Czyn ciągły i ciąg przestępstw w ujęciu polskiego prawa Spis treści Wprowadzenie Rozdział I. Czyn a przestępstwo ciągłe 1.1.Czyn a przestępstwo ciągłe 1.2.Konstrukcja czynu ciągłego w kodeksie karnym a zachowania nieumyślne Rozdział 2 „Idealny zbieg przestępstw” jako problem teoretyczny, dogmatyczny i Kryminalno polityczny 2.1.Czyn ciągły w świetle praktyki orzeczniczej 2.2.Przyjmowane w doktrynie prawa karnego podziały zbiegu przestępstw Rozdział 3 Przestępstwo ciągłe w orzecznictwie Sądu Najwyższego : zagadnienia Karnomaterialne 3.1. Ratio legis przestępstwa ciągłego 3.2. Charakter prawny przestępstwa ciągłego 3.3. Pojęcie przestępstwa ciągłego 3.4. Kryteria istnienia przestępstwa ciągłego 3.4.1. Jedność powziętego zamiaru z góry 3.4.2.Jednolitość dobra prawnego oraz przestępstwa tego samego rodzaju bądź tej samej kwalifikacji 3.4.3. Jednorodzajowość sytuacji, w której sprawca się znajdowała która stwarza mu sposobność popełnienia przestępstwa 3.5. Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu Zakończenie Bibliografia 1 Wprowadzenie Przed nowelizacją z 28 lipca 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym budowa czynu ciągłego pasowała regulacji uznanej przez Kodeks karny z 1997 r. W art. 6 § 2 k.k.s. uznano w 1999 r., przeciwnie do art. 12 k.k., że czyn ciągły to dwa bądź więcej zachowań mających miejsce w niedługich odstępach czasu w przeprowadzeniu z góry podjętego zamiaru. Równocześnie uznano, że w obrębie czynów zakazanych bazujących na zmniejszeniu czy narażeniu na zmniejszenie należności publicznoprawnej za mały odstęp czasu uznajemy okres paru miesięcy (art. 6 § 2 in fine k.k.s.). Na gruncie tak unormowanego czynu ciągłego nie budzi sprzeczności, że instytucja ta zawierać mogła tylko zachowania cechujące się umyślnością.1 Świadczy o tym użycie przez ustawodawcę terminu „z góry powzięty zamiar”, jaki wobec zachowań charakteryzujących się nieumyślnością nie ma miejsca. Problemy wywołała nowelizacja z 28 lipca 2005 r., wdrażając ważne odmienności budowy czynu ciągłego w ujęciu prawa karnego skarbowego wobec konstrukcji uznanej w powszechnym prawie karnym. W skutek zmiany z art. 6 § 2 k.k.s. przestał istnieć termin powziętego zamiaru. Zastąpiły go dwie przesłanki, z jakich każda osobno (z racji na użycie alternatywy zwykłej pokazanej spójnikiem „lub”) umożliwia zatwierdzenie dwóch czy więcej zachowań mających miejsce w niedługich odstępach czasu jako jednego czynu zabronionego. Pierwsza z nich to „ zrobienie identycznego zamiaru”, drugą jest „ zastosowanie identycznej sposobności”.2 Tytułowe pojęcie było w literaturze przedmiotem jedynie apriorycznych twierdzeń, co eliminuje wariant kontrolowania toku myślowego stawiających je badaczy. Z rozmaitych względów twierdzenia te nie mogą być uznano za oczywiste i nie potrzebujące argumentacji. W doktrynie twórcą najmocniej komplementarnej wypowiedzi odwołującej się do omawianego zagadnienia jest P. Kardas: „Oprócz (…) rozbieżności w ujęciu pojedynczych przesłanek (kryteriów) czynu ciągłego w prawie karnym powszechnym i prawie karnym skarbowym istotne jest zaakcentowanie innego zakresu użycia instytucji czynu ciągłego w obrębie prawa karnego powszechnego i prawa karnego skarbowego. W drugim z Por. A. Wąsek, Problemy z przestępstwem ciągłym, (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr 191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006 r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, ROSNKW 2003, poz. 685 2 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479) 1 2 zaznaczonych obrębów sfera zastosowania czynu ciągłego jest szersza i zawiera obok odmiennie ujętych zachowań umyślnych także zachowania wykonywane z zastosowaniem identycznej sposobności, czyli złączone przesłanką obiektywną, pozwalającą na powiązanie węzłem ciągłości również zachowań nieumyślnych ”.3 3 P. Kardas, (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G. Bogdan, Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14 3 Rozdział I. Czyn a przestępstwo ciągłe 1.1.Czyn a przestępstwo ciągłe Przestępstwo ciągłe to niezwykłe zagadnienie w teorii prawa karnego, gdzie łączą się fundamentalne zasady odpowiedzialności sprawcy. Głównie chodzi tu o winę, jak i o opinie dotyczące pojmowania terminu czynu, jasno rzutującego na styl ujęcia zagadnienia. Tak piśmiennictwo, jak i orzecznictwo połączone z przedmiotem, są bogate. Równocześnie widzieć musimy, że mało kiedy można mieć styczność w nauce prawa karnego z tak dużą ilością rozbieżności w rozumieniu jednego problemu. Z tego powodu wydaje się, że analiza tej instytucji obliguje do niezwykłej wnikliwości, a mimowolne uznanie jednej z wielu koncepcji związanych z jej istotą potrzebuje pewnej ostrożności.4 Teoretycy prawa poczęli trudnić się przestępstwem ciągłym niedawno, gdyż w XIX w. Skrajny realizm charakteryzujący mentalność człowieka, brak umiejętności ujmowania zjawisk w postać syntezy sprawiały w średniowieczu i dawniej, iż jako podstawę do stosowania represji karnej uznawano każdą nieuznawaną zmianę w społeczeństwie jako odrębną jednostkę. Wywoływało to „atomizację" i sztuczne rozczłonkowanie czynu wg Skutków,, jakie wywołał. Identycznie było też w starym prawie polskim. 5 Niezwykle stary obiektywizm w architekturze zbiegu przestępstw umożliwiał wyznaczenie odpowiedniej liczby przestępstw, zależnie od stanu szkodliwych skutków, i używania zasady kumulacji kadr. Dopiero od pierwszej połowy XIX w. można się dopatrzeć zalążka współczesnych koncepcji przestępstwa ciągłego. F. Maciejowski i S. Budziński odseparowali przestępstwo odnawiane (przerywane) i porównali je z tym (delictum continuatimi). Wg powtórzonym nazwy było to przestępstwo ciągłe, z treści i zakresu— przestępstwo trwałe i o efektach trwałych ( zagrabianie nie przysługującego nam stanu, zasługi czy orderu, tytułu urzędowego bądź nazwiska — art. 168 Kodeksu Kar Głównych i Porządkowych z 1848 r.) J. Rosenblatt zakwalifikował przestępstwo ciągłe do formalnego zbiegu przestępstw i jego istnienie umotywował kryteriami podmiotowo-przedmiotowymi: 1. jedności zamiaru, 2. jednorodności działań, 3. ścisłego związku pomiędzy nimi.6 A. Sadowski, Przestępstwo ciągle, Lublin 1949, s. 1 J. Makarewicz, Polskie prawo karne. Część ogólna, Lwów—Warszawa 1919, s. 51 i n. 6 F. Maciejowski, Wykład prawa karnego, Warszawa 1848, s. 33; J. Hube, Prawo polskie w XIX wieku, Warszawa 1886, s. 241; S. Budziński, Wykład porównawczy prawa karnego, Warszawa 1868, s. 259 4 5 4 Niezwykła większość teoretyków, jacy trudnili się przestępstwem ciągłym, wiązała rozwikływanie zagadnienia ze stylem ujęcia czynu. Jest to pogląd umotywowany, jak wziąć pod uwagę na ogół uznane twierdzenie, że na bytowanie i jakości wszelkich przestępstwa rzutuje styl spojrzenia na czyn sprawcy. Szczegółowe zaprezentowanie głoszonych do tej pory poglądów co do przestępstwa ciągłego na pewno rozsadziłoby ramy opracowania, a jednak zdaje się potrzebne krótkie ich omówienie, jakie stanowić będzie podstawę dla dalszych rozważań. W XIX i początkach XX w. można zobaczyć jasne oddziaływanie pozytywizmu, ze strony psychologii zaś — behawioryzmu, na ujęcia czynu, przy czym nie ujdzie uwadze fakt, iż refleksy tego stanowiska przeżyły w teorii prawa karnego nawet do dnia dzisiejszego, pomału wypierane przez wzrost znaczenia współczynnika humanistycznego. 7 Z doktryn pozytywistycznych i behawioryzmu wywodzi się spojrzenie na czyn sprawcy przez pryzmat dwu koncepcji — czynu w sensie naturalnym i czynu w sensie prawnym. Wobec takiego ujęcia przestępstwo ciągłe to jeden czyn w sensie prawnym, w sferze jakiego może być wiele czynów w sensie naturalnym. Amatorzy tego stanowiska to: M. Cieślak, S. Kalinowski, J. Makarewicz, M. Siewierski, A. Sadowski1, S. Śliwiński, W. Wolter (już po wojnie W. Wolter przyjął inne poglądy i odtrącił omówiony dwupodział czynu).8 Z tego stanowiska wywodzą się pewne skutki—tzn trzeba mieć stosunek do przestępstwa ciągłego jak do fikcji prawnej, przeznaczonej pewnym potrzebom wynikającym z praktyki wymiaru sprawiedliwości. J. Makarewicz pisał, iż „przestępstwo ciągłe jest sztuczną jednością [...] jak zrodziła się ze względu na usprawnienie wyrokowania [...] i jaka ma swe umotywowanie jedynie z przyczyny techniki procesowej [...], albowiem w wypadkach gdy względy te nie pełnią żadnej roli, odpada tytuł do budowania sztucznej jedności". Podobnie odbierał tę kwestię S. Śliwiński, uważał bowiem, iż wszelkie decyzję o przyjęciu czy odrzuceniu przestępstwa ciągłego musi wydawać sędzia zależnie od „przesłanek życiowej praktyczności i brania pod uwagę potrzeb należytej represji karnej" .9 Gdyby uznać za punkt wyjścia uznanie przytoczonego już dychotomicznego podziału czynu na jego znaczenie naturalne i prawne, poza tym traktować przestępstwo ciągłe za korzystną dla praktyki fikcję prawną, musimy wtedy próbować skrupulatnie wytyczyć kryteria jego funkcjonowania, by móc wiedzieć w jakiej sytuacji je można uznawać za czyn 7 Za A. Sadowskim, op. cit., s. 11 W. Wolter, Prawo karne, Warszawa 1947, s. 384—402 9 M. Cieślak, glosa, PP 1957, nr 9, s. 481—487 8 5 w sensie prawnym (i uznawać tym samym jego funkcjonowanie w kwalifikacji prawnej czynu przestępnego), mimo tego, iż może być ono zbudowane w danym wypadku z kilku czynów w kontekście naturalnym. Identyczną też drogą brnął do niedawna Sąd Najwyższy. Prezentuje to analiza orzecznictwa, jaką przeprowadzili H. Rajzman, po części S. Pławski i J. Pozorski. Na to, jak głębokie tkwią opisywane idee w opinii Sądu Najwyższego, pokazuje głosowany przez S. Pławskiego wyrok z 28 VI 1963 r., w jakim są one pokazane explicite, chociaż w nauce prawa karnego są wysuwane od dawna koncepcje odmienne. W dewizie tego wyroku twierdzi się wprost, że„ ciąg pojedynczych czynów, jakich ścisłe wyszczególnienie co do czasu czy miejsca może przynieść [...] problemów, twierdzi się z powodów praktycznych iż jeden czyn o sensie prawnym (jedność prawna czynu). Mimo to traktowanie przestępczej działalności jako przestępstwa ciągłego jest prawem sądu, lecz nie jego obowiązkiem [...]".10 A jednak, jak wykazała praktyka, rozmiar i różnorodność kryteriów nie usprawnia przynajmniej każdorazowego wytyczenia bytu przestępstwa ciągłego, ponadto, nierzadko mimo jednolitego nazewnictwa, ich istota i obręb są różnie obierane. Jak się zdaje, powodem takiego stanu rzeczy jest to, że nowe spojrzenie na czyn i przestępstwo ciągłe przybliżyły jedynie rozwikłanie problemu, nie rozwikłały go mimo to w wystraczającej mierze. Z tego też powodu do tej pory nie ma w pełni precyzyjnych i operatywnych kryteriów wyszczególniających z rzeczywistości tę instytucję. 11 Ogromna ranga zagadnienia pokazuje w stosownym stylu wytyczenie poprawnych styl twierdzenie, że kryteriów przestępstwa ciągłego jest niczym innym, jak tylko urzeczywistnienie granic popełnionego czynu przestępnego, jeśliby jednak granice te nie były przez sąd poprawnie wytyczone, stan faktyczny przestępstwa także nie będzie prawdziwy, co zaś może wywołać mylną kwalifikację prawną przestępstwa. Nadmieniono już, że ostatnie lata dały nowe ujęcia czynu, inne niż te opisywane do tej pory. Do miłośników tych koncepcji wliczamy I. Andrejew, S. Pławski i H. Rajzman. Także J. Dankowski i Z. Kubec mogą ostatnio podzielać to stanowisko. Obecne koncepcje odtrącają opisany dwupodział czynu, gdyż jedynie jeden czyn może być jednym przestępstwem. Ten aksjomat jest wykładnikiem zgodności terminu przestępstwa, tak jak wyznacza je prawo karne,12 z faktycznym obrazem przestępstwa w autentyczności społecznej. Amatorzy grupowania na S. Kalinowski, Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, Ruch Prawniczy Ekonomiczny i Socjologiczny 1959, nr 2, s. 361—367 11 J. Makarewicz, Kodeks karny z komentarzem, wyd. 5, 1938, s. 150 12 M. Siewierski, Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1965, s. 18—21 10 6 czyn w kontekście naturalnym i czyn w sensie prawnym sztucznie odłączają od siebie dwa wymiary zjawiska, w sensie rzeczy będące całością. Nauka prawa karnego nie jest stosowna co do ilości, istoty oraz obrębu warunków przestępstwa ciągłego. Zależnie od tego, czy kryteria te miały powiązania ze stroną podmiotową przestępstwa, bądź też z jego stroną przedmiotową, uznano ich podział ma dwa działy, stosowne połączone z jedną czy drugą stroną. Nikt, oprócz S. Śliwińskiego i J. Bafia, nie jest na stanowisku czystej teorii przedmiotowej. Z reguły w stosunku do zasad przestępstwa ciągłego zobaczymy teorię przedmiotowo-podmiotową.13 Z. Śliwiński typuje jako kryteria przedmiotowe: 1. jednorodzajowość pojedynczych czynów; 2. jednorodzajowość naruszonego dobra, chronionego prawem; 3. subsumpcję pod jeden przepis ustawy; 4. przy dobrach ściśle osobistych warto uznać bytowanie przestępstwa ciągłego tylko wówczas, gdy czyny mają ze sobą związek z racji na te same okoliczności, sposobności czy trwały związek, choćby precyzyjne wytyczenie poszczególnych czynów nie mogło być wykonalne. Twórca odtrąca warunki podmiotowe, gdyż, jak uznaje: „Jest całkowitym urojenie przypuszczenie, iż sprawca przestępstwa ciągłego powinien posiadać ustalony plan, gdyż , w dużej ilości przypadków takiego zamiaru nie ma". J. Bafia jest za uznaniem przesłanek przedmiotowych co do rozważań powiązanych z jednością prawną czynu. Stały akcent daje on na tożsamość uznania prawnego czynu, jako na jedynej zasadzie w całości uchwytnej i wymiernej, gdyż , jak twierdzi „wyjście poza granice identycznej normy prawnej [...] znaczyłoby, że w ramach jedności scalamy takie czyny, jakie nie są wg prawa tożsame".14 W sferze teorii „mieszanej", podmiotowo-przedmiotowej, jest tez plan J. Makarewicza, jaki typuje: 1. jednakowość stanu faktycznego (znamion przestępstwa) w stosunku do pojedynczych czynów jakie są złożone na przestępstwa ciągłe; 2. jednakowość stylu działania i asystujących okoliczności; 3. jednakowość psychicznego nastroju sprawcy ( w każdej sytuacji wina umyślna bądź nieumyślna) S. Śliwiński, Polskie prawo karne materialne, Warszawa 1946, s. 406; S. Śliwińskiego glosa PP 1958 nr 5 - 6 s. 1013 14 J. Bafia, Zmiana kwalifikacji prawnej czynu w procesie karnym, Wyd. Prawn., Warszawa 1964, s. 159—200 13 7 W. Wolter w swym podręczniku twierdzi: 1 identyczna działalność sprawcy; 2. identyczność pogwałconego dobra prawnego; 3. nieustanność działalności przestępnej; 4. rozdzielność zamiaru, zawierającego osobistą czynność wykonawczą.15 I. Andrejew porównuje tak kryteria przedmiotowe, jak i podmiotowe z jakimi mamy styczność w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Widzie też, że Sąd Najwyższy nadaje za dużą ilość kryteriów i tym sposobem zacieśnia termin przestępstwa ciągłego. Z tej racji oferuje przygarniecie jedynie dwu reguł kryteriów: 1. działalności bazującej na stosowaniu identycznych przesłanek bądź tego samego układu relacji; 2. fragmenty czynu ciągłego mają być złączone jednym zamiarem, wypełnianego „na raty". Uznając istnienie przestępstwa ciągłego trzeba się kierować jednym czy drugim kryterium, zależnie od realnych okoliczności sprawy. 16 I. Andrejew uważa, iż taki styl operowania zasadami, wdrażający pewną elastyczność, zrobi tę instytucję operatywną, w praktyce usprawniając jej wyszczególnienie w zagmatwanych okolicznościach autentycznych sprawy. Sukcesywnie tez pokazuje na sposobność różnego rozumowania sensu kryteriów w dotychczasowym orzecznictwie sądów, wywodzącą się z różnorakiego pojmowania tych kryteriów. NP. biorąc, myśli czy jednorodzajowość działań zmieniana przez Sąd Najwyższy jako warunek przestępstwa ciągłego oznacza tożsamość kwalifikacji prawnej czynu, bądź też może tożsamość dobra, przeciw jakiemu działalność sprawcy była skierowana, czy w końcu jednorodzajowość przestępstw w pojmowaniu art. 60 i art. 63 k.k. Jednomyślność miejscowa części czynu wliczających się w skład przestępstwa ciągłego także, wg autora, rodzi wątpliwości, gdy jest traktowana jako podstawa tej instytucji. Co robić z czynem akwizytora, jaki dopuścił się nadużycia dając pokwitowania w rozmaitych domach. Co więcej, jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego jasno mówi, iż „rozmaite miejsca działania [...] nie są przeszkodą traktowania działań jako przestępstwo ciągłe". Poza tym nikt nie wie, na czym ma się opierać podobieństwo okoliczności i sposobności, poddać można bowiem wątpliwości, ażeby sposobności czynu przestępnego, jak i sposobności do jego zrobienia mogły być jednakowe przy rozmaitych 15 16 8 W. Wolter, Prawo karne, Warszawa 1947, s. 388 I. Andrejewa glosa, OSPiKA 1958, z. 1, s. 5—9 przestępstwach. Twórca skupia uwagę na jeszcze jedną, istotną rzecz — oto Sąd Najwyższy wysuwa mocno zagmatwany termin „jednolitego" zamiaru sprawcy, ograniczając bezpodstawnie jego obszar do zamiaru z góry zaplanowanego w stosunku do całego przestępstwa ciągłego. Rzecz jasna, przy takim pojmowaniu Sąd Najwyższy „eliminuje przypadkowe użycie okazji przez sprawcę".17 W monografii przeznaczonej przestępstwu ciągłemu A. Sadowski wlicza w skład kryteriów: 1. zakłócenie identycznej normy prawno-karnej, 2.jednorodzajowość zakłóconego dobra, podlegającego prawu, 3. różnorodność działań w czasie. H. Rajzman w publikacji przeznaczonej interpretacji orzecznictwa Sądu Najwyższego w przedmiocie fascynującej nas instytucji podaje tak jak I. Andrejew: 1. jednorodzajowość bronionego dobra, pojmowanego jako zakłócenie tej samej zasady prawnej, 2. Użycie identycznej sposobności popełnienia przestępstwa. J. Pozorski, stając w obronie koncepcji brania pod uwagę zamiaru sprawcy, pośród wskaźników przestępstwa ciągłego typuje: 1. za A. Sadowskim ciągłość działalności w ramach przestępstwa; 2. za H. Rajzmanem stosowanie przez sprawcę jednakowej, cyklicznej sposobności czy funkcji pełnionej przez niego; 3. jednorodność zakłócanego dobra prawnego (z zasady odbieraną jako zakłócenie tej samej normy prawa karnego); 4. za S. Pławskim jednolitość zamachu oprawcy .18 M. Siewierski typuje większość kryteriów taj jak cytowany już S. Śliwiński, mimo to bierze pod uwagę jednolity zamiar sprawcy. Poza tym nadmienia, iż pogląd przedstawiany przez część ludzi, jakoby ,, przy czynach zakłócających dobro prawne rozmaitych osób, gdy mowa o dobrach osobistych natury, wyłączyć warto ciągłość’’zdaje się być bezpodstawny.19 Jakieś obawy stwarzają opinie J. Bańkowskiego oraz Z. Kubeca. Wydawać by się mogło , potrzebują one nieco rozleglejszego omówienia. Co do zasad przestępstwa 17 I. Andrejew op. cit., s. 8 A. Sadowski, op. cit., s. 49—50 19 H. Rajzman, op. cit., s. 1281 18 9 ciągłego autorzy omawiają odmienne stanowiska doktryny co do wytyczenia i definjowania tych zasad, mimo to z ich wywodów nie da się odczytać, jakie uznają a jakie nie. Najmocniejsze mimo to wątpliwości stwarza nie znana do tej pory w piśmiennictwie polskim nowatorska idea przeobrażająca powszechnie uznane rozumowanie i używanie rei iudicatae przy przestępstwie ciągłym. Twórcy oferują mianowicie, by w sytuacji, gdy wyjdzie na jaw, iż ukarano jedynie część czynów sprawcy prowadzonej w sferze przestępstwa ciągłego, a dalsze części ujawniono już po uprawomocnieniu się wyroku, rozpocząć postępowanie przygotowawcze i po jego skończeniu osądzić też i te elementy w osobnym procesie karnym. 20 Idea ta bazuje na przesłance, iż w omawianej sytuacji osądzony czyn sprawcy posiada inną jakość, gdy będą wykryte nie przeanalizowane podczas orzekania fragmenty czynu ciągłego. W takim rozumowania autorzy bezsprzecznie mają rację. Faktycznie, czyn, jaki był osądzony, nie ma pokrycia z czynem, jaki faktycznie miał miejsce. Mimo to, gdyby nawet teoretycznie uznać rację takiego poglądu jako metody uwolnienia się z omawianej sytuacji, warto jednak analizować czynu, tak więc te jego ponownie całokształt elementy, wobec jakich miało miejsce res iudicata, jak i te części, jakie wykryto potem, gdyż cały czyn otrzymał nową jakość. 21 Już w samej zasadzie rzeczy osądzonej jest ryzyko nieukarania sprawcy wtedy gdy przestępstwo nie jest całkowicie ujawnione bądź wystarczająco mu udowodnione. Wobec innej zasady procesowej — rozmiaru dowodu, jaki zawsze leży na barkach organów ścigania, nie mowa tu o wykryciu i udowodnieniu tylko części przestępstwa, lecz o ale o jego poprawnym wykrycie, tzn. całkowitym wytyczeniu obrębu czynu. Z tego tez powodu wbrew intencji twórców trzeba jeszcze raz powtórzyć napotykaną w piśmiennictwie tezę, że organom ścigania trzeba przekazać wymóg wykrycia wszelkich elementów przestępstwa ciągłego, natomiast argument, iż dane grupy przestępców („aferowa" przestępczość gospodarcza) są fachowcami w swojej działalności ( dlatego jest ona niełatwa do wykrycia), o tyle nie jest stosowny, że niełatwo byłoby uwolnić te organy z wymogu dalszej równoległej specjalizacji po ich stronie. 22 Gdyby mimo to było tak, że pewne elementy przestępstwa ciągłego nie będą w pełni i w stosownym czasie wykryte i czyn będzie osądzony w części, wówczas warto się pogodzić ze złudą osądzenia całości czynu wobec res iudicata, mimo, że warto przyznać, 20 Ibidem, s. 577. H. Rajzman, op. cit., s. 299—302 22 Uchwała 7 sędziów z 26 XI 1959 r. (VI KO 01/59), OSN 1960, poz. 19 21 10 iż nie pozostaniemy w zgodzie z uczuciem sprawiedliwości, uwzględniając równocześnie cel większej wagi — stałość prawa i niewzruszalność raz wydanych, prawomocnych orzeczeń. Gdybyśmy uznali oferty autorów, trzeba by pogodzić ze skutkami, jakie z tych orzeczeń się wysnuwają, nie w każdej sytuacji jakby się mogło zdawać, zgodnymi z warunkiem humanizmu socjalistycznego i z ostrymi, choć słusznymi wymogami nadanymi w naszym państwie organom wymiarowi sprawiedliwości. Jak się okaże, iż powolnie ujawniane przestępstwo ciągłe, odkrywane częściami, wywoła, tak jak planują autorzy, wymóg następnego osądzania tych części, czy możemy na nowo karać za nie sprawcę czynu przestępnego, mimo, że odbył już część kary bądź całą karę i wyszedł z więzienia zresocjalizowany? 23 Ponadto, nie da się w takiej sytuacji używać instytucji zbiegu przestępstw i orzekać kary łącznej wg pojedynczych kar orzeczonych za części przestępstwa ciągłego, bo w końcu uznane było ostatecznie w doktrynie i przez jedno z ostatnio wydanych orzeczeń Sądu Najwyższego za instytucję prawa karnego, tzn za jedno przestępstwo, a nie za dużą ilość przestępstw, dlatego tez nie da się stosować zbiegu przestępstw do jednego jedynie przestępstwa. Uważać trzeba, że J. Dankowski i Z. Kubec nie wiążą wyjścia z tej sytuacji z powrotem do normy kumulacji kar, powszechnie panującej w dawnych latach.24 Odchodzi trochę od zaprezentowanych do tej pory opinii stanowisko S. Pławskiego. Na niezwykłą uwagę w opinii autora zasługują głównie dwa tematy: bardzo mocne połączenie przestępstwa ciągłego z obecnym rozumowaniem czynu i wysunięciem jako ,,koronnego" warunku— nierozłączności zamachu sprawcy. Autor uważa, że o jedności czynu w prawie karnym mówi fakt, czy zamach nastawiony jest na jedno, czy parę dóbr chronionych prawem, zaś o nierozłączności i zamachu świadczą bariery, jakie przestępstwu nadaje ustawodawca w danym przepisie ustawy i treść myślowa, jaką zamieścił sprawca w swym czynie. Z tego tez powodu „cała problematyka przestępstwa ciągłego to poprawne wytyczenie obrębu czynu bez względu na rozciągłości czasu, w jakim sprawca popełnił pewne czynności będące jednym zamachem".25 Jakby iść znanym już śladem typowania zasad przestępstwa ciągłego, jedno S. Pławski, Przestępstwo ciągłe, op. cit., s. 575—577 J. Dankowski, Z. Kubec op. cit., s. 67—78 25 M. Siewierski, op. cit., s. 28; A. Sadowski, op. cit., s. 157—158; A. Kaftal, Tożsamość przedmiotowa czynu przy przestępstwie ciągłym, Palestra 1964, nr 8, s. 36 i s. 38 23 24 11 kryterium, a wiec tożsamość normy prawa karnego, z uznaniem, że jak zamach nastawiony był na dużą ilość przedmiotów niżby jeden (np. zabranie mienia w obu przedsiębiorstwach), lecz chronione dobro było identyczne (mienie społeczne), wtedy tez uznać musimy funkcjonowanie tej instytucji. Z powyższych omówień wysnuć można wniosek, że przy wytyczeniu bytu przestępstwa ciągłego Podstawą jest poprawne wytyczenie obrębu czynu sprawcy. Wg „czystej" teorii stanowisko to jest bezsprzecznie słuszne, mimo to , autor nie zapewnia nam dostatecznej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak sąd ma wytyczyć granice czynu przestępnego, a jak wynika z analizy orzecznictwa, to tu sąd ma problemy, zwłaszcza wówczas, gdy stan faktyczny sprawy nie jest banalny. Czy jeden „wymierny'' warunek w formie tożsamości normy prawno karnej, na jaka nastawiony był zamach, jest potrzebny do eliminacji problemu praktyki? Trzeba się bać, że nie starczy, nawet przy braniu pod uwagę nowych teorii czynu w prawie karnym. 26 Aby obraz odzwierciedlonych w ogromnym skrócie planów był stosownie ostry, warto nadmienić, że w obrębie teorii podmiotowo-przedmiotowej pojedyncze stanowiska posiadają w istocie rzeczy rozmaity wydźwięk. Rzutuje na to fakt, jakie kryterium akcentujemy podczas wytyczania funkcjonowania przestępstwa ciągłego. Jak dotychczas, wielość i rozmaitość kryteriów i ich nieróżnorodne rozumienie nie pomagały sądom w poprawnym orzekaniu w przedmiocie ustalania, w jakiej sytuacji przyjąć, a w jakiej odrzucić przestępstwo ciągłe. Sąd Najwyższy wielokroć zmieniał zapatrywania na tę instytucję. Za skutkowało to dużą ilością krytycznych wypowiedzi w jego stronę. Czy mimo to słusznie? Jak już zapowiedziano, sąd nie jest do tej pory wyposażony w operatywne, dokładne zasady przestępstwa ciągłego. Jakby uznać słuszność tej hipotezy, nie stanowi sekretu ujęcie tej instytucji jako budowli ściśle utylitarnej (wbrew poglądom doktryny) i zaakceptowanie jej przyjęcia bądź odtrącenia w danym wypadku za prawo, lecz nie wymóg sądu. 27 Rzecz jasna, przy takim podejściu do problemu ujęcie czynu w dwuczęściowym podziale na czyn w kontekście prawnym i czyn w kontekście naturalnym było niezwykle pomocne, jako, że uwalniało sąd od obowiązku brania pod uwagę przestępstwa ciągłego w takiej sytuacji gdy, występowały problemy z wytyczeniem, czy autentycznie jest, 26 27 a nawet wręcz odwrotnie—umożliwiało A. Sadowski, op. cit., s. 49—50 S. Pławski, Przestępstwa..., op. cit., s. 42 12 powrót do „ autentycznej" wielości czynów, z jakich zbudowana była sztuczna jedność przestępstwa ciągłego i odwołanie się do swobodnego wyjścia w formie zbiegu przestępstw. Gdy dorzucimy popularny fakt, że instytucja ta nie jest brana pod uwagę w panującym ustawodawstwie — obraz będzie pełny. 28 Starając się zbliżyć się do rozwikłania pojęcia nie da się ominąć obecnych sukcesów nauki w stylu ujęcia czynu. Jak mocno palący jest ten problem i jak istotne ma znaczenie dla prawa karnego niech mówi o tym choćby fakt, że teoria czynu H. Welzla zmierzyła się w Polsce z oddźwiękiem. Sens tej teorii bazuje na rozumowaniu zachowania się człowieka jako czynu tylko wtedy, gdy jest zachowaniem się umyślnym. Gdyby ominąć jej założenia filozoficzne, może ona pełnić dobre funkcje także w prawie socjalistycznym. Gwoli prawdy warto przyznać, że zachowanie się nieumyślne człowieka, a więc afinalne wobec przestępstwa Welzel także nazywa czynem przestępprzeobrażając mimo to płaszczyznę pojmowania z końcowej (w stosunku do nym, przestępstwa jakie miało miejsce), na powinnościową.29 Owa celowościowość w zachowaniu się człowieka wymagana będzie do wyszukania stosownych zasad przestępstwa ciągłego, najpierw mimo to powinniśmy zapytać, czemu odrzucamy uchwycenie czynu w dwupodziale na czyn w kontekście prawnym i czyn w sensie naturalnym. A wiec nie pokazuje ono tak jak należy czynu w rzeczywistości, gdyż definiując czyn jako dany kompleks ruchów człowieka, omówiony behawiorystycznie — wg „obiektywnego" obserwatora — nie da się wnioskować na tej podstawie o treści psychicznej, jaką ten czyn jest nasycony. Z tego tez powodu nie sposób w nim uchwycić zaniechania mającego sens dla prawa karnego z racji nastawienia psychicznego sprawcy. Rzeczą jaką każdy wie jest fakt, że obraz każdego zachowania się nie będzie autentyczny, jak nie brać pod uwagę treści psychicznej jego dotyczącej związanej. Czyn w sensie prawnym nie znaczy zaś nic innego, jak jedynie ten schemat (typ) odłamu rzeczywistości w postaci zachowania się człowieka, jakie ustawodawca chaotycznie omówił w stosownej normie i jaki tam jest z powodu tego, że stanowi dla prawa pewien sens z uwagi na ujemne społecznie efekty, jakie możemy wywołać, jak faktycznie się wydarzy. Gdy rozwalamy sztucznie czyn wedle jego sensu 28 Ibidem, s. 577 I. Andrejew Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 44—48; S. Pławski, Przestępstwa przeciwko, życiu, Warszawa 1963,. s. 44—47 29 13 prawnego i naturalnego, mówimy wówczas (choć byśmy na to nie mieli ochoty) że to, co ma wyraz w przepisie prawa karnego, rozchodzi się z tym, co miało miejsce w rzeczywistości. Dlatego tez, jakby uznać ten podział, należałoby skrupulatnie uznać, że prawo faktyczności nie pokazuje, funkcjonuje obok niej i ma sankcje za to, czego w nie było. 30 Czasami uznanie podziału czynu zgodnie z wymogami „naturalnego " oraz „prawnego" zmierza prosto do zanegowania praw logiki. Stanowisko A. Sadowskiego, autora monografii o przestępstwie ciągłym, idealnie pokazuje tę tezę. Autor stara się nadszarpnąć twierdzenie, że instytucja ta to całkowita spójna jedność, to jeden czyn, a nie wielość (sztuczna) czynów, i równocześnie zgrać to z opisanym ujęciem czynu. 31 Pisze on: „[...] (punctum saliens tej budowy — to względy słuszności i potrzeby życia, jakie często są mocniejsze niż każda więź form logicznych" . Z tego powodu słuszna jest opinia S. Pławskiego, zgodnie z jaką „czyn jest terminem humanistycznym, a nie naturalistycznym, a więc jest każdorazowo w sensie prawnym oraz filozoficznym [...] jako dziedzina przedmiotowo-podmiotowa wszelkie czyny zbudowane są z pojedynczych nastawionych czynności połączonych myślą integrującą podmiotu działającego".32 Jest jeszcze jeden główny powód przemawiający za odtrąceniem tego sztucznego podziału czynu — rozumowanie psychologiczne winy w naszym kodeksie, gdzie fakt psychicznych stosunków z czynem to punkt centralny. Ma to w końcu związek nie tylko z winą, lecz i czynu, nie da się analizować pojedynczych instytucji prawa karnego w odłączeniu od siebie. Są one jedną całością i są złączone terminem odpowiedzialności sprawcy. 33 Z tego względu wytyczenie granic przestępstwu ciągłemu jedynie na podstawie kryteriów przedmiotowych i przymykanie oczu na ten bezsprzeczny fakt psychicznej relacji z czynem nie może mieć racji, nawet gdyby wytyczenie nastawienia psychiczNego sprawcy nie zawsze było proste. Warto tu nadmienić, że nawet amatorzy tradycyjnego planu czynu doświadczyli braku czynnika psychicznego. Przemawia za tym choćby wytyczenie czynu przez W. Makowskiego, jaki przy okazji omawiania pojęcia przestępstwa ciągłego i trwałego uważa, że czyn to trochę działań czy zaniechań I. Andrejew Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 44—48; S. Pławski, Przestępstwa przeciwko, życiu, Warszawa 1963,. s. 44—47 31 A. Sadowski, op. cit., s. 36. 32 S. Pławski, Przestępstwa..., op. cit., s. 89 33 Encyklopedia podręczna prawa karnego, pod red. W. Makowskiego, Warszawa 1938, s. 211 30 14 połączonych ze sobą więzią psychiczną".34 Nie jest kwestią przypadku, że nie jedynie w teorii prawa karnego, lecz i w innych naukach społecznych obecne poglądy co do czynu są mocno podobne. Czyli jest to pokonanie pozytywizmu i ułatwionych wersji behawioryzmu, z równoczesnym naciskiem na osobowości człowieka. T. Tomaszewski nadmienia, że„pokazywanie w zachowaniu się ludzi [...], reakcji oraz procesów bezkierunkowych nie przeobraża faktu, że główną postacią ich zachowania się są czynności nastawione , czyli takie celowe zachowanie się, jakie jest w końcu ośrodkiem fascynacji ze strony prawa karnego. Trochę dalej autor akcentuje czynności chwilowe i działania dłuższe, liczące nawet parę lat, co jest niezwykle ważne dla wytyczenia przestępstwa ciągłego jako jednego czynu. 35 Popularny socjolog amerykański T. Parsons biorąc pod uwagę propozycje M. Webera pojmuje czyn (action) jako przejaw zachowania się człowieka skupiony na uzyskanie celów, rozwikłanie pewnych problemów, mający miejsce w sytuacjach, unormowany, zakładający spożytkowanie energii i występowanie motywacji ( jaka może być mniej czy bardziej zorganizowana, bez względu na obecną przydatność w pracy. Pojęcie Parsonsa jest prawie identyczne z pojęciem czynu Welzla, z tą różnicą, iż Welzel daje czynowi jedynie jeden cel, kiedy Parsons uznaje wielość celów w funkcjonowaniu ludzkim. Inny socjolog, F. Znaniecki, uznaje tezę, że ani działanie (szerszy zakres (logiczny), ani czynność (węższy zakres) nie są w stanie sprowadzić do naturali- do tej pory opisane poglądy z cytowanym już pojęciem stycznych kategorii. 36 Gdyby złączyć czynu w sensie Pławskiego, wtedy można by starać się doprowadzić do innego niż do tej pory wytyczenia zamiaru sprawcy jako zasady przestępstwa ciągłego. Trzeba mimo to uznać przy tym pewne składniki heterogonii (rozbieżności) celów przytaczanej przez W. Wundta, jaka pokazuje się w czynie sprawcy. Heterogonia celów bazuje na tym, że podczas urealniania zamiaru rodzą się sytuacje budzące nowe cele, nie uwzględniane w momencie przystąpienia do pracy. Po za tym wszelkie czyny złożone są wielocelowe, jako, że jego podmiot uzyska bynajmniej dwa cele, dalszy — nadrzędny, i bliższy — podrzędny. Odłączymy też cele główne od ubocznych. Główne są w samym centrum działania sprawcy, uboczne są wykonane jak gdyby przy okazji T. Tomaszewskie Wstęp to psychologii, Warszawa 1963, s. 141—142 S. Pławski, Przestępstwa..., op. cit., s. 42 36 T. Parsons, Toward a General Theory of Action, Cambridge Massachusetts 1954, s. 53 34 35 15 zmierzania do celu głównego i mogą być przeznczonej dla jego ostatecznej realizacji. 37 Z opisanych już poglądów co do czynu i teorii heterogonii celów można wyczytać dla prawa karnego nowe spojrzenie na czyn sprawcy, wymagane szczególnie pośród zasad przestępstwa ciągłego, będące kryterium elastycznym, ale „wymierne" i przez to operatywne. Także z wymogu zrodzonych w praktyce wymiaru sprawiedliwości zamiar sprawcy przy przestępstwie ciągłym odchodzi od tradycyjnie dopatrywanego zamiaru w płaszczyźnie art. 14 k.k. Realia pokazują, że ów zamiar w przestępstwie ciągłym zawiera przewidywanie „z góry" wszelkich części w przestępstwa ciągłego i — jak to słusznie zobaczył S. Śliwiński — w tej formie są mało kiedy, czy też bazuje na tym, iż sprawca umie spożytkować każdą sposobność, swą sytuację życiową czy funkcję przez siebie pełnioną do prowadzenia dalej powziętego jednego czynu,38 gdzie zamach nastawiony jest na dobro bronione przez tę samą normę prawa. Samo życie mówi nam, że w jednym czynie może być minimum parę celów,, ponadto podczas działania sprawca natykając się na nowe, nie przewidziane sytuacje zmienia swoją działalność wg nowych celów, powstałych przez te sytuacje. Nie da się chyba powiedzieć, że ich uzyskanie bądź próba uzyskania świadomości sprawcy, gdy „tylko" starał się je nie zawiera się w uzyskać bądź już je osiągnął. Bezsprzeczne jest, że te cele także zawierały się w jego zamiarze z tym, ze zrodziły się bądź skrystalizowały w całości w jego świadomości już podczas działania, a nie przed zaczęciem czynu. Ten moment przesunięcia w czasie nie pełni żadnej funkcji w orzekaniu o odpowiedzialności sprawcy, a zmierzanie do celu głównego łączy nawet wydłużoną w czasie działalność w jeden czyn ciągły. 39 W tej chwili mógłby ktoś spytać, co robić w takiej sytuacji, gdy sprawca po popełnieniu każdego następnego elementu czynu ciągłego zamierza swoją działalność skończyć definitywnie, ale znów ją ponawia w momencie, gdy nadarza się dogodna okazja po temu. Ten rodzaj zachowania nie podlega przesądzeniu w końcu, że nie odpowiada on karnie, zaś może być uwzględniany przy orzekaniu o typie i wielkości kary w obrębie systemu okoliczności łagodzących i obciążających. Sprawca, jakiego zadaniem było uzyskanie korzyści majątkowej i miał zamiar spełnić go przez zabranie mienia społecznego, lecz realizacja następnych części etapów jego działalności uzależn- F. Znaniecki, Wstąp do socjologii, Poznań 1922 s. 103 W. Wundt, Grundriss der Psychologie, Leipzig 1911, s. 404—405. Podobnie T. Tomaszewski, op. cit., s. 142 39 S. Pławski, Przestępstwa ... , op. cit., s. 61 37 38 16 iona była od wykorzystania dogodnej sytuacji, wynikającej ad hoc z układu stosunków życiowych, lub realizowanej przez niego funkcji, choćby po zrealizowaniu każdego etapu postanawiał odejść od wypełnienia kolejnego, mimo to od niego nie odchodził — zrobił czyn ciągły. 40 Gdy stwierdzimy, że cel naczelny w formie ochoty zagarnięcia mienia złączy działalność sprawcy w jeden czyn, wtedy wytyczając zamiar trzeba się odwołać do sfery motywacyjnej jego psychiki. Zdawać by się mogło, że jego wytyczenie będzie dla sądu ogromnym problemem. Musimy tu mimo to przypomnieć, że wytyczenie winy jest też badanie i tej sfery. Aby móc uznać, czy oprawca oczekiwał efektu przystępnego, czy on się „jedynie" godził, trzeba spytać, jaki był faktyczny cel jego pracy i ten cel wytyczyć. Trzeba jednak zobaczyć, że skutek przyjęcia kryterium tak rozumowanego zamiaru sprawcy stawia pod znakiem zapytania wliczenie do niego tych części, jakie były końcowe wobec przestępstwa — zrobionego nieumyślnie. S. Pławski nadmienia, że „przy przestępstwach nieumyślnych nie ma tak, że sprawca nic nie myślał ani nie przewidywał. Sprawca myślał oraz przewidywał, lecz nie to co powinien ".41 Jakby pójść dalej tą samą drogą, warto nadmienić, że czynności sprawcy były ustawione, a jego zachowanie się przepełnione treścią myślową i dlatego jest czynem. A jednak idąc tym tokiem rozumowania nie interesuje nas już finalność w związku z czym zmieniamy płaszczyznę sterowania na powinnością („ lecz nie to co musimy "). Tak wiec odtworzenie treści myślowej w całym zakresie jest znacznie trudniejsze w praktyce iż wytyczenie celu zachowania się sprawcy. Podczas lekkomyślności sprawca zdaje sobie sprawę z możliwości efektu przestępnego, jednak chce zapobiec jego zajściu, gdyż uważa, że mu zapobiegnie, zaś przy niedbalstwie nie wie nawet o tym. 42 Czyż nie z tego powodu mielibyśmy uznać, że sprawca nie będzie osadzony za przestępstwo ciągłe, gdy w efekcie braku nadzoru doprowadził do manka ? Warto tu wbrew stanowisku J. Makarewicza, poczynić wyjątek i odejść w takiej sytuacji od stosowania opisanego już wcześniej kryterium zamiaru sprawcy, z tym jednak zastrzeżeniem, że sąd faktycznie musi zmierzać do wytyczenia, czy była sposobność zdawania sobie sprawy ze skutków przestępstwa czy przestępczego działania, jakiej sprawca nie„ użył". W efekcie — warto zmierzać do starań wytyczenia zasad przestępstwa ciągłego, 40 J. Marakewicz, op. cit., s. 149 H. Rajzmana glosa do wyroku z 22 I 1960 r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s.184—189 42 J. Marakewicz, op. cit., s. 149 41 17 bazując na opisanych poglądach powiązanych z czynu i podsumowania dotychczasowych wywodów. Zasady te winny być operatywne, trochę elastyczne, a równocześnie wymierne dla praktyka i wyswabadzać go z prowadzenia mocno teoretycznych rozważań. Biorąc pod uwagę te zastrzeżenia wytypować trzeba parę kryteriów. 43 1.Identycznosc zamierzenia sprawcy, bazującą prowadzenia działalności przestępnej przy na użyciu objęciu zamiarem ochoty odpowiedniej sposobności w postaci stosownego układu sytuacji życiowej. 2.Subsumpcja w każdej sytuacji pod jeden przepis ustawy, mimo to nawet zamach był nastawiony przeciwko dobru osobistemu rozmaitych osób. Jest to warunek perspektywiczny, gdyż przepisy ustawy panującej często nie umożliwiają tego. Przykładowo art. 257 k.k. nie może być używany przez złodzieja kieszonkowego, jaki kradnie wyrządzając krzywdę różnym osób, jakbyśmy mieli ochotę zaakceptować jego działalność jako przestępstwo ciągłe, gdyż analizując słowa „kto zagrabia innej osobie " trzeba dojść do wniosku, że chodzi tutaj o j e d n ą osobie, a nie o wiele ludziach. NP. uwzględniając ma związek z art. 225, 201 itp. Już od dawien dawna samo życie daje nam takie rozwiązanie. Odpowiedzialność za ludobójstwo uznawane za przestępstwo ciągłe zrobiła pierwszy wyłom w normach dotąd panujących. Także Sąd Najwyższy uwzględnił w tej kwestii nacisk życia i wystosował np. wyrok głosowany przez H. Rajzmana, jaki odniósł się pozytywnie do rozwikłania zagadnienia. H. Rajzman wysnuwa tezę, że sprawca przeprowadzając nielegalne przerywanie ciąży u rozmaitych kobiet, dopuszcza się przestępstwa ciągłego. Formowanie odpowiedzialności w ramach przestępstwa ciągłego nakierowanego na się dobra ściśle osobiste rozmaitych osób na pewno nie będzie niezgodne z ogólnymi zasadami prawa karnego, tym bardziej iż pokazuje ono w odpowiednim stylu autentyczne niebezpieczeństwo społeczne przestępnego zachowania się sprawcy. 3. Ogromna pokrewność miedzy popełnieniem czynu a okolicznościami towarzyszącymi. Zdaje się, że aby z uznać bytowanie przestępstwa ciągłego, trzeba uznać, że wszelkie wytypowane zasady panują równocześnie, oprócz nadmienionego już wyjątku powiązanego przestępstwem nieumyślnym. Nie jest wymagane za to wysuwanie kryterium ciągłości czynu bądź jego zróżnicowania w czasie. Wywnioskować to możemy z obecnych koncepcji powiązanych z czynem. Przestępstwo ciągłe to nie jakiś 43 H. Rajzmana glosa do wyroku z 22 I 1960r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s. 194—199 18 niezwykły typ przestępstwa, pojęcie „przestępstwo ciągłe" nie jest tu już wymagane. Stanowi to styl popełnienia czynu. Istnieją czyny bytujące krótko, a inne zaś mogą być rozciągnięte w czasie i ich elementy, jak uznano, łączą stosownie zasady powiązane z treścią myślową sprawcy. Skutek tych wywodów stanowi postulat wyrażenia tej instytucji przez nowy kodeks karny. Bezspornie normuje to w ogromnym stopniu nie w każdej sytuacji poprawną praktykę sądów. 44 1.2.Konstrukcja czynu ciągłego w kodeksie karnym a zachowania nieumyślne Przed nowelizacją z 28 lipca 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym budowa czynu ciągłego pasowała regulacji uznanej przez Kodeks karny z 1997 r. W art. 6 § 2 k.k.s. uznano w 1999 r., podobnie do art. 12 k.k., że czyn ciągły to dwa bądź więcej zachowań przeprowadzonych w niedługich odcinkach czasu w zrobieniu zamiaru. Równocześnie z góry zaplanowanego uznano, że w obrębie czynów zakazanych bazujących na zmniejszeniu czy narażeniu na zmniejszenie należności publicznoprawnej za mały odstęp czasu uważa się okres kilku miesięcy (art. 6 § 2 in fine k.k.s.). Na bazie tak uregulowanego czynu ciągłego nie podlega wątpliwości, że instytucja owa zawierać mogła tylko zachowania cechujące się umyślnością. Pokazuje na to użycie przez ustawodawcę pojęcia „z góry zaplanowany zamiar”, jakiego wobec zachowań charakteryzujących się nieumyślnością nie ma. Problemy stworzyła nowelizacja z 28 lipca 2005 r., wdrażając ważne odmienności budowy czynu ciągłego w przedstawieniu prawa karnego skarbowego wobec budowy uznanej w tradycyjnym prawie karnym. W efekcie zmiany z art. 6 § 2 k.k.s. zaginął termin z góry zaplanowanego zamiaru. W jego miejsce weszły dwie przesłanki, z jakich każda samodzielnie (z racji na użycie alternatywy zwykłej pokazanej spójnikiem „lub”) umożliwia uznanie dwóch czy więcej zachowań przeprowadzonych w małych odstępach czasu jako jednego czynu zakazanego. Pierwszą jest „wypełnienie identycznego zamiaru”, drugą natomiast jest „ użycie tej samej sposobności”. Tytułowy przedmiot był do tej pory w literaturze zagadnieniem raptem apriorycznych twierdzeń, co eliminuje sposobność monitorowania toku myślowego formujących je badaczy. Z rozmaitych przyczyn twierdzenia te nie mogą być uznane za H. Rajzman, Przestępstwo ciągłe..., op. cit., s. 302; S. Pławski, Przestępstwo ciągle, op. cit., s. 576— 577 44 19 oczywiste i niepotrzebujące argumentacji. W doktrynie twórca najmocniej dopełniającej wypowiedzi powiązanej z omawianym zagadnieniem to P. Kardas:45 „Oprócz (…) rozbieżności w podejściu do pojedynczych przesłanek (zasad) czynu ciągłego w prawie karnym powszechnym i prawie karnym skarbowym podstawa to zaakcentowanie innego obrębu używania instytucji czynu ciągłego w obrębie prawa karnego powszechnego jak i prawa karnego skarbowego. W drugim z zaprezentowanych rewirów obręb użycia czynu ciągłego jest rozległy zaprezentowanych zachowań umyślnych i zawiera obejmuje obok inaczej również zachowania wykonywane z użyciem identycznej sposobności, czyli spięte przesłanką obiektywną, pozwalającą na powiązanie węzłem ciągłości również zachowań niecelowych”. O ile każdy wie iż przesłanka przyjęcia jednoczynowości bazująca na zrobieniu identycznego zamiaru posiada postać subiektywną, to nielogiczne jest bezwzględne twierdzenie mające bezstronną postać drugiej z przesłanek, bazującej na stosowaniu identycznej sposobności. Zgłębiona analiza dogmatyczna zdaje się tu wymagana nie jedynie z racji na teoretyczną atrakcyjność analizowanej kwestii, lecz i wobec praktycznego jej sensu. Co prawda nieświadome przestępstwa skarbowe były w ustawie karnej skarbowej sklasyfikowane tylko w art. 65 § 2 oraz art. 91 § 2, a mało które wykroczenia mogą być zrobione nieświadomie, mimo to już nawet jeden przepis klasyfikujący w ustawie karnej skarbowej, a zawierający niecelowe zachowanie się sprawcy, robi tą analizę umotywowaną również w sferze praxis. Utrzymując więc, że analiza art. 6 § 2 k.k.s. zaprezentowana w powyżej przytoczonej wypowiedzi P. Kardasa umożliwia obciążenie sprawcy niecelowym ciągłym przestępstwem czy przestępstwem skarbowego, przeanalizujmy głębiej ten przepis i sprawdźmy, czy faktycznie może mieć miejsce przyjęcie wg ustawy karnej skarbowej czynu ciągłego wobec zachowań cechujący się nieświadomością.46 Głównym aspektem w warunkach postawionego w tytule pytania jest problem w zdekodowaniu sensu ustawowego pojęcia: „użycie identycznej sposobności”. Trudność ta ma parę problemów. Pod władzą ustawy karnej z 1969 r. przesłanka ciągłości bazująca na stosowaniu jednej trwałej sposobności była wypracowana w doktrynie i orzecznictwie na Por. A. Wąsek, Problemy z przestępstwem ciągłym, (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr 191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006 r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, ROSNKW 2003, poz. 685 46 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479) 45 20 mocy jej art. 58. Panujący wtedy spór o postać idei przestępstwa ciągłego pomiędzy amatorami wieloczynowej budowy z jednej a zwolennikami jednoczynowej konstrukcji z drugiej strony buduje kontekst historyczny, jaki bardziej utrudnia dokładne rozszyfrowanie sensu ustawowego pojęcia „ użycie identycznej sposobności”. Problem może się zagmatwać, gdy dojdziemy do wniosku, że pojęcie to, w nieprzeobrażonej językowo postaci w art. 91 k.k., utożsamiane jest w doktrynie z tradycją nauki o wieloczynowej koncepcji przestępstwa ciągłego, podczas gdy użycie go w normatywnej konstrukcji art. 6 § 2 k.k.s. przejawia kontynuację nauki o jednoczynowej konstrukcji przestępstwa ciągłego. Krytycznie należy ocenić posłużenie się przez ustawodawcę tym samym językowym sformułowaniem przy ustanawianiu dwóch odmiennych instytucji. Rodzi to poważne problemy interpretacyjne i podważa założenie o spójności systemu prawa. Mając na uwadze te trudności interpretacyjne, spróbujmy zacząć u podstaw, tj. od ustalenia językowego znaczenia wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” na gruncie Kodeksu karnego skarbowego.47 Sformułowanie „wykorzystanie takiej samej sposobności” jest z całą pewnością wyrażeniem języka prawnego. Przy ustalaniu jego znaczenia znajdują zatem zastosowanie reguły wykładni tekstu prawnego. Analizowane wyrażenie nie ma swojej definicji legalnej, która determinowałaby jego znaczenie na gruncie Kodeksu karnego skarbowego. Podobnie, jak już zaznaczono wyżej, próżno poszukiwać w nauce prawa karnego konsensusu w zakresie ustalenia takiego znaczenia tego wyrażenia, które wiązałoby bezwzględnie w procesie wykładni. W tym stanie rzeczy interpretację omawianego wyrażenia złożonego należy rozpocząć od analizy znaczeń słownikowych wyrazów składających się na to wyrażenie. „Wykorzystanie takiej samej sposobności” jest wyrażeniem złożonym z czterech słów, z których pierwsze jest rzeczownikiem odczasownikowym słowa „wykorzystać”, drugie wraz z trzecim tworzy zaimek złożony, zaś czwarte to rzeczownik w funkcji przydawki dopełniającej.48 Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku wskazywano, że czasownika „wykorzystać” nie powinno się używać. W Słowniku poprawnej polszczyzny z 1973 r. pod red. H. Kurkowskiej i W. Doroszewskiego za lepsze od „wykorzystać” uznano czasowniki „wyzyskać” oraz 47 P. Kardas, (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G. Bogdan Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14 48 Zob. P. Kardas, Ciąg przestępstw w świetle nowelizacji Kodeksu karnego z 20 lutego 2015 r., „Palestra” 2015, nr 7–8, s. 105–106 21 „zużytkować”. Poradnik językowy współautorstwa W. Pisarka z 1969 r. podawał, że „wykorzystać” jest kalką niemieckiego „ausnutzen”. Podkreślono, że pomimo rozpowszechnionego użycia czasownika „wykorzystać” warto używać polskich synonimów. Słowo „wykorzystać”, od którego pochodzi wyraz „wykorzystanie”, w słowniku języka polskiego w interesującym nas kontekście oznacza: „użyć czegoś dla osiągnięcia jakiegoś celu, pożytku, spożytkować coś z zyskiem, zużytkować”, „posłużyć się kimś, aby zrealizować własne cele”. Z obu wskazanych definicji słownikowych wynika, że wykorzystanie znamienne jest celem. Jest to użycie czegoś lub posłużenie się kimś dla osiągnięcia celu, pożytku lub zysku. Słowa „wyzyskać” oraz „zużytkować” uznane przez stare poradniki językowe za lepsze synonimy czasownika „wykorzystać” także stanowią wskazówkę dla ustalenia jego znaczenia i potwierdzają nastawienie działania opisywanego przez ten czasownik na jakiś cel. Zaimek złożony „taki sam” składa się z dwóch zaimków w funkcji przymiotnika, służy porównaniu przedmiotów i wskazuje na ich identyczność pod jakimś względem. Oznacza „identyczny, o tych samych właściwościach, choć niekoniecznie ten sam”. Z kolei rzeczownik „sposobność” oznacza „sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, odpowiednie warunki pozwalające na wprowadzenie czegoś w życie, możność”.49 W ten sposób ustalone znaczenia wyrażeń prostych pozwalają na zdekodowanie znaczenia analizowanego wyrażenia złożonego. „Wykorzystanie takiej samej sposobności” oznacza zatem użycie identycznej sprzyjającej okoliczności dla osiągnięcia jakiegoś celu, zysku. Nie ma przy tym żadnego powodu, by odstąpić od ustaleń językowej wykładni tego sformułowania. Konfrontacja zacytowanej na wstępie wypowiedzi P. Kardasa z językowym znaczeniem wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” rodzi w pierwszej kolejności pytanie o obiektywny charakter wskazanej przesłanki ciągłości. P. Kardas wskazuje, że „bez wątpienia ten warunek ciągłości nie jest związany z elementami charakteryzującymi jakiegokolwiek subiektywne stanu nastawienie świadomości i woli sprawcy i nie sprawcy w odniesieniu wymaga wykazywania do realizacji poszczególnych zachowań”.50 To kategoryczne twierdzenie wymaga weryfikacji. Wydaje się, że P. Kardas traktuje je jako warunek konieczny przyjęcia, że czynem ciągłym w Kodeksie karnym skarbowym można objąć zachowania nieumyślne. Zauważyć należy, że w nauce prawa karnego celowość zachowania jest kategorią podmiotową (subiektywną). Podmiotowa strona zachowania Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSP 2007, nr 1, poz. 1 50 W. Pisarek, Poczucie językowe, znajomość języka i praktyka językowa, „Socjolingwistyka” 1977, nr 1 49 22 sprawcy, które jest znamienne określonym w ustawie celem lub określoną motywacją (przestępstwa kierunkowe), opisywana jest niekiedy przy użyciu pojęcia zamiaru kierunkowego (dolus coloratus). Ze względu na brak wyróżnienia takiej postaci zamiaru na gruncie obowiązującego prawa karnego sensu largo przyjmuje się, że zamiar kierunkowy jest odmianą zamiaru bezpośredniego (doli directi). Oznacza to, że tam, gdzie zachowanie się sprawcy znamienne jest określonym w ustawie celem, dla przypisania czynu zabronionego konieczne jest ustalenie, że sprawca cel ten obejmował świadomością oraz że miał wolę jego realizacji. Już zatem na tym etapie analizy zauważyć można wyraźnie subiektywne elementy omawianej przesłanki ciągłości. Przesłanka przyjęcia czynu ciągłego polegająca na wykorzystaniu takiej samej sposobności nie może mieć charakteru czysto obiektywnego, skoro jest ściśle związana z celem, do którego realizacji sprawca dąży. W jaki jednakże sposób istnienie opisanych subiektywnych elementów przesłanki czynu ciągłego w k.k.s. polegającej na wykorzystaniu takiej samej sposobności przekłada się na możliwość objęcia przez tę konstrukcję zachowań nieumyślnych? By dostrzec istotę zagadnienia, należy odwołać się do toczonego w nauce prawa karnego sporu o charakter przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”.51 Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie z okresu obowiązywania Kodeksu karnego z 1969 r. nie było jasności, czy pozaustawowa wówczas przesłanka „wykorzystania tej samej trwałej sposobności” była kryterium podmiotowym (subiektywnym), czy przedmiotowym (obiektywnym) ciągłości. A. Kaftal w swej analizie wskazuje przekształcenie od „przedmiotowego podejścia do trwałej sposobności, jaka prezentuje się w wyzyskiwaniu wytyczonej przedmiotowo sytuacji nierzadko bazującej na stosownych okolicznościach do dopuszczenia się przestępstwa wobec wykonywanej pracy, do wdrożenia rozmaitego typu składników podmiotowych bazujących na specyficznej motywacyjnej bądź objaśnionego więzi psychicznej, jednakowej sytuacji namówienia sprawcy do użycia cyklicznej sposobności bądź nawet postanowienia”. Autor ten ostatecznie opowiada się za stanowiskiem przedmiotowym, jednakże wskazał on w pewnej perspektywie historycznej generalny kierunek interpretacji przesłanki ciągłości polegającej na wykorzystaniu tej samej trwałej sposobności, wynikający, jak może się wydawać, z uświadomienia sobie przez tych autorów, którzy opisywali to wyrażenie jako kryterium podmiotowe ciągłości, jego znaczenia językowego. M. Kniagininowa, W. Pisarek, Poradnik językowy: podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji, Kraków 1969 51 23 O jednakich okolicznościach i jednakich sposobnościach jako kryterium przyjęcia przestępstwa ciągłego mówił S. Śliwiński. Autor ten stał na stanowisku czystej teorii przedmiotowej w odniesieniu do kryteriów przestępstwa ciągłego, odrzucając wszelkie kryteria podmiotowe. Wskazywał on, że „jest całkowitą fikcją przypuszczenie, że sprawca przestępstwa ciągłego musi posiadać zaplanowany zamiar, inaczej , w ogromnej większości przypadków takiego zamierzenia nie ma”. Pośród przedmiotowych kryteriów przyjęcia czynu ciągłego wymieniał: 1.jednorodzajowość poszczególnych czynów, 2.jednorodzajowość naruszonego dobra chronionego prawem, 3.subsumpcję pod jeden przepis ustawy, 4.przy dobrach ściśle osobistych: powiązanie czynów ze względu na te same okoliczności, sposobności lub trwały związek, chociażby dokładne ustalenie poszczególnych czynów nie było możliwe.52 Podobnie w wyroku z 28 lipca 1956 r., III K 402/56, Sąd Najwyższy do kryteriów podmiotowych czynu ciągłego zaliczył jednolity zamiar sprawcy, do przedmiotowych zaś jednakowe okoliczności przy jednakowych sposobnościach. Z kolei wyraźną tendencję do subiektywizacji pozaustawowej wówczas przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej sposobności” prezentowali m.in. K. Buchała, W. Sieracki, H. Rajzman, A. Zębik, a także W. Wolter. Wydaje się, że najdalej w tym względzie idą wywody ostatniego z wymienionych Autorów. Wskazując uchwałę Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 1966 r.(notabene opowiadającą się po stronie poglądu o „wieloczynowości”), zgodnie z którą dla przyjęcia ciągłości przestępstwa niezbędne jest ustalenie „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”, powiada on, że „to ujęcie doskonale oddaje tę niezbędną ciągłość w sytuacji, jej właściwość sprzyjania popełnianiu wielokrotnego przestępstwa jako tworzącą szczególnie dobrą okazję posługiwania się układem okoliczności do popełnienia czynów niedozwolonych”.53 W tym ujęciu wydaje się, że celem sprawcy, który posługuje się układem okoliczności, jest popełnienie czynu zabronionego. Nieco odmiennie istotę ciągłości ujmuje H. Rajzman: „O jedności czynu przestępnego, w takich przypadkach jednej i tej samej wykorzystywanej sposobności, rozstrzyga istnienie zespołu celowych czynności, które i poszczególnie, i w tym swoim zespole, znajdują się w kolizji wciąż z tą samą normą ustawy karnej. (...) Wspomniana łączność, gdy chodzi o owo wykorzystywanie ma charakter swoistej 52 53 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. IV, Warszawa 2006, s. 609 Tamże, s. 12 24 więzi psychicznej, łączącej z sobą wszystkie człony działania. Pozwala o niej mówić kierunkowa świadomość sprawcy, iż dzięki określonej sposobności dopuszcza się, bo ma właśnie możność dopuszczania się, celowego działania, będącego kontynuacją postępowania już raz przedsięwziętego. O więzi psychicznej wolno będzie mówić również w przypadku przestępstw nieumyślnych. I wtedy również to, co sprawca robi lub robić zaniecha, jest czynnością celową, a kwestia skutków, powodujących odpowiedzialność karną, jest już rzeczą dalszą”. Prezentowany pogląd nie zakłada, że celem sprawcy z konieczności musi być popełnienie przestępstwa. W myśl art. 6 § 2 k.k.s. dla przyjęcia czynu ciągłego wystarczy, że sprawca podejmie dwa lub więcej zachowań z wykorzystaniem takiej samej sposobności. Zgodnie z powyższymi ustaleniami wykorzystanie takiej samej sposobności musi być nastawione na realizację jakiegoś celu. Powstaje zatem pytanie, co jest owym celem. Skoro sposobność należy rozumieć jako sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, to celem wywodzonym z wyrażenia „wykorzystać” wydaje się być jakikolwiek cel przyświecający sprawcy przy podejmowaniu zachowania, o ile wykorzystywana sposobność może służyć jego realizacji. Sposobność zatem in concreto jest okazją do podjęcia takiego to a takiego zachowania w takim to a takim celu. Z powyższego wynika, że wykorzystanie takiej samej sposobności możliwe jest tylko przy takim nastawieniu psychicznym sprawcy, które odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego (art. 4 § 2 k.k.s.).54 Z jednej bowiem strony konstrukcja ta wymaga, by sprawca zdawał sobie sprawę z zaistnienia takiej sposobności (świadomość), z drugiej zaś, by chciał użyć jej dla podjęcia konkretnego zachowania się (wola). W świadomości sprawcy wyraźne odbicie musi znaleźć sposobność, którą mógłby wykorzystać. Nie sposób bowiem przyjąć, że sprzyjająca okoliczność lub okazja może być wykorzystana przez sprawcę nieświadomego jej istnienia lub nieświadomego istnienia jej w takim stopniu, który pozwoliłby na jej celowe wyzyskanie. Zresztą – patrząc z perspektywy sprawcy – zwykła, nienacechowana, przedmiotowa „okoliczność” staje się „sposobnością” dopiero po uświadomieniu, czemu sprzyja i jakie konsekwencje może przynieść. Z kolei ukierunkowanie na cel wynikające ze znaczenia słowa „wykorzystać” przesądza o konieczności istnienia u sprawcy chęci, woli wykorzystania sposobności. A, co to znaczy „nastawienie psychiczne sprawcy, które odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego”. Czy sprawca musi obejmować sposobność zamiarem? 54 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. III, Warszawa 2006, s. 1339 25 Czy czasownik „wykorzystywać” wprowadza do konstrukcji czynu ciągłego w k.k.s. zamiar w sposób zakamuflowany? Przed wyciągnięciem wniosków z powyższych rozważań konieczne jest ustalenie, czy sposobność stanowiąca element przesłanki ciągłości z art. 6 § 2 k.k.s. należy do cech przedmiotowych rodzaju czynu zakazanego stanowiącego podstawę kwalifikacji prawno-karnej. Jakby pójść dalej tą samą drogą, warto nadmienić, że czynności sprawcy były ustawione, a jego zachowanie się przepełnione treścią myślową i dlatego jest czynem. A jednak idąc tym tokiem rozumowania nie interesuje nas już finalność w związku z czym zmieniamy płaszczyznę sterowania na powinnością („ lecz nie to co musimy "). Tak wiec odtworzenie treści myślowej w całym zakresie jest znacznie trudniejsze w praktyce iż wytyczenie celu zachowania się sprawcy. Podczas lekkomyślności sprawca zdaje sobie sprawę z możliwości efektu przestępnego, jednak chce zapobiec jego zajściu, gdyż uważa, że mu zapobiegnie, zaś przy niedbalstwie nie wie nawet o tym. 55 Czyż nie z tego powodu mielibyśmy uznać, że sprawca nie będzie osadzony za przestępstwo ciągłe, gdy w efekcie braku nadzoru doprowadził do manka ? Warto tu wbrew stanowisku J. Makarewicza, poczynić wyjątek i odejść w takiej sytuacji od stosowania opisanego już wcześniej kryterium zamiaru sprawcy, z tym jednak zastrzeżeniem, że sąd faktycznie musi zmierzać do wytyczenia, czy była sposobność zdawania sobie sprawy ze skutków przestępstwa czy przestępczego działania, jakiej sprawca nie„ użył". W efekcie — warto zmierzać do starań wytyczenia zasad przestępstwa ciągłego, bazując na opisanych poglądach powiązanych z czynu i podsumowania dotychczasowych wywodów. Zasady te winny być operatywne, trochę elastyczne, a równocześnie wymierne dla praktyka i wyswabadzać go z prowadzenia mocno teoretycznych rozważań. Biorąc pod uwagę te zastrzeżenia wytypować trzeba parę kryteriów. 56 1.Identycznosc zamierzenia sprawcy, bazującą prowadzenia działalności przestępnej przy na użyciu objęciu zamiarem ochoty odpowiedniej sposobności w postaci stosownego układu sytuacji życiowej. 2.Subsumpcja w każdej sytuacji pod jeden przepis ustawy, mimo to nawet zamach był 55 56 J. Marakewicz, op. cit., s. 149 H. Rajzmana glosa do wyroku z 22 I 1960 r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s. 194—199 26 nastawiony przeciwko dobru osobistemu rozmaitych osób. Jest to warunek perspektywiczny, gdyż przepisy ustawy panującej często nie umożliwiają tego. Przykładowo art. 257 k.k. nie może być używany przez złodzieja kieszonkowego, jaki kradnie wyrządzając krzywdę różnym osób, jakbyśmy mieli ochotę zaakceptować jego działalność jako przestępstwo ciągłe, gdyż analizując słowa „kto zagrabia innej osobie " trzeba dojść do wniosku, że chodzi tutaj o j e d n ą osobie, a nie o wiele ludziach. NP. uwzględniając ma związek z art. 225, 201 itp. Już od dawien dawna samo życie daje nam takie rozwiązanie. Odpowiedzialność za ludobójstwo uznawane za przestępstwo ciągłe zrobiła pierwszy wyłom w normach dotąd panujących. Także Sąd Najwyższy uwzględnił w tej kwestii nacisk życia i wystosował np. wyrok głosowany przez H. Rajzmana, jaki odniósł się pozytywnie do rozwikłania zagadnienia. H. Rajzman wysnuwa tezę, że sprawca przeprowadzając nielegalne przerywanie ciąży u rozmaitych kobiet, dopuszcza się przestępstwa ciągłego. Formowanie odpowiedzialności w ramach przestępstwa ciągłego nakierowanego na się dobra ściśle osobiste rozmaitych osób na pewno nie będzie niezgodne z ogólnymi zasadami prawa karnego, tym bardziej iż pokazuje ono w odpowiednim stylu autentyczne niebezpieczeństwo społeczne przestępnego zachowania się sprawcy. 3. Ogromna pokrewność miedzy popełnieniem czynu a okolicznościami towarzyszącymi. Zdaje się, że aby z uznać bytowanie przestępstwa ciągłego, trzeba uznać, że wszelkie wytypowane zasady panują równocześnie, oprócz nadmienionego już wyjątku powiązanego przestępstwem nieumyślnym. Nie jest wymagane za to wysuwanie kryterium ciągłości czynu bądź jego zróżnicowania w czasie. Wywnioskować to możemy z obecnych koncepcji powiązanych z czynem. Przestępstwo ciągłe to nie jakiś niezwykły typ przestępstwa, pojęcie „przestępstwo ciągłe" nie jest tu już wymagane. Stanowi to styl popełnienia czynu. Istnieją czyny bytujące krótko, a inne zaś mogą być rozciągnięte w czasie i ich elementy, jak uznano, łączą stosownie zasady powiązane z treścią myślową sprawcy. Skutek tych wywodów stanowi postulat wyrażenia tej instytucji przez nowy kodeks karny. Bezspornie normuje to w ogromnym stopniu nie w każdej sytuacji poprawną praktykę sądów. 57 Przed nowelizacją z 28 lipca 2005 r. w Kodeksie karnym skarbowym budowa czynu ciągłego pasowała regulacji uznanej przez Kodeks karny z 1997 r. W art. 6 § 2 k.k.s. uznano w 1999 r., podobnie do art. 12 k.k., że czyn ciągły to dwa bądź więcej zachowań 57 H. Rajzman, Przestępstwo ciągłe..., op. cit., s. 302; S. Pławski, Przestępstwo ciągle, op. cit., s. 576—577 27 przeprowadzonych w niedługich odcinkach czasu w zrobieniu zamiaru. Równocześnie z góry zaplanowanego uznano, że w obrębie czynów zakazanych bazujących na zmniejszeniu czy narażeniu na zmniejszenie należności publicznoprawnej za mały odstęp czasu uważa się okres kilku miesięcy (art. 6 § 2 in fine k.k.s.). Na bazie tak uregulowanego czynu ciągłego nie podlega wątpliwości, że instytucja owa zawierać mogła tylko zachowania cechujące się umyślnością. Pokazuje na to użycie przez ustawodawcę pojęcia „z góry zaplanowany zamiar”, jakiego wobec zachowań charakteryzujących się nieumyślnością nie ma. Problemy stworzyła nowelizacja z 28 lipca 2005 r., wdrażając ważne odmienności budowy czynu ciągłego w przedstawieniu prawa karnego skarbowego wobec budowy uznanej w tradycyjnym prawie karnym. W efekcie zmiany z art. 6 § 2 k.k.s. zaginął termin z góry zaplanowanego zamiaru. W jego miejsce weszły dwie przesłanki, z jakich każda samodzielnie (z racji na użycie alternatywy zwykłej pokazanej spójnikiem „lub”) umożliwia uznanie dwóch czy więcej zachowań przeprowadzonych w małych odstępach czasu jako jednego czynu zakazanego. Pierwszą jest „wypełnienie identycznego zamiaru”, drugą natomiast jest „ użycie tej samej sposobności”. Tytułowy przedmiot był do tej pory w literaturze zagadnieniem raptem apriorycznych twierdzeń, co eliminuje sposobność monitorowania toku myślowego formujących je badaczy. Z rozmaitych przyczyn twierdzenia te nie mogą być uznane za oczywiste i niepotrzebujące argumentacji. W doktrynie twórca najmocniej dopełniającej wypowiedzi powiązanej z omawianym zagadnieniem to P. Kardas:58 „Oprócz (…) rozbieżności w podejściu do pojedynczych przesłanek (zasad) czynu ciągłego w prawie karnym powszechnym i prawie karnym skarbowym podstawa to zaakcentowanie innego obrębu używania instytucji czynu ciągłego w obrębie prawa karnego powszechnego jak i prawa karnego skarbowego. W drugim z zaprezentowanych rewirów obręb użycia czynu ciągłego jest zaprezentowanych zachowań umyślnych rozległy i zawiera obejmuje obok inaczej również zachowania wykonywane z użyciem Por. A. Wąsek, Problemy z przestępstwem ciągłym, (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr 191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006 r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, ROSNKW 2003, poz. 685 58 28 identycznej sposobności, czyli spięte przesłanką obiektywną, pozwalającą na powiązanie węzłem ciągłości również zachowań niecelowych”. O ile każdy wie iż przesłanka przyjęcia jednoczynowości bazująca na zrobieniu identycznego zamiaru posiada postać subiektywną, to nielogiczne jest bezwzględne twierdzenie mające bezstronną postać drugiej z przesłanek, bazującej na stosowaniu identycznej sposobności. Zgłębiona analiza dogmatyczna zdaje się tu wymagana nie jedynie z racji na teoretyczną atrakcyjność analizowanej kwestii, lecz i wobec praktycznego jej sensu. Co prawda nieświadome przestępstwa skarbowe były w ustawie karnej skarbowej sklasyfikowane tylko w art. 65 § 2 oraz art. 91 § 2, a mało które wykroczenia mogą być zrobione nieświadomie, mimo to już nawet jeden przepis klasyfikujący w ustawie karnej skarbowej, a zawierający niecelowe zachowanie się sprawcy, robi tą analizę umotywowaną również w sferze praxis. Utrzymując więc, że analiza art. 6 § 2 k.k.s. zaprezentowana w powyżej przytoczonej wypowiedzi P. Kardasa umożliwia obciążenie sprawcy niecelowym ciągłym przestępstwem czy przestępstwem skarbowego, przeanalizujmy głębiej ten przepis i sprawdźmy, czy faktycznie może mieć miejsce przyjęcie wg ustawy karnej skarbowej czynu ciągłego wobec zachowań cechujący się nieświadomością.59 Głównym aspektem w warunkach postawionego w tytule pytania jest problem w zdekodowaniu sensu ustawowego pojęcia: „użycie identycznej sposobności”. Trudność ta ma parę problemów. Pod władzą ustawy karnej z 1969 r. przesłanka ciągłości bazująca na stosowaniu jednej trwałej sposobności była wypracowana w doktrynie i orzecznictwie na mocy jej art. 58. Panujący wtedy spór o postać idei przestępstwa ciągłego pomiędzy amatorami wieloczynowej budowy z jednej a zwolennikami jednoczynowej konstrukcji z drugiej strony buduje kontekst historyczny, jaki bardziej utrudnia dokładne rozszyfrowanie sensu ustawowego pojęcia „ użycie identycznej sposobności”. Problem może się zagmatwać, gdy dojdziemy do wniosku, że pojęcie to, w nieprzeobrażonej językowo postaci w art. 91 k.k., utożsamiane jest w doktrynie z tradycją nauki o wieloczynowej koncepcji przestępstwa ciągłego, podczas gdy użycie go w normatywnej konstrukcji art. 6 § 2 k.k.s. przejawia kontynuację nauki o jednoczynowej konstrukcji przestępstwa ciągłego. Krytycznie należy ocenić posłużenie się przez ustawodawcę tym samym językowym sformułowaniem przy ustanawianiu dwóch odmiennych instytucji. Rodzi to poważne problemy interpretacyjne i podważa założenie o spójności systemu prawa. Mając na uwadze Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479) 59 29 te trudności interpretacyjne, spróbujmy zacząć u podstaw, tj. od ustalenia językowego znaczenia wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” na gruncie Kodeksu karnego skarbowego.60 Sformułowanie „wykorzystanie takiej samej sposobności” jest z całą pewnością wyrażeniem języka prawnego. Przy ustalaniu jego znaczenia znajdują zatem zastosowanie reguły wykładni tekstu prawnego. Analizowane wyrażenie nie ma swojej definicji legalnej, która determinowałaby jego znaczenie na gruncie Kodeksu karnego skarbowego. Podobnie, jak już zaznaczono wyżej, próżno poszukiwać w nauce prawa karnego konsensusu w zakresie ustalenia takiego znaczenia tego wyrażenia, które wiązałoby bezwzględnie w procesie wykładni. W tym stanie rzeczy interpretację omawianego wyrażenia złożonego należy rozpocząć od analizy znaczeń słownikowych wyrazów składających się na to wyrażenie. „Wykorzystanie takiej samej sposobności” jest wyrażeniem złożonym z czterech słów, z których pierwsze jest rzeczownikiem odczasownikowym słowa „wykorzystać”, drugie wraz z trzecim tworzy zaimek złożony, zaś czwarte to rzeczownik w funkcji przydawki dopełniającej.61 Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku wskazywano, że czasownika „wykorzystać” nie powinno się używać. W Słowniku poprawnej polszczyzny z 1973 r. pod red. H. Kurkowskiej i W. Doroszewskiego za lepsze od „wykorzystać” uznano czasowniki „wyzyskać” oraz „zużytkować”. Poradnik językowy współautorstwa W. Pisarka z 1969 r. podawał, że „wykorzystać” jest kalką niemieckiego „ausnutzen”. Podkreślono, że pomimo rozpowszechnionego użycia czasownika „wykorzystać” warto używać polskich synonimów. Słowo „wykorzystać”, od którego pochodzi wyraz „wykorzystanie”, w słowniku języka polskiego w interesującym nas kontekście oznacza: „użyć czegoś dla osiągnięcia jakiegoś celu, pożytku, spożytkować coś z zyskiem, zużytkować”, „posłużyć się kimś, aby zrealizować własne cele”. Z obu wskazanych definicji słownikowych wynika, że wykorzystanie znamienne jest celem. Jest to użycie czegoś lub posłużenie się kimś dla osiągnięcia celu, pożytku lub zysku. Słowa „wyzyskać” oraz „zużytkować” uznane przez stare poradniki językowe za lepsze synonimy czasownika „wykorzystać” także stanowią wskazówkę dla ustalenia jego znaczenia i potwierdzają nastawienie działania opisywanego przez ten 60 P. Kardas, (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G. Bogdan Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14 61 Zob. P. Kardas, Ciąg przestępstw w świetle nowelizacji Kodeksu karnego z 20 lutego 2015 r., „Palestra” 2015, nr 7–8, s. 105–106 30 czasownik na jakiś cel. Zaimek złożony „taki sam” składa się z dwóch zaimków w funkcji przymiotnika, służy porównaniu przedmiotów i wskazuje na ich identyczność pod jakimś względem. Oznacza „identyczny, o tych samych właściwościach, choć niekoniecznie ten sam”. Z kolei rzeczownik „sposobność” oznacza „sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, odpowiednie warunki pozwalające na wprowadzenie czegoś w życie, możność”.62 W ten sposób ustalone znaczenia wyrażeń prostych pozwalają na zdekodowanie znaczenia analizowanego wyrażenia złożonego. „Wykorzystanie takiej samej sposobności” oznacza zatem użycie identycznej sprzyjającej okoliczności dla osiągnięcia jakiegoś celu, zysku. Nie ma przy tym żadnego powodu, by odstąpić od ustaleń językowej wykładni tego sformułowania. Konfrontacja zacytowanej na wstępie wypowiedzi P. Kardasa z językowym znaczeniem wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” rodzi w pierwszej kolejności pytanie o obiektywny charakter wskazanej przesłanki ciągłości. P. Kardas wskazuje, że „bez wątpienia ten warunek ciągłości nie jest związany z elementami charakteryzującymi jakiegokolwiek subiektywne stanu nastawienie świadomości i woli sprawcy i nie sprawcy w odniesieniu wymaga wykazywania do realizacji poszczególnych zachowań”.63 To kategoryczne twierdzenie wymaga weryfikacji. Wydaje się, że P. Kardas traktuje je jako warunek konieczny przyjęcia, że czynem ciągłym w Kodeksie karnym skarbowym można objąć zachowania nieumyślne. Zauważyć należy, że w nauce prawa karnego celowość zachowania jest kategorią podmiotową (subiektywną). Podmiotowa strona zachowania sprawcy, które jest znamienne określonym w ustawie celem lub określoną motywacją (przestępstwa kierunkowe), opisywana jest niekiedy przy użyciu pojęcia zamiaru kierunkowego (dolus coloratus). Ze względu na brak wyróżnienia takiej postaci zamiaru na gruncie obowiązującego prawa karnego sensu largo przyjmuje się, że zamiar kierunkowy jest odmianą zamiaru bezpośredniego (doli directi). Oznacza to, że tam, gdzie zachowanie się sprawcy znamienne jest określonym w ustawie celem, dla przypisania czynu zabronionego konieczne jest ustalenie, że sprawca cel ten obejmował świadomością oraz że miał wolę jego realizacji. Już zatem na tym etapie analizy zauważyć można wyraźnie subiektywne elementy omawianej przesłanki ciągłości. Przesłanka przyjęcia czynu ciągłego polegająca na wykorzystaniu takiej Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSP 2007, nr 1, poz. 1 63 W. Pisarek, Poczucie językowe, znajomość języka i praktyka językowa, „Socjolingwistyka” 1977, nr 1 62 31 samej sposobności nie może mieć charakteru czysto obiektywnego, skoro jest ściśle związana z celem, do którego realizacji sprawca dąży. W jaki jednakże sposób istnienie opisanych subiektywnych elementów przesłanki czynu ciągłego w k.k.s. polegającej na wykorzystaniu takiej samej sposobności przekłada się na możliwość objęcia przez tę konstrukcję zachowań nieumyślnych? By dostrzec istotę zagadnienia, należy odwołać się do toczonego w nauce prawa karnego sporu o charakter przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”.64 Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie z okresu obowiązywania Kodeksu karnego z 1969 r. nie było jasności, czy pozaustawowa wówczas przesłanka „wykorzystania tej samej trwałej sposobności” była kryterium podmiotowym (subiektywnym), czy przedmiotowym (obiektywnym) ciągłości. A. Kaftal w swej analizie wskazuje przekształcenie od „przedmiotowego podejścia do trwałej sposobności, jaka prezentuje się w wyzyskiwaniu wytyczonej przedmiotowo sytuacji nierzadko bazującej na stosownych okolicznościach do dopuszczenia się przestępstwa wobec wykonywanej pracy, do wdrożenia rozmaitego typu składników podmiotowych bazujących na specyficznej więzi psychicznej, jednakowej sytuacji motywacyjnej bądź namówienia sprawcy do użycia cyklicznej sposobności bądź nawet objaśnionego postanowienia”. Autor ten ostatecznie opowiada się za stanowiskiem przedmiotowym, jednakże wskazał on w pewnej perspektywie historycznej generalny kierunek interpretacji przesłanki ciągłości polegającej na wykorzystaniu tej samej trwałej sposobności, wynikający, jak może się wydawać, z uświadomienia sobie przez tych autorów, którzy opisywali to wyrażenie jako kryterium podmiotowe ciągłości, jego znaczenia językowego. O jednakich okolicznościach i jednakich sposobnościach jako kryterium przyjęcia przestępstwa ciągłego mówił S. Śliwiński. Autor ten stał na stanowisku czystej teorii przedmiotowej w odniesieniu do kryteriów przestępstwa ciągłego, odrzucając wszelkie M. Kniagininowa, W. Pisarek, Poradnik językowy: podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji, Kraków 1969 64 32 kryteria podmiotowe. Wskazywał on, że „jest całkowitą fikcją przypuszczenie, że sprawca przestępstwa ciągłego musi posiadać zaplanowany zamiar, inaczej , w ogromnej większości przypadków takiego zamierzenia nie ma”. Pośród przedmiotowych kryteriów przyjęcia czynu ciągłego wymieniał: 1.jednorodzajowość poszczególnych czynów, 2.jednorodzajowość naruszonego dobra chronionego prawem, 3.subsumpcję pod jeden przepis ustawy, 4.przy dobrach ściśle osobistych: powiązanie czynów ze względu na te same okoliczności, sposobności lub trwały związek, chociażby dokładne ustalenie poszczególnych czynów nie było możliwe.65 Podobnie w wyroku z 28 lipca 1956 r., III K 402/56, Sąd Najwyższy do kryteriów podmiotowych czynu ciągłego zaliczył jednolity zamiar sprawcy, do przedmiotowych zaś jednakowe okoliczności przy jednakowych sposobnościach. Z kolei wyraźną tendencję do subiektywizacji pozaustawowej wówczas przesłanki „wykorzystania tej samej trwałej sposobności” prezentowali m.in. K. Buchała, W. Sieracki, H. Rajzman, A. Zębik, a także W. Wolter. Wydaje się, że najdalej w tym względzie idą wywody ostatniego z wymienionych Autorów. Wskazując uchwałę Sądu Najwyższego z 8 kwietnia 1966 r.(nota bene opowiadającą się po stronie poglądu o „wieloczynowości”), zgodnie z którą dla przyję- cia ciągłości przestępstwa niezbędne jest ustalenie „wykorzystania tej samej trwałej sposobności”, powiada on, że „to ujęcie doskonale oddaje tę niezbędną ciągłość w sytuacji, jej właściwość sprzyjania popełnianiu wielokrotnego przestępstwa jako tworzącą szczególnie dobrą okazję posługiwania się układem okoliczności do popełnienia czynów niedozwolonych”.66 W tym ujęciu wydaje się, że celem sprawcy, który posługuje się układem okoliczności, jest popełnienie czynu zabronionego. Nieco odmiennie istotę ciągłości ujmuje H. Rajzman: „O jedności czynu przestępnego, w takich przypadkach jednej i tej samej wykorzystywanej sposobności, rozstrzyga istnienie zespołu celowych czynności, które i poszczególnie, i w tym swoim zespole, znajdują się w kolizji wciąż z tą samą normą ustawy karnej. (...) Wspomniana łączność, gdy chodzi o owo wykorzystywanie ma charakter swoistej więzi psychicznej, łączącej z sobą wszystkie człony działania. Pozwala o niej mówić 65 66 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. IV, Warszawa 2006, s. 609 Tamże, s. 12 33 kierunkowa świadomość sprawcy, iż dzięki określonej sposobności dopuszcza się, bo ma właśnie możność dopuszczania się, celowego działania, będącego kontynuacją postępowania już raz przedsięwziętego. O więzi psychicznej wolno będzie mówić również w przypadku przestępstw nieumyślnych. I wtedy również to, co sprawca robi lub robić zaniecha, jest czynnością celową, a kwestia skutków, powodujących odpowiedzialność karną, jest już rzeczą dalszą”. Prezentowany pogląd nie zakłada, że celem sprawcy z konieczności musi być popełnienie przestępstwa. W myśl art. 6 § 2 k.k.s. dla przyjęcia czynu ciągłego wystarczy, że sprawca podejmie dwa lub więcej zachowań z wykorzystaniem takiej samej sposobności. Zgodnie z powyższymi ustaleniami wykorzystanie takiej samej sposobności musi być nastawione na realizację jakiegoś celu. Powstaje zatem pytanie, co jest owym celem. Skoro sposobność należy rozumieć jako sprzyjającą okoliczność, okazję do zrobienia czegoś, to celem wywodzonym z wyrażenia „wykorzystać” wydaje się być jakikolwiek cel przyświecający sprawcy przy podejmowaniu zachowania, o ile wykorzystywana sposobność może służyć jego realizacji. Sposobność zatem in concreto jest okazją do podjęcia takiego to a takiego zachowania w takim to a takim celu. Z powyższego wynika, że wykorzystanie takiej samej sposobności możliwe jest tylko przy takim nastawieniu psychicznym sprawcy, które odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego (art. 4 § 2 k.k.s.).67 Z jednej bowiem strony konstrukcja ta wymaga, by sprawca zdawał sobie sprawę z zaistnienia takiej sposobności (świadomość), z drugiej zaś, by chciał użyć jej dla podjęcia konkretnego zachowania się (wola). W świadomości sprawcy wyraźne odbicie musi znaleźć sposobność, którą mógłby wykorzystać. Nie sposób bowiem przyjąć, że sprzyjająca okoliczność lub okazja może być wykorzystana przez sprawcę nieświadomego jej istnienia lub nieświadomego istnienia jej w takim stopniu, który pozwoliłby na jej celowe wyzyskanie. Zresztą – patrząc z perspektywy sprawcy – zwykła, nienacechowana, przedmiotowa „okoliczność” staje się „sposobnością” dopiero po uświadomieniu, czemu sprzyja i jakie konsekwencje może przynieść. Z kolei ukierunkowanie na cel wynikające ze znaczenia słowa „wykorzystać” przesądza o konieczności istnienia u sprawcy chęci, woli wykorzystania sposobności. A, co to znaczy „nastawienie psychiczne sprawcy, które odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego”. Czy sprawca musi obejmować sposobność zamiarem? Czy czasownik „wykorzystywać” wprowadza do konstrukcji czynu ciągłego w k.k.s. zamiar 67 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. III, Warszawa 2006, s. 1339 34 w sposób zakamuflowany? Przed wyciągnięciem wniosków z powyższych rozważań konieczne jest ustalenie, czy sposobność stanowiąca element przesłanki ciągłości z art. 6 § 2 k.k.s. należy do cech przedmiotowych rodzaju czynu zakazanego stanowiącego podstawę kwalifikacji prawnokarnej. W doktrynie przeważa pogląd, zgodnie z którym „wykorzystanie takiej samej sposobności” dotyczy okoliczności zewnętrznych, niestanowiących znamion czynu zabronionego realizowanych przez sprawcę, które tworzą sposobność i cykliczny warunek, w jakim wykonywane są następne czyny sprawcy. Pogląd ten wydaje się znajdować oparcie w wykładni Sądu Najwyższego, który w wyroku z 21 stycznia 1974 r. na bazie art. 58 k.k. z 1969 r. wskazywał, że „użycie identycznej stałej sposobności to praca stanowiąca wyzysk identycznej sytuacji, w jakiej jest sprawca i jaka daje mu szansę do powielania danego przestępstwa”.68 Nie można jednak przejść obojętnie obok poglądu wyrażonego na bazie art. 12 k.k. statuującego przesłanki czynu ciągłego na gruncie Kodeksu karnego powszechnego, zgodnie z którym art. 12 k.k. wysławia także część znamion typu czynu zabronionego, które uzupełniają zestaw znamion wyrażony pierwotnie w przepisie części szczególnej Kodeksu. Można pomyśleć ze brak powodu, aby art. 6 § 2 k.k.s. traktować na bazie Kodeksu karnego skarbowego odmiennie niż art. 12 na gruncie Kodeksu skarbowego. Należy również zauważyć, że zacytowanego wyżej poglądu Sądu Najwyższego nie można bezkrytycznie przenosić na grunt obecnie obowiązującego art. 6 § 2 k.k.s. Czym innym jest bowiem okazja do powtarzania danego rodzaju czynów zabronionych, o której mówił Sąd Najwyższy, a czym innym okazja (verba legis sposobność) do powtarzania zachowań, o czym traktuje art. 6 § 2 k.k.s. W tym pierwszym przypadku nie ulega wątpliwości, że okazja pozostaje poza znamionami powtarzanych czynów zabronionych, skoro popełnienie czynu zabronionego polega na realizacji zespołu znamion typu czynu zabronionego. 69 Z kolei powtarzane zachowania mogą, lecz nie muszą samodzielnie realizować zespołu znamion jakiegokolwiek typu czynu zabronionego. Sposobność może zatem jako składowa przesłanki ciągłości wchodzić do zespołu znamion typu czynu zabronionego dekodowanego z odpowiedniego przepisu części szczególnej przy wykorzystaniu art. 6 § 2 k.k.s. Pogląd, zgodnie z którym „wykorzystanie takiej samej sposobności” dotyczy okoliczności zewnętrznych, niestanowiących znamion czynu zabronionego realizowanych przez sprawcę, 68 69 P. Kardas, Kodeks karny skarbowy, s. 83–84 Por. P. Kardas, Kodeks karny skarbowy, s. 84 35 jest natomiast trafny na gruncie art. 91 § 1 k.k., którego konstrukcja oparta jest na koncepcji wieloczynowości. Przyjmując tę perspektywę, stwierdzić należy, że na gruncie Kodeksu karnego skarbowego przesłanki ciągłości z art. 6 § 2 k.k.s. uzupełniają zestaw znamion wyrażony w odpowiednim przepisie zrębowym części szczególnej Kodeksu typizującym dany czyn zabroniony. Stąd choć sposobność nie znajduje odzwierciedlenia w znamionach określonych w pierwotnie statuującym czyn zabroniony przepisie części szczególnej, należy jednak do znamion typu czynu zabronionego dekodowanego z treści art. 6 § 2 k.k.s. i odpowiedniego przepisu części szczególnej Kodeksu.70 W przypadku przesłanki „wykorzystania takiej samej sposobności” znamię to konstrukcyjnie odpowiada znamieniu „chociażby nieumyślnego złamania zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym bądź powietrznym” z art. 177 § 1 k.k. Ich cechą wspólną jest zagnieżdżony wśród przedmiotowych znamion typu czynu zabronionego element podmiotowy, zrelatywizowany jedynie do części znamion przedmiotowych. Sąd, badając, czy zrealizowano znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 177 § 1 k.k., ustala, czy naruszenie przez sprawcę zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym bądź powietrznym było umyślne, czy nieumyślne. Podobnie w przypadku badania możliwości przypisania przestępstw lub wykroczeń skarbowych nieumyślnych spiętych klamrą ciągłości sąd winien ustalić, czy sposobność została przez sprawcę wykorzystana, tj. czy dana okoliczność była postrzegana przez sprawcę jako sprzyjająca założonemu przez sprawcę celowi.71 Zilustrować można to następującym przykładem. Iks nabywa od Igreka dziesięciokrotnie w ciągu 5 miesięcy wyroby akcyzowe, o których trzeba wiedzieć, że są one tematem czynu zakazanego wytyczonego w art. 63, art. 64 czy art. 73 k.k.s., na co wskazuje cena o wiele niższa niż rynkowa. Zakładamy, że Iks nie ma jednak świadomości, że wyroby akcyzowe, które nabywa, stanowią przedmiot takiego czynu zabronionego, a za każdym razem Igrek przynosi do domu Iksa inny gatunkowo wyrób akcyzowy (np. alkohol, papierosy), który Iks nabywa. 72 Przybycie Igreka z wyrobami akcyzowymi do domu Iksa z całą pewnością może być postrzegane jako sposobność podjęcia zachowania polegającego na nabywaniu wyrobów Zarówno w k.k., jak i w k.k.s W. Wolter, Prawo karne. Zarys wykładu systematycznego, Warszawa 1947, s. 163–164; zob. też M. Budyń Kulik, Umyślność w prawie karnym i psychologii. Teoria i praktyka sądowa, Warszawa 2015, s. 72 A. Kaftal, Przestępstwo ciągłe w polskim prawie karnym, Warszawa 1985, s. 99 70 71 36 akcyzowych. Zauważyć należy, że zarówno istnienie wskazanej okoliczności przybycia Igreka z wyrobami akcyzowymi do domu Iksa, jak i nazywanie jej „sposobnością” jest niezależne od świadomości Iksa co do tego, czy wyroby akcyzowe oferowane przez Igreka są tematem czynu zakazanego wytyczonego w art. 63, art. 64 lub art. 73 k.k.s. Stąd można sensownie powiedzieć, że Iks, nabywając oferowane przez Igreka wyroby akcyzowe, wykorzystał (taką samą) sposobność. Iks miał zatem pełną świadomość okazji (cena niższa niż rynkowa) oraz wolę jej wyzyskania. Nie przesądza to jednakże o świadomości choćby możliwości realizacji znamion jakiegokolwiek typu czynu zabronionego ani o woli ich realizacji. Z dotychczasowych rozważań wynika, że w przypadku wykorzystania takiej samej sposobności mamy do czynienia ze stosunkiem psychicznym sprawcy do jego zachowania się w postaci znamiennej celem, lecz cel ten może leżeć całkowicie poza zespołem znamion przedmiotowych przestępstwa, które sprawca popełnia. Podjęte w wyniku wykorzystania sposobności zachowanie może nawet w ogóle samodzielnie nie realizować znamion jakiegokolwiek typu czynu zabronionego. Nie istnieje także wymóg, by celem była realizacja znamion przedmiotowych typu czynu zabronionego będącego podstawą kwalifikacji. Rację mają zatem ci autorzy, którzy jak H. Rajzman wskazują, że w przypadku czynu ciągłego charakteryzującego się nieumyślnością związek psychiczny polega na tym, że działanie lub zaniechanie sprawcy jest czynnością celową, a kwestia skutków, powodujących odpowiedzialność karną, jest już rzeczą dalszą. Oznacza to, że subiektywny charakter przesłanki ciągłości polegającej na „wykorzystaniu takiej samej sposobności” nie jest przeszkodą dla powiązania zachowań nieumyślnych węzłem ciągłości.73 Z kolei twierdzenie, że konstrukcja czynu ciągłego w k.k.s. nie obejmuje zachowań nieumyślnych, zdaje się sugerować uzasadnienie rządowego projektu noweli, gdzie w odniesieniu do zmiany w art. 6 § 2 k.k.s. wskazywano, iż jest ona „odzewem na dane warunki obecnej praktyki” i z tych powodów pogłębia ustawowe pola kryminalizacji na te typowe sytuacje, w których sprawca nie obejmuje wspólnym zamiarem wszystkich zachowań, a powtarza je motywowany np. początkową bezkarnością”. Podejmowanie kolejnych zachowań motywowane początkową bezkarnością oznacza z konieczności, że sprawca nie tylko zdaje sobie sprawę choćby tylko z możliwości popełnienia czynu zabronionego, lecz 73 S. Śliwiński, Polskie prawo karne materialne, Warszawa 1946, s. 406–407 37 także co najmniej godzi się na jego popełnienie. Pamiętać bowiem należy, że czyn nieumyślny cechuje zawsze brak zamiaru jego popełnienia. 74 Przykładowa początkowa bezkarność stanowiąca okoliczność motywującą dla sprawcy do podejmowania kolejnych zachowań zakłada istnienie w sferze wolicjonalnej sprawcy czegoś więcej niż braku zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Inaczej w ogóle nie moglibyśmy mówić o rozpoznaniu przez sprawcę bezprawnego i karalnego charakteru swoich zachowań, koniecznego przecież do zorientowania się, że pozostaje on bezkarny. W przeciwnym razie przyjąć musielibyśmy, że sprawca rozpoznaną przezeń początkową bezkarnością swoich zachowań mógłby być motywowany do naruszania reguł ostrożności z dobrem prawnym, nie chcąc jednak popełnienia przestępstwa ani nie godząc się na to. Jest to konkluzja trudna do przyjęcia na gruncie zacytowanego uzasadnienia nowelizacji, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nawet sprawca działający w warunkach świadomej nieumyślności pragnie przestępstwa uniknąć, a o jego popełnieniu, tj. o realizacji ustawowych znamion, dowiaduje się typowo dopiero ex post, jeśli w ogóle się dowiaduje. Jak widać, ustawodawca nie przewidział wszelkich konsekwencji unormowania art. 6 § 2 k.k.s.75 Czyn ciągły na bazie prawa karnego skarbowego zawiera więc z pewnością zarówno te sytuacje, w których kolejne zachowania podejmowane są przez sprawcę cały czas w wypełnieniu jednego, podjętego z góry zamiaru, jak i te, w których zachowania swe sprawca podejmuje z odnawianym każdorazowo tym samym zamiarem, przy czym w obu sytuacjach bez znaczenia, czy sprawca robi dla ich wypełnienia identyczną sposobność, czy też nie, na co wskazuje połączenie obu przesłanek spójnikiem „lub”, który – powtórzmy – czyni każdą z tych przesłanek samodzielną. Ponadto konstrukcja czynu ciągłego odnosi się do sytuacji, gdy sprawca podejmuje umyślne, w wykonaniu każdorazowo powziętego zamiaru, zachowania, wykorzystując taką samą sposobność. Powyższe ustalenia pozwalają jednak na wyróżnienie jeszcze jednej kategorii sytuacji, w których sprawca zachowania swe podejmuje z wykorzystaniem takiej samej sposobności bez zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Warunkiem koniecznym dla przyjęcia czynu ciągłego w takiej sytuacji jest nastawienie psychiczne sprawcy, które sprowadza się do tego, że sprawca ma świadomość występowania takiej samej sprzyjającej okoliczności, którą dodatkowo celowo wyzyskuje. 76 Pamiętając, że dla każdego przestępstwa nieumyślnego znamienne jest, że będące konieczną przesłanką odpowiedzialności naruszenie reguł ostrożnego postępowania z dobrem Tamże, s. 407 S. Śliwiński, Glosa, PP 1958, nr 5–6, s. 1013 76 Zob. K. Buchała, Prawo karne materialne, Warszawa 1980, s. 467. 74 75 38 może być zarówno umyślne, jak i nieumyślne, stwierdzić należy, że wykorzystanie takiej samej sposobności przesądza jedynie o możliwości powiązania wszystkich zachowań sprawcy klamrą ciągłości. Psychiczny stosunek sprawcy polegający na celowym wyzyskaniu sprzyjającej okoliczności odpowiada ustawowej konstrukcji zamiaru bezpośredniego z art. 4 § 2 k.k.s., lecz nie jest zamiarem sensu stricto w rozumieniu tego przepisu, ponieważ nie jest zrelatywizowany do wszystkich przedmiotowych znamion typu czynu zabronionego. Nie można zatem mówić o wprowadzaniu do konstrukcji czynu ciągłego zamiaru w sposób zawoalowany. Powyższe rozważania pozwalają udzielić odpowiedzi na tytułowe pytanie. Pod rządem obecnej ustawy Kodeks karny skarbowy konstrukcja czynu ciągłego może obejmować zachowania nieumyślne. Jednocześnie nie istnieje wymóg, by przesłanka przyjęcia czynu ciągłego polegająca na wykorzystaniu takiej samej sposobności miała charakter przedmiotowy (obiektywny). Gdyby zamiarem ustawodawcy było nadanie tej przesłance takiego charakteru, w miejsce wyrażenia „wykorzystanie takiej samej sposobności” użyto by wyrażenia wskazującego na czysto przedmiotowe kryterium ciągłości, np. „przy zaistnieniu takiej samej (takich samych) okoliczności” lub jego analogonów. W obecnym stanie prawnym kryterium przyjęcia czynu ciągłego polegające na wykorzystaniu takiej samej sposobności nie marginalizuje w żaden sposób, wbrew twierdzeniom części doktryny, znaczenia elementów subiektywnych, lecz wydatnie je wzmacnia.77 77 Zob. W. Sieracki, Przyczynek do problematyki przestępstwa ciągłego, WPP 1981, nr 2, s. 186 i n 39 Rozdział 2 „Idealny zbieg przestępstw” jako problem teoretyczny, dogmatyczny i kryminalno-polityczny Zagadnienie „idealny zbieg przestępstw” dla osoby niezapoznanej z aspektem prawa karnego zdawać się może trochę dziwaczne. Zwłaszcza niejasne jest złączenie w jednym całym wyrażeniu terminów„ idealny ” i „przestępstw”, jakie ponadto formują zbieg czy są w zbiegu. Jakkolwiek zbudowane na to pojęcie słowa są jasne, wyraźny jest zwłaszcza ich główny sens i znaczenie, to uwypuklenie cech konstytutywnych i desygnatów tego sformułowania spowodować może jakieś problemy. Dla rodzimego użytkownika języka polskiego nie jest jasne, co cechuje jako cecha konstytutywna sytuacje wytyczane z użyciem tego zagmatwanego pojęcia. Innymi słowy, dla wytyczenia jakich przypadków jest on stosowany. 78 Liczba mnoga, w jakiej jest rzeczownik „przestępstwo”, akcentuje wielość, minimum dwóch obiektów prezentujących desygnaty tego terminu. Pojecie „zbieg” cechuje jakąś postać ich, tzn. desygnatów terminu „przestępstwo”, połączenia. Przymiotnik „idealny” nie jest prosty do rozkodowania. Na etapie semantycznym wiadomo tylko, że odróżnieniem (antonimem) przymiotnika „idealny” jest przymiotnik „realny”. Mimo to na poziomie zagmatwanego wyrażenia nie jest wiadome, czy przymiotnik „doskonały” odwołuje się do „zbiegu”, jaki ma być „idealny”, a przestępstwa w nim będące „realne”, bądź też „przestępstw”, jakie powinny być „idealne”, a zbieg „realny”, czy może razem do obu elementów wliczających się na zagmatwane wyrażenie, twierdząc, że tak „przestępstwa”, jak i „zbieg” powinny być „idealne” . Natomiast dla każdego, kto zerknął bliższej w problematykę prawa karnego sprawa zdaje się banalna. Zapoznawszy się na ogólnym etapie z metoda wyjaśniania tego zwrotu niezwykle prosto i specyficzną dla aksjomatów bądź założeń pewnością uznamy, że wobec „zbiegu przestępstw” mowa o sytuacji, gdzie co najmniej prima facie pokazuje się sposobność nadania jednemu sprawcy odpowiedzialności karnej za dwa czy większą ilość przestępstw.79 Minimum prima facie, gdyż termin ten odwołuje się do rozmaitych faz prawnokarnego wartościowania, także do tych wstępnych, gdzie kwestia odpowiedzialności karnej nie była jeszcze przesądzona, dlatego tez nie wiadomo, czy pomimo zaistnienia przesłanek 78 L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2010, wyd. 16, zmienione s. 154; J. Warylewski, Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012 79 S. Żółtek, Relacja między typami czynów zabronionych określonymi w kodeksie karnym i kodeksie karnym skarbowym (na tle konkurencji art. 76 § 1 k.k.s. i art. 286 k.k.), w: Studia i Analizy Sądu Najwyższego, t. VII, Warszawa 2014, s. 364 i n 40 akcentujących możliwość odpowiadania za dwa czy więcej przestępstw, dokładnie w taki sposób będzie ostatecznie rozstrzygnięta. Konstytutywne cechy zbiegu przestępstw to tożsamość sprawcy (podmiotu odpowiedzialności karnej) i obręb potencjalnej czy rzeczywistej odpowiedzialności ( zależnie od etapu procesu), za dwa bądź więcej przestępstw. Trochę mocniej zagmatwana jest sprawa omawiającego fascynujący y nas przypadek zbiegu przymiotnika. „Doskonały” to wszak przeciwność przymiotnika „realny”. By objaśnić, co w faktycznie cechuje ten zwrot, warto wczuć się w konwencjonalny świat prawniczej rzeczywistości. 80 I to nie jedynie i nie głównie na etapie dogmatycznego wyjaśniania uznawanych przez ustawodawcę rozwiązań, ale w obrębie uznawanych minimum konkludentnie filozoficznych podstaw odpowiedzialności karnej i założeń kryminalno-politycznych oraz aksjologicznych. Gdyż rozjaśnienie, na jakich filarach filozoficznych bazuje dany system prawa karnego, a zwłaszcza wytyczenie, co pojmujemy przez „przestępstwo” i do czego ono jest przeznaczone oraz jaką pełni funkcje nadanie w konwencjonalnej postaci odpowiedzialności karnej, daje podstawy do starań objaśnienia, co pokazuje przymiotnik idealny.81 Dopiero wtedy, przy braniu pod uwagę wskazanego powyżej kontekstu, w całości już odnosząc się do konwencjonalnego sensu, uznać możemy, że doskonały zbieg przestępstw jest sytuacją, w jakiej z racji na dostępne rozmaite kwalifikacje prawne jednego czynu pokazuje się co najmniej sposobności nadania sprawcy tego czynu odpowiedzialności za dwa bądź więcej przestępstw . Już na tym etapie wiadomo, że termin idealny zbieg przestępstw dotyczy szczególnej sytuacji wartościowania jednego czynu, jakiego efektem jest multiplikacja bytów na etapie prawnokarnych ocen odwołujących się do jednego z obiektów w poza normatywnej rzeczywistości, tj. jednego czynu. 82 Idealność zbiegu odwołuje się wiec nie tylko do rzeczownika „zbieg”, lecz i rzecznika „przestępstwo”, jakie z racji tego, iż wielość przestępstw jest tu efektem prawnokarnego wartościowania, multiplikującego ilość przestępstw wobec jednego, będącego ich pozanormatywną podstawę obiektu, są wiec doskonałe, powiązane z oceną, a nie z jednoznacznym dopasowaniem oceny do realnego obiektu . Doskonałe są przestępstwa, a ich zbieg, jak już ma miejsce przyjęcie, że jeden czyn to dwa bądź więcej przestępstw, ma w tym 80 J. Warylewski, Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012 W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne, Kraków 2013, s. 275 82 Ł. Pohl, Prawo karne. Wykład części ogólnej, wyd. 1, Warszawa 2012, s. 216 i n 81 41 sensie realną postać . 83 Taki styl pojmowania przez prawników terminu „idealny zbieg przestępstw” mówi, że termin ten scala się nierozerwalnie z dwoma zjawiskami normatywnymi: konkurencją bądź też zbiegiem karnoprawnych ocen do jednego czynu (a więc problemem zbiegu przepisów) i będącą skutkiem rozwikłania zagadnienia zbiegu ocen z dużą ilością przestępstw jakich się ten sam sprawca, czyli ich zbiegiem.84 Te ogólne uwagi pokazują, że termin „idealny zbieg przestępstw” prawniczego terminus technicus, i jest posiada postać bardzo silnie zaangażowane w filozoficzne, dogmatyczne i kryminalno-polityczne determinanty danego systemu prawa. Wlicza się bez wątpienia do języka prawniczego i jest silnie uwarunkowane od uznawanych w prawoznawstwie konwencji. W każdy sposób interpretowane sformułowanie stosowane jest na co dzień w piśmiennictwie karnistycznym dotyczącym kręgów oddziaływania prawniczej kultury germańskiej, to zależnie od normatywnego kontekstu danego systemu prawa bywa pojmowane trochę inaczej. 85 To natomiast świadczy o tym, że wszystkie analizy odwołujące się do problematyki idealnego zbiegu potrzebują wzięcia pod uwagę wytyczonych elementów budujących filozoficzny, kulturowy, kryminalno-polityczny i w końcu dogmatyczny kontekst, jak i uwzględnienia wszystkich innych odmian i rodzajów „zbiegu” wytypowanych w danym systemie prawa. Wszystkie odłączone od brania pod uwagę powyższego kontekstu starań wyjaśnienia normatywnej postaci „ doskonałego zbiegu przestępstw” podatne są na wystąpienie ryzyka błędu.86 2.1.Czyn ciągły w świetle praktyki orzeczniczej Rozwiązanie bazujące na uznaniu budowy czynu ciągłego w kodeksie karnym z 1997 r., jakie nie miało swojego odpowiednika we wcześniejszym kodeksie, mimo ze minęło kilkanaście lat od jego wejścia w życie traktowane jest dalej jako sporne, tak w opinii doktryny, jak i orzecznictwa . W kodeksie karnym z 1969 r. działał termin jednak pojęcie przestępstwa ciągłego, odbierane jedynie w kategoriach będących podstawą do kształtowania ustawowego wymiaru kary w stronę niezwykłego jej zaostrzenia. 87 Mimo, ze kodeks ten nie stworzył żadnego terminu przestępstwa ciągłego, to już w doktrynie i orzecznictwie można 83 utrwalić najważniejsze do jego J. Warylewski, op. cit., s. 375 W. Wolter, Nauka…, op. cit., s. 337 i n 85 Ł. Pohl, Prawo…, op. cit., s. 217 86 M. Cieślaka, op. cit., s. 414 i n 87 Wyrok SN z 11 marca 1988 r., VI KZP 49/87, OSNKW 1988, nr 5-6, poz. 32. 84 42 wytyczenia części składowe. W treści tego rozwiązania zobaczyć możemy jakieś podobieństwa do aktualnej formy czynu ciągłego, jakie zawierały dane elementy: wymóg skrupulatnego oznaczenia czasowego pierwszego i ostatniego zachowania sprawcy (do przestępstwa ciągłego wchodziły także wykroczenia), jego uznanie było obligatoryjne i musiało być do niego dojść w krótkich odstępach czasu (jaki to był okres, tego precyzyjnie nie ustalono). 88 W ten sposób przestępstwo ciągłe mogło zawierać tak okres 3 tygodni, jak i okres półtora roku. Rozbieżność wobec obecnych rozwiązań ograniczała się do braku wymogu działania sprawcy zgodnie z powziętym zamiarem, zawierającym wszystkie przyszłe fragmenty przestępstwa do jakiego doszło. Przestępstwo ciągłe zawarte w art. 12 k.k. oceniono jako rozwiązanie sztuczne, bazuje bowiem na założeniu, że dwa czy więcej zachowań, mających miejsce w krótkich odstępach czasu w zrobieniu z góry zaplanowanego zamiaru, traktujemy jako jeden czyn zabroniony. 89 Gdy przedmiot zamachu stanowi dobro osobiste, warunkiem potraktowania wielości zachowań jako jednego czyn zabronionego jest tożsamość pokrzywdzonego. Mimo ze ustawodawca miał na celu wdrożenie w art. 12 k.k. koncepcji czynu ciągłego jako jednego czynu zabronionego, a więc jednoczynowej koncepcji przestępstwa ciągłego, to mimo to tak judykatura, jak i nauka prawa naruszyły tak uznane założenia. Zasadniczo nie daje większych wątpliwości to, że rozwiązania nadane w tym przepisie są dyrektywą interpretacyjną, pozwalającą modyfikować opis czynu zakazanego o elementy tzw. ciągłości, przez jaka trzeba pojmować cykliczne zachowania sprawcy. 90 Nauka prawa karnego może uznać ocenę art. 12 k.k. jako zbieżną z przestępstwem zbiorowym. Podjęte w treści opisu tego rozwiązania znamię „ niedużych odstępów czasu” ma postać niezwykle nieostrą i ocenową, a siłę wyćwiczenia wykładni oddał tak naprawdę ustawodawca na orzecznictwo. W miejsce czynu zabronionego jako podstawy odpowiedzialności karnej w myśl art. 1 § 1 k.k., art. 12 k.k. wdrożył zachowania, jakie po realizacji wszelkich wymagań są czynem zabronionym. A zachowania odbieramy w orzecznictwie jako podobieństwo terminu „czynu”. Kłopotów praktykom dodają tez inne składniki jakie złożone są na opis art. 12 k.k., na jakich bazuje konstrukcja czynu ciągłego, a konkretnie działanie zgodnie z wytyczonym planem ‘’. Ustawodawca nijak tego nie objaśni, dlatego tez wytyczenia takiego zamiaru nie jest łatwe nawet z racji tego, że trzeba przejść do procesu motywacyjnego oskarżonego, co w 88 Wyrok SN z 12 kwietnia 1975 r., V KR 130/74, OSNPG 1975, nr 10, poz. 96 Wyrok SN z 24 stycznia 1995 r., III KRN 191/94, Prok. i Pr. 1995, nr 6, poz. 2 90 K. Buchała, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1-116 k.k., Kraków 2000, s. 130 89 43 dużej ilości sytuacji nie jest do końca realne. Wymagane jest uznać własną ocenę, wyćwiczoną przez organ procesowy w danej sprawie karnej, bazującą na subiektywnych przesłankach motywacyjnych. A wiec przytoczona na początku sztuczność budowy art. 12 k.k. otrzymuje przez to dodatkowy argument. Mnóstwo kwestii wątpliwych, jakie wystąpiły w orbicie rozstrzygnięć orzecznictwa, pochodziło ze stylu przeprowadzania wykładni art. 12 k.k. w kontekście skutków procesowych (np. powaga rzeczy osądzonej). Podjęta problematyka ma ważny wymiar praktyczny, ma zastosowanie tak w głównych czynnościach, jak przygotowanie zarzutów dopuszczenia się czynu zabronionego razem z późniejszą ich oceną w postępowaniu sądowym. 91 Zebrany dotychczas ogromny dorobek judykatury rzutuje na proces ujednolicenia stanowisk w dużej ilości obszarów. Wykonano analizę pewnych grup tematycznych o ważnym dla praktyki sensie, co ma doprowadzić do uwiecznienia wykładni art. 12 k.k. Osądy judykatury, a przed wszystkim zapatrywania Sądu Najwyższego, mimo, ze same nie mają u nas źródła prawa wszędzie panującego, mogą wpływać na proces jego używania mocą swojego autorytetu. To podstawa wykładni przepisów w naszym porządku prawnym.92 Pierwszą kwestią, od jakiej należałoby zacząć analizę dorobku judykatury, jest ujęcie art. 12 k.k. wg instytucji umieszczonej w części ogólnej kodeksu. Czyn ciągły prezentuje niezwykłe symptomy przestępstwa (i jest w ten sposób odbierany); od sfery teoretycznej zaś zmienia wobec jednego czynu odmiany wielokrotnością oraz powtarzalnością. przestępstw, Dlatego też art. 12 pokazujące k.k. się to tylko ciągłością, składnik materialnoprawnej kwalifikacji. Akcentuje się, że nie rzutuje na to ani stopień naruszenia przepisów karnomaterialnych, ani liczba pojedynczych zachowań, z jakimi utożsamia się wytyczony tam skutek. Zachowania sprawcy winny być uznawane za pewne continuum, niepodchodzące pod sztuczny podział w płaszczyźnie normatywnej . 93 Judykatura akcentuje wnioski pochodzące z wykładni literalnej art. 12 k.k., słusznie uznając, iż rozwiązanie to będą przesłanki obliguje do obligatoryjności jego używania, jeśli wytyczone zatwierdzające ciągłość czynu. Sąd czy organ postępowania przygotowawczego nie posiadają jakiegokolwiek pola manewru w sensie uznania czy odtrącenia tej kwalifikacji. Wyłączona została fakultatywność bądź uznaniowość używania rozwiązań art. 12 k.k. Gdyż praktyka zdolna może przysporzyć mnóstwo problemów w zdekodowaniu zachowania zaistniałego przy przeprowadzeniu z góry zaplanowanego P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, A. Zoll (red.), Warszawa 2007, s. 159 Wyrok SA w Warszawie z 29 października 2012 r., II Aka 292/12, Lex nr 1238298 93 Wyrok SA w Lublinie z 16 kwietnia 2009 r., II Aka 56/09, Lex nr 508295 91 92 44 zamiaru, konkluzje judykatury posiadają tez element wartościujący zachowanie sprawcy w kontekście strony podmiotowej. Znaczy to, że wytyczenie strony podmiotowej ma miejsce przy braniu pod uwagę zewnętrznych przejawów postępowania oskarżonego, jakie pokazują jego wewnętrzny stosunek do pokazanego zachowania się, a wiec nie odchodzą od zasad ogólnych. J est zgodność poglądów, jak mowa o abstrakcyjnej ocenie postaci czynu ciągłego, jaki tak w doktrynie, jak i orzecznictwie traktowany jest jako budowa sztuczna. Funkcjonuje on jedynie w przestrzeni prawnej o tyle, o ile sąd uzna w wydanym orzeczeniu, że zrealizowane są potrzebne wg ustawy przesłanki.94 Jako, ze czyn ciągły traktujemy jako jeden czyn zabroniony, a co się z tym wiąże – będący jednolitą całość, to sensownym następstwem jest odbieranie go jako przestępstwo za budowlę niepodzielną. Uznany styl oceny nie narusza ustaleń, iż przestępcze zachowanie może mieć miejsce w sposób ratalny. Akcentuje to również sama redakcja przepisu, z jakiej jasno wyczytać można, że ustawodawca myśli o dwa czy więcej zachowań. Omówiono to rozleglej w jednym z orzeczeń, w jakim uznano, iż „ mamy tu na myśli nie wszelkie czynności połączone z popełnieniem przestępstwa, lecz o czynność czasownikową, jaka posiada rdzeń przestępstwa i wobec jakiej skupiają się inne zachowania i okoliczności w procesie karnym bazujące na czynie zabronionym”. Ważne z punktu widzenia prawnokarnej oceny czynu ciągłego jest uznanie stanowiska aprobowanego przez doktrynę niweczyły 95 o braku wymogu, aby działania sprawcy w pojedynczym przypadku znamiona czynu zabronionego. Ich suma potrafi wchłaniać te znamiona tak w sensie podstawowym, jak i kwalifikowanym. W praktyce daje to podstawę do stawiania zarzutu popełnienia przestępstw przeciwko mieniu traktowanych surowiej, jak kradzież, przywłaszczenie, oszustwo bądź też nadużycie zaufania, jak oddzielnymi czynami nie spowodowano dużej szkody. Wobec uznanego rozwiązania możliwe jest także sumowanie pojedynczych wykroczeń, gdzie wyrządzona szkoda nie ma pułapu kwotowego potrzebnego dla przestępstw. Odtrącenie z rozmaitych przyczyn budowy działania sprawcy w okolicznościach czynu ciągłego przesuwa rozstrzygnięcie w stronę rozwikłania bazującego na realnym zbiegu przestępstw. 96 Zajęto stanowisko, zgodnie z jakim nie dopuszcza się myśli, aby w skład czynu 94 Wyrok SA we Wrocławiu z 1 lutego 2012 r., II Aka 364/11, Lex nr 1113049 95 Wyrok SA w Lublinie z 12 lipca 2012 r., II Aka 145/12 Lex nr 1237247; wyrok SN z 17 marca 2009 r., III KK 283/10, Lex nr 846387 96 Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, POSAG 2010, nr 2, s. 245-247 45 ciągłego wliczało się zachowania, jakie analizowane samodzielnie nie realizują warunków do traktowania ich jako przestępstwo bądź wykroczenie . Nie wywołuje zastrzeżeń, że dopisanie odpowiedzialności za przestępstwo ciągłe nie może mieć żadnej podstawy do zaostrzenia wymiaru kary . Mimo to w tym kontekście zrodziła się uwaga, iż budowa czynu ciągłego to tak naprawdę bezpodstawne nagradzanie sprawcy, z racji na brak możliwości zaostrzenia kary. Ciężko nie uznać opinii tej za stosowną, gdyż z pewnością ładunek społecznej szkodliwości paru zachowań zbudowanych na czyn ciągły powinien być oceniany surowiej niż popełnienie pojedynczego przestępstwa.97 Poza tym zaplanowany plan popełnienia więcej niż jednego przestępstwa mówi o działaniu naumyślnym, i nawet z tego powodu zasługiwać może na groźniejszą sankcję karną. Sprawca pokazuje zacofanie dla panującego porządku prawnego. Przygotowane winno mieć przesłanki akcentujące ogromne podobieństwo do działania umyślnego. Stosowny byłby mimo to termin „łagodniejszy etap premedytacji” (czyn ciągły, może mieć miejsce naumyślnie w obu zamiarach). Premedytacja bowiem to precyzja w przygotowaniu przestępstwa i upór w zmierzaniu do uzyskania celu. Zamiar, o jakim mowa w art. 12 k.k., musi brać pod uwagę minimum zaplanowanie przestępstwa, zaplanowanie okoliczności jego popełnienia, a w trochę mniejszym stopniu czas, miejsce i styl opracowania ucieczki czy inne poboczne okoliczności ( niszczenie śladów, budowanie alibi itp.). Nadal ważny jest pogląd pokazany w orzecznictwie, iż działanie świadome musi być brane pod uwagę przy wymiarze kary.98 De lege ferenda warto przeanalizować problem rewizji przepisów w zaostrzenia podstawy wymierzania kar stronę art. 12 k.k., jako, ze panujące zasady są stosowniejsze dla sprawcy. Zawiera to tez przypadki, kiedy nadejdzie pora na użycie nadzwyczajnego złagodzenie kary z zastosowaniem zasad występujących w art. 60 § 3 k.k. Mieć to będzie zastosowanie, gdy będzie mieć miejsce popełnienia przestępstwa ciągłego w okolicznościach recydywy, tak zwykłej, jak i specjalnej. W tych okolicznościach pierwsze z zachowań mających miejsce w okolicznościach recydywy winno zaskutkować użyciem art. 64 k.k. do całego czynu ciągłego, wg zasady jego niepodzielności. Sąd nie może w takich okolicznościach zaakceptować recydywy jedynie do części zachowań, eliminujących inne. Różne rozwiązanie byłoby niezgodne z postacią art. 12 k.k. Warto pomyśleć, czy w wobec czynu ciągłego sposobność złagodzenia kary zredukować 97 98 Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37 Wyrok SA w Katowicach z 24 marca 2005 r., II Aka 4/05, Lex nr 151796 46 jedynie do przypadków niezwykłych , jakie zasługują na niezwykłe uwzględnienie.99 Uwzględniając poruszane dotychczas problemy w sferze ogólnej charakterystyki czynu ciągłego, warto dodać, że umotywowany jest pogląd, w obrębie jakiego w sferze owych zachowań nie zmieszczą się przepisy budujące opis przestępstw, na jakie zbudowane są znamiona wielokrotności, powtarzalności, wielo odmianowości. Wtedy bowiem sprawca realizuje znamiona jednego przestępstwa, co akcentują przykłady mające miejsce choćby w art. 207 i 209 k.k. Pokazanie po stronie sprawcy działania przeprowadzonego w realizacji z góry zaplanowanego działania, czyli jedność planu co do wszelkich zachowań, to niezwykle ważna przesłanka, od realizacji jakiej zależy użycie art. 12 k.k. Można uznać, że jest to najistotniejsza okoliczność, przez plan bowiem łączy się w jedną klamrę wszelkie przeprowadzane zachowania. Jak ogromną rolę, to spełnia mówi uwaga, że wszelkie wątpliwości co do wypełnienia danej czynności wykonawczej, zbudowanej na czyn ciągły, powinny zmierzać do uchylenia rozstrzygnięcia wobec całego przestępstwa.100 Zmniejsza się w opisie ustawowym art. 12 k.k. do zastosowania terminu „z góry zaplanowany zamiar” nakłada na organa procesowe wymóg zrobienia ustaleń faktycznych, zatwierdzających ten stan rzeczy. Wobec precyzyjnej charakterystyki czynu ciągłego wyrobiono zasadę świadczącą o braku możliwości prowadzenia wartościowania co do pojedynczych zachowań zbudowanych na czyn ciągły. Istotną, czy nawet główną częścią wszelkich ustaleń autentycznych będzie zaprezentowanie celowości poszczególnych zachowań. Judykatura, co trzeba akcentować, szacuje je jednolicie, kładąc nacisk na pokazanie bezpośrednim czy ewentualnym, działania celowego w planie eliminując tym samym sposobność popełnienia czynu ciągłego w wersji nieumyślnej . O ile czyn ciągły wobec powyższych założeń prezentować ma jedno zachowanie, nie może rozpalać wątpliwości, że wymóg jedności planu umyślnego odnosić się musi do wszelkich cykli zachowań. Buduje to charakterystyczny typ „filtru”, przez jaki przebrnąć musi ujawnione zachowanie. Sposobności połączone z analizą przytoczonego z góry zaplanowanego zamiaru mają swe potwierdzenie w dorobku orzecznictwa. Dogłębne zapoznanie z pewnymi kwestiami precyzyjnymi umożliwia wysnucie paru wniosków. A wiec dla uznanie czynu ciągłego w ym a g a n y jest zamiar z 99 Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37 Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, Przegląd Orzecznictwa Sądowego Apelacji Gdańskiej, 2010, nr 2, s. 245-247 100 47 góry zaplanowany.101 Po drugie, nie da się powiązać tego zamiaru z występowaniem wszelkich dogodnych okazji, poprzez jaką sprawca dopuszcza się czynu zabronionego , czy nawet z założeniem, że z dopuści się on wielu czynów zabronionych bądź przyjmuje plan prowadzenia wielorakiej działalności przestępczej, a następnie plan ten realizuje, podejmując się każdorazowo, choćby w krótkich odstępach czasu, następnego , innego już przestępstwa, także przestępstwa ciągłego. Po trzecie, zaplanowany zamiar może dotyczyć czynów omawianych w rozmaitych przepisach, byleby przyświecał im dany zamiar, określany uzyskaniem wytyczonego celu, np. złożenie fałszywych zeznań, by uzyskać korzyść majątkową ; bezie tutaj w tym wypadku zależność jednego przestępstwa od każdego następnego. Scalenie w jedną całość dwóch i więcej przepisów dla dokonania oszustwa wiązać się będzie z zastosowaniem fałszywego dokumentu czy popełnienie czynów przeciw wolności seksualnej z art. 197 § 1 i 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k., gdy są jednorodzajowe i utrzymana jest tożsamość pokrzywdzonego. Mówi o tym wykazanie, że sprawca zaplanował z góry, iż dopuszczenie się wielu czynów, bez względu na to, jaką będą wyczerpywały kwalifikację prawną. 102 Po czwarte, do akceptacji czynu ciągłego potrzebne jest jedynie to, że sprawca zawiera swym zamiarem, nawet w ogólnym szkicu, przeprowadzenie czynności zbudowanych na czyn ciągły, nie powinno przewidywać ilości takowych przeprowadzenie każdej zdarzeń, lecz zakładać ich z sukcesem w niedługich odstępach czasu, czerpiąc korzyści sposobności. O tym jak harmonijna budowy konstrukcji czynu ciągłego, mówią z jest tu granica idąca miedzy uznaniem pokazane bezkompromisowe stanowiska orzecznictwa, eliminujące z góry zaplanowany zamiar, gdy sprawcy można udokumentować tylko schemat popełnienia dwu czy więcej rozmaitych czynów zakazanych, mimowolnie cały plan wykonania wielorakiej działalności przestępczej, jaki potem wypełnia nawet w niedługich odstępach czasu .103 2.2.Przyjmowane w doktrynie prawa karnego podziały zbiegu przestępstw Nie próbując wykonywać tu dalszych starań interpretacji zwrotu „doskonały zbieg przestępstw” w nakreślonych perspektywach i płaszczyznach, trzeba zaakcentować , że w polskim systemie prawa karnego, jak i większości systemów kontynentalnych, termin „zbieg przestępstw” stosowany jest do wytyczenia niezwykłego (opisu) powiązania, zestawienia 101 Postanowienie SN z 12 maja 2008 r., IV KK 203/08, Lex nr 478137 Wyrok SA w Katowicach z 23 marca 2011 r., II Aka 468/10, KZS 2011, nr 9, poz. 86 103 Wyrok SN z 4 sierpnia 2010 r., III KK 37/10, Biuletyn Prawa Karnego 2010, nr 5, poz. 4 102 48 wielości przestępstw przez osobę sprawcy. Zgodność sprawcy sprawia, że ten przypadek wielości przestępstw potrzebuje niezwykłego podejścia, wyzwala tak swoiste problemy na płaszczyźnie wytyczania podstawy odpowiedzialności karnej, stylu wartościowania i wytyczania konsekwencji wobec pokazującej się minimum prima facie sposobności nadania temu samemu sprawcy odpowiedzialności karnej za dwa bądź więcej przestępstw. Bazę wszelkich pokazujących się w tym obrębie problemów stanowi zwornik podmiotowy, identyczny sprawca, wobec jakiego toczy się proces prawnokarnego wartościowania i jaki może być odpowiedzialny za dopuszczenie się dwóch czy więcej przestępstw, a następnie orzeczenia i zrobienia dwóch lub więcej kar. Zbieżność podmiotu odpowiedzialności karnej powoduje, że wedle prawa karnego materialnego zagmatwane jest wszystko to, co dotyczy odpowiedzialności karnej, zaczynając od problematyki typowania liczby będących bazą prawnokarnych ocen czynów, zwłaszcza zaś sprzeczności dotyczących fundamentalnego zagadnienia co do jedności bądź wielości ontycznych (przed normatywnych) zaczątków odpowiedzialności karnej, idąc przez tematykę możliwości normatywnego(„sztucznego”) budowania jedności przestępstwa przy utrzymaniu wielości czynów będących przed normatywną podstawą wartościowania, pojęcie wielości ocen ustosunkowujących się do tej samej, wyznaczonej w wytyczony sposób podstawy wartościowania, aspekt zmniejszania wielości kar stosowanych za wielość przestępstw, zwłaszcza w sensie instytucji pozwalających na orzeczenie jednej kary za dużą ilość przestępstw jakich się sprawca dopuścił na etapie „pierwotnego” wymiaru, zakończywszy na aspekcie ujednolicenia wielości kar danych temu samemu sprawcy za dużą ilość przestępstw jakich się dopuścił poprzez zamianę wielości kar „pierwotnie” nadanych za przestępstwa jakich się sprawca dopuścił na jedną „zagregowną”, wymierzaną „ponownie” karą na bazie kar jednostkowych.104 Zgodność sprawcy, jaki może odpowiadać za dwa czy więcej przestępstw, decyduje o zaistnieniu niezwykłej kryminalno-politycznej potrzeby racjonalizacji karania, będącej podstawą do wytyczenia stosownej reakcji wobec sprawcy. Jest ona połączona ze sposobnością nadania odpowiedzialności karnej temu samemu sprawcy za dwa bądź więcej przestępstw i zawiera wszelkie dające się pomyśleć przypadki oraz zestawienia wielości przestępstw połączonych zwornikiem podmiotowym. W tym kontekście ma formę uniwersalną, połączoną z sensem odpowiedzialności karnej, jaka z zasady bazuje na schemacie reakcji singularnej, jednostkowej 104 49 W. Wróbla, Zmiana…, op. cit., s. 243 i n. powiązanej z jednym przestępstwem powiązanym z jednym zdarzeniem. Sposobność obwinienia sprawcy za dwa czy większą ilość przestępstw buduje sytuację podmiotowego zbiegu odpowiedzialności, dotyczącego wielości realnych do nadania przestępstw. W tych okolicznościach jak już powyżej nadmieniono–stosowany jest w karnistyce ogólny termin zbiegu przestępstw. Nadmienić trzeba, iż zbieg przestępstw w naszkicowanym powyżej kontekście odnosi się do sytuacji, gdzie jest możliwość nadania tej samej osobie odpowiedzialności za dwa czy więcej przestępstw bądź odpowiedzialność była już w odpowiedniej postaci nadana, odnawiając potrzebę rozstrzygnięcia, bądź autentycznie z racji na rozmaite aspekty i przesłanki umotywowane i wymagane jest nadanie sprawcy odpowiedzialności za dwa czy więcej przestępstw, a następnie nałożenie za nie kar, a na koniec zaś ich wykonanie.105 Z znanych nam względów ogólnie pojmowany zbieg przestępstw nie stanowi dyscypliny heurystycznie płodnej, ani także w stylu niezwykle usprawniającym, porządkującym i racjonalizującym analizy powiązane z tym aspektem. Dlatego tez logiczne jest to, że karniści prezentują naturalną wręcz skłonność do konkretyzacji i kategoryzacji zbiegu przestępstw, budując rozmaite jego wersje i typy. W efekcie, chociaż całościowy podjęty termin „zbieg przestępstw” ma w teorii i dogmatyce prawa karnego jednoznaczną konotację znaczeniową, zawierając jak uznano powyżej wszelkie okoliczności, w jakich wobec do tego samego sprawcy pokazuje się sposobność nadania odpowiedzialności za dwa czy więcej przestępstw, bądź – co niezwykle przeważa– sprawcy nadano odpowiedzialność za dwa czy więcej przestępstw, to mimo to w zależności od uznawanych założeń względem podstaw odpowiedzialności karnej na bazie konkretnych systemów prawa termin ten dotyczy faktycznie rozmaitych przypadków (instytucji). Zwłaszcza zaś zbieg przestępstw zależnie od postaci (stylu wytyczania) przed normatywnej (ontycznej) podstawy odpowiedzialności może być w formie zbiegu jednoczynowego bądź wieloczynowego, zaś w zależności od formy i treści normatywnej podstawy wartościowania postać zbiegu jednorodnego bądź różnorodnego. Pokazany powyżej podział na jednoczynowy czy wieloczynowy zbieg przestępstw łączy się z pogrupowaniem na zbieg jednorodny oraz różnorodny, co powoduje, że można wytypować jednoczynowy jednorodny zbieg przestępstw, jednoczynowy rozmaity zbieg przestępstw, wieloczynowy jednorodny zbieg przestępstw i wieloczynowy rozmaity zbieg przestępstw. Wg uznawanych na co dzień w prawoznawstwie zasad kolizyjnych, wszystkie z wytypowanych 105 50 P. Kardas, Zbieg…, op. cit form zbiegu przestępstw mogą posiadać postać zbiegu pozornego, pomijalnego bądź realnego (rzeczywistego).106 Nadmieniony powyżej podział zbiegu, traktowany według powszechnie uznawanego w dogmatyce prawa poglądu tak do zbiegu przepisów, jak i zbiegu przestępstw, opiera się w swych głębokich podstawach oraz założeniach na teleologicznym oszacowaniu potrzeby i zasadności użycia każdego z rywalizujących do oceny jednego czynu wzorców normatywnych bądź każdego z mogących się przypisać w przypadku wielości czynów przestępstw, jako końcowej podstawy nadania odpowiedzialności karnej i wymiaru kary.107 Bazuje na tym samym na oszacowaniu zasadności użycia w procesie ustalania i nadania odpowiedzialności karnej jak i wymiaru kary wszelkich pokazujących się prima facie w konkretnym przypadku rodzajów czynu zabronionego wg ostatecznych skutków zmuszenia sprawcy do odpowiedzialności karnej. Przypadki tzw. pozornego jak i pomijalnego zbiegu przepisów i przestępstw dotyczą tych sytuacji konkurencji dwóch czy więcej wzorców do oszacowania jednego czynu bądź możliwości nadania dwóch czy więcej przestępstw w przypadku popełnienia przez sprawcę dwóch bądź więcej czynów, gdzie wg celów i funkcji prawa karnego, w tym i w postrzeganiu celów i funkcji kary, dostateczne bądź spełniające wszelkie nadane prawu karnemu zadania i cele jest nadanie odpowiedzialności za dopuszczone się jednym czynem jedno przestępstwo bazujące na użyciu jednego z pierwotnie rywalizujących do jego oceny wzorców normatywnych bądź przypisanie jednego przestępstwa i pominięcie przypisania innych przestępstw popełnionych innymi czynami jednemu sprawcy.108 Bez względu na pokazywane w teorii i doktrynie prawa karnego racjonalizacje i umotywowania wyszczególniane w systemie prawa karnego wymienionych powyżej rodzajów zbiegu warto wspomnieć, że bazują one na teleologicznej (sprawiedliwościowej) przesłance, umożliwiającej w danym przypadku uznani, że mimo mnogości rywalizujących do oceny tego samego czynu wzorców normatywnych czy wielości pozwalających się samodzielnie wartościować jako osobne przestępstwa czynów, przypisanie – w przypadku dopuszczenia przez sprawcę tylko jednego czynu – przestępstwa bazującego na użyciu tylko jednego z rywalizujących do oceny wzorca normatywnego przy nieuwzględnianiu innych W. Wróbel, Z problematyki…, op. cit., s. 74 J. Giezek, Zbieg przepisów a konstrukcja przestępstwa ciągłego, w: Zbieg przepisów…, op. cit., s. 91 i n. 108 A. Wróbla, Kara łączna w Królestwie Danii, Królestwie Szwecji oraz Norwegii, w: Zagadnienia teorii… , op. cit., s. 730 i n 106 107 51 bądź przypisanie – w przypadku popełnienia przez sprawcę wielości czynów – tylko jednego przestępstwa bazującego na ocenie tylko jednego z czynów jakich się dopuścił z pominięciem innych wypełniać będzie wszelkie polityczno-kryminalne wymogi ukarania i wszelkie nadawane prawu karnemu funkcje i zadania. Wg powyższego nie powinno wywoływać sprzeciwu , iż tzw. przypadki pozornego i pomijalnego zbiegu przepisów czy przestępstw, to pozaustawowe (bo co od zasady nieunormowane w Kodeksie karnym) instytucje redukcyjne przeznaczone do racjonalizacji podstaw i obrębu odpowiedzialności karnej. Nie używanie mechanizmów będących podstawą zaliczenia zbiegu – przepisów bądź przestępstw – do działu pozornego czy pomijalnego, z racji na podstawy, cel i umotywowanie tych konstrukcji, skutkować musi niejako z wymogu nieracjonalnym, nierównym i naruszającym funkcje prawa karnego nadaniem odpowiedzialności karnej, charakterystyczną jej redundancją.109 Już w ujęciu najogólniej nakreślonych podziałów zbiegu przestępstw, jakie mogą się krzyżować, zdaje się oczywiste, że zależnie od typu zbiegu inaczej wygląda potrzeba, zakres i uzasadnienie stosownie zbudowanego mechanizmu racjonalizującego powstałe z niego skutki dla sprawcy. Nie we wszystkich bowiem przypadkach zbiegu przestępstw zasadne jest wykonanie ułożonego, wypełnianego sekwencyjnie procesu rozwiazywania problemu odpowiedzialności karnej, zmierzającego do nadania odpowiedzialności za wszelkie popełnione przestępstwa i wymiaru kar jednostkowych, nie zawsze zasadne jest przeprowadzenie racjonalizacji przez narzucenie jednej, podsumowującej kary. 110 Z racji na rozmaite podstawy zbiegu, w tym tez możliwość pojawienia się zbiegu przestępstw powstałego z wielokrotnego wartościowania jednego czynu wedle rozmaitych wzorców normatywnych rywalizujących do jego oceny (a więc jednoczynowego zbiegu przestępstw) i powstałego z osobnego wartościowania każdego z popełnionych przez sprawcę czynów (a więc wieloczynowego zbiegu przestępstw) i rozmaite założenia powiązane ze stosunkami między podstawą prawnokarnego wartościowania a liczbą realnych do nadania sprawcy przestępstw uznawane w rozmaitych systemach prawa, zwłaszcza zaś bazowanie O. Sharvan, Kara łączna na Ukrainie i w Federacji Rosyjskiej, w: Zagadnienia teorii…, op. cit., s. 708 i n G. Bogdan, Problematyka wymiaru kary łącznej w ustawodawstwach Niemiec, Austrii i Szwajcarii, w: Zagadnienia teorii…, op. cit., s. 752 i n 109 110 52 systemu na tzw. teorii jedności111 czynu i przestępstwa bądź teorii wielości, pozwalającej na wielokrotne wartościowanie jednego czynu wg rozmaitych wzorców normatywnych i w efekcie przypisanie dużej ilości przestępstw mających skutki wielokrotnego wartościowania jednego czynu, w dzisiejszych systemach prawa stosowane są rozmaite mechanizmy eliminujące.112 Zwłaszcza w systemach prawa karnego bazujących na teorii wielości uznaje się wobec zasady jednorodne mechanizmy przeznaczone do rozwikływania przypadków jedno czynowego i wielo czynowego zbiegu przestępstw na etapie przypisania i wymierzenia kary, zaś w systemach prawa karnego bazujących na zasadzie jedności stosowane są mechanizmy eliminujące przeznczone do rozwikływania przypadków tzw. zbiegu jednoczynowego i przypadków zbiegu wieloczynowego, pośród jakich są kolejne jeszcze zróżnicowania. Z tego typu rozwiązaniami mamy styczność w polskim systemie prawa karnego, jaki jasno typuje przypadki konkurencji dużej ilości wzorców do oszacowania jednego czynu, będące podstawą jednoczynowego zbiegu przestępstw, i przypadki samodzielnego wartościowania dużej ilości czynów jednego sprawcy, będące podstawą wieloczynowego zbiegu przestępstw, eliminując w pewnym zakresie sposobność przyjęcia jednoczynowego zbiegu przestępstw.113 Taka forma polskiego systemu prawa karnego to skutki niejednorodnego wytyczenia filozoficznych i teoretycznych podstaw odpowiedzialności, zwłaszcza zaś tego, iż w części polski system prawa karnego bazuje on na teorii jedności, po części zaś na teorii wielości, co powoduje, że realne jest pojawienie się jednoczynowego zbiegu przestępstw, dla jakich prawodawca ma niezwykłe rozwiązania o postaci redukcyjnej i pojawianie się wieloczynowego zbiegu przestępstw, dla jakich pomyślane przeprowadzono inne metody redukcyjne. Rodzaj wszelkich użytych w prawie karnym mechanizmów redukcyjnych ogranicza się do racjonalizacji procesu prawnokarnego wartościowania i usuwaniu bazując na stosownie S. Tosza, Wielość ocen, czynów i przestępstw we francuskim prawie karnym, w: Zagadnienia teorii…, op. cit., s. 771 i n 112 Marloes Chantal. Van Wijk, Concurrent Sentencing in Dutch Criminal Law, w: Zagadnienia teorii…, op. cit., s. 782; W. Zontek, op. cit., s. 692 i n. 113 J. Majewski, P. Kardas, Kilka uwag o tzw. rzeczywistym zbiegu przepisów ustawy w prawie karnym oraz sposobach jej rozstrzygania, w: Problemy odpowiedzialności karnej. Księga ku czci profesora Kazimierza Buchały, red. Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś, A. Zoll, Kraków 1994, s. 177 i n 111 53 ukształtowanych przesłankach (uwzględnionych w ustawie bądź wypracowanych w doktrynie i orzecznictwie, czyli (rzeczach pozaustawowych), przypadków bezpodstawnej kumulacji odpowiedzialności. Nie ważne tu są wszelkie postacie łagodzenia skutków powstałych z wytyczonych zachowań, lecz niedopuszczanie do przypadków, gdzie stosowanie wytyczonych konstrukcji zmierzałoby do wyzwolonej z podstaw i uzasadnienia, naruszającej zasadę sprawiedliwej reakcji multiplikacji dolegliwości w stosunku do sprawcy. 114 Czyli zapobieganie bezpodstawnemu wielokrotnemu wymierzaniu kary sprawcy (wymuszenie odpowiedzialności karnej), wielokrotnemu wyznaczaniu takiemu sprawcy kar i wielokrotnemu najczęściej sekwencyjnemu, przeprowadzeniu wyznaczonych kar. Mechanizmy niedopuszczające do tego rodzaju przypadków mają rozmaitą postać, zwłaszcza zaś część z nich dotyczy obrębu prawa karnego materialnego, cześć kwalifikowana jest w obręb prawa procesowego. Czym syntetyczniej wytyczne są normy odpowiedzialności karnej w systemie prawa, tym silniejszy jest wymóg i obręb używania mechanizmów eliminujących. Traktując rzecz obrazowo, mamy tu na myśli potrzebny zestaw mechanizmów przeznaczonych do poprawy tych przypadków, w jakich ustawodawca z racji na zgeneralizowany styl ujęcia podstaw odpowiedzialności –odwołując się do popularnej formuły Władysława Woltera – strzela za cel. 115 Pojmując „cel” jako nazwę odwołującą się do wszelkich aspektów prawa represyjnego, także jego głównych funkcji, łatwo zauważyć, że strzałem za cel jest sytuacja, gdzie jest teoretyczna i prima facie umotywowana dogmatycznie sposobność wykorzystania wobec jednego sprawcy dwóch bądź więcej konstrukcji ustawowych przeznaczonych do ochrony jednej wartości przed zamachami jednakowymi co do istoty, innymi mimo to pod kątem modalności zwiększających bądź zmniejszających zawartość bezprawia ( jakich tradycyjnym przykładem są konstrukcje rodzaju podstawowego i jego przekształconych wersji), jak i wypadek, kiedy jest możliwość samodzielnego wartościowania wszelkich dających się e z racji wytypować zachowań sprawcy, tyle tylko, z uwagi na obustronne stosunki w jakich są te zachowania zrobienie podstawą odpowiedzialności tylko jednego z nich pozwala na pełne wypełnienie wszelkich zadań prawa represyjnego, w końcu o sytuacje, w jakich nie byłoby zasadne, sprawiedliwe i umotywowane sekwencyjne wypełnienie wszelkich skutków 114 115 n. 54 P. Kardas, Zbieg…, op. cit., s. 156 i n K. Eichstaedt, Idealny zbieg przestępstw z art. 286 § 1 k.k. i art. 76 § 1 k.k.s., Prok. i Pr. 2012, nr 7/8, s. 21 i wynikłych z wymierzenia za wszystkie z nadanych jednemu sprawcy przestępstw wielu kar. Wszelkie mechanizmy eliminujące są na przesłance podmiotowej tożsamości sprawcy, będącej głównym punkt odniesienia.116 We wszystkich popularnych systemach prawa działają stosowne mechanizmy eliminujące, jakich używanie na rozmaitych etapach prawnokarnego wartościowania efektuje usunięciem wielości prawnokarnych skutków na płaszczyźnie obiektu (podstawy) prawnokarnej oceny poprzez uznanie tożsamości czynu, usunięciem mnogości wzorców normatywnych rywalizujących do oceny jednego zdarzenia efektującą uznaniem za podstawę wartościowania jednego z nich, usunięciem mnogości przestępstw poprzez dopisanie jednego tylko przestępstwa mimo szacowania dwóch bądź więcej rozmaitych czynów jakich dopuścił się jeden sprawca, bądź przez usunięcie mnogości skutków powstałych z dopisania temu samemu sprawcy odpowiedzialności karnej za dwa bądź więcej przestępstw objawiającą się rezygnacją z wymierzenia osobnej kary za nie i wymierzeniem „od razu” w stylu niejako „pierwotnym” jednej kary za mnogość dopisanych jednemu sprawcy przestępstw, w końcu eliminowaniem wykonania wszelkich kar orzeczonych za przydzielone sprawcy przestępstwa i wyegzekwowaniem jedynie jednej z nich.117 P. Kardas, O wzajemnych relacjach między przepisem art. 76 § 1 k.k.s. a przepisem art. 286 § 1 k.k., Prok. i Pr. 2008, nr 12, s. 5 i n 117 P. Kardas, Prawno karne aspekty uchylania się od wykonania zobowiązania podatkowego w podatku VAT – oszustwo skarbowe czy oszustwo klasyczne ?, Prok. i Pr. 2006, nr 5, s. 28 i n. 116 55 Rozdział 3 Przestępstwo ciągłe w orzecznictwie Sądu Najwyższego zagadnienia Karno –materialne 3.1. Ratio legis przestępstwa ciągłego W doktrynie oraz w orzecznictwie SN wyjaśnienie ratio legii przestępstwa ciągłego przechodziło pewną ewolucję. Trzeba zauważyć, że w ogóle ratio legis omawianej instytucji nie była wyróżniana i utożsamiano ją raczej z charakterem prawnym omawianej instytucji, przez co :zaciemniano nieco wyjaśnienie powyższego zagadnienia. Podkreślać przy tym trzeba, że określenie ratio legis przestępstwa ciągłego nie ma wyłącznie charakteru teoretycznego, ale rodzi daleko idące reperkusje praktyczne przez wskazanie prawidłowych kierunków prowadzonej wykładni. Jakie więc racje leżą u podłoża konstrukcji przestępstwa ciągłego? W orzecznictwie SN można w tej materii wyróżnić następujące kierunki. Początkowo panował pogląd, który upatrywał racje istnienia konstrukcji przestępstwa ciągłego wyłącznie ze względów natury procesowej. Na przykład w orzeczeniu z dnia 25,11.1958 r. III K 43/57 SN wyjaśnił, że pojęcie przestępstwa ciągłego nie zostało wprowadzone w sytuacji, gdy dokładne określenie każdego poszczególnego działania przestępczego sprawcy jest możliwe i stanowi ono odrębne przestępstwo; w tym wypadku, zdaniem SN, powinno nastąpić osobne skazanie za każde przestępstwo. W innym zaś orzeczeniu z dnia 24.1,1957 r. IV KRN 936/56 SN uznał, że cała konstrukcja ciągłości czynu powstała na tle praktycznych trudności przy ustaleniu poszczególnych czynów przestępnych. Stanowisko to znajdowało też odbicie w poglądach doktryny, gdzie np. jako uzasadnienie konstrukcji przestępstwa ciągłego powoływano względy praktyczne związane z masową liczbą czynów poszczególnych, których sądzenie, pod kątem widzenia realnego zbiegu przestępstw, byłoby w większości wypadków niemożliwe, oraz ze stosowaniem instytucji tzw. materialnej prawomocności. 118 Trzeba w tym miejscu stwierdzić, że już na tle d.k.k., zwłaszcza w doktrynie, wypowiadano poglądy podnoszące, że za konstrukcją przestępstwa ciągłego przemawiają nie tylko argumenty oparte na względach praktycznych o charakterze procesowym, ale może również — zdaniem nip. I. Andrejewa — argumenty poważniejsze, bo dotyczące bliższego rzeczywistości ujęcia istoty przestępstwa, a mianowicie wydobycia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu działań, które mogą stanowić inną jakość. Stanowisko H. Rajzman: Przestępstwo ciągłe w bieżącym orzecznictwie Sądu Najwyższego, PIP nr 2/60, s. 296 i n.; S. Kalinowski: Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, „Ruch Prawniczy i Ekonomiczny" z. 2/59, s. 391 i n 118 56 takie dało podstawę do ukształtowania się dość jednostronnego poglądu w orzecznictwie SN, że konstrukcja przestępstwa ciągłego ma na celu faktycznie należyte ustalenie i ocenę stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy. I tak np. w wyroku z dnia 16.IV.1975 r. I KRN 11/75» SN wyjaśnił, że racją przemawiającą za łączeniem poszczególnych czynów przestępnych w jedno przestępstwo ciągłe jest — zgodnie z obecnie ustalonym orzecznictwem i nauką — konieczność należytego ustalenia i oceny stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy. W innym zaś orzeczeniu z dnia 19.X.1976 r. I KR 185/76» SN opowiedział się za .poglądem, że konstrukcja prawna przestępstwa ciągłego służy wydobyciu elementu społecznego niebezpieczeństwa i szkodliwości działania sprawcy, 'który w określonym czasie wielokrotnie dopuszcza się czynów społecznie niebezpiecznych, zabronionych pod groźbą kary .przez ustawę obowiązującą w tym czasie, jedno rodzajowych i godzących w dobro prawne tego samego rodzaju. 119 Trzeba tu zauważyć, że — jak to zostanie niżej uzasadnione — na pewno u podłoża wprowadzenia w art. 58 k.k. konstrukcji przestępstwa ciągłego leżało określenie stopnia społecznego niebezpieczeństwa przestępstw wchodzących w skład przestępstwa ciągłego. Jednakże nie wydaje się, aby racje te trzeba było ujmować w sposób talk jednostronny. W orzecznictwie SN bowiem wiąże się powyższe racje wyłącznie z zagarnięciem mienia, tak jakby do tego rodzaju przestępstw ograniczała się konstrukcja przestępstwa ciągłego. Żadnych już niedomówień w tej materia nie pozostawia wyrok SN z dnia 6JXII.1076 r. III KR 303/76,« gdzie Sąd ten stwierdził, że ową racją jest konieczność należytego ustalenia stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy. Wykładnikiem zaś społecznego niebezpieczeństwa czynu przestępnego jest kara, która za ten czyn grozi. Konieczność łączenia odrębnych, ale jednorodzajowych czynów w jedno przestępstwo ciągłe powstaje wtedy, gdy wskutek takiego połączenia uzyskuje się pełny obraz społecznego niebezpieczeństwa .przestępczego działania sprawcy, co pozwoli na urzeczywistnienie sprawiedliwości, której zasadom powinna być podporządkowana kara. 120 Co gorsza, wychodząc z tego założenia orzecznictwo SN w znanej uchwale z dnia 8.IVJ1966 r. VI KO 42/62 uznało ocenę stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu za kryterium przestępstwa ciągłego, co jest już w ogóle nie do przyjęcia. Nie oznacza to jednak, że w orzecznictwie SN zostały pominięte racje procesowe omawianej instytucji. Rzecz jednak 119 120 57 S. Śliwiński: Glosa, PiP nr 5—6/58, s. 1009; M. Dźbikowski (Glosa, OSPiKA z. 5/67, s. 229 A. Sadowski: Przestępstwo ciągłe, 1949, s. 16; A. Ząbik: Czyn a przestępstwo ciągłe, 1971, s. 5. w tym, że traktuje się je w sposób zupełnie marginesowy, a co najważniejsze — pomijający jej podstawowy aspekt związany z zapobieżeniem powstawaniu sytuacji, gdy przedmiotem osądu jest wiele czynów przestępnych, które w razie odrzucenia konstrukcji przestępstwa ciągłego należałoby traktować na gruncie realnego zbiegu przestępstw. Na przykład w wyroku z dnia 6.XII.1976 r. III KR 303/76 SN wyjaśnił, że prawnomaterialny charakter tej konstrukcji nie pozbawia jej znaczenia procesowego. Polega zaś ono na ułatwieniu procesowym .potrzebnym wówczas, gdy występują trudności w ustaleniu czasów poszczególnych fragmentów przestępstwa ciągłego. Od razu nasuwa się tu wątpliwość, .czy w tej .przesłance, <tj. w trudności w ustaleniu czasu popełnienia .poszczególnych — jak to określa SN — fragmentów przestępstwa ciągłego, istotnie należy upatrywać racje procesowe omawianej instytucji.121 W tym samym orzeczeniu z dnia 6.XII.1976 r. III KR 303/76 SN podkreślił, że w doktrynie i orzecznictwie SN ukształtował się pogląd, iż z punktu widzenia prawa procesowego istota przestępstwa ciągłego polega na tym, że nie trzeba ustalać ani w akcie oskarżenia, ani też w wyroku skazującym dokładnych danych dotyczących każdego fragmentu przestępczej działalności sprawcy, co uzasadnione jest tym, iż takie ustalenia mogą niekiedy natrafić na znaczne, wręcz nie do pokonania trudności. Również i to stwierdzenie może nasuwać pewne wątpliwości, e ponadto, jak się wydaje, stoi w sprzeczności ,z wcześniejszym poglądem wyrażonym w wyroku z dnia 21.IV.1975 r. V KR 380/74," gdzie SN słusznie zwrócił uwagę na to, że przyjęcie konstrukcji przestępstwa ciągłego nie zwalnia sądu od obowiązku dokładnego ustalenia poszczególnych czynów przestępnych wchodzących w skład tego przestępstwa.122 W innym z kolei orzeczeniu z dnia 12.VII.1976 r. V KR 60/7 SN zauważył, że zgodnie z treścią art. 360 § 2 pkt 1 oraz art. 372 § 1 pkt 1 k.pk. wyrok skazujący musi zawierać dokładne ustalenia czynu przypisanego oskarżonemu przez sąd. Zasada ta odnosi się oczywiście także do przestępstwa ciągłego składającego się z pewnej liczby czynów, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie sposób niekiedy domagać się szczegółowego opisu każdego z owych czynów, zwłaszcza np. wtedy, gdy bezsporne jest, iż przez kilka kradzieży sprawca skradł mienie społeczne wartości 50 000 zł, ale nie jest możliwe ścisłe ustalenie daty każdej z owych kradzieży. 121 122 58 Por. S. Śliwiński: op. cit., s. 1009 Por. np. I. Andrejew: Glosa, OSPiKA z. l/M, s. 8 Powstaje pytanie, jaka jest zatem ratio legis konstrukcji przestępstwa ciągłego. Przede wszystkim wydaje się, że wiązanie uzasadnienia omawianej instytucji wyłącznie z oceną społecznego niebezpieczeństwa poszczególnych czynów przestępnych wchodzących w skład przestępstwa ciągłego — jak to czasami sugeruje się w doktrynie oraz orzecznictwie SN — jest zbyt jednostronne, albowiem u podstaw tych poglądów występujących w orzecznictwie SN leżały unormowania dotyczące zagarnięcia mienia, gdzie ustawodawca z określoną wysokością szkody wiąże zagrożenie karne. A przecież ratio legis omawianej instytucji nie można wiązać wyłącznie z dość szczególnym i dyskusyjnym unormowaniem! W większości bowiem wypadków przy jęcie konstrukcji przestępstwa ciągłego, np. wielokrotnego pobicia czy dokonania kradzieży na szkodę mienia indywidualnego, nie będzie w tak poważny sposób rzutowało na zmianę oceny stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu. Spotykamy tu zresztą poglądy 123podnoszące, że przyjęcie konstrukcji przestępstwa ciągłego zaciera kontury .poszczególnych aktów zachowania się, spłyca niejako stan faktyczny sprawy. Szczególnie zaś zastrzeżenie takie staje się aktualne wtedy, gdy przyjmie się przytoczone wyżej sugestie SN o daleko idących uproszczeniach przy ustalaniu .poszczególnych czynów wchodzących w skład przestępstwa ciągłego. 124 Powyższe zastrzeżenia nie oznaczają jednak, że ocena społecznego niebezpieczeństwa przestępstw nie stanowi uzasadnienia dla przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego. Ale powyższych racji nie można oceniać w sposób jednostronny (utylitarny), odrywając przestępstwo ciągłe od funkcji, jakie ma spełniać w .prawie karnym. Trzeba — zdaje się — przyjąć, że przy przestępstwie ciągłym, tak jak przy każdym przestępstwie, istota jego i materialna treść kształtuje się przez ocenę stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu. Trudno więc oceniać przestępstwo ciągłe w inny sposób niż przez pryzmat jego społecznego niebezpieczeństwa, które różnie się będzie kształtowało przy różnych przestępstwach. Dlatego też wydaje się, że należy uznać za r ó w n o r z ę d n e racje przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego: materialne, oparte na pełnej ocenie społecznego niebezpieczeństwa przestępstwa ciągłego, oraz procesowe, mające na celu uwzględnienie trudności praktycznych (m.in. związanych często x, niemożliwością faktyczną sądzenia odrębnie poszczególnych czynów nieobojętnych w świetle przepisów prawa karnego, które odpowiadają kryteriom przestępstwa ciągłego) oraz zapewnienie przestrzegania zasady rei iudicatae.125 Por. A. Rajtczak: Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968, OSN PG z. VTT, pas. 20 125 OSNKW nr 7/96, poz. W, s. 13 1 n 123 124 59 3.2. Charakter prawny przestępstwa ciągłego Równie rozbieżnie był wyjaśniany charakter prawny przestępstwa ciągłego. W orzecznictwie SN, które wprawdzie nie używało tego pojęcia, ale w konsekwencji w treści je przyjmowało. Podnoszone były różne koncepcje w tej materii: od wiązania charakteru przestępstwa ciągłego z względami czysto utylitarnymi — poprzez .przypisywanie omawianej instytucji charakteru procesowego — aż do uznania za instytucje prawa materialnego. Powstaje zatem pytanie, czym była i jest omawiana 'instytucja z punktu widzenia jej konstrukcji prawnej. Na tle d,k.k. w różny sposób określano w orzecznictwie SIN charakter prawny przestępstwa ciągłego. Przyjęto np. w orzeczeniu z dnia 7.1.1954 r. II K 848/53,« że uznanie przestępczej działalności oskarżonego .za przestępstwo ciągłe jest tylko prawem sądu .podyktowanym względami praktycznymi, akceptowanym przez teorię prawa karnego, ale nie obowiązkiem unormowanym przepisami prawnymi W innym znów orzeczeniu z dnia 2I5.IU9S7 r. III K 43/57 SN wyjaśnił, że przyjęcie instytucji przestępstwa ciągłego zostało jakoby stworzone przez praktykę, sądową w celu stosowania go wtedy, gdy dokładne określenie każdego poszczególnego działania sprawcy jest niemożliwe. W innych zaś wypadkach, gdy stanowi ono odrębne przestępstwo, powinno nastąpić osobne skazanie za każde przestępstwo oddzielnie. 126 Konsekwencją tego rodzaju wykładni było częste występowanie całkowitej dowolności w praktyce sądowej, gdzie raz przyjmowano konstrukcję przestępstwa ciągłego, a w innym wypadku w analogicznych sytuacjach konstrukcję tę odrzucano. Co gorsza, kierowano się tu najczęściej względami czysto utylitarnymi. I tak np. w orzeczeniu z dnia 2.XI.1956 r. I K 784/56 SN przyjął, że instytucja przestępstwa ciągłego ma na celu przede wszystkim interes oskarżonego, aby przez nagromadzenie dużej liczby kar poszczególnych kara łączna nie stała się niewspółmiernie surowa w stosunku do całokształtu winy sprawcy. Już jednak w orzeczeniu z dnia 24.111.1958 r. I K 998/57 SN zauważył, że instytucja .przestępstwa ciągłego nie zawsze będzie korzystna dla oskarżonego i że nie to jest jej celem. Celem jej — poza ułatwieniem procesowym — jest uwypuklenie wagi działalności przestępczej i jej szkodliwości przez zapobieżenie rozdrobnieniu czynu na poszczególne jego składniki Sytuacji takiej nie można było uznać za prawidłową. Trzeba tu jednak stwierdzić, że już od roku 1959 występują tendencje — na co zwracał uwagę H. Rajzman — do sprowadzenia instytucji przestępstwa ciągłego do sfery prawa materialnego, do której ona, 126 60 Por. Z. Kubec: Glosa, OSP1KA z. «m, s. 276 zdaniem H. Rajzmana należy. Na przykład w wyroku z dnia 17.11.1959 r. IV K 1299/58 SN uznał, że pojęcie przestępstwa ciągłego jest związane z ujmowaniem czynu w rozumieniu prawa karnego.127 Trzeba również z uznaniem stwierdzić, że obowiązujący k.k. sprawę charakteru prawnego (przestępstwa ciągłego przesądził w sposób jednoznaczny przez uznanie w art. 58 przestępstwa ciągłego za instytucję .prawa karnego materialnego (niestety, w sposób blankietowy). Już jednak to rozwiązanie umiejscowiło przestępstwo ciągłe w prawie karnym materialnym jako konkretną i nie fikcyjną instytucję, której stosowanie jest obowiązkiem, a nie prawem sądu. Więcej nawet, o jej stosowaniu decydują wyłącznie przesłanki karnomaterialne, których powstanie zobowiązuje do przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego. Stanowisko to znalazło również odbicie w orzecznictwie SN. Na przykład w wyroku z dnia 24.VII.1975 r. III KR 394/74 SN podniósł, że kodeks karny, wprowadzając w rozdziale o wymiarze kary pojęcie przestępstwa ciągłego, nadał temu pojęciu, ukształtowanemu wcześniej przez orzecznictwo i naukę, rangę instytucji ustawowej (art. 58 k.k.). Kodeks jednak nie zawiera definicji przestępstwa ciągłego. W innym zaś orzeczeniu z dnia 10.IL1970 r. V KRN 435/69 SN« podkreślił, że art. 58 k.k. .nadał wypracowanemu przez praktykę sądową pojęciu przestępstwa ciągłego charakter instytucji kodeksowej stanowiąc, że może ona być podstawą do nadzwyczajnego zaostrzenia kary. Według uzasadnienia projektu k.k. chodziło tu o osłabienie praktycznych konsekwencji sporu procesowego, .czy w konkretnym wypadku zachodzi przestępstwo ciągłe, czy też abieg przestępstw.128 Wydaje się, że zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie SN jest w tej chwili na tle obowiązującego k.k. bezsporne, że ciągłość przestępstwa jest materialno-prawną cechą przestępstw odpowiadających określonym warunkom, a przestępstwo ciągłe — pełnoprawną instytucją prawa karnego materialnego. Można więc przyjąć, że jeśli chodzi o charakter prawny przestępstwa ciągłego, to jest to instytucja wyłącznie .prawa (karnego materialnego, nie opierająca się na jakichkolwiek przesłankach procesowych. Wynika to z faktu, że została ona unormowana w k.k. oraz że dotyczy przestępstwa, a więc instytucji karno-materialnej. Co więcej, tak pojęcie przestępstwa ciągłego, opierające się na wyjaśnieniu pojęcia czynu w .prawie karnym materialnym, jak i .kryteria do jego określenia opierają się wyłącznie na .przesłankach karno materialnych. 127 128 61 Por. A. Ratajczak Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968 Por. H. Rajzman: op.dt.,s.299 Jednakże najważniejsze tutaj są konsekwencje wynikające z powyższego określenia charakteru .prawnego przestępstwa ciągłego. A jakie to są konsekwencje? Sprecyzował je (wydaje się, że całkowicie słusznie) SN w wyroku z dnia 21.11. 1972 r. I KR 277/7-1" przyjmując, że: a) konstrukcja przestępstwa ciągłego jest instytucją prawa karnego materialnego, a .połączenie poszczególnych czynów sprawców w jedno wielo czynowe przestępstwo ciągłe jest — w razie powstania niezbędnych .przesłanek — obowiązkiem, a nie prawem sądu; b) konstrukcje przestępstwa ciągłego stosuje się niezależnie od tego, czy w konkretnej sytuacji jest to korzystne dla sprawcy, czy też nie.129 Niestety, te słuszne konsekwencje nie są w orzecznictwie SN w pełni przestrzegane. Przykładem takiego sprzecznego z wyżej przedstawionymi założeniami a nadto całkowicie dowolnego stanowiska może być wyrok SN z dnia 6.XII.1976 r. III KR 3Q3/76,ffl gdzie twierdzi się, że należy odróżniać warunki pozwalające łączyć poszczególne czyny w jedno przestępstwo ciągłe od racji stwarzającej nakaz takiego łączenia. Gdy brak jest owej racji łączenia, to nie zachodzi konieczność przyjmowania konstrukcji przestępstwa ciągłego mimo istnienia ku temu warunków. Najwyraźniejszym przykładem powstania -takiej właśnie konieczności jest sytuacja, gdy połączenie poszczególnych czynów przestępnych w jedno przestępstwo ciągłe prowadzi do zastosowania surowszej kwalifikacji prawnej całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy. Jeżeli zaś racja łączenia, o której była mowa, nie występuje, a daty poszczególnych .czynów przestępnych mogą być dokładnie ustalone, to wówczas nie zachodzi konieczność łączenia tych czynów w jedno przestępstwo ciągłe.130 Powyższe stanowisko SN stanowi wyraźne zaprzeczenie przedstawionych wyżej konsekwencji wypływających z uznania przestępstwa ciągłego za instytucję prawa karnego materialnego. Bo cóż to stanowisko przyjmuje? Otóż uzależnia ono uznanie poszczególnych czynów przestępnych za przestępstwo ciągłe nie od tego, że odpowiadają one kryteriom przestępstwa ciągłego, lecz od tego, czy spowoduje to wydanie orzeczenia niekorzystnego dla oskarżonego. A już całkowitym nieporozumieniem jest uwarunkowanie przyjęcia .przestępstwa ciągłego od tego, czy poszczególne czyny przestępne mogą być dokładnie ustalone, czy też nie. Jeszcze na tle d.k.k. S. Śliwiński" słusznie zwracał uwagę na to, że przestępstwo ciągłe zachodzi nawet wtedy, gdyby wyjątkowo można było ustalić 129 130 62 OSNKW nr 12/75, s. 11, poz. 159 OSN PG z. 6/70, s. 4, poz. 70 oraz H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP 3m„ a. 395 poszczególne przejawy czynu ciągłego, zwłaszcza że kwestia dowodowa nie powinna decydować o prawie materialnym.131 3.3. Pojęcie przestępstwa ciągłego Pojęcie przestępstwa ciągłego znalazło swe odbicie w orzecznictwie SN w drodze określenia go nie wprost, ale w pewnym sensie na marginesie prowadzonych przez ten Sąd rozważań. Ma ono bowiem znaczenie raczej teoretyczne niż praktyczne, mimo że czasami SN opowiadał się za wykładnią, w myśl której uznanie przestępstwa ciągłego za przestępstwo wielo czynowe ma jakoby uzasadniać przekreślenie obowiązywania prawomocności materialnej przy przestępstwie ciągłym, co — jak .to w innych opracowaniach zostało uzasadnione — jest wynikiem nieporozumienia. Przede wszystkim wypada rozważyć, co należy rozumieć przez pojęcie przestępstwa ciągłego. Na ogół w doktrynie oraz w orzecznictwie SN przyjmuje się, że przez pojęcie przestępstwa ciągłego rozumie się takie przestępstwo, które składa się w dwu lub więcej... Czego mianowicie? I tu właśnie powstają największe rozbieżności poglądów, zwłaszcza w doktrynie. Rodzi się bowiem pytanie, co składa się na pojęcie przestępstwa ciągłego. Czy składa się ono z czynów, a jeżeli tak, to z jakich: naturalnych, przestępnych, naruszających .przepisy prawa, czy też zdarzeń faktycznych, faktów dowodowych, a może nawet poszczególnych aktów, członów, ogniw? W doktrynie każde z tych pojęć było brane pod uwagę i ma swoich zwolenników. A jak wygląda powyższa problematyka w orzecznictwie SN?132 Otóż spotykamy poglądy, które nawiązują do występujących w doktrynie pojęć dotyczących określenia pojęcia przestępstwa ciągłego. Na przykład w wyroku z dnia 28.VI.1963 r. II K 544/62 SN przyjął, że przestępstwo ciągłe polega na tym, iż szereg poszczególnych czynów, których ścisłe wyodrębnienie co do czasu lufo miejsca może nastręczać, ze względu na ich mnogość, trudności, uznaje się ze względów praktycznych za jeden czyn w znaczeniu .prawnym (jedność prawna czynu). Naturalnie, mówiąc o poszczególnych czynach, chodzi Sądowi Najwyższemu — jak się wydaje — o czyny nieobojętne w świetle przepisów prawa karnego materialnego, natomiast mówiąc o jednym czynie w znaczeniu prawnym chodzi o jedno przestępstwo (ciągłe) składające się z szeregu przestępstw. Por. np.: K. Buchała, S. W a 11 o ś: Zasady prawa i procesu karnego, 1975, jl 130; L. Lernell: Wykład prawa karnego — Część ogólna, t. I, 1969, s. 237; J. B a £ i a, K. Miodu»ki, M. Siewierski: Kodeks karny — Kome ntarz, 1977 ,s. 201; I. Andrejew, W. S w i d a, W. Wolter: Kodeks karny z komentarzem, 1973, s. 242 132 Biul. SN z. 5/73, s. 7, poz. 91 131 63 W wyroku zaś z dnia 10.1. 1979 r. I KR 267/78 SN uznał, że — zgodnie z ustalonym poglądem zarówno w doktrynie jak i judykaturze — przestępstwo ciągłe składa się z kilku odrębnych przestępnych zdarzeń faktycznych. Jest to zatem szereg czynów w znaczeniu naturalnym składających się na jeden czyn w znaczeniu prawnym, będący sumą tych czynów. W konsekwencji SN uważa, że poszczególne przestępstwa składają się na przestępstwo wielo czynowe, tzn. na przestępstwo ciągłe.133 Powstaje teraz pytanie, czy na przestępstwo ciągłe składają się zdarzenia faktyczne, tj. czyny w znaczeniu naturalnym, czy też po prostu czyny przestępne. Jak łatwo można się domyślić, SN traktuje te wszystkie pojęcia w sposób wymienny. Na przykład w wyroku z dnia 13.XII.1978 r. IV KR 307/78 *2 SN wyjaśnił, że przestępstwo ciągłe, stanowiące jedność w rozumieniu prawa, nie może być dzielone na poszczególne człony, jakimi są poszczególne czyny w znaczeniu naturalnym, wchodzące w skład jednego przestępstwa ciągłego. Natomiast w wyroku z .dnia 19.X.1976 r. I KR 185/76» SN mówi o poszczególnych fragmentach składających się na przestępstwo ciągłe. A w wyroku z dnia 2i9.III.1979 r. I KR 6/79 SN uznał, że z punktu widzenia konstrukcji przestępstwa ciągłego ten sam ciąg poszczególnych czynów składa się na przestępstwo wieloczynowe. Mimo całej mozaiki pojęć określających przestępstwo ciągłe a występujących w powołanym wyżej przykładowo orzecznictwie SN dominuje kierunek wykładni przyjęty w uchwale połączonych Izb SN z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42/62, gdzie SN przyjął, że konstrukcja przestępstwa ciągłego (teza 12) polega na tym, iż szereg odrębnych czynów przestępnych, powtórzonych i jednorodzajowych, które są rozpatrywane oddzielnie, bo stanowiły odrębne przestępstwa, są traktowane, pod pewnymi warunkami i w pewnych okolicznościach, jako jedno przestępstwo. Abstrahując od innych niesłusznych propozycji wykładni zawartych we wspomnianej uchwale (o czym będzie jeszcze mowa), , proponowane określenie pojęcia przestępstwa ciągłego należy w zasadzie uznać za trafne. Znalazło ono niemal powszechne potwierdzenie — zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie SN — już na tle nowego k.k. Na przykład w wyroku z dnia 24.VII.1975 r. III KR 3S4/74 SN uznał za w pełni aktualną uchwałę z dnia 8.IV 1966 r. V I KO 42/62. Na marginesie wypada jedynie zasygnalizować, że w doktrynie można wyróżnić dwa zasadnicze kierunki wykładni co do pojęcia przestępstwa ciągłego.134 Por. S. Śliwiński: op. cit.,s.1012 Por. A. Kaftal: Glosa, PiP z. 4-5/67, s. 813 i n.; tegoż autora: O niektórych zagadnieniach tożsamości czynu przy przestępstwie ciągłym, „Palestra." nr 8/64, ». 33 i n.; tegoż autora: Obowiązywanie zasady ne bis in idem przy przestępstwie ciągłym, „Palestra" nr 3—4*n. s. 72 i n 133 134 64 Pierwszy z nich, którego zwolennikiem jest H. Rajzman, uważa, że niepodobna mówić o „czynach" wchodzących w „skład" -przestępstwa ciągłego Z chwilą, gdy stwierdzamy byt przestępstwa ciągłego, wszystko, co się na nie składa, nabiera — zdaniem H. Rajzrnana — charakteru poszczególnych aktów, członów, ogniw itp. Ich samodzielny byt można uznać tylko w obrębie pojęć przyrodniczych, natomiast dla prawa karnego, interesującego się czynem jako zjawiskiem społecznie niebezpiecznym, owe „czyny" odrębnie więcej nie istnieją, zostają one stopione w jedno przestępstwo, w jeden czyn społecznie niebezpieczny, zawierający jedną wspólną, ogarniającą wszystkie jego elementy ujemną treść społeczną. Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na szersze ustosunkowanie się do powyższych propozycji. Można jedynie zwrócić uwagę na to, że nie zostało wyjaśnione przez H. Rajzrnana, co to są poszczególne akty, człony, ogniwa składające się na przestępstwo ciągłe. Przecież jest chyba bezsporne, że te człony, akty, ogniwa muszą być określonymi działaniami lub zaniechaniami. Czy obojętnymi w świetle przepisów k.k.? Czy będziemy stosowali kryteria dotyczące ustalenia przestępstwa ciągłego do członów, ogniw, aktów — obojętnych w świetle przepisów prawa karnego materialnego? Na przykład: czy dopuszczanie się czynu lubieżnego względem osoby poniżej 15 lat (ant. 176 k.k) regularnie przed ukończeniem przez nią 15 lat i po ukończeniu tego wieku będzie stanowiło podstawę do przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego dla wszystkich działań, tj. przed i po ukończeniu .przez pokrzywdzoną wieku 15 lat? 135 Wydaje się, że wspomniane „człony, ogniwa, akty" po ukończeniu 15 lat nie będą już brane pod uwagę. A więc już w chwili -ustalenia przestępstwa ciągłego niezbędna jest ocena powyższych członów czy „czynów", występujących w obrębie pojęć przyrodniczych, pod kątem widzenia ich nieobojętności w świetle przepisów prawa karnego materialnego, a więc również oceny ich stopnia społecznego niebezpieczeństwa. Drugi kierunek wiąże pojęcie przestępstwa ciągłego z wielością czynów stanowiących — każdy z nich — przestępstwo, a które razem tworzą przestępstwo ciągłe. Stanowisko to podziela min. I. Andrejew. Autor ten przez przestępstwo ciągle rozumie przestępstwo składające się z dwu lub wielu czynów, z których każdy stanowi przestępstwo, a które traktujemy łącznie jako jedno przestępstwo. Podobnie W. Świda uważa, że za przestępstwo ciągłe uznać należy taki szereg popełnionych przestępstw, które łączy się w jedną samoistną całość i traktuje je jako jedno przestępstwo. Zbliżone stanowisko w tej kwestii wypowiedział K. Buchała. Uważa on mianowicie, że z wielości czynów, która może prowadzić do wielości 135 65 PiP nr 2/64, s. 352 wraz z glosa. S Pławskiego, s. 363 i n (zbiegu) przestępstw, nie tworzy się tego zbiegu przestępstw, lecz przyjmuje się jedno przestępstwo „ciągłe".136 Przy sposobności trzeba też zwrócić uwagę na to, że SN w powołanej wyżej uchwale z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42/62 rozważał problem, czy przestępstwo ciągłe jest jednym czynem ciągłym, czy też składa się ono z szeregu czynów przestępnych, i opowiedział się za tym ostatnim rozwiązaniem. Dla jasności trzeba zaznaczyć, że mówiąc o jednym czynie ciągłym SN miał na myśli — jak się zdaje — występujący w doktrynie pogląd, iż przestępstwo ciągłe składa się nie z poszczególnych przestępstw, lecz z ogniw, aktów, fragmentów, które stanowią jeden czyn ciągły. Natomiast wydaje się, że użycie bądź pojęcia przestępstwa ciągłego, bądź też — zamiennie — czynu (przestępnego) ciągłego nie przesądza w niczym o przyjęciu konstrukcji jedności czynu czy też jego wielości, gdyż rozwiązanie to dotyczy sprawy określenia części składowych wchodzących w ramy przestępstwa ciągłego. Natomiast pojęcie przestępstwa ciągłego łub też czynu' (przestępnego) ciągłego są pojęciami tożsamymi Stanowią one konstrukcję prawną, w myśl której szereg przestępstw — czy jak kto woli — czynów przestępnych uznaje się za jedno przestępstwo ciągłe lub za jeden czyn (przestępny) ciągły, Wreszcie trzeba też zwrócić uwagę na to, że w orzecznictwie SN wywołała rozbieżności kwestia, czy czyny jednostkowe wchodzące w skład przestępstwa ciągłego zawsze muszą być czynami przestępnymi, czy też nieobojętnymi w świetle przepisów prawa karnego. Chodzi mianowicie o to, że zdarzają się sytuacje, gdy czyny odpowiadające kryteriom przestępstwa ciągłego są jedynie wykroczeniami. Abstrahując od praktycznych konsekwencji rozstrzygnięcia tego problemu, musi ono siłą rzeczy rzutować na określenie pojęcia przestępstwa ciągłego. 137 W orzecznictwie SN, np. w wyroku z dnia 7.IL1975 r. IV KR 340/74, przyjęto pogląd, że konstrukcja przestępstwa ciągłego ma zastosowanie wtedy, gdy każdy z czynów wchodzących w zakres ciągłości jest przestępstwem. Odmienne stanowisko wypowiedział SN w uchwale z dnia 30.XI.197,2 r. VI KZP 44/72 wywodząc, że przyjęciu konstrukcji przestępstwa ciągłego nie stoi na przeszkodzie fakt, iż poszczególne czyny — gdyby je rozpatrywano oddzielnie — -stanowiłyby odrębne przestępstwa, określone w różnych przepisach ustawy karnej, albo wykroczenia. 136 137 66 OSN PO z. 3/77, poz. 20 OSNKW nr 7/9S, s. 12 i n.; poz. 69 Podobne stanowisko zajął SN także w wyroku z dnia 7.II 1975 r. II KR 340/74, gdzie wyjaśnił, że przestępstwem ciągłym mogą być objęte drobne kradzieże o wartości przedmiotu przestępstwa nie przekraczającej kwoty 300 zł. Wreszcie w wyroku z dnia 19.X.1976 r, I KR 185/76 SN wprost stwierdził, że jest rzeczą możliwą przyjęcie przestępstwa ciągłego, którego poszczególne fragmenty, gdyby je ocenić oddzielnie, stanowiłyby wykroczenia. Jeśli zaś chodzi o -poglądy doktryny w poruszonej wyżej kwestii, to dominują w niej takie, które dopuszczają objęcie przestępstwem ciągłym zarówno przestępstw jak i wykroczeń.138 W świetle przedstawionych wyżej poglądów doktryny oraz orzecznictwa SN wydaje się, że można przyjąć, iż przez pojęcie przestępstwa ciągłego na-leży rozumieć istnienie dwóch lub więcej .czynów naruszających przepisy prawa karnego, które w razie odpowiadania określonym kryteriom uznaje się za przestępstwo ciągłe. 3.4. Kryteria istnienia przestępstwa ciągłego Szczególnie sporna w doktrynie jak i w orzecznictwie SN była i jest sprawa kryteriów niezbędnych do ustalenia przestępstwa ciągłego, mająca tak istotne znaczenie praktyczne. Decydują tu bowiem przyjęte kryteria o tym, czy określone czyny nieobojętne w świetle przepisów .prawa karnego zostaną uznane za przestępstwo ciągłe, czy też nie. W doktrynie « zauważa się dwa zasadnicze kierunki wykładni co do kryteriów istnienia przestępstwa ciągłego: podmiotowo-przedmiotowe i przedmiotowe. Znalazło to również swoje odbicie w orzecznictwie SN. Co się tyczy tych kryteriów istnienia przestępstwa ciągłego, to w orzecznictwie SN przeważnie wyróżnia się wśród nich następujące: 1)jedność powziętego z góry zamiaru przestępnego; 2)istnienie -takiego samego dobra prawnego; 3)istnienie przestępstwa tego samego rodzaju bądź tej samej kwalifikacji; 4)jednorodzajowość sytuacji, w której sprawca się znajdował, a która stwarza mu sposobność popełnienia przestępstwa; 5)jednorodzajowość pod względem sposobu popełnienia przestępstwa; 6)zwartość czasowa popełnionych czynów wchodzących w skład przestępstwa ciągłego; 139 Por. np. I. Andre je w: Polskie prawo karne w zarysie, 1378, s. 229; w. Świda: Prawo karmę, 187B, s. 233 i n.; K. Buchała i S. Waltoś: op. cit., s. IM 138 139 67 OGNKW nr 12/73, S. M, poz. 159 7)tożsamość osoby pokrzywdzonej, jeżeli przestępstwo jest zamachem na dobro ściśle osobiste; 8) Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu Wydaje się, że tylko kryteria określone w pkt 2-3 można by przyjąć za takie, które muszą zawsze istnieć, aby można było uznać konkretne czyny za przestępstwo ciągłe. Pozostałe kryteria albo nie są możliwe do zupełnego zrealizowania w praktyce przez określenie stosunkowo uchwytnych przesłanek do przyjęcia przestępstwa ciągłego (np. zwartość w czasie bądź miejscu), albo też w konfrontacji z praktyką nie mogą zawsze stanowić niezbędnego warunku do przyjęcia przestępstwa ciągłego (np. jednorodzajowość sposobu popełnienia przestępstwa), albo wreszcie w ogóle niesłuszne jest opieranie się na danym kryterium tożsamość osoby pokrzywdzonej przy dobrach ściśle osobistych).140 3.4.1. Jedność powziętego zamiaru z góry W przeciwieństwie do poglądów doktryny — gdzie żądania jednolitości zamiaru przestępnego są bądź w ogóle odrzucane, bądź też nie stanowią warunku niezbędnego do przyjęcia przestępstwa ciągłego — w orzecznictwie SN ciągle się do tego kryterium powraca, chociaż nie wydaje się, aby miało ono stanowić decydujące kryterium do przyjęcia przestępstwa ciągłego. I tak w wyroku z duda 27.111971 г. I KR 231/7050 SN przyjmuje — jako kryterium istnienia przestępstwa ciągłego— popełnianie czynów z powziętym z góry zamiarem. W innym wyroku z dnia 21.III.1979 г. V KRN 3/7951 52 53 SN uznał, że działanie przestępne oskarżonego oparte było na powziętym z góry zamiarze dokonania kradzieży z piwnic. Zamiar ten oskarżony zrealizował fragmentami przez dokonanie kradzieży z włamaniem z piwnicy pokrzywdzonego W. oraz przez usiłowanie dokonania tego samego rodzaju czynu kolejno z piwnic pokrzywdzonych P.J. i D. Analogicznie w wyroku z dnia 2.III.1978 г. III KR 7/78“ SN wyjaśnił, że brak konkretnych możliwości do dokonania czynów zagarnięcia mienia społecznego oskarżony wypełniał dokonywaniem czynów oszustwa, w inny sposób realizując zamiar osiągnięcia korzyści majątkowej.141 Popełnienie przestępstwa ciągłego oszustwa w okresie dokonywania czynów zagarnięcia mienia społecznego świadczy o trwałości zamiaru oskarżonego i o wykorzystywaniu innych sposobności do realizacji tego zamiaru. Ale już w wyroku z dnia 140 OSNKW nr 7/86, poz. 69, s. 12 i n Por. H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 9/67, s. 1131—1134; tegoż autora: O czynie w kodeksie karnym (Księga pamiątkowa ku czci prof. dra W. Świdy, 1969, s. 119—420); tegoż autora: Przegląd orzecznictwa SN, NP z. 3/71, s. 395 141 68 15.У1Л978 г. II KR 110/78 SN wyjaśnił, że nie można podzielić poglądu co do tego, że warunkiem przyjęcia przestępstwa ciągłego jest stwierdzenie po stronie sprawcy powziętego z góry zamiaru dokonania przestępstwa i zaplanowanego działania. Przeczy temu judykatura Sądu Najwyższego, a także stanowisko doktryny, według których wystarczającą przesłanką do zastosowania ant. 58 k.k. jest wykorzystanie podobnej sytuacji, podobnych okoliczności lub sposobności oraz jednakowej sytuacji motywacyjnej.142 Podobnie w wyroku z dnia 29.ХЛ973 г. IV KR294/7354 SN przyjął, że przestępstwo ciągłe zachodzi nie tylko wtedy, gdy sprawca działa z powziętym z góry zamiarem, realizując go w sukcesywnie dokonywanych czynach, ale również wtedy, gdy działa wyzyskując tę samą sytuację, która stwarza mu sposobność do popełnienia przestępstwa „od okazji do okazja”. W innym wreszcie wyroku, mianowicie z dnia 19.X. 1976 r. I KR 186/T6, SN opowiedział się za wykładnią, że poszczególne czyny, aby mogły stanowić przestępstwo ciągłe, muszą być bądź podejmowane z powziętym z góry zamiarem, bądź być dokonywane przez sprawcę bez takiego powziętego z góry zamiaru, lecz decyzje co do ich dokonania rodzą się u sprawcy w identycznych lub podobnych okolicznościach. Niestety, SN nie wyjaśnił nigdzie, na czym mają polegać owe identyczne lub podobne okoliczności. Pewną, niewielką tylko, wskazówkę daje SN w wyroku z dnia 18.11. 1975 ar. IV KR 330/74 podnosząc, że „oskarżani mogli nie obejmować z góry swoją świadomością, ile i gdzie dokonają włamań (nawet nie byli w stanie przewidzieć tego naprzód), ale wykorzystali tę samą sposobność, dokonali wszystkich włamań, w bardzo podobny sposób, do obiektów uspołecznionych, w stosunkowo krótkich odstępach czasu — niemal dzień po dniu — iw zasadzie w tych samych zakładach.”143 Jak więc widać z przedstawionych poglądów, orzecznictwo SN w sposób warunkowy, najczęściej w formie alternatywnej, dopuszcza przyjęcie przestępstwa ciągłego mimo niespełnienia omawianego kryterium, ale z zastrzeżeniem, że przestępstw tych dopuszczono się w podobny sposób z wykorzystaniem tej samej trwałej sposobności. Jednakże ta ostatnia przesłanka nie ma już charakteru kryterium podmiotowego i nie wiadomo, dlaczego powoływana jest zastępczo zamiast kryterium istnienia przestępstwa ciągłego opartego na zamiarze oskarżonego. Niezależnie od tego SN nigdzie nie wyjaśnił podnoszonych w doktrynie wątpliwości, że żądanie powziętego z góry zamiaru popełnienia 142 143 69 A. Wąska (Odpowiedzialność karna za nie przeszkodzenie przestępstwu, 1973, s101 A. Spotowski Pomijalny (pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, 1976, s. 20 przestępstwa ciągłego jest fikcją, bo w zasadzie jest ono nie do zrealizowania, w praktyce. Wydaje się, że przedstawione wyżej przykładowo poglądy świadczą o jednym, a mianowicie o tym, że 'kryteria podmiotowe mogą, ale nie muszą być zawsze warunkiem niezbędnym do ustalenia przestępstwa ciągłego. Mogą zatem zajść takie sytuacje, w których brak jest jednolitego zamiaru, a mimo to będzie można przyjąć konstrukcję przestępstwa ciągłego.144 3.4.2.Jednolitość dobra prawnego oraz przestępstwa tego samego rodzaju bądź tej samej kwalifikacji Powyższe kryterium stanowi podstawę do ustalenia przestępstwa ciągłego przede wszystkim ze względu na swój obiektywny charakter i dlatego zasługuje na szczególne podkreślenie. Co więcej, stanowi ono, jak się wydaje, klucz do przyjęcia bądź nie przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego. Niestety, tak w doktrynie jak i w orzecznictwie SN .kryterium to jest rozbieżnie — dla określonych czynów nieobojętnych w świetle przepisów prawa karnego — interpretowane, a co gorsza, te same pojęcia są używane w różnym rozumieniu oraz pozbawiane merytorycznego uzasadnienia. Już jednak I. Andrejewa zwracał uwagę na to, że jedno-rodzajowość działań jest powszechnie przyjętą przesłanką istnienia ciągłości przestępstwa. Można dyskutować, jak tę jednorodzajowość pojąć, a w szczególności, czy powinna tu być tożsamość kwalifikacji czynu, czy wystarczy tożsamość dobra chronionego, czy też zgoła należy się oprzeć na pojęciu jednorodzajowości w rozumieniu aort. 60 i 03 d.k.k. oraz innych przepisów. Stosunkowo bezsporna jest sprawa jednorodzajowości tego samego dobra prawnego, określonego w poszczególnych rozdziałach k.k. a dotyczących np. mienia, życia, zdrowia itp. Nic tedy dziwnego, że SN w wyroku z dnia 22.1.1973 r. III KR 271/712» uznał, iż jednorodzajowość poszczególnych działań i godzenie ich w dobro .prawne tego samego rodzaju jest warunkiem koniecznym, ale jeszcze nie wystarczającym do przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego.145 Na tle omawianego kryterium trzeba zwrócić uwagę .na występującą w orzecznictwie SN sprawę dotyczącą "tego, czy o tożsamości dobra chronionego — dla przyjęcia przestępstwa ciągłego — decydować ma wyłącznie fakt, że dane przestępstwo nie mieści się w określonym rozdziale k.k., dotyczącym właśnie godzenia w przewidziane tam dobra, czy też tożsamość faktyczna określonych dóbr. Będzie to miało miejsce wtedy, gdy poszczególne przestępstwa wprawdzie mieszczą się w różnych rozdziałach k.k., ale faktycznie dotyczą tego 144 145 70 G. Rejman Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 11/74, s. 1521 Por. I. Andre jew: op. cit., s. 228. samego dobra. Na przykład w wyroku z dnia 23.X.1976 r. III KR 273/76 zostały uznane za jedno przestępstwo ciągłe przestępstwa z art. 138 § 1 k.k. i art 212 fi 2 k.k. Wydaje się, że należy zaakceptować wykładnię, w myśl której o tożsamości określonego dobra powinna decydować tożsamość faktyczna, a (nie to, w jakim rozdziale k.k. zostało ono unormowane. Jednakże oparcie się na kryterium tożsamości dobra chronionego byłoby zbyt szerokie. Słusznie też SN w wyroku z dnia 8.II. 1973 r. III KR 244/712 przyjął, że jednorodzajowość podejmowanych działań oraz ich godzenie w dobra .prawne tego samego rodzaju — to warunki konieczne, ale bynajmniej nie wystarczające do przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego. Stanowisko to wypada podzielić, albowiem kryterium oparte na tożsamości tego samego dobra, jak np. mienia, obejmuje swym zasięgiem najróżniejsze rodzaje przestępstw, m.in. zagarnięcie mienia (art. 199 k.k.), przywłaszczenie mienia (art. 204 k.k.), kradzież z włamaniem (art. 208 k.k.) itp. 146 W myśl powyższego kryterium wszystkie wymienione wyżej przykładowo przestępstwa mogłyby być uznane za przestępstwo ciągłe. Wydaje się jednak, że takie propozycje wykładni byłyby niesłuszne, gdyż dopuszczałyby łączenie przestępstw zupełnie różnych z punktu widzenia znamion przestępstwa. Nic więc dziwnego, że w doktrynie61 oraz w orzecznictwie SN przeważają poglądy uściślające w różny sposób powyższe kryterium wiązania go czynami przestępnymi tego samego typu czy rodzaju. Cóż więc przez to pojęcie należy rozumieć? Wydaje się, że przyjmując jako kryterium istnienia przestępstwa ciągłego tej sam rodzaj przestępstwa, należy przez to rozumieć jeden typ rodzajowy różniący się od innego typu rodzajowego, jak np. zagarnięcie mienia (art. 199 k.k.), oszustwo (art 205 k.k.), przywłaszczenie (art. 202 lek.), rozbój (art. 210 k.k.), kradzież z włamaniem (art. 208 k.k.) itd., a w ramach danego rodzaju (np. zagarnięcia mienia) — różne jego formy, np. kwalifikowane (np. art. 201 k.k), uprzywilejowane itd. A jak wygląda rozumienie powyższego kryterium w orzecznictwie SN i korzystanie z niego? Otóż w orzecznictwie, m.in. w wyroku z dnia 18.XII.1976 r. I KR 207/76,« SN przyjął, że .podstawowym warunkiem traktowania szeregu odrębnych czynów przestępnych jako jednego przestępstwa ciągłego jest ich jednorodzajowość i popełnienie ich w taki sam lub bardzo podobny sposób. W innym zaś orzeczeniu z dnia 10.1,1979 r. I KR 267/78 SN wyjaśnił, że z samego charakteru przestępstwa ciągłego wynika ponadto, że przy istnieniu 146 71 Por W Świda op. cit., s. 235. wymienionych znamion ( a min,, że muszą to być czyny jednorodzajowe) chodzi o to, aby na to przestępstwo składały się nie mniej niż dwa odrębne czyny.147 Niestety, SN nigdzie nie wyjaśnił, co rozumie przez określenie, ze poszczególne czyny wchodzące w skład przestępstwa ciągłego są jednorodzajowe. Co zatem należy przez to pojęcie zrozumieć? Wydaje się, że trzeba tu przyjąć, iż przestępstwami jednorodzajowymi będą przestępstwa dotyczące tego samego dobra chronionego, ale różniące się między sobą rodzajem, przez co S. Śliwiński rozumie właściwości pewnego rodzaju przestępstwa np. kradzieży, rozbójnictwa), które odróżniają dany typ rodzajowy od innego typu rodzajowego. Różnice te będą ujawnione przy .porównaniu poszczególnych typów rodzajowych przestępstw na podstawie szczególnej istoty czynu — przez co S. Śliwiński rozumie „opasanie przez ustawę pewnego rodzaju zachowania się, z którym łączy się skutek, kara." To opisanie przez ustawę pewnego rodzaju przestępstwa niezależnie od ogólnych przesłanek przestępstwa, stanowi — -zdaniem S. Śliwińskiego — szczególną istotę czynu. Tak więc przykładowo biorąc przestępstwami przeciwko mieniu różnymi rodzajowo będą przestępstwa np, zagarnięcia mienia (art 199 k.k), przywłaszczenia (art. 203 k.k.), oszustwa i (art. 205 k.k.), lichwy (art. 207 k.k.), kradzież szczególnie zuchwała lub kradzież z włamaniem <art. 208 k.k.) itd. Tutaj w każdym powołanym wyżej wypadku opisane zachowania różnią się między sobą przede wszystkim w zakresie przyjętej czynności wykonawczej. Przyjęcie takiego jak wyżej rozumienia przestępstwa tego samego rodzaju rozstrzyga np. sprawę kontrowersyjnej wykładni nieuznania za przestępstwo ciągłe przestępstwa z art. 208 i 199 § 1 k.k. — przyjmując oczywiście, że tożsamość rodzaju przestępstwa jest warunkiem sine qua non przyjęcia przestępstwa ciągłego. Przyjęcie z kolei tak rozumianego kryterium .przestępstwa ciągłego — obiektywnego oraz merytorycznie słusznego — podaje w wątpliwość trafność przyjętej wykładni w przedstawionym niżej orzecznictwie SN.148 Na przykład w wyroku z dnia 26.11,1974 r. VI KRN 12/74 SN przyjął, że wprawdzie oskarżony nie we wszystkich wypadkach był odpowiedzialny za ochronę lub nadzór nad mieniem, które zagarnął, jednakże nie stoi to na przeszkodzie do przyjęcia kumulatywnej kwalifikacji prawnej przestępstwa ciągłego, jeśli się uwzględni, że wszystkie czyny zostały podjęte w warunkach ciągłości przestępstwa i podpadają pod przepisy, które chronią takie same rodzajowo dobra prawne. Skoro oskarżony— wskutek przestępstwa ciągłego — 147 148 72 Por. K. Buchała , S. Waltoś : op. cit., s. 120. W. Wolter : Głos w dyskusji w spraw ie przestępstw a ciągłego, PiP n r 2/79, s. 112 dopuścił się kradzieży z włamaniem i łącznie zagarnął mienie społeczne wartości 223 928 zł, przy czym w kilku wypadkach zagarnął mienie, nad którym miał nadzór z racji pełnionej funkcji i był odpowiedzialny za jego ochronę, to zgodnie z treścią art. 10 § 2 k.k. należało zakwalifikować to przestępstwo z art. 208 k.k. w związku z art. 20(1 i 200 § 1 k.k. Idąc tym tokiem wykładni, SN w uchwale z dnia 29-ХП.1977 r. VII KZIP 50/77 opowiedział się za wykładnią, że w skład (przestępstwa ciągłego wchodzić mogą przestępstwa zagarnięcia mienia talk społecznego jak i prywatnego oraz kradzieże i przywłaszczenia takiego mienia. Podobnie w wyroku z dnia 20.IV.1979 r. N/79M SN wyjaśnił, że jeżeli sprawca popełnia przestępstwo ciągłe składające się z kilku kradzieży mienia społecznego, dokonanych z włamaniem, a wartość całości skradzionego w ten sposób mienia przekracza ,100 000 zł, to przestępstwo takie podlega kwalifikacji prawnej z art. 201 k.k. w zbiegu z art. 208 k.k. W innym jeszcze orzeczeniu z dnia 27.11.197(1 г. I KR 231/70 SN uznał za możliwe łączenie w przestępstwo ciągłe m.in. czynów zagarnięcia mienia oraz paserstwa.149 Należy jednak zaznaczyć, że spotykamy również orzeczenia prezentujące odmienną i słuszną przy tym wykładnię. I tak np. w wyroku z dnia 18.IV.1977 r. III KR71/77 — mimo analogicznej sytuacji jak w powołanych wyżej orzeczeniach — SN słusznie nie przyjął konstrukcji przestępstwa ciągłego, gdyż, jego zdaniem, oskarżony dopuścił się trzech odrębnych czynów, tj. z art. 2(08, art. 203 § 1 i art. 210 § 2 k.k., z których każdy nosi charakter przestępstwa określonego w art. 58 k.k., a to ze względu na to, że inne są czynności wykonawcze przestępstw określonych w powołanych wyżej przepisach, rożny jest też ciężar gatunkowy tych przestępstw. Jeszcze bardziej odbiegające od przedstawionej wyżej wątpliwej wykładni jest stanowisko SN zawarte w wyroku z dnia 26.1.1976 г. II KR 183/76, gdzie SN przyjął, że o przestępstwie ciągłym można mówić tylko wtedy, gdy sprawca — przy zachowaniu innych wymagań — dopuszcza się czynów jednorodzajowych i powtarzających się, natomiast czyny rożnego rodzaju, jak zagarnięcie mienia społecznego lub wręczenie korzyści majątkowych w (związku z pełnieniem przez biorących funkcji publicznych, nie mogą stanowić jednego przestępstwa ciągłego, lecz dwa przestępstwa samodzielne, podlegające odrębnej kwalifikacji.150 OSNKW n r 6/75, s. 13, por. 73 oraz W. Kubala {Glosa,„Palestra” nr 1/76,s.90), który aprobuje stanowisko 149 SN 150 73 OSNKW nr 2—3/73, s. 13, poz. 20 A już całkowicie sprzedany z przedstawionym wyżej kierunkiem wykładni jest pogląd SN wyrażony w wyroku z dnia ,18.Х11Л,976 г. V KR 297/76,72 że nie można mówić, aby przestępstwo przeciwko mieniu polegające na jego zagarnięciu było tego samego rodzaju co przestępstwo sprowadzające się do niedopełnienia obowiązków czy przekroczenia uprawnień w zakresie nadzoru nad mieniem. Tak samo nie do przyjęcia jest pogląd, że zaniechanie w postaci niedopełnienia obowiązków magazyniera czy też działanie przy przekroczeniu jego uprawnień wykazuje cechy podobne do zawładnięcia mieniem w celu przywłaszczenia.151 Niestety, brak jest wyjaśnienia przez SN, co rozumie on przez pojęcie „tego samego rodzaju przestępstwa”, a to z kolei uniemożliwia ustosunkowanie się do powyższej, jak widać często niekonsekwentnej i w wielu wypadkach niesłusznej, wykładni. W każdym razie trzeba -przyjąć, że (kryterium istnienia przestępstwa ciągłego, które wymaga tego samego rodzaju przestępstwa, oznacza, że chodzi tu przy przestępstwach np. przeciwko mieniu o możliwość łączenia wyłącznie w ramach takich grup rodzajowych, jak np. zagarnięcie mienia, przywła szczenie, lichwa, oszustwo,, paserstwo itp., a mnie przestępstwa rożne rodzajowo(np. przywłaszczenie i lichwa). Dalszym zagadnieniem występującym w orzecznictwie SN jest sprawa wyjaśnienia postaci podstawowej, kwalifikowanej lub uprzywilejowanej .przestępstw jednorodzajowych. Na przykład w uchwale iż dnia 30.XI. 1972 r. VI KZP 44/72M SN uznał, że podstawą przyjęcia konstrukcji .przestępstwa ciągłego jest ustalenie, iż wszystkie te czyny, niezależnie od ich postaci (podstawowej, (kwalifikowanej lub uprzywilejowanej) i od ich formy zjawiskowej (dokonanie, usiłowanie, pomocnictwo lub podżeganie), są jednorodzajowo popełnione. Również tutaj SN nie wyjaśnił, co przez te pojęcia rozumie, tzn. przez postać podstawową, (kwalifikowaną lub uprzywilejowaną jednorodzajowego przestępstwa.152 Moim zdaniem należy przyjąć, że chodzi tu po prostu o zmianę kwalifikacji prawnej czynu w ramach przestępstwa tego samego rodzaju. Oznacza to, że np. przy przestępstwie pozbawienia życia — w ramach tego samego rodzaju przestępstwa — można by ewentualnie łączyć w przestępstwo ciągłe przestępstwa o surowszej kwalifikacji, a więc np. z art. .148 § 1 i § 2 k.k. Podobnie przy przestępstwie (zagarnięcia mienia należałoby dopuścić przyjęcie przestępstwa ciągłego zarówno co do postaci podstawowej (np. art. 199 k.k.) jak i kwalifikowanej {np. art. 201 k.k.). Oba te przestępstwa są tego samego rodzaju, a jedynie występuje zmiana kwalifikacji prawnej czynu. Na przykład w wyroku z dnia 6.IX.1974 r. V 151 152 74 OSN PG Z. 7—8/71, poz. 117 OSN PG Z. 3/77, poz. 20 KR 176/74 SN wyjaśnił, że wobec utrwalonego w orzecznictwie i doktrynie poglądu kwalifikacja prawna każdego z działań składających się na przestępstwo ciągłe nie musi być identyczna, byleby tylko spełnione były inne przesłanki. Na tle przedstawionego wyżej zagadnienia należałoby jeszcze udzielić odpowiedzi na dość złożone pytanie, a mianowicie czy wszystkie znamiona przestępstw wchodzących w Skład przestępstwa ciągłego muszą być tożsame z przestępstwem ciągłym. Na przykład czy przestępstwa z art. 199 § 1 k.k. dotyczące zagarnięcia mienia rożnej wartości mogą w swej konsekwencji doprowadzić do przyjęcia istnienia przestępstwa ciągłego z art. 201 k.k.? Zagadnienie to nie jest bezsporne w doktrynie oraz w orzecznictwie SN. Na przykład w wyroku z dnia 7.11.1975 r. IV KR 340/747 SN przyjął, że konstrukcja przestępstwa ciągłego ma zastosowanie wtedy, gdy każdy z czynów objętych ciągłością jest przestępstwem.153 Natomiast nie ma ona zastosowania wtedy, gdy znamię czasownikowe przestępstwa obejmuje działanie (lub zaniechanie) wielokrotne, które dopiero łącznie powoduje skutek mający decydujące znaczenie dla bytu przestępstwa (należy dodać, że przedmiotem rozważań SN nie była sprawa przestępstw zagarnięcia mienia, ale spowodowania niedoboru — art. 2,18 § 1 k.k.). Odmienne jednak stanowisko zajął SN m.in. w uchwale z dnia 30.XI.1972 r. VI KZP 44/72,77 w której wyjaśnił, że przyjęciu konstrukcji przestępstwa ciągłego nie stoi na przeszkodzie fakt, iż poszczególne czyny — gdyby je rozpatrywano oddzielnie — stanowiłyby odrębne przestępstwa określone w rożnych przepisach ustawy 'karnej lub wykroczenia, przy czym SN stawia tu warunek, żeby wszystkie te czyny — niezależnie od ich postaci (podstawowej, kwalifikowanej lub uprzywilejowanej) lub formy zjawiskowej — były jednorodzajowe. Podobny pogląd wyraził SN również w wyroku a dnia 27.11.1971 r. I KR 231/70. To ostatnie stanowisko jest niemal że powszechnie akceptowane w doktrynie. Wydaje się — mimo rożnych wątpliwości — że żądanie identyczności znamion przestępstwa ciągłego oraz wchodzących doń przestępstw byłoby niezgodne z przedstawioną wyżej ratio legis omawianej instytucji oraz jej charakterem prawnym, gdyż nie oddawałoby obrazu stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu oraz premiowałoby przestępców dopuszczających się zagarnięcia tego samego mienia niejako „na raty”. 154 Również względy natury procesowej przemawiają przeciw odrzuceniu omawianej konstrukcji przyjęcia przestępstwa ciągłego. Powstaje pytanie, jakie racje miałyby 153 154 75 A. Gubiński : Prawo wykroczeń , 1078, s. 153 J. Balia , E. Egierska, I. Śmietanka: Kodeks wykroczeń — Komentarz , 1974, s. 352—353 przemawiać za tym, aby te same przestępstwa zagarnięcia mienia (tego samego rodzaju), popełnione wielokrotnie, a czasami nawet w bardzo dużej liczbie (np. sprawca codziennie wynosi z fabryki przez kilka lat określone przedmioty), miałyby być sądzone w ramach realnego zbiegu przestępstw. Osobiście mam wątpliwości co do rozwiązań ustawy wiążącej pojęcie znacznej wartości z przyjęciem zagarnięcia określonej sumy oraz — co za tym idzie — określonego dolnego pułapu kary, ale nie można, wydaje się, akceptować wykładni, która w konsekwencji prowadzi do omijania obowiązujących przepisów, a nade wszystko do całkowitego oderwania się od praktyki.155 Niezależnie od tej uwagi, obrażałoby chyba poczucie słuszności premiowania sprawcy przestępstwa tylko dlatego, że zagarnął mienie w wysokości powyżej 100 tys. zł (art. 120 § 9 k.k.) nie jednym czynem, lecz wieloma. Podnoszone wątpliwości, że nastąpi w tym wypadku podwójne zaostrzenie kary: raz przez przyjęcie przestępstwa kwalifikowanego, a następnie przez możliwość zastosowania art. 58 k.k. — rozprasza słuszna wykładnia SN, który m.in. w wyroku z dnia 8.VII. 1977 r. IV KR 125/77 trafnie zauważył, że „ciągłość działania przestępczego nie może być podstawą dwukrotnego zaostrzenia kwalifikacji czynu i kary, skoro rezultatem ustalenia tej ciągłości jest stwierdzenie, że ogólna wartość zagarniętego mienia przewyższa kwotę 100 tys. zł. Tym samym więc jest to typ zagarnięcia 'kwalifikowany ze względu na wartość przedmiotu przestępstwa; w takim wypadku element ciągłości przestępstwa znalazł już swoje odbicie w kwalifikacji prawnej i nie może być ponownie wprowadzony do tej samej kwalifikacji przez zastosowanie art. 58 k.k.” Zwrócić też trzeba uwagę na słuszne stanowisko SN zawarte w wyroku z dnia 22.XII.1975 r. I KR 251/7581 stwierdzające, że przepis art. 58 k.k. nie ma zastosowania do kwalifikowanych typów przestępstw ze względu na cel przestępczego działania, jakim jest uczynienie z takiego działania stałego źródła dochodu, którego realizacja w konkretnym wypadku z istoty swej ma wieloczynowy i tym samym ciągły charakter.156 W rezultacie więc wydaje się, że można przyjąć, iż zmiana kwalifikacji czynu tego samego rodzaju wchodzącego w skład przestępstwa ciągłego w stosunku do przyjętej dla tego przestępstwa kwalifikacji prawnej nie stenowi przeszkody do uznania istnienia ciągłości przestępstwa. 155 156 76 H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, s. 600 S. Śliwiński: Polskie prawo karne materialne , 1946, s. 404 i n 3.4.3. Jednorodzajowość sytuacji, w której sprawca się znajdowała która stwarza mu sposobność popełnienia przestępstwa W doktrynie oraz w orzecznictwie SN przyjmuje się — jako kryterium ustalenia przestępstwa ciągłego— istnienie tej samej trwałej sposobności. W orzecznictwie SN, np. w wyroku z dnia 8.XII.1977 r. II KR 276/77, zwraca się uwagę na to, że do przyjęcia przestępstwa ciągłego konieczne jest m.in. popełnienie przestępstwa albo z powziętym z góry zamiarem, albo też przy wykorzystaniu tej samej trwałej sposobności. W wyroku zaś z dnia 15.VI. 1978 r. II KR 1.10/78 SN wyjaśnił, że w odniesieniu do przedmiotowych przestępstw występowały niewątpliwie takie właśnie podobne sytuacje (sposobność oraz okoliczności motywacyjne, gotowość zagarnięcia wszystkiego, ku czemu sprzyjała sposobność). Co jednak należy przez to pojęcie rozumieć? Otóż w materii tej spotykamy -skąpe tylko wzmianki. Na przykład w wyroku z dnia 21.1.1974 r. III KR 356/73 SN przyjął, że przez wykorzystanie tej samej trwałej sposobności należy rozumieć działalność będącą wyzyskaniem jednej i tej samej sytuacji, w której znajduje się sprawca i która stwarza dla niego trwałą okazję powtarzania danego rodzaju czynów zabronionych. Będzie to miało miejsce— jak to wskazał SN w wyroku z dnia '21.11.19712 r. I KR 277/71 — wówczas, gdy mimo braku podstaw do przyjęcia, że oskarżeni działali z powziętym z góry zamiarem, ścisły związek między obu dokonanymi kradzieżami polegał na tym, że wykorzystano ich przy popełnieniu trwałą sposobność, jaką stwarzało niedostateczne zabezpieczenie Zakładów Mechanicznych przed wyprowadzeniem znajdujących się na ich terenie nowych ciągników 157. W innym zaś wyroku z dalia 12.1.1.973 r. III KR 277/72 SN uznał, że przestępstwo ciągłe może zachodzić jedynie wówczas, gdy sprawcy albo działają z powziętym z góry zamiarem obejmującym wszystkie przyszłe fragmenty zamierzonego przestępstwa (przestępstwo „na raty”), albo też dopuszczają się włamań w podobny sposób z wykorzystaniem tej samej sposobności (np. dozorcy nocni włamują się parokrotnie do strzeżonego przez nich obiektu). Z kolei w doktrynie uważa się, że o istnieniu „jednej, .tej samej wykorzystywanej sposobności rozstrzyga istnienie zespołu celowych czynności, które i poszczególnie, i w tym swoim zespole znajdują się w kolizji wciąż z tą samą normą ustawy karnej.” Wspomniana łączność, jeśli chodzi o owo wykorzystywanie, ma charakter swoistej więzi psychicznej łączącej ze sobą wszystkie człony działania. Abstrahując już od tego, czy istotnie musi zawsze zachodzić kolizja z tą samą normą ustawy karnej (co nie wydaje się być warunkiem 157 77 W. Świda: op. cit., s. 234; I. Andrejew : op. cit., s. 330 koniecznym do przyjęcia istnienia przestępstwa ciągłego), sama idea tego 'kryterium jest godna uwagi.158 Wspomnieć też .trzeba, że spotykamy również poglądy, iż chodzi tu o to, że poszczególne fragmenty czynu stanowią jeden ciąg, wynikają z tej samej sytuacji motywacyjnej, z tej samej sposobności lub z tego samego układu stosunków. Na uwagę przy tym zasługuje fakt, że 'kryterium to wprowadza, być może, nie — jak to się czasami sugeruje — „zakamuflowany” zamiar, ale pewne elementy więzi podmiotowej poszczególnych czynów, a mianowicie tożsamości motywów i pobudek opartych na kryteriach trwałej sposobności.159 3.5. Stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu Trzeba zwrócić uwagę na to, że największe wątpliwości nasuwają się na tle -nowych kryteriów niezbędnych do ustalenia -przestępstwa ciągłego, zaproponowanych w znanej uchwale SN z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42/62107 i powszechnie powoływanej w aktualnym orzecznictwie SN. Jakie kryterium proponuje SN? Otóż SN postuluje przyjęcie kryterium opartego na ocenie stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, i to w sposób dość jednostronnie pojmować go, którego wykładnikiem ma być kara grożąca za ten czyn. Przyjmuje się bowiem, że konieczność łączenia odrębnych, lecz jednorodzajowych czynów przestępnych w jedno przestępstwo ciągłe ma następować wówczas, gdy wskutek takiego połączenia uzyska się ,pełny obraz społecznego niebezpieczeństwa przestępczego działania sprawcy. Co więcej, SN, opierając się na porównywaniu rożnych stopni społecznego niebezpieczeństwa nowo ujawnionych czynów, pozwala raz uznawać je za mieszczące się w ramach przestępstwa ciągłego, a innym razem za nie mieszczące się w tych ramach, przy czym w tym drugim wypadku należy przyjąć realny zbieg przestępstw w stosunku do czynu przestępnego, który odpowiada wszystkim kryteriom uznawanym za podstawę ustalenia .przestępstwa ciągłego. Zdaniem SN o tym, czy dany nowo ujawniony czyn ma być objęty przestępstwem ciągłym, czy też nie, będzie decydować porównanie stopnia społecznego niebezpieczeństwa tkwiącego w tym czynie ze (stopniem społecznego niebezpieczeństwa czynów osądzonych, które świadczyłyby o nie współmierności kary w stosunku do całokształtu przestępczej działalności sprawcy.160 A. Ząbik: Czyn a przestępstwo ciągłe, „Ruch Prawniczy , Ekonomiczny i Socjologiczny” , z. 2/S3, s. 106 im L. Kubicki : Przegląd orzecznictwa SN, PiP n r 7/64, s. 98 160 OSN PG z. 7—8/71, poz. 117 oraz H. Rajzman : P rz eg ląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, s. 600. n r 4/72, s. 600. 160 „Gaz. Prawnicza ” n r 14/79, s. 6 158 159 78 Tak więc aby odpowiedzieć na pytanie, czy określony czyn lub czyny uznać za przestępstwo ciągłe, należy się oprzeć na kryterium oceny stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, ustalonego przy tym w sposób dość szczególny, bo przez pryzmat niewspółmierności kary, jatka by wchodziła w grę w razie odrębnego osądzenia tego czynu bądź objęcia .go przestępstwem ciągłym. Stanowiska tego w żadnym razie nie można. podzielić, a to ze względów następujących: po pierwsze — powyższe kryterium nie może być przyjęte ze względu na swój ogólny, całkowicie dowolny charakter, prowadzący w rezultacie do tego, że ustalenie istnienia przestępstwa ciągłego byłoby uzależnione od czysto utylitarnych, subiektywnych względów; po drugie — jak można przypuszczać, kryterium to zostało wprowadzone przede wszystkim dla przestępstw zagarnięcia mienia oraz w celu obalenia zasady obowiązywania zakazu ne bis in idem. A przecież nie można uzależniać funkcjonowania instytucji ustawowej, której charakter karno-materialny jest bezsporny ze wszystkimi stąd wynikającymi konsekwencjami, od kryteriów stasowanych tylko dla pewnej kategorii przestępstw oraz od względów utylitarnych. Ciekawa rzecz zresztą, jak SN dokonywałby porównania stopnia społecznego niebezpieczeństwa nowo ujawnionego czynu (np. z art. 176 kk;.) pod kątem widzenia, czy objąć je przestępstwem ciągłym, czy też traktować je w ramach realnego zbiegu przestępstw; po trzecie — należałoby powyższe kryterium stosować nie tylko do nowo ujawnionego, ale również do wszystkich przestępstw w pozostałych sytuacjach, albowiem spełnienie przytoczonych, wyżej dość szczególnych kryteriów prowadzi do uznania istnienia przestępstwa ciągłego albo jego nieistnienia;161 po czwarte — trudno uznać za jakiekolwiek kryterium ,niewspółmierność orzeczonej kary w stosunku do całokształtu .przestępczej działalności sprawcy”. W ogóle należałoby zacząć od tego, by wyjaśnić, co ono oznacza? Aby uniknąć nieporozumień, trzeba od razu wyjaśnić, że wprawdzie SN w powołanej uchwale mówi o nowo ujawnionych czynach, które na podstawie omawianego kryterium uznaje za przestępstwo ciągłe lub nie uznaje go za takie, jednakże orzecznictwo SCN słusznie — o ile maturalnie taką koncepcję (zaakceptujemy — rozciąga to kryterium w ogóle na sytuacje ustalenia istnienia przestępstwa ciągłego. Mówi o tym wyraźnie SN nip. w wyroku z dnia 6.XII.1976 r. III KR 303/76, gdzie zaleca odróżniać warunki pozwalające łączyć (poszczególne czyny w jedno przestępstwo 161 79 OSNKW n r 2—3/74, s. 49, poz. 37 ciągłe od racji stwarzającej nakaz takiego łączenia, przez co (rozumie— odwołując się w tej mierze do uchwały SN z dnia 8.IV.1966 r. VI KO 42 62 — konieczność należytego ustalenia i oceny stopnia społecznego niebezpieczeństwa całego kompleksu przestępczej działalności sprawcy, dokonywanych przez pryzmat kary, która za ten czyn grozi. 162 162 80 Biul. SN Z. 2/74, s. 10, poz. 33 Zakończenie Przedstawione wyżej rozważania dotyczące problematyki powagi rzeczy osądzonej w przypadku orzeczenia mającego za przedmiot czyn ciągły wskazują, że kwestia ta — mimo powszechnej aprobaty określonego sposobu wykładni instytucji opisanej w art. 12 k.k. na płaszczyźnie prawa karnego materialnego — wywołuje poważne wątpliwości w sferze prawno-procesowej. Trudno zaprzeczyć, że „konstrukcja czynu ciągłego ma służyć racjonalizacji karania, nie zaś destrukcji wymiaru sprawiedliwości, z tym tylko koniecznym uzupełnieniem, że racjonalizacja karania opartego o tę konstrukcję uwzględniać musi treść przepisów ustawy oraz konsekwencje wynikające z ich wykładni w oparciu o powszechnie obowiązujące dyrektywy interpretacyjne. Spoglądając z tak zarysowanej perspektywy na propozycję interpretacyjną zawartą w uchwale SN z 15 czerwca 2007 r. wydaje się, że — w głębokiej strukturze — wypowiedź SN odnosi się do dwóch zagadnień: z jednej strony, procesowego ujęcia zasady powagi rzeczy osądzonej, z drugiej — sposobów wykładni czynu ciągłego określonego w art. 12 k.k. Obie kwestie leżą u podłoża komplikacji wynikających z treści prawomocnego orzeczenia, którego przedmiotem nie jest jedno „jedno-czynowe” zachowanie, lecz spięty przy wykorzystaniu kryteriów jurydycznych kompleks wielu zachowań. 163 W takich przypadkach — stosując zasadę ne bis in idem w ujęciu przyjmowanym dla przestępstw „jedno-czynowych” niejako z konieczności przyjmuje się również specyficzną fikcję rozstrzygnięcia sądu w zakresie obejmującym przestrzenie między wskazanymi jako elementy składowe większej całości zachowaniami. Dopóki owa całość jest racjonalnie zakreślona i nie obejmuje nadmiernie rozciągniętego w czasie przedziału, dopóty przyjmowanie owej fikcji nie prowadzi, mimo istnienia różnego rodzaju niebezpieczeństw, do „destrukcji wymiaru sprawiedliwości”. Wraz z rozszerzającą wykładnią instytucji służących do jednorazowej, łącznej oceny wielu zachowań, traktowanych jako jedna całość zarówno z materialno-prawnego, jak i procesowego punktu widzenia, pojawiają się dodatkowe niebezpieczeństwa związane w konsekwencjami wynikającymi z takiego całościowego wartościowania. Taką instytucją, z którą związane są wskazane wyżej niebezpieczeństwa, dobrze obrazowane w zakresie powagi rzeczy osądzonej, jest instytucja czynu ciągłego, niezwykle szeroko interpretowanego w praktyce. 163 81 V KK 271/05, OSP 2007, nr 1, poz. 1 oraz krytyczną glosę do tego orzeczenia A. Zolla, op. cit., s. 5–7 Bibliografia Książki 1 Andrejew. I.: Glosa, OSPiKA z. l/M, s. 8 2 Andrejew. I.: Polskie prawo karne w zarysie, 1378, s. 229; w. Swida: Prawo karmę, 187B, s. 233 i n.; 3 Andrejew I. Ustawowe znamiona przestępstwa, Warszawa 1959, s. 44—48; S. Pławski, Przestępstwa przeciwko, życiu, Warszawa 1963, s. 44—47 4 Andrejewa I. glosa, OSPiKA 1958, z. 1, s. 5—9. 5 Bafia J., Zmiana kwalifikacji prawnej czynu w procesie karnym, Wyd. Prawn., Warszawa 1964, s. 159—200 6 Balia J., Egierska E., Śmietanka I.: Kodeks wykroczeń — Komentarz , 1974, s. 352—353 7 Buchała. K., Prawo karne materialne, Warszawa 1980, s. 467. 8 Buchała K., S. W a 11 o ś: Zasady prawa i procesu karnego, 1975, jl 130; L. Lernell: Wykład prawa karnego — Część ogólna, t. I, 1969, s. 237; J. B a £ i a, K. Miodu»ki, M. Siewierski: Kodeks karny — Kome -ntarz, 1977 ,s. 201; I. Andrejew, W. S w i d a, W. Wolter: Kodeks karny z komentarzem, 1973, s. 242 9 Buchała K., A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do art. 1-116 k.k., Kraków 2000, s. 130 10 Cieślak M., glosa, PP 1957, nr 9, s. 481—487 11 Eichstaedt K., Idealny zbieg przestępstw z art. 286 § 1 k.k. i art. 76 § 1 k.k.s., Prok. i Pr. 2012, nr 7/8, s. 21 i n. 12 Encyklopedia podręczna prawa karnego, pod red. W. Makowskiego, Warszawa 1938, s. 211 13 Gardocki, L. Prawo karne, Warszawa 2010, wyd. 16, zmienione s. 154; J. Warylewski, Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012 14 Gubiński A. : Prawo wykroczeń , 1078, s. 153 15 Kaftal A.: Glosa, PiP z. 4-5/67, s. 813 i n.; tegoż autora: O niektórych zagadnieniach tożsamości czynu przy przestępstwie ciągłym, „Palestra." nr 8/64, ». 33 i n.; tegoż autora: Obowiązywanie zasady ne bis in idem przy przestępstwie ciągłym, „Palestra" nr 3—4*n. s. 72 i n karne. Wykład części ogólnej, wyd. 1, Warszawa 2012, s. 216 i n 16 Kafta A. l, Przestępstwo ciągłe w polskim prawie karnym, Warszawa 1985, s. 99 17 Kalinowski S., Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, Ruch Prawniczy Ekonomiczny i Socjologiczny 1959, nr 2, s. 361—367 82 18 Kardas P. [w:] Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, A. Zoll (red.), Warszawa 2007, s. 159 19 Kardas, P. Kodeks karny skarbowy, s. 83–84 20 Kardas P., Prawno karne aspekty uchylania się od wykonania zobowiązania podatkowego w podatku VAT – oszustwo skarbowe czy oszustwo klasyczne? Prok. i Pr. 2006, nr 5, s. 28 i n. 21 Kardas P. (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 22, s. 62; por. G. Bogdan Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14 23 Kardas P., Ciąg przestępstw w świetle nowelizacji Kodeksu karnego z 20 lutego 2015 r., „Palestra” 2015, nr 7–8, s. 105–106 24 Kniagininowa M., W. Pisarek, Poradnik językowy: podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji, Kraków 1969 25 Kardas P., O wzajemnych relacjach między przepisem art. 76 § 1 k.k.s. a przepisem art. 286 § 1 k.k., Prok. i Pr. 2008, nr 12, s. 5 i n 26 Kardas P., (w:) P. Kardas (red.), Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, Warszawa 2012, s. 62; por. G. Bogdan, Jedność i wielość zachowań i ocen prawnych w nowelizacji kodeksu karnego skarbowego, „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2006, nr 1, s. 14 27 Kubec Z.: Glosa, OSP1KA z. «m, s. 27 28 Kubicki L.: Przegląd orzecznictwa SN, PiP n r 7/64, s. 98 29 Maciejowski F., Wykład prawa karnego, Warszawa 1848, s. 33; J. Hube, Prawo polskie w XIX wieku, Warszawa 1886, s. 241; S. Budziński, Wykład porównawczy prawa karnego, Warszawa 1868, s. 259 30. Majewski K a r d a s, P., Kilka uwag o tzw. rzeczywistym zbiegu przepisów ustawy w prawie karnym oraz sposobach jej rozstrzygania, w: Problemy odpowiedzialności karnej. Księga ku czci profesora Kazimierza Buchały, red. Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś, A. Zoll, Kraków 1994, s. 177 i n 31 Makarewicz J., Polskie prawo karne. Część ogólna, Lwów—Warszawa 1919, s. 51 i n. 32 Makarewicz J., Kodeks karny z komentarzem, wyd. 5, 1938, s. 150 33 Parsons T. , Toward a General Theory of Action, Cambridge Massachusetts 1954, s. 53 34 Pisarek W., Poczucie „Socjolingwistyka” 1977, nr 1 83 językowe, znajomość języka i praktyka językowa, 35 Pohl, Ł. Prawo 36 Ratajczak A. Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968 37 Rajtczak. A.: Na marginesie glosy prof. S. Pławskiego, PtP nr 5—6/64, g. 968, 38 Rajzman H.: Przestępstwo ciągłe w bieżącym orzecznictwie Sądu Najwyższego, PIP nr 2/60, s. 296 i n.; S. Kalinowski: Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach karnych, „Ruch Prawniczy i Ekonomiczny" z. 2/59, s. 391 i n 39 Rajzman H.: Przegląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, s. 600 40 Rajzmana H. glosa do wyroku z 22 I 1960 r. (I K 831/59, PP 1960, nr 7, s.184—189 41 Rajzman H.: Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 9/67, s. 1131—1134; tegoż autora: O czynie w kodeksie karnym (Księga pamiątkowa ku czci prof. dra W. Swidy, 1969, s. 119— 420); tegoż autora: Przegląd orzecznictwa SN, NP z. 3/71, s. 395 42 Rejman G. Przegląd orzecznictwa SN, NP nr 11/74, s. 1521 43 Sadowski A.: Przestępstwo ciągłe, 1949, s. 16; A. Ząbik: Czyn a przestępstwo ciągłe, 1971, s. 5. 44 Sieracki W., Przyczynek do problematyki przestępstwa ciągłego, WPP 1981, nr 2, s. 186 i n 45 Siewierski M., Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1965, s. 18—21 46 Sopotowski A. Pomijalny (pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, 1976, s. 20 47 Śliwiński S.: Polskie prawo karne materialne , 1946, s. 404 i n 48 Śliwiński S.: Glosa, PiP nr 5—6/58, s. 1009; M. Dźbikowski (Glosa, OSPiKA z. 5/67, s. 229 49 Śliwiński S., Polskie prawo karne materialne, Warszawa 1946, s. 406–407 50 Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSP 2007, nr1, poz. 51 Tamże, s. 12 52 Tamże, s. 106; por. A. Zoll, Glosa do postanowienia SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSP 2007, nr 1, poz. 1 53 Tomaszewskie T. Wstęp to psychologii, Warszawa 1963, s. 141—142 54 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. III, Warszawa 2006, s. 1339 55 Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. IV, Warszawa 2006, s. 609 56 Warylewski J., Prawo karne, wyd. 5, Warszawa 2012 57 Wąska A. (Odpowiedzialność karna za nie przeszkodzenie przestępstwu, 1973, s101 58 Wąsek A., Problemy z przestępstwem ciągłym (w:) T. Bojarski, E. Skrętowicz (red.), Problemy reformy prawa karnego, Lublin 1993, s. 83; zob. wyrok SA w Katowicach z 30 84 marca 2006 r., II AKa 80/06, LEX nr 191757; wyrok SN z 26 marca 1999 r., IV KKN 28/99, Prok. i Pr. 1999, z. 10, poz. 2; wyrok SN z 1 lutego 2006 r., II KK 127/05, LEX nr 173663; postanowienie SN z 1 kwietnia 2003 r., IV KZ 9/03, R-OSNKW 2003, poz. 685 59 Wolter W. : Głos w dyskusji w spraw ie przestępstw a ciągłego, PiP n r 2/79, s. 112 60 Wolter W., Prawo karne, Warszawa 1947, s. 388. 61 Wróbel W., A. Zoll, Polskie prawo karne, Kraków 2013, s. 275 62 Wolter W., Prawo karne. Zarys wykładu systematycznego, Warszawa 1947, s. 163–164; zob. też M. Budyn Kulik, Umyślność w prawie karnym i psychologii. Teoria i praktyka sądowa, Warszawa 2015, s. 57 63 Ząbik: A. Czyn a przestępstwo ciągłe, „Ruch Prawniczy , Ekonomiczny i Socjologiczny” , z. 2/S3, s. 106 im 64 Znaniecki F., Wstąp do socjologii, Poznań 1922 s. 103 65 Żółtek S., Relacja między typami czynów zabronionych określonymi w kodeksie karnym i kodeksie karnym skarbowym (na tle konkurencji art. 76 § 1 k.k.s. i art. 286 k.k.), w: Studia i Analizy Sądu Najwyższego, t. VII, Warszawa 2014, s. 364 i n Ustawa 1 Biul. SN Z. 2/74, s. 10, poz. 33 2 „Gaz. Prawnicza ” n r 14/79, s. 6 3 Ibidem, s. 577. 4 OGNKW nr 12/73, S. M, poz. 159 5 OSNKW n r 2—3/74, s. 49, poz. 37 6 OSNKW nr 7/96, poz. W, s. 13 1 n 7 OSNKW nr 7/9S, s. 12 i n.; poz. 69 8 OSNKW nr 7/86, poz. 69, s. 12 i n 9 OSNKW nr 2—3/73, s. 13, poz. 20 10 OSNKW nr 12/75, s. 11, poz. 159 11 OSN PG z. 6/70, s. 4, poz. 70 oraz H. Rajzman: Przegląd orzecznictwa SN, NP 3m„ a. 395 12 OSN PG z. VTT, pas. 20 13 OSN PO z. 3/77, poz. 20 14 OSN PG Z. 7—8/71, poz. 117 15 OSN PG Z. 3/77, poz. 20 98 85 16 OSN PG z. 7—8/71, poz. 117 oraz H. Rajzman : P rz eg ląd orzecznictwa SN, NP n r 4/72, S. 600. n r 4/72, s. 600. 17 PiP nr 2/64, s. 352 wraz z glosa. S Pławskiego, s. 363 i n 18 Uchwała 7 sędziów z 26 XI 1959 r. (VI KO 01/59), OSN 1960, poz. 19 19 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479) 20 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479) 21 Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 178, poz. 1479) 22 Wyrok SN z 11 marca 1988 r., VI KZP 49/87, OSNKW 1988, nr 5-6, poz. 32. 23 Wyrok SN z 12 kwietnia 1975 r., V KR 130/74, OSNPG 1975, nr 10, poz. 96 24 Wyrok SN z 24 stycznia 1995 r., III KRN 191/94, Prok. i Pr. 1995, nr 6, poz. 2 25 Wyrok SA w Warszawie z 29 października 2012 r., II Aka 292/12, Lex nr 1238298 26 Wyrok SA w Lublinie z 16 kwietnia 2009 r., II Aka 56/09, Lex nr 508295 27 Wyrok SA we Wrocławiu z 1 lutego 2012 r., II Aka 364/11, Lex nr 1113049 28 Wyrok SA w Lublinie z 12 lipca 2012 r., II Aka 145/12 Lex nr 1237247; wyrok SN z 17 marca 2009 r., III KK 283/10, Lex nr 846387 29 Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, POSAG 2010, nr 2, s. 245247 30 Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37 31 Wyrok SA w Katowicach z 24 marca 2005 r., II Aka 4/05, Lex nr 151796 32 Wyrok SA w Katowicach z 22 listopada 2001 r., II Aka 400/01, KZS nr 3, poz. 37 33 Wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., II Aka 181/09, Przegląd Orzecznictwa Sądowego Apelacji Gdańskiej, 2010, nr 2, s. 245-247 34 Postanowienie SN z 12 maja 2008 r., IV KK 203/08, Lex nr 478137 35 Wyrok SA w Katowicach z 23 marca 2011 r., II Aka 468/10, KZS 2011, nr 9, poz. 86 36 Wyrok SN z 4 sierpnia 2010 r., III KK 37/10, Biuletyn Prawa Karnego 2010, nr 5, poz. 4 86 , 87 88 89 90 91 92 93 94 95 . 96 97