Terapia Jungows­ka jako procedura alchemiczna Michał Wróblewski, Uniwersytet Gdański Abstrakt Carl Gustav Jung jest twórcą koncepcji nieświadomości zbiorowej, wyjaśniającej wspólne podłoże ludzkich doświadczeń za pomocą ponadindywidualnych i transkulturowych wzorów postępowania, zwanych archetypami. Jung dostrzegał zasadniczy cel ludzkiego istnienia w indywiduacji, czyli indywidualnym rozwoju osobowości, polegającym na uświadomieniu sobie zależności własnych zachowań od archetypów. Jego zdaniem proces indywiduacji wspierają symbole religijne, łączące ze sobą indywidualną świadomość i archetypy nieświadomości zbiorowej. Największe podobieństwo do proponowanej przez siebie terapii psychiatra ten dostrzegał w alchemii. Nieskrępowani dogmatami religijnymi alchemicy rzutowali bowiem na materię nieświadome treści psychiki, opracowując je przy pomocy takich metod jak amplifikacja czy aktywna imaginacja. Ich dążenie do przekształcania materii koresponduje z pracą nad wewnętrzną przemianą, polegającą na przejściu przez cztery zasadnicze etapy terapii (wyznania, zrozumienia, edukacji oraz transformacji). Słowa kluczowe: Jung, religia, indywiduacja, terapia, alchemia Carl Gustav Jung uchodzi za jedną z bardziej znanych postaci w historii psychologii. Jung, wieloletni współpracownik Zygmunta Freuda, zaproponował własną koncepcję nieświadomości. Jego zdaniem nieświadomość nie ograniczyła się jedynie do wypartych treści indywidualnych – tak jak postrzegał ją Freud – lecz obejmowała również treści zbiorowe, Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 99 przekraczające granice poszczególnych kultur i tradycji. Szwajcarski psychiatra określał te treści mianem archetypów, które najzwięźlej można scharakteryzować jako ponadindywidualne i tranaskulturowe wzorce zachowań, odzwierciedlające strukturę psychiki każdego człowieka. Zdaniem Junga archetypy nie są jednak poznawalne same w sobie. Do treści archetypowych docieramy za pośrednictwem symboli, określanych przez niego jako najlepszy wyraz tego, co nieznane – nieświadome. (Sharp, 1998). Jung prowadził równocześnie badania teoretyczne oraz oddawał się praktyce terapeutycznej. W ten sposób pomagał pacjentom w procesie indywiduacji, czyli rozwoju indywidualnej osobowości – w samorealizacji. Teoria indywiduacji zakłada, że życie człowieka składa się zasadniczo z dwóch etapów. W pierwszym z nich człowiek dąży do zbudowania własnej tożsamości, wzmacnia ego, by móc zaadaptować się do wymagań środowiska – do społeczeństwa. Później nadchodzi zaś kryzys wieku średniego. Człowiek zaczyna się starzeć. Zadaniem drugiej połowy życia nie jest już rozwój zewnętrzny, określany mianem adaptacji do środowiska zewnętrznego, lecz przystosowanie się do okoliczności wewnętrznych, czyli rozpoznania i zintegrowania się z kolektywną strukturą swojej osobowości. Indywiduacja, w ścisłym znaczeniu tego słowa, oznacza zatem konfrontację z treściami nieświadomości: Cieniem, Animą (w przypadku mężczyzn), Animusem (w przypadku kobiet), aby zdetronizować zasłużone w walce o byt ego na rzecz Jaźni. Psychologia Jungowska podkreśla różnicę pomiędzy subiektywnym centrum życia psychicznego, jakim jest ego, a obiektywnym, jakim jest ukryta w nieświadomości Jaźń. Indywiduacja nie jest procesem łatwym. Zasadniczo grożą mu dwa niebezpieczeństwa: negatywna alienacja oraz negatywna inflacja. Negatywna alienacja oznacza brak kontaktu świadomości z nieświadomością. Świadomość wyalienowana traktuje przejawy życia symbolicznego jako nic nieznaczące fikcje. Alienacja od nieświadomości kreuje niejednokrotnie jednostronny typ osobowości, skoncentrowany na jednej dziedzinie życia, powodując zaburzenia psychiczne o charakterze depresyjnym. Przeciwieństwem alienacji jest inflacja. Negatywna inflacja polega na niekontrolowanym, a co za tym idzie nadmiernym, kontaktem z nieświadomością, grożącym dezintegracją świadomości, a także utratą zdrowia 100 GDAŃSKIE ZESZYTY KULTUROZNAWCZE Michał Wróblewski i życia fizycznego. Negatywnymi przejawami inflacji są wszelkiego rodzaju manie i nałogi, stanowiące niejednokrotnie próbę kompensowania braku kontaktu z treściami o charakterze archetypowym. Negatywną inflację można rozumieć jako próbę pójścia na skróty w procesie indywiduacji, co zwykle przynosi negatywne skutki w postaci rozczarowań oraz urazów. Terapia Jungowska polega na uskutecznieniu naturalnego procesu indywiduacji, próbując niejako odtworzyć jego wzorcowy przebieg. W pierwszym etapie terapia dąży do wzmocnienia ego. Drugi polega na kontakcie z treściami nieświadomości. Jedynie silne ego jest w stanie nawiązać trwałą relację z Jaźnią, unikając zarówno wchłonięcia ego przez Jaźń, jak też Jaźni przez ego. Zofia Rosińska (2012) syntetycznie przedstawia praktycznie wnioski z Jungowskej teorii Jaźni: Jung daje ogólne zalecenia, co należy robić, aby nie dopuścić zasymilowania ego przez jaźń: trzeba ćwiczyć uwagę, sumienność, cierpliwość, i tak dalej. W wypadku nadmiernego usztywnienia ego, jego tożsamości z obowiązującymi normami moralno-prawno-obyczajowymi, Jung sugeruje rozluźnienie moralności. Zalecenia te przypominają nieco zalecenia ogólnolekarskie, co należy robić, aby utrzymać się przy zdrowiu: dużo ruchu, świeżego powietrza, odpowiednia dieta i sen. Brzmi banalnie, ale tylko wtedy, gdy nie traktujemy tego z należytą powagą (s. 90). Analiza Jungowska w pierwszej kolejności zajmuje się treściami świadomości, a po ich wyczerpaniu przechodzi do pracy nad treściami nieświadomości, takimi jak sen, marzenia czy swobodne skojarzenia. Jung, w przeciwieństwie do Freuda, nie redukował symboli fantazji jedynie do symptomów seksualnych wyparć, lecz zastanawiał się nad ich celem oraz znaczeniem. W jego opinii zaburzenia psychiczne nie były jedynie przeszkodą w żmudnym wysiłku przystosowania się do wymagań środowiska, lecz stanowiły wezwanie do rozwoju osobowości. Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 101 Dlaczego Jung zainteresował się alchemią? Współcześnie Jung cieszy się większym poważaniem nie na wydziałach psychologii, gdzie wspomina się o nim raczej ze względów historycznych, lecz na wydziałach – szeroko pojmowanych – nauk humanistycznych. Jedną z nich jest religioznawstwo. Szwajcarski psychiatra bowiem, dążąc do zrozumienia snów swoich pacjentów, porównywał je z językiem baśni, mitów i rytuałów różnych tradycji. W ciągu wieloletniej pracy autor Symboli przemiany stał się erudytą z zakresu różnego rodzaju mitologii, interpretując liczne mity przy pomocy wypracowanych przez siebie pojęć psychologicznych. Poszukiwania archaicznych korzeni ludzkiej psychiki doprowadziły go do przekonania o naturalnej religijności duszy, co kazało mu doceniać różne tradycje religijne jako czynniki sprzyjające zdrowiu psychicznemu. Jung uważał przeżycia o charakterze archetypowym za wydarzenia numinotyczne, wyzwalające w ludziach ambiwalentne uczucia lęku i fascynacji. W jego opinii religie oraz różnego rodzaju ścieżki inicjacyjne, takie jak na przykład joga, stanowiły przede wszystkim metody oswojenia się z przeżyciami archetypowymi. Dlatego Jung określał indywiduację, ale również psychologię i religię, niemieckim słowem die Heilzweg. Słowo to odnosi się do drogi, prowadzącej zarówno do zdrowia, jak też do zbawienia. Niejednokrotnie warunkiem powodzenia terapii była konwersja religijna, skutkująca nierzadko powrotem do praktyk religijnych – przeważnie chrześcijaństwa. Religii najbliższej samemu Jungowi (był w końcu synem kalwińskiego pastora), lecz także jego klienteli, składającej się przeważnie z zamożnych ludzi w średnim wieku. Czyżby terapeuta okazał się misjonarzem? Autor Odpowiedzi Hiobowi odpowiedziałby przecząco na tak zadane pytanie, ponieważ jego zadaniem nie było nawracanie na jakąkolwiek religię, lecz nawiązanie trwałej relacji z treściami nieświadomości. Nie da się tego zrobić bez odniesienia się do głęboko przeżywanych symboli, obecnych zarówno nie tylko w religii, lecz także w sztuce i szeroko rozumianej kulturze. Innymi słowy, nieświadomość mogła – aczkolwiek nie musiała – domagać się nawrócenia na określone wyznanie – najczęściej wyniesione z domu rodzinnego. Dlatego terapią Jungowską interesowali się duchowni i psychologowie deklarujący przywiązanie do określonych tradycji religijnych, widząc w szwajcarskim 102 GDAŃSKIE ZESZYTY KULTUROZNAWCZE Michał Wróblewski psychiatrze sojusznika w walce z laicyzacją. Autor Psychologii a alchemii interesował się również religiami Dalekiego Wschodu, komentując prace zarówno popularyzatorów buddyzmu, takich jak Daisetz Teitaro Suzuki, lecz również chińską Wielką Księgę Przemian – wskazując na istnienie tak zwanych znaczących koincydencji między faktami natury psychicznej a faktami natury fizycznej, określanych mianem synchroniczności. Dzięki czemu zmarły na początku lat sześćdziesiątych Jung stał się jednym z ulubieńców ruchów kontrkulturowych oraz został uznany za patrona ruchu Nowej Ery. Mimo tego to właśnie on przestrzegał przed kopiowaniem orientalnych technik medytacyjnych do zachodniego stylu życia. Raziła go powierzchowność ludzi Zachodu, egzaltujących się egzotycznymi rytuałami, narażających się niepotrzebnie na stany inflacyjne. Koncepcja Junga pomimo wielu zbieżności z introwertyczną duchowością Wschodu, różniła się w jednym zasadniczym punkcie. Orientalni mistycy dążyli bowiem do rozpuszczenia swojego „ja” w Jaźni. Natomiast szwajcarski psychiatra dążył do stworzenia relacji pomiędzy ego a Jaźnią, czego podstawowym warunkiem było stworzenie silnego „ja”. Jung nie uważał siebie ani za psychologa chrześcijańskiego, ani za propagatora religii orientalnych. Pochodzący z Keswill badacz, inspirując się dokonaniami niemieckich myślicieli (do jakich należał wielki niemiecki poeta Joahann Wolfgang Goethe oraz filozof Fryderyk Nietzsche), a także dziełami antycznych gnostyków, doszedł do wniosku, że ogniwem łączącym – odległe w czasie i przestrzeni tradycje – jest alchemia. Autor Psychologii przeniesienia nie interesował się alchemią jako poprzedniczką nowożytnej chemii, czym zajmują się historycy nauki. Jego zdaniem istota poczynań alchemików nie wyczerpywała się ani w nieposkromionej ciekawości, ani w jeszcze bardziej nieposkromionej żądzy złota. Alchemia stanowiła przede wszystkim ścieżkę inicjacyjną, umożliwiającą spotkanie z własną nieświadomością. Alchemicy, trudząc się nad dziełem (opus), zajmowali się własną psychiką, aczkolwiek wydawało im się, iż zajmowali się badaniem i przekształceniem materii. Alchemia również kompensowała świadomą postawę ówczesnego chrześcijaństwa, tak jak marzenia senne kompensują postawę świadomości. Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 103 Projekcja w alchemii, przeniesienie w terapii Alchemicy pracowali nad opus. Poszukiwali złota. Jung nie przeczył, że wierzyli w skuteczność swoich poczynań i nie kwestionował prawdziwości źródeł historycznych, opisujących perypetie poszukiwaczy kamienia filozoficznego. Według niego alchemicy nie do końca zdawali sobie sprawy ze swoich poczynań, gdyż ich działania były dyktowane przez projekcje. Projekcja nie jest bynajmniej projektowaniem. Według psychologii głębi jest automatycznym procesem, dzięki któremu treści nieświadomości postrzegane są w świecie zewnętrznym (Sharp, 1988). Najłatwiej zdać sobie sprawę z istnienia projekcji, biorąc pod uwagę relacje z innymi ludźmi. Projektowanie na innych swoich wad jest typowym mechanizmem obronnym przed Cieniem, natomiast projekcja idealnego obrazu płci przeciwnej tłumaczy poniekąd zjawisko określane mianem „zakochania się”. Projekcja daje silnie o sobie znać w przyjaźni oraz miłości, a przede wszystkim w relacji terapeutycznej. Projekcja w terapii nosi nazwę przeniesienia, ponieważ omawianie z terapeutą problemów w relacjach z innymi narażone jest na niebezpieczeństwo przeniesienia uczuć na osobę terapeuty. Przykładowo zwierzająca się z problemów małżeńskich kobieta prawdopodobnie zakocha się w swoim terapeucie – ten zaś, jeśli odwzajemni jej uczucie, uwikła się w tarapaty przeciwprzeniesienia. Zdaniem Junga relacja między analitykiem i pacjentem jest procesem dialektycznym, zakładającym równość między dwiema osobami, decydującymi się wejść ze sobą w dialog terapeutyczny. Przeniesienie, jak też przeciwprzeniesienie są nieuniknionym warunkiem terapii, lecz również jej największą przeszkodą. Praktycznie rzecz ujmując, analiza treści (symboli) oraz analiza przeniesienia są awersem i rewersem jednej monety, jaką jest terapia (zob. Samuels, Shorter, Plaut, 1994). Analiza Jungowska w dużej mierze opiera się na analizie treści nieświadomości. Najlepszą drogą do ich poznania są marzenia senne. Dlatego terapia Jungowska w dużej mierze opiera się na pracy z materiałem wyniesionym właśnie z marzeń sennych. Alchemicy również w swojej pracy odwoływali się do snów, pracując nad dziełem, lecz przede wszystkim projektowali na retorty treści swojej nieświadomości. Można powiedzieć, że alchemicy w dużej mierze śnili na jawie, angażując w pracę 104 GDAŃSKIE ZESZYTY KULTUROZNAWCZE Michał Wróblewski nad dziełem całą osobowość, nie ograniczając się jedynie do estetycznego zachwytu nad wytworami własnej wyobraźni. Podobnie terapia Jungowska, aczkolwiek przypisująca marzeniom sennym kluczowe znaczenie dla zrozumienia ludzkiej psychiki, nie jest jedynie sztuką śnienia pięknych snów archetypowych i utrwalania ich przy pomocy sugestywnych prac plastycznych. Dostrzeżone przez percepcję sny wymagają nie tylko wywołania i utrwalenia, lecz przede wszystkim zrozumienia. Podobnie alchemicy, dostrzegając w tyglu spowodowane eksperymentowaniem zjawiska, próbowali dociekać, co takiego tam się właściwie dzieje. Jung, aby lepiej rozumieć swoje i cudze sny, posługiwał się metodą znaną także freudystom, a mianowicie metodą wolnych skojarzeń. Oprócz tego szwajcarski psychiatra szukał odniesień mitologicznych do snów i życia zwykłych ludzi. Amplifikacja mitologiczna, odnosząc się do rozpoznawalnych kulturowo znaczeń, umożliwiła śniącemu nie tylko doszukiwanie się sensu w przypadkowym ciągu obrazów, jakim jawi się niejednokrotnie sen, lecz również pozwoliła na odrzucenie indywidualistycznego podejścia do obrazów. Analogicznie alchemicy próbowali rozpoznać prawdziwe znaczenie dokonywanych przez siebie eksperymentów, odwołując się do autorytetu pradawnych ksiąg, które komentowały Szmaragdową tablicę – tekst spisany ponoć przez samego Hermesa Trismegistosa. Jung korzystał również z możliwości śnienia na jawie, określając ten sposób pracy nad treściami nieświadomości marzeń sennych mianem aktywnej imaginacji. Nie chodzi tu jednak o zwykłe fantazjowanie, lecz świadomy wysiłek całego człowieka. Jung nie wahał się określić aktywnej imaginacji mianem „antycypowanej psychozy” (Jung, 2011), gdyż metoda ta wymaga uznania treści nieświadomości, czy też wytworów własnej fantazji, „tak jakby” były prawdziwe. Do twórczego wykorzystania fantazji nawoływały również wielkie tradycje religijne, aczkolwiek należy mieć na uwadze tendencje przeciwne, unikające obrazowania sfery sacrum. Dobitną ilustracją tego przeciwieństwa są spory między ikonofilami i ikonoklastami, a także przeciwstawienie obrazowego i zmysłowego katolicyzmu bardziej abstrakcyjnemu i purytańskiemu protestantyzmowi. Jerzy Prokopiuk, interpretując dzieło Junga jako dwudziestowieczną gnozę (neognozę), porównywał ze sobą trzy rodzaje medytacji: orientalną, Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 105 chrześcijańsko-orotodoksyjną oraz alchemiczną. Zarówno medytacje orientalne, jak też chrześcijańskie, pomimo dzielących je różnić, łączy przede wszystkim próba zapanowania nad wyobraźnią, chociażby poprzez ukierunkowanie imaginacji na określony cel. W religiach orientalnych uwaga skupia się na formach mandalicznych, odzwierciedlających porządek rzeczywistości. Natomiast chrześcijaństwo koncentruje się na postaci Chrystusa. W porównaniu do nich charakterystyczna również dla poczynań alchemików aktywna imaginacja jest najbardziej spontaniczna, pozostawiając wolność wyboru medytującemu co do wyobrażanych sobie treści. Nie znaczy to jednak, że aktywna imaginacja jest tym samym, co bezwiedne fantazjowanie (projekcja). Wręcz przeciwnie, dzięki aktywnej wyobraźni traktuje się wyobrażoną rzeczywistość tak, jakby była ona realna (Prokopiuk, 2008d). Etapy dzieła Terapia Jungowska składa się z czterech podstawowych etapów: wyznania, wyjaśnienia, edukacji oraz transformacji (przemiany). Wyznanie polega na wyrzuceniu cierpienia na zewnątrz, co jest wstępnym warunkiem nabrania dystansu do przeżywanych problemów. Przede wszystkim ułatwia nazwanie rzeczy po imieniu, spełniając funkcję katartyczną. Wyjaśnienie z kolei prowadzi do zrozumienia mechanizmów prowadzących do cierpienia, polega w dużej mierze na analizie obecnego zachowania – chociażby rozpoznania szkodliwych schematów postępowania. Dzięki wyjaśnieniu pacjent staje się aktywnym uczestnikiem terapii. Następująca po wyjaśnieniu edukacja koncentruje się na przepracowywaniu problemu z uwzględnieniem szerszych ram osobowości. Nie chodzi bowiem o to, aby zredukować niepokojące symptomy, czyli zewnętrzną warstwę problemu, lecz dotrzeć do głębszych warstw osobowości, dotyczących indywidualnych kompleksów, odnoszących się do treści kolektywnych (archetypowych). Natomiast transformacja jest przemianą osobowości, stanowi niejako rezultat poprzednich etapów terapii. Przemiana posiada aspekt somatyczny i emocjonalny, lecz także teleologiczny, polegający na uświadomieniu wartości archetypowych (Dudek, 2006). 106 GDAŃSKIE ZESZYTY KULTUROZNAWCZE Michał Wróblewski Terapia Jungowska, dążąc do jak najpełniejszego wykorzystania ludzkiego potencjału, aktywizuje cztery funkcje psychiczne: percepcję, myślenie, uczucie i intuicję. Względna równowaga pomiędzy poszczególnymi możliwościami reagowania na rzeczywistość tworzy, zdolną do postrzegania symboli, funkcję transcedentną. Jej aktywizacja chroni przed jednostronnością rozwoju psychicznego, charakteryzującego adaptację i umożliwia indywiduację. Jung (1997a), nawiązując do dokonań alchemików, pisał: Eksperymentowanie odpowiada czystej percepcji, którą trzeba uzupełnić apercepcją. Ale i ten etap nie oznacza jeszcze pełnej realizacji, brakuje bowiem serca – uczucia – które temu, co zostało zrozumiane, nadaje wartość wiążącą. Księgi trzeba zniszczyć, aby myślenie nie obezwładniło uczucia, w przeciwnym bowiem razie dusza nie będzie mogła powrócić. […] Urzeczywistnienie poprzez uczucie nie jest jednak ostatnim etapem realizacji Dzieła. […] – widać, jak silny wpływ na wyobraźnię miała czwarta funkcja, a mianowicie intuicja […] bez jej udziału żadne urzeczywistnienie nie jest zupełne. Przeczucie pozwala uchylić rąbek tajemnicy, przejrzeć, rozkoszować się czarodziejskimi ogrodami potencjalności, jak gdyby istniały one w rzeczywistości (s. 140–142). Także praca nad dziełem alchemicznym składała się z czterech etapów: nigredo, ablutio, albedo, rubedo. Nigredo, czyli czerń, jest stanem początkowym, porównywanym do zjednoczenia tego, co męskie, z tym, co kobiece – świadomego z nieświadomym. Wówczas dochodzi do śmierci świadomości jako skutku zjednoczenia z nieświadomością, porównywanego w dawnych traktatach niewybrednie do spółkowania koguta z kurą (Jung, 1997a). Później następuje proces obmycia, czyli ablutio, zakończony powrotem duszy do ciała. Ciało zostaje ożywione ponownie przez duszę. Przemiana zaczyna się realizować, co alchemicy określali mianem albedo, przedstawiając ten etap dzieła przez odniesienia do symboliki lunarnej (księżyc, srebro). Aby przemiana się dopełniła, należy maksymalnie wzmocnić pracę nad nią, by mogła być porównana do słońca i złota. Dopiero rubedo (ostatni etap dzieła) oznacza właściwy wschód słońca, Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 107 osiągany przy pomocy najintensywniejszego ognia. Dopiero wówczas Królowa i Król święcą swoje mistyczne zaślubiny. Następuje, dookreślona przez sublimację, przemiana. Kontakt z nieświadomością, niszcząc dawną strukturę osobowości, spowodował jej odrodzenie w nowej postaci. Podobno freudowską psychoanalizę streszczają następujące słowa: „Tam, gdzie było id, winno stać się ego”. Psychologia Jungowska idzie poniekąd krok dalej, postulując istnienie głębi, o których nie śniło się ortodoksyjnym freudystom. Nawiązując do jednego z najsłynniejszych zdań wypowiedzianych przez Freuda, można powiedzieć, że w psychologii Jungowskiej chodzi o realizację jednego celu: „Tam, gdzie było id, winna się stać oś ego–Jaźń”. Celem jest tutaj swoista detronizacja subiektywnego centrum życia psychicznego, jakim jest ego, na rzecz obiektywnego centrum życia psychicznego, jakim jest Jaźń. Wywodząca się z psychologii Jungowskiej psychologia zorientowana na proces również odwołuje się do procedur alchemicznych, przedstawiając techniki pracy z tak zwanym śniącym ciałem. Jej twórca Arnold Mindell (1995) napisał: Alchemicy powiedzieliby, że proces świadomości to prima materia, magiczne tworzywo do przemiany, substancja do transmutacji. Podstawowym materiałem jest proces: sygnały podlegające zmianie. Używając dalej porównania z alchemią: alchemik umieszcza proces (sygnały) w medytacyjnym tyglu (uwaga) i podgrzewa go (amplifikuje), aż dokona się przemiana. Jednak to, co faktycznie otrzymujesz, może być tak cenne i istotne, że zapomnisz o swoich początkowych celach […] Ale czym jest złoto? Wyjściowe cele alchemików nie różnią się od tych, które ma każdy człowiek […] Złoto alchemików to głębszy kontakt z doświadczeniem własnej natury oraz natury innych ludzi, a czasem nawet wgląd w nią. To złoto otrzymuje się dokładnie w takiej formie, w jakiej jest ono potrzebne jednostce (s. 24 –25). Wypowiedź jednego z bardziej twórczych psychologów jungowskich oddaje w dużej mierze istotę przemiany psychicznej, zestawianą z alchemiczną ideą transmutacji, czyli przemiany kamieni nieszlachetnych w złoto. Pomijając kwestię podobieństw pomiędzy poglądami Junga i Mindella, ich nawiązania do alchemii, obaj biorą pod uwagę w dużej mierze aspekt 108 GDAŃSKIE ZESZYTY KULTUROZNAWCZE Michał Wróblewski zaangażowania w proces przemiany całej osobowości, włączając w proces przemiany zarówno spychane do nieświadomości funkcje psychiczne, jak też nierozpoznane treści archetypowe, wywodzące się z kolektywnych wymiarów psychiki. Zagadka przemiany Jung zestawił ze sobą psychologię i alchemię z trzech powodów. Po pierwsze, szwajcarski psychiatra, prowadząc badania religioznawcze, porównywał ze sobą różnego rodzaju tradycje religijne. Celem jego poszukiwań było znalezienie wspólnych przekonań i doświadczeń, łączących ze sobą wszystkich ludzi, a także znalezienie szerszej perspektywy do praktyki terapeutycznej. W myśl jego koncepcji poniekąd wszystkie religie odnoszą się do wspólnego źródła twórczości, jakim jest nieświadomość zbiorowa wraz z archetypami. Dlatego uznawał on za komunikaty nieświadomości zbiorowej zarówno tajemnicze praktyki, takie jak alchemia, lecz również wypowiedzi ludzi chorych psychicznie. Według Junga stanowiły one wypowiedź obiektywnej psychiki, którą należało lepiej poznać, aby przybliżyć się do rozumienia natury ludzkiej. Alchemia zatem nie była więc przez niego dyskredytowana jako rodzaj zbiorowego szaleństwa, motywowanego przede wszystkim chciwością. Po drugie, Jung, poznając różnego rodzaju praktyki religijne, porównywał je do proponowanej przez siebie terapii. Pomimo Jungowskiego docenienia zastanych tradycji religijnych, umożliwiających bezpieczny kontakt z archetypami (bezpieczny, ponieważ obarczony różnymi ograniczeniami, wyrażonymi chociażby przez tabu społeczeństw archaicznych czy chrześcijańską koncepcję grzechu pierworodnego), to nie unikał on porównań do stosowanych przez siebie metod. Autor Psychologii przeniesienia, opracowując zasady własnej praktyki terapeutycznej, doszedł do przekonania, że praktyką pozwalającą w najpełniejszym stopniu przemówić obiektywnej psychice, jest nieskrępowana dogmatami alchemia, co odróżnia ją od większości praktyk religijnych, zawierających elementy doktrynalne, chroniące wiernych przed niekontrolowanym kontaktem z rzeczywistością nadprzyrodzoną. Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 109 Po trzecie, Jung, wyróżniając alchemię, podkreślał, że alchemicy podobnie jak terapeuci w dużej mierze zajmują się opracowywaniem projekcji, w taki sposób, w jaki ona się jawi. Celem poczynań i jednych, i drugich była przemiana. Alchemicy – a może raczej ci, którzy brali się za uprawianie sztuki kamienia, motywowani przyziemnymi celami – utożsamiali wewnętrzną przemianę ze zjawiskami przejawiającymi się w rzeczywistości zewnętrznej, czyli z przemianą substancji nieszlachetnych w złoto. Natomiast według Junga prawdziwa alchemia, podobnie jak prawdziwa terapia, polega na sztuce przemiany samego siebie, co dokonuje się przez uwzględnienie całej osobowości (łącznie z jej wymiarem nieświadomym i kolektywnym), a nie tylko nastawionej na doraźne cele świadomości. Bibliografia • Dudek, Z.W. (2006). Podstawy psychologii C.G. Junga. Warszawa: Eneteia. • Jung, C.G. (2011). Mysterium Coniunctionis. Studium dzielenia i łączenia przeciwieństw psychicznych w alchemii, przy współpr. M.L. von Franz, tłum. R. Reszke. Warszawa: KR; „Dzieła”, t. 5. • Jung, C.G. (1997a). Psychologia przeniesienia, tłum. R. Reszke. Warszawa: Wydawnictwo Wrota. • Jung, G.G. (1997b). Wspomnienia, sny, myśli, spisane i podane do druku przez A. Jaffe, tłum. R. Reszke, L. Kolankiewicz. Warszawa: Wydawnictwo Wrota. • Mindell, A. (1995). Samodzielna praca nad sobą. Wewnętrzna praca ze śniącym ciałem, tłum. T. Teodorczyk. Warszawa: Nuit Magique. • Prokopiuk, J. (2008a). Junga odpowiedź Hiobowi, [w:] Mój Jung, Katowice: KOS. • Prokopiuk, J. (2008b). C.G Junga „Lapis philosophorum”: dyptych filozoficzno-alchemiczny, [w:] Mój Jung. Katowice: KOS. • Prokopiuk, J., (2008c). Jung, czyli gnoza XX wieku, [w:] Mój Jung. Katowice: KOS. • Prokopiuk, J. (2008d). Metoda aktywnej imaginacji C.G Junga, [w:] Mój Jung. Katowice: KOS. • Rosińska, Z. (2012). Jaźń a poczucie sensu, [w:] Ruch myśli. Teksty trochę 110 GDAŃSKIE ZESZYTY KULTUROZNAWCZE Michał Wróblewski filozoficzne. Warszawa: Eneteia. • Sharp, D. (1998). Leksykon pojęć i ideii C.G Junga, tłum. J. Prokopiuk. Wrocław: Wydawnictwo Dolnośląskie. • Samuels, A. Shorter, B., Plaut, F. (1994). Krytyczny słownik analizy jungowskiej, tłum. W. Bobecki, L. Zielińska. Warszawa: UNUS. Therapy as an Alchemic Procedure Abstract Carl Gustav Jung is the creator of the concept of collective unconsciousness, explaining the existence of a common basis for human experience through overindividual and transcultural patterns of behavior – archetypes. For Jung, the aim of life is individuation, that is individual development of personality, in the sense of becoming aware of the dependence of one’s behaviour on archetypes. In his opinion, the process of individuation is supported by religious symbols connecting individual consciousness with the archetypes of collective unconsciousness. Jung acknowledges the great similarity existing between his own therapy and alchemy. Alchemists, unfettered by religious dogmas, projected unconscious contents of psyche on matter and worked with them by methods such as amplification and active imagination. Their pursuit of transmutation corresponds with the work on internal metamorphosis, that is transiting through four basic stages of therapy (confession, understanding, education, transformation). Key words: Jung, religion, individualization, therapy, alchemy Terapia Jungowska jako... NOWA PERSPEKTYWA 111