Uploaded by edytaserwat

Czyn ciągły i ciąg przestępstw w ujęciu polskiego prawa

advertisement
Czyn ciągły i ciąg przestępstw w ujęciu polskiego prawa
Spis treści
Wprowadzenie
Rozdział I. Czyn a przestępstwo ciągłe
1.1.Czyn a przestępstwo ciągłe
1.2.Konstrukcja czynu ciągłego w kodeksie karnym a zachowania nieumyślne
Rozdział 2 „Idealny zbieg przestępstw” jako problem teoretyczny, dogmatyczny i Kryminalno
polityczny
2.1.Czyn ciągły w świetle praktyki orzeczniczej
2.2.Przyjmowane w doktrynie prawa karnego podziały zbiegu przestępstw
Rozdział 3 Przestępstwo ciągłe w orzecznictwie Sądu Najwyższego : zagadnienia Karnomaterialne
3.1. Ratio legis przestępstwa ciągłego
3.2. Charakter prawny przestępstwa ciągłego
3.3. Pojęcie przestępstwa ciągłego
3.4. Kryteria istnienia przestępstwa ciągłego
3.4.1. Jedność powziętego zamiaru z góry
3.4.2.Jednolitość dobra prawnego oraz przestępstwa tego samego rodzaju bądź tej samej
kwalifikacji
3.4.3. Jednorodzajowość sytuacji, w której sprawca się znajdowała która stwarza mu sposobność popełnienia przestępstwa
3.5. Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu
Zakończenie
Bibliografia
1
Wprowadzenie
Przed nowelizacją z 28 lipca 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym budowa czynu
ciągłego pasowała regulacji uznanej przez Kodeks karny z 1997 r. W art. 6 § 2 k.k.s. uznano
w 1999 r., przeciwnie do art. 12 k.k., że czyn ciągły to dwa bądź więcej zachowań mających
miejsce w niedługich odstępach czasu w przeprowadzeniu z góry podjętego zamiaru.
Równocześnie uznano, że w obrębie czynów zakazanych bazujących na zmniejszeniu
czy narażeniu na zmniejszenie należności publicznoprawnej za mały odstęp czasu uznajemy
okres paru miesięcy (art. 6 § 2 in fine k.k.s.). Na gruncie tak unormowanego czynu ciągłego
nie budzi sprzeczności, że instytucja ta zawierać mogła tylko zachowania cechujące się
umyślnością.1
Świadczy o tym użycie przez ustawodawcę terminu „z góry powzięty zamiar”, jaki
wobec zachowań charakteryzujących
się nieumyślnością nie ma miejsca. Problemy
wywołała nowelizacja z 28 lipca 2005 r., wdrażając ważne odmienności
budowy czynu
ciągłego w ujęciu prawa karnego skarbowego wobec konstrukcji uznanej w powszechnym
prawie karnym. W skutek zmiany z art. 6 § 2 k.k.s. przestał istnieć termin powziętego
zamiaru. Zastąpiły go dwie przesłanki, z jakich każda osobno (z racji na użycie alternatywy
zwykłej pokazanej spójnikiem „lub”) umożliwia zatwierdzenie dwóch czy więcej zachowań
mających miejsce w niedługich odstępach czasu jako jednego czynu zabronionego. Pierwsza
z nich to „ zrobienie identycznego zamiaru”, drugą jest
„ zastosowanie identycznej
sposobności”.2
Tytułowe pojęcie było w literaturze przedmiotem jedynie apriorycznych twierdzeń, co
eliminuje wariant kontrolowania toku myślowego stawiających je badaczy. Z rozmaitych
względów twierdzenia te nie mogą być uznano za oczywiste i nie potrzebujące argumentacji.
W doktrynie
twórcą najmocniej
komplementarnej wypowiedzi odwołującej się do
omawianego zagadnienia jest P. Kardas: „Oprócz (…) rozbieżności w ujęciu pojedynczych
przesłanek (kryteriów) czynu ciągłego w prawie karnym powszechnym i prawie karnym
skarbowym istotne jest zaakcentowanie innego zakresu użycia instytucji czynu ciągłego
w obrębie prawa karnego powszechnego i prawa karnego skarbowego. W drugim z
Por. A. Wąsek, Problemy z przestępstwem ciągłym, (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy
prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr
191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006
r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, ROSNKW 2003, poz.
685
2
Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw
(Dz.U. nr 178, poz. 1479)
1
2
zaznaczonych obrębów sfera zastosowania czynu ciągłego jest szersza i zawiera obok
odmiennie ujętych zachowań umyślnych także zachowania wykonywane z zastosowaniem
identycznej sposobności, czyli złączone przesłanką obiektywną, pozwalającą na powiązanie
węzłem ciągłości również zachowań nieumyślnych ”.3
3
P. Kardas, (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G.
Bogdan, Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego,
„Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14
3
Rozdział I. Czyn a przestępstwo ciągłe
1.1.Czyn a przestępstwo ciągłe
Przestępstwo ciągłe to niezwykłe zagadnienie w teorii prawa karnego, gdzie łączą się
fundamentalne zasady odpowiedzialności sprawcy. Głównie chodzi tu o winę, jak i o opinie
dotyczące pojmowania terminu czynu, jasno rzutującego na styl ujęcia zagadnienia. Tak
piśmiennictwo, jak i orzecznictwo połączone z przedmiotem, są bogate. Równocześnie
widzieć musimy, że mało kiedy można mieć styczność w nauce prawa karnego z tak dużą
ilością rozbieżności w rozumieniu jednego problemu. Z tego powodu wydaje się, że analiza
tej instytucji obliguje do niezwykłej wnikliwości, a mimowolne uznanie jednej z wielu
koncepcji związanych z jej istotą potrzebuje pewnej ostrożności.4
Teoretycy prawa poczęli trudnić się przestępstwem ciągłym niedawno, gdyż w XIX w.
Skrajny realizm charakteryzujący mentalność człowieka, brak
umiejętności ujmowania
zjawisk w postać syntezy sprawiały w średniowieczu i dawniej, iż jako podstawę do
stosowania represji karnej uznawano każdą nieuznawaną zmianę w społeczeństwie jako
odrębną jednostkę. Wywoływało to „atomizację" i sztuczne rozczłonkowanie czynu wg
Skutków,, jakie wywołał. Identycznie było też w starym prawie polskim. 5
Niezwykle stary obiektywizm w architekturze zbiegu przestępstw umożliwiał
wyznaczenie odpowiedniej liczby przestępstw, zależnie od stanu szkodliwych skutków, i
używania zasady kumulacji kadr. Dopiero od pierwszej połowy XIX w. można się dopatrzeć
zalążka współczesnych koncepcji przestępstwa ciągłego. F. Maciejowski i S. Budziński
odseparowali przestępstwo odnawiane (przerywane) i porównali je z tym
(delictum continuatimi). Wg
powtórzonym
nazwy było to przestępstwo ciągłe, z treści i zakresu—
przestępstwo trwałe i o efektach trwałych ( zagrabianie nie przysługującego nam stanu,
zasługi czy orderu, tytułu urzędowego bądź nazwiska — art. 168 Kodeksu Kar Głównych i
Porządkowych z 1848 r.) J. Rosenblatt zakwalifikował przestępstwo ciągłe do formalnego
zbiegu przestępstw i jego istnienie umotywował kryteriami podmiotowo-przedmiotowymi:
1. jedności zamiaru,
2. jednorodności działań,
3. ścisłego związku pomiędzy nimi.6
A. Sadowski, Przestępstwo ciągle, Lublin 1949, s. 1
J. Makarewicz, Polskie prawo karne. Część ogólna, Lwów—Warszawa 1919, s. 51 i n.
6
F. Maciejowski, Wykład prawa karnego, Warszawa 1848, s. 33; J. Hube, Prawo polskie w XIX wieku,
Warszawa 1886, s. 241; S. Budziński, Wykład porównawczy prawa karnego, Warszawa 1868, s. 259
4
5
4
Niezwykła większość teoretyków, jacy trudnili się przestępstwem ciągłym, wiązała
rozwikływanie zagadnienia ze stylem ujęcia czynu. Jest to pogląd umotywowany, jak wziąć
pod uwagę na ogół uznane twierdzenie, że na bytowanie i jakości wszelkich przestępstwa
rzutuje styl spojrzenia na czyn sprawcy. Szczegółowe zaprezentowanie głoszonych do tej
pory poglądów co do przestępstwa ciągłego na pewno rozsadziłoby ramy opracowania, a
jednak zdaje się potrzebne krótkie ich omówienie, jakie stanowić będzie podstawę dla
dalszych rozważań. W XIX i początkach XX w. można zobaczyć
jasne oddziaływanie
pozytywizmu, ze strony psychologii zaś — behawioryzmu, na ujęcia czynu, przy czym nie
ujdzie uwadze fakt, iż refleksy tego stanowiska przeżyły w teorii prawa karnego nawet do
dnia
dzisiejszego,
pomału
wypierane
przez
wzrost
znaczenia
współczynnika
humanistycznego. 7
Z doktryn pozytywistycznych i behawioryzmu wywodzi się spojrzenie na czyn
sprawcy przez pryzmat dwu koncepcji — czynu w sensie naturalnym i czynu w sensie
prawnym. Wobec takiego ujęcia przestępstwo ciągłe to jeden czyn w sensie prawnym, w
sferze jakiego może być wiele czynów w sensie naturalnym. Amatorzy tego stanowiska to: M.
Cieślak, S. Kalinowski, J. Makarewicz, M. Siewierski, A. Sadowski1, S. Śliwiński, W. Wolter
(już po wojnie W. Wolter przyjął inne poglądy i odtrącił omówiony dwupodział czynu).8
Z tego stanowiska wywodzą się pewne skutki—tzn trzeba mieć stosunek do
przestępstwa ciągłego jak do fikcji prawnej, przeznaczonej pewnym potrzebom wynikającym
z praktyki wymiaru sprawiedliwości. J. Makarewicz pisał, iż „przestępstwo ciągłe jest
sztuczną jednością [...] jak zrodziła się ze względu na usprawnienie wyrokowania [...] i jaka
ma swe umotywowanie
jedynie z
przyczyny techniki procesowej [...], albowiem w
wypadkach gdy względy te nie pełnią żadnej roli, odpada tytuł do budowania sztucznej
jedności". Podobnie odbierał tę kwestię S. Śliwiński, uważał bowiem, iż wszelkie decyzję o
przyjęciu czy odrzuceniu przestępstwa ciągłego musi wydawać sędzia zależnie od
„przesłanek życiowej praktyczności i brania pod uwagę potrzeb należytej represji karnej" .9
Gdyby uznać za punkt wyjścia uznanie przytoczonego już dychotomicznego podziału
czynu na jego znaczenie naturalne i prawne, poza tym traktować przestępstwo ciągłe za
korzystną dla praktyki fikcję prawną, musimy wtedy próbować skrupulatnie wytyczyć
kryteria jego funkcjonowania, by móc wiedzieć w jakiej sytuacji je można uznawać za czyn
7
Za A. Sadowskim, op. cit., s. 11
W. Wolter, Prawo karne, Warszawa 1947, s. 384—402
9
M. Cieślak, glosa, PP 1957, nr 9, s. 481—487
8
5
w sensie prawnym (i uznawać tym samym jego funkcjonowanie w kwalifikacji prawnej
czynu przestępnego), mimo tego, iż może być ono zbudowane w danym wypadku z kilku
czynów w kontekście naturalnym. Identyczną też drogą brnął do niedawna Sąd Najwyższy.
Prezentuje to analiza orzecznictwa, jaką przeprowadzili H. Rajzman, po części S. Pławski i J.
Pozorski. Na to, jak głębokie tkwią opisywane idee w opinii Sądu Najwyższego, pokazuje
głosowany przez S. Pławskiego wyrok z 28 VI 1963 r., w jakim są one pokazane explicite,
chociaż w nauce prawa karnego są wysuwane od dawna koncepcje odmienne. W dewizie tego
wyroku twierdzi się wprost, że„ ciąg pojedynczych czynów, jakich ścisłe wyszczególnienie
co do czasu czy miejsca może przynieść [...] problemów,
twierdzi się z powodów
praktycznych iż jeden czyn o sensie prawnym (jedność prawna czynu). Mimo to traktowanie
przestępczej działalności jako
przestępstwa ciągłego jest prawem sądu, lecz nie jego
obowiązkiem [...]".10
A jednak, jak wykazała praktyka, rozmiar i różnorodność kryteriów nie usprawnia
przynajmniej każdorazowego wytyczenia bytu przestępstwa ciągłego, ponadto, nierzadko
mimo jednolitego nazewnictwa, ich istota i obręb są różnie obierane. Jak się zdaje, powodem
takiego stanu rzeczy jest to, że nowe spojrzenie na czyn i przestępstwo ciągłe przybliżyły
jedynie rozwikłanie problemu, nie rozwikłały go mimo to w wystraczającej mierze. Z tego
też powodu do tej pory nie ma
w pełni precyzyjnych i operatywnych kryteriów
wyszczególniających z rzeczywistości tę instytucję. 11
Ogromna ranga zagadnienia pokazuje w stosownym stylu
wytyczenie poprawnych
styl twierdzenie, że
kryteriów przestępstwa ciągłego jest niczym innym, jak tylko
urzeczywistnienie granic popełnionego czynu przestępnego, jeśliby jednak granice te nie były
przez sąd poprawnie wytyczone, stan faktyczny przestępstwa także nie będzie prawdziwy, co
zaś może wywołać mylną kwalifikację prawną przestępstwa. Nadmieniono już, że ostatnie
lata dały
nowe ujęcia czynu, inne niż te opisywane do tej pory. Do miłośników tych
koncepcji wliczamy I. Andrejew, S. Pławski i H. Rajzman. Także J. Dankowski i Z. Kubec
mogą ostatnio podzielać to stanowisko. Obecne koncepcje odtrącają opisany dwupodział
czynu, gdyż jedynie jeden czyn może być jednym przestępstwem. Ten aksjomat jest
wykładnikiem zgodności terminu przestępstwa, tak jak wyznacza je prawo karne,12 z
faktycznym obrazem przestępstwa w autentyczności społecznej. Amatorzy grupowania na
S. Kalinowski, Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, Ruch Prawniczy Ekonomiczny i
Socjologiczny 1959, nr 2, s. 361—367
11
J. Makarewicz, Kodeks karny z komentarzem, wyd. 5, 1938, s. 150
12
M. Siewierski, Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1965, s. 18—21
10
6
czyn w kontekście naturalnym i czyn w sensie prawnym sztucznie odłączają od siebie dwa
wymiary zjawiska, w sensie rzeczy będące całością.
Nauka prawa karnego nie jest stosowna co do ilości, istoty oraz obrębu warunków
przestępstwa ciągłego. Zależnie od tego, czy kryteria te miały powiązania ze stroną
podmiotową przestępstwa, bądź też z jego stroną przedmiotową, uznano ich podział ma dwa
działy, stosowne połączone z jedną czy drugą stroną. Nikt, oprócz S. Śliwińskiego i J. Bafia,
nie jest na stanowisku czystej teorii przedmiotowej.
Z reguły w stosunku do zasad
przestępstwa ciągłego zobaczymy teorię przedmiotowo-podmiotową.13
Z. Śliwiński typuje jako kryteria przedmiotowe:
1. jednorodzajowość pojedynczych czynów;
2. jednorodzajowość naruszonego dobra, chronionego prawem;
3. subsumpcję pod jeden przepis ustawy;
4. przy dobrach ściśle osobistych
warto uznać bytowanie przestępstwa ciągłego tylko
wówczas, gdy czyny mają ze sobą związek z racji na te same okoliczności, sposobności czy
trwały związek, choćby precyzyjne wytyczenie poszczególnych czynów nie mogło być
wykonalne.
Twórca odtrąca warunki podmiotowe, gdyż, jak uznaje: „Jest całkowitym urojenie
przypuszczenie, iż sprawca przestępstwa ciągłego powinien posiadać ustalony plan, gdyż , w
dużej ilości przypadków takiego zamiaru nie ma". J. Bafia jest za uznaniem przesłanek
przedmiotowych co do rozważań powiązanych z jednością prawną czynu. Stały akcent daje
on na tożsamość uznania prawnego czynu, jako na jedynej zasadzie w całości uchwytnej i
wymiernej, gdyż , jak twierdzi „wyjście poza granice identycznej normy prawnej [...]
znaczyłoby, że w ramach jedności scalamy takie czyny, jakie nie są wg prawa tożsame".14
W sferze teorii „mieszanej", podmiotowo-przedmiotowej, jest tez plan J. Makarewicza, jaki typuje:
1. jednakowość stanu faktycznego (znamion przestępstwa) w stosunku do pojedynczych
czynów jakie są złożone na przestępstwa ciągłe;
2. jednakowość stylu działania i asystujących okoliczności;
3. jednakowość psychicznego nastroju sprawcy ( w każdej sytuacji wina umyślna bądź
nieumyślna)
S. Śliwiński, Polskie prawo karne materialne, Warszawa 1946, s. 406; S. Śliwińskiego glosa PP 1958 nr 5 - 6
s. 1013
14
J. Bafia, Zmiana kwalifikacji prawnej czynu w procesie karnym, Wyd. Prawn., Warszawa 1964, s. 159—200
13
7
W. Wolter w swym podręczniku twierdzi:
1 identyczna działalność sprawcy;
2. identyczność pogwałconego dobra prawnego;
3. nieustanność działalności przestępnej;
4. rozdzielność zamiaru, zawierającego osobistą czynność wykonawczą.15
I. Andrejew porównuje tak kryteria przedmiotowe, jak i podmiotowe z jakimi
mamy styczność w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Widzie też, że Sąd Najwyższy
nadaje za dużą ilość kryteriów i tym sposobem zacieśnia termin przestępstwa ciągłego.
Z tej racji oferuje przygarniecie jedynie dwu reguł kryteriów:
1. działalności bazującej na stosowaniu
identycznych przesłanek bądź tego samego
układu relacji;
2. fragmenty czynu ciągłego mają być złączone jednym zamiarem, wypełnianego „na
raty". Uznając istnienie przestępstwa ciągłego trzeba się kierować jednym czy drugim
kryterium, zależnie od realnych okoliczności sprawy. 16
I. Andrejew uważa, iż taki styl operowania zasadami, wdrażający pewną
elastyczność, zrobi tę instytucję operatywną, w praktyce usprawniając jej wyszczególnienie w zagmatwanych okolicznościach autentycznych sprawy. Sukcesywnie tez
pokazuje na sposobność różnego rozumowania
sensu kryteriów w dotychczasowym
orzecznictwie sądów, wywodzącą się z różnorakiego pojmowania tych kryteriów. NP.
biorąc, myśli czy jednorodzajowość działań
zmieniana przez Sąd Najwyższy jako
warunek przestępstwa ciągłego oznacza tożsamość kwalifikacji prawnej czynu, bądź też
może tożsamość dobra, przeciw jakiemu działalność sprawcy była skierowana, czy w
końcu jednorodzajowość przestępstw w pojmowaniu art. 60 i art. 63 k.k. Jednomyślność
miejscowa części czynu wliczających się w skład przestępstwa ciągłego także, wg autora,
rodzi wątpliwości, gdy jest traktowana jako podstawa tej instytucji.
Co robić z czynem akwizytora, jaki dopuścił się nadużycia dając pokwitowania w
rozmaitych domach. Co więcej, jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego jasno mówi, iż
„rozmaite miejsca działania [...] nie są przeszkodą traktowania działań jako przestępstwo ciągłe". Poza tym nikt nie wie, na czym ma się opierać podobieństwo okoliczności i sposobności, poddać można bowiem wątpliwości, ażeby sposobności czynu przestępnego, jak i sposobności do jego zrobienia mogły być jednakowe przy rozmaitych
15
16
8
W. Wolter, Prawo karne, Warszawa 1947, s. 388
I. Andrejewa glosa, OSPiKA 1958, z. 1, s. 5—9
przestępstwach.
Twórca skupia uwagę na jeszcze jedną, istotną rzecz — oto Sąd Najwyższy
wysuwa
mocno zagmatwany termin „jednolitego" zamiaru sprawcy,
ograniczając
bezpodstawnie jego obszar do zamiaru z góry zaplanowanego w stosunku do całego
przestępstwa ciągłego. Rzecz jasna, przy takim pojmowaniu Sąd Najwyższy „eliminuje
przypadkowe użycie okazji przez sprawcę".17
W monografii przeznaczonej przestępstwu ciągłemu A. Sadowski wlicza w
skład kryteriów:
1. zakłócenie identycznej normy prawno-karnej,
2.jednorodzajowość zakłóconego dobra, podlegającego prawu,
3. różnorodność działań w czasie.
H. Rajzman w publikacji przeznaczonej interpretacji orzecznictwa Sądu Najwyższego w przedmiocie fascynującej nas instytucji podaje tak jak I. Andrejew:
1. jednorodzajowość bronionego dobra, pojmowanego jako zakłócenie tej samej zasady prawnej,
2. Użycie identycznej sposobności popełnienia przestępstwa.
J. Pozorski, stając w obronie koncepcji brania pod uwagę zamiaru sprawcy, pośród
wskaźników przestępstwa ciągłego typuje:
1. za A. Sadowskim ciągłość działalności w ramach przestępstwa;
2. za H. Rajzmanem stosowanie przez sprawcę jednakowej, cyklicznej sposobności czy
funkcji pełnionej przez niego;
3. jednorodność zakłócanego dobra prawnego (z zasady odbieraną jako zakłócenie tej
samej normy prawa karnego);
4. za S. Pławskim jednolitość zamachu oprawcy .18
M. Siewierski typuje większość kryteriów taj jak cytowany już S. Śliwiński, mimo to
bierze pod uwagę jednolity zamiar sprawcy. Poza tym nadmienia,
iż pogląd
przedstawiany przez część ludzi, jakoby ,, przy czynach zakłócających dobro prawne
rozmaitych osób, gdy mowa o dobrach osobistych natury, wyłączyć warto ciągłość’’zdaje się być bezpodstawny.19
Jakieś obawy stwarzają opinie J. Bańkowskiego oraz Z. Kubeca. Wydawać by
się mogło , potrzebują one nieco rozleglejszego omówienia. Co do zasad przestępstwa
17
I. Andrejew op. cit., s. 8
A. Sadowski, op. cit., s. 49—50
19
H. Rajzman, op. cit., s. 1281
18
9
ciągłego autorzy omawiają odmienne stanowiska doktryny co do wytyczenia i definjowania tych
zasad,
mimo to z ich wywodów nie da się odczytać, jakie uznają a jakie
nie. Najmocniejsze mimo to wątpliwości stwarza nie znana do tej pory w piśmiennictwie polskim nowatorska idea przeobrażająca powszechnie uznane rozumowanie i
używanie rei iudicatae przy przestępstwie ciągłym. Twórcy oferują mianowicie, by w
sytuacji, gdy wyjdzie na jaw, iż ukarano jedynie część czynów sprawcy prowadzonej w
sferze przestępstwa ciągłego, a dalsze części ujawniono już po uprawomocnieniu się
wyroku, rozpocząć postępowanie przygotowawcze i po jego skończeniu osądzić też i
te elementy w osobnym procesie karnym. 20
Idea ta bazuje na przesłance, iż w omawianej sytuacji osądzony czyn sprawcy
posiada inną
jakość, gdy będą wykryte nie przeanalizowane podczas orzekania
fragmenty czynu ciągłego. W takim rozumowania autorzy bezsprzecznie mają rację.
Faktycznie, czyn, jaki był osądzony, nie ma pokrycia z czynem, jaki faktycznie miał
miejsce. Mimo to, gdyby nawet teoretycznie uznać rację takiego poglądu jako metody
uwolnienia się z omawianej sytuacji, warto jednak analizować
czynu, tak więc te jego
ponownie całokształt
elementy, wobec jakich miało miejsce res iudicata, jak i te
części, jakie wykryto potem, gdyż cały czyn otrzymał nową jakość.
21
Już w samej zasadzie rzeczy osądzonej jest ryzyko nieukarania sprawcy wtedy
gdy przestępstwo nie jest całkowicie ujawnione bądź wystarczająco mu udowodnione.
Wobec innej zasady procesowej — rozmiaru dowodu, jaki zawsze leży na barkach
organów ścigania, nie mowa tu o wykryciu i udowodnieniu tylko części przestępstwa,
lecz o ale o jego poprawnym wykrycie, tzn. całkowitym wytyczeniu obrębu czynu. Z
tego tez powodu wbrew intencji twórców trzeba jeszcze raz powtórzyć napotykaną w
piśmiennictwie tezę, że organom ścigania trzeba przekazać wymóg wykrycia wszelkich
elementów przestępstwa
ciągłego, natomiast argument, iż dane grupy
przestępców
(„aferowa" przestępczość gospodarcza) są fachowcami w swojej działalności ( dlatego
jest ona niełatwa do wykrycia), o tyle nie jest stosowny, że niełatwo byłoby uwolnić te
organy z wymogu dalszej równoległej specjalizacji po ich stronie.
22
Gdyby mimo to było tak, że pewne elementy przestępstwa ciągłego nie będą w
pełni i w stosownym czasie wykryte i czyn będzie osądzony w części, wówczas warto się
pogodzić ze złudą osądzenia całości czynu wobec res iudicata, mimo, że warto przyznać,
20
Ibidem, s. 577.
H. Rajzman, op. cit., s. 299—302
22
Uchwała 7 sędziów z 26 XI 1959 r. (VI KO 01/59), OSN 1960, poz. 19
21
10
iż nie pozostaniemy w zgodzie z uczuciem sprawiedliwości, uwzględniając równocześnie
cel większej wagi — stałość prawa i niewzruszalność raz wydanych, prawomocnych
orzeczeń. Gdybyśmy uznali oferty autorów, trzeba by pogodzić ze skutkami, jakie z tych
orzeczeń się wysnuwają, nie w każdej sytuacji jakby się mogło zdawać, zgodnymi z
warunkiem humanizmu socjalistycznego i z
ostrymi,
choć słusznymi
wymogami
nadanymi w naszym państwie organom wymiarowi sprawiedliwości. Jak się okaże,
iż powolnie ujawniane przestępstwo ciągłe, odkrywane częściami, wywoła, tak jak
planują autorzy, wymóg następnego osądzania tych części, czy możemy na nowo karać
za nie sprawcę czynu przestępnego, mimo, że odbył już część kary bądź całą karę i
wyszedł z więzienia zresocjalizowany?
23
Ponadto, nie da się w takiej sytuacji używać instytucji zbiegu przestępstw i
orzekać kary łącznej wg pojedynczych kar orzeczonych za części przestępstwa ciągłego,
bo w końcu uznane było ostatecznie w doktrynie i przez jedno z ostatnio wydanych
orzeczeń Sądu Najwyższego za instytucję prawa karnego, tzn za jedno przestępstwo, a
nie za dużą ilość przestępstw, dlatego tez nie da się stosować zbiegu przestępstw do
jednego jedynie przestępstwa. Uważać trzeba, że J. Dankowski i Z. Kubec nie wiążą
wyjścia z tej sytuacji z powrotem do normy kumulacji kar, powszechnie panującej w
dawnych latach.24
Odchodzi trochę od zaprezentowanych do tej pory opinii stanowisko S. Pławskiego.
Na niezwykłą uwagę w opinii autora zasługują głównie dwa tematy: bardzo mocne
połączenie przestępstwa ciągłego z obecnym rozumowaniem czynu i wysunięciem jako
,,koronnego" warunku— nierozłączności zamachu sprawcy. Autor uważa, że o jedności
czynu w prawie karnym mówi fakt, czy zamach nastawiony jest na jedno, czy parę
dóbr chronionych prawem, zaś o nierozłączności i zamachu świadczą bariery,
jakie
przestępstwu nadaje ustawodawca w danym przepisie ustawy i treść myślowa, jaką
zamieścił sprawca w swym czynie. Z tego tez powodu „cała problematyka przestępstwa
ciągłego to poprawne wytyczenie obrębu czynu bez względu na rozciągłości czasu, w
jakim sprawca popełnił pewne czynności będące jednym zamachem".25
Jakby iść znanym już śladem typowania
zasad
przestępstwa ciągłego, jedno
S. Pławski, Przestępstwo ciągłe, op. cit., s. 575—577
J. Dankowski, Z. Kubec op. cit., s. 67—78
25
M. Siewierski, op. cit., s. 28; A. Sadowski, op. cit., s. 157—158; A. Kaftal, Tożsamość przedmiotowa czynu
przy przestępstwie ciągłym, Palestra 1964, nr 8, s. 36 i s. 38
23
24
11
kryterium, a wiec tożsamość normy prawa karnego, z
uznaniem,
że jak
zamach
nastawiony był na dużą ilość przedmiotów niżby jeden (np. zabranie mienia w obu
przedsiębiorstwach), lecz chronione dobro było identyczne (mienie społeczne), wtedy
tez uznać musimy funkcjonowanie tej instytucji. Z powyższych omówień wysnuć
można wniosek, że przy
wytyczeniu bytu przestępstwa ciągłego Podstawą jest
poprawne wytyczenie obrębu czynu sprawcy. Wg „czystej" teorii stanowisko to jest
bezsprzecznie słuszne, mimo to , autor nie zapewnia nam dostatecznej i jednoznacznej
odpowiedzi na pytanie, jak sąd ma wytyczyć granice czynu przestępnego, a jak wynika
z analizy orzecznictwa, to tu sąd ma problemy, zwłaszcza wówczas, gdy stan
faktyczny sprawy nie jest banalny. Czy jeden „wymierny''
warunek
w formie
tożsamości normy prawno karnej, na jaka nastawiony był zamach, jest potrzebny do
eliminacji problemu praktyki? Trzeba się bać, że nie starczy, nawet przy braniu pod
uwagę nowych teorii czynu w prawie karnym. 26
Aby obraz odzwierciedlonych w ogromnym skrócie planów był stosownie
ostry, warto nadmienić, że w obrębie teorii podmiotowo-przedmiotowej pojedyncze
stanowiska posiadają w istocie rzeczy rozmaity wydźwięk. Rzutuje na to fakt,
jakie
kryterium akcentujemy podczas wytyczania funkcjonowania przestępstwa ciągłego.
Jak dotychczas, wielość i rozmaitość kryteriów i ich nieróżnorodne rozumienie nie
pomagały sądom w poprawnym orzekaniu w przedmiocie ustalania, w jakiej sytuacji
przyjąć, a w jakiej odrzucić przestępstwo ciągłe. Sąd Najwyższy wielokroć zmieniał
zapatrywania na tę
instytucję.
Za skutkowało to dużą ilością krytycznych
wypowiedzi w jego stronę. Czy mimo to słusznie? Jak już zapowiedziano, sąd nie jest
do tej pory wyposażony w operatywne,
dokładne zasady przestępstwa ciągłego.
Jakby uznać słuszność tej hipotezy, nie stanowi sekretu ujęcie tej instytucji jako
budowli ściśle utylitarnej (wbrew poglądom doktryny) i zaakceptowanie jej przyjęcia
bądź odtrącenia w danym wypadku za prawo, lecz nie wymóg sądu. 27
Rzecz jasna, przy takim podejściu do problemu ujęcie czynu w dwuczęściowym
podziale
na czyn
w
kontekście prawnym i czyn w kontekście naturalnym było
niezwykle pomocne, jako, że uwalniało sąd od obowiązku brania pod uwagę
przestępstwa ciągłego w takiej sytuacji gdy, występowały problemy z wytyczeniem,
czy autentycznie jest,
26
27
a nawet wręcz odwrotnie—umożliwiało
A. Sadowski, op. cit., s. 49—50
S. Pławski, Przestępstwa..., op. cit., s. 42
12
powrót do „
autentycznej" wielości czynów, z jakich zbudowana była sztuczna jedność
przestępstwa ciągłego i odwołanie się do swobodnego wyjścia w formie zbiegu przestępstw. Gdy dorzucimy popularny fakt, że instytucja ta nie jest brana pod uwagę w
panującym ustawodawstwie — obraz będzie pełny. 28
Starając się zbliżyć się do rozwikłania pojęcia nie da się ominąć obecnych
sukcesów nauki w stylu ujęcia czynu. Jak mocno palący jest ten problem i jak istotne
ma znaczenie dla prawa karnego niech mówi o tym choćby fakt, że teoria czynu H.
Welzla zmierzyła się w Polsce z oddźwiękiem. Sens tej teorii bazuje na rozumowaniu
zachowania się człowieka jako czynu tylko wtedy, gdy jest zachowaniem się umyślnym.
Gdyby ominąć jej założenia filozoficzne, może ona pełnić dobre funkcje także w prawie
socjalistycznym. Gwoli prawdy warto przyznać, że zachowanie się nieumyślne
człowieka, a więc afinalne wobec przestępstwa Welzel także nazywa czynem przestępprzeobrażając mimo to płaszczyznę pojmowania z końcowej (w stosunku do
nym,
przestępstwa jakie miało miejsce), na powinnościową.29
Owa celowościowość w zachowaniu
się człowieka wymagana będzie do
wyszukania stosownych zasad przestępstwa ciągłego, najpierw mimo to powinniśmy
zapytać, czemu odrzucamy uchwycenie czynu w dwupodziale na czyn w kontekście
prawnym i czyn w sensie naturalnym. A wiec nie pokazuje ono tak jak należy czynu
w rzeczywistości, gdyż definiując czyn jako dany kompleks ruchów człowieka,
omówiony
behawiorystycznie — wg „obiektywnego" obserwatora — nie
da się
wnioskować na tej podstawie o treści psychicznej, jaką ten czyn jest nasycony. Z
tego tez powodu nie sposób w nim uchwycić zaniechania mającego sens dla prawa
karnego z racji nastawienia psychicznego sprawcy.
Rzeczą jaką każdy wie jest fakt, że obraz każdego zachowania się nie będzie
autentyczny, jak
nie brać pod uwagę treści psychicznej jego dotyczącej związanej.
Czyn w sensie prawnym nie znaczy zaś nic innego, jak jedynie ten schemat (typ)
odłamu
rzeczywistości w postaci zachowania się człowieka,
jakie ustawodawca
chaotycznie omówił w stosownej normie i jaki tam jest z powodu tego, że stanowi
dla prawa pewien sens
z
uwagi
na
ujemne
społecznie efekty, jakie możemy
wywołać, jak faktycznie się wydarzy. Gdy rozwalamy sztucznie czyn wedle jego sensu
28
Ibidem, s. 577
I. Andrejew Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 44—48; S. Pławski, Przestępstwa
przeciwko, życiu, Warszawa 1963,. s. 44—47
29
13
prawnego i naturalnego, mówimy wówczas (choć byśmy na to nie mieli ochoty) że to,
co ma wyraz w przepisie prawa karnego, rozchodzi się z tym, co miało miejsce w
rzeczywistości. Dlatego tez, jakby uznać ten podział, należałoby
skrupulatnie uznać,
że prawo faktyczności nie pokazuje, funkcjonuje obok niej i ma sankcje za to,
czego w nie było. 30
Czasami uznanie podziału
czynu zgodnie z wymogami „naturalnego " oraz
„prawnego" zmierza prosto do zanegowania praw logiki. Stanowisko A. Sadowskiego, autora monografii o przestępstwie ciągłym, idealnie pokazuje tę tezę. Autor stara
się nadszarpnąć twierdzenie, że instytucja
ta to całkowita spójna jedność, to jeden
czyn, a nie wielość (sztuczna) czynów, i równocześnie zgrać to z opisanym ujęciem
czynu. 31 Pisze on: „[...] (punctum saliens tej budowy — to względy słuszności i potrzeby życia, jakie często są mocniejsze niż każda więź form logicznych" .
Z tego powodu słuszna jest opinia S. Pławskiego,
zgodnie z jaką „czyn jest
terminem humanistycznym, a nie naturalistycznym, a więc jest każdorazowo w sensie
prawnym oraz filozoficznym [...] jako dziedzina przedmiotowo-podmiotowa wszelkie
czyny zbudowane są z
pojedynczych nastawionych czynności połączonych
myślą
integrującą podmiotu działającego".32
Jest jeszcze jeden główny powód przemawiający za
odtrąceniem tego
sztucznego podziału czynu — rozumowanie psychologiczne winy w naszym kodeksie,
gdzie fakt psychicznych stosunków z czynem to
punkt centralny. Ma to w końcu
związek nie tylko z winą, lecz i czynu, nie da się analizować pojedynczych instytucji
prawa karnego w odłączeniu od siebie. Są one jedną całością i są złączone terminem
odpowiedzialności sprawcy.
33
Z tego względu wytyczenie granic przestępstwu ciągłemu jedynie na podstawie
kryteriów przedmiotowych i przymykanie oczu na ten bezsprzeczny fakt psychicznej
relacji z czynem nie może mieć racji, nawet gdyby wytyczenie nastawienia psychiczNego sprawcy nie zawsze było proste. Warto tu nadmienić, że nawet amatorzy tradycyjnego planu czynu doświadczyli braku czynnika psychicznego. Przemawia za tym choćby
wytyczenie czynu przez W. Makowskiego, jaki
przy okazji
omawiania pojęcia
przestępstwa ciągłego i trwałego uważa, że czyn to trochę działań czy zaniechań
I. Andrejew Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 44—48; S. Pławski, Przestępstwa
przeciwko, życiu, Warszawa 1963,. s. 44—47
31
A. Sadowski, op. cit., s. 36.
32
S. Pławski, Przestępstwa..., op. cit., s. 89
33
Encyklopedia podręczna prawa karnego, pod red. W. Makowskiego, Warszawa 1938, s. 211
30
14
połączonych ze sobą więzią psychiczną".34
Nie jest kwestią
przypadku, że nie jedynie w teorii prawa karnego, lecz i
w innych naukach społecznych obecne
poglądy co do czynu są mocno podobne.
Czyli jest to pokonanie pozytywizmu i ułatwionych wersji behawioryzmu, z
równoczesnym naciskiem na osobowości człowieka. T. Tomaszewski nadmienia, że„pokazywanie w zachowaniu się ludzi [...], reakcji oraz procesów bezkierunkowych nie
przeobraża faktu, że główną postacią ich zachowania się są czynności nastawione , czyli
takie celowe zachowanie się, jakie jest w końcu ośrodkiem fascynacji ze strony prawa
karnego. Trochę dalej autor akcentuje czynności chwilowe i działania dłuższe, liczące
nawet parę lat, co jest niezwykle ważne dla wytyczenia przestępstwa ciągłego jako
jednego czynu. 35
Popularny socjolog amerykański T. Parsons biorąc pod uwagę propozycje M. Webera
pojmuje czyn (action) jako przejaw zachowania się człowieka skupiony na uzyskanie
celów, rozwikłanie pewnych problemów, mający miejsce w sytuacjach, unormowany,
zakładający spożytkowanie energii i występowanie motywacji ( jaka może być mniej
czy bardziej zorganizowana, bez względu na obecną przydatność w pracy. Pojęcie
Parsonsa jest prawie identyczne z pojęciem czynu Welzla, z tą różnicą, iż Welzel daje
czynowi jedynie jeden cel, kiedy Parsons uznaje wielość celów w funkcjonowaniu
ludzkim. Inny socjolog, F. Znaniecki, uznaje tezę, że ani działanie (szerszy zakres
(logiczny), ani czynność
(węższy zakres) nie
są w stanie sprowadzić do naturali-
do tej pory opisane
poglądy z cytowanym już pojęciem
stycznych kategorii. 36
Gdyby złączyć
czynu w sensie Pławskiego, wtedy można by starać się doprowadzić do innego niż do
tej pory wytyczenia zamiaru sprawcy jako zasady przestępstwa ciągłego. Trzeba mimo
to uznać przy tym pewne składniki heterogonii (rozbieżności) celów przytaczanej przez
W. Wundta, jaka pokazuje się w czynie sprawcy. Heterogonia celów bazuje na tym, że
podczas urealniania zamiaru rodzą się sytuacje budzące nowe cele, nie uwzględniane w
momencie przystąpienia
do
pracy.
Po za tym
wszelkie czyny złożone są
wielocelowe, jako, że jego podmiot uzyska bynajmniej dwa cele, dalszy — nadrzędny, i
bliższy — podrzędny. Odłączymy też cele główne od ubocznych.
Główne są w
samym centrum działania sprawcy, uboczne są wykonane jak gdyby przy okazji
T. Tomaszewskie Wstęp to psychologii, Warszawa 1963, s. 141—142
S. Pławski, Przestępstwa..., op. cit., s. 42
36
T. Parsons, Toward a General Theory of Action, Cambridge Massachusetts 1954, s. 53
34
35
15
zmierzania do celu głównego i mogą być przeznczonej dla jego ostatecznej realizacji. 37
Z opisanych już poglądów co do czynu i teorii
heterogonii celów można
wyczytać dla prawa karnego nowe spojrzenie na czyn sprawcy, wymagane szczególnie
pośród zasad przestępstwa ciągłego, będące kryterium elastycznym, ale „wymierne" i
przez to operatywne.
Także z
wymogu zrodzonych w praktyce
wymiaru
sprawiedliwości zamiar sprawcy przy przestępstwie ciągłym odchodzi od tradycyjnie
dopatrywanego zamiaru w płaszczyźnie art. 14 k.k. Realia pokazują, że ów zamiar w
przestępstwie ciągłym zawiera przewidywanie
„z
góry"
wszelkich części
w
przestępstwa ciągłego i — jak to słusznie zobaczył S. Śliwiński — w tej formie są mało
kiedy, czy też bazuje na tym, iż sprawca umie spożytkować każdą sposobność, swą
sytuację życiową czy funkcję przez siebie pełnioną do prowadzenia dalej powziętego
jednego czynu,38 gdzie zamach nastawiony jest na dobro bronione przez tę samą normę
prawa.
Samo życie mówi nam, że w jednym czynie może być minimum parę celów,,
ponadto podczas działania sprawca natykając się na nowe, nie przewidziane sytuacje
zmienia
swoją działalność wg nowych celów, powstałych przez te sytuacje. Nie da
się chyba powiedzieć, że ich uzyskanie bądź próba uzyskania
świadomości sprawcy, gdy
„tylko"
starał się
je
nie
zawiera się w
uzyskać bądź już je osiągnął.
Bezsprzeczne jest, że te cele także zawierały się w jego zamiarze z tym, ze zrodziły się
bądź skrystalizowały w całości w jego świadomości już podczas działania, a nie przed
zaczęciem czynu. Ten moment przesunięcia w czasie nie pełni żadnej funkcji w
orzekaniu o odpowiedzialności sprawcy, a zmierzanie do celu głównego łączy nawet
wydłużoną w czasie działalność w jeden czyn ciągły. 39
W tej chwili mógłby ktoś spytać, co robić w takiej sytuacji, gdy sprawca po
popełnieniu każdego następnego elementu czynu ciągłego zamierza swoją działalność
skończyć definitywnie, ale znów ją ponawia w momencie, gdy nadarza się dogodna
okazja po temu. Ten rodzaj zachowania nie podlega przesądzeniu w końcu, że nie
odpowiada on karnie, zaś może być uwzględniany przy orzekaniu o typie i wielkości
kary w obrębie systemu okoliczności łagodzących i obciążających. Sprawca, jakiego
zadaniem było uzyskanie korzyści majątkowej i miał zamiar spełnić go przez zabranie
mienia społecznego, lecz realizacja następnych części etapów jego działalności uzależn-
F. Znaniecki, Wstąp do socjologii, Poznań 1922 s. 103
W. Wundt, Grundriss der Psychologie, Leipzig 1911, s. 404—405. Podobnie T. Tomaszewski, op. cit., s. 142
39
S. Pławski, Przestępstwa ... , op. cit., s. 61
37
38
16
iona była od wykorzystania dogodnej sytuacji, wynikającej ad hoc z układu stosunków
życiowych, lub
realizowanej przez niego funkcji, choćby po zrealizowaniu każdego
etapu postanawiał odejść od wypełnienia kolejnego, mimo to od niego nie odchodził —
zrobił czyn ciągły. 40
Gdy stwierdzimy, że cel naczelny w formie ochoty zagarnięcia mienia złączy
działalność sprawcy w jeden czyn, wtedy wytyczając zamiar trzeba się odwołać do sfery
motywacyjnej jego psychiki. Zdawać by się mogło, że jego wytyczenie
będzie dla
sądu ogromnym problemem. Musimy tu mimo to przypomnieć, że wytyczenie winy
jest też badanie i tej sfery. Aby móc uznać, czy oprawca oczekiwał efektu przystępnego, czy on się „jedynie" godził, trzeba spytać, jaki był faktyczny cel jego pracy i ten
cel wytyczyć. Trzeba jednak zobaczyć, że skutek przyjęcia kryterium tak rozumowanego zamiaru sprawcy stawia pod znakiem zapytania wliczenie do niego tych części, jakie
były końcowe wobec przestępstwa — zrobionego nieumyślnie. S. Pławski nadmienia,
że „przy przestępstwach nieumyślnych nie ma tak, że sprawca nic nie myślał ani nie
przewidywał. Sprawca myślał oraz przewidywał, lecz nie to co powinien ".41
Jakby pójść dalej tą samą drogą, warto nadmienić, że czynności sprawcy były
ustawione, a jego zachowanie się przepełnione treścią myślową i dlatego jest czynem.
A jednak idąc tym tokiem rozumowania nie
interesuje nas już finalność w związku z
czym zmieniamy płaszczyznę sterowania na powinnością („ lecz nie to co musimy ").
Tak wiec odtworzenie treści myślowej w całym zakresie jest znacznie
trudniejsze w
praktyce iż wytyczenie celu zachowania się sprawcy. Podczas lekkomyślności sprawca
zdaje sobie sprawę z
możliwości efektu przestępnego, jednak chce zapobiec jego
zajściu, gdyż uważa, że mu zapobiegnie, zaś przy niedbalstwie nie wie nawet o tym.
42
Czyż nie z tego powodu mielibyśmy uznać, że sprawca nie będzie osadzony za
przestępstwo ciągłe, gdy w efekcie braku nadzoru doprowadził do manka ? Warto tu
wbrew stanowisku J. Makarewicza, poczynić wyjątek i odejść w takiej sytuacji od
stosowania opisanego
już wcześniej
kryterium zamiaru sprawcy, z tym jednak
zastrzeżeniem, że sąd faktycznie musi zmierzać do wytyczenia, czy była sposobność
zdawania sobie sprawy ze skutków przestępstwa czy przestępczego działania, jakiej
sprawca nie„ użył".
W efekcie — warto zmierzać do starań wytyczenia zasad przestępstwa ciągłego,
40
J. Marakewicz, op. cit., s. 149
H. Rajzmana glosa do wyroku z 22 I 1960 r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s.184—189
42
J. Marakewicz, op. cit., s. 149
41
17
bazując na opisanych poglądach powiązanych z czynu i podsumowania dotychczasowych wywodów. Zasady te winny być operatywne, trochę elastyczne, a równocześnie
wymierne
dla
praktyka i wyswabadzać go z prowadzenia mocno teoretycznych
rozważań. Biorąc pod uwagę te zastrzeżenia wytypować trzeba parę kryteriów. 43
1.Identycznosc zamierzenia sprawcy, bazującą
prowadzenia działalności przestępnej przy
na
użyciu
objęciu
zamiarem ochoty
odpowiedniej sposobności w
postaci stosownego układu sytuacji życiowej.
2.Subsumpcja w każdej sytuacji pod jeden przepis ustawy, mimo to nawet zamach był
nastawiony przeciwko dobru osobistemu rozmaitych osób. Jest to
warunek
perspektywiczny, gdyż przepisy ustawy panującej często nie umożliwiają tego.
Przykładowo art. 257 k.k. nie może być używany przez złodzieja kieszonkowego, jaki
kradnie wyrządzając krzywdę różnym osób, jakbyśmy mieli ochotę zaakceptować jego
działalność jako przestępstwo ciągłe, gdyż analizując
słowa
„kto
zagrabia
innej
osobie " trzeba dojść do wniosku, że chodzi tutaj o j e d n ą osobie, a nie o wiele
ludziach.
NP. uwzględniając ma związek z art. 225, 201 itp. Już od dawien dawna
samo życie daje nam takie rozwiązanie. Odpowiedzialność za ludobójstwo uznawane za
przestępstwo ciągłe zrobiła pierwszy wyłom w normach dotąd panujących. Także Sąd
Najwyższy uwzględnił w tej kwestii nacisk życia i wystosował np. wyrok głosowany
przez H. Rajzmana, jaki
odniósł się pozytywnie do rozwikłania
zagadnienia.
H.
Rajzman wysnuwa tezę, że sprawca przeprowadzając nielegalne przerywanie ciąży u
rozmaitych
kobiet,
dopuszcza
się
przestępstwa
ciągłego.
Formowanie
odpowiedzialności w ramach przestępstwa ciągłego nakierowanego na
się
dobra ściśle
osobiste rozmaitych osób na pewno nie będzie niezgodne z ogólnymi zasadami prawa
karnego, tym bardziej iż pokazuje ono
w odpowiednim stylu autentyczne
niebezpieczeństwo społeczne przestępnego zachowania się sprawcy.
3. Ogromna pokrewność miedzy popełnieniem czynu a okolicznościami towarzyszącymi.
Zdaje się, że aby z uznać bytowanie przestępstwa ciągłego, trzeba uznać, że wszelkie
wytypowane
zasady panują równocześnie, oprócz nadmienionego już wyjątku
powiązanego przestępstwem nieumyślnym. Nie jest wymagane za to wysuwanie
kryterium ciągłości czynu
bądź jego zróżnicowania w czasie. Wywnioskować to
możemy z obecnych koncepcji powiązanych z czynem. Przestępstwo ciągłe to nie jakiś
43
H. Rajzmana glosa do wyroku z 22 I 1960r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s. 194—199
18
niezwykły typ przestępstwa, pojęcie „przestępstwo ciągłe" nie jest tu już wymagane.
Stanowi to styl popełnienia czynu. Istnieją czyny bytujące krótko, a inne zaś
mogą
być rozciągnięte w czasie i ich elementy, jak uznano, łączą stosownie zasady powiązane
z treścią myślową sprawcy. Skutek tych wywodów stanowi postulat wyrażenia tej
instytucji przez nowy kodeks karny. Bezspornie normuje to w ogromnym stopniu nie
w każdej sytuacji poprawną praktykę sądów. 44
1.2.Konstrukcja czynu ciągłego w kodeksie karnym a zachowania
nieumyślne
Przed nowelizacją z 28 lipca 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym budowa czynu
ciągłego pasowała regulacji uznanej przez Kodeks karny z 1997 r. W art. 6 § 2 k.k.s. uznano
w 1999 r., podobnie do art. 12 k.k., że czyn ciągły to dwa bądź więcej zachowań
przeprowadzonych
w niedługich odcinkach czasu w zrobieniu
zamiaru. Równocześnie
z góry zaplanowanego
uznano, że w obrębie czynów zakazanych bazujących na
zmniejszeniu czy narażeniu na zmniejszenie należności publicznoprawnej za mały odstęp
czasu uważa się okres kilku miesięcy (art. 6 § 2 in fine k.k.s.).
Na bazie tak uregulowanego czynu ciągłego nie podlega wątpliwości, że instytucja
owa zawierać mogła tylko zachowania cechujące się umyślnością. Pokazuje na to użycie
przez ustawodawcę pojęcia „z góry zaplanowany zamiar”, jakiego wobec zachowań
charakteryzujących się nieumyślnością nie ma. Problemy stworzyła nowelizacja z 28 lipca
2005 r., wdrażając ważne odmienności budowy czynu ciągłego w przedstawieniu prawa
karnego skarbowego wobec budowy uznanej w tradycyjnym prawie karnym.
W efekcie zmiany z art. 6 § 2 k.k.s. zaginął termin z góry zaplanowanego zamiaru.
W jego miejsce weszły dwie przesłanki, z jakich każda samodzielnie (z racji na użycie
alternatywy zwykłej pokazanej spójnikiem „lub”) umożliwia uznanie dwóch czy więcej
zachowań przeprowadzonych w małych odstępach czasu jako jednego czynu zakazanego.
Pierwszą jest „wypełnienie identycznego zamiaru”, drugą natomiast jest „ użycie tej samej
sposobności”.
Tytułowy przedmiot był do tej pory w literaturze zagadnieniem raptem
apriorycznych twierdzeń, co eliminuje sposobność monitorowania toku myślowego
formujących
je badaczy. Z rozmaitych przyczyn twierdzenia te nie mogą być uznane za
H. Rajzman, Przestępstwo ciągłe..., op. cit., s. 302; S. Pławski, Przestępstwo ciągle, op. cit., s. 576—
577
44
19
oczywiste i niepotrzebujące argumentacji. W doktrynie twórca najmocniej
dopełniającej
wypowiedzi powiązanej z omawianym zagadnieniem to P. Kardas:45
„Oprócz (…) rozbieżności w podejściu do pojedynczych przesłanek (zasad) czynu
ciągłego w prawie karnym powszechnym i prawie karnym skarbowym podstawa to
zaakcentowanie innego obrębu używania instytucji czynu ciągłego w obrębie prawa karnego
powszechnego jak i prawa karnego skarbowego. W drugim z zaprezentowanych rewirów
obręb
użycia
czynu
ciągłego
jest
rozległy
zaprezentowanych zachowań umyślnych
i zawiera
obejmuje
obok
inaczej
również zachowania wykonywane z użyciem
identycznej sposobności, czyli spięte przesłanką obiektywną, pozwalającą na powiązanie
węzłem ciągłości również zachowań niecelowych”.
O ile każdy wie iż przesłanka przyjęcia jednoczynowości bazująca na zrobieniu
identycznego zamiaru posiada postać subiektywną, to nielogiczne jest
bezwzględne
twierdzenie mające bezstronną postać drugiej z przesłanek, bazującej na stosowaniu
identycznej sposobności. Zgłębiona analiza dogmatyczna zdaje się tu wymagana nie jedynie z
racji na teoretyczną atrakcyjność analizowanej kwestii, lecz i wobec praktycznego jej sensu.
Co prawda nieświadome przestępstwa skarbowe były w ustawie karnej skarbowej
sklasyfikowane tylko w art. 65 § 2 oraz art. 91 § 2, a mało które wykroczenia mogą być
zrobione nieświadomie, mimo to już nawet jeden przepis klasyfikujący w ustawie karnej
skarbowej, a zawierający niecelowe zachowanie się sprawcy, robi tą analizę umotywowaną
również w sferze praxis. Utrzymując więc, że analiza art. 6 § 2 k.k.s. zaprezentowana
w powyżej przytoczonej wypowiedzi P. Kardasa umożliwia obciążenie sprawcy niecelowym
ciągłym przestępstwem czy przestępstwem skarbowego, przeanalizujmy głębiej ten przepis i
sprawdźmy, czy faktycznie może mieć miejsce przyjęcie wg ustawy karnej skarbowej czynu
ciągłego wobec zachowań cechujący się nieświadomością.46
Głównym aspektem w warunkach
postawionego w tytule pytania jest
problem
w zdekodowaniu sensu ustawowego pojęcia: „użycie identycznej sposobności”. Trudność ta
ma parę problemów. Pod władzą ustawy karnej z 1969 r. przesłanka ciągłości bazująca na
stosowaniu jednej trwałej sposobności była wypracowana w doktrynie i orzecznictwie na
Por. A. Wąsek, Problemy z przestępstwem ciągłym, (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy
prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr
191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006
r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, ROSNKW 2003, poz.
685
46
Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw
(Dz.U. nr 178, poz. 1479)
45
20
mocy jej art. 58. Panujący wtedy spór o postać
idei przestępstwa ciągłego pomiędzy
amatorami wieloczynowej budowy z jednej a zwolennikami jednoczynowej konstrukcji
z drugiej strony buduje kontekst historyczny, jaki
bardziej utrudnia
dokładne
rozszyfrowanie sensu ustawowego pojęcia „ użycie identycznej sposobności”. Problem może
się zagmatwać, gdy dojdziemy do wniosku, że pojęcie to, w nieprzeobrażonej językowo
postaci w art. 91 k.k., utożsamiane jest w doktrynie z tradycją nauki o wieloczynowej
koncepcji przestępstwa ciągłego, podczas gdy użycie go w normatywnej konstrukcji art. 6 § 2
k.k.s. przejawia kontynuację nauki o jednoczynowej konstrukcji przestępstwa ciągłego.
Krytycznie należy ocenić posłużenie się przez ustawodawcę tym samym językowym
sformułowaniem przy ustanawianiu dwóch odmiennych instytucji. Rodzi to poważne
problemy interpretacyjne i podważa założenie o spójności systemu prawa. Mając na uwadze
te trudności interpretacyjne, spróbujmy zacząć u podstaw, tj. od ustalenia językowego
znaczenia wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” na gruncie Kodeksu karnego
skarbowego.47
Sformułowanie „wykorzystanie takiej samej sposobności” jest z całą pewnością
wyrażeniem języka prawnego. Przy ustalaniu jego znaczenia znajdują zatem zastosowanie
reguły wykładni tekstu prawnego. Analizowane wyrażenie nie ma swojej definicji legalnej,
która determinowałaby jego znaczenie na gruncie Kodeksu karnego skarbowego. Podobnie,
jak już zaznaczono wyżej, próżno poszukiwać w nauce prawa karnego konsensusu w zakresie
ustalenia takiego znaczenia tego wyrażenia, które wiązałoby bezwzględnie w procesie wykładni. W tym stanie rzeczy interpretację omawianego wyrażenia złożonego należy rozpocząć od
analizy znaczeń słownikowych wyrazów składających się na to wyrażenie. „Wykorzystanie
takiej samej sposobności” jest wyrażeniem złożonym z czterech słów, z których pierwsze jest
rzeczownikiem odczasownikowym słowa „wykorzystać”, drugie wraz z trzecim tworzy zaimek złożony, zaś czwarte to rzeczownik w funkcji przydawki dopełniającej.48
Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku wskazywano, że czasownika „wykorzystać” nie
powinno się używać. W Słowniku poprawnej polszczyzny z 1973 r. pod red. H. Kurkowskiej
i W. Doroszewskiego za lepsze od „wykorzystać” uznano czasowniki „wyzyskać” oraz
47
P. Kardas, (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G.
Bogdan Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo
Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14
48
Zob. P. Kardas, Ciąg przestępstw w świetle nowelizacji Kodeksu karnego z 20 lutego 2015 r., „Palestra” 2015,
nr 7–8, s. 105–106
21
„zużytkować”. Poradnik językowy współautorstwa W. Pisarka z 1969 r. podawał, że
„wykorzystać” jest kalką niemieckiego „ausnutzen”. Podkreślono, że pomimo rozpowszechnionego użycia czasownika „wykorzystać” warto używać polskich synonimów. Słowo
„wykorzystać”, od którego pochodzi wyraz „wykorzystanie”, w słowniku języka polskiego
w interesującym nas kontekście oznacza: „użyć czegoś dla osiągnięcia jakiegoś celu, pożytku,
spożytkować coś z zyskiem, zużytkować”, „posłużyć się kimś, aby zrealizować własne cele”.
Z obu wskazanych definicji słownikowych wynika, że wykorzystanie znamienne jest
celem. Jest to użycie czegoś lub posłużenie się kimś dla osiągnięcia celu, pożytku lub zysku.
Słowa „wyzyskać” oraz „zużytkować” uznane przez stare poradniki językowe za lepsze
synonimy czasownika „wykorzystać” także stanowią wskazówkę dla ustalenia jego znaczenia
i potwierdzają nastawienie działania opisywanego przez ten czasownik na jakiś cel. Zaimek
złożony „taki sam” składa się z dwóch zaimków w funkcji przymiotnika, służy porównaniu
przedmiotów i wskazuje na ich identyczność pod jakimś względem. Oznacza „identyczny,
o tych samych właściwościach, choć niekoniecznie ten sam”. Z kolei rzeczownik
„sposobność” oznacza „sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, odpowiednie
warunki pozwalające na wprowadzenie czegoś w życie, możność”.49
W ten sposób ustalone znaczenia wyrażeń prostych pozwalają na zdekodowanie
znaczenia analizowanego wyrażenia złożonego. „Wykorzystanie takiej samej sposobności”
oznacza zatem użycie identycznej sprzyjającej okoliczności dla osiągnięcia jakiegoś celu,
zysku. Nie ma przy tym żadnego powodu, by odstąpić od ustaleń językowej wykładni tego
sformułowania. Konfrontacja zacytowanej na wstępie wypowiedzi P. Kardasa z językowym
znaczeniem wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” rodzi w pierwszej
kolejności pytanie o obiektywny charakter wskazanej przesłanki ciągłości. P. Kardas
wskazuje, że „bez wątpienia ten warunek ciągłości nie jest związany z elementami
charakteryzującymi
jakiegokolwiek
subiektywne
stanu
nastawienie
świadomości
i woli
sprawcy
i nie
sprawcy
w odniesieniu
wymaga
wykazywania
do
realizacji
poszczególnych zachowań”.50
To kategoryczne twierdzenie wymaga weryfikacji. Wydaje się, że P. Kardas traktuje
je jako warunek konieczny przyjęcia, że czynem ciągłym w Kodeksie karnym skarbowym
można objąć zachowania nieumyślne. Zauważyć należy, że w nauce prawa karnego celowość
zachowania jest kategorią podmiotową (subiektywną). Podmiotowa strona zachowania
Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSP 2007, nr
1, poz. 1
50
W. Pisarek, Poczucie językowe, znajomość języka i praktyka językowa, „Socjolingwistyka” 1977, nr 1
49
22
sprawcy, które jest znamienne określonym w ustawie celem lub określoną motywacją
(przestępstwa kierunkowe), opisywana jest niekiedy przy użyciu pojęcia zamiaru
kierunkowego (dolus coloratus).
Ze względu na brak wyróżnienia takiej postaci zamiaru na gruncie obowiązującego
prawa karnego sensu largo przyjmuje się, że zamiar kierunkowy jest odmianą zamiaru
bezpośredniego (doli directi). Oznacza to, że tam, gdzie zachowanie się sprawcy znamienne
jest określonym w ustawie celem, dla przypisania czynu zabronionego konieczne jest
ustalenie, że sprawca cel ten obejmował świadomością oraz że miał wolę jego realizacji. Już
zatem na tym etapie analizy zauważyć można wyraźnie subiektywne elementy omawianej
przesłanki ciągłości. Przesłanka przyjęcia czynu ciągłego polegająca na wykorzystaniu takiej
samej sposobności nie może mieć charakteru czysto obiektywnego, skoro jest ściśle związana
z celem, do którego realizacji sprawca dąży. W jaki jednakże sposób istnienie opisanych
subiektywnych elementów przesłanki czynu ciągłego w k.k.s. polegającej na wykorzystaniu
takiej samej sposobności przekłada się na możliwość objęcia przez tę konstrukcję zachowań
nieumyślnych? By dostrzec istotę zagadnienia, należy odwołać się do toczonego w nauce
prawa karnego sporu o charakter przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”.51
Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie z okresu obowiązywania Kodeksu karnego
z 1969 r. nie było jasności, czy pozaustawowa wówczas przesłanka „wykorzystania tej samej
trwałej sposobności” była kryterium podmiotowym (subiektywnym), czy przedmiotowym
(obiektywnym) ciągłości. A. Kaftal w swej analizie wskazuje przekształcenie od „przedmiotowego podejścia do trwałej sposobności, jaka prezentuje się w wyzyskiwaniu wytyczonej
przedmiotowo sytuacji nierzadko bazującej na stosownych okolicznościach do dopuszczenia
się przestępstwa wobec wykonywanej pracy, do wdrożenia rozmaitego typu składników
podmiotowych bazujących na specyficznej
motywacyjnej bądź
objaśnionego
więzi psychicznej, jednakowej sytuacji
namówienia sprawcy do użycia cyklicznej sposobności bądź nawet
postanowienia”. Autor ten ostatecznie opowiada się za stanowiskiem
przedmiotowym, jednakże wskazał on w pewnej perspektywie historycznej generalny
kierunek interpretacji przesłanki ciągłości polegającej na wykorzystaniu tej samej trwałej
sposobności, wynikający, jak może się wydawać, z uświadomienia sobie przez tych autorów,
którzy opisywali to wyrażenie jako kryterium podmiotowe ciągłości, jego znaczenia
językowego.
M. Kniagininowa, W. Pisarek, Poradnik językowy: podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji,
Kraków 1969
51
23
O jednakich okolicznościach i jednakich sposobnościach jako kryterium przyjęcia
przestępstwa ciągłego mówił S. Śliwiński. Autor ten stał na stanowisku czystej teorii
przedmiotowej w odniesieniu do kryteriów przestępstwa ciągłego, odrzucając wszelkie
kryteria podmiotowe. Wskazywał on, że „jest całkowitą fikcją przypuszczenie, że sprawca
przestępstwa ciągłego musi posiadać zaplanowany zamiar, inaczej , w ogromnej
większości przypadków takiego zamierzenia nie ma”. Pośród przedmiotowych kryteriów
przyjęcia czynu ciągłego wymieniał:
1.jednorodzajowość poszczególnych czynów,
2.jednorodzajowość naruszonego dobra chronionego prawem,
3.subsumpcję pod jeden przepis ustawy,
4.przy dobrach ściśle osobistych: powiązanie czynów ze względu na te same okoliczności,
sposobności lub trwały związek, chociażby dokładne ustalenie poszczególnych czynów nie
było możliwe.52
Podobnie w wyroku z 28 lipca 1956 r., III K 402/56, Sąd Najwyższy do kryteriów
podmiotowych czynu ciągłego zaliczył jednolity zamiar sprawcy, do przedmiotowych zaś
jednakowe okoliczności przy jednakowych sposobnościach. Z kolei wyraźną tendencję do
subiektywizacji pozaustawowej wówczas przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej
sposobności” prezentowali m.in. K. Buchała, W. Sieracki, H. Rajzman, A. Zębik, a także
W. Wolter. Wydaje się, że najdalej w tym względzie idą wywody ostatniego z wymienionych
Autorów. Wskazując uchwałę Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 1966 r.(notabene opowiadającą się po stronie poglądu o „wieloczynowości”), zgodnie z którą dla przyjęcia ciągłości
przestępstwa niezbędne jest ustalenie „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”, powiada
on, że „to ujęcie doskonale oddaje tę niezbędną ciągłość w sytuacji, jej właściwość sprzyjania
popełnianiu wielokrotnego przestępstwa jako tworzącą szczególnie dobrą okazję posługiwania się układem okoliczności do popełnienia czynów niedozwolonych”.53
W tym ujęciu wydaje się, że celem sprawcy, który posługuje się układem
okoliczności, jest popełnienie czynu zabronionego. Nieco odmiennie istotę ciągłości ujmuje
H. Rajzman: „O jedności czynu przestępnego, w takich przypadkach jednej i tej samej wykorzystywanej sposobności, rozstrzyga istnienie zespołu celowych czynności, które
i poszczególnie, i w tym swoim zespole, znajdują się w kolizji wciąż z tą samą normą ustawy
karnej. (...) Wspomniana łączność, gdy chodzi o owo wykorzystywanie ma charakter swoistej
52
53
Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. IV, Warszawa 2006, s. 609
Tamże, s. 12
24
więzi psychicznej, łączącej z sobą wszystkie człony działania. Pozwala o niej mówić
kierunkowa świadomość sprawcy, iż dzięki określonej sposobności dopuszcza się, bo ma
właśnie możność dopuszczania się, celowego działania, będącego kontynuacją postępowania
już raz przedsięwziętego. O więzi psychicznej wolno będzie mówić również w przypadku
przestępstw nieumyślnych. I wtedy również to, co sprawca robi lub robić zaniecha, jest
czynnością celową, a kwestia skutków, powodujących odpowiedzialność karną, jest już
rzeczą dalszą”. Prezentowany pogląd nie zakłada, że celem sprawcy z konieczności musi być
popełnienie przestępstwa.
W myśl art. 6 § 2 k.k.s. dla przyjęcia czynu ciągłego wystarczy, że sprawca podejmie
dwa lub więcej zachowań z wykorzystaniem takiej samej sposobności. Zgodnie
z powyższymi ustaleniami wykorzystanie takiej samej sposobności musi być nastawione na
realizację jakiegoś celu. Powstaje zatem pytanie, co jest owym celem. Skoro sposobność
należy rozumieć jako sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, to celem
wywodzonym z wyrażenia „wykorzystać” wydaje się być jakikolwiek cel przyświecający
sprawcy przy podejmowaniu zachowania, o ile wykorzystywana sposobność może służyć
jego realizacji. Sposobność zatem in concreto jest okazją do podjęcia takiego to a takiego
zachowania w takim to a takim celu. Z powyższego wynika, że wykorzystanie takiej samej
sposobności możliwe jest tylko przy takim nastawieniu psychicznym sprawcy, które
odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego (art. 4 § 2 k.k.s.).54
Z jednej bowiem strony konstrukcja ta wymaga, by sprawca zdawał sobie sprawę
z zaistnienia takiej sposobności (świadomość), z drugiej zaś, by chciał użyć jej dla podjęcia
konkretnego zachowania się (wola). W świadomości sprawcy wyraźne odbicie musi znaleźć
sposobność, którą mógłby wykorzystać. Nie sposób bowiem przyjąć, że sprzyjająca
okoliczność lub okazja może być wykorzystana przez sprawcę nieświadomego jej istnienia
lub nieświadomego istnienia jej w takim stopniu, który pozwoliłby na jej celowe wyzyskanie.
Zresztą – patrząc z perspektywy sprawcy – zwykła, nienacechowana, przedmiotowa
„okoliczność” staje się „sposobnością” dopiero po uświadomieniu, czemu sprzyja i jakie
konsekwencje może przynieść. Z kolei ukierunkowanie na cel wynikające ze znaczenia słowa
„wykorzystać” przesądza o konieczności istnienia u sprawcy chęci, woli wykorzystania
sposobności.
A, co to znaczy „nastawienie psychiczne sprawcy, które odpowiada ustawowej
konstrukcji zamiaru bezpośredniego”. Czy sprawca musi obejmować sposobność zamiarem?
54
Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. III, Warszawa 2006, s. 1339
25
Czy czasownik „wykorzystywać” wprowadza do konstrukcji czynu ciągłego w k.k.s. zamiar
w sposób zakamuflowany?
Przed
wyciągnięciem
wniosków
z powyższych
rozważań
konieczne jest ustalenie, czy sposobność stanowiąca element przesłanki ciągłości z art. 6 § 2
k.k.s. należy do cech przedmiotowych rodzaju czynu zakazanego stanowiącego podstawę
kwalifikacji prawno-karnej.
Jakby pójść dalej tą samą drogą, warto nadmienić, że czynności sprawcy były
ustawione, a jego zachowanie się przepełnione treścią myślową i dlatego jest czynem.
A jednak idąc tym tokiem rozumowania nie
interesuje nas już finalność w związku z
czym zmieniamy płaszczyznę sterowania na powinnością („ lecz nie to co musimy ").
Tak wiec odtworzenie treści myślowej w całym zakresie jest znacznie
trudniejsze w
praktyce iż wytyczenie celu zachowania się sprawcy. Podczas lekkomyślności sprawca
zdaje sobie sprawę z
możliwości efektu przestępnego, jednak chce zapobiec jego
zajściu, gdyż uważa, że mu zapobiegnie, zaś przy niedbalstwie nie wie nawet o tym.
55
Czyż nie z tego powodu mielibyśmy uznać, że sprawca nie będzie osadzony za
przestępstwo ciągłe, gdy w efekcie braku nadzoru doprowadził do manka ? Warto tu
wbrew stanowisku J. Makarewicza, poczynić wyjątek i odejść w takiej sytuacji od
stosowania opisanego
już wcześniej
kryterium zamiaru sprawcy, z tym jednak
zastrzeżeniem, że sąd faktycznie musi zmierzać do wytyczenia, czy była sposobność
zdawania sobie sprawy ze skutków przestępstwa czy przestępczego działania, jakiej
sprawca nie„ użył".
W efekcie — warto zmierzać do starań wytyczenia zasad przestępstwa ciągłego,
bazując na
opisanych
poglądach
powiązanych
z
czynu
i podsumowania
dotychczasowych wywodów. Zasady te winny być operatywne, trochę elastyczne, a
równocześnie
wymierne
dla
praktyka i wyswabadzać go z prowadzenia mocno
teoretycznych rozważań. Biorąc pod uwagę te zastrzeżenia wytypować trzeba parę
kryteriów. 56
1.Identycznosc zamierzenia sprawcy, bazującą
prowadzenia działalności przestępnej przy
na
użyciu
objęciu
zamiarem ochoty
odpowiedniej sposobności w
postaci stosownego układu sytuacji życiowej.
2.Subsumpcja w każdej sytuacji pod jeden przepis ustawy, mimo to nawet zamach był
55
56
J. Marakewicz, op. cit., s. 149
H. Rajzmana glosa do wyroku z 22 I 1960 r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s. 194—199
26
nastawiony przeciwko dobru osobistemu rozmaitych osób. Jest to
warunek
perspektywiczny, gdyż przepisy ustawy panującej często nie umożliwiają tego.
Przykładowo art. 257 k.k. nie może być używany przez złodzieja kieszonkowego, jaki
kradnie wyrządzając krzywdę różnym osób, jakbyśmy mieli ochotę zaakceptować jego
działalność jako przestępstwo ciągłe, gdyż analizując
słowa
„kto
zagrabia
innej
osobie " trzeba dojść do wniosku, że chodzi tutaj o j e d n ą osobie, a nie o wiele
ludziach.
NP. uwzględniając ma związek z art. 225, 201 itp. Już od dawien dawna
samo życie daje nam takie rozwiązanie. Odpowiedzialność za ludobójstwo uznawane za
przestępstwo ciągłe zrobiła pierwszy wyłom w normach dotąd panujących. Także Sąd
Najwyższy uwzględnił w tej kwestii nacisk życia i wystosował np. wyrok głosowany
przez H. Rajzmana, jaki
odniósł się pozytywnie do rozwikłania
zagadnienia.
H.
Rajzman wysnuwa tezę, że sprawca przeprowadzając nielegalne przerywanie ciąży u
rozmaitych
kobiet,
dopuszcza
się
przestępstwa
ciągłego.
Formowanie
odpowiedzialności w ramach przestępstwa ciągłego nakierowanego na
się
dobra ściśle
osobiste rozmaitych osób na pewno nie będzie niezgodne z ogólnymi zasadami prawa
karnego, tym bardziej iż pokazuje ono
w odpowiednim stylu autentyczne
niebezpieczeństwo społeczne przestępnego zachowania się sprawcy.
3. Ogromna pokrewność miedzy popełnieniem czynu a okolicznościami towarzyszącymi.
Zdaje się, że aby z uznać bytowanie przestępstwa ciągłego, trzeba uznać, że wszelkie
wytypowane
zasady panują równocześnie, oprócz nadmienionego już wyjątku
powiązanego przestępstwem nieumyślnym. Nie jest wymagane za to wysuwanie
kryterium ciągłości czynu
bądź jego zróżnicowania w czasie. Wywnioskować to
możemy z obecnych koncepcji powiązanych z czynem. Przestępstwo ciągłe to nie jakiś
niezwykły typ przestępstwa, pojęcie „przestępstwo ciągłe" nie jest tu już wymagane.
Stanowi to styl popełnienia czynu. Istnieją czyny bytujące krótko, a inne zaś
mogą
być rozciągnięte w czasie i ich elementy, jak uznano, łączą stosownie zasady powiązane
z treścią myślową sprawcy. Skutek tych wywodów stanowi postulat wyrażenia tej
instytucji przez nowy kodeks karny. Bezspornie normuje to w ogromnym stopniu nie
w każdej sytuacji poprawną praktykę sądów. 57
Przed nowelizacją z 28 lipca 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym budowa czynu
ciągłego pasowała regulacji uznanej przez Kodeks karny z 1997 r. W art. 6 § 2 k.k.s. uznano
w 1999 r., podobnie do art. 12 k.k., że czyn ciągły to dwa bądź więcej zachowań
57
H. Rajzman, Przestępstwo ciągłe..., op. cit., s. 302; S. Pławski, Przestępstwo ciągle, op. cit., s. 576—577
27
przeprowadzonych
w niedługich odcinkach czasu w zrobieniu
zamiaru. Równocześnie
z góry zaplanowanego
uznano, że w obrębie czynów zakazanych bazujących na
zmniejszeniu czy narażeniu na zmniejszenie należności publicznoprawnej za mały odstęp
czasu uważa się okres kilku miesięcy (art. 6 § 2 in fine k.k.s.).
Na bazie tak uregulowanego czynu ciągłego nie podlega wątpliwości, że instytucja
owa zawierać mogła tylko zachowania cechujące się umyślnością. Pokazuje na to użycie
przez ustawodawcę pojęcia „z góry zaplanowany zamiar”, jakiego wobec zachowań
charakteryzujących się nieumyślnością nie ma. Problemy stworzyła nowelizacja z 28 lipca
2005 r., wdrażając ważne odmienności budowy czynu ciągłego w przedstawieniu prawa
karnego skarbowego wobec budowy uznanej w tradycyjnym prawie karnym.
W efekcie zmiany z art. 6 § 2 k.k.s. zaginął termin z góry zaplanowanego zamiaru.
W jego miejsce weszły dwie przesłanki, z jakich każda samodzielnie (z racji na użycie
alternatywy zwykłej pokazanej spójnikiem „lub”) umożliwia uznanie dwóch czy więcej
zachowań przeprowadzonych w małych odstępach czasu jako jednego czynu zakazanego.
Pierwszą jest „wypełnienie identycznego zamiaru”, drugą natomiast jest „ użycie tej samej
sposobności”.
Tytułowy przedmiot był do tej pory w literaturze zagadnieniem raptem
apriorycznych twierdzeń, co eliminuje sposobność monitorowania toku myślowego
formujących
je badaczy. Z rozmaitych przyczyn twierdzenia te nie mogą być uznane za
oczywiste i niepotrzebujące argumentacji. W doktrynie twórca najmocniej
dopełniającej
wypowiedzi powiązanej z omawianym zagadnieniem to P. Kardas:58
„Oprócz (…) rozbieżności w podejściu do pojedynczych przesłanek (zasad) czynu
ciągłego w prawie karnym powszechnym i prawie karnym skarbowym podstawa to
zaakcentowanie innego obrębu używania instytucji czynu ciągłego w obrębie prawa karnego
powszechnego jak i prawa karnego skarbowego. W drugim z zaprezentowanych rewirów
obręb
użycia
czynu
ciągłego
jest
zaprezentowanych zachowań umyślnych
rozległy
i zawiera
obejmuje
obok
inaczej
również zachowania wykonywane z użyciem
Por. A. Wąsek, Problemy z przestępstwem ciągłym, (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy
prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr
191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006
r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, ROSNKW 2003, poz.
685
58
28
identycznej sposobności, czyli spięte przesłanką obiektywną, pozwalającą na powiązanie
węzłem ciągłości również zachowań niecelowych”.
O ile każdy wie iż przesłanka przyjęcia jednoczynowości bazująca na zrobieniu
identycznego zamiaru posiada postać subiektywną, to nielogiczne jest
bezwzględne
twierdzenie mające bezstronną postać drugiej z przesłanek, bazującej na stosowaniu
identycznej sposobności. Zgłębiona analiza dogmatyczna zdaje się tu wymagana nie jedynie z
racji na teoretyczną atrakcyjność analizowanej kwestii, lecz i wobec praktycznego jej sensu.
Co prawda nieświadome przestępstwa skarbowe były w ustawie karnej skarbowej
sklasyfikowane tylko w art. 65 § 2 oraz art. 91 § 2, a mało które wykroczenia mogą być
zrobione nieświadomie, mimo to już nawet jeden przepis klasyfikujący w ustawie karnej
skarbowej, a zawierający niecelowe zachowanie się sprawcy, robi tą analizę umotywowaną
również w sferze praxis. Utrzymując więc, że analiza art. 6 § 2 k.k.s. zaprezentowana
w powyżej przytoczonej wypowiedzi P. Kardasa umożliwia obciążenie sprawcy niecelowym
ciągłym przestępstwem czy przestępstwem skarbowego, przeanalizujmy głębiej ten przepis i
sprawdźmy, czy faktycznie może mieć miejsce przyjęcie wg ustawy karnej skarbowej czynu
ciągłego wobec zachowań cechujący się nieświadomością.59
Głównym aspektem w warunkach
postawionego w tytule pytania jest
problem
w zdekodowaniu sensu ustawowego pojęcia: „użycie identycznej sposobności”. Trudność ta
ma parę problemów. Pod władzą ustawy karnej z 1969 r. przesłanka ciągłości bazująca na
stosowaniu jednej trwałej sposobności była wypracowana w doktrynie i orzecznictwie na
mocy jej art. 58. Panujący wtedy spór o postać
idei przestępstwa ciągłego pomiędzy
amatorami wieloczynowej budowy z jednej a zwolennikami jednoczynowej konstrukcji
z drugiej strony buduje kontekst historyczny, jaki
bardziej utrudnia
dokładne
rozszyfrowanie sensu ustawowego pojęcia „ użycie identycznej sposobności”. Problem może
się zagmatwać, gdy dojdziemy do wniosku, że pojęcie to, w nieprzeobrażonej językowo
postaci w art. 91 k.k., utożsamiane jest w doktrynie z tradycją nauki o wieloczynowej
koncepcji przestępstwa ciągłego, podczas gdy użycie go w normatywnej konstrukcji art. 6 § 2
k.k.s. przejawia kontynuację nauki o jednoczynowej konstrukcji przestępstwa ciągłego.
Krytycznie należy ocenić posłużenie się przez ustawodawcę tym samym językowym
sformułowaniem przy ustanawianiu dwóch odmiennych instytucji. Rodzi to poważne
problemy interpretacyjne i podważa założenie o spójności systemu prawa. Mając na uwadze
Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw
(Dz.U. nr 178, poz. 1479)
59
29
te trudności interpretacyjne, spróbujmy zacząć u podstaw, tj. od ustalenia językowego
znaczenia wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” na gruncie Kodeksu karnego
skarbowego.60
Sformułowanie „wykorzystanie takiej samej sposobności” jest z całą pewnością
wyrażeniem języka prawnego. Przy ustalaniu jego znaczenia znajdują zatem zastosowanie
reguły wykładni tekstu prawnego. Analizowane wyrażenie nie ma swojej definicji legalnej,
która determinowałaby jego znaczenie na gruncie Kodeksu karnego skarbowego. Podobnie,
jak już zaznaczono wyżej, próżno poszukiwać w nauce prawa karnego konsensusu w zakresie
ustalenia
takiego
znaczenia
tego
wyrażenia,
które
wiązałoby
bezwzględnie
w procesie wykładni. W tym stanie rzeczy interpretację omawianego wyrażenia złożonego
należy rozpocząć od analizy znaczeń słownikowych wyrazów składających się na to
wyrażenie. „Wykorzystanie takiej samej sposobności” jest wyrażeniem złożonym z czterech
słów, z których pierwsze jest rzeczownikiem odczasownikowym słowa „wykorzystać”, drugie
wraz z trzecim tworzy zaimek złożony, zaś czwarte to rzeczownik w funkcji przydawki
dopełniającej.61
Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku wskazywano, że czasownika „wykorzystać” nie
powinno się używać. W Słowniku poprawnej polszczyzny z 1973 r. pod red. H. Kurkowskiej
i W. Doroszewskiego za lepsze od „wykorzystać” uznano czasowniki „wyzyskać” oraz
„zużytkować”. Poradnik językowy współautorstwa W. Pisarka z 1969 r. podawał, że
„wykorzystać”
jest
kalką
niemieckiego
„ausnutzen”.
Podkreślono,
że
pomimo
rozpowszechnionego użycia czasownika „wykorzystać” warto używać polskich synonimów.
Słowo „wykorzystać”, od którego pochodzi wyraz „wykorzystanie”, w słowniku języka
polskiego w interesującym nas kontekście oznacza: „użyć czegoś dla osiągnięcia jakiegoś
celu, pożytku, spożytkować coś z zyskiem, zużytkować”, „posłużyć się kimś, aby zrealizować
własne cele”. Z obu wskazanych definicji słownikowych wynika, że wykorzystanie
znamienne jest celem. Jest to użycie czegoś lub posłużenie się kimś dla osiągnięcia celu,
pożytku lub zysku. Słowa „wyzyskać” oraz „zużytkować” uznane przez stare poradniki
językowe za lepsze synonimy czasownika „wykorzystać” także stanowią wskazówkę dla
ustalenia jego znaczenia i potwierdzają nastawienie działania opisywanego przez ten
60
P. Kardas, (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G.
Bogdan Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo
Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14
61
Zob. P. Kardas, Ciąg przestępstw w świetle nowelizacji Kodeksu karnego z 20 lutego 2015 r., „Palestra” 2015,
nr 7–8, s. 105–106
30
czasownik na jakiś cel. Zaimek złożony „taki sam” składa się z dwóch zaimków w funkcji
przymiotnika, służy porównaniu przedmiotów i wskazuje na ich identyczność pod
jakimś względem. Oznacza „identyczny, o tych samych właściwościach, choć niekoniecznie
ten sam”. Z kolei rzeczownik „sposobność” oznacza „sprzyjającą okoliczność, okazję do
zrobienia
czegoś,
odpowiednie
warunki
pozwalające
na
wprowadzenie
czegoś
w życie, możność”.62
W ten sposób ustalone znaczenia wyrażeń prostych pozwalają na zdekodowanie
znaczenia analizowanego wyrażenia złożonego. „Wykorzystanie takiej samej sposobności”
oznacza zatem użycie identycznej sprzyjającej okoliczności dla osiągnięcia jakiegoś celu,
zysku. Nie ma przy tym żadnego powodu, by odstąpić od ustaleń językowej wykładni tego
sformułowania. Konfrontacja zacytowanej na wstępie wypowiedzi P. Kardasa z językowym
znaczeniem wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” rodzi w pierwszej
kolejności pytanie o obiektywny charakter wskazanej przesłanki ciągłości. P. Kardas
wskazuje, że „bez wątpienia ten warunek ciągłości nie jest związany z elementami
charakteryzującymi
jakiegokolwiek
subiektywne
stanu
nastawienie
świadomości
i woli
sprawcy
i nie
sprawcy
w odniesieniu
wymaga
wykazywania
do
realizacji
poszczególnych zachowań”.63
To kategoryczne twierdzenie wymaga weryfikacji. Wydaje się, że P. Kardas traktuje
je jako warunek konieczny przyjęcia, że czynem ciągłym w Kodeksie karnym skarbowym
można objąć zachowania nieumyślne. Zauważyć należy, że w nauce prawa karnego celowość
zachowania jest kategorią podmiotową (subiektywną). Podmiotowa strona zachowania
sprawcy, które jest znamienne określonym w ustawie celem lub określoną motywacją
(przestępstwa kierunkowe), opisywana jest niekiedy przy użyciu pojęcia zamiaru
kierunkowego (dolus coloratus).
Ze względu na brak wyróżnienia takiej postaci zamiaru na gruncie obowiązującego
prawa karnego sensu largo przyjmuje się, że zamiar kierunkowy jest odmianą zamiaru
bezpośredniego (doli directi). Oznacza to, że tam, gdzie zachowanie się sprawcy znamienne
jest określonym w ustawie celem, dla przypisania czynu zabronionego konieczne jest
ustalenie, że sprawca cel ten obejmował świadomością oraz że miał wolę jego realizacji. Już
zatem na tym etapie analizy zauważyć można wyraźnie subiektywne elementy omawianej
przesłanki ciągłości. Przesłanka przyjęcia czynu ciągłego polegająca na wykorzystaniu takiej
Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSP 2007, nr
1, poz. 1
63
W. Pisarek, Poczucie językowe, znajomość języka i praktyka językowa, „Socjolingwistyka” 1977, nr 1
62
31
samej sposobności nie może mieć charakteru czysto obiektywnego, skoro jest ściśle związana
z celem, do którego realizacji sprawca dąży. W jaki jednakże sposób istnienie opisanych
subiektywnych elementów przesłanki czynu ciągłego w k.k.s. polegającej na wykorzystaniu
takiej samej sposobności przekłada się na możliwość objęcia przez tę konstrukcję zachowań
nieumyślnych? By dostrzec istotę zagadnienia, należy odwołać się do toczonego w nauce
prawa karnego sporu o charakter przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”.64
Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie z okresu obowiązywania Kodeksu karnego
z 1969 r. nie było jasności, czy pozaustawowa wówczas przesłanka „wykorzystania tej samej
trwałej sposobności” była kryterium podmiotowym (subiektywnym), czy przedmiotowym
(obiektywnym) ciągłości. A. Kaftal w swej analizie wskazuje przekształcenie
od
„przedmiotowego podejścia do trwałej sposobności, jaka prezentuje się w wyzyskiwaniu
wytyczonej przedmiotowo sytuacji nierzadko bazującej na stosownych okolicznościach do
dopuszczenia się przestępstwa wobec wykonywanej pracy, do wdrożenia rozmaitego typu
składników podmiotowych bazujących na specyficznej
więzi psychicznej, jednakowej
sytuacji motywacyjnej bądź namówienia sprawcy do użycia cyklicznej sposobności bądź
nawet objaśnionego postanowienia”. Autor ten ostatecznie opowiada się za stanowiskiem
przedmiotowym, jednakże wskazał on w pewnej perspektywie historycznej generalny
kierunek interpretacji przesłanki ciągłości polegającej na wykorzystaniu tej samej trwałej
sposobności,
wynikający, jak może się wydawać, z uświadomienia sobie przez tych autorów, którzy
opisywali to wyrażenie jako kryterium podmiotowe ciągłości, jego znaczenia językowego.
O jednakich okolicznościach i jednakich sposobnościach jako kryterium przyjęcia
przestępstwa ciągłego mówił S. Śliwiński. Autor ten stał na stanowisku czystej teorii
przedmiotowej w odniesieniu do kryteriów przestępstwa ciągłego, odrzucając wszelkie
M. Kniagininowa, W. Pisarek, Poradnik językowy: podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji,
Kraków 1969
64
32
kryteria podmiotowe. Wskazywał on, że „jest całkowitą fikcją przypuszczenie, że sprawca
przestępstwa ciągłego musi posiadać zaplanowany zamiar, inaczej , w ogromnej
większości przypadków takiego zamierzenia nie ma”. Pośród przedmiotowych kryteriów
przyjęcia czynu ciągłego wymieniał:
1.jednorodzajowość poszczególnych czynów,
2.jednorodzajowość naruszonego dobra chronionego prawem,
3.subsumpcję pod jeden przepis ustawy,
4.przy dobrach ściśle osobistych: powiązanie czynów ze względu na te same okoliczności,
sposobności lub trwały związek, chociażby dokładne ustalenie poszczególnych czynów nie
było możliwe.65
Podobnie w wyroku z 28 lipca 1956 r., III K 402/56, Sąd Najwyższy do kryteriów
podmiotowych czynu ciągłego zaliczył jednolity zamiar sprawcy, do przedmiotowych zaś
jednakowe okoliczności przy jednakowych sposobnościach. Z kolei wyraźną tendencję do
subiektywizacji pozaustawowej wówczas przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej
sposobności” prezentowali m.in. K. Buchała, W. Sieracki, H. Rajzman, A. Zębik, a także
W. Wolter. Wydaje się, że najdalej w tym względzie idą wywody ostatniego z wymienionych
Autorów.
Wskazując uchwałę Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 1966 r.(nota bene opowiadającą
się po stronie poglądu o „wieloczynowości”), zgodnie z którą dla przyję- cia ciągłości
przestępstwa niezbędne jest ustalenie „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”, powiada
on, że „to ujęcie doskonale oddaje tę niezbędną ciągłość w sytuacji, jej właściwość sprzyjania
popełnianiu
wielokrotnego
przestępstwa
jako
tworzącą
szczególnie
dobrą
okazję posługiwania się układem okoliczności do popełnienia czynów niedozwolonych”.66
W tym ujęciu wydaje się, że celem sprawcy, który posługuje się układem
okoliczności, jest popełnienie czynu zabronionego. Nieco odmiennie istotę ciągłości ujmuje
H. Rajzman: „O jedności czynu przestępnego, w takich przypadkach jednej i tej samej
wykorzystywanej sposobności, rozstrzyga istnienie zespołu celowych czynności, które
i poszczególnie, i w tym swoim zespole, znajdują się w kolizji wciąż z tą samą normą ustawy
karnej. (...) Wspomniana łączność, gdy chodzi o owo wykorzystywanie ma charakter swoistej
więzi psychicznej, łączącej z sobą wszystkie człony działania. Pozwala o niej mówić
65
66
Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. IV, Warszawa 2006, s. 609
Tamże, s. 12
33
kierunkowa świadomość sprawcy, iż dzięki określonej sposobności dopuszcza się, bo ma
właśnie możność dopuszczania się, celowego działania, będącego kontynuacją postępowania
już raz przedsięwziętego. O więzi psychicznej wolno będzie mówić również w przypadku
przestępstw nieumyślnych. I wtedy również to, co sprawca robi lub robić zaniecha, jest
czynnością celową, a kwestia skutków, powodujących odpowiedzialność karną, jest już
rzeczą dalszą”. Prezentowany pogląd nie zakłada, że celem sprawcy z konieczności musi być
popełnienie przestępstwa.
W myśl art. 6 § 2 k.k.s. dla przyjęcia czynu ciągłego wystarczy, że sprawca podejmie
dwa lub więcej zachowań z wykorzystaniem takiej samej sposobności. Zgodnie
z powyższymi ustaleniami wykorzystanie takiej samej sposobności musi być nastawione na
realizację jakiegoś celu. Powstaje zatem pytanie, co jest owym celem. Skoro sposobność
należy rozumieć jako sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, to celem
wywodzonym z wyrażenia „wykorzystać” wydaje się być jakikolwiek cel przyświecający
sprawcy przy podejmowaniu zachowania, o ile wykorzystywana sposobność może służyć
jego realizacji. Sposobność zatem in concreto jest okazją do podjęcia takiego to a takiego
zachowania w takim to a takim celu. Z powyższego wynika, że wykorzystanie takiej samej
sposobności możliwe jest tylko przy takim nastawieniu psychicznym sprawcy, które
odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego (art. 4 § 2 k.k.s.).67
Z jednej bowiem strony konstrukcja ta wymaga, by sprawca zdawał sobie sprawę
z zaistnienia takiej sposobności (świadomość), z drugiej zaś, by chciał użyć jej dla podjęcia
konkretnego zachowania się (wola). W świadomości sprawcy wyraźne odbicie musi znaleźć
sposobność, którą mógłby wykorzystać. Nie sposób bowiem przyjąć, że sprzyjająca
okoliczność lub okazja może być wykorzystana przez sprawcę nieświadomego jej istnienia
lub nieświadomego istnienia jej w takim stopniu, który pozwoliłby na jej celowe wyzyskanie.
Zresztą – patrząc z perspektywy sprawcy – zwykła, nienacechowana, przedmiotowa
„okoliczność” staje się „sposobnością” dopiero po uświadomieniu, czemu sprzyja i jakie
konsekwencje może przynieść. Z kolei ukierunkowanie na cel wynikające ze znaczenia słowa
„wykorzystać” przesądza o konieczności istnienia u sprawcy chęci, woli wykorzystania
sposobności.
A, co to znaczy „nastawienie psychiczne sprawcy, które odpowiada ustawowej
konstrukcji zamiaru bezpośredniego”. Czy sprawca musi obejmować sposobność zamiarem?
Czy czasownik „wykorzystywać” wprowadza do konstrukcji czynu ciągłego w k.k.s. zamiar
67
Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. III, Warszawa 2006, s. 1339
34
w sposób zakamuflowany?
Przed
wyciągnięciem
wniosków
z powyższych
rozważań
konieczne jest ustalenie, czy sposobność stanowiąca element przesłanki ciągłości z art. 6 § 2
k.k.s. należy do cech przedmiotowych rodzaju czynu zakazanego stanowiącego podstawę
kwalifikacji prawnokarnej.
W doktrynie przeważa pogląd, zgodnie z którym „wykorzystanie takiej samej
sposobności” dotyczy okoliczności zewnętrznych, niestanowiących znamion czynu
zabronionego realizowanych przez sprawcę, które tworzą sposobność i cykliczny warunek,
w jakim wykonywane są następne czyny sprawcy. Pogląd ten wydaje się znajdować oparcie
w wykładni Sądu Najwyższego, który w wyroku z 21 stycznia 1974 r. na bazie art. 58 k.k.
z 1969 r. wskazywał, że „użycie identycznej stałej sposobności to praca stanowiąca wyzysk
identycznej sytuacji, w jakiej jest sprawca i jaka daje mu szansę do powielania danego
przestępstwa”.68
Nie można jednak przejść obojętnie obok poglądu wyrażonego na bazie art. 12 k.k.
statuującego przesłanki czynu ciągłego na gruncie Kodeksu karnego powszechnego, zgodnie
z którym art. 12 k.k. wysławia także część znamion typu czynu zabronionego, które
uzupełniają zestaw znamion wyrażony pierwotnie w przepisie części szczególnej Kodeksu.
Można pomyśleć ze brak powodu, aby art. 6 § 2 k.k.s. traktować na bazie Kodeksu karnego
skarbowego
odmiennie
niż
art.
12
na
gruncie
Kodeksu
skarbowego.
Należy
również zauważyć, że zacytowanego wyżej poglądu Sądu Najwyższego nie można
bezkrytycznie przenosić na grunt obecnie obowiązującego art. 6 § 2 k.k.s. Czym innym jest
bowiem okazja do powtarzania danego rodzaju czynów zabronionych, o której mówił Sąd
Najwyższy, a czym innym okazja (verba legis sposobność) do powtarzania zachowań, o czym
traktuje art. 6 § 2 k.k.s. W tym pierwszym przypadku nie ulega wątpliwości, że okazja
pozostaje poza znamionami powtarzanych czynów zabronionych, skoro popełnienie czynu
zabronionego polega na realizacji zespołu znamion typu czynu zabronionego. 69
Z kolei powtarzane zachowania mogą, lecz nie muszą samodzielnie realizować zespołu
znamion jakiegokolwiek typu czynu zabronionego. Sposobność może zatem jako składowa
przesłanki ciągłości wchodzić do zespołu znamion typu czynu zabronionego dekodowanego
z odpowiedniego przepisu części szczególnej przy wykorzystaniu art. 6 § 2 k.k.s. Pogląd,
zgodnie z którym „wykorzystanie takiej samej sposobności” dotyczy okoliczności
zewnętrznych, niestanowiących znamion czynu zabronionego realizowanych przez sprawcę,
68
69
P. Kardas, Kodeks karny skarbowy, s. 83–84
Por. P. Kardas, Kodeks karny skarbowy, s. 84
35
jest natomiast trafny na gruncie art. 91 § 1 k.k., którego konstrukcja oparta jest na
koncepcji wieloczynowości.
Przyjmując tę perspektywę, stwierdzić należy, że na gruncie Kodeksu karnego
skarbowego przesłanki ciągłości z art. 6 § 2 k.k.s. uzupełniają zestaw znamion wyrażony
w odpowiednim przepisie zrębowym części szczególnej Kodeksu typizującym dany czyn
zabroniony. Stąd choć sposobność nie znajduje odzwierciedlenia w znamionach określonych
w pierwotnie statuującym czyn zabroniony przepisie części szczególnej, należy jednak do
znamion typu czynu zabronionego dekodowanego z treści art. 6 § 2 k.k.s. i odpowiedniego
przepisu części szczególnej Kodeksu.70
W przypadku przesłanki „wykorzystania takiej samej sposobności” znamię to
konstrukcyjnie
odpowiada
znamieniu
„chociażby
nieumyślnego
złamania
zasad
bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym bądź powietrznym” z art. 177 § 1 k.k. Ich cechą
wspólną jest zagnieżdżony wśród przedmiotowych znamion typu czynu zabronionego
element podmiotowy, zrelatywizowany jedynie do części znamion przedmiotowych. Sąd,
badając, czy zrealizowano znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 177 § 1 k.k., ustala,
czy naruszenie przez sprawcę zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym bądź
powietrznym było umyślne, czy nieumyślne. Podobnie w przypadku badania możliwości
przypisania przestępstw lub wykroczeń skarbowych nieumyślnych spiętych klamrą ciągłości
sąd winien ustalić, czy sposobność została przez sprawcę wykorzystana, tj. czy dana
okoliczność była postrzegana przez sprawcę jako sprzyjająca założonemu przez sprawcę
celowi.71
Zilustrować można to następującym przykładem. Iks nabywa od Igreka dziesięciokrotnie w ciągu 5 miesięcy wyroby akcyzowe, o których trzeba wiedzieć, że są one
tematem czynu zakazanego wytyczonego w art. 63, art. 64 czy art. 73 k.k.s., na co wskazuje
cena o wiele niższa niż rynkowa. Zakładamy, że Iks nie ma jednak świadomości, że wyroby
akcyzowe, które nabywa, stanowią przedmiot takiego czynu zabronionego, a za każdym
razem Igrek przynosi do domu Iksa inny gatunkowo wyrób akcyzowy (np. alkohol,
papierosy), który Iks nabywa. 72
Przybycie Igreka z wyrobami akcyzowymi do domu Iksa z całą pewnością może być
postrzegane jako sposobność podjęcia zachowania polegającego na nabywaniu wyrobów
Zarówno w k.k., jak i w k.k.s
W. Wolter, Prawo karne. Zarys wykładu systematycznego, Warszawa 1947, s. 163–164; zob. też M. Budyń
Kulik, Umyślność w prawie karnym i psychologii. Teoria i praktyka sądowa, Warszawa 2015, s.
72
A. Kaftal, Przestępstwo ciągłe w polskim prawie karnym, Warszawa 1985, s. 99
70
71
36
akcyzowych.
Zauważyć
należy,
że
zarówno
istnienie
wskazanej
okoliczności
przybycia Igreka z wyrobami akcyzowymi do domu Iksa, jak i nazywanie jej „sposobnością”
jest niezależne od świadomości Iksa co do tego, czy wyroby akcyzowe oferowane przez
Igreka są tematem czynu zakazanego wytyczonego w art. 63, art. 64 lub art. 73 k.k.s. Stąd
można sensownie powiedzieć, że Iks, nabywając oferowane przez Igreka wyroby akcyzowe,
wykorzystał (taką samą) sposobność. Iks miał zatem pełną świadomość okazji (cena niższa
niż rynkowa) oraz wolę jej wyzyskania. Nie przesądza to jednakże o świadomości choćby
możliwości realizacji znamion jakiegokolwiek typu czynu zabronionego ani o woli ich
realizacji.
Z dotychczasowych rozważań wynika, że w przypadku wykorzystania takiej samej
sposobności mamy do czynienia ze stosunkiem psychicznym sprawcy do jego zachowania się
w postaci znamiennej celem, lecz cel ten może leżeć całkowicie poza zespołem znamion
przedmiotowych przestępstwa, które sprawca popełnia. Podjęte w wyniku wykorzystania
sposobności zachowanie może nawet w ogóle samodzielnie nie realizować znamion
jakiegokolwiek typu czynu zabronionego. Nie istnieje także wymóg, by celem była realizacja
znamion przedmiotowych typu czynu zabronionego będącego podstawą kwalifikacji. Rację
mają zatem ci autorzy, którzy jak H. Rajzman wskazują, że w przypadku czynu ciągłego
charakteryzującego się nieumyślnością związek psychiczny polega na tym, że działanie lub
zaniechanie
sprawcy
jest
czynnością
celową,
a kwestia
skutków,
powodujących
odpowiedzialność karną, jest już rzeczą dalszą. Oznacza to, że subiektywny charakter
przesłanki ciągłości polegającej na „wykorzystaniu takiej samej sposobności” nie jest
przeszkodą dla powiązania zachowań nieumyślnych węzłem ciągłości.73
Z kolei twierdzenie, że konstrukcja czynu ciągłego w k.k.s. nie obejmuje zachowań
nieumyślnych, zdaje się sugerować uzasadnienie rządowego projektu noweli, gdzie
w odniesieniu do zmiany w art. 6 § 2 k.k.s. wskazywano, iż jest ona „odzewem na dane
warunki obecnej praktyki” i z tych powodów pogłębia ustawowe pola kryminalizacji na te
typowe sytuacje, w których sprawca nie obejmuje wspólnym zamiarem wszystkich zachowań,
a powtarza je motywowany np. początkową bezkarnością”. Podejmowanie kolejnych
zachowań motywowane początkową bezkarnością oznacza z konieczności, że sprawca nie
tylko zdaje sobie sprawę choćby tylko z możliwości popełnienia czynu zabronionego, lecz
73
S. Śliwiński, Polskie prawo karne materialne, Warszawa 1946, s. 406–407
37
także co najmniej godzi się na jego popełnienie. Pamiętać bowiem należy, że czyn
nieumyślny cechuje zawsze brak zamiaru jego popełnienia. 74
Przykładowa początkowa bezkarność stanowiąca okoliczność motywującą dla sprawcy
do podejmowania kolejnych zachowań zakłada istnienie w sferze wolicjonalnej sprawcy
czegoś więcej niż braku zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Inaczej w ogóle nie
moglibyśmy mówić o rozpoznaniu przez sprawcę bezprawnego i karalnego charakteru swoich
zachowań, koniecznego przecież do zorientowania się, że pozostaje on bezkarny. W
przeciwnym razie przyjąć musielibyśmy, że sprawca rozpoznaną przezeń początkową
bezkarnością swoich zachowań mógłby być motywowany do naruszania reguł ostrożności
z dobrem prawnym, nie chcąc jednak popełnienia przestępstwa ani nie godząc się na to. Jest
to konkluzja trudna do przyjęcia na gruncie zacytowanego uzasadnienia nowelizacji, jeśli
weźmiemy pod uwagę, że nawet sprawca działający w warunkach świadomej nieumyślności
pragnie przestępstwa uniknąć, a o jego popełnieniu, tj. o realizacji ustawowych znamion,
dowiaduje się typowo dopiero ex post, jeśli w ogóle się dowiaduje. Jak widać, ustawodawca
nie przewidział wszelkich konsekwencji unormowania art. 6 § 2 k.k.s.75
Czyn ciągły na bazie prawa karnego skarbowego zawiera więc z pewnością zarówno te
sytuacje, w których kolejne zachowania podejmowane są przez sprawcę cały czas
w wypełnieniu jednego, podjętego z góry zamiaru, jak i te, w których zachowania swe
sprawca podejmuje z odnawianym każdorazowo tym samym zamiarem, przy czym w obu
sytuacjach bez znaczenia, czy sprawca robi dla ich wypełnienia identyczną sposobność, czy
też nie, na co wskazuje połączenie obu przesłanek spójnikiem „lub”, który – powtórzmy –
czyni każdą z tych przesłanek samodzielną. Ponadto konstrukcja czynu ciągłego odnosi się do
sytuacji, gdy sprawca podejmuje umyślne, w wykonaniu każdorazowo powziętego zamiaru,
zachowania, wykorzystując taką samą sposobność. Powyższe ustalenia pozwalają jednak na
wyróżnienie jeszcze jednej kategorii sytuacji, w których sprawca zachowania swe podejmuje
z wykorzystaniem takiej samej sposobności bez zamiaru popełnienia czynu zabronionego.
Warunkiem koniecznym dla przyjęcia czynu ciągłego w takiej sytuacji jest nastawienie
psychiczne sprawcy, które sprowadza się do tego, że sprawca ma świadomość występowania
takiej samej sprzyjającej okoliczności, którą dodatkowo celowo wyzyskuje. 76
Pamiętając, że dla każdego przestępstwa nieumyślnego znamienne jest, że będące
konieczną przesłanką odpowiedzialności naruszenie reguł ostrożnego postępowania z dobrem
Tamże, s. 407
S. Śliwiński, Glosa, PP 1958, nr 5–6, s. 1013
76
Zob. K. Buchała, Prawo karne materialne, Warszawa 1980, s. 467.
74
75
38
może być zarówno umyślne, jak i nieumyślne, stwierdzić należy, że wykorzystanie takiej
samej sposobności przesądza jedynie o możliwości powiązania wszystkich zachowań sprawcy
klamrą ciągłości. Psychiczny stosunek sprawcy polegający na celowym wyzyskaniu
sprzyjającej okoliczności odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego z art. 4 §
2 k.k.s., lecz nie jest zamiarem sensu stricto w rozumieniu tego przepisu, ponieważ nie jest
zrelatywizowany do wszystkich przedmiotowych znamion typu czynu zabronionego. Nie
można
zatem
mówić
o wprowadzaniu
do
konstrukcji
czynu
ciągłego
zamiaru
w sposób zawoalowany.
Powyższe rozważania pozwalają udzielić odpowiedzi na tytułowe pytanie. Pod rządem
obecnej ustawy Kodeks karny skarbowy konstrukcja czynu ciągłego może obejmować
zachowania nieumyślne. Jednocześnie nie istnieje wymóg, by przesłanka przyjęcia czynu
ciągłego polegająca na wykorzystaniu takiej samej sposobności miała charakter
przedmiotowy (obiektywny). Gdyby zamiarem ustawodawcy było nadanie tej przesłance
takiego charakteru, w miejsce wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” użyto by
wyrażenia wskazującego na czysto przedmiotowe kryterium ciągłości, np. „przy zaistnieniu
takiej samej (takich samych) okoliczności” lub jego analogonów. W obecnym stanie
prawnym kryterium przyjęcia czynu ciągłego polegające na wykorzystaniu takiej samej
sposobności nie marginalizuje w żaden sposób, wbrew twierdzeniom części doktryny,
znaczenia elementów subiektywnych, lecz wydatnie je wzmacnia.77
77
Zob. W. Sieracki, Przyczynek do problematyki przestępstwa ciągłego, WPP 1981, nr 2, s. 186 i n
39
Rozdział 2 „Idealny zbieg przestępstw” jako problem teoretyczny,
dogmatyczny i kryminalno-polityczny
Zagadnienie „idealny zbieg przestępstw” dla osoby niezapoznanej z aspektem prawa
karnego zdawać się może trochę dziwaczne. Zwłaszcza niejasne jest złączenie w jednym
całym wyrażeniu terminów„ idealny ” i „przestępstw”, jakie ponadto formują zbieg czy są w
zbiegu. Jakkolwiek zbudowane na to pojęcie słowa są jasne, wyraźny jest zwłaszcza ich
główny sens i znaczenie, to uwypuklenie cech konstytutywnych i desygnatów tego
sformułowania spowodować może jakieś problemy. Dla rodzimego użytkownika języka
polskiego nie jest jasne, co cechuje jako cecha konstytutywna sytuacje wytyczane z użyciem
tego zagmatwanego pojęcia. Innymi słowy, dla wytyczenia
jakich przypadków jest on
stosowany. 78
Liczba mnoga, w jakiej jest rzeczownik „przestępstwo”, akcentuje wielość, minimum
dwóch obiektów prezentujących desygnaty tego terminu. Pojecie „zbieg” cechuje jakąś
postać ich, tzn. desygnatów terminu „przestępstwo”, połączenia. Przymiotnik „idealny” nie
jest prosty do rozkodowania. Na etapie semantycznym wiadomo tylko, że
odróżnieniem
(antonimem) przymiotnika „idealny” jest przymiotnik „realny”.
Mimo to na poziomie zagmatwanego wyrażenia nie jest wiadome, czy przymiotnik
„doskonały” odwołuje się do „zbiegu”, jaki ma być „idealny”, a przestępstwa w nim będące
„realne”, bądź też „przestępstw”, jakie powinny być „idealne”, a zbieg „realny”, czy może
razem do obu elementów wliczających się na zagmatwane wyrażenie, twierdząc, że tak
„przestępstwa”, jak i „zbieg” powinny być „idealne” . Natomiast dla każdego, kto zerknął
bliższej w problematykę prawa karnego sprawa zdaje się banalna. Zapoznawszy się na
ogólnym etapie z metoda wyjaśniania tego zwrotu niezwykle prosto i specyficzną dla
aksjomatów bądź założeń pewnością uznamy, że wobec „zbiegu przestępstw” mowa o
sytuacji, gdzie co najmniej prima facie pokazuje się sposobność nadania jednemu sprawcy
odpowiedzialności karnej za dwa czy większą ilość przestępstw.79
Minimum prima facie, gdyż termin ten odwołuje się do rozmaitych faz prawnokarnego
wartościowania, także do tych wstępnych, gdzie kwestia odpowiedzialności karnej nie była
jeszcze przesądzona, dlatego tez nie wiadomo, czy pomimo zaistnienia przesłanek
78
L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2010, wyd. 16, zmienione s. 154; J. Warylewski, Prawo karne, wyd. 5,
Warszawa 2012
79
S. Żółtek, Relacja między typami czynów zabronionych określonymi w kodeksie karnym i kodeksie karnym
skarbowym (na tle konkurencji art. 76 § 1 k.k.s. i art. 286 k.k.), w: Studia i Analizy Sądu Najwyższego, t.
VII, Warszawa 2014, s. 364 i n
40
akcentujących możliwość odpowiadania za dwa czy więcej przestępstw, dokładnie w taki
sposób będzie ostatecznie rozstrzygnięta.
Konstytutywne cechy zbiegu przestępstw to tożsamość sprawcy (podmiotu
odpowiedzialności karnej) i obręb potencjalnej czy rzeczywistej odpowiedzialności ( zależnie
od etapu procesu), za dwa bądź więcej przestępstw. Trochę mocniej zagmatwana jest sprawa
omawiającego fascynujący y nas przypadek zbiegu przymiotnika. „Doskonały” to wszak
przeciwność przymiotnika „realny”. By objaśnić, co w faktycznie cechuje ten zwrot, warto
wczuć się w konwencjonalny świat prawniczej rzeczywistości. 80
I to nie jedynie i nie głównie na etapie dogmatycznego wyjaśniania uznawanych
przez ustawodawcę rozwiązań, ale w obrębie uznawanych
minimum konkludentnie
filozoficznych podstaw odpowiedzialności karnej i założeń kryminalno-politycznych oraz
aksjologicznych. Gdyż rozjaśnienie, na jakich filarach filozoficznych bazuje dany system
prawa karnego, a zwłaszcza wytyczenie, co pojmujemy przez „przestępstwo” i do czego ono
jest przeznaczone oraz jaką pełni funkcje
nadanie w konwencjonalnej postaci
odpowiedzialności karnej, daje podstawy do starań objaśnienia, co pokazuje przymiotnik
idealny.81
Dopiero wtedy, przy braniu pod uwagę wskazanego powyżej kontekstu, w całości
już odnosząc się do konwencjonalnego sensu, uznać możemy, że doskonały zbieg przestępstw
jest sytuacją, w jakiej z racji na dostępne rozmaite kwalifikacje prawne jednego czynu
pokazuje się co najmniej sposobności nadania sprawcy tego czynu odpowiedzialności za dwa
bądź więcej przestępstw . Już na tym etapie wiadomo, że termin idealny zbieg przestępstw
dotyczy szczególnej sytuacji wartościowania jednego czynu, jakiego efektem jest
multiplikacja bytów na etapie prawnokarnych ocen odwołujących się do jednego z obiektów
w poza normatywnej rzeczywistości, tj. jednego czynu. 82
Idealność zbiegu odwołuje się wiec nie tylko do rzeczownika „zbieg”, lecz i rzecznika
„przestępstwo”, jakie z racji tego, iż wielość przestępstw jest tu efektem prawnokarnego
wartościowania, multiplikującego ilość
przestępstw wobec jednego, będącego ich
pozanormatywną podstawę obiektu, są wiec doskonałe, powiązane z oceną, a nie z
jednoznacznym dopasowaniem oceny do realnego obiektu . Doskonałe są przestępstwa, a ich
zbieg, jak już ma miejsce przyjęcie, że jeden czyn to dwa bądź więcej przestępstw, ma w tym
80
J. Warylewski, Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012
W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne, Kraków 2013, s. 275
82
Ł. Pohl, Prawo karne. Wykład części ogólnej, wyd. 1, Warszawa 2012, s. 216 i n
81
41
sensie realną postać . 83
Taki styl pojmowania przez prawników terminu „idealny zbieg przestępstw” mówi, że
termin ten scala się nierozerwalnie z dwoma zjawiskami normatywnymi: konkurencją bądź
też zbiegiem karnoprawnych ocen do jednego czynu (a więc problemem zbiegu przepisów) i
będącą skutkiem rozwikłania zagadnienia zbiegu ocen z dużą ilością przestępstw jakich się ten
sam sprawca, czyli ich zbiegiem.84
Te ogólne uwagi pokazują, że termin „idealny zbieg przestępstw”
prawniczego terminus technicus, i jest
posiada postać
bardzo silnie zaangażowane w filozoficzne,
dogmatyczne i kryminalno-polityczne determinanty danego systemu prawa. Wlicza się bez
wątpienia do języka prawniczego i jest silnie uwarunkowane od uznawanych w
prawoznawstwie konwencji. W każdy sposób interpretowane sformułowanie stosowane jest
na co dzień w piśmiennictwie karnistycznym dotyczącym kręgów oddziaływania prawniczej
kultury germańskiej, to zależnie od normatywnego kontekstu danego systemu prawa bywa
pojmowane trochę inaczej. 85
To natomiast świadczy o tym, że wszystkie analizy odwołujące się do problematyki
idealnego zbiegu potrzebują wzięcia pod uwagę wytyczonych elementów budujących
filozoficzny, kulturowy, kryminalno-polityczny i w końcu dogmatyczny kontekst, jak i
uwzględnienia wszystkich innych odmian i rodzajów „zbiegu” wytypowanych w danym
systemie prawa. Wszystkie odłączone od brania pod uwagę powyższego kontekstu starań
wyjaśnienia normatywnej postaci „ doskonałego zbiegu przestępstw” podatne są na
wystąpienie ryzyka błędu.86
2.1.Czyn ciągły w świetle praktyki orzeczniczej
Rozwiązanie bazujące na uznaniu budowy czynu ciągłego w kodeksie karnym z 1997
r., jakie nie miało swojego odpowiednika we wcześniejszym kodeksie, mimo ze minęło
kilkanaście lat od jego wejścia w życie traktowane jest dalej jako sporne, tak w opinii
doktryny, jak i orzecznictwa . W kodeksie karnym z 1969 r. działał termin jednak pojęcie
przestępstwa ciągłego, odbierane jedynie w kategoriach będących podstawą do kształtowania
ustawowego wymiaru kary w stronę niezwykłego jej zaostrzenia. 87
Mimo, ze kodeks ten nie stworzył żadnego terminu przestępstwa ciągłego, to już w
doktrynie i orzecznictwie można
83
utrwalić najważniejsze do jego
J. Warylewski, op. cit., s. 375
W. Wolter, Nauka…, op. cit., s. 337 i n
85
Ł. Pohl, Prawo…, op. cit., s. 217
86
M. Cieślaka, op. cit., s. 414 i n
87
Wyrok SN z 11 marca 1988 r., VI KZP 49/87, OSNKW 1988, nr 5-6, poz. 32.
84
42
wytyczenia części
składowe. W treści tego rozwiązania zobaczyć możemy jakieś podobieństwa do aktualnej
formy czynu ciągłego, jakie zawierały dane elementy: wymóg skrupulatnego oznaczenia
czasowego pierwszego i ostatniego zachowania sprawcy (do przestępstwa ciągłego wchodziły
także wykroczenia), jego uznanie było obligatoryjne i musiało być do niego dojść w krótkich
odstępach czasu (jaki to był okres, tego precyzyjnie nie ustalono). 88
W ten sposób przestępstwo ciągłe mogło zawierać tak okres 3 tygodni, jak i okres
półtora roku. Rozbieżność wobec obecnych rozwiązań ograniczała się do braku wymogu
działania sprawcy zgodnie z powziętym zamiarem, zawierającym wszystkie przyszłe
fragmenty
przestępstwa do jakiego doszło. Przestępstwo ciągłe zawarte w art. 12 k.k.
oceniono jako rozwiązanie sztuczne, bazuje bowiem na założeniu, że dwa czy więcej
zachowań, mających miejsce w krótkich odstępach czasu w zrobieniu z góry zaplanowanego
zamiaru, traktujemy jako jeden czyn zabroniony.
89
Gdy przedmiot zamachu stanowi dobro osobiste, warunkiem potraktowania wielości
zachowań jako jednego czyn zabronionego jest tożsamość pokrzywdzonego. Mimo ze
ustawodawca miał na celu wdrożenie w art. 12 k.k. koncepcji czynu ciągłego jako jednego
czynu zabronionego, a więc jednoczynowej koncepcji przestępstwa ciągłego, to mimo to tak
judykatura, jak i nauka prawa naruszyły tak uznane założenia. Zasadniczo nie daje większych
wątpliwości to, że rozwiązania nadane w tym przepisie są dyrektywą interpretacyjną,
pozwalającą modyfikować opis czynu zakazanego o elementy tzw. ciągłości, przez jaka
trzeba pojmować cykliczne zachowania sprawcy. 90
Nauka prawa karnego może uznać ocenę art. 12 k.k. jako zbieżną z przestępstwem
zbiorowym. Podjęte w treści opisu tego rozwiązania znamię „ niedużych odstępów czasu” ma
postać niezwykle nieostrą i ocenową, a siłę wyćwiczenia wykładni oddał tak naprawdę
ustawodawca
na
orzecznictwo.
W
miejsce
czynu
zabronionego
jako
podstawy
odpowiedzialności karnej w myśl art. 1 § 1 k.k., art. 12 k.k. wdrożył zachowania, jakie po
realizacji wszelkich wymagań są czynem zabronionym. A zachowania
odbieramy w
orzecznictwie jako podobieństwo terminu „czynu”.
Kłopotów praktykom dodają tez inne składniki jakie złożone są na opis art. 12 k.k., na
jakich bazuje konstrukcja czynu ciągłego, a konkretnie działanie zgodnie z wytyczonym
planem ‘’. Ustawodawca nijak tego nie objaśni, dlatego tez wytyczenia takiego zamiaru nie
jest łatwe nawet z racji tego, że trzeba przejść do procesu motywacyjnego oskarżonego, co w
88
Wyrok SN z 12 kwietnia 1975 r., V KR 130/74, OSNPG 1975, nr 10, poz. 96
Wyrok SN z 24 stycznia 1995 r., III KRN 191/94, Prok. i Pr. 1995, nr 6, poz. 2
90
K. Buchała, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1-116 k.k., Kraków 2000, s. 130
89
43
dużej ilości sytuacji nie jest do końca realne. Wymagane jest uznać własną ocenę,
wyćwiczoną przez organ procesowy w danej sprawie karnej, bazującą na subiektywnych
przesłankach motywacyjnych. A wiec przytoczona na początku sztuczność budowy art. 12
k.k. otrzymuje przez to dodatkowy argument. Mnóstwo kwestii wątpliwych, jakie wystąpiły
w orbicie rozstrzygnięć orzecznictwa, pochodziło ze stylu przeprowadzania wykładni art. 12
k.k. w kontekście skutków procesowych (np. powaga rzeczy osądzonej). Podjęta
problematyka ma ważny wymiar praktyczny,
ma zastosowanie tak w głównych
czynnościach, jak przygotowanie zarzutów dopuszczenia się czynu zabronionego razem z
późniejszą ich oceną w postępowaniu sądowym. 91
Zebrany dotychczas
ogromny dorobek judykatury rzutuje na proces ujednolicenia
stanowisk w dużej ilości obszarów.
Wykonano analizę pewnych grup tematycznych o
ważnym dla praktyki sensie, co ma doprowadzić do uwiecznienia wykładni art. 12 k.k.
Osądy judykatury, a przed wszystkim zapatrywania Sądu Najwyższego, mimo, ze same nie
mają u nas źródła prawa wszędzie panującego, mogą wpływać na proces jego używania
mocą swojego autorytetu. To podstawa wykładni przepisów w naszym porządku prawnym.92
Pierwszą kwestią, od jakiej należałoby zacząć analizę dorobku judykatury, jest ujęcie
art. 12 k.k. wg instytucji umieszczonej w części ogólnej kodeksu. Czyn ciągły prezentuje
niezwykłe symptomy przestępstwa (i jest w ten sposób odbierany); od sfery teoretycznej zaś
zmienia
wobec
jednego
czynu
odmiany
wielokrotnością oraz powtarzalnością.
przestępstw,
Dlatego też art. 12
pokazujące
k.k.
się
to tylko
ciągłością,
składnik
materialnoprawnej kwalifikacji. Akcentuje się, że nie rzutuje na to ani stopień naruszenia
przepisów karnomaterialnych, ani liczba pojedynczych zachowań, z jakimi utożsamia się
wytyczony tam skutek. Zachowania sprawcy winny być uznawane za pewne continuum,
niepodchodzące pod sztuczny podział w płaszczyźnie normatywnej . 93
Judykatura akcentuje wnioski pochodzące z wykładni literalnej art. 12 k.k., słusznie
uznając, iż rozwiązanie to
będą
przesłanki
obliguje do obligatoryjności jego używania, jeśli wytyczone
zatwierdzające
ciągłość
czynu.
Sąd
czy
organ
postępowania
przygotowawczego nie posiadają jakiegokolwiek pola manewru w sensie uznania czy
odtrącenia tej kwalifikacji. Wyłączona została fakultatywność bądź uznaniowość używania
rozwiązań art. 12 k.k. Gdyż praktyka zdolna może przysporzyć mnóstwo problemów w
zdekodowaniu zachowania
zaistniałego przy przeprowadzeniu z góry zaplanowanego
P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, A. Zoll (red.), Warszawa 2007, s. 159
Wyrok SA w Warszawie z 29 października 2012 r., II Aka 292/12, Lex nr 1238298
93
Wyrok SA w Lublinie z 16 kwietnia 2009 r., II Aka 56/09, Lex nr 508295
91
92
44
zamiaru, konkluzje judykatury posiadają tez element wartościujący zachowanie sprawcy w
kontekście strony podmiotowej. Znaczy to, że wytyczenie strony podmiotowej ma miejsce
przy braniu pod uwagę zewnętrznych przejawów postępowania oskarżonego, jakie pokazują
jego wewnętrzny stosunek do pokazanego zachowania się, a wiec nie odchodzą od zasad
ogólnych. J est zgodność poglądów, jak
mowa o abstrakcyjnej ocenie postaci czynu
ciągłego, jaki tak w doktrynie, jak i orzecznictwie traktowany jest jako budowa sztuczna.
Funkcjonuje on jedynie w przestrzeni prawnej o tyle, o ile sąd uzna w wydanym orzeczeniu,
że zrealizowane są potrzebne wg ustawy przesłanki.94
Jako, ze czyn ciągły traktujemy jako jeden czyn zabroniony, a co się z tym wiąże –
będący jednolitą całość, to sensownym następstwem jest odbieranie go jako przestępstwo za
budowlę niepodzielną. Uznany styl oceny nie narusza ustaleń, iż przestępcze zachowanie
może mieć miejsce w sposób ratalny. Akcentuje to również sama redakcja przepisu, z jakiej
jasno wyczytać można, że ustawodawca myśli o dwa czy więcej zachowań. Omówiono to
rozleglej w jednym z orzeczeń, w jakim uznano, iż „ mamy tu na myśli nie wszelkie
czynności połączone z popełnieniem przestępstwa, lecz o czynność czasownikową, jaka
posiada rdzeń przestępstwa i wobec jakiej skupiają się inne zachowania i okoliczności
w procesie karnym bazujące na czynie zabronionym”.
Ważne
z punktu widzenia prawnokarnej oceny czynu ciągłego jest uznanie
stanowiska aprobowanego przez doktrynę
niweczyły
95
o braku wymogu, aby
działania
sprawcy
w pojedynczym przypadku znamiona czynu zabronionego. Ich suma potrafi
wchłaniać te znamiona tak w sensie podstawowym, jak i kwalifikowanym. W praktyce
daje to podstawę do stawiania zarzutu popełnienia przestępstw przeciwko mieniu
traktowanych surowiej, jak kradzież, przywłaszczenie, oszustwo bądź też nadużycie zaufania,
jak oddzielnymi czynami nie spowodowano dużej szkody. Wobec uznanego rozwiązania
możliwe jest także sumowanie pojedynczych wykroczeń, gdzie wyrządzona szkoda nie ma
pułapu kwotowego potrzebnego dla przestępstw. Odtrącenie z rozmaitych przyczyn budowy
działania sprawcy w okolicznościach czynu ciągłego przesuwa rozstrzygnięcie w stronę
rozwikłania bazującego na realnym zbiegu przestępstw. 96
Zajęto stanowisko, zgodnie z jakim nie dopuszcza się myśli, aby w skład czynu
94
Wyrok SA we Wrocławiu z 1 lutego 2012 r., II Aka 364/11, Lex nr 1113049
95
Wyrok SA w Lublinie z 12 lipca 2012 r., II Aka 145/12 Lex nr 1237247; wyrok SN z 17 marca 2009 r., III KK
283/10, Lex nr 846387
96
Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, POSAG 2010, nr 2, s. 245-247
45
ciągłego wliczało się zachowania, jakie analizowane samodzielnie nie realizują warunków
do traktowania ich jako przestępstwo bądź wykroczenie . Nie wywołuje zastrzeżeń, że
dopisanie odpowiedzialności za przestępstwo ciągłe nie może
mieć żadnej podstawy do
zaostrzenia wymiaru kary . Mimo to w tym kontekście zrodziła się uwaga, iż budowa
czynu
ciągłego
to tak
naprawdę bezpodstawne nagradzanie sprawcy, z racji na brak
możliwości zaostrzenia kary. Ciężko nie uznać opinii tej za stosowną, gdyż z pewnością
ładunek społecznej szkodliwości paru zachowań zbudowanych na czyn ciągły powinien być
oceniany surowiej niż popełnienie pojedynczego przestępstwa.97
Poza tym
zaplanowany plan popełnienia więcej niż jednego przestępstwa
mówi o działaniu naumyślnym, i nawet z tego powodu zasługiwać może na groźniejszą
sankcję karną. Sprawca pokazuje zacofanie dla panującego porządku prawnego.
Przygotowane winno mieć przesłanki akcentujące ogromne
podobieństwo do działania
umyślnego. Stosowny byłby mimo to termin „łagodniejszy etap premedytacji” (czyn ciągły,
może mieć miejsce naumyślnie w obu zamiarach). Premedytacja bowiem to precyzja w
przygotowaniu przestępstwa i upór w zmierzaniu do uzyskania celu. Zamiar, o jakim mowa
w art. 12 k.k., musi brać pod uwagę minimum zaplanowanie przestępstwa, zaplanowanie
okoliczności jego popełnienia, a w trochę mniejszym stopniu czas, miejsce
i styl
opracowania ucieczki czy inne poboczne okoliczności ( niszczenie śladów, budowanie
alibi itp.). Nadal ważny jest pogląd pokazany w orzecznictwie, iż działanie świadome
musi być brane pod uwagę przy wymiarze kary.98
De lege ferenda
warto przeanalizować problem rewizji przepisów w
zaostrzenia podstawy wymierzania kar
stronę
art. 12 k.k., jako, ze panujące zasady są
stosowniejsze dla sprawcy. Zawiera to tez przypadki, kiedy nadejdzie
pora na użycie
nadzwyczajnego złagodzenie kary z zastosowaniem zasad występujących w art. 60 § 3 k.k.
Mieć to będzie zastosowanie, gdy będzie mieć miejsce popełnienia przestępstwa ciągłego w
okolicznościach recydywy, tak zwykłej, jak i specjalnej.
W tych okolicznościach pierwsze z zachowań mających miejsce w okolicznościach
recydywy winno zaskutkować użyciem art. 64 k.k. do całego czynu ciągłego, wg zasady jego
niepodzielności. Sąd nie może w takich okolicznościach zaakceptować recydywy jedynie do
części zachowań, eliminujących inne. Różne rozwiązanie byłoby niezgodne z postacią art. 12
k.k. Warto pomyśleć, czy w wobec czynu ciągłego sposobność złagodzenia kary zredukować
97
98
Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37
Wyrok SA w Katowicach z 24 marca 2005 r., II Aka 4/05, Lex nr 151796
46
jedynie do przypadków niezwykłych , jakie zasługują na niezwykłe uwzględnienie.99
Uwzględniając poruszane dotychczas problemy w sferze ogólnej charakterystyki
czynu ciągłego, warto dodać, że umotywowany jest pogląd, w obrębie jakiego w sferze
owych zachowań nie zmieszczą się przepisy budujące opis przestępstw, na jakie zbudowane
są znamiona wielokrotności, powtarzalności, wielo odmianowości. Wtedy bowiem sprawca
realizuje znamiona jednego przestępstwa, co akcentują przykłady mające miejsce choćby w
art. 207 i 209 k.k.
Pokazanie po stronie sprawcy działania przeprowadzonego w
realizacji z góry
zaplanowanego działania, czyli jedność planu co do wszelkich zachowań, to niezwykle
ważna przesłanka, od realizacji jakiej zależy użycie art. 12 k.k. Można uznać, że jest to
najistotniejsza okoliczność, przez plan bowiem łączy się w jedną klamrę wszelkie
przeprowadzane zachowania. Jak
ogromną rolę, to spełnia mówi uwaga, że wszelkie
wątpliwości co do wypełnienia danej czynności wykonawczej, zbudowanej na czyn
ciągły, powinny zmierzać do uchylenia rozstrzygnięcia wobec całego przestępstwa.100
Zmniejsza się w opisie ustawowym art. 12 k.k. do zastosowania terminu „z góry
zaplanowany zamiar” nakłada na organa procesowe wymóg zrobienia ustaleń faktycznych,
zatwierdzających
ten stan rzeczy. Wobec precyzyjnej charakterystyki czynu
ciągłego
wyrobiono zasadę świadczącą o braku możliwości prowadzenia wartościowania co do
pojedynczych zachowań zbudowanych na czyn ciągły.
Istotną, czy nawet główną częścią wszelkich
ustaleń
autentycznych będzie
zaprezentowanie celowości poszczególnych zachowań. Judykatura, co trzeba akcentować,
szacuje je jednolicie, kładąc nacisk na pokazanie
bezpośrednim czy ewentualnym,
działania
celowego
w
planie
eliminując tym samym sposobność popełnienia czynu
ciągłego w wersji nieumyślnej . O ile czyn ciągły wobec powyższych założeń prezentować
ma jedno zachowanie, nie może rozpalać wątpliwości, że wymóg jedności planu umyślnego
odnosić się musi do wszelkich cykli zachowań. Buduje to charakterystyczny typ „filtru”,
przez
jaki przebrnąć
musi ujawnione zachowanie. Sposobności połączone z analizą
przytoczonego z góry zaplanowanego zamiaru mają swe potwierdzenie w dorobku
orzecznictwa. Dogłębne zapoznanie z pewnymi kwestiami
precyzyjnymi
umożliwia
wysnucie paru wniosków. A wiec dla uznanie czynu ciągłego w ym a g a n y jest zamiar z
99
Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37
Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, Przegląd Orzecznictwa Sądowego Apelacji
Gdańskiej, 2010, nr 2, s. 245-247
100
47
góry zaplanowany.101
Po drugie, nie da się powiązać tego zamiaru z występowaniem wszelkich dogodnych
okazji, poprzez jaką sprawca dopuszcza się czynu zabronionego , czy nawet z założeniem,
że z dopuści się on wielu czynów zabronionych
bądź
przyjmuje
plan
prowadzenia
wielorakiej działalności przestępczej, a następnie plan ten realizuje, podejmując się
każdorazowo, choćby w krótkich odstępach czasu, następnego , innego już przestępstwa,
także przestępstwa ciągłego.
Po trzecie, zaplanowany zamiar może dotyczyć czynów omawianych w rozmaitych
przepisach, byleby przyświecał im dany zamiar, określany uzyskaniem wytyczonego celu,
np. złożenie fałszywych zeznań, by uzyskać korzyść majątkową
; bezie tutaj w tym
wypadku zależność jednego przestępstwa od każdego następnego. Scalenie w jedną całość
dwóch i więcej
przepisów
dla dokonania oszustwa
wiązać się będzie z zastosowaniem fałszywego
dokumentu
czy popełnienie czynów przeciw wolności seksualnej z art. 197
§ 1 i 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k., gdy są jednorodzajowe i
utrzymana jest tożsamość
pokrzywdzonego. Mówi o tym wykazanie, że sprawca zaplanował z góry, iż dopuszczenie
się wielu czynów, bez względu na to, jaką będą wyczerpywały kwalifikację prawną. 102
Po czwarte, do akceptacji czynu ciągłego potrzebne jest jedynie to, że sprawca zawiera
swym zamiarem, nawet w ogólnym szkicu, przeprowadzenie czynności zbudowanych na
czyn ciągły, nie powinno przewidywać ilości takowych
przeprowadzenie
każdej
zdarzeń,
lecz
zakładać
ich z sukcesem w niedługich odstępach czasu, czerpiąc korzyści
sposobności. O tym jak harmonijna
budowy konstrukcji czynu ciągłego,
mówią
z
jest tu granica idąca miedzy uznaniem
pokazane
bezkompromisowe stanowiska
orzecznictwa, eliminujące z góry zaplanowany zamiar, gdy sprawcy można udokumentować
tylko schemat popełnienia dwu czy więcej rozmaitych czynów zakazanych, mimowolnie
cały plan wykonania wielorakiej działalności przestępczej, jaki potem wypełnia nawet w
niedługich odstępach czasu .103
2.2.Przyjmowane w doktrynie prawa karnego podziały zbiegu przestępstw
Nie próbując wykonywać tu dalszych starań interpretacji zwrotu „doskonały zbieg
przestępstw” w nakreślonych perspektywach i płaszczyznach, trzeba zaakcentować , że w
polskim systemie prawa karnego, jak i większości systemów kontynentalnych, termin „zbieg
przestępstw” stosowany jest do wytyczenia niezwykłego (opisu) powiązania, zestawienia
101
Postanowienie SN z 12 maja 2008 r., IV KK 203/08, Lex nr 478137
Wyrok SA w Katowicach z 23 marca 2011 r., II Aka 468/10, KZS 2011, nr 9, poz. 86
103
Wyrok SN z 4 sierpnia 2010 r., III KK 37/10, Biuletyn Prawa Karnego 2010, nr 5, poz. 4
102
48
wielości przestępstw przez osobę sprawcy. Zgodność sprawcy sprawia, że ten przypadek
wielości przestępstw potrzebuje niezwykłego podejścia, wyzwala tak swoiste problemy na
płaszczyźnie wytyczania podstawy odpowiedzialności karnej, stylu wartościowania i
wytyczania konsekwencji wobec pokazującej się minimum prima facie sposobności nadania
temu samemu sprawcy odpowiedzialności karnej za dwa bądź więcej przestępstw.
Bazę wszelkich pokazujących się w tym obrębie problemów stanowi zwornik
podmiotowy, identyczny sprawca, wobec jakiego toczy się proces prawnokarnego
wartościowania i jaki może być odpowiedzialny za dopuszczenie się dwóch czy więcej
przestępstw, a następnie orzeczenia i zrobienia dwóch lub więcej kar. Zbieżność podmiotu
odpowiedzialności karnej powoduje, że wedle prawa karnego materialnego zagmatwane jest
wszystko to, co dotyczy odpowiedzialności karnej, zaczynając od problematyki typowania
liczby będących bazą prawnokarnych ocen czynów, zwłaszcza zaś sprzeczności dotyczących
fundamentalnego
zagadnienia
co
do
jedności
bądź
wielości
ontycznych
(przed
normatywnych) zaczątków odpowiedzialności karnej, idąc przez tematykę możliwości
normatywnego(„sztucznego”) budowania jedności przestępstwa przy utrzymaniu wielości
czynów będących przed normatywną podstawą wartościowania, pojęcie wielości ocen
ustosunkowujących się do tej samej, wyznaczonej w
wytyczony sposób podstawy
wartościowania, aspekt zmniejszania wielości kar stosowanych za wielość przestępstw,
zwłaszcza w sensie instytucji pozwalających na orzeczenie jednej kary za dużą ilość
przestępstw jakich się sprawca dopuścił na etapie „pierwotnego” wymiaru, zakończywszy na
aspekcie ujednolicenia wielości kar danych temu samemu sprawcy za dużą ilość przestępstw
jakich się dopuścił poprzez zamianę wielości kar „pierwotnie” nadanych za przestępstwa
jakich się sprawca dopuścił na jedną „zagregowną”, wymierzaną „ponownie” karą na bazie
kar jednostkowych.104
Zgodność sprawcy, jaki może odpowiadać za dwa czy więcej przestępstw, decyduje
o zaistnieniu niezwykłej kryminalno-politycznej potrzeby racjonalizacji karania, będącej
podstawą do wytyczenia stosownej reakcji wobec sprawcy. Jest ona połączona ze
sposobnością nadania odpowiedzialności karnej temu samemu sprawcy za dwa bądź więcej
przestępstw i zawiera wszelkie dające się pomyśleć przypadki oraz zestawienia wielości
przestępstw połączonych zwornikiem podmiotowym. W tym kontekście ma formę
uniwersalną, połączoną z sensem odpowiedzialności karnej, jaka z zasady bazuje na
schemacie reakcji singularnej, jednostkowej
104
49
W. Wróbla, Zmiana…, op. cit., s. 243 i n.
powiązanej z jednym przestępstwem
powiązanym z jednym zdarzeniem. Sposobność obwinienia sprawcy za dwa czy większą
ilość przestępstw buduje sytuację podmiotowego zbiegu odpowiedzialności, dotyczącego
wielości realnych do nadania przestępstw. W tych okolicznościach jak już powyżej
nadmieniono–stosowany jest w karnistyce ogólny termin zbiegu przestępstw. Nadmienić
trzeba, iż zbieg przestępstw w naszkicowanym powyżej kontekście odnosi się do sytuacji,
gdzie jest możliwość nadania tej samej osobie odpowiedzialności za dwa czy więcej
przestępstw bądź odpowiedzialność była już w odpowiedniej postaci nadana, odnawiając
potrzebę rozstrzygnięcia, bądź autentycznie z racji na rozmaite aspekty i przesłanki
umotywowane i wymagane jest nadanie sprawcy odpowiedzialności za dwa czy więcej
przestępstw, a następnie nałożenie za nie kar, a na koniec zaś ich wykonanie.105
Z znanych nam względów ogólnie pojmowany zbieg przestępstw nie stanowi
dyscypliny heurystycznie płodnej, ani także w stylu niezwykle usprawniającym,
porządkującym i racjonalizującym analizy powiązane z tym aspektem. Dlatego tez logiczne
jest to, że karniści prezentują naturalną wręcz skłonność do konkretyzacji i kategoryzacji
zbiegu przestępstw, budując rozmaite jego wersje i typy.
W efekcie, chociaż całościowy podjęty termin „zbieg przestępstw” ma w teorii i
dogmatyce prawa karnego jednoznaczną konotację znaczeniową, zawierając jak uznano
powyżej wszelkie okoliczności, w jakich wobec do tego samego sprawcy pokazuje się
sposobność nadania odpowiedzialności za dwa czy więcej przestępstw, bądź – co niezwykle
przeważa– sprawcy nadano odpowiedzialność za dwa czy więcej przestępstw, to mimo to w
zależności od uznawanych założeń względem podstaw odpowiedzialności karnej na bazie
konkretnych systemów prawa termin ten dotyczy faktycznie rozmaitych przypadków
(instytucji).
Zwłaszcza zaś zbieg przestępstw zależnie
od postaci (stylu wytyczania) przed
normatywnej (ontycznej) podstawy odpowiedzialności może być w formie zbiegu
jednoczynowego bądź wieloczynowego, zaś
w zależności od formy i treści normatywnej
podstawy wartościowania postać zbiegu jednorodnego
bądź różnorodnego. Pokazany
powyżej podział na jednoczynowy czy wieloczynowy zbieg przestępstw
łączy się z
pogrupowaniem na zbieg jednorodny oraz różnorodny, co powoduje, że można wytypować
jednoczynowy jednorodny zbieg przestępstw, jednoczynowy rozmaity zbieg przestępstw,
wieloczynowy jednorodny zbieg przestępstw i wieloczynowy rozmaity zbieg przestępstw. Wg
uznawanych na co dzień w prawoznawstwie zasad kolizyjnych, wszystkie z wytypowanych
105
50
P. Kardas, Zbieg…, op. cit
form zbiegu przestępstw mogą posiadać postać zbiegu pozornego, pomijalnego bądź realnego
(rzeczywistego).106
Nadmieniony powyżej podział zbiegu, traktowany według powszechnie uznawanego w
dogmatyce prawa poglądu tak do zbiegu przepisów, jak i zbiegu przestępstw, opiera się w
swych głębokich podstawach oraz założeniach na teleologicznym oszacowaniu potrzeby i
zasadności użycia każdego z rywalizujących do oceny jednego czynu wzorców
normatywnych bądź każdego z mogących się przypisać w przypadku wielości czynów
przestępstw, jako końcowej podstawy nadania odpowiedzialności karnej i wymiaru kary.107
Bazuje
na tym samym na oszacowaniu zasadności użycia w procesie ustalania i
nadania odpowiedzialności karnej jak i wymiaru kary wszelkich pokazujących się prima
facie w konkretnym przypadku rodzajów czynu zabronionego wg ostatecznych skutków
zmuszenia
sprawcy do odpowiedzialności karnej. Przypadki tzw. pozornego jak i
pomijalnego zbiegu przepisów i przestępstw dotyczą tych sytuacji konkurencji dwóch czy
więcej wzorców do oszacowania jednego czynu bądź możliwości nadania dwóch czy więcej
przestępstw w przypadku popełnienia przez sprawcę dwóch bądź więcej czynów, gdzie wg
celów i funkcji prawa karnego, w tym i w postrzeganiu celów i funkcji kary, dostateczne bądź
spełniające wszelkie nadane prawu karnemu zadania i cele jest nadanie odpowiedzialności za
dopuszczone się jednym czynem jedno przestępstwo bazujące na użyciu jednego z pierwotnie
rywalizujących do jego oceny wzorców normatywnych bądź przypisanie jednego
przestępstwa i pominięcie przypisania innych przestępstw popełnionych innymi czynami
jednemu sprawcy.108
Bez względu na pokazywane w teorii i doktrynie prawa karnego racjonalizacje i
umotywowania wyszczególniane w systemie prawa karnego wymienionych powyżej
rodzajów zbiegu warto wspomnieć, że bazują one na teleologicznej (sprawiedliwościowej)
przesłance, umożliwiającej w danym przypadku uznani, że mimo mnogości rywalizujących
do oceny tego samego czynu wzorców normatywnych czy wielości pozwalających się
samodzielnie wartościować jako osobne przestępstwa czynów, przypisanie – w przypadku
dopuszczenia przez sprawcę tylko jednego czynu – przestępstwa bazującego na użyciu tylko
jednego z rywalizujących do oceny wzorca normatywnego przy nieuwzględnianiu innych
W. Wróbel, Z problematyki…, op. cit., s. 74
J. Giezek, Zbieg przepisów a konstrukcja przestępstwa ciągłego, w: Zbieg przepisów…, op. cit., s. 91 i n.
108
A. Wróbla, Kara łączna w Królestwie Danii, Królestwie Szwecji oraz Norwegii, w: Zagadnienia teorii…
, op. cit., s. 730 i n
106
107
51
bądź przypisanie – w przypadku popełnienia przez sprawcę wielości czynów – tylko jednego
przestępstwa
bazującego na ocenie tylko jednego z czynów jakich się dopuścił z
pominięciem innych wypełniać będzie wszelkie polityczno-kryminalne wymogi ukarania i
wszelkie nadawane prawu karnemu funkcje i zadania. Wg powyższego nie powinno
wywoływać sprzeciwu , iż tzw. przypadki pozornego i pomijalnego zbiegu przepisów czy
przestępstw, to pozaustawowe (bo co od zasady nieunormowane w Kodeksie karnym)
instytucje redukcyjne przeznaczone do racjonalizacji podstaw i obrębu odpowiedzialności
karnej.
Nie używanie mechanizmów będących podstawą zaliczenia zbiegu – przepisów bądź
przestępstw – do działu pozornego czy pomijalnego, z racji na podstawy, cel i umotywowanie
tych konstrukcji, skutkować musi niejako z
wymogu nieracjonalnym, nierównym i
naruszającym funkcje prawa karnego nadaniem odpowiedzialności karnej, charakterystyczną
jej redundancją.109 Już w ujęciu najogólniej nakreślonych podziałów zbiegu przestępstw, jakie
mogą się krzyżować, zdaje się oczywiste, że zależnie od typu zbiegu inaczej wygląda
potrzeba, zakres i uzasadnienie stosownie zbudowanego mechanizmu racjonalizującego
powstałe z niego skutki dla sprawcy.
Nie we wszystkich bowiem przypadkach zbiegu przestępstw zasadne jest wykonanie
ułożonego, wypełnianego sekwencyjnie procesu rozwiazywania problemu odpowiedzialności
karnej, zmierzającego do nadania odpowiedzialności za wszelkie popełnione przestępstwa i
wymiaru kar jednostkowych, nie zawsze zasadne jest przeprowadzenie racjonalizacji przez
narzucenie jednej, podsumowującej kary. 110
Z racji na rozmaite podstawy zbiegu, w tym tez możliwość pojawienia się zbiegu
przestępstw powstałego z wielokrotnego wartościowania jednego czynu wedle rozmaitych
wzorców normatywnych rywalizujących do jego oceny (a więc jednoczynowego zbiegu
przestępstw) i powstałego z osobnego wartościowania każdego z popełnionych przez sprawcę
czynów (a więc wieloczynowego zbiegu przestępstw) i rozmaite założenia powiązane ze
stosunkami między podstawą prawnokarnego wartościowania a liczbą realnych do nadania
sprawcy przestępstw uznawane w rozmaitych systemach prawa, zwłaszcza zaś bazowanie
O. Sharvan, Kara łączna na Ukrainie i w Federacji Rosyjskiej, w: Zagadnienia teorii…, op. cit., s. 708 i n
G. Bogdan, Problematyka wymiaru kary łącznej w ustawodawstwach Niemiec, Austrii i Szwajcarii, w:
Zagadnienia teorii…, op. cit., s. 752 i n
109
110
52
systemu na tzw. teorii jedności111 czynu i przestępstwa bądź teorii wielości, pozwalającej na
wielokrotne wartościowanie jednego czynu wg rozmaitych wzorców normatywnych i w
efekcie przypisanie dużej ilości przestępstw mających skutki wielokrotnego wartościowania
jednego czynu, w dzisiejszych systemach prawa stosowane są rozmaite mechanizmy
eliminujące.112
Zwłaszcza w systemach prawa karnego bazujących na teorii wielości uznaje się
wobec zasady jednorodne mechanizmy przeznaczone do rozwikływania przypadków jedno
czynowego i wielo czynowego zbiegu przestępstw na etapie przypisania i wymierzenia kary,
zaś w systemach prawa karnego bazujących na zasadzie jedności stosowane są mechanizmy
eliminujące przeznczone do rozwikływania przypadków tzw. zbiegu jednoczynowego i
przypadków zbiegu wieloczynowego, pośród jakich są kolejne jeszcze zróżnicowania. Z tego
typu rozwiązaniami mamy styczność w polskim systemie prawa karnego, jaki jasno typuje
przypadki konkurencji dużej ilości wzorców do oszacowania jednego czynu, będące podstawą
jednoczynowego zbiegu przestępstw, i przypadki samodzielnego wartościowania dużej ilości
czynów jednego sprawcy, będące podstawą wieloczynowego zbiegu przestępstw, eliminując
w pewnym zakresie sposobność przyjęcia jednoczynowego zbiegu przestępstw.113
Taka forma polskiego systemu prawa karnego to skutki niejednorodnego wytyczenia
filozoficznych i teoretycznych podstaw odpowiedzialności, zwłaszcza zaś tego, iż w części
polski system prawa karnego bazuje on na teorii jedności, po części zaś na teorii wielości, co
powoduje, że realne jest pojawienie się jednoczynowego zbiegu przestępstw, dla jakich
prawodawca ma niezwykłe
rozwiązania o postaci redukcyjnej i pojawianie się
wieloczynowego zbiegu przestępstw, dla jakich pomyślane przeprowadzono inne metody
redukcyjne.
Rodzaj wszelkich użytych w prawie karnym mechanizmów redukcyjnych ogranicza się
do racjonalizacji procesu prawnokarnego wartościowania i usuwaniu bazując na stosownie
S. Tosza, Wielość ocen, czynów i przestępstw we francuskim prawie karnym, w: Zagadnienia teorii…, op.
cit., s. 771 i n
112
Marloes Chantal. Van Wijk, Concurrent Sentencing in Dutch Criminal Law, w: Zagadnienia teorii…, op. cit.,
s. 782; W. Zontek, op. cit., s. 692 i n.
113
J. Majewski, P. Kardas, Kilka uwag o tzw. rzeczywistym zbiegu przepisów ustawy w prawie karnym oraz
sposobach jej rozstrzygania, w: Problemy odpowiedzialności karnej. Księga ku czci profesora Kazimierza
Buchały, red. Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś, A. Zoll, Kraków 1994, s. 177 i n
111
53
ukształtowanych przesłankach (uwzględnionych w ustawie bądź wypracowanych w doktrynie
i orzecznictwie, czyli (rzeczach pozaustawowych), przypadków bezpodstawnej kumulacji
odpowiedzialności. Nie ważne tu są wszelkie postacie łagodzenia skutków powstałych z
wytyczonych
zachowań,
lecz
niedopuszczanie
do
przypadków,
gdzie
stosowanie
wytyczonych konstrukcji zmierzałoby do wyzwolonej z podstaw i uzasadnienia, naruszającej
zasadę sprawiedliwej reakcji multiplikacji dolegliwości w stosunku do sprawcy. 114
Czyli zapobieganie bezpodstawnemu wielokrotnemu wymierzaniu kary sprawcy
(wymuszenie odpowiedzialności karnej), wielokrotnemu wyznaczaniu takiemu sprawcy kar i
wielokrotnemu
najczęściej
sekwencyjnemu,
przeprowadzeniu
wyznaczonych
kar.
Mechanizmy niedopuszczające do tego rodzaju przypadków mają rozmaitą postać, zwłaszcza
zaś część z nich dotyczy obrębu prawa karnego materialnego, cześć kwalifikowana jest w
obręb prawa procesowego.
Czym syntetyczniej wytyczne są normy odpowiedzialności karnej w systemie prawa,
tym silniejszy jest wymóg i obręb używania mechanizmów eliminujących. Traktując rzecz
obrazowo, mamy tu na myśli potrzebny zestaw mechanizmów przeznaczonych do poprawy
tych przypadków, w jakich ustawodawca z racji na zgeneralizowany styl ujęcia podstaw
odpowiedzialności –odwołując się do popularnej formuły Władysława Woltera – strzela za
cel. 115
Pojmując „cel” jako nazwę odwołującą się do wszelkich aspektów prawa represyjnego,
także jego głównych funkcji, łatwo zauważyć, że strzałem za cel jest sytuacja, gdzie jest
teoretyczna i prima facie umotywowana dogmatycznie sposobność wykorzystania wobec
jednego sprawcy dwóch bądź więcej konstrukcji ustawowych przeznaczonych do ochrony
jednej wartości przed zamachami jednakowymi co do istoty, innymi mimo to pod kątem
modalności zwiększających bądź zmniejszających zawartość bezprawia ( jakich tradycyjnym
przykładem są konstrukcje rodzaju podstawowego i jego przekształconych wersji), jak i
wypadek, kiedy jest możliwość samodzielnego wartościowania wszelkich dających się e z
racji wytypować zachowań sprawcy, tyle tylko, z uwagi na obustronne stosunki w jakich są
te zachowania zrobienie podstawą odpowiedzialności tylko jednego z nich pozwala na pełne
wypełnienie wszelkich zadań prawa represyjnego, w końcu o sytuacje, w jakich nie byłoby
zasadne, sprawiedliwe i umotywowane sekwencyjne wypełnienie wszelkich skutków
114
115
n.
54
P. Kardas, Zbieg…, op. cit., s. 156 i n
K. Eichstaedt, Idealny zbieg przestępstw z art. 286 § 1 k.k. i art. 76 § 1 k.k.s., Prok. i Pr. 2012, nr 7/8, s. 21 i
wynikłych z wymierzenia za wszystkie z nadanych jednemu sprawcy przestępstw wielu kar.
Wszelkie mechanizmy eliminujące są na przesłance podmiotowej tożsamości sprawcy,
będącej głównym punkt odniesienia.116
We wszystkich popularnych
systemach prawa działają stosowne mechanizmy
eliminujące, jakich używanie na rozmaitych etapach prawnokarnego wartościowania efektuje
usunięciem wielości prawnokarnych skutków na płaszczyźnie obiektu (podstawy)
prawnokarnej oceny poprzez uznanie tożsamości czynu, usunięciem mnogości wzorców
normatywnych rywalizujących do oceny jednego zdarzenia efektującą uznaniem za podstawę
wartościowania jednego z nich, usunięciem mnogości przestępstw poprzez dopisanie jednego
tylko przestępstwa mimo szacowania dwóch bądź więcej rozmaitych czynów jakich dopuścił
się jeden sprawca, bądź przez usunięcie mnogości skutków powstałych z dopisania temu
samemu sprawcy odpowiedzialności karnej za dwa bądź więcej przestępstw objawiającą się
rezygnacją z wymierzenia osobnej kary za nie i wymierzeniem „od razu” w stylu niejako
„pierwotnym” jednej kary za mnogość dopisanych jednemu sprawcy przestępstw, w końcu
eliminowaniem wykonania wszelkich kar orzeczonych za przydzielone sprawcy przestępstwa
i wyegzekwowaniem jedynie jednej z nich.117
P. Kardas, O wzajemnych relacjach między przepisem art. 76 § 1 k.k.s. a przepisem art. 286 § 1 k.k., Prok. i
Pr. 2008, nr 12, s. 5 i n
117
P. Kardas, Prawno karne aspekty uchylania się od wykonania zobowiązania podatkowego w podatku VAT –
oszustwo skarbowe czy oszustwo klasyczne ?, Prok. i Pr. 2006, nr 5, s. 28 i n.
116
55
Rozdział 3 Przestępstwo ciągłe w orzecznictwie Sądu Najwyższego
zagadnienia Karno –materialne
3.1. Ratio legis przestępstwa ciągłego
W doktrynie oraz w orzecznictwie SN wyjaśnienie ratio legii przestępstwa ciągłego
przechodziło pewną ewolucję. Trzeba zauważyć, że w ogóle ratio legis omawianej instytucji
nie była wyróżniana i utożsamiano ją raczej z charakterem prawnym omawianej instytucji,
przez co :zaciemniano nieco wyjaśnienie powyższego zagadnienia. Podkreślać przy tym
trzeba, że określenie ratio legis przestępstwa ciągłego nie ma wyłącznie charakteru
teoretycznego, ale rodzi daleko idące reperkusje praktyczne przez wskazanie prawidłowych
kierunków prowadzonej wykładni. Jakie więc racje leżą u podłoża konstrukcji przestępstwa
ciągłego?
W orzecznictwie SN można w tej materii wyróżnić następujące kierunki. Początkowo
panował pogląd, który upatrywał racje istnienia konstrukcji przestępstwa ciągłego wyłącznie
ze względów natury procesowej. Na przykład w orzeczeniu z dnia 25,11.1958 r. III K 43/57
SN wyjaśnił, że pojęcie przestępstwa ciągłego nie zostało wprowadzone w sytuacji, gdy
dokładne określenie każdego poszczególnego działania przestępczego sprawcy jest możliwe i
stanowi ono odrębne przestępstwo; w tym wypadku, zdaniem SN, powinno nastąpić osobne
skazanie za każde przestępstwo. W innym zaś orzeczeniu z dnia 24.1,1957 r. IV KRN 936/56
SN uznał, że cała konstrukcja ciągłości czynu powstała na tle praktycznych trudności przy
ustaleniu poszczególnych czynów przestępnych. Stanowisko to znajdowało też odbicie w
poglądach doktryny, gdzie np. jako uzasadnienie konstrukcji przestępstwa ciągłego
powoływano względy praktyczne związane z masową liczbą czynów poszczególnych,
których sądzenie, pod kątem widzenia realnego zbiegu przestępstw, byłoby w większości
wypadków niemożliwe, oraz ze stosowaniem instytucji tzw. materialnej prawomocności. 118
Trzeba w tym miejscu stwierdzić, że już na tle d.k.k., zwłaszcza w doktrynie,
wypowiadano poglądy podnoszące, że za konstrukcją przestępstwa ciągłego przemawiają nie
tylko argumenty oparte na względach praktycznych o charakterze procesowym, ale może
również — zdaniem nip. I. Andrejewa — argumenty poważniejsze, bo dotyczące bliższego
rzeczywistości
ujęcia
istoty
przestępstwa,
a
mianowicie
wydobycia
społecznego
niebezpieczeństwa całego kompleksu działań, które mogą stanowić inną jakość. Stanowisko
H. Rajzman: Przestępstwo ciągłe w bieżącym orzecznictwie Sądu Najwyższego, PIP nr 2/60, s. 296 i n.; S.
Kalinowski: Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, „Ruch Prawniczy i Ekonomiczny" z. 2/59,
s. 391 i n
118
56
takie dało podstawę do ukształtowania się dość jednostronnego poglądu w orzecznictwie SN,
że konstrukcja przestępstwa ciągłego ma na celu faktycznie należyte ustalenie i ocenę stopnia
społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy. I tak np.
w wyroku z dnia 16.IV.1975 r. I KRN 11/75» SN wyjaśnił, że racją przemawiającą za
łączeniem poszczególnych czynów przestępnych w jedno przestępstwo ciągłe jest — zgodnie
z obecnie ustalonym orzecznictwem i nauką — konieczność należytego ustalenia i oceny
stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy.
W innym zaś orzeczeniu z dnia 19.X.1976 r. I KR 185/76» SN opowiedział się za .poglądem,
że konstrukcja prawna przestępstwa ciągłego służy wydobyciu elementu społecznego
niebezpieczeństwa i szkodliwości działania sprawcy, 'który w określonym czasie wielokrotnie
dopuszcza się czynów społecznie niebezpiecznych, zabronionych pod groźbą kary .przez
ustawę obowiązującą w tym czasie, jedno rodzajowych i godzących w dobro prawne tego
samego rodzaju. 119
Trzeba tu zauważyć, że — jak to zostanie niżej uzasadnione — na pewno u podłoża
wprowadzenia w art. 58 k.k. konstrukcji przestępstwa ciągłego leżało określenie stopnia
społecznego niebezpieczeństwa przestępstw wchodzących w skład przestępstwa ciągłego.
Jednakże nie wydaje się, aby racje te trzeba było ujmować w sposób talk jednostronny. W
orzecznictwie SN bowiem wiąże się powyższe racje wyłącznie z zagarnięciem mienia, tak
jakby do tego rodzaju przestępstw ograniczała się konstrukcja przestępstwa ciągłego.
Żadnych już niedomówień w tej materia nie pozostawia wyrok SN z dnia 6JXII.1076
r. III KR 303/76,« gdzie Sąd ten stwierdził, że ową racją jest konieczność należytego ustalenia
stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy.
Wykładnikiem zaś społecznego niebezpieczeństwa czynu przestępnego jest kara, która za ten
czyn grozi. Konieczność łączenia odrębnych, ale jednorodzajowych czynów w jedno
przestępstwo ciągłe powstaje wtedy, gdy wskutek takiego połączenia uzyskuje się pełny obraz
społecznego
niebezpieczeństwa
.przestępczego
działania
sprawcy,
co
pozwoli
na
urzeczywistnienie sprawiedliwości, której zasadom powinna być podporządkowana kara. 120
Co gorsza, wychodząc z tego założenia orzecznictwo SN w znanej uchwale z dnia
8.IVJ1966 r. VI KO 42/62 uznało ocenę stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu za
kryterium przestępstwa ciągłego, co jest już w ogóle nie do przyjęcia. Nie oznacza to jednak,
że w orzecznictwie SN zostały pominięte racje procesowe omawianej instytucji. Rzecz jednak
119
120
57
S. Śliwiński: Glosa, PiP nr 5—6/58, s. 1009; M. Dźbikowski (Glosa, OSPiKA z. 5/67, s. 229
A. Sadowski: Przestępstwo ciągłe, 1949, s. 16; A. Ząbik: Czyn a przestępstwo ciągłe, 1971, s. 5.
w tym, że traktuje się je w sposób zupełnie marginesowy, a co najważniejsze — pomijający
jej podstawowy aspekt związany z zapobieżeniem powstawaniu sytuacji, gdy przedmiotem
osądu jest wiele czynów przestępnych, które w razie odrzucenia konstrukcji przestępstwa
ciągłego należałoby traktować na gruncie realnego zbiegu przestępstw. Na przykład w
wyroku z dnia 6.XII.1976 r. III KR 303/76 SN wyjaśnił, że prawnomaterialny charakter tej
konstrukcji nie pozbawia jej znaczenia procesowego. Polega zaś ono na ułatwieniu
procesowym .potrzebnym wówczas, gdy występują trudności w ustaleniu czasów
poszczególnych fragmentów przestępstwa ciągłego. Od razu nasuwa się tu wątpliwość, .czy w
tej .przesłance, <tj. w trudności w ustaleniu czasu popełnienia .poszczególnych — jak to
określa SN — fragmentów przestępstwa ciągłego, istotnie należy upatrywać racje procesowe
omawianej instytucji.121
W tym samym orzeczeniu z dnia 6.XII.1976 r. III KR 303/76 SN podkreślił, że w
doktrynie i orzecznictwie SN ukształtował się pogląd, iż z punktu widzenia prawa
procesowego istota przestępstwa ciągłego polega na tym, że nie trzeba ustalać ani w akcie
oskarżenia, ani też w wyroku skazującym dokładnych danych dotyczących każdego
fragmentu przestępczej działalności sprawcy, co uzasadnione jest tym, iż takie ustalenia mogą
niekiedy natrafić na znaczne, wręcz nie do pokonania trudności. Również i to stwierdzenie
może nasuwać pewne wątpliwości, e ponadto, jak się wydaje, stoi w sprzeczności ,z
wcześniejszym poglądem wyrażonym w wyroku z dnia 21.IV.1975 r. V KR 380/74," gdzie
SN słusznie zwrócił uwagę na to, że przyjęcie konstrukcji przestępstwa ciągłego nie zwalnia
sądu od obowiązku dokładnego ustalenia poszczególnych czynów przestępnych wchodzących
w skład tego przestępstwa.122
W innym z kolei orzeczeniu z dnia 12.VII.1976 r. V KR 60/7 SN zauważył, że zgodnie z
treścią art. 360 § 2 pkt 1 oraz art. 372 § 1 pkt 1 k.pk. wyrok skazujący musi zawierać
dokładne ustalenia czynu przypisanego oskarżonemu przez sąd. Zasada ta odnosi się
oczywiście także do przestępstwa ciągłego składającego się z pewnej liczby czynów, z tym
jednak zastrzeżeniem, że nie sposób niekiedy domagać się szczegółowego opisu każdego z
owych czynów, zwłaszcza np. wtedy, gdy bezsporne jest, iż przez kilka kradzieży sprawca
skradł mienie społeczne wartości 50 000 zł, ale nie jest możliwe ścisłe ustalenie daty każdej z
owych kradzieży.
121
122
58
Por. S. Śliwiński: op. cit., s. 1009
Por. np. I. Andrejew: Glosa, OSPiKA z. l/M, s. 8
Powstaje pytanie, jaka jest zatem ratio legis konstrukcji przestępstwa ciągłego. Przede
wszystkim wydaje się, że wiązanie uzasadnienia omawianej instytucji wyłącznie z oceną
społecznego niebezpieczeństwa poszczególnych czynów przestępnych wchodzących w skład
przestępstwa ciągłego — jak to czasami sugeruje się w doktrynie oraz orzecznictwie SN —
jest zbyt jednostronne, albowiem u podstaw tych poglądów występujących w orzecznictwie
SN leżały unormowania dotyczące zagarnięcia mienia, gdzie ustawodawca z określoną
wysokością szkody wiąże zagrożenie karne. A przecież ratio legis omawianej instytucji nie
można wiązać wyłącznie z dość szczególnym i dyskusyjnym unormowaniem! W większości
bowiem wypadków przy jęcie konstrukcji przestępstwa ciągłego, np. wielokrotnego pobicia
czy dokonania kradzieży na szkodę mienia indywidualnego, nie będzie w tak poważny sposób
rzutowało na zmianę oceny stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu. Spotykamy tu
zresztą poglądy 123podnoszące, że przyjęcie konstrukcji przestępstwa ciągłego zaciera kontury
.poszczególnych aktów zachowania się, spłyca niejako stan faktyczny sprawy. Szczególnie
zaś zastrzeżenie takie staje się aktualne wtedy, gdy przyjmie się przytoczone wyżej sugestie
SN o daleko idących uproszczeniach przy ustalaniu .poszczególnych czynów wchodzących w
skład przestępstwa ciągłego. 124
Powyższe
zastrzeżenia
nie
oznaczają
jednak,
że
ocena
społecznego
niebezpieczeństwa przestępstw nie stanowi uzasadnienia dla przyjęcia konstrukcji
przestępstwa ciągłego. Ale powyższych racji nie można oceniać w sposób jednostronny
(utylitarny), odrywając przestępstwo ciągłe od funkcji, jakie ma spełniać w .prawie karnym.
Trzeba — zdaje się — przyjąć, że przy przestępstwie ciągłym, tak jak przy każdym
przestępstwie, istota jego i materialna treść kształtuje się przez ocenę stopnia społecznego
niebezpieczeństwa czynu. Trudno więc oceniać przestępstwo ciągłe w inny sposób niż przez
pryzmat jego społecznego niebezpieczeństwa, które różnie się będzie kształtowało przy
różnych przestępstwach. Dlatego też wydaje się, że należy uznać za r ó w n o r z ę d n e racje
przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego: materialne, oparte na pełnej ocenie społecznego
niebezpieczeństwa przestępstwa ciągłego, oraz procesowe, mające na celu uwzględnienie
trudności praktycznych (m.in. związanych często x, niemożliwością faktyczną sądzenia
odrębnie poszczególnych czynów nieobojętnych w świetle przepisów prawa karnego, które
odpowiadają kryteriom przestępstwa ciągłego) oraz zapewnienie przestrzegania zasady rei
iudicatae.125
Por. A. Rajtczak: Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968,
OSN PG z. VTT, pas. 20
125
OSNKW nr 7/96, poz. W, s. 13 1 n
123
124
59
3.2. Charakter prawny przestępstwa ciągłego
Równie rozbieżnie był wyjaśniany charakter prawny przestępstwa ciągłego. W
orzecznictwie SN, które wprawdzie nie używało tego pojęcia, ale w konsekwencji w treści je
przyjmowało. Podnoszone były różne koncepcje w tej materii: od wiązania charakteru
przestępstwa ciągłego z względami czysto utylitarnymi — poprzez .przypisywanie omawianej
instytucji charakteru procesowego — aż do uznania za instytucje prawa materialnego.
Powstaje zatem pytanie, czym była i jest omawiana 'instytucja z punktu widzenia jej
konstrukcji prawnej.
Na tle d,k.k. w różny sposób określano w orzecznictwie SIN charakter prawny
przestępstwa ciągłego. Przyjęto np. w orzeczeniu z dnia 7.1.1954 r. II K 848/53,« że uznanie
przestępczej działalności oskarżonego .za przestępstwo ciągłe jest tylko prawem sądu
.podyktowanym względami praktycznymi, akceptowanym przez teorię prawa karnego, ale nie
obowiązkiem unormowanym przepisami prawnymi W innym znów orzeczeniu z dnia
2I5.IU9S7 r. III K 43/57 SN wyjaśnił, że przyjęcie instytucji przestępstwa ciągłego zostało
jakoby stworzone przez praktykę, sądową w celu stosowania go wtedy, gdy dokładne
określenie każdego poszczególnego działania sprawcy jest niemożliwe. W innych zaś
wypadkach, gdy stanowi ono odrębne przestępstwo, powinno nastąpić osobne skazanie za
każde przestępstwo oddzielnie. 126
Konsekwencją tego rodzaju wykładni było częste występowanie całkowitej
dowolności w praktyce sądowej, gdzie raz przyjmowano konstrukcję przestępstwa ciągłego, a
w innym wypadku w analogicznych sytuacjach konstrukcję tę odrzucano. Co gorsza,
kierowano się tu najczęściej względami czysto utylitarnymi. I tak np. w orzeczeniu z dnia
2.XI.1956 r. I K 784/56 SN przyjął, że instytucja przestępstwa ciągłego ma na celu przede
wszystkim interes oskarżonego, aby przez nagromadzenie dużej liczby kar poszczególnych
kara łączna nie stała się niewspółmiernie surowa w stosunku do całokształtu winy sprawcy.
Już jednak w orzeczeniu z dnia 24.111.1958 r. I K 998/57 SN zauważył, że instytucja
.przestępstwa ciągłego nie zawsze będzie korzystna dla oskarżonego i że nie to jest jej celem.
Celem jej — poza ułatwieniem procesowym — jest uwypuklenie wagi działalności
przestępczej i jej szkodliwości przez zapobieżenie rozdrobnieniu czynu na poszczególne jego
składniki Sytuacji takiej nie można było uznać za prawidłową. Trzeba tu jednak stwierdzić, że
już od roku 1959 występują tendencje — na co zwracał uwagę H. Rajzman — do
sprowadzenia instytucji przestępstwa ciągłego do sfery prawa materialnego, do której ona,
126
60
Por. Z. Kubec: Glosa, OSP1KA z. «m, s. 276
zdaniem H. Rajzmana należy. Na przykład w wyroku z dnia 17.11.1959 r. IV K 1299/58 SN
uznał, że pojęcie przestępstwa ciągłego jest związane z ujmowaniem czynu w rozumieniu
prawa karnego.127
Trzeba również z uznaniem stwierdzić, że obowiązujący k.k. sprawę charakteru
prawnego (przestępstwa ciągłego przesądził w sposób jednoznaczny przez uznanie w art. 58
przestępstwa ciągłego za instytucję .prawa karnego materialnego (niestety, w sposób
blankietowy). Już jednak to rozwiązanie umiejscowiło przestępstwo ciągłe w prawie karnym
materialnym jako konkretną i nie fikcyjną instytucję, której stosowanie jest obowiązkiem, a
nie prawem sądu. Więcej nawet, o jej stosowaniu decydują wyłącznie przesłanki karnomaterialne, których powstanie zobowiązuje do przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego.
Stanowisko to znalazło również odbicie w orzecznictwie SN.
Na przykład w wyroku z dnia 24.VII.1975 r. III KR 394/74 SN podniósł, że kodeks
karny, wprowadzając w rozdziale o wymiarze kary pojęcie przestępstwa ciągłego, nadał temu
pojęciu, ukształtowanemu wcześniej przez orzecznictwo i naukę, rangę instytucji ustawowej
(art. 58 k.k.). Kodeks jednak nie zawiera definicji przestępstwa ciągłego.
W innym zaś orzeczeniu z dnia 10.IL1970 r. V KRN 435/69 SN« podkreślił, że art. 58
k.k. .nadał wypracowanemu przez praktykę sądową pojęciu przestępstwa ciągłego charakter
instytucji kodeksowej stanowiąc, że może ona być podstawą do nadzwyczajnego zaostrzenia
kary. Według uzasadnienia projektu k.k. chodziło tu o osłabienie praktycznych konsekwencji
sporu procesowego, .czy w konkretnym wypadku zachodzi przestępstwo ciągłe, czy też abieg
przestępstw.128
Wydaje się, że zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie SN jest w tej chwili na tle
obowiązującego k.k. bezsporne, że ciągłość przestępstwa jest materialno-prawną cechą
przestępstw odpowiadających określonym warunkom, a przestępstwo ciągłe — pełnoprawną
instytucją prawa karnego materialnego. Można więc przyjąć, że jeśli chodzi o charakter
prawny przestępstwa ciągłego, to jest to instytucja wyłącznie .prawa (karnego materialnego,
nie opierająca się na jakichkolwiek przesłankach procesowych. Wynika to z faktu, że została
ona unormowana w k.k. oraz że dotyczy przestępstwa, a więc instytucji karno-materialnej. Co
więcej, tak pojęcie przestępstwa ciągłego, opierające się na wyjaśnieniu pojęcia czynu w
.prawie karnym materialnym, jak i .kryteria do jego określenia opierają się wyłącznie na
.przesłankach karno materialnych.
127
128
61
Por. A. Ratajczak Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968
Por. H. Rajzman: op.dt.,s.299
Jednakże najważniejsze tutaj są konsekwencje wynikające z powyższego określenia
charakteru .prawnego przestępstwa ciągłego. A jakie to są konsekwencje? Sprecyzował je
(wydaje się, że całkowicie słusznie) SN w wyroku z dnia 21.11. 1972 r. I KR 277/7-1"
przyjmując, że:
a) konstrukcja przestępstwa ciągłego jest instytucją prawa karnego materialnego, a
.połączenie poszczególnych czynów sprawców w jedno wielo czynowe przestępstwo ciągłe
jest — w razie powstania niezbędnych .przesłanek — obowiązkiem, a nie prawem sądu;
b) konstrukcje przestępstwa ciągłego stosuje się niezależnie od tego, czy w konkretnej
sytuacji jest to korzystne dla sprawcy, czy też nie.129
Niestety, te słuszne konsekwencje nie są w orzecznictwie SN w pełni przestrzegane.
Przykładem takiego sprzecznego z wyżej przedstawionymi założeniami a nadto całkowicie
dowolnego stanowiska może być wyrok SN z dnia 6.XII.1976 r. III KR 3Q3/76,ffl gdzie
twierdzi się, że należy odróżniać warunki pozwalające łączyć poszczególne czyny w jedno
przestępstwo ciągłe od racji stwarzającej nakaz takiego łączenia. Gdy brak jest owej racji
łączenia, to nie zachodzi konieczność przyjmowania konstrukcji przestępstwa ciągłego mimo
istnienia ku temu warunków.
Najwyraźniejszym przykładem powstania -takiej właśnie konieczności jest sytuacja,
gdy połączenie poszczególnych czynów przestępnych w jedno przestępstwo ciągłe prowadzi
do zastosowania surowszej kwalifikacji prawnej całego kompleksu przestępczej działalności
sprawcy. Jeżeli zaś racja łączenia, o której była mowa, nie występuje, a daty poszczególnych
.czynów przestępnych mogą być dokładnie ustalone, to wówczas nie zachodzi konieczność
łączenia tych czynów w jedno przestępstwo ciągłe.130
Powyższe stanowisko SN stanowi wyraźne zaprzeczenie przedstawionych wyżej
konsekwencji wypływających z uznania przestępstwa ciągłego za instytucję prawa karnego
materialnego. Bo cóż to stanowisko przyjmuje? Otóż uzależnia ono uznanie poszczególnych
czynów przestępnych za przestępstwo ciągłe nie od tego, że odpowiadają one kryteriom
przestępstwa ciągłego, lecz od tego, czy spowoduje to wydanie orzeczenia niekorzystnego dla
oskarżonego. A już całkowitym nieporozumieniem jest uwarunkowanie przyjęcia
.przestępstwa ciągłego od tego, czy poszczególne czyny przestępne mogą być dokładnie
ustalone, czy też nie. Jeszcze na tle d.k.k. S. Śliwiński" słusznie zwracał uwagę na to, że
przestępstwo ciągłe zachodzi nawet wtedy, gdyby wyjątkowo można było ustalić
129
130
62
OSNKW nr 12/75, s. 11, poz. 159
OSN PG z. 6/70, s. 4, poz. 70 oraz H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP 3m„ a. 395
poszczególne przejawy czynu ciągłego, zwłaszcza że kwestia dowodowa nie powinna
decydować o prawie materialnym.131
3.3. Pojęcie przestępstwa ciągłego
Pojęcie przestępstwa ciągłego znalazło swe odbicie w orzecznictwie SN w drodze
określenia go nie wprost, ale w pewnym sensie na marginesie prowadzonych przez ten Sąd
rozważań. Ma ono bowiem znaczenie raczej teoretyczne niż praktyczne, mimo że czasami SN
opowiadał się za wykładnią, w myśl której uznanie przestępstwa ciągłego za przestępstwo
wielo czynowe ma jakoby uzasadniać przekreślenie obowiązywania prawomocności
materialnej przy przestępstwie ciągłym, co — jak .to w innych opracowaniach zostało
uzasadnione — jest wynikiem nieporozumienia. Przede wszystkim wypada rozważyć, co
należy rozumieć przez pojęcie przestępstwa ciągłego.
Na ogół w doktrynie oraz w orzecznictwie SN przyjmuje się, że przez pojęcie
przestępstwa ciągłego rozumie się takie przestępstwo, które składa się w dwu lub więcej...
Czego mianowicie? I tu właśnie powstają największe rozbieżności poglądów, zwłaszcza w
doktrynie. Rodzi się bowiem pytanie, co składa się na pojęcie przestępstwa ciągłego. Czy
składa się ono z czynów, a jeżeli tak, to z jakich: naturalnych, przestępnych, naruszających
.przepisy prawa, czy też zdarzeń faktycznych, faktów dowodowych, a może nawet
poszczególnych aktów, członów, ogniw? W doktrynie każde z tych pojęć było brane pod
uwagę i ma swoich zwolenników. A jak wygląda powyższa problematyka w orzecznictwie
SN?132
Otóż spotykamy poglądy, które nawiązują do występujących w doktrynie pojęć
dotyczących określenia pojęcia przestępstwa ciągłego. Na przykład w wyroku z dnia
28.VI.1963 r. II K 544/62 SN przyjął, że przestępstwo ciągłe polega na tym, iż szereg
poszczególnych czynów, których ścisłe wyodrębnienie co do czasu lufo miejsca może
nastręczać, ze względu na ich mnogość, trudności, uznaje się ze względów praktycznych za
jeden czyn w znaczeniu .prawnym (jedność prawna czynu). Naturalnie, mówiąc o
poszczególnych czynach, chodzi Sądowi Najwyższemu — jak się wydaje — o czyny
nieobojętne w świetle przepisów prawa karnego materialnego, natomiast mówiąc o jednym
czynie w znaczeniu prawnym chodzi o jedno przestępstwo (ciągłe) składające się z szeregu
przestępstw.
Por. np.: K. Buchała, S. W a 11 o ś: Zasady prawa i procesu karnego, 1975, jl 130; L. Lernell: Wykład prawa
karnego — Część ogólna, t. I, 1969, s. 237; J. B a £ i a, K. Miodu»ki, M. Siewierski: Kodeks karny — Kome ntarz, 1977 ,s. 201; I. Andrejew, W. S w i d a, W. Wolter: Kodeks karny z komentarzem, 1973, s. 242
132
Biul. SN z. 5/73, s. 7, poz. 91
131
63
W wyroku zaś z dnia 10.1. 1979 r. I KR 267/78 SN uznał, że — zgodnie z
ustalonym poglądem zarówno w doktrynie jak i judykaturze — przestępstwo ciągłe składa się
z kilku odrębnych przestępnych zdarzeń faktycznych. Jest to zatem szereg czynów w
znaczeniu naturalnym składających się na jeden czyn w znaczeniu prawnym, będący sumą
tych czynów. W konsekwencji SN uważa, że poszczególne przestępstwa składają się na
przestępstwo wielo czynowe, tzn. na przestępstwo ciągłe.133
Powstaje teraz pytanie, czy na przestępstwo ciągłe składają się zdarzenia faktyczne,
tj. czyny w znaczeniu naturalnym, czy też po prostu czyny przestępne. Jak łatwo można się
domyślić, SN traktuje te wszystkie pojęcia w sposób wymienny. Na przykład w wyroku z
dnia 13.XII.1978 r. IV KR 307/78 *2 SN wyjaśnił, że przestępstwo ciągłe, stanowiące jedność
w rozumieniu prawa, nie może być dzielone na poszczególne człony, jakimi są poszczególne
czyny w znaczeniu naturalnym, wchodzące w skład jednego przestępstwa ciągłego. Natomiast
w wyroku z .dnia 19.X.1976 r. I KR 185/76» SN mówi o poszczególnych fragmentach
składających się na przestępstwo ciągłe. A w wyroku z dnia 2i9.III.1979 r. I KR 6/79 SN
uznał, że z punktu widzenia konstrukcji przestępstwa ciągłego ten sam ciąg poszczególnych
czynów składa się na przestępstwo wieloczynowe.
Mimo całej mozaiki pojęć określających przestępstwo ciągłe a występujących w
powołanym wyżej przykładowo orzecznictwie SN dominuje kierunek wykładni przyjęty w
uchwale połączonych Izb SN z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42/62, gdzie SN przyjął, że
konstrukcja przestępstwa ciągłego (teza 12) polega na tym, iż szereg odrębnych czynów
przestępnych, powtórzonych i jednorodzajowych, które są rozpatrywane oddzielnie, bo
stanowiły odrębne przestępstwa, są traktowane, pod pewnymi warunkami i w pewnych
okolicznościach, jako jedno przestępstwo. Abstrahując od innych niesłusznych propozycji
wykładni zawartych we wspomnianej uchwale (o czym będzie jeszcze mowa), , proponowane
określenie pojęcia przestępstwa ciągłego należy w zasadzie uznać za trafne. Znalazło ono
niemal powszechne potwierdzenie — zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie SN — już
na tle nowego k.k. Na przykład w wyroku z dnia 24.VII.1975 r. III KR 3S4/74 SN uznał za w
pełni aktualną uchwałę z dnia 8.IV 1966 r. V I KO 42/62. Na marginesie wypada jedynie
zasygnalizować, że w doktrynie można wyróżnić dwa zasadnicze kierunki wykładni co do
pojęcia przestępstwa ciągłego.134
Por. S. Śliwiński: op. cit.,s.1012
Por. A. Kaftal: Glosa, PiP z. 4-5/67, s. 813 i n.; tegoż autora: O niektórych zagadnieniach tożsamości czynu
przy przestępstwie ciągłym, „Palestra." nr 8/64, ». 33 i n.; tegoż autora: Obowiązywanie zasady ne bis in idem
przy przestępstwie ciągłym, „Palestra" nr 3—4*n. s. 72 i n
133
134
64
Pierwszy z nich, którego zwolennikiem jest H. Rajzman, uważa, że niepodobna mówić
o „czynach" wchodzących w „skład" -przestępstwa ciągłego Z chwilą, gdy stwierdzamy byt
przestępstwa ciągłego, wszystko, co się na nie składa, nabiera — zdaniem H. Rajzrnana —
charakteru poszczególnych aktów, członów, ogniw itp. Ich samodzielny byt można uznać
tylko w obrębie pojęć przyrodniczych, natomiast dla prawa karnego, interesującego się
czynem jako zjawiskiem społecznie niebezpiecznym, owe „czyny" odrębnie więcej nie
istnieją, zostają one stopione w jedno przestępstwo, w jeden czyn społecznie niebezpieczny,
zawierający jedną wspólną, ogarniającą wszystkie jego elementy ujemną treść społeczną.
Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na szersze ustosunkowanie się do
powyższych propozycji. Można jedynie zwrócić uwagę na to, że nie zostało wyjaśnione przez
H. Rajzrnana, co to są poszczególne akty, człony, ogniwa składające się na przestępstwo
ciągłe. Przecież jest chyba bezsporne, że te człony, akty, ogniwa muszą być określonymi
działaniami lub zaniechaniami. Czy obojętnymi w świetle przepisów k.k.? Czy będziemy
stosowali kryteria dotyczące ustalenia przestępstwa ciągłego do członów, ogniw, aktów —
obojętnych w świetle przepisów prawa karnego materialnego? Na przykład: czy dopuszczanie
się czynu lubieżnego względem osoby poniżej 15 lat (ant. 176 k.k) regularnie przed
ukończeniem przez nią 15 lat i po ukończeniu tego wieku będzie stanowiło podstawę do
przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego dla wszystkich działań, tj. przed i po ukończeniu
.przez pokrzywdzoną wieku 15 lat? 135
Wydaje się, że wspomniane „człony, ogniwa, akty" po ukończeniu 15 lat nie będą już
brane pod uwagę. A więc już w chwili -ustalenia przestępstwa ciągłego niezbędna jest ocena
powyższych członów czy „czynów", występujących w obrębie pojęć przyrodniczych, pod
kątem widzenia ich nieobojętności w świetle przepisów prawa karnego materialnego, a więc
również oceny ich stopnia społecznego niebezpieczeństwa.
Drugi kierunek wiąże pojęcie przestępstwa ciągłego z wielością czynów stanowiących
— każdy z nich — przestępstwo, a które razem tworzą przestępstwo ciągłe. Stanowisko to
podziela min. I. Andrejew. Autor ten przez przestępstwo ciągle rozumie przestępstwo
składające się z dwu lub wielu czynów, z których każdy stanowi przestępstwo, a które
traktujemy łącznie jako jedno przestępstwo. Podobnie W. Świda uważa, że za przestępstwo
ciągłe uznać należy taki szereg popełnionych przestępstw, które łączy się w jedną samoistną
całość i traktuje je jako jedno przestępstwo. Zbliżone stanowisko w tej kwestii wypowiedział
K. Buchała. Uważa on mianowicie, że z wielości czynów, która może prowadzić do wielości
135
65
PiP nr 2/64, s. 352 wraz z glosa. S Pławskiego, s. 363 i n
(zbiegu) przestępstw, nie tworzy się tego zbiegu przestępstw, lecz przyjmuje się jedno
przestępstwo „ciągłe".136
Przy sposobności trzeba też zwrócić uwagę na to, że SN w powołanej wyżej uchwale
z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42/62 rozważał problem, czy przestępstwo ciągłe jest jednym
czynem ciągłym, czy też składa się ono z szeregu czynów przestępnych, i opowiedział się za
tym ostatnim rozwiązaniem. Dla jasności trzeba zaznaczyć, że mówiąc o jednym czynie
ciągłym SN miał na myśli — jak się zdaje — występujący w doktrynie pogląd, iż
przestępstwo ciągłe składa się nie z poszczególnych przestępstw, lecz z ogniw, aktów,
fragmentów, które stanowią jeden czyn ciągły.
Natomiast wydaje się, że użycie bądź pojęcia przestępstwa ciągłego, bądź też —
zamiennie — czynu (przestępnego) ciągłego nie przesądza w niczym o przyjęciu konstrukcji
jedności czynu czy też jego wielości, gdyż rozwiązanie to dotyczy sprawy określenia części
składowych wchodzących w ramy przestępstwa ciągłego. Natomiast pojęcie przestępstwa
ciągłego łub też czynu' (przestępnego) ciągłego są pojęciami tożsamymi Stanowią one
konstrukcję prawną, w myśl której szereg przestępstw — czy jak kto woli — czynów
przestępnych uznaje się za jedno przestępstwo ciągłe lub za jeden czyn (przestępny) ciągły,
Wreszcie trzeba też zwrócić uwagę na to, że w orzecznictwie SN wywołała
rozbieżności kwestia, czy czyny jednostkowe wchodzące w skład przestępstwa ciągłego
zawsze muszą być czynami przestępnymi, czy też nieobojętnymi w świetle przepisów prawa
karnego. Chodzi mianowicie o to, że zdarzają się sytuacje, gdy czyny odpowiadające
kryteriom przestępstwa ciągłego są jedynie wykroczeniami. Abstrahując od praktycznych
konsekwencji rozstrzygnięcia tego problemu, musi ono siłą rzeczy rzutować na określenie
pojęcia przestępstwa ciągłego. 137
W orzecznictwie SN, np. w wyroku z dnia 7.IL1975 r. IV KR 340/74, przyjęto
pogląd, że konstrukcja przestępstwa ciągłego ma zastosowanie wtedy, gdy każdy z czynów
wchodzących w zakres ciągłości jest przestępstwem. Odmienne stanowisko wypowiedział SN
w uchwale z dnia 30.XI.197,2 r. VI KZP 44/72
wywodząc, że przyjęciu konstrukcji
przestępstwa ciągłego nie stoi na przeszkodzie fakt, iż poszczególne czyny — gdyby je
rozpatrywano oddzielnie — -stanowiłyby odrębne przestępstwa, określone w różnych
przepisach ustawy karnej, albo wykroczenia.
136
137
66
OSN PO z. 3/77, poz. 20
OSNKW nr 7/9S, s. 12 i n.; poz. 69
Podobne stanowisko zajął SN także w wyroku z dnia 7.II 1975 r. II KR 340/74,
gdzie wyjaśnił, że przestępstwem ciągłym mogą być objęte drobne kradzieże o wartości
przedmiotu przestępstwa nie przekraczającej kwoty 300 zł. Wreszcie w wyroku z dnia
19.X.1976 r, I KR 185/76 SN wprost stwierdził, że jest rzeczą możliwą przyjęcie
przestępstwa ciągłego, którego poszczególne fragmenty, gdyby je ocenić oddzielnie,
stanowiłyby wykroczenia. Jeśli zaś chodzi o -poglądy doktryny w poruszonej wyżej kwestii,
to dominują w niej takie, które dopuszczają objęcie przestępstwem ciągłym zarówno
przestępstw jak i wykroczeń.138
W świetle przedstawionych wyżej poglądów doktryny oraz orzecznictwa SN wydaje
się, że można przyjąć, iż przez pojęcie przestępstwa ciągłego na-leży rozumieć istnienie
dwóch lub więcej .czynów naruszających przepisy prawa karnego, które w razie
odpowiadania określonym kryteriom uznaje się za przestępstwo ciągłe.
3.4. Kryteria istnienia przestępstwa ciągłego
Szczególnie sporna w doktrynie jak i w orzecznictwie SN była i jest sprawa kryteriów
niezbędnych do ustalenia przestępstwa ciągłego, mająca tak istotne znaczenie praktyczne.
Decydują tu bowiem przyjęte kryteria o tym, czy określone czyny nieobojętne w świetle
przepisów .prawa karnego zostaną uznane za przestępstwo ciągłe, czy też nie. W doktrynie «
zauważa się dwa zasadnicze kierunki wykładni co do kryteriów istnienia przestępstwa
ciągłego: podmiotowo-przedmiotowe i przedmiotowe. Znalazło to również swoje odbicie w
orzecznictwie SN.
Co się tyczy tych kryteriów istnienia przestępstwa ciągłego, to w orzecznictwie SN
przeważnie wyróżnia się wśród nich następujące:
1)jedność powziętego z góry zamiaru przestępnego;
2)istnienie -takiego samego dobra prawnego;
3)istnienie przestępstwa tego samego rodzaju bądź tej samej kwalifikacji;
4)jednorodzajowość sytuacji, w której sprawca się znajdował, a która stwarza mu sposobność
popełnienia przestępstwa;
5)jednorodzajowość pod względem sposobu popełnienia przestępstwa;
6)zwartość czasowa popełnionych czynów wchodzących w skład przestępstwa ciągłego; 139
Por. np. I. Andre je w: Polskie prawo karne w zarysie, 1378, s. 229; w. Świda: Prawo karmę, 187B, s. 233 i
n.; K. Buchała i S. Waltoś: op. cit., s. IM
138
139
67
OGNKW nr 12/73, S. M, poz. 159
7)tożsamość osoby pokrzywdzonej, jeżeli przestępstwo jest zamachem na dobro ściśle
osobiste;
8) Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu
Wydaje się, że tylko kryteria określone w pkt 2-3 można by przyjąć za takie, które
muszą zawsze istnieć, aby można było uznać konkretne czyny za przestępstwo ciągłe.
Pozostałe kryteria albo nie są możliwe do zupełnego zrealizowania w praktyce przez określenie stosunkowo uchwytnych przesłanek do przyjęcia przestępstwa ciągłego (np. zwartość w
czasie bądź miejscu), albo też w konfrontacji z praktyką nie mogą zawsze stanowić niezbędnego warunku do przyjęcia przestępstwa ciągłego (np. jednorodzajowość sposobu popełnienia
przestępstwa), albo wreszcie w ogóle niesłuszne jest opieranie się na danym kryterium
tożsamość osoby pokrzywdzonej przy dobrach ściśle osobistych).140
3.4.1. Jedność powziętego zamiaru z góry
W przeciwieństwie do poglądów doktryny — gdzie żądania jednolitości zamiaru
przestępnego są bądź w ogóle odrzucane, bądź też nie stanowią warunku niezbędnego do
przyjęcia przestępstwa ciągłego — w orzecznictwie SN ciągle się do tego kryterium powraca,
chociaż nie wydaje się, aby miało ono stanowić decydujące kryterium do przyjęcia
przestępstwa ciągłego. I tak w wyroku z duda 27.111971 г. I KR 231/7050 SN przyjmuje —
jako kryterium istnienia przestępstwa ciągłego— popełnianie czynów z powziętym z góry
zamiarem. W innym wyroku z dnia 21.III.1979 г. V KRN 3/7951 52 53 SN uznał, że
działanie przestępne oskarżonego oparte było na powziętym z góry zamiarze dokonania
kradzieży z piwnic. Zamiar ten oskarżony zrealizował fragmentami przez dokonanie
kradzieży z włamaniem z piwnicy pokrzywdzonego W. oraz przez usiłowanie dokonania tego
samego rodzaju czynu kolejno z piwnic pokrzywdzonych P.J. i D. Analogicznie w wyroku z
dnia 2.III.1978 г. III KR 7/78“ SN wyjaśnił, że brak konkretnych możliwości do dokonania
czynów zagarnięcia mienia społecznego oskarżony wypełniał dokonywaniem czynów
oszustwa, w inny sposób realizując zamiar osiągnięcia korzyści majątkowej.141
Popełnienie przestępstwa ciągłego oszustwa w okresie dokonywania czynów
zagarnięcia mienia społecznego świadczy o trwałości zamiaru oskarżonego i o
wykorzystywaniu innych sposobności do realizacji tego zamiaru. Ale już w wyroku z dnia
140
OSNKW nr 7/86, poz. 69, s. 12 i n
Por. H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 9/67, s. 1131—1134; tegoż autora: O czynie w kodeksie
karnym (Księga pamiątkowa ku czci prof. dra W. Świdy, 1969, s. 119—420); tegoż autora: Przegląd
orzecznictwa SN, NP z. 3/71, s. 395
141
68
15.У1Л978 г. II KR 110/78 SN wyjaśnił, że nie można podzielić poglądu co do tego, że
warunkiem przyjęcia przestępstwa ciągłego jest stwierdzenie po stronie sprawcy powziętego z
góry zamiaru dokonania przestępstwa i zaplanowanego działania. Przeczy temu judykatura
Sądu Najwyższego, a także stanowisko doktryny, według których wystarczającą przesłanką
do zastosowania ant. 58 k.k. jest wykorzystanie podobnej sytuacji, podobnych okoliczności
lub sposobności oraz jednakowej sytuacji motywacyjnej.142
Podobnie w wyroku z dnia 29.ХЛ973 г. IV KR294/7354 SN przyjął, że przestępstwo
ciągłe zachodzi nie tylko wtedy, gdy sprawca działa z powziętym z góry zamiarem, realizując
go w sukcesywnie dokonywanych czynach, ale również wtedy, gdy działa wyzyskując tę
samą sytuację, która stwarza mu sposobność do popełnienia przestępstwa „od okazji do
okazja”. W innym wreszcie wyroku, mianowicie z dnia 19.X. 1976 r. I KR 186/T6, SN
opowiedział się za wykładnią, że poszczególne czyny, aby mogły stanowić przestępstwo
ciągłe, muszą być bądź podejmowane z powziętym z góry zamiarem, bądź być dokonywane
przez sprawcę bez takiego powziętego z góry zamiaru, lecz decyzje co do ich dokonania
rodzą się u sprawcy w identycznych lub podobnych okolicznościach. Niestety, SN nie
wyjaśnił nigdzie, na czym mają polegać owe identyczne lub podobne okoliczności. Pewną,
niewielką tylko, wskazówkę daje SN w wyroku z dnia 18.11. 1975 ar. IV KR 330/74
podnosząc, że „oskarżani mogli nie obejmować z góry swoją świadomością, ile i gdzie
dokonają włamań (nawet nie byli w stanie przewidzieć tego naprzód), ale wykorzystali tę
samą sposobność, dokonali wszystkich włamań, w bardzo podobny sposób, do obiektów
uspołecznionych, w stosunkowo krótkich odstępach czasu — niemal dzień po dniu — iw
zasadzie w tych samych zakładach.”143
Jak więc widać z przedstawionych poglądów, orzecznictwo SN w sposób
warunkowy, najczęściej w formie alternatywnej, dopuszcza przyjęcie przestępstwa ciągłego
mimo niespełnienia omawianego kryterium, ale z zastrzeżeniem, że przestępstw tych
dopuszczono się w podobny sposób z wykorzystaniem tej samej trwałej sposobności.
Jednakże ta ostatnia przesłanka nie ma już charakteru kryterium podmiotowego i nie
wiadomo, dlaczego powoływana jest zastępczo zamiast kryterium istnienia przestępstwa
ciągłego opartego na zamiarze oskarżonego. Niezależnie od tego SN nigdzie nie wyjaśnił
podnoszonych w doktrynie wątpliwości, że żądanie powziętego z góry zamiaru popełnienia
142
143
69
A. Wąska (Odpowiedzialność karna za nie przeszkodzenie przestępstwu, 1973, s101
A. Spotowski Pomijalny (pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, 1976, s. 20
przestępstwa ciągłego jest fikcją, bo w zasadzie jest ono nie do zrealizowania, w praktyce.
Wydaje się, że przedstawione wyżej przykładowo poglądy świadczą o jednym, a mianowicie
o tym, że 'kryteria podmiotowe mogą, ale nie muszą być zawsze warunkiem niezbędnym do
ustalenia przestępstwa ciągłego. Mogą zatem zajść takie sytuacje, w których brak jest
jednolitego zamiaru, a mimo to będzie można przyjąć konstrukcję przestępstwa ciągłego.144
3.4.2.Jednolitość dobra prawnego oraz przestępstwa tego samego rodzaju
bądź tej samej kwalifikacji
Powyższe kryterium stanowi podstawę do ustalenia przestępstwa ciągłego przede
wszystkim ze względu na swój obiektywny charakter i dlatego zasługuje na szczególne
podkreślenie. Co więcej, stanowi ono, jak się wydaje, klucz do przyjęcia bądź nie przyjęcia
konstrukcji przestępstwa ciągłego. Niestety, tak w doktrynie jak i w orzecznictwie SN
.kryterium to jest rozbieżnie — dla określonych czynów nieobojętnych w świetle przepisów
prawa karnego — interpretowane, a co gorsza, te same pojęcia są używane w różnym
rozumieniu oraz pozbawiane merytorycznego uzasadnienia. Już jednak I. Andrejewa zwracał
uwagę na to, że jedno-rodzajowość działań jest powszechnie przyjętą przesłanką istnienia
ciągłości przestępstwa.
Można dyskutować, jak tę jednorodzajowość pojąć, a w szczególności, czy powinna tu
być tożsamość kwalifikacji czynu, czy wystarczy tożsamość dobra chronionego, czy też zgoła
należy się oprzeć na pojęciu jednorodzajowości w rozumieniu aort. 60 i 03 d.k.k. oraz innych
przepisów. Stosunkowo bezsporna jest sprawa jednorodzajowości tego samego dobra
prawnego, określonego w poszczególnych rozdziałach k.k. a dotyczących np. mienia, życia,
zdrowia itp. Nic tedy dziwnego, że SN w wyroku z dnia 22.1.1973 r. III KR 271/712» uznał,
iż jednorodzajowość poszczególnych działań i godzenie ich w dobro .prawne tego samego
rodzaju jest warunkiem koniecznym, ale jeszcze nie wystarczającym do przyjęcia konstrukcji
przestępstwa ciągłego.145
Na tle omawianego kryterium trzeba zwrócić uwagę .na występującą w orzecznictwie
SN sprawę dotyczącą "tego, czy o tożsamości dobra chronionego — dla przyjęcia przestępstwa ciągłego — decydować ma wyłącznie fakt, że dane przestępstwo nie mieści się w
określonym rozdziale k.k., dotyczącym właśnie godzenia w przewidziane tam dobra, czy też
tożsamość faktyczna określonych dóbr. Będzie to miało miejsce wtedy, gdy poszczególne
przestępstwa wprawdzie mieszczą się w różnych rozdziałach k.k., ale faktycznie dotyczą tego
144
145
70
G. Rejman Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 11/74, s. 1521
Por. I. Andre jew: op. cit., s. 228.
samego dobra. Na przykład w wyroku z dnia 23.X.1976 r. III KR 273/76 zostały uznane za
jedno przestępstwo ciągłe przestępstwa z art. 138 § 1 k.k. i art 212 fi 2 k.k.
Wydaje się, że należy zaakceptować wykładnię, w myśl której o tożsamości określonego dobra powinna decydować tożsamość faktyczna, a (nie to, w jakim rozdziale k.k.
zostało ono unormowane. Jednakże oparcie się na kryterium tożsamości dobra chronionego
byłoby zbyt szerokie. Słusznie też SN w wyroku z dnia 8.II. 1973 r. III KR 244/712 przyjął,
że jednorodzajowość podejmowanych działań oraz ich godzenie w dobra .prawne tego
samego rodzaju — to warunki konieczne, ale bynajmniej nie wystarczające do przyjęcia
konstrukcji przestępstwa ciągłego. Stanowisko to wypada podzielić, albowiem kryterium
oparte na tożsamości tego samego dobra, jak np. mienia, obejmuje swym zasięgiem
najróżniejsze rodzaje przestępstw, m.in. zagarnięcie mienia (art. 199 k.k.), przywłaszczenie
mienia (art. 204 k.k.), kradzież z włamaniem (art. 208 k.k.) itp. 146
W myśl powyższego kryterium wszystkie wymienione wyżej przykładowo
przestępstwa mogłyby być uznane za przestępstwo ciągłe. Wydaje się jednak, że takie
propozycje wykładni byłyby niesłuszne, gdyż dopuszczałyby łączenie przestępstw zupełnie
różnych z punktu widzenia znamion przestępstwa. Nic więc dziwnego, że w doktrynie61 oraz
w orzecznictwie SN przeważają poglądy uściślające w różny sposób powyższe kryterium wiązania go czynami przestępnymi tego samego typu czy rodzaju. Cóż więc przez to pojęcie
należy rozumieć? Wydaje się, że przyjmując jako kryterium istnienia przestępstwa ciągłego
tej sam rodzaj przestępstwa, należy przez to rozumieć jeden typ rodzajowy różniący się od
innego typu rodzajowego, jak np. zagarnięcie mienia (art. 199 k.k.), oszustwo (art 205 k.k.),
przywłaszczenie (art. 202 lek.), rozbój (art. 210 k.k.), kradzież z włamaniem (art. 208 k.k.)
itd., a w ramach danego rodzaju (np. zagarnięcia mienia) — różne jego formy, np.
kwalifikowane (np. art. 201 k.k), uprzywilejowane itd.
A jak wygląda rozumienie powyższego kryterium w orzecznictwie SN i korzystanie z
niego? Otóż w orzecznictwie, m.in. w wyroku z dnia 18.XII.1976 r. I KR 207/76,« SN
przyjął, że .podstawowym warunkiem traktowania szeregu odrębnych czynów przestępnych
jako jednego przestępstwa ciągłego jest ich jednorodzajowość i popełnienie ich w taki sam
lub bardzo podobny sposób. W innym zaś orzeczeniu z dnia 10.1,1979 r. I KR 267/78 SN
wyjaśnił, że z samego charakteru przestępstwa ciągłego wynika ponadto, że przy istnieniu
146
71
Por W Świda op. cit., s. 235.
wymienionych znamion ( a min,, że muszą to być czyny jednorodzajowe) chodzi o to, aby na
to przestępstwo składały się nie mniej niż dwa odrębne czyny.147
Niestety, SN nigdzie nie wyjaśnił, co rozumie przez określenie, ze poszczególne czyny
wchodzące w skład przestępstwa ciągłego są jednorodzajowe. Co zatem należy przez to
pojęcie zrozumieć? Wydaje się, że trzeba tu przyjąć, iż przestępstwami jednorodzajowymi
będą przestępstwa dotyczące tego samego dobra chronionego, ale różniące się między sobą
rodzajem, przez co S. Śliwiński rozumie właściwości pewnego rodzaju przestępstwa np.
kradzieży, rozbójnictwa), które odróżniają dany typ rodzajowy od innego typu rodzajowego.
Różnice te będą ujawnione przy .porównaniu poszczególnych typów rodzajowych
przestępstw na podstawie szczególnej istoty czynu — przez co S. Śliwiński rozumie
„opasanie przez ustawę pewnego rodzaju zachowania się, z którym łączy się skutek, kara."
To opisanie przez ustawę pewnego rodzaju przestępstwa niezależnie od ogólnych
przesłanek przestępstwa, stanowi — -zdaniem S. Śliwińskiego — szczególną istotę czynu.
Tak więc przykładowo biorąc przestępstwami przeciwko mieniu różnymi rodzajowo będą
przestępstwa np, zagarnięcia mienia (art 199 k.k), przywłaszczenia (art. 203 k.k.), oszustwa i
(art. 205 k.k.), lichwy (art. 207 k.k.), kradzież szczególnie zuchwała lub kradzież z
włamaniem <art. 208 k.k.) itd. Tutaj w każdym powołanym wyżej wypadku opisane
zachowania różnią się między sobą przede wszystkim w zakresie przyjętej czynności
wykonawczej.
Przyjęcie takiego jak wyżej rozumienia przestępstwa tego samego rodzaju rozstrzyga
np. sprawę kontrowersyjnej wykładni nieuznania za przestępstwo ciągłe przestępstwa z art.
208 i 199 § 1 k.k. — przyjmując oczywiście, że tożsamość rodzaju przestępstwa jest
warunkiem sine qua non przyjęcia przestępstwa ciągłego. Przyjęcie z kolei tak rozumianego
kryterium .przestępstwa ciągłego — obiektywnego oraz merytorycznie słusznego — podaje w
wątpliwość trafność przyjętej wykładni w przedstawionym niżej orzecznictwie SN.148
Na przykład w wyroku z dnia 26.11,1974 r. VI KRN 12/74 SN przyjął, że wprawdzie
oskarżony nie we wszystkich wypadkach był odpowiedzialny za ochronę lub nadzór nad
mieniem, które zagarnął, jednakże nie stoi to na przeszkodzie do przyjęcia kumulatywnej
kwalifikacji prawnej przestępstwa ciągłego, jeśli się uwzględni, że wszystkie czyny zostały
podjęte w warunkach ciągłości przestępstwa i podpadają pod przepisy, które chronią takie
same rodzajowo dobra prawne. Skoro oskarżony— wskutek przestępstwa ciągłego —
147
148
72
Por. K. Buchała , S. Waltoś : op. cit., s. 120.
W. Wolter : Głos w dyskusji w spraw ie przestępstw a ciągłego, PiP n r 2/79, s. 112
dopuścił się kradzieży z włamaniem i łącznie zagarnął mienie społeczne wartości 223 928 zł,
przy czym w kilku wypadkach zagarnął mienie, nad którym miał nadzór z racji pełnionej
funkcji i był odpowiedzialny za jego ochronę, to zgodnie z treścią art. 10 § 2 k.k. należało
zakwalifikować to przestępstwo z art. 208 k.k. w związku z art. 20(1 i 200 § 1 k.k. Idąc tym
tokiem wykładni, SN w uchwale z dnia 29-ХП.1977 r. VII KZIP 50/77 opowiedział się za
wykładnią, że w skład (przestępstwa ciągłego wchodzić mogą przestępstwa zagarnięcia
mienia talk społecznego jak i prywatnego oraz kradzieże i przywłaszczenia takiego mienia.
Podobnie w wyroku z dnia 20.IV.1979 r. N/79M SN wyjaśnił, że jeżeli sprawca popełnia
przestępstwo ciągłe składające się z kilku kradzieży mienia społecznego, dokonanych z
włamaniem, a wartość całości skradzionego w ten sposób mienia przekracza ,100 000 zł, to
przestępstwo takie podlega kwalifikacji prawnej z art. 201 k.k. w zbiegu z art. 208 k.k. W
innym jeszcze orzeczeniu z dnia 27.11.197(1 г. I KR 231/70 SN uznał za możliwe łączenie w
przestępstwo ciągłe m.in. czynów zagarnięcia mienia oraz paserstwa.149
Należy jednak zaznaczyć, że spotykamy również orzeczenia prezentujące odmienną i
słuszną przy tym wykładnię. I tak np. w wyroku z dnia 18.IV.1977 r. III KR71/77 — mimo
analogicznej sytuacji jak w powołanych wyżej orzeczeniach — SN słusznie nie przyjął
konstrukcji przestępstwa ciągłego, gdyż, jego zdaniem, oskarżony dopuścił się trzech
odrębnych czynów, tj. z art. 2(08, art. 203 § 1 i art. 210 § 2 k.k., z których każdy nosi
charakter przestępstwa określonego w art. 58 k.k., a to ze względu na to, że inne są czynności
wykonawcze przestępstw określonych w powołanych wyżej przepisach, rożny jest też ciężar
gatunkowy tych przestępstw.
Jeszcze bardziej odbiegające od przedstawionej wyżej wątpliwej wykładni jest
stanowisko SN zawarte w wyroku z dnia 26.1.1976 г. II KR 183/76, gdzie SN przyjął, że o
przestępstwie ciągłym można mówić tylko wtedy, gdy sprawca — przy zachowaniu innych
wymagań — dopuszcza się czynów jednorodzajowych i powtarzających się, natomiast czyny
rożnego rodzaju, jak zagarnięcie mienia społecznego lub wręczenie korzyści majątkowych w
(związku z pełnieniem przez biorących funkcji publicznych, nie mogą stanowić jednego
przestępstwa
ciągłego,
lecz
dwa
przestępstwa
samodzielne,
podlegające
odrębnej
kwalifikacji.150
OSNKW n r 6/75, s. 13, por. 73 oraz W. Kubala {Glosa,„Palestra” nr 1/76,s.90), który aprobuje stanowisko
149
SN
150
73
OSNKW nr 2—3/73, s. 13, poz. 20
A już całkowicie sprzedany z przedstawionym wyżej kierunkiem wykładni jest pogląd
SN wyrażony w wyroku z dnia ,18.Х11Л,976 г. V KR 297/76,72 że nie można mówić, aby
przestępstwo przeciwko mieniu polegające na jego zagarnięciu było tego samego rodzaju co
przestępstwo sprowadzające się do niedopełnienia obowiązków czy przekroczenia uprawnień
w zakresie nadzoru nad mieniem. Tak samo nie do przyjęcia jest pogląd, że zaniechanie w
postaci niedopełnienia obowiązków magazyniera czy też działanie przy przekroczeniu jego
uprawnień wykazuje cechy podobne do zawładnięcia mieniem w celu przywłaszczenia.151
Niestety, brak jest wyjaśnienia przez SN, co rozumie on przez pojęcie „tego samego
rodzaju przestępstwa”, a to z kolei uniemożliwia ustosunkowanie się do powyższej, jak widać
często niekonsekwentnej i w wielu wypadkach niesłusznej, wykładni. W każdym razie trzeba
-przyjąć, że (kryterium istnienia przestępstwa ciągłego, które wymaga tego samego rodzaju
przestępstwa, oznacza, że chodzi tu przy przestępstwach np. przeciwko mieniu o możliwość
łączenia wyłącznie w ramach takich grup rodzajowych, jak np. zagarnięcie mienia, przywła
szczenie, lichwa, oszustwo,, paserstwo itp., a mnie przestępstwa rożne rodzajowo(np.
przywłaszczenie i lichwa).
Dalszym zagadnieniem występującym w orzecznictwie SN jest sprawa wyjaśnienia
postaci podstawowej, kwalifikowanej lub uprzywilejowanej .przestępstw jednorodzajowych.
Na przykład w uchwale iż dnia 30.XI. 1972 r. VI KZP 44/72M SN uznał, że podstawą
przyjęcia konstrukcji .przestępstwa ciągłego jest ustalenie, iż wszystkie te czyny, niezależnie
od ich postaci (podstawowej, (kwalifikowanej lub uprzywilejowanej) i od ich formy
zjawiskowej (dokonanie, usiłowanie, pomocnictwo lub podżeganie), są jednorodzajowo
popełnione. Również tutaj SN nie wyjaśnił, co przez te pojęcia rozumie, tzn. przez postać
podstawową, (kwalifikowaną lub uprzywilejowaną jednorodzajowego przestępstwa.152
Moim zdaniem należy przyjąć, że chodzi tu po prostu o zmianę kwalifikacji prawnej
czynu w ramach przestępstwa tego samego rodzaju. Oznacza to, że np. przy przestępstwie
pozbawienia życia — w ramach tego samego rodzaju przestępstwa — można by ewentualnie
łączyć w przestępstwo ciągłe przestępstwa o surowszej kwalifikacji, a więc np. z art. .148 § 1
i § 2 k.k. Podobnie przy przestępstwie (zagarnięcia mienia należałoby dopuścić przyjęcie
przestępstwa ciągłego zarówno co do postaci podstawowej (np. art. 199 k.k.) jak i
kwalifikowanej {np. art. 201 k.k.). Oba te przestępstwa są tego samego rodzaju, a jedynie
występuje zmiana kwalifikacji prawnej czynu. Na przykład w wyroku z dnia 6.IX.1974 r. V
151
152
74
OSN PG Z. 7—8/71, poz. 117
OSN PG Z. 3/77, poz. 20
KR 176/74 SN wyjaśnił, że wobec utrwalonego w orzecznictwie i doktrynie poglądu
kwalifikacja prawna każdego z działań składających się na przestępstwo ciągłe nie musi być
identyczna, byleby tylko spełnione były inne przesłanki.
Na tle przedstawionego wyżej zagadnienia należałoby jeszcze udzielić odpowiedzi na
dość złożone pytanie, a mianowicie czy wszystkie znamiona przestępstw wchodzących w
Skład przestępstwa ciągłego muszą być tożsame z przestępstwem ciągłym. Na przykład czy
przestępstwa z art. 199 § 1 k.k. dotyczące zagarnięcia mienia rożnej wartości mogą w swej
konsekwencji doprowadzić do przyjęcia istnienia przestępstwa ciągłego z art. 201 k.k.?
Zagadnienie to nie jest bezsporne w doktrynie oraz w orzecznictwie SN. Na przykład w
wyroku z dnia 7.11.1975 r. IV KR 340/747 SN przyjął, że konstrukcja przestępstwa ciągłego
ma zastosowanie wtedy, gdy każdy z czynów objętych ciągłością jest przestępstwem.153
Natomiast nie ma ona zastosowania wtedy, gdy znamię czasownikowe przestępstwa
obejmuje działanie (lub zaniechanie) wielokrotne, które dopiero łącznie powoduje skutek
mający decydujące znaczenie dla bytu przestępstwa (należy dodać, że przedmiotem rozważań
SN nie była sprawa przestępstw zagarnięcia mienia, ale spowodowania niedoboru — art. 2,18
§ 1 k.k.). Odmienne jednak stanowisko zajął SN m.in. w uchwale z dnia 30.XI.1972 r. VI
KZP 44/72,77 w której wyjaśnił, że przyjęciu konstrukcji przestępstwa ciągłego nie stoi na
przeszkodzie fakt, iż poszczególne czyny — gdyby je rozpatrywano oddzielnie —
stanowiłyby odrębne przestępstwa określone w rożnych przepisach ustawy 'karnej lub
wykroczenia, przy czym SN stawia tu warunek, żeby wszystkie te czyny — niezależnie od ich
postaci (podstawowej, kwalifikowanej lub uprzywilejowanej) lub formy zjawiskowej — były
jednorodzajowe. Podobny pogląd wyraził SN również w wyroku a dnia 27.11.1971 r. I KR
231/70. To ostatnie stanowisko jest niemal że powszechnie akceptowane w doktrynie.
Wydaje się — mimo rożnych wątpliwości — że żądanie identyczności znamion
przestępstwa ciągłego oraz wchodzących doń przestępstw byłoby niezgodne z przedstawioną
wyżej ratio legis omawianej instytucji oraz jej charakterem prawnym, gdyż nie oddawałoby
obrazu stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu oraz premiowałoby przestępców
dopuszczających się zagarnięcia tego samego mienia niejako „na raty”. 154
Również względy natury procesowej przemawiają przeciw odrzuceniu omawianej
konstrukcji przyjęcia przestępstwa ciągłego. Powstaje pytanie, jakie racje miałyby
153
154
75
A. Gubiński : Prawo wykroczeń , 1078, s. 153
J. Balia , E. Egierska, I. Śmietanka: Kodeks wykroczeń — Komentarz , 1974, s. 352—353
przemawiać za tym, aby te same przestępstwa zagarnięcia mienia (tego samego rodzaju),
popełnione wielokrotnie, a czasami nawet w bardzo dużej liczbie (np. sprawca codziennie
wynosi z fabryki przez kilka lat określone przedmioty), miałyby być sądzone w ramach
realnego zbiegu przestępstw. Osobiście mam wątpliwości co do rozwiązań ustawy wiążącej
pojęcie znacznej wartości z przyjęciem zagarnięcia określonej sumy oraz — co za tym idzie
— określonego dolnego pułapu kary, ale nie można, wydaje się, akceptować wykładni, która
w konsekwencji prowadzi do omijania obowiązujących przepisów, a nade wszystko do
całkowitego oderwania się od praktyki.155
Niezależnie od tej uwagi, obrażałoby chyba poczucie słuszności premiowania
sprawcy przestępstwa tylko dlatego, że zagarnął mienie w wysokości powyżej 100 tys. zł (art.
120 § 9 k.k.) nie jednym czynem, lecz wieloma. Podnoszone wątpliwości, że nastąpi w tym
wypadku podwójne zaostrzenie kary: raz przez przyjęcie przestępstwa kwalifikowanego, a
następnie przez możliwość zastosowania art. 58 k.k. — rozprasza słuszna wykładnia SN,
który m.in. w wyroku z dnia 8.VII. 1977 r. IV KR 125/77 trafnie zauważył, że „ciągłość
działania przestępczego nie może być podstawą dwukrotnego zaostrzenia kwalifikacji czynu i
kary, skoro rezultatem ustalenia tej ciągłości jest stwierdzenie, że ogólna wartość
zagarniętego mienia przewyższa kwotę 100 tys. zł.
Tym samym więc jest to typ zagarnięcia 'kwalifikowany ze względu na wartość
przedmiotu przestępstwa; w takim wypadku element ciągłości przestępstwa znalazł już swoje
odbicie w kwalifikacji prawnej i nie może być ponownie wprowadzony do tej samej
kwalifikacji przez zastosowanie art. 58 k.k.” Zwrócić też trzeba uwagę na słuszne stanowisko
SN zawarte w wyroku z dnia 22.XII.1975 r. I KR 251/7581 stwierdzające, że przepis art. 58
k.k. nie ma zastosowania do kwalifikowanych typów przestępstw ze względu na cel
przestępczego działania, jakim jest uczynienie z takiego działania stałego źródła dochodu,
którego realizacja w konkretnym wypadku z istoty swej ma wieloczynowy i tym samym
ciągły charakter.156
W rezultacie więc wydaje się, że można przyjąć, iż zmiana kwalifikacji czynu tego
samego rodzaju wchodzącego w skład przestępstwa ciągłego w stosunku do przyjętej dla tego
przestępstwa kwalifikacji prawnej nie stenowi przeszkody do uznania istnienia ciągłości
przestępstwa.
155
156
76
H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, s. 600
S. Śliwiński: Polskie prawo karne materialne , 1946, s. 404 i n
3.4.3. Jednorodzajowość sytuacji, w której sprawca się znajdowała która stwarza
mu sposobność popełnienia przestępstwa
W doktrynie oraz w orzecznictwie SN przyjmuje się — jako kryterium ustalenia
przestępstwa ciągłego— istnienie tej samej trwałej sposobności. W orzecznictwie SN, np. w
wyroku z dnia 8.XII.1977 r. II KR 276/77,
zwraca się uwagę na to, że do przyjęcia
przestępstwa ciągłego konieczne jest m.in. popełnienie przestępstwa albo z powziętym z góry
zamiarem, albo też przy wykorzystaniu tej samej trwałej sposobności. W wyroku zaś z dnia
15.VI. 1978 r. II KR 1.10/78 SN wyjaśnił, że w odniesieniu do przedmiotowych przestępstw
występowały niewątpliwie takie właśnie podobne sytuacje (sposobność oraz okoliczności
motywacyjne, gotowość zagarnięcia wszystkiego, ku czemu sprzyjała sposobność).
Co jednak należy przez to pojęcie rozumieć? Otóż w materii tej spotykamy -skąpe
tylko wzmianki. Na przykład w wyroku z dnia 21.1.1974 r. III KR 356/73 SN przyjął, że
przez wykorzystanie tej samej trwałej sposobności należy rozumieć działalność będącą
wyzyskaniem jednej i tej samej sytuacji, w której znajduje się sprawca i która stwarza dla
niego trwałą okazję powtarzania danego rodzaju czynów zabronionych. Będzie to miało
miejsce— jak to wskazał SN w wyroku z dnia '21.11.19712 r. I KR 277/71 — wówczas, gdy
mimo braku podstaw do przyjęcia, że oskarżeni działali z powziętym z góry zamiarem, ścisły
związek między obu dokonanymi kradzieżami polegał na tym, że wykorzystano ich przy
popełnieniu trwałą sposobność, jaką stwarzało niedostateczne zabezpieczenie Zakładów
Mechanicznych przed wyprowadzeniem znajdujących się na ich terenie nowych ciągników 157.
W innym zaś wyroku z dalia 12.1.1.973 r. III KR 277/72 SN uznał, że przestępstwo
ciągłe może zachodzić jedynie wówczas, gdy sprawcy albo działają z powziętym z góry
zamiarem
obejmującym
wszystkie
przyszłe
fragmenty
zamierzonego
przestępstwa
(przestępstwo „na raty”), albo też dopuszczają się włamań w podobny sposób z
wykorzystaniem tej samej sposobności (np. dozorcy nocni włamują się parokrotnie do
strzeżonego przez nich obiektu).
Z kolei w doktrynie uważa się, że o istnieniu „jednej, .tej samej wykorzystywanej
sposobności rozstrzyga istnienie zespołu celowych czynności, które i poszczególnie, i w tym
swoim zespole znajdują się w kolizji wciąż z tą samą normą ustawy karnej.” Wspomniana
łączność, jeśli chodzi o owo wykorzystywanie, ma charakter swoistej więzi psychicznej
łączącej ze sobą wszystkie człony działania. Abstrahując już od tego, czy istotnie musi
zawsze zachodzić kolizja z tą samą normą ustawy karnej (co nie wydaje się być warunkiem
157
77
W. Świda: op. cit., s. 234; I. Andrejew : op. cit., s. 330
koniecznym do przyjęcia istnienia przestępstwa ciągłego), sama idea tego 'kryterium jest
godna uwagi.158
Wspomnieć też .trzeba, że spotykamy również poglądy, iż chodzi tu o to, że
poszczególne fragmenty czynu stanowią jeden ciąg, wynikają z tej samej sytuacji
motywacyjnej, z tej samej sposobności lub z tego samego układu stosunków. Na uwagę przy
tym zasługuje fakt, że 'kryterium to wprowadza, być może, nie — jak to się czasami sugeruje
— „zakamuflowany” zamiar, ale pewne elementy więzi podmiotowej poszczególnych
czynów, a mianowicie tożsamości motywów i pobudek opartych na kryteriach trwałej
sposobności.159
3.5. Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu
Trzeba zwrócić uwagę na to, że największe wątpliwości nasuwają się na tle -nowych kryteriów
niezbędnych do ustalenia -przestępstwa ciągłego, zaproponowanych w znanej uchwale SN z
dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42/62107 i powszechnie powoływanej w aktualnym orzecznictwie
SN. Jakie kryterium proponuje SN? Otóż SN postuluje przyjęcie kryterium opartego na
ocenie stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, i to w sposób dość jednostronnie
pojmować go, którego wykładnikiem ma być kara grożąca za ten czyn. Przyjmuje się
bowiem, że konieczność łączenia odrębnych, lecz jednorodzajowych czynów przestępnych w
jedno przestępstwo ciągłe ma następować wówczas, gdy wskutek takiego połączenia uzyska
się ,pełny obraz społecznego niebezpieczeństwa przestępczego działania sprawcy.
Co więcej, SN, opierając się na porównywaniu rożnych stopni społecznego
niebezpieczeństwa nowo ujawnionych czynów, pozwala raz uznawać je za mieszczące się w
ramach przestępstwa ciągłego, a innym razem za nie mieszczące się w tych ramach, przy
czym w tym drugim wypadku należy przyjąć realny zbieg przestępstw w stosunku do czynu
przestępnego, który odpowiada wszystkim kryteriom uznawanym za podstawę ustalenia
.przestępstwa ciągłego. Zdaniem SN o tym, czy dany nowo ujawniony czyn ma być objęty
przestępstwem ciągłym, czy też nie, będzie decydować porównanie stopnia społecznego
niebezpieczeństwa tkwiącego w tym czynie ze (stopniem społecznego niebezpieczeństwa
czynów osądzonych, które świadczyłyby o nie współmierności kary w stosunku do
całokształtu przestępczej działalności sprawcy.160
A. Ząbik: Czyn a przestępstwo ciągłe, „Ruch Prawniczy , Ekonomiczny i Socjologiczny” , z. 2/S3, s. 106 im
L. Kubicki : Przegląd orzecznictwa SN, PiP n r 7/64, s. 98
160
OSN PG z. 7—8/71, poz. 117 oraz H. Rajzman : P rz eg ląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, s. 600. n r 4/72, s.
600.
160
„Gaz. Prawnicza ” n r 14/79, s. 6
158
159
78
Tak więc aby odpowiedzieć na pytanie, czy określony czyn lub czyny uznać za
przestępstwo ciągłe, należy się oprzeć na kryterium oceny stopnia społecznego
niebezpieczeństwa czynu, ustalonego przy tym w sposób dość szczególny, bo przez pryzmat
niewspółmierności kary, jatka by wchodziła w grę w razie odrębnego osądzenia tego czynu
bądź objęcia .go przestępstwem ciągłym.
Stanowiska tego w żadnym razie nie można. podzielić, a to ze względów
następujących:
po pierwsze — powyższe kryterium nie może być przyjęte ze względu na swój ogólny,
całkowicie dowolny charakter, prowadzący w rezultacie do tego, że ustalenie istnienia
przestępstwa ciągłego byłoby uzależnione od czysto utylitarnych, subiektywnych względów;
po drugie — jak można przypuszczać, kryterium to zostało wprowadzone przede wszystkim
dla przestępstw zagarnięcia mienia oraz w celu obalenia zasady obowiązywania zakazu ne bis
in idem. A przecież nie można uzależniać funkcjonowania instytucji ustawowej, której
charakter karno-materialny jest bezsporny ze wszystkimi stąd wynikającymi konsekwencjami,
od kryteriów stasowanych tylko dla pewnej kategorii przestępstw oraz od względów
utylitarnych. Ciekawa rzecz zresztą, jak SN dokonywałby porównania stopnia społecznego
niebezpieczeństwa nowo ujawnionego czynu (np. z art. 176 kk;.) pod kątem widzenia, czy
objąć je przestępstwem ciągłym, czy też traktować je w ramach realnego zbiegu przestępstw;
po trzecie — należałoby powyższe kryterium stosować nie tylko do nowo ujawnionego, ale
również do wszystkich przestępstw w pozostałych sytuacjach, albowiem spełnienie
przytoczonych, wyżej dość szczególnych kryteriów prowadzi do uznania istnienia
przestępstwa ciągłego albo jego nieistnienia;161
po czwarte — trudno uznać za jakiekolwiek kryterium ,niewspółmierność orzeczonej kary w
stosunku do całokształtu .przestępczej działalności sprawcy”. W ogóle należałoby zacząć od
tego, by wyjaśnić, co ono oznacza?
Aby uniknąć nieporozumień, trzeba od razu wyjaśnić, że wprawdzie SN w powołanej
uchwale mówi o nowo ujawnionych czynach, które na podstawie omawianego kryterium uznaje za przestępstwo ciągłe lub nie uznaje go za takie, jednakże orzecznictwo SCN słusznie
— o ile maturalnie taką koncepcję (zaakceptujemy — rozciąga to kryterium w ogóle na
sytuacje ustalenia istnienia przestępstwa ciągłego.
Mówi o tym wyraźnie SN nip. w wyroku z dnia 6.XII.1976 r. III KR 303/76, gdzie
zaleca odróżniać warunki pozwalające łączyć (poszczególne czyny w jedno przestępstwo
161
79
OSNKW n r 2—3/74, s. 49, poz. 37
ciągłe od racji stwarzającej nakaz takiego łączenia, przez co (rozumie— odwołując się w tej
mierze do uchwały SN z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42 62 — konieczność należytego ustalenia i
oceny stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności
sprawcy, dokonywanych przez pryzmat kary, która za ten czyn grozi. 162
162
80
Biul. SN Z. 2/74, s. 10, poz. 33
Zakończenie
Przedstawione wyżej rozważania dotyczące problematyki powagi rzeczy osądzonej w
przypadku orzeczenia mającego za przedmiot czyn ciągły wskazują, że kwestia ta — mimo
powszechnej aprobaty określonego sposobu wykładni instytucji opisanej w art. 12 k.k. na
płaszczyźnie prawa karnego materialnego — wywołuje poważne wątpliwości w sferze
prawno-procesowej. Trudno zaprzeczyć, że „konstrukcja czynu ciągłego ma służyć
racjonalizacji karania, nie zaś destrukcji wymiaru sprawiedliwości, z tym tylko koniecznym
uzupełnieniem, że racjonalizacja karania opartego o tę konstrukcję uwzględniać musi treść
przepisów ustawy oraz konsekwencje wynikające z ich wykładni w oparciu o powszechnie
obowiązujące dyrektywy interpretacyjne.
Spoglądając z tak zarysowanej perspektywy na propozycję interpretacyjną zawartą w
uchwale SN z 15 czerwca 2007 r. wydaje się, że — w głębokiej strukturze — wypowiedź SN
odnosi się do dwóch zagadnień: z jednej strony, procesowego ujęcia zasady powagi rzeczy
osądzonej, z drugiej — sposobów wykładni czynu ciągłego określonego w art. 12 k.k. Obie
kwestie leżą u podłoża komplikacji wynikających z treści prawomocnego orzeczenia, którego
przedmiotem nie jest jedno „jedno-czynowe” zachowanie, lecz spięty przy wykorzystaniu
kryteriów jurydycznych kompleks wielu zachowań. 163
W takich przypadkach — stosując zasadę ne bis in idem w ujęciu przyjmowanym dla
przestępstw „jedno-czynowych” niejako z konieczności przyjmuje się również specyficzną
fikcję rozstrzygnięcia sądu w zakresie obejmującym przestrzenie między wskazanymi jako
elementy składowe większej całości zachowaniami. Dopóki owa całość jest racjonalnie
zakreślona i nie obejmuje nadmiernie rozciągniętego w czasie przedziału, dopóty
przyjmowanie owej fikcji nie prowadzi, mimo istnienia różnego rodzaju niebezpieczeństw, do
„destrukcji wymiaru sprawiedliwości”.
Wraz z rozszerzającą wykładnią instytucji służących do jednorazowej, łącznej oceny
wielu zachowań, traktowanych jako jedna całość zarówno z materialno-prawnego, jak i
procesowego punktu widzenia, pojawiają się dodatkowe niebezpieczeństwa związane w
konsekwencjami wynikającymi z takiego całościowego wartościowania. Taką instytucją, z
którą związane są wskazane wyżej niebezpieczeństwa, dobrze obrazowane w zakresie powagi
rzeczy osądzonej, jest instytucja czynu ciągłego, niezwykle szeroko interpretowanego w
praktyce.
163
81
V KK 271/05, OSP 2007, nr 1, poz. 1 oraz krytyczną glosę do tego orzeczenia A. Zolla, op. cit., s. 5–7
Bibliografia
Książki
1 Andrejew. I.: Glosa, OSPiKA z. l/M, s. 8
2 Andrejew. I.: Polskie prawo karne w zarysie, 1378, s. 229; w. Swida: Prawo karmę, 187B, s.
233 i n.;
3 Andrejew I. Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 44—48; S. Pławski,
Przestępstwa przeciwko, życiu, Warszawa 1963, s. 44—47
4 Andrejewa I. glosa, OSPiKA 1958, z. 1, s. 5—9.
5 Bafia J., Zmiana kwalifikacji prawnej czynu w procesie karnym, Wyd. Prawn., Warszawa
1964, s. 159—200
6 Balia J., Egierska E., Śmietanka I.: Kodeks wykroczeń — Komentarz , 1974, s. 352—353
7 Buchała. K., Prawo karne materialne, Warszawa 1980, s. 467.
8 Buchała K., S. W a 11 o ś: Zasady prawa i procesu karnego, 1975, jl 130; L. Lernell:
Wykład prawa karnego — Część ogólna, t. I, 1969, s. 237; J. B a £ i a, K. Miodu»ki, M.
Siewierski: Kodeks karny — Kome -ntarz, 1977 ,s. 201; I. Andrejew, W. S w i d a, W.
Wolter: Kodeks karny z komentarzem, 1973, s. 242
9 Buchała K., A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1-116 k.k., Kraków
2000, s. 130
10 Cieślak M., glosa, PP 1957, nr 9, s. 481—487
11 Eichstaedt K., Idealny zbieg przestępstw z art. 286 § 1 k.k. i art. 76 § 1 k.k.s., Prok. i Pr.
2012, nr 7/8, s. 21 i n.
12 Encyklopedia podręczna prawa karnego, pod red. W. Makowskiego, Warszawa 1938, s.
211
13 Gardocki, L. Prawo karne, Warszawa 2010, wyd. 16, zmienione s. 154; J. Warylewski,
Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012
14 Gubiński A. : Prawo wykroczeń , 1078, s. 153
15 Kaftal A.: Glosa, PiP z. 4-5/67, s. 813 i n.; tegoż autora: O niektórych zagadnieniach
tożsamości czynu przy przestępstwie ciągłym, „Palestra." nr 8/64, ». 33 i n.; tegoż autora:
Obowiązywanie zasady ne bis in idem przy przestępstwie ciągłym, „Palestra" nr 3—4*n. s. 72
i n karne. Wykład części ogólnej, wyd. 1, Warszawa 2012, s. 216 i n
16 Kafta A. l, Przestępstwo ciągłe w polskim prawie karnym, Warszawa 1985, s. 99
17 Kalinowski S., Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, Ruch Prawniczy
Ekonomiczny i Socjologiczny 1959, nr 2, s. 361—367
82
18 Kardas P. [w:] Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, A. Zoll (red.), Warszawa 2007, s.
159
19 Kardas, P. Kodeks karny skarbowy, s. 83–84
20 Kardas P., Prawno karne aspekty uchylania się od wykonania zobowiązania podatkowego
w podatku VAT – oszustwo skarbowe czy oszustwo klasyczne? Prok. i Pr. 2006, nr 5, s. 28 i
n.
21 Kardas P. (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa
22, s. 62; por. G. Bogdan Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji
kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s.
14
23 Kardas P., Ciąg przestępstw w świetle nowelizacji Kodeksu karnego z 20 lutego 2015 r.,
„Palestra” 2015, nr 7–8, s. 105–106
24 Kniagininowa M., W. Pisarek, Poradnik językowy: podręcznik dla pracowników prasy,
radia i telewizji, Kraków 1969
25 Kardas P., O wzajemnych relacjach między przepisem art. 76 § 1 k.k.s. a przepisem art.
286 § 1 k.k., Prok. i Pr. 2008, nr 12, s. 5 i n
26 Kardas P., (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa
2012, s. 62; por. G. Bogdan, Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji
kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s.
14
27 Kubec Z.: Glosa, OSP1KA z. «m, s. 27
28 Kubicki L.: Przegląd orzecznictwa SN, PiP n r 7/64, s. 98
29 Maciejowski F., Wykład prawa karnego, Warszawa 1848, s. 33; J. Hube, Prawo polskie w
XIX wieku, Warszawa 1886, s. 241; S. Budziński, Wykład porównawczy prawa karnego,
Warszawa 1868, s. 259
30. Majewski K a r d a s, P., Kilka uwag o tzw. rzeczywistym zbiegu przepisów ustawy w
prawie karnym oraz sposobach jej rozstrzygania, w: Problemy odpowiedzialności karnej.
Księga ku czci profesora Kazimierza Buchały, red. Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś,
A. Zoll, Kraków 1994, s. 177 i n
31 Makarewicz J., Polskie prawo karne. Część ogólna, Lwów—Warszawa 1919, s. 51 i n.
32 Makarewicz J., Kodeks karny z komentarzem, wyd. 5, 1938, s. 150
33 Parsons T. , Toward a General Theory of Action, Cambridge Massachusetts 1954, s. 53
34
Pisarek
W.,
Poczucie
„Socjolingwistyka” 1977, nr 1
83
językowe,
znajomość
języka
i
praktyka
językowa,
35 Pohl, Ł. Prawo
36 Ratajczak A. Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968
37 Rajtczak. A.: Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968,
38 Rajzman H.: Przestępstwo ciągłe w bieżącym orzecznictwie Sądu Najwyższego, PIP nr
2/60, s. 296 i n.; S. Kalinowski: Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych,
„Ruch Prawniczy i Ekonomiczny" z. 2/59, s. 391 i n
39 Rajzman H.: Przegląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, s. 600
40 Rajzmana H. glosa do wyroku z 22 I 1960 r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s.184—189
41 Rajzman H.: Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 9/67, s. 1131—1134; tegoż autora: O
czynie w kodeksie karnym (Księga pamiątkowa ku czci prof. dra W. Swidy, 1969, s. 119—
420); tegoż autora: Przegląd orzecznictwa SN, NP z. 3/71, s. 395
42 Rejman G. Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 11/74, s. 1521
43 Sadowski A.: Przestępstwo ciągłe, 1949, s. 16; A. Ząbik: Czyn a przestępstwo ciągłe,
1971, s. 5.
44 Sieracki W., Przyczynek do problematyki przestępstwa ciągłego, WPP 1981, nr 2, s. 186 i
n
45 Siewierski M., Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1965, s. 18—21
46 Sopotowski A. Pomijalny (pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, 1976, s. 20
47 Śliwiński S.: Polskie prawo karne materialne , 1946, s. 404 i n
48 Śliwiński S.: Glosa, PiP nr 5—6/58, s. 1009; M. Dźbikowski (Glosa, OSPiKA z. 5/67, s.
229
49 Śliwiński S., Polskie prawo karne materialne, Warszawa 1946, s. 406–407
50 Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK
271/05, OSP 2007, nr1, poz.
51 Tamże, s. 12
52 Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK
271/05, OSP 2007, nr 1, poz. 1
53 Tomaszewskie T. Wstęp to psychologii, Warszawa 1963, s. 141—142
54 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. III, Warszawa 2006, s. 1339
55 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. IV, Warszawa 2006, s. 609
56 Warylewski J., Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012
57 Wąska A. (Odpowiedzialność karna za nie przeszkodzenie przestępstwu, 1973, s101
58 Wąsek A., Problemy z przestępstwem ciągłym (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.),
Problemy reformy prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30
84
marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr 191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99,
Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006 r., II KK 127/05, LEX nr 173663;
postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, R-OSNKW 2003, poz. 685
59 Wolter W. : Głos w dyskusji w spraw ie przestępstw a ciągłego, PiP n r 2/79, s. 112
60 Wolter W., Prawo karne, Warszawa 1947, s. 388.
61 Wróbel W., A. Zoll, Polskie prawo karne, Kraków 2013, s. 275
62 Wolter W., Prawo karne. Zarys wykładu systematycznego, Warszawa 1947, s. 163–164;
zob. też M. Budyn Kulik, Umyślność w prawie karnym i psychologii. Teoria i praktyka
sądowa, Warszawa 2015, s. 57
63 Ząbik: A. Czyn a przestępstwo ciągłe, „Ruch Prawniczy , Ekonomiczny i Socjologiczny” ,
z. 2/S3, s. 106 im
64 Znaniecki F., Wstąp do socjologii, Poznań 1922 s. 103
65 Żółtek S., Relacja między typami czynów zabronionych określonymi w kodeksie karnym i
kodeksie karnym skarbowym (na tle konkurencji art. 76 § 1 k.k.s. i art. 286 k.k.), w: Studia i
Analizy Sądu Najwyższego, t. VII, Warszawa 2014, s. 364 i n
Ustawa
1 Biul. SN Z. 2/74, s. 10, poz. 33
2 „Gaz. Prawnicza ” n r 14/79, s. 6
3 Ibidem, s. 577.
4 OGNKW nr 12/73, S. M, poz. 159
5 OSNKW n r 2—3/74, s. 49, poz. 37
6 OSNKW nr 7/96, poz. W, s. 13 1 n
7 OSNKW nr 7/9S, s. 12 i n.; poz. 69
8 OSNKW nr 7/86, poz. 69, s. 12 i n
9 OSNKW nr 2—3/73, s. 13, poz. 20
10 OSNKW nr 12/75, s. 11, poz. 159
11 OSN PG z. 6/70, s. 4, poz. 70 oraz H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP 3m„ a. 395
12 OSN PG z. VTT, pas. 20
13 OSN PO z. 3/77, poz. 20
14 OSN PG Z. 7—8/71, poz. 117
15 OSN PG Z. 3/77, poz. 20
98
85
16 OSN PG z. 7—8/71, poz. 117 oraz H. Rajzman : P rz eg ląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72,
S. 600. n r 4/72, s. 600.
17 PiP nr 2/64, s. 352 wraz z glosa. S Pławskiego, s. 363 i n
18 Uchwała 7 sędziów z 26 XI 1959 r. (VI KO 01/59), OSN 1960, poz. 19
19 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz
niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479)
20 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz
niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479)
21 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz
niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479)
22 Wyrok SN z 11 marca 1988 r., VI KZP 49/87, OSNKW 1988, nr 5-6, poz. 32.
23 Wyrok SN z 12 kwietnia 1975 r., V KR 130/74, OSNPG 1975, nr 10, poz. 96
24 Wyrok SN z 24 stycznia 1995 r., III KRN 191/94, Prok. i Pr. 1995, nr 6, poz. 2
25 Wyrok SA w Warszawie z 29 października 2012 r., II Aka 292/12, Lex nr 1238298
26 Wyrok SA w Lublinie z 16 kwietnia 2009 r., II Aka 56/09, Lex nr 508295
27 Wyrok SA we Wrocławiu z 1 lutego 2012 r., II Aka 364/11, Lex nr 1113049
28 Wyrok SA w Lublinie z 12 lipca 2012 r., II Aka 145/12 Lex nr 1237247; wyrok SN z 17
marca 2009 r., III KK 283/10, Lex nr 846387
29 Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, POSAG 2010, nr 2, s. 245247
30 Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37
31 Wyrok SA w Katowicach z 24 marca 2005 r., II Aka 4/05, Lex nr 151796
32 Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37
33 Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, Przegląd Orzecznictwa
Sądowego Apelacji Gdańskiej, 2010, nr 2, s. 245-247
34 Postanowienie SN z 12 maja 2008 r., IV KK 203/08, Lex nr 478137
35 Wyrok SA w Katowicach z 23 marca 2011 r., II Aka 468/10, KZS 2011, nr 9, poz. 86
36 Wyrok SN z 4 sierpnia 2010 r., III KK 37/10, Biuletyn Prawa Karnego 2010, nr 5, poz. 4
86
,
87
88
89
90
91
92
93
94
95
.
96
97
Download