satelita - Szpital Uniwersytecki nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy

advertisement
ODDZIAŁ UROLOGII
WOJEWÓDZKI SZPITAL IM. DR. JANA BIZIELA
85-168 BYDGOSZCZ, UL. UJEJSKIEGO 75
Tel. 052 3711600 wew. 306, Fax. 052 3712630
Bydgoszcz, dn. 16.11.2003
Dr n. med. Piotr Jarzemski
Ordynator Oddziału Urologii
Wojewódzkiego Szpitala
Im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy
SPRAWOZDANIE Z TRANSMISJI SATELITARNEJ
BYDGOSZCZ, dn. 25 października 2003 roku
The Pfizer University of Urology
Polskie Towarzystwo Urologiczne
Oddział Urologii Wojewódzkiego Szpitala
Im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy
Technika laparoskopowa jest obecnie jedną z najdynamiczniej rozwijających się dziedzin
endourologii. Telechirurgia, czyli możliwość prowadzenia zabiegów operacyjnych z użyciem
kamery pozwala na transmisję obrazu na dowolny dystans. Satelitarny system przekazu
umożliwia pokonanie wszelkich granic odległości. Te właśnie zalety postanowił wykorzystać
The Pfizer University of Urology, który we współpracy z Polskim Towarzystwem
Urologicznym oraz Oddziałem Urologii Szpitala Wojewódzkiego im. dr. Jana Biziela w
Bydgoszczy, przygotował pierwszą konferencję multimedialną z cyklu „Wiedza w Akcji”.
W dniu 25 października 2003 roku przeprowadzona została transmisja satelitarna zabiegu
laparoskopowego, usunięcia nowotworowo zmienionej nerki. Urolodzy zgromadzeni w pięciu
ośrodkach w Polsce: w Warszawie, Katowicach, Poznaniu, Gdańsku i Bydgoszczy mieli
okazję oglądać i aktywnie uczestniczyć w operacji. Zabieg został przeprowadzony przez
zespół Oddziału Urologii Wojewódzkiego Szpitala im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.
Operatorzy: dr n. med. Piotr Jarzemski, dr n. med. Sławomir Listopadzki, anestezjolog lek.
med. Piotr Marcinkowski.
Prowadzącym i głównym moderatorem konferencji, był prof. dr hab. med. Andrzej
Borówka. Dzięki dwustronnym łączom satelitarnym profesor Borówka obserwując zabieg w
Bydgoszczy, utrzymywał stałą łączność z wszystkimi uczestniczącymi w spotkaniu
ośrodkami. Ponadto zgromadzeni przed monitorami w Katowicach, Warszawie, Poznaniu,
Gdańsku i Bydgoszczy urolodzy mieli możliwość zadawania pytań operatorowi w trakcie
transmisji. Moderatorami w poszczególnych ośrodkach byli: prof. dr hab. med. Mieczysław
Fryczkowski – Katowice, dr n. med. Andrzej Kidawa – Warszawa, dr n. med. Piotr
Nowakowski – Poznań, dr n. med. Arkadiusz Mikszewicz – Gdańsk.
Do operacji zakwalifikowano 44 letniego mężczyznę, u którego rozpoznano podczas
badania USG, zmianę w dolnym biegunie nerki prawej. Badania dodatkowe potwierdziły
obecność guza o śr. 7 cm. Pacjent nie zgłaszał żadnych dolegliwości i do tej pory nie
chorował. Badanie USG wykonano w trakcie diagnostyki nadciśnienia tętniczego.
Konferencję rozpoczęto o godz. 10.20, krótkim wprowadzeniem profesora Borówki. Po
kilku minutach uruchomiono transmisję obrazu z sali operacyjnej. Zabieg prowadzono z
dostępu przezotrzewnowego, z użyciem 4 trokarów (2 x 10 i 2 x 5 mm), optyki 10 mm, o
kącie nachylenia 30 stopni. Wykorzystano urządzenia Firmy Storz, dostarczone przez Firmę
Medim. Ponadto użyto jednorazowych narzędzi Firmy Tyco.
W pierwszym etapie zabiegu po uwidocznieniu jamy otrzewnej odsłonięto wstępnicę
wraz z zagęciem wątrobowym okrężnicy. Uwidoczniono miesień biodrowo lędźwiowy
docierając do położonego na mim moczowodu. Na tym etapie zabiegu pytania uczestników
konferencji skupiały się na zasadności wyboru drogi dostępu i wskazań do wykorzystania
techniki przez i zaotrzewnowej. W naszym oddziale zawsze w przypadku usuwania
nowotworowo zmienionej nerki używamy dostępu przezotrzewnowego, uważając go za
bezpieczniejszy, dający możliwość lepszej kontroli naczyń tj. dotarcia w pierwszej kolejności
do szypuły nerki oraz
pozwalający zachować wszystkie kanony czystości onkologicznej.
Ponadto usunięcie nerki jest możliwe poprzez wykonanie cięcia w dolnej części jamy
brzusznej, co dale lepszy efekt kosmetyczny.
W drugim etapie zabiegu, posuwając się po moczowodzie dotarto do żyły głównej dolnej.
Żyłę odsłonięto, zachowując naczynia jądrowe. Stopniowo, krok po kroku, odsuwając
dwunastnicę, uwidoczniono żyłę nerkową. Jedno z pytań uczestników dotyczyło wskazań do
zastosowania przez nasz zespół na tym etapie zabiegu, koagulacji bipolarnej. Koagulacja
monopolara poza swoimi niekwestionowanymi zaletami może być niezwykle niebezpieczna.
Podczas jej użycia może dojść do oparzenia okolicznych tkanek. Jest to najczęstsza przyczyna
uszkodzenia jelita. Koagulacja bipolarna działa wyłącznie na tkanki znajdujące się pomiędzy
branszami narzędzia. Jest to technika bezpieczna i szczególnie polecana podczas manipulacji
w okolicy wielkich naczyń. Najlepiej zastosować takie ułożenie narzędzi aby w prawej ręce
trzymać nożyczki podłączone do koagulacji monopolarnej, a w lewej dissektor bipolarny.
Doskonalszym od koagulacji bipolarnej narzędziem jest Liga schure którym można
bezpiecznie zamykać i przecinać naczynia nawet do 5 mm.
Kolejne pytanie z ośrodka w Gdańsku dotyczyło różnic pomiędzy techniką operowania
dorosłych i dzieci oraz nefrektomią prawo i lewostronną. Technika prowadzenia operacji
laparoskopowych u dzieci i dorosłych nie różni się, jakkolwiek zabiegi u dzieci wydają się
bardziej przyjazne, ze względu na mniejszą ilość tkanki tłuszczowej, co znacznie ułatwia
prowadzenie zabiegu. Różnice w operowaniu stron prawej i lewej są niewielkie ale łatwiejsza
wydaje się nefrektomia lewostronna. Po pierwsze, preparowanie tkanek wokół aorty jest
bezpieczniejsze niż wokół ŻGD. Po drugie, żyła nerkowa lewa jest dłuższa i łatwiej ją
zaopatrzyć. Po trzecie, żyła jądrowa lub janikowa lewa uchodząc do żyły nerkowej prowadzi
nas w kierunku szypuły, niejako pokazując drogę preparowania tkanek.
Pytanie z ośrodka w Poznaniu dotyczyło wyboru i kwalifikacji do nefrektomii przez
początkującego „laparoskopistę” oraz w jakich przypadkach odstępujemy od nefrektomii
laparoskopowej na korzyść klasycznej techniki otwartej. Nefrektomia jest zabiegiem
trudnym. Proponujemy rozpoczynanie operacji od usuwania małych marskich nerek. Należy
wybierać dostęp przezotrzewnowy jako łatwiejszy, dający większą swobodę manewrowania
narzędziami oraz lepszą orientację. Nefrektomia nowotworowa może być kolejnym etapem
rozwoju dla „laparoskopisty”. Tutaj mamy do czynienia z dużymi naczyniami, dużym
narządem ograniczającym widoczność, oraz z koniecznością
zachowania czystości
onkologicznej. Jeżeli zamierzamy wykonać laparoskopową nefrektomię radykalną to
proponuję zakwalifikować pacjenta z niedużym nowotworem dolnego bieguna nerki lewej.
Kiedy należy odstąpić od operacji laproskopowej. Usuwanie dużych nowotworów nerek > 10
cm, wymagających długotrwałej morcelacji lub wykonania rozległego cięcia skóry, w celu
wydobycia narządu na zewnątrz, mija się z celem. Również w przypadku obecności pakietów
węzłów chłonnych, przerzutów do wątroby czy czopa w ŻGD, zastosowanie laparoskopii jest
przerostem formy nad treścią. Laparoskopia nie jest panaceum na wszystkie choroby.
Oczywiście tego typu zabiegi są możliwe do wykonania i są opisywane w literaturze, włącznie
z laparoskopowym usunięciem czopa nowotworowego. My jednak u takich pacjentów
preferujemy technikę otwartą, co wydaje się po prosty zdrowo rozsądkowym podejściem.
Prof. Mieczysław Fryczkowski z Zabrza zwrócił uwagę na przewagę dostępu
przezotrzewnowego w kontekście wyboru cięcia do wydobycia narządu. Jeżeli planujemy
usunięcie nerki w całości, a tak powinno się postępować w przypadku nowotworów to w
dostępie przezotrzewnowym mamy możliwość wykonania cięcia w dolnej części jamy
brzusznej. Daje to lepszy efekt kosmetyczny. Profesor A. Borówka wskazał również na
możliwość usunięcia nerki przez pochwę. Jest to możliwe i opisywane w literaturze.
Trzeci, najtrudniejszy etap operacji to preparowanie szypuły nerki. W tym wypadku
niezwykle pomocne okazało się użycie optyki o kącie nachylenia 30 stopni. Odpowiednie
manewrowanie optyką pozwoliło na zajrzenie pod żyłę nerkową i uwidocznienie w ten
sposób tętnicy. Jest to niewątpliwa przewaga laparoskopii. Posuwając się wzdłuż ŻGD
napotkano na dodatkową tętnice do dolnego bieguna nerki. Naczynie zamknięto używając 4
klipsów o dł 11 mm. Po wypreparowaniu szypuły jako pierwszą zamknięto tętnicę nerkową.
Wystarczające okazało się użycie 11 mm klipsów. Założono 3 klipsy na część dystalną i jeden
na proksymalną. Tętnicę przecięto pomiędzy klipsami Kolejną czynnością było zamknięcie
żyły nerkowej. W tym wypadku konieczne okazało się użycie staplera laparoskopowego
endo-GIA. Stapler zakłada po trzy rzędy klipsów oraz przecina naczynie pomiędzy klipsami.
Po odpowiednim wypreparowaniu i przygotowaniu na żyłę założono endo-GIA. Po przecięciu
i uwolnieniu staplera stwierdzono dobre, szczelne zamknięcie naczynia. W ten sposób cała
szypuła nerkowa została odcięta. Prof. A. Borówka podkreślił potrzebę rozważnego,
delikatnego i spokojnego preparowania tkanek w technice laparoskopowej. Tutaj
przyspieszanie czy szybkie chaotyczne ruchy nie są wskazane. Używanie ssaka do
preparowania i odsłaniania tkanek jest niezwykle pomocne. Skokowe ssanie nie powoduje
nagłych spadków ciśnienia w jamie brzusznej, pozwalając jednocześnie na usuwanie krwi
pojawiającej się podczas preparowania drobnych krwawiących naczyń. Pytanie uczestników
dotyczyło zasadności użycia kosztownego staplera endo-GIA. Rzeczywiście, nie zawsze
koniecznym jest zastosowanie tego narzędzia. W pewnych wypadkach można założyć
podwiązkę lub użyć klipsy. Niemniej endo GIA zawsze musi być dostępny podczas
wykonywania nefrektomii. W naszym ośrodku klipsy na żyłę nerkową zakładamy w przypadku
usuwania małych marskich nerek, kiedy średnica naczynia jest mniejsza od 10 mm. Na
większe naczynia możemy założyć podwiązkę, która zmarszczy żyłę i pozwoli na swobodne
założenie 11 mm klipsu. Uważamy jednak, że dociągnięcie podwiązki założonej na szerokie
naczynie żylne, narzędziami laparoskopowymi, nie zawsze jest pewne. W przypadku usuwania
nowotworowo zmienionej nerki, kiedy to żyła zawsze jest szeroka najbezpieczniejszą metodą
jest założenie staplera i my tak postępujemy.
Podjęto również dyskusję na temat możliwości jednoczasowego zamknięcia tętnicy i żyły
nerkowej oraz związanego z tym ryzyka powstania przetok tętniczo-żylnych. Prof. M.
Fryczkowski z Zabrza uważa, że zamykanie jednoczasowe jest możliwe i sam je wykonuje ale
tylko w przypadku nefrektomii u dzieci. U dorosłych jest to kontrowersyjna metoda nie ze
względu na możliwość powstania przetok, ale na zawodność staplerów i związane z tym
ogromne ryzyko uszkodzenia naczyń. Koledzy z ośrodka w Poznaniu jak podkreślił dr Piotr
Nowakowski, wykonując operacje otwarte zawsze zamykają naczynia oddzielnie. Podobnie
uważa dr Arkadiusz Mikszewicz z ośrodka Gdańskiego, koledzy nie obserwowali przetok, ale
też zawsze jeżeli jest to możliwe zamykają naczynia oddzielnie. Dr Tomasz Borkowski z
ośrodka warszawskiego zwrócił uwagę na możliwość laparoskopowego założenia podwiązki
na żyłę nerkową, zmarszczenia jej i następowego założenia bezpiecznego klipsa. Jak wynika z
powyższej dyskusji, każdy z operatorów ma własne doświadczenia. Jednak wydaje się że
zawsze należy dążyć do oddzielnego zamykania naczyń stosując najbezpieczniejszą techniką
nawet z możliwością zakładania podwiązek.
Czwarty, kolejny etap to odcięcie nerki od otaczających tkanek. Narząd wypreparowano
przecinając tkanki nożyczkami połączonymi z koagulacją monopolarną. Zaklipsowano i
przecięto moczowód. Nerka została uwolniona wraz z torebką tłuszczową. Nadnercze
pozostawiono. Pytanie uczestników dotyczyło konieczności usuwania nadnercza. W tym
wypadku zasady laparoskopowe nie różnią się od zasad stosowanych w technice otwartej. W
każdym uzasadnionym przypadku usunięcie nednercza jest możliwe i nie nastręcza większych
trudności. Prof. Zbigniew Wolski z Bydgoszczy zwrócił również uwagę na zasadność
usuwania węzłów chłonnych podczas nefrektomii radykalnej. Uzasadnionym wydaje się
pobieranie węzłów do badania histopatologicznego, w celach diagnostycznych. Tutaj
nowotwór znajdował się w biegunie dolnym, a wykonane badania obrazowe nie wskazywały
na obecność żadnych zmian patologicznych poza nerką. Dlatego podjęto decyzję o
pozostawieniu nadnercza.
Ostatni, piąty etap to wprowadzenie nerki do worka i usunięcie na zewnątrz. Zastosowano
worek Firmy Tyco, zaopatrzony w metalową samorozprężającą obręcz, pozwalającą na
wprowadzenie narządu podobnie jak stosowanym przez wędkarzy podbierakiem. Nerkę po
wprowadzeniu do worka usunięto na zewnątrz poprzez 3,5 cm cięcie wykonane poniżej
pępka, w linii pośrodkowej ciała. W loży pozostawiono dren Redona. Pytanie uczestników
dotyczyło zasadności stosowania morcelacji narządu ze szczególnym uwzględnieniem
częściowego usunięcia nerki. Rozkawałkowanie nerki w worku jest możliwe do wykonania.
Trudniejsza staje się ocena histopatologiczna i z tego względu decyzja o morcelacji musi być
podjęcia rozważnie. Zawsze wydobywamy nowotwór w całości, w przypadku zabiegu
częściowego usunięcia nerki. W operacji organooszczędzającej ocena histopatologiczna jest
kluczowa. Pobrany materiał wraz z guzem wprowadzamy do worka, oraz usuwamy na
zewnątrz przez poszerzone ciecie po 10 mm trokarze. Ponieważ w ten sposób usuwamy
niewielkie guzy nerki cięcie nie musi być zbyt rozległe.
W tym wypadku zdecydowaliśmy się na usunięcie nerki, uprzednio wprowadzonej do
worka, przez 3,5 cm cięcie w linii środkowej ciała, w dolnej części jamy brzusznej.
Zabieg trwał dwie godziny. Utrata krwi 100 ml. W pierwszej dobie po zabiegu pacjenta
uruchomiono i włączono żywienie. W drugiej dobie usunięto dren. W czwartej dobie chory
opuścił szpital.
Transmisję zakończono krótką dyskusją na temat możliwości zastosowania techniki
laparoskopowej w urologii. Prof. A. Borówka posumował konferencję dziękując operatorom,
moderatorom i uczestnikom spotkania.
Na zakończenie spotkania Firma Pfizer zaprosiła wszystkich urologów na lunch
poprzedzony krótką prezentacją dotyczącą dawkowania leków w leczeniu łagodnego rozrostu
stercza.
Piotr Jarzemski
Download