Biuro Poselskie Pani Poseł na Sejm RP Doroty Arciszewskiej - Mielewczyk Gdynia, 09.03.2017 r. Szanowna Pani Poseł, Dzięki Pani uprzejmości, otrzymaliśmy stanowisko Departamentu Rybołówstwa MGMiŻŚ w sprawie przedstawionych przez nas postulatów kierowanych do Ministra MGMiŻŚ. Uprzejmie dziękujemy za pomoc. Zwracamy się z prośbą o dalszą interwencję gdyż odpowiedz jest niewystarczająca. Uważamy jednak samą odpowiedz za postęp. Prosimy o przedłożenie dokumentów Panu Ministrowi Markowi Gróbarczykowi W odpowiedzi na pismo Dyrektora Janusza Wrony: Ad.1 Przywrócenie swobody gospodarczej dla rybaków, poprzez zniesienie wszystkich ograniczeń ( 100% ) nie wynikających wprost z regulacji UE W odpowiedzi otrzymaliśmy listę podstaw prawnych, które jak rozumiemy, warunkują obecny porządek, który właśnie staramy się zmienić bo jest skrajnie nieprawidłowy. Za przyjęciem naszej koncepcji przemawiają argumenty, kilka z nich: 1. 2. 3. 4. 5. Przedstawiliśmy przykłady takiej swobody gospodarczej rybaków w Anglii, Hiszpanii i w innych krajach UE. Jest to praktyczny dowód na możliwość takich regulacji w UE, w tym w Polsce. Taka równość w odniesieniu do innych krajów UE jest warunkiem zachowania równej konkurencyjności polskiego rybołówstwa w UE, co UE, z założenia gwarantuje. Zagwarantowana, pełna swoboda gospodarcza rybaków uniemożliwi działania grup lobbingowych z braku możliwości istnienia lobbingowych rozstrzygnięć. Przywróci prawidłowy sens istnienia zrzeszeń rybackich czy innych związków rybackich zamiast zajmowania się wyłącznie lobbingiem. Zwiększy elastyczność działalności gospodarczej, umożliwi łatwe dostosowywanie się do bieżących wymogów rynku i jego praw. To się nam po prostu należy od dawna ! W związku z powyższym, prosimy o odpowiedz: co lub które przepisy uniemożliwiają Ministerstwu przywrócenie swobody gospodarczej dla rybaków. Od czyich decyzji to zależy ? Ad. 2. Dekomunizacja Ministerstwa Rozwianie nieporozumień w tym zakresie wymaga we wstępie uzgodnienia priorytetów, które pomogą uporządkować wszelkie kwestie. Jako podstawę proponuję przyjąć przełomowe odkrycia, wyprzedzające badania w tym zakresie świat o ok. 50 lat. genialnego Polaka, prof. Feliksa Konecznego. Profesor jako pierwszy dokonał analizy i wykazał zależności i prawa, rządzące znanymi cywilizacjami. Stwierdził, że w Polsce współistnieją cztery cywilizacje do których dołączyła jeszcze piąta „komunistyczna” jako cywilizacja o najniższym stopniu rozwoju. Na najwyższym stopniu rozwoju znajduje się cywilizacja łacińska do której należą Polacy. Profesor stwierdził, że nie są możliwe łączenia różnych cywilizacji, cywilizacje mogą się jedynie zwalczać. Stwierdził także, że przedstawiciele jednej cywilizacji są zdolni zwykle do przekroczenia tylko jednego stopnia na drabinie cywilizacyjnej czyli jeden stopień w dół lub jeden w górę. Dla jednostek wybitniejszych, ograniczenia te nie istnieją. Z wielu wyróżników branych pod uwagę w badaniach, proponuję użyć tylko dwóch tj. prawa i etyki co w sposób wystarczający powinno zobrazować podstawowe różnice. Pominę nawet kwestię legalności kłamstwa w relacji państwo - obywatel. Cywilizacja łacińska opiera się na etyce greckiej i prawie rzymskim. Była utrwalana w Polsce przez ponad 1000 lat, przez kościół rzymsko katolicki. Nie ma możliwości wyplenienia tej cywilizacji w Polsce ani potrzeby, gdyż jest na najwyższym ewolucyjnym poziomie. Charakteryzuje się przede wszystkim tym, że etyka stoi ponad prawem. Jeżeli Polak stwierdzi, że prawo jest złe, zmienia prawo, wręcz odruchowo. Cywilizacje stojące na niższym poziomie często nie są wstanie zrozumieć tej hierarchii. Ale to cywilizacja łacińska ma rację jak wykazał to polski naukowiec. Dalej, najbliższa łacińskiej, jest cywilizacja żydowska, gdzie etyka i prawo są sobie równe. Praktycznie, Polakowi z cywilizacji łacińskiej najłatwiej się porozumieć z Polakiem cywilizacji żydowskiej. Poniżej cywilizacji żydowskiej znajduje się cywilizacja bizantyjska, czyli Niemcy i UE. Tam problemy etyczne oddano instytucjom. Przeciętny Niemiec nie zaprząta sobie głowy etyką. Dla Niemca postępowanie etyczne równa się z przestrzeganiem prawa. Jeszcze niżej, znajduje się cywilizacja turańska, czyli Rosja. Tam prawem jest to co powiedział car. Etyka nie istnieje. Komunizm jest odmianą turańszczyzny, gdzie prawem jest to co powiedział kolektyw komunistyczny. Etyka nie istnieje. Zwalczanie objawów cywilizacji komunistycznej, turańskiej, bizantyjskiej i żydowskiej jest właśnie procesem nazwanym w postulatach zbiorczo „dekomunizacją”. Inne działanie jest akceptacją niszczenia naszej cywilizacji łacińskiej, bo jak stwierdzono na wstępie, cywilizacje mogą się jedynie zwalczać. Powyższe zależności, ustanawiają priorytet, który w pierwszej kolejności trzeba chronić „ etyka ponad prawem ” , pozostałe kwestie tu omawiane staną się wtedy proste w rozstrzygnięciach. 1. 2. Etyka > wolność > swoboda działalności gospodarczej Prawo Sprawowanie władzy w tych uwarunkowaniach jest oczywiście znacznie trudniejsze bo nic nie jest łatwiejsze niż prymitywne turańskie samowładztwo. Jednak celem nie jest tu ułatwianie biurokracji sprawowania władzy. Kwalifikacje czynią pracę łatwą. Kilka praktycznych przykładów: # Biurokracja Ministerstwa przede wszystkim przestrzega zasad cywilizacji łacińskiej i chroni jako pierwsze prawa rybaków, głównie swobody działalności gospodarczej spełniając w ten sposób obowiązek rozwoju polskiego rybołówstwa morskiego. # Biurokracja Ministerstwa kieruje się propaństwowymi racjami, propolskimi i rozumie, że złomowanie statków, które wybiera rybak jako swój wolny wybór nie jest działaniem prounijnym, jest zwykle osobistą tragedią rybaka, który przez lata już nie odwiedza portu bo nie ma tam jego statku, jest klęską Ministerstwa, które nie stworzyło żadnej alternatywy. Złomowanie statków to bezpowrotna utrata polskiej zdolności połowowej wyrażonej w GT i kW. Działania odwrotne, budowa nowych statków i łodzi rybackich są działaniami propaństwowymi i zasługują na wsparcie i specjalne przywileje. # Biurokracja wszelkimi sposobami chroni polskich rybaków przed restrykcjami UE tj. oddziaływaniem cywilizacji bizantyjskiej z ułomną etyką. itd. Odnośnie przytoczonych przykładów, wszystkie z efektem błędów turańskiego samowładztwa: 1. 2. „ zakaz przeładunku ryby na morzu” - informacja nieprawdziwa, „ ograniczenia w rejestracji statków i łodzi rybackich” - podstawowy sposób na hamowanie rozwoju polskiego rybołówstwa, dywersja, działanie odwrotne od statutowych zadań Ministerstwa. Nielogicznie klęskę przedstawia się jako sukces. Przypomina leczenie przez eutanazję. 3. 4. 5. 6. „ połowy w tukę” - ograniczenia. - rybacy znają podłoże tej regulacji. Samowola urzędnicza. „ wizje zakazu przekazywania kwot połowowych” - czysta komynistycznaturańszczyzna, godna kołchozu. Nigdy nie będzie na to zgody. Zamach na podstawowe wolności objęte swobodą działalności gospodarczej. Prowokacja. „ MGMiŻŚ jest nową instytucją” - która będzie lepszą po dekomunizacji tj. po zmianie mentalności biurokracji na zgodną z naszą cywilizacją łacińską w myśleniu i działaniu. „zespół doradczy” - cenna inicjatywa, jednak obecnie ,dostosowany z konieczności do aktualnego stylu zarządzania przez Ministerstwo, czyli turańskiego samowładztwa. Jako wybrani i zaakceptowani, reprezentują te same co biurokracja Ministerstwa poglądy komunistyczno-turańskie, dodatkowo z tendencją do skrajności. Po stronie „zespołu” - w takiej sytuacji występują zagrożenia osiągania tylko celów lobbingowych, przez co brakuje „zespołowi” powszechnej wiarygodności. Obecnie dla biurokracji Ministerstwa „zespół” służy tylko za parawan. Po przywróceniu pełni swobód gospodarczych, zespół będzie całkowicie zbędny i sam się rozwiąże gdyż nie ma legitymacji ani kwalifikacyj do wspóżądzenia. Po uszczegółowieniu pojęcia „dekomunizacji” prosimy o odpowiedz, czy istnieją przeszkody, do transformacji stylu zarządzania w Ministerstwie? Ad 3. Aukcje rybne Odpowiedz całkowicie rozmija się z postulatami. Odpowiedz ukazuje jedynie różne okoliczności, które pozornie mają usprawiedliwić bierność trwającą od wielu lat. W szczególności przedstawiono w odpowiedzi istniejący już od 4 lat program operacyjny, który w 100% może pokryć wszelkie brakujące inwestycje. Jednak nadal brak jakichkolwiek działań a nawet planów takich działań. Uważamy, że nie uruchomienie aukcji rybnych w Polsce jest aferą finansową spowodowaną poprzez lobbing przeciwników aukcji rybnych w Polsce, którzy nie chcą dopuścić do ustanowienia cen rynkowych. Postulujemy ponownie: 1. Zwracamy się wyłącznie do polskiego Ministerstwa a nie do jakieś unijnej organizacji z postulatem zorganizowania i zabezpieczenia działania aukcji rybnych w Polsce. Nie jest istotne kto będzie zarabiał pieniądze z działalności prowadzenia aukcji. Tylko MGMiŻŚ ma dzisiaj obowiązek spełnienia gwarancji UE w zakresie „zapewnienia godziwych cen zbytu” i „zapewnienie godziwego życia rybakom” co stanowi legitymację „Brukseli” do zarządzania całym unijnym rybołówstwem. 2. Polscy rybacy tracą corocznie ponad 75 mln. zł z powodu nie uruchomienia aukcji rybnych. Uwagi: Wspomniany w odpowiedzi argument „rzekomego braku zainteresowania rybaków aukcjami” jest nieprawdziwy. Brak organizacji i nadzoru poważnej instytucji nad pierwszą polską aukcją w Ustce, dopuścił możliwość oddziaływania lobbingowego, by aukcje nie działały. Ustalono zasady, wg. których zapłata za towar następowała w sztucznie wydłużonych terminach. Inni kupcy płacili natychmiast. Nie jest też prawdą, że polskie ceny zbytu są porównywalne do zagranicznych. Dalej, zrzuty ekranu z aukcji rybnej w Goteborgu. Ceny „aukcji rybnej w Ustce” nie są ujawniane. Aktualne ceny w Jastarni, wynoszą 5.80 zł do 6 zł za kilogram. Ceny w Szwecji są o 2,5 - 3,5 razy wyższe niż w Polsce Jak przedstawialiśmy w postulatach, natychmiastowe uruchomienie sprzedaży aukcyjnej jest konieczne. Podstawowe uwarunkowania także przedstawiliśmy w postulatach. Prosimy o odpowiedz, jakie natychmiastowe działania zamierza podjąć Ministerstwo w sprawie uruchomienia sprzedaży aukcyjnej ? Ad. 4. Zasoby Z ubolewaniem czytamy w otrzymanej odpowiedzi o bezskutecznych próbach uzyskania od „Brukseli” wprowadzenia ograniczeń połowów paszowych na Bałtyku. Ubolewamy nad nieudolnością polskich negocjatorów. Może ponowna lektura akapitu ( Ad. 2 - Dekomunizacja Ministerstwa ) da wyjaśnienie dlaczego sprawa idzie tak opornie. W krajach takich jak Szwecja i Dania, szacunek władz do własnych obywateli, rybaków jest na najwyższym poziomie. W Dani rybołówstwo traktowane jest wręcz jako dobro narodowe. Poparcie przez urzędnika duńskiego czy szwedzkiego „zakazu” w turańskim stylu, jest niezgodne z jego mentalnością i ew. takie poparcie byłoby jego ostatnią decyzją kończącą jego karierę zawodową. Może bardziej trafne byłoby przeprowadzenie wpierw uzgodnień ze związkami zawodowymi rybaków w Danii i Szwecji. Uzgodnienie wspólnych żądań odszkodowawczych i wszystkich innych kwestii. Dalej wspólne wystąpienie do trybunałów o zagwarantowanie wieloletnich odszkodowań, wydaje się drogą skuteczniejszą od dotychczasowej. Stanowisko Ministerstwa w tej sprawie pozostawiamy jeszcze bez komentarza.