizację, czyli zapewnia jak najszersze ujednolicenie przepisów normujących świadczenie usług płatniczych w krajach UE. Przewiduje się, że nowe regulacje pobudzą rozwój obrotu bezgotówkowego i spowodują zrównanie warunków wykonywania płatności krajowych i transgranicznych. Uchwalenie ustawy jest strategicznym etapem tworzenia Jednolitego Obszaru Płatności w Euro, który realizuje projekt SEPA (Single Euro Payment Area). Dzięki temu znikną bariery prawne ograniczające rozwój płatności transgranicznych a konsumenci będą mieli takie same prawa i obowiązki w zakresie korzystania z usług płatniczych we wszystkich państwach członkowskich UE. Ustawa przewiduje zamknięty katalog dostawców usług płatniczych, którzy będą uprawnieni do świadczenia takich usług. Obok banków, spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych i instytucji pieniądza elektronicznego znajdują się tam także nowe podmioty, takie jak instytucje płatnicze oraz biura usług płatniczych. Biura usług płatniczych będą świadczyły usługi w mniejszym zakresie niż inne podmioty objęte ustawą, jedynie poprzez przekaz pieniężny, w tym wpłaty na rachunki i na mniejszą skalę. Ich obroty nie będą mogły bowiem przekroczyć równowartości kwoty 500 000 EUR miesięcznie oraz mogą być realizowane jedynie na terytorium 48 Rzeczypospolitej Polskiej. Są to podmioty wyłączone z zasady jednolitego paszportu. Nowo powstałe podmioty będą objęte nadzorem KNF. Ustawa ma charakter prokonsumencki, dlatego wprowadza szereg zmian w świadczeniu usług płatniczych dotyczących: obowiązków informacyjnych zarówno o samej usłudze, jak i o każdej wykonanej płatności, wobec zleceniodawcy jak i beneficjenta płatności; a także wprowadza zakaz pobierania opłat za niektóre czynności. Ponadto, ustawa zakłada ustanowienie nowego podmiotu regulowanego świadczącego usługi płatnicze – tzw. instytucji płatniczej. Instytucja ta będzie mogła świadczyć usługi płatnicze w całej UE po uzyskaniu zezwolenia tylko w jednym państwie członkowskim dzięki tzw. zasadzie jednolitego paszportu w UE. W trakcie konsultacji społecznych oraz w pracach Podkomisji Stałej ds. Instytucji Finansowych w ramach Komisji Finansów Publicznych aktywną rolę odgrywał ZBP. W projekcie uwzględnione zostały liczne uwagi ZBP, zwłaszcza minimalizujące możliwość obciążania konsumentów dodatkowymi opłatami przez punkty usługowo handlowe. D. Ustawa o kredycie konsumenckim 18 grudnia 2011 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o kredycie konsumenckim. Stanowi ona implementację dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki. Państwa członkowskie, w tym także Polska, miały obowiązek implementacji nowych przepisów do 11 czerwca 2010 r. do porządków krajowych. Nowa dyrektywa o kredycie konsumenckim ma na celu ułatwienie powstawania dobrze funkcjonującego wewnętrznego rynku kredytów konsumenckich poprzez ustanowienie zharmonizowanych wspólnotowych ram w wielu kluczowych obszarach. W związku ze stałym rozwojem rynku kredytów konsumenckich i rosnącą mobilnością obywateli europejskich nowe przepisy prawne Wspólnoty będzie można dostosować do przyszłych form kredytowania, które umożliwią państwom członkowskim zachowanie odpowiedniego poziomu elastyczności przy wprowadzaniu ich w życie. Konsumentem, w świetle ustawy, jest osoba fizyczna dokonująca czynności prawnej w postaci zaciągnięcia kredytu na cele niezwiązane bezpośrednio z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową. Pod pojęciem kredytu kryją się nie tylko kredyty bankowe, ale także pożyczki w instytucjach parabankowych oraz SKOK-ach, kredyty w rachunkach osobistych, kredyty z odroczonym terminem płatności. Za kredyt konsumencki uważa się powyższe zobowiązania do kwoty 255 550 PLN, podczas gdy w poprzedniej ustawie kwota ta była ponad trzykrotnie niższa i wynosiła 80 000 PLN. 49 Do najważniejszych kwestii uregulowanych w ustawie o kredycie konsumenckim należy uregulowanie obowiązków informacyjnych kredytodawcy lub pośrednika kredytowego wobec konsumenta przed zawarciem umowy. Informacje podawane przed zawarciem umowy powinny być przekazywane na standardowym arkuszu informacyjnym, zaś w reklamie będą musiały znaleźć się standardowe informacje dotyczące kredytu. Zupełną nowością jest obowiązek podawania takich danych, jak: rzeczywista roczna stopa oprocentowania, całkowita kwota do zapłaty na podstawie reprezentatywnego przykładu odnoszącego się do hipotetycznego kredytu udzielonego na warunkach, na których zakłada się udzielenie dwóch trzecich kredytów danego rodzaju. Ustawa nakłada również na kredytodawców i pośredników kredytowych obowiązek oceny ryzyka kredytowego konsumenta na podstawie informacji od niego uzyskanych lub na podstawie informacji zawartych w bazie danych lub zbiorze danych kredytodawcy. Wprowadza także po raz pierwszy w polskich przepisach obowiązki dotyczące pośredników kredytowych: informowania konsumenta, przed zawarciem umowy, o współpracy pośrednika z danym kredytodawcą oraz o opłatach należnych na rzecz pośrednika. Pośrednicy kredytowi i kredytodawcy będą również obowiązani do m.in. oprócz podawania standardowych informacji w reklamie kredytu konsumenckiego, wręczenia konsumentowi formularza informacyjnego przed zawarciem umowy oraz zapewnienia tzw. asysty przedkontraktowej. W ustawie wydłużono termin na odstąpienie przez konsumenta od umowy do 14 dni bez podania przyczyny. Poprzednia regulacja gwarantowała 10-dniowy termin na odstąpienie od umowy. Jak podnoszono w uzasadnieniu projektu, dłuższy termin będzie zbieżny z dopuszczalnym terminem odstąpienia od umowy zawieranej na odległość, o którym mowa w ustawie o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Przepisy określiły prawo kredytodawcy do otrzymania od konsumenta rekompensaty w przypadku przedterminowej spłaty (0,5% lub 1% spłaconej przed terminem kwoty, w zależności od tego, czy pozostały okres między datą spłaty kredytu a terminem spłaty kredytu nie przekracza jednego roku lub jest większy niż jeden rok). Prawo do rekompensaty ograniczone jest jedynie do kredytów o stałej stopie oprocentowania i pod warunkiem, że spłacana przed terminem część kwoty kredytu przekracza w ciągu 12 miesięcy trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Na gruncie nowych regulacji banki muszą szczególnie starannie przygotować nowe zasady wyliczenia całkowitego kosztu kredytu oraz rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, ponieważ w tych elementach wystąpiły istotne zmiany, a są to kluczowe zagadnienia dla prawidłowego 50 udzielenia kredytu konsumenckiego. W zakresie zasad wyliczenia całkowitego kosztu kredytu konsumenckiego według definicji zawartej w art. 5 pkt 6 nowej ustawy, w skład tego elementu wejdą wszelkie koszty, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, z wyjątkiem kosztów opłat notarialnych ponoszonych przez konsumenta. Oprócz wymogów zawartych w dyrektywie ustawa wprowadza dodatkowe rozwiązania, na które zezwala dyrektywa, a które uzyskały aprobatę Rady Ministrów i zostały odzwierciedlone także w założeniach do ustawy. W szczególności obejmuje swoim zakresem kredyty zabezpieczone hipoteką w zakresie obowiązków informacyjnych umownych i przedkontraktowych (niezależnie od kwoty kredytu zabezpieczonego hipoteką). Wprowadza sankcję kredytu darmowego dla kredytów zabezpieczonych hipoteką. Sankcja kredytu darmowego zawarta w art. 45 nowej ustawy, zgodnie z którym to przepisem, w przypadku naruszenia przez bank obowiązków związanych z nowym kształtem umowy o kredyt konsumencki lub obowiązków związanych z zawarciem umowy o kredyt konsumencki, bank naraża się na sankcję całkowitej utraty dochodów z tytułu udzielonego kredytu, a kredytobiorca zobowiązany jest jedynie do zwrotu kapitału kredytu w terminach przewidzianych w umowie. Biorąc pod uwagę, że nowe regulacje mają zastosowanie do kredytów udzielanych konsumentom do kwoty 255 550 PLN, w zasadniczy sposób zwiększa się ryzyko dla banków związane z nowymi przepisami. E. Nowe regulacje dotyczące kredytów mieszkaniowych Oprócz objęcia części kredytów hipotecznych dodatkowymi wymogami wynikającymi z ustawy o kredycie konsumenckim w 2012 r. weszły w życie inne przepisy, które nie będą sprzyjać rozwojowi budownictwa. Są to: nowelizacja ze stycznia 2011 r. rekomendacji S dotyczącej dobrych praktyk w zakresie zarządzania ekspozycjami kredytowymi finansującymi nieruchomości oraz zabezpieczonymi hipotecznie, wygaszanie rządowego programu „Rodzina na Swoim” poprzez zaostrzenie przepisów ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania oraz ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego tzw. ustawa deweloperska. 1. Rekomendacja S Od stycznia 2012 r. obowiązują już wszystkie przepisy rekomendacji S dotyczącej dobrych praktyk w zakresie zarządzania ekspozycjami kredytowymi finansującymi nieruchomości oraz zabezpieczonymi hipotecznie, wobec czego banki muszą zmienić zasady wyliczania zdolności kredytowej. Miesięczna rata zobowiązań kredytowych nie będzie mogła przekroczyć 42% dochodów netto kredytobiorcy, który chce zaciągnąć kredyt w walucie obcej. Zdolność 51 kredytowa przy każdym kredycie hipotecznym zarówno w złotych, jak i w walucie obcej będzie liczona dla maksymalnego okresu 25 lat, niezależnie od rzeczywistego okresu kredytowania wynikającego z umowy. Ponieważ rata pożyczki udzielanej na krótszy okres jest wyższa, istotnie spadnie dostępna kwota kredytu. Dotyczyć to będzie wszystkich kredytów hipotecznych, zarówno w złotych, jak i walutowych. Należy wskazać, że przepisy te mogą wpłynąć na wzrost zjawiska wykluczenia finansowego, ponieważ osoby, które nie dostaną kredytu walutowego w wyniku obniżenia DTI do 42% nie będą mogły ubiegać się o kredyt w złotych w wyniku obniżenia do 25 lat okresu spłaty uwzględnianego w badaniu zdolności kredytowej. 2. Ustawa o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania 31 sierpnia 2011 r. weszła w życie ustawa z 15 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania oraz niektórych innych ustaw. Ustawa przewiduje zmiany w obowiązującej ustawie z 8 września 2006 r. o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania. Przyjęta przez Sejm regulacja wprowadza zmiany, których celem ma być wygaszanie programu dopłat do kredytów „Rodzina na swoim” poprzez ograniczenie dostępności mieszkań, które kwalifikowałyby się do zaciągnięcia takiego kredytu. Zgodnie z nowelizacją ustawy kredyt preferencyjny może być wyłącznie wykorzystany na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych docelowego kredytobiorcy i może być udzielony także osobie niepozostającej w związku małżeńskim. Dopłaty do kredytu dla osoby niepozostającej w związku małżeńskim mogą być stosowane, jeżeli nabywany lokal mieszkalny nie przekracza 50 m2, zaś za podstawę naliczenia dopłaty przyjmuje się 30 m2. Dodatkowo o kredyt preferencyjny mogą występować osoby, które nie ukończyły 35 lat do końca roku kalendarzowego, w którym składają wniosek kredytowy. Ograniczono również przyjmowanie wniosków o udzielenie kredytów preferencyjnych do 31 grudnia 2012 r. Obniżono średni wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych obowiązujących dla gminy, na terenie której położony jest lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny, na który ma być udzielony kredyt preferencyjny oraz poprzez wprowadzenie współczynnika: – 1,0 – dla będących w budowie lub nowo wybudowanych domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych w budynkach wielorodzinnych, jeżeli ich pierwszym użytkownikiem będzie docelowy kredytobiorca, – 0,8 – dla pozostałych domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych w budynkach wielorodzinnych. 52 Wydaje się, że zmiany legislacyjne dotyczące programu „Rodzina na swoim” będą oznaczać w praktyce faktyczne wcześniejsze zakończenie tego programu w ofercie polskich banków. Warto w tym kontekście także zauważyć, że program „Rodzina na swoim” dla niektórych banków stanowił do 25% udzielanych kredytów w walucie krajowej, a więc jego ograniczenie i zamknięcie będzie miało odpowiednie konsekwencje w działalności tych banków oraz w ofercie produktowej skierowanej do konsumentów. Obawy w tym zakresie są tym bardziej uzasadnione, że obecnie nie jest planowane wprowadzenie innych instrumentów wspierania nabywania przez obywateli mieszkań lub domów jednorodzinnych ze środków budżetowych, które mogłyby zastąpić program „Rodzina na swoim”. Należy również zwrócić uwagę, że negatywny wpływ na popyt na kredyty w ramach tego programu będzie miało niewątpliwie znaczne zmniejszenie wskaźników przeliczeniowych dla rynku pierwotnego i wtórnego. Podkreślenia również wymaga to, że utrzymanie programu wyłącznie do końca 2012 r. nie będzie miało znaczącego wpływu na zmianę poziomu cen transakcyjnych nieruchomości z uwagi na brak zachęt np. dla deweloperów do dostosowania oferty do tych wymogów cenowych. 3. Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego jako poselski projekt ustawy została uchwalona przez Sejm 31 sierpnia 2011 r. Po przyjęciu poprawek Senatu, Sejm ostatecznie uchwalił ustawę 16 września 2011 r. Wejdzie ona w życie pod koniec kwietnia 2012 r. Jej celem jest ochrona nabywców przed utratą wpłaconych na zakup mieszkania pieniędzy. Ustawa ma określać prawa i obowiązki stron umowy deweloperskiej, środki ochrony nabywców lokalu w danym przedsięwzięciu deweloperskim, w tym zasady prowadzenia otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego oraz zamkniętego mieszkaniowego rachunku powierniczego. Ustawą uregulowana została także kwestia gwarancji bankowej oraz umowy ubezpieczeniowej związanej z przedsięwzięciem deweloperskim oraz zasady prowadzenia upadłości wobec dewelopera lub banku. Przepisy ustawy będą miały zastosowanie także do umów o budowę lokalu zawieranych przez spółdzielnię mieszkaniową z członkiem ubiegającym się o ustanowienie odrębnej własności lokalu. Ustawa wprowadza nadzór nad dysponowaniem przez dewelopera powierzonymi mu środkami poprzez zobowiązanie go do zapewnienia nabywcom danego przedsięwzięcia deweloperskiego, co najmniej jednego z następujących środków ochrony nabywcy: zamkniętego mieszkaniowego rachunku powierniczego, otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego, umowy ubezpieczeniowej i gwarancji bankowej. 53 Ustawa wprowadza również definicję umowy deweloperskiej, poprzez którą rozumie się umowę, na podstawie której deweloper zobowiązuje się do ustanowienia i przeniesienia na nabywcę po zakończeniu przedsięwzięcia budowlanego prawa odrębnej własności lokalu lub prawa do domu jednorodzinnego, a nabywca zobowiązuje się do spełnienia świadczenia pieniężnego na rzecz dewelopera na poczet ceny nabycia tego prawa. W ustawie przewidziano utworzenie otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego oraz zamkniętego mieszkaniowego rachunku powierniczego, na którym miałyby być gromadzone środki na budowę lokalu. W przypadku ogłoszenia upadłości dewelopera, środki zgromadzone na mieszkaniowym rachunku powierniczym, prawo własności nieruchomości lub prawo użytkowania wieczystego, na której prowadzone jest przedsięwzięcie deweloperskie oraz wierzytelności dewelopera względem nabywców tworzą odrębną masę majątkową, która służy w pierwszej kolejności zaspokojeniu roszczeń nabywców przyszłych nieruchomości realizowanych w ramach danego przedsięwzięcia deweloperskiego. Nie narusza to praw przysługujących wierzycielom rzeczowym, których prawa zostały ujawnione w księdze wieczystej lub rejestrze zastawów. Z punktu widzenia prawnego jest to rachunek bankowy, podlegający przepisom Kodeksu cywilnego i ustawy – Prawo bankowe. Oczywiście do otwarcia takiego rachunku niezbędna jest wola klienta, dewelopera i banku. Według założeń ustawy bank prowadzący otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy oraz zamknięty mieszkaniowy rachunek powierniczy stoi na straży, by nie doszło do wypłaty środków pieniężnych deweloperowi, dopóki nie przedstawi on dokumentacji pozwalającej na stwierdzenie, że lokal został wybudowany zgodnie z umową i przepisami prawa. Jeśli przeciwko deweloperowi zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne albo ogłosi on upadłość, klient banku ma gwarancje zwrotu pieniędzy zgromadzonych na tych rachunkach, stosownie do istoty rachunku powierniczego określonej w art. 59 ustawy Prawo bankowe. Deweloper zobowiązany jest również do przekazania osobom zainteresowanym zawarciem umowy deweloperskiej, nie później niż na 7 dni przed zawarciem takiej umowy, prospektu informacyjnego. Musi on uzyskać pisemne oświadczenie nabywcy o odbiorze i zapoznaniu się z treścią prospektu informacyjnego dewelopera. Prospekt ten udostępnia się w wersji papierowej lub na trwałym nośniku informacji innym niż papier. Termin ważności prospektu informacyjnego wynosi 12 miesięcy od dnia jego udostępnienia. Ustawa określa także elementy umowy deweloperskiej np.: określenie stron, miejsca i daty podpisania umowy deweloperskiej, cenę nabycia prawa własności lokalu oraz klauzule waloryzacyjne, jeśli zostały przewidziane, 54 informację o nieruchomości, na której przeprowadzone ma być przedsięwzięcie deweloperskie obejmującą informację o powierzchni działki, stanie prawnym nieruchomości i istniejących na niej obciążeniach. Ustawa wprowadza też wymóg, by umowy deweloperskie były zawierane w formie aktów notarialnych. W trakcie prac Komisji Sejmowej nad ustawą ZBP, uczestnicząc aktywnie w nadaniu ostatecznego kształtu przedłożonego Sejmowi projektu, zwracał uwagę na następujące aspekty: – obligatoryjność stosowania rachunku powierniczego otwartego wraz z gwarancją bankową; – warunki udzielania gwarancji bankowych. Należy zwrócić uwagę, że gwarancje bankowe udzielane są wyłącznie firmom będącym w dobrej kondycji finansowej – bank zobowiązany jest do zbadania wiarygodności i zdolności kredytowej, co generuje odpowiednie koszty. Ocena zdolności kredytowej obejmuje te same elementy jak dla udzielenia kredytu deweloperskiego. Negatywna ocena zdolności kredytowej może skutkować nieudzielaniem gwarancji bankowej. Tym samym, przedstawiając warunki ochrony środków wpłacanych na poczet mieszkania, deweloper spełniać musi kryteria do uzyskania kredytu bankowego, a więc wybór formy finansowania przedsięwzięcia deweloperskiego uzależniony będzie przede wszystkim od kosztu pozyskania kapitału, czyli akceptacji poziomu cen oferowanych mieszkań. Wydaje się więc, że koszty kumulacji zabezpieczeń mogą oznaczać znaczne ograniczenie konkurencji wśród deweloperów, a tym samym spowodować wzrost cen i spadek podaży, szczególnie w mniejszych miastach. Ograniczenie konkurencyjności może wynikać z ograniczonej dostępności takich instrumentów dla mniejszych deweloperów, którzy nie będą w stanie spełnić warunków łącznego oferowania mieszkaniowego rachunku powierniczego typu otwartego oraz gwarancji bankowej. Może to doprowadzić, w dłuższym horyzoncie czasowym, do kartelizacji rynku mieszkaniowego w Polsce – pozostaną najsilniejsi deweloperzy, którzy będą w stanie sprostać wymogom ustawy oraz zaostrzonej polityki kredytowej banków w zakresie przedsprzedaży oraz wkładu własnego. Komitet ds. Finansowania Nieruchomości i Rada Prawa Bankowego przy ZBP wydały rekomendację dotyczącą wybranych problemów interpretacyjnych w ustawie o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego kierując się postulatami zgłaszanymi przez banki-członków ZBP wskazujących na potrzebę doprecyzowania niektórych kwestii, które w ustawie zostały potraktowane jedynie ogólnie lub też niejasna jest faktyczna wola ustawodawcy. Z przepisów ustawy wynika, że bank prowadzący mieszkaniowe rachunki powiernicze pełni w pewnych 55 obszarach procesu realizacji inwestycji budowlanych rolę swoistego gwaranta dla konsumenta, że jego środki angażowane w dany projekt wykorzystywane są w sposób właściwy, zgodny z pierwotnym przeznaczeniem. Celem rekomendacji było więc wypracowanie standardu rynkowego dla obsługi konsumentów i deweloperów przez banki w zakresie prowadzenia mieszkaniowych rachunków powierniczych. F. Zmiana ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze – netting zabezpieczeń dla transakcji pochodnych 28 kwietnia 2011 r. Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. Uchwalone zmiany umożliwiają dokonywanie nettingu zabezpieczeń w stosunku do transakcji pochodnych w przypadku upadłości polskiego podmiotu. Prace nad ustawą zapoczątkowane zostały wniesieniem poselskiego projektu zmian w omawianym zakresie na wniosek Ministerstwa Finansów oraz ZBP. Projekt stanowił reakcję na praktyczne problemy pojawiające się w relacjach polskich banków z zagranicznymi partnerami na międzynarodowym rynku finansowym. Celem regulacji było usunięcie wątpliwości, które pojawiały się w wyniku nieprecyzyjnej implementacji do polskiego porządku prawnego przepisów dyrektywy 2002/47/WE z 6 czerwca 2002 r. w sprawie uzgodnień dotyczących zabezpieczeń finansowych. Dotychczas obowiązujące przepisy ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze dopuszczały dokonywanie nettingu zabezpieczeń w odniesieniu do transakcji pochodnych oraz transakcji repo wyłącznie w przypadku wszczęcia wobec jednej ze stron takich transakcji postępowania naprawczego – brak było natomiast podobnej regulacji w postępowaniu upadłościowym. Z tego powodu kontrahenci polskich podmiotów nie mogli, dla potrzeb obliczania współczynników adekwatności kapitałowej, przyjmować wartości netto zobowiązań z tytułu zabezpieczeń transakcji pochodnych lub transakcji repo. Ponadto przepisy przewidywały formę pisemną z datą pewną dla skuteczności przeniesienia własności rzeczy lub przelewu wierzytelności względem masy upadłości. Biorąc pod uwagę specyficzny tryb ustanawiania zabezpieczeń transakcji pochodnych, uzależniony od podlegającej ciągłym zmianom ekspozycji z tytułu zawartych transakcji (np. zgodnie ze standardem dokumentacyjnym ISDA Credit Suport Annex), ustanowienie wspomnianych zabezpieczeń w należyty sposób, tj. z zachowaniem wymogów polskiego prawa, w praktyce było niemożliwe do wykonania. Nowelizacja ustawy usuwa większość wątpliwości w powyższym zakresie. Nowe brzmienie artykułu 85a zezwala na dokonywanie nettingu zabezpieczeń dla transakcji pochodnych i transakcji repo w sytuacji upadłości polskiego podmiotu. Usunięty został również wymóg zachowania formy pisemnej 56 z datą pewną dla zapewnienia skuteczności zabezpieczeń w stosunku do masy upadłości. Zmiany dotyczą nie tylko zabezpieczeń transakcji pochodnych i transakcji repo, nowelizacja rozszerzy bowiem także zakres zastosowania nettingu upadłościowego (w tym nettingu zabezpieczeń) na transakcje repo mające za przedmiot każdy rodzaj instrumentów finansowych (a nie, jak dotychczas, wyłącznie papiery wartościowe) oraz na pożyczki instrumentów finansowych. Należy uznać, że wprowadzone zmiany ułatwią funkcjonowanie polskich banków w relacjach z partnerami zagranicznymi na międzynarodowym rynku finansowym i wychodzą naprzeciw oczekiwaniom polskiego sektora bankowego. III. Bankowy Fundusz Gwarancyjny 23 listopada 2011 r. Rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego podjęła uchwałę 31/2011 określającą wysokość obowiązkowej opłaty rocznej od banków na niezmienionym w stosunku do 2010 r. poziomie 0,099% 12,5-krotności sumy wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyka oraz wymogów kapitałowych z tytułu przekroczenia limitów i naruszenia innych norm określonych w ustawie Prawo bankowe. Podkreślić należy jednak, że wnoszona przez banki w 2011 r. opłata roczna wyniosła 713 mln PLN i była dwukrotnie wyższa niż w 2010 r. i siedmiokrotnie wyższa niż w 2008 r. Rada BFG w uchwale 30/2011 z 23 listopada 2011 r. po raz pierwszy od trzech lat podwyższyła stawkę procentową funduszy ochrony środków gwarantowanych (FOŚG) tworzonych przez podmioty objęte obowiązkowym systemem gwarantowania z poziomu 0,4% do poziomu 0,55% sumy środków pieniężnych zgromadzonych w banku, stanowiącej podstawę obliczania kwoty rezerwy obowiązkowej. Zamiana poziomu stawki wynikała z podwyższenia do poziomu 0,55% maksymalnej stawki FOŚG w ustawie z 16 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym oraz niektórych innych ustaw. Oprócz powyższych opłat planowane są kolejne obciążenia banków na rzecz BFG. 8 grudnia 2011 r. zgłoszony został do konsultacji międzyresortowych projekt ustawy o zmianie ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, który przewiduje wprowadzenie nowej obowiązkowej opłaty dla banków, nazwanej opłatą ostrożnościową. Opłata ma zasilać nowo tworzony fundusz w BFG – fundusz stabilizacyjny jako odrębny fundusz własny, zasilany wpływami z tytułu opłaty ostrożnościowej wnoszonej przez podmioty objęte obowiązkowym systemem gwarantowania środków pieniężnych, przeznaczonego na finansowanie wskazanych w projekcie działań pomocowych Skarbu Państwa. 57 Według symulacji podanych w uzasadnieniu do projektu, hipotetyczne sumaryczne wpływy z tytułu opłaty ostrożnościowej za 2010 r. przy przykładowej stawce 0,01% wyniosłyby 81,15 mln PLN, przy stawce 0,09% – 730,34 mln PLN, przy stawce 0,15% – 1,22 mld PLN, a przy stawce 0,21% – 1,7 mld PLN. Podstawę wyliczania opłaty dla banków miała stanowić wielkość pasywów pomniejszona o wysokość funduszy podstawowych banków oraz sumę środków gwarantowanych przez BFG. Suma wpłacanej w danym roku opłaty rocznej na BFG oraz opłaty ostrożnościowej nie może przekroczyć łącznie 0,3% podstawy naliczania opłaty rocznej do BFG określonej w art. 13 ustawy o BFG, czyli 12,5-krotności sumy wymogów kapitałowych banków. Należy wskazać, że nowa opłata będzie stanowić kolejne silne obciążenie finansowe sektora bankowego w Polsce. Warto w tym miejscu przypomnieć, że rozmiary tych obciążeń z różnych tytułów są już dziś znaczące. Składają się na nie obciążenia banków m.in. z takich tytułów, jak: – podatek dochodowy od osób prawnych, – podatek od towarów i usług, – opłata na funkcjonowanie KNF, – opłata roczna na BFG. W sumie, tylko te najważniejsze kategorie obciążeń banków wyniosły w 2010 r. ponad 3 500 mln PLN, bez wyliczenia kwoty zmniejszonego zysku na skutek istniejącego systemu rozliczania podatku od towarów i usług od usług finansowych. W relacji do wyniku finansowego oznacza to obciążenie banków w wysokości 25% zysku brutto sektora bankowego, choć oczywiście w przypadku poszczególnych banków ten wynik mógł być wyraźnie wyższy. Gdyby w tych warunkach dodać jednocześnie maksymalną proponowaną stawkę z tytułu nowej opłaty ostrożnościowej – w realiach 2010 r. byłoby to prawdopodobnie ok. 1 700 mln PLN, oznaczałoby to, że łączne obciążenie banków w wysokości ok. 4 900 mln PLN, co stanowiłoby już ponad 1/3 wyniku finansowego brutto sektora bankowego. Analizując te wielkości należy pamiętać, że równolegle w UE prowadzone są prace legislacyjne zmierzające m.in. do nałożenia nowych obciążeń na system bankowy. Najbardziej widocznym przykładem takiej aktywności jest opisany wcześniej projekt dyrektywy przedstawiony przez Komisję Europejską dotyczący podatku od transakcji finansowych (FTT). Ponadto w UE trwają nadal prace nad określeniem nowych zasad zarządzania kryzysowego w sektorze finansowym. Dotychczas prezentowane dokumenty w tej sprawie zawierały propozycję nałożenia nowych obciążeń na banki z tytułu istnienia takiego systemu. Analizując projekt zmiany ustawy o BFG pojawia się kluczowe pytanie, czy proponowana obecnie opłata ostrożnościowa będzie elementem antycypowania w Polsce rozwiązań 58 unijnych, czy też będzie stanowić dodatkowy rodzaj obciążenia nakładanego na banki na szczeblu lokalnym. Należy też przypomnieć, że równocześnie prowadzone są intensywne prace w UE nad zmianą wymogów kapitałowych dla banków, które mają w poważnym stopniu podnieść wymogi kapitałowe i płynnościowe tych instytucji. W praktyce zakłada się, że przeważająca część wymaganego wzrostu kapitałów własnych banków ma pochodzić z zatrzymania zysków wypracowanych przez banki. Wysokie obciążenia fiskalne i parafiskalne banków uczynią to zadanie bardzo trudnym. Zasadnicze pytanie może rodzić cel tworzenia nowego funduszu stabilizacyjnego. Jego zadania będą bardzo szerokie i mają de facto służyć realizacji obecnych zadań Skarbu Państwa w zakresie wspierania banków w złej sytuacji. Już sama istota tej działalności budzi wątpliwości, że instytucja niebędąca państwową osobą prawną będzie realizować zadania Skarbu Państwa. Będzie to specyficzną formą partnerstwa publiczno-prywatnego. Pomijając realizację zadań za Skarb Państwa, to elementem współpracy Skarbu Państwa z BFG ma być m.in. udzielanie nieodpłatnej pożyczki przez BFG Skarbowi Państwa. Takie podejście będzie oznaczać deprecjację środków zgromadzonych w funduszu stabilizacyjnym w BFG. IV. Działalność arbitra bankowego Podobnie jak w latach poprzednich tak i w ubiegłym roku ważnym elementem systemu ochrony konsumenta usług bankowych była działalność Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego (BAK). Do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego należą obecnie wszystkie banki-członkowie ZBP oraz te banki spółdzielcze niezrzeszone w ZBP, które wyraziły wolę współpracy z BAK. Od 1 stycznia do 31 grudnia 2011 r. wpłynęło do BAK 1 066 wniosków. Do 31 grudnia 2011 r. orzeczenia wydano w 1 131 przypadkach, średnia wartość przedmiotu sporu w 2011 r. była wyższa niż w 2010 r. i wyniosła 5 664,12 PLN, natomiast średni czas rozpatrywania wniosku w ubiegłym roku to 57 dni kalendarzowych i był dłuższy niż w 2011 r. o 20 dni. Największy odsetek spraw stanowiły w 2011 r., podobnie jak w latach ubiegłych, spory dotyczące kredytów (64%), z tym że połowa z nich była związana z kredytami hipotecznymi. Najczęstszymi przyczynami sporów w tym zakresie były: zasady ustanawiania zabezpieczeń na okres przejściowy, czyli do momentu wpisu hipoteki do księgi wieczystej (ubezpieczenia pomostowe, podwyższona marża) oraz ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, niedozwolone klauzule umowne oraz zasadność żądania do zabezpieczenia kredytu przez bank. Znaczną część skarg stanowiły te, w których konsumenci kwestionują zasady rozliczania przez banki przedterminowej spłaty zobowiązań kredytowych. 59 Zdecydowanie zwiększyła się również liczba próśb o zobowiązanie banku do przeprowadzenia restrukturyzacji kredytu. Większość z nich zakończyła się ugodą. W 2011 r. odnotowano wyraźny wzrost skarg dotyczących lokowania środków w oferowane przez banki produkty depozytowe powiązane z ubezpieczeniem. V. Przestępstwa na szkodę banków i ich klientów W 2011 r. można zaobserwować poprawę bezpieczeństwa fizycznego i zmniejszenie liczby napadów na banki. Według danych Komendy Głównej Policji, po dwóch latach skokowego wzrostu, w minionym roku nastąpił 20% spadek liczby napadów na placówki bankowe. Odnotowano ich bowiem 170, podczas gdy rok wcześniej 215. Na poprawę sytuacji miały wpływ same banki doskonaląc organizację, procedury, systemy bezpieczeństwa i środowiskową wymianę informacji o zagrożeniach i przestępstwach. Na ubiegłoroczny spadek liczby napadów wpłynęła także coraz lepsza współpraca z Policją, w tym nawiązanie bezpośrednich osobistych kontaktów bankowców z funkcjonariuszami komend wojewódzkich, zajmującymi się zwalczaniem przestępczości na szkodę banków i klientów. Ubiegłoroczne napady nie przyniosły na szczęście rannych ani śmiertelnych ofiar wśród personelu i klientów banków. Suma zrabowanej gotówki wzrosła do 3 260 000 PLN (wzrost do roku ubiegłego o 16%). Symptomatyczne jest to, że spośród blisko 70 banków, obiektem ataków były placówki tylko 20 banków komercyjnych oraz 41 placówek z ponad 570 banków spółdzielczych. Ubiegły rok potwierdził przenoszenie się napadów z największych miast do mniejszych miejscowości. Policja nie odnotowała udziału zorganizowanych grup przestępczych. Według danych Policji miniony rok nie przyniósł napadów na transportowane siłami banków wartości pieniężne. Z 36 do 27 zmniejszyła się liczba ataków na urządzenia bankomatów, z których złodzieje skradli 995 000 PLN. Wśród nich byli pracownicy firm świadczących usługi zasilania bankomatów. Ponownie odnotowano przypadki ataków na ATM z użyciem substancji wybuchowych. Ich liczba spadła jednak z 12 w 2010 r. do 2 w 2011 r. Dane NBP za ubiegły rok wskazują na niewielki wzrost liczby oszustw kartowych do poziomu 28 000 przypadków, przy równoczesnym nieznacznym spadku strat, które zamknęły się kwotą 17 982 000 PLN. Zmniejszyła się liczba przestępstw i strat z tytułu oszustw za pośrednictwem polecenia przelewu. Oszustw takich odnotowano 411 przy stratach 12 723 000 PLN. Wzrosła blisko 2-krotnie do 38 przypadków liczba przestępstw czekowych i podobnie wielkość strat, które sięgnęły 2 526 000 PLN. Byłyby one bez porównania większe, gdyby nie udaremniono próby wyłudzenia na czek zagraniczny kwoty ponad 1,3 mld PLN. 60 VI. Systemy rozliczeń A. SEPA – Jednolity Obszar Płatności w Euro1 Kolejny rok rzeczywistego funkcjonowania Programu SEPA (Single Euro Payments Area) koncentrował się na dalszym wdrażaniu wystandaryzowanych, paneuropejskich, elektronicznych instrumentów płatniczych: polecenia przelewu SEPA, polecenia zapłaty SEPA oraz dostosowywania rynku kart płatniczych, w szczególności w zakresie migracji na standard EMV. Wdrażanie SEPA w polskim sektorze bankowym zostało również ujęte jako jedno z działań zmierzających do upowszechnienia obrotu bezgotówkowego w „Programie rozwoju obrotu bezgotówkowego w Polsce na lata 2011– 2013” (Program aktualnie czeka na przyjęcie jako program rządowy). Pierwszy z instrumentów – polecenie przelewu SEPA – funkcjonuje już od 28 stycznia 2008 r. Uczestnikami tego schematu płatności jest prawie 4 000 banków europejskich, w tym 29 polskich (w ciągu 2011 r. dołączyły 3 polskie banki). Chociaż migracja na standard SEPA Credit Transfer ISO 20022 w Europie okazała się trudniejsza i wolniejsza niż przewidywano, zanotowany został znaczny wzrost wskaźnika SEPA w ogólnym wolumenie polecenia przelewu w stosunku do zeszłorocznych danych (sierpień 2010 r. – 9,3%). Transakcje SCT stanowią obecnie 21,07% wszystkich transakcji polecenia przelewu (dane z września 2011 r.). W Polsce odnotowany jest ciągły wzrost liczby i wartości realizowanych w standardzie SEPA poleceń przelewu, których udział w ogólnym wolumenie transakcji w euro stanowi już prawie 78%. Schemat polecenia zapłaty SEPA uruchomiono na szczeblu paneuropejskim z pewnym opóźnieniem, wynikającym m.in. z oczekiwania na przyjęcie dyrektywy o usługach płatniczych czy z konieczności zakończenia dialogu pomiędzy sektorem bankowym i EBC oraz Komisją Europejską nt. kontrowersyjnych elementów schematu, takich jak zaproponowany przez EPC model finansowy. Poza podstawowym schematem polecenia zapłaty SEPA uruchomiono jego odmianę biznesową – SEPA Direct Debit Core Scheme, która funkcjonuje od listopada 2009 r. W 2011 r. uczestniczyło w nich odpowiednio: w SDD Core Scheme – 3 909 banków (przybyły 22 banki), w SDD B2B Scheme – 3 381 banków (przybyło 13 banków). Migracja na instrument polecenia zapłaty SEPA w Polsce jest wciąż bardzo niska. W 2011 r. 1 bank przystąpił do schematu Core Direct Debit i 1 bank do schematu B2B Direct Debit. 1 Na podstawie: Sprawozdanie z wdrażania SEPA w Polsce w roku 2011, ZBP, SEPA Polska. 61 B. Rozliczenia w złotych 1. System SORBNET Uczestnikami systemu SORBNET na koniec grudnia 2011 r. były, poza NBP, 52 banki, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych SA i Krajowa Izba Rozliczeniowa SA. W systemie rozliczonych zostało 2 580 129 zleceń o wartości 64 413 268,2 mln PLN. 2. System ELIXIR W systemie ELIXIR prowadzonym przez Krajową Izbę Rozliczeniową na koniec 2011 r. uczestniczyło 50 banków (w tym NBP) z 1 776 oddziałami. W 2011 r. Izba przetworzyła łącznie 1,40 mld transakcji o wartości 3,61 bln PLN, z czego 98,4% stanowiły transakcje uznaniowe (polecenie przelewu/ wpłata gotówkowa). Średnia kwota transakcji wyniosła 2 580 PLN. Liczba przetworzonych poleceń zapłaty stanowiła 21,3 mln (ok. 1,5% wszystkich transakcji przetworzonych w systemie ELIXIR). C. Rozliczenia w euro 1. System TARGET2-NBP Rozliczenia w euro w systemie TARGET2-NBP obejmują transakcje transgraniczne kierowane lub otrzymywane do/z banków do innych krajów oraz transakcje krajowe kierowane i otrzymywane pomiędzy sobą a także NBP przez polskie banki uczestniczące bezpośrednio w TARGET2-NBP. Na koniec 2011 r. uczestnikami systemu było 13 banków, KIR SA i NBP. W 2011 r. w systemie TARGET2-NBP rozliczono 897 009 transakcji o łącznej wartości 441,4 mld EUR. 2. System SORBNET-EURO System SORBNET-EURO funkcjonował do 18 listopada 2011 r. W 2011 r. w systemie tym rozliczono 129 334 transakcje o łącznej wartości 98,9 mld EUR. 21 listopada 2011 r. miała miejsce ostatnia tura migracji krajowych uczestników z systemu SORBNET-EURO do systemu TARGET2-NBP. Od tego momentu rachunki banków (i innych uczestników) w euro prowadzone są przez NBP w systemie TARGET2-NBP. 3. System EuroELIXIR Na koniec 2011 r. bezpośrednimi uczestnikami systemu EuroELIXIR było 25 banków, w tym 18 banków to jednocześnie uczestnicy SEPA CREDIT TRANSFER. W 2011 r. w tym systemie rozliczono ponad 7 973,1 tys. transakcji o łącznej wartości 41,8 mld EUR. 62 D. Karty płatnicze W 2011 r. liczba wyemitowanych kart płatniczych wyniosła 32 044,9 tys., w tym największą liczbę stanowiły karty debetowe 24 785,3 tys. (77,1%), karty kredytowe 6 949,1 tys. (21,7%), zaś karty obciążeniowe 310,4 tys. (0,9%). Obserwowany był dalszy spadek liczby wydawanych kart kredytowych wynikający ze zmiany polityki banków w zakresie ich wydawania i obsługiwania, tzn. zaostrzenia kryteriów dotyczących zarówno wydawania nowych kart i przyznawania nowych limitów, jak i obsługi kart już wydanych oraz spadek kart obciążeniowych na korzyść wzrostu liczby kart debetowych. Największy udział według technologii zapisu danych posiadają obecnie karty wyposażone w pasek magnetyczny i mikroprocesor stanowiące 73% wszystkich wydawanych kart. W 2011 r. odnotowano skokowy wzrost liczby tych kart z 15 822 tys. w 2010 r. do 23 481,6 w 2011 r. Marginalizuje się udział najpopularniejszych kiedyś kart z paskiem magnetycznym. Obecnie ich liczba to 8 415,9 tys. w stosunku do 2010 r. ich udział zmniejszył się o połowę. Wydawane są również karty wirtualne w liczbie 119,9 tys. (niezmiennie na poziomie 0,4% portfela) oraz karty z mikroprocesorem w liczbie 27,5 tys. stanowiące zaledwie 0,1% wszystkich wydanych kart. Za pomocą kart płatniczych dokonano w 2011 r. 1 772,3 mln transakcji (tj. o 14,3% więcej niż w 2010 r.), na kwotę 389 036,6 mln PLN. Przeprowadzono o 5% większą liczbę transakcji bankomatowych niż w 2010 r.– 707,3 mln (wypłaty gotówki, depozyty gotówkowe, przelewy, zakup towarów lub usług) na kwotę 270,9 mld PLN. Średnia kwota wypłat z bankomatu w 2011 r. to 383 PLN. Dodatkowo przy użyciu bankomatów dokonano 54 mln innych operacji, jak na przykład: zapytania o saldo, czy wydruk mini-historii operacji, przelewy, wpłaty gotówki lub zakładanie lokat, a także doładowanie kart telefonów pre-paid GSM. Posiadacze kart mieli dostęp do 17 500 bankomatów, co stanowi wzrost o 3,5% w odniesieniu do 2010 r. Liczba punktów handlowo-usługowych akceptujących karty wyniosła 114 214 (wzrost o 10%), zaś liczba terminali akceptujących elektroniczne instrumenty płatnicze wzrosła w 2011 r. o 5,8% do 267 407 sztuk. Najwięcej transakcji przeprowadzono przy użyciu terminali POS (point-of-sale) 978 mln na 988 mln wszystkich transakcji przy użyciu kart. Z roku na rok rośnie liczba transakcji dokonywanych przy użyciu kart w Internecie – w 2010 r. było to już 6 806 402 transakcji (wzrost o 20% w odniesieniu do roku poprzedniego). Kolejny już rok istotnie maleje natomiast liczba transakcji przy użyciu imprinterów – 36 195, spadek o 58% w stosunku do 2010 r. 63 VII. Struktura sektora bankowego W 2011 r. obok zmian w otoczeniu prawnym banków, podobnie jak w latach poprzednich, zachodziły także przeobrażenia w samym sektorze bankowym. Na koniec 2011 r. działalność operacyjną prowadziło 640 banków i oddziałów instytucji kredytowych, w tym 47 banków komercyjnych, 19 oddziałów instytucji kredytowych oraz 574 banki spółdzielcze. W 2011 r. liczba krajowych banków komercyjnych zmniejszyła się z 49 do 47 banków: GBW SA przyłączył Mazowiecki Bank Regionalny SA zmieniając nazwę na SGB-Bank SA, AIG Bank Polska SA połączył się z Santander Consumer Bankiem SA, ING Bank Śląski SA połączył się z ING Bankiem Hipotecznym SA, EFG Eurobank Ergasias SA Oddział w Polsce przekształcił się w bank Polbank EFG SA. Dodatkowo Allianz Bank Polska SA stał się częścią grupy kapitałowej Getin Holding i funkcjonuje jako Get Bank SA, Fortis Bank Polska SA zmienił nazwę na BNP Paribas Bank Polska SA, WestLB Bank Polska SA zmienił nazwę na Polski Bank Przedsiębiorczości SA, zaś Lukas Bank SA zmienił nazwę na Credit Agricole Bank Polska SA. Liczba oddziałów instytucji kredytowych zmniejszyła się z 21 do 19, EFG Eurobank Ergasias SA Oddział w Polsce przekształcił się w bank, a KBL European Private Bankers SA Oddział w Polsce zakończył działalność, dodatkowo Caja de Ahorros Y Pensiones de Barcelona „La Caixa” Oddział w Polsce zmienił nazwę na CaixaBank SA Oddział w Polsce. Na koniec 2011 r. liczba banków spółdzielczych zmniejszyła się o 2 banki do 574. Według stanu na 31 grudnia 2011 r. banki spółdzielcze były zrzeszone w Banku Polskiej Spółdzielczości SA w Warszawie (366 banków) i SGB-Banku SA w Poznaniu (207 banków). Jeden bank spółdzielczy działał samodzielnie. Według stanu na koniec 2011 r., banki w Polsce prowadziły swoją działalność za pośrednictwem 7 075 oddziałów (w tym: 7 070 w kraju i 5 za granicą) oraz 6 603 filii, ekspozytur i innych placówek obsługi klienta oraz 29 przedstawicielstw. W porównaniu z rokiem poprzednim, liczba oddziałów wzrosła o 142, filii spadła o 643, zaś przedstawicielstw wzrosła o 1. W 2011 r. struktura własnościowa sektora uległa niewielkim zmianom. Skarb Państwa nadal kontrolował 4 banki (w tym 2 bezpośrednio), reprezentujące 22,2% łącznych aktywów sektora bankowego. Do zagranicznych instytucji finansowych należało 37 banków i 19 oddziałów instytucji kredytowych posiadających 65% aktywów sektora. Na 6 banków prywatnych z przewagą kapitału polskiego przypadało 6,7%, a na 574 banków spółdzielczych 6,1% aktywów. Aktywa 10 największych banków na koniec 2011 r. stanowiły 62,1% aktywów sektora bankowego. 15 banków działających w Polsce, których aktywa stanowiły łącznie ponad 70% aktywów całego sektora, było notowanych na GPW w Warszawie. 64 VIII. Kadry bankowe W 2011 r. nastąpił niewielki spadek zatrudnienia w sektorze bankowym w odniesieniu do 2010 r. Na koniec 2011 r. w bankach komercyjnych i spółdzielczych zatrudnionych było 176 662 osób, co oznacza spadek liczby zatrudnionych w trakcie roku o 254 osoby. Przy czym w centralach banków odnotowano wzrost zatrudnienia o 1 253 osoby, natomiast w oddziałach banków zanotowano kolejny już rok spadek liczby zatrudnionych o 1 526 pracowników. Wzrosła o 19 liczba osób zatrudnionych w oddziałach banków za granicą – do 147 pracowników. W 2011 r. ZBP kontynuował prace nad rozwojem i promocją Systemu Standardów Kwalifikacyjnych jako narzędzia wzrostu kwalifikacji kadr bankowych. W Systemie uczestniczyło 30 banków, w tym NBP (status honorowy), banki spółdzielcze, reprezentowane przez dwa Banki Zrzeszające i 13 szkół, z którymi ZBP podpisał umowę o współpracy. W tym okresie ZBP we współpracy ze szkołami bankowymi przeprowadził 23 egzaminy, w tym 17 na Europejski Certyfikat Bankowca EFCB i pięć po Studium Bankowości na poziomie dyplomowanego pracownika bankowego, oraz jeden po ABC bankowości na poziomie samodzielnego pracownika bankowego. Łącznie do egzaminów w 2011 r. przystąpiło 659 osób, a zdało 486 osób. Od października 2011 r. rozpoczęto także przeprowadzanie egzaminów dla rzeczoznawców majątkowych świadczących wyceny dla banków z wykorzystaniem zasad Standardów Kwalifikacyjnych. W 2011 r. ZBP nadał pracownikom sektora bankowego 1050 stopni zawodowych, w tym: 860 stopni dyplomowanego pracownika bankowego i 190 stopni samodzielnego pracownika bankowego. 65 I. Sytuacja makroekonomiczna R ok 2011 był okresem utrzymywania się pozytywnych tendencji w polskiej gospodarce. Mimo słabych nastrojów w większości krajów Unii Europejskiej (UE) oraz wejścia wielu krajów w stan recesji gospodarczej, polska ekonomia wykazywała znaczną odporność na niekorzystne uwarunkowania w gospodarce światowej i europejskiej. Znaczący popyt wewnętrzny, dobra sytuacja ekonomiczna naszego największego partnera gospodarczego – Niemiec oraz wykorzystywanie środków pomocowych UE przyczyniły się do uzyskania zadawalających wyników gospodarczych. Witalność i kreatywność polskich przedsiębiorstw decydowały o dobrych wynikach ekonomicznych w Polsce. Generalnie pozytywnie należy ocenić politykę gospodarczą rządu zmierzającą do utrzymania wyższego tempa wzrostu gospodarczego. Odbywało się to jednak kosztem utrzymywania wysokiego deficytu budżetowego, wyższej inflacji i zaniechania wielu reform. Zjawisk tych można było się spodziewać w roku wyborów parlamentarnych. Bezprecedensowy w polskiej polityce ostatniego dwudziestolecia powtórny wybór przez obywateli tej samej koalicji rządzącej świadczy m.in. o wysokich ocenach społecznych czterech lat rządów PO i PSL. Polska utrzymała przy tym status jednego z liderów UE pod względem dynamiki tempa wzrostu gospodarczego. W 2011 r. wyższe tempo wzrostu gospodarczego odnotowały głównie te kraje, które doświadczyły silnego obniżenia PKB na początku ostatniego kryzysu (np. kraje bałtyckie). Zauważalnie wyższe 67 Gospodarcze tło działalności banków w 2011 r. tempo wzrostu utrzymywało się w większości krajów Europy ŚrodkowoWschodniej. Produkt krajowy brutto (PKB) Polski wzrósł realnie w 2011 r. o 4,3% i był nieco wyższy niż rok wcześniej (3,9%). Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) PKB w 2011 r. wyniósł 1522,7 mld PLN. Stosunkowo stabilne tempo wzrostu ekonomicznego odnotowano w całym minionym 2011 r., poza pierwszymi kwartałami, kiedy ulegało niewielkiemu obniżeniu. Pewnym zaskoczeniem dla analityków były dobre wyniki IV kwartału. Tempo wzrostu gospodarczego w poszczególnych kwartałach wynosiło odpowiednio 4,5%, 4,3%, 4,2% i 4,3%. Osłabienie tempa wzrostu zwłaszcza w III kwartale 2011 r. oraz pogorszenie sytuacji ekonomicznej na świecie stanowiły podstawę perspektyw słabszego tempa wzrostu gospodarczego Polski w 2012 r. Pozytywne wyniki ekonomiczne minionego roku były zasługą wzrostu popytu krajowego o 3,8%. Minimalna poprawa sytuacji na rynku pracy spowodowała wzrost spożycia, w tym spożycia indywidualnego o 3,1%. Wzrost gospodarczy kraju był jednak w dużym stopniu pobudzany także przez akumulację, która wzrosła w minionym roku o 10,3%. Nastąpił wyraźny wzrost nakładów inwestycyjnych. Jeszcze w 2010 r. odnotowano spadek tych nakładów, podczas gdy w 2011 r. wzrosły one o 8,7%. Dynamika nakładów na środki trwałe była też wyższa niż dynamika spożycia indywidualnego. Dobre wyniki wielu przedsiębiorstw w ostatnich latach i duży poziom konsumpcji oraz eksportu przyczyniły się do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Duże znaczenia nadal jednak miały inwestycje realizowane ze środków publicznych oraz ze środków pomocowych UE, np. inwestycje drogowe, ale zasadnicza zmiana nastąpiła (zwłaszcza w II półroczu) w zakresie inwestycji prywatnych. Stopa inwestycji liczona jako relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB w minionym roku wzrosła o 0,4 pkt proc. do poziomu ok. 20,3% (w 2010 r. wynosiła 19,9%). W warunkach stabilnego wzrostu popytu wewnętrznego, podmioty gospodarcze starały się także poprawić swoją sytuację ekonomiczną poprzez wzrost sprzedaży towarów i usług na rynkach obcych. Warunki zewnętrzne jednak nie były zbyt korzystne dla podejmowanych przez nich starań. Wprawdzie miniony rok przyniósł utrzymanie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego Niemiec – największego partnera handlowego Polski, ale generalnie w 2011 r. wyniki gospodarcze krajów strefy euro były słabe i pogarszały się w trakcie roku. Wzrost PKB w strefie euro w minionym roku – według wstępnych danych – wyniósł 1,5%, i wzrastał nieco wolniej niż w 2010 r. (1,9%). Z drugiej strony odnotowano wyraźne osłabienie kursu polskiej waluty względem najważniejszych walut światowych, co przyczyniło się do poprawy konkurencyjności cenowej polskiej wymiany handlowej 68 z zagranicą. Niekorzystnie kształtował się wskaźnik terms of trade polskiego handlu zagranicznego. W 2011 r. wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 98,3 wobec wielkości 93,6 w roku poprzednim. Łączna wartość eksportu towarów i usług liczona w złotych zwiększyła się wg GUS w minionym roku o 15,3%, a więc w tempie wyraźnie szybszym niż w poprzednim roku. Eksport liczony w euro wzrósł o 11,8%. Wpływy z eksportu towarów i usług osiągnęły w 2011 r. poziom 135,8 mld EUR. Import towarów i usług liczony w euro wyniósł 150,4 mld EUR. Wzrósł on o 12,1% i rósł wolniej niż eksport i import w 2010 r. Import wyrażony w złotych zwiększył się o 14,6%. Mimo wyższej dynamiki eksportu niż importu wzrosło ujemne saldo obrotów towarowych. Dane GUS mówią o kwocie 14,7 mld EUR w 2011 r., natomiast dane Narodowego Banku Polskiego (NBP) tylko – 10,3 mld EUR. Rachunek bieżący bilansu płatniczego zamknął się w 2011 r. wg danych NBP ujemnym saldem w wysokości 15,2 mld EUR, mniejszym o 1,3 mld EUR niż w 2010 r. Relacja deficytu obrotów bieżących do PKB zmniejszyła się według wstępnych szacunków do ok. 4,1% (w roku poprzednim wynosiła 4,6%). Świadczy to o mniejszej nierównowadze zewnętrznej naszego kraju w ostatnim roku, poprawie bezpieczeństwa ekonomicznego kraju, słabszych podstawach do gwałtownego osłabienia waluty polskiej. Deficyt obrotów bieżących był w minionym roku w większości sfinansowany napływem zagranicznych inwestycji bezpośrednich, co jest z pewnością pozytywnym zjawiskiem. Rok wcześniej łączny deficyt obrotów bieżących został sfinansowany napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski. Nominalnie napływ inwestycji bezpośrednich do Polski w 2011 r. wyniósł 9,9 mld EUR i wzrósł o 2,2 mld EUR. Zmniejszył się natomiast przyrost zagranicznych inwestycji portfelowych. Z 19,9 mld EUR rok później obniżył się on do 11 mld EUR. Sytuacja ta nastąpiła pomimo wzrostu stóp procentowych w Polsce, lecz też niekorzystnego dla inwestorów kształtowania się kursu złotego względem najważniejszych walut i ostrożnym podejściem inwestorów do ryzyka. W minionym roku zwiększyła się wartość skarbowych papierów wartościowych, wyemitowanych na rynek krajowy, które znajdowały się w posiadaniu nierezydentów. W trakcie 2010 r. wartość ta wzrosła o 26,8 mld PLN osiągając na koniec roku kwotę 151,5 mld PLN. Jednocześnie zwiększyła się wartość emisji rządu polskiego wyemitowanych na rynku zagraniczne. Zadłużenie Skarbu Państwa z tego tytułu osiągnęło wartość 187,9 mld PLN na koniec 2011 r. wobec 145,2 mld PLN w 2010 r. Z punktu widzenia banków ważne były przede wszystkim zmiany, jakie następowały w sytuacji ekonomicznej najważniejszych segmentów klientów bankowych z sektora niefinansowego oraz na rynkach papierów wartościowych. 69 Wzrost popytu wewnętrznego i wzrost eksportu wpłynęły na wyniki ekonomiczne przedsiębiorstw. W 2011 r. produkcja sprzedana przemysłu była o 7,5% wyższa niż w 2010 r. (kiedy zanotowano wzrost o 9,7% w stosunku do 2009 r.). Zwiększenie produkcji obserwowano we wszystkich sekcjach przemysłu. Wzrosła też produkcja budowlano-montażowa (o 12% w stosunku do 2010 r. i wzrostu w 2010 r. o 4,6% w stosunku do 2009 r.). Rok 2011 był kolejnym okresem, w którym zmniejszyła się (o 3%) liczba mieszkań oddanych do użytku. Spadek ten był niewielki w porównaniu z załamaniem w 2010 r. (zmniejszenie o 15,1%). Pozytywnym zjawiskiem było nieznaczne zwiększenie się liczby rozpoczętych inwestycji budowlanomieszkaniowych (o 2,6%) i liczby wydanych pozwoleń na budowę. Wstępne dane statystyczne wskazują, że poprawiły się wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych. Przy wzroście przychodów z całokształtu działalności o 13%, szybszym niż tempo wzrostu kosztów ich uzyskania – 12,9%, odnotowano w 2011 r. lepsze podstawowe wskaźniki ekonomicznofinansowe przedsiębiorstw. Wynik finansowy netto przedsiębiorstw wzrósł o 16,2%. Poprawiły się wskaźniki rentowności obrotu brutto (z 5,3% w 2010 r. do 5,4% w 2011 r.) i netto (z 4,4% do 4,5%) przedsiębiorstw, wskaźnik poziomu kosztów, natomiast pogorszyły się wskaźniki płynności finansowej. Relatywnie dobre wyniki gospodarcze kraju nie przełożyły się na znaczącą poprawę sytuacji na rynku pracy. W 2011 r. w sektorze przedsiębiorstw przeciętne zatrudnienie wzrosło o 3,2% (przy wzroście w roku poprzednim o 0,8%), ale tempo tego wzrostu wyraźnie słabło w kolejnych kwartałach roku. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w minionym roku 5 544,1 tys. osób. W 2011 r. także wzrosła liczba zarejestrowanych bezrobotnych (o 3,5%), na koniec roku bez pracy było 1983 tys. osób. Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu 2011 r. wynosiła 12,5% i była minimalnie wyższa niż na koniec poprzedniego roku. Przeciętne wynagrodzenie w 2011 r. rosło nieco szybciej niż w poprzednich dwóch latach. Przeciętne wynagrodzenie nominalne brutto w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w 2011 r. o 5% i wynosiło 3605 PLN. Jednak jego siła nabywcza zwiększyła się minimalnie (o 0,9%) na skutek stosunkowo wysokiej inflacji. Tempo wzrostu siły nabywczej wynagrodzenia w przemyśle utrzymuje się na podobnym poziomie od trzech lat. Przeciętna emerytura i renta brutto z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych była w minionym roku o 5,2% wyższa niż rok wcześniej i wyniosła blisko 1728 PLN. Siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty wzrosła realnie w 2011 r. o 0,4% (w 2010 r. wzrosła o 3,6%). Relatywnie dobra sytuacja ekonomiczna w kraju i wysiłki podejmowane 70 przez rząd spowodowały pewne złagodzenie występujących trudności w zakresie finansów państwa. W 2011 r. udało się zrealizować deficyt budżetowy niższy od założonego w ustawie budżetowej. Mniejszy deficyt budżetowy był też wynikiem zwiększania zadłużenia w innych obszarach finansów publicznych. Deficyt budżetu państwa (według szacunkowych danych) w 2011 r. wyniósł 25,1 mld PLN (w 2010 r. – 44,6 mld PLN). Był on niższy od założonego w ustawie budżetowej limitu 40,2 mld PLN (niższy o 37,5%) i aż o 56,3% mniejszy od wyniku roku poprzedniego. Same oszczędności z tytułu zmian w systemie OFE odpowiadały 0,6% PKB. W efekcie na niższym poziomie ukształtowała się relacja deficytu budżetowego do wielkości PKB. W 2011 r. wyniosła ona ok. 1,6%, podczas gdy rok wcześniej 3,2%. Relacja ta nie uwzględnia jednak wszystkich elementów stosowanych przy wyliczaniu wskaźnika deficytu dla potrzeb programu konwergencji, np. transferów do otwartych funduszy emerytalnych. Łącznie wskaźnik deficytu sektora finansów publicznych do PKB w minionym roku ukształtował się prawdopodobnie na poziomie ok. 5,5% (rok wcześniej 7,8%). Według obliczeń zgodnie z terminologią krajową było to odpowiednio 4,2% w 2011 r. i 6% w 2010 r. Zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło w 2011 r. aż o 69,3 mld PLN (niemal tyle samo, co w rekordowym 2010 r. – 70,3 mld PLN). Na koniec minionego roku wyniosło ono 782,1 mld PLN. Było to efektem dużego zapotrzebowania państwa i jego agend na środki finansowe. Relacja zadłużenia Skarbu Państwa do PKB na koniec 2010 r. ukształtowała się na poziomie 50,3%. Rok później relacja ta wyniosła już 51,4%. Deficyt budżetowy nie oddawał jednak faktycznej skali deficytu całego sektora finansów publicznych. Budżety jednostek samorządów w 2011 r. zamknęły się deficytem w wysokości 10,2 mld PLN i był to wynik wyraźnie lepszy niż rok wcześniej, gdy deficyt wyniósł 14,6 mld PLN. Tym niemniej w 2011 r. zadłużenie sfery finansów publicznych znacząco wzrosło. Na koniec 2010 r. wyniosło ono 52,8% PKB, natomiast rok później, zdaniem ministra finansów, wyniosło ono ok. 53,5% PKB przy wyliczeniu dokonanym według polskich zasad, a według zasad unijnych 56,4%. Dobre wyniki polskiej gospodarki wpłynęły korzystnie na rozwój rynku kapitałowego. Rok 2011 charakteryzował się spadkiem najważniejszych indeksów giełdowych akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Wskaźnik WIG obniżył się w 2011 r. aż o 20,8% (przy wzroście 18,8% w 2010 r.) osiągając na koniec 2011 r. poziom 47 489,9 pkt. WIG20 obniżył się jeszcze silniej, bo o 21,9% (do poziomu 2144 pkt na koniec 2011 r.). W minionym roku odnotowano 38 debiutów akcji nowych spółek na GPW SA (w 2010 r. – 34), a z rynku wycofało się w tym czasie 12 spółek (o 1 mniej niż w 2010 r.). Liczba spółek notowanych na GPW SA wzrosła 71 do 426 firm. Kapitalizacja giełdy na koniec 2011 r. wyniosła 643 mld PLN i była niższa od osiągniętej rok wcześniej aż o 19,3%. Kapitalizacja spółek krajowych na koniec 2011 r. wyniosła 446 mld PLN. W relacji do PKB wskaźnik łącznej kapitalizacji giełdy zmniejszył się z poziomu 56,3% w 2010 r. do 42,2% w 2011 r. Udział banków krajowych w kapitalizacji spółek krajowych wyniósł na koniec 2011 r. 47% (aż 11,8 pkt proc. więcej niż na koniec 2010 r.). Wyraźnie zwiększyła się wartość obrotów akcjami. Odnotowano również wysoki wzrost obrotów obligacjami korporacyjnymi, produktami strukturyzowanymi i kontraktami terminowymi na giełdzie. Obniżyły się natomiast obroty obligacjami skarbowymi. Jednak wszystkie te rynki były nieporównanie mniejsze od rynku akcji. W 2011 r. sukcesywnie rozszerzał swoje działanie także rynek NewConnect. W ostatnim roku debiutowały aż 172 spółki a wycofało się 6 spółek (rok wcześniej było to odpowiednio 86 i 8). W efekcie liczba spółek notowanych na tym rynku wzrosła do 351. Kapitalizacja tego rynku wyniosła 8,5 mld PLN, co oznacza roczny wzrost wartości o 70%. Obroty instrumentami tego rynku rosły już znacznie wolniej. II. Polityka banku centralnego W Założeniach polityki pieniężnej na 2011 r.1 Rada Polityki Pieniężnej potwierdziła prowadzenie polityki pieniężnej w oparciu o strategię bezpośredniego celu inflacyjnego. Po sprowadzeniu inflacji do niskiego poziomu, począwszy od 2004 r., Rada Polityki Pieniężnej przyjęła ciągły cel inflacyjny na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości +/– 1 pkt proc. Zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej horyzontem jego obowiązywania może być wejście Polski do ERM II lub zakończenie kadencji obecnej Rady Polityki Pieniężnej. Rada potwierdziła także, że będzie dążyć do realizacji celu w warunkach płynnego kursu walutowego. W momencie wprowadzania Założeń przyjęty cel inflacyjny nie wydawał się zadaniem szczególnie ambitnym, jeśli patrzy się przez pryzmat bieżących wskaźników inflacji. Na koniec 2010 r. wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 3,1% w ujęciu grudzień do grudnia, tj. plasował się w górnym przedziale dopuszczalnego odchylenia od celu inflacyjnego. Średnioroczny wskaźnik wzrostu cen ukształtował się na poziomie 2,6%. Od początku 2011 r. obserwowano stały wzrost inflacji spowodowany wzrostem cen żywności, cen energii (w tym cen paliw) oraz podniesieniem stawki VAT. Kulminacyjny moment został osiągnięty w maju 2011 r., gdy 1 Założenia polityki pieniężnej na 2011 r., NBP, wrzesień 2010. 72 inflacja osiągnęła poziom 5%. W kolejnych miesiącach stopniowo się obniżała. Ostatecznie na koniec 2011 r. wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 4,6% w ujęciu grudzień do grudnia, zaś średnioroczny wskaźnik wzrostu cen ukształtował się na poziomie 4,3%. Były to wskaźniki inflacji znacznie przekraczające cel inflacyjny przyjęty w Założeniach polityki pieniężnej na 2011 r. Wykraczały one także poza przyjętą górną granicę dopuszczalnego odchylenia poziomu inflacji. Rok 2011 był okresem, w którym wystąpiła najwyższa inflacja notowana w ostatnich latach a NBP nie udało się osiągnąć punktowego celu polityki monetarnej. Zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej na 2011 r. osiągnięciu założonego celu polityki pieniężnej miało służyć odpowiednie wykorzystanie instrumentów polityki monetarnej. Głównym instrumentem były stopy procentowe, przy czym wytyczającymi kierunek prowadzonej polityki były tradycyjnie już stopy: referencyjna, lombardowa i depozytowa. Operacje otwartego rynku miały być podstawowym instrumentem umożliwiającym utrzymywanie stóp rynku międzybankowego na pożądanym poziomie. Wśród innych instrumentów wymieniono rezerwę obowiązkową, przy której zaznaczono, iż zmiana wysokości stopy rezerwy jest uzależniona od kształtowania się płynności w sektorze bankowym. Wśród instrumentów polityki monetarnej ważną rolę miał nadal pełnić kredyt techniczny będący pożyczką dla banków spłacaną w tym samym dniu. Analiza sytuacji na rynku finansowym prowadziła do zacieśnienia polityki pieniężnej NBP. Rada Polityki Pieniężnej w minionym roku czterokrotnie podejmowała decyzję o podwyższeniu stóp procentowych ogłaszanych przez bank centralny. Za każdym razem podwyżka wynosiła 25 pkt bazowych. W efekcie stopy procentowe NBP na koniec 2011 r. były o 100 pkt bazowych wyższe niż rok wcześniej. Wszystkie podwyżki stóp procentowych zostały zrealizowane w I półroczu 2011 r. Pod koniec roku, mimo wysokiej nadal inflacji, oczekiwano obniżania się tempa wzrostu cen w wyniku stopniowego zwolnienia tempa rozwoju gospodarczego. Tym uzasadniano brak kolejnych decyzji o podwyżce stóp procentowych. Zmiany poziomu inflacji w trakcie minionego roku i zmiany oficjalnych stóp procentowych spowodowały realne obniżenie stóp procentowych NBP. Pod koniec I półrocza stopy realne były ujemne, uległy one zwiększeniu wraz ze spadkiem inflacji i na koniec roku ukształtowały się na niewielkim realnie dodatnim poziomie. 73 Podstawowe stopy procentowe NBP w 2011 r. Data zmiany Minimalna stopa rentowności 14-dniowych Stopa kredytu Stopa kredytu operacji redyskontowego lombardowego otwartego rynku (tzw. stopa referencyjna) Stopa lokaty terminowej 25 czerwca 2009 r. 3,75 5,00 3,50 2,00 20 stycznia 2011 r. 4,00 5,25 3,75 2,25 6 kwietnia 2011 r. 4,25 5,50 4,00 2,50 12 maja 2011 r. 4,50 5,75 4,25 2,75 9 czerwca 2011 r. 4,75 6,00 4,50 3,00 Źródło: Dziennik Urzędowy NBP. Podwyżki stóp procentowych w NBP spowodowały, że rozpiętość w poziomie stóp procentowych banku centralnego w Polsce i w bankach centralnych wysoko rozwiniętych krajów świata była coraz większa. W wysoko rozwiniętych krajach tempo wzrostu gospodarczego było niższe i niższa była inflacja. W efekcie stopy procentowe w USA, Wielkiej Brytanii czy Szwajcarii pozostały przez cały rok na tym samym poziomie. Natomiast Europejski Bank Centralny (EBC) dwukrotnie podwyższył stopy procentowe a następnie także dwukrotnie je obniżył do wysokości sprzed podwyżek. Tę rozpiętość w poziomie stóp procentowych w Polsce i w wyżej wymienionych rozwiniętych krajach można też wiązać z większym ryzykiem inwestowania w krajach naszego regionu i koniecznością utrzymywania wyższych stóp procentowych, które pokrywałyby wyższą premię za ryzyko inwestowania w nowych krajach członkowskich UE. Podwyższenie w trakcie 2011 r. oficjalnych stóp procentowych NBP spowodowało zmiany poziomu stóp procentowych stosowanych przez banki komercyjne i spółdzielcze w umowach zawieranych z klientami z sektora niefinansowego. Zmiany stóp procentowych w bankach komercyjnych i spółdzielczych obrazuje statystyka stóp procentowych przygotowywana przez NBP. W statystyce danych polskiego banku centralnego wyodrębnione są dane dotyczące oprocentowania stanów liczone jako iloraz odsetek w relacji do średnich stanów wartości umów oraz oprocentowanie nowych umów ustalane jako oprocentowanie efektywne. Dodatkowa różnica między obu podejściami polega na tym, iż dane dotyczące oprocentowania stanów odnoszą się do faktycznych wielkości odsetek płaconych lub pobieranych, natomiast wskaźnik nowych umów wskazuje na stopę, po której bank jest skłonny udzielić kredytu lub przyjąć depozyt w danym okresie. W warunkach 74 zmieniających się stóp procentowych banku centralnego i stóp rynku międzybankowego wyniki przy zastosowaniu obu podejść powinny znacząco różnić się od siebie. Jednak w warunkach polskich, gdzie zdecydowana większość umów z klientami ma zawarty komponent zmiennej stopy procentowej, różnice w poziomie oprocentowania (zwłaszcza kredytów) powinny wynikać głównie z odmienności metodologicznych. Średnie oprocentowanie podstawowych rodzajów depozytów i kredytów przy zastosowaniu obu metodologii zbierania danych przedstawiają poniższe tabele. Przedstawienie obu rodzajów danych wynika z faktu, że nie wszystkie podstawowe formy depozytów i kredytów są objęte statystyką w każdej z tych metodologii, inna jest metodologia obliczeń. Prezentacja obu podejść może zatem dać pełniejszy obraz zmian zachodzących w sektorze bankowym. Warto też przypomnieć, że informacje publikowane przez NBP są przygotowywane na podstawie danych z 19 banków, które łącznie dysponują zdecydowaną większością udziału w rynku usług bankowych w Polsce. Średnie oprocentowanie stanów depozytów i kredytów złotowych w polskim systemie bankowym w grudniu 2010 r. i w kolejnych miesiącach 2011 r. Okres Poszczególne miesiące 2011 r. XII 2010 r. I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII Depozyty terminowe gospodarstw domowych 4,1 4,0 4,0 4,0 4,0 4,0 4,0 4,1 4,1 4,1 4,3 4,3 4,3 Rachunki bieżące przedsiębiorstw 1,5 1,5 1,6 1,7 1,8 1,8 2,0 2,1 2,1 2,1 1,9 2,0 1,9 Depozyty terminowe przedsiębiorstw 3,6 3,7 3,7 3,8 3,9 4,0 4,2 4,5 4,5 4,7 4,8 5,0 5,0 Kredyty konsumpcyjne 14,6 14,6 14,8 14,4 14,4 14,5 14,6 14,6 14,7 14,9 14,8 14,9 14,8 dla gospodarstw domowych Kredyty mieszkaniowe dla gospodarstw domowych 5,9 5,9 6,1 6,0 6,1 6,2 6,3 6,4 6,5 6,6 6,6 6,7 6,7 Kredyty dla przedsiębiorstw 6,0 6,0 6,1 6,1 6,1 6,3 6,4 6,5 6,6 6,7 6,7 6,8 6,8 Źródło: NBP. 75 Średnie oprocentowanie nowych umów depozytów i kredytów złotowych w polskim systemie bankowym w grudniu 2010 r. i w kolejnych miesiącach 2011 r. Okres Poszczególne miesiące 2011 r. XII 2010 r. I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII Depozyty terminowe gospodarstw domowych 3,6 3,6 3,7 3,8 3,8 3,8 4,1 4,2 4,3 4,4 4,5 4,6 4,7 Depozyty terminowe przedsiębiorstw 3,1 3,0 3,2 3,4 3,5 3,5 4,0 4,1 4,2 4,3 4,2 4,4 4,3 Kredyty konsumpcyjne dla gospodarstw domowych 14,9 15,1 15,6 15,5 15,4 15,6 15,9 15,7 15,6 15,1 15,6 15,2 15,2 Kredyty mieszkaniowe dla gospodarstw domowych 6,1 6,1 6,2 6,4 6,4 6,5 6,6 6,8 6,7 6,8 6,8 6,9 7,0 Kredyty dla przedsiębiorstw 5,9 6,5 6,6 6,1 6,5 6,4 6,6 6,6 6,7 6,6 6,6 7,5 6,6 Kredyty dla przedsiębiorców indywidualnych 8,2 8,5 8,8 8,7 8,5 8,4 8,6 8,8 8,7 9,2 9,2 9,0 9,3 Źródło: NBP. Analiza średniego poziomu oprocentowania stosowanego przez banki w kolejnych miesiącach 2011 r. i skali ich zmian wskazuje na różne tendencje w odniesieniu do poszczególnych kategorii depozytów i kredytów. Jest przy tym rzeczą znamienną, że podobnie jak w 2010 r. trzeba odrębnie patrzeć na kształtowanie się stóp procentowych w bankach w zakresie stawek stosowanych dla klientów indywidualnych i podmiotów gospodarczych. W zakresie współpracy banków z podmiotami gospodarczymi można było zaobserwować większą korelację między stopami procentowymi stosowanymi przez banki i stopami banku centralnego niż w przypadku stawek stosowanych w relacjach z klientami indywidualnymi. Rozmiary zmian w oprocentowaniu kredytów i depozytów dla podmiotów gospodarczych były też najbardziej dostosowane do skali podwyżek stóp procentowych wprowadzonych przez NBP. Średnie oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw wzrosło w 2011 r. o 0,8 pkt proc. przy łącznej podwyżce stóp procentowych w banku centralnym o 1 pkt proc. Natomiast po stronie depozytów obserwowano relatywnie niewielki wzrost oprocentowania depozytów bieżących (o 0,4 76 pkt proc.) i jednocześnie bardzo silny wzrost oprocentowania depozytów terminowych (o 1,4 pkt proc.). Szczególnie interesujący jest silny wzrost oprocentowania depozytów terminowych przedsiębiorstw. Nastąpił on w okresie, gdy wiele przedsiębiorstw utrzymuje wysoki poziom środków finansowych w bankach. Przyczyną wzrostu oprocentowania może być silny wzrost kredytów dla przedsiębiorstw i potrzeba pozyskiwania źródeł finansowania dla tej działalności. Zastanawiający jest jednak ten wzrost oprocentowania depozytów przedsiębiorstw przy jednoczesnym minimalnym wzroście oprocentowania depozytów osób prywatnych. Trzeba też pamiętać, że z punktu widzenia nowych regulacji ostrożnościowych, to depozyty osób prywatnych będą mieć większe znaczenie i tu należałoby oczekiwać większych ruchów stóp procentowych. Być może zainteresowanie nadzoru bankowego oprocentowaniem depozytów oferowanych przez banki indywidualnym klientom spowodowało większe ruchy w zakresie oprocentowania depozytów terminowych przedsiębiorstw. Różne rozmiary zmiany oprocentowania stanów depozytów i kredytów dla przedsiębiorstw w 2011 r. spowodowały zmniejszenie się rozpiętości między wysokością oprocentowania kredytów i depozytów o 0,4 pkt proc. Jest to istotna zmiana w warunkach wzrostu stóp procentowych w NBP w tym okresie. Rok wcześniej rozpiętość między oprocentowaniem kredytów i depozytów była większa o 0,3 pkt proc. Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów terminowych i kredytów dla przedsiębiorstw w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2010 r. i 2011 r. (w %) XII 2010 r. XII 2011 r. Średnie oprocentowanie depozytów Okres 3,9 4,6 Średnie oprocentowanie kredytów 8,2 8,7 Źródło: NBP. W zakresie oprocentowania stosowanego przez banki w stosunku do gospodarstw domowych sytuacja kształtowała się odmiennie niż w przypadku podmiotów gospodarczych. W zakresie oprocentowania depozytów terminowych dane raportowane do NBP nie wskazują precyzyjnie na skalę zmian wprowadzonych w bankach w następstwie podwyżek stóp procentowych w NBP. Dane dotyczące średniego oprocentowania stanów depozytów terminowych pokazują jego wzrost tylko o 0,2 pkt proc. Natomiast zestawienie średniego oprocentowania nowych depozytów wskazują na wzrost o 1,1 pkt proc. Biorąc pod uwagę, że większość depozytów w bankach stanowią depozyty krótkoterminowe, to takie rozmiary różnic wyników są zastanawiające. Wydaje się jednak, że to zmiana oprocentowania nowych umów lepiej oddaje sytuację na rynku, gdyż nie ujmuje się w tej statystyce 77 umów odnawianych automatycznie bez negocjowania stawki. Natomiast z punktu widzenia analizy kosztów działania banków lepszym odniesieniem jest statystyka średnich stanów umów. W zakresie oprocentowania kredytów udzielanych gospodarstwom domowym zmiany oprocentowania w 2011 r. też nie są jednoznaczne, choć tym razem w ujęciu przedmiotowym. W przypadku kredytów konsumpcyjnych w trakcie minionego roku obserwowano tylko niewielki wzrost oprocentowania tych należności. Takie dane dotyczą zarówno średniego oprocentowania stanów umów jak i nowych umów. Niewielki wzrost oprocentowania kredytów konsumpcyjnych nie może dziwić w warunkach niskiej dynamiki należności banku z tego typu kredytów. Inaczej przedstawiała się sytuacja w zakresie zmian oprocentowania kredytów udzielanych przez banki w minionym roku na cele mieszkaniowe. Średnie oprocentowanie kredytów złotowych udzielonych na cele mieszkaniowe uległo silniejszemu wzrostowi w tym obszarze niż w kredytach konsumpcyjnych. Średnie oprocentowanie stanów kredytów wzrosło o 0,8 pkt proc. w trakcie 2011 r. Było to efektem wzrostu stóp procentowych na rynku oraz malejącej oferty nowych kredytów hipotecznych wyrażonych w walucie obcej. Ponadto na stopy procentowe tych kredytów mogło wpłynąć pewne pogorszenie jakości portfela tych kredytów oraz duży udział ekspozycji hipotecznych w portfelach wielu banków. Do kategorii gospodarstw domowych zaliczani są także przedsiębiorcy indywidualni. W minionym roku odnotowano wzrost średnich stóp procentowych dla nowych umów kredytowych dla tej kategorii klientów o 1,1 pkt proc., a więc w rozmiarze minimalnie większym niż zmiana oficjalnych stóp procentowych NBP. W skali całej współpracy banków z klientami z segmentu gospodarstw domowych w 2011 r. nastąpiła identyczna skala zmiany w wysokości 0,2 pkt proc. zarówno średniego oprocentowania stanów depozytów terminowych jak i średniego oprocentowania kredytów. Skala tych zmian była wyraźnie mniejsza niż w przypadku zmian oprocentowania w NBP. Niewielkie zmiany stóp procentowych w relacjach z klientami prywatnymi były korzystniejsze dla kredytobiorców niż deponentów. Właściwie niemal do końca ubiegłego roku banki nie odczuwały silnej presji do zwiększania oprocentowania depozytów w celu kontynuowania akcji kredytowej. 78 Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów terminowych i kredytów udzielanych gospodarstwom domowym w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2010 r. i 2011 r. (w %) Okres XII 2010 r. XII 2011 r. Średnie oprocentowanie depozytów terminowych 4,1 4,3 Średnie oprocentowanie kredytów 9,4 9,6 Źródło: NBP. Analizując dane z powyższych tabel można uzyskać informacje dotyczące zmian średniego oprocentowania depozytów i kredytów złotowych w sektorze bankowym w minionym roku. Wskazują one na silniejsze zwiększenie średniego oprocentowania depozytów w bankach komercyjnych (o 0,7 pkt proc.) niż kredytów (o 0,5 pkt proc.). W efekcie zmian rozpiętość między średnim oprocentowaniem depozytów i kredytów zmniejszyła się o 0,2 pkt proc. (rok wcześniej wzrosła o 0,4 pkt proc.). Zmniejszenie rozpiętości nastąpiło wówczas, kiedy narastały obawy związane z możliwym pogorszeniem się sytuacji gospodarczej kraju i wzrostem ryzyka działalności kredytowej. Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów i kredytów w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2009 r. i 2010 r. (w %) XII 2009 r. XII 2010 r. Średnie oprocentowanie depozytów Okres 4,5 3,9 Średnie oprocentowanie kredytów 8,4 8,2 Źródło: NBP. Analizując wysokość i zmiany stóp procentowych stosowanych w bankach w Polsce warto również zwrócić uwagę na wielkość oprocentowania depozytów i kredytów przyjmowanych i udzielanych przez te banki w walucie obcej. Dane z końca 2010 r., z czerwca i końca 2011 r. przedstawia tabela. Średnie oprocentowanie nowych umów depozytów i kredytów walutowych w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2009 r. i w 2010 r. (w %) Wyszczególnienie Średnie oprocentowanie depozytów Średnie oprocentowanie kredytów Waluta XII 2010 r. VI 2011 r. XII 2011 r. EUR 0,5 1,1 0,9 EUR 3,9 3,4 3,8 CHF* 2,9 b.d. b.d. * Dotyczy nowych umów kredytów na cele mieszkaniowe. Źródło: NBP. Sytuacja w zakresie oprocentowania oferowanego przez banki od depozytów i kredytów w walutach obcych różniła się od sytuacji na rynku 79 depozytów i kredytów złotowych. W zakresie oprocentowania w euro miniony rok przyniósł zmianę w podejściu do oprocentowania depozytów. Banki wyraźnie podniosły oprocentowanie tych depozytów, silniej w przypadku depozytów osób prywatnych (o 0,5 pkt proc.) niż depozytów przedsiębiorstw (o 0,3 pkt proc.). Podniesienie oprocentowania nastąpiło mimo braku w skali całego roku zmiany w poziomie stóp procentowych w EBC. Większe oprocentowanie można skorelować z większym ryzykiem związanym z euro oraz rozpoczęciem przez niektóre banki udzielania kredytów hipotecznych denominowanych w tej walucie. Oprocentowanie depozytów w euro nie wystąpiło już na tak niskim poziomie jak w latach poprzednich. W zakresie średniego oprocentowania kredytów nie nastąpiła wyraźna zmiana oprocentowania w skali roku, choć zmiany obserwowano w trakcie roku. Jest rzeczą zastanawiającą, że kierunek zmian w oprocentowaniu stosowanym przez polskie banki był odwrotny do zmian stóp procentowych dokonywanych w EBC. W okresie ich wzrostu w EBC następowało obniżenie w polskich bankach a następnie po obniżce stóp w EBC nastąpił wzrost oprocentowania w bankach w Polsce. Być może te ostatnie zmiany można uzasadnić rosnącymi obawami o przyszłość wspólnej waluty euro. Oprocentowanie stosowane przez polskie banki w odniesieniu do kredytów wyrażonych w walutach obcych było nadal dużo niższe niż w przypadku kredytów w złotych i przez to bardziej atrakcyjne dla wielu kredytobiorców. Oczywiście takie porównanie nie uwzględnia ryzyka kursowego ponoszonego przez kredytobiorcę w przypadku zaciągania kredytu w walucie innej niż waluta uzyskiwania dochodów. To ryzyko bardzo silnie zmaterializowało się właśnie w trakcie 2011 r. Osłabienie waluty polskiej względem najważniejszych walut świata spowodowało wzrost obciążeń klientów z tytułu obsługi kredytów walutowych, co mogło prowadzić do pogorszenia kondycji ekonomicznej kredytobiorcy. Jednak na skutek utrzymywania się wysokiej różnicy w poziomie nominalnego oprocentowania kredytów w złotych i w walucie obcej bardzo często obciążenie kredytobiorcy z tytułu spłaty kredytu wyrażonego w walucie obcej pozostawało nadal na niższym poziomie niż w przypadku kredytu zaciągniętego w złotych i to w warunkach silnego obniżenia się kursu złotego względem waluty, w której denominowany był kredyt. Ta różnica w poziomie nominalnego oprocentowania kredytów w walucie obcej i w złotych oferowanego przez banki w Polsce była w przeważającej części pochodną różnicy w wysokości stóp procentowych obowiązujących w NBP oraz w EBC czy w FED. Różnica w wysokości oprocentowania stosowanego przez polskie banki w odniesieniu do depozytów i kredytów w euro wskazuje, że jest ona nadal znacznie mniejsza (a nawet wyraźnie zmalała w 2011 r.) niż w przypadku 80 średniego oprocentowania depozytów i kredytów stosowanego przez te banki przy operacjach depozytowo-kredytowych wyrażonych w walucie polskiej. Przy niższych stopach EBC (w porównaniu do stóp procentowych NBP), trudniej jest uzyskać porównywalną rozpiętość stóp procentowych. Osobną kwestią są kredyty mieszkaniowe udzielane przez polskie banki w walucie szwajcarskiej. Z racji faktycznego zakończenia okresu udzielania takich kredytów przez zdecydowaną większość polskich banków statystyka NBP nie ewidencjonowała średniego oprocentowania nowych kredytów tego typu w walucie obcej. Prowadzenie analizy zmian oprocentowania nie miało więc sensu. Analizując poziom i zmiany stóp procentowych stosowanych przez banki w Polsce i stóp procentowych NBP warto także spojrzeć na relacje między poziomem i skalą zmian tych stóp a stawkami rynku międzybankowego WIBOR. Kształtowanie się stóp WIBOR na okres jednego miesiąca, na koniec poszczególnych miesięcy 2011 r. przedstawia tabela. Stopy procentowe WIBOR na okres jednego miesiąca, na koniec poszczególnych miesięcy 2011 r. (w %) Okres XII 2010 r. WIBOR 1M 3,66 Poszczególne miesiące 2011 r. I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII 3,85 3,89 3,92 4,10 4,36 4,62 4,62 4,61 4,64 4,71 4,75 4,77 Źródło: NBP. Informacje o kształtowaniu się stóp procentowych na rynku międzybankowym w 2011 r. trudno uznać za całkowicie odpowiadające sytuacji występującej na rynku. Na skutek braku zaufania rynek międzybankowy funkcjonował niemal wyłącznie w zakresie transakcji krótkoterminowych. Dlatego patrząc na kształtowanie się WIBOR-u w minionym roku nie można na podstawie analizy tych danych wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Niemniej, przy powyższym zastrzeżeniu warto zwrócić uwagę, że stawka WIBOR zmieniała się w sposób bardzo silnie skorelowany ze zmianami stóp procentowych w NBP. W przypadku pierwszych dwóch podwyżek stóp procentowych można było mówić o niepełnym skonsumowaniu zmian stóp NBP w zmianie stawek WIBOR w pierwszym miesiącu. Pełne uwzględnienie zmiany stawki następowało z niewielkim opóźnieniem. W przypadku ostatnich dwóch podwyżek zmiana stawki WIBOR nastąpiła w pełni. Uczestnicy rynku nie mieli wątpliwości w zakresie nastawienia Rady Polityki Pieniężnej. Warto zauważyć, że w IV kwartale stawka WIBOR 1M wzrosła o 0,13 pkt proc. mimo braku zmiany stóp procentowych w NBP. Uczestnicy rynku spodziewali się, że w warunkach wysokiej inflacji i dobrych wiadomości o tempie rozwoju gospodarczego kraju NBP może kolejny raz podnieść stopy procentowe. Takiej decyzji Rada Polityki Pieniężnej nie podjęła w II połowie 2011 r. 81 Wzrost stawek WIBOR pod koniec 2011 r. przełożył się na wzrost oprocentowania kredytów dla przedsiębiorstw, kredytów mieszkaniowych i depozytów terminowych od przedsiębiorstw. Wzrost stóp procentowych tych ostatnich był największy. W tym samym okresie nie nastąpił natomiast wzrost oprocentowania kredytów konsumpcyjnych (co można wiązać ze słabym rozwojem akcji kredytowej) ani wzrost oprocentowania depozytów terminowych od gospodarstw domowych (co wynikało z dobrej sytuacji banków w zakresie płynności krótkoterminowej). Miniony rok był specyficznym pod względem stosowanych przez NBP instrumentów polityki pieniężnej. NBP podejmował aktywne działania na rzecz sterylizacji nadmiaru pieniądza na rynku finansowym. Każdego niemal tygodnia NBP przedstawiał większy wolumen bonów pieniężnych, które banki nabywały w każdy piątek na tydzień. Rosnące kwoty środków lokowanych przez banki w papiery banku centralnego świadczyły o ponownie wzrastającej nadpłynności sektora bankowego oraz o utrzymywaniu się braku zaufania na rynku międzybankowym i niechęci do wspomożenia środkami finansowymi konkurencyjnych banków. Poprawa sytuacji na rynku finansowym oraz wejście w życie nowej rekomendacji S spowodowały brak zainteresowania banków zawieraniem swapów walutowych z polskim bankiem centralnym, w efekcie czego zrezygnował on z oferowania takich transakcji, sygnalizując gotowość powrotu do nich w okresie napięć na rynku finansowym. Rezultatem tej rosnącej płynności banków było wprowadzenie przez NBP od końca 2010 r. wyższej stawki rezerwy obowiązkowej. Po raz pierwszy w historii ostatniego dwudziestolecia NBP podwyższono stawkę rezerwy (z 3% do 3,5%). Tym samym rozpiętość między stawką stosowaną w Polsce i w strefie euro była zatem w 2011 r. wyższa niż w latach poprzednich a banki musiały utrzymywać więcej środków na rachunku w banku centralnym. Podsumowując powyższe uwagi dotyczące kształtowania się polityki monetarnej w Polsce w minionym roku, można stwierdzić, że realizowana w 2011 r. polityka spowodowała stosunkowo równomierny wzrost oprocentowania depozytów i kredytów. Jednak na skutek sytuacji na rynku finansowym, wzrost oprocentowania był silniejszy w zakresie depozytów i w efekcie spowodował pogorszenie warunków ekonomicznych banków w Polsce. 82 III. Polityka walutowa Polityka kursu walutowego prowadzona przez NBP nie uległa zmianie w 2011 r. Utrzymano zasadę stosowania płynnego kursu złotego wobec walut obcych. Do zmian kursu w pewnym stopniu przyczyniały się interwencje Banku Gospodarstwa Krajowego i NBP w II połowie 2011 r. polegające na wymianie walut na rynku. W opinii polskich instytucji publicznych kurs złotego nie odzwierciedlał faktycznej siły waluty polskiej i potrzebne było podjęcie działań, które zapobiegłyby niekorzystnym skutkom makroekonomicznym. Wydaje się, że także ryzyko przekroczenia przez dług publiczny rozmiarów 55% PKB w wyniku przewalutowania części długu denominowanego w walutach obcych stanowiło przesłankę do interwencji na rynku walutowym w Polsce. W I półroczu 2011 r. rynek walutowy charakteryzował się relatywnie dużym poziomem stabilności. Waluta polska umocniła się względem dolara amerykańskiego i kurs stabilizował się względem euro. W II półroczu nastąpiło silne osłabienie złotego względem obu walut. Było to efektem eskalacji zjawisk kryzysowych, w tym narastania problemu w Grecji i pakietu pomocowego dla tego kraju, co spowodowało gwałtowne pogorszenie się klimatu inwestycyjnego na świecie. Interwencje NBP i BGK nieco spowolniły tempo obniżania się wartości złotego, ale kurs względem dolara amerykańskiego jak i euro ulegał stałemu obniżeniu w II połowie 2011 r. Ten spadek wartości złotego względem euro był zauważalny mimo spadku wartości euro względem dolara amerykańskiego. Porównując kursy dolara i euro względem waluty polskiej z grudnia 2010 r. i z grudnia 2011 r. można odnotować podobny spadek wartości złotego względem walut głównych. Kurs złotego osłabił się w skali roku wobec dolara amerykańskiego o 12,5% (wobec deprecjacji złotego o 6,5% rok wcześniej), a w stosunku do euro o 12% (przy aprecjacji złotego względem euro o 3,5% w 2010 r.). Średnie kursy dzienne dolara USA i euro w grudniu 2010 r. i w wybranych miesiącach 2011 r. Okres XII 2010 r. III 2011 r. VI 2011 r. IX 2011 r. XII 2011 r. Kurs dolara amerykańskiego 3,0197 2,8688 2,7586 3,1769 3,3959 Kurs euro 3,9959 4,0174 3,9695 4,3332 4,4766 Źródło: dane NBP. Na koniec warto wspomnieć o zmianie kursu złotego względem franka szwajcarskiego, gdyż wiele kredytów wieloletnich, zwłaszcza kredytów mieszkaniowych, było udzielanych w poprzednich latach klientom indywidualnym właśnie w tej walucie. Kształtowanie się kursu 83 franka szwajcarskiego miało zatem ogromny wpływ na wielkość obciążeń kredytobiorców z tytułu bieżącej spłaty kredytu. Oczywiście dla klienta oprócz kursu istotne znaczenie miał także spread stosowany przez bank. Kurs franka zmieniał się wyraźnie względem złotego w trakcie minionego roku a kierunek zmian był w minionym roku nieco inny niż względem euro czy dolara amerykańskiego. Jeszcze na początku roku kierunek zmian był podobny i obserwowano pewną stabilizację kursu polskiej waluty względem franka. W miarę narastania zjawisk kryzysowych na świecie i wzrostu niepewności frank szwajcarski w coraz większym stopniu stawał się walutą rezerwową, w której inwestorzy chcieli utrzymywać swoje aktywa. To powodowało silną aprecjację waluty szwajcarskiej i negatywne skutki dla gospodarki tego kraju. Dlatego też w III kwartale nastąpiło specyficzne powiązanie waluty szwajcarskiej względem euro, w wyniku którego szwajcarski bank centralny miał dbać, aby relacja kursu obu tych walut nie przekroczyła poziomu 1,2. To powiązanie walut z ulgą przyjęli kredytobiorcy kredytów denominowanych we franku szwajcarskim, gdyż od tego momentu załamanie kursu złotego względem franka nie było już tak dramatyczne. W sumie deprecjacja złotego względem tej waluty wyniosła w 2011 r. aż 17,1%. Na koniec 2011 r. kurs franka szwajcarskiego wyniósł 3,6468 PLN, a rok wcześniej 3,1155 PLN. Trzeba też pamiętać, że w 2010 r. skala deprecjacji złotego względem franka była znacząca, ale jednak mniejsza, gdyż wyniosła 12,9%. Dla przypomnienia warto dodać, że na koniec 2007 r. kurs złotego w stosunku do franka szwajcarskiego wyniósł 2,1721, co oznacza, że w okresie czterech lat nastąpiło obniżenie wartości złotego w stosunku do franka aż o 68%. 84 I. Podstawowe zmiany w bilansie sektora bankowego Suma bilansowa 31 grudnia 2011 r. suma bilansowa netto sektora bankowego (bez Narodowego Banku Polskiego, NBP) wyniosła 1 294 405 mln PLN. W porównaniu z końcem poprzedniego roku odnotowano wzrost sumy bilansowej o 135 872 mln PLN, co oznaczało wzrost o 11,7%. W ostatnim roku osiągnięto wyższe tempo rocznego wzrostu sumy bilansowej niż w 2010 r., gdy wyniosło ono 9,6%. Było to wynikiem relatywnie dobrej sytuacji gospodarczej w Polsce i możliwości rozwoju działania przez sektor bankowy. Oczywiście do pełnej normalizacji sytuacji makroekonomicznej jest jeszcze daleka droga, gdyż perspektywy poprawy sytuacji są nadal jeszcze kruche i powracają obawy związane z kolejnymi falami kryzysu, więc i zapotrzebowanie na kredyt bankowy było w miniony roku ograniczone. Dodatkowo zmiany regulacyjne spowodowały, że dynamika akcji kredytowej nie była tak wysoka, jak oczekiwała część sektora bankowego. Wzrost aktywów sektora bankowego został zrealizowany w ostatnim roku w warunkach stabilnego tempa wzrostu gospodarczego kraju, utrzymującego się na średnim poziomie – 4,3% i równocześnie przy relatywnie wysokim poziomie średniorocznej inflacji – 4,3%. Tempo wzrostu sumy bilansowej było w minionym roku wyższe o 2,9 pkt proc. 85 Bilans i rachunek wyniku systemu bankowego w 2011 r. od tempa wzrostu nominalnego PKB Polski. Trzeba jednak podkreślić, że szybszy wzrost aktywów został zrealizowany w warunkach silnej deprecjacji złotego względem franka szwajcarskiego, który był istotną walutą w portfelu należności sektora bankowego od gospodarstw domowych. Po wyeliminowaniu skutków zmiany kursu walutowego wzrost sumy bilansowej wynosił ok. 8,8% i wówczas tempo wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego byłoby niemal identyczne z tempem wzrostu nominalnego PKB. Na koniec 2011 r. relacja aktywów sektora bankowego do PKB wynosiła ok. 81,9%, rok później 85%, co oznacza, że w trakcie ostatniego roku nastąpił wzrost o ok. 3,1 pkt proc. (w 2010 r. ta relacja wzrosła o 3,2 pkt proc.). Dzięki dobrym wynikom ostatniego roku, poziom tego wskaźnika wzrósł do najwyższego rozmiaru w najnowszej historii polskiej bankowości. Kryzys na rynkach finansowych na świecie w latach 2008–2009 r., jego negatywny wpływ na gospodarkę realną właściwie wszystkich największych potęg gospodarczych świata i w konsekwencji wolniejszy rozwój gospodarczy także w Polsce wpłynęły w decydujący sposób na możliwości wzrostowe sektora bankowego w naszym kraju. Lata 2010–2011 wydają się wskazywać, że najgorszy okres dla bankowości już minął i w najbliższej przyszłości może następować stopniowa poprawa sytuacji. Wzrosła akcja kredytowa banków, ustabilizowała się jakość należności kredytowych, poprawiła się sytuacja płynnościowa banków – wszystkie wskaźniki charakteryzujące sytuację sektora bankowego są nieporównywalnie lepsze niż na przełomie 2008/2009. Aktywa Dominującą pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego tradycyjnie stanowiły należności od sektora niefinansowego, które w 2011 r. zamknęły się kwotą 762 654 mln PLN i stanowiły 58,9% aktywów ogółem. Na skutek szybszego tempa wzrostu tej kategorii aktywów (wzrost o 15%) w stosunku do aktywów ogółem sektora bankowego, w minionym roku odnotowano wzrost znaczenia należności od sektora niefinansowego w sumie bilansowej sektora bankowego o 1,6 pkt proc. Dla porównania warto przypomnieć, że w 2010 r. odnotowano wzrost tej kategorii należności o 8,2% i zmniejszenie się ich znaczenia w aktywach ogółem sektora bankowego o 0,7 pkt proc. Niezła sytuacja makroekonomiczna spowodowała przyspieszenie tempa wzrostu wartości i znaczenia należności od sektora niefinansowego w aktywach ogółem. Jest to normalne zjawisko w warunkach stopniowej poprawy wyników finansowych przedsiębiorstw, wyższej dynamiki wynagrodzeń pracowniczych. Jednocześnie warte podkreślenia jest, że tempo wzrostu niemal wszystkich pozostałych głównych pozycji aktywów sektora bankowego było niższe 86 i stąd wzrost znaczenia należności od sektora niefinansowego w aktywach sektora bankowego w ostatnim roku. Warto też pamiętać, że udział kredytów w aktywach sektora bankowego w Polsce jest wysoki i z tego punktu widzenia warto zastanawiać się nad większą dywersyfikacją aktywów sektora bankowego w Polsce. Udział należności od sektora niefinansowego w całości aktywów sektora bankowego jest już proporcjonalnie większy niż w innych krajach Unii Europejskiej (UE). Cechą szczególną minionego roku był dynamiczny wzrost należności od przedsiębiorstw wśród należności od podmiotów niefinansowych. Jeszcze do niedawna, przez wiele lat wzrost należności od podmiotów niefinansowych był niemal wyłącznie zasługą szybkiego wzrostu należności od gospodarstw domowych. Długo oczekiwano wzrostu inwestycji prywatnych i wydaje się, że 2011 r. przyniósł pozytywne zmiany w tym zakresie, które przełożyły się na wyższą dynamikę kredytów dla przedsiębiorstw niż kredytów dla gospodarstw domowych. Należności od przedsiębiorstw zwiększyły się o 21,1%, podczas gdy należności od gospodarstw domowych o 12%. Wzrost należności od przedsiębiorstw cieszy tym bardziej, że w ostatnich latach obserwowano zmniejszanie się nominalnej wartości tych należności w bankach (w 2010 r. o 1,4%, w 2009 r. aż o 5,5%). Tym samym nastąpiła wyraźna nierównowaga w bilansach banków w kierunku silnej przewagi należności od gospodarstw domowych. Spadek wartości należności od podmiotów gospodarczych skutkował spadkiem znaczenia tej pozycji w całości aktywów sektora bankowego do poziomu zaledwie 18,1%. Mimo wyraźnego wzrostu należności od przedsiębiorstw w 2011 r. ich udział na koniec roku był nadal poniżej 20%, tym samym poniżej udziału odnotowanego jeszcze na koniec 2009 r. (na poziomie udziału z 2006 r.). Warto też pamiętać, że relatywnie duże znaczenie w należnościach od podmiotów niefinansowych mają kredyty wyrażone w walucie obcej. Gdyby wyeliminować tylko skutki zmian kursu, to okazałoby się, że wzrost wartości należności od podmiotów niefinansowych wyniósł w 2011 r. tylko 9,8% zamiast 15%. Jest to istotna korekta, która musi wpływać na ocenę rozwoju akcji kredytowej banków dla tych kategorii klientów w miniony roku. To skorygowane tempo wzrostu jest bowiem tylko o ok. 1 pkt proc. wyższe od tempa wzrostu nominalnego PKB w Polsce w tym okresie. 87 Wybrane aktywa netto sektora bankowego (bez NBP) (w mln PLN) L.p. 2010 Wyszczególnienie 1 Kasa i operacje z NBP 50 344 % 4,3 2011 40 189 % 3,1 Dynamika 2010= 100% 79,8 2 Należności od sektora finansowego 94 024 8,1 97 687 7,6 103,9 3 Należności od sektora budżetowego 63 343 5,5 84 736 6,6 133,8 4 Należności od sektora niefinansowego 663 350 57,3 762 654 58,9 115,0 – kredyty dla podmiotów gospodarczych 209 310 18,1 253 572 19,6 121,1 – kredyty dla gospodarstw domowych 450 644 38,9 504 897 39,0 112,0 3 396 0,3 4 185 0,3 123,2 231 111 19,9 243 342 18,8 105,3 – inne należności 5 Papiery wartościowe – bony pieniężne NBP 74 576 6,4 93 323 7,2 125,1 – bony skarbowe 15 545 1,3 6 595 0,5 42,4 127 855 11,0 123 465 9,5 96,6 2 224 0,2 2 882 0,2 129,6 10 911 1,0 17 077 1,4 156,5 56 361 4,9 65 797 5,0 116,7 11 468 1,0 11 320 0,9 98,7 9 398 0,9 9 293 0,7 98,9 – wartości niematerialne i prawne 5 992 0,5 6 057 0,5 101,1 – aktywa z tytułu podatku dochodowego 7 179 0,6 7 069 0,5 98,5 1 158 533 100,00 1 294 405 100,00 111,7 – obligacje skarbowe – instrumenty kapitałowe – inne papiery wartościowe 6 Inne aktywa, w tym: – aktywa trwałe – inwestycje w jednostkach zależnych Aktywa Ogółem Źródło: NBP. W minionym roku na drugiej pozycji w aktywach sektora bankowego pod względem ich wartości umocniły się papiery wartościowe. Na koniec 2011 r. osiągnęły one wartość 243 342 mln PLN, choć dynamika tej pozycji nie była wysoka. Z jednej strony umiarkowane tempo wzrostu gospodarczego przyczyniało się do wzrostu akcji kredytowej, z drugiej strony brak poprawy sytuacji na rynku międzybankowym oraz obawy związane z zaciąganiem nowych zobowiązań przez część klientów powodowały nominalny wzrost należności banków z tytułu papierów wartościowych o 12 231 mln PLN. Wyższe tempo wzrostu akcji kredytowej spowodowało, że tempo wzrostu należności banków z tytułu papierów wartościowych było w 2011 r. wyraźnie wolniejsze niż w latach poprzednich. Nastąpił spadek zaangażowania banków w skarbowe papiery wartościowe, mimo nadal wysokiego zapotrzebowania Skarbu Państwa na pożyczki służące finansowaniu deficytu budżetowego. Przy tej zmienionej dynamice należności od przedsiębiorstw oraz portfela papierów wartościowych warto odnotować, że w miniony roku zakończył 88 się dwuletni, specyficzny okres, w którym wartość papierów wartościowych będących w portfelach banków jest wyższa niż wartość należności netto banków od przedsiębiorstw. Tą zmianę z ostatniego roku należy ocenić jako wielce pozytywną. Relatywnie niska dynamika aktywów banków z tytułu papierów wartościowych spowodowała zmniejszenie znaczenia tej pozycji w bilansach banków w ostatnim roku o 1,1 pkt proc. Na koniec 2010 r. udział papierów wartościowych wyniósł 19,9%, podczas gdy rok później było to tylko 18,8%, a więc tyle samo, co w końcu 2009 r. Można też dodać, że udział papierów wartościowych w aktywach banków był nadal wyższy niż w latach 2007– 2008, choć niższy niż w latach wcześniejszych, gdy ich udział był znacząco wyższy, zawsze powyżej granicy 20%. Trzecią pozycję w aktywach zajmowały należności od sektora finansowego. Na koniec ubiegłego roku łączna wartość należności od sektora finansowego wyniosła 97 687 mln PLN. Podobnie jak w poprzednich latach (z wyjątkiem 2010 r.), dynamika tych należności była niska. W 2011 r. zwiększyły się one o 3,9%, podczas gdy w 2010 r. wzrosły o 9,4%, a w 2009 r. zmniejszyły się aż o 32%. Wśród nich należności od banków też charakteryzowały się w ostatnim roku niską dynamiką, która wyniosła 5,3%. Wzrost tych właśnie należności był przyczyną całego wzrostu łącznej wartości należności od sektora finansowego. W zakresie należności od innych instytucji finansowych odnotowano bowiem w ostatnim roku wzrost wartości nominalnej tej pozycji w całości aktywów banków zaledwie o 0,3%. Mimo wzrostu wartości należności od podmiotów finansowych trudno jest mówić o powrocie do sytuacji sprzed kryzysu na światowych rynkach finansowych. Odbudowa zaufania przebiega dotychczas bardzo powoli. Dynamika należności od sektora finansowego była w 2011 r. też wyraźnie wolniejsza od dynamiki największych pozycji aktywów sektora bankowego, w tym od dynamiki należności od podmiotów niefinansowych. Udział należności od sektora finansowego zmniejszył się w minionym roku z 8,1% do 7,6%. Udział tej pozycji pozostał też wyraźnie (ponad 2,5 krotnie) mniejszy niż wartość papierów wartościowych znajdujących się w portfelach banków. We wcześniejszych latach wartości obu tych pozycji były w większym stopniu zbliżone do siebie. Udział pozostałych pozycji w bilansie całego sektora bankowego był zdecydowanie mniejszy. Największą dynamiką spośród wszystkich głównych pozycji aktywów sektora bankowego charakteryzowały się, kolejny już rok, należności od sektora budżetowego. W warunkach trudności z realizacją budżetu państwa oraz szerszego wykorzystywania środków unijnych przez polskie samorządy utrzymywał się relatywnie wysoki deficyt niektórych instytucji centralnych, jak i deficyt wielu jednostek samorządu terytorialnego. 89 Należy też pamiętać, że inwestycje publiczne były podstawowym motorem inwestycji w Polsce w minionym roku, przynajmniej w I półroczu. Zadłużenie gmin było największe od wielu lat, niekiedy przekraczając nawet 70% dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Nie może zatem dziwić, w tych warunkach, duży wzrost znaczenia w bankach należności od sektora budżetowego. Dla równowagi można jednak przypomnieć, że poprzednio sektor bankowy odnotowywał spadek znaczenia tej pozycji w aktywach banków przez pięć kolejnych lat, aż do 2008 r. W pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym wartość aktywów bankowych uległa zmniejszeniu w ostatnim roku, co dobrze świadczy o zarządzaniu tymi środkami przez banki w warunkach wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego o ponad 10%. Trzeba też pamiętać, że z końcem 2011 r. zaczęła obowiązywać wyższa stawka rezerwy obowiązkowej, więc banki musiały utrzymywać wyższe środki na rachunku rezerwy. Spadek wartości pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym wynika też z aktywniejszej roli NBP w absorbowaniu płynności krótkoterminowej sektora bankowego. Środki finansowe w znacznych rozmiarach nie są utrzymywane na rachunku w banku centralnym, lecz banki nabywają tygodniowe bony pieniężne o coraz większej wartości. Nie zmienia to jednak oceny, że nadal NBP zastępuje rynek międzybankowy i wolne środki finansowe banków są lokowane w banku centralnym. Ostatnie doświadczenia Europejskiego Banku Centralnego (EBC) pokazują, że nie jest to sytuacja występująca tylko w Polsce. Jednocześnie poprawa sytuacji w zakresie płynności krótkoterminowej większości banków spowodowała, że nie istniała potrzeba zwiększania wartości tych aktywów, zwłaszcza że cechują się one niską dochodowością. Wysoką dynamiką cechowała się pozycja bilansowa „pozostałe aktywa”. Jej wartość wzrosła w ostatnim roku o 16,7%. Wśród nich kolejny już rok zmniejszała się wartość aktywów trwałych. Ten spadek był jednak w 2011 r. minimalny – o 1,3%, co jest wynikiem znacznie lepszym niż w dwóch wcześniejszych latach (odpowiednio spadek o 5,4% i 3,8%). Udział tej pozycji w całości aktywów sektora bankowego uległ dalszemu obniżeniu do poziomu 0,9%. Spadek wartości aktywów trwałych świadczy o ograniczaniu rozmiarów inwestycji w sektorze bankowym. Spadek inwestycji może być następstwem dużych inwestycji poczynionych przez banki we wcześniejszych latach. Wiązać go można także ze zmianą liczby placówek bankowych. W minionym roku zwiększyła się wprawdzie liczba oddziałów banków o 142 jednostki, ale jednocześnie zmniejszyła się liczba filii, ekspozytur i innych placówek bankowych o 643 jednostki. Nieznacznie zmniejszyło się także zatrudnienie w bankach. Niską dynamiką cechowała się pozycja wartości niematerialne i prawne. Podobnie jak w przypadku inwestycji w środki trwałe uwarunkowania 90 prowadzenia biznesu bankowego nie uzasadniały szybkiego zwiększania nakładów na zakup licencji, praw autorskich, programów komputerowych. Także niska dynamika miała miejsce w zakresie inwestycji w jednostkach zależnych, podporządkowanych oraz aktywów z tytułu podatku dochodowego. Stabilizacja sytuacji w zakresie jakości należności bankowych spowodowała niewielki spadek wartości nominalnej aktywów z tytułu podatku. Struktura aktywów na 31.12.2011 r. Źródło: NBP. 1. Należności od sektora niefinansowego Kategoria należności od podmiotów niefinansowych wymaga szerszego omówienia ze względu na zdecydowanie największe znaczenie tej pozycji w aktywach sektora bankowego i największe generalnie ryzyko powstające w bankach z tytułu istnienia tego rodzaju aktywów. Dynamika należności od sektora niefinansowego w 2011 r. była zdecydowanie wyższa w porównaniu z poprzednim rokiem, co należy odnotować jako zjawisko pozytywne. Nie ulega też wątpliwości, że poprawa sytuacji banków pod względem ich wyposażenia kapitałowego oraz w zakresie płynności krótkoterminowej predysponowała banki do dynamicznego rozwoju akcji kredytowej. Silne były jednak uwarunkowania, które wpływały na ograniczenie tempa wzrostu akcji kredytowej. Wśród nich za najważniejsze należy uznać relatywnie niewielki popyt na kredyty bankowe (choć zainteresowanie przedsiębiorstw kredytem bankowym rośnie), pogorszenie sytuacji części gospodarstw domowych, niepewność dotyczącą rozwoju sytuacji gospodarczej kraju i zaburzeń na świecie, stabilizację cen i niepewne prognozy dotyczące rynku nieruchomości, zatrzymanie programu „Rodzina na swoim” oraz wprowadzenie nowych przepisów i rekomendacji zaostrzających zasady udzielania niektórych typów kredytów. 91 Z upływem minionego roku obawy dotyczące perspektyw rozwojowych ulegały zmianie. Zwiększała się ostrożność w zakresie zaciągania kredytów przez gospodarstwa domowe, natomiast wzrost zainteresowania kredytem bankowym odnotowywano wśród przedsiębiorstw. Stosownie do zmian zainteresowania poszczególnymi rodzajami kredytów banki zmieniały politykę w zakresie marż kredytowych. Symptomatyczne było, że pod koniec 2011 r. banki po raz pierwszy od kilku lat podniosły marże odsetkowe od kredytów dla przedsiębiorstw, zwłaszcza od kredytów inwestycyjnych. Obniżki marży dotyczyły natomiast kredytów na cele konsumpcyjne gospodarstw domowych. Trzeba też pamiętać, że tempo rozwoju akcji kredytowej musiało być skorelowane z tempem przyrostu depozytów bankowych, tak aby nie powodowało w przyszłości negatywnych zagrożeń dla stabilności sektora finansowego i jego roli w gospodarce. W minionym roku tempo wzrostu należności netto od podmiotów niefinansowych wyniosło 15% i było nieco wyższe niż tempo wzrostu zobowiązań od tej kategorii klientów (12,9%). Tym samym tempo wzrostu zobowiązań od instytucji finansowych musiało być wyższe (14,6%) w celu finansowania działalności kredytowej. Wolne środki finansowe banków lokowane w bony pieniężne NBP już nie zwiększały się tak szybko jak w 2010 r., co świadczy o tym, że większa część przyrostu depozytów była przeznaczana na wzrost akcji kredytowej. Relacja należności banków od podmiotów niefinansowych w stosunku do wartości zobowiązań od tej kategorii klientów uległa w minionym roku zwiększeniu (z 1,06 do 1,08), choć utrzymywała się ona nadal na w miarę bezpiecznym poziomie. Był on też niższy niż w chwili wybuchu ostatniego kryzysu na rynkach finansowych na świecie. Szybsze tempo wzrostu należności od sektora niefinansowego w 2011 r. w stosunku do tempa wzrostu aktywów ogółem spowodowało ponowne zwiększenie się udziału należności od sektora niefinansowego w całości aktywów netto sektora bankowego. Należności te na koniec 2011 r. stanowiły 58,9% aktywów sektora bankowego, podczas gdy rok wcześniej było to 57,3%. Wskaźnik na koniec 2011 r. był najwyższy w najnowszej historii polskiej bankowości i wskazuje na wysoki poziom ekspozycji banków na ryzyko kredytowe. Dodatkowo, w niektórych obszarach ryzyko to staje się relatywnie mało zdywersyfikowane, choć w ostatnim roku sytuacja nieco poprawiła się w tym zakresie. Globalna dynamika akcji kredytowej była wyższa od tempa wzrostu PKB Polski i powodowała wzrost znaczenia kredytu w gospodarce. Wzrost akcji kredytowej uzyskany w ostatnim roku miał jednak bardziej stabilny charakter i raczej nie powodował ryzyka wynikającego z dynamicznego zadłużania się podmiotów niefinansowych w bankach. 92 Struktura należności brutto od sektora niefinansowego w latach 2009–2011 Wyszczególnienie 2009 mln PLN 2010 % mln PLN 2011 % mln PLN % Należności od sektora niefinansowego 641 226,4 100,0 696 746,6 100,0 798 763,1 100,0 – należności od podmiotów gospodarczych 222 080,2 34,6 219 469,0 31,5 264 326,8 33,1 – należności od gospodarstw domowych 416 413,0 65,0 473 858,3 68,0 530 240,5 66,4 – inne należności 2 733,2 0,4 3 419,3 0,5 4 195,8 0,5 Źródło: NBP. 1.1. Należności od gospodarstw domowych Wśród należności od podmiotów niefinansowych od 2005 r. większość stanowią należności od gospodarstw domowych i dominacja należności banków od tej kategorii klientów zwiększa się z każdym rokiem do końca 2010 r. W 2011 roku sytuacja ta uległa zmianie o tyle, że dominacja należności od podmiotów niefinansowych nie zwiększała się dalej, a nawet uległa pewnemu zmniejszeniu, choć ich udział w należnościach brutto od sektora niefinansowego był nadal wyższy niż w 2009 r. W trzech ostatnich latach udział ten wynosił odpowiednio 65%, 68% i 66,4%. Na koniec 2011 r. należności netto od gospodarstw domowych stanowiły też 39% aktywów ogółem banków, minimalnie więcej niż w końcu 2010 r. (38,9%). Przewaga kredytów dla gospodarstw domowych w całości kredytów dla podmiotów niefinansowych jest zgodna z trendami występującymi współcześnie w sektorze bankowym krajów wysoko rozwiniętych, jednak skala przewagi tych kredytów jest już wyjątkowym przypadkiem w skali systemów bankowych krajów UE. W ujęciu nominalnym, przyrost należności netto od gospodarstw domowych wyniósł w 2011 r. 54 253 mln PLN. Rok wcześniej przyrost kwotowy był mniejszy i wyniósł 52 310,7 mln PLN, dwa lata wcześniej 42 841,5 mln PLN. W ujęciu nominalnym przyrost zwiększa się w każdym kolejnym roku, mimo głosów, że 2011 r. nie był już tak dobry dla rozwoju akcji kredytowej dla gospodarstw domowych. Te głosy znajdują jednak swoje potwierdzenie przy analizie tempa wzrostu należności netto od gospodarstw domowych. W 2011 r. tempo wzrostu należności netto od gospodarstw domowych było wysokie (12%) i było nieco niższe niż w poprzednim roku (13,1%). Warto jednak pamiętać, że znaczna część przyrostu zobowiązań wynikała nie z rozwoju nowej akcji kredytowej, lecz ze złotowego ujęcia nowych wartości kredytów denominowanych w walucie obcej po silnej deprecjacji złotego w 2011 r. Gdyby wyeliminować 93 wpływ zmiany kursu walutowego, wówczas tempo wzrostu należności netto od gospodarstw domowych byłoby bardzo niskie. Z drugiej strony trzeba odnotować, że tempo wzrostu akcji kredytowej było zdecydowanie wyższe od tempa wzrostu PKB w Polsce, wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, tempa wzrostu przeciętnej emerytury czy dochodów do dyspozycji obywateli. Pod tym względem trend rosnących obciążeń obywateli spłatą kredytów bankowych był kontynuowany także w ostatnim roku. Warto też zauważyć, że niemal wyłączną przyczyną wzrostu należności banków od gospodarstw domowych był w minionym roku wzrost akcji kredytowej banków w zakresie udzielonych kredytów mieszkaniowych. Po wyhamowaniu tempa wzrostu sprzedaży tych kredytów w 2009 r., w następnych dwóch latach nastąpiło ponowne silne przyspieszenie rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze. Trzeba jednak zaznaczyć, że zwłaszcza II połowa 2011 r. pokazała, iż dalszy szybki rozwój tych należności prawdopodobnie nie będzie możliwy, przynajmniej w rozmiarach notowanych w ostatnich latach. W minionym roku zmiany zachodziły także w zakresie struktury walutowej kredytów od gospodarstw domowych. Oczywiście największe znaczenie miały w tym zakresie zmiany zachodzące w obszarze kredytów mieszkaniowych, o czym szerzej jest mowa poniżej. Generalnie analizując całość należności od gospodarstw domowych można odnotować wyższą dynamikę należności walutowych niż złotowych. Nie należy jednak na tej podstawie wyciągać pochopnych decyzji, gdyż niemal wyłączny wpływ na dynamikę należności walutowych miały w minionym roku zmiany kursu walutowego złotego, głównie względem franka szwajcarskiego. Gdyby wyeliminować wpływ kursu walutowego okazałoby się, że tempo wzrostu kredytów walutowych jest bliskie zeru. Ta ocena jest zgodna z sytuacją panującą na rynku, gdzie niemal wszystkie banki wycofały się z powszechnego oferowania kredytów walutowych dla gospodarstw domowych. Niemniej jednak, na skutek zastanego w 2011 r. wolumenu kredytów walutowych, udział tych kredytów wzrósł w ostatnim roku aż o 6,3 pkt proc. i wzrost ich znaczenia był najwyższy od 2008 r. (wówczas także kurs walutowy odegrał zasadniczą rolę). 94 Kredyty złotowe i walutowe brutto dla gospodarstw domowych w latach 2010–2011 Wyszczególnienie 2010 2011 Dynamika mln PLN mln PLN 2010 = 100% Kredyty dla gospodarstw domowych – złotowe 290 816,9 317 545,4 109,2 – walutowe 183 041,3 212 695,0 116,2 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Udział należności walutowych w należnościach od gospodarstw domowych (w %) Rok Należności od gospodarstw domowych 2007 2008 2009 2010 2011 28,8 40,1 37,8 38,6 44,9 Źródło: NBP. Największe znaczenie z punktu widzenia kwoty kredytów udzielonych gospodarstwom domowym miały tradycyjnie kredyty mieszkaniowe. Stabilizacja cen na rynku nieruchomości i pojawienie się na rynku nieruchomości atrakcyjnych ofert zakupu nieruchomości stanowiły zachętę dla wielu klientów do zaciągnięcia kredytów na cele mieszkaniowe. Z drugiej strony wygaszanie rządowego programu „Rodzina na swoim” oraz wejście w życie nowych zapisów rekomendacji S stanowiły skuteczne ograniczenia rozwoju akcji kredytowej w zakresie kredytów mieszkaniowych. Utrzymujący się nadal wysoki niedobór mieszkań w Polsce wpływał na utrzymywanie się zainteresowania obywateli zaciąganiem wieloletnich zobowiązań z tytułu kredytów bankowych na cele mieszkaniowe, ale coraz częściej klienci musieli zadowalać się mniejszymi kwotami kredytu zaciąganego na zakup mniejszego własnego lokum. Nowe zasady ustalania zdolności kredytowej, ograniczenie oferty w walutach obcych musiało doprowadzić do zweryfikowania wielu marzeń o wymarzonym domu czy mieszkaniu. Banki obserwując stabilizację cen mieszkań, osłabienie kursu złotego a także wzrost kwoty odpisów na kredyty nieregularne dążyły natomiast do pokrycia większego ryzyka podnosząc marżę od kredytów. Takie podejście także nie sprzyjało maksymalizowaniu przez klientów kwoty zaciąganych w banku zobowiązań finansowych. Kredyty mieszkaniowe dla gospodarstw domowych opiewały na koniec 2011 r. na kwotę brutto 317 422,4 mln PLN, podczas gdy rok wcześniej wynosiły 266 375,2 mln PLN. Oznacza to wzrost wartości nominalnej tych należności w skali jednego roku o 19,2%. Skala wzrostu akcji kredytowej była w ostatnim roku mimo to niższa niż w 2010 r., gdy wzrost akcji kredytowej wyniósł 22,3%. 95 Na koniec 2011 r. należności z tytułu kredytów mieszkaniowych udzielonych gospodarstwom domowym stanowiły 59,9% wszystkich należności banków od tej kategorii klientów. W 2010 r. ten sam wskaźnik ukształtował się na wyraźnie niższym poziomie, tj. 56,2%. Zmianę w ciągu jednego roku o blisko 4 pkt proc. należy uznać za olbrzymią, minimalnie tylko mniejszą niż w 2010 r. Jednak należy pamiętać, że wysoki przyrost wartości należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych należy przypisać nie tylko wysokiej sprzedaży nowych kredytów, ale także zmianie kursu waluty polskiej względem najważniejszej waluty obcej z punktu widzenia kredytów mieszkaniowych – frankowi szwajcarskiemu i w mniejszym stopniu euro. Osłabienie złotego względem tej waluty w 2011 r. (podobnie zresztą jak w 2010 r.) spowodowało, że wzrost wartości portfela kredytów mieszkaniowych był bardziej wyraźny. Należności z tytułu kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych stanowiły na koniec 2011 r. już 39,7% sumy wszystkich należności brutto banków od podmiotów niefinansowych. Rok wcześniej ta relacja ukształtowała się na poziomie 38,2%. Dzięki wyższej niż w latach poprzednich dynamice należności banków od podmiotów gospodarczych znaczenie kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych w całości należności od podmiotów niefinansowych zwiększyło się w sposób mniej znaczący – tylko o 1,5 pkt proc. Rok wcześniej wzrost znaczenia tej pozycji wyniósł aż o 4,3 pkt proc. Stały wzrost znaczenia należności z tytułu udzielonych kredytów mieszkaniowych powoduje bardzo silne uzależnienie banków od zmian zachodzących na rynku tych kredytów i od sytuacji na rynku nieruchomości. Wzrost znaczenia tych kredytów oznacza także rosnącą nierównowagę terminów zapadalności aktywów i wymagalności pasywów. Naraża to banki na zwiększone ryzyko płynności, szczególnie w sytuacji, gdy brak jest narzędzi polityki gospodarczej państwa zachęcających do pozyskiwania pasywów o dłuższym terminie wymagalności. Wśród kredytów mieszkaniowych olbrzymie znaczenie mają kredyty denominowane w walucie obcej, głównie we frankach szwajcarskich, a w ostatnich latach coraz częściej udzielanych w euro. Na koniec 2011 r. wartość należności z tytułu kredytów walutowych udzielonych gospodarstwom domowym na cele mieszkaniowe wyniosła 169 485,3 mln PLN i kwota ta odpowiadała 53,4% wszystkich należności z tytułu kredytów mieszkaniowych udzielonych tej kategorii klientów. Rok wcześniej wartość należności z tytułu kredytów walutowych wyniosła 168 150,7 mln PLN i stanowiły one 63,1%. Udział kredytów walutowych wśród kredytów mieszkaniowych obniżył się zatem w ciągu jednego roku aż prawie 10 pkt proc. i to w warunkach silnej deprecjacji waluty polskiej względem franka szwajcarskiego i euro. Jeden rok zmiany zastosowania przez banki zmienionego podejścia w zakresie udzielania 96 nowych kredytów (zdecydowana przewaga kredytów w walucie polskiej) oraz przewalutowanie części wcześniej udzielonych kredytów na złote zaowocowało bardzo wyraźnym spadkiem znaczenia kredytów w walutach obcych. Warto też przypomnieć, że obniżanie się znaczenia kredytów walutowych w warunkach deprecjacji złotego względem franka szwajcarskiego następowało już wcześniej. W 2010 r. zmniejszenie znaczenia kredytów walutowych w portfelu kredytów mieszkaniowych wyniosło 2 pkt proc., rok wcześniej o 4,5 pkt proc. Te wyniki wskazują na powoli malejące znaczenie walut obcych w akcji kredytowej banków z tytułu kredytów mieszkaniowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że w łącznych wynikach sektora bankowego udział kredytów walutowych pozostaje jeszcze na bardzo wysokim poziomie na skutek bardzo wysokiego udziału kredytów walutowych udzielanych kilka lat temu. Ta sytuacja generuje do dziś dodatkowe ryzyko kredytowe dla banków i dla kredytobiorców wynikające ze zmian kursu walutowego. Nominalnie wartość należności banków z tytułu kredytów walutowych zwiększyła się w 2011 r. o 28 334,6 mln PLN (o 16,8%) a należności z kredytów wyrażonych w złotych o 22 712,7 mln PLN (o 23,1%). W ujęciu nominalnym wartości przyrostu obu typów należności były podobne. Natomiast analizując tempo wzrostu należności w obu zakresach trzeba stwierdzić, że to tempo było niższe w porównaniu z 2010 r. zarówno w zakresie kredytów walutowych, jak i złotowych. W 2010 r. to tempo wyniosło odpowiednio 19,1% i 29,9%. Gdyby dodatkowo wyeliminować wpływ zmiany kursów walutowych (umocnienie franka szwajcarskiego i euro), to przyrost należności z tytułu walutowych kredytów mieszkaniowych wyniósłby zaledwie 844 mln PLN (czyli tempo wzrostu wyniosłoby zaledwie 0,5%). Tym samym można przyjąć, że po eliminacji skutków zmian kursu walutowego przyrost akcji kredytowej z tytułu kredytów mieszkaniowych w 2011 r. wyniósł 23 556,7 mln PLN, z czego 96,4% stanowiły kredyty wyrażone w polskiej walucie. Dla porównania analogiczne wyliczenia dla danych za 2010 r. wskazywały, że blisko 70% ówczesnego przyrostu należności z tytułu kredytów mieszkaniowych stanowiły kredyty wyrażone w złotych. To zestawienie pokazuje, jak istotnie zmieniła się sytuacja w zakresie udzielania kredytów mieszkaniowych w ostatnich dwóch latach. Mniejszy dostęp do finansowania w walucie obcej, większa świadomość klientów ryzyka kursowego, niższe marże kredytowe oraz wprowadzenie ograniczeń wynikających z implementacji postanowień rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego były głównymi przyczynami mniejszej podaży nowych kredytów mieszkaniowych w walucie obcej. Na uwagę zasługuje także fakt, że praktycznie cały przyrost kredytów walutowych został zrealizowany poprzez udzielanie kredytów wyrażonych w euro. Udział franka szwajcarskiego w nowej akcji kredytowej był już symboliczny. 97 Udział kredytów walutowych w kredytach mieszkaniowych od gospodarstw domowych (w %) Rok Należności z tytułu kredytów mieszkaniowych 2009 2010 2011 65,3 63,1 53,4 Źródło: NBP. Według danych zbieranych od banków przez Związek Banków Polskich, odnotowano stagnację w zakresie nowych umów kredytowych. Banki udzieliły w 2011 r. ponad 231 tys. kredytów na cele mieszkaniowe, co praktycznie stanowi tę samą wielkość, co wynik osiągnięty rok wcześniej. Łączna kwota nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych przez banki wyniosła w 2011 r. ponad 49,2 mld PLN, co przy kwocie kredytów udzielonych w 2010 r. w wysokości 48,7 mld PLN oznacza wzrost wartości w ciągu jednego roku zaledwie o 1,1% (przy wzroście sprzedaży w 2009 r. o 25,6%). Od II kwartału 2011 r. zauważalny był spadek wartości, na jakie zawierane były nowe umowy kredytowe w tym segmencie. Natomiast według danych Biura Informacji Kredytowej SA (BIK) liczba kredytów mieszkaniowych udzielonych w 2011 r. wyniosła 242,7 tys. szt. i była o 1,3% mniejsza niż rok wcześniej. Także wartość nowych kredytów była mniejsza niż w 2010 r. (o 0,5%). Oceniając relatywnie wysoką dynamikę należności banków od gospodarstw domowych z tytułu kredytów udzielonych na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, trzeba również odnotować, że łączne zaangażowanie banków z tytułu tych kredytów pozostawało nadal na stosunkowo niewielkim poziomie w porównaniu z gospodarkami krajów wysoko rozwiniętych. Ta kategoria należności banków stanowiła równowartość ok. 20,8% produktu krajowego brutto (PKB) Polski, podczas gdy średni analogiczny wskaźnik dla krajów UE kształtował się na poziomie ok. 35% PKB. Nie były jednak wyjątkiem także kraje, w których ta relacja sięgała poziomu nawet ok. 60–70% PKB. Zatem na skutek historycznych zaszłości wydaje się, że nadal istnieje potencjał dla rozwoju tego rynku, choć trzeba pamiętać o nieporównywalnie niższym dziś poziomie zamożności obywateli Polski na tle mieszkańców innych krajów UE, o skutkach makroekonomicznych nadmiernej akcji kredytowej i o relatywnie dużym udziale tych kredytów w aktywach ogółem sektora bankowego w Polsce. Drugim podstawowym rodzajem kredytów bankowych dla gospodarstw domowych są kredyty konsumpcyjne. Ta kategoria kredytów w ostatnich latach charakteryzowała się dynamicznym rozwojem. Jednak ostatnie dwa lata pokazały, że nasycenie rynku produktami kredytowymi dla klientów indywidualnych było już wysokie i trudno było oczekiwać wyraźnego rozwoju akcji kredytowej. 98 Dwoma podstawowymi przyczynami zahamowania tempa wzrostu tych kredytów była duża ich sprzedaż w przeszłości i w efekcie relatywnie wysoki stosunek zadłużenia obywateli z tego tytułu w bankach do PKB (ok. 9,5% na koniec 2010 r., co jest poziomem porównywalnym z krajami wyżej rozwiniętymi), później pogarszająca się wyraźnie jakość tego typu należności banków, a w końcu silne zaostrzenie warunków udzielania tych kredytów w wyniku uchwalenia i wejścia w życie rekomendacji T Komisji Nadzoru Finansowego. W efekcie, zgodnie z obawami sektora bankowego, szereg klientów banków zdecydowała się na zaciąganie nowych zobowiązań tego typu w instytucjach parabankowych. Na przełomie 2011 i 2012 r. sam nadzór bankowy zaczął zastanawiać się nad negatywnymi skutkami wprowadzenia tak restrykcyjnych zapisów w rekomendacji T. Rozwój sytuacji w bankowości doprowadził do łagodzenia kryteriów kredytowych w wielu bankach pod koniec 2011 r. mimo niewielkiego zaostrzenia warunków kredytowych jeszcze w połowie roku. Łagodzenie polegało na obniżaniu marży kredytowej, zmniejszaniu wymogów w zakresie zabezpieczeń a wcześniej podwyższaniem limitu kredytowego. Ta zmiana podejścia banków była podyktowana kilkoma czynnikami. Przede wszystkim banki odczuwały zwiększoną presję konkurencyjną ze strony wspomnianych wyżej podmiotów niebankowych. Ponadto odnotowano poprawę jakości należności konsumpcyjnych w bankach a jednocześnie spadek zainteresowania gospodarstw domowych tym typem kredytu. Spadek zainteresowania wynikał z jednej strony z obaw dotyczących przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych, w tym sytuacji na rynku pracy, z drugiej strony był wynikiem podnoszenia oficjalnych stóp procentowych przez NBP. Na koniec 2011 r. zadłużenie klientów z tytułu kredytów konsumpcyjnych wyniosło 129 964,7 mln PLN i było ono tylko o 2,7% niższe niż na koniec poprzedniego roku. Takiej zmiany sytuacji można było spodziewać się po wynikach 2010 r., gdy należności banków z tytułu kredytów konsumpcyjnych zwiększyły się tylko o 1,4%. Razem z pogorszeniem sytuacji części gospodarstw domowych oraz wprowadzeniem zapisów rekomendacji T jeszcze w trakcie 2010 r. musiało to zaowocować ograniczeniem popytu na ten rodzaj kredytu. Według danych BIK liczba nowo udzielonych kredytów konsumpcyjnych w 2011 r. wyniosła 7 492 tys. PLN, co oznacza spadek o 6,5% w porównaniu z 2010 r. Także wartość nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych zmniejszyła się o 5,8%. Analizując kredyty konsumpcyjne warto odnotować, że w 2011 r. zmniejszył się nie tylko udział należności z tytułu wszystkich głównych rodzajów kredytów, ale co jeszcze bardziej dobitnie ilustruje sytuację – zmniejszyła się także nominalna wartość należności bankowych z tytułu wszystkich rodzajów kredytów. W 2010 r. taka sytuacja dotyczyła tylko należności z tytułu kredytów zaciąganych z wykorzystaniem kart kredytowych. 99 W 2011 r. wartość nominalna tych należności zmniejszyła się o 7,4%, rok wcześniej był to spadek o 2,9%. Banki ponosiły w ten sposób konsekwencje wcześniejszych decyzji o wyraźnym ograniczaniu dostępu klientom do kredytu zaciąganego w ten sposób. Wówczas, po doświadczeniach zagranicznych i własnych w zakresie szybkiego pogorszenia się jakości tych należności, banki stały się bardziej ostrożne w wydawaniu nowych kart kredytowych i zmniejszały limit dopuszczalnego zadłużenia mając świadomość ryzyka związanego z tym instrumentem. Późniejsze stopniowe łagodzenie wymogów przez banki nie spowodowało wzrostu należności bankowych z tego tytułu, przynajmniej do końca 2011 r. Wydaje się, że niski poziom korzystania także z innych form kredytów konsumpcyjnych nie wróży szybkiego wzrostu należności banków z tytułu korzystania ich klientów z kart kredytowych. Udział procentowy wybranych rodzajów kredytów w całości kredytów dla gospodarstw domowych w latach 2010–2011 (w %) 2010 2011 1. Kredyty mieszkaniowe Rodzaj kredytu 56,2 59,9 2. Kredyty konsumpcyjne, w tym: 28,2 24,5 2.1. kredyty w karcie kredytowej 3,1 2,6 2.2. kredyty samochodowe 2,8 2,4 2.3. kredyty ratalne 9,8 8,5 3. Kredyty pozostałe 15,6 15,6 Źródło: NBP. Rok 2011, podobnie jak rok poprzedni, był jednocześnie okresem spadku znaczenia kredytów samochodowych. Należności banków z tego tytułu zmniejszyły się także w ostatnim roku w ujęciu nominalnym o 6,2%. Rok wcześniej spadek wartości nominalnej tych należności wyniósł 2,6%. Znaczenie ich w całości należności od gospodarstw domowych zmniejszyło się o kolejne 0,4 pkt proc. do poziomu 2,4%. Wysokie ceny paliwa i wysokie ceny samochodów spowodowane deprecjacją kursu złotego oraz niepewna przyszłość ekonomiczna wielu gospodarstw domowych wpłynęły na mniejszą sprzedaż zarówno nowych samochodów osobowych jak i samochodów używanych. Dodatkowo wśród zakupionych nowych samochodów przeważały pojazdy zakupione przez firmy, a ta sprzedaż nie mogła wpłynąć na wzrost kredytowania sprzedaży samochodów gospodarstwom domowym. Dodatkowo, salony samochodowe również konkurowały korzystnymi warunkami finansowymi sprzedaży samochodów. Zmniejszyła się także wartość należności banków z tytułu innych kredytów ratalnych. Po niewielkim jeszcze wzroście w 2010 r. (o 3,9%), w następnym roku nastąpił spadek tych należności o 2,2%. Spowodowało to 100 znaczące zmniejszenie się znaczenia tej pozycji w całości należności banków od gospodarstw domowych do 8,5%. W dużym stopniu ten wynik był spowodowany nie tylko czynnikami ekonomicznymi, ale także wyraźnym zaostrzeniem wymogów kredytowych po wdrożeniu rekomendacji T i utrzymywaniem się silnej konkurencji na rynku ze strony podmiotów niebankowych, w tym dużych sieci handlowych. W definicji gospodarstw domowych stosowanej przez NBP mieszczą się nie tylko osoby prywatne, ale również część przedsiębiorców indywidualnych (zatrudniających nie więcej niż 9 osób) oraz rolnicy indywidualni. Rok 2011 był okresem wzrostu należności od tej grupy klientów banków. Należności z tytułu udzielonych kredytów operacyjnych i inwestycyjnych osiągnęły na koniec ubiegłego roku wartość 55 801,1 mln PLN i wzrosły w ciągu jednego roku o 15,3%. W poprzednich dwóch latach dynamika tych należności była nieco niższa i wyniosła odpowiednio 11,2% i 10,2%. Warto też podkreślić, że trzeci rok z rzędu należności tego rodzaju rosły zdecydowanie szybciej niż suma bilansowa sektora bankowego. Natomiast w 2011 r. po raz pierwszy należności te rosły wolniej niż należności banków od podmiotów gospodarczych. Dobry wynik należności od przedsiębiorców indywidualnych oraz od rolników indywidualnych spowodował, że udział tych należności w całości należności od gospodarstw domowych nieznacznie się zwiększył. Udział należności od samych przedsiębiorców prywatnych w należnościach gospodarstw domowych brutto pozostał na tym samym poziomie (9,2%). Natomiast w całości należności od sektora niefinansowego należności banków od przedsiębiorców indywidualnych zmniejszyły się z 6,4% na koniec 2010 r. do 6,2% na koniec roku następnego. Tempo wzrostu należności brutto od przedsiębiorców indywidualnych wyniosło w 2011 r. zaledwie 2,1% (z 44 614 mln PLN do 45 567 mln PLN). Można też odnotować, że w przypadku wielu firm rodzinnych granica podziału między kredytem gospodarczym a kredytem wykorzystywanym na cele prywatne stała się mniej wyraźna, przez co statystyka bankowa coraz słabiej oddaje faktyczne zmiany zachodzące w tym obszarze. Dobrym przykładem mogą być karty kredytowe wydawane dla mikroprzedsiębiorstw. Należy natomiast podkreślić dalszy wzrost zadłużenia przedsiębiorców indywidualnych w bankach z tytułu kredytów inwestycyjnych. W 2011 r. należności z tego tytułu zwiększyły się o 12,7%, choć rok wcześniej wzrost tych należności wyniósł tylko 5,8%. Jak już wspomniano, do kategorii gospodarstw domowych zalicza się także rolników indywidualnych. W 2010 r. nastąpił niewielki wzrost wartości należności od tej kategorii klientów o 10,3%. Było to tempo wyraźnie szybsze od zrealizowanego w poprzednim roku (3,5%), ale wolniejsze od tempa wzrostu należności od przedsiębiorców indywidualnych. W przypadku 101 rolników należy jednak pamiętać, że dużą ich część stanowią kredyty preferencyjne z dopłatą państwa do oprocentowania. Zasady i terminy ich udzielania rolnikom mają często bardzo duże znaczenie, które decyduje o dynamice akcji kredytowej w poszczególnych latach – to wpłynęło chociażby na słabe wyniki 2010 r. Niska marża realizowana przez bank w zakresie kredytów preferencyjnych nie zachęcała także banków do rozwoju akcji kredytowej, choć banki traktują ją jako część swojej misji względem społeczności lokalnych. Udział należności rolników indywidualnych w całości należności brutto od sektora niefinansowego oraz należności od gospodarstw domowych pozostaje na niskim poziomie i z każdym rokiem obniża się. 1.2. Należności od podmiotów gospodarczych Rok 2011 wydaje się być przełomowym okresem w zakresie rozwoju akcji kredytowej dla przedsiębiorstw. W poprzednich latach odnotowano bowiem ciągły spadek znaczenia należności od podmiotów gospodarczych, co więcej odnotowano wyraźny spadek wartości nominalnej tych należności (np. w 2009 r. o 5,5%). Natomiast ostatni rok przyniósł wysoką dynamikę należności bankowych od tych klientów. Tempo wzrostu należności od podmiotów gospodarczych wyniosło aż 21,1% w 2011 r. i było jednym z najwyższych spośród najważniejszych pozycji aktywów sektora bankowego. Ta poprawa sytuacji zaowocowała wzrostem znaczenia należności od podmiotów niefinansowych w aktywach ogółem sektora bankowego oraz wszystkich należności od podmiotów niefinansowych. Udział pozycji w aktywach ogółem sektora bankowego wzrósł z 18,1% do 19,6%, ale był to nadal poziom niższy niż na koniec 2009 r. Zmianę pozycji o 1,5 pkt proc. należy jednak uznać za znaczącą. Natomiast udział należności od podmiotów gospodarczych w całości należności od podmiotów niefinansowych zwiększył się w minionym roku z 31,6% do 33,2% i podobnie jak w przypadku udziału w aktywach wskaźnik na koniec 2011 r. był nadal niższy niż w 2009 r. (34,6%). Miniony rok był zdecydowanie lepszym okresem współpracy banków z podmiotami gospodarczymi. Popyt na kredyt ze strony przedsiębiorstw był większy, zwłaszcza w I półroczu 2011 r. W II połowie 2011 r. utrzymywało się większe zapotrzebowanie na kredyt, ale głównie długoterminowy. Coraz więcej przedsiębiorstw odnotowywało dobre wyniki sprzedaży i dobre wyniki finansowe. Chcąc się rozwijać istniejące moce produkcyjne stawały się niewystarczające. Potrzebne były nowe inwestycje, stąd większe wykorzystanie oszczędności własnych i większe zapotrzebowanie na kredyt inwestycyjny. O rosnącym zainteresowaniu kredytem bankowym świadczy fakt, że po raz pierwszy od początku 2010 r. banki podwyższyły marże pobierane od kredytów dla przedsiębiorstw. 102 Dane za 2011 r. wskazują na silny wzrost zadłużenia przedsiębiorstw w bankach zarówno z tytułu kredytów operacyjnych, jak i inwestycyjnych. Wartość kredytów operacyjnych zwiększyła się z 90 264,7 mln PLN do 105 034,5 mln PLN (tj. o 16,4%, przy spadku rok wcześniej o 4,3%), natomiast wartość kredytów inwestycyjnych zwiększyła się jeszcze szybciej – z 65 282,6 mln PLN do 83 961,4 mln PLN (tj. o 28,6%, rok wcześniej wzrost o 1,4%). Pod względem terminów, na jakie przedsiębiorstwa zaciągnęły kredyty w bankach nieco szybciej rosła wartość zadłużenia opiewającego na okres powyżej 5 lat. W 2011 r. zwiększyła się ona o 21%, natomiast należności banków z tytułu kredytów zaciągniętych na okres od 1 do 5 lat wzrosły o 19,1%. Wartość kredytów w rachunku bieżącym i zaciągniętych na okres do 1 roku wzrosła w najmniejszym, choć też znaczącym tempie – o 13,3%. Pod względem waluty, w której wyrażone są należności od podmiotów gospodarczych, nastąpiły w ostatnim roku zmiany w kierunku wzrostu znaczenia walut obcych. W 2011 r. wartość należności banków od podmiotów gospodarczych wyrażonych w walucie obcej zmniejszyła się o 31,4% (rok wcześniej spadek wyniósł zaledwie 6,4%). Trzeba jednak pamiętać, że dynamika wartości kredytów walutowych jest w dużym stopniu wynikiem zmian kursu najważniejszych walut światowych względem złotego. Po wyeliminowaniu skutku zmiany kursów ten wzrost wyniósłby 17,3%, a więc byłby nadal znaczący i ta wielkość jest minimalnie większa od tempa wzrostu należności banków od przedsiębiorstw wyrażonych w złotych (wzrost o 16,8%). Należności walutowe od przedsiębiorstw stanowiły na koniec ubiegłego roku 27% wszystkich należności banków od tej kategorii klientów a ich udział zwiększył się w ciągu roku o 2,2 pkt proc. Dla porównania warto wskazać, że w 2010 r. ten udział zmniejszył się o 1,5 pkt proc. Kredyty złotowe i walutowe brutto dla podmiotów gospodarczych w latach 2010–2011 Wyszczególnienie 2010 2011 Dynamika mln PLN mln PLN 2010 = 100% 165 088,6 192 859,7 116,8 54 380,5 71 467,1 131,4 Kredyty dla podmiotów gospodarczych – złotowe – walutowe Źródło: dane NBP, obliczenia własne. 103 Udział kredytów walutowych w kredytach podmiotów gospodarczych (w %) Rok Udział kredytów walutowych 2007 2008 2009 2010 2011 20,3 24,2 26,3 24,8 27,0 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Analizując zadłużenie różnych kategorii podmiotów gospodarczych można odnotować, że zwiększyła się wartość należności banków w 2011 r. zarówno od dużych przedsiębiorstw jak i od małych i średnich przedsiębiorstw (MSP). W przypadku pierwszej z tych kategorii klientów wzrost wartości należności banków był znacznie mniejszy i wyniósł 13,7%, a w zakresie MSP wartość należności banków zwiększyła się aż o 25,4%. W firmach zaliczanych do MSP większe znaczenie miał wzrost kredytów obrotowych (wzrost o 24,6%, przy wzroście takich należności w dużych przedsiębiorstwach tylko o 7,8%). Także dynamika kredytów inwestycyjnych była wyraźnie wyższa w segmencie MSP, choć rozpiętość w tempie wzrostu nie była już tak wysoka jak w zakresie kredytu operacyjnego. Te wyniki obrazują do pewnego stopnia istotną różnicę w sytuacji finansowej obu typów przedsiębiorstw w Polsce. Udział należności od MSP w całości należności banków od podmiotów gospodarczych wyniósł na koniec 2011 r. 60,1% i zwiększył się w trakcie ostatniego roku o 2,3 pkt proc. Rok wcześniej ten udział także wzrósł, ale wyraźnie wolniej – tylko o 0,5 pkt proc. 1.3. Pozostałe należności od sektora niefinansowego Najmniejszą pozycję należności od sektora niefinansowego stanowiły pozostałe należności. W 2011 r. ta część należności od sektora niefinansowego charakteryzowała się wysoką dynamiką wzrostu. W 2011 r. wzrost należności brutto banków z tego tytułu wyniósł 23% i był on bardzo podobny do tempa wzrostu tych należności uzyskanego rok wcześniej. Udział tej pozycji w aktywach banków nie zmienił się i nadal miał charakter marginalny (0,3%). Jednak z racji specyfiki tej kategorii należności – zwłaszcza rodzaju podmiotów, której ona dotyczyła, czyli głównie niekomercyjnych instytucji działających na rzecz gospodarstw domowych – trudno oczekiwać znaczącego udziału należności od tej kategorii klientów w porównaniu z kredytami udzielonymi podmiotom gospodarczym i gospodarstwom domowym. Mimo to, na uwagę zasługuje dynamiczny wzrost należności właśnie od tych instytucji. Wśród tych należności zdecydowaną większość stanowiły kredyty na nieruchomości, co może sugerować, że wiele spółdzielni mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego (TBS), wspólnot mieszkaniowych prowadzi różnego typu inwestycje budowlane z wykorzystaniem kredytu bankowego. 104 1.4. Struktura terminowa należności od sektora niefinansowego Począwszy od 2001 r. obserwowano stałą tendencję w zakresie kierunków zmian w terminowości kredytów dla klientów sektora niefinansowego polegającą na stopniowym wzroście udziału kredytów długoterminowych udzielanych na okres powyżej 5 lat kosztem kredytów udzielanych na najkrótsze terminy – do 1 roku. Dodatkowo, od 2005 r. wzrost udziału kredytów długoterminowych następował także kosztem spadku znaczenia kredytów o pierwotnym terminie zapadalności w przedziale 1–5 lat. W ostatnim roku odnotowano kontynuację tych trendów w polskim sektorze bankowym. Udział kredytów krótkoterminowych (na okres do 1 roku) obniżył się z 17,4% na koniec 2010 r. do 16,5% rok później. Spadek znaczenia kredytów średnioterminowych (od 1 roku do 5 lat) był jeszcze głębszy i wyniósł z 18,3% do 16,6%. Znaczenie kredytów długoterminowych zwiększyło się natomiast w ciągu ostatniego roku o 2,6 pkt proc. z 64,3% do 66,9% i było ono najwyższe w historii polskiej bankowości po transformacji gospodarczej. Było to efektem dalszego rozwoju akcji kredytowej w zakresie kredytów mieszkaniowych i wysokiej dynamiki kredytów inwestycyjnych w 2011 r. Wzrost znaczenia kredytów długoletnich był jednak nieco mniejszy niż w 2010 r. (wówczas wzrost znaczenia wyniósł 2,9 pkt proc.) m.in. na skutek wolniejszego tempa wzrostu sprzedaży przez banki kredytów mieszkaniowych. Niezależnie jednak od nieco wolniejszego w 2011 r. tempa wzrostu należności o terminie powyżej 5 lat, ten stale i szybko rosnący udział kredytów długoterminowych może generować poważne problemy dla banków w zakresie zarządzania płynnością, szczególnie przy krótkich terminach zapadalności znaczącej większości pasywów obcych. Banki muszą zwrócić większą uwagę na ten problem, tym bardziej, że nowe wymagania regulacyjne też będą najprawdopodobniej zmierzać w kierunku bezpieczniejszego zarządzania płynnością. Struktura terminowa kredytów dla sektora niefinansowego (w %) Kredyty 2007 2008 2009 2010 2011 Do 1 roku 22,6 20,0 18,1 17,4 16,5 Od 1 roku do 5 lat 25,8 22,8 21,5 18,3 16,6 Powyżej 5 lat 51,6 57,2 60,4 64,3 66,9 Razem 100,0 100,0 100,0 100,0 100,0 Źródło: dane NBP. 105 1.5. Struktura walutowa należności Analizując w tym miejscu tylko łącznie udział należności walutowych w całości należności od podmiotów niefinansowych, po wcześniejszej takiej analizie dokonanej odrębnie w zakresie należności od podmiotów gospodarczych i od gospodarstw domowych, należy wskazać, że w ostatnim roku ponownie zwiększyło się znaczenie należności walutowych banków w należnościach ogółem banków od podmiotów sektora niefinansowego. Był on najwyższy w historii polskiej bankowości i tym bardziej zasługuje na zastanowienie. Sytuacja ta może tłumaczyć podejście nadzoru bankowego w kierunku silnego ograniczania działalności kredytowej w walutach obcych. Biorąc pod uwagę zmianę podejścia wielu banków w zakresie udzielania nowych kredytów, trzeba jednak zaznaczyć, że w 2011 r. ponownie duży wpływ na łączny wynik wartości i struktury należności złotowych i walutowych miała deprecjacja złotego. Ta zmiana wartości waluty krajowej wzmocniła nierównowagę sektora bankowego także pod względem dopasowania walut i uwypukliła wyraźniej skalę ryzyka, na jakie narażone są banki i ich klienci przy silnej ekspozycji na waluty obce. Udział należności walutowych w należnościach banków od sektora niefinansowego (w %) Rok Należności walutowe 2007 2008 2009 2010 2011 25,0 34,1 33,6 34,1 35,6 Źródło: NBP. 1.6. Jakość należności kredytowych Rok 2011 cechował się istotnymi zmianami w jakości należności banków od podmiotów niefinansowych. Sektor bankowy nie odczuwał już tak silnie konsekwencji spowolnienia gospodarczego pod koniec 2008 r. i w 2009 r. Skutki w postaci pogorszenia się jakości kredytów uwidoczniły się dopiero od 2010 r. Stosunkowo dobra koniunktura gospodarcza spowodowała, że należności z utratą wartości nie rosły już tak silnie w ostatnim roku, choć ich dynamika nie była wcale niska. Była ona jednak zdecydowanie najniższa od początku obecnego kryzysu na rynku finansowym na świecie. Wzrost wartości należności z utratą wartości był też znacznie wolniejszy od tempa wzrostu należności brutto ogółem od podmiotów sektora niefinansowego w 2011 r. Przy analizie jakości należności kredytowych banków warto też zrobić zastrzeżenie dotyczące stosowania przez polskie banki różnych metod rachunkowości: część banków (zwłaszcza zdecydowana większość dużych) stosuje Międzynarodowe Standardy Rachunkowości, inne opierają się na 106 polskich zasadach tworzenia rezerw celowych. Te odmienne zasady klasyfikacji mogą utrudniać proces oceny sytuacji w sektorze bankowym, szczególnie w tych obszarach, gdzie zasady tworzenia odpisów aktualizujących są nieco bardziej elastyczne. Dynamika kredytów ogółem i kredytów zagrożonych od sektora niefinansowego w latach 2002–2011 Rok Dynamika (w %) Kredyty ogółem Kredyty zagrożone 2002 103,2 123,7 2003 107,7 108,0 2004 103,1 72,6 2005 112,8 83,4 2006 124,4 83,0 2007 131,6 93,9 2008 138,7 120,8 2009 105,9 177,9 2010 108,9 120,9 2011 114,6 108,1 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Znacznie szybsze tempo wzrostu wartości należności brutto w stosunku do należności z utratą wartości musiało skutkować poprawą jakości należności bankowych. Na koniec 2010 r. udział kredytów gorszej jakości wyniósł 8,8%, a rok później był on niższy i wyniósł 7,2%. Wartość należności z utratą wartości wzrosła w 2011 r. o 8,1%, a nominalnie o 4 975 mln PLN. Nominalna kwota była ponad dwukrotnie niższa niż przyrost należności z utratą wartości w 2010 r. To były dobre wyniki sektora bankowego, a udział należności o gorszej jakości osiągnięty na koniec 2011 r. był zbliżony do wyników sektora bankowego z 2006 r., a więc w okresie relatywnie dobrej kondycji gospodarczej kraju i sektora bankowego w Polsce. Tym niemniej do danych o wyraźnie rosnącej kwocie należności z utratą wartości w okresie dużej dynamiki nowych należności kredytowych ogółem należy podchodzić ze stosowną uwagą. Warto jednak podkreślić, że w kolejnych kwartałach 2011 r. jakość należności ulegała stopniowej poprawie. Dotyczyło to zwłaszcza danych za I półrocze. W II półroczu poprawa sytuacji była już dużo mniejsza za sprawą III kwartału. Jest rzeczą interesującą, że niemal cały przyrost wartości należności z utratą wartości został zidentyfikowany w tym kwartale. Widać, że był to okres przeglądu portfeli banków, gdyż kwota przyrostu należności 107 o obniżonej jakości w tym okresie wyniosła ok. 3 800 mln PLN, podczas gdy przez cały rok wyniosła niecałe 5 000 mln PLN. Nie było też takiego wydarzenia, które uzasadniałoby tak drastycznie inną sytuację w tym jednym kwartale 2011 r. Po I kwartale 2011 r. udział kredytów z utratą wartości zmniejszył się nieznacznie, został obniżony na koniec II kwartału w sposób bardziej wyraźny, a następnie utrzymywał się na zbliżonym poziomie w II półroczu, kończąc rok wynikiem 8,3%. Był to jednak poziom nadal wyższy niż na koniec 2009 r. Trzeba też pamiętać, że w minionym roku banki sprzedały firmom windykacyjnym należności o wartości nominalnej przekraczającej 14 000 mln PLN. Te operacje miały wpływ na wielkość portfela należności banków o obniżonej jakości. Bez nich wskaźnik należności z utratą wartości byłby znacznie wyższy. Udział należności z utratą wartości w należnościach ogółem w latach 2008–2010 oraz na koniec kolejnych kwartałów 2011 r. (w %) Okres Udział należności z utratą wartości 2008 r. 2009 r. 2010 r. 5,2 7,9 8,8 I kw. II kw. III kw. IV kw. 2011 r. 2011 r. 2011 r. 2011 r. 8,7 8,4 8,4 8,3 Źródło: dane NBP. Dane dotyczące udziału należności z utratą wartości w poszczególnych kwartałach 2011 r. budzą pewną nadzieję, że jakość portfela nie będzie ulegać wyraźnemu pogorszeniu, a analizy vintage wskazują, że szkodowość nowych portfeli jest obecnie generalnie lepsza niż poprzednio. 1.6.1. Jakość należności od gospodarstw domowych Oceniając jakość portfela kredytowego banków warto zaznaczyć, że w minionym roku odmienne wnioski muszą być prezentowane w ramach analizy struktury kredytów z utratą wartości sektora niefinansowego ocenianej pod kątem rodzaju kredytobiorców. Na skutek istnienia dużej różnicy w tempie wzrostu poszczególnych części portfela kredytowego banków (gospodarstwa domowe i podmioty gospodarcze) zmiany w wolumenie kredytów z utratą wartości dla poszczególnych kategorii klientów także musiały kształtować się odmiennie. Także szybki wzrost udziału należności od gospodarstw domowych w ostatnich latach nie mógł być obojętny dla wielkości należności z utratą wartości od tych klientów i ich znaczenia w łącznej wartości należności o obniżonej jakości. Znacznie szybsze tempo wzrostu wartości należności z utratą wartości dotyczyło w minionym roku należności banków od gospodarstw domowych. Po okresie nieco silnego narastania kredytów zagrożonych w latach 2009– 2010, w ostatnim roku dynamika należności z utratą wartości była nadal 108 bardzo wysoka, ale zdecydowanie niższa niż w poprzednich latach. Wyniosła ona 12,9%, podczas gdy rok wcześniej było to aż 36,7%. Nominalnie kwota takich należności zwiększyła się o 4 397,3 mln PLN, tj. o ponad połowę mniej niż przyrost odnotowany w 2010 r. W obu ostatnich latach kwoty te miały zdecydowanie dominujący charakter w całości przyrostu należności z utratą wartości. Z tych danych widać, że relatywnie dobra sytuacja ekonomiczna kraju przełożyła się na zdolność gospodarstw domowych do realizacji swoich zobowiązań względem banków. Zdecydowana większość przyrostu powstała w zakresie kredytów mieszkaniowych. Wynikało to z kilku przyczyn. Po pierwsze, banki już wcześniej odpisały wiele rezerw na kredyty konsumpcyjne. Po drugie, przyrost akcji kredytowej banków w obszarze kredytów konsumpcyjnych był w ostatnich latach mocno ograniczony, także na skutek celowych działań banków w tym zakresie. Po trzecie, pogarszanie się poprawy jakości należności mieszkaniowych można wiązać z kilkoma czynnikami: dojrzewaniem części portfela kredytowego, zmianą sytuacji na rynku mieszkaniowym i w efekcie innym kształtowaniem się chociażby bieżącego LTV oraz wyraźną zmianą kursu walut, w których była denominowana zdecydowana większość kredytów mieszkaniowych w Polsce. Opóźnione w czasie pogorszenie się jakości kredytów mieszkaniowych mogło także wynikać częściowo z dążenia do utrzymania terminowej spłaty kosztem spłat innych zobowiązań lub za cenę pozyskania innych zobowiązań. W efekcie nastąpiła w 2011 r. ponownie sytuacja, w której tempo wzrostu należności z utratą wartości należności od gospodarstw domowych (12,9%) było wyższe niż tempo wzrostu należności brutto od tych klientów (11,9%), ale różnica nie była już taka duża – nieporównywalnie mniejsza niż w 2010 r. Ta niewielka różnica nie przełożyła się na pogorszenie jakości należności od gospodarstw domowych. Udział kredytów z utratą wartości pozostał na poziomie 7,2%. Jakość należności od gospodarstw domowych pozostała też na znacznie lepszym poziomie niż jakość należności od podmiotów gospodarczych. Jakość należności od gospodarstw domowych w latach 2009–2011 Wyszczególnienie 2009 2010 2011 416 226,4 473 858,3 530 240,5 Należności z utratą wartości (mln PLN) 24 927,3 34 030,6 38 427,9 Udział należności z utratą wartości (%) 6,0 7,2 7,2 Należności ogółem (mln PLN) Źródło: NBP. Jak wspomniano wyżej, w obszarze należności od gospodarstw domowych należy całkowicie odrębnie oceniać jakość należności z tytułu kredytów mieszkaniowych, kredytów konsumpcyjnych oraz kredytów dla mikroprzedsiębiorstw. 109 W odniesieniu do kredytów mieszkaniowych obserwowano bardzo wyraźny wzrost należności z utratą wartości w 2011 r. Dość wskazać, że przyrost wartości takich należności tylko w trakcie jednego roku wyniósł ponad 50%. Trzeba jednak dodać, że wzrost wartości z utratą wartości powyżej 50% odnotowano także w 2010 r., choć wówczas oznaczało to znacznie mniejsze kwoty nominalne przyrostów należności o niższej jakości. Należy jednak pamiętać, że był to częściowo efekt bazy – bardzo dobrej jakości należności w poprzednim roku oraz wysokiego wzrostu akcji kredytowej w tym obszarze w minionych kilku latach. Mimo wysokiego wzrostu należności z utratą wartości w ostatnich dwóch latach wskaźnik udziału tych należności w całości należności z tytułu kredytów mieszkaniowych pozostał nadal na relatywnie bardzo dobrym poziomie. Na koniec 2011 r. ukształtował się on w wysokości 2,3%, czyli na poziomie o 0,5 pkt proc. wyższym niż rok wcześniej. Wskaźnik udziału należności o niższej jakości zwiększył się jednak w 2011 r. o niemal 28%. Wyraźne pogorszenie wskaźnika jakości odnotowano już zresztą w 2010 r., ale w ostatnim roku skala zmiany sytuacji była wyraźnie większa. Duży wpływ na pogorszenie obsługi kredytów mieszkaniowych miała dalsza deprecjacja waluty polskiej względem walut, w których jest denominowana większość kredytów walutowych w Polsce. Oceny dotyczące wpływu zmiany kursu walutowego nie są jednak jednoznaczne. Z jednej strony analiza samych danych pokazuje, że portfel kredytów mieszkaniowych wyrażonych w złotych był jakościowo gorszy i psuł się szybciej. Na koniec 2011 r. udział takich kredytów z utratą wartości wyniósł 3,5% i zwiększył się w ciągu roku z poziomu 2,8%. Natomiast w przypadku kredytów walutowych ten wskaźnik na koniec 2011 r. wyniósł 1,6% i wzrósł tylko o 0,3 pkt proc. Jednak nadzór bankowy zwracał uwagę, że kredyty spłacane nieregularnie są często przymusowo przewalutowywane na walutę polską i w efekcie następuje niejako w sposób sztuczny dodatkowe pogorszenie jakości kredytów wyrażonych w złotych kosztem portfela walutowego. Z drugiej strony informacje płynące z banków a także analizy prowadzone w BIK nie wskazują na istotne różnice w tempie pogarszania się portfela kredytów mieszkaniowych na niekorzyść kredytów wyrażonych w walucie obcej. Wydaje się zatem, że generalnie jakość kredytów denominowanych w walucie obcej była nadal wyższa niż kredytów wyrażonych w złotych. Warto też pamiętać, że mimo chwilami bardzo niekorzystnych zmian kursu walutowego kredytobiorcy mający kredyt w walucie obcej korzystali z relatywnie niskiego oprocentowania swoich zobowiązań względem banków. W strefie euro i w Szwajcarii utrzymano bowiem w minionym roku rekordowo niskie stopy procentowe. Decyzja banku centralnego Szwajcarii o silnym powiązaniu kursu franka szwajcarskiego z euro też wpłynęła na uspokojenie nastrojów części kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt denominowany w walucie szwajcarskiej. 110 Jakość należności mieszkaniowych od gospodarstw domowych w latach 2009–2011 Wyszczególnienie Należności ogółem (mln PLN) 2009 2010 2011 217 762,3 266 375,2 317 422,4 Należności z utratą wartości (mln PLN) 3 209,6 4 924,4 7 450,2 Udział należności z utratą wartości (%) 1,5 1,8 2,3 Źródło: NBP. Znacznie gorzej – tradycyjnie już – przedstawiała się sytuacja w zakresie kredytów konsumpcyjnych. Wprawdzie tempo wzrostu kwoty tego typu należności z utratą wartości było rekordowo niskie, gdyż wyniosło ono zaledwie 1%. Gdy skonfrontuje się tą wielkość z tempem wzrostu w poprzednim roku (34%) można zauważyć skalę pozytywnej zmiany sytuacji w 2011 r. Jednak na skutek wyższej bazy (tj. gorszej jakości tego portfela w przeszłości) jakość należności bankowych w tym obszarze pozostała na zdecydowanie niższym poziome. Dlatego udział należności z utratą wartości na koniec 2011 r. zwiększył się o 0,6 pkt proc. Inną przyczyną wzrostu udziału należności tego typu o obniżonej wartości był wymieniony wyżej spadek wartości nominalnej tych należności brutto w ostatnim roku. Niewielka skala nowych odpisów z tego tytułu stanowiła jedną z zachęt dla łagodzenia kryteriów udzielania tego rodzaju kredytów w ostatnim roku. Jakość kredytów konsumpcyjnych od gospodarstw domowych w latach 2009–2011 Wyszczególnienie 2009 2010 2011 132 171,2 133 633,7 129 964,7 Należności z utratą wartości (mln PLN) 17 239,5 23 093,7 23 318,8 Udział należności z utratą wartości (%) 13,0 17,3 17,9 Należności ogółem (mln PLN) Źródło: NBP. W zakresie należności od przedsiębiorców indywidualnych jakość należności banków uległa w 2011 r. także pogorszeniu. Pogorszenie było przy tym wyraźne (o 32,6%) i tempo wzrostu ich było zbliżone do wyników z 2010 r. Przy niskiej dynamice należności brutto od tej kategorii klientów silny przyrost należności z utratą wartości spowodował wyraźne pogorszenie jakości portfela. Udział należności z utratą wartości wyniósł na koniec 2011 r. 12,3%, tj. o 1,9 pkt proc. więcej niż na koniec roku poprzedniego. Jakość należności od przedsiębiorstw indywidualnych przestała być na wyższym poziomie niż w przypadku należności banków od większych podmiotów gospodarczych. Jakość należności od tych ostatnich była o blisko 2 pkt proc. wyższa. 111 Tradycyjnie już na najwyższym poziomie wśród przedsiębiorców pozostawała jakość należności bankowych od rolników indywidualnych, ale z racji niewielkiego portfela należności brutto nie mógł on mieć istotnego wpływu na generalny poziom należności z utratą wartości od gospodarstw domowych. 1.6.2. Jakość należności od podmiotów gospodarczych W ostatnich latach skala zmiany jakości portfela należności banków od podmiotów gospodarczych była zdecydowanie mniejsza niż w przypadku gospodarstw domowych. Ostrożniejsza polityka kredytowa banków w tym zakresie oraz wyraźniejsze pogorszenie się jakości tego portfela w poprzednich latach zaowocowało bardziej zrównoważonymi zmianami tej pozycji aktywów w latach 2010–2011. Wartość należności z utratą wartości od tych klientów zwiększyła się w ostatnim roku o 2,2%, podczas gdy rok wcześniej wzrost ten wyniósł 5,2%. Niewielki wzrost należności o obniżonej jakości przy równoczesnym silnym wzroście wartości nominalnej należności brutto banków od tych klientów w 2011 r. spowodował wyraźne zmniejszenie się udziału należności z utratą wartości. Na koniec ostatniego roku wynosił on 10,5% i był aż o 1,8 pkt proc. niższy niż na koniec 2010 r. Dobrze stało się, że trend został odwrócony, gdyż wskaźnik uzyskany w 2010 r. był najgorszym w sektorze bankowym od 2005 r. Ten wskaźnik nadal pozostaje na relatywnie wysokim poziomie, znacznie wyższym niż chociażby w 2008 r. Warto też zauważyć, że jakość należności od podmiotów gospodarczych pozostała nadal na wyższym poziomie niż jakość należności z tytułu kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych. Ta różnica uległa nawet wyraźnemu zwiększeniu na korzyść należności od podmiotów gospodarczych w 2011 r. Jakość należności od podmiotów gospodarczych w latach 2009–2011 Wyszczególnienie 2010 2011 222 080,2 2009 219 469,0 264 326,8 Należności z utratą wartości (mln PLN) 25 709,2 27 058,4 27 686,3 Udział należności z utratą wartości (%) 11,6 12,3 10,5 Należności ogółem (mln PLN) Źródło: NBP. Na należności od podmiotów gospodarczych składają się należności od dużych przedsiębiorstw oraz od sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Właściwie w obu segmentach ocena zmiany jakości należności była podobna, tj. nastąpiła poprawa jakości portfela. Na uwagę zasługuje utrzymywanie się lepszej jakości należności od dużych przedsiębiorstw niż od MSP. Także 112 skala zmiany wolumenu należności z utratą wartości była w minionym roku korzystniejsza w przypadku dużych podmiotów gospodarczych niż w sektorze MSP. W obszarze należności od podmiotów zaliczanych do MSP należności o obniżonej jakości wzrosły nominalnie o 7,7% w 2011 r. a udział należności z utratą wartości w należnościach brutto banków od MSP wyniósł 12,5%. W przypadku należności od dużych przedsiębiorstw odnotowano w ostatnim roku spadek wartości nominalnej należności z utratą wartości aż o 9,5%, choć warto przypomnieć, że już rok wcześniej nastąpił minimalny spadek takich wartości o 0,3%. Udział należności o obniżonej jakości w całości należności brutto banków od dużych przedsiębiorstw zmniejszył się w konsekwencji znacząco: z 9,4% na koniec 2010 r. do 7,5% rok później. Oczywiście wpływ na tak znaczącą poprawę miał także wyraźny przyrost należności brutto banków od tych klientów. Jakość należności od dużych przedsiębiorstw i od MSP w latach 2009–2011 Wyszczególnienie 2009 Należności ogółem od dużych przedsiębiorstw (mln PLN) Należności z utratą wartości od dużych przedsiębiorstw (mln PLN) Udział należności z utratą wartości (w %) Należności ogółem od MSP (mln PLN) 94 858,0 2010 2011 92 668,4 105 388,2 8 721,9 8 695,5 7 871,5 9,2 9,4 7,5 127 222,2 126 780,6 158 938,6 Należności z utratą wartości od MSP (mln PLN) Udział należności z utratą wartości (w %) 16 987,4 18 389,8 19 814,8 13,4 14,5 12,5 Źródło: NBP. Analizując cel udzielania kredytu dla przedsiębiorstw można odnotować wyraźną poprawę jakości należności w zakresie kredytów inwestycyjnych i kredytów operacyjnych. Wartość nominalna kredytów inwestycyjnych z utratą wartości obniżyła się, a kredytów operacyjnych pozostała praktycznie na tym sam poziomie. Znaczenie należności z utratą wartości w całości należności od instytucji niekomercyjnych było zawsze niewielkie a ponadto waga należności banków od tych klientów była od wielu lat niewielka, dlatego też w zakresie oceny jakości ocena sytuacji zostanie ograniczona do stwierdzenia, że udział należności o niższej jakości ukształtował się na koniec 2011 r. na poziomie 1%, tj. w wysokości aż o 1 pkt proc. niższej niż na koniec 2010 r. Istotnym powodem poprawy sytuacji było zmniejszenie się nominalnej wartości należności z utratą wartości w tym segmencie o blisko 35% oraz wzrost wartości należności brutto o ponad 22%. 113 2. Należności od sektora finansowego, papiery wartościowe, należności od sektora budżetowego, pozostałe aktywa 2.1. Papiery wartościowe Drugą pozycję pod względem udziału w aktywach ogółem sektora bankowego stanowiły papiery wartościowe. Na koniec 2011 r. ich wartość odpowiadała 18,8% aktywów ogółem sektora bankowego (o 1,1 pkt proc. mniej niż rok wcześniej) a nominalnie wynosiła 243 342 mln PLN. Wzrost wartości portfela wyniósł 12 231 mln PLN i był zdecydowanie mniejszy niż w 2010 r. (wówczas wyniósł on aż 31 714,4 mln PLN). Po trzech poprzednich latach, gdy dynamika tej pozycji aktywów banków była wysoka, nastąpił okres wyraźnie wolniejszego tempa wzrostu tych aktywów. Zmiana w 2011 r. była spowodowana rozwojem akcji kredytowej, zwłaszcza w zakresie kredytów dla przedsiębiorstw. Tym samym mniej środków finansowych zostało przeznaczonych na zakup papierów wartościowych. Po kilku latach odwrotnej sytuacji, w minionym roku szybciej zwiększała się akcja kredytowa banków niż przyrost portfela papierów wartościowych. Także oczekiwany przez część uczestników rynku wzrost stóp procentowych nie zachęcał do zakupu papierów wartościowych. Banki stworzyły też potężne portfele takich aktywów już w latach poprzednich i uznały, że nieuzasadniona jest ich dalsza rozbudowa. Po raz kolejny w ostatnich latach okazało się też, że przyrost nominalny portfela papierów wartościowych był silniejszy od przyrostu wartości należności sektora bankowego od podmiotów finansowych. To dowodzi utrzymywania się poważnego problemu w zakresie sytuacji na rynku międzybankowym, ale także wskazuje na złożoność problemu zarządzania płynnością banków, gdy najczęstszym zabezpieczeniem pozycji płynnościowej stawały się dłużne papiery wartościowe Skarbu Państwa czy banku centralnego. To może stanowić szczególne wyzwanie w niedalekiej przyszłości, jak obserwuje się wolumen handlu tymi papierami między bankami, zwłaszcza w kontekście zapowiedzi wprowadzenia podatku od transakcji finansowych naliczanego od każdego kupna i sprzedaży papieru wartościowego z udziałem instytucji finansowej. Także większa podaż skarbowych papierów wartościowych na skutek utrzymywania się wysokiego deficytu budżetowego przyczyniała się do wzrostu wartości środków finansowych ulokowanych przez banki w papiery wartościowe. Dla równowagi warto jednak przypomnieć, że odbudowa znaczenia papierów wartościowych jako ważnego składnika aktywów sektora bankowego następowała po latach spadku znaczenia tej pozycji, podyktowanego dążeniem do szybkiego rozwoju akcji kredytowej przez banki. Wydaje się zatem, że aktualnie zachowywane są w tym zakresie właściwe rozmiary zaangażowania banków w dłużne papiery wartościowe, zwłaszcza przy istniejącej strukturze podaży takich walorów. 114 Największą pozycję w portfelu papierów wartościowych banków tradycyjnie stanowiły obligacje skarbowe. Aktywa te zmniejszyły się jednak w bankach w minionym roku o 3,4%, osiągając wartość na koniec roku ponad 123 465 mln PLN. Obligacje skarbowe stanowiły na koniec 2010 r. tylko 9,5% aktywów sektora bankowego (przy poziomie 11% w 2010 r.) i 50,7% wartości portfela papierów wartościowych. Na koniec 2010 r. obligacje stanowiły 55,3% wartości portfela papierów wartościowych, a rok wcześniej nawet 58,8%. Spadek znaczenia został spowodowany m.in. wyraźnym wzrostem zaangażowania banków w bony pieniężne NBP. W warunkach niepewności na rynku, także w zakresie zmian stóp procentowych, banki preferowały w większym stopniu inwestycje krótkoterminowe z mniejszym ryzykiem stopy procentowej i niższym ryzykiem płynności. To właśnie bony pieniężne NBP umocniły drugą pozycję wśród papierów wartościowych znajdujących się w portfelach banków. Wartość tego rodzaju bonów nie zwiększyła się w ostatnim roku już tak silnie jak w 2010 r., gdy wzrosła ona prawie dwukrotnie. W 2011 r. przyrost wartości portfela tych walorów wyniósł 25,1% i była to też jedna z najszybciej zwiększających się pozycji aktywów sektora bankowego. Na koniec 2011 r. bony pieniężne stanowiły 7,2% aktywów bankowych i 38,4% portfela papierów wartościowych (wzrost o 7,1 pkt proc.). Te papiery wartościowe opiewające na krótki termin stanowiły dla banków formę lokowania bardzo płynnych środków finansowych, które z upływem 2010 r. zwiększały się w bankach w wyniku pozyskiwania nowych depozytów od gospodarstw domowych. Wzrost tego portfela świadczy o potencjale dla wzrostu akcji kredytowej banków oraz o elastycznym podejściu banku centralnego, który reagując na bieżącą sytuację na rynku finansowym zwiększył dostępność tych papierów wartościowych dla banków. Trzecią pozycję wśród papierów wartościowych będących w portfelach banków stanowiły bony skarbowe. W ostatnich trzech latach obserwowano wyraźny spadek znaczenia tej pozycji. Ta zmiana sytuacji wynikała głównie ze zmiany rozmiarów długu skarbowego finansowanego emisją bonów skarbowych. Mimo braku stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych oraz w trosce o poprawę bezpieczeństwa Polski i zmniejszenie kosztów finansowania długu państwowego rosła rola wieloletnich obligacji skarbowych w finansowaniu zadłużenia Skarbu Państwa. Wykorzystywano w ten sposób okres stosunkowo dobrej koniunktury na nabywanie polskich obligacji skarbowych. Zadłużenie Skarbu Państwa z tytułu bonów zmniejszyło się w minionym roku o ponad połowę. Portfel bonów skarbowych w aktywach sektora bankowego zmniejszył się do 0,5% z 1,3% jeszcze rok wcześniej. Jednak podobnie jak w 2010 r. i w 2011 r. ponad 50% wartości bonów skarbowych będących u wierzycieli było w bankach. Na koniec minionego roku wartość 115 tego portfela bankowego wyniosła 6 595 mln PLN. Na koniec 2011 r. udział tych walorów w całości portfela papierów wartościowych wyniósł 2,7%, tj. o 4 pkt proc. mniej niż rok wcześniej. Łącznie wartość skarbowych papierów wartościowych będących w posiadaniu sektora bankowego zmniejszyła się o 9,3% do poziomu 130 060 mln PLN. Stanowiły one 10% aktywów sektora bankowego w Polsce, podczas gdy rok wcześniej 12,3%. Skarbowe papiery wartościowe stanowiły na koniec 2010 r. łącznie 53,4% wartości papierów wartościowych w portfelach banków (rok wcześniej 62%, a dwa lata wcześniej aż 74,1%). Wartość instrumentów kapitałowych w minionym roku znacząco zwiększyła się o 29,6%. Ich udział w całości aktywów sektora bankowego był jednak nadal niewielki – 0,2%. Także w całości portfela papierów wartościowych w bankach ich udział był niski – niewiele ponad 1%. Pozostałe papiery wartościowe znacząco zwiększyły w ostatnich dwóch latach swój udział w strukturze portfela papierów wartościowych. Także w zakresie dłużnych papierów wartościowych wyemitowanych przez podmioty niebankowe zwiększyło się zaangażowanie banków. W efekcie w 2010 r. wartość portfela innych papierów wartościowych w bankach zwiększył się o 56,5% do 17 077 mln PLN. Udział tych papierów w całym portfelu papierów wartościowych banków wzrósł o 2,3 pkt proc. do 7%. Struktura portfela dłużnych papierów wartościowych w bankach w latach 2007–2011 (w %) Rodzaj papieru Bony skarbowe 2007 8,4 2008 20,4 2009 15,3 2010 6,7 2011 2,7 Bony pieniężne NBP 5,7 5,6 20,5 31,3 38,4 Obligacje skarbowe 68,2 60,8 58,8 55,3 50,7 Obligacje restrukturyzacyjne 0,3 0,2 0,1 0,0 0,0 Obligacje NBP 5,9 4,5 0,0 0,0 0,0 Pozostałe papiery wartościowe Razem 11,4 8,5 5,3 6,7 7,2 100,0 100,0 100,0 100,0 100,0 Źródło: NBP. 2.2. Należności od sektora finansowego Należności od sektora finansowego ukształtowały się na koniec 2011 r. w wysokości 97 687 mln PLN i stanowiły 7,6% całości aktywów sektora bankowego. Podobnie jak rok wcześniej, dynamika tej pozycji nie była już najniższa spośród wszystkich głównych pozycji aktywów sektora bankowego. Tempo wzrostu należności od sektora finansowego w 2011 r. (3,9%) było jednak znacznie niższe od tempa wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego. 116 Znaczenia tej pozycji zmniejszyło się o kolejne 0,5 pkt proc. w ciągu dwunastu miesięcy. Na rynku międzybankowym następowała stopniowa stabilizacja sytuacji, ale droga do powrotu do sytuacji sprzed kryzysu jest nadal długa i stąd banki zapewne jeszcze przez dłuższy okres będą utrzymywały znaczący portfel papierów wartościowych kosztem wzrostu należności od podmiotów finansowych. Ponadto płynność w sektorze bankowym jest skoncentrowana w kilku bankach, które preferowały utrzymywać środki pieniężne w płynniejszych aktywach, takich jak skarbowe papiery wartościowe czy bony pieniężne. Warto też odnotować, że znaczący udział (45,9%) we wzroście kwoty tej pozycji aktywów miała bankowość spółdzielcza, choć jej udział w sumie bilansowej sektora bankowego jest wielokrotnie mniejszy. Wśród należności od sektora finansowego największe znaczenie miały lokaty międzybankowe udzielone krajowym instytucjom finansowym. Wszystkie należności od krajowych podmiotów finansowych, także niebankowych, stanowiły na koniec 2011 r. 67,6% należności brutto od instytucji finansowych. W 2011 r. zauważalny był spadek nominalnej wartości tych należności (o 4,9%). W konsekwencji udział należności od podmiotów krajowych w całości należności od podmiotów finansowych zmniejszył się znacząco (o 6 pkt proc.). Należności od zagranicznych instytucji finansowych cechowały się większym tempem wzrostu (o 27,5%) niż należności od podmiotów krajowych. Udział lokat w zagranicznych podmiotach finansowych w całości aktywów sektora bankowego wynosił na koniec minionego roku zaledwie 2,5% sumy bilansowej banków. Można w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze w 2006 r. stanowiły one blisko 10% aktywów sektora bankowego w Polsce. Obniżenie się płynności sektora bankowego w Polsce (m.in. na skutek rozwoju akcji kredytowej) spowodowało zmniejszenie transferu środków finansowych z banków za granicę. Świadczy to o skali spadku znaczenia tych operacji dla banków. Oczywiście wielkość ta nie może przy tym ulec redukcji do zera na skutek utrzymywania relacji biznesowych z bankami zagranicznymi. 2.3. Należności od sektora budżetowego Kolejną pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego stanowiły należności od sektora budżetowego. Udział należności od sektora budżetowego w całości aktywów wyraźnie zwiększał się w ostatnich trzech latach po kilkuletnim okresie stałego zmniejszenia się znaczenia tych należności w aktywach banków. Słabsza koniunktura gospodarcza, szersze obowiązki działania jednostek samorządu terytorialnego i znaczne inwestycje realizowane ze środków publicznych przełożyły się na wzrost zainteresowania banków sektorem budżetowym, ale także zainteresowania sektora budżetowego kredytem bankowym. 117 Wzrost znaczenia należności budżetowych w całości aktywów wyniósł w ostatnim roku 1,1 pkt proc. i należności te osiągnęły poziom 6,6% aktywów. W ostatnim roku, podobnie zresztą jak w dwóch poprzednich latach, nastąpił bardzo dynamiczny wzrost wartości nominalnej należności od sektora budżetowego, a tempo wzrostu było najwyższe spośród wszystkich najważniejszych pozycji aktywów sektora bankowego (o 33,8%). Złożona sytuacja finansowa wielu instytucji rządowych szczebla centralnego oraz szerszy program realizacji inwestycji ze środków publicznych z wykorzystaniem środków pomocowych UE spowodowały stopniowy wzrost zainteresowania kredytem bankowym. W 2011 r. odnotowano wzrost wartości należności brutto od instytucji szczebla centralnego o 44,1%, rok wcześniej zadłużenie tych instytucji w bankach wzrosło o 49,4%. W efekcie znaczenie tych należności w aktywach banków wyraźnie zwiększyło się w ostatnich latach. Na koniec 2011 r. stanowiły one już 48,3% należności od sektora budżetowego, choć rok wcześniej było to 44,8%. W minionym roku sektor bankowy zwiększył też wartość należności od jednostek samorządu terytorialnego. Należności z tego tytułu rosły w wolniejszym tempie niż należności od instytucji rządowych szczebla centralnego. W 2011 r. zwiększyły się one o 22,9% (rok wcześniej o 38,5%). W jednej strony, w warunkach niestabilnej koniunktury gospodarczej wyniki finansowe samorządów terytorialnych nie były najlepsze, wiele z nich korzystało ze środków pomocowych UE na cele inwestycyjne. Z drugiej jednak strony rząd był zdeterminowany, aby wpływać na ograniczenie deficytu jednostek samorządu terytorialnego, tak aby łączny deficyt finansów publicznych był mniejszy niż w 2010 r. W efekcie łączny deficyt jednostek samorządu terytorialnego zamknął się wynikiem ujemnym, ale był on wyraźnie niższy niż rok wcześniej. Stąd zadłużenie jednostek samorządu terytorialnego wzrosło w bankach w 2011 r., ale w wyraźnie wolniejszym tempie niż w 2010 r. (zarówno procentowo jak i w ujęciu nominalnej kwoty przyrostu zadłużenia). Po spłacie praktycznie całego zadłużenia Funduszu Ubezpieczenia Społecznego (FUS) w bankach pod koniec 2010 r., w następnym roku zadłużenie powoli się odnawiało. Do końca 2011 r. nie były to kwoty znaczące w skali sektora bankowego, choć oczywiście dynamika musiała być imponująca na skutek niewielkiej kwoty bazowej. Od dalszych perspektyw reformy systemu emerytalnego prawdopodobnie w dużym stopniu będzie zależeć czy FUS nie będzie musiał ponownie zaciągać kredytów bankowych. 118 Struktura i dynamika należności brutto od sektora budżetowego w latach 2010–2011 2010 Wyszczególnienie mln PLN 2011 struktura w% mln PLN struktura w% Dynamika 2010 = 100% Instytucje rządowe szczebla centralnego 28 424,7 44,8 40 970,2 48,3 144,1 Instytucje samorządowe 34 962,4 55,2 42 980,4 50,7 122,9 Fundusz Ubezpieczeń Społecznych Razem 0,0 0,0 847,7 1,0 x 63 387,1 100,0 84 798,3 100,0 133,8 Źródło: NBP, obliczenia własne. 2.4. Kasa i operacje z bankiem centralnym W pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym, po czterech latach wzrostu wartości tych aktywów i stabilizacji w 2010 r., w 2011 r. nastąpiło wyraźne zmniejszenie tej pozycji w łącznym bilansie sektora bankowego. W ciągu ostatniego roku udział gotówki i operacji z bankiem centralnym zmniejszył się o 1,2 pkt proc. z 4,3% do 3,1%. Spadek znaczenia tej pozycji jest zjawiskiem pozytywnym, gdyż aktywa należące do tej kategorii nie są dochodowe lub cechują się bardzo niskim poziomem dochodowości. Jest przy tym rzeczą interesującą, że ten spadek odnotowano w okresie, w którym weszła w życie podwyżka stopy rezerwy obowiązkowej banków. Wydaje się jednak, że do danych z tej pozycji aktywów nie należy przywiązywać nadmiernej wagi, gdyż ich wartości cechują się dużą zmiennością w poszczególnych miesiącach roku, sięgającą 10 000 mln PLN. 2.5. Pozostałe aktywa Pozostałe aktywa stanowiły 5% całości aktywów (rok wcześniej jeszcze 4,9%), a ich tempo wzrostu było w 2011 r. podobne do tempa wzrostu sumy aktywów sektora bankowego i wyniosło 16,7% (rok wcześniej odnotowano spadek wartości o blisko 10%). W tej kategorii na uwagę zasługuje niewielki spadek wartości aktywów trwałych (o 1,3%). Zmniejszenie się wartości środków trwałych nie może dziwić z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, po kilku latach ponoszenia nakładów inwestycyjnych, rozbudowy sieci placówek musi nastąpić okres wstrzymania tego boomu i odnoszenia korzyści z poniesionych inwestycji. Niekiedy banki czyniły nadmierne inwestycje w rozbudowę sieci placówek, po czym przychodził okres, w którym należało dokonać weryfikacji celowości stworzenia dodatkowych placówek bankowych. Ta analiza może iść w kierunku ograniczania liczby placówek, zwłaszcza zamykania jednostek, które nie mają szansy być 119 rentownymi w okresie słabszej koniunktury. Po drugie, niestabilna sytuacja makroekonomiczna nie zachęcała do podejmowania nowych przedsięwzięć inwestycyjnych, lecz raczej powodowała odraczanie wielu decyzji do lat następnych. Wzrost wartości bilansowej nastąpił w pozycji wartości niematerialnych i prawnych. Wartości te opiewały na koniec 2011 r. na kwotę 6 057 mln PLN i były o 2,2% wyższe niż rok wcześniej. Powody stabilizacji wartości są analogiczne jak w przypadku zmiany wartości aktywów trwałych. Spadek o 1,5% aktywów z tytułu podatku dochodowego można wiązać ze spowolnieniem tempa wzrostu kredytów z utratą wartości i konsekwencjami niemożności natychmiastowego uznania wielu utworzonych rezerw celowych/odpisów aktualizujących za koszt uzyskania przychodów dla celów podatkowych. Z drugiej strony w miarę upływu czasu od momentu utworzenia rezerwy/odpisu większa ich część może zostać uznana za koszt podatkowy. Pasywa Charakterystyczną cechą w ostatnich dwóch latach po stronie pasywów był powrót do wzrostu znaczenia zobowiązań wobec sektora finansowego kosztem zobowiązań wobec sektora niefinansowego. Dynamika tych zobowiązań była w 2011 r. ponownie najwyższa spośród wszystkich głównych pozycji pasywów sektora bankowego w Polsce. Obawa przed intensywną rywalizacją banków o depozyty klientowskie i ostrzeżenia nadzoru bankowego wyrażane w tym zakresie wpłynęły w pewnym stopniu na kierowanie zainteresowania banków pozyskiwaniem środków finansowych z innych źródeł niż tylko depozyty klientowskie. Także stabilizacja sytuacji wielu banków zagranicznych będących podmiotami dominującymi polskich banków komercyjnych spowodowały, że łatwiej przychodziło pozyskiwanie środków obcych z instytucji finansowych. Z drugiej strony w 2011 r. pojawiły się przykłady stanowisk krajowych nadzorów bankowych przestrzegających przed nadmiernym angażowaniem depozytów banków-matek w finansowanie ryzykownej działalności w bankach-córkach znajdujących się w krajach Europy ŚrodkowoWschodniej. Wprawdzie te stanowiska nie odnosiły się wprost do polskich banków, tym bardziej, że w relacjach z polskimi bankami zachowano zdrowy rozsądek dotyczący wielkości zaangażowania finansowego, tym niemniej może stanowić to wyraźny sygnał dotyczący perspektyw ewentualnego przyszłego finansowania swojej działalności w wyniku pozyskiwania środków finansowych z banku-matki. 120 Rosnące znaczenie zobowiązań od podmiotów finansowych może generować zagrożenia dla stabilności działania banku krajowego, co uświadomił (na szczęście potencjalnie a nie w praktyce) ostatni kryzys na rynkach finansowych na świecie. Rośnie także uzależnienie rozwoju sytuacji polskiego sektora bankowego od decyzji podejmowanych na zagranicznych rynkach finansowych i od dostępu do kapitału zagranicznego, zwiększając także ryzyko narażenia banków na próby ataków spekulacyjnych. Wiele zależy jednak od treści umów zawieranych przez banki z pożyczkodawcami. Jeśli opiewają one na dłuższe terminy, to takie zagrożenie może być relatywnie nieduże, a nawet może przyczyniać się do poprawy poziomu dopasowania aktywów i pasywów w zakresie zarządzania ryzykiem płynności. Wydłużanie okresów zapadalności aktywów bankowych wymusza na kierownictwach banków poszukiwanie bardziej stabilnych długoterminowych źródeł ich finansowania. Jednym z tych kierunków jest finansowanie się w innych instytucjach finansowych. Należy pamiętać, że nie są to tylko banki-matki, ale także emisje obligacji czy pożyczki w międzynarodowych instytucjach finansowych, takich jak EBI czy EBOR. W efekcie działań podejmowanych w minionym roku udział zobowiązań wobec sektora finansowego w pasywach ogółem sektora bankowego wzrósł o 0,7 pkt proc. (rok wcześniej zwiększył się o 2,1 pkt proc.), zaś udział zobowiązań od sektora niefinansowego minimalnie się zmniejszył. Wybrane pasywa sektora bankowego (bez NBP) – struktura i dynamika w 2011 r. (w mln PLN) Wyszczególnienie Lp. 2010 % 2011 % Dynamika 2010=100% 1 Zobowiązania wobec banków centralnych 734 0,0 363 0,0 49,5 2 Zobowiązania wobec sektora finansowego 325 200 28,1 372 712 28,8 114,6 3 Zobowiązania wobec sektora budżetowego 59 764 5,2 51 674 4,0 86,5 4 628 238 54,2 709 048 54,8 112,9 – podmioty gospodarcze Zobowiązania wobec sektora niefinansowego 189 823 16,4 213 790 16,5 112,6 – gospodarstwa domowe 422 911 36,5 479 594 37,0 113,4 15 504 1,3 15 644 1,2 101,0 – pozostałe 5 Rezerwy 2 764 0,2 2 908 0,2 105,2 6 Rezerwa ogólna/IBNR 4 048 0,4 4 801 0,4 118,6 7 Kapitały 116 037 10,0 129 112 9,9 111,3 8 Pozostałe pasywa 21 748 1,9 23 787 1,8 109,4 Pasywa Ogółem 1 158 533 100,0 1 294 405 100,0 111,7 Źródło: NBP. 121 1. Zobowiązania wobec sektora niefinansowego Największą pozycję w strukturze pasywów stanowiły tradycyjnie depozyty od sektora niefinansowego, które na koniec 2011 r. stanowiły 54,8% wartości wszystkich pasywów i nominalnie wynosiły 709 048 mln PLN. Roczny wzrost tej pozycji wyniósł w minionym roku 12,9% i był wyraźnie wyższy niż w 2010 r. (9,3%) oraz był bardzo zbliżony do tempa wzrostu w 2009 r. (13%). To jednak świadczy o intensywnym zabieganiu przez banki o wzrost depozytów klientowskich, w tym rywalizacji między bankami za pomocą wysokości oferowanego oprocentowania (w tym rozszerzanie oferty tzw. lokat antybelkowych). Banki pamiętały, że zwłaszcza depozyty gospodarstw domowych są traktowane jako środki najbardziej stabilne, w najmniejszym stopniu narażające banki na ryzyko niewypłacalności w przypadku zaburzeń na rynkach finansowych. Jednocześnie stabilizacja sytuacji na rynku finansowym spowodowała, że część banków powróciła do praktyki pozyskiwania źródeł finansowania swojej działalności na rynku finansowym. Tempo wzrostu zobowiązań od sektora niefinansowego było w minionym roku nieco wyższe od dynamiki pasywów ogółem sektora bankowego. To spowodowało wzrost znaczenia depozytów w pasywach banków o 0,6 pkt proc. do poziomu 54,8%. Nominalny przyrost depozytów sektora niefinansowego wyniósł 80 810 mln PLN i był znacznie wyższy niż w 2010 r. (53 500 mln PLN), ale też był wyraźnie niższy od przyrostu uzyskanego w 2009 r. Przyrost depozytów od sektora niefinansowego jaki nastąpił w 2011 r. w bankach był wynikiem stosunkowo równomiernego tempa wzrostu środków na rachunkach gospodarstw domowych i podmiotów gospodarczych. Dysproporcje w tempie wzrostu depozytów obu grup klientów były nieduże. Warto jednak odnotować, że po jednym roku przerwy nastąpił powrót do tendencji obserwowanej od 2007 r., gdy tempo wzrostu depozytów podmiotów gospodarczych było niższe niż depozytów gospodarstw domowych. Tę zmianę można wiązać z podejmowaniem przez przedsiębiorstwa pierwszych decyzji związanych z inwestycjami. Wzrost wartości depozytów był bardzo ważny dla banków w warunkach wzrostu akcji kredytowej. Tempo wzrostu depozytów w 2011 r. (o 12,9%) było jednak niższe od tempa wzrostu należności od sektora niefinansowego (o 15%). Była to sytuacja gorsza niż w 2010 r., gdy większą dynamiką cechowały się depozyty niż kredyty. W ujęciu kwotowym przyrost depozytów od sektora niefinansowego o 80 810 mln PLN był zdecydowanie mniejszy od przyrostu należności od tego sektora (99 304 mln PLN). W efekcie relacja kredytów do depozytów wobec podmiotów niefinansowanych uległa niewielkiemu zwiększeniu i ukształtowała się na poziomie 1,076 (wobec 1,056 rok wcześniej). 122 Nominalna i realna dynamika wzrostu depozytów podmiotów niefinansowych w latach 2007–2011 (w %) Depozyty 2007 2008 2009 2010 2011 Ogółem 111,6 118,2 113,0 109,3 112,9 – gospodarstwa domowe 109,8 126,0 114,7 109,1 112,6 – podmioty gospodarcze 114,7 104,9 110,0 110,1 113,4 Ogółem 107,3 114,4 109,3 106,0 107,9 – gospodarstwa domowe 105,6 122,0 110,8 105,8 107,6 – podmioty gospodarcze 110,3 101,6 106,2 106,8 108,4 Dynamika nominalna Dynamika realna Źródło: NBP, obliczenia własne. Analizując waluty, na jakie opiewają depozyty sektora niefinansowego, warto zauważyć, że tempo wzrostu depozytów złotowych było prawie o połowę wolniejsze niż depozytów walutowych. Duży udział w tak różnym tempie wzrostu depozytów złotowych i walutowych miała deprecjacja złotego względem najważniejszych walut obcych. Gdyby wyeliminować jej wpływ, wówczas tempo wzrostu depozytów walutowych (7,1%) byłoby o prawie połowę wolniejsze od tempa wzrostu depozytów złotowych. Udział depozytów złotowych zmniejszył się w minionym roku z 90,3% do 89,6%. Depozyty złotowe i walutowe brutto wobec sektora niefinansowego w latach 2010–2011 Depozyty wobec sektora niefinansowego Złotowe Walutowe 2010 2011 mln PLN mln PLN Dynamika 2010 = 100% 567 013 635 641 112,1 61 206 73 387 119,9 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Jest rzeczą interesującą, że w minionym roku praktycznie nie uległa zmianie wartość depozytów bieżących wobec podmiotów niefinansowych będących rezydentami. Na początku roku ich wartość wynosiła 282 677 mln PLN a na koniec roku tylko o 286 205 mln PLN. Przyrost depozytów wyniósł zatem 1,2%. Po drugiej stronie, tj. w zakresie najdłuższych depozytów, także nie odnotowano większych zmian. W przypadku depozytów o terminie dłuższym niż rok, ich wartość wobec podmiotów krajowych wzrosła w ostatnim roku z 20 006 mln PLN do 24 065 mln PLN, czyli o 20,3%. Jednak w przypadku rozpatrywania razem wszystkich depozytów powyżej 6 miesięcy okazuje się, że 123 wolumen takich depozytów od podmiotów krajowych praktycznie nie uległ zmianie. Na koniec 2011 r. wynosił on 100 916 mln PLN, a rok wcześniej był mniejszy tylko o 1 263 mln PLN, czyli o 1,2%. Uwzględniając także praktycznie minimalny przyrost depozytów bieżących oznacza to, że cały przyrost depozytów został w ostatnim roku zrealizowany w zakresie depozytów terminowych o okresie do 6 miesięcy. Brak wzrostu depozytów o dłuższych terminach wyostrza problem zarządzania płynnością w bankach w sytuacji, gdy w 2011 r. odnotowano szybki wzrost wartości i udziału należności o terminie spłaty powyżej 5 lat. Brak przyrostu depozytów długoterminowych mógł być też jedną z przyczyn wzrostu zainteresowania banków zaciąganiem zobowiązań w zagranicznych instytucjach finansowych. Depozyty od rezydentów o terminie co najmniej 1 roku stanowiły na koniec 2011 r. 3,4% depozytów od podmiotów niefinansowych. Natomiast łącznie depozyty o terminie dłuższym niż 6 miesięcy stanowiły 14,2%. 1.1. Depozyty wobec gospodarstw domowych Miniony rok był okresem nieco szybszej dynamiki depozytów bankowych od gospodarstw domowych niż w 2010 r. Do wzrostu depozytów przyczyniły się wyższe dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, utrzymywanie się bezrobocia na stałym poziomie. Jednocześnie wahania sytuacji na publicznym rynku kapitałowym nie zachęcały do lokowania większej części swoich oszczędności w tym segmencie rynku finansowego, m.in. w funduszach inwestycyjnych. Analizując różne kategorie klientów banków zaliczanych do segmentu gospodarstw domowych można odnotować, że tempo wzrostu depozytów osób prywatnych (13,9%) było w 2011 r. zdecydowanie wyższe od łącznego tempa wzrostu wszystkich depozytów gospodarstw domowych. Tym samym wolniejsze tempo wzrostu depozytów musiało dotyczyć środków finansowych gromadzonych przez przedsiębiorców indywidualnych (wzrost o 4%) oraz rolników indywidualnych (wzrost o 7,5%). Depozyty bankowe osób prywatnych były też zdecydowanie dominującą pozycją wśród depozytów gospodarstw domowych, gdyż stanowiły one na koniec 2010 r. 91,7% całości depozytów od gospodarstw domowych. W 2011 r. zmieniła się wyraźnie struktura terminowa depozytów gospodarstw domowych. W poprzednich latach coraz wyraźniejsza była tendencja zmierzająca do szybszego tempa wzrostu depozytów bieżących i wyraźnie wolniejszego wzrostu lub wręcz spadku wartości depozytów terminowych. W ostatnim roku uległa ona odwróceniu. Depozyty bieżące zwiększyły się tylko o 1,4%, natomiast depozyty terminowe wzrosły w tym samym czasie o 18,8%. Udział depozytów bieżących w całości depozytów od gospodarstw domowych zmniejszył się z 34,1% do 30,6%. 124 Cechą charakterystyczną 2011 r. był silniejszy wzrost depozytów złożonych na terminy do 6 miesięcy. W pozostałych przedziałach czasowych wzrost był wolniejszy lub odnotowano spadek wartości depozytów od gospodarstw domowych (depozyty powyżej 2 lat). Dynamika nominalna depozytów bieżących i terminowych od gospodarstw domowych w latach 2007–2011 (w %) Depozyty gospodarstw domowych 2007 2008 2009 2010 2011 Bieżące 145,1 104,9 128,0 122,4 101,4 88,6 149,5 104,5 97,6 118,8 Terminowe Źródło: dane NBP, obliczenia własne. W strukturze walutowej depozytów gospodarstw domowych utrzymał się trend z lat ubiegłych (zaburzony tylko w 2005 r.) polegający na szybszym wzroście znaczenia depozytów złotowych niż depozytów wyrażonych w walucie obcej. W przypadku depozytów walutowych wzrost wartości był wynikiem wyłącznie zmian w kursie złotego względem innych walut. Gdyby wyeliminować ten czynnik, to w 2011 r., podobnie jak w latach następnych, nastąpiłby niewielki spadek wartości nominalnej takich depozytów. Jest to zjawisko szczególnie zauważalne w warunkach istnienia poważnych transferów środków z zagranicy dla gospodarstw domowych, m.in. na skutek znacznej emigracji zarobkowej Polaków za granicę. Duża część tych środków jest przeznaczana na bieżącą konsumpcję i nie osiada w banku w formie oszczędzanego kapitału lub jest od razu zamieniana na złote i utrzymywana w banku. Spadek wartości depozytów walutowych (po wyeliminowaniu wpływu kursu walutowego) można też wiązać ze znacznie niższym oprocentowaniem depozytów walutowych, m.in. na skutek spadku stóp procentowych na świecie do bardzo niskiego poziomu i polityki prowadzonej przez niektóre banki. Dynamika nominalna depozytów złotowych i walutowych od gospodarstw domowych w latach 2007–2011 (w %) Depozyty gospodarstw domowych Złotowe Walutowe 2007 2008 2009 2010 2011 113,5 128,9 116,2 109,6 113,4 87,6 104,4 100,2 102,4 108,5 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Znacząca różnica w tempie wzrostu obu rodzajów depozytów powodowała, że udział depozytów walutowych regularnie zmniejszał się, osiągając w minionym roku najniższy poziom notowany w ostatnich latach (7,2%). Pozostawał on też na znacznie niższym poziomie niż udział depozytów walutowych w depozytach złożonych przez podmioty gospodarcze. 125 Struktura walutowa depozytów od gospodarstw domowych w latach 2007–2011 (w %) Depozyty od podmiotów gospodarczych 2007 2008 2009 2010 2011 Złotowe 88,7 90,6 90,8 92,5 92,8 Walutowe 11,3 9,4 9,2 7,5 7,2 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. 1.2. Depozyty wobec podmiotów gospodarczych Dynamika zobowiązań od podmiotów gospodarczych była nieco niższa od dynamiki zobowiązań od gospodarstw domowych oraz od łącznej dynamiki depozytów od podmiotów niefinansowych. Tempo wzrostu depozytów wobec podmiotów gospodarczych było jednocześnie wyższe niż w 2010 r., ale generalnie to tempo wzrostu było stosunkowo stabilne w ostatnich latach. W 2011 r. podtrzymana została także tendencja z poprzednich lat (zaburzona tylko w 2008 r.) stanowiąca, że depozyty przedsiębiorstw zwiększały się w tempie szybszym od wzrostu pasywów ogółem sektora bankowego. Podwyższenie tempa wzrostu depozytów przedsiębiorstw z roku poprzedniego było wynikiem relatywnie bieżącej sytuacji gospodarczej w kraju, w tym dobrych wyników finansowych wielu podmiotów sektora przedsiębiorstw i nadal powstrzymywania się wielu z nich od dokonywania inwestycji (czego dowodem może być wzrost depozytów terminowych). Patrząc na strukturę terminową depozytów trzeba zauważyć, że cechą charakterystyczną tego segmentu klientów był w ostatnich latach dynamiczny wzrost depozytów bieżących i depozytów terminowych. W 2011 r. podtrzymano wyraźny wzrost depozytów terminowych, natomiast depozyty bieżące pozostały praktycznie na poziomie z końca 2010 r. Tempo wzrostu depozytów bieżących było niższe niż wynikałoby to tylko z tempa rozwoju gospodarczego kraju i poziomu inflacji. Tempo wzrostu depozytów terminowych przedsiębiorstw było w 2011 r. też wyraźnie wyższe niż w roku poprzednim (12,3% wobec 4,5% w 2010 r.). Depozyty terminowe przedsiębiorstw w większości opiewały na okres do 1 miesiąca. Depozyty złożone na okres dłuższy niż 3 miesiące nie były już tak popularne, a wartość depozytów złożonych na okresy od 1 do 3 miesięcy zwiększyła się najszybciej w ostatnim roku. To trochę świadczy o zmianie podejścia przedsiębiorstw, gdyż rok wcześniej zwiększały się najszybciej depozyty powyżej 6 miesięcy. Albo więc przedsiębiorstwa przygotowywały się do inwestycji, albo oczekiwały wzrostu rynkowych stóp procentowych. Oba czynniki mogły odegrać istotną rolę w zmianie struktury depozytów terminowych. 126 Dynamika nominalna depozytów bieżących i terminowych od podmiotów gospodarczych w latach 2007–2011 (w %) Depozyty podmiotów gospodarczych 2007 2008 2009 2010 2011 Bieżące 118,7 89,4 106,5 116,2 100,7 Terminowe 109,1 120,7 116,1 104,5 112,3 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. W minionym roku nastąpiły również znaczne zmiany w strukturze walutowej depozytów od podmiotów gospodarczych. Rok 2011 był w tym zakresie wyjątkowy, gdyż znacznie szybciej zwiększały się depozyty walutowe przedsiębiorstw niż depozyty złotowe. Można wiązać to z poprawą eksportu polskich przedsiębiorstw w ostatnich latach i wzrostem wymiany gospodarczej z zagranicą. Tempo wzrostu depozytów złotowych wyniosło 8,3% i było wyraźnie wyższe od dynamiki depozytów walutowych (36,9%). Tempo wzrostu depozytów walutowych było wyższe także dzięki deprecjacji złotego w minionym roku, ale nawet po wyeliminowaniu tego czynnika byłoby ono bardzo wysokie (22,2%). Następny rok pokaże czy to był wyjątek, czy też trwalsza zmiana w tempie wzrostu depozytów walutowych. Wydaje się jednak, że można raczej mówić o sytuacji wyjątkowej w 2011 r. Dynamika nominalna depozytów złotowych i walutowych od podmiotów gospodarczych w latach 2007–2011 (w %) Depozyty podmiotów gospodarczych Złotowe Walutowe 2007 2008 2009 2010 2011 118,2 108,1 103,0 111,0 108,3 99,5 87,0 112,2 98,2 136,9 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Konsekwencją wyższej dynamiki wzrostu stanów depozytów złotowych były zmiany w strukturze walutowej depozytów od podmiotów gospodarczych. Trend w postaci zmniejszania się znaczenia depozytów walutowych został zatrzymany w ostatnim roku. Znaczenie depozytów walutowych wzrosło w ciągu jednego roku o 3 pkt proc. (do poziomu 16,8%) kosztem depozytów wyrażonych w złotych. Struktura walutowa depozytów od podmiotów gospodarczych w latach 2007–2011 (w %) 2007 2008 2009 2010 2011 Złotowe Depozyty od podmiotów gospodarczych 81,5 84,6 85,9 86,2 83,2 Walutowe 18,5 15,4 14,1 13,8 16,8 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. 127 Depozyty instytucji niekomercyjnych działających na rzecz gospodarstw domowych nie miały istotnego znaczenia w całości pasywów banków. Stanowiły one na koniec 2011 r. 1,2% pasywów sektora bankowego i 2,2% zobowiązań wobec sektora niefinansowego. Depozyty instytucji niekomercyjnych działających na rzecz gospodarstw domowych zwiększyły się w ostatnim roku minimalnie o 1%, a więc znacznie wolniej niż depozyty innych grup podmiotów niefinansowych. Te tempo wzrostu jest nawet niższe od tempa inflacji, a więc trudno mówić o dążeniu do gromadzenia oszczędności przez te instytucje. 2. Zobowiązania wobec sektora finansowego Kolejną pozycję w strukturze pasywów (28,8% pasywów ogółem) stanowiły zobowiązania wobec sektora finansowego, które osiągnęły na koniec 2011 r. wartość 372 712 mln PLN. Te zobowiązania, podobnie jak w latach 2007–2008, cechowały się w minionym roku jednym z najwyższych wskaźników wzrostu wśród różnych pozycji pasywów (14,6%), ale był on jednocześnie nieco niższy od tempa wzrostu uzyskanego rok wcześniej. Z wyjątkiem 2009 r., od 2002 r. trwa okres szybkiego wzrostu zobowiązań banków wobec sektora finansowego. Wartość tych zobowiązań była najwyższa w historii sektora bankowego w Polsce. Duży wzrost znaczenia tej pozycji może świadczyć o ograniczeniach niektórych banków w zapewnieniu dostatecznego poziomu płynności banku w wyniku pozyskiwania depozytów od podmiotów sektora niefinansowego. Nie zawsze jednak był to efekt trudności w pozyskiwaniu środków od klientów niefinansowych. Część banków świadomie decydowała się na pozyskiwanie środków z sektora finansowego, w tym głównie w formie pożyczek z banków zagranicznych, np. z racji lepszego dopasowania terminowego aktywów i pasywów. 2.1. Depozyty i kredyty od krajowych instytucji finansowych Zobowiązania od krajowych instytucji finansowych w 2011 r. znacząco wzrosły, mimo utrzymującej się ostrożności we wzajemnym pożyczaniu sobie pieniędzy między instytucjami finansowymi. Na koniec 2010 r. opiewały one na kwotę 123 853 mln PLN i w ciągu 2011 r. zwiększyły się o 17,9% do poziomu 146 002 mln PLN. Od kilku lat zauważalny był też spadek znaczenia tej pozycji wśród zobowiązań od sektora finansowego. W 2011 r. obniżył się do udziału wynoszącego 39,2%. Krótkoterminowe depozyty terminowe od krajowych instytucji finansowych stanowiły na koniec minionego roku zasadniczą część zobowiązań od tych instytucji. Utrzymujący się niski poziom zaufania na rynku finansowym powodował, że wyraźnie przeważały transakcje krótkoterminowe, zwykle o okresie zapadalności nie dłuższym niż 1 miesiąc. Udział zobowiązań krótkoterminowych wynosił na koniec 2011 r. 48%. Wartość tych zobowiązań wzrosła zaś o 6,6%. 128 Depozyty i kredyty długoterminowe od krajowych instytucji finansowych stanowiły znacznie mniejszą pozycję. Wynosiły one na koniec ubiegłego roku zaledwie 5,5% zobowiązań od krajowych instytucji finansowych, a ich wartość nominalna zmniejszyła się w 2011 r. o 9,3%. Zmniejszyła się też wartość transakcji repo od krajowych instytucji finansowych. To też może stanowić dowód na utrzymywanie się niskiego poziomu zaufania na rynku międzybankowym. Operacje repo stanowiły na koniec 2011 r. 9,3% zobowiązań od tej kategorii podmiotów i zmniejszyły się one w ostatnim roku o 9,8%. 2.2. Depozyty i kredyty od zagranicznych instytucji finansowych W minionym roku dynamicznie zwiększyła się w bankach krajowych wartość zobowiązań przyjętych od zagranicznych instytucji finansowych. Wartość tych zobowiązań banków zwiększyła się o 25 362 mln PLN do kwoty 226 710 mln PLN. Roczne tempo wzrostu tej pozycji wyniosło 12,6%, a więc było ono wolniejsze niż w przypadku zobowiązań od krajowych instytucji finansowych. Do wysokiej dynamiki zobowiązań od podmiotów zagranicznych mogły przyczynić się wyższe stopy procentowe na rynku krajowym przy stabilnych stopach procentowych w innych krajach. Polski system bankowy stawał się coraz bardziej zależny od finansowania z zagranicy i przez to bardziej wrażliwy na wstrząsy na rynkach zagranicznych i zmianę podejścia banków zagranicznych do lokowania wolnych środków pieniężnych w naszym kraju. Trzeba jednak też pamiętać, że część tych środków pochodzi z międzynarodowych instytucji finansowych, gdzie ryzyko gwałtownej zmiany podejścia inwestora wydaje się być mniejsze. Wśród tych zobowiązań najważniejszą pozycję zajmowały długoterminowe depozyty i kredyty. Stanowiły one na koniec 2011 r. 60,9% zobowiązań od podmiotów zagranicznych. Wartość tych zobowiązań zwiększyła się o 16,1%. Dążenie do pozyskania długoterminowego finansowania było podstawowym celem poszukiwania przez banki środków finansowych w zagranicznych instytucjach finansowych. Było to szczególnie ważne wobec braku długoterminowych kapitałów na rynku krajowym. Ten dynamiczny wzrost jest częściowo efektem preferowania przez strategicznych, zagranicznych akcjonariuszy polskich banków udzielenia wsparcia w formie pożyczkowej niż zwiększania kapitałów podstawowych banków w Polsce. W ich opinii takie podejście jest bardziej elastyczne i pozwala na alokację środków w miejscach, gdzie jest to aktualnie najbardziej opłacalne. Tym samym przyczynia się do wyższego zwrotu z zainwestowanego kapitału. Nie powoduje też zmniejszenia funduszy własnych inwestora, gdy kwota przekazywana do polskiego podmiotu zależnego jest wysoka. Z drugiej strony podstawa finansowania działalności banku krajowego może nie być tak stabilna jak w przypadku funduszy własnych. 129 Krótkoterminowe depozyty terminowe od zagranicznych instytucji finansowych zmniejszyły się minimalnie (o 0,6%) w ostatnim roku. Już rok wcześniej ich dynamika była bardzo niska (o 4,8%). Ich udział w zobowiązaniach wobec tych podmiotów na koniec 2011 r. wynosił 22,6%. Struktura zobowiązań od instytucji finansowych w latach 2010–2011 2010 2011 mln PLN w % mln PLN w % Dynamika 2010 = 100% Zobowiązania wobec krajowych instytucji finansowych 123 853 38,1 146 002 39,2 117,9 Zobowiązania wobec krajowych instytucji finansowych 201 347 61,9 226 710 60,8 112,6 Razem 325 200 100,0 372 712 100,0 118,6 Wyszczególnienie Źródło: NBP, obliczenia własne. 3. Zobowiązania wobec sektora budżetowego Kolejną grupę zobowiązań banków stanowiły zobowiązania wobec sektora budżetowego (4,0% pasywów bankowych). W ujęciu kwotowym na koniec minionego roku wyniosły one 51 674 mln PLN. Znaczenie tej pozycji w pasywach ogółem sektora bankowego uległo obniżeniu w ostatnim roku, gdyż te zobowiązania zmniejszyły się aż o 13,5%. Jeszcze rok wcześniej zobowiązania wobec sektora budżetowego wzrosły o 1,9%. Spadek w 2011 r. to też efekt dążenia do zmniejszania nierównowagi finansowej w finansach publicznych. Należy jednak pamiętać, że środki te jako źródło finansowania działalności banków cechują się niestabilnym charakterem (wysoką fluktuacją stanu i stosunkowo niskim osadem). Specyfika działalności budżetu państwa i budżetów terenowych (w tym zasada jednoroczności) powodują, że fluktuacja stanów wolnych środków pieniężnych jest naturalnym procesem. Struktura zobowiązań od sektora budżetowego w latach 2010–2011 Wyszczególnienie Instytucje rządowe szczebla centralnego 2010 2011 Dynamika 2010=100% mln PLN w % mln PLN w % 28 266 47,3 26 041 50,4 92,1 Instytucje samorządowe 19 831 33,2 21 571 41,7 108,8 Fundusz Ubezpieczeń Społecznych 11 667 19,5 4 062 7,9 34,8 Razem 59 764 100,0 51 674 100,0 86,5 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. 130 Zmiany w strukturze i dynamice zobowiązań od poszczególnych kategorii podmiotów sektora budżetowego wskazywały na wzrost depozytów tylko w obszarze instytucji samorządowych. Natomiast w zakresie depozytów instytucji rządowych, a zwłaszcza zobowiązań banków wobec FUS nastąpił w minionym roku spadek wartości depozytów. Te ostatnie (łącznie ze wzrostem kredytów FUS w bankach) wskazują na pogarszanie się sytuacji finansowej w zakresie ubezpieczeń społecznych. 4. Kapitały i fundusze własne Trzecią pod względem wielkości pozycję pasywów sektora bankowego stanowiły kapitały. W 2011 r. kapitały własne sektora bankowego zwiększyły się o 13 075 mln PLN, tj. o 11,3%. Dynamika tej pozycji była w 2011 r. nieco tylko niższa niż w poprzednim roku, mimo dobrych wyników finansowych w 2010 r. Jednak w 2011 r. więcej banków osiągnęło dobry poziom współczynnika wypłacalności i mogło relatywnie większą część zysków przeznaczyć na wypłatę dywidendy. Głównym źródłem przyrostu kapitałów był podzielony zysk banków za rok poprzedni. Kapitały podstawowe banków zwiększyły się bowiem tylko o 1 618 mln PLN, tj. o 7%. Znacznie wyższe tempo wzrostu kapitałów odnotowano w zakresie kapitału zapasowego (10%). Kapitał zapasowy pozostał podstawowym składnikiem kapitałów własnych banków – jego udział na koniec 2011 r. wynosił 43,4%. Kapitały podstawowe odpowiadały niecałym 19,1% kapitałów własnych sektora bankowego. Fundusz ogólnego ryzyka też zwiększył się w minionym roku. Wzrost wyniósł 3,9% i fundusz ten na koniec roku osiągnął wartość 8 359 mln PLN. Fundusz ogólnego ryzyka tworzyły tylko banki, które na szczeblu sprawozdań jednostkowych sporządzają sprawozdanie finansowe zgodnie z polskimi zasadami rachunkowości. Na koniec 2011 r. kapitały własne banków wyniosły 129 112 mln PLN i stanowiły one 9,9% pasywów sektora bankowego (tj. o 0,1 pkt proc. mniej niż rok wcześniej). Dla potrzeb regulacji ostrożnościowych fundusze własne sektora bankowego wyniosły 110 877 mln PLN i zwiększyły się w trakcie ostatniego roku o 10 278 mln PLN, tj. o 10,2%. Fundusze podstawowe zwiększyły się w 2011 r. w nieco wolniejszym tempie (8,5%) niż fundusze całkowite i wyniosły one na koniec roku 106 572 mln PLN. Przyrost funduszy podstawowych został zrealizowany w ujęciu nominalnym w wysokości 8 361 mln PLN. Fundusze własne uzupełniające zwiększyły się w ostatnim roku z 11 399 mln PLN do 12 976 mln PLN, tj. o 13,8%. Wolniejsze w sumie tempo wzrostu funduszy własnych wynikało z powiększenia się także kwoty, o jakie musiała 131 zostać pomniejszona kwota funduszy własnych wynikająca z treści regulacji ostrożnościowych. Ta zmiana wynikała głównie ze zmiany strategii części banków zagranicznych – podmiotów dominujących polskich podmiotów zależnych – dotyczącej formy zaangażowania kapitałowego w niebankowych podmiotach zależnych działających na terenie Polski. Decyzje właścicieli o przeznaczeniu tylko części zysku na powiększenie kapitałów własnych spowodowały wolniejszy wzrost kapitałów własnych niż tempo wzrostu wymogu kapitałowego. Ten ostatni zwiększył się w 2011 r. o 16,2%. Za wzrost wymogu kapitałowego w największym stopniu odpowiadał wzrost wymogu z tytułu ryzyka kredytowego, ale wymóg ten wzrósł także w innych obszarach, np. z tytułu ryzyka operacyjnego. W efekcie współczynnik wypłacalności obniżył się w minionym roku z 13,8% na koniec 2010 r. do 13,1% na koniec następnego roku. Był to nadal wysoki poziom współczynnika wypłacalności i w połączeniu ze zdecydowaną przewagą funduszy podstawowych w funduszach własnych banków stanowił dobre zabezpieczenie banków na ewentualne straty wynikające z zaburzeń na międzynarodowych rynkach finansowych. Kapitały własne świadczyły także o dobrym przygotowaniu kapitałowym banków do przyszłych wymogów kapitałowych w ramach Bazylei III. Banki polskie mają dostateczne kapitały, aby już dziś sprostać przyszłym wymogom kapitałowym. Współczynnik wypłacalności powinien wzrosnąć jeszcze dodatkowo w tym roku, po piśmie Komisji Nadzoru Finansowego zachęcającego usilnie banki do przeznaczenia zysków za 2011 r. na zasilenie funduszy własnych. Warto też odnotować, że wszystkie banki komercyjne i spółdzielcze miały na koniec roku fundusze własne w wysokości wyżej niż minimum wynikające z ustawy Prawo bankowe i jednocześnie wszystkie banki osiągnęły współczynnik wypłacalności powyżej 8%. 5. Pozostałe pasywa Pozostałe pasywa banków stanowiły na koniec 2011 r. 1,8% pasywów ogółem i pozycja ta cechowała się niższym tempem wzrostu (9,4%) niż tempo wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego. Łączna wartość tej pozycji wynosiła na koniec roku 23 787 mln PLN. Wspólnie z rezerwami, w tym z rezerwą na ryzyko ogólne, inne pasywa sektora bankowego stanowiły 2,4% i na skutek generalnie niewielkiej dynamiki tej pozycji ich udział obniżył się w ostatnim roku o 0,1 pkt proc. Dynamika niektórych z tych pozycji była w ostatnim roku bardzo wysoka i ich znaczenie w całości pasywów zwiększyło się, choć nadal nie były to wielkie pozycje. Wymienić w tym kontekście należy zobowiązania finansowe zabezpieczające. 132 Wybrane pozostałe pasywa banków w latach 2010–2011 2010 2011 mln PLN mln PLN Zobowiązania z przeniesienia aktywów finansowych 4 320 2 908 67,3 Zobowiązania finansowe zabezpieczające 4 276 6 936 162,2 Zobowiązania z tytułu podatku dochodowego 2 099 2 458 117,1 Przychody zastrzeżone 2 152 1 584 73,6 Wyszczególnienie Dynamika 2010 = 100% Źródło: NBP, obliczenia własne. W wyniku względnej poprawy jakości portfela kredytowego banków nastąpiło w 2011 r. wyraźne zmniejszenie kwoty przychodów zastrzeżonych (o 26,4%). Zobowiązania pozabilansowe Miniony rok pokazał, że spadek wartości zobowiązań pozabilansowych banków miał miejsce tylko w latach 2008–2009. Następne lata charakteryzowały się już wyraźnym wzrostem zobowiązań pozabilansowych. Wielkości te pozostały nadal znacznie mniejsze niż przed ostatnim kryzysem na rynkach finansowych. Doświadczenia lat 2008–2009, w tym problem opcji walutowych, zniechęcił wielu inwestorów do zawierania nowych transakcji i zabezpieczania ryzyka gospodarczego w taki sposób. W przyszłości ewentualne wprowadzenie podatku od transakcji finansowych może także wpłynąć istotnie na zmniejszenie wolumenu transakcji. Zobowiązania pozabilansowe sektora bankowego wyniosły na koniec 2011 r. 2 169 514 mln PLN. Odpowiadały one 1,67-krotności sumy bilansowej sektora bankowego (w 2010 r. 1,4-krotności). Dla porównania, w 2007 r. ta relacja ukształtowała się na rekordowo wysokim poziomie 4,2-krotności aktywów banków. Dobrze należy ocenić zarówno fakt wzrostu zobowiązań pozabilansowych, jak i fakt, że są one nadal relatywnie znacznie niższe niż w 2007 r. Zbyt wysoki ich poziom może zagrażać bezpieczeństwu i stabilności sektora bankowego a także stabilności gospodarki realnej. Tempo wzrostu zobowiązań warunkowych w ostatnim roku było wyższe od osiągniętego w 2010 r. Wyniosło ono 17,4% wobec wzrostu o 5,6% zrealizowanego rok wcześniej. Udział zobowiązań warunkowych w zobowiązaniach pozabilansowych udzielonych ogółem uległ zmniejszeniu z 13,2% na koniec 2010 r. do 11,6% rok później. Tradycyjnie też największe znaczenie w tej kategorii zobowiązań miały zobowiązania wobec podmiotów niefinansowych – zwłaszcza z tytułu otwartych linii kredytowych. Stanowiły one ok. 50% udzielonych przez banki zobowiązań warunkowych. W zdecydowanie mniejszym stopniu na ogólną kwotę 133 udzielonych zobowiązań wpływała wielkość udzielonych poręczeń i gwarancji, czy potwierdzone akredytywy. Zobowiązania gwarancyjne wobec wszystkich kategorii klientów na koniec 2011 r. stanowiły 20,2% udzielonych zobowiązań. Warto jednak odnotować, że pozycja ta cechowała się w ostatnim roku – w przeciwieństwie do roku poprzedniego – niższym tempem wzrostu (4,1%). Główne pozycje pozabilansowe banków w latach 2007–2011 (w mln PLN) i ich dynamika w 2010 r. Zobowiązania pozabilansowe Dynamika 2007 2008 2009 2010 2011 195 552 219 175 201 953 215 503 250 906 116,4 Pozostałe zobowiązania udzielone 3 161 878 3 089 433 1 150 247 1 420 096 1 918 608 135,1 Ogółem 132,6 Warunkowe udzielone 3 357 430 3 308 608 1 352 200 1 635 599 2 169 514 2010=100% Źródło: NBP. Spośród udzielonych zobowiązań pozabilansowych tradycyjnie największą pozycję stanowiły pozostałe zobowiązania pozabilansowe. Zmiany rynkowych stóp procentowych, kursu walutowego następujące w ostatnim okresie a także wysoka wartość należności i zobowiązań walutowych w bankach oraz wzrost obrotów handlu zagranicznego stanowiły istotną zachętę do wzrostu obrotu na rynku instrumentów pochodnych. Odnotować należy, że 2011 r. ponownie przyniósł dynamiczny rozwój tych transakcji. Zwiększyły się one na koniec roku o 35,1% w skali roku. Udział tych transakcji wzrósł do 88,4% wszystkich udzielonych zobowiązań pozabilansowych sektora bankowego. Wśród tych zobowiązań zdecydowanie dominowały zobowiązane wynikające z zawartych transakcji pochodnych, które stanowiły aż ok. 97% wartości pozostałych udzielonych zobowiązań. Warto też wskazać, że udzielone zobowiązania z tytułu transakcji pochodnych na koniec 2011 r. wyniosły 1 860 521 mln PLN, a otrzymane zobowiązania z tego tytułu wyniosły 1 850 801 mln PLN. Nie dokonując szczegółowej analizy typów transakcji pochodnych (m.in. z racji braku stosownych danych) można stwierdzić, że w liczbach globalnych obie pozycje cechują się dużą skalą zrównoważenia. Struktura głównych pozycji pozabilansowych banków w latach 2007–2011 (w %) Zobowiązania pozabilansowe Warunkowe udzielone Pozostałe zobowiązania udzielone Ogółem 2007 2008 2009 2010 2011 5,8 6,6 14,9 13,2 11,6 94,2 93,4 85,1 86,8 88,4 100,0 100,0 100,0 100,0 100,0 Źródło: NBP, obliczenia własne. 134 II. Wynik finansowy sektora bankowego Na wynik finansowy banków i jego strukturę, obok czynników związanych z działalnością banków, oddziaływało również stosowanie przez banki różnych standardów rachunkowości – Międzynarodowych Standardów Rachunkowości lub krajowych standardów rachunkowości na poziomie sprawozdań jednostkowych. W efekcie stosowania różnych rozwiązań, niektóre pozycje rachunku zysków i strat stały się nie w pełni porównywalne między bankami stosującymi odmienne standardy rachunkowości. Wynik finansowy brutto sektora bankowego w 2011 r. wyniósł 19 628 mln PLN, co było wynikiem rekordowym w najnowszej historii polskiej bankowości. W porównaniu z rokiem poprzednim był on wyższy o 5 355 mln PLN, tj. aż o 37,5% lepszy niż w 2010 r. Już rok wcześniej dynamika zysku była bardzo wysoka i zastanawiano się, czy wynik finansowy może nadal dynamicznie zwiększać się w następnym roku. Okazało się, że w 2011 r. było to możliwe i zostało zrealizowane w tempie niewiele wolniejszym niż rok wcześniej. Wyniki ostatnich lat dobrze świadczą o sposobie radzenia sobie banków w warunkach niestabilnego rozwoju gospodarczego kraju. Dowodzi to także prowadzenia racjonalnych zasad działalności bankowej, w tym kredytowej. Wynik finansowy netto sektora bankowego w 2011 r. ukształtował się w wysokości 15 752 mln PLN i był wyższy od osiągniętego w 2010 r. o 4 275 mln PLN. Tempo wzrostu zysku netto w minionym roku wyniosło 37,3%. Zwykle rzadko zdarza się sytuacja, w której kwota zrealizowanych zysków w całym sektorze wzrasta w ciągu jednego roku w tak dużych rozmiarach. W ostatnim roku bardzo ważnymi czynnikami wzrostu dochodów sektora bankowego były: dynamiczny wzrost przychodów z działalności bankowej realizowanych głównie w obszarze dochodów odsetkowych i operacji finansowych oraz niższa dynamika kosztów banków, zwłaszcza kosztów związanych z tworzeniem odpisów aktualizujących z tytułu utraty wartości aktywów finansowych banków. W efekcie takiego połączenia obu czynników wiele banków kolejny rok raportowało o uzyskaniu rekordowo wysokiego poziomu zysku netto. W 2011 r. wynik uzyskany z działalności bankowej wyniósł 57 250 mln PLN i był o 7,9% wyższy od wyniku z poprzedniego roku. Tempo wzrostu dochodów z działalności bankowej było w minionym roku istotnie wolniejsze od tempa wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego. Tempo wzrostu wyniku z działalności bankowej było także wyraźnie niższe od tempa wzrostu aktywów pracujących sektora bankowego. Wzrost dochodów z działalności bankowej został osiągnięty – podobnie jak rok wcześniej – na skutek zdecydowanie szybszego tempa wzrostu dochodów odsetkowych (13%) niż dochodów pozaodsetkowych. W konsekwencji udział dochodów odsetkowych z działalności bankowej 135 uległ dalszemu zwiększeniu – w 2011 r. aż o 2,7 pkt proc. do poziomu 60,9%. Rok wcześniej wzrost znaczenia dochodów odsetkowych był jeszcze silniejszy i wyniósł 4,9 pkt proc. Wynik finansowy sektora bankowego w 2011 r. (w mln PLN) Lp. Przychód Koszty Wynik 1 Odsetki Wyszczególnienie 64 670,5 29 794,7 34 875,8 2 Prowizje 18 008,9 3 710,8 14 298,1 3 Przychody z tytułu dywidend 1 058,2 1 058,2 4 Operacje finansowe 6 037,4 6 037,4 980,0 980,0 5 Wynik z tytułu różnic kursowych I Wynik z działalności bankowej 57 249,5 1 Wynik z pozostałej działalności operacyjnej 447,3 Wynik z korekt wartości godziwej w rachunkowości zabezpieczeń 447,3 164,6 –164,6 2 Koszty ogólne, w tym: 26 701,4 –26 701,4 – wydatki na personel 14 670,4 –14 670,4 – koszty eksploatacyjne 12 031,0 –12 031,0 II Wynik operacyjny brutto 30 830,8 1 Amortyzacja 2 581,5 –2 581,5 644,6 –644,6 3 Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości aktywów finansowych 7 422,8 –7 422,8 4 Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości aktywów niefinansowych 105,4 –105,4 5 Wynik z IBNR i z tytułu rezerwy na ryzyko ogólne 459,7 2 Rezerwy III Wynik operacyjny netto –459,7 19 616,8 Wynik na operacjach nadzwyczajnych 0,1 0,1 Udział w zyskach (stratach) jednostkach podporządkowanych 9,9 9,9 Zysk (strata) z aktywów przeznaczonych do zbycia 1,5 1,5 IV Wynik brutto 19 628,3 Podatek dochodowy –3 876,2 Pozostałe zmniejszenia zysku 0,3 V Wynik netto 15 752,4 Źródło: NBP, obliczenia własne. 136 Sektor bankowy zakończył pod koniec 2009 r. intensywną wojnę cenową o depozyty, nowa wojna była silnie hamowana po doświadczeniach z przeszłości i przełożyło się to na wyższą marżę odsetkową. Wprawdzie niektóre banki próbowały okresowo powracać do intensywnej rywalizacji o depozyty klientów przy wykorzystaniu stóp procentowych, ale nie była to konkurencja tak silna i wyniszczająca dla dochodów banków, jak ta prowadzona na przełomie 2008 i 2009 r. Wzrost dochodów odsetkowych został zrealizowany w warunkach wzrostu stóp procentowych w NBP, które zwykle sprzyjają w Polsce osiągnięciu wyższej marży odsetkowej. Polityka marż kredytowych banków również była zróżnicowana i nie można powiedzieć, że wpływała ona jednoznacznie na obniżkę marży odsetkowej. Warto zauważyć, że w 2011 r. relatywnie niewiele zwiększyły się stopy oprocentowania depozytów terminowych gospodarstw domowych, które przeważają w portfelu. Z drugiej strony osiągano wyższe dochody z wyższego oprocentowania kredytów, także z tytułu większych spłat odsetek na skutek zmiany kursu walutowego i zwiększonej bazy wyliczenia złotego. Ponadto warto podkreślić, że skutki zmian oficjalnych stóp procentowych na ogół szybciej przekładają się na zmianę oprocentowania kredytów niż depozytów ze względu na charakter wielu umów depozytowych. W warunkach podwyżek stóp procentowych wpływa to na osiąganie lepszych wyników odsetkowych. Trzeba zauważyć, że w pewnym sensie dane odnoszące się do wzrostu dochodów i zmian wartości aktywów i pasywów są nieporównywalne, gdyż w pierwszym przypadku mierzony jest strumień, a w drugim przypadku różnica stanów na koniec roku. Niemniej jednak te porównania wskazują na zrealizowanie wyższych dochodów odsetkowych w warunkach wzrostu oficjalnych stóp procentowych przy silniejszym wzroście wartości zaangażowania finansowego banków w transakcje z klientami niefinansowymi i budżetowymi i wolniejszym wzroście należności od sektora finansowego i z tytułu dłużnych papierów wartościowych. W sumie jednak należności banków przynoszące dochód odsetkowy rosły szybciej niż dochód odsetkowy banków w 2011 r. Wskazując na wysoki wzrost dochodów odsetkowych banków trzeba jednak zaznaczyć, że udział tego rodzaju dochodów w wyniku z działalności bankowej pozostawał w ostatnim roku nadal na minimalnie niższym poziomie niż w rekordowym ostatnio 2008 r. Niemniej jednak przedstawiana co jakiś czas teza o nieuchronnie szybszym wzroście w przyszłości dochodów pozaodsetkowych we współczesnych systemach bankowych nadal nie może znaleźć potwierdzenia w wynikach uzyskiwanych przez sektor bankowy w Polsce. Podstawową przyczyną takiej odmienności może być wyższy poziom marży odsetkowej utrzymujący się w naszym kraju oraz nadal relatywnie niski (i rosnący) poziom relacji kredytów sektora bankowego do wielkości PKB. 137 Dochody pozaodsetkowe sektora bankowego osiągnęły w 2011 r. wartość 22 374 mln PLN. Rok wcześniej wyniosły one 22 198 mln PLN. Wzrost tego rodzaju dochodów wyniósł zatem 0,8%, podczas gdy rok wcześniej odnotowano spadek tego rodzaju dochodów o 4,2%. Największą pozycję dochodów pozaodsetkowych stanowiły tradycyjnie dochody osiągnięte w formie opłat i prowizji, które stanowiły 63,9% dochodów pozaodsetkowych zrealizowanych przez sektor bankowy w 2011 r. W poprzednim roku dochody z opłat i prowizji miały mniejsze znaczenie wśród dochodów pozaodsetkowych, gdyż ich udział wynosił zaledwie 62%. Dochody z tytułu prowizji zwiększyły się w 2011 r. o 3,9% i ten wzrost był zdecydowanie wolniejszy od tempa wzrostu sumy bilansowej banków. Dochody z opłat i prowizji stanowiły 25% wyniku z działalności bankowej. Ostatni rok przyniósł zmniejszenie się znaczenia tej pozycji w wyniku z działalności bankowej o 0,9 pkt proc. i powrót do poziomu notowanego w 2009 r. Relatywnie niewielki wzrost dochodów banki uzyskały w minionym roku z tytułu dywidend mimo poprawy sytuacji ekonomicznej w kraju i lepszych wyników finansowych wielu przedsiębiorstw w 2010 r. Niepewna sytuacja powodowała jednak, że wielu właścicieli podmiotów gospodarczych rzadziej decydowało się na wypłaty dywidend preferując wzmocnienie kapitałowe firm. Zaangażowanie kapitałowe banków nie uległo natomiast dużej zmianie w 2011 r. Zdecydowanie najlepsze wyniki zostały zrealizowane przez banki w zakresie operacji finansowych. Fluktuacja wyników w tym obszarze była bardzo wysoka i następowała w formie silnej amplitudy. W 2007 r. sektor bankowy osiągnął wysokie dochody, w następnym dużą stratę, w 2009 r. znów wysokie dochody, w 2010 r. dochód bliski zeru, po to, aby w 2011 r. osiągnąć wysoki zysk. Przyczyny tak dużych zmian muszą być analizowane w bankach i w miarę możliwości należałoby poszukiwać sposobów stabilizowania dochodów z tego źródła. Podobnie sytuacja wyglądała w zakresie dochodów z operacji wymiany, gdzie zmiany były w dużym stopniu efektem zmian kursu walutowego złotego względem najważniejszych walut obcych i polityki prowadzonej przez banki w zakresie spreadów walutowych. W ostatnim roku odnotowano spektakularny spadek poziomu dochodu zrealizowanego w z tego źródła. Wynik 2011 r. odpowiadał zaledwie 13,6% wyniku z pozycji wymiany w 2010 r. Olbrzymie zmiany wielkości w obu pozycjach (operacje finansowe i operacje wymiany) świadczą o narażeniu banków na dużą fluktuację wyników finansowych. 138 Relacja wyniku finansowego sektora w 2011 r. do wyniku z 2010 r. (w mln PLN) Lp. Wyszczególnienie Wynik 2010 r. Wynik 2011 r. Dynamika 2010=100% 1 Odsetki 30 873,4 34 875,7 113,0 2 Prowizje 13 766,0 14 298,1 103,9 3 Przychody z tytułu dywidend 1 004,4 1 058,2 105,4 4 Operacje finansowe 5 Operacje wymiany 198,2 6 037,4 3046,1 7 229,2 980,0 13,6 I Wynik z działalności bankowej 1 53 071,2 57 249,5 107,9 Wynik z pozostałej działalności operacyjnej 488,8 447,3 91,5 –140,3 –164,6 117,3 Koszty ogólne, w tym: –25 411,1 –26 701,4 105,1 – wydatki na personel –14 261,1 –14 670,4 102,9 – koszty eksploatacyjne –11 150,0 –12 031,0 107,9 Wynik z korekty wartości godziwej w rachunkowości zabezpieczeń 2 II Wynik operacyjny brutto 28 008,6 30 830,8 110,1 1 Amortyzacja –2 526,1 –2 581,5 102,2 2 Rezerwy –772,7 –644,6 83,4 3 Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości aktywów finansowych Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości aktywów niefinansowych –10 517,4 –7 422,8 70,6 –92,3 –105,4 114,2 162,2 –459,7 X 4 5 Wynik z IBNR i z tytułu rezerwy na ryzyko ogólne III Wynik operacyjny netto 14 262,3 19 616,8 137,5 Przychody i koszty nadzwyczajne 0,1 0,1 174,9 Udział w zyskach (stratach) jedn. podporządkowanych 8,0 9,9 123,8 Zysk z aktywów przeznaczonych do zbycia IV Wynik brutto Podatek dochodowy Pozostałe zmniejszenia zysku V Wynik netto 2,9 1,5 49,1 14 273,3 19 628,3 137,5 2 799,5 3 876,2 138,5 3,0 0,3 10,8 11 476,8 15 752,4 137,3 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. W 2011 r. banki nieco mniej restrykcyjnie limitowały swoje koszty. Trzeba jednak zauważyć, że pewne złagodzenie nastąpiło po uzyskaniu wysokich wyników w 2010 r. oraz przy wyższej inflacji w ostatnim roku. Wysoką dynamikę swoich zysków w 2011 r. banki zawdzięczają w mniejszym stopniu olbrzymiemu ograniczaniu skali wydatków. Koszty działania banków wzrosły w ostatnim 139 roku o 5,1%, a więc w skali wyższej niż tempo inflacji. Co ważniejsze jednak, tempo wzrostu tych kosztów było wyraźnie niższe od tempa wzrostu aktywów sektora bankowego, czy też od tempa wzrostu wyniku z działalności bankowej w minionym roku. Dla porównania warto przypomnieć, że wzrost kosztów działania banków w 2010 r. wyniósł tylko 2,4%, ale wówczas banki dokonywały silnych ograniczeń po słabszym okresie prowadzenia działalności bankowej. W ramach kosztów działania banków, tempo wzrostu wydatków na personel było wyraźnie wolniejsze od tempa wzrostu wydatków eksploatacyjnych. Wydatki na personel wzrosły o 2,9% mimo minimalnego zmniejszenia się liczby osób zatrudnionych w bankach komercyjnych i bankach spółdzielczych. Tempo wzrostu kosztów wynagrodzeń było jednak wyraźnie niższe niż w 2010 r. mimo dobrych wyników finansowych banków w 2010 i 2011 r. Koszty wynagrodzeń rosły znacznie wolniej niż inflacja a także wolniej niż tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Natomiast intensywny wzrost kosztów eksploatacyjnych (o 7,9%) następował w okresie wyraźnego zmniejszenia się liczby oddziałów, filii i innych placówek bankowych. W sumie sieć placówek bankowych zmniejszyła się w minionym roku o 3,5% (o 400 placówek). Wyższa inflacja, a zwłaszcza wyższe ceny paliw, wyraźnie przełożyły się na wzrost kosztów eksploatacyjnych. Warto też przypomnieć, że rok wcześniej te wydatki zmniejszyły się o 1,1% w warunkach rozbudowy sieci placówek bankowych. Być może zatem silniejszy wzrost wydatków eksploatacyjnych w ostatnim roku był efektem przeniesienia niektórych pozycji wydatków z budżetu 2010 r. na wydatki realizowane w roku następnym. Ograniczenie tempa wzrostu kosztów ogólnych w minionym roku, wyższe tempo wzrostu wyniku z działalności bankowej pozwoliło na wyraźną poprawę wyniku operacyjnego brutto. Ukształtował się on na poziomie 30 831 mln PLN, tj. o 10,1% wyższym niż w 2010 r. Tempo wzrostu tego wyniku było minimalnie wyższe od uzyskanego w roku poprzednim. Na wielkość wyniku operacyjnego netto duży wpływ miał wynik zrealizowany na zabezpieczeniach. Była to w ostatnich latach olbrzymia pozycja w ujęciu nominalnym i nawet niewielka jej zmiana istotnie wpływała na wielkość wypracowanego zysku. W 2010 r. saldo utworzonych rezerw celowych/ odpisów aktualizujących z tytułu utraty wartości aktywów finansowych było o niemal 30% mniejsze niż rok wcześniej. W bankach nadal zwiększała się kwota należności z utratą wartości, ale dynamika tego wzrostu nie była już tak wysoka jak w dwóch wcześniejszych latach, zwłaszcza w 2009 r. To przełożyło się na spadek wyniku na zabezpieczeniach w dwóch ostatnich latach, przy czym tempo spadku było wyraźnie większe w 2011 r. To właśnie saldo odpisów (ale oczywiście nie tylko ta pozycja) zadecydowało o dużo niższym wyniku sektora bankowego w 2009 r. i jego poprawie w dwóch następnych latach. 140 Wyrażając zadowolenie z obniżenia salda odpisów, trzeba jednak zaznaczyć, że w ujęciu nominalnym była to nadal wysoka kwota – 7 423 mln PLN. Gdyby porównać ją z saldem odpisów dokonanych w 2008 r., okazałoby się, że wynik zrealizowany w 2011 r. jest nadal niemal o połowę wyższy niż saldo odpisów z 2008 r. Warto jednak dodać, że ostateczny wynik z tytułu rezerw celowych/odpisów aktualizujących może mieć także pogorszenie jakości lub wartości zabezpieczeń przyjętych przez banki. Znaczny portfel kredytów mieszkaniowych przy jednoczesnej stabilizacji, a niekiedy nawet spadku cen rynkowych nieruchomości mógł wpływać na wielkość tworzonych rezerw. Saldo innych odpisów aktualizujących i rezerw także wpływało na poprawę wyników sektora bankowego. W 2010 r. banki uzyskały dodatkowy przychód z tytułu zmniejszenia rezerwy ogólnej/IBNR, natomiast rok później saldo utworzonych dodatkowych rezerw tego typu wyniosło 460 mln PLN i o tyle obniżyło ono wynik finansowy brutto sektora bankowego w 2011 r. Koszty z tytułu amortyzacji były w minionym roku o 2,2% wyższe od poziomu tych kosztów poniesionych w poprzednim roku. Koszt tego rodzaju rósł w poprzednich latach szybciej (z wyjątkiem 2010 r.) niż w ostatnim roku. Wzrost wartości tych kosztów nastąpił w okresie, gdy drugi rok z rzędu zmniejsza się wartość bilansowa aktywów trwałych sektora bankowego. Trzeba też pamiętać, że w 2011 r. zmniejszyła się sieć placówek bankowych, co także mogło mieć przełożenie na koszty amortyzacji. Część inwestycji dokonanych w ostatnich latach została już w całości zamortyzowana i przy ograniczaniu inwestycji w okresie zaburzeń na rynku finansowym wpłynęło to na spadek kosztów z tytułu amortyzacji. Podatek dochodowy zapłacony przez sektor bankowy w 2011 r. wyniósł 3 876 mln PLN. Był on o 38,5% wyższy niż zapłacony rok wcześniej (przy dochodzie brutto wyższym w 2011 r. o 37,5%). W efekcie nastąpił bardzo niewielki wzrost efektywnej stopy obciążenia dochodu brutto sektora bankowego podatkiem dochodowym z 19,6% w 2010 r. do 19,7% w roku następnym. Efektywna stopa opodatkowania była zatem już wyższa od nominalnej stawki podatku (19%). Wzrost efektywnej stopy wynika ze wzrostu kosztów nieuznawanych za koszt uzyskania przychodu dla celów obliczenia podatku dochodowego, w tym zwłaszcza duży przyrost nowo utworzonych rezerw celowych/odpisów aktualizujących na aktywa o gorszej jakości. Po zapłaceniu podatku dochodowego i po odprowadzeniu pozostałych obowiązkowych obciążeń zysku, wynik finansowy netto sektora bankowego wyniósł w 2011 r. 15 572 mln PLN. Był on aż o 37,3% wyższy niż rok wcześniej, a w 2010 r. tempo wzrostu zysku także było olbrzymie – wyniosło 38,6%. Kwota zysku netto wypracowanego w 2011 r. była rekordowo wysoka w najnowszej historii polskiej bankowości. 141 III. Wybrane węzłowe wskaźniki działalności banków Niektóre węzłowe wskaźniki działalności banków wskazują na zmianę wyników działalności banków w 2011 r. na tle sytuacji występującej w latach poprzednich. Pozwalają one zaobserwować zmiany struktury dochodów, kosztów i efektywność działania sektora bankowego w dłuższym okresie. Porównanie źródeł dochodów banków wskazuje na powrót w 2011 r. do istniejącej do 2008 r. tendencji do wzrostu dochodów odsetkowych kosztem dochodów pozaodsetkowych. W ostatnim roku znaczenie dochodów odsetkowych uległo dalszemu silnemu wzmocnieniu, co można wiązać m.in. z wyjątkowo słabymi wynikami banków w zakresie wyniku operacji wymiany. Był to poziom zbliżony do rekordowego wyniku z 2008 r. Współczynniki operacyjne dochodów w latach 2007–2011 (w %) 2007 2008 2009 2010 2011 Dochodów odsetkowych Udział w wyniku z działalności bankowej 59,3 61,1 53,2 58,2 60,9 Dochodów pozaodsetkowych 40,7 38,9 46,8 41,8 39,1 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. W zakresie sposobu rozdysponowania dochodu powstałego z działalności bankowej nastąpiły w minionym roku zmiany wynikające głównie ze wzrostu znaczenia zysku. Rola zysku, a także podatku dochodowego, zwiększyła się w rozdysponowaniu dochodu w 2011 r., ale nadal rola zysku jest jeszcze mniejsza niż przed spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego w Polsce. Udział podatku jest analogiczny jak w 2008 r. Nadal duże znaczenie w rozdysponowaniu dochodu mają odpisy z tytułu utraty wartości, ale ich znaczenie zmniejszyło się w ostatnim roku o 6 pkt proc. Był to jednak nadal poziom wyższy niż przed 2009 r. Natomiast stałą tendencją był spadek znaczenia kosztów działania banków. Dzięki stałemu limitowaniu tempa wzrostu wydatków pracowniczych, kosztów eksploatacyjnych oraz amortyzacji, w ciągu 5 lat udział tej pozycji zmniejszył się o ponad 7 pkt proc. Współczynniki operacyjne rozdysponowania wyniku z działalności bankowej w latach 2007–2011 (w %) Udział w wyniku z działalności bankowej Kosztów działania banków (koszty ogólne + amortyzacja) Odpisów na rezerwy netto Zysku netto Podatek Źródło: dane NBP, obliczenia własne. 142 2007 2008 2009 2010 2011 58,2 54,4 54,3 51,3 50,9 4,1 9,4 25,5 21,0 15,0 30,9 29,5 16,4 21,5 27,4 6,9 6,7 3,8 5,2 6,7 Wśród kosztów działania banków największą dynamiką cechowały się w minionym roku wydatki eksploatacyjne. Po roku zmniejszenia się ich znaczenia wzrosły one ponownie w 2011 r. Trzeba też zauważyć, że częściowo wzrost kosztów eksploatacyjnych wynikał z wyraźnego wzrostu obciążeń na BFG. Zmiana ta związana była z podwyższeniem przez Radę BFG stawki opłat w tych latach. Był to poziom obciążeń dla banków nienotowany w przeszłości. W ciągu jednego roku udział kosztów eksploatacyjnych zwiększył się o 1,1 pkt proc., a udział wpłaty na BFG aż o 1,3 pkt proc. Zmniejszyło się natomiast znaczenie pozostałych rodzajów kosztów działania banków. W większym stopniu zmniejszenie udziału w kosztach ogółem dotyczyło kosztów osobowych. Znaczenie amortyzacji nie uległo większej zmianie. Struktura kosztów działania banków w latach 2007–2011 (w %) Wyszczególnienie Wynagrodzenia + narzuty Amortyzacja Koszty eksploatacyjne – w tym wpłaty na BFG 2007 2008 2009 2010 2011 51,0 51,8 49,0 51,0 50,1 9,7 8,6 9,3 9,0 8,8 39,3 39,0 41,7 40,0 41,1 0,3 0,4 1,1 1,1 2,4 Źródło: dane NBP, obliczenia własne. Efektywność kosztowa banków wyraźnie poprawiała się w ostatnich latach. Jeszcze w 2003 r. wskaźnik kosztów operacyjnych wynosił 68,2%. W 2006 r. osiągnął on poziom o blisko 8 pkt proc. niższy, zaś w ostatnim roku wyniósł zaledwie 51,1%. Wynik ostatnich lat był zbliżony do najlepszych wyników tej pozycji w sektorach bankowych w innych krajach UE. Wynik 2011 r. był też najlepszy od początku transformacji gospodarczej w Polsce. W stosunku do 2010 r. wynik ostatniego roku poprawił się o 1,5 pkt proc. Analiza kształtowania się wybranych węzłowych współczynników operacyjnych banków wskazała na poprawę marży odsetkowej banków w 2011 r. W 2010 r. marża odsetkowa netto sektora bankowego wyniosła 2,78%, a rok później zwiększyła się do 2,84%. Ten wzrost został zrealizowany w warunkach wzrostu poziomu stóp procentowych w NBP. Został on osiągnięty wówczas, gdy aktywa od sektora niefinansowego, najbardziej dochodowe dla banków, rosły szybciej niż aktywa ogółem. Również jakość należności od podmiotów sektora niefinansowego ulegała w minionym roku dalszej poprawie i musiała mieć pozytywny wpływ na wynik odsetkowy. Poprawy wyników należy też upatrywać w ograniczaniu kosztów pozyskania środków finansowych przez banki. Trzeba jednak podkreślić, że mimo poprawy wskaźnika pozostał on nadal na zdecydowanie niższym poziomie niż przed 2009 r. Rosnąca konkurencja na rynku usług finansowych może powodować, że trudno będzie bankom zwiększyć poziom marży odsetkowej. Także silniejsze ograniczanie 143 rozwoju akcji kredytowej dla gospodarstw domowych, w tym kredytów konsumpcyjnych, nie będą sprzyjać poprawie wyników marży odsetkowej. W ostatnim roku odnotowano spadek relacji dochodów pozaodsetkowych do aktywów sektora bankowego. Począwszy od 2001 r. w Polsce obserwowano stałą tendencję w kierunku obniżania się tego wskaźnika. W ostatnim roku uległ on dalszemu obniżeniu do rekordowo niskiego poziomu 1,8%. Zmienność dochodów banków z wymiany oraz z operacji finansowych nie pozwala na przewidywanie zmian tego wskaźnika w przyszłości. Jedynie zmiany dochodów z opłat i prowizji były w ostatnich latach stosunkowo stałe. W minionym roku kontynuowany był proces obniżania relacji kosztów działania banków do średniego poziomu aktywów. Proces ten trwa od 2000 r. i cechuje się stałym spadkiem wskaźnika w kolejnych latach. Po większym obniżeniu w 2009 r., spadek wskaźnika w ostatnich dwóch latach był jednak minimalny, mimo niewielkiego tempa wzrostu kosztów działania banków. Zmniejszenie salda odpisów aktualizujących i rezerw zaowocowało niższym poziomem relacji tych odpisów do aktywów banków. Odnotowano obniżenie się relacji odpisów do aktywów z 0,9% do 0,65%. Obniżenie byłoby wyższe, gdyby nie znaczące odpisy z tytułu IBNR i rezerwy ogólnej. Relacja uzyskana w 2011 r. była jednak nadal znacznie wyższa niż w 2008 r., czy we wcześniejszych latach. Dopiero następny rok pokaże, czy uda się dalej obniżyć ten wskaźnik. Będzie to bardzo trudnym zadaniem dla sektora bankowego. Wybrane współczynniki operacyjne banków na koniec lat 2007–2011 (w %) 2007 2008 2009 2010 2011 Dochody odsetkowe/aktywa (b:a) Wyszczególnienie 3,1 3,4 2,5 2,78 2,84 Dochody pozaodsetkowe/aktywa (c:a) 2,1 2,1 2,2 2,0 1,8 Koszty działania banku/aktywa (d:a) 3,3 3,0 2,6 2,5 2,4 Odpisy na rezerwy netto/aktywa (e:a) 0,1 0,4 1,2 0,9 0,7 Koszty całkowite/aktywa (f:a) 3,2 3,4 3,8 3,4 3,1 Zwrot z aktywów (ROA) netto 1,66 1,53 0,79 1,04 1,28 Zwrot z kapitału (ROE) netto 22,4 20,5 9,73 11,7 15,4 Uwagi: a/ Średnie aktywa b/ Dochody odsetkowe = przychody odsetkowe (w tym z operacji z wartościowymi) pomniejszone o koszty odsetkowe c/ Dochody pozaodsetkowe= przychody pozaodsetkowe (m.in. prowizje, opłaty, różnice kursowe, wynik biur maklerskich ) pomniejszone o koszty pozaodsetkowe d/ Koszty działania banku = koszty wynagrodzeń, amortyzacja, pozostałe koszty ogólne e/ Odpisy na rezerwy netto = odpisy na rezerwy pomniejszone o przychody z rozwiązania f/ Koszty całkowite = koszty działania banku + odpisy na rezerwy netto + koszty nadzwyczajne Źródło: obliczenia własne 144 Spadek wskaźnika odpisów na rezerwy netto oraz niewielka obniżka wskaźnika kosztów działania banków do aktywów musiały wpłynąć na obniżenie się relacji kosztów całkowitych do aktywów. Wskaźnik osiągnięty w 2011 r. był najniższy w ostatnich latach. Szybki wzrost wyniku finansowego sektora bankowego przy dwukrotnie wolniejszym tempie wzrostu aktywów banków spowodował wyraźną poprawę wskaźników rentowności. Wskaźnik ROA wzrósł o 0,24 pkt proc. do poziomu 1,28%. Trzeba jednak odnotować, że ROA nadal kształtuje się na relatywnie niskim poziomie, szczególnie patrząc przez pryzmat osiągnięć sektora bankowego w pierwszej dekadzie XXI wieku. Miniony rok przyniósł też wzrost wskaźnika ROE. Wzrost kapitałów własnych banków był w 2011 r. znaczący, ale tempo wzrostu zysku netto był zdecydowanie wyższe i w konsekwencji ROE wzrosło wyraźnie, osiągając bardzo dobry wynik powyżej 15%. Nie zmienia to faktu, że w porównaniu z latami wcześniejszymi kształtuje się on nadal na o wiele niższym poziomie. W 2011 r. osiągnął on poziom 15,4%, aż o 3,7 pkt proc. wyższy niż w 2010 r. Warto odnotować, że poprawa poziomu wskaźnika nastąpiła w warunkach obniżenia się współczynnika wypłacalności w minionym roku. Jego kształtowanie się na stosunkowo wysokim poziomie powodowało, że wskaźnik zwrotu z kapitału musi osiągać niższe wielkości. W najbliższej przyszłości wskaźnik ROE może nieco zwiększyć się, ponieważ banki nie będą musiały tak intensywnie zwiększać funduszy własnych banków. Jednak w dalszej perspektywie, nowe wymogi regulacyjne w zakresie wymogów kapitałowych, które mogą zostać wprowadzone w najbliższych latach, mogą zaburzyć proste porównanie wyników banków z ostatnich lat w zakresie ROE z danymi z najbliższych lat. 145 I. Podstawowe zmiany w bilansie banków spółdzielczych Suma bilansowa W artość sumy bilansowej sektora banków spółdzielczych na koniec 2011 r. wyniosła 78 368 mln PLN. W stosunku do końca roku poprzedniego, ta część sektora bankowego odnotowała wzrost sumy bilansowej o 7 934 mln PLN. Wzrost sumy bilansowej wyniósł 11,3%. Był on wyraźnie niższy niż zrealizowany w 2010 r. Wyższa dynamika sumy bilansowej w ostatnim roku została odnotowana w warunkach szybszego tempa wzrostu PKB w Polsce niż w 2010 r. i przy wyższym poziomie inflacji w ostatnich dwóch latach. W ujęciu realnym wzrost sumy bilansowej w 2011 r. wyniósł 6,7% (w poprzednim roku 7,7%). Oceniając wzrost sumy bilansowej banków spółdzielczych w minionym roku trzeba spojrzeć na liczby obrazujące tempo rozwoju całego sektora bankowego. Na tym tle wyniki bankowości spółdzielczej były dobre. Tempo wzrostu sumy bilansowej banków spółdzielczych w 2011 r. było minimalnie niższe od tempa wzrostu aktywów netto całego sektora bankowego. W ostatnim roku został zatem zatrzymany trend wyższej dynamiki rozwoju bankowości spółdzielczej niż bankowości komercyjnej, który istniał od 2008 r. Potwierdziła się teza, że sektor spółdzielczy rozwija się szybciej w okresie dekoniunktury gospodarczej, kiedy banki komercyjne zachowują większą ostrożność w rozwoju akcji kredytowej. Bankowość spółdzielcza utrzymuje 147 Bilans i rachunek wyników banków spółdzielczych w 2011 r. natomiast bardziej zrównoważone tempo rozwoju w różnych okresach cyklu gospodarczego. Lepsza znajomość klientów i stały dopływ depozytów klientowskich zwykle pozwalały na stabilny rozwój w każdych warunkach makroekonomicznych. Warto jednak dodać, że w ostatnim roku istotnym czynnikiem wzrostu aktywów banków komercyjnych były zmiany kursu złotego względem najważniejszych walut, w jakich banki te ostatnio udzielały masowo kredytów. Małe znaczenie tego czynnika w bankowości spółdzielczej spowodowało, że trudno było osiągnąć wysoką dynamikę sumy bilansowej. Gdyby wyeliminować wpływ zmian kursu walutowego, to wówczas tempo wzrostu sumy bilansowej w całym sektorze bankowym wyniosłoby 8,8%. Wówczas różnica w tempie wzrostu sumy bilansowej bankowości spółdzielczej i bankowości komercyjnej przemawiałaby wyraźnie na korzyść bankowości spółdzielczej. W 2011 r. minimalnie niższe tempo wzrostu aktywów banków spółdzielczych w stosunku do bankowości komercyjnej spowodowało tylko spadek udziału aktywów tych banków w aktywach całego sektora bankowego o ułamek procenta. Na koniec minionego roku aktywa banków spółdzielczych stanowiły 6,1% aktywów sektora bankowego w Polsce. Rok wcześniej wzrost roli banków spółdzielczych w całym sektorze bankowym wyniósł 0,3 pkt proc. i ta zmiana była zauważalna. Wskazując na tempo wzrostu sektora bankowości spółdzielczej w minionym roku należy jednocześnie podkreślić uwarunkowania tego wzrostu. Być może bankom udałoby się zmobilizować wyższe depozyty od klientów w celu dynamiczniejszego wzrostu sumy bilansowej, ale banki spółdzielcze miałyby wówczas problemy z wykorzystaniem tych środków, trochę z racji ograniczonych kanałów dystrybucji i produktów bankowych, trochę z racji mniejszego zapotrzebowania na kredyt bankowy ze strony klientów. W warunkach silnej rywalizacji o depozyty klientów trwającej między bankami, bankom spółdzielczym nie opłacało się maksymalizowanie wartości pozyskanych depozytów, zwłaszcza w sytuacji, gdy oprocentowanie uzyskiwane z lokat międzybankowych było często niewiele wyższe od oprocentowania depozytów pozyskiwanych od klientów. Ponadto szereg banków spółdzielczych napotykało barierę stosunkowo niskiego współczynnika wypłacalności. Dotyczyło to zwłaszcza większych banków. Stąd m.in. próby poszukiwania nowego kapitału z zewnątrz, w tym emisje obligacji bankowych. Nie ulega jednak wątpliwości, ze w części banków poziom kapitałów i niski współczynnik wypłacalności hamowały rozwój akcji kredytowej. Analizując potencjał i osiągnięcia sektora banków spółdzielczych w minionym roku, należy również odnotować, że 2011 r. był także kolejnym 148 okresem szybszego wzrostu aktywów spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych. W ostatnich latach aktywa SKOK-ów rosły szybciej niż banków spółdzielczych. Na koniec 2009 r. aktywa SKOK-ów odpowiadały 18,9% aktywów banków spółdzielczych, rok później 19,9%, a na koniec minionego roku również (na podstawie wstępnych danych) 20%. Ta relacja nie zmienia się może szybko, ale należy dostrzec generalnie stały wzrost relacji wartości aktywów spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych do aktywów banków spółdzielczych. Aktywa Dominującą pozycję w strukturze aktywów banków spółdzielczych zawsze stanowiły należności od sektora niefinansowego. Na koniec 2011 r. wyniosły one 55,5% aktywów ogółem. W porównaniu ze stanem z końca 2010 r. ten rodzaj aktywów wzrósł nominalnie o 11,8% i na koniec ubiegłego roku ich wartość wyniosła 43 491 mln PLN. Warto podkreślić, że tempo wzrostu tych należności było istotnie wyższe niż w roku poprzednim (w 2010 r. wyniosło 9,3%). To dobry wynik, biorąc pod uwagę, że w poprzednich latach tempo wzrostu tych aktywów było z roku na rok niższe. Szybszy wzrost należności od sektora niefinansowego niż w roku poprzednim i jednocześnie szybszy ich wzrost niż tempo wzrostu aktywów ogółem banków spółdzielczych spowodował, że znaczenie tych należności w całości aktywów banków spółdzielczych nieco się zwiększyło (o 0,2 pkt proc. z 55,3% do 55,5%). Ta zmiana nie powodowała istotnej nowej wartości w zarządzaniu bankami spółdzielczymi. Nadal poziom dywersyfikacji działalności banków spółdzielczych był relatywnie niski, co generowało większe ryzyko pojawienia się poważnych trudności w przypadku materializacji ryzyka. Z drugiej strony ta niewielka zmiana świadczyła o coraz większych trudnościach dynamicznego rozwoju akcji kredytowej w bankowości spółdzielczej i konieczności przekazywania niewykorzystanych środków finansowych do bankowości komercyjnej. Dowodziło to istnienia niewykorzystywanego w pełni potencjału ekonomicznego bankowości spółdzielczej i hamulców rozwoju tego biznesu bankowego. Warto też pokreślić, że tempo wzrostu należności banków spółdzielczych od podmiotów niefinansowych było wyraźnie wolniejsze od tempa wzrostu tych należności w całym sektorze bankowym. Można więc odnotować, że banki spółdzielcze napotkały większe problemy wzrostu, gdyż w bankowości komercyjnej szczególnie szybciej rosła akcja kredytowa dla gospodarstw domowych. W tym obszarze jednak proste porównanie wyników zakłóca wpływ zmian kursu walutowego. W obszarze bankowości korporacyjnej banki spółdzielcze nie były wcale z tyłu w porównaniu z bankami komercyjnymi pod względem dynamiki tych aktywów w 2011 r. 149 Aktywa banków spółdzielczych – struktura i dynamika w 2011 r. Wyszczególnienie 1. Kasa, operacje z bankiem centralnym 2. 2010 Struktura 2011 mln PLN % mln PLN Struktura Dynamika % 2010=100% 1 511 2,1 1 504 1,9 99,5 Należności od sektora finansowego 21 933 31,1 23 613 30,1 107,7 38 915 55,3 43 491 55,5 111,8 9 570 13,6 11 986 15,3 125,2 28 977 41,1 31 071 39,6 107,2 368 0,6 434 0,6 117,9 3 Należności od sektora niefinansowego 3.1 – kredyty dla podmiotów gospodarczych 3.2 – kredyty dla gospodarstw domowych – kredyty dla instytucji niekomercyjnych 3.3 działających na rzecz gosp. domowych 4 Należności od sektora budżetowego 3 512 5,0 4 453 5,7 124,9 5 Papiery wartościowe 2 139 3,0 2 656 3,4 124,2 1 978 2,8 2 121 2,7 107,2 446 0,7 530 0,7 118,1 70 434 100,0 78 368 100,0 111,3 6 Aktywa trwałe 7 Pozostałe aktywa 8 Suma aktywów Źródło: NBP. Drugą pod względem wielkości pozycją aktywów banków spółdzielczych były należności od sektora finansowego. Stanowiły one na koniec 2011 r. aż 30,1% aktywów ogółem, a nominalnie należności te wyniosły 23 613 mln PLN. W 2011 r. dynamika należności od sektora finansowego była zdecydowanie niższa od osiągniętej w roku poprzednim i wyraźnie wolniejsza od tempa wzrostu aktywów ogółem bankowości spółdzielczej. Wzrost tej pozycji aktywów w 2011 r. wyniósł 7,7%, a udział należności od podmiotów finansowych w aktywach ogółem zmniejszył się o 1 pkt proc. (w poprzednim roku wzrósł aż o 3,2 pkt proc.). Udział należności od sektora finansowego na koniec 2011 r. był nadal zdecydowanie wyższy niż w latach poprzednich (chociaż nieco mniejszy niż w 2010 r.) i utrzymał się generalnie wysoki poziom osiągnięty w poprzednim roku. To pokazuje, jakim potencjałem środków dysponuje bankowość spółdzielcza i jak nie może lub nie potrafi go wykorzystać dla potrzeb gospodarki i dla poprawy swoich wyników finansowych. Udział należności od podmiotów finansowych w bilansach banków spółdzielczych bardzo wyraźnie (niemal czterokrotnie) przekraczał poziom znaczenia tej pozycji w całym sektorze bankowym (7,6%). Także dynamika tej pozycji w całym polskim sektorze bankowym była prawie dwukrotnie niższa. Ta różnica pokazuje, w jak odmiennej sytuacji znajduje się współcześnie bankowość spółdzielcza i bankowość komercyjna w Polsce – szczególnie z punktu widzenia sposobu wykorzystywania pozyskanych 150 środków finansowych. Potwierdzało to tezę o utrzymywaniu się trudności w zagospodarowaniu wszystkich wolnych środków finansowych przez banki spółdzielcze, a także o relatywnie niewielkim zaangażowaniu finansowym banków spółdzielczych w zakup papierów wartościowych. Trzecie miejsce pod względem wielkości udziału w aktywach ogółem banków spółdzielczych w minionym roku utrzymały należności od sektora budżetowego. W 2011 r., po raz kolejny, odnotowano wyraźny wzrost należności od tego sektora. Banki spółdzielcze tradycyjnie prowadziły obsługę rachunków wielu jednostek samorządu terytorialnego i na skutek rosnących zadań tych jednostek w ostatnich latach znaczenie współpracy banków z tymi podmiotami wyraźnie wzrastało, także w zakresie rosnącego zadłużenia wielu gmin i powiatów. Również rosnące wykorzystanie środków pomocowych Unii Europejskiej (UE) przez jednostki samorządu terytorialnego i konieczność wcześniejszego sfinansowania zadań współfinansowanych ze środków UE wkładem własnym powodowały wzrost należności banków od sektora budżetowego. Rok 2011 cechowały jednak relatywnie lepsze wyniki finansowe wielu jednostek samorządu terytorialnego, stąd osiągnięte wyniki należy odnotować jako sukces bankowości spółdzielczej. Jednocześnie jednostki samorządu terytorialnego w całości osiągnęły istotny deficyt, więc istniało znaczne zapotrzebowanie na kredyty i pożyczki z sektora bankowego. Odrębną kwestią jest oczywiście odpowiedź na pytanie o dochodowość tego typu zaangażowań finansowych banków, ale w wielu przypadkach taka aktywność jest traktowana jak misja banków spółdzielczych. Rządowe propozycje wprowadzenia dodatkowych ograniczeń dopuszczalnych rozmiarów zadłużania się jednostek samorządu terytorialnego mogą w przyszłości spowodować, że dynamika tej kategorii należności banków spółdzielczych może już być niższa w najbliższych latach. Warto podkreślić, że dynamiczny wzrost należności od sektora budżetowego jest już trwałą tendencją i świadczy o dobrej współpracy tej części sektora bankowego z instytucjami samorządowymi. Trzeba jednak dodać, że dynamika należności od sektora budżetowego banków spółdzielczych trzeci rok z rzędu była wyraźnie niższa niż w całym polskim sektorze bankowym. Wprawdzie w przypadku banków komercyjnych wyższa dynamika dotyczyła wzrostu należności od jednostek budżetowych szczebla centralnego niż należności od jednostek samorządu terytorialnego, ale także dynamika tych drugich należności była w minionym roku trzykrotnie wyższa w bankowości komercyjnej niż w bankowości spółdzielczej. Może to być efektem szybszego zadłużania się dużych aglomeracji miejskich, które są obsługiwane przez banki komercyjne. Duże aglomeracje w szerszym stopniu wykorzystywały środki pomocowe UE i musiały się zadłużać w celu sfinansowania wydatków kwalifikowanych i niekwalifikowanych. To jednak może też świadczyć 151 o problemach w rywalizacji z bankami komercyjnymi na kredytowanie samorządów terytorialnych. Czwartą pozycję w bilansie banków spółdzielczych zajęły papiery wartościowe. Ich wartość na koniec 2011 r. wyniosła 2 656 mln PLN. Jeszcze rok wcześniej ta pozycja opiewała na kwotę 2 139 mln PLN. W minionym roku wartość aktywów utrzymywanych w formie papierów wartościowych będących w posiadaniu banków spółdzielczych zwiększyła się o 24,2%, a kwotowo o ponad 500 mln PLN. W efekcie znaczenie tej pozycji w aktywach ogółem zwiększyło się o 0,4 pkt proc. Rok wcześniej odnotowano istotny spadek znaczenia papierów wartościowych w portfelach bankowości spółdzielczej, więc można zaobserwować dużą fluktuację zaangażowań. Trzeba też pamiętać o emisji akcji przez BPS SA, które zostały objęte w przeważającym stopniu przez banki spółdzielcze a także o możliwości nabywania obligacji emitowanych przez np. część banków spółdzielczych. Dla porównania warto wskazać, że portfel papierów wartościowych w ostatnim roku rósł zdecydowanie mniej dynamicznie w całym sektorze bankowym. Banki komercyjne więcej środków wykorzystywały na rozwój akcji kredytowej, natomiast nisko dochodowe aktywa rosły wolniej. Natomiast w bankach spółdzielczych wartość papierów wartościowych była pozycją bilansu o jednej z najwyższych dynamik. Środki finansowe niewykorzystane na rozwój akcji kredytowej było inwestowane w zakup papierów wartościowych. Jest przy tym rzeczą znamienną, że funkcjonowanie banków spółdzielczych w ramach zrzeszeń również powodowało, że zapotrzebowanie banków spółdzielczych na papiery wartościowe jako instrument o wysokim poziomie płynności powinno być mniejsze niż w bankach komercyjnych, stąd i skala inwestycji w takie aktywa powinna być relatywnie mniejsza. Wskazywała na to inna waga papierów wartościowych w aktywach banków spółdzielczych i banków komercyjnych. W bankach spółdzielczych na koniec 2011 r. stanowiły one 3,4% aktywów, w całym sektorze bankowym 18,8%. Piąte miejsce pod względem wielkości w aktywach banków spółdzielczych w minionym roku zajmowały aktywa trwałe. W ostatnim roku tempo wzrostu tej pozycji aktywów było zbliżone do tempa osiągniętego w latach 2009– 2010. Tempo wzrostu wartości aktywów trwałych w wysokości 7,2% należy uznać za stosunkowo dobry wynik. Ta ocena jest szczególnie uzasadniona patrząc na porównanie dynamiki tej pozycji w bankowości spółdzielczej i w bankowości komercyjnej. W bankach komercyjnych wartość aktywów trwałych w ostatnim roku zmniejszyła się o 1,3%. Także znaczenie aktywów trwałych w bankach spółdzielczych było nieporównywalnie większe (2,7%) niż w bankowości komercyjnej (ok. 0,9%), co wynikało z relatywnie niewielkiego znaczenia inwestycji w obcych środkach trwałych w bankach spółdzielczych. 152 Wysokie nakłady na środki trwałe w bankowości spółdzielczej były możliwe dzięki dynamice zysku tego sektora bankowości w ostatnich latach. Aktywa trwałe rosły jednak wyraźnie wolniej niż kapitały własne banków spółdzielczych, co było cechą charakterystyczną dla polskiej bankowości. Dla poprawy efektywności ponoszonych nakładów inwestycyjnych byłoby dobrze, gdyby nakłady inwestycyjne były realizowane także w wyniku osiągania porozumień między zrzeszeniami banków spółdzielczych m.in. w zakresie promocji wspólnych produktów, czy ujednolicania systemów informatycznych. Wydaje się jednak, że ostatnie zmiany instytucjonalne w polskiej bankowości spółdzielczej (pozostanie tylko dwóch zrzeszeń) mogą powodować, iż oczekiwania te w najbliższych latach mogą nie zostać urzeczywistnione. Wprawdzie potrzebne będzie ponoszenie nakładów wewnątrz zrzeszeń, ale istnieją poważne wątpliwości co do faktycznej możliwości realizowania wspólnych inwestycji przez oba zrzeszenia. Niewielki spadek odnotowano natomiast w pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym. Wartość tych należności zmniejszyła się w minionym roku o 0,5%, a więc w tempie o wiele wolniejszym niż w całym sektorze bankowym. Zmniejszenie tej pozycji należy ocenić pozytywnie. Także relatywnie niewielkie znaczenie tej pozycji w aktywach ogółem należy ocenić pozytywnie, gdyż ta kategoria aktywów jest niedochodowa lub cechuje się niską dochodowością. Był to duży sukces w sytuacji, gdy wielu klientów banków spółdzielczych jest nadal przyzwyczajonych do stosowania gotówki w realizacji swoich płatności. Oceniając wyniki bankowości spółdzielczej warto przypomnieć, że w bankowości komercyjnej udział tej pozycji był w ostatnich latach wyższy, co było przede wszystkim wynikiem utrzymywania się braku zaufania na rynku międzybankowym i w konsekwencji realizowania przez banki licznych operacji lokacyjnych „za pośrednictwem” banku centralnego i zabezpieczania swojej sytuacji płynnościowej przez utrzymywanie wyższych środków finansowych na rachunku w Narodowym Banku Polskim (NBP). Banki spółdzielcze będąc w dużo lepszej sytuacji pod względem zarządzania płynnością i funkcjonując w zrzeszeniach mogły w inny sposób zarządzać swoimi wolnymi płynnymi środkami finansowymi. Udział banków spółdzielczych w aktywach zaliczanych do kategorii kasa i operacje z bankiem centralnym w całości sektora bankowego wynosił 1,9% a w całym sektorze bankowym 3,1%. Jak wskazano już wcześniej, zdecydowanie największą pozycję w aktywach banków spółdzielczych stanowiły należności od podmiotów niefinansowych. Wśród należności banków od tego sektora zdecydowaną przewagę miały zawsze należności od gospodarstw domowych. Ta dominacja wynikała z faktu, że dla celów sprawozdawczych NBP w tej kategorii mieszczą się także 153 należności od rolników indywidualnych oraz należności od przedsiębiorców indywidualnych, rozumianych jako firmy zatrudniające nie więcej niż 9 osób. Należności od tak szeroko rozumianej kategorii gospodarstw domowych na koniec 2011 r. stanowiły 39,6% aktywów sektora bankowego i 71,4% wszystkich należności od sektora niefinansowego. W trakcie minionego roku wartość należności od gospodarstw domowych wzrosła o 7,2% i w efekcie ich udział w aktywach ogółem zmniejszył się aż o 1,5 pkt proc. Stopniowy spadek relacji należności od gospodarstw domowych do aktywów odnotowuje się w bankowości spółdzielczej już od kilku lat (z wyjątkiem 2009 r.), co może wskazywać na istnienie poważnych ograniczeń wzrostu akcji kredytowej, ale także na coraz bardziej zrównoważoną strukturę należności banków spółdzielczych. Dane za 2011 r. pokazały, że ponownie (z wyjątkiem 2009 r.) tempo wzrostu należności dla gospodarstw domowych było wyższe w całym sektorze bankowym niż w bankach spółdzielczych. Było to efektem ponownie większej otwartości banków komercyjnych na rozwój akcji kredytowej dla gospodarstw domowych, zwłaszcza w zakresie kredytów mieszkaniowych. Brak dostatecznego postępu w unifikacji produktów bankowości spółdzielczej powodował, że pozycja konkurencyjna banków spółdzielczych w niektórych obszarach była słaba i de facto banki te rezygnowały z konkurowania na dużym rynku kredytów dla klientów indywidualnych. Warto odnotować, że w 2011 r. wyższa dynamika była w zakresie kredytów mieszkaniowych niż kredytów konsumpcyjnych. W zakresie tych pierwszych odnotowano wzrost należności brutto o 7,3%, natomiast w zakresie kredytów konsumpcyjnych należności brutto zmniejszyły się w ostatnim roku o 2%. Kierunki zmian w kredytowaniu gospodarstw domowych były takie same w bankowości spółdzielczej jak w przypadku całego sektora bankowego w Polsce. Można też odnotować, że udział kredytów złotowych w portfelu banków spółdzielczych był zdecydowanie większy niż w bankach komercyjnych, więc gdyby pominąć wpływ zmiany kursu walut obcych na wielkość i dynamikę należności banków od gospodarstw domowych, to okazałoby się, że faktyczna różnica w dynamice należności osiągniętej przez różne segmenty bankowości w Polsce była mniejsza. Warto też odnotować nasilającą się konkurencję między bankami spółdzielczymi o klienta. Wprawdzie nowe placówki banków spółdzielczych powstawały najczęściej w miejscach, gdzie nie funkcjonował jeszcze oddział innego banku spółdzielczego, ale coraz wyraźniej odczuwana była ekspansja niektórych banków spółdzielczych na dotychczasowy obszar działania innego banku spółdzielczego. Tego zjawiska nie można jednak oceniać negatywnie, gdyż rosnąca konkurencja ze strony banków komercyjnych wymuszała zmiany w bankowości spółdzielczej i tworzyła potrzebę dostosowywania się banków 154 spółdzielczych do działania w trudniejszym otoczeniu. Coraz wyraźniejsze też stają się podziały w ramach samego sektora banków spółdzielczych. Jeden z nich dotyczy innego podejścia do biznesu dużych banków, zainteresowanych silną ekspansją i mniejszych banków, przywiązanych mocniej do tradycji działania w określonej społeczności lokalnej. Należności od podmiotów gospodarczych były wyraźnie mniejszą pozycją w aktywach od sektora niefinansowego banków spółdzielczych. W 2011 r. stanowiły one 15,3% aktywów banków spółdzielczych i 27,6% wszystkich należności od sektora niefinansowego. Warto odnotować, że tempo wzrostu należności od tej kategorii klientów było czwarty rok z rzędu wyższe niż w przypadku należności od gospodarstw domowych banków. W 2011 r. tempo wzrostu tej pozycji wyniosło aż 25,2% i było ono niewiele niższe od rekordowego tempa wzrostu w 2007 r. (26,1%). Dynamika należności od podmiotów gospodarczych w bankach spółdzielczych była też kolejny rok zdecydowanie wyższa niż dynamika należności banków od tych klientów w całym sektorze bankowym (21%). W bankach szczególną uwagę zwraca się na jakość należności od podmiotów niefinansowych. W minionym roku, podobnie jak w latach 2009–2010, dynamika kredytów ogółem od tej kategorii podmiotów była niższa od dynamiki kredytów zagrożonych od podmiotów niefinansowych. W minionym roku była to sytuacja zdecydowanie odmienna niż w całym sektorze bankowym. W całym sektorze dynamika należności z utratą wartości była wyraźnie niższa niż należności brutto. Już w 2010 r. w bankowości spółdzielczej różnica w tempie wzrostu należności zagrożone (32,1%) i należności brutto od sektora niefinansowego (9,6%) była wyraźnie wyższa niż w całym sektorze bankowym. W następnym roku uwidoczniła się ona z całą mocą. Taka sytuacja wydawała się być przy tym rzeczą nieuniknioną. Szybki wzrost należności od sektora niefinansowego w latach większej niestabilności finansowej nie mógł w dłuższej perspektywie nie wpłynąć na wartość nominalną należności zagrożonych. Nadal zaskakuje przy tym skala wzrostu tych należności w ostatnich dwóch latach. Wprawdzie tempo wzrostu należności zagrożonych było o połowie niższe niż w 2010 r., ale utrzymywanie się tego tempa wzrostu na poziomie ponad dwukrotnie wyższym niż w całym sektorze bankowym nie może budzić zadowolenia. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w latach wcześniejszych skala wzrostu takich należności była w bankach spółdzielczych zdecydowanie niższa. Dla porównania warto wspomnieć, że w 2008 r. należności zagrożone zwiększyły się o 7,3%. Trzeba też pamiętać, że dynamika kredytów zagrożonych w bankach spółdzielczych była w poprzednich latach zdecydowanie niższa niż w bankowości komercyjnej. W tym zakresie lata 2009–2011 przyniosły zasadniczą niekorzystną zmianę – wyższe tempo wzrostu należności 155 zagrożonych w bankach spółdzielczych niż w bankach komercyjnych. Wydaje się, że częściowa zmiana profilu klienta banku spółdzielczego wpłynęła na wysoką dynamikę kredytów zagrożonych. Porównanie dynamiki należności ogółem i należności zagrożonych (sektor niefinansowy) w latach 2002–2011 Rok Dynamika (w %) kredytów ogółem kredytów zagrożonych 2002 110,2 127,1 2003 117,2 114,6 2004 110,7 85,7 2005 110,7 98,7 2006 122,8 97,8 2007 122,7 98,0 2008 115,2 106,1 2009 112,4 134,1 2010 109,6 132,1 2011 111,8 120,7 Źródło: dane NBP. Wyższa dynamika należności zagrożonych niż dynamika należności brutto ogółem musiała spowodować obniżenie się jakości należności bankowych. Na koniec 2011 r. udział należności z utratą wartości w należnościach ogółem od podmiotów niefinansowych wyniósł 5,7%. Na koniec roku poprzedniego wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 5,3%. Jakość należności kredytowych pozostawała na relatywnie dobrym poziomie, choć znacznie gorszym niż w latach wcześniejszych. Potwierdziły się wcześniejsze obawy, że pogorszenie jakości należności od podmiotów niefinansowych może nastąpić w bankowości spółdzielczej nieco później niż w bankach komercyjnych i dodatkowo można obawiać się, że proces ten nie został jeszcze zakończony. Warto jednak przypomnieć, że jakość należności w bankach spółdzielczych jest nadal lepsza niż w bankach komercyjnych, choć ta różnica zmniejszyła się wyraźnie w ostatnich latach. Z racji specyfiki większości kredytów banków spółdzielczych (udzielanych dobrze znanym klientom zamieszkałych w społecznościach lokalnych, większej dywersyfikacji portfela kredytowego i niewielkiego znaczenia dużych zaangażowań) lepsza jakość należności w tych bankach powinna jednak zostać utrzymana także w przyszłości. Banki spółdzielcze w ostatnich latach coraz powszechniej korzystały też z bazy danych Biura Informacji Kredytowej (BIK), co także powinno mieć wpływ na jakość aktywów. 156 Nominalnie należności z utratą wartości od podmiotów niefinansowych w bankowości spółdzielczej osiągnęły na koniec ubiegłego roku wartość 2 518 mln PLN (rok wcześniej – 2087 mln PLN). Na skutek zmiany metodologii sprawozdawczości bankowej do NBP nie sposób tych danych odnosić mechanicznie do analogicznych wielkości dotyczących lat wcześniejszych (sprzed 2009 r.). Udział należności z utratą wartości w należnościach ogółem od sektora niefinansowego w latach 2009–2011 (w %) Wyszczególnienie Należności z utratą wartości 2009 2010 2011 4,33 5,27 5,69 Źródło: dane NBP. W bankach spółdzielczych największą pozycję stanowiły należności od gospodarstw domowych, stąd też analizę jakości należności od sektora niefinansowego należy rozpocząć od analizy jakości kredytów udzielonych gospodarstwom domowym. Należności od gospodarstw domowych brutto wzrosły w minionym roku o 7,3% a jednocześnie nastąpił wyraźnie silniejszy wzrost wartości należności z utratą wartości od tych klientów (o 16,7%). W efekcie nastąpiło silne pogorszenie jakości należności od gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych. Należności z utratą wartości od tej kategorii klientów na koniec 2011 r. stanowiły 4,3% należności od gospodarstw domowych (rok wcześniej było to 3,9%). Skala pogorszenia się jakości należności od gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych była w minionym roku niestety nadal wyższa niż w przypadku całego sektora bankowego. Dynamika należności z utratą wartości była w minionym roku wyższa w bankowości spółdzielczej (16,7% wobec 12,9%), ale jakość portfela gospodarstw domowych pozostała na wyraźnie wyższym poziomie w bankowości spółdzielczej. Udział należności z utratą wartości był nadal wyraźnie mniejszy niż w całym sektorze bankowym (4,3% wobec 7,2%), choć rozmiary różnicy między obu częściami sektora bankowego są obecnie pod tym względem mniejsze niż w latach wcześniejszych. Pogorszenie jakości tych aktywów w bankach spółdzielczych wyniosło 0,4 pkt proc., przy utrzymaniu się takiej samej jakości należności od tych klientów w całym sektorze bankowym. W całym sektorze bankowym to pogorszenie jakości zostało spowodowane przede wszystkim ogromną dynamiką należności ogółem od tych klientów w ostatnich latach. Dążenie do coraz lepszych wyników sprzedaży kredytów musiało zaowocować poszukiwaniem coraz mniej wiarygodnych klientów. W bankach spółdzielczych ta dynamika sprzedaży była zdecydowanie mniejsza i bardziej zrównoważona, a więc i negatywne efekty wzrostu portfela powinny być wyraźnie mniejsze. Tak było do niedawna w rzeczywistości, 157 ale skala pogorszenia jakości należności w bankowości spółdzielczej rośnie zdecydowanie zbyt szybko, zwłaszcza jeśli zwróci się uwagę, że 2011 r. był całkiem dobrym rokiem w polskiej gospodarce. Wysoki wzrost wartości nominalnej należności z utratą wartości w bankach spółdzielczych nastąpił w 2011 r. zarówno w zakresie kredytów mieszkaniowych jak i kredytów konsumpcyjnych. Jednak skala pogorszenia się jakości portfela należności była zdecydowanie wyższa w minionym roku w zakresie kredytów mieszkaniowych. Wartość należności z tytułu kredytów mieszkaniowych z utratą wartości wzrosła aż o 30% w ciągu jednego roku. Biorąc pod uwagę, że udział kredytów walutowych w tym obszarze był minimalny w bankowości spółdzielczej, to pozostają tylko dwie przyczyny takiej sytuacji: zła ocena zdolności kredytowej przez banki oraz podwyżka stóp procentowych w Polsce i wyższe obciążenia spłatą kredytów polskich kredytobiorców. Udział należności z utratą wartości w poszczególnych rodzajach należności ogółem od gospodarstw domowych w latach 2009–2011 i ich dynamika w 2011 r. (w %) Należności od gospodarstw domowych 2009 2010 2011 Dynamika 2010 = 100% Mieszkaniowe 1,70 1,86 2,76 129,6 Konsumpcyjne 5,34 5,87 6,81 113,6 Źródło: NBP. Należności od podmiotów gospodarczych stanowiły w bankach spółdzielczych tradycyjnie zdecydowanie mniejszą pozycję niż należności od gospodarstw domowych. W 2011 r. należności od tej kategorii klientów wyniosły brutto 12 240 mln PLN i były o 25,5% wyższe niż rok wcześniej. Wzrost należności z utratą wartości banków spółdzielczych od podmiotów gospodarczych wyniosła aż 26,5%. Tak wysoki wzrost wartości należności musiał spowodować zwiększenie udziału kredytów zagrożonych mimo wysokiej dynamiki należności ogółem banków spółdzielczych od podmiotów gospodarczych. Na koniec ubiegłego roku udział należności z utratą wartości w bankach spółdzielczych w należnościach ogółem od podmiotów gospodarczych wyniósł 9,5% (rok wcześniej 9,4%). W warunkach istniejącej od kilku lat bardzo wysokiej dynamiki należności od podmiotów gospodarczych w bankowości spółdzielczej jakość tych należności musiała ulegać stopniowemu pogorszeniu. Jednak tempo wzrostu należności z utratą wartości kolejny rok jest bardzo wysokie i wobec dużej dynamiki należności brutto rodzi obawy dotyczące dalszego pogarszania się jakości portfela i jego skutki dla stabilności banków spółdzielczych. W 2011 r. jakość należności od przedsiębiorstw niebezpiecznie zbliżyła się do siebie zarówno w bankowości komercyjnej jak i bankowości spółdzielczej. Jeszcze na koniec 2010 r. ta 158 rozpiętość w udziale należności z utratą wartości wynosiła 2,9 pkt proc. Rok później już tylko 1 pkt proc. Istnieje zatem poważana obawa, że w 2012 r. jakość należności od podmiotów gospodarczych może być gorsza w bankach spółdzielczych niż w bankach komercyjnych. Należy też odnotować, że tempo wzrostu należności z utratą wartości od podmiotów gospodarczych drugi rok z rzędu było nieporównanie wyższe w bankowości spółdzielczej niż w całym sektorze bankowym. W 2011 r. wyniosło ono 26,5% w bankowości spółdzielczej i zaledwie 2,2% w całym sektorze bankowym. Ta różnica mogła być wynikiem braku wzrostu akcji kredytowej w bankach komercyjnych do 2010 r., ale wskazuje także na zagrożenia wynikające z szybkiego wzrostu akcji kredytowej w bankach spółdzielczych. Banki spółdzielcze rozwijając akcję kredytową dla przedsiębiorstw w okresie gorszej koniunktury zapłaciły za to wysoką cenę w postaci szybkiego pogorszania się jakości należności. Udział należności z utratą wartości w należnościach ogółem od różnych kategorii podmiotów gospodarczych w latach 2009–2011 i ich dynamika w 2010 r. (w %) Należności od podmiotów gospodarczych 2009 2010 2011 Dynamika 2010 = 100% Duże przedsiębiorstwa 9,92 10,08 6,65 73,1 MSP 7,88 9,37 9,53 127,9 Źródło: NBP. W 2011 r. nastąpiła poprawa jakości należności banków spółdzielczych od dużych podmiotów gospodarczych. Wyraźnie wzrosły należności brutto a jednocześnie silnie zmniejszyła się kwota należności z utratą wartości. W tym obszarze jakość należności banków spółdzielczych była dużo wyższa niż w bankowości komercyjnej. Natomiast w relacji z podmiotami zaliczanymi do MSP nastąpiło obniżenie jakości należności, silne w ujęciu nominalnym i umiarkowane liczone udziałem w należnościach ogółem brutto od tej kategorii klientów. Pasywa W pasywach banków spółdzielczych największą pozycję stanowiły zobowiązania wobec sektora niefinansowego. Na koniec 2011 r. wynosiły one 60 230 mln PLN, co odpowiadało 76,8% pasywów tych banków. Znaczenie tej pozycji w minionym roku minimalnie się zwiększyły (o 0,1 pkt proc.), a więc w tempie wyraźnie wolniejszym niż miało to miejsce rok wcześniej. Rola zobowiązań od sektora niefinansowego była nadal nieporównywalnie wyższa w bankach spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym (54,8%) i różnica ta nieco zmniejszyła się. Banki komercyjne wyraźnie w większym 159 stopniu korzystały ze środków finansowych pochodzących również z innych źródeł, ale w ostatnich latach silnie dążyły (zresztą z sukcesem) do poprawy relacji z deponentami z sektora niefinansowego i wzrostu znaczenia tych zobowiązań w swoich pasywach. Tempo wzrostu zobowiązań banków spółdzielczych wobec sektora niefinansowego w 2011 r. wyniosło 11,5%. Było ono wyraźnie niższe niż w poprzednim roku i tym samym po roku przerwy sektor banków spółdzielczych powrócił do trendu polegającego na coraz wolniejszej dynamice tych zobowiązań w kolejnych latach. Po roku przerwy nastąpił powrót do sytuacji, w której tempo wzrostu zobowiązań od podmiotów niefinansowych było zdecydowanie wyższe w przypadku całego sektora bankowego (14,6%) niż w bankowości spółdzielczej. Dane te świadczą o utrzymywaniu się wysokiej mobilizacji banków komercyjnych w zakresie pozyskiwania znacznych depozytów od sektora niefinansowego. Nawet generalnie wysoka nadpłynność bieżąca sektora bankowego nie zatrzymała tego trendu. Były podejmowane różne próby intensywnej rywalizacji o depozyty bankowe, także poprzez oferowanie wyższego oprocentowania, które przyczyniły się znacząco do dużego przyrostu depozytów przedsiębiorstw i osób prywatnych w bankach komercyjnych. W tych warunkach trudniej było rywalizować bankom spółdzielczym z bankami komercyjnymi, tym bardziej, że rozwój bankowości internetowej pozwala na większą transparentność ofert depozytowych i łatwiejszy dostęp do możliwości lokowania środków w formie depozytów bankowych. Inną sprawą było to, że struktura aktywów łącznego bilansu banków spółdzielczych pokazała, iż wielu bankom spółdzielczym nie musiało zależeć na istotnej mobilizacji środków w formie depozytów, gdyż środki będące już w dyspozycji wystarczały do prowadzenia działalności i nie było potrzeby dodatkowego zasilenia ich dla celów poprawy sytuacji płynnościowej banku. Jednocześnie po wybuchu zaburzeń na rynkach finansowych na świecie banki spółdzielcze – tradycyjnie w większym stopniu polegające w swojej działalności na depozytach klientowskich – nie musiały zmieniać swojej strategii działania w zakresie pozyskiwania środków finansowych w celu poprawy bezpieczeństwa działania banków. Wśród zobowiązań wobec sektora niefinansowego zdecydowanie największą pozycję (tradycyjnie już) stanowiły depozyty od gospodarstw domowych. Na koniec 2011 r. te zobowiązania wyniosły 67,6% pasywów banków spółdzielczych i 88% zobowiązań od sektora niefinansowego. Udział zobowiązań gospodarstw domowych w zobowiązaniach od sektora niefinansowego wzrósł w trakcie minionego roku o 1 pkt proc. (rok wcześniej zmniejszył się o 0,1 pkt proc.). Zmiana w ostatnim roku nastąpiła na skutek wyższego tempa wzrostu zobowiązań od gospodarstw domowych (12,7%) niż tempa wzrostu wszystkich zobowiązań banków spółdzielczych od sektora niefinansowego (11,5%). 160 Pasywa banków spółdzielczych – struktura i dynamika w 2011 r. Wyszczególnienie 1. Zobowiązania wobec sektora finansowego 2. Zobowiązania wobec sektora niefinansowego 2.1. – depozyty podmiotów gospodarczych 2.2. – depozyty gospodarstw domowych 2.3. 3. – depozyty od instytucji działających na rzecz gospodarstw domowych Zobowiązania wobec sektora budżetowego 4. Rezerwy 5. Rezerwa na ryzyko ogólne 2010 Struktura 2011 mln PLN % mln PLN Struktura Dynamika % 2010=100% 1 765 2,5 2 111 2,7 119,6 54 014 76,7 60 230 76,8 111,5 5 350 7,6 5 437 6,9 101,6 47 001 66,7 52 978 67,6 112,7 1 663 2,4 1 815 2,3 109,1 6 139 8,7 6 158 7,9 100,3 138 0,2 154 0,2 111,6 169 0,2 193 0,2 114,4 7 305 10,4 8 202 10,5 112,3 66 0,1 100 0,1 151,5 9. Przychody zastrzeżone 387 0,5 467 0,6 120,7 10. Pozostałe pasywa 451 0,7 753 1,0 167,0 70 434 100,0 78 368 100,0 111,3 6. Kapitały 7. Zobowiązania z tytułu podatku 11. Suma pasywów Źródło: dane NBP. Rok 2011 oznacza też powrót do sytuacji z 2009 r., gdy wyższe tempo wzrostu depozytów gospodarstw domowych odnotowano w bankowości komercyjnej a nie w bankowości spółdzielczej. To właśnie w 2009 r. obserwowano największe nasilenie „wojny o depozyty” między bankami objawiające się wyraźnie szybszym tempem wzrostu depozytów tych klientów w bankach komercyjnych, to wówczas depozyty szybciej rosły w bankach komercyjnych. Następnie, w 2010 r. nastąpił powrót do długotrwałej tradycji, w której banki spółdzielcze osiągały wyższą dynamikę wzrostu depozytów gospodarstw domowych niż bankowość komercyjna. Jednak zaostrzenie rywalizacji o depozyty klientowskie w 2011 r. znów zaowocowało wyraźnie szybszym tempem wzrostu depozytów tych klientów w bankach komercyjnych. Wiele banków spółdzielczych ze względów ekonomicznych nie może pozwolić sobie na rywalizację z bankami komercyjnymi w zakresie wysokości oferowanego oprocentowania. Jeszcze na koniec 2004 r. depozyty gospodarstw domowych złożone w bankach spółdzielczych stanowiły 9,1% wszystkich depozytów bankowych przyjętych od tej kategorii klientów. Później, stopniowo udział banków spółdzielczych rósł, osiągając na koniec 2007 r. poziom 12,2%. Od 2008 r. udział banków spółdzielczych w depozytach gospodarstw domowych 161 zmniejszał się wyraźnie – do poziomu 10,3% na koniec 2009 r. W 2010 r. udział ten ponownie wzrósł – do 11,1%, po to aby w 2011 r. minimalnie się obniżyć do poziomu 11%. Gdyby porównać wielkość depozytów gospodarstw domowych ulokowanych w bankach spółdzielczych z wartością depozytów zgromadzonych przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, to okazałoby się, że w ostatnim roku – inaczej niż w latach wcześniejszych – szybciej zwiększały się depozyty w bankach spółdzielczych niż w SKOK-ach. Jeszcze na koniec 2006 r. depozyty w SKOK-ach odpowiadały 19,5% wartości depozytów gospodarstw domowych ulokowanych w bankach spółdzielczych. W 2008 r. ten wskaźnik wyniósł już 23,3% a w 2010 r. 26,9%. W 2011 r. ta relacja prawdopodobnie wzrosła do ok. 27%. W ujęciu nominalnym kwota przyrostu depozytów gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych w 2011 r. był nadal kilkukrotnie większy niż przyrost depozytów w SKOK-ach. Zobowiązania wobec podmiotów gospodarczych miały w bankach spółdzielczych zdecydowanie mniejsze znaczenie niż zobowiązania wobec gospodarstw domowych. Na koniec 2011 r. zaledwie 9,0% zobowiązań wobec sektora niefinansowego stanowiły zobowiązania wobec podmiotów gospodarczych. Udział tego rodzaju zobowiązań w bankach spółdzielczych w minionym roku wyraźnie się zmniejszył (o 0,9 pkt proc.). Było to zjawiskiem odmiennym od obserwowanego w latach 2009–2010, gdy rosło znaczenie depozytów podmiotów gospodarczych w bankach spółdzielczych. Mimo poprawy kondycji wielu przedsiębiorstw nastąpił tylko niewielki wzrost depozytów przedsiębiorstw w bankach komercyjnych (o 1,6%). Warto zaznaczyć, że w tym segmencie klientów tempo wzrostu zobowiązań banków spółdzielczych było w ostatnim roku wielokrotnie niższe niż w całym sektorze bankowym (wzrost o 12,6%). W efekcie udział banków spółdzielczych w całości depozytów podmiotów gospodarczych zmniejszył się z 2,8% w 2010 r. do 2,5% w 2011 r. Być może jedną z przyczyn tej dywersyfikacji był różny poziom rentowności mniejszych i większych przedsiębiorstw współpracujących z różnymi typami banków. Być może też oferta banków spółdzielczych (nie tylko depozytowa) w coraz mniejszym stopniu była dostosowana do potrzeb przedsiębiorstw i stąd zdecydowanie szybszy wzrost depozytów podmiotów gospodarczych w bankach komercyjnych. Drugą pod względem wielkości pozycję zobowiązań banków spółdzielczych zajmowały zobowiązania od sektora budżetowego. Jeszcze w 2008 r. tempo wzrostu tej pozycji pasywów banków spółdzielczych było najważniejsze spośród głównych kategorii pasywów (32,9%), ale w następnych latach wzrost wartości praktycznie już nie następował, a w 2010 r. nastąpił nawet nominalny spadek wartości tych zobowiązań (o 3,9%). W ostatnim roku ta tendencja 162 została utrzymana, ponieważ wartość depozytów od tych klientów pozostała praktycznie niezmieniona (wzrost wyniósł zaledwie 0,3%). Ten wynik musiał spowodować zmniejszenie się udziału tej pozycji w pasywach bankowości spółdzielczej (z 8,7% do 7,9%). Gorsza kondycja jednostek samorządu terytorialnego i rosnąca konkurencja na tym rynku ze strony banków komercyjnych spowodowały, że bankom spółdzielczym nie udało się zwiększyć wartości przyjętych depozytów od tych jednostek. Warto jednak podkreślić, że dynamika zobowiązań od sektora budżetowego była w bankach spółdzielczych zdecydowanie lepsza w minionym roku od dynamiki zarejestrowanej w całym sektorze bankowym, gdzie odnotowano spadek kwoty depozytów o 13,5%. Przy tym porównaniu można byłoby zatem uznać, że w trudnych warunkach rynkowych banki spółdzielcze odniosły jednak sukces utrzymując poziom depozytów na tym samym poziomie. Nie byłoby to jednak prawdą, gdyż banki komercyjne największą utratę depozytów odnotowały w relacjach z FUS i z instytucjami rządowymi szczebla centralnego. Współpraca banków spółdzielczych z tymi klientami jest mocno ograniczona. Gdyby porównać tempo wzrostu depozytów od sektora budżetowego z tempem wzrostu depozytów od instytucji samorządowych w całym sektorze bankowym, to okazałoby się, że bankom spółdzielczym trudno jest mówić o sukcesie w 2011 r. Depozyty instytucji samorządowych w całym sektorze bankowym wzrosły o 8,8% a nominalnie o 1 740 mln PLN, z czego w bankach spółdzielczych o 19 mln PLN. Udział banków spółdzielczych we wzroście tych depozytów wyniósł zatem tylko 1,1%. Dla porównania warto też przypomnieć, że w poprzednich dwóch latach tempo wzrostu depozytów od jednostek samorządowych było podobne w bankowości komercyjnej i w bankowości spółdzielczej. To też oznacza, że teza o większej skuteczności banków spółdzielczych w pozyskiwaniu depozytów od jednostek samorządu terytorialnego przestaje być aktualna. Trzecią, najmniejszą pozycję pod względem wielkości wśród zobowiązań banków spółdzielczych stanowiły zobowiązania wobec sektora finansowego. Zobowiązania te cechowały się w ostatnim roku wysokim tempem wzrostu, najwyższym spośród wszystkich podstawowych pozycji pasywów sektora banków spółdzielczych (wzrost o blisko 20%). W minionym roku dynamicznie rosły także zobowiązania z tytułu papierów wartościowych wyemitowanych przez banki spółdzielcze. W okresie dwunastu miesięcy 2011 r. wzrosły one aż o 84,6%. Wiązać to można z emisją obligacji przez kilkanaście banków spółdzielczych, które po zmianie prawa bankowego zyskały możliwość emisji takich papierów wartościowych. Trzeba też pamiętać, że kwota wyjściowa była relatywnie niska, stąd też i możliwości uzyskania wysokiej dynamiki wyniku też były wyższe. Zobowiązania te stanowiły na koniec 2011 r. 0,4% pasywów banków spółdzielczych. 163 Znacznie bardziej stabilny był wzrost kwoty rezerwy i kwoty rezerwy na ryzyko ogólne w bankowości spółdzielczej (o 14,4%). Pogorszenie się jakości aktywów bankowych mogło wypłynąć także na wzrost tych pozycji. Trzeba jednak też zaznaczyć, że tempo wzrostu rezerwy na ryzyka ogólne było stabilne przez kilka ostatnich lat i było w dużym stopniu pochodną lepszych wyników finansowych banków i rozwoju akcji kredytowej. Tempo wzrostu rezerw było natomiast wolniejsze od tempa wzrostu należności z utratą wartości, co może sugerować, że większy przyrost rezerw może jeszcze nastąpić w następnym roku. Proporcjonalnie do wzrostu należności z utratą wartości wzrosły natomiast przychody zastrzeżone banków spółdzielczych (o 20,7%). Kwota rezerw i rezerwy ogólnej nie zwiększyła udziału tych pozycji w sumie pasywów bankowości spółdzielczej (pozostało łącznie 0,4%). Odrębnie należy spojrzeć na kapitały własne banków spółdzielczych. Stanowiły one 10,5% pasywów banków na koniec 2011 r. i w minionym roku ich udział w pasywach zmniejszył się o 0,2 pkt proc. W ostatnim roku odnotowano wzrost kapitałów banków spółdzielczych o 12,3%. Największą pozycję kapitałów własnych stanowiły kapitały zapasowe, które na koniec 2011 r. wynosiły 5 999 mln PLN. Odpowiadało to 73,1% kapitałów własnych banków spółdzielczych. Pozycja ta zwiększyła się o 663 mln PLN (o 12,4%). Świadczy to o przekazaniu przez banki spółdzielcze niemal całego zysku za 2010 r., który wyniósł 735 mln PLN, na zasilenie kapitałów zapasowych. Decyzje o takim wykorzystaniu zysku z poprzedniego roku wynikały z zachęt nadzoru bankowego, a przede wszystkim z dążenia do podwyższenia funduszy własnych, które umożliwiłyby rozwój działalności kredytowej banków w najbliższej przyszłości. Tylko niewielka część zysku została przeznaczona na wypłaty dla udziałowców. W bankowości spółdzielczej wypracowany zysk jest podstawowym źródłem wzrostu funduszy własnych. Dla mniejszych banków spółdzielczych zmienność kursu walutowego w ostatnich latach powodowała, że banki musiały zwiększać fundusze własne, gdyż poważniejsza deprecjacja polskiej waluty mogłaby powodować, że niektóre banki będą znów mogły mieć fundusze własne poniżej wymaganego progu 1 000 000 EUR. Wyjątkowo wysokim tempem wzrostu cechowały się kapitały podstawowe (wzrost o 12,7%). Wynosiły one na koniec 2011 r. 814 mln PLN i stanowiły 9,9%. Generalnie jest to doby sygnał, świadczący o wzmocnieniu kapitałowym banków o najlepszym kapitale. Niestety, w świetle dyskutowanych obecnie zmian regulacyjnych dla banków w Europie te kapitały niedługo mogą nie być zaliczane do funduszy własnych (kapitał udziałowy). Może to oznaczać, że dla części banków pojawi się problem braku dostatecznych rozmiarów funduszy własnych i wyboru drogi postępowania. Będzie to dotyczyć 164 zarówno regulatorów (ewentualne zmiany w prawie spółdzielczym) oraz samych banków (pozyskanie kapitałów z innych źródeł). W ujęciu kwotowym przyrost kapitałów własnych bankowości spółdzielczej wyniósł w minionym roku 897 mln PLN i na koniec 2011 r. wyniosły one 7 305 mln PLN. Dla potrzeb wyliczenia współczynnika wypłacalności fundusze własne bankowości spółdzielczej na koniec 2011 r. wyniosły 7 754 mln PLN i wzrosły w ciągu ostatniego roku o 803 mln PLN. Oznaczało to wzrost funduszy własnych w skali roku o 11,5%. Warto podkreślić, że w sektorze banków spółdzielczych istniała silna dominacja funduszy podstawowych. Stanowiły one aż 93,8% funduszy własnych. Ten udział nieco obniżył się na skutek emisji obligacji niektórych banków spółdzielczych, które do pewnego momentu mogły być zaliczane do funduszy własnych. W wyniku szybkiego wzrostu funduszy własnych, ale także relatywnie wysokiej, choć wolniejszej dynamiki aktywów i wzrostu wymogów kapitałowych w bankowości spółdzielczej (o 9,3%), współczynnik wypłacalności tego sektora banków uległ niewielkiemu podwyższeniu w trakcie 2011 r. Na koniec 2010 r. wyniósł on 13,2%, natomiast w następnym roku 13,4%. Ten wskaźnik był nieco też niższy niż w całym sektorze bankowym na początku roku, ale następnie był wyższy niż w bankowości komercyjnej. Wynikało to z wyższych wypłat dywidend w bankach komercyjnych w 2011 r. oraz szybszego wzrostu wymogu kapitałowego w bankowości komercyjnej w następstwie szybkiego wzrostu akcji kredytowej. Trzeba też pamiętać, że w bankowości spółdzielczej miało miejsce większe zróżnicowanie banków pod względem wysokości współczynnika wypłacalności. Istniały bowiem banki, które osiągały współczynnik wypłacalności powyżej 25% tylko z powodu konieczności spełnienia normy minimalnego kapitału własnego w wysokości 1 000 000 EUR. Inne natomiast banki spółdzielcze miały współczynnik na poziomie niewiele wyższym od minimalnego poziomu 8% i brakowało im funduszy własnych na szerszy rozwój działalności. 165 II. Wynik finansowy banków spółdzielczych Wynik finansowy brutto banków spółdzielczych w 2011 r. wyniósł 1 167 mln PLN i był zdecydowanie wyższy niż w roku poprzednim (943 mln PLN). Tempo wzrostu wyniku finansowego brutto (o 23,8%) w tej części sektora było wyraźnie niższe niż skala zmiany poziomu zysku wypracowanego w całej bankowości w Polsce w minionym roku (o 37,5%). Zagregowany rachunek wyników banków spółdzielczych w 2011 r. Wyszczególnienie 2010 2011 Dynamika mln PLN mln PLN 2010 = 100% 1. Przychody z tytułu odsetek, z tego: 4 320 5 092 117,9 2. Koszty odsetkowe, z tego: 1 604 1 904 118,7 3. Wynik z tytułu odsetek 2 716 3 188 117,4 4. Wynik z tytułu prowizji 990 1 007 101,7 5. Przychody z tytułu dywidend 19 20 109,6 6. Pozostałe 27 36 133,3 7. Wynik działalności bankowej 3 752 4 251 113,3 8. Wynik z pozostałej działalności operacyjnej 46 51 110,9 9. Koszty działania banku, z tego: 2 441 2 669 109,3 1 746 1 878 107,5 9.1. Koszty działania banku, koszty pracownicze 9.2. Koszty ogólnego zarządu 10. Amortyzacja 11. Rezerwy 695 791 113,9 190 197 103,7 44 56 129,6 Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości 12. aktywów finansowych 159 188 118,0 13. Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości aktywów niefinansowych 0 0 718,9 14. Wynik z tytułu IBNR/ wynik tytułu rezerwy na ryzyko ogólne –23 –25 105,6 15 Wynik z działalności operacyjnej 941 1 167 124,0 16 Wynik na operacjach nadzwyczajnych 0 0 174,9 17 Wynik z aktywów trwałych do zbycia 2 0 X 18. Zysk brutto z działalności kontynuowanej 943 1 167 123,8 19. Obciążenia wyniku finansowego 207 247 119,3 20. Zysk/strata netto 736 920 125,1 Źródło: NBP. 166 Po stronie dochodowej główną przyczyną wzrostu wyniku finansowego sektora banków spółdzielczych w 2011 r. był relatywnie wysoki wzrost dochodów odsetkowych. W minionym roku dochody odsetkowe zwiększyły się o 17,4% do poziomu 3 188 mln PLN. Ten wzrost został osiągnięty w okresie wzrostu wysokości stóp procentowych w NBP i stosowanych przez banki w operacjach z klientami. Wzrost przychodów odsetkowych został zatem wypracowany w następstwie wzrostu wartości należności banków spółdzielczych od sektora niefinansowego i sektora budżetowego i nieco wolniejszego wzrostu należności od sektora finansowego. Trzeba też pamiętać, że w niektórych segmentach współpracy z klientami niefinansowymi poziom stóp procentowych kredytów bankowych był ściśle powiązany z poziomem stóp procentowych polskiego banku centralnego. Po stronie kosztów odsetkowych banki spółdzielcze uzyskały nieco wyższe tempo wzrostu wyniku niż w zakresie przychodów. Warto podkreślić, że ta niższa dynamika kosztów została osiągnięta w warunkach wolniejszego wzrostu wartości zobowiązań. To dowodzi rosnących trudności prowadzenia działalności biznesowej przez banki spółdzielcze. Rosnąca rywalizacja o depozyty bankowe w sektorze bankowym nie pozostaje bez wpływu na wyniki bankowości spółdzielczej. Spośród wszystkich czynników składowych wyniku z działalności bankowej dochody odsetkowe nie tylko były podstawową pozycją dochodową (75% całości – o 2,6 pkt proc. więcej niż rok wcześniej), ale też pozycja ta cechowała się w minionym roku praktycznie najwyższą dynamiką. Przychody z opłat i prowizji banków spółdzielczych, będąc drugim pod względem ważności źródłem dochodów banków spółdzielczych, także zwiększyły się w 2011 r., ale dynamika tych dochodów była nieporównywalnie niższa niż w przypadku dochodów odsetkowych (wzrost o 1,7%). Taka sytuacja była obserwowana drugi rok z rzędu. To oznacza, że w ostatnim czasie rentowność banków spółdzielczych była w jeszcze większym stopniu uzależniona od dochodów odsetkowych. Ewentualny powrót do silniejszej rywalizacji na rynku przy wykorzystaniu poziomu stóp procentowych mógłby zatem bardzo silnie przełożyć się na spadek rentowności banków spółdzielczych. Wzrost dochodów odsetkowych o ponad 17,4% przy wolniejszym wzroście wielkości aktywów banków spółdzielczych (o 11,3%) wpłynął na wzrost zrealizowanej marży odsetkowej. W minionym roku marża odsetkowa była o 0,17 pkt proc. wyższa niż rok wcześniej. Wyraźny wzrost marży jest pozytywnym zjawiskiem w tym sektorze, zwłaszcza po kilku latach nieustannego jego obniżania się i praktycznie braku zmiany w 2010 r. Poziom marży odsetkowej jest niezwykle ważny dla banków spółdzielczych, gdyż to dochody odsetkowe stanowią podstawowe źródło dochodów tego segmentu bankowości w Polsce. Uzyskany w 2011 r. poziom marży (4,28%) był oczywiście nadal znacznie wyższy niż marża zrealizowana w tym samym roku 167 w całym sektorze bankowym (2,84%). Warto odnotować, że skala wzrostu marży w bankach spółdzielczych była też zdecydowanie wyższa niż w całym sektorze bankowym (o 0,17 pkt proc.). W zakresie dochodów z opłat i prowizji na uwagę zasługuje fakt, że tempo wzrostu tych dochodów było nieporównywalnie wolniejsze niż tempo wzrostu sumy bilansowej banków spółdzielczych. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że wielkość aktywów nie jest w tym przypadku jedyną miarą odniesienia efektywności działania banków, gdyż wiele dochodów z prowizji i opłat jest realizowanych w transakcjach pośredniczących, nie ujmowanych w bilansach banków. Niemniej jednak nie można tego porównania bagatelizować. Tempo wzrostu dochodów z opłat i prowizji w 2011 r. było (o 1,7%) wyraźnie niższe od wzrostu uzyskanego przez bankowość spółdzielczą w czterech poprzednich latach (wzrost odpowiednio o 4,4%, 7,8%, 9% i 8,3%). Warto wskazać, że do niskiego wzrostu dochodów z tego źródła w 2011 r. przyczynił się nie tylko skromny wzrost przychodów z opłat i prowizji, ale także szybszy wzrost kosztów banków tego typu (wyższy chociażby od inflacji). Wynik ostatniego roku pokazuje zatem poważne ograniczenia, na jakie napotykały i będą napotykać banki spółdzielcze w zakresie dalszego zwiększania swoich dochodów prowizyjnych. Z pewnością również rosnąca konkurencja na rynku usług finansowych powodowała, że te ograniczenia wzrostu dochodów stawały się coraz silniejsze. Udział wyniku z prowizji w łącznym wyniku z odsetek i z prowizji w bankach spółdzielczych malał od 2006 r. Wówczas znaczenie prowizji wynosiło jeszcze 29,2%, w 2010 r. osiągnęło poziom 26,7%, a w ostatnim roku zmniejszyło się do 24%. Udział pozostałych źródeł dochodów w całości wyniku z działalności bankowej był już nieporównywalnie mniejszy. W tych pozycjach odnotowano wzrost dochodów z dywidend o 9,6% i szybką dynamikę pozostałych dochodów (głównie z tytułu różnic kursowych) – wzrost w tym zakresie nastąpił o 33,3% z 27 mln PLN do 36 mln PLN. W 2011 r. w bankach spółdzielczych dalszemu obniżeniu uległ wskaźnik dochodów pozaodsetkowych do aktywów. W 2006 r. wyniósł on jeszcze 2,05%, w 2010 r. 1,57%, a w ostatnim roku ukształtował się na poziomie tylko 1,43%. Wskaźnik dochodów pozaodsetkowych w bankach spółdzielczych był też wyraźnie niższy niż w całym sektorze bankowym (1,8%), a skala różnicy w poziomie tego wskaźnika w bankowości spółdzielczej oraz w bankowości komercyjnej uległa niewielkiemu zwiększeniu w 2010 r. Niższy poziom dochodów pozaodsetkowych w bankowości spółdzielczej w stosunku do bankowości komercyjnej utrzymuje się przez ostatnie osiem lat. Wynik na działalności bankowej banków spółdzielczych w 2011 r. wyniósł 4 251 mln PLN i był o 13,3% wyższy niż rok wcześniej. W tym samym okresie 168 w skali całego sektora bankowego odnotowano wzrost tej wielkości o 7,9%. Ta przewaga wyników po stronie banków spółdzielczych wynika z dużej zmienności dochodów banków komercyjnych z dochodów z operacji finansowych i operacji wymiany, czyli z działalności pozaodsetkowej, której banki spółdzielcze nie prowadziły w ogóle lub tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Wyższy wynik finansowy brutto banków spółdzielczych został uzyskany w 2011 r. nie tylko dzięki wzrostowi przychodów, ale także dzięki niższemu tempu wzrostu najważniejszych rodzajów kosztów banków. Koszty działania banków zwiększyły się w minionym roku o 9,3%, przy czym słabszą dynamiką wzrostu cechowały się koszty ogólnego zarządu a mniejszą dynamiką koszty pracownicze. Poprawa wyników banków spółdzielczych pozwoliła na nieco szybszy wzrost kosztów wynagrodzeń. Tutaj sytuacja była odmienna niż w bankach komercyjnych, gdzie nadal bardzo ściśle ograniczono wzrost kosztów pracowniczych. Wzrost kosztów pracowniczych w bankach spółdzielczych wyniósł 7,5%, a w całym sektorze bankowym tylko 2,9%. Podobnie wyższą dynamiką cechowały się w minionym roku w bankach spółdzielczych koszty ogólnego zarządu. Wzrosły one o 13,9%, w skali większej niż wzrost aktywów tych banków. Dla porównania warto przypomnieć, że wzrost tych kosztów był także większy w całym sektorze bankowym, ale wyniósł on 7,9%, a więc o 6 pkt proc. mniej. W warunkach wyższej inflacji i lepszych wyników banków trudniej było hamować koszty eksploatacyjne w bankach, szczególnie po roku silnych ograniczeń w 2010 r. Skala wzrostu kosztów amortyzacji w bankach spółdzielczych była w minionym roku najniższa spośród wszystkich kategorii kosztów bankowości spółdzielczej. Skala tych kosztów była pochodną wielkości inwestycji poniesionych w ostatnich latach. Banki spółdzielcze ponosiły znaczne nakłady inwestycyjne, zarówno związane z tworzeniem nowych placówek bankowych, nowoczesnymi kanałami dystrybucji usług bankowych jak i na informatyzację działania banków. Tempo wzrostu kosztów amortyzacji było w 2011 r. podobne jak rok wcześniej (3,7% wobec 4,2%). Tempo wzrostu odpisów amortyzacyjnych było w ostatnich latach wolniejsze od tempa wzrostu bilansowej wartości środków trwałych banków spółdzielczych (w 2011 r. wzrost o 7,2%). Relacja kosztów operacyjnych (koszty działania banku i amortyzacja) do aktywów uległa w bankach spółdzielczych poprawie na skutek stosunkowo szybkiego wzrostu wartości aktywów i wolniejszego tempa wzrostu kosztów działania banków spółdzielczych. W 2010 r. relacja ta wynosiła 3,98%, a rok później obniżyła się do 3,85%. Rok 2011 był zatem kolejnym okresem wyraźnego obniżania się tej relacji. Wskaźnik ten kształtował się jednak nadal na poziomie znacznie wyższym niż w przypadku całego sektora bankowego (2,4%), choć skala poprawy sytuacji była nieco lepsza w bankach 169 spółdzielczych. Wyższy wskaźnik w bankowości spółdzielczej był częściowo wynikiem specyfiki działania tych banków (instytucji lokalnych działających na rzecz społeczności lokalnych), po części jednak świadczyło to o istniejących nadal możliwościach ograniczania kosztów działania banków w przyszłości. Na początku XXI w. na wielkości wyniku finansowego brutto ważyła w dużym stopniu kwota odpisów netto na rezerwy. Następnie od 2004 r. nie miały one już tak istotnego znaczenia, gdyż skala odpisów netto była relatywnie niewielka. Jednak od 2008 r. wzrost wartości odpisów aktualizujących znów miał znaczący wpływ na wielkość zysków polskiej bankowości. Pogorszenie się jakości należności musiało spowodować wzrost salda odpisów z tytułu należności z utratą wartości. W 2011 r. wartość takich odpisów był w bankowości spółdzielczej najwyższy od wielu lat. Saldo utworzonych i rozwiązanych odpisów aktualizujących z tytułu utraty wartości aktywów finansowych wyniosło 188 mln PLN, gdy rok wcześniej było to 159 mln PLN. Te liczby pokazują, jak wysoką cenę płaciły banki spółdzielcze za utrzymanie akcji kredytowej na wysokim poziomie także w okresie spowolnienia gospodarczego w kraju. Nawet w kryzysowym 2008 r. czy 2009 r. wartość odpisów była zdecydowanie niższa. Być może wówczas część banków podejmowała działania zmierzające do ograniczania salda tworzonych odpisów na aktywa finansowe. Tempo wzrostu odpisów z tytułu utraty wartości aktywów finansowych było w 2011 r. niższe niż w roku poprzednim (18%), ale należy pamiętać, że w 2010 r. było ono rekordowo wysokie (45,2%) i tym samym podniosło bazę do analiz wyników za następne lata. Banki spółdzielcze zwiększyły w minionym roku także kwotę utworzonych rezerw (wzrost wartości o 29,6%) oraz rezerw na ryzyko ogólne (wzrost o 5,6%). Tak niższa dynamika rezerwy na ryzyko ogólne mogła być wynikiem wyższych kwot rezerw utworzonych w poprzednim roku. Wzrost kwoty odpisów z tytułu utraty wartości aktywów finansowych, rezerw i rezerwy ogólnej znalazł swoje odzwierciedlenie w niewielkim pogorszeniu się relacji łącznie tych odpisów w ujęciu netto do aktywów banków spółdzielczych (z 0,34% w 2010 r. do 0,36% w roku następnym). Wskaźnik ten w ostatnich trzech latach był bardzo wysoki w całym sektorze bankowym, osiągając w 2010 r. wartość dwukrotnie wyższą niż w bankowości spółdzielczej. Warto jednak odnotować, że rok wcześniej wskaźnik dla całego sektora bankowego był prawie trzykrotnie wyższy. Ta różnica wynikała ze spadku tempa tworzonych rezerw i odpisów w bankach komercyjnych w 2011 r. Generalnie istniała w ostatnich latach taka prawidłowość, że banki spółdzielcze później zaczynają tworzyć odpisy na aktywa finansowe i później je kończą tworzyć. Rok 2012 pokaże, czy tak będzie też tym razem. Spowolnienie tempa wzrostu odpisów może to sugerować, ale wysoka 170 dynamika należności z utratą wartości w 2011 r. w bankach spółdzielczych wydaje się przeczyć tym nadziejom. W konsekwencji powyższych zmian, w 2011 r. poprawił się wskaźnik kosztów całkowitych (koszty operacyjne i odpisy na rezerwy) do aktywów banków spółdzielczych. W 2010 r. relacja ta wynosiła 4,32%, podczas gdy rok później ukształtowała się ona na poziomie 4,21%. Obniżenie wskaźnika nastąpiło przecież na skutek większej poprawy sytuacji w zakresie kosztów działania banków i relatywnie mniejszego pogorszenia się sytuacji w obszarze tworzonych odpisów i rezerw Dla porównania w całym sektorze bankowym wskaźnik ten wyniósł 3,4% w 2010 r. i zmniejszył się do 3,1% w 2011 r. W bankach spółdzielczych na wysokość tego wskaźnika zdecydowanie silniej ciążyła wielkość kosztów działania banków. Wskaźnik efektywności kosztowej CIR uległ w ostatnim roku ponownie obniżeniu w bankowości spółdzielczej. Jeszcze w 2010 r. kształtował się na całkiem wysokim poziomie 70,1%. Rok później wskaźnik ten osiągnął poziom 67,4%. Aby jednak nie popadać w nadmierny optymizm warto przypomnieć, że w 2008 r. wyniósł on zaledwie 66,4%, ale wówczas skala tworzonych rezerw była nieporównywalnie mniejsza. W całym sektorze bankowym wskaźnik efektywności kosztowej tradycyjnie kształtował się na znacznie niższym poziomie. Różnica w dużym stopniu wynika ze specyfiki prowadzenie biznesu bankowego przez banki spółdzielcze, ale nie ulega wątpliwości, że poziom wskaźnika CIR będzie dużym wyzwaniem dla bankowości spółdzielczej. Obciążenie podatkowe wyniku finansowego banków spółdzielczych zwiększyło się w 2011 r. nieproporcjonalnie mniejszej w stosunku do skali wzrostu wyniku finansowego brutto. Był to efekt wyrównania dysproporcji wzrostu obu tych pozycji w drugą stronę w 2010 r. W wyniku czego efektywna stopa opodatkowania dochodów banków spółdzielczych wyniosła w ostatnim roku 21,2% i była wyraźnie niższa niż stopa obciążenia zysku brutto w 2010 r. (22%). Efektywna stopa opodatkowania była przy tym wyraźnie wyższa niż w całym sektorze bankowym (19,7%) oraz wyższa niż nominalna stawka podatku dochodowego. Banki spółdzielcze muszą zatem dążyć do optymalizacji zarządzania rozliczeniem podatkowym. Wydaje się, że w dużym stopniu do wzrostu efektywnego obciążenia wyniku finansowego podatkiem dochodowym przyczynił się wzrost utworzonych odpisów aktualizujących, które nie mogły być zaliczone w całości do kosztu uzyskania przychodu na skutek obowiązywania restrykcyjnych zapisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Wynik finansowy netto banków spółdzielczych wyniósł w ostatnim roku 920 mln PLN (rok wcześniej –736 mln PLN). Tempo wzrostu zysku netto 171 wyniosło w minionym roku 25,1%. Wzrost zysku netto w bankowości spółdzielczej odnotowano w okresie, w którym poprawa sytuacji nastąpiła w całym sektorze bankowym. Poprawa wyniku może oczywiście cieszyć, ale należy pamiętać, że jeszcze w 2008 r. zysk netto bankowości spółdzielczej był niewiele mniejszy przy znacznie niższym poziomie aktywów. To pokazuje, że skutki zwiększonej konkurencji na rynku były nadal silnie odczuwalne dla banków spółdzielczych i dynamika wyniku finansowego była w ostatnim roku niższa niż dynamika aktywów tego sektora. Może więc zdarzyć się tak, że wyniki sektora banków spółdzielczych będą już trwale niższe niż historycznie wysokie poziomy, gdyż sytuacja na rynku usług finansowych uległa zmianie i bankowość spółdzielcza nie będzie mogła korzystać ze swoistej renty, z której korzystała jeszcze kilka lat temu. Z drugiej strony rekordowo wysokie zyski netto banków spółdzielczych muszą cieszyć i należy mieć nadzieję, że po obniżeniu wyniku salda tworzonych rezerw będą jeszcze lepsze. Szybszy wzrost zysku netto przy dynamicznym wzroście aktywów banków spółdzielczych przyniósł pewną poprawę wskaźników efektywności działania. Wskaźnik zwrotu netto z aktywów (ROA) ukształtował się w 2010 r. na poziomie 1,11%, a rok później wyniósł 1,23%. Rentowność aktywów w bankach spółdzielczych była jednak w 2011 r. – po trzech latach odwrotnej sytuacji – nieco niższa niż w całym sektorze bankowym (w 2011 r. – 1,28%). Poprawa wskaźnika ROA jest dobrym wynikiem w warunkach rosnącej konkurencji na rynku usług bankowych oraz przy nadal niestabilnej koniunkturze gospodarczej w kraju. Wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE) uległ wyraźnej poprawie w minionym roku – z 11,2% w 2010 r. do 13,2% w następnym roku. Po krótkim okresie wyższej rentowności kapitału w bankach spółdzielczych niż w bankach komercyjnych, od 2010 r. ponownie odnotowano wyższą rentowność kapitału w bankach komercyjnych. Wspominając o tym trzeba jednak pamiętać, że cel działania banków spółdzielczych (realizowanie potrzeb społeczności lokalnych) jest generalnie inny niż w przypadku banków komercyjnych. Z drugiej jednak strony wypracowanie zysków przez banki spółdzielcze jest współcześnie uznane za równie ważne ze względu na obowiązujące wymogi kapitałowe oraz potrzebę ponoszenia nakładów inwestycyjnych w celu sprostania konkurencji ze strony banków komercyjnych. Wyraźny wzrost wyniku ROE tym bardziej zasługuje na docenienie, że niektóre banki spółdzielcze miały wysoki współczynnik wypłacalności na skutek konieczności osiągnięcia minimalnego poziomu kapitału i w efekcie trudniej było całemu sektorowi osiągnąć wysoki poziom efektywności kapitałowej. 172 Wybrane współczynniki operacyjne banków spółdzielczych w latach 2010–2011 (w %) Wyszczególnienie 2010 2011 Dochody odsetkowe/aktywa (b:a ) 4,11 4,28 Dochody pozaodsetkowe/aktywa (c:a) 1,57 1,43 Koszty działania banku/aktywa (d:a) 3,98 3,85 Odpisy na rezerwy netto/aktywa (e:a) 0,34 0,36 Koszty całkowite/aktywa (f:a) 4,32 4,21 Zwrot z aktywów (ROA) netto 1,11 1,23 Zwrot z kapitału (ROE) netto 11,2 13,2 Uwagi: a/ Średnie aktywa b/ Dochody odsetkowe = przychody odsetkowe (w tym z operacji z papierami wartościowymi) pomniejszone o koszty odsetkowe c/ Dochody pozaodsetkowe = przychody pozaodsetkowe (m.in. prowizje, opłaty, różnice kursowe, wynik biur maklerskich) pomniejszone o koszty pozaodsetkowe d/ Koszty działania banku = koszty wynagrodzeń, amortyzacja, pozostałe koszty ogólne e/ Odpisy na rezerwy netto = odpisy na rezerwy pomniejszone o przychody z rozwiązania f/ Koszty całkowite = koszty działania banku + odpisy na rezerwy netto + koszty nadzwyczajne Źródło: NBP, obliczenia własne. Reasumując należy podkreślić, że w trudnych warunkach działania w minionym roku banki spółdzielcze poradziły sobie całkiem dobrze, ale ich aktywność była obarczona wysokimi kosztami. Poprawiły się dochody odsetkowe, natomiast wzrosło saldo tworzonych rezerw celowych na należności zagrożone. W efekcie wyniki osiągnięte w 2011 r. – podobnie jak w 2010 r. – nie dały jednoznacznego obrazu sytuacji. Niektóre wskaźniki efektywności pogorszyły się, inne natomiast poprawiły. Większość wyników uległa jednak poprawie. Pytaniem pozostaje, na ile trwała jest to poprawa. W tych warunkach z pewnością nie można ostatnich wyników bankowości spółdzielczej oceniać negatywnie. Można je ocenić pozytywnie, ale nadal trzeba być świadomym zagrożeń istniejących w działalności banków spółdzielczych. 173 R ok 2011 był okresem powrotu wysokiej niepewności na międzynarodowe rynki finansowe. Po 2010 r., kiedy wydawało się, że następuje powolny proces normalizacji sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych a sytuacja ekonomiczna na świecie ulega poprawie, okazało się, że pojawiła się nowa fala obaw związanych z perspektywami stabilności rynków finansowych. Gospodarka światowa spowolniła, a w największym stopniu odnosiło się to do Europy oraz rynków krajów rozwijających się. Stany Zjednoczone wydawały się być w lepszej sytuacji i stopniowo wychodzić z załamania gospodarczego, ale perspektywy wzrostu również tu miały nadal stosunkowo słabe podstawy. Nad Europą, a częściowo na światem krążyło i chyba nadal krąży widmo kłopotów niektórych krajów peryferyjnych strefy euro. Żaden z najważniejszych problemów nie został rozwiązany w ubiegłym roku, a w przypadku Grecji osiągnięcie porozumienia o redukcji zadłużenia stanowiło co najwyżej swoistą formę „kupienie czasu” przez polityków, ale niestety nie faktyczne rozwiązanie problemu tego kraju. Tak naprawdę Grecja potrzebuje dziś nowego planu Marshalla, aby w najbliższych latach nie stać się ponownie źródłem poważnych zaburzeń dla gospodarki europejskiej, a w pewnym stopniu także światowej. Rok 2011 przyniósł także znacznie gorsze wyniki ekonomiczne Hiszpanii, pokazujące w pewnych obszarach sytuację tego kraju niewiele lepszą niż gospodarki greckiej. Także perspektywy ekonomiczne dla tego kraju na 2012 r. są zdecydowanie słabe. 175 Szanse i wyzwania Nadal niepokoi sytuacja ekonomiczna Portugalii, która może wymagać dodatkowego wsparcia finansowego. Pewne nadzieje mogła natomiast budzić stopniowa realizacja programu naprawczego w Irlandii oraz powołanie technokratycznego rządu we Włoszech, który dynamicznie zabrał się za przeprowadzanie reform gospodarczych. W konsekwencji Europa jeszcze silniej podzieliła się w minionym roku na kraje północy i południa, co wzmogło obawy inwestorów i spowodowało, że nawet niektóre kraje północy wpadły w 2011 r. w techniczną recesję. Wiele krajów europejskich utraciło też na przełomie 2011 i 2012 r. swoją wysoką ocenę wiarygodności kredytowej w oczach agencji ratingowych, co także nie sprzyjało poprawie nastrojów gospodarczych. W minionym roku podejmowano działania polityczne w Unii Europejskiej służące wzmocnieniu bezpieczeństwa ekonomicznego działania poszczególnych krajów. Nie przyniosły one jeszcze fundamentalnych zmian rozwiązań systemowych, raczej koncentrowały się na wyrażeniu woli politycznej podejmowania kolejnych działań zapobiegawczych. Do dziś dokumenty dotyczące paktu fiskalnego nie zostały jeszcze ratyfikowane przez wszystkie kraje członkowskie i nie ma pewności, że zostaną one zaakceptowane przynajmniej przez wszystkie państwa strefy euro. W efekcie tego obraz sytuacji ekonomicznej i politycznej, perspektywy wzrostu gospodarczego w Europie na rok 2012 rysują się słabo. Być może recesja gospodarcza w strefie euro nie okaże się głęboka, ale jednocześnie wielu ekspertów uważa, że może potrwać kilka kwartałów 2012 r., czyli dłużej niż pierwotnie przewidywano. Zmiany następujące w sytuacji gospodarczej w Europie nie mogły pozostawać bez wpływu na kondycję ekonomiczną Polski. Wprawdzie w ostatnich latach polska gospodarka wykazywała nadzwyczaj wysoką odporność na zawirowania występujące w strefie euro, ale nie uchroniło i prawdopodobnie nie uchroni to naszego kraju przed spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego. Stosunkowo silny popyt wewnętrzny oraz pozytywne skutki zmiany rynkowego kursu walutowego złotego względem najważniejszych walut światowych nie mogły w pełni zamortyzować konsekwencji słabszego rozwoju ekonomicznego Europy, tym bardziej, że z roku na rok rośnie znaczenie eksportu w polskiej gospodarce. W efekcie także perspektywy wzrostu ekonomicznego dla Polski były w 2012 r. słabsze niż rok wcześniej. Oczywiście, z racji wysokiej dynamiki wzrostu w poprzednim roku Polsce nie grozi w 2012 r. recesja, ale tempo wzrostu gospodarczego może ulec spowolnieniu, zwłaszcza w I półroczu. Coraz więcej ekspertów nie wyklucza jednak wydłużenia okresu słabszej koniunktury także na II półrocze 2012 r. W Polsce miniony rok był okresem jeszcze stosunkowo stabilnego rozwoju gospodarczego. Wzrost produktu krajowego brutto utrzymywał 176 się na stosunkowo wysokim i stabilnym poziomie w kolejnych kwartałach. Poprawiły się wyniki przedsiębiorstw, choć już sytuacja na rynku pracy nie uległa poprawie. Podstawę do pewnej nadziei na przyszłość stanowił wyraźny wzrost inwestycji prywatnych w II połowie 2011 r. Istnieją zatem przesłanki dla podtrzymania wzrostu gospodarczego w dłuższej perspektywie czasowej. Osiągnięcie wyższego tempa rozwoju gospodarczego powyżej prognozowanego poziomu 3% wymagałoby jednak dalszej poprawy konkurencyjności polskiej gospodarki. Do tego niezbędne jest pilne podjęcie licznych reform w ramach polityki gospodarczej państwa. Wydaje się, że obecnie jest to wymarzony moment do ich przeprowadzenia. Ostatnie wybory parlamentarne w 2011 r. potwierdziły bowiem mandat dotychczasowej koalicji rządowej do dalszego sprawowania władzy. Jednocześnie odległa perspektywa kolejnych wyborów politycznych w kraju, istnienie większości parlamentarnej i doświadczenie obecnej rządzącej koalicji oraz stosunkowo dobra sytuacja makroekonomiczna powinny sprzyjać podejmowaniu odważnych decyzji. Pytaniem pozostaje, czy wystarczy dalekowzroczności i woli politycznej do przeprowadzenia pożądanych zmian. Pierwsze doświadczenia nie są zbyt optymistyczne, ale najważniejsze wyzwania stoją dopiero przed rządem. Przeprowadzenie reform będzie zapewne także wyzwaniem dla banków. W krótkim okresie może to oznaczać zaostrzenie dyscypliny fiskalnej i trudniejsze warunki działania wielu podmiotów. W dłuższej perspektywie może stanowić szansę także rozwoju dla sektora bankowego. Motorem rozwoju gospodarki mogą być w tym roku także zbliżające się mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Polsce i na Ukrainie. Nie będą one już przyczyniać się do nowych inwestycji, ale istnieje możliwość wykorzystania stworzonego już potencjału. Oczywiście będzie to impuls krótkotrwały, ale należy go wykorzystać, także dla promocji naszego kraju. Dobrze byłoby jednak, aby wszystkie inwestycje związane z Euro nie przyczyniły się w przyszłości do kłopotów finansowych kraju. Nowe inwestycje (zwłaszcza inwestycje nieprodukcyjne) oznaczają bowiem po ich zakończeniu ponoszenie wydatków na utrzymanie stworzonej infrastruktury. Od pewnego czasu mówi się o syndromie dużych imprez sportowych (takich jak igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata i Europy w piłce nożnej). Dostrzeżono bowiem prawidłowość, że w okresie kilku lat po dużym wydarzeniu sportowym pojawiają się poważne kłopoty finansów publicznych przynajmniej w części krajów – organizatorów imprez. Wymienia się w tym kontekście przykłady Grecji, Portugalii, a ostatnio także Chin czy RPA. Trzeba zatem podjąć działania, które uchronią nas przed realizacją takiego scenariusza. Analiza wyników gospodarki realnej w Polsce, a także w innych krajach Unii Europejskiej jest ważna, gdyż te rezultaty przekładają się na wyniki finansowe sektora bankowego. Warunki działania banków w Polsce są przy 177 tym nieporównywalne z krajami wyżej rozwiniętymi. Z jednej strony lepsze perspektywy rozwoju wynikają z niższego poziomu powszechności usług bankowych w Polsce i braku konieczności delewarowania zaangażowania banków w gospodarce. Lepsze są także perspektywy makroekonomiczne naszego kraju. Z drugiej strony w wielu krajach UE obowiązywały i nadal obowiązują bardzo niskie stopy procentowe banku centralnego, a także realizowane są nadzwyczajne złagodzenia ilościowe dla banków, które łącznie prowadzą do powstania lepszych warunków do osiągania dobrych wyników finansowych przez sektor bankowy. W Polsce banki nie miały dostępu do takich udogodnień, zresztą w praktyce ich nie potrzebowały. Co więcej, Narodowy Bank Polski w minionym roku czterokrotnie podwyższył oficjalne stopy procentowe, co miało swoje przełożenie na zmniejszenie popytu na kredyt bankowy. Jednak nawet w tych warunkach sektorowi bankowemu w Polsce udało się w 2011 r. osiągnąć rekordowo wysoki wynik finansowy. Wiele banków raportowało w trakcie roku i po jego zakończeniu uzyskanie najwyższego w historii zysku netto. Przyczynił się do tego w głównym stopniu wzrost akcji kredytowej (zwłaszcza dla przedsiębiorstw) oraz wyraźne wyhamowanie rozmiarów tworzonych rezerw i odpisów aktualizujących w następstwie poprawy jakości portfela kredytowego. Te dwa elementy stały się głównymi czynnikami wysokich wyników finansowych w ostatnim roku i dobrym punktem startu do oceny szans rozwoju banków w 2012 r. Dobre wyniki finansowe banków stanowią także podstawę dla wzrostu rozmiarów ich kapitałów własnych. Biorąc pod uwagę dotychczasową tradycję przeznaczania większości zysków banków na zwiększenie kapitałów własnych oraz pismo w tej sprawie skierowane przez Komisję Nadzoru Finansowego do banków, można oczekiwać dalszego silnego wzmocnienia bazy kapitałowej banków. Będzie ona stanowić zabezpieczenie na wypadek nieoczekiwanego pogorszenia sytuacji ekonomicznej w kraju a także stanowić stabilną i poważną podstawę dla rozwoju akcji kredytowej w przyszłości. Wymieniając dobre wyniki finansowe banków w Polsce można raz jeszcze z satysfakcją wyrazić pochlebną opinię o polskim sektorze bankowym w ostatnich latach. Polskie banki w trakcie dotychczasowego kryzysu na rynkach finansowych nie poniosły znaczących strat zarówno finansowych, jak i w zakresie utraty reputacji. Było to wynikiem przemyślanej strategii działania banków oraz oczywiście odrobiny szczęścia, niezbędnego przy wykonywaniu niemal wszelkich działań. Odporność i zdolność do generowania zysków przez polski system bankowy wynikały z realizowanej strategii działania, w tym przyjęcia stosunkowo konserwatywnego podejścia do prowadzenia biznesu bankowego. Większość banków koncentruje się bowiem na tradycyjnej bankowości, czyli głównie na prowadzeniu operacji 178 depozytowo-kredytowych. Relatywnie niewiele banków było i jest znacząco zaangażowanych na rynku instrumentów nowoczesnej inżynierii finansowej, cechujących się wyższym poziomem ryzyka. Na podkreślenie zasługuje też oparcie finansowania działalności kredytowej większości banków na solidnej własnej bazie depozytowej. Doświadczenia uzyskane w trakcie ostatniego okresu zaburzeń będą wzmacniać też odporność banków w przyszłości, choć oczywiście każdy kolejny kryzys w świecie finansów różni się od wcześniejszych. Ważne jest, że kierownictwa banków wyciągnęły wnioski z zagranicznych doświadczeń i nie starają się powtarzać błędów popełnionych przez innych. Korekty zachowań banków następowały także pod wpływem sugestii nadzoru finansowego, który w ostatnim czasie stał się bardziej aktywny w prezentowaniu swoich stanowisk w formie pism kierowanych do banków. Przykładem zauważalnej zmiany podejścia banków może być dążenie do zmian w strukturze finansowania swojej działalności przez część banków. Dla banków doświadczenie zagraniczne stanowiło również przypomnienie, jak ważna jest rola odpowiedniego zarządzania ryzykiem w procesie zarządzania bankiem. Nie ulega też wątpliwości, że kryzys raz jeszcze pokazał, że w warunkach zaburzeń finansowych, banki w Polsce muszą posiadać odpowiednie rezerwy finansowe. W warunkach nadzwyczajnych muszą one bowiem liczyć przede wszystkim na własne rezerwy, które mogą zmniejszyć ryzyko zarażenia się kłopotami pojawiającymi się na rynku finansowym. Wspominając dobre wyniki banków w kolejnym roku należy pamiętać, że także polski sektor bankowy nie jest spokojną wyspą. Powiązania kapitałowe i organizacyjne naszych banków z bankami zagranicznymi oraz rosnąca globalizacja gospodarki musiały zaowocować istotnymi konsekwencjami także na arenie krajowej. Najważniejszą rzeczą wymagającą podkreślenia jest fakt, że złożona sytuacja niektórych banków–matek polskich banków nie doprowadziła do powstania i rozprzestrzeniania się kryzysu finansowego w Polsce. Poza zaimportowaniem zmiany zachowania banków na rynku międzybankowym (ograniczeniem skali i terminów zawieranych transakcji) nie odnotowano dotychczas innych poważnych przykładów zainfekowania polskiego sektora bankowego z zewnątrz. Natomiast trudności finansowe wielu banków zagranicznych doprowadziły i prowadzą nadal do zmian instytucjonalnych na lokalnym rynku bankowym. Następuje proces konsolidacji sektora w Polsce. Niektórzy właściciele polskich banków sprzedają swoje udziały w bankach, przy czym praktycznie następuje to wyłącznie na rzecz podmiotów obecnych już na polskim rynku finansowym. W efekcie następuje proces koncentracji kapitałowej w naszym sektorze bankowym. Będzie to mieć swoje konsekwencje dla sposobu prowadzenia biznesu bankowego w naszym kraju w najbliższych latach, głównie w postaci dalszego zaostrzenia konkurencji. 179 W zarysowanych wyżej, złożonych warunkach przyjdzie bankom prowadzić działalność gospodarczą w najbliższych latach. W 2012 r. można oczekiwać większej otwartości banków w zakresie rozwoju akcji kredytowej. Lepsza sytuacja części klientów oraz dysponowanie przez banki znacznymi rozmiarami wolnych środków finansowych będzie sprzyjać udzielaniu nowych kredytów. Należy pamiętać, że od 2007 r. już ponad połowę aktywów banków stanowiły należności od sektora niefinansowego, a dochody odsetkowe z tego źródła były wielokrotnie wyższe niż odsetki uzyskane przez banki z papierów wartościowych. Zwiększenie akcji kredytowej decyduje więc w tych warunkach o poprawie wyników banku i podnoszeniu jego konkurencyjności na rynku finansowym. Obniżenie się ryzyka kredytowego spowoduje, że większość banków będzie zainteresowana udzielaniem kredytów i poszukiwaniem obszarów, w których dostrzegą największe szanse osiągnięcia sukcesu. Wiele banków będzie kontynuować aktywną działalność na rynku kredytów hipotecznych. Nadal relatywnie dobra jakość tych należności będzie stanowić zachętę do rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze. Także stosunkowo niski poziom nasycenia rynku tymi kredytami i duże zapotrzebowanie obywateli na własny dom lub mieszkanie będą tworzyć przestrzeń dla wzrostu akcji kredytowej. Z drugiej jednak strony stabilizacja lub spadki cen na rynku nieruchomości, wyhamowanie rządowych programów wsparcia, wprowadzenie ograniczeń regulacyjnych w zakresie możliwości rozwoju akcji kredytowej w walutach obcych, pogorszenie się jakości należności hipotecznych oraz duży udział kredytów hipotecznych w portfelach banków będą powodować, że dynamika tych należności nie będzie tak silna jak w poprzednich latach. Już ostatnie kwartały 2011 r. pokazały spowolnienie rozwoju akcji kredytowej i ten trend będzie zapewne kontynuowany w 2012 r. Innym obszarem tradycyjnie dużego zainteresowania banków będzie prowadzenie działalności kredytowej w zakresie kredytów detalicznych. Banki będą silniej zainteresowane rozwojem takiej działalności, gdyż kredyty detaliczne od dawna cechują się wysoką dochodowością. Wydaje się, że banki zidentyfikowały najważniejsze ryzyka pogorszenia się jakości tego portfela w ostatnich latach i będą chciały zwiększyć sprzedaż tych kredytów w 2012 r. Poważnym ograniczeniem mogą stać się jednak zapisy rekomendacji T, która utrudnia proces udzielania tych kredytów i powoduje odpływ potencjalnych klientów do instytucji parabankowych. Nawet same banki rozpoczęły działania na rzecz tworzenia zależnych od siebie instytucji parabankowych. Takie zachowanie spotkało się z krytyką ze strony nadzoru bankowego, ale jednocześnie dowodzi ono poważnych ograniczeń wynikających z rekomendacji. Część banków stara się też ograniczyć restrykcyjność 180 zapisów dostosowując procedury udzielania kredytów konsumpcyjnych do możliwości różnych grup klientów. Dodatkowo trzeba w tym zakresie pamiętać o nowych wymogach względem klientów wynikających z wejścia w życie zmienionej ustawy o kredycie konsumenckim powodując wzrost kosztów działalności kredytowej dla banków. Banki rozwijając działalność w zakresie kredytów konsumpcyjnych muszą jednak pamiętać o istniejących coraz silniejszych ograniczeniach ekonomicznych jej dalszego rozwoju. Przede wszystkim poziom zadłużenia polskich klientów z tego tytułu jest już relatywnie wysoki w relacji do zamożności naszego społeczeństwa. Mierzony relacją do PKB jest on obecnie porównywalny z krajami znacznie wyżej rozwiniętymi. Przy rozwoju tego biznesu należy też pamiętać o znacznej i rosnącej populacji obywateli, którzy już dziś mają poważne trudności z bieżącym regulowaniem swoich zobowiązań finansowych względem banków, zwłaszcza klientów nadmiernie aktywnych w zakresie zaciągania kredytów. Rozwój akcji kredytowej w zakresie kredytów konsumpcyjnych może prowadzić do powiększania się tej grupy klientów i w konsekwencji do dalszego narastania wynikającego z niego problemu finansowego oraz społecznego. Dlatego też banki zmieniają coraz częściej podejście do klienta. W miejsce strategii proproduktowej, polegającej na maksymalnie szybkiej i dużej sprzedaży swoich podstawowych produktów bankowych, większego znaczenia może nabierać podejście proklientowskie. Polega ono na rozszerzaniu zakresu produktów oferowanych swoim dotychczasowym klientom. Pozyskiwanie nowych klientów, nieznanych jeszcze bankowi, może być uznawane za bardziej ryzykowne podejście w obecnej sytuacji makroekonomicznej i stąd koncentrowanie uwagi przez banki na lepszym wykorzystaniu możliwości, jakie daje współpraca z dotychczas pozyskanymi i poznanymi klientami. Wyzwaniem dla banków nie tylko w obszarze kredytowania osób prywatnych, ale także szerzej – w zakresie pozyskiwania dodatkowych źródeł finansowania działalności bankowej czy zarządzania płynnością w bankach będzie narastający problem stopniowego starzenia się społeczeństwa polskiego. Zmiany demograficzne wymuszają zmiany w państwowym systemie emerytalnym, w tym podnoszenie wieku emerytalnego, ale będzie wpływać także na działanie banków. Będzie to dotyczyć pozyskiwania depozytów, ale przede wszystkim zmniejszeniu może ulec skala kredytów konsumpcyjnych, które będą mogły być oferowane klientom indywidualnym. Spadek zainteresowania kredytem konsumpcyjnym czy kredytem mieszkaniowym doświadczyło już kilka krajów wyżej rozwiniętych, które miały i mają problem ze starzeniem się społeczeństwa. Wydaje się, że w tym roku dynamicznego wzrostu współpracy można upatrywać najszybciej w relacjach z klientami instytucjonalnymi. Należy 181 pamiętać, że po kilku ostatnich latach udział należności od tych klientów w aktywach banków jest relatywnie mały. Jednocześnie II połowa 2011 r. pokazała rosnące tempo wzrostu inwestycji prywatnych w gospodarce. Ta zmiana powinna zintensyfikować działania banków na rzecz dokończenia prac nad stworzeniem pełniejszej bazy danych o przedsiębiorstwach w Biurze Informacji Kredytowej SA (BIK). To zalecenie należy potraktować bardzo poważnie w świetle wyższej dynamiki tych należności w ostatnim roku i wcześniejszych doświadczeń w zakresie zarządzania tym ryzykiem kredytowym w bankach. Podniesienie konkurencyjności polskiej gospodarki będzie uwarunkowane wzrostem inwestycji prywatnych. W warunkach oczekiwanego spadku inwestycji publicznych, to inwestycje prywatne powinny stać się motorem rozwoju gospodarki. Będzie to oznaczać zmianę sytuacji dla banków i szansę na wzrost liczby udzielanych kredytów inwestycyjnych. Z jednej strony wzrośnie popyt na kredyt wieloletni, czego banki doświadczyły już w poprzednim roku podnosząc m.in. marże za ryzyko. Z drugiej strony może to oznaczać spadek kwoty depozytów przedsiębiorstw, które były gromadzone w ostatnich latach przez wiele firm. Ważnym wsparciem w zakresie wzrostu akcji kredytowej dla przedsiębiorstw mógłby być sprawnie działający system poręczeń i gwarancji kredytowych, w tym zwłaszcza system osadzony w ramach polityki gospodarczej rządu. Po faktycznej likwidacji poprzedniego systemu funkcjonującego w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) zbyt długo trwają prace koncepcyjne nad stworzeniem nowego systemu. To zmniejsza szanse jego nieodległego wdrożenia w życie i pojawienia się jego pozytywnych skutków dla rozwoju gospodarczego. Jego istnienie byłoby pożądane zwłaszcza w okresie możliwego spowolnienia tempa wzrostu. Jeśli doda się do tego nadal niewielką skalę współpracy banków i przedsiębiorstw z Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA, to obrazuje to jeszcze silniej niewykorzystany potencjał finansowy instytucji państwowych w zakresie wsparcia rozwoju polskiej gospodarki. Do wzrostu zainteresowania inwestycjami i kredytem bankowym nie będą raczej przyczyniać się środki pomocowe UE. Wysoki poziom wykorzystania większości tych funduszy w ostatnich latach spowodował, że Polska będzie zmuszona w najbliższych dwóch latach ograniczyć wiele programów inwestycyjnych zawierających współfinansowanie ze środków unijnych i czekać na rozpoczęcie następnej perspektywy wsparcia finansowego UE. Jak ważny był to dotychczas obszar aktywności dla kraju i dla banków niech świadczą następujące dane Ministerstwa Rozwoju Regionalnego: w 2011 r. dzięki inwestycjom z funduszy strukturalnych PKB wzrósł dodatkowo o ok. 0,6-0,8 pkt proc a banki do 2011 r. udzieliły ok. 35 tyś kredytów 182 na współfinansowanie wykorzystania środków unijnych o łącznej kwocie 43 mld PLN. Być może jeszcze w 2012 r. uda się utrzymać wysoki poziom wykorzystania tych środków, ale banki muszą już przygotowywać się do udziału w absorpcji środków w ramach perspektywy finansowej 2014-2020. Negocjacje dotyczące nowej perspektywy finansowej dopiero rozpoczynają się, ale Ministerstwo szacuje, że pula środków w jej ramach będzie nie mniejsza niż z obecnego okresu programowania. W obecnych warunkach makroekonomicznych nie można natomiast spodziewać się dalszego szybkiego wzrostu należności banków od instytucji samorządowych. Zmniejszenie dochodów bieżących na skutek gorszych warunków makroekonomicznych oraz rosnący zakres zadań jednostek samorządu terytorialnego może zmusić wiele jednostek samorządu terytorialnego do rozważenia pomysłu zaciągnięcia nowych zobowiązań w bankach. Z drugiej jednak strony dążenie ministra finansów do ograniczenia deficytu jednostek samorządu terytorialnego oraz propozycje zmian w ustawie o finansach publicznych mogą skutecznie zmniejszyć zainteresowanie wzrostem zadłużenia tych jednostek w bankach. Rok 2011 uwidocznił już ograniczenia płynące z zaostrzenia dyscypliny finansów publicznych na szczeblu jednostek samorządu terytorialnego. Dodatkowo część jednostek jest już dziś poważnie zadłużonych i dalsze ich zwiększanie uzależnienia od kredytu bankowego może okazać się dla nich niebezpieczne. Prawdopodobnie mniejsza będzie też skala inwestycji realizowanych przez samorząd terytorialny, w tym inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych. Spodziewane spowolnienie tempa rozwoju gospodarczego Polski w 2012 r. może mieć wpływ także na jakość portfela kredytowego banków. Jeśli spowolnienie będzie płytkie i krótkotrwałe, to nie powinno ono mieć istotnego wpływu na pogorszenie jakości portfela kredytowego. Jeśli jednak spowolnienie będzie głębsze, to odbije się ono w postaci spadku jakości należności banków i obniżenia ich wyników ekonomicznych. Także wysoki poziom bezrobocia może wpływać na pogorszenie jakości należności kredytowych od gospodarstw domowych. Już pod koniec 2011 r. obserwowano wzrost poziomu bezrobocia. Jeśli ten wzrost nie będzie miał tylko charakteru sezonowego, może prowadzić do konieczności tworzenia wyższych odpisów na aktywa finansowe w bankach. Generalnie wydaje się jednak, że istnieją poważne przesłanki dla zrealizowania korzystniejszego dla banków scenariusza zmian w jakości portfela kredytowego – niewielkiej poprawy jakości portfela. Z punktu widzenia działalności banków i rozwoju akcji kredytowej duże znaczenie będzie mieć kształtowanie się poziomu inflacji w najbliższym okresie. W ostatnich trzech latach, mimo utrzymywania się przeciętnego 183 tempa rozwoju gospodarczego i stosunkowo wysokiego bezrobocia, inflacja utrzymywała się w Polsce na relatywnie wysokim poziomie, znacznie wyższym od celu inflacyjnego NBP i niewiele niższego od tempa wzrostu cen obserwowanego w okresie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego. W dużym stopniu wyższa inflacja została spowodowała osłabieniem kursu złotego względem euro i dolara amerykańskiego. Także dynamiczny rozwój sytuacji politycznej w Afryce Północnej i w Iranie, niejasne perspektywy rozwoju sytuacji w całym świecie arabskim oraz olbrzymia katastrofa naturalna w Japonii w 2011 r. wywindowały ceny konwencjonalnych nośników energii do bardzo wysokiego poziomu. NBP starał się aktywnie działać na rzecz zmniejszenia poziomu inflacji, a to oznaczało i może oznaczać w przyszłości podwyżki oficjalnych stóp procentowych. Jest to szczególnie duży problem w warunkach, gdy stopy procentowe w Polsce są już dziś znacznie wyższe niż np. w strefie euro. Dodatkowo nie sposób dziś wykluczyć dalszych podwyżek stóp procentowych przez NBP, choć – jak wspomniano –inflacja jest głównie pchana w górę przez elementy kosztowe a nie popytowe. Nie ulega jednak wątpliwości, że ewentualny wzrost stóp procentowych w banku centralnym będzie mieć istotny wpływ na możliwości zwiększenia akcji kredytowej, na jakość portfela należności kredytowych oraz na zmniejszenie zainteresowania klientów zaciąganiem nowych zobowiązań w bankach. Dużą niewiadomą bieżącego roku będzie też kształtowanie się kursu walutowego złotego względem najważniejszych walut światowych, szczególnie wobec euro i dolara amerykańskiego. W stabilnych warunkach makroekonomicznych można byłoby oczekiwać umacniania się polskiej waluty. Niestety, kierunków i siły zmian nie sposób przewidzieć w obecnych niestabilnych czasach. Z jednej strony, przykłady z przeszłości pokazują, że problemy kolejnych krajów strefy euro przekładają się na silne osłabienie zaufania do euro i walut naszego regionu, z drugiej strony realizacja kolejnych programów na świecie zasilania gospodarki w pieniądz z banku centralnego może wpływać pozytywnie na kurs złotego względem walut obcych. Wiele zależeć będzie od zaufania inwestorów zagranicznych i ich zainteresowania inwestycjami w Polsce. Warunki do prywatnych inwestycji są nadal korzystne, stopniowo poprawia się też stan infrastruktury technicznej kraju. Dotychczasowe zainteresowanie inwestorów zagranicznych zakupem polskich papierów wartościowych było całkiem duże. Trzeba też przyznać, że Polska ma w ostatnim okresie dość dobrą prasę w świecie, co wpływało na poziom zainteresowania inwestowaniem w polskie obligacje skarbowe, zwłaszcza że cechują się one relatywnie wysokim poziomem dochodowości. Sprzyjało nam również zasilenie banków i gospodarek europejskich w pieniądz z Europejskiego Banku Centralnego (EBC), które działało w kierunku wzrostu zainteresowania lokowaniem kapitału w różnych kierunkach, także w Polsce. 184 Jednak należy pamiętać, że ewentualna zmiana nastrojów inwestorów (zwłaszcza w wyniku rosnącego zadłużenia) w warunkach utrzymywania się silnej potrzeby plasowania polskich obligacji na rynkach zagranicznych może wpływać na okresowe osłabienie kursu walutowego złotego. Możliwe umocnienie się polskiej waluty może stanowić także zachętę do ponownego zaciągania zobowiązań finansowych w walutach obcych przez klientów polskich banków. Wprawdzie ostatnie doświadczenia pokazały silne negatywne skutki zmaterializowania się ryzyka walutowego w postaci wyższych rat spłaty kredytu (co ma bardzo poważne konsekwencje dla kredytobiorców), jednak w sytuacji silnych obaw o poziom rodzimych stóp procentowych ryzyko walutowe może być ponownie niedocenione przez część potencjalnych kredytobiorców. W tych warunkach to stanowcza polityka nadzoru finansowego może skuteczniej wpłynąć na wyhamowanie ekspansji należności banków w walutach obcych, zwłaszcza po zaleceniach wydanych w tym zakresie przez Europejską Radę Ryzyka Systemowego na jesieni 2011 r. Miniony rok przyniósł też z pewnością kolejne odsunięcie terminu polskiej akcesji do strefy euro. Trudności z finansami publicznymi, relatywnie wysoka inflacja, niestabilność kursu walutowego powodują, że Polska nie przyjmie waluty euro w ciągu najbliższych kilku lat. Niestety, trudno jest obecnie przewidywać w miarę precyzyjnie datę zmiany waluty obowiązującej w Polsce. Kryzys na świecie oraz sytuacja ekonomiczna w Polsce mogą powodować, że niezmiernie trudnym zadaniem będzie spełnienie przez nasz kraj wszystkich warunków konwergencji nominalnej i datę wstąpienia do strefy euro trzeba będzie odsunąć z tego powodu w przyszłość. Także nowe doświadczenia związane z funkcjonowaniem strefy euro muszą być uwzględnione przez polskich polityków, tak aby dostosować termin przyjęcia euro do momentu osiągnięcia faktycznej konwergencji naszej gospodarki z krajami wyżej rozwiniętymi. Bez osiągnięcia takiej zbieżności zmiana waluty może narazić nasz kraj na szok, jaki jest dziś doświadczeniem krajów peryferyjnych strefy euro. Dla banków w Polsce ta sytuacja oznacza zatem dłuższe funkcjonowanie w warunkach waluty polskiej i aktywne zarządzanie ryzykiem walutowym. Daje to możliwość uzyskiwania dodatkowych dochodów, ale też ponoszenia strat. W przyszłości dla instytucji finansowych niezwykle ważne będzie możliwe wczesne poznanie daty naszego członkostwa w Unii GospodarczoWalutowej, gdyż banki będą ponosić znaczne obciążenia finansowe związane z przygotowaniami do zmiany waluty w Polsce. Dziś jednak perspektywa ponoszenia tych kosztów wydaje się być jeszcze stosunkowo odległa. Rozwój akcji kredytowej będzie dla wielu banków koniecznością, jeśli będą one chciały utrzymać dobre wyniki finansowe. Wydaje się, że banki nie mają zbyt dużej szansy zwiększenia dochodów z opłat i prowizji. Ich podwyżki 185 stawek mogą być relatywnie mało akceptowalne społecznie. Przykładem w tym zakresie może być choćby coraz bardziej intensywna dyskusja na temat obniżenia stawek opłat interchange. Zresztą już wyniki 2011 r. pokazały, że dynamika dochodów banków z opłat i prowizji jest stosunkowo niska. Ostatnie lata pokazały też, jak niestabilne mogą być dochody z innych źródeł, takich jak operacje wymiany czy z operacji finansowych. Zatem w tych warunkach podstawową możliwość zwiększenia przychodów operacyjnych banki muszą upatrywać nadal we wzroście aktywów kredytowych generujących przychody odsetkowe. Ubiegły rok pokazał też, że niewielkie są nadal szanse na powrót do sytuacji sprzed kryzysu w zakresie funkcjonowania rynku międzybankowego. Z punktu widzenia stabilności banków i rynku finansowego nie istnieją dziś żadne zasadnicze przeszkody dla przywrócenia w tym obszarze sytuacji sprzed kilku lat. Bez pojawienia się nowych bodźców z zewnątrz (np. z NBP lub KNF) nie wydaje się jednak, aby mogła nastąpić poprawa sytuacji, tym bardziej, że przykłady zagraniczne też nie są obiecujące w tym względzie. Istotnym czynnikiem utrudniającym odbudowę rynku międzybankowego może być dodatkowo silna rywalizacja o depozyty klientów niefinansowych. W takiej sytuacji stawki oferowane za depozyty klientom detalicznym mogą przewyższać wysokość stóp procentowych kwotowanych na rynku międzybankowym. Banki nie będą zatem zainteresowane lokowaniem pieniędzy na dłuższy termin na rynku międzybankowym, będą raczej poszukiwać inwestycji na innych obszarach rynku finansowego. Uniwersalny charakter działania niemal wszystkich banków aktywnych na polskim rynku bankowym powoduje też, że brakuje naturalnych dostawców wolnych środków finansowych na rynek finansowy, które mogą być zagospodarowywane przez innych uczestników rynku bankowego. W zakresie operacji na rynku międzybankowym można będzie zatem obserwować wzrost znaczenia operacji zabezpieczonych kosztem operacji niezabezpieczonych. Wydaje się, że mimo stopniowego stabilizowania się sytuacji na rynku, ten trend może zostać utrzymany. Po stronie pasywnej bilansów banków interesujący będzie rozwój rywalizacji o depozyty klientów niefinansowych. Z jednej strony banki dysponują obecnie znacznymi wolnymi środkami finansowymi, ale ta nadwyżka płynnych środków może zniknąć, jeśli przedsiębiorstwa rozpoczną duże inwestycje ze środków własnych i obcych. Ponadto zapowiedź wprowadzenia nowych wymogów regulacyjnych dla banków może spowodować, że rywalizacja między bankami o depozyty gospodarstw domowych może stać się bardziej ostra. Banki mając świadomość, że szansą na zwiększenie swojej rentowności jest rozwój akcji kredytowej, będą w pewnym momencie dążyć do rozszerzenia swojej bazy depozytowej. Wpłynie to z pewnością na wzrost kosztu pozyskania pieniądza. 186 W kontekście dyskusji o finansowaniu działalności bankowej rażący jest nadal brak regulacji umożliwiających bankom pozyskanie długoterminowych środków finansowych na rozwój akcji kredytowej. Wymienić można w tym kontekście brak pożądanych przepisów dotyczących emisji listów zastawnych przez banki uniwersalne, istniejące ograniczenia regulacyjne dotyczące rozwoju sekurytyzacji należności kredytowych banków, czy też brak powrotu do dyskusji o promocji oszczędzania docelowego w kasach mieszkaniowych, kasach budowlanych, czy na cele emerytalne lub zdrowotne. Reforma systemu emerytalnego powinna wpływać na wzrost zainteresowania oszczędzaniem. Być może szansą dla banków będzie uruchamianie tzw. IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego). Pierwsze projekty zostały rozpoczęte w 2012 r. i dopiero najbliższa przyszłość pokaże, czy będzie to skuteczne narzędzie mobilizowania oszczędności, czy też podzielą one los IKE (Indywidualne Konto Emerytalne). Generalnie, jednak brak wielu pożądanych rozwiązań regulacyjnych wpływa na olbrzymie skrócenie terminów zapadalności pasywów, wzrost niedopasowania terminowego aktywów i pasywów i w konsekwencji na wzrost ryzyka płynności podejmowanego przy rozwoju akcji kredytowej. Odrębnym źródłem finansowania będą środki pozyskane od inwestorów finansowych. W minionym i obecnym roku, po wprowadzeniu ułatwień ilościowych przez EBC banki w Polsce powinny mieć pośrednio także łatwiejszy dostęp do takiego finansowania. Znaczna liczba polskich banków może podpisać umowy z bankami zagranicznymi, głównie z dominującymi akcjonariuszami polskich banków, na otwarcie linii kredytowej lub zaciągnięcie pożyczki na finansowanie swojej działalności w Polsce. Przykład kryzysu finansowego na świecie pokazał wprawdzie, że taki sposób finansowania działalności bankowej może być niebezpieczny w okresie zaburzeń na rynkach finansowych, ale stabilność prowadzenia działalności zależy m.in. od dywersyfikacji rodzajów działalności, a także od formy pozyskania finansowania i terminu, na jaki zawierane są pożyczki od zagranicznych instytucji finansowych. Jeśli środki pochodzą z banku o stabilnej sytuacji finansowej i kapitałowej, ryzyko jest mniejsze, choć oczywiście również trzeba go uwzględnić przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Wysoka rentowność aktywów w Polsce będzie nadal zachęcać wielu inwestorów do angażowania swoich środków w pożyczki dla polskich banków i ograniczać pokusę wycofywania swojego zaangażowania finansowego z banków działających w naszym kraju. Jednak skala wzrostu środków pozyskiwanych z tego źródła musi być ograniczana, tak aby nie tworzyć przesłanek do pojawienia się silnej nierównowagi i nowej fali niestabilności na rynku finansowym. Pozytywnym rozwiązaniem w tym zakresie może być m.in. zaciąganie pożyczek w międzynarodowych bankach rozwoju. 187 Innym ważnym źródłem finansowania aktywów będą fundusze własne banków. Z punktu widzenia bieżącej sytuacji współczynnik wypłacalności w sektorze bankowym kształtuje się na poziomie znacznie wyższym od minimalnego wymogu regulacyjnego. Jednak nadzory bankowe w całej Europie dążą do nałożenia na banki wyższych wymogów, niezależnie od wymaganego prawem minimum. W tym kontekście trzeba też widzieć wspomniane już pismo polskiego nadzoru bankowego zalecające zwiększenie funduszy własnych banków poprzez ograniczanie lub nawet niewypłacalnie dywidendy za 2011 r. Gdyby patrzeć na rozmiary kapitałów własnych banków wyłącznie przez pryzmat bieżącej sytuacji w sektorze bankowym, dalszy ich wzrost nie musiałby być w najbliższym czasie dokonywany w znaczący sposób. W zakresie możliwości wypracowania zysków pozwalających na przyszłe wzmocnienie kapitałowe instytucji bankowych trzeba dokonać analizy możliwych zmian przychodów i kosztów. Największe możliwości wydają się tkwić po stronie przychodowej, o czym była już mowa wyżej. W warunkach istnienia ograniczeń dla rozwoju akcji kredytowej, znaczącym źródłem dochodów dla banków i kierunkiem rozwoju działalności może stać się rozwój obrotu bezgotówkowego. Rozliczenia w formie gotówkowej są kosztowne dla wszystkich stron zaangażowanych w ten sposób przeprowadzania płatności. Sprzyjają one rozwojowi szarej strefy i obniżają bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Dlatego też zwiększenie roli obrotu bezgotówkowego prowadzi do szybszego tempa rozwoju gospodarczego. Wzrost znaczenia depozytów bieżących w bankach w Polsce, wzrost liczby osób posiadających rachunek bankowy może także dowodzić zwiększenia wagi operacji bezgotówkowych w transakcjach finansowych oraz odniesienia sukcesu w wyniku oferowania klientom coraz atrakcyjniejszych warunków finansowych przechowywania środków na rachunkach oszczędnościoworozliczeniowych. Wzrost ilości pieniądza transakcyjnego na rachunkach bankowych powinien być wykorzystany jako okazja dla sektora bankowego do promowania produktów nowoczesnej bankowości elektronicznej. Z pewnością wiele zmian będzie następowało w najbliższych latach w tym obszarze. Wymienić można w tym zakresie chociażby wymianę kart bankowych w celu szerszego wykorzystania kart z chipem; wzrost liczby wydanych kart bankowych, liczby i wartości transakcji zrealizowanych z ich udziałem oraz liczby aktywnych kont internetowych. Dużym wyzwaniem w zakresie rozwoju płatności będzie popularyzowanie bezgotówkowych form realizacji mikropłatności, tzw. transakcji bezstykowych. Charakteryzują się one mniejszymi wymogami przy dokonywaniu transakcji przez klienta banku i dlatego mogą one zyskać dużą popularność w społeczeństwie. Jednak warunkiem zwiększenia dostępu klientów do własnych środków finansowych jest rozbudowa instalacji dostosowanej do elektronicznych form płatności. 188 Potrzebne jest jednak również wsparcie państwa w postaci zapewnienia stabilnej infrastruktury prawnej i informatycznej. Wyzwaniem będzie także wdrożenie w bankach produktów SEPA (Single Euro Payment Area). Po stronie kosztów, możliwości ograniczenia przez banki kosztów eksploatacyjnych oraz kosztów osobowych są wyraźnie ograniczone. Na skutek m.in. znacznych redukcji i ograniczeń poczynionych w poprzednich latach i dążenia do rozwoju bardzo trudno będzie bankom dokonać kolejnych zmniejszeń kosztów. W 2011 r. istotnie zmniejszyła się pozycja kosztów wynikająca z zawiązaniem rezerw i odpisów na należności z utratą wartości. W tym zakresie wydaje się tkwić największa niewiadoma, ale i chyba większa nadzieja na poprawę wyników finansowych banków. Stabilna sytuacja makroekonomiczna powinna sprzyjać dobrym wynikom banków w tym zakresie. W praktyce, jednak zmiana sytuacji makroekonomicznej nie musi jeszcze oznaczać automatycznie wyraźnej poprawy kondycji wszystkich kredytobiorców. Świadczenie nowoczesnych usług bankowych, szybki dostęp klientów do produktów bankowych, a także prawidłowe zarządzanie bankiem w zakresie pomiaru ryzyka i oceny wymaganego poziomu funduszy własnych nie jest też możliwe bez dostępu do odpowiednich informacji. Dlatego potrzebne jest rozszerzanie zakresu danych gromadzonych w międzybankowych bazach danych i szersze korzystanie banków z tych zasobów. Dotyczy to zwłaszcza szerszego wykorzystania istniejącej dzisiaj bazy danych BIK dla celów analitycznych oraz rozszerzenia zakresu informacji gromadzonych w tej instytucji, zarówno w zakresie danych o osobach prywatnych, jak i o przedsiębiorstwach. Analizując perspektywy kształtowania się wyników finansowych banków można przypomnieć, że w 2011 r. praktycznie wszystkie zasadnicze wskaźniki obrazujące kondycję sektora bankowego uległy poprawie. Przykładowo wskaźnik zwrotu z kapitału osiągnął ponownie bardzo przyzwoity poziom 15%. Z tego względu trudno jest oczekiwać znaczącej poprawy wyników banków. Same banki są ostrożne w swoich projekcjach, ale są zarazem optymistami w zakresie kształtowania się ich przyszłych wyników finansowych. Zdecydowanie gorzej oceniają szanse naszych banków zagraniczne agencje ratingowe i ośrodki analityczne, ale jest to do pewnego stopnia już tradycja i poprawność tych analiz jest często negatywnie weryfikowana przez faktyczne dane. Osobną uwagę należy poświęcić bankowości spółdzielczej. Banki spółdzielcze konsekwentnie próbowały wzmacniać swoją pozycję w sektorze bankowym. W ostatnim roku nie udało się uzyskać umocnienia pozycji bankowości spółdzielczej. Niejako w naturalny sposób wzrost znaczenia 189 bankowości spółdzielczej w Polsce następuje w ostatnich latach głównie w okresie spowolnienia gospodarczego, gdy banki komercyjne zwalniają tempo wzrostu akcji kredytowej. Z tej racji nie ma silnych podstaw do wysuwania wniosków, że w następnych latach proces umacniania pozycji bankowości spółdzielczej będzie kontynuowany. Niezła sytuacja makroekonomiczna i większy dostęp banków komercyjnych do środków finansowych spowodują najprawdopodobniej ponowny spadek udziału bankowości spółdzielczej w aktywach sektora bankowego. W sektorze banków spółdzielczych nie zaszły też na tyle znaczące zmiany jakościowe w ostatnim roku, które pozwalałyby mieć nadzieję na wzrost znaczenia tej części sektora bankowego. Na podkreślenie zasługuje też fakt, że bankom spółdzielczym ponownie nie udało się zagospodarować wszystkich wolnych środków pieniężnych pozyskanych w formie depozytów. Bankowość spółdzielcza pozostała znaczącym dostawcą środków pieniężnych na krajowy rynek międzybankowy. Stosunkowo szybka dynamika kredytów w ostatnich latach, oceniana nie tylko w porównaniu z bankami komercyjnych, ale także w wielkościach bezwzględnych, przełożyła się na dalsze wyraźne pogorszenie się jakości portfela kredytowego banków spółdzielczych. Trzeba będzie z olbrzymią uwagą przyglądać się rozwojowi sytuacji w tym obszarze w najbliższej przyszłości, mając nadzieję, że banki spółdzielcze nie popełniły i nie popełnią błędów banków komercyjnych z przeszłości. Dane za 2011 r. są naprawdę niepokojące i wskazują na niedobry kierunek zmian już drugi rok z rzędu. W bankowości spółdzielczej ważne będzie kontynuowanie procesu unowocześniania wielu oferowanych produktów. Oczywiście ta teza nie może odnosić się do wszystkich banków, gdyż istnieją banki spółdzielcze, zwłaszcza większe, które oferują szerokie spectrum nowoczesnych produktów bankowych. Ale dla wielu mniejszych banków to może być zbyt poważne wyzwanie. Dlatego, w takich przypadkach potrzebne jest jeszcze aktywniejsze wsparcie dla banków spółdzielczych ze strony banku zrzeszającego. Jednocześnie, upowszechnienie dostępu do nowoczesnych produktów będzie możliwe dopiero w wyniku podjęcia rzeczywistej, szerokiej współpracy między obu zrzeszeniami. Niestety postęp prac w tym zakresie jest zdecydowanie niedostosowany do wysokich potrzeb bankowości spółdzielczej i upływającego czasu. Co więcej, wydaje się, że skala współpracy między zrzeszeniami uległa osłabieniu i nastąpił powrót do większej rywalizacji między nimi. Takie podejście może spowodować poważne trudności ze sprostaniem rosnącej konkurencji ze strony innych instytucji finansowych i w efekcie stopniową marginalizację znaczenia banków spółdzielczych w systemie finansowym kraju. Szereg produktów nie jest bowiem oferowanych bezpośrednio przez bank spółdzielczy, a ich brak w danej placówce banku (które mogłyby być sprzedawane na podstawie 190 współpracy z bankiem zrzeszającym) powoduje, że część klientów rezygnuje ze współpracy, gdyż otrzymują potrzebne im usługi w innych bankach. Wzrost roli internetu w społeczeństwie będzie też powodować większą dostępność dla klientów różnych ofert bankowych i często pogorszenie sytuacji konkurencyjnej banków spółdzielczych. Warto przypomnieć, że miniony rok przyniósł poprawę wyników finansowych banków spółdzielczych. Ostatnie lata dowodzą jednak też, że kończy się okres bardzo wysokich marż odsetkowych w bankach spółdzielczych i banki te muszą poszukiwać dróg rekompensowania tych strat przychodami z innych źródeł. W przeciwnym wypadku grozi im casus niemieckich banków regionalnych, które po wzroście kosztów po stronie depozytów skierowały swoją aktywność na ryzykowne instrumenty w celu zrównoważenia tych kosztów a w konsekwencji poniosły dotkliwe straty po wybuchu kryzysu finansowego. To poszukiwanie kierunków działania jest o tyle istotne, że banki spółdzielcze już starają się panować nad kosztami działalności bankowej. Są i będą one oczywiście wyższe niż w bankach komercyjnych, ale dalsze redukowanie tych kosztów musiałoby wiązać się ze zmianą strategii działania banków spółdzielczych. Taka zmiana nie może nastąpić z wielu powodów, więc trzeba poszukiwać przede wszystkim nowych obszarów aktywności w bankowości spółdzielczej i wzrostu przychodów. Poważnym wyzwaniem będą koszty z tytułu tworzonych rezerw celowych na pogarszającą się jakość należności. Te koszty mogą w przyszłości poważnie zachwiać wynikami banków spółdzielczych. Rok 2012 będzie pewnie okresem zmian dla bankowości spółdzielczej z racji zbliżającego się terminu wejścia w życie zapisów dyrektywy CRD IV. Będzie ona stanowić poważne wyzwanie, głównie dla wielu banków spółdzielczych. Wygląda na to, że nadzór bankowy jest zdeterminowany wprowadzić zmiany instytucjonalne zwiększające zakres współdziałania i powiązań finansowych w bankowości spółdzielczej. Być może w tym roku będziemy świadkami powstawania zrębów całkiem nowego modelu bankowości spółdzielczej w Polsce. Zapowiedź promowania wprowadzenia IPS jest w tym obszarze wielce symptomatyczna. W kontekście wyzwań dla banków płynących z nowych regulacji trzeba podkreślić, że kryzys finansowy na świecie wpłynął na olbrzymią zmianę podejścia regulatorów do sektora bankowego. Ostatni kryzys uwidocznił bowiem ograniczoną skuteczność obowiązujących dotychczas norm ostrożnościowych w zapobieganiu zjawiskom kryzysowym w sektorze bankowym. Z tego m.in. powodu pojawił się pakiet zmian regulacji dla sektora finansowego. 191 Najważniejszą z nich jest propozycja zaostrzenia wymogów ostrożnościowych dla banków, co ma służyć podniesieniu poziomu bezpieczeństwa ich działania i poprawy stabilności rynków finansowych. W połowie 2011 r. Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowych wymogów regulacyjnych określanych właśnie mianem CRD IV. Stanowią one próbę implementacji na terenie UE rozwiązań wypracowanych przez Komitet Bazylejski pod hasłem Bazylea III. Obejmują przede wszystkim propozycje nowych rozwiązań w zakresie wymogów kapitałowych oraz ilościowych norm płynności dla banków. W praktyce przedstawiona propozycja unijna ma charakter szerszy niż jej pierwowzór, gdyż ma objąć wszystkie banki działające w UE a zarazem ma też mieć silniejsze oddziaływanie poprzez dodanie wymogów nieujętych w propozycji bazylejskiej. Na uwagę zasługuje fakt, że wiele istotnych zapisów zostało ujętych w formie rozporządzenia. To oznacza, że po jego przyjęciu zapisy będą mieć wprost zastosowanie we wszystkich krajach UE bez konieczności transponowania ich do krajowych porządków prawnych. W tym obszernym dokumencie zawarte jest wiele propozycji, które wydają się dyskusyjne i muszą być starannie przedyskutowane w trakcie prac legislacyjnych. Dotyczy to zwłaszcza kompetencji poszczególnych nadzorów krajowych, zasad wyliczenia norm płynności krótko- i długoterminowej, zasad zaliczania określonych pozycji do kapitałów własnych. Regulacja ma wejść w życie od początku 2013 r., co dziś wydaje się jednak być coraz mniej prawdopodobne. Skala pytań i wątpliwości dotycząca tej regulacji jest bowiem olbrzymia a termin potencjalnego wejścia w życie regulacji bardzo krótki. Niezależnie jednak od faktycznego terminu wejścia w życie nowych regulacji banki w Polsce i w pozostałych krajach UE muszą podejmować intensywne działania na rzecz sprostania nowym wymogom regulacyjnym. Nawet jeśli nie wszystkie rozwiązania wejdą w życie od początku 2013 r., to w niektórych obszarach banki potrzebują znacznie więcej czasu na właściwe przygotowanie się. Analizy wykonane z udziałem Związku Banków Polskich (ZBP) wskazują, że w zakresie podwyższonych wymogów kapitałowych banki w Polsce nie powinny mieć generalnie problemów. Pozytywie procentuje w tym zakresie relatywnie restrykcyjne podejście nadzoru bankowego w Polsce. Wyjątek może być w tym zakresie sytuacja kilkudziesięciu banków spółdzielczych, co będzie pochodną planowanego wyłączenia funduszu udziałowego w obecnym kształcie z funduszy własnych banku. Dla nielicznych banków, które dziś nie mają jeszcze dostatecznych kapitałów niezbędnych z punktu widzenia wymogów dyrektywy CRD IV, bardzo duże znaczenie będzie mieć istnienie przepisów przejściowych i możliwość wygenerowania zysków przez banki w najbliższych latach, które będą mogły spowodować wzrost funduszy własnych. Dużo zależeć będzie 192 w tym obszarze od skali dodatkowych obciążeń fiskalnych i parafiskalnych nakładanych na banki. Mogą one bowiem skutecznie ograniczyć budowę bazy kapitałowej. Szerzej będzie o tym mowa poniżej. Po wejściu w życie CRD IV banki będą musiały posiadać znacznie wyższe kapitały własne, jeśli będą chciały utrzymać dotychczasowy zakres prowadzonej przez siebie działalności bankowej. Ciesząc się, że banki w Polsce spełnią te wymogi trzeba zaznaczyć, że przełożą się one na poziom wskaźników efektywności, w tym zwłaszcza na obniżenie się zwrotu z kapitału. Niemożliwy będzie też powrót do sytuacji, gdy znaczącą część funduszy banków stanowiły fundusze podporządkowane. Znacznie poważniejszym wyzwaniem wynikającym z CRD IV dla polskich banków będzie spełnienie norm płynnościowych. Szczególnie normy płynności długookresowej mogą być istotnym problemem dla wielu banków w Polsce. Niezależnie zresztą od uchwalenia nowych norm, problem płynności pozostaje problemem dla polskich banków. Znaczne rozmiary akcji kredytowej prowadzonej na długie terminy i stosunkowo krótkie terminy pasywów obcych zmuszają do zastanowienia kierownictwa banków i nadzór bankowy nad działaniami zmierzającymi do poprawy zarządzania ryzykiem płynności. Stąd też wiele banków podejmuje decyzje o pozyskaniu długoterminowych zobowiązań za granicą poprzez emisję obligacji, zaciąganie pożyczek w bankach zagranicznych czy w międzynarodowych instytucjach finansowych. Te działania z pewnością będą jeszcze intensyfikowane przez banki po przyjęciu nowych regulacji CRD IV. Będzie też często oznaczać wyższy koszt pozyskania finansowania i w efekcie mniejszą marżę odsetkową realizowaną przez banki. Innym problemem w zakresie płynności będzie kwestia poziomu ustalania wiążących norm regulacyjnych – na szczeblu pojedynczej instytucji czy grupy bankowej. To będzie determinować siłę lokalnych władz nadzorczych, zarządów lokalnych banków oraz wpływać na sposób zarządzania płynnością w międzynarodowych grupach bankowych. Ważne jest, aby utrzymano generalnie uprawnienia i odpowiedzialność nadzoru kraju goszczącego. Z punktu widzenia Polski jako kraju z przewagą kapitału zagranicznego w sektorze bankowym, to rozwiązanie jest korzystne i pozwala na utrzymanie znaczenia polskiego nadzoru finansowego nad rynkiem w naszym kraju. W interesie Polski leży ponoszenie wysiłków na rzecz wprowadzenia przez Unię Europejską stopniowych i rozsądnych przekształceń w systemie sprawowania nadzoru nad bankami międzynarodowymi tak, aby zostało zachowane bezpieczeństwo lokalnych rynków usług bankowych w poszczególnych krajach, a jednocześnie nastąpiła redukcja kosztów banków z tytułu istnienia wielości wymogów nadzorczych. 193 W zakresie wspomnianych rozwiązań podatkowych trzeba zwrócić szczególna uwagę, że Komisja Europejska zaproponowała w 2011 r. wprowadzenie podatku od transakcji finansowych. Po długotrwałych dyskusjach wewnętrznych uznała ona, że ten podatek jest lepszym rozwiązaniem od podatku od aktywności finansowej. Podatek od transakcji finansowych jednak od początku budzi wiele kontrowersji i przykładowo Wielka Brytania dystansuje się od tego pomysłu. Wprowadzenie tego podatku może mieć silne negatywne fiskalne konsekwencje dla banków w Polsce. Szacuje się, że obciążenie banków z tego tytułu może odpowiadać równowartości ponad 70–80% zysku netto banków działających na polskim rynku. Wynika to w dużym stopniu ze sposobu zarządzania płynnością przez banki w Polsce, które wykorzystują w tym celu obligacje skarbowe będące w portfelach banków, a w mniejszym stopniu zaś operacje z bankiem centralnym. Oprócz FTT na szczeblu krajowym pojawiają się kolejne propozycje dodatkowego obciążenia wyników banków. Przybierają one różne formy i są przedstawiane przez różne podmioty. W zeszłym roku został zaprezentowany podatek od instytucji finansowych, podatek bankowy i opłata ostrożnościowa na BFG. W tej mnogości propozycji trudno przewidzieć, jaką skalę obciążeń będą musiały znieść faktycznie polskie banki. Wygląda jednak, że obecnie najsilniej lansowana jest koncepcja opłaty ostożnościowej wnoszonej do BFG. To rozwiązanie ma przede wszystkim tę zaletę, że środki z tego tytułu nie zasilałyby budżetu państwa, lecz byłyby gromadzone w BFG i służyły wspieraniu stabilności sektora bankowego w przyszłych latach. Niestety, skala planowanych obciążeń z tego tytułu pozostaje zagadką, ale biorąc pod uwagę rosnące z roku na rok obciążenia banków z tytułu opłaty rocznej na BFG można spodziewać się, że kwota wpłaty banków z tytułu opłaty ostrożnościowej może być również znacząca. Innym obciążeniem może być nałożenie na banki obowiązku wnoszenia opłaty z tytułu zarządzania kryzysowego w sektorze bankowym. Komisja Europejska nie przedstawiła do końca 2011 r. projektu dyrektywy w tej sprawie obawiając się, że jej przedstawienie wywoła obawy społeczeństw krajów UE dotyczące stanu bezpieczeństwa rynków finansowych. Tym niemniej koncepcja wprowadzenia tego rozwiązania jest cały czas podtrzymywana przez Komisję Europejską i może tworzyć dodatkowe silne obciążenie dla sektora bankowego. Kształt tej regulacji może mieć też istotne znaczenie z punktu widzenia skali uprawnień lokalnego nadzorcy bankowego. O przedłużających się pracach UE w zakresie zmian regulacji unijnych świadczy też postęp prac nad dyrektywą w sprawie systemów gwarantowania depozytów. Mimo uchwalenia dyrektywy przez Parlament Europejski w zeszłym roku, dyskusje na jej temat trwają cały czas i nie wiadomo, czy zakończą się sukcesem w tym roku. Przyjęcie tej dyrektywy nie powinno 194 jednak generować dodatkowych kosztów dla polskich banków, choć uzależnienie wielkości wpłaty banków od generowanego przez banki ryzyka zmieniłoby strukturę opłat wnoszonych przez poszczególne banki. Ta zmiana ma jednak małe szanse na wejście w życie jeszcze w tym roku. W 2012 r. banki mogą przygotowywać się także do implementacji zmian wynikających ze zmian wprowadzanych w standardach rachunkowości. Nowe zasady tworzenia odpisów aktualizujących na należności z utratą wartości wymuszą staranne przygotowanie banków w zakresie merytorycznym i technicznym, ale co ważniejsze mogą one spowodować zmiany w wysokości raportowanych wyników finansowych przez banki i mieć wpływ na wielkość niezbędnych funduszy własnych. Termin wdrożenia zmian będzie jednak uzależniony od postępu prac nad wypracowaniem nowych standardów. Jak wskazano wyżej, wszystkie te zmiany mają szeroki zakres i duży wpływ na sposób prowadzenia działalności bankowej. Jednak coraz silniej widać też znaczny opór przed ich wprowadzaniem w zaproponowanym kształcie nie tylko ze strony banków, ale także rządów krajowych. Opóźnienia w terminie wdrażania nowych rozwiązań są coraz większe. Z punktu widzenia przyszłości biznesu bankowego, ważne jest jednak, aby wnioski regulacyjne wysuwane po ostatnim kryzysie nie doprowadziły do przeregulowania systemu finansowego i działalności sektora bankowego w szczególności. Stopień restrykcyjności proponowanych rozwiązań nie może być zbyt wysoki a dodatkowo termin ich wprowadzenia w życie zbyt bliski. Duże znaczenie ma bowiem wdrażanie nowych norm w okresie, gdy nastąpi już wyraźna poprawa koniunktury w gospodarce realnej, gdy hamowanie rozwoju akcji kredytowej banków w wyniku delewarowania będzie o wiele bardziej zasadne i mniej bolesne dla gospodarki. Oprócz rozwiązań międzynarodowych w 2011 r. pojawiły się także krajowe inicjatywy zmierzające do wprowadzenia dodatkowych ograniczeń dla banków w zakresie angażowania kapitałów w zagranicznych podmiotach zależnych. Takie rozwiązanie zostało przedstawione przez nadzór austriacki i wzbudziło ono żywe zainteresowanie banków i regulatorów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, gdyż wiele banków austriackich ma silne ekspozycje w krajach tego regionu. Jest to rozwiązanie idące właściwie w odwrotną stronę niż inicjatywa wiedeńska przyjęta na początku ostatniego kryzysu finansowego. Tamten projekt stabilizował sytuację na rynku finansowym w Europie, ten nowszy prowadzi raczej do wzrostu niepewności. Stąd zasadne jest rozważenie podjęcia działań na rzecz stworzenia drugiej inicjatywy wiedeńskiej, która stabilizowałaby sytuację w regionie, choć można przyznać, że ekspozycje niektórych banków austriackich w niektórych krajach naszego regionu w formie finansowania dłużnego były rzeczywiście niekiedy nadmiernie wysokie. Takie działania nadzorcze powinny być 195 jednak prowadzone w trybie poufnym i indywidualnym a nie publicznym i dodatkowo bez konsultacji z innymi krajowymi nadzorami bankowymi w Europie i z Komisją Europejską. Ta inicjatywa austriacka pokazuje jak niski jest jeszcze poziom współpracy międzynarodowej nadzorów nad rynkiem bankowym i jak wiele pracy jest jeszcze do wykonania. Wprowadzanie partykularnych rozwiązań stanowi poważne zagrożenie dla stabilności sektora bankowego nie tylko na szczeblu lokalnym. Niezależnie od wymienionych wyżej nowych regulacji międzynarodowych polski sektor bankowy musi funkcjonować w warunkach obowiązywania relatywnie nowych rozwiązań prawnych uchwalonych na szczeblu krajowym, które mają istotny wpływ na sposób prowadzenia biznesu bankowego i na wyniki tej działalności. Wymaga to dostosowywania usług do stanu prawnego. Zauważalny jest zwłaszcza brak wielu rozwiązań podnoszących skuteczność egzekwowania prawa, dobrych zapisów o upadłości konsumenckiej, umożliwienia restrukturyzacji finansowej bez negatywnych konsekwencji podatkowych, wsparcia innowacyjności, dostępu do danych z wielu rejestrów publicznych rozstrzygnięć dotyczących stosowania amerykańskich przepisów FATCA. Te czynniki powodują, że banki w Polsce muszą rewidować strategię swojego działania. Wiele uwagi banki będą musiały poświęcić kwestiom kształtowania właściwych relacji z klientami i utrzymywania wysokiej jakości obsługi. Ten aspekt nabierze szczególnego znaczenia. Tak jak banki doświadczyły skutków kryzysu, to samo dotyczyło klientów banków. Stąd istnieje potrzeba dostarczania klientom szerszego zakresu informacji o produktach bankowych, ryzyku z nimi związanym, a także większej przejrzystość ofert i umów. To oczywiście będzie wiązać się z wyższymi kosztami usług dla klientów, ale szersza wiedza powinna uchronić klientów przed wieloma nierozsądnymi decyzjami finansowymi. W tym też celu na wsparcie ze strony sektora bankowego zasługuje proces edukacji ekonomicznej i finansowej społeczeństwa – rzeczywistych i potencjalnych klientów sektora bankowego. Konkludując można stwierdzić, że najbliższe lata będą okresem intensywnych zmian regulacyjnych i nieco bardziej stabilnego rozwoju biznesu bankowego. Nie wydaje się, że będzie to okres wysokiej prosperity i szybkiego wzrostu aktywów banków. Po okresie dynamicznego rozwoju zakończonego w 2008 r., wydaje się, że taki okres nie może już powtórzyć się w najbliższej przyszłości, gdyż groziłoby to silnymi negatywnymi konsekwencjami dla stabilności sektora finansowego. Czeka nas teraz okres bardziej zrównoważonego rozwoju sektora bankowego, natomiast wielką niewiadomą pozostaje ostateczny kształt szczegółowych rozwiązań regulacyjnych zarówno w skali międzynarodowej jak i krajowej. Trudny okres dla finansów publicznych z pewnością nie będzie sprzyjał łagodzeniu polityki 196 fiskalnej, ograniczaniu podatków, czy ponoszenia wydatków obciążających wydatki państwa (także pośrednio w formie udzielonych gwarancji przez wyspecjalizowane instytucje państwowe). Banki będą musiały silnie polegać na sobie, nie mogąc liczyć na znaczące wsparcie polityki gospodarczej w dążeniu do zwiększenia tempa rozwoju gospodarczego. 197 P rezentowane opracowanie jest kolejnym, dziewiętnastym już, corocznym raportem środowiska bankowego oceniającym kondycję sektora bankowego w minionym roku. Raport został przygotowany na zamówienie Zarządu Związku Banków Polskich. Bezpośrednim wykonawcą tego opracowania, od kilku już lat, jest Warszawski Instytut Bankowości. W trakcie opracowywania niniejszego raportu korzystano z różnorodnych źródeł informacji. W zakresie sytuacji makroekonomicznej powoływano się na dane statystyczne Głównego Urzędu Statystycznego oraz Narodowego Banku Polskiego. Wyniki sektora bankowego zostały zaprezentowane na podstawie informacji pochodzących z Narodowego Banku Polskiego. Korzystano także z analiz przygotowanych wyłącznie na potrzeby opracowania niniejszego raportu. Raport został przygotowany przez zespół w składzie: Joanna Tylińska (rozdz. I) i dr Mariusz Zygierewicz (rozdz. II, III, IV, V). Treść projektu raportu została przedstawiona Zarządowi Związku Banków Polskich. Raport niniejszy został przygotowany i przedstawiony publicznie po raz pierwszy 18 kwietnia 2012 r. podczas obrad XXII Walnego Zgromadzenia Związku Banków Polskich. Wszystkim osobom i instytucjom, które przyczyniły się do powstania obecnej edycji raportu Zarząd Związku Banków Polskich, Zarząd Warszawskiego Instytutu Bankowości oraz autorzy pragną złożyć serdeczne podziękowania. 199 Posłowie Aneks 201 203 992 1 000 900 805 773 800 700 600 541 483 500 400 405 342 332 322 382 327 300 324 266 224 200 111 121 308 245 169 140 128 100 147 94 88 88 75 - 204 205 206 207 Depozyty podmiotów sektora niefinansowego 208 Depozyty gospodarstw domowych 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 100,0 90,0 80,0 73,9 70,0 60,0 66,7 64,7 64,6 64,1 63,3 62,7 60,3 59,7 58,7 58,1 57,5 57,5 57,3 57,0 50,0 57,5 54,5 54,5 53,5 52,9 51,9 50,4 48,8 47,9 46,0 44,5 40,0 30,0 26,0 20,0 10,0 0,0 219 220 221 222 223 224 Instrumenty CIP szansą dla Banków na rozwój oferty dla Mikro, Małych i Średnich Przedsiębiorców! PROGRAM RAMOWY NA RZECZ KONKURENCYJNOŚCI I INNOWACJI 2007–2013 (CIP) Program ramowy na rzecz konkurencyjności i innowacji (ang. Competitiveness and Innovation Framework Programme – CIP) ma na celu promowanie konkurencyjności europejskich przedsiębiorstw. Program stworzono przede wszystkim z myślą o małych i średnich przedsiębiorstwach (MŚP). Jego zadaniem jest wspieranie działalności innowacyjnej (w tym innowacji ekologicznych), zapewnienie lepszego dostępu do środków finansowych oraz świadczenie na poziomie regionalnym usług wsparcia dla biznesu. Program ma zachęcać do szerszego i lepszego wykorzystania technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ICT) oraz wspomagać rozwój społeczeństwa informacyjnego. Program wspiera także wzmożone wykorzystanie energii odnawialnej i efektywność energetyczną. Największym i najważniejszym komponentem programu są „Instrumenty Finansowe dla MŚP” w ramach których instytucja wdrażająca (Europejski Fundusz Inwestycyjny) operuje budżetem w wysokości 1,13 mld EUR. Budżet ten ma docelowo zlewarować około czterdziestu miliardów euro z rynku komercyjnego (poprzez pośredników finansowych) oraz umożliwić wsparcie do nawet trzystu tysięcy mikro, małych i średnich przedsiębiorców. W programie uczestniczy formalnie 36 państw, w tym Polska. Wg szacunków KPK CIP przy ZBP dzięki instrumentom programu istnieje szansa na wygenerowanie przez rodzimy rynek finansowy preferencyjnej akcji kredytowej dla MŚP przekraczającej 1 mld euro. Więcej na: www.cip.gov.pl. System wdrażania instrumentów finansowych CIP z udziałem banków Program ramowy na rzecz konkurencyjności i innowacji 2007−2013 Komisja Europejska Europejski Fundusz Inwestycyjny zapewnia środki poręcza Banki KPK CIP dla polskiego rynku finansowego http://www.cip.gov.pl/eip-kpkzbp działania wspierające: promocyjne, informacyjne, konsultacyjne a w razie potrzeby współpracuje z: BIK UKNF kredytują mikro, małych i średnich przedsiębiorców p d z • p I t b l w w i E • C i k n i j z g NBP INSTRUMENTY WSPARCIA AKCJI KREDYTOWEJ (SMEG: SME Guarantee Facility) Instrumenty programu charakteryzuje przede wszystkim: brak prowizji za poręczenie, brak pomo-cy publicznej, uproszczona procedura i specjalny charakter poręczyciela – EFI jako unijnej instytucji finansowej – banku rozwoju, o ratingu AAA i uznanym przez KNF statusie gwaranta. W ramach „Instrumentów finansowych dla MŚP” dostępnych jest sześć instrumentów finansoych o charakterze kapitałowym i poręczeniowym. Do Banków adresowane są przede wszystkim wych instrumenty poręczeniowe, spośród których najbardziej popularnymi są: • Poręczenia portfeli kredytów: EFI zapewnia poręczenia zabezpieczające nowo budowane portfele kredytów dla MŚP. W portfelu, który będzie objęty poręczeniem mogą znaleźć się kredyty na rzeczowy majątek trwały, wartości niematerialne i prawne, a także zapewniające kapitał obrotowy. Priorytetem jest finansowanie średnioterminowe i długoterminowe o okresie spłaty powyżej 18 miesięcy (min. 12 miesięcy). Poręczenie portfelowa będzie obowiązywało do 10 lat i obejmuje do 50% zaangażowania banku w dany instrument finansowy. • Poręczenia portfeli mikrokredytów: dotyczą kredytowania mikroprzedsiębiorców niższymi kwotami (do 25 tys. EUR). Przedmiot poręczanych kredytów jest analogiczny jak w przypadku opcji poręczeń portfeli kredytowych. W przypadku poręczeń mikrokredytów priorytetem będzie finansowanie średnioterminowe o okresie spłaty powyżej 12 miesięcy (min. 6 miesięcy). Poręczenie może obejmować nawet do 75% kwoty kredytu. Okres obowiązywania tego typu t p z - m e ł y t i u . u poręczenia wyniesie maksymalnie 5 lat. Dodatkową zachętę może stanowić bezzwrotny grant dla instytucji finansowej na częściową rekompensatę kosztów administracyjnych związanych z obsługą mikrokredytów (do 50 tys. EUR). • Poręczenia inwestycji kapitałowych/quasi kapitałowych: mają na celu pomoc MŚP w poprawie ich własnej struktury finansowej. Portfele objęte poręczeniem Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego mogą zawierać udzielone przez instytucję finansową gwarancje inwestycji kapitałowych skierowanych do MŚP będących w fazie zalążkowej i rozruchu. Poręczeniem EFI objęty być może także portfel złożony z następujących produktów finansowych (quasi equity): • Instrumenty hybrydowe, w tym podporządkowane instrumenty dłużne, ciche udziały, obligacje zamienne/obligacje z prawem poboru i inne. Maksymalna kwota transakcji kapitałowej objętej poręczeniem EFI, o okresie obowiązywania do 10 lat, wynosi 500 000€. Poręczenie EFI zapewni częściowe zabezpieczenie ryzyka wynikającego z transakcji znajdujących się w portfelu, maksymalnie do 50% zaangażowania instytucji finansowej, która buduje portfel. Za udzielenie poręczenia w ramach Programu CIP, Europejski Fundusz Inwestycyjny nie pobierze prowizji. • Poręczenia transakcji sekurytyzacji portfeli instrumentów dłużnych udzielonych MŚP: Celem poręczanych przez EFI transakcji dokonywanych w procesie sekurytyzacji jest ułatwienie instytucjom finansowym bez ratingu lub z niskim ratingiem, np. małym bankom, dostępu do brakujących do dalszej akcji kredytowej, środków finansowych na rzecz MŚP. Portfel sekurytyzowany składa się z aktywów bazowych; najczęściej są to instrumenty dłużne, należności leasingowe, instrumenty hybrydowe i inne. Wszystkie portfele sekurytyzowane musi cechować wystarczająca jednorodność. Warunkiem pozyskania dalszych środków finansowych, jest zobowiązanie przeznaczenia części środków uzyskanych w wyniku sekurytyzacji, na utworzenie portfela dodatkowego obejmującego finansowanie potrzeb MŚP. Budżet 1,13 m ld EUR Instrumenty finansowe dla MŚP GIF High Growth and Innovative SME Facility Instrument na rzecz wysokiego wzrostu i innowacji w MŚP (wsparcie kapitałowe) GIF1 - docelowe inwestycje w spółki na etapie zalążkowym i startu GIF2 – docelowe inwestycje w spółki w fazie ekspansji rynkowej SMEG SME Guarantee Facility System poręczeń dla MŚP (wsparcie gwarancyjne) dla kredytów/pożyczek/leasingu dla mikrokredytów dla inwestycji kapitałowych dla sekurytyzacji Zazwyczaj poręczenie EFI wynosi do 100% poręczanej transzy sekurytyzowanego portfela, dla transz wszystkich klas oprócz najniższej, dla której ten współczynnik wynosi do 50%. Maksymalny okres obowiązywania poręczenia wynosi 10 lat. Od beneficjenta poręczenia EFI oczekiwać będzie opłacenia prowizji. Transakcja sekurytyzacji objęta poręczeniem EFI podlega zwykle ocenie zewnętrznej ze strony przynajmniej jednej z głównych agencji ratingowych. Koszt uzyskania wymaganego ratingu może zostać wsparty grantem w wysokości do 50 000 euro lub 50% faktycznego kosztu. Instrumenty Finansowe CIP dla MŚP w praktyce: We Francji: dzięki poręczeniom EFI, banki spółdzielcze oferują przedsiębiorcom, chcącym tworzyć miejsca pracy we Francji, rozszerzony dostęp do finansowania na dogodnych warunkach. Poręczeniem EFI objęte są też projekty ekoinnowacyjne o wartości do 3 mln euro/projekt. Poręczenie EFI umożliwia kredytowanie małych i średnich przedsiębiorstw działających w sektorach ochrony środowiska, energii odnawialnej, recyklingu i zaopatrzenia w wodę, jak też MŚP ograniczających zanieczyszczenie środowiska. W Hiszpanii: instytucja mikrofinansowa oferuje mikroprzedsiębiorstwom 2 produkty objęte poręczeniem EFI, tj. mikrokredyt finansowy i mikrokredyt socjalny (finansowanie max. do 25.000€). Oba produkty przeznaczone są dla podmiotów finansowo wykluczonych, które mają trudności z pozyskaniem konwencjonalnego finansowania bankowego. Celem mikrokredytów jest rozwój produkcji i tworzenia miejsc pracy, szczególnie pracy na własny rachunek. W Polsce: dzięki poręczeniu portfelowemu EFI udzielonemu bankom, możliwy stał się m.in. dostęp do mikrokredytów dla nowopowstających mikrofirm (start up’ów). Dzięki możliwości podziału ryzyka, powiązanego z finansowaniem takiej grupy klientów, wprowadzono do oferty kredytowej także nowy produkt „kredyt obrotowy dla start ups”. CIP wspiera banki także w wprowadzeniu szeregu korzystnych dla firm zmian w kredytowaniu inwestycyjnym. Możliwa staje się np.: • uproszczona procedura oceny wniosków kredytowych oraz: • niższy wymagany przez bank wkład własny klienta • ograniczone zabezpieczenia kredytu • wydłużony okres kredytowania • wyższa kwota kredytu Banki zainteresowane udziałem w Programie ramowym CIP 2007-2013 zapraszamy na konsultacje, warsztaty, seminaria, szkolenia. Usługi Krajowego Punktu Kontaktowego Programu CIP przy ZBP są bezpłatne. Informacje szczegółowe dotyczące instrumentów dla Banków mogą Państwo uzyskać u naszych ekspertów pod poniżej podanym adresem: www.cip.gov.pl/eip-kpkzbp KRAJOWY PUNKT KONTAKTOWY PRZY ZWIĄZKU BANKÓW POLSKICH ZAPRASZA kontakt: [email protected] Działalność KPK CIP dla polskiego rynku finansowego finansowana jest przez Ministerstwo Gospodarki i koordynowana przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości.