będzie więc coraz

advertisement
Ministerstwo ¦rodowiska - Monitoring mediów
Tytu³ gazety: GAZETA WYBORCZA
Data wydania: 2010-07-13
Czêstotliwo¶æ: dziennik
Nak³ad: 519760
Rodzaj: ogólnopolski
Monsunowe brudy
Wiejący
właśnie nad Azją
letni monsun
pompuje
do atmosfery
gigantyczne
ilości
zanieczyszczeń,
które potem
otaczają
naszą planetę
ANDRZEJ HOŁDYS
••
ażdej wiosny dwa miliar­
dy ludzi zamieszkujących
południową i wschodnią
Azję z niecierpliwością wy­
patrują nadejścia monsunu. Na wodę, którą przynosi, cze­
kają także rośliny i zwierzęta. Przed
monsunem jest bowiem upalnie isucho. Słońce z każdym dniem świe­
ci coraz wyżej i mocniej, a tempe­
ratury stają się trudne do wytrzy­
mania. Podobne wiatry wieją też
w Afryce i Australii. Je dnak ten
w Azjijest najpotężniejszy, bo tyl­
ko tu wielki ocean sąsiaduje od pół­
nocy z olbrzymim kontynentem.
K
Latem nad Azjąpowietrze szyb­
ko się ogrzewa i unosi. Wtedy wjego miejsce zaczyna napływać chłod­
niejsze powietrze morskie. To wła­
śnie jest monsun -potężna bryza,
która sprowadza upragniony deszcz.
Czasem jest go tak dużo, że powo­
duje gigantyczne powodzie. Z monsunami przybywają też bezlitosne
tropikalne cyklony. Lecz gorsza od
nichjest cisza. W ostatnim tysiąc­
leciu nieraz zdarzało się, że wiatr
słabł na wiele dekad, a wtedyupadały całe cywilizacje. Tak na przy­
kład było w XV w. w Indochinach,
gdzie trwające kilka dekad susze
przyczyniły się do upadku wspa­
niałego Angkoru - najludniejszego
miasta średniowiecznego świata.
Na chmurze do stratosfery
jawieniem się letniego monsunu wy­
soko ponad wschodnią i południową
Azją formowała się mgła gazów i drob­
nych cząstek, które następnie sunęły na
zachód. Tlenek siarki, tlenek węgla, tlen­
ki azotu, metan, acetylen i wiele innych
związków - asortyment tych zanie­
czyszczeń jest bardzo bogaty.
Ale wpływ monsunu nie kończy się na
Azji. Potężne chmury deszczowe, któ­
re z nim przybywają, zachowują się ni­
czym monstrualnej wielkości odku­
rzacze. Zasysają powietrze przypowierzchniziemiipompująje spiralnie Gdzie człowiek nie może,
na wysokość kilkunastu kilometrów. tam brud pośle
Część z tego powietrza szybko opada, Do tego planktonu atmosferycznego
jednak większość ruszawbardzo dłu­ należy dodać także cyjanowodór. Ta sil­
gą wędrówkę. A wraz z nim migrują ol­ nie trująca substancja, stosowana przez
brzymie ilości zanieczyszczeń powsta­ nazistów wkomorach gazowych, w tym
jących w tej części globu. Pochodzą one przypadku powstaje jako uboczny pro­
z rur wydechowych, kominów, wypa­ dukt spalania roślinności. Jej podró­
lania traw oraz wzniecanych przez czło­ żom badacze postanowili bliżej się przyj­
wieka pożarów lasów.
rzeć. Nie dlatego, że może ona spaść
Naukowcy ruszyli tropem tych bru­ nam nagle na głowę - takiego zagroże­
dów ciekawi, jak daleko, aprzede wszyst­ nia na szczęście nie ma. Natomiast cykim, jak wysoko mogą one dotrzeć. Ze­ janowodórpozwala na względnie łatwe
społem, którego pracę opublikował nie­ zidentyfikowanie tych zanieczyszczeń,
dawno „Science", kierował William Ran- które w drogę pchnął azjatycki monsun.
del zNational Centerfor Atmospheric Jest to, rzec można, ich znak szczegól­
ResearchwBoulder(USA). Najważ­ ny. Poza tym związek ten, na po­
niejszych informacji dostarczyła im ka­ wierzchni Ziemi dość nietrwały, na du­
nadyjska sonda SCISAT-1 wyposażona żych wysokościach potrafi przetrwać
w najwyższej klasy spektrometr fo­ parę lat. Można więc dość długo śledzić
urierowski, który z wysokości 650 km jego podróże i zobaczyć, jak wysoko do­
potrafi dostrzec związki chemiczne wy­ trze, zanim ulegnie rozpadowi. A za­
stępujące watmosferze nawetwbar- sięg, jak pokazały badania Randela i je­
dzo niewielkich ilościach.
go kolegów, ma znaczny.
Badaniami objęto lata 2004-09. Co
Dryfujące na wysokości 10-12 km
roku sytuacja się powtarzała - wraz z po- brudynajpierwsunąnazachód. Ich
Atmosfera
w oparach monsunu
Luty 2010 r., zdjęcie zrobione
z pokładu Międzynarodowej
Stacji Kosmicznej.
Na pierwszym planie prom Endeavour,
za nim -ziemska atmosfera.
Zaraz za promem - niebieska
mezosfera, poniżej - biała stratosfera,
a jeszcze niżej - cieniutka
pomarańczowa troposfera
szlak wiedzie ponad Himalajami, Afga­
nistanem i Iranem. Po dotarciu nad Bli­
ski Wschód skręcają w prawo, czyli na
północ. Taką drogę wyznacza im ol­
brzymi układ wyżowy, który każdego
latapowstaje nad Azją-wiatry w nim
wieją zgodnie z ruchem wskazówek
zegara.
Część zanieczyszczeń dociera do
wschodniej części basenu Morza Śród­
ziemnego, co m.in. wykazały pomiary
lotnicze przeprowadzone kilka lat te­
mu na Krecie w ramach projektu „Minos". Chemiczne śmieci mkną sobie za­
tem wysoko nad głowami rozleniwio­
nych plażowiczów, a następnie -jak to
ustalili Randel z zespołem - wznoszą
się aż do stratosfery, osiągając poziom
15-18 km. Na tej wysokości zostają po­
rwane przez silne prądy powietrzne,
które roznoszą je wokół globu.
W rezultacie Ziemię otaczapierścień
zanieczyszczeń, który nie znika po za­
kończeniu sezonu monsunowego,lecz
utrzymuje się przezcałyrok. Gęstość,
szerokość i skład tej obręczy nie są sta­
łe -jedne substancje znikają, wchodząc
wreakcje chemiczne, inne opadają ku
powierzchni planety, a część przesuwa
się nad równik, gdzie... unoszą się jesz­
cze wyżej. Satelity SCISAT-1 i Aqua wy­
kryły obecność cyjanowodoru i innych
„monsunowych brudów" na wysoko­
ści 22-24 km.
Trudno na razie ocenić, jakie mo­
gą być konsekwencje tego zjawiska.
Na przykład od roku 2002 w stratosferze systematycznie przybywa siar­
ki, co należy wiązać ze wzrostem jej
emisji w chińskich elektrowniach wę­
glowych. A drobiny siarkowe -jak za­
uważa Randel - mogą wchodzić w re­
akcje z ozonem, nadgryzając ochron­
ną warstwę tego gazu. Do stratosfery
wraz z zanieczyszczeniami wędruje
też para wodna, która może zmodyfi­
kować właściwości termiczne tej war­
stwy, a to z kolei prosta droga do uru­
chomię nia zmian klimatycznych. - Tak
się składa, że monsuny azjatyckie wie­
ją tam, gdzie emisja zanieczyszczeń
szybko rośnie. Stratosfera będzie więc
coraz brudniejsza. To prawie pewne.
Czy i co nam grozi z tego powodu, te­
go jeszcze nie wiemy -przyznaje na­
ukowiec, o
Download