egzemplarz bezpłatny NR www.ogrodinfo.pl nakład 10 000 egz. Mszyce w sadzie Mgr inż. Barbara Błaszczyńska, Agrosimex Sp. z o.o. W ubiegłym roku w niektórych sadach mszyce występowały przez cały sezon wegetacyjny i przysporzyły wielu problemów. Dlatego do obecnego sezonu należy się odpowiednio przygotować, zaplanować strategię ich zwalczania właściwą dla gatunku aby uniknąć zasadniczych błędów obniżających efektywność ochrony. Nasilone problemy w ochronie (szczególnie w przypadku najbardziej uciążliwej mszycy – jabłoniowo-babkowej; fot. 1) dotyczyły sadów, w których nie zwalczano tego gatunku przed kwitnieniem drzew oraz tych, w których zachwiana była równowaga biologiczna. Po kwitnieniu jabłoni wielkość kolonii jest już zazwyczaj tak duża, że zwalczanie jest wówczas zdecydowanie mniej 22 PL ISSN 2081-2124 Redukcja dawek środków ochrony roślin i sporządzanie mieszanin Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego” O d wielu lat polscy rolnicy, w tym ogrodnicy, domagali się praw, jakie mieli uprawiający rośliny w innych krajach Unii Europejskiej. Jeśli nasze towary miały być konkurencyjne, musiały być wyprodukowane z uwzględnieniem porównywalnych warunków prawnych i ekonomicznych. Oszczędności FOT. 1. Kolonia mszycy jabłoniowo-babkowej Rolnikom chodziło głównie o maksymalne ograniczenie kosztów produkcji. Przy wzrastających cenach paliw i wynagrodzeniach pracowników sposobu na oszczędności upatrywaliśmy m.in. w redukcji liczby przejazdów maszynami. Najłatwiej można to uzyskać poprzez jednorazowy zabieg, podczas którego można byłoby rozwiązać wiele problemów występujących w danym agrotechnicznym terminie, np. zapobiec chorobie, zwalczyć szkodniki i jednocześnie dokarmić roślinę, używając przy tym środków/preparatów w mniejszych, niż zalecane, dawkach, a także ograniczając zużycie wody. Korzystamy w ten sposób także ze sprzyjających warunków pogodowych, zmniejszamy ugniatanie gleby i roślin, lepiej organizujemy pracę. Przez długi czas, ze względów prawnych, było to wyłącznie szczytem marzeń. Te czasy jednak minęły i obecnie prawo dopuszcza sporządzanie mieszanin zbiornikowych według koncepcji i proporcji opracowanych przez użytkownika środków produkcji, czyli rolnika. Mieszanie środków i redukcja dawek W połowie 2011 r. (14 czerwca) weszło w życie we wszystkich krajach UE rozporządzenie Parlamentu Eu- Zaraza ogniowa – próba podsumowania sezonu M „Uśpione” zagrożenie Nieregularne występowanie zarazy ogniowej powoduje, że w latach o mniejszym nasileniu choroby sadownicy nie interesują się nią zbytnio, traktując ostrzeżenia o zarazie jako coś, co ich konkretnie nie dotyczy. Tymczasem źródło w postaci porażonych roślin-gospodarzy, także tych dziko rosnących, na które najczęściej nie zwraca się uwagi, stopniowo powiększa się, aż – mówiąc kolokwialnie – wybuchnie. Są też tacy sadownicy, którzy nigdy nie widzieli objawów choroby i mało o niej wiedzą. Często nie rozpoznają, a może nawet nie kojarzą, że w ich sadzie lub w jego są- siedztwie zamierające pędy, gałęzie czy całe drzewa są już zaatakowane przez sprawcę zarazy ogniowej. Źródło choroby może więc być różnorakie, od niezauważonych, albo wprost nierozpoznanych ognisk w samym sadzie, do ognisk na dziko rosnących w pobliżu, innych gospodarzach sprawcy choroby, np. głogu, jarząbie czy świdośliwie, czy wreszcie ognisk na nowo posadzonych drzewkach, z którymi bakteria została zawleczona ze szkółki. Generalnie uważamy, że polski materiał szkółkarski, poddawany częstym lustracjom i kontroli kwalifikacyjnej, ma większą gwarancję zdrowotności niż np. materiał sprowadzany z zagra- nicy, nierzadko niewiadomego pochodzenia, zwłaszcza ze szkółek zlokalizowanych poza strefami chronionymi czy buforowymi. W ostatnich latach obserwujemy coraz częściej stosowaną praktykę późnego sadzenia drzewek wiosną, które przez to kwitną później, tzn. nawet na przełomie maja i czerwca. Tymczasem okresem najbar- ropejskiego i Rady (WE) 1107/2009 dotyczące wprowadzania do obrotu środków ochrony roślin, według którego nie są sprzeczne z prawem praktyki związane z redukcją dawek i mieszaniem dowolnych środków ochrony roślin. Warunkiem jest jednak przestrzeganie zasad dobrej praktyki ochrony roślin. Pracownicy PIORiN nie mają prawa podczas kontroli wyciągać konsekwencji wobec rolników, którzy w ewidencjach zabiegów środków ochrony roślin podadzą mniejszą niż w etykiecie dawkę środka lub poinformują o łącznym stosowaniu preparatów. Na poparcie tego faktu w ramce podaję wytyczne opublikowane na stronie internetowej MRiRW. Zatem wszyscy, którzy skorzystają z powyższych możliwości ograniczania zużycia środków ochrony roślin czy stosowania mieszanin zbiornikowych (z wyjątkiem tych uwzględnionych 11 w etykietach), muszą W NUMERZE: Ochrona drzew owocowych w 2014 r. 6 Prof. dr hab. Piotr Sobiczewski, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach iniony sezon potwierdził nasze wieloletnie obserwacje wskazujące na nieregularne i trudne do przewidzenia występowanie zarazy ogniowej. Dotyczy to zarówno konkretnych regionów, jak i stopnia nasilenia choroby w poszczególnych sezonach. Po paru latach względnego spokoju zaraza wystąpiła w wielu sadach, w różnych rejonach kraju. Jej szkodliwość była niekiedy duża, a wręcz bardzo duża. Obserwowaliśmy, szczególnie w przypadku gruszy, wyniszczanie całych drzew, a nawet kwater, i to w stosunkowo krótkim czasie. Prawie zawsze padało wtedy pytanie o źródło – skąd wzięła się choroba, przecież wcześniej nigdy tak nie było. Jednoznaczna odpowiedź była i wciąż jest trudna. 3/2014 kwiecień dziej niebezpiecznym z punktu widzenia możliwości porażenia drzew jest właśnie kwitnienie (fot. 1). Ilość pierwotnego inokulum w tym okresie jest dużo większa niż na początku wiosny, dlatego porażone, dziko rosnące rośliny-gospodarze, ale nie tylko one, stwarzają wtedy nieporównanie większe zagrożenie, niż gdy kwitnienie ma miejsce wcześniej w sezonie. Problemy produkcyjne (nie tylko) w Południowym Tyrolu 8 Przygotowanie do wiosennego nawożenia doglebowego sadów 15 Ochronić przed przymrozkiem 17 Cięcie jabłoni w praktyce 26 FOT. 1. Miejscem infekcji są tzw. kwiaty letnie 2 2 1 FOT. 2. Szarobiały wyciek bakteryjny na ogonku liścia jabłoni Naturalne otwory, takie jak miodniki czy znamię słupka, są głównymi „bramami” wejścia dla bakterii. Dlatego tak ważna jest eliminacja źródła choroby. Istotna jest przy tym podstawowa wiedza dotycząca diagnostyki, która częściowo może bazować na obserwowanych symptomach. Należy jednak podkreślić, że objawy zarazy (fot. 2–4) mogą być – w zależności od fazy fenologicznej i stopnia rozwoju choroby – podobne do objawów innych chorób, w tym chorób kory i drewna, powodowanych przez grzyby. Właściwie tylko jeden objaw, a mianowicie wyciek bakteryjny, towarzyszący często nekrozom i zgorzelom występującym na różnych organach nadziemnej części drzew, jest wyłączną cechą zarazy ogniowej. W większości przypadków konieczna jest konsultacja z najbliższym inspektoratem ochrony roślin i nasiennictwa. Objawy choroby Spotkania z sadownikami i lustracje sadów wskazują, że wciąż jest jeszcze niemała grupa producentów, którzy mają trudności zarówno w powiązaniu podejrzanych objawów z zarazą ogniową, jak i z dalszym postępowaniem w przypadku jej stwierdzenia. Warto więc przypomnieć sobie podstawowe informacje o objawach i rozwoju choroby, bowiem sukces w walce z zarazą leży przede wszystkim w jak najwcześniejszym jej wykryciu i likwidacji czy to całych drzew, czy też – w zależności od stopnia porażenia – pojedynczych gałęzi i pędów. Takie działania ograniczają z jednej strony źródło zakażenia dla roślin jeszcze nieporażonych, a z drugiej – szkodliwość choroby na drzewach już zaatakowanych. Ze względu na to, że patogen może przeżywać w wyciętych gałęziach czy drzewach, powinny być one usunięte z sadu i najlepiej niezwłocznie spalone. W żadnym wypadku nie powinny być rozdrabniane i pozostawiane w sadzie. Patrząc na drzewo z objawami podobnymi do zarazy ogniowej, należy uwzględnić fakt, że sprawca choroby, Erwinia amylovora, rozprzestrzenia się bezobjawowo na pewną odległość od widocznego pogranicza między miejscem porażonym a pozornie zdrowym. Trudno jednak stwierdzić jednoznacznie, jak daleko bakterie przemieściły się od tego miejsca. Jedne ze starszych badań amerykańskich wykazały, że można je było wykryć nawet w odległości około 1 m od obrzeża nekrozy czy zgorzeli. Uwzględnienie takiej odległości może się jednak wiązać z likwidacją całego drzewa, co nie zawsze jest uzasadnione. W naszych zaleceniach podajemy zapas o długości 20–30 cm, ale wtedy warto obserwować przez jakiś czas miejsca FOT. 4. Zgorzel na pniu gruszy z charakterystycznym zakończeniem w kształcie klina FOT. 3. Uwodnione nekrotyczne plamy na gruszkach po wycięciu (fot. 5), sprawdzając ewentualną dalszą aktywność sprawcy choroby. Może pojawiać się wówczas wyciek bakteryjny, a nawet rozwijać nekroza. W tym roku wielu sadowników nie mogło sobie wręcz poradzić ze skutecznym wycinaniem chorych pędów i musiało to robić bez mała przez cały sezon. Jednym z powodów mogło być szybkie rozprzestrzenienie się bakterii w tkankach przewodzących znacznie dalej niż przypuszczano, ale też np. przeniesienie bakterii na niezdezynfekowanych narzędziach do wycinania, czy wreszcie porażenie przez rany ze źródła z zewnątrz. Powstawały także pytania o termin cięcia, wpływ przebiegu warunków atmosferycznych, zagrożenia związane z przenoszeniem bakterii na sekatorach i piłach. W kontekście cięcia i możliwości zakażenia ran jednym z trudniejszych pytań było także to dotyczące cięcia letniego, a mającego przecież duże znaczenie dla wybarwienia owoców. Wszystkie te pytania, choć trudne, wiążą się ściśle ze znajomością choroby, w tym pewnego rodzaju wyczuciem jej faktycznej aktywności. Dochodzą do tego jeszcze takie czynniki, jak podatność odmiany, intensywność wzrostu drzewa i przedłużenie tego procesu, związane np. z nawożeniem, a także czynniki niezależne, zwłaszcza pogoda. Dlatego tak ważna jest wiedza o historii zarazy na danym terenie i to zarówno w skali makro, jak i konkretnego sadu. Zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu Oprócz zagadnień natury ogólnej, zawsze powstaje problem, co robić, aby zwalczyć sprawcę choroby i zapobiec jej dalszemu wystąpieniu. Ze względu na brak skutecznych środków chemicznych, konieczne jest zastosowanie różnych metod i ich odpowiednia integracja. Jeśli chodzi o środki chemiczne, to ich asortyment jest niezwykle ubogi i w zasadzie ogranicza się do preparatów miedziowych. Mamy zarejestrowanych na naszym rynku kilkanaście takich preparatów wykazujących działanie zapobiegawcze przed zarazą ogniową. Mają one dobre właściwości bakteriobójcze, ale działają wyłącznie powierzchniowo. Poza tym, stosowane już od kwitnienia, w zależności od przebiegu warunków atmosferycznych, mogą powodować ordzawienia owoców, zwłaszcza jabłek o jasnej skórce. Niekiedy sadownicy pytali o możliwości zastosowania streptomycyny. Warto tu przypomnieć, że przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej dostępny był na naszym rynku środek Hortocyna na bazie streptomycyny. Jego stosowanie podlegało ewidencjonowaniu i ścisłej kontroli przez ówczesną inspekcję ochrony i kwarantanny roślin. Jednak obowiązujące w Unii prawo zabrania stosowania antybiotyków w ochronie roślin. Problemem nie jest wyłącznie potencjalne zagrożenie dla samego środowiska, ale też niebezpieczeństwo dla operatorów przygotowujących ciecz roboczą i wykonujących zabiegi. Ponieważ streptomycyna jest wciąż stosowana w medycynie, może to skutkować wywołaniem oporności bakterii powodujących choroby u ludzi, w tym oporności krzyżowej (tzn. również na inne antybiotyki). Poza tym, jak wykazały badania niemieckie, streptomycyna trwale kumuluje się w miodzie, co było powodem zniszczenia kilku tysięcy ton zanieczyszczonego miodu. Piszę o tym także dlatego, że dochodzą do mnie informacje, że różni zagraniczni doradcy zalecają stosowanie streptomycyny i to nawet w zawyżonych dawkach, w celu zwiększenia skuteczności. Oprócz faktu, że takie zabiegi są niezgodne z prawem, to jednocześnie mogą powodować uszkodzenia roślin, a nawet wywołać oporność sprawcy zarazy ogniowej na streptomycynę. Fitotoksyczność streptomycyny polega głównie na etiolacji (zanik zielonego barwnika) nerwu głównego i nerwów bocznych liści. FOT. 5. Spękania kory wokół zgorzeli na przewodniku jabłoni od infekcji po przyciętych porażonych gałęziach Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na częste pytania związane z szeroką akcją popularyzującą stosowanie dezynfektanta o nazwie Huwa-San TR-50, jako uniwersalnego środka przeciwko różnym chorobom drzew owocowych, w tym zarazie ogniowej. Przypomnę raz jeszcze nasz komunikat opublikowany wiosną na stronie internetowej Instytutu Ogrodnictwa. Nie ma żadnych danych krajowych ani zagranicznych, wskazujących na skuteczne działanie tego środka przeciwko jakiejkolwiek chorobie w uprawach sadowniczych. Środek ten nie znajduje się także w wykazie środków ochrony roślin zarejestrowanych w kraju przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jednocześnie pragnę podkreślić, że Zakład Ochrony Roślin Sadowniczych Instytutu Ogrodnictwa prowadzi ciągłe badania nad skutecznością różnych preparatów i związków pochodzenia chemicznego i naturalnego, pod kątem przydatności w ochronie upraw sadowniczych przed agrofagami. Zaraza ogniowa jest obiektem naszego szczególnego zainteresowania. fot. 1–5 P. Sobiczewski 3 Zwalczanie przędziorków i szpecieli w integrowanej ochronie 110 SC Precyzyjna ochrona Dr Alicja Maciesiak, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach S tosowanie zasad integrowanej ochrony roślin (i.o.r.) jest od stycznia br. obowiązkiem wszystkich profesjonalistów zajmujących się produkcją roślinną. Dużych problemów z wprowadzeniem zasad i.o.r. nie powinni mieć sadownicy, których większość wdrożyła już ten system w ramach prowadzenia Integrowanej Produkcji Owoców. Podstawowym celem i.o.r. jest ograniczenie zużycia, do niezbędnego minimum, chemicznych środków ochrony roślin. W tym systemie do ograniczenia liczebności szkodników powinno się wykorzystywać inne, poza chemicznymi, sposoby ich zwalczania. W przypadku roztoczy (przędziorków i szpecieli), które mają kilka pokoleń w sezonie wegetacyjnym regulacja ich liczebności nie jest łatwa. W warunkach sprzyjających ich rozwojowi w niektórych okresach sezonu wegetacyjnego liczebność i szkodliwość roztoczy wzrasta gwałtownie. Zarówno dla przędziorków, jak i szpecieli opracowane są metody monitoringu oraz progi szkodliwości. Prowadzenie monitoringu w celu oceny zagrożenia ze względu na niewielkie wymiary tych szkodników nie jest łatwe. Jednak lustracje muszą być wykonywane w każdym sadzie, aby określić czy istnieje potrzeba zwalczania i w jakim terminie trzeba przeprowadzić zabieg zwalczający. Lustracje Obserwacje na obecność przędziorków są znacznie łatwiejsze niż w przypadku szpecieli. Tym niemniej, do prawidłowego wykonania tej czynności niezbędna jest lupa o powiększeniu co najmniej 5-krotnym. Pierwszą lustrację dobrze jest przeprowadzić w okresie bezlistnym, przeglądając gałęzie na obecność jaj zimowych przędziorka owocowca (fot. 1). Z sadu o powierzchni do 5 ha przegląda się po jednej 2- lub 3-letniej gałęzi z 40 drzew. Obecność złóż jaj o średnicy 0,5 cm lub większej oznacza, że został przekroczony próg szkodliwości i konieczny jest zabieg zwalczający przed kwitnieniem drzew. Po stwierdzeniu obecności jaj, nie można pominąć kolejnej lustracji w fazie różowego pąka kwiatowego. W tym czasie dotyczy ona stwierdzenia obecności form ruchomych szkodnika. Przegląda się wówczas po 1 rozetce liściowo-kwiatowej (z 40 drzew) umieszczonej w środku korony. Próg zagrożenia jest przekroczony, jeśli stwierdzi się 3 formy ruchome na liść. Dalsze lustracje należy wykonywać systematycznie, nie rzadziej niż co 14 dni. Do połowy lipca próg zagrożenia stanowią 3 formy ruchome na liść, a od połowy lipca – 7 form ruchomych. Jeśli w którymkolwiek terminie obserwacji liczebność przędziorków osiągnie próg szkodliwości, niezwłocznie trzeba wykonać zabieg zwalczający (fot. 2 na str. 4). Do obserwacji szpecieli niezbędne jest posiadanie lupy powiększającej co najmniej 30–40x lub binokularu. Lustracje na obecność szpecieli wykonuje się w podobnych terminach, jak na obecność przędziorków. W okresie bezlistnym liczebność szpecieli sprawdza się na podstawie przeglądania pąków na pobranych pędach. W tym celu pobiera się po 1 pędzie jednorocznym z 20 drzew, a następnie przegląda po 10 pąków na każdym z nich, rozpoczynając od 5. pąka od wierzchołka. Obecność średnio 20 szpecieli w jednym pąku, oznacza potrzebę ich zwalczania przed kwitnieniem w fazie różowego pąka kwiatowego. Następną lustrację należy wykonać w okresie różowego pąka kwiatowego, przeglądając z każdej odmiany po 10 rozetek liściowo-kwiatowych. Jeśli stwierdzi się średnio 50 osobników na 1 rozetę to oznacza, że został przekroczony próg szkodliwości. Następnie od połowy czerwca do połowy lipca lustracje dotyczą 10 liści ze środkowej części długopędów pobranych z 20 drzew. Po połowie lipca liście pobiera się z części wierzchołkowych długopędów. Na pobranych liściach należy policzyć szpeciele na dolnej stronie, na powierzchni 1 cm2, najlepiej wokół nerwu głównego. Obecność 20–40 osobników na 1 cm2 oznacza, że przekroczony został próg szkodliwości i można przystąpić do ich chemicznego zwalczania (fot. 3). • Nowość wśród akarycydów • Skutecznie zwalcza jaja, nimfy i larwy przędziorków oraz sterylizuje dorosłe samice • Nowa substancja aktywna - brak odporności krzyżowej • Do stosowania zarówno przed jak i po kwitnieniu Chemtura Europe Limited Sp. z o. o. ul. Czerwona 22, 96-100 Skierniewice tel.: 46 834 68 70, fax: 46 834 40 70 www.chemtura.com.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. FOT. 1. Jaja zimowe przędziorka owocowca 4 4 3 FOT. 2. Liście uszkodzone przez przędziorki Problemy w zwalczaniu W celu skutecznej redukcji roztoczy, w sezonie wegetacji wykonuje się najczęściej 2 lub 3 zabiegi chemiczne. W niektórych gospodarstwach przeprowadza się ich znacznie więcej nie uzyskując dobrej efektywności. W takim przypadku należy przeanalizować możliwość popełnienia błędów. Jedną z istotnych przyczyn może być nieprzestrzeganie zasad właściwej rotacji akarycydów, która doprowadziła do selekcji ras odpornych przędziorków. Z roku na rok zwiększa się liczba sadów, w których niektóre akarycydy wykazują obniżoną skuteczność. Najczęściej dotyczy to akarycydów z grupy inhibitorów wzrostu przędziorków (Apollo 500 SC, Nissorun 050 EC) oraz z grupy inhibitorów mitochondrialnego transportu elektronów (Ortus 05 SC i Sanmite 20 WP, a także stosowany w poprzednich latach Magus 200 SC*). W sadach takich należy zaprzestać ich stosowania na kilka lat. Badania przeprowadzone w IO w Skierniewicach wykazały, że po wyłączeniu wymienionych środków z programu zwalczania roztoczy na okres co najmniej 3–4 lat jest szansa na ponowne dobre ich działanie. Metody zwalczania Do zwalczania roztoczy z dużym sukcesem można wykorzystywać metodę biologiczną. Polega ona na wprowadzeniu do sadu drapieżnego roztocza z rodziny Phytoseiidae – dobroczynka gruszowca. Może on być introdukowany do sadu w opaskach filcowych wiosną lub przenoszony z innego sadu na młodych pędach podczas cięcia letniego. W sadach, w których znajduje Ortus ® śmiertelnie skuteczny się dobroczynek przestrzegać należy pewnych zasad, głównie dotyczących zwalczania innych szkodników, a także chorób, które polegają na używaniu w tym celu środków selektywnych dla tego roztocza. W wielu sadach trzeba jednak będzie zwalczać przędziorki lub szpeciele chemicznie. Wszystkie akarycydy zarejestrowane do walki z tą grupą szkodników mogą być stosowane w i.o.r. Obecnie środki polecane do zwalczania przędziorków zaliczane są do 5 grup chemicznych. Jedną z nich, do której zaliczane są środki olejowe (Catane 800 EC, Promanal 60 EC, Treol 770 EC) stosować można tylko na początku wegetacji. Od zielonego pąka kwiatowego i w kolejnych terminach w sezonie wegetacyjnym wykorzystywać można środki należące do pozostałych grup (inhibitory syntezy lipidów – Envidor 240 SC, Vege 240 SC, inhibitory wzrostu przędziorków – Nissorun 050 EC, Zoom 110 SC, zaburzające działanie systemu nerwowego, powodujące paraliż – Sumo 10 EC/ Koromite 10 EC, inhibitory mitochondrialnego transportu elektronów – Ortus 05 SC i Sanmite 20 WP), pod warunkiem, że widnieje stosowny zapis w ich etykiecie rejestracyjnej. W niektórych sadach, ze względu na obniżoną skuteczność nie będzie można zastosować akarycydów z grupy inhibitorów mitochondrialnego transportu elektronów (Ortus 05 SC i Sanmite 20 WP) oraz z grupy inhibitorów wzrostu przędziorków (Nissorun 050 EC). Wówczas zwalczanie przędziorków może być oparte na wykorzystaniu środków z pozostałych grup. Pamiętać jednak trzeba, że przy obecnym doborze akarycydów, zarówno przędziorki, jak i szpeciele powinno się jak najlepiej zwalczać w pierwszej połowie sezonu wegetacyjnego. W praktyce W sadach, w których występują jaja zimowe przędziorka owocowca konieczny jest zabieg zwalczający przed kwitnieniem. Można go wykonać stosując preparaty zawierające olej parafinowy: Catane 800 EC (2%), Promanal 60 EC (2%), Treol 770 EC (1,5%). Środki olejowe po- winny być aplikowane tuż przed wylęganiem się larw z jaj zimowych, a więc na początku fazy zielonego pąka kwiatowego. Stosując preparaty olejowe należy zużyć co najmniej 900–1000 l/ha cieczy roboczej, aby dokładnie pokryć znajdujące się w różnych zakamarkach na drzewach jaja zimowe. Opryskiwanie można również przeprowadzić na początku wylęgania się larw z jaj zimowych, co ma miejsce najczęściej w fazie zielonego pąka kwiatowego, stosując takie akarycydy jak: Apollo 500 SC (0,4 l/ha), Nissorun 050 EC (0,9 l/ha) lub Zoom 110 SC (0,45 l/ha). Pamiętać jednak trzeba, że preparaty Apollo 500 SC i Nissorun 050 EC mogą być wykorzystywane tylko w tych gospodarstwach, w których nie stwierdzono obniżonej ich skuteczności. W sadach, w których występują przędziorki i szpeciele można je zwalczać w fazie różowego pąka kwiatowego stosując Ortus 05 SC (1,0–1,5 l/ha), ale tylko w sadach, w których nie występują rasy odporne przędziorków lub Sumo 10 EC/Koromite 10 EC (0,75–1 l/ha). Preparaty Sumo 10 EC i Koromite 10 EC zawierają tę samą substancję aktywną i dlatego można zastosować jeden z nich tylko raz w sezonie. Po kwitnieniu bardzo ważnym terminem walki z przędziorkami jest początek rozwoju drugiego pokolenia. Najczęściej przypada on na przełom maja i czerwca lub pierwszą dekadę czerwca. Dokładny termin zabiegu wyznaczyć można tylko na podstawie obserwacji przeprowadzonych w poszczególnych sadach. Wówczas w okresie występowania jaj letnich i młodych larw (fot. 4) można zastosować Nissorun 050 EC (0,9 l/ha) lub Zoom 110 SC (0,45 l/ha). W celu równoczesnego zwalczania form ruchomych przędziorków i szpecieli można użyć Envidor 240 SC (0,4 l/ha) lub jego odpowiednik Vege 240 SC (0,4 l/ha), oraz Sumo 10 EC/ Koromite 10 EC (0,75–1,0 l/ha). Przy obecnym doborze akarycydów zwalczanie przędziorków w drugiej połowie lata może być trudne ze względu na występowanie w tym czasie wszystkich stadiów rozwojowych roztoczy. Natomiast lista środków, które można stosować w tym okresie * preparat obecnie nie jest już zarejestrowany do ochrony upraw sadowniczych przed roztoczami Zwalcza: przędziorki i pordzewiacza jabłoniowego www.sumiagro.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Ortus jablon 258x92 SumiAgro ramka JW 2014.indd 1 04.04.2014 10:01 5 a FOT. 4. Przędziorek owocowiec – larwy i jaja letnie na liściu jest bardzo mała. W drugiej połowie lipca lub w sierpniu przędziorki można zwalczać preparatami: Ortus 05 SC (21 dni karencji), Nissorum 050 EC (30 dni karencji), Sanmite 20 WP (7 dni karencji). W sadach, w których środki te wykazują niską skuteczność zwalczanie tych roztoczy w drugiej połowie lata jest bardzo trudne. Warunki przeprowadzania zabiegów Zwalczając roztocza należy pamiętać, aby opryskiwanie wykonać w odpowiednich warunkach pogodowych. Wszystkie akarycydy najlepsze działanie wykazują w temperaturze 15–25oC. Bardzo ważna jest także wilgotność powietrza – nie powinna być niższa niż 60%. Przy zbyt niskiej wilgotności krople cieczy wysychają zanim dotrą na roślinę. Bardzo istotną rolę w zwalczaniu tych uciążliwych szkodników odgrywa także użycie co najmniej 750 l cieczy/ha, co zapewni dokładne pokrycie cieczą roboczą roślin, zwłaszcza dolnych powierzchni liści. fot. 1–4 A. Maciesiak KOMUNIKAT Towarzystwu Rozwoju Sadów Karłowych powierzono organizację XXX Pielgrzymki Ogrodników na Jasną Górę b FOT. 3. Objawy żerowania szpecieli na liściach (a), owoce uszkodzone przez szpeciele (b) W tym roku odbędzie się ona 8 czerwca. Zapraszamy do udziału wszystkich ogrodników z rodzinami oraz osoby związane z krajowym ogrodnictwem. Zarząd Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych Zgodnie z wyrokiem sadu ■ do ochrony upraw jabłoni i śliw ■ zwalcza wszystkie stadia rozwojowe przędziorków ■ zapewnia długotrwałą ochronę przed szkodliwymi przędziorkami i pordzewiaczami ■ polecany w IPO Dostępny w pakietach Envidor 1 l + Calypso 1 l ■ zwalcza roztocza odporne na inne akarycydy Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa. Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03 www.bayercropscience.pl 6 Ochrona drzew owocowych w 2014 r. Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego” W pierwszych dniach stycznia br. ukazała się kolejna, autorska edycja „Programu Ochrony Roślin Sadowniczych” firmy Plantpress Sp. z o.o. Poniżej, w telegraficznym skrócie, przedstawiam informacje o zmianach w zaleceniach na rok 2014. Wyeliminowane z ochrony roślin sadowniczych W tym roku w sadach i jagodnikach nie wolno stosować już fungicydu Ardent 500 SC. Krezoksym metylu, który był składnikiem ww., usuniętego z rejestru środka ochrony, może być nadal wykorzystywany i jest dostępny w formie innego preparatu handlowego od lat dostępnego polskim sadownikom. Po wycofaniu akarycydu Apollo Plus 060 OF, dostępny jest co prawda w doborze Apollo 500 SC, ale, o ile ten pierwszy mógł być szeroko stosowany w ochronie drzew owocowych przed przędziorkami, o tyle pozostający ma rejestrację wyłącznie do ochrony jabłoni przed przędziorkiem owocowcem. Z ochrony roślin sadowniczych wyeliminowane zostały także: fungicydy Folpan 80 WG, Sancozeb 80 WP oraz zoocydy – Dursban 480 EC, Fastac 100 EC, Magus 200 SC. Środki te nie zostały usunięte z „Rejestru…” i są dostępne w handlu, lecz ich rejestracje są zawężone do stosowania w uprawach roślin rolniczych, warzywnych albo ozdobnych. Podobna sytuacja dotyczyła będzie także zoocydu SpinTor 240 SC. Okres na zużycie istniejących zapasów środka, dla unieszkodliwiania, przechowania i stosowania, upłynął 30.03.2014 r. W handlu dostępny jest środek o tej samej nazwie i składzie, z zezwoleniem MRiRW nr R-131/2012 z 28.09.2012 r., ale jego rejestracja obejmuje wyłącznie zastosowanie w ziemniakach i roślinach warzywniczych. Podobnie rzecz się ma z insektycydem Sumi-Alpha 050 EC. Zezwolenie MRiRW nr 90812001 z 21.12.2001 r. uwzględnia ochronę drzew i krzewów owocowych przed wieloma szkodnikami, jednak środek o tym numerze może znajdować się w obrocie tylko do 30.06.2014 r. Potem jego rejestracja obejmie wyłącznie ochronę roślin rolniczych oraz warzywnych. SKUTECZNE WSPOMAGANIE OCHRONY POPRZEZ DOKARMIANIE POZAKORZENIOWE Zawężone rejestracje W efekcie przedłużenia dotychczasowych zezwoleń, niektórym ze środków zawężono zakres stosowania. Tak stało się z fungicydem Bumper 250 EC. Według zezwolenia MRiRW nr 558/99 z 21.05.1999 r., środka tego można było używać w ochronie jabłoni i wiśni. Obecnie w etykiecie z zezwoleniem MRiRW nr R-74/2011 z 19.12.2011 r. figurują zalecenia wyłącznie dla jabłoni (ochrona przed mączniakiem jabłoni i parchem jabłoni). Dithane® (zawierający mankozeb), używany od poprzedniego stulecia powszechnie w ochronie prawie wszystkich gatunków sadowniczych przed wieloma chorobami, od tego sezonu może być stosowany tylko w sadach jabłoniowych do ochrony przed parchem jabłoni. Nieco inne ograniczenie objęło zoocyd Actara 25 WG, w tym przypadku zmiana dotyczy terminu stosowania. Środka tego nie można już używać w okresie zielonego pąka jabłoni, gdyż ze względu na europejskie postanowienia, niektóre substancje aktywne neonikotynoidów zaleca się stosować w okresie bezpiecznym dla pszczół – w tej sytuacji w przypadku zwalczania mszyc, w tym bawełnicy korówki – dopiero po kwitnieniu, w początkowym okresie wzrostu zawiązków owoców. • Aktywizacja czynników odpornościowych roślin • Szybkie i efektywne dostarczenie składników pokarmowych w formach łatwo przyswajalnych przez rośliny • Poprawa kondycji i zdrowotności roślin ALKALIN Podwójne rejestracje Niektórym ze środków ochrony kończy się w tym sezonie termin rejestracji. Aby utrzymać dany preparat w obrocie, wymagane było jej przedłużenie. W wyniku tego procesu w handlu znajdują www.intermag.pl informator-sadowniczy-ALKALIN_127x375.indd 1 2014-02-12 15:41:53 się środki o tej samej nazwie, takiej samej zawartości substancji aktywnych, jednak o różnym zakresie zaleceń. W naszym „Programie…” użytkownik natknie się na podwójne opisy charakteryzujące środek o tej samej nazwie, ale z różnymi numerami zezwoleń rejestracyjnych. Omawiana sytuacja dotyczy fungicydu Antracol 70 WG, który z zezwoleniem MRiRW nr 728/2000 r. z 12.07.2000 r. może być stosowany do 29.08.2014 r. w ochronie jabłoni i grusz przed parchem, a z zezwoleniem MRiRW nr R-47/2013 r. z 25.03.2013 r. – wyłącznie w ochronie jabłoni przed parchem. Merpan 80 WG z zezwoleniem MRiRW nr R-105/2013 z 24.06.2013 r. dopuszczony jest do ochrony jabłoni i gruszy przed parchem oraz wiśni przed gorzką zgnilizną i drobną plamistością drzew pestkowych. Jednocześnie w sprzedaży znajduje się dostępny do 30.06.2014 r. Merpan 80 WG z zezwoleniem MRiRW nr R-24/2009 z 26.02.2009 r. zarejestrowany jedynie do ochrony jabłoni i gruszy przed parchem. W przypadku tego środka nowa rejestracja jest szersza od starszej. Niestety inny los spotkał popularny, powszechnie używany aficyd Pirimor 500 WG. Ten z zezwoleniem MRiRW nr 769/2000 z 16.08.2000 r. służy do ochrony brzoskwiń, czereśni, grusz, śliw, wiśni, orzecha włoskiego, leszczyny, agrestu, porzeczki, maliny, truskawki, winorośli przed mszycami i bawełnicą korówką, ale w takim zakresie może być stosowany do 28.08.2014 r. Pirimor 500 WG z zezwoleniem MRiRW nr R-30/2013 z 19.02.2013 r. uzyskał rejestrację wyłącznie do ochrony jabłoni przed mszycą jabłoniową. Podobnie stało się z zoocydem Karate Zeon 050 CS. Zezwolenie MRiRW nr 878/2001 z 15.10.2001 r. dawało możliwość stosowania go w uprawach drzew i krzewów owocowych do ochrony przed wieloma szkodnikami. Okres na zużycie istniejących zapasów tego środka, dla unieszkodliwiania, przechowania i stosowania, upływa 28.08.2014 r. Jednocześnie w sprzedaży jest produkt z zezwoleniem MRiRW nr R-31/2013 z 18.02.2013 r. zarejestrowany wyłącznie do ochrony jabłoni przed mszycą jabłoniową. Polyram 70 WG z zezwoleniem MRiRW nr 784/2000 z 13.11.2000 r. dopuszczony jest do 30.06.2014 r. w ochronie jabłoni i gruszy przed parchem oraz porzeczki i agrestu przed opadziną liści porzeczki, białą plamistością liści i rdzą wejmutkowo-porzeczkową, a Polyram 70 WG z zezwoleniem MRiRW nr R-14/2013 z 23.01.2013 r. wyłącznie w ochronie jabłoni przed parchem. Z podwójnymi rejestracjami spotkać się będzie można, nabywając także środki: Polyversum WP, Switch 62,5 WG, Zato 50 WG, ale w tym przypadku sprawy mają się nieco inaczej, o czym poniżej. Ochrona upraw małoobszarowych Wielu producentów środków ochrony roślin bądź ich przedstawicieli w Polsce, a także kilka krajowych organizacji branżowych uzyskało rozszerzenie rejestracji wybranych środków na stosowanie w uprawach małoobszarowych. Należy jednak mieć świadomość, że odpowiedzialność za skuteczność działania i fitotoksyczność środka ochrony roślin stosowanego w uprawach małoobszarowych ponosi wyłącznie jego użytkownik (jest to wyraźnie zaznaczone w etykiecie produktu). Oznacza to, że w przypadku np. braku oczekiwanej skuteczności środka bądź nadmiernych jego pozostałości w płodach rolnych nie można ubiegać się o rekompensatę u wprowadzającego środek do obrotu. 8 ...i życie nabiera smaku! Nowe standardy ochrony fungicydowej sadów, jagodników oraz warzyw już w sezonie 2014: • wyższa skuteczność w zwalczaniu najważniejszych chorób • poprawa zdrowotności roślin • lepsza jakość plonów • krótkie okresy karencji • dłuższe przechowywanie po zbiorze • rozwiązania zgodne z wymogami Integrowanej Ochrony Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa. Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03 2008_Magda_Luna_visual_258x375+5.indd 1 www.bayercropscience.pl 2013-12-17 13:59:10 8 6 Od tego sezonu rozszerzenie zakresu stosowania o uprawy małoobszarowe uzyskały fungicydy do ochrony: l Bellis 38 WG – gruszy (gorzka zgnilizna i mokra zgnilizna); l Polyversum WP – czereśni (szara pleśń), gruszy (szara pleśń, choroby przechowalnicze); l Rovral Aquaflo 500 SC – czereśni, wiśni (brunatna zgnilizna drzew pestkowych); l Signum 33 WG – czereśni, moreli, brzoskwini, śliw (brunatna zgnilizna drzew pestkowych); l Switch 62,5 WG – czereśni, wiśni, śliw, moreli, brzoskwini, nektaryny (brunatna zgnilizna drzew pestkowych), gruszy (szara pleśń, gorzka zgnilizna, mokra zgnilizna, brunatna zgnilizna). Od tego sezonu rozszerzenie zakresu stosowania o uprawy małoobszarowe uzyskał zoocyd Calypso 480 SC – do ochrony brzoskwini, moreli (mszyce), orzecha laskowego (słonkowiec/słonik orzechowiec), wiśni (nasionnica trześniówka). Zmiany dawkowania, terminu stosowania, karencji Calypso 480 SC w ochronie śliwy przed owocnicami zaleca się stosować 2 razy (a nie jeden raz, jak dotychczas) w sezonie, w końcowym okresie opadania płatków kwiatowych, w dawce 0,15 l/ha (max. i zalecana), a nie jak wcześniej – 0,15 l (max.*) 0,1–0,15 l/ha (zalecana*). Wydłużono karencję fungicydom Merpan 80 WG z 7 dni do 28 dni – jabłoń i grusza, i Mythos 300 SC z 14 dni do 56 dni – jabłoń i grusza. Nowe fungicydy, zoocydy, regulator wzrostu Lista fungicydów dopuszczonych do stosowania w ochronie drzew owocowych została poszerzona o: Aplosar 80 WG (tiuram), Armicarb SP (wodorowęglan potasu), Penncozeb 80 WP (mankozeb), Qualy 300 EC (cyprodynil), Vondozeb 75 WG (mankozeb) – zostały zarejestrowane do ochrony jabłoni przed parchem; Malvin 80 WG (kaptan) – do ochrony jabłoni i gruszy przed parchem, wiśni przed gorzką zgnilizną; Topas 100 EC (penkonazol) – jabłoni i gruszy przed mączniakiem prawdziwym. Lista zoocydów dopuszczonych do stosowania w ochronie drzew owocowych została poszerzona o: Cyren 480 EC (chloropiryfos) – do ochrony jabłoni przed owocówką jabłkóweczką oraz śliwy przed mszycą śliwowo-trzcinową; Kanemite 150 SC (acekwinocyl) – do ochrony jabłoni przed przędziorkiem owocowcem; Karate 2,5 WG (lambda-cyhalotryna) – jabłoni przed mszycą jabłoniową; Polytanol GR (fosforek wapnia) – drzewa i krzewy owocowe przed kretem i karczownikiem ziemnowodnym; Madex MAX (Cydia pomonella Granulosis Virus) – jabłoni i gruszy przed owocówką jabłkóweczką; Rumo 30 WG (indoksakarb) – jabłoni przed owocówką jabłkóweczką i zwójkami liściowymi. Natomiast Topper 10 ST (trichlopyr) to nowy regulator wzrostu, zapobiegający przedzbiorczemu opadaniu owoców jabłoni i gruszy, w przypadku jabłoni także poprawiający wybarwienie owoców. M ożna odnieść wrażenie, że problemy produkcyjne, z jakimi borykają się sadownicy w Europie Zachodniej nas nie dotyczą. Jestem zdania, że to złudne wrażenie, gdyż odwiedzając sady w różnych rejonach sadowniczych w Polsce widziałam już oznaki np. choroby replantacyjnej (fot. 1 na str. 10). W zachodnioeuropejskich instytutach badawczych prowadzone są liczne badania w celu znalezienia skutecznych metod przeciwdziałania tej chorobie. Ich wyniki mogą okazać się zbawienne także dla przyszłości polskich sadów. Podczas wyjazdu szkoleniowego zorganizowanego pod koniec czerwca 2013 r. przez Instytut Praktycznego Sadownictwa, sadownicy należący do Grupy Producentów Owoców i Warzyw Fruit-Sad Sp. z o.o. z Dobiecina k. Błędowa oraz z okolic Włocławka zapoznali się z doświadczeniami prowadzonymi w Centrum Badawczym dla Rolnictwa i Leśnictwa w Laimburgu, które dotyczyły m.in. choroby replantacyjnej. Dla producentów Instytucja ta powstała w 1975 r. Celem jej powołania była poprawa jakości produkcji rolniczej i ogrodniczej w regionie. W latach 60. i 70. ub.w. w Południowym Tyrolu miała miejsce reorganizacja sadownictwa, uprawy winorośli i rolnictwa wysokogórskiego. Obecnie uprawy sadownicze zajmują tam 19 tys. ha, a roczna produkcja jabłek wynosi 1 mln ton, co stanowi 45–50% łącznej produkcji tych owoców we Włoszech i 10% w UE. Około 850 tys. ton jest przechowywane w warunkach KA, ULO, DKA i z użyciem produkty SmartFresh 03 VP. Gospodarstwa sadownicze w Południowym Tyrolu są w większości małe (średnio 2,5 ha), a wydajność produkcji wynosi średnio rocznie 55 t/ha. Uprawa winorośli zajmuje 5,3 tys. ha, co stanowi mniej niż 1% powierzchni zajmowanej przez tę uprawę we Włoszech. Średnia powierzchnia gospodarstwa prowadzącego uprawę winorośli wynosi 1 ha. Centrum Badawcze dla Rolnictwa i Leśnictwa w Laimburgu to jednostka badawcza, prowadząca rocznie około 400 różnych projektów, jak i gospodarcza posiadająca na terenie Południowego Tyrolu 22 gospodarstwa, w których prowadzona jest uprawa owoców, winogron, ziemniaków oraz hodowla zwierząt. Jej pracownicy doskonale znają problemy, z jakimi borykają się producenci w rejonie, łącznie z oceną opłacalności produkcji, co stanowi podstawę do poszukiwania jej poprawy – mówił dr Oswald Bauer zajmujący się public relations w Centrum Badawczym dla Rolnictwa i Leśnictwa. Jabłka stanowią 99% produkcji wszystkich owoców deserowych w regionie. W Centrum Badawczym prowadzone są badania dotyczące optymalizacji agrotechniki, ochrony, przechowywania jabłek oraz oceny odmian jabłoni pochodzących z całego świata. Jest to korzystne dla producentów, gdyż nie poszukują odmian na własną rękę, a dostają gotowe i sprawdzone rozwiązania. Od 1997 r. wyselekcjonowano 10 odmian jabłoni, które niebawem będą wprowadzone do produkcji. W Centrum Badawczym prowadzone są badania nad dobraniem odpowiednich warunków przechowywania do poszczególnych odmian z uwzględnieniem ich indywidualnych wymagań. To właśnie w tej jednostce została opracowana technologia DKA. W 2004 r. po raz pierwszy została ona zastosowana do długotrwałego przechowywania jabłek na skalę komercyjną. Obecnie już 15% owoców w Południowym 9 Problemy produkcyjne (nie tylko) w Południowym Tyrolu Anita Łukawska Tyrolu jest przechowywane w takich warunkach. Badania dotyczące ochrony jabłoni przed chorobami, głównie parchem oparte są na poszukiwaniu metod zapobiegania infekcjom, informował dr O. Bauer. W przypadku szkodników prowadzone są obserwacje dynamiki ich rozwoju oraz badania nad znalezieniem najbardziej skutecznych sposobów ich zwalczania. Wytyczne dotyczące ochrony przed chorobami i szkodnikami oparte są na założeniach integrowanej ochrony, a sadownicy w Płd. Tyrolu mają do dyspozycji precyzyjne metodyki ochrony dla każdego gatunku – Przewodnik Integrowanej Produkcji. Od sadowników oczekuje się podporządkowania wymogom, ale nie zostawia się ich samych z wdrażaniem. Otrzymują konkretne zalecenia dotyczące zarówno produkcji, jak i ochrony, a kontrole mają na celu sprawdzenie poprawności ich wdrożenia oraz przestrzegania. Duży nacisk w regionie jest kładziony na niechemiczne metody ochrony przed chorobami i szkodnikami, czego celem jest redukowanie liczby zabiegów chemicznych w sezonie. Nie jest to łatwe, szczególnie w przypadku parcha jabłoni, zarazy ogniowej, proliferacji jabłoni oraz owocówki jabłkóweczki z uwagi na znaczną koncentrację uprawy jabłoni w regionie – mówił dr O. Bauer. Centrum Badawcze dysponuje własnymi laboratoriami, co pozwala przeprowadzać wiele badań dotyczących: analizy gleby, owoców na pozostałości, skuteczności ochrony roślin. Badania z zakresu biologii molekularnej pozwoliły stworzyć własny bank genów, co jest pomocne podczas hodowli odmian o określonych cechach użytkowych. ganizmów antagonistycznych wobec gatunków szkodliwych. Kolejną możliwość złagodzenia skutków tej choroby stwarza wymiana gleby w rzędach drzew. Do tego celu używane są kompost lub gleba z pól, na których nie rosły jeszcze drzewa owocowe. Dr M. Thalheimer zaprezentował opracowaną w Centrum Badawczym metodę wymiany gleby w obrębie jednej działki. Polega ona na tym, że w rzędzie drzew wykopywany jest kanał i do niego przerzucona jest gleba pobrana z kanału w międzyrzędziu. Gleba z kanału w kolejnym rzędzie służy do zapełnienia kanału w międzyrzędziu. Na potrzeby tej czynności skonstruowana została maszyna (Vimas), która za jednym przejazdem umożliwia wykopanie i zasypanie dwóch kanałów z przerzuceniem gleby z wykopywanego w międzyrzędziu do wykopanego w rzędzie (fot. 2). Według dr M. Thalheimera, metoda ta, chociaż zapewnia 40% skuteczność, jest obecnie najbardziej obiecująca w przeciwdziałaniu na szeroką ska- lę chorobie replantacyjnej. Najskuteczniejsza jest metoda chemiczna (100% skuteczności). Podczas doświadczeń nad zapobieganiem chorobie replantacyjnej w Centrum Badawczym parametrem wzrostu obserwowanych drzew jest średnica pnia mierzona każdego roku po zakończeniu wegetacji. 10 HERBICYD Choroba replantacyjna Sady jabłoniowe są uprawiane w Południowym Tyrolu od ponad 100 lat. W tym czasie po usunięciu starego sadu od razu zakładany był nowy. Nie ma wolnego areału gdzie nie rosłyby jabłonie lub winorośl. Sadownicy nie doceniają problemu choroby replantacyjnej, chociaż zauważają słaby wzrost nowo posadzonych drzew lub ich niskie owocowanie. Choć odchodzą od intensyfikacji produkcji polegającej na sadzeniu dużej liczby drzew na hektarze, problem z chorobą replantacyjną narasta. Konieczność montażu sieci przeciwgradowych zmusza do wysokiej wydajności drzew, aby inwestycja szybko się zwróciła, co z kolei wymusza wysokie wyprowadzanie koron, aby plon przy zmniejszonej na skutek cieniowania przez sieci przeciwgradowe obsadzie był wysoki – mówił dr Martin Thalheimer prowadzący w Centrum Badawczym badania gleby, jej nawożenia i nawadniania oraz dotyczące choroby replantacyjnej (fot. 2). Choroba replantacyjna jest skutkiem działania grzybów, nicieni i bakterii, które namnażają się w znacznych ilościach w zmęczonej monokulturową uprawą glebie. Metod zapobiegania tej chorobie jest kilka: chemiczna (Basamid 97 GR*, ale w Integrowanej Produkcji nie wolno go używać), termiczna (bardzo kosztowna i wymagająca użycia specjalistycznego sprzętu), wysiew poplonu (gorczyca, aksamitka) oraz „alternatywna” polegająca na aplikacji do gleby mikroor* preparat w Polsce zarejestrowany tylko dla truskawek i warzyw w uprawie pod osłonami Totalne tornado na chwasty… Preparat chwastobójczy o działaniu nieselektywnym (totalnym) do stosowania na ścierniskach i w uprawach jabłoni Szczególnie polecany: - w zabiegach ścierniskowych do zwalczania perzu, samosiewów zbóż i rzepaku oraz trudnych chwastów wieloletnich odpornych na czysty glifosat, takich jak: skrzyp, ostrożeń czy powój - w sadach jako idealne rozwiązanie do utrzymania pasów herbicydowych pod koronami drzew przy dominacji chwastów odpornych, jak mniszek, skrzyp, wierzbownica, ostrożeń czy przymiotno - w systemach o uproszczonej uprawie gleby oraz do zabiegów na ugorach Chronimy uprawy, chronimy naturalne piękno F&N Agro Polska Sp. z o. o. ul. Grójecka 1/3, 02-019 Warszawa tel. +48 22 620-32-52 www.fnagro.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Kileo sadowniczy 205x285 FNAgro JW 2014.indd 1 16.12.2013 13:27 10 9 a FOT. 2. Dr Martin Thalheimer prezentował wyniki doświadczeń dotyczących choroby replantacyjnej w Centrum Badawczym w Laimburgu FOT. 3. Maszyna do wymiany gleby w rzędach i międzyrzędziach w sadzie b FOT. 1. Objawy choroby replantacyjnej w sadzie: po prawej drzewka posadzone w miejscu, na którym nie rosły wcześniej drzewa owocowe (a), słaby wzrost drzewek odmiany ‘Šampion’/’M.26’ w pierwszym roku po posadzeniu (b) Jeżeli przyrost roczny jest mniejszy niż 1,6 mm, oznacza to, że drzewka uległo chorobie replantacyjnej. Po wymianie gleby w rzędach na kompost obserwowany jest roczny przyrost pnia drzewek na poziomie 2 mm, a po odkażaniu chemicznym nawet 3 mm. Dr M. Thalheimer zaprezentował także doświadczenia polowe walki z cho- robą replantacyjną. Tam gdzie użyto preparatu Basamid 97 GR i wymieszano go z glebą w pasie o szerokości 50 cm, zwałowano i nawodniono uzyskano najlepsze efekty, obserwowane już w pierwszym roku po posadzeniu drzewek. Na rozpowszechnianie tej metody nie pozwalają jednak ograniczenia prawne. FOT. 4. Doświadczenie polegające na sprawdzeniu, która z dostępnych podkładek dla jabłoni jest najbardziej odporna na chorobę replantacyjną Inne z zaprezentowanych doświadczeń polegało na znalezieniu dla jabłoni podkładek odpornych na chorobę replantacyjną. Doświadczenie założono w 2013 r. z większości dostępnych na świecie podkładek dla jabłoni oraz nowo wyhodowanych, po 10 drzewek zaokulizowanych na poszczególnych podkładkach (fot. 4). Wyniki w przypadku niektórych z nich są zaskakująco dobre, podobne do efektów osiąganych przy odkażaniu chemicznym gleby, ale jak powiedział dr M. Thalheimer, za wcześnie jest by wyciągać wnioski, dalsze lata obserwacji mogą zweryfikować pierwsze spostrzeżenia. fot. 1, 2, 4 A. Łukawska fot. 3 W. Rass Ortus ® śmiertelnie skuteczny W uprawach porzeczki białej, czerwonej i czarnej – zwalcza wielkopąkowca porzeczkowego oraz przędziorka chmielowca www.sumiagro.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Ortus porzeczki wszystkie 258x92 SumiAgro ramka JW 2014.indd 1 04.04.2014 10:19 11 1 Obowiązek przestrzegania zapisów etykiety został ograniczony jedynie do tych określonych w niej wymagań, które mają istotne znaczenie dla zdrowia człowieka oraz dla bezpieczeństwa środowiska naturalnego, tj. m.in.: ● maksymalnej dawki środka ochrony roślin, ● okresu pomiędzy ostatnim zastosowaniem środka ochrony roślin a zbiorem, ● maksymalnej liczby zastosowań środka ochrony roślin w ciągu roku. Nie ma natomiast obowiązku przestrzegania zapisów etykiety środka ochrony roślin (zgodnie z przepisami rozporządzenia nr 1107/2009), dotyczących: ● jego minimalnej dawki, ● możliwości łączenia go z innymi agrochemikaliami (chyba że etykieta zawierałaby wyraźny zakaz łączenia środka ochrony roślin z określonymi chemikaliami, ze względu na związane z tym niebezpieczeństwo). Jednocześnie, zgodnie z definicją „dobrej praktyki ochrony roślin”, określoną w art. 3 pkt 18 rozporządzenia nr 1107/2009, zabiegi z użyciem środków ochrony roślin stosowanych do danych roślin lub produktów roślinnych, zgodnie z warunkami dozwolonego stosowania, są wybierane, dawkowane i planowane tak, aby zapewnić akceptowalną skuteczność przy minimalnej niezbędnej ilości, z właściwym uwzględnieniem miejscowych warunków oraz możliwości zwalczania metodami mechanicznymi i biologicznymi. Pamiętaj: 1. Sposób stosowania środka ochrony roślin, opisany w etykiecie tego środka, jest wynikiem wielu badań laboratoryjnych i polowych. Producent środka ponosi odpowiedzialność za jego niewłaściwe działanie tylko wtedy, kiedy zastosowany był on zgodnie z etykietą. W przypadku zastosowania dawek zredukowanych lub łącznego stosowania agrochemikaliów, które nie są ujęte w etykiecie, odpowiedzialność spoczywa na stosującym. 2. Stosowanie dawek obniżonych może prowadzić do wykształcenia odporności na substancje aktywne środków ochrony roślin u organizmów zwalczanych. W związku z tym, decyzje o zastosowaniu środka ochrony roślin w dawce niższej od zalecanej w etykiecie muszą być podejmowane z dużą ostrożnością, w oparciu o wiedzę, doświadczenie i obserwacje lub profesjonalne doradztwo. 3. Stosując dawki dzielone środka ochrony roślin, nie można naruszać wymagań dotyczących: ● odstępów czasu między poszczególnymi zabiegami, ● maksymalnej liczby zastosowań danego środka w sezonie, ● maksymalnej dawki środka ochrony roślin na ha, jaka może być zastosowana w trakcie sezonu wegetacyjnego, jeżeli zostały one określone w etykiecie tego środka. www.minrol.gov.pl mieć świadomość, że ponoszą odpowiedzialność za: brak efektywności oraz nadmierne pozostałości substancji aktywnych środków ochrony roślin w owocach, dyskwalifikujące partie towaru z obrotu, fitotoksyczność danej mieszaniny czy zniszczenie opryskiwacza. W ww. przypadkach producent lub dystrybutor środka ochrony roślin nie będzie uwzględniał reklamacji. O tabeli mieszania Wobec wyżej określonych zasad, korzystanie z informacji zawartych w tabelach mieszania, publikowanych w wydawnictwach popularnych, nie zwalnia rolnika z odpowiedzialności związanej z niepowodzeniem po wykorzystaniu sugerowanej mieszaniny. Znowu okazuje się, że z wolnością mamy problem… Nikt, poza rolnikiem, nie poniesie konsekwencji za zniszczony (zapchaną instalację) sprzęt ochrony, jeśli po zmieszaniu proponowanych w tabeli komponentów dojdzie do wytrącenia się osadów, w tym nierozpuszczalnych. Mieszanina taka może okazać się udaną pod względem fizycznym, niekoniecznie jednak pod względem chemicznym. Brak pożądanej skuteczności, fitotoksyczność, a także znaczne przekroczenie pozostałości w płodach rolnych, to także efekt swobód ostatnio danych rolnikowi odnośnie do użytkowania środków ochrony. Zadośćuczynienia za straty materialne wynikające z wymienionych wcześniej sytuacji można, co prawda, dochodzić z powództwa cywilnego, ale sprawa zdaje się być na starcie przegrana. W takiej tabeli nikt bowiem nie podaje proporcji mieszanych składników, warunków łączenia komponentów czy postępowania z mieszaniną. Rolnik po zmieszaniu komponentów sam musi sprawdzić zachowanie się takiej cieczy roboczej – zarówno pod względem fizycznym, jak i chemicznym. O ile fizyczne właściwości roztworu są łatwe do ocenienia, tak chemizm, skuteczność biologiczna, prędkość rozkładu poszczególnych składowych substancji czynnych, długość działania, czas zalegania i poziom pozostałości nie są możliwe do określenia bez szczegółowych badań laboratoryjnych. W ostatnich latach niewiele koncernów chemicznych zlecało badania związane z oceną mieszanin tzw. międzykoncernowych (łączenia środków należących do różnych firm agrochemicznych). Owszem, zainteresowaniem cieszyły się badania możliwości mieszania ze sobą środków jednego koncernu, ale te dane są dostępne w etykietach-instrukcjach stosowania wykorzystanych do mieszaniny środków. Takie informacje podajemy także w naszych programach, z uwzględnieniem dokładnych dawek poszczególnych składowych na hektar uprawy. O zasadach mieszania Skoro na rolnika spadła pełna odpowiedzialność za dowolne stosowanie środków ochrony roślin, warto podać kilka zasad (jest to na pew- no praktyczniejsze), jak sporządzić mieszaninę, aby, chociaż pod względem fizycznym, była bezpieczna dla użytkownika i maszyny. ● Konieczne jest przestrzeganie zasad BHP, m.in. do sporządzania mieszaniny środków ochrony roślin przystępujemy wyposażeni w środki ochrony osobistej (ubranie ochronne, fartuch, rękawice, maska/i na twarz, nos i oczy, nakrycie głowy). ● Mieszaninę sporządzamy w pomieszczeniu niedostępnym dla osób postronnych, głównie dzieci, dobrze wentylowanym, gdyż na pewno dojdzie do ulatniania się par mieszaniny. W pomieszczeniu tym przebywamy tylko wtedy, gdy jest to wskazane do zmieszania komponentów i oceny efektu. ● Do przygotowania mieszaniny używamy składników w proporcjach takich samych, jak ostatecznie na hektar uprawy. ● Wodę do doświadczenia pobieramy z tego samego źródła, tak aby miała porównywalne cechy i temperaturę. ● Należy przestrzegać kolejności mieszania komponentów. ● Nie wolno dopuścić do rozwarstwienia się mieszaniny, dlatego przygotowujemy ją bezpośrednio przed użyciem (aby nie doszło do niepożądanych reakcji chemicznych, wynikających z długotrwałego przetrzymywania roztworu), nie przetrzymujemy w zbiorniku opryskiwacza, kontrolujemy prawidłową pracę mieszadła. Kolejność mieszania komponentów W przypadku, gdy przygotowujemy mieszaninę np. środków ochrony roślin z nawozami, w oddzielnych pojemnikach sporządzamy roztwory – w jednym mieszaninę nawozów, w drugim środków ochrony roślin. Najpierw należy do wody (zbiornik wypełniony do połowy) dodawać przy włączonym mieszadle roztwór nawozu/ów, a po dokładnym wymieszaniu, w następnej kolejności (zawsze jako ostatni), powoli, aby nie doszło do kłaczenia – środek/i ochrony roślin. Należy pamiętać, że rozpuszczanie siarczanu magnezowego (proces egzotermiczny) podnosi nieznacznie temperaturę wody, natomiast rozpuszczanie mocznika (proces endotermiczny) znacznie obniża temperaturę roztworu. Wiedząc o tych procesach, trzeba mieć na uwadze, że woda używana do mieszaniny, której komponentem jest mocznik, powinna być ciepła (można dolać do pobranej ze źródła kilka wiader specjalnie podgrzanej wody), aby nie doszło do szoku termicznego – w efekcie uszkodzenia rozgrzanych roślin zbyt zimną cieczą roboczą. u W przypadku, gdy przygotowujemy mieszaninę np. środków ochrony roślin, należy przy tym przestrzegać kolejności dodawania ś.o.r. według ich form użytkowych (tabela): – najpierw zawiesiny, – następnie emulsje, 12 – na końcu roztwory. u WIELE ZAGROŻEŃ JEDNO ROZWIĄZANIE Zwiększenie tolerancji roślin na niekorzystne warunki wzrostu (w tym suszę i zasolenie gleby) Wzmocnienie odporności roślin na patogeny grzybowe Poprawa plonowania (nawet do 30 %) oraz podwyższenie parametrów jakościowych plonu www.intermag.pl * na rynku polskim 12 Thiram Granuflo ® Graj w najlepszej drużynie • Jedyny preparat zarejestrowany do zwalczania szarej pleśni jabłoni w okresie kwitnienia • Skuteczna ochrona przed parchem jabłoni • Do stosowania samodzielnie lub w mieszankach • Idealny partner w strategii antyodpornościowej 11 KOLEJNOŚĆ mieszania środków ochrony roślin według form użytkowych Kolejność Forma użytkowa 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. proszek do sporządzania zawiesiny wodnej granule do sporządzania zawiesiny wodnej koncentrat w postaci stężonej zawiesiny zawiesina kapsuł zawiesina-emulsja emulsja, olej w wodzie koncentrat do sporządzania emulsji wodnej koncentrat w formie zawiesiny olejowej do rozcieńczania wodą koncentrat dyspergujący u W przypadku, gdy przygotowujemy mieszaninę np. środków ochrony roślin z adiuwantem, nieprawidłowe własności cieczy roboczej mogą być efektem wlewania do zbiornika opryskiwacza bezpośrednio adiuwantu bez jego wcześniejszego rozcieńczenia wodą. Należy zatem rozcieńczyć adiuwant przed jego dodaniem. Kilka wskazówek technicznych Ilość środka. Przystępując do próby mieszania składników, należy precyzyjnie odmierzyć ilość środka, także jeśli robimy wstępną próbę łączenia komponentów. Do przygotowania 0,1% roztworu rozpuszczamy 100 g środka w 100 l rozpuszczalnika (w naszym przypadku – wody). Jeśli zatem próbkę wykonujemy w 200 ml wody, to proporcjonalnie dodajemy 200 mg środka, aby uzyskać roztwór 1%. Pomocne 0,1% = 100 g środka w 100 l wody 1 kg = 1000 g = 1000 000 mg; 1 g = 1000 mg; 1 mg = 0,000001 kg 1 l = 1000 ml; 1 ml = 0,001 l; 10 ml = 0,01 l; 100 ml = 0,1 l W przypadku, gdy zalecana dawka środka na hektar wynosi 2,5 l (przy zalecanej dawce wody np. 200 l/ha), aby zrobić próbę w 100 ml wody wyliczamy dawkę środka (X) wg proporcji: 2,5 l – 200 l X – 100 ml (0,1 l) X = 2,5 x 0,1/200 = 0,25/200 = 0,00125 l = 1,25 ml Do przygotowania próbnej mieszaniny (w 100 ml wody) potrzeba nam zatem 1,25 ml środka. Mieszanie Zgodnie z podanymi powyżej zasadami mieszania, do naczynia wlewamy środki w podanej kolejności. Energicznie mieszamy roztwór, stwarzając warunki podobne do panujących w zbiorniku opryskiwacza. Mieszanie musi trwać co najmniej kilka minut. Zamknięty pojemnik odwracamy około 30 razy. Podczas mieszania (rys. 1) obserwujemy powstały roztwór, czy jest klarowny (rys. 2), w jakim czasie doszło do jego doskonałego zmieszania, czy na wierzchu tworzy się piana itp. Badamy jego pH – najlepiej, aby wynosiło około 7,0, ale do przyjęcia są wartości (w zależności od traktowanych roślin) w granicach 4,0–9,0. Następnie odstawiamy roztwór, aby po kilku, co najmniej 15–30 minutach sprawdzić, jak Rys. 1. Rys. 3. Rys. 1a. Chemtura Europe Limited Sp. z o. o. ul. Czerwona 22, 96-100 Skierniewice tel.: 46 834 68 70, fax: 46 834 40 70 www.chemtura.com.pl Rys. 4. Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Rys. 2. Rys. 5. Symbol formy użytkowej WP WG SC CS SE EW EC OD DC się zachowuje, w jakim czasie np. doszło do rozwarstwienia (niejednorodności), czy nie powstał np. nierozpuszczalny osad lub kłaczki (rys. 3), złogi (w tym celu ponownie mieszamy), czy wydzielił się olej, „śmietanka”, czy nie doszło do „zważenia”, w jakim okresie zniknęła piana lub zaczęła się intensywniej tworzyć. Jeśli roztwór zaczął się pienić (rys. 4) czy wytwarzać opary, obserwujemy po odstawieniu, w jakim czasie piana lub opary zniknęły albo czy nie stały się intensywniejsze, nawet do tego stopnia, że wydostają się na zewnątrz pojemnika (rys. 5). Jeśli roztwór jest klarowny i się nie pieni, nie rozwarstwia, można przypuszczać, że pod względem fizycznym taka mieszanina jest bezpieczna dla sprzętu technicznego (opryskiwacza). O ile jest czas, można dodatkowo wykonać próbę pod względem właściwości chemicznych mieszaniny – opryskując roślinę wytypowaną do prób. Dzięki temu przekonujemy się, czy uzyskana mieszanina nie jest fitotoksyczna, nie jest niebezpieczna dla środowiska, w jakim stopniu rozprzestrzenia się po powierzchni rośliny, w jakim czasie do niej wnika, wysycha na powierzchni, jak reagują i w jakim czasie potraktowane nią agrofagi. Do momentu zbadania płodów rolnych na obecność pozostałości środków ochrony roślin, azotanów czy azotynów, nie będziemy jednak znali jej właściwości pod względem bezpieczeństwa żywności. Na takie wyniki musimy czekać do końca sezonu, a nawet do wyjęcia płodów z przechowalni. UWAGA! Nawet znane i dobrze przebadane mieszaniny mogą przy kompleksie niekorzystnych warunków (środowiskowych, klimatycznych i technicznych) wywołać negatywne efekty (nieskuteczność, fitotoksyczność)! Dlatego wskazana jest duża ostrożność! Podsumowanie zasad mieszania woda w zbiorniku opryskiwacza (1/2 objętości) + roztwór mocznika woda z mocznikiem + roztwór nawozów mikroelementowych woda + mocznik + nawozy mikroelementowe + roztwór środka ochrony roślin (lub środków) woda + mocznik + nawozy mikroelementowe + środki ochrony roślin (w tym adiuwant wcześniej rozcieńczony, jako ostatni) + woda do pełnej objętości zbiornika Redukcja dawek środków ochrony roślin Udogodnienie to, wpływające m.in. na sporą oszczędność finansów, wykorzystuje się głównie w przypadku herbicydów. Efektywność stosowania środka w postaci systemów dawek dzielonych czy mikrodawek jest spektakularna. Często wobec pojawiających się młodych chwastów skuteczna dawka środka może być dużo mniejsza niż zalecana w etykiecie-instrukcji stosowania. Podobne oszczędności możemy uzyskać, wykorzystując fungicydy we wczesnych etapach wzrostu i rozwoju roślin wieloletnich. Zdecydowanie mniej środka i wody potrzeba, gdy liście drzew czy krzewów zaczynają się wykształcać, niż gdy są w pełni rozwinięte. Wyjątkiem jest wczesnowiosenne zwalczanie przędziorków, zimujących form mszyc, miodówek czy wykorzystywanie środków powierzchniowych (kontaktowych). W tym przypadku dawka cieczy roboczej musi być na tyle duża, aby gwarantowała dotarcie do wszystkich zakamarków (m.in. zagłębień u nasady konarów czy gałęzi, szczelin w korze) i dokładnie pokryła chronioną powierzchnię. Należy jednak pamiętać, że zmniejszenie dawki środka może przyczyniać się do szybkiego wywołania odporności na daną substancję czynną (grupę o takim samym mechanizmie działania) u zwalczanych obiektów. rys. 1–5 Magdalena Ładocha 13 Zwiększyć wydajność i zysk w produkcji owoców Anita Łukawska Analizę produkcji i przetwórstwa jabłek oraz innych owoców na przestrzeni ostatniej dekady zaprezentował Mariusz Dziwulski (fot. 2), analityk sektora rolno-spożywczego Banku BGŻ. Stwierdził, że Polska przy produkcji jabłek na poziomie 2,9 mln ton (w 2012 r. wg GUS) i ich eksporcie w ilości 1,2 mln ton stała się poważnym graczem na rynku europejskim i światowym. Według prelegenta i przytoczonych przez niego wyników analiz, potencjał produkcji jabłek w naszym kraju do roku 2020 będzie systematycznie wzrastał, a sezon 2013 jest tego potwierdzeniem. Możliwości finansowania działań inwestycyjnych producentów owoców i jednostek przetwórstwa owocowo-warzywnego omówił Jacek Barwiń- ski, ekspert ds. Wsparcia Sprzedaży Banku BGŻ. Prelegent przedstawił zmiany jakie dokonują się w gospodarstwach ogrodniczych w ostatnich latach. Zmniejszeniu ulega m.in. liczba gospodarstw małych na rzecz dużych, o znacznym potencjale produkcyjnym. Jest to wynikiem zmian w opłacalności produkcji. W gospodarstwach ogrodniczych zauważalna jest również szeroka specjalizacja produkcji, co zmierza do osiągania corocznych plonów o wysokich standardach jakościowych (m.in. przez montaż instalacji nawodnieniowych czy osłon przeciwgradowych). Bartosz Urbaniak, dyrektor Zarządzający ds. Agrobiznesu Banku BGŻ przedstawił bankowy punkt widzenia na branżę owocowo-warzywną i określił fazy inwestycyjne, przez jakie przechodził sektor rolno-spożywczy w Polsce w latach 2000–2012. Pierwsza faza (określona jako „Zastój”) przypadła na lata 2000–2002 i charakteryzowała się niewielkim zainteresowaniem inwestowaniem indywidualnych producentów. W fazie obejmującej lata 2003–2005 zauważalna była potrzeba podnoszenia standardów i wiązała się z licznymi inwestycjami wynikającymi z wymogów wejścia w struktury Unii Europejskiej. W latach 2006–2008 następowała rozbudowa mocy wytwórczych i inwestycje były ukierunkowane na powiększenie zaplecza produkcyjnego, a w latach 2009–2012 na zwiększenie wydajności produkcji. Ostatnia faza wydzielona przez B. Urbaniaka dopiero się rozpoczyna. Prelegent nadał jej nazwę „Innowacyjność”, gdyż uważa, że inwestycje dotyczące produkcji, poprawy wydajności i standardów produkcyjnych mamy już za sobą, a obecnie przyszedł czas na działania związane z wyróżnieniem produktu na rynku. Aby móc inwestować w innowacyjność trzeba jednak dysponować produktami wysokiej jakości. Drugą część Agrokonferencji stanowił panel dyskusyjny, w którym wzięły udział osoby związane z branżą ogrodniczą (fot. 3): Elżbieta Krempa z Sandomierskiego Oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa FOT. 2. Mariusz Dziwulski, analityk sektora rolnospożywczego Banku BGŻ Rolniczego w Modliszewicach, Janusz Stasiak – prezes zarządu San-Export-Group Sp. z o.o., Bolesław Pieczyński z Centrum Doradztwa Rolniczego w Radomiu, Jerzy Sidor – prezes zarządu Hortino ZPOW Sp. z o.o. Leżajsk oraz Bartosz Urbaniak. Elżbieta Krempa przybliżyła dane statystyczne (na podstawie Spisu Rolnego z 2010 r.) dotyczące województwa świętokrzyskiego. Na powierzchni 50 tys. ha prowadzone są w tym regionie uprawy ogrodnicze, z czego 37 tys. ha przypada na produkcję owoców. Jabłonie zajmują 17 tys. ha, ale z uwagi na liczne nasadzenia areał ten może obecnie wynosić nawet 25 tys. ha. Zmniejsza się natomiast powierzchnia upraw warzyw i obecnie obejmuje 13 tys. ha. Potencjał regionu pod względem produkcji jabłek (według GUS to 500–600 tys. ton, według szacunków SODR – nawet 1 mln ton) pozwala na stwierdzenie, iż Sandomierszczyzna jest drugim co do wielkości regionem uprawy tego gatunku w Polsce. Janusz Stasiak zaprezentował kierunek wspólnej działalności grup producenckich w rejonie Sandomierza, który ma zmierzać do wspólnej promocji owoców, ich sprzedaży i negocjacji korzystnych cen dla regionu, ujednolicenia produkcji, odmian, opakowań i jakości (co być może pozwoli na wykreowanie marki Jabłka Sandomierskiego). Powstanie San-Export-Group Sp. z o.o. jest odpowiedzią na potrzeby rynku. Obecnie w regionie dzięki zaistnieniu 7 organizacji producenckich istnieje możliwość FOT. 3. W panelu dyskusyjnym uczestniczyli (od lewej): Jerzy Sidor, Bolesław Pieczyński, Elżbieta Krempa, Janusz Stasiak i Bartosz Urbaniak 14 FOT. 1. Uczestnicy Agrokonferencji Wczesnowiosenna ochrona przed parchem Robert Binkiewicz, doradca sadowniczy Agrosimex O becnie silna presja ze strony parcha jabłoni wymusza na sadownikach stosowanie intensywnego programu ochronny przed tym patogenem. Brak jednak nowych rozwiązań/substancji, szczególnie mających zastosowanie we wczesnych fazach rozwojowych zarówno roślin, jak i choroby. Ze względu na przebieg pogody wiosną (chłodno) oraz brak wystarczającej ilości tkanki liściowej, pozostaje program oparty głównie na środkach kontaktowych działających zapobiegawczo, oraz wgłębnych o działaniu interwencyjno-zapobiegawczym. Do pierwszej grupy zaliczamy dwie znane substancje: kaptan (Merpan 80 WG/Malvin 80 WG/Captan 80 WG) oraz dithianon (Delan 700 WG). Do drugiej natomiast środki dodynowe (Syllit 65 WP/Carpene 65 WP). Spośród nich warto wyróżnić dwie znane i od dawna stosowane grupy: kaptan i dodyna. Związki te odznaczają się elastycznym i efektywnym działaniem, zarówno podczas niższej temperatury, jak i w działaniu interwencyjno-zapobiegawczym. Pomimo tego, że środki typu Merpan lub Syllit od wielu lat są stosowane, wciąż zajmują dominującą pozycję we wczes- nowiosennym programie ochrony przed parchem. Szerokie spektrum działania i wysoka kompatybilność Merpan 80 WG można stosować kilkakrotnie w ciągu całego sezonu, zarówno solo, jak i w mieszaninach. Jego podstawowym atutem są dosko- FOT. 1. Jabłoń w fazie pękania pąków… nałe właściwości zabezpieczające, działanie tuż po infekcji – przerywające ją lub niedopuszczające do skiełkowania grzyba, oraz stosunkowo wysoka odporność na zmywanie (około 20–25 mm). Od tego roku zakres stosowania Merpanu obejmuje oprócz parcha jabłoni i gruszy – również choroby drzew pestkowych oraz truskawek, takie jak: gorzka zgnilizna, FOT. 2. …oraz w fazie mysiego ucha drobna plamistość liści, szara pleśń. W fazach rozwojowych jabłoni przed kwitnieniem, występuje zagrożenie ze strony mączniaka. Doskonałą skutecznością odznaczają się produkty siarkowe, które działają zapobiegawczo. Sprawdzona mieszanina Merpanu z takim nawozami siarkowymi jak Microthiol 80 WG lub Thiovit Jet 80 WG, oprócz dostarczania siarki, daje również możliwość ochrony przed parchem jabłoni i mączniakiem jednocześnie. Tradycyjne rozwiązania wciąż aktualne Drugim związkiem, na którym warto oprzeć wczesnowiosenną ochronę jest dodyna (Syllit, Carpene). Produkty te są efektywnie wykorzystywane przez sadowników od wielu lat w okresach większej presji choroby, szczególnie przed kwitnieniem. Podczas fazy pękania pąków (fot. 1) lub mysiego ucha (fot. 2), występujące opady deszczu lub rosa mogą doprowadzić do zakażenia tkanki wewnątrz rozwijających się pąków. Wilgoć dłużej się tam utrzymuje, a temperatura jest wyższa. Klasyczne preparaty kontaktowe, nie zapewniają wtedy wystarczającej ochrony tych części. Syllit, dzięki swym właściwościom działania wgłębnego, penetruje niedostępne części pąków, silnie niszcząc patogena. Jest to optymalny czas/sytuacja na wykorzystanie tych właściwości dodyny. Zabieg wtedy jest efektywny i jednocześnie bezpieczny, jeśli chodzi o wystąpienie ewentualnej odporności grzyba na dodynę. Polecane są dwa zabiegi preparatami dodynowymi Syllit/Carpene przed kwitnieniem, włączone w program zapobiegawczy oparty na substancji aktywnej kaptan. Solidny program wczesnowiosenny jest fundamentem w całej strategii ochrony przed parchem. Dzięki intensywnej i skutecznej ochronie wiosną, w dalszych fazach wystarczy kontrolować sytuację i utrzymać dotychczasowy stan w sadzie. reklama W listopadzie ub.r. w Sandomierzu odbyła się Agrokonferencja (fot. 1) zorganizowana przez Bank BGŻ, która dotyczyła możliwości zwiększenia wydajności i zysku w produkcji i przetwórstwie owoców. 14 13 przechowania i odpowiedniego rozdysponowania 50 tys. ton jabłek, które można w krótkim czasie przygotować zgodnie z zapotrzebowaniem odbiorców i dostarczyć w określonych partiach oraz terminach dzięki liniom do sortowania zainstalowanym w obiektach sandomierskich grup. Bolesław Pieczyński komplementował współpracę między sandomierskimi grupami producenckimi, które co prawda powstawały z opóźnieniem w stosunku do podobnych organizacji z rejonu grójecko-wareckiego i Kujaw, jednak jako pierwsze zauważyły konieczność konsolidacji. Obecnie takie działanie może okazać się niezbędne. Stwierdził również, że w nowym Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020 nie będzie już tak korzystnych dotacji jakie były w nim na lata 2007–2013 i trzeba będzie przyjąć odpowiednią do takich warunków strategię działania. Być może konieczne będzie przyjmowanie nowych członków przez istniejące grupy. Jerzy Sidor, prezes zarządu Hortino ZPOW Sp. z o.o. Leżajsk ocenił, że zmiany na rynku producentów owoców i warzyw, zwiększanie się powierzchni gospodarstw, ich specjalizacja oraz powstanie grup producenckich pozwalają na zawieranie umów kontraktacyjnych jak też długoterminowe powiązania biznesowe między dostawcami surowców i przetwórcami, co pozwala na umocnienie pozycji przetwórcy w oczach jego odbiorców i daje szansę na umowy z nimi. Posumowując konferencję Bartosz Urbaniak, dyrektor Zarządzający ds. Agrobiznesu Banku BGŻ stwierdził, że aby znać produkt jakim jest jabłko i móc go dobrze promować na rynkach zagranicznych należy go jeść. Zwiększenie spożycia polskich jabłek w kraju może ułatwić ich sprzedaż na rynkach zagranicznych. Zdaniem doradcy ► Na początku sezonu wegetacyjnego warto dokładnie przestudiować aktualne programy ochrony roślin sadowniczych (PORS). Pozwoli to na uniknięcie błędów przy podejmowaniu decyzji o wyborze odpowiedniego preparatu i terminie wykonania zabiegu, zapobiegnie użyciu preparatów niedozwolonych (grozi grzywną, a nawet zniszczeniem plonów na koszt właściciela uprawy). Informacje zawarte w PORS obejmują m.in.: spis aktualnie zarejestrowanych środków ochrony roślin (ś.o.r.), wykaz regulatorów wzrostu i rozwoju, programy ochrony poszczególnych gatunków uwzględniające fazy fenologiczne, okresy karencji i prewencji, sposoby wyznaczania dawek preparatów, progi zagrożenia ze strony szkodników oraz porady na temat kalibracji opryskiwaczy, najwyższe dopuszczalne poziomy pozostałości substancji aktywnych ś.o.r. w owocach obowiązujące w FR. ► Notatki i zapisy dotyczące poprzedniego sezonu wegetacyjnego (kondycji roślin, porażenia ich przez choroby i szkodniki, przebiegu warunków pogodowych i skuteczności wykonanych zabiegów) oraz stanu przechowywanych owoców są bardzo cenne, gdyż mogą wspomóc ochronę i nawożenie roślin w bieżącym sezonie. ► Lustracje w sadach i jagodnikach to nieodzowny element nowoczesnej i racjonalnej ochrony przed chorobami, szkodnikami i chwastami. Powinny być prowadzone w ciepłe i słoneczne dni, kiedy aktywność szkodników jest największa, a one same są łatwe do obserwacji. Wyniki bieżących lustracji i informacje z poprzedniego sezonu mogą zapobiec błędom w ochronie roślin. Są one ważne z uwagi na wcześnie rozpoczęty sezon wegetacyjny w br. ► Integrowana ochrona roślin (i.o.r). Przestrzeganie jej zasad jest obowiązkowe dla wszystkich profesjonalnych użytkowników ś.o.r. Ich nieprzestrzeganie grozi m.in. utratą pomocy w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. ► Szkodniki. Liczebność zimujących czerwonych jaj przędziorka owocowca na pędach jabłoni, gruszy, śliw ocenia się łatwo w okresie bezlistnym i na początku zielonego pąka. Wykonując lustracje w tym terminie warto zwrócić uwagę na opalizujące jaja mszyc zimujące przeważnie na jednorocznych przyrostach (mszyca jabłoniowo-zbożowa i mszyca jabłoniowa) oraz na przezimowanie form dorosłych i larw bawełnicy korówki. Wyniki lustracji z okresu bezlistnego pozwalają przewidzieć stan zagrożenia ze strony niektórych szkodników w sezonie wegetacyjnym, co ułatwi zaplanowanie nie tylko pierwszych zakupów ś.o.r. i zabiegów. Aby ocenić ilość pordzewiaczy zimujących pod łuskami rozchylających się pąków kwiatostanowych, należy użyć binokularu lub mikroskopu. W sadach, szczególnie mniej chronionych, na pniach i konarach łatwo jest zauważyć ślady bytowania tarczników i skorupików (chitynowe tarczki). Jeśli lustracje potwierdziły liczebność szkodników przekraczającą próg ekonomicznego zagrożenia to można wykonać odpowiednie zabiegi chemiczne w celu ich ogra- Piotr Gościło, niezależny doradca sadowniczy niczenia. W spękaniach kory oraz pod opadłymi liśćmi zimuje w postaci imago kwieciak jabłkowiec, szkodnik jabłoni i gruszy. Wiosną wygryza dziury w nabrzmiewających pąkach, a w okresie ich pękania samice składają jaja do ich wnętrza. Próg zagrożenia stanowi uszkodzenie 60 pąków na 400 przejrzanych, obserwowane w okresie składania jaj, lub 5–10 chrząszczy strząśniętych do płachty entomologicznej z 35 gałęzi. Kwieciak gruszowiec zimuje natomiast w postaci jaj wewnątrz pąków kwiatowych. Larwy wylęgają się w marcu i niszczą pąki. Próg zagrożenia to 10 uszkodzonych pąków na 100 ocenianych. Lustracje przeprowadza się zwykle w marcu. Są sady, gdzie szkodnik ten stanowi problem. W nich należy zaplanować zabieg chemiczny (czasem 2) w terminie składania jaj, co zwykle wykonuje się w fazie nabrzmiewania i pękania paków. W zależności od temperatury, można stosować pyretroidy lub chloronikotynyle. Nasilenie lotów i składania jaj przez miodówkę gruszową plamistą występuje zazwyczaj w marcu. Do monitoringu szkodnika pomocne są żółte pułapki lepowe. Do pierwszych, marcowych zabiegów można było użyć chloronikotynyli lub pyretroidów, ale istotna jest dokładność zabiegu. Składanie jaj przez szkodnika ogranicza opryskiwanie drzew glinką kaolinową. Formą zimującą wzdymacza gruszowego są samice ukryte w spękaniach kory lub pod łuskami pąków. Aby je dostrzec należy użyć lupy o powiększeniu przynajmniej 20-krotnym. Na przełomie marca i kwietnia samice składają jaja na rozwijające się pąki. Do lustracji wybiera się pędy 2–4-letnie. Próg szkodliwości to 5 samic na 1 pąk. Podskórnik gruszowy jest nieco większy od wzdymacza. Zimuje pod łuskami pąków. Próg zagrożenia to obecność samic w ponad 20% pąków. ► Ochronę sadów jabłoniowych i gruszowych przed chorobami należy rozpocząć na początku wegetacji. W trakcie cięcia drzew wycina się pędy porażone mączniakiem i zrzuca mumie porażone brunatną zgnilizną. W ostatnich latach grusze były znacznie porażone zarazą ogniową i rakiem bakteryjnym (sprawcami są bakterie Erwinia amylovora i Pseudomonas syringae). Pędy z objawami tych chorób należy wyciąć, a rany rakowe i zgorzelowe na pniu i konarach oczyścić i zasmarować preparatami zabezpieczającymi przed wysychaniem (farbą emulsyjną z dodatkiem preparatu miedziowego i IBE). Ochronę przed infekcją parchem jabłoni rozpoczyna się od zabiegów agrotechnicznych zmniejszających presję infekcyjną, tj. wygarnięcia gałęzi po cięciu drzew wraz z liśćmi i ich zebraniu lub rozdrobnieniu. Można je także dodatkowo opryskać mocznikiem w stężeniu 5%. Warto także skorzystać z programu doradczego lub sygnalizacji informującej o zagrożeniach ze strony sprawcy parcha jabłoni. Wiśnie i czereśnie na początku wegetacji i w okresie kwitnienia należy chronić przed rakiem bakteryjnym. Przy dużej presji infekcyjnej rak bakteryjny poraża wszystkie części nadziemne drzew. Przeciwko niemu i innym chorobom kory oraz drewna obecnie poleca się wycinanie porażonych pędów i palenie ich oraz czyszczenie ran i smarowanie pastami tworzącymi barierę ochronną przed wnikaniem patogenów. Zabiegi fitosanitarne należy wykonywać systematycznie przez cały rok, a szczególnie wczesną wiosną i jesienią. Drzewa chore warto wcześniej zaznaczyć i przycinać na końcu. Śliwy wiosną należy zabezpieczyć Syllitem 65 WP przeciwko torbieli śliw. Lustracje wczesnowiosenne dają odpowiedź na zagrożenie ze strony przędziorków, pordzewiaczy i tarczników (misecznik śliwowy, skorupik). Preparat olejowy przeciwko osobnikom dorosłym i larwom misecznika należało zastosować w okresie zielonego pąka, a następnie bezpośrednio przed wylęgiem larw przędziorków. Aby zabieg był skuteczny należy dokładnie pokryć wszystkie pędy cieczą roboczą. ► Opryskiwacze powinny być sprawne technicznie i mieć certyfikat atestacji, a osoby je obsługujące powinny posiadać aktualne zaświadczenie o ukończeniu stosownego szkolenia. ► Warunki ochrony. Na początku sezonu warto zakupić ś.o.r. przynajmniej do pierwszych zabiegów. Przed wykonaniem każdego zabiegu wiosną należy sprawdzić temperaturę, aby była zbliżona do zalecanej przez producenta danego środka. Dla preparatów miedziowych wymagana jest temperatura powietrza powyżej 5°C, dla dodynowych – powyżej 6°C. Preparaty owadobójcze wymagają wyższej temperatury, gdyż żerowanie szkodników jest wówczas intensywniejsze. Temperatura cieczy roboczej też musi być odpowiednia. Ochrona przed chorobami powinna mieć charakter zapobiegawczy, aby nie doszło do infekcji. W przypadku szkodników, decyzja o ewentualnych zabiegach chemicznych powinna uwzględniać progi ekonomicznej szkodliwości. ► Cięcie i formowanie drzew młodych, można kontynuować w kwietniu. Dla brzoskwiń i moreli okres okołokwitnieniowy jest najbezpieczniejszym terminem do cięcia i prześwietlania drzew. Nie zanotowano żadnych uszkodzeń mrozowych, dlatego nie ma potrzeby dokładnego sprawdzania gałęzi i pędów. Groźne mogą być przymrozki w okresie przed, w czasie i po kwitnieniu drzew. Po cięciu drzew dobrze jest wygarnąć lub rozdrobnić obcięte gałęzie i pędy, a także zabezpieczyć większe rany po cięciu poprzez smarowanie ich i opryskiwanie preparatami miedziowymi. Niektórzy sadownicy do zabezpieczenia i leczenia miejsc po cięciu czy zrakowaceń używają preparatu Huwa-San TR-50 oraz środków zawierających efektywne mikroorganizmy. Cięcie krzewów owocowych można przeprowadzić najpóźniej na początku wegetacji. fot. 1–3 A. Łukawska Prawdziwy bohater broni wszystkich! Nowość!!! Od 9 lipca 2013 r. rejestracja również w porzeczkach i agreście! Zato – broni jakości i trwałości Twoich plonów: ■ niezawodny w zwalczaniu wielu chorób ■ odporny na zmywanie przez deszcz ■ działa w szerokim zakresie temperatur Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa. Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03 www.bayercropscience.pl 15 Przygotowanie do wiosennego nawożenia doglebowego sadów Dr hab. Paweł Wójcik, prof. nadzw. IO, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach N awożenie jest skutecznym zabiegiem wpływającym na plonowanie roślin oraz jakość i zdolność przechowalniczą owoców. Niedobór lub nadmiar choćby jednego składnika obniża owocowanie drzew i/lub pogarsza jakość plonu. Z tego powodu strategia nawożenia sadów musi opierać się na kryteriach diagnostycznych, które umożliwiają, zarówno przewidywanie ilości pobrania składników przez roślinę, jak i ocenę jej stanu odżywienia. Nawożenie oparte na wynikach analizy gleby i tkanek rośliny oraz na ocenie wizualnej drzew/owoców gwarantuje wysokie plony oraz jednocześnie minimalizuje ujemny wpływ nawożenia na środowisko naturalne. nawozy azotowe najlepiej zastosować bezpośrednio przed wyłożeniem ściółki. Jeśli w sadzie utrzymuje się murawę na całej powierzchni sadu, to dawkę azotu należy zwiększyć o około 50%. Konieczność ta wynika z silnej konkurencji o azot między drzewami, a roślinnością tworzącą murawę. W celu oszczędności nawozy azotowe mogą być stosowane wyłącznie na powierzchni pasów herbicydowych, wzdłuż rzędów drzew. Ten sposób nawożenia praktykowany przez 3–5 lat obniża jednak plonowanie roślin. W pierwszej kolejności zjawisko to obserwuje się na glebie lekkiej o małej zawartości próchnicy, przy roz- herbicydowych, ale także od stopnia ich zachwaszczenia. Jest to szczególnie ważne w okresie intensywnego wzrostu drzew. Wysokie wykorzystanie azotu nawozowego przez drzewa ma miejsce, gdy w pasach herbicydowych występuje niewiele chwastów, szczególnie tych pobierających znaczne ilości tego 16 siewaniu nawozów wąskim pasem (do 70–80 cm). Dlatego w sadach założonych na takich stanowiskach, uzasadnione jest rozsiewanie nawozów azotowych w poszerzone pasy herbicydowe (1–1,5 m). Wpływ pasowego stosowania nawozów azotowych na odżywianie drzew azotem zależy nie tylko od szerokości pasów poleca! Azot Jest on podstawowym składnikiem, silnie determinującym procesy wegetatywne i generatywne roślin (fot. 1). W owocujących sadach, w których utrzymywany jest ugór herbicydowy wzdłuż rzędów drzew oraz koszona murawa w międzyrzędziach, nawozy azotowe stosuje się w pasach herbicydowych w dawkach od 20 do 80 kg N/ha powierzchni nawożonej (większe dawki z tego przedziału poleca się na gleby ubogie w próchnicę – tabela 1 na str. 16). Gdy w sadach stosuje się ściółki organiczne o wysokim stosunku węgla do azotu (np. słoma zbożowa, kora, pocięte gałęzie), dawka azotu powinna być podwyższona o około 30%. W tym przypadku FLUROX 200 EC Precyzja flurox w praktyce zwalczania przytulii! TEBU 250 EW Zawiera tebukonazol, zarejestrowany również w ochronie wiśni! glifosat VIVAL 360 SL Wymiksuj najlepszy... plon! a LAMBDA 100 CS Podwójna moc na szkodniki! UŻYTECZNE PRODUKTY MĄDRE DORADZTWO HELM Polska Sp. z o.o. Sprzedaż i Marketing środków ochrony roślin ul. Domaniewska 42, 02-672 Warszawa, tel. 22 654 35 00, fax 22 654 83 10, e-mail: [email protected] b FOT. 1. Objawy niedoboru azotu na liściach jabłoni (a), śliwy (b) Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. 16 15 składnika (m.in. chwastnica jednostronna, gwiazdnica pospolita, jasnota purpurowa, komosa biała, mniszek pospolity, ostrożeń polny, perz właściwy, przetacznik perski, przytulia czepna). Aby uniknąć obniżenia plonowania drzew, nawożenie azotem w pasach herbicydowych nie powinno być stosowane dłużej niż przez 3 kolejne sezony. Po tym okresie należy rozsiewać nawozy azotowe na całej powierzchni sadu. W owocujących sadach najczęściej nie ma potrzeby dzielenia rocznej dawki azotu. Nawozy azotowe rozsiewa się wczesną wiosną, gdy powierzchniowa warstwa gleby jest już rozmarznięta. Gdy sad/kwatera znajduje się na obszarze, na którym często występują przymrozki wiosenne, celowe jest podzielenie rocznej dawki azotu na dwie równe części. Pierwszą dawkę rozsiewa się wczesną wiosną, a pozostałą – bezpośrednio po zakończeniu kwitnienia, jeśli przymrozki wiosenne nie wyrządziły dużych strat w kwiatostanach. Jeżeli natomiast kwiaty ulegną uszkodzeniu, to nie stosuje się drugiej dawki azotu. Do nawożenia azotem można użyć nawozów saletrzanych (saletry potasowej, wapniowej, magnezowej), saletrzano-amonowych (saletry amonowej) lub amidowych (mocznika). Można także zastosować roztwór RSM (roztwór saletrzano-mocznikowy) zawierający 28% azotu. Jest on nawozem płynnym, a więc należy nim opryskać powierzchnię pasów herbicydowych z użyciem sadowniczej belki herbicydowej. Gdy nawozy azotowe będą podawane przez system nawodnieniowy (fertygacja), dawka azotu powinna wynosić 1/4 tej polecanej przy rzutowym stosowaniu nawozów. W systemie fertygacyjnym roczna dawka azotu nie powinna przekraczać 20 kg N/ha. Fertygację azotem prowadzi się od pierwszych dni maja do połowy sierpnia, a aplikację najlepiej wykonywać raz na 5–7 dni. Do tego celu można użyć saletry wapniowej, magnezowej, potasowej lub amonowej, a także mocznika i nawozów wieloskładnikowych (zawierających wszystkie makro i mikroskładniki) polecanych do tego systemu nawożenia. Potas To kolejny składnik, który często musi być dostarczany roślinom w postaci nawozów mineralnych (fot. 2). Owocujące sady nawozi się potasem, gdy jego zawartość w glebie jest niewystarczająca (tab. 2). W zależności od stopnia niedoboru potasu w glebie, jego dawki wahają się od 50 do 120 kg K2O/ha (powierzchni nawożonej). Powyższe dawki potasu odnoszą się do sadów, w których pielęgnacja gleby polega na utrzymywaniu ugoru herbicydowego w rzędach drzew oraz koszonej murawy w międzyrzędziach. Jeśli na całej powierzchni sadu występuje murawa, dawki tego składnika powinny być podwyższone o około 30%. Jest to szczególnie ważne, gdy murawę tworzą gatunki roślin pobierające potas w dużych ilościach (m.in. chwastnica jednostronna, gwiazdnica pospolita, TABELA 1. Orientacyjne dawki azotu (N) dla sadów w zależności od zawartości materii organicznej w glebie Wiek sadu Pierwsze 2 lata Następne lata Zawartość materii organicznej (%) 0,5–1,5 1,6–2,5 2,6–3,5 Dawka azotu (kg/ha powierzchni nawożonej) 150–200 100–150 50–100 60–80 40–60 20–40 TABELA 2. Wartości graniczne zawartości fosforu (P), potasu (K) i magnezu (Mg) w glebie oraz potrzeby nawozowe drzew owocowych (Sadowski i inni, 1990) Wyszczególnienie Klasa zasobności niska średnia wysoka Zawartość fosforu (mg P/100 g) Dla wszystkich gleb: poziom próchniczny poziom niżej położony Nawożenie: przed założeniem sadu <2,0 2–4 >4 <1,5 1,5–3 >3 Dawka fosforu (kg P2O5/ha) 300 100–200 – Zawartość potasu (mg K/100 g) Poziom próchniczy: <20% części spławialnych 20–35% części spławialnych >35% części spławialnych Poziom niżej położony: <20% części spławialnych 20–35 % części spławialnych >35% części spławialnych Nawożenie: w owocującym sadzie Dla obu warstw gleby: <20% części spławialnych ≥20% części spławialnych Nawożenie: przed założeniem sadu w owocującym sadzie Dla wszystkich gleb niezależnie od poziomu genetycznego <5 <8 <13 5–8 8–13 13–21 >8 >13 >21 >5 3–5 <3 >8 5–8 <5 >13 8–13 <8 Dawka potasu (kg K2O/ha) 80–120 50–80 – Zawartość magnezu (mg Mg/100 g) <2,5 2,5–4 >4 <4 4–6 >6 Dawka magnezu (g MgO/m2) wynika z potrzeb – wapnowania 12 6 – Stosunek K : Mg bardzo wysoki wysoki poprawny >6,0 3,6–6,0 3,5 TABELA 3. Maksymalne dawki nawozów wapniowych lub wapniowomagnezowych stosowane w sadach (Sadowski i inni, 1990) Odczyn gleby <4,5 4,5–5,5 5,6–6,0 a Zawartość części spławialnych (%) <20 20–35 >35 Dawka CaO lub CaO + MgO/ha 1500 2000 2500 750 1500 2000 500 750 1500 a b c FOT. 2. Objawy niedoboru potasu na liściach jabłoni (a), gruszy (b), brzoskwini (c) jasnota purpurowa, komosa biała, mniszek pospolity, palusznik krwawy, powój polny, szarłat szorstki, wiechlina roczna). W sadach karłowych i półkarłowych, w których utrzymuje się ugór herbicydowy w rzędach drzew oraz murawę w międzyrzędziach uzasadnione jest stosowanie nawozów potasowych wyłącznie na powierzchnię pasów herbicydowych. Ten sposób nawożenia może być praktykowany przez wiele lat (bez ujemnego wpływu na plonowanie i jakość owoców), jeśli szerokość ugoru herbicydowego wynosi około 1,5 m. Nawozy potasowe rozsiewa się od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni. Drzewa ziarnkowe można nawozić zarówno nawozami chlorkowymi (solą potasową), jak i siarczanowymi. Drzewa pestkowe lepiej nawozić siarczanem potasu. Ma to szczególne znaczenie przy wysokich potrzebach nawozowych w stosunku do potasu. W sadach pestkowych można także użyć soli potasowej, lecz nawóz ten należy rozsiać jesienią, aby większość jonów chlorkowych została wymyta poza główną masę korzeniową w okresie jesienno-wiosennym. Gdy zachodzi konieczność zwiększenia zawartości w glebie nie tylko potasu, ale także magnezu, można użyć nawozu Magnesia-Kainit® (11% K2O; 5% MgO), Korn-Kali® (40% K2O; 6% MgO) lub Patentkali® (30% K2O; 10% MgO). Magnesia-Kainit® nie powinien być stosowany na glebach ciężkich, ponieważ zawiera dużą ilość sodu (20% Na), co pogarsza właściwości gleby (traci strukturę gruzełkowatą). Magnez Jest następnym ważnym składnikiem, który może być stosowany doglebowo w sadach. Jego niedobór występuje najczęściej w młodych nasadzeniach na glebach lekkich. Niedobór magnezu w roślinie (fot. 3) może mieć także miejsce w wyniku przenawożenia potasem. Gdy wartość odczynu gleby w sadzie jest niższa niż 5,5, a zawartość magnezu jest niedostateczna lub stosunek potasu do magnezu jest zbyt wysoki (tab. 2), najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie wapna magnezowego w dawce wynikającej z potrzeb wapnowania (tab. 3). Nawozy wapniowo-magnezowe rozsiewa się na ogół na całej powierzchni sadu. W celu oszczędności, mogą być one także użyte tylko na powierzchni pasów herbicydowych, tym bardziej, że wartość odczynu gleby pod murawą rzadko spada poniżej 5,5. W tym przypadku stosuje się nawozy granulowane, które mogą być wysiane nawet w czasie wegetacji roślin. Nawozy wapniowo-magnezowe rozsiewa się najczęściej wczesną wiosną (przed pojawieniem się pierwszych liści). Jeśli odczyn gleby jest optymalny dla danego gatunku rośliny, a jednocześnie zawiera ona zbyt małą ilość magnezu lub ma zbyt wysoki stosunek potasu do magnezu, konieczne jest użycie nawozów magnezowych (np. siarczanu magnezu) w dawce 6–12 g MgO/m2 (czyli 60–120 kg MgO/ha). Biorąc pod uwagę, że sole magnezowe (w tym siarczan magnezu) są droższym źródłem magnezu niż wapno magnezowe, celowe jest stosowanie ich tylko na powierzchnię pasów herbicydowych wzdłuż rzędów drzew. Zabieg ten można wykonać od wczesnej wiosny (po rozmarznięciu powierzchniowej warstwy gleby) aż do późnej jesieni. Wapń Niezmiernie ważnym zabiegiem w sadach jest wapnowanie, które decyduje w dużym stopniu o właściwościach gleby. Jego oddziaływanie na glebę polega na odkwaszaniu, tworzeniu i utrwalaniu struktury gruzełkowatej, podwyższaniu aktywności drobnoustrojów oraz zwiększaniu dostępności większości składników mineralnych. Wszystko to sprzyja rozwojowi korzeni drzew. O celowości wapnowania decydują wymagania roślin w stosunku do odczynu gleby. Optymalny odczyn gleby dla drzew owocowych waha się od 5,5 do 7,2. Jeśli spadnie poniżej 5,5, konieczne jest wapnowanie. Jest to szczególnie ważne dla brzoskwini, moreli, leszczyny, orzecha włoskiego i czereśni, preferujących gleby o odczynie obojętnym (6,6–7,2). Wapnowanie najczęściej wykonuje się cyklicznie co 3–4 lata. Maksymal- b c FOT. 3. Objawy niedoboru magnezu na liściach gruszy (a), śliwy (b), czereśni (c) ne dawki wapna dla sadów podane są w tabeli 3. Dobrą praktyką jest także coroczne rozsiewanie nawozów wapniowych w dawce 200–300 kg CaO/ha. Dawka ta wynika z ilości wymywanego wapnia z powierzchniowej warstwy gleby (w warunkach glebowo-klimatycznych Polski). Coroczne wapnowanie w powyższych dawkach stabilizuje odczyn gleby, co korzystnie wpływa na wzrost systemu korzeniowego. Należy pokreślić, że coroczne stosowanie nawozów wapniowych uzasadnione jest, gdy wcześniej doprowadzi się odczyn gleby do optymalnego poziomu. Na glebach lekkich o małej buforowości w stosunku do odczynu, nawozy wapniowe stosuje się częściej oraz w mniejszych dawkach niż na glebach ciężkich. Na glebach lekkich poleca się używać nawozy wapniowe w formie węglanowej, a na średnich i ciężkich w formie tlenkowej (wapno palone) lub wodorotlenkowej (wapno gaszone). Wapnowanie należy wykonać wczesną wiosną, przed pojawieniem się liści na drzewach. W przypadku granulowanego wapna można je także rozsiać w sezonie wegetacyjnym. fot. 1–3 P. Wójcik 17 Ochronić przed przymrozkiem Anita Łukawska B ieżący sezon wegetacyjny rozpoczął się bardzo wcześnie. W połowie marca temperatura powietrza przez kilka dni utrzymywała się na poziomie 15°C. W tym czasie można było już zauważyć kwitnący podbiał, owady, które wyszły z kryjówek zimowych, nabrzmiałe lub nawet pęknięte pąki na drzewach owocowych. Zima była bardzo łagodna, a wiosna nadeszła gwałtownie. Takie warunki skłaniają do przypuszczeń, że albo mamy kolejną anomalię, albo jeszcze nam „przymrozi”. Przymrozki wiosenne nie są czymś nietypowym. Stanowią problem rolnictwa na całym świecie, na szczęście nie co roku. Przychodzą nagle i zazwyczaj nie można im przeciwdziałać. Od spadku temperatury i długości jego trwania zależy stopień uszkodzenia roślin, głównie ich organów generatywnych kształtujących owocowanie i plon. Każda roślina na początku wegetacji rozwija się intensywnie. Wszystkie jej tkanki i organy w tym czasie są bardzo delikatne i wrażliwe na niekorzystne warunki środowiska, a najbardziej na gwałtowne spadki temperatury. Obecnie jest dostępnych kilka metod zapobiegania uszkodzeniom przymrozkowym lub redukowania ich skutków. Nie ma jednak metody ochrony roślin przed nimi skutecznej w 100%. Dodatkowo wiele metod nie zawsze jest wykorzystywanych ze względu na koszty. Zawsze jednak warto przekalkulować, czy lepiej nie robić nic i stracić większość plonu, czy może zainwestować i uzyskać zwrot kosztów poniesionych na początku wegetacji. Rodzaje przymrozków Przymrozki radiacyjne powstają na skutek wypromieniowania do atmosfery energii cieplnej nagromadzonej w ciągu dnia przez grunt i rośliny. Zjawisku temu sprzyjają bezchmurne niebo i brak wiatru, gdyż w takich warunkach więcej energii jest wypromieniowywane niż w pochmurną noc. Wówczas spadek temperatury jest większy. Przymrozki napływowe (adwekcyjne) powstają, gdy na pewien obszar napłyną masy zimnego powietrza, obejmują zazwyczaj określony obszar i często towarzyszy im wiatr. Są wielogodzinne i destrukcyjne, gdyż wiatr wzmaga działanie niskiej temperatury. Wiosną często pojawiają się przymrozki napływowo-radiacyjne powstające na skutek zarówno napływu zimnego powietrza, jak i wypromieniowania ciepła przez glebę i rośliny. Mogą one wystąpić po okresie ciepłej pogody. Wiarygodna informacja Odpowiednio wczesne uzyskanie informacji o możliwości wystąpienia przymrozku oraz o przewidywanej jego wielkości daje obecnie możliwość przygotowania się do niego. Wiarygodna prognoza pogody, za- FOT. 1. Stacja meteorologiczna w sadzie równo długo-, jak i krótkoterminowa stanowi podstawę podejmowania działań do ochrony upraw nie tylko przed spadkami temperatury. Oczywiście potrzebnych urządzeń technicznych pewnie nie uda się zamon- tować w ostatniej chwili, ale można wspomóc odporność roślin na spadek temperatury stosując odpowiednie preparaty tzw. krioprotektanty. Zamontowana w sadzie stacja meteorologiczna (fot. 1) może być pomocna także do oceny skuteczności podejmowanych działań ochronnych. Po zarejestrowaniu przez stację przebiegu temperatury w okresie krytycznym i przeprowadzeniu działań ochrony roślin przed przymrozkami można ocenić ich efekty, aby na przyszłość wiedzieć jak postępować. Wiele firm doradczych oferuje system powiadamiania o przymrozku dla swoich abonentów. Nawadnianie nadkoronowe Na etapie planowania instalacji nawodnieniowej w sadzie warto rozważyć możliwość takiej jej konstrukcji, aby móc ją wykorzystać do ochrony antyprzymrozkowej, czyli zamontować zraszacze nadkoronowe. Ich zasięg wynosi zazwyczaj 12 m, dlatego nie muszą być zamontowane w każ- dym rzędzie (fot. 2 na str. 18). Wydaje się to proste, jednak takie nie jest, gdyż do nawadniania metodą kroplową nie potrzeba tak ogromnych ilości wody jak do ochrony drzew w trakcie przymrozku. I tu często „zaczynają się schody”, bo albo dostęp do wody jest ograniczony albo źródło nie odnawia się na tyle szybko, aby móc na nim polegać w momencie krytycznym. Podczas ochrony antyprzymrozkowej sadu potrzeba zużyć 20–45 m3 wody/godz./ha, ale jej ilość jest wyznaczana 18 18 17 a b FOT. 2. Zraszacze nadkoronowe podczas pracy (a) i efekty ich działania podczas przymrozku (b) przez temperaturę (im niższa, tym dawka wody powinna być wyższa). Jeżeli przymrozek utrzymuje się kilka godzin, wody potrzeba więcej. Ponadto chronić należy zazwyczaj cały sad równocześnie. Ten system jest uważany za najskuteczniejszy i wykorzystuje się go powszechnie w wielu rejonach sadowniczych Europy. Pamiętać należy, że mniejsza niż polecana ilość wody/godz./ha może jednak spowodować więcej szkód niż pożytku (fot. 3). Ogrzewanie powietrza w sadzie Stacjonarne i samojezdne nagrzewnice przeciwprzymrozkowe są kolejnym rozwiązaniem do ochrony upraw, szczególnie sadowniczych przed uszkodzeniami spowodowanymi przymrozkami wiosennymi. Znajdują się one w ofercie firmy Agro Partners z Warszawy (dystrybutor wiatraków przeciwprzymrozkowych oraz stacjonarnych i samojezdnych nagrzewnic przeciwprzymrozkowych belgijskiej firmy AGROFROST i dział przeciwgradowych S.P.A.G.). Umożliwiają ochro- nę upraw (w zależności od modelu) na powierzchni 1–10 hektarów. FrostGuard (fot. 4) jest urządzeniem stacjonarnym natomiast FrostBuster zaczepianym do ciągnika. Pierwsze z wymienionych wyposażone jest w prosty palnik gazowy oraz silny wentylator napędzany silnikiem benzynowym. FrostGuard stoi w jednym miejscu w sadzie i podczas pracy obraca się wokół własnej osi, co sprawia, że gorące powietrze umożliwia ochronę roślin w okręgu o promieniu, do którego dociera ciepłe powietrze. Możliwe jest użycie kilku urządzeń. Należy je uruchomić przed wystąpieniem przymrozków i wyregulować temperaturę wydmuchiwanego powietrza. Zapasy benzyny i gazu wystarczają na całonocną pracę urządzenia. Dostępne są dwa modele: TYP GC20 z wydechem dolnym (polecany do sadów) i Typ GC30 z wydechem górnym (zalecany do ochrony upraw jagodowych). Maszyna stacjonarna może ochronić 1 ha uprawy, natomiast na powierzchnię powyżej 3 ha ekonomicznie uzasadniony jest zakup maszyny zaczepianej do ciągnika. FrostBuster (fot. 5) to maszyna zaczepiana do ciągnika, wyposażona w palnik gazowy podgrzewający powietrze do temperatury 80–100°C, które następnie jest wydmuchiwane na boki przez wentylator napędzany od WOM. Według producenta, maszyna zapewnia skuteczną ochronę przed uszkodzeniami powodowanymi przez przymrozek (do –5,5°C) upraw na powierzchni 8 ha (jeśli mają kształt zbliżony do prostokąta). Przy szybkości przejazdu maszyny FOT. 3. Zbyt mała ilość wody lub przerwa w zraszaniu nie uchroniła kwiatów przed uszkodzeniem przez przymrozki wiosenne 5–8 km/godz. przez 10 minut można przejechać 1100–1300 m.b. Maszyna wyposażona jest w 6 butli z propanem (po 30 kg każda). Ich zawartość wystarcza na 5–6 godz. pracy. Na wyposażeniu gospodarstwa powinny znajdować się trzy takie zestawy, które w dzień poprzedzający przymrozek należy rozwieźć w sadzie (i ustawić po 3 w sąsiednich rzędach), aby potem ich wymiana przebiegała sprawnie. Nie jest polecane testowanie maszyny w momencie zapowiadanego przymrozku. Należy dokonać tego wcześniej, ustalić trasę przejazdu w sadzie i nabrać sprawności przy wymianie butli. Pracę maszyny zaleca się rozpocząć przy temperaturze 0,2°C wskazanej na mokrym termometrze (jego czujnik jest owinięty higroskopijną koszulką stale zwilżaną wodą destylowaną – taki pomiar temperatury powietrza jest jednak stosowany rzadko). Natomiast zakończyć dopiero po wschodzie słońca, ale wówczas, gdy temperatura wyraźnie wzrasta. Sterowanie FrostBusterem i regulowanie temperatury powietrza na wylocie odbywa się za pomocą włącznika (uruchamia obieg elektryczny maszyny) i 3 kontrolek. Po otwarciu dopływu gazu do palników i ustawieniu pokrętła gazu na 100°C można już chronić drzewa przed przymrozkiem. Kontrolka temperatury w kabinie operatora umożliwia kontrolowanie zużycia gazu w butlach. FOT. 4. FrostGuard jest stacjonarną nagrzewnicą powietrza FOT. 5. Mobilna nagrzewnica powietrza FrostBuster wymaga podczepienia do ciągnika Zadaniem maszyny FrostBuster ma być podniesienie temperatury w sadzie, bo nie ma możliwości podgrzania powietrza, gdy nie ma dachu. Ważny jest natomiast sam ruch powietrza, zmiana jego wilgotności i zwiększenie zawartości CO2 w obrębie koron drzew. Każde z nich jest omiatane gorącym powietrzem tylko przez chwilę, średnio co około 10 minut. Mimo to, na liściach i pąkach kwiatowych mogą pojawić się przebarwienia (zazwyczaj nie dochodzi jednak do uszkodzenia zalążni). Mieszanie powietrza Do mieszania powietrza w trakcie przymrozku powstałego na skutek Działo przeciwgradowe • Najnowszy, najskuteczniejszy sposób zapobiegania gradobiciu • Ochrona 80 hektarów plantacji powiadomienia sms-em • Możliwość przez stację meteorologiczną o zagrożeniu • Stała lub ruchoma instalacja MOŻLIWY KREDYT, LEASING w www.inopower.eu Bogusław Olejnik, tel. 608 413 695 e-mail: [email protected], [email protected] tel. +48 605 330 433, e-mail:[email protected] inwersji (zstępowania zimnego powietrza) można wykorzystać także wiatraki antyprzymrozkowe (fot. 6). Ich działanie polega na mieszaniu powietrza nad sadem lub plantacją z tym nad gruntem, co zapobiega kumulowaniu się zimnego w obrębie roślin. Aby działanie wiatraka było skuteczne powietrze w obrębie śmigieł musi być cieplejsze niż przy gruncie. Na rynku dostępne są modele wiatraków stacjonarne i mobilne. Wszystkie napędzane są silnikami na LPG. Ich maszty oraz śmigła mają różne wymiary (8–15 m) i są wykonane z lekkich materiałów. Wiatraki stacjonarne mają np. maszt o wysokości 12 m i śmigła o długości 5,9 m. Jedno takie urządzenie może zabezpieczyć 50 ha uprawy. Modele mobilne są łatwe w transporcie i można je szybko ustawić w pożądanym miejscu w sadzie. Nie wymagają stałej instalacji. Zamgławianie Innym sprawdzonym sposobem ochrony upraw przez uszkodzeniami na skutek wystąpienia przymrozków wiosennych jest zamgławianie termiczne. Polega ono na wytworzeniu mgły z wody i nośnika (gliceryna lub glikol) w proporcji 1 : 1 lub 0,5 : 0,75. Użycie nośnika sprawia, że możliwe jest uzyskanie bardzo małych kropel mgły o średnicy 1–50 μm, które opadają wolno. Konieczne jest użycie energii termicznej. Zamgławiacze wykorzystują silniki pulsacyjne do tworzenia strumienia gorących gazów przepływających z dużą prędkością. Szybki strumień rozpyla ciecz roboczą, która ogrzewa się i paruje, a następnie w wyniku kontaktu z otaczającym chłodniejszym powietrzem podlega kondensacji do cząstek o niewielkich rozmiarach. Zamgławiacz termiczny jest urządzeniem przenośnym. Aby wykorzystać go do zamgławiania w sadzie dobrze jest umieścić urządzenie na przyczepie ciągnikowej i przemieszczać się po obszarze chronionym oraz po obrzeżach rozpylając mgłę (fot. 7). Czynność tę należy rozpocząć przed zapowiadanym przymrozkiem. Gdy jest zimno, a para wodna wydostająca się z urządzenia jest gorąca wówczas następuje jej kondensacja i powstanie aerozolu, który osiada w postaci 19 zamgławiacze termiczne wykorzystywane są do ochrony roślin poprzez aplikację preparatów zawierających organizmy żywe, gdyż podanie pierwszymi dyszami samej wody sprawia, że następuje ochłodzenie powietrza wypychanego z rury i jego temperatura nie jest destrukcyjna dla organizmów żywych. Wszystkie urządzenia wyposażone są w zbiornik na wodę, mieszaninę wody z gliceryną lub glikolem oraz paliwo. Opcjonalnie, szczególnie zamgławiacze o większej mocy, mogą być wyposażone w pompę ssącą zamiast zbiornika (np. IGEBA TF160) oraz w zdalne sterowanie. Środki do aplikacji bezpośrednio przed przymrozkiem FOT. 6. Urządzenie wiatrowe służące do mieszania powietrza na plantacji borówki wysokiej podczas przymrozku Przymrozki wiosenne często powodują uszkodzenie kwiatów królewskich, co skutkuje znaczną stratą plonu. Zabezpieczeniem ich przed skutkami niskiej temperatury jest trudne, ale możliwe dzięki krioprotektantom. Każda część Mechanizm sukcesu FOT. 7. Zamgławianie w sadzie FOT. 8. Zamgławiacz termiczny pulsFOG BIO FOT. 9. Zamgławiacz termiczny IGEBA TF gęstej mgły. Wielkość cząstek preparatu można regulować poprzez odpowiednie dobranie dysz oraz kompozycji cieczy roboczej. Drobne krople mgły powstają, gdy ciecz wolniej płynie, a większe kropelki uzyskuje się przy zwiększonej szybkości przepływu. Mgła może być łatwo rozrzedzona lub przemieszczona przez wiatr, dlatego w trakcie trwania przymrozku należy ponawiać użycie zamgławiacza. Zamgławiacz jest urządzeniem napędzanym silnikiem spalinowym. Do ochrony przeciwprzymrozkowej niezbędne jest użycie zamgławiaczy w wersji BIO (np. pulsFOG BIO modele K-22 BIO i K-30 BIO, fot. 8). Wynika to z faktu, że w innych wersjach urządzeń może dojść do zapłonu rozpylanej mieszanki i stworzenia zagrożenia pożarowego. Mimo, że na rynku dostępne są zamgławiacze, m.in. marek: LONGRAY, AiroFOG AR (AiroFOG AR 35), IGEBA TF (IGEBA TF 35, IGEBA TF 60, IGEBA TF 65, IGEBA TF 95, IGEBA TF 160 (fot. 9), BLACKHAWK, SUPERHAWK, to nie wszystkie spełniają ten wymóg. Jednostką napędową w zamgławiaczach jest silnik spalinowy o różnej mocy (15–112 KM). Do ochrony w sadów przed przymrozkami nadają się tylko te o mocy co najmniej 50 KM w wersji BIO. Zaletą zamgławiaczy termicznych pulsFOG BIO jest zastosowanie w nich podwójnych dysz podających ciecz do wylotu rury z silnika. Ma to szczególne znaczenie, gdy kwiatu ma inną odporność na uszkodzenia przez niską temperaturę. Dodatkowo wielkość uszkodzeń jest uzależniona od fazy fenologicznej drzew i siły przymrozku. Im bardziej rozwinięte kwiaty, tym mniejszy przymrozek może je uszkodzić. Gdy kwiaty na jabłoniach znajdują się w fazie różowego pąka 10% uszkodzeń spowoduje temperatura –3,9°C, a 90% –7,8°C. Natomiast po kwitnieniu temperatura –2,2°C spowoduje 10% strat, ale –3,3°C już 90%. COMPO Frost Protect to produkt z oferty Compo Expert, który zawiera substancje wykazujące działanie przeciwdziałające krystalizacji i odwodnieniu komórek roślinnych – α-tocopherol, krioprotektanty, bor oraz adiuwanty wspomagające przyswajanie produktu. Jego zadaniem jest obniżenie punktu zamarzania komórek. Oddziałuje on pozytywnie na zwiększenie odporności tkanek na niską temperaturę. Poleca się go stosować w dawce 1–1,2 l/ha (stężenie 0,25–0,5%) na co najmniej 24 godziny przed spodziewanym przymrozkiem. Może także służyć do wspomagania innych metod ochrony antyprzemrozkowej. Frostex® to preparat firmy Intermag również przeznaczony do ograniczania negatywnego wpływu przymrozków wiosennych na rośliny poprzez stymulację ich odporności na spadki temperatury. Produkt jest polecany do dwóch zabiegów: pierwszego na 2 lub 3 dni przed, a drugiego na 12–14 godzin przed spodziewanym przymrozkiem. Każdorazowo należy użyć go w stężeniu 1% i 500–750 l wody/ha. Preparat może powodować niewielkie uszkodzenia okwiatu, jednak bez znaczenia dla zapylenia i zawiązania owoców. Frostex® zawiera azot (42 g/kg), potas (300 g/kg), bor (1, 4 g/kg) i cynk (1,4 g/kg) w specyficznej kompozycji składników. Środki do uodparniania roślin na przymrozki Niektóre produkty lub nawozy o właściwościach biostymulujących mogą uodparniać rośliny na stres wywołany przymrozkiem lub łagodzić jego skutki. Należą do nich m.in: Asahi SL zawierający trzy substancje aktywne oparte na nitrofenolach, który polecany do 3–5 aplikacji od początku wegetacji roślin co 10–14 dni; Nano-Gro®, w którego skład wchodzą siarczany pierwiastków (Fe, Co, Al, Mg, Mn, Ni, Ag) w stężeniu nanomolowym, które po przyswojeniu przez roślinę aktywują jej przeciwstresowy mechanizm obronny; nawozy krzemowe np. Silvit®, OPTYsil®, YaraVita Actisil™, zawierające tytan (Tytanit®), wyciągi z alg morskich lub aminokwasy. fot. 2, 3 P. Gościło fot. 6 P. Grel fot. 1, 4, 5, 7–9 A. Łukawska Asahi – wewnętrzna siła, spokój i satysfakcja. Strzeżonego strzeże! Stosuj STANDARDOWO! Uchroń swoje uprawy przed spadkiem plonu i jego jakości! Asahi SL to wzrost plonowania roślin Arysta LifeScience Polska Sp. z o.o. ul. Przasnyska 6b, 01-756 Warszawa tel.: +48 22 866 41 80, fax: +48 22 866 41 90 www.arysta.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Asahi sady 127x364 Arysta ramka JW 2014.indd 1 04.04.2014 15:04 20 Zasady cięcia drzew pestkowych cz. I Adam Fura, Mateusz Surowiec, ŚODR w Modliszewicach Oddział „Centrum Ogrodnicze” w Sandomierzu C ięcie drzew owocowych, w tym pestkowych ma istotne znaczenie dla ich wzrostu, zdrowotności, regularności owocowania, wielkości owoców oraz ich wybarwienia. Można wyróżnić cięcie formujące, prześwietlające, odmładzające oraz tzw. na krótkopędy. rach owoców. Pierwszy jest polecany do cięcia brzoskwiń i moreli, drugi – dla pozostałych gatunków pestkowych, z wyjątkiem późnych odmian śliw, które należy ciąć przed ruszeniem wegetacji. Pierwsze cięcie drzew wykonuje się po ich posadzeniu. Ma ono ułatwić przyjęcie się roślin oraz rozpocząć formowanie ich koron, co będzie rzutować na wzrost i owocowanie drzew w późniejszym okresie. Cięcie formujące przeprowadza się jeszcze w drugim, trzecim lub czwartym roku po posadzeniu. Wyróżnia się dwa zasadnicze terminy cięcia drzew pestkowych. Pierwszy obejmuje okres wiosenny (okołokwitnieniowy), drugi – po zbio- Brzoskwinie w warunkach naturalnych tworzą korony krzaczaste (fot. 1), z dużą liczbą pędów i gałęzi, które ograniczają dostęp światła do wnętrza korony. W wypadku tego gatunku ważne jest formowanie korony poprzez odpowiednie cięcie. Brzoskwinia zakłada pąki kwiatowe na jednorocznych pędach, dlatego drzewa należy co roku silnie przycinać. Sposób cięcia jest uzależniony od wybranej formy korony. Cięcie brzoskwiń FOT. 1. Prawie naturalna korona brzoskwini Dla brzoskwini najbardziej polecana, jest korona bezprzewodnikowa, zwana też pucharową. Aby ją uzyskać drzewka po posadzeniu przycina się na wysokości 0,5–0,7 m nad glebą. W pierwszym roku po posadzeniu z pozostawionej części przewodnika wybije 3–5 silnych pędów, które w przyszłości stanowić będą konary korony. W drugiej połowie lipca pierwszego roku wycina się na obrączkę wszystkie pędy, które wyrosły z każdego z konarów, a są skierowane są do wnętrza korony. Wiosną następnego roku konary należy skrócić o 20–25% długości, zawsze nad pędem bocznym skierowanym na zewnątrz korony. Efektem takiego działania będzie zgrubienie pędów szkieletowych i silniejszy wzrost 2 lub 3 pędów najwyżej z nich wyrastających. Kolejne działanie obejmuje skrócenie za drugim pąkiem co drugiego pędu wyrastającego z konaru. Zapewni to dostateczną liczbę pędów owoconośnych w roku następnym i właściwe doświetlenie korony. Już w drugim roku po posadzeniu powinno się zebrać pierwsze owoce i tuż po zbiorze wyciąć z wnętrza korony wszystkie pędy, które wyrosły w kierunku jej środka. Zapewni to dostęp światła słonecznego do całej korony. Przy okazji cięcia letniego możemy również wykonać cięcie sanitarne. Wiosną trzeciego roku konary skraca się o 20–25% długości, zawsze nad pędem bocznym skierowanym na zewnątrz korony. Dalej postępuje się jak w poprzednim sezonie. Jeśli sad brzoskwiniowy posadzono na żyznej glebie, to pozostawione i przeznaczone do owocowania gałęzie mogą dorastać do długości 0,7–0,9 m. Po zawiązaniu owoców, można je przyciąć tak, aby zostawić pędy o długości 0,4–0,5 m, a na nich po 4–6 owoców. To tzw. cięcie na owoc, które zapewnia uzyskanie dobrze wyrośniętych i wybarwionych brzoskwiń. W naszych warunkach klimatycznych co kilka lat dochodzi do przemarznięć pąków kwiatowych, co sprawia, że drzewa nie owocują. W takim wypadku należy wczesną wiosną (lub tuż po ruszeniu wegetacji) przeprowadzić silne cięcie odmładzające. Polega ono na przycięciu wszystkich pędów bocznych wyrastających z konarów za drugim pąkiem. Po roku pędy, z których zwykle zbierane są najdorodniejsze owoce są ponownie dobrze obłożone pąkami kwiatowymi. Cięcie moreli FOT. 2. Morele z uwagi na wymagania i łatwość zakładania pąków kwiatowych często nie są w ogóle przycinane W naszym kraju morele uprawia się głównie na podkładkach silnie rosnących (ałycza, ‘Węgierka Wangenheima’, siewka moreli). Od niedawna drzewka produkowane są także na słabiej rosnącej podkładce Pumiselect®. Morela charakteryzuje się bardzo silnym wzrostem, który mogą ograniczyć tylko podkładki skarlające. Cięcie i formowanie moreli jest trudne z uwagi na silny wzrost drzew i rozwój licznych pędów wierzchołkowych. Trudności w formowaniu sprawia również fakt, że morela nie tworzy jednego przewodnika, a pędy słabo się rozgałęziają. Jest to gatunek wrażliwy na choroby kory i drewna oraz na leukostomozę drzew pestkowych (tzw. apopleksję), którym sprzyja cięcie drzew. Zabieg ten, jak wykazała praktyka, najlepiej jest wykonywać tuż przed lub w okresie różowego pąka. W tym okresie jest mniejsze ryzyko infekcji niż podczas cięcia po zbiorach owoców. Drzewa prowadzi się głównie w formie korony naturalnej (fot. 2). Wszystkie pędy oraz konary, które podlegają skróceniu powinny być wycięte na tzw. czop. Ciąć należy podczas słonecznych i w miarę ciepłych dni. Nie zalecane jest cięcie młodych moreli, za wyjątkiem roku sadzenia, kiedy to należy przyciąć pędy wierzchołkowe celem ich lepszego rozgałęzienia się. Dobrze jest także skrócić silne pędy w odległości około 0,3 m od podstawy, a słabsze nad drugim pąkiem od niej. W wypadku starszych drzew moreli corocznie należy wykonywać cięcie sanitarne. Ma ono na celu usunięcie z drzew gałęzi, pędów chorych, uszkodzonych, suchych czy też połamanych. Należy też pozbyć się gałęzi rosnących do środka korony lub krzyżujące się oraz tych, które nie owocują. fot. 1, 2 A. Łukawska E uropejskie Święto Jabłka (Dożynki Sadownicze) odbyło się po raz czternasty 7–8 września 2013 r. w Obrazowie (pow. Sandomierz). Obchodom towarzyszyła wystawa środków do produkcji, maszyn przydatnych dla sadowników. Prowadzono też bezpłatne fachowe doradztwo. O różnej mocy Na stoisku firmy Rol-Gos Małgorzaty i Waldemara Śliwińskich z Chwałek k. Sandomierza, dealera ciągników marki Kubota, odbyły się konkursy w jeździe na czas: miniciągnikiem Kubota B1620 zagregowanym z dwoma wózkami sadowniczymi (fot. 1) oraz ciągnikiem-zabawką dla dzieci. Konkursy zorganizowała firma Kubota, a prowadził je Andrzej Sosiński, specjalista ds. marketingu w tej firmie. Ciągnik Kubota B1620 – którego możliwości można było sprawdzić podczas konkursu – należy do serii miniciągników B20. Obejmuje ona maszyny z napędem na 4 koła, o silnikach dwui trzycylindrowych E-TVCS Kubota Diesel o mocy 10–18 KM, chłodzonych cieczą. Wszystkie modele z serii B20 mają homologację drogową. Kubota RTV 900 to pojazd użytkowy, którym można przewozić ładunki o masie 500 kg lub o objętości 0,455 cm3. Wyposażony jest w napęd na 4 koła załączany mechanicznie. Blokada mechanizmu różnicowego działa na tylną oś. Pojazd ten wyposażono w silnik Diesel Kubota o pojemności 900 cm3 i mocy 20,9 KM, trzystopniowy reduktor, hydrostatyczną przekładnię główną, która zapewnia płynną regulację prędkości jazdy – informował A. Sosiński (fot. 2). W pojeździe hamulce są hydrauliczne, tarczowe, mokre z systemem hamowania na 4 koła. Seryjnie montowane jest wspomaganie kierownicy, co zapewnia dobrą zwrotność i wygodę podczas jazdy. Jego długość wynosi 2,99 m, szerokość 1,52 m i wysokość 2,015 m, natomiast rozstaw kół przednich – 1,15 m, tylnych – 1,18 m, a osi – 1,97 m. Kubota RTV 900 ma homologację drogową oraz możliwość ciąg- Jan Orawiec (fot.) z Komornej pełni funkcję Radnego Gminy Obrazów od 1998 r. W latach 1998–2012 był Przewodniczącym Rady Gminy. Już w pierwszym roku piastowania funkcji zauważył potrzebę zorganizowania gminnego święta, podobnego do tych w okolicznych gminach (Święto Kwitnącej Jabłoni wiosną w gminie Samborzec, Święto Pomidora – latem w Dwikozach). Pomysłem podzielił się z wydawcą Wieści Gminnych – Józefem Myjakiem, Radą Gminy Obrazów i ówczesnym wójtem Zdzisławem Targowskim. Ustalono, że najlepszym terminem dla podobnej imprezy w Obrazowie będzie okres tuż przed zbiorem jabłek. Już w 1999 r. odbyło się I Regionalne Święto Jabłkobrania, czyli I Dożynki Sadownicze. Zamysł i realizacja spodobały się władzom województwa świętokrzyskiego i w 2000 r. święto miało już charakter i zasięg wojewódzki, co utrzymało się do 2010 r. (jedynie w 2001 r. imprezę odwołano ze względu na powódź, która nawiedziła sąsiednią gminę Samborzec i przekazanie na pomoc powodzianom funduszy pierwotnie zarezerwowanych na organizację jabłkowych dożynek). Co roku święto jabłek w Obrazowie miało coraz większy wydźwięk oraz zasięg. Uatrakcyjniane było wystawą, szkoleniami i występami. W 2010 r., gdy można było skorzystać z dofinansowania z programów unijnych przygotowany został przez gminę Obrazów program na organizację Europejskiego Święta Jabłka, na który gmina otrzymała 270 tys. zł wsparcia na kolejne 5 lat. Obchody tych jedynych w kraju Dożynek Sadowniczych zaszczycało obecnością wiele znanych osób, a imprezę dofinansowywali liczni sponsorzy – firmy obsługujące sadownictwo z powiatu Sandomierz. Kolejne Europejskie Święta Jabłka odbędzie się już bieżącym roku. 21 XIV Dożynki Sadownicze Anita Łukawska nięcia przyczepy z uwagi na opcjonalny zaczep kulowy. Z przodu pojazdu można zamontować trzypunktowy układ zawieszenia. Na wystawie prezentowano także kilka innych ciągników tej firmy. Na przykład model Kubota STV 40, który, choć zaliczany jest przez producenta do profesjonalnych miniciągników do celów komunalnych, wyposażony jest w oszczędny silnik Diesla o mocy 39,5 KM, napęd 4 WD załączany me- chanicznie i blokadę mechanizmu różnicowego działającą na tylną oś. Natomiast Kubota L4100 to ciągnik z serii L o silniku Diesla o mocy 41 KM. Ma on przekładnię mechaniczną, 8 biegów do przodu i 4 do tyłu oraz napęd na 4 koła. Dla gospodarstw, w których, oprócz owoców, produkowane są także warzywa oferowano model M6040. P.U.H. Agromar A.S.O.C. z Chobrzan prezentowało ciągniki Landini oraz ciągnik Farmtrac model Escort 550DT (fot. 3) wyposażony w trzycylindrowy silnik Diesla Forda o mocy 47,6 KM, chłodzony cieczą. Sprzęgło w tym modelu jest dwutarczowe, suche z niezależnym sterowaniem sprzęgła WOM. Skrzynia biegów (8 biegów do przodu i 2 do tyłu) jest mechaniczna o stałym zazębieniu. Mechaniczna jest także blokada mechanizmu różnicowego. Układ kierowniczy w tym ciągniku jest hydrostatyczny, a hamulce tarczowe mokre. Prezentowany model miał długość 3,43 m, szerokość 1,67 m i wysokość 2,37 m. Na stoisku firmy Bio Complex ze Stopnicy prezentowano ciągnik sadowniczy Kioti LX500L (fot. 4) wyposażony w wysokoprężny silnik chłodzony cieczą o mocy 50 KM Daedong, charakteryzujący się niską emisją spalin, zgodną z normą EEC Stage IIIA, wysoką wydajnością, przekładnią z 16 przełożeniami do przodu i 16 do tyłu, sprzęgłem suchym pojedynczym i hamulcami wielotarczowymi, mokrymi. Napęd na 4 koła zwiększa przyczepność i ułatwia wykonywanie manewrów maszyną. Funkcja Over Turning zapewnia niewielki promień skrętu ciągnika i dobrą manewrowość. Prezentowany model był wyposażony w kabinę. Na stoisku A.R. Chmielewski z Kleczanowa prezentowano dwa ciągniki Deutz-Fahr Agrokid 230 i LS R60. W pierwszym z nich (fot. 5) jednostkę napędową stanowi chłodzony cieczą silnik Diesla o mocy 50 KM z turbodoładowaniem Mitsubishi EURO III. Sprzęgło w nim jest mechaniczne, skrzynia biegów też mechaniczna zsynchronizowana, 4 biegi i 3 zakresy prędkości z superreduktorem (12 biegów do przodu i 12 do tyłu). Rewers jest mechaniczny zsynchronizowany, hamulce tarczowe w kąpieli olejowej, a układ kierowniczy hydrostatyczny z niezależną pompą. Prędkości WOM tylnego (zsynchronizowany) to 540–540 ECO obr./min. Minimalny promień zawracania bez użycia hamulców wynosi 2,6 m. Do koszenia trawy i rozdrabniania gałęzi 1 5 6 2 8 3 7 9 Na stoisku firmy Rol-Gos prezentowano także kosiarki i rozdrabniacze włoskiej firmy Breviglieri, m.in. model rozdrabniacza bijakowego o szerokości roboczej 1,85 m z dołączoną podkaszarką boczną z nożami o napędzie hydraulicznym marki Peruzzo. Rozdrabniacz ten charakteryzuje się przesuwem bocznym mechanicznym (w opcji hydrauliczny) i możliwością montażu z tyłu lub z przodu ciągnika (fot. 6). Natomiast kosiarka bijakowa o szerokości 1,6 m marki Peruzzo model Koala (fot. 7) wyposażona jest w 40 młotków i kosz zbierający z wysokim wysypem. Ramię podnosi kosz na wysokość 1,85 m. Wymaga współpracy z ciągnikiem o WOM z 540 obr./min. Inny z prezentowanych modeli – Peruzzo Elephant – ma szerokość roboczą 2 m i rozdrabnia bez trudu gałęzie o średnicy 4 cm, a kosz jest podnoszony na wysokość 2,2 m. Na stoisku P.U.H. Agromar A.S.O.C. (firma współpracująca Agro-Leliwa z Tarnobrzega) prezentowano kosiarki i rozdrabniacze bijakowe do gałęzi włoskiej firmy Rinieri (fot. 8). Model TRL 175 ma szerokość roboczą 1,75 m, mechaniczny przesuw boczny i tylne przeciwnoże. Można nim ciąć trawę i rozdrabniać gałęzie o średnicy do 8 cm. Model TRC 225, kosiarko-rozdrabniacz, może mieć szerokość roboczą od 2,55 m do 3,15 m. Można nim rozdrabniać gałęzie o średnicy do 5 cm. Wyposażony jest w hydrauliczny przesuw boczny. Zamiast tylnej belki podporowej po bokach, ma koła podporowe. Firma Bio Complex ze Stopnicy prezentowała wielofunkcyjny nośnik narzędzi Tortella. Ta włoska maszyna może współpracować z ciągnikiem o mocy 30–90 KM i mieć przyłączony: rozdrabniacz bijakowy (fot. 9), bronę wirnikową, glebogryzarkę lub urządzenie do nacinania korzeni. Jest ona wyposażona we własny układ hydrauliczny obsługujący maszynę i siłownik boczny umożliwiający przesuwanie podłączonego narzędzia pod korony drzew w sadzie. Innowacje sadownicze 4 10 FOT. 1. Test w sadzie miniciągnikiem Kubota B1620 z dwoma wózkami FOT. 2. Andrzej Sosiński informował o parametrach pojazdu Kubota RTV 40 FOT. 3. Farmtrac model Escort 550DT FOT. 4. Kioti LX500L FOT. 5. Deutz-Fahr Agrokid 230 FOT. 6. Rozdrabniacz bijakowy Breviglieri z podkaszarką boczną z nożami o napędzie hydraulicznym marki Peruzzo FOT. 7. Kosiarka bijakowa marki Peruzzo model Koala FOT. 8. Rozdrabniacz bijakowy do gałęzi Rinieri Model TRL 175 FOT. 9. Wielofunkcyjny nośnik narzędzi Tortella, do utrzymywania obszarów między rzędami drzew i pod ich koronami, z podłączonym rozdrabniaczem bijakowym FOT. 10. Na stoisku ProCam Polska oceniano dojrzałość jabłek i gruszek fot. 1–10 A. Łukawska Dużym zainteresowaniem cieszyło się bezpłatne doradztwo w zakresie produkcji sadowniczej. Na stoisku ProCam Polska doradcy ds. sadownictwa przeprowadzali m.in. ocenę dojrzałości poszczególnych odmian jabłek i gruszek na podstawie pomiaru jędrności miąższu, zawartości ekstraktu i testu skrobiowego (fot. 10). Na stoisku firmy Timac Agro przeprowadzono analizę zawartości składników pokarmowych w liściach za pomocą zestawu do fluorymetrii. 22 1 skuteczne i jednocześnie droższe (konieczność powtarzania zabiegów). Po każdym kolejnym zabiegu część populacji szkodników przeżywa i w sprzyjających warunkach pogodowych szybko odbudowuje kolonię. Jeżeli nie uda się ich zwalczyć skutecznie w pełni sezonu, jesienią samice składają jaja na pędach, co gwarantuje wystąpienie mszyc w następnym sezonie. Lustracje Mszyce wylęgają się wczesną wiosną, już w fazie nabrzmiewania pąków w sadach można spotkać pierwsze osobniki mszycy jabłoniowo-zbożowej, która zasiedla pękające pąki. Z rozwojem wegetacji wylęgają się następne gatunki: mszyca jabłonio- wo-babkowa i jabłoniowa. Systematyczne lustracje powinny być więc przeprowadzane już od fazy pękania pąków (w praktyce pierwsze lustracje rzadko są wykonywane, z uwagi na trudność w ich przeprowadzaniu i czasochłonność). Świeżo wylęgłe larwy są bardzo małe i żerują pod łuskami pąków, tak więc trzeba ich aktywnie szukać. Aby prawidłowo ocenić zagrożenie należy przejrzeć 200 pąków – po 20 sztuk z 10 drzew z kwatery o powierzchni 5–10 ha. Próg zagrożenia to 10 pąków z mszycami, czyli 5% przeglądanych (wyjątkiem jest mszyca jabłoniowo-zbożowa, której zwalczanie jest konieczne, gdy zasiedlonych jest 100 pąków). Jeśli lustracji na obecność mszyc nie wykonuje się wiosną, 1 lub 2 zabiegi przeciwko tej grupie szkodników (w zależności od ich presji w minionym sezonie) przed kwitnieniem powinny być obowiązującym standardem. Pamiętać jednak należy, że zgodnie z ideą integrowanej ochrony każdy zabieg powinien być poprzedzony szczegółowymi lustracjami sadu. Następnymi terminami lustracji są koniec kwitnienia i kolejne tygodnie wegetacji do zakończenia wzrostu pędów jednorocznych, a w przypadku bawełnicy korówki również okres przed zbiorami owoców. Aby ocenić zagrożenie ze strony mszycy jabłoniowo-babkowej należy dokładnie obejrzeć ulistnienie na 50 losowo wybranych drzewach. Stwierdzenie szkodników już na jednym drze- wie jest sygnałem do zaplanowania zabiegu zwalczającego. Nieco inaczej przeprowadza się lustrację na obecność mszycy jabłoniowej. Po kwitnieniu drzew należy przejrzeć po 3 długopędy na 50 losowo wybranych drzewach (łącznie 150). Stwierdzenie kolonii szkodnika na 10% przeglądanych pędów (15 sztuk) oznacza przekroczenie progu zagrożenia. Dwa tygodnie po kwitnieniu należy rozpocząć lustracje na obecność bawełnicy korówki i przeprowadzać je regularnie nawet co tydzień. W trakcie oględzin należy dokładnie oglądać pnie, odrosty korzeniowe i konary na około 50 drzewach. Należy przejrzeć także wnętrze korony zwracając szczególną uwagę na rany na przewodniku, spękania kory i miejsca po cięciu. Próg zagrożenia to dwa drzewa z kolonia- PAMIĘTAJ! W uprawie jabłoni 90% plonu zależy od owadów zapylających. Chroń owady pożyteczne! szczegóły na www.sumiagro.pl ŚRODEK OWADOBÓJCZY Chroni sad od razu, zabija szkodniki po kilku godzinach Stosowanie Mospilanu w okresie okołokwitnieniowym pozwala na zwalczanie najszerszego spektrum szkodników. W tym terminie trzeba również pamiętać o dużej aktywności pszczół i stosować odpowiedni produkt, czyli Mospilan 20 SP. Mospilan 20 SP dostępny również w atrakcyjnych zestawach. Opakowanie zawiera: Mospilan – 5 szt. opakowania a’200 g Kalendarz stosowania Mospilanu w uprawach sadowniczych Rękawice do zbioru owoców GRATIS! UWAGA. Według badań Instytutu Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu szkodniki po zabiegu Mospilanem natychmiast przestają żerować, jednak ich śmierć następuje po kilku godzinach. BRAK OGRANICZEŃ W STOSOWANIU* Rozwojowi mszyc sprzyja pogoda ciepła i wilgotna. Temperatura powyżej 30°C nie sprzyja mszycom. Mszyca jabłoniowo-zbożowa Jej larwy wylęgają się wczesną wiosną, a pierwsze żerują pod łuskami rozwijających się pąków. W późniejszym okresie wysysają soki z szypułek kwiatowych i ogonków liściowych, a następnie zasiedlają dolną stronę liści. Około połowy maja mszyce te opuszczają sad i przelatują na różne gatunki traw. Dopiero jesienią ponownie nalatują na jabłonie, gdzie samice składają czarne, owalne jaja pojedynczo w pobliżu pąków i na krótkopędach. Larwy oraz bezskrzydłe i uskrzydlone samice tego gatunku są jasno- lub żółtozielone z krótkimi zielonymi syfonami oraz krótkim ogonkiem. Stwierdzenie podczas lustracji obecności pojedynczych osobników nie stanowi zagrożenia. Zdarzają się jednak lata, że mszyca ta może uszkodzić pąki kwiatowe i liście mimo krótkiego okresu żerowania na jabłoni. Nie powoduje jednak bezpośrednich uszkodzeń na owocach. Nocne przymrozki mogą znacznie ograniczyć jej liczebność wiosną. W Europie Zachodniej mszyca ta zwalczana jest też po zbiorach, aby zapobiec składaniu jaj i ograniczyć presję na następny sezon. Mszyca jabłoniowa (fot. 2) to powszechnie występujący gatunek w naszych sadach o znacznym potencjale rozrodczym. W sezonie wegetacyjnym ma do 16 pokoleń. Osobniki dorosłe są trawiastozielone, z czarnymi syfonami i czarnym ogonkiem. Larwy są podobne do postaci dorosłej, ale jasnozielone. Mszyca jabłoniowa żeruje na wierzchołkach jednorocznych przyrostów, ale z czasem przenosi się na wilki i odrosty korzeniowe. Ze względu na miejsce żerowania szkodnik ten jest szczególnie groźny dla sadów o intensywnym wzroście wegetatywnym, młodych nasadzeń oraz szkółek. Na skutek żerowania liście skręcają się mocno, na pędach może pękać kora, niektóre najsilniej zaatakowane pędy zasychają. Mocno zasiedlone drzewa reagują spadkiem plonowania i zawiązują mniej pąków kwiatowych. Mszyca zimuje w postaci owalnych, czarnych, matowych jaj na młodych pędach. Pierwszy zabieg zwalczający wystarczy wykonać zaraz po kwitnieniu drzew, kolejne w miarę potrzeby po przekroczeniu progu zagrożenia. Zwalczanie tego gatunku jest łatwiejsze niż mszycy jabłoniowo-babkowej (nie powoduje tak intensywnego kędzierzawienia liści, przez co ciecz robocza łatwiej dociera do kolonii). Mszyca jabłoniowo-babkowa (porazik jabłoniowo-babkowy). Jest to niebezpieczny gatunek mszycy, który w odróżnieniu od innych zasiedla przede wszystkim sady owocujące i ma negatywny wpływ (pośredni i bezpośredni) na jakość jabłek. Jabłka z drzew silnie zaatakowanych są drobne i zdeformowane (pofałdowane wokół zagłębienia kielichowego – fot. 3), trzymają się w zwartych gronach, a czasami pozostają na drzewie do przymrozków. Efektem żerowania tej mszycy może być zmniejszenie plonu nawet o 50%, zahamowanie wzrostu pędów, deformacja liści (zwijają się spiralnie w poprzek głównego nerwu, żółkną i zasychają), ograniczenie zawiązania pąków kwiatowych na rok następny oraz ogólne osłabienie kondycji drzew (czego skutkiem jest ich łatwe przemarzanie). Czasami utrudnione jest odrywanie się owoców podczas zbioru (w przypadku silnego opanowania * Według opinii Instytutu Ochrony Środowiska – PIB, środek nie stwarza zagrożenia podczas stosowania w okresie aktywności pszczół oraz w okresie kwitnienia roślin lub chwastów Czy wiesz, że… Shinigami (jap. 死神 ) – to personifikacja Śmierci w kulturze japońskiej. SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Mospilan sady pak 205x285 SumiAgro JW 2014.indd 1 mi mszycy. W przypadku tego gatunku bardzo ważne są również lustracje przed zbiorami jabłek lub w trakcie ich trwania. 07.04.2014 12:59 23 Dimilin® 480 SC Lider w swojej klasie FOT. 2. Mszyca jabłoniowa – początek tworzenia kolonii FOT. 3. Owoce ogłodzone przez porazika jabłoniowo-babkowego z charakterystycznymi karbowaniami przy kielichu • Lider w zwalczaniu miodówek • Skuteczny w ochronie przed owocówką i toczykiem • Selektywny dla owadów pożytecznych, może być polecany w IPO FOT. 4. Wnętrze korony drzewa silnie zasiedlone przez porazika jabłoniowo-babkowego drzew przez mszyce we wczesnym stadium rozwoju owoców). Mszyca jabłoniowo-babkowa obficie wydziela spadź, na której rozwijają się grzyby sadzakowe, prowadzące do utraty wartości handlowej owoców. Mszyca ta składa w październiku na pędach czarne, owalne i błyszczące jaja. Ich obecność może być cenną informacją o potencjalnej presji ze strony tego szkodnika w następnym sezonie. Larwy wylęgają się na przełomie marca i kwietnia. Są trudne do znalezienia, gdyż szybko wchodzą pomiędzy łuski rozwijających się pąków, kryjąc się przed wiosennymi przymrozkami. Po kilku tygodniach przekształcają się w dzieworodne, bezskrzydłe i bardzo płodne samice (w sezonie może rozwinąć się do 8 pokoleń). Kolonie tej mszycy są bardzo liczne. Znajdują się w nich owady dorosłe i larwy o zabarwieniu niebiesko-popielatym, brązowym lub różowym, pokryte woskowym nalotem. Z czasem pojawiają się uskrzydlone osobniki, które w końcu czerwca opuszczają sad i przelatują na żywiciela letniego – babkę. Ostatnio obserwuje się pozostawanie tego gatunku w sadach do końca sezonu (fot. 4). Pierwszy zabieg zwalczający przypada w fazie mysiego ucha i jest kierowany przeciwko założycielkom rodu i pierwszemu pokoleniu dzieworodnych samic. Przy dużej presji ze strony szkodnika warto powtórzyć zabieg bezpośrednio przed kwitnieniem lub zaraz po nim. Skuteczność zabiegów wykonywanych po zauważeniu pierwszych kolonii jest zazwyczaj wysoka, a radykalnie spada, gdy te działanie opóźnia się. Efektywne zwalczanie przed kwitnieniem zapobiegnie też uszkodzeniom owoców. Zabiegi wiosenne, w okresie budowania pierwszych kolonii są konieczne, aby nie dopuścić do rozbudowania populacji mszycy jabłoniowo-babkowej i jej niekontrolowanego rozwoju w dalszej części sezonu. Bawełnica korówka (fot. 5 na str. 25) to trudny do zwalczenia gatunek, w ostatnich latach występujący powszechnie w sadach jabłoniowych. W ciągu sezonu wegetacyjnego ma 10–12 pokoleń. Bezskrzydłe samice są brunatne, pokryte woskowymi nićmi, natomiast uskrzydlone są prawie czarne. Gdy panuje wysoka temperatura kolonie rozrastają się w szybkim tempie, jednak tylko wiosną i jesienią są wyraźnie widoczne w koronach drzew. W lipcu i sierpniu bawełnica zanika prawie całkowicie, ale w sprzyjających warunkach szybko namnaża się odbudowując kolonie. Taka sytuacja miała miejsce w poprzednim sezonie, gdy mszyca ta pojawiła się w dużym nasileniu w wielu sadach w drugiej połowie czerwca lub na początku lipca, a następnie po raz kolejny w okresie zbiorów. Gatunek ten chętniej zasiedla nasadzenia starsze niż młode, a skutkiem jego żerowania są słabe przyrosty i ograniczone zawiązanie pąków kwiatowych oraz zwiększenie wrażliwości drzew na przemarzanie. W wyniku żerowania tej mszycy następuje również zakłócenie różnicowania się komórek, w wyniku czego na 24 drzewie powstają gąbczaste narośla Chemtura Europe Limited Sp. z o. o. ul. Czerwona 22, 96-100 Skierniewice tel.: 46 834 68 70, fax: 46 834 40 70 www.chemtura.com.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. 24 23 FOT. 5. Bawełnica korówka na pniu drzewa i deformacje, które z czasem pękają, a przez powstałe rany łatwo wnikają patogeny, odpowiedzialne za choroby kory i drewna. Od kilku lat są one poważnym, narastającym problemem w wielu sadach z uwagi na ograniczone możliwości ich chemicznego zwalczania. W sadach, w których w poprzednim sezonie bawełnica korówka wystąpiła w dużym nasileniu i nie zwalczano jej przed zbiorem owoców lub po nim, a zima była łagodna, pierwszą lustrację na obecność tego szkodnika trzeba przeprowadzić już przed kwitnieniem, gdy larwy będą migrować z miejsc zimowania na pnie i gałęzie. Po czterech tygodniach od migracji larwy przekształcają się w samice, które po osiągnięciu dojrzałości płciowej rodzą larwy. Część z nich pozostaje przy samicach, inne rozchodzą się w koronie zasiedlając nowe przyrosty i wszelkie zranienia. Jest to początek tworzenia się bardzo licznych kolonii. W nich pojawiają się z czasem uskrzydlone samice, które przelatują na kolejne drzewa. Strategia zwalczania bawełnicy powinna bazować na ograniczeniu jej liczebności na początku pojawiania się kolonii (najczęściej po kwitnieniu, po zauważeniu pierwszych z nich). Dobrze sprawdza się w tym czasie Pirimor 500 WG. Efekty zwalczania tych szkodników są dobre w sadach, w których sadownik dba o ochronę fauny pożytecznej. Liczebność bawełnicy może być bowiem w znacznym stopniu ograniczana przez naturalnego wroga (parazytoida) – ośca korówkowego. Skor- FOT. 7. Biedronka po wyjściu z kryjówki zimowej (okres bezlistny) FOT. 6. Mszyca karminówka ki i biedronki także regulują liczebność populacji, ale tylko wówczas, gdy nie zostały wyniszczone nieselektywnym opryskiem i są obecne w sadzie. Liczebność larw skorka ograniczają użyte do zwalczania mszyc np. chloronikotynyle (Mospilan 20 SP, Calypso 480 SC, Actara 25 WG), pyretroidy, preparaty fosforoorganiczne, a nawet inhibitory syntezy chityny (Dimilin 480 SC). Skorek zjada dziennie 120–140 mszyc, a biedronka około 30. Wiosną i jesienią działanie wrogów naturalnych może być niedostateczne dla dobrej kontroli liczebności szkodników. Późną wiosną i latem jest wystarczające. Oleje parafinowe zastosowane wczesną wiosną w celu zwalczenia jaj przędziorka owocowca mogą ograniczyć presję bawełnicy. Bawełnicy korówki nie należy zwalczać w całym sadzie, a jedynie w tych kwaterach, na których szkodnik występuje (najczęściej w starszych nasadzeniach i tylko na niektórych odmianach). Zwalczanie tego gatunku jest często konieczne także po zbiorach owoców, zwłaszcza gdy jest ciepło, bo przy braku wrogów naturalnych może się on niebezpiecznie namnożyć. Zabiegi w tym terminie ograniczają liczbę schodzących na zimowanie osobników, co zmniejsza presję ze strony szkodnika w kolejnym roku. Populacja bawełnicy korówki w trakcie mroźnych zim jest zazwyczaj silnie redukowana, jednak wysoka płod- ność samic pokolenia zimującego wiosną przyczynia się do szybkiego jej odbudowania. Miniona zima miała jednak łagodny przebieg i nie ograniczyła zimującej populacji tego gatunku. Podczas zwalczania bawełnicy korówki po zbiorach owoców nie ma konieczności zwracania uwagi na karencję i selektywność użytego preparatu, gdyż owady pożyteczne zazwyczaj są już schowane w kryjówkach zimowych. W tym terminie ważne jest, aby temperatura w dniu zabiegu i dwóch kolejnych wynosiła co najmniej 12–15°C (optymalnie 15oC). Dobre rezultaty osiągane są po użyciu Pirimoru 500 WG (na zachodzie Europy z dobrym skutkiem stosowany jest chloropiryfos Reldan 225 EC). Jeżeli zapowiadane jest ochłodzenie nie warto podejmować próby jesiennego zwalczania bawełnicy. W sadach spotyka się też mszycę karminówkę (fot. 6), jednak jej szkodliwość jest znacznie mniejsza niż pozostałych gatunków i nie wymaga oddzielnego zwalczania. Zwalczanie mszyc Do zwalczania mszyc należy wybierać preparaty selektywne w stosunku do owadów pożytecznych: Pirimor 500 WG, Teppeki 50 WG, Movento 100 SC, Actara 25 WG, Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP i zabieg najlepiej wykonać zaraz po zauważeniu pierwszych niedużych koloni (w przypadku opóźnionych zabiegów nie zawsze ich działanie jest zadowalające). Do jednoczesnego zwalczania mszyc, kwieciaka i innych szkodników przed kwitnieniem można zastosować jeden z pyretroidów lub preparat z grupy neonikotynoidów. Pyretroidy zastosowane wczesną wiosną nie stanowią większego zagrożenia dla fauny pożytecznej, która pozostaje jeszcze ukryta po okresie zimy. Jednak zabieg taki z pewnością destruktywnie wpłynie na biedronki, które uaktywniają się wczesną wiosną, (fot. 7) w tym samym czasie co miodówka. Od połowy do końca marca pojawiają się w sadzie także dziubałkowate. Jeżeli konieczne jest użycie pyretroidu to tylko jeden raz w sezonie, po pierwszym ociepleniu, bardzo wczesną wiosną. Później, gdy temperatura przekracza 20°C i kiedy mszyce są ukryte w skędzierzawionych liściach pyretroidy są już mało przydatne. Do jednoczesnego zwalczenia mszyc i zwójkówek można użyć chloropiryfos Reldan 225 EC – skuteczny przeciwko tym szkodnikom, jednak nieobojętny dla pożytecznej fauny w sadzie. Preparatami wspomagającymi ochronę chemiczną przed mszycami są działające mechanicznie Afik (0,3%), Agricolle i Agritrap Foliar (0,30,6%), które należą do grupy naturalnych polisacharydów. Warunki dobrej skuteczności zabiegu Bez względu na zastosowany insektycyd, do skutecznego zwalczania mszyc (szczególnie jabłoniowo-babkowej i bawełnicy korówki), konieczne komunikat IV Międzynarodowa Konferencja Porzeczkowa Zwykły owoc niezwykłe Możliwości Zapraszamy do uczestnictwa w IV Międzynarodowej Konferencji Porzeczkowej (The 4th International Blackcurrant Conference), która po raz pierwszy w historii odbędzie się w naszym kraju, jako pełnoprawnym członku rodziny IBA. Organizacja tego wielkiego wydarzenia w 2014 roku została powierzona Krajowemu Stowarzyszeniu Plantatorów Czarnych Porzeczek (KSPCP) przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Czarnej Porzeczki (IBA – ang. International Blackcurrant Association). Konferencja odbędzie się w dniach 2–6 czerwca w hotelu Żubrówka w Białowieży Rejestracja uczestników i pełny program znajduje się na stronie internetowej konferencji www.iba2014.pl Kontakt: KSPCP, Wysoka 82, 17-300 Siemiatycze, tel. +48 85 655 30 11, + 48 85 655 64 87, e-mail: [email protected], [email protected] Organizatorzy: Patronat Honorowy: Patronat medialny: Opiekun medialny: jest użycie odpowiedniej ilości wody, większej niż stosowana standardowo (minimum 750 l/ha, a w przypadku dużej presji ze strony bawełnicy korówki nawet 1000 l/ha). Ważna jest także technika opryskiwania. Tylko sprawny technicznie i dobrze wykalibrowany opryskiwacz zapewnia dobrą penetrację wnętrza koron. Podczas zwalczania bawełnicy korówki należy dobrze opryskać dolne partie korony i podkładki, a do cieczy roboczej konieczne jest dodanie zwilżacza (także podczas zwalczania mszycy jabłoniowo-babkowej). Skuteczne zwalczanie mszyc wymaga czasami kilku zabiegów, przy czym należy pamiętać o rotacji preparatów (do kolejnych zabiegów używać insektycydów z innych grup chemicznych). Dobór preparatu zależy od pogody – temperatura (dla Pirimor 500 WG wymagana jest wyższa, a dla pyretroidów zdecydowanie niższa) czy opady. Intensywny deszcz może osłabić działanie insektycydów kontaktowych, a preparaty działające wgłębnie lub systemicznie wymagają około 4 godzin na wniknięcie do tkanek (deszcz może osłabić ich działanie, jeśli spadnie krótko po zabiegu). Temperatura powyżej 25°C oraz wilgotność niższa niż 50% najczęściej obniżają skuteczność zabiegów. Po kwitnieniu należy stosować tylko insektycydy selektywne. Pamiętać należy, że środki systemiczne działają powoli. Ich skuteczność można ocenić dopiero po 5–7 dniach. Efekty działania preparatów gazowych widoczne są już po 2–3 dniach. Wybierając insektycyd do zwalczania mszyc należy uwzględnić zalecenia (dotyczące terminów, dawek i warunków użycia) zawarte w aktualnym Programie Ochrony Roślin Sadowniczych. Przed użyciem wybranego insektycydu należy także sprawdzić prewencję dla pszczół. Mszyce na gruszach W sadach gruszowych mszyce (różne gatunki) mogą także pojawić się w każdym momencie sezonu, jednak najczęściej w niegroźnym nasileniu. Często zasiedlają tylko pojedyncze drzewa. Podobnie jak miodówki produkują duże ilości rosy miodowej. O ich bytowaniu świadczy obecność mrówek. Zwalczanie mszyc na gruszach może być sporadycznie konieczne przed kwitnieniem drzew lub po jego zakończeniu. W przypadku populacji przekraczającej próg zagrożenia przeprowadza się je w tych samych terminach, co na jabłoniach, preparatami zarejestrowanymi dla gruszy. fot. 1, 3–7 B. Błaszczyńska fot. 2 A. Łukawska Weź szkodniki w dwa ognie nowa substancja aktywna nowy mechanizm działania – w roślinie działa systemicznie – dwukierunkowo – zwalcza nawet trudne szkodniki, np. bawełnice, miodówki – spełnia wymogi Integrowanej Ochrony Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa. Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03 www.bayercropscience.pl 26 Cięcie jabłoni w praktyce Anita Łukawska J abłonie można ciąć ręcznie lub mechanicznie (za pomocą specjalnych maszyn listwowych lub tarczowych). Szkół cięcia ręcznego jest kilka, a wybór sposobu cięcia drzew zależy od sadownika. Wiele z nich można było w tym roku ocenić uczestnicząc w organizowanych pod koniec zimy pokazach. 1 lutego br. odbyła się np. prezentacja mechanicznego cięcia jabłoni przy użyciu piły konturowej do cięcia sadów, którą zorganizowała w gospodarstwie Marcina Sobczaka w Nowych Sadkowicach firma Urmik Sp. J. z Michałowa Rudnickiego k. Częstochowy. 6 lutego br., w trakcie drugiego dnia XXIII Spotkania Sadowniczego w Sandomierzu odbył się natomiast pokaz ręcznego cięcia jabłoni, który przeprowadził w sadzie Czesława Florkiewicza w Dębianach, dr Gerhard Baab, specjalista z Centrum Kompetencji w Klein-Altendorf w Niemczech. Maszynowo Jabłonie w sadzie Marcina Sobczaka mają do 10 lat i prowadzone są przy konstrukcjach złożonych z betonowych słupów, drutów oraz bambusów. Rosną w rozstawie 3,5 x 1 m, co pozwala na prowadzenie ich w formie szpaleru, do cięcia którego sadownik zdecydował się na użycie piły konturowej. Innym powodem była chęć ograniczenia kosztów, które przy dużym areale gospodarstwa (32 ha) są znaczne. Wykorzystanie piły konturowej do tworzenia szpalerów pozwoliło zwęzić korony drzew, na czym zależało sadownikowi (ze względu na trudności z wykonywaniem zabiegów agrotechnicznych w pełni sezonu, gdy drzewa się rozrosną, międzyrzędzia pozostają wąskie). Przy cięciu ręcznym nie można ich zawęzić tak dokładnie jak przy mechanicznym, ponieważ w tym pierwszym przypadku stosuje się zupełnie inne zasady cięcia. Podczas pokazu przycinano maszynowo 7-letnie drzewa odmian ‘Idared’, ‘Ligol’ i ‘Golden Delicious’. Za pomocą prezentowanej piły konturowej do cięcia sadów (model Kompakt PNP-2531 produkcji czeskiej firmy Ostraticky, fot. 1) można ciąć pędy o średnicy do 7 cm (fot. 2). Elementami roboczymi tej maszyny są tarcze tnące, które zależnie od opcji, mogą być stalowe lub z ostrzami widiowymi. Prezentowany model wyposażony był w drugi rodzaj tarcz o średnicy 40 cm. Z doświadczenia dystrybutora maszyny wynika, że standardowe tarcze stalowe pozwalają przeciąć około 25 ha sadu i wymagają ostrzenia lub wymiany. Tarcze zamontowane są na ramie nośnej wyposażonej w hydrauliczną regulację wysokości, przesuwu bocznego i kąta nachylenia. Źródłem napędu dla tarcz są 4 silniki hydrauliczne (fot. 3) zasilane zewnętrzną pompą hydrauliczną HAN 80.80 z zaworem regulacyjnym, zamontowaną z tyłu ciągnik na TUZ i podłączoną do WOM (fot. 4). Zapotrzebowanie na olej wynosi 35 l/min. Pompa hydrauliczna wyposażona jest w chłodnicę, co zapobiega przegrzaniu się oleju w układzie napędowym. Dwa z czterech silników napędzających tarcze zamontowane są na ramie pionowej, trzeci napędza tarcze górne, a czwarty dolne. Napęd pomiędzy sąsiednimi tarczami na ramie pionowej realizowany jest za pomocą zębatych pasków klinowych, które stanowią dodatkową ochronę przed przeciążeniami maszyny podczas cięcia (ich regulacja odbywa się ręcznie). Na ramie pionowej zamontowanych jest 8 tarcz (po 4 na silnik), zaś na ramach poziomych trzy (dwie na górnej i jedna na dolnej). Maszyną tą można ciąć drzewa o wysokości 3–3,5 m. Położenie górnej ramy poziomej regulowane jest hydraulicznie, podobnie jak ustawienie ramy pionowej względem drzewa oraz wysokości jej pracy Jak informował Adam Wolski (fot. 5) z firmy Urmik, w ofercie znajdują się także modele przystosowane do cięcia drzew pod osłonami przeciwgradowymi. Wyposażono je w czujnik hydrauliczny, który powoduje odgięcie się na bok całej górnej sekcji po natrafieniu na przeszkodę (wysoki słup podtrzymujący osłony) i powrót do pierwotnego ustawienia po jej minięciu. Poza tym tarcze tnące można zastąpić nożami (stalowymi lub ze stali nierdzewnej), co jest lepszym rozwiązaniem podczas cięcia drzew w okresie wegetacji. Tradycyjnie ręcznie Pokaz cięcia ręcznego jabłoni w wykonaniu dr. Gerharda Baaba obejmował 3 odmiany: ‘Early FOT. 2. Pędy po cięciu piłą konturową mają gładką powierzchnię Queen’ z grupy ‘Jonagold’, ‘Golden Deliciuos Reinders’ oraz drzewka ‘Gali’ typu knip-boom. Drzewa ‘Early Queen’ miały 15 lat i jak informował dr G. Baab, mogą na nich wystąpić problemy z owocowaniem oraz wybarwieniem owoców. Przypomniał, że cięcie ręczne, należy zawsze rozpoczynać od części wierzchołkowej i wycinać pędy tylko z tej strony drzewa, z której się stoi („tnę to, co widzę”), a nie z przeciwnej. Pęd, który będzie stanowił przedłużenie przewodnika, należy przyciąć na tzw. klik. Według dr. G. Baaba, po takim przycięciu reakcja wzrostowa powinna nastąpić tylko w obrębie tego pędu. Jeżeli w górnej części drzewa jest duże zagęszczenie pędów, część z nich należy wyciąć (fot. 6), a potem opryskać ten fragment drzewa preparatem Regalis 10 WG i wykonać cięcie korzeni z jednej strony pnia. W środkowej części drzewa najcenniejsze są pędy 1-, 2- i 3-letnie. Pędy 4-letnie i starsze należy usunąć, ponieważ zbyt silnie rosną i zacieniają dolną część korony. Gałęzie w tej jej partii należy wycinać na czop, aby wyrosły w tym miejscu nowe pędy, które z czasem zastąpią starsze. Gdy czop jest zbyt krótki lub zacieniony, lub gdy cięcie drzew prowadzono zbyt późno, nowe pędy mogą się na nim nie pojawić (fot. 7). Jak informował dr G. Baab, cięcie drzew z grupy ‘Jonagold’ w środkowej części korony najczęściej polega na wycięciu 4 lub 5 gałązek, co umożliwi rozwój młodszych pędów. FOT. 3. Jeden z silników hydraulicznych napędzających piły tarczowe na listwie pionowej FOT. 1. Piła konturowa Kompakt PNP-2531 do cięcia sadów FOT. 4. Zewnętrzna pompa hydrauliczna HAN 80.80 z chłodnicą zamontowana jest na TUZ FOT. 5. Adam Wolski z firmy Urmik Sp. J. omawia zasady pracy piły do cięcia konturowego drzew 27 a b a FOT. 6. Wierzchołkowa część drzewa przed cięciem (a), po zredukowaniu liczby pędów i przycięciu przedłużenia przewodnika na „klik” (b) W obrębie dolnego piętra korony czasem także trzeba wyciąć którąś z gałęzi, aby zapewnić ich wymianę. Regeneracja usuniętych pędów w tej części drzew, nie jest jednak łatwa. Gdy trzeba „wyprostować” konar, który rośnie w nieodpowiednim kierunku, można go skrócić w obrębie kilkuletniego drewna, ale pozostawiony jako przedłużenie pęd nie może być zbyt cienki w stosunku do skracanego, gdyż nastąpi na nim silna reakcja wzrostowa (fot. 9 na str. 28). Pozostawione odgałęzienie należy przyciąć tak, aby nie zwisało więcej niż na jedną długość sekatora ręcznego poniżej nasady przyciętego konaru (patrząc na pień). Pędy zwisające powyżej tego konaru należy skrócić na wysokości równej długości sekatora ręcznego, powyżej konaru dolnego. Na młodszych drzewkach można przyciąć ten pęd na tzw. klik. Na drzewach odmian z grupy ‘Jonagold’ – jak przekazał dr G. Baab – na jeden owoc powinno przypadać 40 liści. Podczas cięcia drzew zimą trzeba zwracać uwagę na ten stosunek, czyli przyglądać się pąkom kwiatowym i dopasować cięcie do liczby pąków liściowych, aby nie wyciąć ich zbyt dużo. Po przycięciu pędu tak, aby nie zwisał więcej niż wynosi długość sekatora ręcznego (licząc od nasady pędu), wyrosną na nim pędy i liście, które zapewnią właściwe dokarmienie znajdujących się tam owoców. Tak można postąpić na drzewach z przewisającymi gałęziami w środkowej części korony. Natomiast wszystkie pędy zbyt silnie rosnące w tej części korony drzew należy usuwać. Jabłonie odmiany ‘Jonagold’ najlepiej owocują na pędach jednorocznych i dwuletnich oraz na krótkopędach. Pędy jednoroczne na tej odmianie mogą mieć nawet 40 cm długości, gdy wyrastają bezpośrednio z pnia lub młodych gałęzi. Dłuższe nie są zazwyczaj zakończone pąkiem kwiatowym, zwłaszcza gdy wyrastają z pędów 2- i 3-letnich (powoduje to odsunięcie owocowania od pnia i spadek plonowania). W bieżącym sezonie dr G. Baab zalecał opryskiwanie drzew odmiany ‘Early Queen’ preparatem Regalis 10 WG oraz przeprowadzenie zabiegu podcinania korzeni. Pierwszy zabieg wspomnianym preparatem warto przeprowadzić gdy kwiaty znajdują się w tzw. fazie balona*, a gdy kwitnienie będzie niezbyt obfite, ale i niezbyt słabe (umiarkowane), także po 2–3 tygodniach od jego zakończenia (wówczas należy opryskać tylko górne partie drzew i pierwsze piętro korony w dawce 0,5 kg/ha). Zabieg ten pozwoli nie tylko ograniczyć wzrost pędów, lecz także opadanie zawiązków owocowych z tych partii korony, co często ma miejsce przy zbyt silnym wzroście wegetatywnym i niedoborze światła. Najlepszym regulatorem wzrostu drzew są owoce. Zadaniem Regalisu 10 WG i podcinania korzeni jest wspomaganie korzystniejszego dla owoców podziału asymilatów, czego efektem jest lepsze owocowanie. Podcinanie korzeni można przeprowadzić pierwszy raz już w 3. roku po posadzeniu drzew, pod warunkiem że w 2. roku wykazywały one silny wzrost. Nie oznacza to, że korzenie * faza balona (BBCH 59) – większość kwiatów z płatkami tworzy wklęsłą kulę trzeba będzie podcinać co roku. Zazwyczaj zabieg ten należy wykonać, gdy drzewo rośnie zbyt silnie – mówił dr G. Baab. Zasada cięcia jabłoni odmiany ‘Golden Delicious Reinders’ jest taka sama b FOT. 7. Dr Gerhard Baab informował, że z czopa nie wyrosną nowe pędy, gdy jest on zbyt mały (a), zacieniony, lub cięcie prowadzono pod koniec marca (b) jak dla jabłoni z grupy ‘Jonagold’. Jak informował dr G. Baab, ‘Golden Delicious’ „lubi” cięcie małym sekatorem. W dolnej części drzewa za pomocą cięcia na „klik” ukierunkowuje się wzrost pędów. W przypadku tej odmiany nie powinno się przycinać na „klik” pędów rosnących ku górze. Ponadto należy zwracać uwagę na ułożenie i jakość pąków kwiatowych, aby nie były zbyt zacienione. W przypadku odmiany ‘Golden Delicious Reinders’ cięcie krótkie ręcznym sekatorem należy traktować jako pierwszy etap przerzedzania zawiązków, a intensywność cię28 cia uzależnić od jakości Regalis ® Kształt sukcesu! PRZY ZAKUPIE REGALISU KWAS CYTRYNOWY GRATIS! Reguluje intensywność wzrostu pędów Ułatwia racjonalną ochronę jabłoni przed chorobami i szkodnikami Pozytywnie wpływa na plon i jakość owoców Kwas cytrynowy obniża pH wody - wykorzystuje w pełni możliwości Regalisu BASF Polska Sp. z o.o., infolinia: (22) 570 99 90, www.agro.basf.pl Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. Regalis 205x285 BASF MK 2014.indd 1 16.12.2013 13:13 28 27 a b FOT. 8. Gałąź z pierwszego piętra korony (a) można skrócić w obrębie kilkuletniego drewna, ale pozostawiony pęd nie może być zbyt cienki w stosunku do skracanego (b) FOT. 9. Pędy zbyt silne oraz te położone za nisko należy usunąć na czop pąków kwiatowych. W sadzie, w którym prowadzono pokaz, z uwagi na znaczny plon owoców w poprzednim sezonie (70 t/ha), pąki te nie wyglą- 0,75 kg/ha) i liczba zabiegów będą zależały od rozwoju drzew. Preparat ten w bieżącym sezonie będzie miał za zadanie nie tylko przyhamowanie dały na silne i kwitnienie zapowiadało się na umiarkowane. W takim przypadku podczas cięcia zimowego – według dr. G. Baaba – bezpieczniej jest pozostawić więcej kilkuletnich gałązek, a dodatkowo zastosować Regalis 10 WG tylko na górną i dolną część korony. Dawka (1,5 kg/ha lub Zapobiega chorobom drewna i kory. Wkrótce nowa, poszerzona rejestracja. Szczegóły na www.sumiagro.pl FOT. 10. Pędy w wierzchołkowej części drzewa typu knip-boom wyrastające pod ostrym kątem w stosunku do przewodnika należy wyciąć wzrostu wegetatywnego drzew, lecz także wzmocnienie pąków kwiatowych. Z reguły, gdy kwitnienie jest słabsze, szybciej następuje wzrost wegetatywny. Jak informował dr G. Baab, w Niemczech poleca się stosować Regalis 10 WG gdy kwiaty znajdują się w fazie balona. Drugi zabieg, w górnej lub górnej i dolnej części korony, przeprowadzany jest 2–3 tygodnie po kwitnieniu w dawce 0,5 kg/ha. Jabłonie odmian ‘Golden Delicious Reinders’ i ‘Gala’ zazwyczaj słabiej owocują w dolnej i górnej części drzewa, ponieważ tam mamy do czynienia z silnym wzrostem (góra) albo słabym doświetleniem (dół). Dlatego w przypadku wymienionych odmian zasadne jest opryskanie tych partii drzew Regalisem 10 WG. Dla drzew odmiany ‘Golden Delicious Reinders’, z uwagi na ich dość silny wzrost, dr G. Baab zalecał jesienią cięcie korzeni skośnym nożem z jednej strony pnia (w odległości 60 cm od niego). W przypadku tej odmiany korzeni nie należy ciąć wiosną (stres wodny wynikający z ograniczenia bryły korzeniowej może skutkować powstawaniem ordzawień na owocach). TOPOWY FUNGICYD Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie. szeroki wachlarz możliwości! Szeroki wachlarz możliwości grzybobójczych – skutecznie zwalcza patogeny w uprawach sadowniczych, warzywach oraz w uprawie roślin ozdobnych Działa zapobiegawczo i leczniczo, niezależnie od temperatury Zastosowany po wiosennym formowaniu koron lub po gradobiciu, doskonale zabezpiecza uprawy sadownicze przed chorobami kory i drewna Cięcie ręczne drzewek typu knip-boom Drzewka typu knip-boom, zdaniem dr. G. Baaba, również wymagają ingerencji sekatorem po posadzeniu, zwłaszcza gdy rozgałęzienia boczne są zbyt nisko położone lub materiał szkółkarski nie jest wyrównany. Wszystkie pędy zbyt nisko położone (błąd popełniony w szkółce) muszą być zatem wycięte, gdyż będą pokładać się i zakłócą pokrój korony (fot. 9). Pierwsze jej piętro powinno znajdować się na wysokości 0,8–1,2 m od powierzchni gleby. Takie traktowanie drzewek zapewni ich wyrównany wzrost i owocowanie, ale odsunie plonowanie w czasie. Na pozostałych pędach w obrębie pierwszego piętra dr G. Baab usunął pąki szczytowe, tłumacząc, że te fragmenty drzew muszą najpierw rosnąć wegetatywnie i uformować szkielet, aby mogły w przyszłości dobrze owocować. Pędy wyrastające w szczytowej części drzewa prelegent wyciął z uwagi na dużą konkurencję w stosunku do przewodnika (fot. 10). Tego ostatniego nie zalecał przycinać do czasu, gdy przerośnie najwyższy drut w konstrukcji wspierającej (dopiero wtedy można przewodnik przyciąć na „klik”). Pozwala na optymalizację kosztów ochrony Czy wiesz, że... Sensu (jap. 扇子) – to tradycyjny japoński wachlarz składany, którego istnienie zostało udokumentowane już w VIII w., kiedy to zaczął być popularny na dworze cesarskim. SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl fot. 1–10 A. Łukawska Topsin M sady 205x285 SumiAgro JW 2014.indd 1 18.03.2014 12:30 29 Pewny plon – agrotechnika i ochrona Monika Strużyk, redakcja „MPS SAD” W pływ regulacji wzrostu drzew na plonowanie jabłoni, a także problemy związane z powstawaniem odporności patogenów na środki ochrony roślin w uprawach sadowniczych, to tylko niektóre tematy poruszane podczas tegorocznego XXIII Spotkania Sadowniczego w Sandomierzu (5–6 lutego). Są to zagadnienia istotne z punktu widzenia produkcji sadowniczej, a działania podejmowane w ich zakresie mają ogromny wpływ na plonowanie drzew i jakość owoców. Wzrost jabłoni a ich plonowanie O intensywności produkcji sadowniczej i osiąganych wynikach decydują przede wszystkim takie czynniki, jak jakość materiału nasadzeniowego, system prowadzenia drzew, a także regulacja ich wzrostu i plonowania. Decyzja o założeniu nowego sadu powinna być dobrze przemyślana, a materiał nasadzeniowy odpowiednio wcześnie zamówiony, by spełniał pokładane w nim oczekiwania. Sadownik, składając zamówienie w szkółce, powinien bowiem precyzyjnie określić, jakie drzewka go interesują nie tylko pod względem odmiany i podkładki (należy uwzględniać też żyzność gleby), lecz także wysokości okulizacji i samej jakości (powinny być to drzewka knip-boom, klasy AA). Materiał powinien być certyfikowany, wolny od wirusów i patogenów – informował dr Gerhard Baab (fot.) z Centrum Kompetencji w Klein-Altendorf. Na słabych glebach dla jabłoni radził zastosować podkładki ‘CG 11’, ‘CG 41’, ‘M.9’, ‘Nic 19’ i ‘Pajam 2’, na średnio żyznych – ‘M.9’, ‘T 337’ i ‘Pajam 1’ (w zależności od uwarunkowań terenu, można regulować głębokość sadzenia drzew, ewentualnie ograniczać ich wzrost przez podcinanie korzeni), zaś na glebach żyznych – ‘FI 56’, ‘B9’, ‘P 16’ lub ‘M.27’ i ‘P 22’ – te dwie ostatnie należy jednak sadzić głębiej niż ‘M.9’. Ogólnie przyjmuje się, że w przypadku ‘M.9’ miejsce okulizacji powinno znajdować się 20 cm nad powierzchnią gleby, zaś w przypadku ‘M.27’ i ‘P 16’ – 10 cm nad powierzchnią gleby – podał dr G. Baab. O WPŁYWIE REGULACJI wzrostu drzew na plonowanie jabłoni mówił dr Gerhard Baab Ważne jest też odpowiednie przygotowanie stanowiska pod sad, a tuż przed sadzeniem drzewek, aby ograniczyć ryzyko wystąpienia stresu wodnego, moczenie ich korzeni przez około 12 godz. w wodzie. Szczególną uwagę należy zwrócić na głębokość sadzenia drzewek, aby u wszystkich miejsce okulizacji było w tym samym miejscu nad powierzchnią gleby. Dzięki temu uzyskamy wyrównany ich wzrost w całym sadzie. Kolejną ważną kwestią jest to, do jakiej wysokości powinniśmy prowadzić drzewa, aby uzyskać optymalny plon i jakość owoców. W prowadzonym przez nas doświadczeniu porównywaliśmy plonowanie kilku odmian jabłoni, w tym odmiany ‘Evelina’, prowadzonych do 3 m wysokości (posa- dzonych w rozstawie – 3,3 m x 1 m i 3,3 m x 0,75 m), do wysokości 2,5 m (rozstawa 3,3 m x 1 m) i do wysokości 2,2 m (rozstawa 3,3 m x 1 m). W każdej z kombinacji określaliśmy wysokość plonu (rys. 1 na str. 30), a także wielkość owoców (rys. 2). Z danych, jakie uzyskaliśmy, wynika, że optymalna wysokość drzew to 3 m przy rozstawie 1–1,2 m między drzewami i 3–3,3 m między rzędami – informował dr G. Baab. Decydując się na uprawę jabłoni pod osłonami przeciwgradowymi, należy jednak pamiętać, że pod sieciami drzewa mają tendencję do silnego wzrostu, szczególnie w górnej partii korony. Stąd w tego typu sadach, w celu ograniczenia wzrostu drzew i uregulowania podziału asymilatów (z liści na korzyść owoców), należy liczyć się z koniecznością stosowania Regalisu® i wykonywania zabiegu podcinania korzeni. Jeśli wzrost drzew jest silny, a pąków kwiatowych jest mało, wówczas dr G. Baab zalecał: wykonać cięcie korzeni i ograniczyć (a nawet zaniechać) nawożenie doglebowe. Ponadto w czasie pełni kwitnienia wykonać zabieg GA4+7, wskazane są też zabiegi Regalisem®, zbędne zaś może okazać się przerzedzanie chemiczne. Prelegent zaznaczył jednak, że wszelkie decyzje, co do wykonania poszcze30 gólnych zabiegów zawsze 30 29 powinny być podejmowane z uwzględnieniem warunków panujących w danym sadzie. Ogólnie przyjmując, w młodym sadzie cięcie korzeni dr G. Baab zalecał wykonać, jeśli przekroczona zostanie przewidziana objętości korony drzew. Natomiast w starszych sadach zabieg ten należy przeprowadzić przy silniejszym wzroście oraz słabszym obłożeniu pąkami kwiatowymi i zawiązaniu owoców. Oczywiście zabieg ten można też wykonać wiosną, ale w takim przypadku sad powinien być nawadniany, a drzewom należy dostarczyć dodatkową dawkę azotu. Zabieg ten najlepiej wykonać po zbiorze owoców, od połowy października do końca grudnia, szczególnie w sadach, w których nie ma nawadniania oraz w przypadku odmian podatnych na ordzawienie owoców (np. ‘Golden Delicious’, ‘Pinova’). Należy przy tym pamiętać, że im wcześniej jesienią wykonamy zabieg podcinania korzeni, tym osiągniemy słabszy efekt w ograniczaniu wzrostu drzew – korzenie będę miały bowiem czas na częściową regenerację. Zabieg podcinania korzeni – jak informował dr G. Baab – można wykonać nożem prostym lub skośnym. Używając noża pionowego, jego odległość od pnia powinna wynosić około 40 cm, a głębokość cięcia 50–60 cm, natomiast przy zastoso- waniu noża skośnego – odległość od pnia 50–60 cm, a głębokość cięcia 70–90 cm (wyższa wartość zalecana w przypadku gruszy). W celu ograniczenia wzrostu drzew warto zastosować też Regalis 10 WG. Hamuje on biosyntezę giberelin, co w efekcie powoduje skrócenie jednorocznych przyrostów pędów i ograniczenie wyrastania tzw. wilków. Zalety jego działania dr G. Baab omówił na podstawie schematu (rys. 3), gdzie strzałki skierowane w dół wskazują na hamowanie wzrostu pędów, a skierowane do góry świadczą o wspomaganiu zawiązania owoców. Jednocześnie zwrócił uwagę, że im więcej Regalisu® zastosujemy w roku poprzednim, tym z większym przyrostem pędów należy się liczyć w kolejnym roku i koniecznością wykonania cięcia korzeni. Dlatego wszystkie decyzje dotyczące ograniczania wzrostu drzew muszą być dobrze przemyślane i uwzględniać kilka czynników, m.in.: podkładkę, odmianę, wiek drzew, warunki glebowo-klimatyczne, dostępność wody i składników pokarmowych oraz plonowanie. Dr G. Baab przedstawił też wyniki doświadczenia prowadzonego w Niemczech nad zastosowaniem Regalisu® w celu stymulowania zawiązania i utrzymania zawiązków jabłoni. W prowadzonych doświadczeniach najlepsze wyniki uzyskano, stosując ten preparat 2 tygodnie po kwitnieniu w dawce 0,5 kg. RYS. 1. ‘Evelina’ – plon sumaryczny i średnia masa owoców od 2. do 7. roku po posadzeniu RYS. 2. Wielkości owoców ‘Evelina’ przy różnej wysokości drzew i rozstawie między drzewami (sumarycznie 2012 r. i 2013 r.) RYS. 3. Kiedy i do kiedy drzewo „inwestuje” swoją energię w czasie wegetacji (za dr. G. Baabem) POZOSTAŁOŚCI Ś.O.R. w jabłkach odmiany ‘Šampion’ (mg/kg) w czasie zbioru i po 6 miesiącach przechowywania (wg Szymczak, Bryk, Miszczak, 2013) Termin zabiegu (liczba dni przed zbiorem owoców) Boskalid Piraklostrobina po zbiorze po przechowywaniu po zbiorze po przechowywaniu Bellis 38 WG 21, 14, 7 0,310 0,204 0,089 0,050 Bellis 38 WG 14, 7 0,289 0,172 0,069 0,041 Bellis 38 WG 7 0,134 0,092 0,036 0,019 2,0 2,0 0,3 0,3 Obowiązujące NDP W praktyce O praktycznym stosowaniu Regalisu 10 WG (proheksadion wapnia) mówił także dr Jacek Lewko z działu badań i rozwoju BASF Polska. W Polsce, zgodnie z etykietą-instrukcją tego preparatu, jego maksymalna dawka dla jednorazowego zastosowania wynosi 1,25 kg/ha, zaś zalecana dawka dla jednorazowego użycia – 0,7– 1,25 kg/ha. Maksymalnie w sezonie wegetacyjnym można wykonać nim dwa zabiegi (minimalny odstęp pomiędzy nimi to 30 dni). Przy czym łączna dawka Regalisu 10 WG w sezonie nie może przekroczyć 2,5 kg/ha. Pierwszy zabieg tym preparatem należy wykonać, gdy nowe przyrosty pędów mają około 5 cm długości i wytworzone w pełni 4, 5 liści (najczęściej jest to koniec kwitnienia). Drugi zabieg zaleca się wykonać w przypadku wystąpienia wtórnego wzrostu pędów. Prelegent zwrócił uwagę także na inne właściwości tego preparatu. Na skutek jego zastosowania korona drzewa jest luźniejsza, co sprawia, że owoce są lepiej wybarwione, poprawia się też zawiązywanie pąków kwiatowych. Ponadto ciecz robocza podczas zabiegu ochrony czy nawożenia dolistnego łatwiej dociera w głąb korony. Krótsze przyrosty to też mniejsze nakłady na cięcie drzew i ograniczone ryzyko ich wejścia w przemienne owocowanie. Pośrednio ogranicza on też ryzyko zasiedlenia roślin przez sprawców chorób grzybowych i bakteryjnych oraz szkodniki (mniej tkanki atrakcyjnej do zasiedlenia przez patogeny, szybsze obsychanie liści po deszczu). Podczas stosowania Regalisu® należy jednak pamiętać o kilku zasadach. Jednym z czynników warunkujących jego wysoką skuteczność jest zakwaszenie cieczy roboczej. W tym celu można zastosować np. kwas cytrynowy, tak aby obniżyć pH cieczy do 4,0–5,5. Typowa dawka kwasu cytrynowego wynosi 0,25–0,5 kg/1000 l. Dzięki temu poprawia się rozpuszczalność proheksadionu wapnia i szybciej jest on pobierany przez rośliny. Przy pH 6,5–7 preparat wchłaniany jest przez roślinę do 4 godzin po zabiegu – informował dr J. Lewko. Zwrócił on również uwagę na warunki, jakie powinny panować podczas wykonywania zabiegu tym preparatem – temperatura powietrza ponad 12°C (optymalnie 14–22°C), duża wilgotność, brak bezpośredniego nasłonecznienia (dlatego zabieg poleca się wykonać wcześnie rano lub późnym wieczorem). Istotna jest też ilość wody użytej do zabiegu, powinna ona wynosić około 400 l na 1 m wysokości korony, czyli około 1000 l/ha. Środka tego nie wolno jednak stosować w mieszaninach z dolistnymi nawozami wapniowymi. Zmiany w ofercie Podczas omawiania zmian, jakie wprowadzono w etykietach rejestracyjnych kilku środków z oferty firmy BASF, dr J. Lewko przedstawił też wyniki doświadczeń prowadzonych w Skierniewicach nad pozostałością ś.o.r. w jabłkach odmiany ‘Šampion’. Dotyczyły one środka Bellis 38 WG opartego na dwóch substancjach aktywnych (boskalid i piraklostrobina) należących do różnych grup che- micznych. Jest to preparat grzybobójczy o działaniu systemicznym do stosowania zapobiegawczego i interwencyjnego w ochronie jabłek przed gorzką zgnilizną. W doświadczeniu stosowano go 3, 2 i 1 tydzień przed zbiorem owoców, a pozostałości substancji aktywnych określano zarówno bezpośrednio po zbiorze owoców, jak również ich przechowywaniu (tabela). Wyniki badań wskazują, że zastosowanie tego preparatu w tych terminach nie spowodowało przekroczenia NDP. Obecnie rejestracja Bellisu 38 WG obejmuje już nie tylko jabłoń (choroby przechowalnicze), lecz także grusze. Środek ten można stosować na 21–7 dni przed zbiorem owoców, najlepiej jednokrotnie, a w sytuacjach koniecznych dwa razy w ciągu sezonu wegetacyjnego. W przypadku dwukrotnego stosowania pierwszy zabieg na 3 tygodnie przed zbiorem owoców i drugi nie później niż 7 dni przed zbiorem. W przypadku preparatu Mythos 300 SC jego rejestrację w jabłoni (dotychczas obejmowała parcha jabłoni) rozszerzono o szarą pleśń. Środek ten należy stosować w pełni kwitnienia i w fazie opadania płatków kwiatowych, zwłaszcza podczas deszczowej pogody. Maksymalnie 2 razy w sezonie, przy zachowaniu minimum 7 dni odstępu pomiędzy zabiegami. Signum 33 WG można obecnie stosować w sadach wiśniowych, czereśniowych, morelowych, brzoskwiniowych i śliwowych przeciwko brunatnej zgniliźnie drzew pestkowych. W uprawie wiśni pierwszy zabieg wykonać na początku kwitnienia (w okresie rozchylania się pierwszych pąków), a drugi w fazie pełni kwitnienia. Odstęp między zabiegami 5–10 dni. W uprawie czereśni pierwszy i drugi zabieg należy przeprowadzić w podobnym terminie jak w uprawie wiśni. Ponadto w razie konieczności można też wykonać kolejny zabieg na początku wybarwiania się owoców. W sadach morelowych pierwszy zabieg poleca się wykonać w fazie różowego pąka, a następny w pełni kwitnienia. W razie konieczności jeszcze jeden około 3 tygodnie po kwitnieniu. W uprawie brzoskwini i śliwy maksymalnie w sezonie wegetacyjnym można wykonać 3 zabiegi w odstępie 10–14 dni. Tuż przed kwitnieniem poleca się opryskiwać tylko podatne odmiany, zaś zabiegi na wszystkich odmianach należy rozpocząć około 3 tygodnie po kwitnieniu. Do ochrony czereśni i wiśni przeciwko brunatnej zgniliźnie drzew pestkowych zarejestrowany jest także Rovral Aquaflo. Odporność patogenów na ś.o.r. Z pojawianiem się odporności na substancję aktywną ś.o.r. mamy i zapewne będziemy mieli do czynienia coraz częściej, zarówno w przypadku szkodników, jak i sprawców chorób grzybowych. Jest to naturalna reakcja organizmów na stosowane przeciwko nim środki. Przy czym o tym, jak szybko dojdzie do powstania tej odporności, w dużej mierze decydujemy sami poprzez przyjętą strategię zwalczania tych patogenów – informował Mirosław Korzeniowski z firmy Bayer CropScience. W przypadku szkodników jest to wyselekcjonowana rasa owadów, której osobniki zdolne są do tolerowania dawek trucizny śmiertelnych dla zdecydowanej większości osobników populacji naturalnej. Odporność może być prosta – tylko na jeden pestycyd, ale z taką sytuacją mamy bardzo rzadko do czynienia. Podobnie jak z odpornością wielokierunkową, kiedy to populacja jest odporna na wiele pestycydów, a nawet na wiele grup pestycydów w wyniku wyselekcjonowania wielu mechanizmów odporności. Najczęściej jednak – jak informował M. Korzeniowski – mamy do czynienia z odpornością krzyżową, gdy stosowanie pestycydu powoduje uodpornienie się organizmów szkodliwych na inne preparaty z tej samej grupy chemicznej lub nawet z innej grupy (np. pyretroidy, dodyna, strobiluryny). Selekcja ras odpornych – jak informował M. Korzeniowski – to poważny problem zarówno ekonomiczny (utrudnienie zwalczania wielu agrofagów, konieczność powtarzania zabiegów, zwiększania dawek, kosztownej syntezy nowych środków), ekologiczny (powtarzanie zabiegów, zwiększanie dawek, wprowadzenie nowych substancji to z reguły zwiększenie zagrożenia dla środowiska), jak i bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi. Na powstawanie odporności mają ogromny wpływ działania związane z wykonywanym zabiegiem, m.in. przeprowadzanie opryskiwania dopiero, gdy liczebność populacji przekroczy kilka, kilkanaście razy próg zagrożenia; stosowanie zbyt małych dawek środków ochrony; zakres stosowania pestycydu, czyli użycie preparatów w innych fazach lub warunkach niż podane w etykiecie rejestracyjnej; rodzaj użytego środka ochrony roślin, w tym stosowanie podróbek (mogą one zawierać mniej s.a. lub zupełnie inną s.a.). Warto zawsze stosować taką strategię, która pozwoli ograniczyć populację szkodników jak najwcześniej, zanim przekroczy ona znacznie próg zagrożenia. Na przykład przed kwitnieniem jabłoni w celu ograniczenia populacji przędziorków warto zastosować preparaty olejowe, a dopiero tuż po kwitnieniu Envidor 240 SC. Produkt ten można bowiem podać tylko raz w sezonie. Jeśli z kolei zachodzi konieczność wykonania przeciwko tym szkodnikom także zabiegu w późniejszym czasie, należy użyć produktu o innym mechanizmie działania. Wówczas mamy pewność, że ograniczamy i populację szkodnika, i ryzyko wytworzenia się jego ras odpornych. Natomiast w przypadku fungicydów warto stosować środki w mieszaninach lub gotowe mieszaniny. W sytuacji zwalczania sprawcy parcha jabłoni dobrze w taką strategię wpisuje się Flint Plus 64 WG. Zawiera on bowiem dwa składniki aktywne z różnych grup chemicznych: trifloksystrobina (strobiluryny) – 4% i kaptan (ftalimidy) – 60%. Przy czym nie należy wykonywać nim więcej niż dwóch zabiegów w sezonie. Szczególnie polecany jest do użycia po kwitnieniu w celu ochrony zarówno przed parchem, jak i mączniakiem jabłoni – informował M. Korzeniowski. fot. M. Strużyk 31 Zabiegi chemiczne – uwagi do techniki wykonywania Mgr inż. Jacek Kwiecień, Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach Oddział w Sandomierzu „Centrum Ogrodnicze” Z abiegi wykonywane środkami ochrony roślin (ś.o.r.) są obecnie standardem w produkcji roślinnej. Bez ochrony chemicznej trudno byłoby zwalczyć większość agrofagów czy osiągnąć zadowalające plony. Do stosowania pestycydów nie można jednak podchodzić schematycznie. Rutyna podczas opryskiwania może bowiem działać na niekorzyść producenta. Zawsze nadrzędnym celem powinny być zdrowie konsumentów oraz ochrona środowiska. Tym bardziej, że postęp technologiczny w znacznym stopniu ułatwia to zadanie. Każdy użytkownik ś.o.r., zwłaszcza profesjonalny, jest zobligowany do zachowania określonych zasad podczas ich stosowania. Dlatego, na szkoleniach z zakresu stosowania ś.o.r., najwięcej czasu poświęca się omówieniu zasad techniki wykonywania zabiegów, zapobieganiu negatywnemu oddziaływaniu pestycydów na środowisko oraz bezpieczeństwu i higienie pracy podczas ich użycia. Od czego zacząć? Aby bezpiecznie nanosić preparaty chemiczne należy zacząć od odpowiedniego przygotowania sprzętu. Podstawą jest przeprowadzenie badania sprawności technicznej opryskiwacza, które wykonuje się w specjalistycznych stacjach kontroli. Diagnostyce podlegają: pompa, zbiornik, urządzenia pomiarowo sterujące, układ cieczowy, system filtracji, belka polowa lub przystawka wentylatorowa oraz rozpylacze. Sprawność części podzespołów ocenia się na zasadzie oględzin. Najważniejsze elementy są badane na specjalnych stanowiskach kontrolnych. Po zakończeniu badań, posiadacz sprzętu– 18otrzymuje protokół – i zaświadczenie, a na zbiorniku opryskiwacza naklejany jest znak Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i NasienWZÓR ZNAKU KONTROLNEGO nictwa (fot. 1). Badania sprawności kowników profesjonalnych. Podczas napełniania zbiornika opryskiwacza nie można doprowadzać do skażenia źródła wody, dlatego wylot rury doprowadzającej wodę powinien znajdować się 10–15 cm nad otworem wlewowym. Po napełnieniu zbiornika wodą do 1/2–2/3 objętości należy starannie ustalić niezbędną ilość preparatu. W tym celu trzeba zapoznać się z instrukcją stosowania środka. Na każdej etykiecie producent określa jaka dawka preparatu jest zalecana do zwalczenia określonego agrofaga. Ponieważ są to dawki maksymalne, nie wolno ich przekraczać. Dozwolone jest natomiast użycie mniejszej ilości środka. Redukując dawki preparatu należy mieć ku temu określone przesłanki, gdyż takie działanie może w konsekwencji doprowadzić do szybszego wystąpienia form odpornych. Dopuszczono również możliwość legalnego mieszania różnych preparatów. Po dodaniu wszystkich składników do cieczy roboczej, należy uzupełnić ilość wody do wymaganej objętości, przy ciągle pracującym mieszadle, nie dopuszczając do przepełnieniaPoz. zbiornika. 1686 FOT. 2. Przedmuchy spowodowane zbyt dużą wydajnością wentylatora FOT. 3. Zmiana kąta położenia łopat wirnika wpływa na objętość emitowanego powietrza FOT. 4. Warto korzystać z regulacji, jakie dają kierownice powietrza załącznik nr 7 Technika wykonywania zabiegów Zabiegi ś.o.r. należy wykonywać w odpowiednich warunkach atmosferycznych. Właściwa pogoda przed, w trakcie i po zabiegu daje gwarancję jego wysokiej skuteczności, a także znacząco ogranicza ryzyko skażenia środowiska. Zabiegi pestycydami powinno się wykonywać przy małym nasłonecznieniu, w temperaturze 15–20°C oraz przy wilgotności powyżej 60%. W chwili pisania tego artykułu brakowało jednak aktów prawnych normujących warunki stosowania ś.o.r. Obowiązujące dotychczas (zapisane w Ustawie o ochronie roślin) zostały uchylone, natomiast rozporządzenie FOT. 1. Znak kontrolny PIORiN MRiRW w sprawie warunków stoso: wania ś.o.r. było jeszcze w formie nak kontrolny jest wykonany opryskiwacza z samoprzylepnej wielowarstwowej na W tym ostatnim proponuje technicznej przeprowa-folii odpornej projektu. anie światła, która oderwania podłoże tła ś.o.r. można było stosować, aby dza sięprzy niepróbie rzadziej niż ulega co 3odkształceniu, lata, ale a się, u ulega zniszczeniu. w przypadku maszyn nowych pierwsze gdy prędkość wiatru nie przekracza opuszcza się umieszczenie na znaku kontrolnym w miejscu badanie należy wykonać przed upły-oznaczenia 4 m/sroku(dotychczas 3 m/s). Postuluprowadzeniawem badania do 5 latsprawności od daty technicznej zakupu. sprzętu przeznaczonego je się także zmniejszenie odległości owania środków ochrony roślinw szkoleniu oznaczenia kilku kolejnych lat, z pomiędzy których rok miejscem stosowania ś.o.r. Uczestnictwo oraz posiaprowadzeniadanie badaniasprawnego danego sprzętu będzie wskazany przez perforację znaku. technicznie oprya krawędzią jezdni. W przypadku dróg ymiary i właściwości graficzne: skiwacza nie wystarczą, aby przepro- publicznych (z wyłączeniem gminnych wysokość –wadzać 90 mm; zabiegi ochrony roślin bez- i powiatowych) będzie musiała być szerokość – 69 mm; dla ludzi i środowiska. Na co piecznie zachowana odległość co najmniej kolorystyka:zatem zwrócić uwagę przygotowując 3 metrów (dotychczas 5 m). Propoa) kolor czerwony - CMYK 0,100,100,0 lub RGB 218,37,29, się i wykonując te czynności, oczywi- nuje się także (z pewnymi wyjątkami) b) kolor czarny - CMYK lub RGBże 31,26,23, ście przy0,0,0,100 założeniu, opryskiwacz zmniejszenie minimalnej odległości ) kolor zielonożółty CMYK 40,0,100,0 lub RGB 132,194,37; został- dobrze wykalibrowany? pomiędzy terenem otwartym, na któczcionka - pogrubiona: Arial, wielkość 12,00, a dla wyrazu „Nr” - 14,00. rym stosuje się ś.o.r. a zbiornikami aksymalne odchylenia wysokości i szerokości znaku kontrolnego nie powinny i ciekami wodnymi oraz innymi terePrzygotowanie kraczać ± 1 mm. nami nieużytkowanymi rolniczo. Dla cieczy użytkowej opryskiwaczy ciągnikowych i samoRozporządzenie MRiRW w sprawie bieżnych sadowniczych odległość ta sposobu postępowania przy stosowa- ma wynosić 3 m, natomiast dla wersji niu i przechowywaniu ś.o.r. z 22 maja polowych 1 m. Powyższy zapis nie 2013 r. zobowiązuje do przygoto- będzie dotyczył ś.o.r., którym wydano wania cieczy użytkowej w sposób zezwolenie przed 14.06.2011 r. i któograniczający ryzyko skażenia wód re na etykiecie nie mają określonej powierzchniowych i podziemnych minimalnej odległości od zbiorników oraz gruntu, a także do zachowania i cieków wodnych. Dla tych preparaco najmniej 20-metrowej odległości tów w dalszym ciągu ma obowiązyod studni, ujęć wody oraz zbiorników wać 20-metrowa strefa buforowa. i cieków wodnych w przypadku użyt- Jeżeli analiza ryzyka wykazała, że FOT. 5. Nowe rozwiązania techniczne ograniczają znoszenie cieczy pestycyd stwarza zagrożenie dla organizmów wodnych, wówczas na jego etykiecie musi pojawić się zapis określający szerokość strefy ochronnej. Z tego powodu należy uważnie czytać etykiety środków ochrony roślin, gdyż dla różnych preparatów będą obowiązywały różne odległości. Odległość od pasiek ma pozostać na niezmienionym poziomie – 20 m. Akty prawne nie regulują wszystkich aspektów stosowania ś.o.r. W związku z tym, należy trzymać się zasad zgodnych z dobrą praktyką ochrony roślin oraz kierować szeroko rozumianym dobrem środowiska naturalnego. Podczas wykonywania zabiegu w sadzie, w celu minimalizacji zagrożenia, należy zwrócić uwagę na niektóre regulacje opryskiwacza oraz na sam sposób wykonywania zabiegu. Do minimum powinno się ograniczać występowanie tzw. przedmuchów (fot. 2). Pomagają w tym wirniki o zmiennym kącie położenia łopat oraz przekładnie wielobiegowe (fot. 3). Jeśli występuje bezstopnio- wa regulacja kąta łopat wirnika, wówczas wystarczy przekładnia jednobiegowa. Takie możliwości w połączeniu ze zmianą, w ograniczonym zakresie, obrotów WOM umożliwiają pełne dostosowanie wydatku powietrza do konkretnego sadu. Wydajność wentylatora jest skorelowana z prędkością roboczą. Wraz ze wzrostem prędkości jazdy strumień powietrza ulega coraz większemu odchyleniu, przez co zmniejsza się penetracja cieczy roboczej wewnątrz korony. Natomiast przy zmniejszeniu prędkości roboczej źle dobrana wydajność wentylatora doprowadza do przedmuchów. Z tego powodu konieczne jest trzymanie się zasady złotego środka – przy założeniu określonej prędkości roboczej wydajność wentylatora powinna być na tyle wysoka, aby zapewnić całkowitą wymianę powietrza w koronie i odpowiednie pokrycie oraz na tyle niska, aby ograniczyć występowanie przedmuchów. Dobrą praktyką ograniczającą niepotrzebną emisję cieczy, szczególnie w młodych nasadze- niach, jest wyłączenie zbędnych rozpylaczy. W przypadku kwater drzew o różnej wysokości warto korzystać z regulacji jakie dają kierownice powietrza (fot. 4). Przez odpowiednie ustawienie wpływamy na lepsze dopryskanie wierzchołków. Trzeba również pamiętać o wyłączaniu dopływu cieczy do rozpylaczy na uwrociach. Oprócz prawidłowej techniki wykonywania zabiegu, wskazane jest poszukiwanie nowatorskich rozwiązań technicznych, które umożliwiają pracę w niekorzystnych warunkach, bez pogorszenia jakości zabiegu. Na przykład wykorzystanie opryskiwacza tunelowego czy wielorzędowego pozytywnie wpłynie na jakość pracy oraz zminimalizuje niebezpieczeństwo skażenia środowiska (fot. 5). fot. 1 wzór Rozporządzenia MRiRW z 13.12.2013 r. w sprawie potwierdzania sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin fot. 2–5 J. Kwiecień 32 Fazy jabłoni i gruszy W nowych rejestracjach środków ochrony coraz częściej można spotkać zalecenia odnośnie do szczegółowego terminu (określonego fazą BBCH) stosowania danego preparatu. Co to takiego i co oznaczają poszczególne symbole literowe i cyfrowe wyjaśniamy na podstawie „Klucza do określania faz rozwojowych roślin…”. W Unii Europejskiej skala BBCH (Biologische Bundesanstalt, Bundessortenamt and CHemical Industry) przyjęta została do określania faz rozwojowych roślin jedno- i dwuliściennych (nie tylko uprawnych). Liczbą (kodem) towarzyszącą skrótowi BBCH (np. BBCH 0–9) oznacza się poszczególne etapy wzrostu i rozwoju danej rośliny (tabela). FAZY rozwojowe drzew ziarnkowych (jabłoni i gruszy) – graficznie i opisowo Kod Ilustracja Opis fazy rozwojowej 00 Stan spoczynku, okres bezlistny: pąki liściowe i grubsze od nich pąki kwiatowe zamknięte i okryte ciemnobrązowymi łuskami 01… Początek nabrzmiewania pąków, widoczne nabrzmiałe pąki oraz wydłużone łuski pąków z jasnymi przebarwieniami 06 Zakończenie nabrzmiewania pąków, łuski pąkowe jasno zabarwione, pewne ich obszary gęsto pokryte włoskami 07… Początek pękania pąka, widoczny zielony szczyt pierwszego liścia 09 Zielony szczyt liścia około 5 mm poza łuskami pąkowymi 10 Zielony szczyt liścia 10 mm poza łuskami pąkowymi, oddzielają się pierwsze liście 11… Rozwinięty pierwszy liść (pozostałe dopiero się rozwijają) 15… Rozwijają się kolejne liście, niemające jeszcze typowej wielkości 19… Pierwsze liście całkowicie wykształcone 31 32… 39… 51 52 53 54 55 Początek wzrostu pędu, widoczne osie rozwoju pędów Pędy osiągają około 20% typowej długości Pędy osiągają około 90% typowej długości Pąki kwiatowe nabrzmiewają: łuski pąkowe wydłużone z jasnobrązowymi przebarwieniami Koniec nabrzmiewania pąków, widoczne jasnobrązowo zabarwione łuski pąkowe, częściowo gęsto pokryte włoskami Pękanie pąka, widoczne zielone końce liściowe osłaniające kwiaty „Mysie ucho” zielone końce liściowe 10 mm poza łuskami pąkowymi, oddzielają się pierwsze kwiaty Widoczne pąki kwiatowe 56 Faza zielonego pąka, pojedyncze kwiaty oddzielają się (są ciągle zamknięte) 57… Faza różowego pąka (jabłoń), białego (grusza), płatki kwiatów wydłużają się, działki kielicha lekko otwarte, płatki już widoczne 59 60 61… 64 65… 67… Większość kwiatów z płatkami tworzy wklęsłą kulę Otwarte pierwsze kwiaty Początek fazy kwitnienia, otwartych około 10% kwiatów Otwartych około 40% kwiatów Pełnia fazy kwitnienia – przynajmniej 50% kwiatów otwartych, opadają pierwsze płatki Zasychanie kwiatów – większość płatków opada 69… Koniec fazy kwitnienia – wszystkie płatki opadły 71 Powstały po przekwitnięciu owoc osiąga wielkość do 10 mm 72 Owoc osiąga wielkość do 20 mm 73 74 Początek opadania owoców (czerwcowe opadanie) Średnica owocu dochodzi do 40 mm, owoc podnosi się (faza T – spód owocu i szypułka tworzą literę T) 75 Owoc osiąga połowę typowej wielkości 76… Owoc osiąga 60% typowej wielkości 79… Owoc osiąga 90% typowej wielkości 81… Początek dojrzewania, wybarwianie się owocu typowo dla danej odmiany 85… Zaawansowane dojrzewanie, barwa owoców bardziej intensywna 87… Owoc dojrzały do zbioru 89… 91 92 93… 95… 97… Owoce dojrzale do konsumpcji, mają typowy (dla odmiany) smak i jędrność Zakończony wzrost pędów, rozwinięte pąki szczytowe, ulistnienie ciągle żywo zielone Liście zaczynają się przebarwiać Początek opadania liści 50% liści przebarwionych Wszystkie liście opadły 99 Okres spoczynku opracowała Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego” (na podstawie publikacji wydanej przez Instytut Ochrony Roślin–PIB w Poznaniu) Jabłko (ofiarą) niezgody W moim pokoleniu narasta pewien anachroniczny zwyczaj, który nasza generacja być może zabierze ze sobą w te lepsze światy (obojętnie jak je sobie kto wyobraża). Otóż z coraz bardziej nieracjonalnym uporem rzucamy się na pierwsze strony ulubionych gazet, a gdy dzieje się coś naprawdę ważnego – każdej osiągalnej gazety. Tak, jakbyśmy już możliwych na tych płachtach wiadomości nie znali – z mediów elektronicznych (może to młodych zaskoczy, ale jakoś tam po Internecie nawigujemy), SMS-ów/MMS-ów od dzieci czy dzięki zupełnie staromodnej plotce stugębnej dosięgającej nas nadal z zadziwiającą łatwością zaraz za progiem domu, a najdalej za bramą gospodarstwa. Można by się doktoryzować dociekając, czy aby wśród czytelników prasy nie przeważają ci, którzy uparcie zaczynają lekturę dokładnie odwrotnie – od ostatniej strony ze sportem, krzyżówką czy inną rozrywką. W tej chwili dla mnie to nieważne: chciałem tylko tutaj zauważyć, że w tym plemieniu czcicieli zadrukowanego papieru tylko nieliczni sekciarze przepatrują pilnie środkowe stronice gazet – zajmowane zwyczajowo przez „nudne” tabele, wykresy i analizy ekonomiczne. By było o czym dalej pisać – wróćmy więc na czołowe kolumny. Oczywiście zajmowane przez ostatnie miesiące przez sprawy ukraińskie. Chwilami odnoszę wrażenie, że w kwestii co i jak powinna zrobić Ukraina oraz co powinniśmy zrobić w związku z tym Rosji, wypowiedzieli się wszyscy potrafiący pisać (niekoniecznie także myśleć) Polacy. Bardzo rzadko trafiała się przy tym biciu piany trzeźwa refleksja, że jednak gdzie drwa rąbią, tam wióry polecą. A już zupełną rzadkością było wyrażenie oczekiwania, że nasze władze państwowe zabierając głos w sprawach sąsiadów i formułując stanowisko wobec ich poczynań powinny własnym obywatelom jasno powiedzieć, jak chcą nas przed tymi „wiórami” osłonić. Po ciągnącej się miesiącami sprawie ASF i polskiej wieprzowiny mogę zasadnie przypuszczać, że kolejnymi poszkodowanymi będą ogrodnicy – tradycyjnie trefne okażą się polskie jabłka, pieczarki, kapusta pekińska. Może jeszcze pomidory szklarniowe, ogórki – wystarczy, by zdemolować branżę. Rozumiem, że ogrodnicy, jako część społeczeństwa muszą się liczyć z konsekwencjami polskiej polityki zagranicznej. Ale na zasadzie społecznej solidarności. Takie robienie polityki, że jej skutki spadną na niektórych (czy niektóre grupy) to żadna polityka wewnętrzna. Co mają zrobić sadownicy tracący kontrahentów na Wschodzie? Mięso jest w Polsce politycznie ważne – jego ceną czy brakiem można obalić rząd (nawet ustrój). A jabłkiem? – cóż, jak na razie – nie próbowaliśmy… Osobiście za takim eksperymentem nie tęsknię, ale to nie ja mam pełne komory niesprzedawalnego towaru… Nieważne nawet jakie sankcje wymyślą i wprowadzą w życie politycy stron konfliktu. O konkretnych stratach dotykających nasze ogrodnictwo lub grożących naszej produkcji możemy już mówić. Spadł przecież kurs rubla i hrywny, więc polskie towary podrożały tak dla Rosjan, jak i dla Ukraińców. Jeszcze przed wybuchem kryzysu rosyjsko-ukraińskiego publikowaliśmy na naszej stronie ogrodinfo.pl statystyki wskazujące na spadki importu wielu polskich owoców i warzyw ze strony Rosji i Ukrainy. Teraz ta tendencja się utrwala, a nawet pogłębia (spadki obrotów notują też firmy eksportujące na Wschód środki produkcji potrzebne ogrodnikom). Na rynek rosyjski napływa coraz więcej jabłek z Mołdowy (my notujemy ponad 30% spadek eksportu, Mołdowa – 7% wzrost). Bez formalnych sankcji rosyjskich kurczy nam się nasz najważniejszy rynek zbytu. Co na to sadownicy – wiem. A co na to rząd? – Tego właśnie nie wiem… I nie mogę się tego dowiedzieć ani na pierwszej, ani na środkowych stronach żadnej gazety, na żadnym portalu internetowym. Wolałbym, aby była to tylko tradycyjnie fatalna polityka informacyjna rządu, a nie brak jego polityki gospodarczej. INFORMATOR SADOWNICZY nr 3/2014 • www.ogrodinfo.pl • egzemplarz bezpłatny WYDAWCA: PLANTPRESS sp. z o.o. ul. Juliusza Lea 114a, 30-133 Kraków tel. 12 636 18 51 WOJCIECH GÓRKA redaktor naczelny [email protected], tel. 600 489 563 ANITA ŁUKAWSKA [email protected], tel. 600 489 618 INFORMACJE O REKLAMACH: Biuro reklamy i ogłoszeń: [email protected] NAKŁAD: 10 000 egz. DRUK: Colonel, Kraków