Redukcja dawek środków ochrony roślin i sporządzanie mieszanin

advertisement
egzemplarz bezpłatny
NR
www.ogrodinfo.pl
nakład 10 000 egz.
Mszyce
w sadzie
Mgr inż. Barbara Błaszczyńska, Agrosimex Sp. z o.o.
W
ubiegłym roku w niektórych sadach mszyce
występowały przez cały
sezon wegetacyjny i przysporzyły wielu problemów. Dlatego
do obecnego sezonu należy się odpowiednio przygotować, zaplanować
strategię ich zwalczania właściwą
dla gatunku aby uniknąć zasadniczych błędów obniżających efektywność ochrony.
Nasilone problemy w ochronie
(szczególnie w przypadku najbardziej uciążliwej mszycy – jabłoniowo-babkowej; fot. 1) dotyczyły sadów, w których nie zwalczano tego
gatunku przed kwitnieniem drzew
oraz tych, w których zachwiana była
równowaga biologiczna. Po kwitnieniu jabłoni wielkość kolonii jest już
zazwyczaj tak duża, że zwalczanie
jest wówczas zdecydowanie mniej
22
PL ISSN 2081-2124
Redukcja dawek
środków ochrony
roślin i sporządzanie
mieszanin
Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego”
O
d wielu lat polscy rolnicy,
w tym ogrodnicy, domagali
się praw, jakie mieli uprawiający rośliny w innych
krajach Unii Europejskiej. Jeśli
nasze towary miały być konkurencyjne, musiały być wyprodukowane z uwzględnieniem porównywalnych warunków prawnych
i ekonomicznych.
Oszczędności
FOT. 1. Kolonia mszycy jabłoniowo-babkowej
Rolnikom chodziło głównie o maksymalne ograniczenie kosztów produkcji. Przy wzrastających cenach paliw
i wynagrodzeniach pracowników sposobu na oszczędności upatrywaliśmy
m.in. w redukcji liczby przejazdów maszynami. Najłatwiej można to uzyskać
poprzez jednorazowy zabieg, podczas
którego można byłoby rozwiązać wiele problemów występujących w danym agrotechnicznym terminie, np.
zapobiec chorobie, zwalczyć szkodniki i jednocześnie dokarmić roślinę,
używając przy tym środków/preparatów w mniejszych, niż zalecane, dawkach, a także ograniczając zużycie
wody. Korzystamy w ten sposób także
ze sprzyjających warunków pogodowych, zmniejszamy ugniatanie gleby
i roślin, lepiej organizujemy pracę.
Przez długi czas, ze względów prawnych, było to wyłącznie szczytem marzeń. Te czasy jednak minęły i obecnie prawo dopuszcza sporządzanie
mieszanin zbiornikowych według koncepcji i proporcji opracowanych przez
użytkownika środków produkcji, czyli
rolnika.
Mieszanie środków
i redukcja dawek
W połowie 2011 r. (14 czerwca) weszło w życie we wszystkich krajach
UE rozporządzenie Parlamentu Eu-
Zaraza ogniowa – próba
podsumowania sezonu
M
„Uśpione” zagrożenie
Nieregularne występowanie zarazy ogniowej powoduje, że w latach
o mniejszym nasileniu choroby sadownicy nie interesują się nią zbytnio,
traktując ostrzeżenia o zarazie jako
coś, co ich konkretnie nie dotyczy.
Tymczasem źródło w postaci porażonych roślin-gospodarzy, także tych
dziko rosnących, na które najczęściej
nie zwraca się uwagi, stopniowo powiększa się, aż – mówiąc kolokwialnie – wybuchnie. Są też tacy sadownicy, którzy nigdy nie widzieli objawów
choroby i mało o niej wiedzą. Często
nie rozpoznają, a może nawet nie kojarzą, że w ich sadzie lub w jego są-
siedztwie zamierające pędy, gałęzie
czy całe drzewa są już zaatakowane
przez sprawcę zarazy ogniowej.
Źródło choroby może więc być różnorakie, od niezauważonych, albo
wprost nierozpoznanych ognisk
w samym sadzie, do ognisk na dziko
rosnących w pobliżu, innych gospodarzach sprawcy choroby, np. głogu,
jarząbie czy świdośliwie, czy wreszcie
ognisk na nowo posadzonych drzewkach, z którymi bakteria została zawleczona ze szkółki.
Generalnie uważamy, że polski materiał szkółkarski, poddawany częstym
lustracjom i kontroli kwalifikacyjnej,
ma większą gwarancję zdrowotności
niż np. materiał sprowadzany z zagra-
nicy, nierzadko niewiadomego pochodzenia, zwłaszcza ze szkółek zlokalizowanych poza strefami chronionymi
czy buforowymi.
W ostatnich latach obserwujemy
coraz częściej stosowaną praktykę
późnego sadzenia drzewek wiosną,
które przez to kwitną później, tzn.
nawet na przełomie maja i czerwca. Tymczasem okresem najbar-
ropejskiego i Rady (WE) 1107/2009
dotyczące wprowadzania do obrotu
środków ochrony roślin, według którego nie są sprzeczne z prawem praktyki związane z redukcją dawek i mieszaniem dowolnych środków ochrony
roślin. Warunkiem jest jednak przestrzeganie zasad dobrej praktyki
ochrony roślin. Pracownicy PIORiN
nie mają prawa podczas kontroli wyciągać konsekwencji wobec rolników,
którzy w ewidencjach zabiegów środków ochrony roślin podadzą mniejszą niż w etykiecie dawkę środka lub
poinformują o łącznym stosowaniu
preparatów. Na poparcie tego faktu
w ramce podaję wytyczne opublikowane na stronie internetowej MRiRW.
Zatem wszyscy, którzy skorzystają
z powyższych możliwości ograniczania zużycia środków ochrony roślin czy
stosowania mieszanin zbiornikowych
(z wyjątkiem tych uwzględnionych
11
w etykietach), muszą
W NUMERZE:
Ochrona drzew
owocowych w 2014 r.
6
Prof. dr hab. Piotr Sobiczewski, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
iniony sezon potwierdził nasze wieloletnie obserwacje wskazujące na nieregularne i trudne do przewidzenia występowanie
zarazy ogniowej. Dotyczy to zarówno konkretnych regionów, jak
i stopnia nasilenia choroby w poszczególnych sezonach. Po paru
latach względnego spokoju zaraza wystąpiła w wielu sadach, w różnych
rejonach kraju. Jej szkodliwość była niekiedy duża, a wręcz bardzo duża.
Obserwowaliśmy, szczególnie w przypadku gruszy, wyniszczanie całych
drzew, a nawet kwater, i to w stosunkowo krótkim czasie. Prawie zawsze
padało wtedy pytanie o źródło – skąd wzięła się choroba, przecież wcześniej nigdy tak nie było. Jednoznaczna odpowiedź była i wciąż jest trudna.
3/2014 kwiecień
dziej niebezpiecznym z punktu widzenia możliwości porażenia drzew
jest właśnie kwitnienie (fot. 1). Ilość
pierwotnego inokulum w tym okresie
jest dużo większa niż na początku
wiosny, dlatego porażone, dziko rosnące rośliny-gospodarze, ale nie tylko
one, stwarzają wtedy nieporównanie
większe zagrożenie, niż gdy kwitnienie ma miejsce wcześniej w sezonie.
Problemy
produkcyjne
(nie tylko)
w Południowym
Tyrolu
8
Przygotowanie
do wiosennego nawożenia
doglebowego sadów
15
Ochronić
przed
przymrozkiem
17
Cięcie jabłoni
w praktyce
26
FOT. 1. Miejscem infekcji są tzw. kwiaty letnie
2
2
1
FOT. 2. Szarobiały wyciek bakteryjny na
ogonku liścia jabłoni
Naturalne otwory, takie jak miodniki czy znamię słupka, są głównymi „bramami” wejścia
dla bakterii.
Dlatego tak ważna jest eliminacja źródła choroby. Istotna jest przy tym podstawowa wiedza
dotycząca diagnostyki, która częściowo może
bazować na obserwowanych symptomach.
Należy jednak podkreślić, że objawy zarazy
(fot. 2–4) mogą być – w zależności od fazy fenologicznej i stopnia rozwoju choroby – podobne
do objawów innych chorób, w tym chorób kory
i drewna, powodowanych przez grzyby.
Właściwie tylko jeden objaw, a mianowicie wyciek bakteryjny, towarzyszący często nekrozom
i zgorzelom występującym na różnych organach
nadziemnej części drzew, jest wyłączną cechą
zarazy ogniowej. W większości przypadków konieczna jest konsultacja z najbliższym inspektoratem ochrony roślin i nasiennictwa.
Objawy choroby
Spotkania z sadownikami i lustracje sadów
wskazują, że wciąż jest jeszcze niemała grupa
producentów, którzy mają trudności zarówno
w powiązaniu podejrzanych objawów z zarazą ogniową, jak i z dalszym postępowaniem
w przypadku jej stwierdzenia. Warto więc przypomnieć sobie podstawowe informacje o objawach i rozwoju choroby, bowiem sukces w walce z zarazą leży przede wszystkim w jak najwcześniejszym jej wykryciu i likwidacji czy to
całych drzew, czy też – w zależności od stopnia
porażenia – pojedynczych gałęzi i pędów. Takie działania ograniczają z jednej strony źródło zakażenia dla roślin jeszcze nieporażonych,
a z drugiej – szkodliwość choroby na drzewach
już zaatakowanych.
Ze względu na to, że patogen może przeżywać
w wyciętych gałęziach czy drzewach, powinny
być one usunięte z sadu i najlepiej niezwłocznie
spalone. W żadnym wypadku nie powinny być
rozdrabniane i pozostawiane w sadzie.
Patrząc na drzewo z objawami podobnymi do
zarazy ogniowej, należy uwzględnić fakt, że
sprawca choroby, Erwinia amylovora, rozprzestrzenia się bezobjawowo na pewną odległość
od widocznego pogranicza między miejscem
porażonym a pozornie zdrowym. Trudno jednak stwierdzić jednoznacznie, jak daleko bakterie przemieściły się od tego miejsca. Jedne ze
starszych badań amerykańskich wykazały, że
można je było wykryć nawet w odległości około
1 m od obrzeża nekrozy czy zgorzeli. Uwzględnienie takiej odległości może się jednak wiązać
z likwidacją całego drzewa, co nie zawsze jest
uzasadnione. W naszych zaleceniach podajemy zapas o długości 20–30 cm, ale wtedy
warto obserwować przez jakiś czas miejsca
FOT. 4. Zgorzel na pniu gruszy
z charakterystycznym zakończeniem
w kształcie klina
FOT. 3. Uwodnione nekrotyczne plamy na gruszkach
po wycięciu (fot. 5), sprawdzając ewentualną
dalszą aktywność sprawcy choroby. Może pojawiać się wówczas wyciek bakteryjny, a nawet
rozwijać nekroza.
W tym roku wielu sadowników nie mogło sobie
wręcz poradzić ze skutecznym wycinaniem chorych pędów i musiało to robić bez mała przez cały
sezon. Jednym z powodów mogło być szybkie
rozprzestrzenienie się bakterii w tkankach przewodzących znacznie dalej niż przypuszczano, ale
też np. przeniesienie bakterii na niezdezynfekowanych narzędziach do wycinania, czy wreszcie
porażenie przez rany ze źródła z zewnątrz.
Powstawały także pytania o termin cięcia,
wpływ przebiegu warunków atmosferycznych,
zagrożenia związane z przenoszeniem bakterii na sekatorach i piłach. W kontekście cięcia i możliwości zakażenia ran jednym z trudniejszych pytań było także to dotyczące cięcia
letniego, a mającego przecież duże znaczenie
dla wybarwienia owoców. Wszystkie te pytania,
choć trudne, wiążą się ściśle ze znajomością
choroby, w tym pewnego rodzaju wyczuciem
jej faktycznej aktywności. Dochodzą do tego
jeszcze takie czynniki, jak podatność odmiany, intensywność wzrostu drzewa i przedłużenie tego procesu, związane np. z nawożeniem,
a także czynniki niezależne, zwłaszcza pogoda.
Dlatego tak ważna jest wiedza o historii zarazy
na danym terenie i to zarówno w skali makro,
jak i konkretnego sadu.
Zapobiec dalszemu
rozprzestrzenianiu
Oprócz zagadnień natury ogólnej, zawsze powstaje problem, co robić, aby zwalczyć sprawcę
choroby i zapobiec jej dalszemu wystąpieniu.
Ze względu na brak skutecznych środków chemicznych, konieczne jest zastosowanie różnych
metod i ich odpowiednia integracja. Jeśli chodzi o środki chemiczne, to ich asortyment jest
niezwykle ubogi i w zasadzie ogranicza się do
preparatów miedziowych. Mamy zarejestrowanych na naszym rynku kilkanaście takich preparatów wykazujących działanie zapobiegawcze
przed zarazą ogniową. Mają one dobre właściwości bakteriobójcze, ale działają wyłącznie
powierzchniowo. Poza tym, stosowane już od
kwitnienia, w zależności od przebiegu warunków
atmosferycznych, mogą powodować ordzawienia owoców, zwłaszcza jabłek o jasnej skórce.
Niekiedy sadownicy pytali o możliwości zastosowania streptomycyny. Warto tu przypomnieć, że
przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej
dostępny był na naszym rynku środek Hortocyna na bazie streptomycyny. Jego stosowanie
podlegało ewidencjonowaniu i ścisłej kontroli
przez ówczesną inspekcję ochrony i kwarantanny roślin. Jednak obowiązujące w Unii prawo
zabrania stosowania antybiotyków w ochronie
roślin. Problemem nie jest wyłącznie potencjalne zagrożenie dla samego środowiska, ale też
niebezpieczeństwo dla operatorów przygotowujących ciecz roboczą i wykonujących zabiegi.
Ponieważ streptomycyna jest wciąż stosowana
w medycynie, może to skutkować wywołaniem
oporności bakterii powodujących choroby u ludzi, w tym oporności krzyżowej (tzn. również na
inne antybiotyki). Poza tym, jak wykazały badania niemieckie, streptomycyna trwale kumuluje
się w miodzie, co było powodem zniszczenia kilku tysięcy ton zanieczyszczonego miodu.
Piszę o tym także dlatego, że dochodzą do mnie
informacje, że różni zagraniczni doradcy zalecają stosowanie streptomycyny i to nawet w zawyżonych dawkach, w celu zwiększenia skuteczności. Oprócz faktu, że takie zabiegi są niezgodne
z prawem, to jednocześnie mogą powodować
uszkodzenia roślin, a nawet wywołać oporność
sprawcy zarazy ogniowej na streptomycynę. Fitotoksyczność streptomycyny polega głównie
na etiolacji (zanik zielonego barwnika) nerwu
głównego i nerwów bocznych liści.
FOT. 5. Spękania kory wokół zgorzeli
na przewodniku jabłoni od infekcji po
przyciętych porażonych gałęziach
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na częste pytania związane z szeroką akcją popularyzującą
stosowanie dezynfektanta o nazwie Huwa-San
TR-50, jako uniwersalnego środka przeciwko
różnym chorobom drzew owocowych, w tym
zarazie ogniowej. Przypomnę raz jeszcze nasz
komunikat opublikowany wiosną na stronie
internetowej Instytutu Ogrodnictwa. Nie ma
żadnych danych krajowych ani zagranicznych,
wskazujących na skuteczne działanie tego środka przeciwko jakiejkolwiek chorobie w uprawach sadowniczych. Środek ten nie znajduje
się także w wykazie środków ochrony roślin
zarejestrowanych w kraju przez Ministerstwo
Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jednocześnie pragnę
podkreślić, że Zakład Ochrony Roślin Sadowniczych Instytutu Ogrodnictwa prowadzi ciągłe
badania nad skutecznością różnych preparatów
i związków pochodzenia chemicznego i naturalnego, pod kątem przydatności w ochronie
upraw sadowniczych przed agrofagami. Zaraza
ogniowa jest obiektem naszego szczególnego
zainteresowania.
fot. 1–5 P. Sobiczewski
3
Zwalczanie
przędziorków
i szpecieli
w integrowanej
ochronie
110 SC
Precyzyjna ochrona
Dr Alicja Maciesiak, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
S
tosowanie zasad integrowanej ochrony roślin (i.o.r.) jest od stycznia br. obowiązkiem
wszystkich profesjonalistów zajmujących się produkcją roślinną. Dużych problemów
z wprowadzeniem zasad i.o.r. nie powinni mieć sadownicy, których większość wdrożyła
już ten system w ramach prowadzenia Integrowanej Produkcji Owoców.
Podstawowym celem i.o.r. jest ograniczenie
zużycia, do niezbędnego minimum, chemicznych środków ochrony roślin. W tym systemie
do ograniczenia liczebności szkodników powinno się wykorzystywać inne, poza chemicznymi,
sposoby ich zwalczania. W przypadku roztoczy
(przędziorków i szpecieli), które mają kilka pokoleń w sezonie wegetacyjnym regulacja ich
liczebności nie jest łatwa. W warunkach sprzyjających ich rozwojowi w niektórych okresach
sezonu wegetacyjnego liczebność i szkodliwość
roztoczy wzrasta gwałtownie. Zarówno dla przędziorków, jak i szpecieli opracowane są metody
monitoringu oraz progi szkodliwości. Prowadzenie monitoringu w celu oceny zagrożenia
ze względu na niewielkie wymiary tych szkodników nie jest łatwe. Jednak lustracje muszą
być wykonywane w każdym sadzie, aby określić
czy istnieje potrzeba zwalczania i w jakim terminie trzeba przeprowadzić zabieg zwalczający.
Lustracje
Obserwacje na obecność przędziorków są
znacznie łatwiejsze niż w przypadku szpecieli.
Tym niemniej, do prawidłowego wykonania tej
czynności niezbędna jest lupa o powiększeniu
co najmniej 5-krotnym.
Pierwszą lustrację dobrze jest przeprowadzić
w okresie bezlistnym, przeglądając gałęzie
na obecność jaj zimowych przędziorka owocowca (fot. 1). Z sadu o powierzchni do 5 ha
przegląda się po jednej 2- lub 3-letniej gałęzi
z 40 drzew. Obecność złóż jaj o średnicy 0,5 cm
lub większej oznacza, że został przekroczony
próg szkodliwości i konieczny jest zabieg zwalczający przed kwitnieniem drzew. Po stwierdzeniu obecności jaj, nie można pominąć kolejnej
lustracji w fazie różowego pąka kwiatowego.
W tym czasie dotyczy ona stwierdzenia obecności form ruchomych szkodnika. Przegląda
się wówczas po 1 rozetce liściowo-kwiatowej
(z 40 drzew) umieszczonej w środku korony.
Próg zagrożenia jest przekroczony, jeśli stwierdzi się 3 formy ruchome na liść. Dalsze lustracje
należy wykonywać systematycznie, nie rzadziej
niż co 14 dni. Do połowy lipca próg zagrożenia
stanowią 3 formy ruchome na liść, a od połowy
lipca – 7 form ruchomych. Jeśli w którymkolwiek
terminie obserwacji liczebność przędziorków
osiągnie próg szkodliwości, niezwłocznie trzeba
wykonać zabieg zwalczający (fot. 2 na str. 4).
Do obserwacji szpecieli niezbędne jest posiadanie lupy powiększającej co najmniej 30–40x
lub binokularu. Lustracje na obecność szpecieli
wykonuje się w podobnych terminach, jak na
obecność przędziorków. W okresie bezlistnym
liczebność szpecieli sprawdza się na podstawie przeglądania pąków na pobranych pędach.
W tym celu pobiera się po 1 pędzie jednorocznym z 20 drzew, a następnie przegląda po
10 pąków na każdym z nich, rozpoczynając
od 5. pąka od wierzchołka. Obecność średnio
20 szpecieli w jednym pąku, oznacza potrzebę
ich zwalczania przed kwitnieniem w fazie różowego pąka kwiatowego. Następną lustrację
należy wykonać w okresie różowego pąka kwiatowego, przeglądając z każdej odmiany po
10 rozetek liściowo-kwiatowych. Jeśli stwierdzi
się średnio 50 osobników na 1 rozetę to oznacza, że został przekroczony próg szkodliwości.
Następnie od połowy czerwca do połowy lipca
lustracje dotyczą 10 liści ze środkowej części
długopędów pobranych z 20 drzew. Po połowie
lipca liście pobiera się z części wierzchołkowych
długopędów. Na pobranych liściach należy policzyć szpeciele na dolnej stronie, na powierzchni
1 cm2, najlepiej wokół nerwu głównego. Obecność 20–40 osobników na 1 cm2 oznacza, że
przekroczony został próg szkodliwości i można przystąpić do ich chemicznego zwalczania
(fot. 3).
• Nowość wśród akarycydów
• Skutecznie zwalcza jaja, nimfy i larwy
przędziorków oraz sterylizuje
dorosłe samice
• Nowa substancja aktywna
- brak odporności krzyżowej
• Do stosowania zarówno
przed jak i po kwitnieniu
Chemtura Europe Limited Sp. z o. o.
ul. Czerwona 22, 96-100 Skierniewice
tel.: 46 834 68 70, fax: 46 834 40 70
www.chemtura.com.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa.
Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj
zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
FOT. 1. Jaja zimowe przędziorka owocowca
4
4
3
FOT. 2. Liście uszkodzone przez przędziorki
Problemy w zwalczaniu
W celu skutecznej redukcji roztoczy, w sezonie wegetacji wykonuje się najczęściej 2 lub
3 zabiegi chemiczne. W niektórych gospodarstwach przeprowadza się ich znacznie więcej
nie uzyskując dobrej efektywności. W takim
przypadku należy przeanalizować możliwość
popełnienia błędów. Jedną z istotnych przyczyn może być nieprzestrzeganie zasad właściwej rotacji akarycydów, która doprowadziła
do selekcji ras odpornych przędziorków. Z roku
na rok zwiększa się liczba sadów, w których
niektóre akarycydy wykazują obniżoną skuteczność. Najczęściej dotyczy to akarycydów
z grupy inhibitorów wzrostu przędziorków
(Apollo 500 SC, Nissorun 050 EC) oraz z grupy inhibitorów mitochondrialnego transportu
elektronów (Ortus 05 SC i Sanmite 20 WP,
a także stosowany w poprzednich latach
Magus 200 SC*). W sadach takich należy zaprzestać ich stosowania na kilka lat. Badania
przeprowadzone w IO w Skierniewicach wykazały, że po wyłączeniu wymienionych środków
z programu zwalczania roztoczy na okres co
najmniej 3–4 lat jest szansa na ponowne dobre ich działanie.
Metody zwalczania
Do zwalczania roztoczy z dużym sukcesem można wykorzystywać metodę biologiczną. Polega
ona na wprowadzeniu do sadu drapieżnego
roztocza z rodziny Phytoseiidae – dobroczynka
gruszowca. Może on być introdukowany do sadu
w opaskach filcowych wiosną lub przenoszony z innego sadu na młodych pędach podczas
cięcia letniego. W sadach, w których znajduje
Ortus
®
śmiertelnie skuteczny
się dobroczynek przestrzegać należy pewnych
zasad, głównie dotyczących zwalczania innych
szkodników, a także chorób, które polegają na
używaniu w tym celu środków selektywnych
dla tego roztocza. W wielu sadach trzeba jednak będzie zwalczać przędziorki lub szpeciele
chemicznie.
Wszystkie akarycydy zarejestrowane do walki
z tą grupą szkodników mogą być stosowane
w i.o.r. Obecnie środki polecane do zwalczania
przędziorków zaliczane są do 5 grup chemicznych. Jedną z nich, do której zaliczane są środki olejowe (Catane 800 EC, Promanal 60 EC,
Treol 770 EC) stosować można tylko na początku wegetacji. Od zielonego pąka kwiatowego
i w kolejnych terminach w sezonie wegetacyjnym wykorzystywać można środki należące do
pozostałych grup (inhibitory syntezy lipidów
– Envidor 240 SC, Vege 240 SC, inhibitory wzrostu przędziorków – Nissorun 050 EC, Zoom
110 SC, zaburzające działanie systemu nerwowego, powodujące paraliż – Sumo 10 EC/
Koromite 10 EC, inhibitory mitochondrialnego
transportu elektronów – Ortus 05 SC i Sanmite
20 WP), pod warunkiem, że widnieje stosowny
zapis w ich etykiecie rejestracyjnej. W niektórych sadach, ze względu na obniżoną skuteczność nie będzie można zastosować akarycydów
z grupy inhibitorów mitochondrialnego transportu elektronów (Ortus 05 SC i Sanmite 20 WP)
oraz z grupy inhibitorów wzrostu przędziorków
(Nissorun 050 EC). Wówczas zwalczanie przędziorków może być oparte na wykorzystaniu
środków z pozostałych grup. Pamiętać jednak
trzeba, że przy obecnym doborze akarycydów,
zarówno przędziorki, jak i szpeciele powinno
się jak najlepiej zwalczać w pierwszej połowie
sezonu wegetacyjnego.
W praktyce
W sadach, w których występują jaja zimowe
przędziorka owocowca konieczny jest zabieg
zwalczający przed kwitnieniem. Można go wykonać stosując preparaty zawierające olej parafinowy: Catane 800 EC (2%), Promanal 60 EC
(2%), Treol 770 EC (1,5%). Środki olejowe po-
winny być aplikowane tuż przed wylęganiem się
larw z jaj zimowych, a więc na początku fazy
zielonego pąka kwiatowego. Stosując preparaty
olejowe należy zużyć co najmniej 900–1000 l/ha
cieczy roboczej, aby dokładnie pokryć znajdujące się w różnych zakamarkach na drzewach jaja
zimowe. Opryskiwanie można również przeprowadzić na początku wylęgania się larw z jaj zimowych, co ma miejsce najczęściej w fazie zielonego pąka kwiatowego, stosując takie akarycydy
jak: Apollo 500 SC (0,4 l/ha), Nissorun 050 EC
(0,9 l/ha) lub Zoom 110 SC (0,45 l/ha). Pamiętać jednak trzeba, że preparaty Apollo 500 SC
i Nissorun 050 EC mogą być wykorzystywane
tylko w tych gospodarstwach, w których nie
stwierdzono obniżonej ich skuteczności. W sadach, w których występują przędziorki i szpeciele można je zwalczać w fazie różowego pąka
kwiatowego stosując Ortus 05 SC (1,0–1,5 l/ha),
ale tylko w sadach, w których nie występują rasy
odporne przędziorków lub Sumo 10 EC/Koromite 10 EC (0,75–1 l/ha). Preparaty Sumo 10 EC
i Koromite 10 EC zawierają tę samą substancję aktywną i dlatego można zastosować jeden
z nich tylko raz w sezonie. Po kwitnieniu bardzo
ważnym terminem walki z przędziorkami jest
początek rozwoju drugiego pokolenia. Najczęściej przypada on na przełom maja i czerwca lub
pierwszą dekadę czerwca. Dokładny termin zabiegu wyznaczyć można tylko na podstawie obserwacji przeprowadzonych w poszczególnych
sadach. Wówczas w okresie występowania jaj
letnich i młodych larw (fot. 4) można zastosować
Nissorun 050 EC (0,9 l/ha) lub Zoom 110 SC
(0,45 l/ha). W celu równoczesnego zwalczania
form ruchomych przędziorków i szpecieli można
użyć Envidor 240 SC (0,4 l/ha) lub jego odpowiednik Vege 240 SC (0,4 l/ha), oraz Sumo 10 EC/
Koromite 10 EC (0,75–1,0 l/ha). Przy obecnym
doborze akarycydów zwalczanie przędziorków
w drugiej połowie lata może być trudne ze względu na występowanie w tym czasie wszystkich
stadiów rozwojowych roztoczy. Natomiast lista
środków, które można stosować w tym okresie
* preparat obecnie nie jest już zarejestrowany do ochrony
upraw sadowniczych przed roztoczami
Zwalcza:
przędziorki
i pordzewiacza
jabłoniowego
www.sumiagro.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu.
Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Ortus jablon 258x92 SumiAgro ramka JW 2014.indd 1
04.04.2014 10:01
5
a
FOT. 4. Przędziorek owocowiec – larwy i jaja letnie na liściu
jest bardzo mała. W drugiej połowie lipca lub
w sierpniu przędziorki można zwalczać preparatami: Ortus 05 SC (21 dni karencji), Nissorum
050 EC (30 dni karencji), Sanmite 20 WP (7 dni
karencji). W sadach, w których środki te wykazują niską skuteczność zwalczanie tych roztoczy
w drugiej połowie lata jest bardzo trudne.
Warunki przeprowadzania zabiegów
Zwalczając roztocza należy pamiętać, aby opryskiwanie wykonać w odpowiednich warunkach
pogodowych. Wszystkie akarycydy najlepsze
działanie wykazują w temperaturze 15–25oC.
Bardzo ważna jest także wilgotność powietrza
– nie powinna być niższa niż 60%. Przy zbyt niskiej wilgotności krople cieczy wysychają zanim
dotrą na roślinę. Bardzo istotną rolę w zwalczaniu tych uciążliwych szkodników odgrywa
także użycie co najmniej 750 l cieczy/ha, co
zapewni dokładne pokrycie cieczą roboczą roślin, zwłaszcza dolnych powierzchni liści.
fot. 1–4 A. Maciesiak
KOMUNIKAT
Towarzystwu Rozwoju Sadów Karłowych powierzono organizację
XXX Pielgrzymki Ogrodników na Jasną Górę
b
FOT. 3. Objawy żerowania szpecieli na liściach (a), owoce uszkodzone przez szpeciele (b)
W tym roku odbędzie się ona 8 czerwca. Zapraszamy do udziału wszystkich
ogrodników z rodzinami oraz osoby związane z krajowym ogrodnictwem.
Zarząd Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych
Zgodnie
z wyrokiem
sadu
■ do ochrony upraw jabłoni i śliw
■ zwalcza wszystkie stadia
rozwojowe przędziorków
■ zapewnia długotrwałą ochronę
przed szkodliwymi przędziorkami
i pordzewiaczami
■ polecany w IPO
Dostępny w pakietach
Envidor 1 l + Calypso 1 l
■ zwalcza roztocza odporne
na inne akarycydy
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa.
Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03
www.bayercropscience.pl
6
Ochrona drzew
owocowych
w 2014 r.
Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego”
W
pierwszych dniach stycznia br.
ukazała się kolejna, autorska
edycja „Programu Ochrony Roślin
Sadowniczych” firmy Plantpress
Sp. z o.o. Poniżej, w telegraficznym skrócie,
przedstawiam informacje o zmianach w zaleceniach na rok 2014.
Wyeliminowane z ochrony
roślin sadowniczych
W tym roku w sadach i jagodnikach nie wolno
stosować już fungicydu Ardent 500 SC. Krezoksym metylu, który był składnikiem ww., usuniętego z rejestru środka ochrony, może być
nadal wykorzystywany i jest dostępny w formie
innego preparatu handlowego od lat dostępnego polskim sadownikom. Po wycofaniu akarycydu Apollo Plus 060 OF, dostępny jest co prawda
w doborze Apollo 500 SC, ale, o ile ten pierwszy
mógł być szeroko stosowany w ochronie drzew
owocowych przed przędziorkami, o tyle pozostający ma rejestrację wyłącznie do ochrony jabłoni
przed przędziorkiem owocowcem.
Z ochrony roślin sadowniczych wyeliminowane
zostały także: fungicydy Folpan 80 WG, Sancozeb 80 WP oraz zoocydy – Dursban 480 EC,
Fastac 100 EC, Magus 200 SC. Środki te nie
zostały usunięte z „Rejestru…” i są dostępne
w handlu, lecz ich rejestracje są zawężone do
stosowania w uprawach roślin rolniczych, warzywnych albo ozdobnych.
Podobna sytuacja dotyczyła będzie także
zoocydu SpinTor 240 SC. Okres na zużycie
istniejących zapasów środka, dla unieszkodliwiania, przechowania i stosowania, upłynął
30.03.2014 r. W handlu dostępny jest środek
o tej samej nazwie i składzie, z zezwoleniem
MRiRW nr R-131/2012 z 28.09.2012 r., ale jego
rejestracja obejmuje wyłącznie zastosowanie
w ziemniakach i roślinach warzywniczych. Podobnie rzecz się ma z insektycydem Sumi-Alpha 050 EC. Zezwolenie MRiRW nr 90812001
z 21.12.2001 r. uwzględnia ochronę drzew
i krzewów owocowych przed wieloma szkodnikami, jednak środek o tym numerze może
znajdować się w obrocie tylko do 30.06.2014 r.
Potem jego rejestracja obejmie wyłącznie ochronę roślin rolniczych oraz warzywnych.
SKUTECZNE WSPOMAGANIE
OCHRONY POPRZEZ
DOKARMIANIE POZAKORZENIOWE
Zawężone rejestracje
W efekcie przedłużenia dotychczasowych zezwoleń, niektórym ze środków zawężono zakres stosowania. Tak stało się z fungicydem
Bumper 250 EC. Według zezwolenia MRiRW nr
558/99 z 21.05.1999 r., środka tego można
było używać w ochronie jabłoni i wiśni. Obecnie
w etykiecie z zezwoleniem MRiRW nr R-74/2011
z 19.12.2011 r. figurują zalecenia wyłącznie
dla jabłoni (ochrona przed mączniakiem jabłoni i parchem jabłoni). Dithane® (zawierający
mankozeb), używany od poprzedniego stulecia powszechnie w ochronie prawie wszystkich
gatunków sadowniczych przed wieloma chorobami, od tego sezonu może być stosowany
tylko w sadach jabłoniowych do ochrony przed
parchem jabłoni.
Nieco inne ograniczenie objęło zoocyd Actara
25 WG, w tym przypadku zmiana dotyczy terminu stosowania. Środka tego nie można już
używać w okresie zielonego pąka jabłoni, gdyż
ze względu na europejskie postanowienia, niektóre substancje aktywne neonikotynoidów zaleca się stosować w okresie bezpiecznym dla
pszczół – w tej sytuacji w przypadku zwalczania mszyc, w tym bawełnicy korówki – dopiero
po kwitnieniu, w początkowym okresie wzrostu
zawiązków owoców.
• Aktywizacja czynników odpornościowych roślin
• Szybkie i efektywne dostarczenie składników pokarmowych
w formach łatwo przyswajalnych przez rośliny
• Poprawa kondycji i zdrowotności roślin
ALKALIN
Podwójne rejestracje
Niektórym ze środków ochrony kończy się w tym
sezonie termin rejestracji. Aby utrzymać dany
preparat w obrocie, wymagane było jej przedłużenie. W wyniku tego procesu w handlu znajdują
www.intermag.pl
informator-sadowniczy-ALKALIN_127x375.indd 1
2014-02-12 15:41:53
się środki o tej samej
nazwie, takiej samej
zawartości substancji aktywnych, jednak
o różnym zakresie
zaleceń. W naszym
„Programie…” użytkownik natknie się
na podwójne opisy
charakteryzujące
środek o tej samej
nazwie, ale z różnymi numerami
zezwoleń rejestracyjnych. Omawiana sytuacja dotyczy fungicydu Antracol 70 WG, który z zezwoleniem MRiRW nr 728/2000 r. z 12.07.2000 r.
może być stosowany do 29.08.2014 r. w ochronie jabłoni i grusz przed parchem, a z zezwoleniem MRiRW nr R-47/2013 r. z 25.03.2013 r.
– wyłącznie w ochronie jabłoni przed parchem. Merpan 80 WG z zezwoleniem MRiRW nr
R-105/2013 z 24.06.2013 r. dopuszczony jest
do ochrony jabłoni i gruszy przed parchem oraz
wiśni przed gorzką zgnilizną i drobną plamistością drzew pestkowych. Jednocześnie w sprzedaży znajduje się dostępny do 30.06.2014 r. Merpan 80 WG z zezwoleniem MRiRW nr R-24/2009
z 26.02.2009 r. zarejestrowany jedynie do
ochrony jabłoni i gruszy przed parchem. W przypadku tego środka nowa rejestracja jest szersza
od starszej. Niestety inny los spotkał popularny,
powszechnie używany aficyd Pirimor 500 WG.
Ten z zezwoleniem MRiRW nr 769/2000
z 16.08.2000 r. służy do ochrony brzoskwiń,
czereśni, grusz, śliw, wiśni, orzecha włoskiego,
leszczyny, agrestu, porzeczki, maliny, truskawki,
winorośli przed mszycami i bawełnicą korówką,
ale w takim zakresie może być stosowany do
28.08.2014 r. Pirimor 500 WG z zezwoleniem
MRiRW nr R-30/2013 z 19.02.2013 r. uzyskał
rejestrację wyłącznie do ochrony jabłoni przed
mszycą jabłoniową. Podobnie stało się z zoocydem Karate Zeon 050 CS. Zezwolenie MRiRW
nr 878/2001 z 15.10.2001 r. dawało możliwość
stosowania go w uprawach drzew i krzewów
owocowych do ochrony przed wieloma szkodnikami. Okres na zużycie istniejących zapasów
tego środka, dla unieszkodliwiania, przechowania i stosowania, upływa 28.08.2014 r. Jednocześnie w sprzedaży jest produkt z zezwoleniem
MRiRW nr R-31/2013 z 18.02.2013 r. zarejestrowany wyłącznie do ochrony jabłoni przed
mszycą jabłoniową. Polyram 70 WG z zezwoleniem MRiRW nr 784/2000 z 13.11.2000 r.
dopuszczony jest do 30.06.2014 r. w ochronie
jabłoni i gruszy przed parchem oraz porzeczki
i agrestu przed opadziną liści porzeczki, białą
plamistością liści i rdzą wejmutkowo-porzeczkową, a Polyram 70 WG z zezwoleniem MRiRW
nr R-14/2013 z 23.01.2013 r. wyłącznie
w ochronie jabłoni przed parchem.
Z podwójnymi rejestracjami spotkać się będzie
można, nabywając także środki: Polyversum WP,
Switch 62,5 WG, Zato 50 WG, ale w tym przypadku sprawy mają się nieco inaczej, o czym
poniżej.
Ochrona upraw małoobszarowych
Wielu producentów środków ochrony roślin bądź
ich przedstawicieli w Polsce, a także kilka krajowych organizacji branżowych uzyskało rozszerzenie rejestracji wybranych środków na stosowanie w uprawach małoobszarowych.
Należy jednak mieć świadomość, że odpowiedzialność za skuteczność działania i fitotoksyczność środka ochrony roślin stosowanego
w uprawach małoobszarowych ponosi wyłącznie jego użytkownik (jest to wyraźnie zaznaczone w etykiecie produktu). Oznacza to, że
w przypadku np. braku oczekiwanej skuteczności środka bądź nadmiernych jego pozostałości w płodach rolnych nie można ubiegać się
o rekompensatę u wprowadzającego środek
do obrotu.
8
...i życie
nabiera
smaku!
Nowe standardy ochrony fungicydowej
sadów, jagodników oraz warzyw
już w sezonie 2014:
• wyższa skuteczność w zwalczaniu
najważniejszych chorób
• poprawa zdrowotności roślin
• lepsza jakość plonów
• krótkie okresy karencji
• dłuższe przechowywanie po zbiorze
• rozwiązania zgodne z wymogami
Integrowanej Ochrony
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem
przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na
zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa.
Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03
2008_Magda_Luna_visual_258x375+5.indd 1
www.bayercropscience.pl
2013-12-17 13:59:10
8
6
Od tego sezonu rozszerzenie zakresu stosowania o uprawy
małoobszarowe uzyskały fungicydy
do ochrony: l Bellis 38 WG – gruszy (gorzka zgnilizna i mokra zgnilizna); l Polyversum WP – czereśni
(szara pleśń), gruszy (szara pleśń,
choroby przechowalnicze); l Rovral
Aquaflo 500 SC – czereśni, wiśni
(brunatna zgnilizna drzew pestkowych); l Signum 33 WG – czereśni,
moreli, brzoskwini, śliw (brunatna
zgnilizna drzew pestkowych);
l Switch 62,5 WG – czereśni, wiśni,
śliw, moreli, brzoskwini, nektaryny
(brunatna zgnilizna drzew pestkowych), gruszy (szara pleśń, gorzka
zgnilizna, mokra zgnilizna, brunatna
zgnilizna).
Od tego sezonu rozszerzenie zakresu
stosowania o uprawy małoobszarowe
uzyskał zoocyd Calypso 480 SC – do
ochrony brzoskwini, moreli (mszyce),
orzecha laskowego (słonkowiec/słonik orzechowiec), wiśni (nasionnica
trześniówka).
Zmiany dawkowania, terminu
stosowania, karencji
Calypso 480 SC w ochronie śliwy
przed owocnicami zaleca się stosować 2 razy (a nie jeden raz, jak dotychczas) w sezonie, w końcowym
okresie opadania płatków kwiatowych, w dawce 0,15 l/ha (max. i zalecana), a nie jak wcześniej – 0,15
l (max.*) 0,1–0,15 l/ha (zalecana*).
Wydłużono karencję fungicydom Merpan 80 WG z 7 dni do 28 dni – jabłoń
i grusza, i Mythos 300 SC z 14 dni do
56 dni – jabłoń i grusza.
Nowe fungicydy, zoocydy,
regulator wzrostu
Lista fungicydów dopuszczonych do
stosowania w ochronie drzew owocowych została poszerzona o: Aplosar
80 WG (tiuram), Armicarb SP (wodorowęglan potasu), Penncozeb 80 WP
(mankozeb), Qualy 300 EC (cyprodynil), Vondozeb 75 WG (mankozeb)
– zostały zarejestrowane do ochrony
jabłoni przed parchem; Malvin 80 WG
(kaptan) – do ochrony jabłoni i gruszy
przed parchem, wiśni przed gorzką
zgnilizną; Topas 100 EC (penkonazol)
– jabłoni i gruszy przed mączniakiem
prawdziwym.
Lista zoocydów dopuszczonych do
stosowania w ochronie drzew owocowych została poszerzona o: Cyren
480 EC (chloropiryfos) – do ochrony
jabłoni przed owocówką jabłkóweczką oraz śliwy przed mszycą śliwowo-trzcinową; Kanemite 150 SC (acekwinocyl) – do ochrony jabłoni przed
przędziorkiem owocowcem; Karate
2,5 WG (lambda-cyhalotryna) – jabłoni przed mszycą jabłoniową; Polytanol
GR (fosforek wapnia) – drzewa i krzewy owocowe przed kretem i karczownikiem ziemnowodnym; Madex MAX
(Cydia pomonella Granulosis Virus)
– jabłoni i gruszy przed owocówką
jabłkóweczką; Rumo 30 WG (indoksakarb) – jabłoni przed owocówką jabłkóweczką i zwójkami liściowymi.
Natomiast Topper 10 ST (trichlopyr)
to nowy regulator wzrostu, zapobiegający przedzbiorczemu opadaniu
owoców jabłoni i gruszy, w przypadku jabłoni także poprawiający wybarwienie owoców.
M
ożna odnieść wrażenie,
że problemy produkcyjne, z jakimi borykają
się sadownicy w Europie
Zachodniej nas nie dotyczą. Jestem
zdania, że to złudne wrażenie, gdyż
odwiedzając sady w różnych rejonach sadowniczych w Polsce widziałam już oznaki np. choroby replantacyjnej (fot. 1 na str. 10). W zachodnioeuropejskich instytutach
badawczych prowadzone są liczne
badania w celu znalezienia skutecznych metod przeciwdziałania tej
chorobie. Ich wyniki mogą okazać
się zbawienne także dla przyszłości
polskich sadów.
Podczas wyjazdu szkoleniowego zorganizowanego pod koniec czerwca
2013 r. przez Instytut Praktycznego
Sadownictwa, sadownicy należący
do Grupy Producentów Owoców i Warzyw Fruit-Sad Sp. z o.o. z Dobiecina
k. Błędowa oraz z okolic Włocławka
zapoznali się z doświadczeniami prowadzonymi w Centrum Badawczym
dla Rolnictwa i Leśnictwa w Laimburgu, które dotyczyły m.in. choroby replantacyjnej.
Dla producentów
Instytucja ta powstała w 1975 r. Celem jej powołania była poprawa jakości produkcji rolniczej i ogrodniczej w regionie. W latach 60. i 70.
ub.w. w Południowym Tyrolu miała
miejsce reorganizacja sadownictwa,
uprawy winorośli i rolnictwa wysokogórskiego. Obecnie uprawy sadownicze zajmują tam 19 tys. ha, a roczna
produkcja jabłek wynosi 1 mln ton,
co stanowi 45–50% łącznej produkcji tych owoców we Włoszech i 10%
w UE. Około 850 tys. ton jest przechowywane w warunkach KA, ULO,
DKA i z użyciem produkty SmartFresh
03 VP. Gospodarstwa sadownicze
w Południowym Tyrolu są w większości małe (średnio 2,5 ha), a wydajność produkcji wynosi średnio rocznie 55 t/ha.
Uprawa winorośli zajmuje 5,3 tys. ha,
co stanowi mniej niż 1% powierzchni zajmowanej przez tę uprawę we
Włoszech. Średnia powierzchnia gospodarstwa prowadzącego uprawę
winorośli wynosi 1 ha.
Centrum Badawcze dla Rolnictwa
i Leśnictwa w Laimburgu to jednostka badawcza, prowadząca rocznie
około 400 różnych projektów, jak
i gospodarcza posiadająca na terenie Południowego Tyrolu 22 gospodarstwa, w których prowadzona jest
uprawa owoców, winogron, ziemniaków oraz hodowla zwierząt. Jej pracownicy doskonale znają problemy,
z jakimi borykają się producenci w rejonie, łącznie z oceną opłacalności
produkcji, co stanowi podstawę do
poszukiwania jej poprawy – mówił
dr Oswald Bauer zajmujący się public
relations w Centrum Badawczym dla
Rolnictwa i Leśnictwa.
Jabłka stanowią 99% produkcji
wszystkich owoców deserowych
w regionie. W Centrum Badawczym
prowadzone są badania dotyczące
optymalizacji agrotechniki, ochrony, przechowywania jabłek oraz
oceny odmian jabłoni pochodzących
z całego świata. Jest to korzystne
dla producentów, gdyż nie poszukują odmian na własną rękę,
a dostają gotowe i sprawdzone rozwiązania. Od 1997 r. wyselekcjonowano 10 odmian jabłoni, które
niebawem będą wprowadzone do
produkcji.
W Centrum Badawczym prowadzone są badania nad dobraniem odpowiednich warunków przechowywania
do poszczególnych odmian z uwzględnieniem ich indywidualnych wymagań. To właśnie w tej jednostce
została opracowana technologia
DKA. W 2004 r. po raz pierwszy została ona zastosowana do długotrwałego przechowywania jabłek
na skalę komercyjną. Obecnie już
15% owoców w Południowym
9
Problemy produkcyjne (nie tylko)
w Południowym Tyrolu
Anita Łukawska
Tyrolu jest przechowywane w takich
warunkach.
Badania dotyczące ochrony jabłoni
przed chorobami, głównie parchem
oparte są na poszukiwaniu metod
zapobiegania infekcjom, informował
dr O. Bauer. W przypadku szkodników prowadzone są obserwacje dynamiki ich rozwoju oraz badania nad
znalezieniem najbardziej skutecznych
sposobów ich zwalczania. Wytyczne
dotyczące ochrony przed chorobami
i szkodnikami oparte są na założeniach integrowanej ochrony, a sadownicy w Płd. Tyrolu mają do dyspozycji precyzyjne metodyki ochrony dla
każdego gatunku – Przewodnik Integrowanej Produkcji. Od sadowników
oczekuje się podporządkowania wymogom, ale nie zostawia się ich samych z wdrażaniem. Otrzymują konkretne zalecenia dotyczące zarówno
produkcji, jak i ochrony, a kontrole
mają na celu sprawdzenie poprawności ich wdrożenia oraz przestrzegania.
Duży nacisk w regionie jest kładziony na niechemiczne metody ochrony
przed chorobami i szkodnikami, czego
celem jest redukowanie liczby zabiegów chemicznych w sezonie. Nie jest
to łatwe, szczególnie w przypadku
parcha jabłoni, zarazy ogniowej, proliferacji jabłoni oraz owocówki jabłkóweczki z uwagi na znaczną koncentrację uprawy jabłoni w regionie
– mówił dr O. Bauer.
Centrum Badawcze dysponuje własnymi laboratoriami, co pozwala przeprowadzać wiele badań dotyczących:
analizy gleby, owoców na pozostałości, skuteczności ochrony roślin. Badania z zakresu biologii molekularnej
pozwoliły stworzyć własny bank genów, co jest pomocne podczas hodowli odmian o określonych cechach
użytkowych.
ganizmów antagonistycznych wobec
gatunków szkodliwych. Kolejną możliwość złagodzenia skutków tej choroby stwarza wymiana gleby w rzędach drzew. Do tego celu używane są
kompost lub gleba z pól, na których
nie rosły jeszcze drzewa owocowe.
Dr M. Thalheimer zaprezentował
opracowaną w Centrum Badawczym
metodę wymiany gleby w obrębie
jednej działki. Polega ona na tym, że
w rzędzie drzew wykopywany jest kanał i do niego przerzucona jest gleba
pobrana z kanału w międzyrzędziu.
Gleba z kanału w kolejnym rzędzie
służy do zapełnienia kanału w międzyrzędziu. Na potrzeby tej czynności skonstruowana została maszyna
(Vimas), która za jednym przejazdem
umożliwia wykopanie i zasypanie
dwóch kanałów z przerzuceniem gleby z wykopywanego w międzyrzędziu
do wykopanego w rzędzie (fot. 2). Według dr M. Thalheimera, metoda ta,
chociaż zapewnia 40% skuteczność,
jest obecnie najbardziej obiecująca
w przeciwdziałaniu na szeroką ska-
lę chorobie replantacyjnej. Najskuteczniejsza jest metoda chemiczna
(100% skuteczności).
Podczas doświadczeń nad zapobieganiem chorobie replantacyjnej
w Centrum Badawczym parametrem
wzrostu obserwowanych drzew jest
średnica pnia mierzona każdego roku
po zakończeniu wegetacji.
10
HERBICYD
Choroba replantacyjna
Sady jabłoniowe są uprawiane w Południowym Tyrolu od ponad 100 lat.
W tym czasie po usunięciu starego
sadu od razu zakładany był nowy. Nie
ma wolnego areału gdzie nie rosłyby jabłonie lub winorośl. Sadownicy
nie doceniają problemu choroby replantacyjnej, chociaż zauważają słaby wzrost nowo posadzonych drzew
lub ich niskie owocowanie. Choć odchodzą od intensyfikacji produkcji
polegającej na sadzeniu dużej liczby
drzew na hektarze, problem z chorobą replantacyjną narasta. Konieczność montażu sieci przeciwgradowych zmusza do wysokiej wydajności drzew, aby inwestycja szybko się
zwróciła, co z kolei wymusza wysokie
wyprowadzanie koron, aby plon przy
zmniejszonej na skutek cieniowania
przez sieci przeciwgradowe obsadzie
był wysoki – mówił dr Martin Thalheimer prowadzący w Centrum Badawczym badania gleby, jej nawożenia
i nawadniania oraz dotyczące choroby replantacyjnej (fot. 2).
Choroba replantacyjna jest skutkiem
działania grzybów, nicieni i bakterii,
które namnażają się w znacznych
ilościach w zmęczonej monokulturową uprawą glebie. Metod zapobiegania tej chorobie jest kilka: chemiczna
(Basamid 97 GR*, ale w Integrowanej Produkcji nie wolno go używać),
termiczna (bardzo kosztowna i wymagająca użycia specjalistycznego
sprzętu), wysiew poplonu (gorczyca,
aksamitka) oraz „alternatywna” polegająca na aplikacji do gleby mikroor* preparat w Polsce zarejestrowany tylko dla
truskawek i warzyw w uprawie pod osłonami
Totalne tornado na chwasty…
Preparat chwastobójczy o działaniu nieselektywnym (totalnym)
do stosowania na ścierniskach i w uprawach jabłoni
Szczególnie polecany:
- w zabiegach ścierniskowych do zwalczania perzu,
samosiewów zbóż i rzepaku oraz trudnych chwastów
wieloletnich odpornych na czysty glifosat, takich jak: skrzyp,
ostrożeń czy powój
- w sadach jako idealne rozwiązanie do utrzymania pasów
herbicydowych pod koronami drzew przy dominacji
chwastów odpornych, jak mniszek, skrzyp, wierzbownica,
ostrożeń czy przymiotno
- w systemach o uproszczonej uprawie gleby oraz do
zabiegów na ugorach
Chronimy uprawy, chronimy naturalne piękno
F&N Agro Polska Sp. z o. o.
ul. Grójecka 1/3, 02-019 Warszawa
tel. +48 22 620-32-52
www.fnagro.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje
dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Kileo sadowniczy 205x285 FNAgro JW 2014.indd 1
16.12.2013 13:27
10
9
a
FOT. 2. Dr Martin Thalheimer prezentował wyniki doświadczeń
dotyczących choroby replantacyjnej w Centrum Badawczym
w Laimburgu
FOT. 3. Maszyna do wymiany gleby w rzędach i międzyrzędziach w sadzie
b
FOT. 1. Objawy choroby replantacyjnej w sadzie: po prawej drzewka
posadzone w miejscu, na którym nie rosły wcześniej drzewa owocowe
(a), słaby wzrost drzewek odmiany ‘Šampion’/’M.26’ w pierwszym roku
po posadzeniu (b)
Jeżeli przyrost roczny jest mniejszy
niż 1,6 mm, oznacza to, że drzewka
uległo chorobie replantacyjnej. Po wymianie gleby w rzędach na kompost
obserwowany jest roczny przyrost
pnia drzewek na poziomie 2 mm, a po
odkażaniu chemicznym nawet 3 mm.
Dr M. Thalheimer zaprezentował także doświadczenia polowe walki z cho-
robą replantacyjną. Tam gdzie użyto
preparatu Basamid 97 GR i wymieszano go z glebą w pasie o szerokości 50 cm, zwałowano i nawodniono
uzyskano najlepsze efekty, obserwowane już w pierwszym roku po posadzeniu drzewek. Na rozpowszechnianie tej metody nie pozwalają jednak
ograniczenia prawne.
FOT. 4. Doświadczenie polegające na sprawdzeniu, która z dostępnych
podkładek dla jabłoni jest najbardziej odporna na chorobę
replantacyjną
Inne z zaprezentowanych doświadczeń polegało na znalezieniu dla jabłoni podkładek odpornych na chorobę replantacyjną. Doświadczenie
założono w 2013 r. z większości
dostępnych na świecie podkładek
dla jabłoni oraz nowo wyhodowanych, po 10 drzewek zaokulizowanych na poszczególnych podkładkach
(fot. 4). Wyniki w przypadku
niektórych z nich są zaskakująco
dobre, podobne do efektów osiąganych przy odkażaniu chemicznym
gleby, ale jak powiedział dr M. Thalheimer, za wcześnie jest by wyciągać wnioski, dalsze lata obserwacji
mogą zweryfikować pierwsze spostrzeżenia.
fot. 1, 2, 4 A. Łukawska
fot. 3 W. Rass
Ortus
®
śmiertelnie skuteczny
W uprawach porzeczki białej, czerwonej i czarnej
– zwalcza wielkopąkowca porzeczkowego oraz
przędziorka chmielowca
www.sumiagro.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu.
Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Ortus porzeczki wszystkie 258x92 SumiAgro ramka JW 2014.indd 1
04.04.2014 10:19
11
1
Obowiązek przestrzegania zapisów etykiety został ograniczony jedynie do tych określonych w niej wymagań, które mają istotne znaczenie dla zdrowia człowieka oraz dla bezpieczeństwa środowiska naturalnego, tj. m.in.:
● maksymalnej dawki środka ochrony roślin,
● okresu pomiędzy ostatnim zastosowaniem środka ochrony roślin a zbiorem,
● maksymalnej liczby zastosowań środka ochrony roślin w ciągu roku.
Nie ma natomiast obowiązku przestrzegania zapisów etykiety środka ochrony roślin
(zgodnie z przepisami rozporządzenia nr 1107/2009), dotyczących:
● jego minimalnej dawki,
● możliwości łączenia go z innymi agrochemikaliami (chyba że etykieta zawierałaby wyraźny zakaz łączenia środka ochrony roślin z określonymi chemikaliami, ze względu na
związane z tym niebezpieczeństwo).
Jednocześnie, zgodnie z definicją „dobrej praktyki ochrony roślin”, określoną w art. 3 pkt
18 rozporządzenia nr 1107/2009, zabiegi z użyciem środków ochrony roślin stosowanych
do danych roślin lub produktów roślinnych, zgodnie z warunkami dozwolonego stosowania, są wybierane, dawkowane i planowane tak, aby zapewnić akceptowalną skuteczność
przy minimalnej niezbędnej ilości, z właściwym uwzględnieniem miejscowych warunków
oraz możliwości zwalczania metodami mechanicznymi i biologicznymi.
Pamiętaj:
1. Sposób stosowania środka ochrony roślin, opisany w etykiecie tego środka, jest wynikiem wielu badań laboratoryjnych i polowych. Producent środka ponosi odpowiedzialność
za jego niewłaściwe działanie tylko wtedy, kiedy zastosowany był on zgodnie z etykietą.
W przypadku zastosowania dawek zredukowanych lub łącznego stosowania agrochemikaliów, które nie są ujęte w etykiecie, odpowiedzialność spoczywa na stosującym.
2. Stosowanie dawek obniżonych może prowadzić do wykształcenia odporności na substancje aktywne środków ochrony roślin u organizmów zwalczanych. W związku z tym,
decyzje o zastosowaniu środka ochrony roślin w dawce niższej od zalecanej w etykiecie
muszą być podejmowane z dużą ostrożnością, w oparciu o wiedzę, doświadczenie i obserwacje lub profesjonalne doradztwo.
3. Stosując dawki dzielone środka ochrony roślin, nie można naruszać wymagań dotyczących:
● odstępów czasu między poszczególnymi zabiegami,
● maksymalnej liczby zastosowań danego środka w sezonie,
● maksymalnej dawki środka ochrony roślin na ha, jaka może być zastosowana w trakcie sezonu wegetacyjnego,
jeżeli zostały one określone w etykiecie tego środka.
www.minrol.gov.pl
mieć świadomość, że ponoszą odpowiedzialność za: brak efektywności oraz nadmierne pozostałości substancji aktywnych środków ochrony roślin w owocach, dyskwalifikujące partie towaru z obrotu, fitotoksyczność danej mieszaniny
czy zniszczenie opryskiwacza. W ww. przypadkach producent lub dystrybutor środka ochrony
roślin nie będzie uwzględniał reklamacji.
O tabeli mieszania
Wobec wyżej określonych zasad, korzystanie
z informacji zawartych w tabelach mieszania,
publikowanych w wydawnictwach popularnych,
nie zwalnia rolnika z odpowiedzialności związanej z niepowodzeniem po wykorzystaniu sugerowanej mieszaniny. Znowu okazuje się, że
z wolnością mamy problem… Nikt, poza rolnikiem, nie poniesie konsekwencji za zniszczony
(zapchaną instalację) sprzęt ochrony, jeśli po
zmieszaniu proponowanych w tabeli komponentów dojdzie do wytrącenia się osadów, w tym
nierozpuszczalnych. Mieszanina taka może okazać się udaną pod względem fizycznym, niekoniecznie jednak pod względem chemicznym.
Brak pożądanej skuteczności, fitotoksyczność,
a także znaczne przekroczenie pozostałości
w płodach rolnych, to także efekt swobód ostatnio danych rolnikowi odnośnie do użytkowania
środków ochrony. Zadośćuczynienia za straty
materialne wynikające z wymienionych wcześniej sytuacji można, co prawda, dochodzić z powództwa cywilnego, ale sprawa zdaje się być na
starcie przegrana. W takiej tabeli nikt bowiem
nie podaje proporcji mieszanych składników,
warunków łączenia komponentów czy postępowania z mieszaniną. Rolnik po zmieszaniu
komponentów sam musi sprawdzić zachowanie się takiej cieczy roboczej – zarówno pod
względem fizycznym, jak i chemicznym. O ile
fizyczne właściwości roztworu są łatwe do ocenienia, tak chemizm, skuteczność biologiczna,
prędkość rozkładu poszczególnych składowych
substancji czynnych, długość działania, czas
zalegania i poziom pozostałości nie są możliwe
do określenia bez szczegółowych badań laboratoryjnych. W ostatnich latach niewiele koncernów chemicznych zlecało badania związane
z oceną mieszanin tzw. międzykoncernowych
(łączenia środków należących do różnych firm
agrochemicznych). Owszem, zainteresowaniem
cieszyły się badania możliwości mieszania ze
sobą środków jednego koncernu, ale te dane są
dostępne w etykietach-instrukcjach stosowania
wykorzystanych do mieszaniny środków. Takie
informacje podajemy także w naszych programach, z uwzględnieniem dokładnych dawek
poszczególnych składowych na hektar uprawy.
O zasadach mieszania
Skoro na rolnika spadła pełna odpowiedzialność za dowolne stosowanie środków ochrony
roślin, warto podać kilka zasad (jest to na pew-
no praktyczniejsze), jak sporządzić mieszaninę,
aby, chociaż pod względem fizycznym, była bezpieczna dla użytkownika i maszyny.
● Konieczne jest przestrzeganie zasad BHP,
m.in. do sporządzania mieszaniny środków
ochrony roślin przystępujemy wyposażeni
w środki ochrony osobistej (ubranie ochronne,
fartuch, rękawice, maska/i na twarz, nos i oczy,
nakrycie głowy).
● Mieszaninę sporządzamy w pomieszczeniu
niedostępnym dla osób postronnych, głównie
dzieci, dobrze wentylowanym, gdyż na pewno
dojdzie do ulatniania się par mieszaniny. W pomieszczeniu tym przebywamy tylko wtedy, gdy
jest to wskazane do zmieszania komponentów
i oceny efektu.
● Do przygotowania mieszaniny używamy składników w proporcjach takich samych, jak ostatecznie na hektar uprawy.
● Wodę do doświadczenia pobieramy z tego
samego źródła, tak aby miała porównywalne
cechy i temperaturę.
● Należy przestrzegać kolejności mieszania
komponentów.
● Nie wolno dopuścić do rozwarstwienia się
mieszaniny, dlatego przygotowujemy ją bezpośrednio przed użyciem (aby nie doszło do niepożądanych reakcji chemicznych, wynikających
z długotrwałego przetrzymywania roztworu), nie
przetrzymujemy w zbiorniku opryskiwacza, kontrolujemy prawidłową pracę mieszadła.
Kolejność mieszania komponentów
W przypadku, gdy przygotowujemy mieszaninę np. środków ochrony roślin z nawozami,
w oddzielnych pojemnikach sporządzamy roztwory – w jednym mieszaninę nawozów, w drugim środków ochrony roślin. Najpierw należy do
wody (zbiornik wypełniony do połowy) dodawać
przy włączonym mieszadle roztwór nawozu/ów,
a po dokładnym wymieszaniu, w następnej kolejności (zawsze jako ostatni), powoli, aby nie
doszło do kłaczenia – środek/i ochrony roślin.
Należy pamiętać, że rozpuszczanie siarczanu
magnezowego (proces egzotermiczny) podnosi
nieznacznie temperaturę wody, natomiast rozpuszczanie mocznika (proces endotermiczny)
znacznie obniża temperaturę roztworu. Wiedząc o tych procesach, trzeba mieć na uwadze, że woda używana do mieszaniny, której
komponentem jest mocznik, powinna być ciepła (można dolać do pobranej ze źródła kilka
wiader specjalnie podgrzanej wody), aby nie
doszło do szoku termicznego – w efekcie uszkodzenia rozgrzanych roślin zbyt zimną cieczą
roboczą.
u W przypadku, gdy przygotowujemy mieszaninę np. środków ochrony roślin, należy przy
tym przestrzegać kolejności dodawania ś.o.r.
według ich form użytkowych (tabela):
– najpierw zawiesiny,
– następnie emulsje,
12
– na końcu roztwory.
u
WIELE ZAGROŻEŃ
JEDNO ROZWIĄZANIE
Zwiększenie tolerancji roślin na niekorzystne warunki
wzrostu (w tym suszę i zasolenie gleby)
Wzmocnienie odporności roślin na patogeny grzybowe
Poprawa plonowania (nawet do 30 %)
oraz podwyższenie parametrów
jakościowych plonu
www.intermag.pl
* na rynku polskim
12
Thiram
Granuflo
®
Graj w najlepszej drużynie
• Jedyny preparat zarejestrowany
do zwalczania szarej pleśni jabłoni
w okresie kwitnienia
• Skuteczna ochrona
przed parchem jabłoni
• Do stosowania samodzielnie
lub w mieszankach
• Idealny partner w strategii
antyodpornościowej
11
KOLEJNOŚĆ mieszania środków ochrony roślin według form użytkowych
Kolejność Forma użytkowa
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
proszek do sporządzania zawiesiny wodnej
granule do sporządzania zawiesiny wodnej
koncentrat w postaci stężonej zawiesiny
zawiesina kapsuł
zawiesina-emulsja
emulsja, olej w wodzie
koncentrat do sporządzania emulsji wodnej
koncentrat w formie zawiesiny olejowej do rozcieńczania wodą
koncentrat dyspergujący
u W przypadku, gdy przygotowujemy mieszaninę np. środków ochrony roślin z adiuwantem,
nieprawidłowe własności cieczy roboczej mogą
być efektem wlewania do zbiornika opryskiwacza bezpośrednio adiuwantu bez jego wcześniejszego rozcieńczenia wodą. Należy zatem
rozcieńczyć adiuwant przed jego dodaniem.
Kilka wskazówek technicznych
Ilość środka. Przystępując do próby mieszania składników, należy precyzyjnie odmierzyć
ilość środka, także jeśli robimy wstępną próbę
łączenia komponentów. Do przygotowania 0,1%
roztworu rozpuszczamy 100 g środka w 100 l
rozpuszczalnika (w naszym przypadku – wody).
Jeśli zatem próbkę wykonujemy w 200 ml wody,
to proporcjonalnie dodajemy 200 mg środka,
aby uzyskać roztwór 1%.
Pomocne
0,1% = 100 g środka w 100 l wody
1 kg = 1000 g = 1000 000 mg; 1 g = 1000
mg; 1 mg = 0,000001 kg
1 l = 1000 ml; 1 ml = 0,001 l; 10 ml = 0,01
l; 100 ml = 0,1 l
W przypadku, gdy zalecana dawka środka na
hektar wynosi 2,5 l (przy zalecanej dawce wody
np. 200 l/ha), aby zrobić próbę w 100 ml wody
wyliczamy dawkę środka (X) wg proporcji:
2,5 l – 200 l
X – 100 ml (0,1 l)
X = 2,5 x 0,1/200 = 0,25/200 = 0,00125 l =
1,25 ml
Do przygotowania próbnej mieszaniny (w 100
ml wody) potrzeba nam zatem 1,25 ml środka.
Mieszanie
Zgodnie z podanymi powyżej zasadami mieszania, do naczynia wlewamy środki w podanej kolejności.
Energicznie mieszamy roztwór, stwarzając warunki podobne do panujących w zbiorniku opryskiwacza. Mieszanie musi trwać co najmniej
kilka minut.
Zamknięty pojemnik odwracamy około 30 razy.
Podczas mieszania (rys. 1) obserwujemy powstały roztwór, czy jest klarowny (rys. 2), w jakim czasie doszło do jego doskonałego zmieszania, czy na wierzchu tworzy się piana itp.
Badamy jego pH – najlepiej, aby wynosiło około
7,0, ale do przyjęcia są wartości (w zależności
od traktowanych roślin) w granicach 4,0–9,0.
Następnie odstawiamy roztwór, aby po kilku,
co najmniej 15–30 minutach sprawdzić, jak
Rys. 1.
Rys. 3.
Rys. 1a.
Chemtura Europe Limited Sp. z o. o.
ul. Czerwona 22, 96-100 Skierniewice
tel.: 46 834 68 70, fax: 46 834 40 70
www.chemtura.com.pl
Rys. 4.
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa.
Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj
zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Rys. 2.
Rys. 5.
Symbol formy
użytkowej
WP
WG
SC
CS
SE
EW
EC
OD
DC
się zachowuje, w jakim czasie np. doszło do
rozwarstwienia (niejednorodności), czy nie powstał np. nierozpuszczalny osad lub kłaczki
(rys. 3), złogi (w tym celu ponownie mieszamy), czy wydzielił się olej, „śmietanka”, czy nie
doszło do „zważenia”, w jakim okresie zniknęła piana lub zaczęła się intensywniej tworzyć.
Jeśli roztwór zaczął się pienić (rys. 4) czy wytwarzać opary, obserwujemy po odstawieniu,
w jakim czasie piana lub opary zniknęły albo
czy nie stały się intensywniejsze, nawet do tego
stopnia, że wydostają się na zewnątrz pojemnika (rys. 5). Jeśli roztwór jest klarowny i się nie
pieni, nie rozwarstwia, można przypuszczać,
że pod względem fizycznym taka mieszanina
jest bezpieczna dla sprzętu technicznego (opryskiwacza).
O ile jest czas, można dodatkowo wykonać próbę pod względem właściwości chemicznych
mieszaniny – opryskując roślinę wytypowaną
do prób. Dzięki temu przekonujemy się, czy
uzyskana mieszanina nie jest fitotoksyczna,
nie jest niebezpieczna dla środowiska, w jakim stopniu rozprzestrzenia się po powierzchni
rośliny, w jakim czasie do niej wnika, wysycha
na powierzchni, jak reagują i w jakim czasie
potraktowane nią agrofagi.
Do momentu zbadania płodów rolnych na obecność pozostałości środków ochrony roślin, azotanów czy azotynów, nie będziemy jednak znali jej właściwości pod względem bezpieczeństwa żywności. Na takie wyniki musimy czekać
do końca sezonu, a nawet do wyjęcia płodów
z przechowalni.
UWAGA!
Nawet znane i dobrze przebadane mieszaniny mogą przy kompleksie niekorzystnych
warunków (środowiskowych, klimatycznych
i technicznych) wywołać negatywne efekty
(nieskuteczność, fitotoksyczność)! Dlatego
wskazana jest duża ostrożność!
Podsumowanie zasad mieszania
woda w zbiorniku opryskiwacza (1/2 objętości)
+ roztwór mocznika
woda z mocznikiem
+ roztwór nawozów mikroelementowych
woda + mocznik + nawozy mikroelementowe
+ roztwór środka ochrony roślin (lub środków)
woda + mocznik + nawozy mikroelementowe +
środki ochrony roślin (w tym adiuwant wcześniej
rozcieńczony, jako ostatni)
+ woda do pełnej objętości zbiornika
Redukcja dawek środków
ochrony roślin
Udogodnienie to, wpływające m.in. na sporą
oszczędność finansów, wykorzystuje się głównie
w przypadku herbicydów. Efektywność stosowania środka w postaci systemów dawek dzielonych czy mikrodawek jest spektakularna. Często
wobec pojawiających się młodych chwastów
skuteczna dawka środka może być dużo mniejsza niż zalecana w etykiecie-instrukcji stosowania. Podobne oszczędności możemy uzyskać,
wykorzystując fungicydy we wczesnych etapach
wzrostu i rozwoju roślin wieloletnich. Zdecydowanie mniej środka i wody potrzeba, gdy liście
drzew czy krzewów zaczynają się wykształcać,
niż gdy są w pełni rozwinięte. Wyjątkiem jest
wczesnowiosenne zwalczanie przędziorków, zimujących form mszyc, miodówek czy wykorzystywanie środków powierzchniowych (kontaktowych). W tym przypadku dawka cieczy roboczej
musi być na tyle duża, aby gwarantowała dotarcie do wszystkich zakamarków (m.in. zagłębień
u nasady konarów czy gałęzi, szczelin w korze)
i dokładnie pokryła chronioną powierzchnię.
Należy jednak pamiętać, że zmniejszenie dawki
środka może przyczyniać się do szybkiego wywołania odporności na daną substancję czynną
(grupę o takim samym mechanizmie działania)
u zwalczanych obiektów.
rys. 1–5 Magdalena Ładocha
13
Zwiększyć wydajność i zysk
w produkcji owoców
Anita Łukawska
Analizę produkcji i przetwórstwa jabłek oraz innych owoców na przestrzeni ostatniej dekady zaprezentował Mariusz Dziwulski (fot. 2),
analityk sektora rolno-spożywczego
Banku BGŻ. Stwierdził, że Polska
przy produkcji jabłek na poziomie
2,9 mln ton (w 2012 r. wg GUS) i ich
eksporcie w ilości 1,2 mln ton stała
się poważnym graczem na rynku europejskim i światowym. Według prelegenta i przytoczonych przez niego
wyników analiz, potencjał produkcji
jabłek w naszym kraju do roku 2020
będzie systematycznie wzrastał, a sezon 2013 jest tego potwierdzeniem.
Możliwości finansowania działań inwestycyjnych producentów owoców
i jednostek przetwórstwa owocowo-warzywnego omówił Jacek Barwiń-
ski, ekspert ds. Wsparcia Sprzedaży
Banku BGŻ. Prelegent przedstawił
zmiany jakie dokonują się w gospodarstwach ogrodniczych w ostatnich
latach. Zmniejszeniu ulega m.in. liczba gospodarstw małych na rzecz
dużych, o znacznym potencjale produkcyjnym. Jest to wynikiem zmian
w opłacalności produkcji. W gospodarstwach ogrodniczych zauważalna jest również szeroka specjalizacja
produkcji, co zmierza do osiągania
corocznych plonów o wysokich standardach jakościowych (m.in. przez
montaż instalacji nawodnieniowych
czy osłon przeciwgradowych). Bartosz Urbaniak, dyrektor Zarządzający
ds. Agrobiznesu Banku BGŻ przedstawił bankowy punkt widzenia na branżę owocowo-warzywną i określił fazy
inwestycyjne, przez jakie przechodził sektor rolno-spożywczy w Polsce
w latach 2000–2012. Pierwsza faza
(określona jako „Zastój”) przypadła
na lata 2000–2002 i charakteryzowała się niewielkim zainteresowaniem inwestowaniem indywidualnych
producentów. W fazie obejmującej
lata 2003–2005 zauważalna była
potrzeba podnoszenia standardów
i wiązała się z licznymi inwestycjami wynikającymi z wymogów wejścia
w struktury Unii Europejskiej. W latach 2006–2008 następowała rozbudowa mocy wytwórczych i inwestycje
były ukierunkowane na powiększenie
zaplecza produkcyjnego, a w latach
2009–2012 na zwiększenie wydajności produkcji. Ostatnia faza wydzielona przez B. Urbaniaka dopiero się rozpoczyna. Prelegent nadał jej nazwę
„Innowacyjność”, gdyż uważa, że inwestycje dotyczące produkcji, poprawy wydajności i standardów produkcyjnych mamy już za sobą, a obecnie
przyszedł czas na działania związane z wyróżnieniem produktu na rynku. Aby móc inwestować w innowacyjność trzeba jednak dysponować
produktami wysokiej jakości.
Drugą część Agrokonferencji stanowił panel dyskusyjny, w którym wzięły udział osoby związane z branżą
ogrodniczą (fot. 3): Elżbieta Krempa
z Sandomierskiego Oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa
FOT. 2. Mariusz Dziwulski,
analityk sektora rolnospożywczego Banku BGŻ
Rolniczego w Modliszewicach, Janusz Stasiak – prezes zarządu San-Export-Group Sp. z o.o., Bolesław
Pieczyński z Centrum Doradztwa
Rolniczego w Radomiu, Jerzy Sidor
– prezes zarządu Hortino ZPOW Sp.
z o.o. Leżajsk oraz Bartosz Urbaniak.
Elżbieta Krempa przybliżyła dane statystyczne (na podstawie Spisu Rolnego z 2010 r.) dotyczące województwa
świętokrzyskiego. Na powierzchni
50 tys. ha prowadzone są w tym regionie uprawy ogrodnicze, z czego
37 tys. ha przypada na produkcję
owoców. Jabłonie zajmują 17 tys. ha,
ale z uwagi na liczne nasadzenia areał ten może obecnie wynosić nawet
25 tys. ha. Zmniejsza się natomiast
powierzchnia upraw warzyw i obecnie
obejmuje 13 tys. ha. Potencjał regionu pod względem produkcji jabłek
(według GUS to 500–600 tys. ton,
według szacunków SODR – nawet
1 mln ton) pozwala na stwierdzenie,
iż Sandomierszczyzna jest drugim co
do wielkości regionem uprawy tego
gatunku w Polsce.
Janusz Stasiak zaprezentował kierunek wspólnej działalności grup producenckich w rejonie Sandomierza,
który ma zmierzać do wspólnej promocji owoców, ich sprzedaży i negocjacji korzystnych cen dla regionu,
ujednolicenia produkcji, odmian, opakowań i jakości (co być może pozwoli
na wykreowanie marki Jabłka Sandomierskiego). Powstanie San-Export-Group Sp. z o.o. jest odpowiedzią
na potrzeby rynku. Obecnie w regionie dzięki zaistnieniu 7 organizacji
producenckich istnieje możliwość
FOT. 3. W panelu dyskusyjnym uczestniczyli (od lewej): Jerzy Sidor, Bolesław Pieczyński,
Elżbieta Krempa, Janusz Stasiak i Bartosz Urbaniak
14
FOT. 1. Uczestnicy Agrokonferencji
Wczesnowiosenna ochrona przed parchem
Robert Binkiewicz, doradca sadowniczy Agrosimex
O
becnie silna presja ze strony parcha jabłoni wymusza na sadownikach stosowanie intensywnego
programu ochronny przed tym patogenem. Brak jednak nowych rozwiązań/substancji, szczególnie mających zastosowanie we wczesnych fazach rozwojowych zarówno roślin, jak i choroby. Ze
względu na przebieg pogody wiosną (chłodno) oraz brak wystarczającej ilości tkanki liściowej, pozostaje program oparty głównie na środkach kontaktowych działających zapobiegawczo, oraz wgłębnych
o działaniu interwencyjno-zapobiegawczym. Do pierwszej grupy zaliczamy dwie znane substancje: kaptan
(Merpan 80 WG/Malvin 80 WG/Captan 80 WG) oraz dithianon (Delan 700 WG). Do drugiej natomiast środki
dodynowe (Syllit 65 WP/Carpene 65 WP).
Spośród nich warto wyróżnić dwie
znane i od dawna stosowane grupy:
kaptan i dodyna. Związki te odznaczają się elastycznym i efektywnym
działaniem, zarówno podczas niższej
temperatury, jak i w działaniu interwencyjno-zapobiegawczym. Pomimo
tego, że środki typu Merpan lub Syllit
od wielu lat są stosowane, wciąż zajmują dominującą pozycję we wczes-
nowiosennym programie ochrony
przed parchem.
Szerokie spektrum działania
i wysoka kompatybilność
Merpan 80 WG można stosować kilkakrotnie w ciągu całego sezonu,
zarówno solo, jak i w mieszaninach.
Jego podstawowym atutem są dosko-
FOT. 1. Jabłoń w fazie pękania pąków…
nałe właściwości zabezpieczające,
działanie tuż po infekcji – przerywające ją lub niedopuszczające do skiełkowania grzyba, oraz stosunkowo wysoka odporność na zmywanie (około
20–25 mm). Od tego roku zakres stosowania Merpanu obejmuje oprócz
parcha jabłoni i gruszy – również
choroby drzew pestkowych oraz truskawek, takie jak: gorzka zgnilizna,
FOT. 2. …oraz w fazie mysiego ucha
drobna plamistość liści, szara pleśń.
W fazach rozwojowych jabłoni przed
kwitnieniem, występuje zagrożenie
ze strony mączniaka. Doskonałą skutecznością odznaczają się produkty
siarkowe, które działają zapobiegawczo. Sprawdzona mieszanina Merpanu z takim nawozami siarkowymi jak
Microthiol 80 WG lub Thiovit Jet 80
WG, oprócz dostarczania siarki, daje
również możliwość ochrony przed parchem jabłoni i mączniakiem jednocześnie.
Tradycyjne rozwiązania
wciąż aktualne
Drugim związkiem, na którym warto
oprzeć wczesnowiosenną ochronę
jest dodyna (Syllit, Carpene). Produkty te są efektywnie wykorzystywane przez sadowników od wielu lat
w okresach większej presji choroby, szczególnie przed kwitnieniem.
Podczas fazy pękania pąków (fot. 1)
lub mysiego ucha (fot. 2), występujące opady deszczu lub rosa mogą
doprowadzić do zakażenia tkanki wewnątrz rozwijających się pąków. Wilgoć dłużej się tam utrzymuje, a temperatura jest wyższa.
Klasyczne preparaty kontaktowe,
nie zapewniają wtedy wystarczającej ochrony tych części. Syllit, dzięki swym właściwościom działania
wgłębnego, penetruje niedostępne
części pąków, silnie niszcząc patogena. Jest to optymalny czas/sytuacja
na wykorzystanie tych właściwości
dodyny. Zabieg wtedy jest efektywny i jednocześnie bezpieczny, jeśli
chodzi o wystąpienie ewentualnej
odporności grzyba na dodynę. Polecane są dwa zabiegi preparatami
dodynowymi Syllit/Carpene przed
kwitnieniem, włączone w program
zapobiegawczy oparty na substancji
aktywnej kaptan.
Solidny program wczesnowiosenny jest fundamentem w całej
strategii ochrony przed parchem.
Dzięki intensywnej i skutecznej
ochronie wiosną, w dalszych fazach wystarczy kontrolować sytuację i utrzymać dotychczasowy stan
w sadzie.
reklama
W
listopadzie ub.r. w Sandomierzu odbyła się
Agrokonferencja (fot. 1)
zorganizowana przez
Bank BGŻ, która dotyczyła możliwości zwiększenia wydajności i zysku
w produkcji i przetwórstwie owoców.
14
13
przechowania i odpowiedniego rozdysponowania 50 tys. ton
jabłek, które można w krótkim czasie
przygotować zgodnie z zapotrzebowaniem odbiorców i dostarczyć w określonych partiach oraz terminach dzięki
liniom do sortowania zainstalowanym
w obiektach sandomierskich grup.
Bolesław Pieczyński komplementował współpracę między sandomierskimi grupami producenckimi, które
co prawda powstawały z opóźnieniem
w stosunku do podobnych organizacji
z rejonu grójecko-wareckiego i Kujaw,
jednak jako pierwsze zauważyły konieczność konsolidacji. Obecnie takie
działanie może okazać się niezbędne.
Stwierdził również, że w nowym Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich
na lata 2014–2020 nie będzie już tak
korzystnych dotacji jakie były w nim
na lata 2007–2013 i trzeba będzie
przyjąć odpowiednią do takich warunków strategię działania. Być może
konieczne będzie przyjmowanie nowych członków przez istniejące grupy.
Jerzy Sidor, prezes zarządu Hortino
ZPOW Sp. z o.o. Leżajsk ocenił, że
zmiany na rynku producentów owoców i warzyw, zwiększanie się powierzchni gospodarstw, ich specjalizacja oraz powstanie grup producenckich pozwalają na zawieranie umów
kontraktacyjnych jak też długoterminowe powiązania biznesowe między
dostawcami surowców i przetwórcami, co pozwala na umocnienie pozycji
przetwórcy w oczach jego odbiorców
i daje szansę na umowy z nimi.
Posumowując konferencję Bartosz
Urbaniak, dyrektor Zarządzający ds.
Agrobiznesu Banku BGŻ stwierdził,
że aby znać produkt jakim jest jabłko
i móc go dobrze promować na rynkach zagranicznych należy go jeść.
Zwiększenie spożycia polskich jabłek
w kraju może ułatwić ich sprzedaż na
rynkach zagranicznych.
Zdaniem doradcy
► Na początku sezonu wegetacyjnego warto dokładnie
przestudiować aktualne programy ochrony roślin sadowniczych (PORS). Pozwoli to na uniknięcie błędów przy podejmowaniu decyzji o wyborze odpowiedniego preparatu
i terminie wykonania zabiegu, zapobiegnie użyciu preparatów niedozwolonych (grozi grzywną, a nawet zniszczeniem
plonów na koszt właściciela uprawy). Informacje zawarte
w PORS obejmują m.in.: spis aktualnie zarejestrowanych
środków ochrony roślin (ś.o.r.), wykaz regulatorów wzrostu
i rozwoju, programy ochrony poszczególnych gatunków
uwzględniające fazy fenologiczne, okresy karencji i prewencji, sposoby wyznaczania dawek preparatów, progi
zagrożenia ze strony szkodników oraz porady na temat
kalibracji opryskiwaczy, najwyższe dopuszczalne poziomy pozostałości substancji aktywnych ś.o.r. w owocach
obowiązujące w FR.
► Notatki i zapisy dotyczące poprzedniego sezonu wegetacyjnego (kondycji roślin, porażenia ich przez choroby
i szkodniki, przebiegu warunków pogodowych i skuteczności wykonanych zabiegów) oraz stanu przechowywanych
owoców są bardzo cenne, gdyż mogą wspomóc ochronę
i nawożenie roślin w bieżącym sezonie.
► Lustracje w sadach i jagodnikach to nieodzowny element nowoczesnej i racjonalnej ochrony przed chorobami, szkodnikami i chwastami. Powinny być prowadzone
w ciepłe i słoneczne dni, kiedy aktywność szkodników jest
największa, a one same są łatwe do obserwacji. Wyniki
bieżących lustracji i informacje z poprzedniego sezonu
mogą zapobiec błędom w ochronie roślin. Są one ważne
z uwagi na wcześnie rozpoczęty sezon wegetacyjny w br.
► Integrowana ochrona roślin (i.o.r). Przestrzeganie jej
zasad jest obowiązkowe dla wszystkich profesjonalnych
użytkowników ś.o.r. Ich nieprzestrzeganie grozi m.in. utratą
pomocy w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
► Szkodniki. Liczebność zimujących czerwonych jaj przędziorka owocowca na pędach jabłoni, gruszy, śliw ocenia
się łatwo w okresie bezlistnym i na początku zielonego
pąka. Wykonując lustracje w tym terminie warto zwrócić
uwagę na opalizujące jaja mszyc zimujące przeważnie na
jednorocznych przyrostach (mszyca jabłoniowo-zbożowa
i mszyca jabłoniowa) oraz na przezimowanie form dorosłych i larw bawełnicy korówki. Wyniki lustracji z okresu bezlistnego pozwalają przewidzieć stan zagrożenia ze
strony niektórych szkodników w sezonie wegetacyjnym, co
ułatwi zaplanowanie nie tylko pierwszych zakupów ś.o.r.
i zabiegów. Aby ocenić ilość pordzewiaczy zimujących pod
łuskami rozchylających się pąków kwiatostanowych, należy
użyć binokularu lub mikroskopu. W sadach, szczególnie
mniej chronionych, na pniach i konarach łatwo jest zauważyć ślady bytowania tarczników i skorupików (chitynowe
tarczki). Jeśli lustracje potwierdziły liczebność szkodników
przekraczającą próg ekonomicznego zagrożenia to można
wykonać odpowiednie zabiegi chemiczne w celu ich ogra-
Piotr Gościło, niezależny doradca sadowniczy
niczenia. W spękaniach kory oraz pod opadłymi liśćmi
zimuje w postaci imago kwieciak jabłkowiec, szkodnik
jabłoni i gruszy. Wiosną wygryza dziury w nabrzmiewających pąkach, a w okresie ich pękania samice składają jaja
do ich wnętrza. Próg zagrożenia stanowi uszkodzenie 60
pąków na 400 przejrzanych, obserwowane w okresie składania jaj, lub 5–10 chrząszczy strząśniętych do płachty
entomologicznej z 35 gałęzi. Kwieciak gruszowiec zimuje natomiast w postaci jaj wewnątrz pąków kwiatowych.
Larwy wylęgają się w marcu i niszczą pąki. Próg zagrożenia to 10 uszkodzonych pąków na 100 ocenianych. Lustracje przeprowadza się zwykle w marcu. Są sady, gdzie
szkodnik ten stanowi problem. W nich należy zaplanować
zabieg chemiczny (czasem 2) w terminie składania jaj,
co zwykle wykonuje się w fazie nabrzmiewania i pękania
paków. W zależności od temperatury, można stosować
pyretroidy lub chloronikotynyle. Nasilenie lotów i składania jaj przez miodówkę gruszową plamistą występuje
zazwyczaj w marcu. Do monitoringu szkodnika pomocne
są żółte pułapki lepowe. Do pierwszych, marcowych zabiegów można było użyć chloronikotynyli lub pyretroidów,
ale istotna jest dokładność zabiegu. Składanie jaj przez
szkodnika ogranicza opryskiwanie drzew glinką kaolinową. Formą zimującą wzdymacza gruszowego są samice
ukryte w spękaniach kory lub pod łuskami pąków. Aby je
dostrzec należy użyć lupy o powiększeniu przynajmniej
20-krotnym. Na przełomie marca i kwietnia samice składają jaja na rozwijające się pąki. Do lustracji wybiera się
pędy 2–4-letnie. Próg szkodliwości to 5 samic na 1 pąk.
Podskórnik gruszowy jest nieco większy od wzdymacza.
Zimuje pod łuskami pąków. Próg zagrożenia to obecność
samic w ponad 20% pąków.
► Ochronę sadów jabłoniowych i gruszowych przed chorobami należy rozpocząć na początku wegetacji. W trakcie cięcia drzew wycina się pędy porażone mączniakiem
i zrzuca mumie porażone brunatną zgnilizną.
W ostatnich latach grusze były znacznie porażone zarazą
ogniową i rakiem bakteryjnym (sprawcami są bakterie
Erwinia amylovora i Pseudomonas syringae). Pędy z objawami tych chorób należy wyciąć, a rany rakowe i zgorzelowe na pniu i konarach oczyścić i zasmarować preparatami
zabezpieczającymi przed wysychaniem (farbą emulsyjną z dodatkiem preparatu miedziowego i IBE). Ochronę
przed infekcją parchem jabłoni rozpoczyna się od zabiegów agrotechnicznych zmniejszających presję infekcyjną,
tj. wygarnięcia gałęzi po cięciu drzew wraz z liśćmi i ich
zebraniu lub rozdrobnieniu. Można je także dodatkowo
opryskać mocznikiem w stężeniu 5%. Warto także skorzystać z programu doradczego lub sygnalizacji informującej
o zagrożeniach ze strony sprawcy parcha jabłoni. Wiśnie
i czereśnie na początku wegetacji i w okresie kwitnienia
należy chronić przed rakiem bakteryjnym. Przy dużej
presji infekcyjnej rak bakteryjny poraża wszystkie części
nadziemne drzew. Przeciwko niemu i innym chorobom kory
oraz drewna obecnie poleca się wycinanie porażonych
pędów i palenie ich oraz czyszczenie ran i smarowanie
pastami tworzącymi barierę ochronną przed wnikaniem
patogenów. Zabiegi fitosanitarne należy wykonywać systematycznie przez cały rok, a szczególnie wczesną wiosną i jesienią. Drzewa chore warto wcześniej zaznaczyć
i przycinać na końcu.
Śliwy wiosną należy zabezpieczyć Syllitem 65 WP przeciwko torbieli śliw. Lustracje wczesnowiosenne dają odpowiedź na zagrożenie ze strony przędziorków, pordzewiaczy i tarczników (misecznik śliwowy, skorupik). Preparat
olejowy przeciwko osobnikom dorosłym i larwom misecznika należało zastosować w okresie zielonego pąka, a następnie bezpośrednio przed wylęgiem larw przędziorków.
Aby zabieg był skuteczny należy dokładnie pokryć wszystkie pędy cieczą roboczą.
► Opryskiwacze powinny być sprawne technicznie i mieć
certyfikat atestacji, a osoby je obsługujące powinny posiadać aktualne zaświadczenie o ukończeniu stosownego szkolenia.
► Warunki ochrony. Na początku sezonu warto zakupić
ś.o.r. przynajmniej do pierwszych zabiegów. Przed wykonaniem każdego zabiegu wiosną należy sprawdzić temperaturę, aby była zbliżona do zalecanej przez producenta
danego środka. Dla preparatów miedziowych wymagana
jest temperatura powietrza powyżej 5°C, dla dodynowych
– powyżej 6°C. Preparaty owadobójcze wymagają wyższej
temperatury, gdyż żerowanie szkodników jest wówczas intensywniejsze. Temperatura cieczy roboczej też musi być
odpowiednia. Ochrona przed chorobami powinna mieć charakter zapobiegawczy, aby nie doszło do infekcji. W przypadku szkodników, decyzja o ewentualnych zabiegach
chemicznych powinna uwzględniać progi ekonomicznej
szkodliwości.
► Cięcie i formowanie drzew młodych, można kontynuować w kwietniu. Dla brzoskwiń i moreli okres okołokwitnieniowy jest najbezpieczniejszym terminem do cięcia
i prześwietlania drzew. Nie zanotowano żadnych uszkodzeń mrozowych, dlatego nie ma potrzeby dokładnego
sprawdzania gałęzi i pędów. Groźne mogą być przymrozki
w okresie przed, w czasie i po kwitnieniu drzew. Po cięciu
drzew dobrze jest wygarnąć lub rozdrobnić obcięte gałęzie i pędy, a także zabezpieczyć większe rany po cięciu
poprzez smarowanie ich i opryskiwanie preparatami miedziowymi. Niektórzy sadownicy do zabezpieczenia i leczenia miejsc po cięciu czy zrakowaceń używają preparatu
Huwa-San TR-50 oraz środków
zawierających efektywne mikroorganizmy. Cięcie krzewów
owocowych można przeprowadzić najpóźniej na początku wegetacji.
fot. 1–3 A. Łukawska
Prawdziwy bohater
broni wszystkich!
Nowość!!! Od 9 lipca 2013 r. rejestracja
również w porzeczkach i agreście!
Zato – broni jakości
i trwałości Twoich plonów:
■ niezawodny w zwalczaniu wielu chorób
■ odporny na zmywanie przez deszcz
■ działa w szerokim zakresie temperatur
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem
przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty
wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa.
Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158,
02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03
www.bayercropscience.pl
15
Przygotowanie do wiosennego
nawożenia doglebowego sadów
Dr hab. Paweł Wójcik, prof. nadzw. IO, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
N
awożenie jest skutecznym
zabiegiem wpływającym
na plonowanie roślin oraz
jakość i zdolność przechowalniczą owoców. Niedobór lub
nadmiar choćby jednego składnika obniża owocowanie drzew i/lub
pogarsza jakość plonu. Z tego powodu strategia nawożenia sadów musi
opierać się na kryteriach diagnostycznych, które umożliwiają, zarówno przewidywanie ilości pobrania
składników przez roślinę, jak i ocenę jej stanu odżywienia. Nawożenie
oparte na wynikach analizy gleby
i tkanek rośliny oraz na ocenie wizualnej drzew/owoców gwarantuje
wysokie plony oraz jednocześnie minimalizuje ujemny wpływ nawożenia
na środowisko naturalne.
nawozy azotowe najlepiej zastosować bezpośrednio przed wyłożeniem
ściółki. Jeśli w sadzie utrzymuje się
murawę na całej powierzchni sadu,
to dawkę azotu należy zwiększyć
o około 50%. Konieczność ta wynika z silnej konkurencji o azot między
drzewami, a roślinnością tworzącą
murawę.
W celu oszczędności nawozy azotowe
mogą być stosowane wyłącznie na
powierzchni pasów herbicydowych,
wzdłuż rzędów drzew. Ten sposób
nawożenia praktykowany przez 3–5
lat obniża jednak plonowanie roślin.
W pierwszej kolejności zjawisko to
obserwuje się na glebie lekkiej o małej zawartości próchnicy, przy roz-
herbicydowych, ale także od stopnia
ich zachwaszczenia. Jest to szczególnie ważne w okresie intensywnego wzrostu drzew. Wysokie wykorzystanie azotu nawozowego przez
drzewa ma miejsce, gdy w pasach
herbicydowych występuje niewiele
chwastów, szczególnie tych pobierających znaczne ilości tego
16
siewaniu nawozów wąskim pasem
(do 70–80 cm). Dlatego w sadach
założonych na takich stanowiskach,
uzasadnione jest rozsiewanie nawozów azotowych w poszerzone pasy
herbicydowe (1–1,5 m). Wpływ pasowego stosowania nawozów azotowych na odżywianie drzew azotem
zależy nie tylko od szerokości pasów
poleca!
Azot
Jest on podstawowym składnikiem,
silnie determinującym procesy wegetatywne i generatywne roślin
(fot. 1). W owocujących sadach,
w których utrzymywany jest ugór herbicydowy wzdłuż rzędów drzew oraz
koszona murawa w międzyrzędziach,
nawozy azotowe stosuje się w pasach
herbicydowych w dawkach od 20
do 80 kg N/ha powierzchni nawożonej
(większe dawki z tego przedziału poleca się na gleby ubogie w próchnicę
– tabela 1 na str. 16). Gdy w sadach
stosuje się ściółki organiczne o wysokim stosunku węgla do azotu (np. słoma zbożowa, kora, pocięte gałęzie),
dawka azotu powinna być podwyższona o około 30%. W tym przypadku
FLUROX 200 EC
Precyzja flurox w praktyce zwalczania przytulii!
TEBU
250 EW
Zawiera tebukonazol,
zarejestrowany również w ochronie wiśni!
glifosat
VIVAL
360 SL
Wymiksuj najlepszy... plon!
a
LAMBDA 100 CS
Podwójna moc na szkodniki!
UŻYTECZNE PRODUKTY
MĄDRE DORADZTWO
HELM Polska Sp. z o.o.
Sprzedaż i Marketing środków ochrony roślin
ul. Domaniewska 42, 02-672 Warszawa, tel. 22 654 35 00, fax 22 654 83 10, e-mail: [email protected]
b
FOT. 1. Objawy niedoboru azotu na
liściach jabłoni (a), śliwy (b)
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące
produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
16
15
składnika (m.in. chwastnica jednostronna, gwiazdnica pospolita, jasnota purpurowa, komosa biała, mniszek pospolity, ostrożeń polny, perz właściwy, przetacznik perski,
przytulia czepna). Aby uniknąć obniżenia plonowania drzew, nawożenie
azotem w pasach herbicydowych nie
powinno być stosowane dłużej niż
przez 3 kolejne sezony. Po tym okresie należy rozsiewać nawozy azotowe
na całej powierzchni sadu.
W owocujących sadach najczęściej
nie ma potrzeby dzielenia rocznej
dawki azotu. Nawozy azotowe rozsiewa się wczesną wiosną, gdy powierzchniowa warstwa gleby jest
już rozmarznięta. Gdy sad/kwatera
znajduje się na obszarze, na którym
często występują przymrozki wiosenne, celowe jest podzielenie rocznej
dawki azotu na dwie równe części.
Pierwszą dawkę rozsiewa się wczesną wiosną, a pozostałą – bezpośrednio po zakończeniu kwitnienia, jeśli
przymrozki wiosenne nie wyrządziły
dużych strat w kwiatostanach. Jeżeli
natomiast kwiaty ulegną uszkodzeniu, to nie stosuje się drugiej dawki
azotu.
Do nawożenia azotem można użyć
nawozów saletrzanych (saletry potasowej, wapniowej, magnezowej), saletrzano-amonowych (saletry amonowej) lub amidowych (mocznika).
Można także zastosować roztwór
RSM (roztwór saletrzano-mocznikowy) zawierający 28% azotu. Jest on
nawozem płynnym, a więc należy nim
opryskać powierzchnię pasów herbicydowych z użyciem sadowniczej
belki herbicydowej.
Gdy nawozy azotowe będą podawane
przez system nawodnieniowy (fertygacja), dawka azotu powinna wynosić 1/4 tej polecanej przy rzutowym
stosowaniu nawozów. W systemie
fertygacyjnym roczna dawka azotu
nie powinna przekraczać 20 kg N/ha.
Fertygację azotem prowadzi się od
pierwszych dni maja do połowy sierpnia, a aplikację najlepiej wykonywać
raz na 5–7 dni. Do tego celu można
użyć saletry wapniowej, magnezowej, potasowej lub amonowej, a także mocznika i nawozów wieloskładnikowych (zawierających wszystkie
makro i mikroskładniki) polecanych
do tego systemu nawożenia.
Potas
To kolejny składnik, który często musi
być dostarczany roślinom w postaci nawozów mineralnych (fot. 2).
Owocujące sady nawozi się potasem, gdy jego zawartość w glebie
jest niewystarczająca (tab. 2). W zależności od stopnia niedoboru potasu
w glebie, jego dawki wahają się od
50 do 120 kg K2O/ha (powierzchni
nawożonej). Powyższe dawki potasu odnoszą się do sadów, w których
pielęgnacja gleby polega na utrzymywaniu ugoru herbicydowego w rzędach drzew oraz koszonej murawy
w międzyrzędziach. Jeśli na całej powierzchni sadu występuje murawa,
dawki tego składnika powinny być
podwyższone o około 30%. Jest to
szczególnie ważne, gdy murawę tworzą gatunki roślin pobierające potas
w dużych ilościach (m.in. chwastnica
jednostronna, gwiazdnica pospolita,
TABELA 1. Orientacyjne dawki azotu (N) dla sadów w zależności od
zawartości materii organicznej w glebie
Wiek sadu
Pierwsze 2 lata
Następne lata
Zawartość materii organicznej (%)
0,5–1,5
1,6–2,5
2,6–3,5
Dawka azotu (kg/ha powierzchni nawożonej)
150–200
100–150
50–100
60–80
40–60
20–40
TABELA 2. Wartości graniczne zawartości fosforu (P), potasu (K)
i magnezu (Mg) w glebie oraz potrzeby nawozowe drzew owocowych
(Sadowski i inni, 1990)
Wyszczególnienie
Klasa zasobności
niska
średnia
wysoka
Zawartość fosforu (mg P/100 g)
Dla wszystkich gleb:
poziom próchniczny
poziom niżej położony
Nawożenie:
przed założeniem sadu
<2,0
2–4
>4
<1,5
1,5–3
>3
Dawka fosforu (kg P2O5/ha)
300
100–200
–
Zawartość potasu (mg K/100 g)
Poziom próchniczy:
<20% części spławialnych
20–35% części spławialnych
>35% części spławialnych
Poziom niżej położony:
<20% części spławialnych
20–35 % części spławialnych
>35% części spławialnych
Nawożenie:
w owocującym sadzie
Dla obu warstw gleby:
<20% części spławialnych
≥20% części spławialnych
Nawożenie:
przed założeniem sadu
w owocującym sadzie
Dla wszystkich gleb
niezależnie od poziomu
genetycznego
<5
<8
<13
5–8
8–13
13–21
>8
>13
>21
>5
3–5
<3
>8
5–8
<5
>13
8–13
<8
Dawka potasu (kg K2O/ha)
80–120
50–80
–
Zawartość magnezu (mg Mg/100 g)
<2,5
2,5–4
>4
<4
4–6
>6
Dawka magnezu (g MgO/m2)
wynika z potrzeb
–
wapnowania
12
6
–
Stosunek K : Mg
bardzo wysoki
wysoki
poprawny
>6,0
3,6–6,0
3,5
TABELA 3. Maksymalne dawki nawozów wapniowych lub wapniowomagnezowych stosowane w sadach (Sadowski i inni, 1990)
Odczyn gleby
<4,5
4,5–5,5
5,6–6,0
a
Zawartość części spławialnych (%)
<20
20–35
>35
Dawka CaO lub CaO + MgO/ha
1500
2000
2500
750
1500
2000
500
750
1500
a
b
c
FOT. 2. Objawy niedoboru potasu na liściach jabłoni (a), gruszy (b),
brzoskwini (c)
jasnota purpurowa, komosa biała,
mniszek pospolity, palusznik krwawy, powój polny, szarłat szorstki, wiechlina roczna).
W sadach karłowych i półkarłowych,
w których utrzymuje się ugór herbicydowy w rzędach drzew oraz murawę
w międzyrzędziach uzasadnione jest
stosowanie nawozów potasowych wyłącznie na powierzchnię pasów herbicydowych. Ten sposób nawożenia
może być praktykowany przez wiele
lat (bez ujemnego wpływu na plonowanie i jakość owoców), jeśli szerokość ugoru herbicydowego wynosi
około 1,5 m.
Nawozy potasowe rozsiewa się od
wczesnej wiosny aż do późnej jesieni. Drzewa ziarnkowe można nawozić zarówno nawozami chlorkowymi
(solą potasową), jak i siarczanowymi. Drzewa pestkowe lepiej nawozić
siarczanem potasu. Ma to szczególne
znaczenie przy wysokich potrzebach
nawozowych w stosunku do potasu.
W sadach pestkowych można także użyć soli potasowej, lecz nawóz
ten należy rozsiać jesienią, aby większość jonów chlorkowych została wymyta poza główną masę korzeniową
w okresie jesienno-wiosennym. Gdy
zachodzi konieczność zwiększenia
zawartości w glebie nie tylko potasu, ale także magnezu, można użyć
nawozu Magnesia-Kainit® (11% K2O;
5% MgO), Korn-Kali® (40% K2O; 6%
MgO) lub Patentkali® (30% K2O; 10%
MgO). Magnesia-Kainit® nie powinien
być stosowany na glebach ciężkich,
ponieważ zawiera dużą ilość sodu
(20% Na), co pogarsza właściwości
gleby (traci strukturę gruzełkowatą).
Magnez
Jest następnym ważnym składnikiem,
który może być stosowany doglebowo
w sadach. Jego niedobór występuje
najczęściej w młodych nasadzeniach
na glebach lekkich. Niedobór magnezu w roślinie (fot. 3) może mieć także miejsce w wyniku przenawożenia
potasem.
Gdy wartość odczynu gleby w sadzie
jest niższa niż 5,5, a zawartość magnezu jest niedostateczna lub stosunek potasu do magnezu jest zbyt
wysoki (tab. 2), najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie wapna
magnezowego w dawce wynikającej
z potrzeb wapnowania (tab. 3). Nawozy wapniowo-magnezowe rozsiewa się na ogół na całej powierzchni
sadu. W celu oszczędności, mogą być
one także użyte tylko na powierzchni
pasów herbicydowych, tym bardziej,
że wartość odczynu gleby pod murawą rzadko spada poniżej 5,5. W tym
przypadku stosuje się nawozy granulowane, które mogą być wysiane
nawet w czasie wegetacji roślin. Nawozy wapniowo-magnezowe rozsiewa się najczęściej wczesną wiosną
(przed pojawieniem się pierwszych liści). Jeśli odczyn gleby jest optymalny
dla danego gatunku rośliny, a jednocześnie zawiera ona zbyt małą ilość
magnezu lub ma zbyt wysoki stosunek potasu do magnezu, konieczne
jest użycie nawozów magnezowych
(np. siarczanu magnezu) w dawce
6–12 g MgO/m2 (czyli 60–120 kg
MgO/ha). Biorąc pod uwagę, że sole
magnezowe (w tym siarczan magnezu) są droższym źródłem magnezu
niż wapno magnezowe, celowe jest
stosowanie ich tylko na powierzchnię
pasów herbicydowych wzdłuż rzędów
drzew. Zabieg ten można wykonać od
wczesnej wiosny (po rozmarznięciu
powierzchniowej warstwy gleby) aż
do późnej jesieni.
Wapń
Niezmiernie ważnym zabiegiem w sadach jest wapnowanie, które decyduje w dużym stopniu o właściwościach
gleby. Jego oddziaływanie na glebę
polega na odkwaszaniu, tworzeniu
i utrwalaniu struktury gruzełkowatej, podwyższaniu aktywności drobnoustrojów oraz zwiększaniu dostępności większości składników mineralnych. Wszystko to sprzyja rozwojowi
korzeni drzew.
O celowości wapnowania decydują
wymagania roślin w stosunku do odczynu gleby. Optymalny odczyn gleby
dla drzew owocowych waha się od
5,5 do 7,2. Jeśli spadnie poniżej 5,5,
konieczne jest wapnowanie. Jest to
szczególnie ważne dla brzoskwini,
moreli, leszczyny, orzecha włoskiego
i czereśni, preferujących gleby o odczynie obojętnym (6,6–7,2).
Wapnowanie najczęściej wykonuje
się cyklicznie co 3–4 lata. Maksymal-
b
c
FOT. 3. Objawy niedoboru
magnezu na liściach gruszy (a),
śliwy (b), czereśni (c)
ne dawki wapna dla sadów podane
są w tabeli 3. Dobrą praktyką jest
także coroczne rozsiewanie nawozów
wapniowych w dawce 200–300 kg
CaO/ha. Dawka ta wynika z ilości wymywanego wapnia z powierzchniowej
warstwy gleby (w warunkach glebowo-klimatycznych Polski). Coroczne
wapnowanie w powyższych dawkach
stabilizuje odczyn gleby, co korzystnie wpływa na wzrost systemu korzeniowego. Należy pokreślić, że coroczne stosowanie nawozów wapniowych
uzasadnione jest, gdy wcześniej doprowadzi się odczyn gleby do optymalnego poziomu.
Na glebach lekkich o małej buforowości w stosunku do odczynu, nawozy wapniowe stosuje się częściej
oraz w mniejszych dawkach niż na
glebach ciężkich. Na glebach lekkich
poleca się używać nawozy wapniowe
w formie węglanowej, a na średnich
i ciężkich w formie tlenkowej (wapno
palone) lub wodorotlenkowej (wapno
gaszone).
Wapnowanie należy wykonać wczesną wiosną, przed pojawieniem się liści na drzewach. W przypadku granulowanego wapna można je także
rozsiać w sezonie wegetacyjnym.
fot. 1–3 P. Wójcik
17
Ochronić przed przymrozkiem
Anita Łukawska
B
ieżący sezon wegetacyjny rozpoczął się bardzo wcześnie. W połowie
marca temperatura powietrza przez kilka dni utrzymywała się na
poziomie 15°C. W tym czasie można było już zauważyć kwitnący
podbiał, owady, które wyszły z kryjówek zimowych, nabrzmiałe lub
nawet pęknięte pąki na drzewach owocowych. Zima była bardzo łagodna,
a wiosna nadeszła gwałtownie. Takie warunki skłaniają do przypuszczeń,
że albo mamy kolejną anomalię, albo jeszcze nam „przymrozi”.
Przymrozki wiosenne nie są czymś
nietypowym. Stanowią problem rolnictwa na całym świecie, na szczęście
nie co roku. Przychodzą nagle i zazwyczaj nie można im przeciwdziałać. Od spadku temperatury i długości jego trwania zależy stopień uszkodzenia roślin, głównie ich organów
generatywnych kształtujących owocowanie i plon.
Każda roślina na początku wegetacji rozwija się intensywnie. Wszystkie
jej tkanki i organy w tym czasie są
bardzo delikatne i wrażliwe na niekorzystne warunki środowiska, a najbardziej na gwałtowne spadki temperatury. Obecnie jest dostępnych kilka
metod zapobiegania uszkodzeniom
przymrozkowym lub redukowania
ich skutków. Nie ma jednak metody
ochrony roślin przed nimi skutecznej
w 100%. Dodatkowo wiele metod nie
zawsze jest wykorzystywanych ze
względu na koszty. Zawsze jednak
warto przekalkulować, czy lepiej nie
robić nic i stracić większość plonu,
czy może zainwestować i uzyskać
zwrot kosztów poniesionych na początku wegetacji.
Rodzaje przymrozków
Przymrozki radiacyjne powstają na
skutek wypromieniowania do atmosfery energii cieplnej nagromadzonej w ciągu dnia przez grunt i rośliny.
Zjawisku temu sprzyjają bezchmurne niebo i brak wiatru, gdyż w takich
warunkach więcej energii jest wypromieniowywane niż w pochmurną noc.
Wówczas spadek temperatury jest
większy.
Przymrozki napływowe (adwekcyjne) powstają, gdy na pewien obszar
napłyną masy zimnego powietrza,
obejmują zazwyczaj określony obszar i często towarzyszy im wiatr. Są
wielogodzinne i destrukcyjne, gdyż
wiatr wzmaga działanie niskiej temperatury.
Wiosną często pojawiają się przymrozki napływowo-radiacyjne powstające na skutek zarówno napływu
zimnego powietrza, jak i wypromieniowania ciepła przez glebę i rośliny.
Mogą one wystąpić po okresie ciepłej pogody.
Wiarygodna informacja
Odpowiednio wczesne uzyskanie informacji o możliwości wystąpienia
przymrozku oraz o przewidywanej
jego wielkości daje obecnie możliwość przygotowania się do niego.
Wiarygodna prognoza pogody, za-
FOT. 1. Stacja meteorologiczna
w sadzie
równo długo-, jak i krótkoterminowa
stanowi podstawę podejmowania
działań do ochrony upraw nie tylko
przed spadkami temperatury. Oczywiście potrzebnych urządzeń technicznych pewnie nie uda się zamon-
tować w ostatniej chwili, ale można
wspomóc odporność roślin na spadek temperatury stosując odpowiednie preparaty tzw. krioprotektanty.
Zamontowana w sadzie stacja meteorologiczna (fot. 1) może być pomocna także do oceny skuteczności
podejmowanych działań ochronnych.
Po zarejestrowaniu przez stację przebiegu temperatury w okresie krytycznym i przeprowadzeniu działań ochrony roślin przed przymrozkami można
ocenić ich efekty, aby na przyszłość
wiedzieć jak postępować.
Wiele firm doradczych oferuje system powiadamiania o przymrozku
dla swoich abonentów.
Nawadnianie nadkoronowe
Na etapie planowania instalacji nawodnieniowej w sadzie warto rozważyć możliwość takiej jej konstrukcji,
aby móc ją wykorzystać do ochrony
antyprzymrozkowej, czyli zamontować zraszacze nadkoronowe. Ich zasięg wynosi zazwyczaj 12 m, dlatego
nie muszą być zamontowane w każ-
dym rzędzie (fot. 2 na str. 18). Wydaje
się to proste, jednak takie nie jest,
gdyż do nawadniania metodą kroplową nie potrzeba tak ogromnych ilości
wody jak do ochrony drzew w trakcie przymrozku. I tu często „zaczynają się schody”, bo albo dostęp do
wody jest ograniczony albo źródło
nie odnawia się na tyle szybko, aby
móc na nim polegać w momencie
krytycznym. Podczas ochrony antyprzymrozkowej sadu potrzeba zużyć
20–45 m3 wody/godz./ha, ale jej
ilość jest wyznaczana
18
18
17
a
b
FOT. 2. Zraszacze nadkoronowe
podczas pracy (a) i efekty ich
działania podczas przymrozku (b)
przez temperaturę (im niższa, tym
dawka wody powinna być wyższa).
Jeżeli przymrozek utrzymuje się kilka godzin, wody potrzeba więcej. Ponadto chronić należy zazwyczaj cały
sad równocześnie. Ten system jest
uważany za najskuteczniejszy i wykorzystuje się go powszechnie w wielu
rejonach sadowniczych Europy. Pamiętać należy, że mniejsza niż polecana ilość wody/godz./ha może jednak spowodować więcej szkód niż
pożytku (fot. 3).
Ogrzewanie powietrza
w sadzie
Stacjonarne i samojezdne nagrzewnice przeciwprzymrozkowe są kolejnym rozwiązaniem do ochrony upraw,
szczególnie sadowniczych przed
uszkodzeniami spowodowanymi
przymrozkami wiosennymi. Znajdują
się one w ofercie firmy Agro Partners
z Warszawy (dystrybutor wiatraków
przeciwprzymrozkowych oraz stacjonarnych i samojezdnych nagrzewnic
przeciwprzymrozkowych belgijskiej
firmy AGROFROST i dział przeciwgradowych S.P.A.G.). Umożliwiają ochro-
nę upraw (w zależności od modelu)
na powierzchni 1–10 hektarów.
FrostGuard (fot. 4) jest urządzeniem
stacjonarnym natomiast FrostBuster
zaczepianym do ciągnika. Pierwsze
z wymienionych wyposażone jest
w prosty palnik gazowy oraz silny wentylator napędzany silnikiem benzynowym. FrostGuard stoi w jednym miejscu w sadzie i podczas pracy obraca
się wokół własnej osi, co sprawia, że
gorące powietrze umożliwia ochronę
roślin w okręgu o promieniu, do którego dociera ciepłe powietrze. Możliwe
jest użycie kilku urządzeń. Należy je
uruchomić przed wystąpieniem przymrozków i wyregulować temperaturę
wydmuchiwanego powietrza. Zapasy
benzyny i gazu wystarczają na całonocną pracę urządzenia. Dostępne
są dwa modele: TYP GC20 z wydechem dolnym (polecany do sadów)
i Typ GC30 z wydechem górnym (zalecany do ochrony upraw jagodowych).
Maszyna stacjonarna może ochronić
1 ha uprawy, natomiast na powierzchnię powyżej 3 ha ekonomicznie uzasadniony jest zakup maszyny zaczepianej do ciągnika.
FrostBuster (fot. 5) to maszyna zaczepiana do ciągnika, wyposażona
w palnik gazowy podgrzewający powietrze do temperatury 80–100°C,
które następnie jest wydmuchiwane
na boki przez wentylator napędzany
od WOM. Według producenta, maszyna zapewnia skuteczną ochronę
przed uszkodzeniami powodowanymi przez przymrozek (do –5,5°C)
upraw na powierzchni 8 ha (jeśli
mają kształt zbliżony do prostokąta).
Przy szybkości przejazdu maszyny
FOT. 3. Zbyt mała ilość wody lub
przerwa w zraszaniu nie uchroniła
kwiatów przed uszkodzeniem
przez przymrozki wiosenne
5–8 km/godz. przez 10 minut można
przejechać 1100–1300 m.b.
Maszyna wyposażona jest w 6 butli z propanem (po 30 kg każda). Ich
zawartość wystarcza na 5–6 godz.
pracy. Na wyposażeniu gospodarstwa
powinny znajdować się trzy takie zestawy, które w dzień poprzedzający
przymrozek należy rozwieźć w sadzie
(i ustawić po 3 w sąsiednich rzędach),
aby potem ich wymiana przebiegała
sprawnie. Nie jest polecane testowanie maszyny w momencie zapowiadanego przymrozku. Należy dokonać
tego wcześniej, ustalić trasę przejazdu w sadzie i nabrać sprawności przy
wymianie butli.
Pracę maszyny zaleca się rozpocząć
przy temperaturze 0,2°C wskazanej
na mokrym termometrze (jego czujnik jest owinięty higroskopijną koszulką stale zwilżaną wodą destylowaną
– taki pomiar temperatury powietrza
jest jednak stosowany rzadko). Natomiast zakończyć dopiero po wschodzie słońca, ale wówczas, gdy temperatura wyraźnie wzrasta.
Sterowanie FrostBusterem i regulowanie temperatury powietrza na wylocie odbywa się za pomocą włącznika (uruchamia obieg elektryczny
maszyny) i 3 kontrolek. Po otwarciu
dopływu gazu do palników i ustawieniu pokrętła gazu na 100°C można
już chronić drzewa przed przymrozkiem. Kontrolka temperatury w kabinie operatora umożliwia kontrolowanie zużycia gazu w butlach.
FOT. 4. FrostGuard jest stacjonarną nagrzewnicą powietrza
FOT. 5. Mobilna nagrzewnica powietrza FrostBuster wymaga
podczepienia do ciągnika
Zadaniem maszyny FrostBuster ma
być podniesienie temperatury w sadzie, bo nie ma możliwości podgrzania powietrza, gdy nie ma dachu. Ważny jest natomiast sam ruch powietrza,
zmiana jego wilgotności i zwiększenie zawartości CO2 w obrębie koron
drzew. Każde z nich jest omiatane gorącym powietrzem tylko przez chwilę,
średnio co około 10 minut. Mimo to,
na liściach i pąkach kwiatowych mogą
pojawić się przebarwienia (zazwyczaj
nie dochodzi jednak do uszkodzenia
zalążni).
Mieszanie powietrza
Do mieszania powietrza w trakcie
przymrozku powstałego na skutek
Działo przeciwgradowe
• Najnowszy, najskuteczniejszy sposób
zapobiegania gradobiciu
• Ochrona 80 hektarów plantacji
powiadomienia sms-em
• Możliwość
przez stację meteorologiczną o zagrożeniu
• Stała lub ruchoma instalacja
MOŻLIWY
KREDYT, LEASING
w
www.inopower.eu
Bogusław Olejnik, tel. 608 413 695
e-mail: [email protected], [email protected]
tel. +48 605 330 433, e-mail:[email protected]
inwersji (zstępowania zimnego powietrza) można wykorzystać także
wiatraki antyprzymrozkowe (fot. 6).
Ich działanie polega na mieszaniu
powietrza nad sadem lub plantacją z tym nad gruntem, co zapobiega kumulowaniu się zimnego w obrębie roślin. Aby działanie wiatraka
było skuteczne powietrze w obrębie
śmigieł musi być cieplejsze niż przy
gruncie. Na rynku dostępne są modele wiatraków stacjonarne i mobilne.
Wszystkie napędzane są silnikami
na LPG. Ich maszty oraz śmigła mają
różne wymiary (8–15 m) i są wykonane z lekkich materiałów. Wiatraki stacjonarne mają np. maszt o wysokości
12 m i śmigła o długości 5,9 m. Jedno
takie urządzenie może zabezpieczyć
50 ha uprawy. Modele mobilne są łatwe w transporcie i można je szybko
ustawić w pożądanym miejscu w sadzie. Nie wymagają stałej instalacji.
Zamgławianie
Innym sprawdzonym sposobem
ochrony upraw przez uszkodzeniami na skutek wystąpienia przymrozków wiosennych jest zamgławianie
termiczne. Polega ono na wytworzeniu mgły z wody i nośnika (gliceryna lub glikol) w proporcji 1 : 1 lub
0,5 : 0,75. Użycie nośnika sprawia,
że możliwe jest uzyskanie bardzo małych kropel mgły o średnicy 1–50 μm,
które opadają wolno. Konieczne jest
użycie energii termicznej. Zamgławiacze wykorzystują silniki pulsacyjne
do tworzenia strumienia gorących
gazów przepływających z dużą prędkością. Szybki strumień rozpyla ciecz
roboczą, która ogrzewa się i paruje,
a następnie w wyniku kontaktu z otaczającym chłodniejszym powietrzem
podlega kondensacji do cząstek
o niewielkich rozmiarach. Zamgławiacz termiczny jest urządzeniem
przenośnym. Aby wykorzystać go do
zamgławiania w sadzie dobrze jest
umieścić urządzenie na przyczepie
ciągnikowej i przemieszczać się po
obszarze chronionym oraz po obrzeżach rozpylając mgłę (fot. 7). Czynność tę należy rozpocząć przed zapowiadanym przymrozkiem. Gdy jest
zimno, a para wodna wydostająca się
z urządzenia jest gorąca wówczas
następuje jej kondensacja i powstanie aerozolu, który osiada w postaci
19
zamgławiacze termiczne wykorzystywane są
do ochrony roślin poprzez aplikację preparatów
zawierających organizmy żywe, gdyż podanie
pierwszymi dyszami samej wody sprawia, że
następuje ochłodzenie powietrza wypychanego
z rury i jego temperatura nie jest destrukcyjna
dla organizmów żywych.
Wszystkie urządzenia wyposażone są w zbiornik na wodę, mieszaninę wody z gliceryną lub
glikolem oraz paliwo. Opcjonalnie, szczególnie
zamgławiacze o większej mocy, mogą być wyposażone w pompę ssącą zamiast zbiornika
(np. IGEBA TF160) oraz w zdalne sterowanie.
Środki do aplikacji bezpośrednio
przed przymrozkiem
FOT. 6. Urządzenie wiatrowe służące do
mieszania powietrza na plantacji borówki
wysokiej podczas przymrozku
Przymrozki wiosenne często powodują uszkodzenie kwiatów królewskich, co skutkuje znaczną stratą plonu. Zabezpieczeniem ich przed
skutkami niskiej temperatury jest trudne, ale
możliwe dzięki krioprotektantom. Każda część
Mechanizm sukcesu
FOT. 7. Zamgławianie w sadzie
FOT. 8. Zamgławiacz termiczny pulsFOG BIO
FOT. 9. Zamgławiacz termiczny IGEBA TF
gęstej mgły. Wielkość cząstek preparatu można regulować poprzez odpowiednie dobranie
dysz oraz kompozycji cieczy roboczej. Drobne
krople mgły powstają, gdy ciecz wolniej płynie,
a większe kropelki uzyskuje się przy zwiększonej szybkości przepływu. Mgła może być łatwo
rozrzedzona lub przemieszczona przez wiatr,
dlatego w trakcie trwania przymrozku należy
ponawiać użycie zamgławiacza. Zamgławiacz
jest urządzeniem napędzanym silnikiem spalinowym.
Do ochrony przeciwprzymrozkowej niezbędne jest użycie zamgławiaczy w wersji BIO (np.
pulsFOG BIO modele K-22 BIO i K-30 BIO, fot. 8).
Wynika to z faktu, że w innych wersjach urządzeń może dojść do zapłonu rozpylanej mieszanki i stworzenia zagrożenia pożarowego.
Mimo, że na rynku dostępne są zamgławiacze, m.in. marek: LONGRAY, AiroFOG AR (AiroFOG AR 35), IGEBA TF (IGEBA TF 35, IGEBA
TF 60, IGEBA TF 65, IGEBA TF 95, IGEBA TF 160
(fot. 9), BLACKHAWK, SUPERHAWK, to nie
wszystkie spełniają ten wymóg.
Jednostką napędową w zamgławiaczach jest
silnik spalinowy o różnej mocy (15–112 KM).
Do ochrony w sadów przed przymrozkami nadają się tylko te o mocy co najmniej 50 KM
w wersji BIO. Zaletą zamgławiaczy termicznych pulsFOG BIO jest zastosowanie w nich
podwójnych dysz podających ciecz do wylotu
rury z silnika. Ma to szczególne znaczenie, gdy
kwiatu ma inną odporność na uszkodzenia
przez niską temperaturę. Dodatkowo wielkość
uszkodzeń jest uzależniona od fazy fenologicznej drzew i siły przymrozku. Im bardziej rozwinięte kwiaty, tym mniejszy przymrozek może je
uszkodzić. Gdy kwiaty na jabłoniach znajdują
się w fazie różowego pąka 10% uszkodzeń spowoduje temperatura –3,9°C, a 90% –7,8°C.
Natomiast po kwitnieniu temperatura –2,2°C
spowoduje 10% strat, ale –3,3°C już 90%.
COMPO Frost Protect to produkt z oferty Compo Expert, który zawiera substancje wykazujące
działanie przeciwdziałające krystalizacji i odwodnieniu komórek roślinnych – α-tocopherol,
krioprotektanty, bor oraz adiuwanty wspomagające przyswajanie produktu. Jego zadaniem
jest obniżenie punktu zamarzania komórek.
Oddziałuje on pozytywnie na zwiększenie odporności tkanek na niską temperaturę. Poleca
się go stosować w dawce 1–1,2 l/ha (stężenie
0,25–0,5%) na co najmniej 24 godziny przed
spodziewanym przymrozkiem. Może także służyć do wspomagania innych metod ochrony
antyprzemrozkowej.
Frostex® to preparat firmy Intermag również
przeznaczony do ograniczania negatywnego
wpływu przymrozków wiosennych na rośliny
poprzez stymulację ich odporności na spadki
temperatury. Produkt jest polecany do dwóch
zabiegów: pierwszego na 2 lub 3 dni przed,
a drugiego na 12–14 godzin przed spodziewanym przymrozkiem. Każdorazowo należy użyć go
w stężeniu 1% i 500–750 l wody/ha. Preparat
może powodować niewielkie uszkodzenia okwiatu, jednak bez znaczenia dla zapylenia i zawiązania owoców. Frostex® zawiera azot (42 g/kg), potas (300 g/kg), bor (1, 4 g/kg) i cynk (1,4 g/kg)
w specyficznej kompozycji składników.
Środki do uodparniania
roślin na przymrozki
Niektóre produkty lub nawozy o właściwościach
biostymulujących mogą uodparniać rośliny na
stres wywołany przymrozkiem lub łagodzić jego
skutki. Należą do nich m.in: Asahi SL zawierający trzy substancje aktywne oparte na nitrofenolach, który polecany do 3–5 aplikacji od
początku wegetacji roślin co 10–14 dni; Nano-Gro®, w którego skład wchodzą siarczany pierwiastków (Fe, Co, Al, Mg, Mn, Ni, Ag) w stężeniu
nanomolowym, które po przyswojeniu przez roślinę aktywują jej przeciwstresowy mechanizm
obronny; nawozy krzemowe np. Silvit®, OPTYsil®,
YaraVita Actisil™, zawierające tytan (Tytanit®),
wyciągi z alg morskich lub aminokwasy.
fot. 2, 3 P. Gościło
fot. 6 P. Grel
fot. 1, 4, 5, 7–9 A. Łukawska
Asahi – wewnętrzna siła,
spokój i satysfakcja.
Strzeżonego strzeże!
Stosuj STANDARDOWO!
Uchroń swoje uprawy przed spadkiem
plonu i jego jakości!
Asahi SL to wzrost plonowania roślin
Arysta LifeScience Polska Sp. z o.o.
ul. Przasnyska 6b, 01-756 Warszawa
tel.: +48 22 866 41 80, fax: +48 22 866 41 90
www.arysta.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym
użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu.
Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa
zamieszczonych w etykiecie.
Asahi sady 127x364 Arysta ramka JW 2014.indd 1
04.04.2014 15:04
20
Zasady cięcia drzew
pestkowych
cz. I
Adam Fura, Mateusz Surowiec, ŚODR w Modliszewicach Oddział „Centrum Ogrodnicze” w Sandomierzu
C
ięcie drzew owocowych, w tym pestkowych ma istotne znaczenie dla ich
wzrostu, zdrowotności, regularności
owocowania, wielkości owoców oraz
ich wybarwienia. Można wyróżnić cięcie formujące, prześwietlające, odmładzające oraz
tzw. na krótkopędy.
rach owoców. Pierwszy jest polecany do cięcia
brzoskwiń i moreli, drugi – dla pozostałych gatunków pestkowych, z wyjątkiem późnych odmian śliw, które należy ciąć przed ruszeniem
wegetacji.
Pierwsze cięcie drzew wykonuje się po ich posadzeniu. Ma ono ułatwić przyjęcie się roślin
oraz rozpocząć formowanie ich koron, co będzie
rzutować na wzrost i owocowanie drzew w późniejszym okresie. Cięcie formujące przeprowadza się jeszcze w drugim, trzecim lub czwartym
roku po posadzeniu.
Wyróżnia się dwa zasadnicze terminy cięcia
drzew pestkowych. Pierwszy obejmuje okres
wiosenny (okołokwitnieniowy), drugi – po zbio-
Brzoskwinie w warunkach naturalnych tworzą
korony krzaczaste (fot. 1), z dużą liczbą pędów i gałęzi, które ograniczają dostęp światła
do wnętrza korony. W wypadku tego gatunku
ważne jest formowanie korony poprzez odpowiednie cięcie. Brzoskwinia zakłada pąki
kwiatowe na jednorocznych pędach, dlatego
drzewa należy co roku silnie przycinać. Sposób cięcia jest uzależniony od wybranej formy
korony.
Cięcie brzoskwiń
FOT. 1. Prawie naturalna korona brzoskwini
Dla brzoskwini najbardziej polecana, jest korona bezprzewodnikowa, zwana też pucharową.
Aby ją uzyskać drzewka po posadzeniu przycina się na wysokości 0,5–0,7 m nad glebą.
W pierwszym roku po posadzeniu z pozostawionej części przewodnika wybije 3–5 silnych pędów, które w przyszłości stanowić będą konary
korony. W drugiej połowie lipca pierwszego roku
wycina się na obrączkę wszystkie pędy, które
wyrosły z każdego z konarów, a są skierowane są do wnętrza korony. Wiosną następnego
roku konary należy skrócić o 20–25% długości,
zawsze nad pędem bocznym skierowanym na
zewnątrz korony. Efektem takiego działania będzie zgrubienie pędów szkieletowych i silniejszy
wzrost 2 lub 3 pędów najwyżej z nich wyrastających. Kolejne działanie obejmuje skrócenie
za drugim pąkiem co drugiego pędu wyrastającego z konaru. Zapewni to dostateczną liczbę
pędów owoconośnych w roku następnym i właściwe doświetlenie korony. Już w drugim roku po
posadzeniu powinno się zebrać pierwsze owoce
i tuż po zbiorze wyciąć z wnętrza korony wszystkie pędy, które wyrosły w kierunku jej środka.
Zapewni to dostęp światła słonecznego do całej korony. Przy okazji cięcia letniego możemy
również wykonać cięcie sanitarne.
Wiosną trzeciego roku konary skraca się
o 20–25% długości, zawsze nad pędem bocznym skierowanym na zewnątrz korony. Dalej
postępuje się jak w poprzednim sezonie.
Jeśli sad brzoskwiniowy posadzono na żyznej
glebie, to pozostawione i przeznaczone do owocowania gałęzie mogą dorastać do długości
0,7–0,9 m. Po zawiązaniu owoców, można je
przyciąć tak, aby zostawić pędy o długości
0,4–0,5 m, a na nich po 4–6 owoców. To tzw.
cięcie na owoc, które zapewnia uzyskanie dobrze wyrośniętych i wybarwionych brzoskwiń.
W naszych warunkach klimatycznych co kilka
lat dochodzi do przemarznięć pąków kwiatowych, co sprawia, że drzewa nie owocują. W takim wypadku należy wczesną wiosną (lub tuż po
ruszeniu wegetacji) przeprowadzić silne cięcie
odmładzające. Polega ono na przycięciu wszystkich pędów bocznych wyrastających z konarów
za drugim pąkiem. Po roku pędy, z których zwykle zbierane są najdorodniejsze owoce są ponownie dobrze obłożone pąkami kwiatowymi.
Cięcie moreli
FOT. 2. Morele z uwagi na wymagania i łatwość zakładania pąków kwiatowych często nie
są w ogóle przycinane
W naszym kraju morele uprawia się głównie na podkładkach silnie rosnących (ałycza,
‘Węgierka Wangenheima’, siewka moreli). Od
niedawna drzewka produkowane są także
na słabiej rosnącej podkładce Pumiselect®.
Morela charakteryzuje się bardzo silnym wzrostem, który mogą ograniczyć tylko podkładki
skarlające.
Cięcie i formowanie moreli jest trudne z uwagi
na silny wzrost drzew i rozwój licznych pędów
wierzchołkowych. Trudności w formowaniu sprawia również fakt, że morela nie tworzy jednego
przewodnika, a pędy słabo się rozgałęziają. Jest
to gatunek wrażliwy na choroby kory i drewna
oraz na leukostomozę drzew pestkowych (tzw.
apopleksję), którym sprzyja cięcie drzew. Zabieg ten, jak wykazała praktyka, najlepiej jest
wykonywać tuż przed lub w okresie różowego
pąka. W tym okresie jest mniejsze ryzyko infekcji niż podczas cięcia po zbiorach owoców.
Drzewa prowadzi się głównie w formie korony
naturalnej (fot. 2). Wszystkie pędy oraz konary,
które podlegają skróceniu powinny być wycięte
na tzw. czop. Ciąć należy podczas słonecznych
i w miarę ciepłych dni.
Nie zalecane jest cięcie młodych moreli, za wyjątkiem roku sadzenia, kiedy to należy przyciąć
pędy wierzchołkowe celem ich lepszego rozgałęzienia się. Dobrze jest także skrócić silne
pędy w odległości około 0,3 m od podstawy,
a słabsze nad drugim pąkiem od niej. W wypadku starszych drzew moreli corocznie należy wykonywać cięcie sanitarne. Ma ono na
celu usunięcie z drzew gałęzi, pędów chorych,
uszkodzonych, suchych czy też połamanych.
Należy też pozbyć się gałęzi rosnących do środka korony lub krzyżujące się oraz tych, które
nie owocują.
fot. 1, 2 A. Łukawska
E
uropejskie Święto Jabłka (Dożynki
Sadownicze) odbyło się po raz czternasty 7–8 września 2013 r. w Obrazowie
(pow. Sandomierz). Obchodom towarzyszyła wystawa środków do produkcji, maszyn
przydatnych dla sadowników. Prowadzono też
bezpłatne fachowe doradztwo.
O różnej mocy
Na stoisku firmy Rol-Gos Małgorzaty i Waldemara Śliwińskich z Chwałek k. Sandomierza,
dealera ciągników marki Kubota, odbyły się
konkursy w jeździe na czas: miniciągnikiem
Kubota B1620 zagregowanym z dwoma wózkami sadowniczymi (fot. 1) oraz ciągnikiem-zabawką dla dzieci. Konkursy zorganizowała
firma Kubota, a prowadził je Andrzej Sosiński,
specjalista ds. marketingu w tej firmie. Ciągnik
Kubota B1620 – którego możliwości można
było sprawdzić podczas konkursu – należy do
serii miniciągników B20. Obejmuje ona maszyny z napędem na 4 koła, o silnikach dwui trzycylindrowych E-TVCS Kubota Diesel o mocy
10–18 KM, chłodzonych cieczą. Wszystkie modele z serii B20 mają homologację drogową.
Kubota RTV 900 to pojazd użytkowy, którym
można przewozić ładunki o masie 500 kg lub
o objętości 0,455 cm3. Wyposażony jest w napęd na 4 koła załączany mechanicznie. Blokada mechanizmu różnicowego działa na tylną
oś. Pojazd ten wyposażono w silnik Diesel Kubota o pojemności 900 cm3 i mocy 20,9 KM,
trzystopniowy reduktor, hydrostatyczną przekładnię główną, która zapewnia płynną regulację prędkości jazdy – informował A. Sosiński
(fot. 2). W pojeździe hamulce są hydrauliczne,
tarczowe, mokre z systemem hamowania na
4 koła. Seryjnie montowane jest wspomaganie kierownicy, co zapewnia dobrą zwrotność
i wygodę podczas jazdy. Jego długość wynosi
2,99 m, szerokość 1,52 m i wysokość 2,015 m,
natomiast rozstaw kół przednich – 1,15 m, tylnych – 1,18 m, a osi – 1,97 m. Kubota RTV 900
ma homologację drogową oraz możliwość ciąg-
Jan Orawiec (fot.) z Komornej pełni funkcję
Radnego Gminy Obrazów od 1998 r. W latach 1998–2012 był Przewodniczącym
Rady Gminy. Już w pierwszym roku piastowania funkcji zauważył potrzebę zorganizowania gminnego święta, podobnego
do tych w okolicznych gminach (Święto
Kwitnącej Jabłoni wiosną w gminie Samborzec, Święto Pomidora – latem w Dwikozach). Pomysłem podzielił się z wydawcą
Wieści Gminnych – Józefem Myjakiem,
Radą Gminy Obrazów i ówczesnym wójtem Zdzisławem Targowskim. Ustalono,
że najlepszym terminem dla podobnej imprezy w Obrazowie będzie okres tuż przed
zbiorem jabłek. Już w 1999 r. odbyło się
I Regionalne Święto Jabłkobrania, czyli
I Dożynki Sadownicze. Zamysł i realizacja spodobały się władzom województwa
świętokrzyskiego i w 2000 r. święto miało już charakter i zasięg wojewódzki, co
utrzymało się do 2010 r. (jedynie w 2001 r.
imprezę odwołano ze względu na powódź,
która nawiedziła sąsiednią gminę Samborzec i przekazanie na pomoc powodzianom
funduszy pierwotnie zarezerwowanych na
organizację jabłkowych dożynek). Co roku
święto jabłek w Obrazowie miało coraz
większy wydźwięk oraz zasięg. Uatrakcyjniane było wystawą, szkoleniami i występami. W 2010 r., gdy można było skorzystać z dofinansowania z programów
unijnych przygotowany został przez gminę Obrazów program na organizację Europejskiego Święta Jabłka, na który gmina
otrzymała 270 tys. zł wsparcia na kolejne
5 lat. Obchody tych jedynych w kraju Dożynek Sadowniczych zaszczycało obecnością wiele znanych osób, a imprezę dofinansowywali liczni sponsorzy – firmy obsługujące sadownictwo z powiatu Sandomierz.
Kolejne Europejskie Święta Jabłka odbędzie się już bieżącym roku.
21
XIV Dożynki Sadownicze
Anita Łukawska
nięcia przyczepy z uwagi na opcjonalny zaczep kulowy. Z przodu pojazdu
można zamontować trzypunktowy
układ zawieszenia.
Na wystawie prezentowano także
kilka innych ciągników tej firmy. Na
przykład model Kubota STV 40, który,
choć zaliczany jest przez producenta do profesjonalnych miniciągników
do celów komunalnych, wyposażony
jest w oszczędny silnik Diesla o mocy
39,5 KM, napęd 4 WD załączany me-
chanicznie i blokadę mechanizmu różnicowego działającą na tylną oś. Natomiast Kubota L4100 to ciągnik z serii
L o silniku Diesla o mocy 41 KM. Ma
on przekładnię mechaniczną, 8 biegów do przodu i 4 do tyłu oraz napęd
na 4 koła. Dla gospodarstw, w których, oprócz owoców, produkowane
są także warzywa oferowano model
M6040.
P.U.H. Agromar A.S.O.C. z Chobrzan
prezentowało ciągniki Landini oraz
ciągnik Farmtrac model Escort 550DT
(fot. 3) wyposażony w trzycylindrowy
silnik Diesla Forda o mocy 47,6 KM,
chłodzony cieczą. Sprzęgło w tym modelu jest dwutarczowe, suche z niezależnym sterowaniem sprzęgła WOM.
Skrzynia biegów (8 biegów do przodu
i 2 do tyłu) jest mechaniczna o stałym zazębieniu. Mechaniczna jest
także blokada mechanizmu różnicowego. Układ kierowniczy w tym ciągniku jest hydrostatyczny, a hamulce
tarczowe mokre. Prezentowany model miał długość 3,43 m, szerokość
1,67 m i wysokość 2,37 m.
Na stoisku firmy Bio Complex ze Stopnicy prezentowano ciągnik sadowniczy Kioti LX500L (fot. 4) wyposażony
w wysokoprężny silnik chłodzony cieczą o mocy 50 KM Daedong, charakteryzujący się niską emisją spalin, zgodną z normą EEC Stage IIIA, wysoką
wydajnością, przekładnią z 16 przełożeniami do przodu i 16 do tyłu,
sprzęgłem suchym pojedynczym i hamulcami wielotarczowymi, mokrymi.
Napęd na 4 koła zwiększa przyczepność i ułatwia wykonywanie manewrów maszyną. Funkcja Over Turning
zapewnia niewielki promień skrętu
ciągnika i dobrą manewrowość. Prezentowany model był wyposażony
w kabinę.
Na stoisku A.R. Chmielewski z Kleczanowa prezentowano dwa ciągniki Deutz-Fahr Agrokid 230 i LS R60.
W pierwszym z nich (fot. 5) jednostkę
napędową stanowi chłodzony cieczą
silnik Diesla o mocy 50 KM z turbodoładowaniem Mitsubishi EURO III.
Sprzęgło w nim jest mechaniczne,
skrzynia biegów też mechaniczna
zsynchronizowana, 4 biegi i 3 zakresy prędkości z superreduktorem
(12 biegów do przodu i 12 do tyłu).
Rewers jest mechaniczny zsynchronizowany, hamulce tarczowe w kąpieli olejowej, a układ kierowniczy
hydrostatyczny z niezależną pompą.
Prędkości WOM tylnego (zsynchronizowany) to 540–540 ECO obr./min.
Minimalny promień zawracania bez
użycia hamulców wynosi 2,6 m.
Do koszenia trawy
i rozdrabniania gałęzi
1
5
6
2
8
3
7
9
Na stoisku firmy Rol-Gos prezentowano także kosiarki i rozdrabniacze
włoskiej firmy Breviglieri, m.in. model rozdrabniacza bijakowego o szerokości roboczej 1,85 m z dołączoną
podkaszarką boczną z nożami o napędzie hydraulicznym marki Peruzzo.
Rozdrabniacz ten charakteryzuje się
przesuwem bocznym mechanicznym
(w opcji hydrauliczny) i możliwością
montażu z tyłu lub z przodu ciągnika
(fot. 6). Natomiast kosiarka bijakowa o szerokości 1,6 m marki Peruzzo model Koala (fot. 7) wyposażona
jest w 40 młotków i kosz zbierający
z wysokim wysypem. Ramię podnosi
kosz na wysokość 1,85 m. Wymaga współpracy z ciągnikiem o WOM
z 540 obr./min. Inny z prezentowanych
modeli – Peruzzo Elephant – ma szerokość roboczą 2 m i rozdrabnia bez
trudu gałęzie o średnicy 4 cm, a kosz
jest podnoszony na wysokość 2,2 m.
Na stoisku P.U.H. Agromar A.S.O.C.
(firma współpracująca Agro-Leliwa
z Tarnobrzega) prezentowano kosiarki i rozdrabniacze bijakowe do gałęzi włoskiej firmy Rinieri (fot. 8). Model TRL 175 ma szerokość roboczą
1,75 m, mechaniczny przesuw boczny i tylne przeciwnoże. Można nim
ciąć trawę i rozdrabniać gałęzie
o średnicy do 8 cm. Model TRC 225,
kosiarko-rozdrabniacz, może mieć
szerokość roboczą od 2,55 m do
3,15 m. Można nim rozdrabniać gałęzie o średnicy do 5 cm. Wyposażony
jest w hydrauliczny przesuw boczny.
Zamiast tylnej belki podporowej po
bokach, ma koła podporowe.
Firma Bio Complex ze Stopnicy prezentowała wielofunkcyjny nośnik narzędzi Tortella. Ta włoska maszyna
może współpracować z ciągnikiem
o mocy 30–90 KM i mieć przyłączony: rozdrabniacz bijakowy (fot. 9), bronę wirnikową, glebogryzarkę lub urządzenie do nacinania korzeni. Jest ona
wyposażona we własny układ hydrauliczny obsługujący maszynę i siłownik
boczny umożliwiający przesuwanie
podłączonego narzędzia pod korony
drzew w sadzie.
Innowacje sadownicze
4
10
FOT. 1. Test w sadzie miniciągnikiem Kubota B1620 z dwoma wózkami
FOT. 2. Andrzej Sosiński informował o parametrach pojazdu Kubota RTV 40
FOT. 3. Farmtrac model Escort 550DT
FOT. 4. Kioti LX500L
FOT. 5. Deutz-Fahr Agrokid 230
FOT. 6. Rozdrabniacz bijakowy Breviglieri z podkaszarką boczną z nożami
o napędzie hydraulicznym marki Peruzzo
FOT. 7. Kosiarka bijakowa marki Peruzzo model Koala
FOT. 8. Rozdrabniacz bijakowy do gałęzi Rinieri Model TRL 175
FOT. 9. Wielofunkcyjny nośnik narzędzi Tortella, do utrzymywania obszarów między
rzędami drzew i pod ich koronami, z podłączonym rozdrabniaczem bijakowym
FOT. 10. Na stoisku ProCam Polska oceniano dojrzałość jabłek i gruszek
fot. 1–10 A. Łukawska
Dużym zainteresowaniem cieszyło
się bezpłatne doradztwo w zakresie
produkcji sadowniczej. Na stoisku
ProCam Polska doradcy ds. sadownictwa przeprowadzali m.in. ocenę
dojrzałości poszczególnych odmian
jabłek i gruszek na podstawie pomiaru jędrności miąższu, zawartości ekstraktu i testu skrobiowego
(fot. 10). Na stoisku firmy Timac
Agro przeprowadzono analizę zawartości składników pokarmowych
w liściach za pomocą zestawu do fluorymetrii.
22
1
skuteczne i jednocześnie
droższe (konieczność powtarzania
zabiegów). Po każdym kolejnym zabiegu część populacji szkodników
przeżywa i w sprzyjających warunkach pogodowych szybko odbudowuje kolonię. Jeżeli nie uda się ich
zwalczyć skutecznie w pełni sezonu, jesienią samice składają jaja na
pędach, co gwarantuje wystąpienie
mszyc w następnym sezonie.
Lustracje
Mszyce wylęgają się wczesną wiosną, już w fazie nabrzmiewania pąków
w sadach można spotkać pierwsze
osobniki mszycy jabłoniowo-zbożowej, która zasiedla pękające pąki.
Z rozwojem wegetacji wylęgają się
następne gatunki: mszyca jabłonio-
wo-babkowa i jabłoniowa. Systematyczne lustracje powinny być więc
przeprowadzane już od fazy pękania
pąków (w praktyce pierwsze lustracje rzadko są wykonywane, z uwagi
na trudność w ich przeprowadzaniu
i czasochłonność). Świeżo wylęgłe
larwy są bardzo małe i żerują pod
łuskami pąków, tak więc trzeba ich
aktywnie szukać. Aby prawidłowo
ocenić zagrożenie należy przejrzeć
200 pąków – po 20 sztuk z 10 drzew
z kwatery o powierzchni 5–10 ha.
Próg zagrożenia to 10 pąków z mszycami, czyli 5% przeglądanych (wyjątkiem jest mszyca jabłoniowo-zbożowa, której zwalczanie jest konieczne,
gdy zasiedlonych jest 100 pąków).
Jeśli lustracji na obecność mszyc
nie wykonuje się wiosną, 1 lub 2
zabiegi przeciwko tej grupie szkodników (w zależności od ich presji
w minionym sezonie) przed kwitnieniem powinny być obowiązującym
standardem. Pamiętać jednak należy, że zgodnie z ideą integrowanej
ochrony każdy zabieg powinien być
poprzedzony szczegółowymi lustracjami sadu.
Następnymi terminami lustracji są
koniec kwitnienia i kolejne tygodnie
wegetacji do zakończenia wzrostu
pędów jednorocznych, a w przypadku bawełnicy korówki również okres
przed zbiorami owoców.
Aby ocenić zagrożenie ze strony mszycy jabłoniowo-babkowej należy dokładnie obejrzeć ulistnienie na 50 losowo wybranych drzewach. Stwierdzenie szkodników już na jednym drze-
wie jest sygnałem do zaplanowania
zabiegu zwalczającego. Nieco inaczej
przeprowadza się lustrację na obecność mszycy jabłoniowej. Po kwitnieniu drzew należy przejrzeć po 3
długopędy na 50 losowo wybranych
drzewach (łącznie 150). Stwierdzenie kolonii szkodnika na 10% przeglądanych pędów (15 sztuk) oznacza
przekroczenie progu zagrożenia. Dwa
tygodnie po kwitnieniu należy rozpocząć lustracje na obecność bawełnicy
korówki i przeprowadzać je regularnie
nawet co tydzień. W trakcie oględzin
należy dokładnie oglądać pnie, odrosty korzeniowe i konary na około
50 drzewach. Należy przejrzeć także
wnętrze korony zwracając szczególną
uwagę na rany na przewodniku, spękania kory i miejsca po cięciu. Próg
zagrożenia to dwa drzewa z kolonia-
PAMIĘTAJ! W uprawie jabłoni 90% plonu
zależy od owadów zapylających.
Chroń owady pożyteczne!
szczegóły na
www.sumiagro.pl
ŚRODEK OWADOBÓJCZY
Chroni sad od razu,
zabija szkodniki po kilku godzinach
Stosowanie Mospilanu w okresie okołokwitnieniowym pozwala na zwalczanie
najszerszego spektrum szkodników. W tym terminie trzeba również pamiętać o dużej
aktywności pszczół i stosować odpowiedni produkt, czyli Mospilan 20 SP.
Mospilan 20 SP dostępny również w atrakcyjnych zestawach.
Opakowanie zawiera:
Mospilan – 5 szt. opakowania a’200 g
Kalendarz stosowania Mospilanu w uprawach sadowniczych
Rękawice do zbioru owoców GRATIS!
UWAGA. Według badań Instytutu
Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu
szkodniki po zabiegu Mospilanem
natychmiast przestają żerować,
jednak ich śmierć następuje po kilku
godzinach.
BRAK OGRANICZEŃ
W STOSOWANIU*
Rozwojowi mszyc sprzyja pogoda
ciepła i wilgotna. Temperatura powyżej 30°C nie sprzyja mszycom.
Mszyca jabłoniowo-zbożowa
Jej larwy wylęgają się wczesną wiosną, a pierwsze żerują pod łuskami
rozwijających się pąków. W późniejszym okresie wysysają soki z szypułek kwiatowych i ogonków liściowych,
a następnie zasiedlają dolną stronę
liści. Około połowy maja mszyce te
opuszczają sad i przelatują na różne
gatunki traw. Dopiero jesienią ponownie nalatują na jabłonie, gdzie samice składają czarne, owalne jaja pojedynczo w pobliżu pąków i na krótkopędach. Larwy oraz bezskrzydłe
i uskrzydlone samice tego gatunku
są jasno- lub żółtozielone z krótkimi zielonymi syfonami oraz krótkim
ogonkiem.
Stwierdzenie podczas lustracji obecności pojedynczych osobników nie
stanowi zagrożenia. Zdarzają się jednak lata, że mszyca ta może uszkodzić pąki kwiatowe i liście mimo krótkiego okresu żerowania na jabłoni.
Nie powoduje jednak bezpośrednich
uszkodzeń na owocach. Nocne przymrozki mogą znacznie ograniczyć jej
liczebność wiosną. W Europie Zachodniej mszyca ta zwalczana jest
też po zbiorach, aby zapobiec składaniu jaj i ograniczyć presję na następny sezon.
Mszyca jabłoniowa (fot. 2) to powszechnie występujący gatunek
w naszych sadach o znacznym potencjale rozrodczym. W sezonie wegetacyjnym ma do 16 pokoleń. Osobniki
dorosłe są trawiastozielone, z czarnymi syfonami i czarnym ogonkiem. Larwy są podobne do postaci dorosłej,
ale jasnozielone. Mszyca jabłoniowa
żeruje na wierzchołkach jednorocznych przyrostów, ale z czasem przenosi się na wilki i odrosty korzeniowe. Ze względu na miejsce żerowania
szkodnik ten jest szczególnie groźny
dla sadów o intensywnym wzroście
wegetatywnym, młodych nasadzeń
oraz szkółek. Na skutek żerowania
liście skręcają się mocno, na pędach
może pękać kora, niektóre najsilniej
zaatakowane pędy zasychają. Mocno
zasiedlone drzewa reagują spadkiem
plonowania i zawiązują mniej pąków
kwiatowych. Mszyca zimuje w postaci
owalnych, czarnych, matowych jaj na
młodych pędach.
Pierwszy zabieg zwalczający wystarczy wykonać zaraz po kwitnieniu drzew, kolejne w miarę potrzeby
po przekroczeniu progu zagrożenia.
Zwalczanie tego gatunku jest łatwiejsze niż mszycy jabłoniowo-babkowej
(nie powoduje tak intensywnego kędzierzawienia liści, przez co ciecz robocza łatwiej dociera do kolonii).
Mszyca jabłoniowo-babkowa (porazik jabłoniowo-babkowy).
Jest to niebezpieczny gatunek mszycy, który w odróżnieniu od innych
zasiedla przede wszystkim sady
owocujące i ma negatywny wpływ
(pośredni i bezpośredni) na jakość
jabłek. Jabłka z drzew silnie zaatakowanych są drobne i zdeformowane (pofałdowane wokół zagłębienia
kielichowego – fot. 3), trzymają się
w zwartych gronach, a czasami pozostają na drzewie do przymrozków.
Efektem żerowania tej mszycy może
być zmniejszenie plonu nawet o 50%,
zahamowanie wzrostu pędów, deformacja liści (zwijają się spiralnie w poprzek głównego nerwu, żółkną i zasychają), ograniczenie zawiązania
pąków kwiatowych na rok następny
oraz ogólne osłabienie kondycji drzew
(czego skutkiem jest ich łatwe przemarzanie). Czasami utrudnione jest
odrywanie się owoców podczas zbioru (w przypadku silnego opanowania
* Według opinii Instytutu Ochrony Środowiska – PIB,
środek nie stwarza zagrożenia podczas stosowania
w okresie aktywności pszczół oraz w okresie
kwitnienia roślin lub chwastów
Czy wiesz, że…
Shinigami (jap. 死神 ) – to personifikacja
Śmierci w kulturze japońskiej.
SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj
informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj
zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Mospilan sady pak 205x285 SumiAgro JW 2014.indd 1
mi mszycy. W przypadku tego gatunku bardzo ważne są również lustracje
przed zbiorami jabłek lub w trakcie
ich trwania.
07.04.2014 12:59
23
Dimilin® 480 SC
Lider w swojej klasie
FOT. 2. Mszyca jabłoniowa – początek tworzenia kolonii
FOT. 3. Owoce ogłodzone przez porazika jabłoniowo-babkowego z charakterystycznymi
karbowaniami przy kielichu
• Lider w zwalczaniu
miodówek
• Skuteczny w ochronie
przed owocówką
i toczykiem
• Selektywny dla
owadów pożytecznych,
może być polecany
w IPO
FOT. 4. Wnętrze korony drzewa silnie zasiedlone przez porazika jabłoniowo-babkowego
drzew przez mszyce we wczesnym stadium rozwoju owoców). Mszyca jabłoniowo-babkowa
obficie wydziela spadź, na której rozwijają się
grzyby sadzakowe, prowadzące do utraty wartości handlowej owoców.
Mszyca ta składa w październiku na pędach
czarne, owalne i błyszczące jaja. Ich obecność
może być cenną informacją o potencjalnej presji ze strony tego szkodnika w następnym sezonie. Larwy wylęgają się na przełomie marca i kwietnia. Są trudne do znalezienia, gdyż
szybko wchodzą pomiędzy łuski rozwijających
się pąków, kryjąc się przed wiosennymi przymrozkami. Po kilku tygodniach przekształcają
się w dzieworodne, bezskrzydłe i bardzo płodne samice (w sezonie może rozwinąć się do
8 pokoleń). Kolonie tej mszycy są bardzo liczne.
Znajdują się w nich owady dorosłe i larwy o zabarwieniu niebiesko-popielatym, brązowym lub
różowym, pokryte woskowym nalotem. Z czasem pojawiają się uskrzydlone osobniki, które
w końcu czerwca opuszczają sad i przelatują
na żywiciela letniego – babkę. Ostatnio obserwuje się pozostawanie tego gatunku w sadach
do końca sezonu (fot. 4).
Pierwszy zabieg zwalczający przypada w fazie
mysiego ucha i jest kierowany przeciwko założycielkom rodu i pierwszemu pokoleniu dzieworodnych samic. Przy dużej presji ze strony
szkodnika warto powtórzyć zabieg bezpośrednio przed kwitnieniem lub zaraz po nim. Skuteczność zabiegów wykonywanych po zauważeniu pierwszych kolonii jest zazwyczaj wysoka,
a radykalnie spada, gdy te działanie opóźnia
się. Efektywne zwalczanie przed kwitnieniem
zapobiegnie też uszkodzeniom owoców.
Zabiegi wiosenne, w okresie budowania
pierwszych kolonii są konieczne, aby nie dopuścić do rozbudowania populacji mszycy
jabłoniowo-babkowej i jej niekontrolowanego
rozwoju w dalszej części sezonu.
Bawełnica korówka (fot. 5 na str. 25) to trudny
do zwalczenia gatunek, w ostatnich latach występujący powszechnie w sadach jabłoniowych.
W ciągu sezonu wegetacyjnego ma 10–12 pokoleń. Bezskrzydłe samice są brunatne, pokryte woskowymi nićmi, natomiast uskrzydlone są
prawie czarne. Gdy panuje wysoka temperatura
kolonie rozrastają się w szybkim tempie, jednak
tylko wiosną i jesienią są wyraźnie widoczne
w koronach drzew. W lipcu i sierpniu bawełnica
zanika prawie całkowicie, ale w sprzyjających
warunkach szybko namnaża się odbudowując kolonie. Taka sytuacja miała miejsce w poprzednim sezonie, gdy mszyca ta pojawiła się
w dużym nasileniu w wielu sadach w drugiej
połowie czerwca lub na początku lipca, a następnie po raz kolejny w okresie zbiorów.
Gatunek ten chętniej zasiedla nasadzenia starsze niż młode, a skutkiem jego żerowania są
słabe przyrosty i ograniczone zawiązanie pąków kwiatowych oraz zwiększenie wrażliwości drzew na przemarzanie. W wyniku żerowania tej mszycy następuje również zakłócenie
różnicowania się komórek, w wyniku czego na
24
drzewie powstają gąbczaste narośla
Chemtura Europe Limited Sp. z o. o.
ul. Czerwona 22, 96-100 Skierniewice
tel.: 46 834 68 70, fax: 46 834 40 70
www.chemtura.com.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa.
Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj
zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
24
23
FOT. 5. Bawełnica korówka na pniu drzewa
i deformacje, które z czasem pękają,
a przez powstałe rany łatwo wnikają
patogeny, odpowiedzialne za choroby kory i drewna. Od kilku lat są one
poważnym, narastającym problemem
w wielu sadach z uwagi na ograniczone możliwości ich chemicznego
zwalczania.
W sadach, w których w poprzednim
sezonie bawełnica korówka wystąpiła w dużym nasileniu i nie zwalczano jej przed zbiorem owoców lub po
nim, a zima była łagodna, pierwszą
lustrację na obecność tego szkodnika
trzeba przeprowadzić już przed kwitnieniem, gdy larwy będą migrować
z miejsc zimowania na pnie i gałęzie.
Po czterech tygodniach od migracji
larwy przekształcają się w samice,
które po osiągnięciu dojrzałości płciowej rodzą larwy. Część z nich pozostaje przy samicach, inne rozchodzą się
w koronie zasiedlając nowe przyrosty
i wszelkie zranienia. Jest to początek tworzenia się bardzo licznych kolonii. W nich pojawiają się z czasem
uskrzydlone samice, które przelatują
na kolejne drzewa. Strategia zwalczania bawełnicy powinna bazować
na ograniczeniu jej liczebności na
początku pojawiania się kolonii (najczęściej po kwitnieniu, po zauważeniu pierwszych z nich). Dobrze sprawdza się w tym czasie Pirimor 500 WG.
Efekty zwalczania tych szkodników
są dobre w sadach, w których sadownik dba o ochronę fauny pożytecznej. Liczebność bawełnicy może być
bowiem w znacznym stopniu ograniczana przez naturalnego wroga (parazytoida) – ośca korówkowego. Skor-
FOT. 7. Biedronka po wyjściu z kryjówki
zimowej (okres bezlistny)
FOT. 6. Mszyca karminówka
ki i biedronki także regulują liczebność populacji, ale tylko wówczas,
gdy nie zostały wyniszczone nieselektywnym opryskiem i są obecne w sadzie. Liczebność larw skorka ograniczają użyte do zwalczania mszyc
np. chloronikotynyle (Mospilan 20 SP,
Calypso 480 SC, Actara 25 WG), pyretroidy, preparaty fosforoorganiczne, a nawet inhibitory syntezy chityny (Dimilin 480 SC). Skorek zjada
dziennie 120–140 mszyc, a biedronka około 30. Wiosną i jesienią działanie wrogów naturalnych może być
niedostateczne dla dobrej kontroli liczebności szkodników. Późną wiosną
i latem jest wystarczające. Oleje parafinowe zastosowane wczesną wiosną w celu zwalczenia jaj przędziorka
owocowca mogą ograniczyć presję
bawełnicy.
Bawełnicy korówki nie należy
zwalczać w całym sadzie, a jedynie w tych kwaterach, na których
szkodnik występuje (najczęściej
w starszych nasadzeniach i tylko
na niektórych odmianach).
Zwalczanie tego gatunku jest często
konieczne także po zbiorach owoców,
zwłaszcza gdy jest ciepło, bo przy braku wrogów naturalnych może się on
niebezpiecznie namnożyć. Zabiegi
w tym terminie ograniczają liczbę
schodzących na zimowanie osobników, co zmniejsza presję ze strony
szkodnika w kolejnym roku. Populacja bawełnicy korówki w trakcie
mroźnych zim jest zazwyczaj silnie
redukowana, jednak wysoka płod-
ność samic pokolenia zimującego
wiosną przyczynia się do szybkiego
jej odbudowania. Miniona zima miała
jednak łagodny przebieg i nie ograniczyła zimującej populacji tego gatunku. Podczas zwalczania bawełnicy korówki po zbiorach owoców nie
ma konieczności zwracania uwagi
na karencję i selektywność użytego
preparatu, gdyż owady pożyteczne
zazwyczaj są już schowane w kryjówkach zimowych. W tym terminie ważne jest, aby temperatura w dniu zabiegu i dwóch kolejnych wynosiła co
najmniej 12–15°C (optymalnie 15oC).
Dobre rezultaty osiągane są po użyciu Pirimoru 500 WG (na zachodzie
Europy z dobrym skutkiem stosowany
jest chloropiryfos Reldan 225 EC). Jeżeli zapowiadane jest ochłodzenie nie
warto podejmować próby jesiennego
zwalczania bawełnicy.
W sadach spotyka się też mszycę karminówkę (fot. 6), jednak jej
szkodliwość jest znacznie mniejsza
niż pozostałych gatunków i nie wymaga oddzielnego zwalczania.
Zwalczanie mszyc
Do zwalczania mszyc należy wybierać preparaty selektywne w stosunku do owadów pożytecznych: Pirimor
500 WG, Teppeki 50 WG, Movento
100 SC, Actara 25 WG, Calypso
480 SC, Mospilan 20 SP i zabieg najlepiej wykonać zaraz po zauważeniu
pierwszych niedużych koloni (w przypadku opóźnionych zabiegów nie zawsze ich działanie jest zadowalające).
Do jednoczesnego zwalczania mszyc,
kwieciaka i innych szkodników przed
kwitnieniem można zastosować jeden z pyretroidów lub preparat z grupy neonikotynoidów. Pyretroidy zastosowane wczesną wiosną nie stanowią większego zagrożenia dla fauny
pożytecznej, która pozostaje jeszcze
ukryta po okresie zimy. Jednak zabieg taki z pewnością destruktywnie
wpłynie na biedronki, które uaktywniają się wczesną wiosną, (fot. 7)
w tym samym czasie co miodówka.
Od połowy do końca marca pojawiają się w sadzie także dziubałkowate.
Jeżeli konieczne jest użycie pyretroidu to tylko jeden raz w sezonie, po
pierwszym ociepleniu, bardzo wczesną wiosną. Później, gdy temperatura
przekracza 20°C i kiedy mszyce są
ukryte w skędzierzawionych liściach
pyretroidy są już mało przydatne. Do
jednoczesnego zwalczenia mszyc
i zwójkówek można użyć chloropiryfos Reldan 225 EC – skuteczny przeciwko tym szkodnikom, jednak nieobojętny dla pożytecznej fauny w sadzie. Preparatami wspomagającymi
ochronę chemiczną przed mszycami są działające mechanicznie Afik
(0,3%), Agricolle i Agritrap Foliar (0,30,6%), które należą do grupy naturalnych polisacharydów.
Warunki dobrej
skuteczności zabiegu
Bez względu na zastosowany insektycyd, do skutecznego zwalczania
mszyc (szczególnie jabłoniowo-babkowej i bawełnicy korówki), konieczne
komunikat
IV Międzynarodowa
Konferencja Porzeczkowa
Zwykły owoc niezwykłe Możliwości
Zapraszamy do uczestnictwa w IV Międzynarodowej Konferencji Porzeczkowej
(The 4th International Blackcurrant Conference), która po raz pierwszy w historii
odbędzie się w naszym kraju, jako pełnoprawnym członku rodziny IBA.
Organizacja tego wielkiego wydarzenia w 2014 roku została powierzona Krajowemu Stowarzyszeniu
Plantatorów Czarnych Porzeczek (KSPCP) przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Czarnej Porzeczki
(IBA – ang. International Blackcurrant Association).
Konferencja odbędzie się w dniach 2–6 czerwca w hotelu Żubrówka w Białowieży
Rejestracja uczestników i pełny program znajduje się na stronie internetowej konferencji www.iba2014.pl
Kontakt: KSPCP, Wysoka 82, 17-300 Siemiatycze, tel. +48 85 655 30 11, + 48 85 655 64 87, e-mail: [email protected], [email protected]
Organizatorzy:
Patronat Honorowy:
Patronat medialny:
Opiekun medialny:
jest użycie odpowiedniej ilości wody,
większej niż stosowana standardowo
(minimum 750 l/ha, a w przypadku
dużej presji ze strony bawełnicy korówki nawet 1000 l/ha). Ważna jest
także technika opryskiwania. Tylko
sprawny technicznie i dobrze wykalibrowany opryskiwacz zapewnia
dobrą penetrację wnętrza koron. Podczas zwalczania bawełnicy korówki
należy dobrze opryskać dolne partie korony i podkładki, a do cieczy
roboczej konieczne jest dodanie zwilżacza (także podczas zwalczania
mszycy jabłoniowo-babkowej). Skuteczne zwalczanie mszyc wymaga
czasami kilku zabiegów, przy czym
należy pamiętać o rotacji preparatów
(do kolejnych zabiegów używać insektycydów z innych grup chemicznych).
Dobór preparatu zależy od pogody
– temperatura (dla Pirimor 500 WG
wymagana jest wyższa, a dla pyretroidów zdecydowanie niższa) czy opady.
Intensywny deszcz może osłabić działanie insektycydów kontaktowych,
a preparaty działające wgłębnie lub
systemicznie wymagają około 4 godzin na wniknięcie do tkanek (deszcz
może osłabić ich działanie, jeśli spadnie krótko po zabiegu). Temperatura
powyżej 25°C oraz wilgotność niższa
niż 50% najczęściej obniżają skuteczność zabiegów. Po kwitnieniu należy
stosować tylko insektycydy selektywne. Pamiętać należy, że środki
systemiczne działają powoli. Ich
skuteczność można ocenić dopiero po 5–7 dniach. Efekty działania
preparatów gazowych widoczne są
już po 2–3 dniach.
Wybierając insektycyd do zwalczania mszyc należy uwzględnić zalecenia (dotyczące terminów, dawek
i warunków użycia) zawarte w aktualnym Programie Ochrony Roślin
Sadowniczych. Przed użyciem wybranego insektycydu należy także
sprawdzić prewencję dla pszczół.
Mszyce na gruszach
W sadach gruszowych mszyce (różne gatunki) mogą także pojawić się
w każdym momencie sezonu, jednak
najczęściej w niegroźnym nasileniu.
Często zasiedlają tylko pojedyncze
drzewa. Podobnie jak miodówki produkują duże ilości rosy miodowej. O ich
bytowaniu świadczy obecność mrówek. Zwalczanie mszyc na gruszach
może być sporadycznie konieczne
przed kwitnieniem drzew lub po jego
zakończeniu. W przypadku populacji
przekraczającej próg zagrożenia przeprowadza się je w tych samych terminach, co na jabłoniach, preparatami
zarejestrowanymi dla gruszy.
fot. 1, 3–7 B. Błaszczyńska
fot. 2 A. Łukawska
Weź szkodniki
w dwa ognie
nowa substancja aktywna
nowy mechanizm działania
– w roślinie działa systemicznie – dwukierunkowo
– zwalcza nawet trudne szkodniki, np. bawełnice, miodówki
– spełnia wymogi Integrowanej Ochrony
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem
przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na
zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa.
Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03
www.bayercropscience.pl
26
Cięcie jabłoni w praktyce
Anita Łukawska
J
abłonie można ciąć ręcznie lub mechanicznie (za pomocą specjalnych maszyn listwowych lub tarczowych). Szkół cięcia ręcznego jest kilka, a wybór sposobu cięcia drzew
zależy od sadownika. Wiele z nich można było w tym roku ocenić uczestnicząc w organizowanych pod koniec zimy pokazach. 1 lutego br. odbyła się np. prezentacja
mechanicznego cięcia jabłoni przy użyciu piły konturowej do cięcia sadów, którą zorganizowała w gospodarstwie Marcina Sobczaka w Nowych Sadkowicach firma Urmik Sp. J.
z Michałowa Rudnickiego k. Częstochowy. 6 lutego br., w trakcie drugiego dnia XXIII Spotkania
Sadowniczego w Sandomierzu odbył się natomiast pokaz ręcznego cięcia jabłoni, który
przeprowadził w sadzie Czesława Florkiewicza w Dębianach, dr Gerhard Baab, specjalista
z Centrum Kompetencji w Klein-Altendorf w Niemczech.
Maszynowo
Jabłonie w sadzie Marcina Sobczaka mają do
10 lat i prowadzone są przy konstrukcjach złożonych z betonowych słupów, drutów oraz bambusów. Rosną w rozstawie 3,5 x 1 m, co pozwala na prowadzenie ich w formie szpaleru,
do cięcia którego sadownik zdecydował się na
użycie piły konturowej. Innym powodem była
chęć ograniczenia kosztów, które przy dużym
areale gospodarstwa (32 ha) są znaczne. Wykorzystanie piły konturowej do tworzenia szpalerów pozwoliło zwęzić korony drzew, na czym
zależało sadownikowi (ze względu na trudności z wykonywaniem zabiegów agrotechnicznych w pełni sezonu, gdy drzewa się rozrosną,
międzyrzędzia pozostają wąskie). Przy cięciu
ręcznym nie można ich zawęzić tak dokładnie
jak przy mechanicznym, ponieważ w tym pierwszym przypadku stosuje się zupełnie inne zasady cięcia. Podczas pokazu przycinano maszynowo 7-letnie drzewa odmian ‘Idared’, ‘Ligol’
i ‘Golden Delicious’.
Za pomocą prezentowanej piły konturowej do
cięcia sadów (model Kompakt PNP-2531 produkcji czeskiej firmy Ostraticky, fot. 1) można
ciąć pędy o średnicy do 7 cm (fot. 2). Elementami roboczymi tej maszyny są tarcze tnące,
które zależnie od opcji, mogą być stalowe lub
z ostrzami widiowymi. Prezentowany model wyposażony był w drugi rodzaj tarcz o średnicy
40 cm. Z doświadczenia dystrybutora maszyny wynika, że standardowe tarcze stalowe pozwalają przeciąć około 25 ha sadu i wymagają
ostrzenia lub wymiany. Tarcze zamontowane są
na ramie nośnej wyposażonej w hydrauliczną
regulację wysokości, przesuwu bocznego i kąta
nachylenia. Źródłem napędu dla tarcz są 4 silniki hydrauliczne (fot. 3) zasilane zewnętrzną
pompą hydrauliczną HAN 80.80 z zaworem regulacyjnym, zamontowaną z tyłu ciągnik na TUZ
i podłączoną do WOM (fot. 4). Zapotrzebowanie
na olej wynosi 35 l/min. Pompa hydrauliczna
wyposażona jest w chłodnicę, co zapobiega
przegrzaniu się oleju w układzie napędowym.
Dwa z czterech silników napędzających tarcze
zamontowane są na ramie pionowej, trzeci napędza tarcze górne, a czwarty dolne. Napęd pomiędzy sąsiednimi tarczami na ramie pionowej
realizowany jest za pomocą zębatych pasków
klinowych, które stanowią dodatkową ochronę
przed przeciążeniami maszyny podczas cięcia
(ich regulacja odbywa się ręcznie). Na ramie
pionowej zamontowanych jest 8 tarcz (po 4 na
silnik), zaś na ramach poziomych trzy (dwie na
górnej i jedna na dolnej).
Maszyną tą można ciąć drzewa o wysokości
3–3,5 m. Położenie górnej ramy poziomej regulowane jest hydraulicznie, podobnie jak ustawienie ramy pionowej względem drzewa oraz
wysokości jej pracy Jak informował Adam Wolski (fot. 5) z firmy Urmik, w ofercie znajdują się
także modele przystosowane do cięcia drzew
pod osłonami przeciwgradowymi. Wyposażono
je w czujnik hydrauliczny, który powoduje odgięcie się na bok całej górnej sekcji po natrafieniu na przeszkodę (wysoki słup podtrzymujący
osłony) i powrót do pierwotnego ustawienia po
jej minięciu. Poza tym tarcze tnące można zastąpić nożami (stalowymi lub ze stali nierdzewnej), co jest lepszym rozwiązaniem podczas
cięcia drzew w okresie wegetacji.
Tradycyjnie ręcznie
Pokaz cięcia ręcznego jabłoni w wykonaniu dr.
Gerharda Baaba obejmował 3 odmiany: ‘Early
FOT. 2. Pędy po cięciu piłą
konturową mają gładką
powierzchnię
Queen’ z grupy ‘Jonagold’, ‘Golden Deliciuos
Reinders’ oraz drzewka ‘Gali’ typu knip-boom.
Drzewa ‘Early Queen’ miały 15 lat i jak informował dr G. Baab, mogą na nich wystąpić
problemy z owocowaniem oraz wybarwieniem
owoców. Przypomniał, że cięcie ręczne, należy
zawsze rozpoczynać od części wierzchołkowej
i wycinać pędy tylko z tej strony drzewa, z której
się stoi („tnę to, co widzę”), a nie z przeciwnej.
Pęd, który będzie stanowił przedłużenie przewodnika, należy przyciąć na tzw. klik. Według
dr. G. Baaba, po takim przycięciu reakcja wzrostowa powinna nastąpić tylko w obrębie tego
pędu. Jeżeli w górnej części drzewa jest duże
zagęszczenie pędów, część z nich należy wyciąć
(fot. 6), a potem opryskać ten fragment drzewa
preparatem Regalis 10 WG i wykonać cięcie
korzeni z jednej strony pnia.
W środkowej części drzewa najcenniejsze są
pędy 1-, 2- i 3-letnie. Pędy 4-letnie i starsze należy usunąć, ponieważ zbyt silnie rosną i zacieniają dolną część korony. Gałęzie w tej jej partii należy wycinać na czop, aby wyrosły w tym
miejscu nowe pędy, które z czasem zastąpią
starsze. Gdy czop jest zbyt krótki lub zacieniony, lub gdy cięcie drzew prowadzono zbyt późno,
nowe pędy mogą się na nim nie pojawić (fot. 7).
Jak informował dr G. Baab, cięcie drzew z grupy
‘Jonagold’ w środkowej części korony najczęściej polega na wycięciu 4 lub 5 gałązek, co
umożliwi rozwój młodszych pędów.
FOT. 3. Jeden z silników hydraulicznych napędzających piły
tarczowe na listwie pionowej
FOT. 1. Piła konturowa Kompakt PNP-2531 do cięcia sadów
FOT. 4. Zewnętrzna pompa hydrauliczna HAN 80.80 z chłodnicą zamontowana jest na TUZ
FOT. 5. Adam Wolski z firmy Urmik Sp. J. omawia zasady pracy piły do cięcia konturowego
drzew
27
a
b
a
FOT. 6. Wierzchołkowa część drzewa przed cięciem (a), po zredukowaniu liczby pędów
i przycięciu przedłużenia przewodnika na „klik” (b)
W obrębie dolnego piętra korony
czasem także trzeba wyciąć którąś
z gałęzi, aby zapewnić ich wymianę.
Regeneracja usuniętych pędów w tej
części drzew, nie jest jednak łatwa.
Gdy trzeba „wyprostować” konar, który rośnie w nieodpowiednim kierunku, można go skrócić w obrębie kilkuletniego drewna, ale pozostawiony
jako przedłużenie pęd nie może być
zbyt cienki w stosunku do skracanego, gdyż nastąpi na nim silna reakcja
wzrostowa (fot. 9 na str. 28). Pozostawione odgałęzienie należy przyciąć tak, aby nie zwisało więcej niż
na jedną długość sekatora ręcznego
poniżej nasady przyciętego konaru
(patrząc na pień). Pędy zwisające powyżej tego konaru należy skrócić na
wysokości równej długości sekatora ręcznego, powyżej konaru dolnego. Na młodszych drzewkach można
przyciąć ten pęd na tzw. klik.
Na drzewach odmian z grupy ‘Jonagold’ – jak przekazał dr G. Baab – na
jeden owoc powinno przypadać 40 liści. Podczas cięcia drzew zimą trzeba
zwracać uwagę na ten stosunek, czyli przyglądać się pąkom kwiatowym
i dopasować cięcie do liczby pąków
liściowych, aby nie wyciąć ich zbyt
dużo. Po przycięciu pędu tak, aby
nie zwisał więcej niż wynosi długość
sekatora ręcznego (licząc od nasady
pędu), wyrosną na nim pędy i liście,
które zapewnią właściwe dokarmienie znajdujących się tam owoców. Tak
można postąpić na drzewach z przewisającymi gałęziami w środkowej
części korony. Natomiast wszystkie
pędy zbyt silnie rosnące w tej części korony drzew należy usuwać. Jabłonie odmiany ‘Jonagold’ najlepiej
owocują na pędach jednorocznych
i dwuletnich oraz na krótkopędach.
Pędy jednoroczne na tej odmianie
mogą mieć nawet 40 cm długości,
gdy wyrastają bezpośrednio z pnia
lub młodych gałęzi. Dłuższe nie są
zazwyczaj zakończone pąkiem kwiatowym, zwłaszcza gdy wyrastają z pędów 2- i 3-letnich (powoduje to odsunięcie owocowania od pnia i spadek
plonowania).
W bieżącym sezonie dr G. Baab zalecał opryskiwanie drzew odmiany
‘Early Queen’ preparatem Regalis
10 WG oraz przeprowadzenie zabiegu podcinania korzeni. Pierwszy zabieg wspomnianym preparatem warto przeprowadzić gdy kwiaty znajdują
się w tzw. fazie balona*, a gdy kwitnienie będzie niezbyt obfite, ale i niezbyt słabe (umiarkowane), także po
2–3 tygodniach od jego zakończenia
(wówczas należy opryskać tylko górne
partie drzew i pierwsze piętro korony
w dawce 0,5 kg/ha). Zabieg ten pozwoli nie tylko ograniczyć wzrost pędów, lecz także opadanie zawiązków
owocowych z tych partii korony, co
często ma miejsce przy zbyt silnym
wzroście wegetatywnym i niedoborze światła.
Najlepszym regulatorem wzrostu
drzew są owoce. Zadaniem Regalisu 10 WG i podcinania korzeni jest
wspomaganie korzystniejszego dla
owoców podziału asymilatów, czego efektem jest lepsze owocowanie.
Podcinanie korzeni można przeprowadzić pierwszy raz już w 3. roku po
posadzeniu drzew, pod warunkiem
że w 2. roku wykazywały one silny
wzrost. Nie oznacza to, że korzenie
* faza balona (BBCH 59) – większość kwiatów
z płatkami tworzy wklęsłą kulę
trzeba będzie podcinać co roku. Zazwyczaj zabieg ten należy wykonać,
gdy drzewo rośnie zbyt silnie – mówił
dr G. Baab.
Zasada cięcia jabłoni odmiany ‘Golden
Delicious Reinders’ jest taka sama
b
FOT. 7. Dr Gerhard Baab informował, że z czopa nie wyrosną nowe pędy, gdy jest on zbyt
mały (a), zacieniony, lub cięcie prowadzono pod koniec marca (b)
jak dla jabłoni z grupy ‘Jonagold’.
Jak informował dr G. Baab, ‘Golden
Delicious’ „lubi” cięcie małym sekatorem. W dolnej części drzewa za
pomocą cięcia na „klik” ukierunkowuje się wzrost pędów. W przypadku
tej odmiany nie powinno się przycinać na „klik” pędów rosnących
ku górze. Ponadto należy zwracać
uwagę na ułożenie i jakość pąków
kwiatowych, aby nie były zbyt zacienione.
W przypadku odmiany ‘Golden Delicious Reinders’ cięcie krótkie ręcznym sekatorem należy traktować
jako pierwszy etap przerzedzania
zawiązków, a intensywność cię28
cia uzależnić od jakości
Regalis
®
Kształt
sukcesu!
PRZY ZAKUPIE REGALISU
KWAS CYTRYNOWY
GRATIS!
Reguluje intensywność wzrostu pędów
Ułatwia racjonalną ochronę jabłoni przed chorobami
i szkodnikami
Pozytywnie wpływa na plon i jakość owoców
Kwas cytrynowy obniża pH wody - wykorzystuje w pełni
możliwości Regalisu
BASF Polska Sp. z o.o., infolinia: (22) 570 99 90, www.agro.basf.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Regalis 205x285 BASF MK 2014.indd 1
16.12.2013 13:13
28
27
a
b
FOT. 8. Gałąź z pierwszego piętra korony (a) można skrócić w obrębie kilkuletniego drewna,
ale pozostawiony pęd nie może być zbyt cienki w stosunku do skracanego (b)
FOT. 9. Pędy zbyt silne oraz te położone za nisko należy usunąć na czop
pąków kwiatowych. W sadzie, w którym prowadzono pokaz, z uwagi na
znaczny plon owoców w poprzednim
sezonie (70 t/ha), pąki te nie wyglą-
0,75 kg/ha) i liczba zabiegów będą
zależały od rozwoju drzew. Preparat
ten w bieżącym sezonie będzie miał
za zadanie nie tylko przyhamowanie
dały na silne i kwitnienie zapowiadało się na umiarkowane. W takim
przypadku podczas cięcia zimowego
– według dr. G. Baaba – bezpieczniej
jest pozostawić więcej kilkuletnich
gałązek, a dodatkowo zastosować
Regalis 10 WG tylko na górną i dolną
część korony. Dawka (1,5 kg/ha lub
Zapobiega chorobom drewna i kory.
Wkrótce nowa, poszerzona
rejestracja. Szczegóły na
www.sumiagro.pl
FOT. 10. Pędy w wierzchołkowej
części drzewa typu knip-boom
wyrastające pod ostrym kątem
w stosunku do przewodnika
należy wyciąć
wzrostu wegetatywnego drzew, lecz
także wzmocnienie pąków kwiatowych. Z reguły, gdy kwitnienie jest
słabsze, szybciej następuje wzrost
wegetatywny. Jak informował dr
G. Baab, w Niemczech poleca się
stosować Regalis 10 WG gdy kwiaty znajdują się w fazie balona. Drugi
zabieg, w górnej lub górnej i dolnej
części korony, przeprowadzany jest
2–3 tygodnie po kwitnieniu w dawce
0,5 kg/ha. Jabłonie odmian ‘Golden
Delicious Reinders’ i ‘Gala’ zazwyczaj
słabiej owocują w dolnej i górnej części drzewa, ponieważ tam mamy do
czynienia z silnym wzrostem (góra)
albo słabym doświetleniem (dół). Dlatego w przypadku wymienionych odmian zasadne jest opryskanie tych
partii drzew Regalisem 10 WG.
Dla drzew odmiany ‘Golden Delicious
Reinders’, z uwagi na ich dość silny
wzrost, dr G. Baab zalecał jesienią
cięcie korzeni skośnym nożem z jednej strony pnia (w odległości 60 cm
od niego). W przypadku tej odmiany
korzeni nie należy ciąć wiosną (stres
wodny wynikający z ograniczenia bryły korzeniowej może skutkować powstawaniem ordzawień na owocach).
TOPOWY FUNGICYD
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje
dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
szeroki wachlarz
możliwości!
Szeroki wachlarz możliwości grzybobójczych
– skutecznie zwalcza patogeny w uprawach
sadowniczych, warzywach oraz w uprawie
roślin ozdobnych
Działa zapobiegawczo i leczniczo, niezależnie
od temperatury
Zastosowany po wiosennym formowaniu koron
lub po gradobiciu, doskonale zabezpiecza uprawy
sadownicze przed chorobami kory i drewna
Cięcie ręczne drzewek
typu knip-boom
Drzewka typu knip-boom, zdaniem dr.
G. Baaba, również wymagają ingerencji sekatorem po posadzeniu, zwłaszcza gdy rozgałęzienia boczne są zbyt
nisko położone lub materiał szkółkarski nie jest wyrównany. Wszystkie pędy zbyt nisko położone (błąd
popełniony w szkółce) muszą być
zatem wycięte, gdyż będą pokładać
się i zakłócą pokrój korony (fot. 9).
Pierwsze jej piętro powinno znajdować się na wysokości 0,8–1,2 m od
powierzchni gleby. Takie traktowanie drzewek zapewni ich wyrównany wzrost i owocowanie, ale odsunie
plonowanie w czasie. Na pozostałych
pędach w obrębie pierwszego piętra
dr G. Baab usunął pąki szczytowe,
tłumacząc, że te fragmenty drzew
muszą najpierw rosnąć wegetatywnie i uformować szkielet, aby mogły
w przyszłości dobrze owocować. Pędy
wyrastające w szczytowej części drzewa prelegent wyciął z uwagi na dużą
konkurencję w stosunku do przewodnika (fot. 10). Tego ostatniego nie zalecał przycinać do czasu, gdy przerośnie najwyższy drut w konstrukcji
wspierającej (dopiero wtedy można
przewodnik przyciąć na „klik”).
Pozwala na optymalizację kosztów ochrony
Czy wiesz, że...
Sensu (jap. 扇子) – to tradycyjny
japoński wachlarz składany, którego
istnienie zostało udokumentowane
już w VIII w., kiedy to zaczął być
popularny na dworze cesarskim.
SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl
fot. 1–10 A. Łukawska
Topsin M sady 205x285 SumiAgro JW 2014.indd 1
18.03.2014 12:30
29
Pewny plon – agrotechnika i ochrona
Monika Strużyk, redakcja „MPS SAD”
W
pływ regulacji wzrostu drzew na plonowanie jabłoni, a także problemy związane z powstawaniem
odporności patogenów na środki ochrony roślin w uprawach sadowniczych, to tylko niektóre tematy
poruszane podczas tegorocznego XXIII Spotkania Sadowniczego w Sandomierzu (5–6 lutego). Są to
zagadnienia istotne z punktu widzenia produkcji sadowniczej, a działania podejmowane w ich zakresie mają ogromny wpływ na plonowanie drzew i jakość owoców.
Wzrost jabłoni a ich
plonowanie
O intensywności produkcji sadowniczej i osiąganych wynikach decydują przede wszystkim takie czynniki,
jak jakość materiału nasadzeniowego, system prowadzenia drzew,
a także regulacja ich wzrostu i plonowania. Decyzja o założeniu nowego sadu powinna być dobrze przemyślana, a materiał nasadzeniowy
odpowiednio wcześnie zamówiony,
by spełniał pokładane w nim oczekiwania. Sadownik, składając zamówienie w szkółce, powinien bowiem
precyzyjnie określić, jakie drzewka
go interesują nie tylko pod względem
odmiany i podkładki (należy uwzględniać też żyzność gleby), lecz także
wysokości okulizacji i samej jakości
(powinny być to drzewka knip-boom,
klasy AA). Materiał powinien być certyfikowany, wolny od wirusów i patogenów – informował dr Gerhard Baab
(fot.) z Centrum Kompetencji w Klein-Altendorf. Na słabych glebach dla
jabłoni radził zastosować podkładki
‘CG 11’, ‘CG 41’, ‘M.9’, ‘Nic 19’ i ‘Pajam 2’, na średnio żyznych – ‘M.9’,
‘T 337’ i ‘Pajam 1’ (w zależności od
uwarunkowań terenu, można regulować głębokość sadzenia drzew,
ewentualnie ograniczać ich wzrost
przez podcinanie korzeni), zaś na glebach żyznych – ‘FI 56’, ‘B9’, ‘P 16’
lub ‘M.27’ i ‘P 22’ – te dwie ostatnie
należy jednak sadzić głębiej niż ‘M.9’.
Ogólnie przyjmuje się, że w przypadku ‘M.9’ miejsce okulizacji powinno
znajdować się 20 cm nad powierzchnią gleby, zaś w przypadku ‘M.27’
i ‘P 16’ – 10 cm nad powierzchnią
gleby – podał dr G. Baab.
O WPŁYWIE REGULACJI wzrostu
drzew na plonowanie jabłoni
mówił dr Gerhard Baab
Ważne jest też odpowiednie przygotowanie stanowiska pod sad, a tuż
przed sadzeniem drzewek, aby ograniczyć ryzyko wystąpienia stresu
wodnego, moczenie ich korzeni przez
około 12 godz. w wodzie. Szczególną
uwagę należy zwrócić na głębokość
sadzenia drzewek, aby u wszystkich
miejsce okulizacji było w tym samym miejscu nad powierzchnią gleby. Dzięki temu uzyskamy wyrównany
ich wzrost w całym sadzie.
Kolejną ważną kwestią jest to, do
jakiej wysokości powinniśmy prowadzić drzewa, aby uzyskać optymalny
plon i jakość owoców. W prowadzonym przez nas doświadczeniu porównywaliśmy plonowanie kilku odmian
jabłoni, w tym odmiany ‘Evelina’, prowadzonych do 3 m wysokości (posa-
dzonych w rozstawie – 3,3 m x 1 m
i 3,3 m x 0,75 m), do wysokości 2,5 m
(rozstawa 3,3 m x 1 m) i do wysokości
2,2 m (rozstawa 3,3 m x 1 m). W każdej z kombinacji określaliśmy wysokość plonu (rys. 1 na str. 30), a także
wielkość owoców (rys. 2). Z danych,
jakie uzyskaliśmy, wynika, że optymalna wysokość drzew to 3 m przy
rozstawie 1–1,2 m między drzewami
i 3–3,3 m między rzędami – informował dr G. Baab.
Decydując się na uprawę jabłoni pod
osłonami przeciwgradowymi, należy
jednak pamiętać, że pod sieciami
drzewa mają tendencję do silnego
wzrostu, szczególnie w górnej partii korony. Stąd w tego typu sadach,
w celu ograniczenia wzrostu drzew
i uregulowania podziału asymilatów
(z liści na korzyść owoców), należy
liczyć się z koniecznością stosowania Regalisu® i wykonywania zabiegu
podcinania korzeni.
Jeśli wzrost drzew jest silny, a pąków
kwiatowych jest mało, wówczas dr
G. Baab zalecał: wykonać cięcie korzeni i ograniczyć (a nawet zaniechać) nawożenie doglebowe. Ponadto w czasie pełni kwitnienia wykonać
zabieg GA4+7, wskazane są też zabiegi
Regalisem®, zbędne zaś może okazać
się przerzedzanie chemiczne. Prelegent zaznaczył jednak, że wszelkie
decyzje, co do wykonania poszcze30
gólnych zabiegów zawsze
30
29
powinny być podejmowane
z uwzględnieniem warunków panujących w danym sadzie. Ogólnie przyjmując, w młodym sadzie cięcie korzeni dr G. Baab zalecał wykonać, jeśli
przekroczona zostanie przewidziana
objętości korony drzew. Natomiast
w starszych sadach zabieg ten należy
przeprowadzić przy silniejszym wzroście oraz słabszym obłożeniu pąkami kwiatowymi i zawiązaniu owoców.
Oczywiście zabieg ten można też wykonać wiosną, ale w takim przypadku
sad powinien być nawadniany, a drzewom należy dostarczyć dodatkową
dawkę azotu.
Zabieg ten najlepiej wykonać po
zbiorze owoców, od połowy października do końca grudnia, szczególnie w sadach, w których nie ma
nawadniania oraz w przypadku odmian podatnych na ordzawienie
owoców (np. ‘Golden Delicious’,
‘Pinova’). Należy przy tym pamiętać,
że im wcześniej jesienią wykonamy zabieg podcinania korzeni, tym
osiągniemy słabszy efekt w ograniczaniu wzrostu drzew – korzenie
będę miały bowiem czas na częściową regenerację.
Zabieg podcinania korzeni – jak informował dr G. Baab – można wykonać nożem prostym lub skośnym.
Używając noża pionowego, jego odległość od pnia powinna wynosić
około 40 cm, a głębokość cięcia
50–60 cm, natomiast przy zastoso-
waniu noża skośnego – odległość od
pnia 50–60 cm, a głębokość cięcia
70–90 cm (wyższa wartość zalecana
w przypadku gruszy).
W celu ograniczenia wzrostu drzew
warto zastosować też Regalis 10 WG.
Hamuje on biosyntezę giberelin, co
w efekcie powoduje skrócenie jednorocznych przyrostów pędów i ograniczenie wyrastania tzw. wilków. Zalety jego działania dr G. Baab omówił na podstawie schematu (rys. 3),
gdzie strzałki skierowane w dół wskazują na hamowanie wzrostu pędów,
a skierowane do góry świadczą
o wspomaganiu zawiązania owoców.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że im
więcej Regalisu® zastosujemy w roku
poprzednim, tym z większym przyrostem pędów należy się liczyć w kolejnym roku i koniecznością wykonania
cięcia korzeni.
Dlatego wszystkie decyzje dotyczące
ograniczania wzrostu drzew muszą
być dobrze przemyślane i uwzględniać kilka czynników, m.in.: podkładkę, odmianę, wiek drzew, warunki glebowo-klimatyczne, dostępność wody
i składników pokarmowych oraz plonowanie.
Dr G. Baab przedstawił też wyniki doświadczenia prowadzonego w Niemczech nad zastosowaniem Regalisu® w celu stymulowania zawiązania i utrzymania zawiązków jabłoni.
W prowadzonych doświadczeniach
najlepsze wyniki uzyskano, stosując
ten preparat 2 tygodnie po kwitnieniu w dawce 0,5 kg.
RYS. 1. ‘Evelina’ – plon sumaryczny i średnia masa owoców od 2. do 7.
roku po posadzeniu
RYS. 2. Wielkości owoców ‘Evelina’ przy różnej wysokości drzew
i rozstawie między drzewami (sumarycznie 2012 r. i 2013 r.)
RYS. 3. Kiedy i do kiedy drzewo „inwestuje” swoją energię w czasie
wegetacji (za dr. G. Baabem)
POZOSTAŁOŚCI Ś.O.R. w jabłkach odmiany ‘Šampion’ (mg/kg) w czasie zbioru i po 6 miesiącach
przechowywania (wg Szymczak, Bryk, Miszczak, 2013)
Termin zabiegu
(liczba dni przed zbiorem owoców)
Boskalid
Piraklostrobina
po zbiorze
po przechowywaniu
po zbiorze
po przechowywaniu
Bellis 38 WG
21, 14, 7
0,310
0,204
0,089
0,050
Bellis 38 WG
14, 7
0,289
0,172
0,069
0,041
Bellis 38 WG
7
0,134
0,092
0,036
0,019
2,0
2,0
0,3
0,3
Obowiązujące NDP
W praktyce
O praktycznym stosowaniu Regalisu
10 WG (proheksadion wapnia) mówił także dr Jacek Lewko z działu badań i rozwoju BASF Polska. W Polsce,
zgodnie z etykietą-instrukcją tego
preparatu, jego maksymalna dawka
dla jednorazowego zastosowania wynosi 1,25 kg/ha, zaś zalecana dawka dla jednorazowego użycia – 0,7–
1,25 kg/ha. Maksymalnie w sezonie wegetacyjnym można wykonać
nim dwa zabiegi (minimalny odstęp
pomiędzy nimi to 30 dni). Przy czym
łączna dawka Regalisu 10 WG w sezonie nie może przekroczyć 2,5 kg/ha.
Pierwszy zabieg tym preparatem należy wykonać, gdy nowe przyrosty pędów mają około 5 cm długości i wytworzone w pełni 4, 5 liści (najczęściej jest to koniec kwitnienia). Drugi
zabieg zaleca się wykonać w przypadku wystąpienia wtórnego wzrostu pędów.
Prelegent zwrócił uwagę także na
inne właściwości tego preparatu. Na
skutek jego zastosowania korona
drzewa jest luźniejsza, co sprawia, że
owoce są lepiej wybarwione, poprawia się też zawiązywanie pąków kwiatowych. Ponadto ciecz robocza podczas zabiegu ochrony czy nawożenia
dolistnego łatwiej dociera w głąb korony. Krótsze przyrosty to też mniejsze nakłady na cięcie drzew i ograniczone ryzyko ich wejścia w przemienne owocowanie. Pośrednio ogranicza
on też ryzyko zasiedlenia roślin przez
sprawców chorób grzybowych i bakteryjnych oraz szkodniki (mniej tkanki atrakcyjnej do zasiedlenia przez
patogeny, szybsze obsychanie liści
po deszczu).
Podczas stosowania Regalisu® należy jednak pamiętać o kilku zasadach.
Jednym z czynników warunkujących
jego wysoką skuteczność jest zakwaszenie cieczy roboczej. W tym celu
można zastosować np. kwas cytrynowy, tak aby obniżyć pH cieczy do
4,0–5,5. Typowa dawka kwasu cytrynowego wynosi 0,25–0,5 kg/1000 l.
Dzięki temu poprawia się rozpuszczalność proheksadionu wapnia
i szybciej jest on pobierany przez rośliny. Przy pH 6,5–7 preparat wchłaniany jest przez roślinę do 4 godzin
po zabiegu – informował dr J. Lewko.
Zwrócił on również uwagę na warunki, jakie powinny panować podczas
wykonywania zabiegu tym preparatem – temperatura powietrza ponad
12°C (optymalnie 14–22°C), duża
wilgotność, brak bezpośredniego nasłonecznienia (dlatego zabieg poleca
się wykonać wcześnie rano lub późnym wieczorem). Istotna jest też ilość
wody użytej do zabiegu, powinna ona
wynosić około 400 l na 1 m wysokości korony, czyli około 1000 l/ha.
Środka tego nie wolno jednak stosować w mieszaninach z dolistnymi nawozami wapniowymi.
Zmiany w ofercie
Podczas omawiania zmian, jakie
wprowadzono w etykietach rejestracyjnych kilku środków z oferty firmy
BASF, dr J. Lewko przedstawił też
wyniki doświadczeń prowadzonych
w Skierniewicach nad pozostałością
ś.o.r. w jabłkach odmiany ‘Šampion’.
Dotyczyły one środka Bellis 38 WG
opartego na dwóch substancjach
aktywnych (boskalid i piraklostrobina) należących do różnych grup che-
micznych. Jest to preparat grzybobójczy o działaniu systemicznym do
stosowania zapobiegawczego i interwencyjnego w ochronie jabłek przed
gorzką zgnilizną. W doświadczeniu
stosowano go 3, 2 i 1 tydzień przed
zbiorem owoców, a pozostałości substancji aktywnych określano zarówno
bezpośrednio po zbiorze owoców, jak
również ich przechowywaniu (tabela).
Wyniki badań wskazują, że zastosowanie tego preparatu w tych terminach nie spowodowało przekroczenia NDP.
Obecnie rejestracja Bellisu 38 WG
obejmuje już nie tylko jabłoń (choroby
przechowalnicze), lecz także grusze.
Środek ten można stosować na 21–7
dni przed zbiorem owoców, najlepiej
jednokrotnie, a w sytuacjach koniecznych dwa razy w ciągu sezonu wegetacyjnego. W przypadku dwukrotnego
stosowania pierwszy zabieg na 3 tygodnie przed zbiorem owoców i drugi
nie później niż 7 dni przed zbiorem.
W przypadku preparatu Mythos 300 SC
jego rejestrację w jabłoni (dotychczas obejmowała parcha jabłoni) rozszerzono o szarą pleśń. Środek ten
należy stosować w pełni kwitnienia
i w fazie opadania płatków kwiatowych, zwłaszcza podczas deszczowej
pogody. Maksymalnie 2 razy w sezonie, przy zachowaniu minimum 7 dni
odstępu pomiędzy zabiegami.
Signum 33 WG można obecnie stosować w sadach wiśniowych, czereśniowych, morelowych, brzoskwiniowych
i śliwowych przeciwko brunatnej zgniliźnie drzew pestkowych. W uprawie
wiśni pierwszy zabieg wykonać na początku kwitnienia (w okresie rozchylania się pierwszych pąków), a drugi w fazie pełni kwitnienia. Odstęp
między zabiegami 5–10 dni. W uprawie czereśni pierwszy i drugi zabieg
należy przeprowadzić w podobnym
terminie jak w uprawie wiśni. Ponadto w razie konieczności można też
wykonać kolejny zabieg na początku
wybarwiania się owoców. W sadach
morelowych pierwszy zabieg poleca
się wykonać w fazie różowego pąka,
a następny w pełni kwitnienia. W razie konieczności jeszcze jeden około
3 tygodnie po kwitnieniu. W uprawie
brzoskwini i śliwy maksymalnie w sezonie wegetacyjnym można wykonać
3 zabiegi w odstępie 10–14 dni. Tuż
przed kwitnieniem poleca się opryskiwać tylko podatne odmiany, zaś
zabiegi na wszystkich odmianach należy rozpocząć około 3 tygodnie po
kwitnieniu.
Do ochrony czereśni i wiśni przeciwko brunatnej zgniliźnie drzew pestkowych zarejestrowany jest także
Rovral Aquaflo.
Odporność patogenów
na ś.o.r.
Z pojawianiem się odporności na
substancję aktywną ś.o.r. mamy i zapewne będziemy mieli do czynienia
coraz częściej, zarówno w przypadku
szkodników, jak i sprawców chorób
grzybowych. Jest to naturalna reakcja organizmów na stosowane przeciwko nim środki. Przy czym o tym,
jak szybko dojdzie do powstania tej
odporności, w dużej mierze decydujemy sami poprzez przyjętą strategię
zwalczania tych patogenów – informował Mirosław Korzeniowski z firmy Bayer CropScience. W przypadku szkodników jest to wyselekcjonowana rasa owadów, której osobniki
zdolne są do tolerowania dawek trucizny śmiertelnych dla zdecydowanej większości osobników populacji
naturalnej.
Odporność może być prosta – tylko
na jeden pestycyd, ale z taką sytuacją mamy bardzo rzadko do czynienia. Podobnie jak z odpornością
wielokierunkową, kiedy to populacja
jest odporna na wiele pestycydów,
a nawet na wiele grup pestycydów
w wyniku wyselekcjonowania wielu
mechanizmów odporności.
Najczęściej jednak – jak informował
M. Korzeniowski – mamy do czynienia z odpornością krzyżową, gdy stosowanie pestycydu powoduje uodpornienie się organizmów szkodliwych
na inne preparaty z tej samej grupy
chemicznej lub nawet z innej grupy
(np. pyretroidy, dodyna, strobiluryny).
Selekcja ras odpornych – jak informował M. Korzeniowski – to
poważny problem zarówno ekonomiczny (utrudnienie zwalczania
wielu agrofagów, konieczność powtarzania zabiegów, zwiększania
dawek, kosztownej syntezy nowych
środków), ekologiczny (powtarzanie zabiegów, zwiększanie dawek,
wprowadzenie nowych substancji
to z reguły zwiększenie zagrożenia
dla środowiska), jak i bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi.
Na powstawanie odporności mają
ogromny wpływ działania związane
z wykonywanym zabiegiem, m.in.
przeprowadzanie opryskiwania dopiero, gdy liczebność populacji przekroczy kilka, kilkanaście razy próg zagrożenia; stosowanie zbyt małych dawek
środków ochrony; zakres stosowania
pestycydu, czyli użycie preparatów
w innych fazach lub warunkach niż
podane w etykiecie rejestracyjnej; rodzaj użytego środka ochrony roślin,
w tym stosowanie podróbek (mogą
one zawierać mniej s.a. lub zupełnie
inną s.a.).
Warto zawsze stosować taką strategię, która pozwoli ograniczyć populację szkodników jak najwcześniej,
zanim przekroczy ona znacznie próg
zagrożenia. Na przykład przed kwitnieniem jabłoni w celu ograniczenia
populacji przędziorków warto zastosować preparaty olejowe, a dopiero
tuż po kwitnieniu Envidor 240 SC.
Produkt ten można bowiem podać
tylko raz w sezonie. Jeśli z kolei zachodzi konieczność wykonania przeciwko tym szkodnikom także zabiegu
w późniejszym czasie, należy użyć
produktu o innym mechanizmie działania. Wówczas mamy pewność, że
ograniczamy i populację szkodnika, i ryzyko wytworzenia się jego
ras odpornych. Natomiast w przypadku fungicydów warto stosować
środki w mieszaninach lub gotowe
mieszaniny. W sytuacji zwalczania sprawcy parcha jabłoni dobrze
w taką strategię wpisuje się Flint
Plus 64 WG. Zawiera on bowiem
dwa składniki aktywne z różnych
grup chemicznych: trifloksystrobina
(strobiluryny) – 4% i kaptan (ftalimidy) – 60%. Przy czym nie należy wykonywać nim więcej niż dwóch zabiegów w sezonie. Szczególnie polecany
jest do użycia po kwitnieniu w celu
ochrony zarówno przed parchem, jak
i mączniakiem jabłoni – informował
M. Korzeniowski.
fot. M. Strużyk
31
Zabiegi chemiczne
– uwagi do techniki wykonywania
Mgr inż. Jacek Kwiecień, Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach Oddział w Sandomierzu „Centrum Ogrodnicze”
Z
abiegi wykonywane środkami ochrony roślin (ś.o.r.) są obecnie
standardem w produkcji roślinnej. Bez ochrony chemicznej trudno
byłoby zwalczyć większość agrofagów czy osiągnąć zadowalające
plony. Do stosowania pestycydów nie można jednak podchodzić
schematycznie. Rutyna podczas opryskiwania może bowiem działać na
niekorzyść producenta. Zawsze nadrzędnym celem powinny być zdrowie
konsumentów oraz ochrona środowiska. Tym bardziej, że postęp technologiczny w znacznym stopniu ułatwia to zadanie.
Każdy użytkownik ś.o.r., zwłaszcza
profesjonalny, jest zobligowany do
zachowania określonych zasad podczas ich stosowania. Dlatego, na
szkoleniach z zakresu stosowania
ś.o.r., najwięcej czasu poświęca się
omówieniu zasad techniki wykonywania zabiegów, zapobieganiu negatywnemu oddziaływaniu pestycydów
na środowisko oraz bezpieczeństwu
i higienie pracy podczas ich użycia.
Od czego zacząć?
Aby bezpiecznie nanosić preparaty
chemiczne należy zacząć od odpowiedniego przygotowania sprzętu.
Podstawą jest przeprowadzenie badania sprawności technicznej opryskiwacza, które wykonuje się w specjalistycznych stacjach kontroli. Diagnostyce podlegają: pompa, zbiornik,
urządzenia pomiarowo sterujące,
układ cieczowy, system filtracji, belka
polowa lub przystawka wentylatorowa oraz rozpylacze. Sprawność części
podzespołów ocenia się na zasadzie
oględzin. Najważniejsze elementy są
badane na specjalnych stanowiskach
kontrolnych. Po zakończeniu badań,
posiadacz sprzętu– 18otrzymuje
protokół
–
i zaświadczenie, a na zbiorniku opryskiwacza naklejany jest znak Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i NasienWZÓR ZNAKU KONTROLNEGO
nictwa (fot. 1). Badania sprawności
kowników profesjonalnych. Podczas
napełniania zbiornika opryskiwacza
nie można doprowadzać do skażenia źródła wody, dlatego wylot rury
doprowadzającej wodę powinien znajdować się 10–15 cm nad otworem
wlewowym.
Po napełnieniu zbiornika wodą do
1/2–2/3 objętości należy starannie ustalić niezbędną ilość preparatu. W tym celu trzeba zapoznać się
z instrukcją stosowania środka. Na
każdej etykiecie producent określa
jaka dawka preparatu jest zalecana
do zwalczenia określonego agrofaga.
Ponieważ są to dawki maksymalne,
nie wolno ich przekraczać. Dozwolone jest natomiast użycie mniejszej
ilości środka. Redukując dawki preparatu należy mieć ku temu określone przesłanki, gdyż takie działanie
może w konsekwencji doprowadzić
do szybszego wystąpienia form odpornych. Dopuszczono również możliwość legalnego mieszania różnych
preparatów. Po dodaniu wszystkich
składników do cieczy roboczej, należy uzupełnić ilość wody do wymaganej objętości, przy ciągle pracującym
mieszadle, nie dopuszczając do przepełnieniaPoz.
zbiornika.
1686
FOT. 2. Przedmuchy spowodowane zbyt dużą wydajnością wentylatora
FOT. 3. Zmiana kąta położenia łopat wirnika wpływa
na objętość emitowanego powietrza
FOT. 4. Warto korzystać z regulacji, jakie dają
kierownice powietrza
załącznik nr 7
Technika wykonywania
zabiegów
Zabiegi ś.o.r. należy wykonywać w odpowiednich warunkach atmosferycznych. Właściwa pogoda przed, w trakcie i po zabiegu daje gwarancję jego
wysokiej skuteczności, a także znacząco ogranicza ryzyko skażenia środowiska. Zabiegi pestycydami powinno się wykonywać przy małym nasłonecznieniu, w temperaturze 15–20°C
oraz przy wilgotności powyżej 60%.
W chwili pisania tego artykułu brakowało jednak aktów prawnych normujących warunki stosowania ś.o.r.
Obowiązujące dotychczas (zapisane
w Ustawie o ochronie roślin) zostały
uchylone, natomiast rozporządzenie
FOT. 1. Znak kontrolny PIORiN
MRiRW w sprawie warunków stoso:
wania ś.o.r. było jeszcze w formie
nak kontrolny
jest wykonany opryskiwacza
z samoprzylepnej wielowarstwowej
na W tym ostatnim proponuje
technicznej
przeprowa-folii odpornej
projektu.
anie światła,
która
oderwania
podłoże
tła ś.o.r. można było stosować,
aby
dza
sięprzy
niepróbie
rzadziej
niż ulega
co 3odkształceniu,
lata, ale a się,
u ulega zniszczeniu.
w przypadku maszyn nowych pierwsze gdy prędkość wiatru nie przekracza
opuszcza się
umieszczenie
na znaku
kontrolnym
w miejscu
badanie
należy
wykonać
przed
upły-oznaczenia
4 m/sroku(dotychczas 3 m/s). Postuluprowadzeniawem
badania
do
5 latsprawności
od daty technicznej
zakupu. sprzętu przeznaczonego
je się także
zmniejszenie odległości
owania środków
ochrony roślinw szkoleniu
oznaczenia kilku
kolejnych
lat, z pomiędzy
których rok miejscem stosowania ś.o.r.
Uczestnictwo
oraz
posiaprowadzeniadanie
badaniasprawnego
danego sprzętu będzie
wskazany przez
perforację
znaku.
technicznie
oprya krawędzią
jezdni. W przypadku dróg
ymiary i właściwości
graficzne:
skiwacza
nie wystarczą, aby przepro- publicznych (z wyłączeniem gminnych
wysokość –wadzać
90 mm;
zabiegi ochrony roślin bez- i powiatowych) będzie musiała być
szerokość –
69 mm; dla ludzi i środowiska. Na co
piecznie
zachowana odległość co najmniej
kolorystyka:zatem zwrócić uwagę przygotowując
3 metrów (dotychczas 5 m). Propoa) kolor czerwony
- CMYK 0,100,100,0
lub RGB 218,37,29,
się i wykonując
te czynności,
oczywi- nuje się także (z pewnymi wyjątkami)
b) kolor czarny
- CMYK
lub RGBże
31,26,23,
ście
przy0,0,0,100
założeniu,
opryskiwacz zmniejszenie minimalnej odległości
) kolor zielonożółty
CMYK 40,0,100,0
lub RGB 132,194,37;
został- dobrze
wykalibrowany?
pomiędzy terenem otwartym, na któczcionka - pogrubiona: Arial, wielkość 12,00, a dla wyrazu „Nr” - 14,00.
rym stosuje się ś.o.r. a zbiornikami
aksymalne odchylenia wysokości i szerokości znaku kontrolnego nie powinny
i ciekami wodnymi oraz innymi terePrzygotowanie
kraczać ± 1 mm.
nami nieużytkowanymi rolniczo. Dla
cieczy użytkowej
opryskiwaczy ciągnikowych i samoRozporządzenie MRiRW w sprawie bieżnych sadowniczych odległość ta
sposobu postępowania przy stosowa- ma wynosić 3 m, natomiast dla wersji
niu i przechowywaniu ś.o.r. z 22 maja polowych 1 m. Powyższy zapis nie
2013 r. zobowiązuje do przygoto- będzie dotyczył ś.o.r., którym wydano
wania cieczy użytkowej w sposób zezwolenie przed 14.06.2011 r. i któograniczający ryzyko skażenia wód re na etykiecie nie mają określonej
powierzchniowych i podziemnych minimalnej odległości od zbiorników
oraz gruntu, a także do zachowania i cieków wodnych. Dla tych preparaco najmniej 20-metrowej odległości tów w dalszym ciągu ma obowiązyod studni, ujęć wody oraz zbiorników wać 20-metrowa strefa buforowa.
i cieków wodnych w przypadku użyt- Jeżeli analiza ryzyka wykazała, że
FOT. 5. Nowe rozwiązania techniczne ograniczają znoszenie cieczy
pestycyd stwarza zagrożenie dla organizmów wodnych, wówczas na jego
etykiecie musi pojawić się zapis określający szerokość strefy ochronnej.
Z tego powodu należy uważnie czytać
etykiety środków ochrony roślin, gdyż
dla różnych preparatów będą obowiązywały różne odległości. Odległość od
pasiek ma pozostać na niezmienionym poziomie – 20 m.
Akty prawne nie regulują wszystkich
aspektów stosowania ś.o.r. W związku z tym, należy trzymać się zasad
zgodnych z dobrą praktyką ochrony
roślin oraz kierować szeroko rozumianym dobrem środowiska naturalnego. Podczas wykonywania zabiegu w sadzie, w celu minimalizacji zagrożenia, należy zwrócić uwagę
na niektóre regulacje opryskiwacza
oraz na sam sposób wykonywania
zabiegu. Do minimum powinno się
ograniczać występowanie tzw. przedmuchów (fot. 2). Pomagają w tym
wirniki o zmiennym kącie położenia
łopat oraz przekładnie wielobiegowe
(fot. 3). Jeśli występuje bezstopnio-
wa regulacja kąta łopat wirnika, wówczas wystarczy przekładnia jednobiegowa. Takie możliwości w połączeniu
ze zmianą, w ograniczonym zakresie,
obrotów WOM umożliwiają pełne dostosowanie wydatku powietrza do
konkretnego sadu. Wydajność wentylatora jest skorelowana z prędkością roboczą. Wraz ze wzrostem prędkości jazdy strumień powietrza ulega
coraz większemu odchyleniu, przez
co zmniejsza się penetracja cieczy
roboczej wewnątrz korony. Natomiast
przy zmniejszeniu prędkości roboczej
źle dobrana wydajność wentylatora
doprowadza do przedmuchów. Z tego
powodu konieczne jest trzymanie się
zasady złotego środka – przy założeniu określonej prędkości roboczej
wydajność wentylatora powinna być
na tyle wysoka, aby zapewnić całkowitą wymianę powietrza w koronie
i odpowiednie pokrycie oraz na tyle
niska, aby ograniczyć występowanie
przedmuchów. Dobrą praktyką ograniczającą niepotrzebną emisję cieczy, szczególnie w młodych nasadze-
niach, jest wyłączenie zbędnych rozpylaczy. W przypadku kwater drzew
o różnej wysokości warto korzystać
z regulacji jakie dają kierownice powietrza (fot. 4). Przez odpowiednie
ustawienie wpływamy na lepsze dopryskanie wierzchołków. Trzeba również pamiętać o wyłączaniu dopływu
cieczy do rozpylaczy na uwrociach.
Oprócz prawidłowej techniki wykonywania zabiegu, wskazane jest poszukiwanie nowatorskich rozwiązań
technicznych, które umożliwiają pracę w niekorzystnych warunkach, bez
pogorszenia jakości zabiegu. Na przykład wykorzystanie opryskiwacza tunelowego czy wielorzędowego pozytywnie wpłynie na jakość pracy oraz
zminimalizuje niebezpieczeństwo
skażenia środowiska (fot. 5).
fot. 1 wzór Rozporządzenia MRiRW
z 13.12.2013 r. w sprawie potwierdzania sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania
środków ochrony roślin
fot. 2–5 J. Kwiecień
32
Fazy jabłoni i gruszy
W
nowych rejestracjach środków ochrony coraz częściej można spotkać zalecenia odnośnie do szczegółowego terminu
(określonego fazą BBCH) stosowania danego preparatu.
Co to takiego i co oznaczają poszczególne symbole literowe i cyfrowe wyjaśniamy na podstawie „Klucza do określania faz
rozwojowych roślin…”.
W Unii Europejskiej skala BBCH (Biologische Bundesanstalt,
Bundessortenamt and CHemical Industry) przyjęta została do
określania faz rozwojowych roślin jedno- i dwuliściennych (nie tylko
uprawnych). Liczbą (kodem) towarzyszącą skrótowi BBCH (np. BBCH
0–9) oznacza się poszczególne etapy wzrostu i rozwoju danej rośliny
(tabela).
FAZY rozwojowe drzew ziarnkowych (jabłoni i gruszy) – graficznie i opisowo
Kod
Ilustracja
Opis fazy rozwojowej
00
Stan spoczynku, okres bezlistny: pąki liściowe i grubsze od nich pąki kwiatowe zamknięte i okryte ciemnobrązowymi łuskami
01…
Początek nabrzmiewania pąków, widoczne nabrzmiałe pąki oraz wydłużone łuski pąków z jasnymi przebarwieniami
06
Zakończenie nabrzmiewania pąków, łuski pąkowe jasno zabarwione, pewne ich obszary gęsto pokryte włoskami
07…
Początek pękania pąka, widoczny zielony szczyt pierwszego liścia
09
Zielony szczyt liścia około 5 mm poza łuskami pąkowymi
10
Zielony szczyt liścia 10 mm poza łuskami pąkowymi, oddzielają się pierwsze liście
11…
Rozwinięty pierwszy liść (pozostałe dopiero się rozwijają)
15…
Rozwijają się kolejne liście, niemające jeszcze typowej wielkości
19…
Pierwsze liście całkowicie wykształcone
31
32…
39…
51
52
53
54
55
Początek wzrostu pędu, widoczne osie rozwoju pędów
Pędy osiągają około 20% typowej długości
Pędy osiągają około 90% typowej długości
Pąki kwiatowe nabrzmiewają: łuski pąkowe wydłużone z jasnobrązowymi przebarwieniami
Koniec nabrzmiewania pąków, widoczne jasnobrązowo zabarwione łuski pąkowe, częściowo gęsto pokryte włoskami
Pękanie pąka, widoczne zielone końce liściowe osłaniające kwiaty
„Mysie ucho” zielone końce liściowe 10 mm poza łuskami pąkowymi, oddzielają się pierwsze kwiaty
Widoczne pąki kwiatowe
56
Faza zielonego pąka, pojedyncze kwiaty oddzielają się (są ciągle zamknięte)
57…
Faza różowego pąka (jabłoń), białego (grusza), płatki kwiatów wydłużają się, działki kielicha lekko otwarte, płatki już
widoczne
59
60
61…
64
65…
67…
Większość kwiatów z płatkami tworzy wklęsłą kulę
Otwarte pierwsze kwiaty
Początek fazy kwitnienia, otwartych około 10% kwiatów
Otwartych około 40% kwiatów
Pełnia fazy kwitnienia – przynajmniej 50% kwiatów otwartych, opadają pierwsze płatki
Zasychanie kwiatów – większość płatków opada
69…
Koniec fazy kwitnienia – wszystkie płatki opadły
71
Powstały po przekwitnięciu owoc osiąga wielkość do 10 mm
72
Owoc osiąga wielkość do 20 mm
73
74
Początek opadania owoców (czerwcowe opadanie)
Średnica owocu dochodzi do 40 mm, owoc podnosi się (faza T – spód owocu i szypułka tworzą literę T)
75
Owoc osiąga połowę typowej wielkości
76…
Owoc osiąga 60% typowej wielkości
79…
Owoc osiąga 90% typowej wielkości
81…
Początek dojrzewania, wybarwianie się owocu typowo dla danej odmiany
85…
Zaawansowane dojrzewanie, barwa owoców bardziej intensywna
87…
Owoc dojrzały do zbioru
89…
91
92
93…
95…
97…
Owoce dojrzale do konsumpcji, mają typowy (dla odmiany) smak i jędrność
Zakończony wzrost pędów, rozwinięte pąki szczytowe, ulistnienie ciągle żywo zielone
Liście zaczynają się przebarwiać
Początek opadania liści
50% liści przebarwionych
Wszystkie liście opadły
99
Okres spoczynku
opracowała Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego” (na podstawie publikacji wydanej przez Instytut Ochrony Roślin–PIB w Poznaniu)
Jabłko (ofiarą)
niezgody
W moim pokoleniu narasta pewien anachroniczny zwyczaj, który nasza generacja być może zabierze ze sobą
w te lepsze światy (obojętnie jak je sobie kto wyobraża).
Otóż z coraz bardziej nieracjonalnym uporem rzucamy
się na pierwsze strony ulubionych gazet, a gdy dzieje
się coś naprawdę ważnego – każdej osiągalnej gazety.
Tak, jakbyśmy już możliwych na tych płachtach wiadomości nie znali – z mediów elektronicznych (może to
młodych zaskoczy, ale jakoś tam po Internecie nawigujemy), SMS-ów/MMS-ów od dzieci czy dzięki zupełnie
staromodnej plotce stugębnej dosięgającej nas nadal
z zadziwiającą łatwością zaraz za progiem domu, a najdalej za bramą gospodarstwa.
Można by się doktoryzować dociekając, czy aby
wśród czytelników prasy nie przeważają ci, którzy uparcie zaczynają lekturę dokładnie odwrotnie – od ostatniej
strony ze sportem, krzyżówką czy inną rozrywką. W tej
chwili dla mnie to nieważne: chciałem tylko tutaj zauważyć, że w tym plemieniu czcicieli zadrukowanego papieru tylko nieliczni sekciarze przepatrują pilnie środkowe
stronice gazet – zajmowane zwyczajowo przez „nudne”
tabele, wykresy i analizy ekonomiczne. By było o czym
dalej pisać – wróćmy więc na czołowe kolumny.
Oczywiście zajmowane przez ostatnie miesiące
przez sprawy ukraińskie. Chwilami odnoszę wrażenie,
że w kwestii co i jak powinna zrobić Ukraina oraz co powinniśmy zrobić w związku z tym Rosji, wypowiedzieli się
wszyscy potrafiący pisać (niekoniecznie także myśleć)
Polacy. Bardzo rzadko trafiała się przy tym biciu piany
trzeźwa refleksja, że jednak gdzie drwa rąbią, tam wióry
polecą. A już zupełną rzadkością było wyrażenie oczekiwania, że nasze władze państwowe zabierając głos
w sprawach sąsiadów i formułując stanowisko wobec
ich poczynań powinny własnym obywatelom jasno powiedzieć, jak chcą nas przed tymi „wiórami” osłonić.
Po ciągnącej się miesiącami sprawie ASF i polskiej
wieprzowiny mogę zasadnie przypuszczać, że kolejnymi
poszkodowanymi będą ogrodnicy – tradycyjnie trefne
okażą się polskie jabłka, pieczarki, kapusta pekińska.
Może jeszcze pomidory szklarniowe, ogórki – wystarczy,
by zdemolować branżę. Rozumiem, że ogrodnicy, jako
część społeczeństwa muszą się liczyć z konsekwencjami polskiej polityki zagranicznej. Ale na zasadzie
społecznej solidarności. Takie robienie polityki, że jej
skutki spadną na niektórych (czy niektóre grupy) to
żadna polityka wewnętrzna. Co mają zrobić sadownicy
tracący kontrahentów na Wschodzie? Mięso jest w Polsce politycznie ważne – jego ceną czy brakiem można
obalić rząd (nawet ustrój). A jabłkiem? – cóż, jak na
razie – nie próbowaliśmy… Osobiście za takim eksperymentem nie tęsknię, ale to nie ja mam pełne komory
niesprzedawalnego towaru…
Nieważne nawet jakie sankcje wymyślą i wprowadzą
w życie politycy stron konfliktu. O konkretnych stratach
dotykających nasze ogrodnictwo lub grożących naszej
produkcji możemy już mówić. Spadł przecież kurs rubla
i hrywny, więc polskie towary podrożały tak dla Rosjan,
jak i dla Ukraińców. Jeszcze przed wybuchem kryzysu
rosyjsko-ukraińskiego publikowaliśmy na naszej stronie
ogrodinfo.pl statystyki wskazujące na spadki importu
wielu polskich owoców i warzyw ze strony Rosji i Ukrainy.
Teraz ta tendencja się utrwala, a nawet pogłębia (spadki
obrotów notują też firmy eksportujące na Wschód środki produkcji potrzebne ogrodnikom). Na rynek rosyjski
napływa coraz więcej jabłek z Mołdowy (my notujemy
ponad 30% spadek eksportu, Mołdowa – 7% wzrost).
Bez formalnych sankcji rosyjskich kurczy
nam się nasz najważniejszy rynek zbytu. Co na to sadownicy – wiem. A co
na to rząd? – Tego właśnie nie wiem…
I nie mogę się tego dowiedzieć ani
na pierwszej, ani na środkowych stronach żadnej gazety, na żadnym portalu
internetowym. Wolałbym, aby była to tylko
tradycyjnie fatalna polityka informacyjna rządu, a nie
brak jego polityki gospodarczej.
INFORMATOR SADOWNICZY
nr 3/2014 • www.ogrodinfo.pl
• egzemplarz bezpłatny
WYDAWCA: PLANTPRESS sp. z o.o.
ul. Juliusza Lea 114a, 30-133 Kraków
tel. 12 636 18 51
WOJCIECH GÓRKA
redaktor naczelny
[email protected], tel. 600 489 563
ANITA ŁUKAWSKA
[email protected], tel. 600 489 618
INFORMACJE O REKLAMACH:
Biuro reklamy i ogłoszeń:
[email protected]
NAKŁAD: 10 000 egz.
DRUK: Colonel, Kraków
Download