Przestępstwo jest jak piękno

advertisement
Przedmiot:
Kryminologia
Prowadzący: prof. Monika Płatek
Autor:
Michał Matusiewicz
Przestępstwo jest jak piękno
Kryminologia to nauka społeczna zajmująca się badaniem i gromadzeniem całościowej
wiedzy na temat przestępstwa jako pewnej szczególnej formy zachowania dewiacyjnego,
przestępczości jako pewnego zjawiska społecznego, a także osoby sprawcy przestępstwa jak
również ofiary przestępstwa, a także instytucji i mechanizmów kontrolnych, jakie tworzą
społeczeństwa w celu zapobiegania i zwalczania przestępczości1. Powyższa definicja
obejmuje dość obszerny zakres. W sytuacji, gdy poszczególne jej elementy budzą większe
zainteresowanie, należy sięgnąć głębiej. Niewątpliwie za takie można uważać przestępstwo
oraz postać przestępcy. Pojęcia te trzeba sprecyzować.
Zgodnie z przepisami prawa karnego2, przestępstwem jest czyn zabroniony pod groźbą
kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia, bezprawny, zawiniony, będący
zbrodnią lub występkiem i społecznie szkodliwy3. Nie można zapomnieć o żadnym z tych
aspektów (dla przykładu: czynami karalnymi są również wykroczenia, które wprawdzie
przydają się czasem w opisywaniu zjawisk przestępczości, ale przestępstwami w znaczeniu
art. 7 § 1 kodeksu karnego nie są), jak również procesach, w jakich kształtowana jest definicja
przestępstwa4. Nie ulega wątpliwości, że są to procesy społeczne, będące przedmiotem
dyskursu. Definicję należy rozpatrywać z perspektywy modelu społeczeństwa, a wśród tych
wyróżniają się konsensualny, konfliktowy oraz pluralistyczny.
Model konsensualny charakteryzuje się zintegrowanym społeczeństwem, o względnie
ustabilizowanej strukturze, bazującym na wspólnych normach i wartościach. Decydujące
znaczenie ma system kulturalny, członkowie społeczności zgadzają się co do podstawowych
definicji dobra i zła, wytwarzając konsensus moralny. Normy prawa karnego są wyrazem
J.Błachut, A.Gaberle, K.Krajewski, Kryminologia, Infotrade, Gdańsk, 2007.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997r. – Kodeks karny.
3
Zgodnie z art.2 wymienionej ustawy „nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna
szkodliwość jest znikoma”. Jednocześnie dalsza analiza elementów przestępstwa pozostanie tutaj pominięta,
gdyż nie stanowi tematu poniższych rozważań. Kwestie te w sposób wyczerpujący porusza A.Zoll [w:]
Komentarz do prawa karnego pod redakcją A.Zolla, Wolters Kluwer, Warszawa, 2007.
4
J.Błachut, Polityka kryminalna – wykłady w roku akademickim 2007/2008, Kraków, 2007.
1
2
1
uznania reakcji na pewne zachowania (nie wszystkie), budzące negatywną ocenę w
społeczeństwie. Tworzą się w pewien sposób naturalnie, w interesie ogółu i mają istotny cel
społeczny. Za Durkheimem, nie można twierdzić, że dany czyn wstrząsa wspólnym
sumieniem, gdyż jest przestępny, ale dlatego jest przestępny, ponieważ wstrząsa naszym
sumieniem. Za punkt wyjścia przyjmuje się zatem zgodne poczucie jednostek, a nie
przestępstwo.
Model konfliktowy cechuje niejednolite społeczeństwo oparte na zróżnicowanych
grupach społecznych forsujących różne (często wykluczające się) interesy społeczne. Staje się
przez to niestabilne i dynamiczne, co wymusza, aby prawo karne było środkiem przymusu
stosowanym przez jedne grupy w stosunku do pozostałych. Rodzi to pomiędzy nimi konflikty
na gruncie nierównomiernego dostępu do władzy i dóbr materialnych. Dla ochrony
politycznych i ekonomicznych interesów grup dominujących służą normy karne, definiujące
pewne czyny jako przestępstwa. Dzięki temu są swoistym gwarantem ładu społecznego. W
modelu konfliktowym decydujące znaczenie ma system polityczny, nie kulturowy.
Większość rozwiniętych państw oparta jest jednak na modelu pluralistycznym,
godzącym niejako dwa poprzednie. Wypośrodkowana wizja społecznej rzeczywistości nie
jest jednak wolna od zróżnicowania i sprzeczności. Może dochodzić do sytuacji
konfliktowych, ale by je rozwiązać, tworzy się system prawny, będący neutralnym środkiem,
który ma na celu godzenie odmiennych interesów społeczności. System ten tworzony jest w
procesie negocjacji, a każde jego elementy są przedmiotem nieustannej dyskusji społecznej.
Dzieje się tak ze względu na ciągłe zmiany układu sił w społeczeństwie, co przekłada się
chociażby na normy prawa karnego, będącego tutaj akceptowalnym sposobem kontroli
społecznej. Osiągnięty konsensus nie jest w tym przypadku powszechny, ale wynegocjowany.
Powtarzającym elementem jest tutaj konflikt, kłopot. Heinz Steinert wychodzi w swoich
rozważaniach właśnie od tego drugiego. Zwraca uwagę na to, jak niebezpieczne może być
zbyt pośpieszne definiowanie problemów jako przestępstwa. Nils Christie idzie dalej i
zastanawia się, czy przestępstwo w ogóle istnieje5. Pisze, że istnieją tylko czyny, którym w
zależności od społecznych ram, nadajemy bardzo różne znaczenie. Trudno jest się w tym
miejscu nie zgodzić, gdyż autor porusza niezwykle ciekawą kwestię. Obrazowo ukazuje
pewien przypadek i całkowicie odmienną interpretację różnych środowisk. Jest to niezmiernie
istotne w toku dalszych rozważań. Alternatywne interpretacje zachowań mogą umknąć
uwadze, a czyn zostać zaliczony do grona przestępstw. W tym momencie organy ścigania,
5
N.Christie, Dogodna ilość przestępstw, PSEP, Warszawa, 2004.
2
powinny z możliwie największą skrupulatnością, ustalić dokładny przebieg wydarzeń z
uwzględnieniem wszystkich elementów, nie tylko formalnych, ale i tych społecznych.
Christie dobitnie pokazuje jak delikatna jest granica pomiędzy potraktowaniem kogoś jako
niegroźnego przypadku, a osoby dokonującej przestępstwa na tle obyczajowo-seksualnym, w
którym uczestniczą dzieci. Zachowania są z natury rzeczy neutralne, a to my nadajemy im
znaczenia.
Świadczy o tym chociażby trafnie wskazany przypadek bójki dzieci. Dlaczego nikt nie
traktuje takich zachowań jako przestępstwa? Norweski kryminolog wskazuje tu na wiedzę i
komunikację międzyludzką. Wyżej wymienione aspekty znacząco zawężają ramy
przestępstwa. Z własnego doświadczenia pamiętam, kiedy w latach liceum wdałem się w
bójkę z przyjacielem. Polała się krew, a objawy zajścia dość długo się goiły, ale nikomu z nas
nawet na myśl nie przyszło, aby wezwać policję. Powszechny sposób na rozwiązanie sporu...
Niemożliwy jednak w przypadku braku wiedzy na tematy lokalne. Gdyby zamiast mojego
przyjaciela po drugiej stronie stał ktoś zupełnie obcy, z pewnością pojawiłaby się policja.
Dzieje się tak ze względu na to, że dla ludzi którzy się nie znają, funkcjonariusze
sprawujący kontrolę są jedyną alternatywą. Jakże przygnębiający wydaje się fakt, że
zazwyczaj będzie to oznaczać zakwalifikowanie czynu jako przestępstwa, co w najgorszym
przypadku przełoży się na zwiększenie społeczności więziennej. Po raz kolejny na pierwszy
plan wysuwa się brak alternatyw. Policja rozliczana jest z ilości odnotowanych, względnie
zarejestrowanych przestępstw. Instytucją rządzi statystyka oraz pieniądz6. Wielce
niestosownym jest wykazywanie spadku przestępczości, gdyż powoduje to obniżenie
finansowania placówek. Wychodząc z założenia, że liczby muszą znaleźć oparcie w
rzeczywistości, sprawy traktuje się powierzchownie, byleby doprowadzić do pożądanego
efektu. W pełni zgadzam się z Chrisite, że policjant musi być wynagradzany za wyjaśnienie
sprawy (takim jakim rzeczywiście jest w aspekcie formalno-społecznym), a nie zamknięcie
osadzonego w celi. Powinno się przejść od wypełniania limitów do powierzonych przez
społeczeństwo zadań. Może wtedy skończyłaby się era nadawania charakteru przestępstwa
wszystkiemu, czym zajmuje się policja. Cel działania często zmusza do postrzegania zjawiska
inaczej. Podobnie jest przy zajmowaniu miejsc po przeciwstawnych stronach sporu.
Poruszając się ciągle w tematyce nadawania znaczeń, nasuwa się kolejny przykład.
Stosowanie przemocy przez mężczyznę będzie postrzegane przez niego jako co najwyżej
Statystyka jest niezmiernie podatna na manipulację. Studiując różne dane liczbowe, należy wziąć pod uwagę
wiele aspektów takich jak postawy obywateli, sprawność działania organów ścigania, osoba ofiary. Moją
szczególną uwagę na postrzeganie statystyk zwrócił dr Kacper Gradoń na ćwiczeniach z kryminologii.
6
3
dyscyplinowanie kobiety, ukazaniu swojej dominującej pozycji. Kobieta odbierze to zupełnie
inaczej, lecz często odczucia zachowa dla siebie, godząc się na swój los. Taki model, z
nierównością władzy, jest nie do zaakceptowania. Związek powinien być oparty na
partnerstwie, równorzędności stron. Jednakże czy odstępstwo od tej zasady kwalifikuje
zachowanie pod pojęcie przestępstwa? Znaczące odchylenie zdecydowanie tak.
Ujmowanie spraw w kategorii przestępstw między ludźmi, którzy się znają jest mniej
naturalne. Nie używa się tu pojęć z kodeksu karnego, a jeśli nawet, mają one raczej potoczne
znaczenie. Tak było w przypadku opisanej przeze mnie bójki z przyjacielem. Słowa które
padały znacznie różniły się od tych z ustaw i nie nadają się do cytowania. Najważniejsze, że
później doszło do porozumienia, a sprawiedliwości stało się zadość.
Kryminolodzy użyliby w tym przypadku terminu sprawiedliwości horyzontalnej. Jest to
proces, w którym normy powstają w wyniku interakcji i są wypracowane przez ludzi mniej
więcej sobie równych i dzięki istniejącej między nimi bliskości. Równość nie jest nigdy
idealna, ale stosunki koleżeńskie w pełni mieszczą się w tym pojęciu. Pozwalają budować w
oparciu o nie sprawiedliwość horyzontalną. Christie pisze7, że objawia się ona w sytuacjach,
której uczestnicy od dawna znają się nawzajem i jednocześnie wiedzą, że również w
przyszłości będą zmuszeni żyć obok siebie. Nie mogą, gdy pojawi się konflikt, tak jak
nowocześni ludzie po prostu zerwać znajomości i przenieść się do innego systemu
społecznego. Nacisk na kompensację, wynagrodzenie krzywdy, a nie żądanie cierpienia, staje
się naturalną reakcją. Nowoczesność oznacza w tym przypadku życie między ludźmi, których
się nie zna i których nigdy nie pozna.
Na podstawie bójki z przyjacielem, mogę stwierdzić, że sprawiedliwość horyzontalna
może dotyczyć również jednostek, które nie są na siebie skazane i w każdej chwili mogą
sobie pozwolić na nowoczesność w rozumieniu powyższych wywodów. Warto jednak
odnotować, że w tym przypadku sprawiedliwość nie wynika z konieczności, ale przywiązania
i niezwykle silnych więzi społecznych. Są zbyt mocne, aby zerwać znajomość i przenieść się
do innego systemu. Pozytywne wartości pozwalają na pominięcie tych negatywnych i
powrócenie do stabilności. Sytuacja diametralnie się zmienia, gdy w podobnej sytuacji
pojawia się element obcy.
23 października tego roku w gazetach pojawiły się skromne artykuły odnośnie
wydarzenia w jednym ze szczecińskich akademików8. Jednym z bohaterów znowu jest
wspomniany przyjaciel i ponownie ma miejsce akt przemocy, ale tym razem dotyczy osoby
7
8
Nadal rozważania nad Dogodną ilością przestępstw.
Głos Szczeciński oraz Kurier Szczeciński, w obu przypadkach wydanie z dnia 23.10.2008r. (załączniki nr 1 i 2)
4
obcej. Sprawiedliwość horyzontalna nie znajduje zastosowania, a zamiast niej pojawia się
sprawiedliwość wertykalna. Kompensację zastępuje żądanie cierpienia, a wspólnie
wypracowane normy postępowania w przypadku konfliktu, kodeks karny. Warto w tym
momencie zwrócić uwagę na konsekwencje w obu przypadkach.
Przy zadziałaniu mechanizmów sprawiedliwości horyzontalnej, w historię przyjaźni
wpisałby się przykry epizod i zapewne na tym by się skończyło. Oczywiste, że doszłoby do
pojednania, podania sobie ręki (choć nie zawsze i to też trzeba odnotować). Większych
konsekwencji nie ma, chyba że o takie wystąpi strona poszkodowana. W sprawiedliwości
horyzontalnej raczej dąży się do jak najmniejszej dolegliwości dla sprawcy czynu.
Inaczej rzecz się ma w sprawiedliwości wertykalnej. Uruchamiane są organy ścigania,
ma miejsce proces i w tym przypadku najprawdopodobniej skazanie. W najlepszym
przypadku będzie to wyrok w zawieszeniu, w najgorszym kara pozbawienia wolności. Tutaj
tendencja jest odwrotna. Celem strony poszkodowanej jest osiągnięcie, w jej rozumieniu,
sprawiedliwego wyroku, czyli zazwyczaj kary najsurowszej z możliwych. Przyjmując taki
wariant, sprawca, w tym przypadku mój przyjaciel, zostanie osadzony w więzieniu. Pomijając
cały szereg okropieństw, jakich może tam doświadczyć i piętno jakie zostanie mu odciśnięte
na psychice podczas pobytu w celi, istotny staje się jego dalszy los.
Gdyby udało mu się ukończyć studia, co będzie nie lada wyzwaniem, powinien zacząć
pracę. Najlepiej w zawodzie. Jako absolwent wydziału teologicznego ze specjalizacją Nauki o
rodzinie, mógłby zostać np. katechetą w szkole. Nie ma znaczenia, że potrzebne są tutaj
uprawnienia pedagogiczne. Nikt nie da pracy skazanemu9. Dróg ucieczki z tej beznadziejnej
sytuacji jest niezmiernie mało. Jedną z nich jest recydywa. Nie jest powiedziane, że właśnie tę
musi obrać, ale czasem może mu się wydać, że innych nie ma. A przecież są...
Zgodnie z podejściem integracyjnym więzień, zawsze po odbyciu kary, powinien być
witany orkiestrą po przekroczeniu bram więzienia. Celebrowałoby się w ten sposób powrót
człowieka z dalekiej podróży, na którą nie zawsze dobrowolnie się godził. Grająca z
rozmachem grupa muzyków, powinna zaszczepić w nim chęć do startu na nowo, pokazać
inną drogę. To, co kryje się pod pojęciem orkiestry, może być czymkolwiek – pomocą w
znalezieniu pracy, tymczasowym dachem nad głową. Ważne, żeby pomogło ruszyć z miejsca
Ostatnio podejmowałem się pracy magazyniera, najniższej w hierarchii możliwych w firmie. Jednym z
wymogów była niekaralność. Elementem rekrutacji było wypełnienie testu MIDOT, będącego egzaminem na
licencji, który jest światowym standardem. Oznacza to, że nawet kariera magazyniera wydaje się być zamknięta
a jedyną drogą jest szukanie pomocy u pracodawców, którzy zamiast żądania wypełniania testów i składania
deklaracji obdarzą dozą zaufania. Niezwykle trudne.
9
5
albo przynajmniej zapobiegło krokom w tył. Czym tak naprawdę będzie, zależy w głównej
mierze od organów uprawnionych.
Opisane wyżej rozwiązania podobnych sytuacji są zupełnie różne. Pierwsze, dotyczące
okoliczności, w których uczestniczę, zostało określone przez Nilsa Christie jako metoda
kobiet u studni, pod którą kryje się mediacja, drugie to metoda Mojżesza, czyli kodeks karny.
Każde wydarzenie wymaga odrębnego potraktowania i analizy. Wydaje się jednak, że kiedy
to tylko możliwe, należy stosować mediację, traktując kodeks karny jako ostateczność.
Pozwoli to uniknąć za daleko idących dolegliwości. Zaznaczenia wymaga natomiast fakt, że
prawo karne jest niezbędne. Jest nieprzekraczalną granicą, która chroni społeczeństwo przed
ekstremami. Granicą niezmiernie pożądaną, stanowiącą jednoznaczną odpowiedź na
wyrządzoną krzywdę. Życie jest jedną z wartości, gdzie sprawiedliwość naprawcza nie
znajduje zastosowania.
Czy Polska jest gotowa na podążanie w kierunku mediacji? Chyba tak10. Społeczeństwo
polskie wyrasta z kompleksów i doświadczeń przeszłości. Zaczyna myśleć globalnie w
pozytywnym tego słowa znaczeniu. Należy dawać szansę alternatywnym rozwiązaniom i
zaakceptować ich efekt końcowy. Przebaczenie jest możliwe zawsze, nawet gdy sprawcę
określa się jako bestię pozbawioną człowieczeństwa. Przedstawienie kogoś jako potwora,
czyni możliwym ignorowanie podstawowych zasad odnoszenia się do innych ludzi jako
bliźnich. Słusznie zauważa autor Dogodnej ilości przestępstw, że „kiedy rozumiemy trochę
więcej z ludzkiego zachowania, w szczególności kiedy lub jeśli jesteśmy zdolni zobaczyć
siebie w zachowaniach innych, wówczas potwór znika”. Nie dla wszystkich taki stan rzeczy
jest korzystny.
Zanik stosunków międzyludzkich stwarza możliwość uzupełnienia tej luki przez środki
masowego przekazu. Ich rola diametralnie wzrasta, co czyni je atrakcyjnymi dla pewnych
grup ludzi. Mass media objaśniają to, co się stało i nadają zdarzeniom określonych znaczeń.
Robią to w sposób bardziej obiektywny lub subiektywny11. Pojawia się zagrożenie, jakim jest
manipulacja. Za artykułami często stoi lobby, bądź najważniejsi politycy. Biorąc pod uwagę
małą efektywność prac parlamentarnych, jedyną możliwością uzyskania rozgłosu, są właśnie
Mam wrażenie, że Nils Christie pisał rozdział 5.6 Dogodnej ilości przestępstw w oparciu o bardzo dawne
wspomnienia. Wydaje mi się, że posunął się za daleko i zamiast określenia polscy, powinien użyć np.
warszawscy, ponieważ to ten ośrodek najczęściej odwiedzał. Moja propozycja zmiany jest jednak poparta
jedynie domysłem. Z pewnością nie dotyczy to ośrodka krakowskiego, gdzie studentów nakłania się do
podejmowania mediacji. Jednym z bardziej zagorzałych zwolenników tej formy jest prof. Jerzy Stelmach,
kierownik Katedry Teorii i Filozofii Prawa, prowadzący zajęcia m.in. Teorii prawa, Wstępu do prawoznawstwa
oraz Ekonomicznej analizy prawa.
11
Pod względem subiektywizmu, liderem na polskim rynku jest gazeta Fakt, która jest jedną z bardziej
dochodowych pozycji wydawnictwa Axel Springer w Polsce.
10
6
media. Następuje to poprzez forsowanie postulatów, które z dużą dozą prawdopodobieństwa
padną na podatny grunt. Przy braku komunikacji międzyludzkiej, środki masowego przekazu
kształtują światopogląd wielu ludzi, kreują ich postrzeganie świata i wyrabiają zdanie.
Skrzętnie wykorzystują to politycy dążący do autoreklamy wszelkimi możliwymi sposobami.
Do tego służy im m.in. problematyka przestępczości. Ukazują jej gigantyczne rozmiary i
zobowiązują się z nią walczyć, aż starczy tchu12. Stają się wirtualnymi bohaterami, których
tak potrzeba w czasie ludzkiej ciemnoty. Jest to szalenie niebezpieczne, ponieważ za
stworzonym problemem i gotowym rozwiązaniem może stać grupa działająca w swoim ściśle
określonym interesie. Manipulacja ma głównie miejsce wtedy, gdy chodzi o środki publiczne.
Ich beneficjentami są zazwyczaj różnego rodzaju instytucje. W jaki sposób otrzymać
dodatkowe fundusze na sprzęt w policji, jak nie poprzez nagłośnienie rosnącej
przestępczości? Nie ma znaczenia czy rzeczywiście rośnie. Gra statystyką jest tak wolna od
reguł, że głosząc cokolwiek, wciąż można poruszać się w obrębie prawdy13.
Dobrym tego przykładem mogą być wspomniane wcześniej wzmianki w szczecińskich
gazetach. Znając sprawę bardziej szczegółowo, daje się zauważyć istotne różnice. Radosław
A. znał osobę, z którą dzielił pokój dopiero jeden dzień. Dziwią zatem określenia typu
kumpel, czy kolega. Bardziej stosowne było na przykład określenie współlokatorzy. Warte
odnotowania wydaje się, że jeden poczuwał się do bycia punkiem, wyznającym wartości
anarchistyczne, a drugi skinem nazistą. Obaj zbyt poważnie wczuli się w swoje role i doszło
do nieszczęścia.
Przytaczane fragmenty wcale nie muszą świadczyć o manipulacji, gdyż tej w zasadzie
tutaj nie ma, ale ukazują jak bardzo pominięcie pewnych szczegółów, czy odrobina
subiektywizmu może zmienić opisywane wydarzenie. Zagrożenie, jakie może za sobą nieść
świadoma manipulacja, nie powinno umykać. Osiągnięcie niemal każdego efektu jest
możliwe. Nie można jednak popadać w skrajności. Media również w znacznej mierze
pozytywnie wpływają na świadomość odbiorców, głównie ze względów informacyjnych.
Dziennikarze często stosują prowokację, aby zwrócić uwagę społeczeństwa na pewne
Nie dotyczy to tylko polityków i kwestii związanych z przestępstwem. W podobnych tonach wypowiadają się
ludzie biznesu, sportu. Za przykład może posłużyć Grzegorz Lato: „Zrobię wszystko, nie ustanę dopóki
wizerunek PZPN nie wyjdzie na prostą” w ramach walki z korupcją i samą prezesurą w Polskim Związku Piłki
Nożnej. Wypowiedź z dnia 30.10.2008r.
13
Dotyczy to w szczególności reklam, informacji podawanych z gwiazdką, odsyłającą do niewielkiego napisu u
dołu ekranu. Często stosowane wyrazy typu najlepsze, najczęściej wybierane, mogą odnosić się tylko do
konkretnej, zazwyczaj bardzo wąskiej grupy ludzi, co nie zakazuje używania tych zwrotów. Adresatom takiego
przekazu wydaje się wtedy, że dotyczy to ogółu. Podobnie można wykorzystywać raporty policji w sprawie
przestępstw. W przypadku, gdy wzrost jest pożądany, nie porusza się kwestii spadków. Gdy tylko odnotowuje
się nieznaczny wzrost, nagłaśnia się zmianę, alarmując o podjęcie stosownych kroków.
12
7
niepożądane stany faktyczne. Napór społeczny stymuluje podjęcie czynności przez
odpowiednie władze. Środki masowego przekazu mają ogromny wpływ na współczesnego
człowieka. Jest to szczególnie niepokojące w dobie monokultury pieniądza. Nie chodzi tutaj o
nośnik, ale wartości które prezentuje. Pieniądz sam w sobie jest niezwykle użyteczny,
pozwala na swobodny obrót towarem i usługami. Gdyby nie instytucja pieniądza, wszystkie
transakcje byłyby oparte o barter.
„Hegemonia myślenia rynkowego jest do tego stopnia uznana w naszych czasach, że
przestała być widoczna”14. Nie jest to tendencja Europy Zachodniej czy Stanów
Zjednoczonych, ale całego świata. Żądza pieniądza pociąga do przestępstwa każdego, bez
względu na wykształcenie czy środowisko15. Różni się tylko wymiar i charakter przestępstwa.
Ciekawie wygląda to w połączeniu z ideologią oraz nagłą jej zmianą. Dobrym
przykładem wydaje się być Rosja, gdzie państwo przez lata żyjące ideą komunistyczną,
zrównoważyło dążenie do prywatnego zysku z przestępstwem. U schyłku XX wieku nastąpił
odwrót i z dnia na dzień ta sama działalność została podniesiona do rangi zachowania
wzorcowego w pochodzie narodu do kapitalizmu.
Nagłe zmiany są nieodzownym elementem życia człowieka, jego historii. Potwierdzają
to konflikty zbrojne. Jak postrzegać instytucje przestępstwa i sprawiedliwości w takich
warunkach? Czy można wtedy w ogóle o nich mówić? W czasie wojny rzeczywistość jest
zupełnie inna, ale czy to usprawiedliwia okradanie wroga? To samo zachowanie nie jest już
oceniane jako czyn naganny, ale wręcz pożądany, gdyż służy osłabieniu wroga. Definicja
przestępstwa zmienia się. Może w ogóle przestaje istnieć? Oczywistym jest, że
międzynarodowe prawo karne jest prawem tych, którzy zwyciężają. Jak się zachować w
sytuacji, gdy nie jest znany zwycięzca sporu? Na co się zdecydować? Kolaborację, która w
przypadku kapitulacji wroga zostanie oceniona jako zbrodnia przeciwko walczącemu
narodowi czy czynny opór będący, przy wygranej przeciwnika, aktem niezgodnym z nowo
obowiązującym prawem? Opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron, wydaje się być
niemożliwe16. Wybór opiera się na zmiennej wartości, co sprawia, że to, co wczoraj było
zgodne z prawem, dziś jest przestępstwem. Czyn przestępny w ogóle zatraca swoje znaczenie.
Wojna jest zjawiskiem nienaturalnym, sprzyjającym takim tendencjom. Łupy wojenne
Nadal rozważania nad Dogodną ilością przestępstw.
Świadczy o tym chociażby przestępczość białych kołnierzyków. Nie wydaje się stosowne przekonywać o
podatności klas niższych do popełniania przestępstw w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.
16
Niemożliwym biorąc pod uwagę kwestie prawnokarne. Poczucie patriotyzmu nakazuje przystąpienie do walki
po stronie ojczyzny, ze wszelkimi tego konsekwencjami, łącznie z możliwością utraty życia jako następstwa
popełnionych czynów. Wojna jest bezsensowna chociażby ze względu na załamanie systemu wartości. Nie
dotyczy to tylko kwestii prawnych, ale przede wszystkim moralnych.
14
15
8
traktowane są jako nagroda, choć w rzeczywistości powinno się je określać mianem dóbr
materialnych uzyskanych z kradzieży. Jak w takiej sytuacji i czy w ogóle stosować prawo
karne? W sytuacjach anormalnych żaden kodeks nie znajduje zastosowania. Podobnie jest w
przypadku transformacji. Katalog czynów przestępnych ulega poszerzeniu lub zawężeniu
nierzadko przy jednoczesnym przesunięciu. Penalizacja i depenalizacja są naturalnymi
reakcjami, których intensywność jest proporcjonalna do zmiany ustroju.
Państwa demokratyczne są oparte o pluralistyczny model społeczeństwa. Oznacza to, że
proces tworzenia prawa związany jest z modelem politycznym. Nie ma uniwersalnych
definicji przestępstwa, bo pojęcie to jest względne zarówno w czasie, jak i przestrzeni.
Dobitnie ukazuje to państwo holenderskie. W całej Europie palenie, jak i posiadanie nawet
śladowych ilości17 marihuany czy haszyszu jest nielegalne. W Holandii są tworzone specjalne
coffeeshopy, gdzie można wypalić skręta, nie wchodząc w konflikt z prawem. Palenie
marihuany nie jest przestępstwem w rozumieniu holenderskiego prawa18. Warto zaznaczyć,
że nie jest to państwo dalece odbiegające od pozostałych. Znane było z nowatorskich
pomysłów legalizacyjnych, ale wciąż jest osadzone w kulturze europejskiej. Co więcej, z tego
dorobku19 coraz częściej korzysta Europa oraz reszta świata, wdrażając ustanowione normy w
swoje systemy prawne, jednak daleka droga do podniesienia ich rangi do międzynarodowych.
Ponieważ postrzeganie rzeczywistości może się różnić, samo pojęcie przestępstwa może być
inne i dotyczyć odmiennych zachowań.
Brak uniwersalnych definicji przestępstwa spowodowany jest ich dynamicznością20.
Trudno o definicję, gdy nie jest statyczna, dookreślona. Hans Magnus Enzerberger pisząc o
wszechobecnej niejasności, zwraca uwagę na niezwykle nieprecyzyjny kształt przestępstwa.
Nie sposób nie zgodzić się z tym stanowiskiem. Niedookreślenie może umożliwiać groźną
manipulację. Używanie pojęć nieostrych takich jak mafia czy właśnie przestępczość, nie
pomaga zrozumieć ani rozpowszechniania się, ani przyczyn powstania niechcianych
W Polsce ustawa z dnia 24 kwietnia 1997r. o przeciwdziałaniu narkomanii; również wcześniejsza regulacja –
ustawa z dnia 31 stycznia 1985r. o zapobieganiu narkomanii.
18
Moim zdaniem legalizacja marihuany była bardzo dobrym posunięciem. Pomijając względy etyczne, należy
wskazać, że podróż do Amsterdamu na skręta stała się jedną z przyczyn uatrakcyjnienia Holandii pod względem
turystycznym. Jest to również ogromny zysk dla państwa z podatku. Konsument korzysta na stałej kontroli
jakości i możliwości zgłaszania odpowiednim organom jej niedostateczności. Naturalną konsekwencją jest
również spadek cen, ponieważ wyeliminowane zostało ryzyko, za które zawsze płaci się najwięcej. Ludzie,
którzy chcą palić marihuanę, zawsze potrafią ją zdobyć. Legalizując miękkie narkotyki, można by zmniejszyć
krąg osób dopuszczających się przestępstwa. Korzyści, straty i w ogóle legalizacja marihuany mogłaby być
tematem odrębnej pracy.
19
M.in. legalizacja związków homoseksualnych jako małżeństw cywilnych w 2001r.
20
Swoją drogą pozbawione sensu jest traktowanie diagramów wyznaczających stan uwięzienia jako wskaźników
przestępczości i mówienie o jej wzroście bądź spadku. Jest to szczególnie nierozsądne w okresie ciągłych zmian
społeczno – gospodarczych.
17
9
zachowań społecznych. Bezsensowne wydaje się tłumaczenie tego za pomocą mafii lub
układu. Swoiste ignotum per ignotum, bo co tak naprawdę kryje się za tymi pojęciami? Nic, i
właśnie tę lukę politycy chętnie wykorzystują. Na szczęście społeczeństwo polskie nie do
końca zdaje się wpadać w tę pułapkę21. Nie jest tak restrykcyjne w kwestiach penalizacji, jak
mu się to przypisuje. Poglądy chwiejnej opinii publicznej na temat przestępczości stają się
coraz bardziej umiarkowane i racjonalne. Dostrzega się potrzebę naprawiania szkody,
rozszerzenia praw osób pokrzywdzonych przestępstwem i stosowania postępowania
mediacyjnego.
Skoro definicje nie mają sztywnych ram, to czy w ogóle można mówić o przestępstwie?
Jak najbardziej! Można by porównać je do piękna. Każdy człowiek jest inny i ma różne
poczucie estetyki. To co dla jednego wyda się czymś genialnym i zapierającym dech w
piersiach, inny zignoruje i pójdzie dalej. Piękno jest pojęciem względnym, rozumianym przez
każdego na swój sposób, ale jednak istnieje. Podobnie jest z definicją przestępstwa. Rodzi to
pewne obawy, gdyż postrzegane odmiennie przez jednostki w społeczeństwie, prędzej czy
później musi doprowadzić do konfliktów. Pluralistyczny model społeczeństwa przewiduje
taką możliwość i tworzy system prawny, będący swego rodzaju wynegocjowanym
porozumieniem. Proces ten wydaje się łatwiejszy, biorąc pod uwagę to, że znaczenie pojęć
nie odbywa się poza moralnością. Wychowanie w jednej, europejskiej kulturze warunkuje
podobne normy moralne, a co za tym idzie szybsze i łatwiejsze osiągnięcie zgody. Tak
możliwy jest ogólny kanon piękna, pozwalający stwierdzić obiektywnie, czy ktoś jest ładny
czy nie, jak wspólnie wypracowany pogląd, czy dany czyn jest przestępny czy nie.
Przestępstwo przyciąga niczym piękno, zawsze jest interesującym tematem. Ludzie tak samo
chcą czytać o wydarzeniach przestępnych, jak oglądać piękne krajobrazy czy przyglądać się
urodziwym osobom. Atrakcyjność obu jest bezsprzeczna. Zabawne, że nadmierna ciekawość
piękna może czasem zmienić się w przestępstwo. Czy można mówić o podobnym
mechanizmie w drugą stronę? Wydaje się że nie, ponieważ nawet najdokładniej dokonana
kradzież, przy jednoczesnym uniknięciu negatywnych konsekwencji dla sprawcy, pozostanie
tylko szczytem precyzyjności (który może być postrzegany jako piękno), niczym więcej. Dla
tego pojęcia zostało przewidziane znaczenie pejoratywne i nie należy go zmieniać. Zresztą
byłoby to niezwykle trudne, biorąc pod uwagę, że jego źródłem jest konflikt.
Christie zdaje sobie z tego sprawę. Właściwie przestępstwo traktuje jako szczególną
formę konfliktu. Abolicjoniści, do których należy, postulują przekazanie rozwiązywania
T.Szymanowski, Opinia społeczna w Polsce o zmianach prawa karnego [w:] Państwo i Prawo pod redakcją
Leszka Kubickiego nr 5/2007, Czasopisma PAN, Warszawa, 2007.
21
10
konfliktów stronom sporu, uprzednio odebranego im przez państwo. Oznacza to łagodniejszy,
bardziej konsensualny system, a nie jego brak. Są przecież sytuacje, gdzie jedynym z
możliwych środków jest ten najbardziej radykalny. Taki przewiduje jedynie kodeks karny,
narzucany odgórnie przez racjonalną władzę ustawodawczą. Warto jednak podejmować
mediacje, gdyż tak naprawdę nie da się wartościować wyrządzonej krzywdy, a przez to
wymierzyć odpowiedniej kary. Kara natomiast nie może być równa stracie i nigdy nie będzie,
ponieważ za zabójstwo należałoby co najmniej odbierać życie. Nie przyniesie to żadnej
korzyści bliskim ofiary (w innych przypadkach samej ofierze), a jedynie wątpliwą
satysfakcję. Może doprowadzić to zatracenia człowieczeństwa, więc trzeba odrzucić prostą
retrybucję i forsować mediację. Oczywiście zastępowanie prawa karnego jako instrumentu
kontroli społecznej nie zawsze jest możliwe, dlatego skłonny jestem opowiedzieć się za
abolicjonistycznym minimalizmem wyznawanym przez Christie. Każdy ma prawo reagować
inaczej. To co dla jednych zdaje się dramatem, dla innych jest codziennością. Konkretne
zachowania przestępne mogą wydawać się czymś nieznacznym w porównaniu z innymi
okrucieństwami świata, jednak nie dla ofiar tych czynów... Człowiek zasługuje na szacunek i
poszanowanie jego decyzji. Gdy konsensus jest niemożliwy, należy sięgnąć po regulacje
narzucone.
Nie zawsze może się to jednak skończyć pomyślnie dla obu stron, co ukazuje przypadek
wspomnianego przyjaciela i prognoza konsekwencji zastosowania metody Mojżesza, zamiast
metody kobiet u studni. Christie miał racje pisząc, że „prawo karne jest doskonałym
instrumentem w niektórych sprawach i kiepskim w innych”.
11
Download