Dobre mleko – dobre bhp

advertisement
42
reportaż
Dobre mleko
– dobre bhp
Spółdzielnia Mleczarska w Lubawie powstała w 1906 r. Budynki,
w których mieści się zakład, zostały oddane do użytku pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie wyglądają zbyt
atrakcyjnie, ale kryją nowoczesną mleczarnię, która odpowiada
surowym wymogom z zakresu bezpieczeństwa produktu i bezpieczeństwa pracy.
Robert Kozela
sześćdziesiątych zakład w LuW latach
bawie nastawiony był głównie na
produkcję mleka w proszku i masła; inne
produkty powstawały w wydzielonym
oddziale produkcyjnym w Iławie (oddział
ten został już zamknięty). Oprócz mleka
w proszku i masła, zakład produkuje
obecnie również inne artykuły mleczarskie, w tym popularne na lokalnym rynku
napoje mleczne wzmacniające odporność
oraz mleko spożywcze, śmietankę i śmietanę, napoje fermentowane, twarogi.
Mleko do Hondurasu…
– Jeśli chodzi o wielkość zakładu, jesteśmy
średnią spółdzielnią mleczarską, przerabiamy sto pięć tysięcy litrów mleka dziennie,
w sezonie do stu pięćdziesięciu tysięcy.
3/2007
Dużo eksportujemy: udział eksportu
w sprzedaży ogółem to 62 procent. Mleko
w proszku odtłuszczone i instant wysyłamy
do krajów Unii Europejskiej i poza nią, na
przykład do Wenezueli, Hondurasu, Wietnamu czy Algierii – mówi Ludmiła Kucharska, prezes zarządu spółdzielni. Spółdzielnia zatrudnia dwieście osób, w tym pracowników obsługujących kilkanaście punktów skupu mleka. W sezonie zatrudnia się
dodatkowo osoby na czas określony.
Choć w 2006 r. minęło stulecie firmy, mleczarnia nie zorganizowała hucznych obchodów. Pani prezes argumentuje, że ważniejsze są inwestycje, na które spółdzielnia nie
zaciąga kredytów. Realizuje je z zysków
i środków unijnych. Dotychczas z różnych
programów pomocowych uzyskała już 2,7
mln zł. Mleczarnia wciąż coś kupuje, rozbudowuje, zmienia. Rozpoczyna modernizację proszkowni, która jest istotna nie tylko
ze względów technologicznych, ale i dla
środowiska pracy. Tylko w proszkowni
przekroczone jest natężenie hałasu, a dzięki modernizacji powinno spaść poniżej
normy. Już wcześniej udało się w tym dziale obniżyć je ze 101 do 91 dB.
…pracownicy do Ciechocinka
Spółdzielnia dba o pracowników. Raz
w tygodniu w zakładzie dyżuruje lekarz.
Pani doktor nie ogranicza się do badań
profilaktycznych i badania pracowników,
którzy się do niej zgłoszą podczas dyżurów – wspólnie ze specjalistą do spraw
bhp i społecznym inspektorem pracy robi
przeglądy stanowisk pracy. Talony i paczki na święta to oczywistość. Na letnią
imprezę integracyjną przychodzą prawie
wszyscy pracownicy. Spółdzielnia z Lubawy jest udziałowcem innej spółdzielni:
sanatorium Pod Tężniami w Ciechocinku.
Dzięki temu pracownicy i udziałowcy
mleczarni oraz członkowie ich rodzin
mogą taniej wypoczywać i leczyć się
w tym sanatorium (to znaczy: pracownik
ma pobyt za darmo, a płaci tylko za osobę towarzyszącą).
Udziałowcy mleczarni to spora grupa
osób: spółdzielnia jest zrzeszeniem osób
fizycznych – rolników dostarczających
mleko. Zakład organizuje wycieczki dla
pracowników. W spółdzielni działa też
aktywnie koło wędkarskie. Pracownicy
otrzymują bilety do kina i na imprezy
artystyczne. Każdy pracownik codziennie
dostaje w stołówce masło i twarożek,
a do picia mleko i kawę.
Pracownicy kierowani są przez firmę na
różne kursy zawodowe, np. aparatowego
mleka spożywczego i napojów mlecznych,
maszynisty urządzeń chłodniczych, kierowcy wózków jezdniowych, kierowcy
pojazdów przewożących materiały niebezpieczne. Przejawem dbałości o pracowników jest też na pewno utrzymywanie zatrudnienia w działach, które kojarzą
się raczej z zakładami pracy sprzed lat,
a funkcje których obecnie najczęściej
przejmują firmy zewnętrzne. Mleczarnia
ma więc swoją pralnię, narzędziownię,
wewnętrzną stację paliw, kotłownię,
warsztaty mechaniczne i elektryczne,
grupę remontowo-budowlaną.
Lider na Mazurach
Spółdzielnia Mleczarska w Lubawie dwukrotnie zdobywała pierwsze miejsce w lokalnym konkursie behapowskim „Lider
bezpieczeństwa Mazur Zachodnich”. Nie
ma miejsca, żeby wymienić tu wszystkie
nagrody za produkty mleczarskie. Inspektorzy pracy z OIP w Olsztynie zaliczają tę
43
firmę do grona najlepszych pod względem bhp w regionie i podkreślają, że
rodzimy biznes też dba o pracowników.
W ostatnich latach w mleczarni zdarza się
po kilka lekkich wypadków rocznie. Ale
nie zawsze było tak dobrze. Kierownictwo
firmy przyznaje, że jednym z bodźców do
poważnego zajęcia się sprawami bhp był
wypadek śmiertelny w 1999 r. Od tego
czasu w zakładzie wiele się zmieniło.
– Park maszynowy jest modernizowany
w ten sposób, aby jednocześnie zapewniać
poprawę warunków pracy – mówi Tadeusz
Licznerski, specjalista ds. bhp w spółdzielni. Na przykład wirówki są czyszczone
automatycznie, co wyeliminowało ciężką
i niebezpieczną pracę mycia sześćdziesięciokilogramowych talerzy. Większość urządzeń jest myta i dezynfekowana automatycznie co najmniej raz w ciągu zmiany
– steruje tym automatyczna stacja mycia,
co pozwoliło na wyeliminowanie kontaktu
pracowników z ługami i kwasami. Proces
produkcyjny jest oczywiście monitorowany pod kątem jakości produktu, wymagań
sanitarnych i higienicznych (mleczarnia
ma wdrożony system zapewnienia bezpieczeństwa produkowanej żywności HACCP
oraz zintegrowany system zarządzania
jakością, środowiskiem, bezpieczeństwem
i higieną pracy). Zakład podzielono na
strefy: m.in. w czerwonej, w której powstaje produkt, jest najwyższy stopień zabezpieczeń przed skażeniem żywności, w zielonej następuje odbiór surowego mleka.
Zarówno zbiornik amoniaku, jak i przewody instalacji chłodniczej (zawierającej
3 tony amoniaku) zlokalizowane są poza
halami. Instalacja została też rozdzielona
na cztery obiegi. Wszystko w celu minimalizacji ryzyka zatrucia ludzi w razie
wycieku. W punkcie rozładunku cystern
z mlekiem zamontowano nowe automatyczne bramy, co podwyższyło komfort
pracy w zimie i wpłynęło na zmniejszenie
liczby zachorowań zatrudnionych tam
pracowników. Można jeszcze długo wymieniać inwestycje, które wpłynęły na
poprawę bezpieczeństwa i komfortu pracy. Na pewno trzeba jeszcze wspomnieć
o pomieszczeniu, w którym zainstalowano specjalne urządzenia do suszenia
obuwia – ma to duże znaczenie ze względu na specyfikę pracy w mleczarni.
Prezes Kucharska podkreśla mocną pozycję behapowca i sipowca w spółdzielni.
Podczas każdej narady produkcyjnej
omawiane są sprawy bezpieczeństwa
pracy. W Lubawie myśli się po gospodarsku: nie tylko o zyskach, ale i o ludziach
oraz maszynach czy budynkach. System
zarządzania jest tylko uzupełnieniem
takiego podejścia. n
fot. Artur Knyziak
3/2007
Download