Nr 07/2009 (59) www.wrp.pl Dr hab. Anita Biesiada prof. nadzw., mgr inż. Anna Kuś Strona Rośliny międzyplonowe, które są uprawiane na nawóz zielony korzystnie wpływają na środowisko glebowe przeciwdziałając erozji i dostarczając glebie substancji organicznej. Zwiększają także liczbę gatunków w zmianowaniu, co ułatwia odpowiedni dobór następstwa roślin po sobie oraz ograniczają zachwaszczenie. W wielu badaniach uprawa międzyplonów ścierniskowych zmniejszyła liczebność chwastów na polu o 21-28%. Międzyplony letnie i ozime – nawozy zielone w uprawie warzyw M iędzyplony pełnią również funkcję fitosanitarną, poprzez ograniczanie występowania chorób i szkodników na roślinach uprawnych. Na nawóz zielony przeznacza się rośliny szybko rosnące, wytwarzające dużą ilość biomasy oraz mające głęboko sięgający system korzeniowy. Szczególnie polecane są rośliny motylkowe wiążące azot atmosferyczny dzięki symbiozie z bakteriami brodawkowymi lub ich mieszanki, np.: wyka (80 kg/ha) + groch (60 kg/ha) + bobik (60 kg/ha) + owies (20 kg/ha); łubin niebieski (150 kg/ha) + peluszka (75 kg/ha); łubin niebieski (120 kg/ha) + peluszka (20 kg/ha) + wyka (40 kg/ha) + seradela (10 kg/ha); żyto (120 kg/ha) + wyka ozima (30 kg/ha). Poplony i wsiewki Rośliny na nawóz zielony można uprawiać w różnych terminach. Najczęściej uprawia się jako poplony, rzadziej jako wsiewki poplonowe. Naj- lepsze efekty w naszych warunkach klimatycznych uzyskuje się przez zastosowanie poplonów letnich wysiewanych na przełomie lipca i sierpnia przyorywanych późną jesienią, ponieważ częściowo rozkładają się wiosną i co jest najważniejsze – nie obniżają wilgotności gleby. Ich uprawa łączy się najczęściej z uprawą zbóż lub warzyw wczesnych, takich jak kapusta wczesna, groch na zielono, fasola szparagowa, kalarepa. Ich wadą jest jednak długie zajmowanie pola. Na glebach lżejszych poplony letnie można przyorywać wiosną, będą wówczas w okresie zimy chronić glebę przed erozją i wymywaniem składników pokarmowych. Rośliny na poplon ozimy wysiewa się późnym latem lub na początku jesieni, po zbiorze plonu głównego i przyoruje wiosną w roku następnym. Rośliny z siewu jesiennego pobierają duże ilości wody z gleby, co w połączeniu z przesuszającym działa- Mgr inż. Sławomir Gacka ARTYLUŁ SPONSOROWANY niem orki wiosennej pogarsza stosunki wodne w glebie dla rośliny następczej. Z tego powodu ich uprawę poleca się głównie w rejonach, gdzie występuje duża ilość opadów lub w gospodarstwach, które dysponują deszczowniami. Nawozy zielone mogą być również uprawiane na plon główny i zajmować pole od wiosny do jesieni. Uprawę taką prowadzi się dla zwiększenia pojemności wodnej na glebach lekkich i przepuszczalnych, wysiewając w tym celu najczęściej łubin żółty lub łubin wąskolistny. Jako wsiewki poplonowe stosuje się rośliny początkowo wolnorosnące i cienioznośne, np.: mieszanki koniczyny lub seradele. W uprawie warzyw można je wykorzystywać szczególnie wtedy, gdy roślinę uprawną sadzi się w dużej rozstawie jak pomidor, dynia, cukinia, kukurydza cukrowa. Obok użyźniającego wpływu na glebę rośliny uprawiane jako wsiewki działają także do- śliny te są porażane przez te same choroby i szkodniki, co rzepak. Uprawa roślin na nawóz zielonych łączy się najczęściej z uprawą zbóż lub warzyw wczesnych, takich jak kapusta wczesna, groch na zielono, fasola szparagowa, kalarepa. broczynnie na rosnące obok nich rośliny. Na przykład gorczyca rosnąca między rzędami fasoli skutecznie zapobiega atakowaniu jej przez ślimaki. Dobrym zestawieniem roślin są także: nasturcja + pomidory, rumianek + czosnek, koper + seler lub pietruszka oraz nagietek + marchew. Do uprawy w poplonie letnim polecana jest gryka, facelia, seradela, łubin żółty i niebieski, słonecznik, rzepak, gorczyca i bobik; natomiast w poplonie ozimym warto uprawiać mieszankę żyta z wyką ozimą oraz rzepak ozimy. W przypadku rzepaku należy pamiętać, aby na polu, na którym został przyorany nie uprawiać roślin z tej samej rodziny botanicznej (krzyżowych), czyli: kapusty, rzodkiewki, jarmużu, brokułów, rzepy, kalafiora i kalarepy gdyż ro- Kośne użytkowanie Odmiennym sposobem stosowania nawozu zielonego polecanym głównie na małych powierzchniach jest tzw. sposób kośny. Jego wykorzystywanie polega na przenoszeniu zielonej masy skoszonych roślin z jednego miejsca na drugie. Do tego celu wykorzystuje się nie tylko rośliny uprawiane w naszych ogródkach, ale również te, które rosną na miedzach, za płotem czy na pobliskich nieużytkach. Tak pozyskaną zieloną masę jako nawóz rozrzuca się równomiernie na całej powierzchni, następnie rozsypuje nawozy fosforowe i potasowe lub nawóz wieloskładnikowy (np.: polifoskę lub azofoskę) w ilości około 200 kg na 1 ha i wszystko przekopujem. Użytkowanie gleby pod nawozy zielone na www.wrp.pl. n Każdy gospodarz na pytanie, czy dba o swoją glebę odpowie, że oczywiście dba i daje wszystko, czego rośliny potrzebują. Jest również przekonany, że jak konkretnie nie posypie nawozu i nie zastosuje środków chemicznych, to nic z uprawy nie będzie. I to jest ,niestety, powszechnie panujące odczucie wśród rolników, jak i działkowców, co pozwala nakręcać spiralę chemizowania naszego rolnictwa. Zdrowa gleba. Próchnica. Pożyteczne mikroorganizmy N ajbardziej pomijanym segmentem jest udział biologii gleby, jej siły rodnej. Zapewne wielu czytelników w tym momencie zastanawia się, co to jest ta siła rodna gleby? To siła żywych mikro- i makroorganizmów, które w zdrowej glebie mają swoje siedlisko, kierują zachodzącymi procesami, przetwarzają materię organiczną w humus i tworzą roślinie komfortowe warunki wzrostu, zabezpieczając jej potrzeby pokarmowe. Gleba to ustrój ożywiony. Odpowiednia zawartość próchnicy (min. 3%) i bogate życie biologiczne z dominacją pożytecznej mikroflory oznacza obecność na 1 ha w warstwie ornej od 15 do 20 ton mikroorganizmów. Należy zadać pytanie wobec wszystkich programów nawożenia w konwencjonalnym rolnictwie, który z nich uwzględnia życie gleby i możliwość wykorzystania niedostępnych dla rośliny i zalegających w glebie ogromnych ilości składników potasowych, fosforowych, wapniowych, magnezowych, itd.?. Dlaczego zachęca się rolnika do szkodliwej dla jego kieszeni i środowiska agrotechniki forsującej wapnowanie wapnami technicznymi, głębokie uprawki i coraz większe ilości zabiegów chemicznych? W wyniku stosowania nadmiernych ilości różnych środków chemicznych gleba traci swoją siłę rodną, spieka się, staje się trudna do uprawy, traci właściwości sorpcyjne, wielokrotnie zmniejsza się w niej ilość mikroorganizmów, przestaje być bioreaktorem samooczyszczającym się i staje magazynem różnorodnych chorobotwórczych mikroorganizmów, uniemożliwiających rozwój roślin bez zabiegów chemicznych. Wyhamowaniu ulega proces próchniczny. Duża część materii organicznej znajdującej się w glebie, po prostu gnije, potęgując wydzielanie się toksyn i w konsekwencji degradację gleby. Roślina pobiera w nadmiarze wiele szkodliwych substancji zalegających w glebie i staje się podatna na infekcje. Jej nasiona i owoce w późniejszym magazynowaniu i przetwarzaniu są nietrwałe. Tylko zdrowa gleba wyda zdrowy plon. Substancje próchniczne wpływają dodatnio na tworzenie się struktury agregatowej gleb, poprawiając stosunki wodno - powietrzne. Próchnica działa jako lepiszcze strukturotwórcze, powodując sklejanie elementarnych cząstek masy glebo- wej w agregaty. W glebach piaszczystych powoduje to zwiększenie ich zwięzłości, a w glebach ciężkich wpływa na zmniejszenie zwięzłości. Związki próchniczne posiadają wysoką pojemność wodną. W stosunku do swej wagi mogą one zatrzymać 3 - 5-krotnie więcej wody w formie dostępnej dla roślin. Ta właściwość ma szczególne znaczenie w glebach piaszczystych, ponieważ ich pojemność wodna zależy głównie od zawartości substancji próchnicznych. Próchnica odpowiada za 20 - 70% całkowitej pojemności sorpcyjnej gleby. Związki próchniczne zwiększają też zdolności buforowe gleb, regulując i stabilizując odczyn gleby. Próchnica ma znaczny wpływ na gospodarkę azotem i fosforem. Jest podstawowym źródłem C, N i P, które w tej postaci są magazynowane w glebie. Formy te po mineralizacji są dostępne dla roślin. Aktywny proces próchniczny świadczy o dużej bioróżnorodności, w tym dużej ilości pożytecznej mikroflory. Metabolity wielu z tych mikroorganizmów mają detoksykujące działanie na substancje szkodliwe zalegające w glebie np. pochodzące po środkach chemicznych. Obfitość pożytecznej mikroflory zabezpiecza rośliny, szczególnie w okresach suszy lub po uszkodzeniach mechanicznych i chemicznych. Roślina ma wtedy utrudnioną możliwość czerpania składników z roztworu glebowego i mikroorganizmy spełniają funkcję swoistej kroplówki, udostępniając roślinie potrzebne substancje odżywcze. Biotechnologia EM-Farming™ przywraca dominację mikroorganizmów pożytecznych, regenerujących siłę rodną gleby. Gleba nabiera lepszych cech. Pożyteczne mikroorganizmy optymalizują procesy przemiany materii, udostępniania związków mineralnych, witamin, enzymów i hormonów. Uaktywnione w i przez EM-Farming™ bakterie fototropowe wiążą azot z powietrza, powiększając jego ilość w glebie i poprawiają relację azotu do węgla. Zwiększona bioróżnorodność, aktywniejszy proces próchniczny, zwiększone absorbowanie azotu, udostępnianie trudno dostępnych lub niedostępnych dla roślin makro- i mikroelementów to źródła składników, dzięki czemu można zmniejszyć nawożenie mineralne bez strat w wysokości plonu. Zdrowa gleba ma odczyn pH obojętny. Dlatego należy z wielką rozwagą podchodzić do wapnowania. Procesy chemiczne zachodzące w glebie po wapnowaniu technicznym wapnem tlenkowym, są zabójcze dla wszystkich mikroorganizmów w glebie. Gospodarowanie w zgodzie z naturą i z korzyścią dla człowieka to przede wszystkim szansa na tańsze gospodarowanie. To na pewno wzrost dochodu dla rolnika i potencjału gleby na przyszłość. To alternatywa dla GMO, w pełni naturalna i dostępna bez dodatkowych ustaw. Pozwala znacznie zredukować, a w wielu przypadkach wyeliminować konieczność użycia środków chemicznych. To najlepsze rozwiązanie na wykorzystanie naturalnie dostępnej wody. Takie rolnictwo, zwrócone ku wartości gleby jest trwałą wartością dla przyszłych pokoleń, bo daje silny fundament do ciągłego odtwarzania i odradzania w łańcuchu życia. W materiale wykorzystano opracowania profesora Jerzego Webera, dyr. Instytutu Gleboznawstwa i Ochrony Środowiska Rolniczego UP we Wrocławiu