Nr wniosku: 200762, nr raportu: 13315. Kierownik (z rap.): dr Alexis Michael Sheridan Smith Od zarania dziejów ludzkość zadawała sobie pytanie czy jesteśmy sami we Wszechświecie. Czy istnieją odległe planety, na których powstało i rozwija się życie? 20 lat temu, w 1995 roku, odkryto pierwszą planetę okrążającą gwiazdę podobną do Słońca (tzw. egzoplanetę, czyli planetę poza naszym Układem Słonecznym). Planeta ta - 51 Peg b - okazała się dość nietypowa: ma bardzo podobną masę i wymiary do Jowisza, ale znajduje się znacznie bliżej swojej gwiazdy niż jakakolwiek planeta naszego Układu Słonecznego, z kolei czas potrzebny do wykonania jednego okrążenia tej planety wokół gwiazdy jest dużo krótszy niż te dotychczas nam znane. Nie wynosi, jak w przypadku Jowisza 12 lat, ani roku jak w przypadku Ziemi, czy 88 dni (położony najbliżej Słońca Merkury). 51 Peg b okrąża swoją gwiazdę z okresem zaledwie 4 dni! Ze względu bliskie położenie planety w stosunku do gwiazdy, temperatura 51 Peg b wynosi aż ok. 1000 °C. Z tego powodu planety takiego typu nazywamy dziś “gorącymi Jowiszami”. Od momentu odkrycia 51 Peg b, znaleziono już kilka tysięcy planet krążących wokół odległych gwiazd. Planety te posiadają niezwykle zaskakujące i różnorodne właściwości. Jednym z celów, które obrali sobie naukowcy, jest znalezienie mniejszych i chłodniejszych planet, zbliżonych właściwościami do Ziemi, na których mogłoby istnieć życie. Aby odkryć ślady życia na egzoplanetach, astronomowie muszą być w stanie wykryć i zbadać atmosferę takich planet. Jeśli odkryte w nich zostaną duże ilości tlenu, możemy być pewni, że na takich globach istnieje pewien rodzaj życia, ponieważ tlen w atmosferze ziemskiej został wytworzony przez glony. Zbadanie składu atmosfery planety pozasłonecznej jest bardzo trudne z dwóch powodów. Po pierwsze, ciała te znajdują się daleko od Ziemi, a po drugie – są niemal niewidoczne ze względu na obecność bardzo jasnych (ok. miliarda razy jaśniejszych) gwiazd w ich otoczeniu. Naukowcy stosują pewnie sztuczki, dzięki którym próbują scharakteryzować atmosfery egzoplanet, ale też oczekują na erę nowych teleskopów, dzięki którym zadanie to będzie łatwiejsze do zrealizowania. W zaawansowanej fazie budowiy znajduje się następca Kosmicznego Teleskopu Hubble’a – Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) oraz 3 ogromne nowe teleskopy mające stanąć w Chile i na Hawajach. Równocześnie, poprzez badania nad atmosferami gorących Jowiszów, rozwijane są techniki potrzebne do wykrycia atmosfer mniejszych planet podobnych do Ziemi. Jeśli konfiguracja odległego układu planetarnego jest sprzyjająca i planeta w trakcie obiegu wokół gwiazdy przysłoni nam część jej dysku, ilość światła pochodzącego od gwiazdy i dochodząca do obserwatora na Ziemi ulegnie zmniejszeniu. Zjawisko takie nazywamy tranzytem. Mimo, że większości planet pozasłonecznych nie możemy obserwować bezpośrednio, możemy dostrzec spadek jasności gwiazdy w trakcie tranzytu. Ilość światła zablokowanego przez tranzytującą planetę zależy od jej wielkości, dzięki czemu możliwe jest oszacowanie jej rozmiarów. Planeta taka w trakcie obiegu wokół gwiazdy, zniknie za jej dyskiem – takie zjawisko nazywamy okultacją. Rejestrowany spadek jasności w trakcie okultacji jest jeszcze mniejszy niż w przypadku tranzytu, jednak jeśli go zmierzymy – możemy oszacować temperaturę planety. Badając taki spadek przy wykorzystaniu z różnych filtrów teleskopu, dowiemy się szczegółów na temat składu atmosfery odległej planet. Intencją naszego projektu były obserwacje okultacji kilku planet z rodziny gorących Jowiszów w celu zbadania ich atmosfer. Obserwacje zostały wykonane przy użyciu światowej klasy teleskopów i były niezmiernie wymagające. Polegają one bowiem na stałym monitorowaniu jasności gwiazdy przez kilka godzin i wykonaniu precyzyjnych pomiarów jej jasności w trakcie zjawiska okultacji, gdzie jej spadek wynosi średnio ok. 0.1% światła pochodzącego od gwiazdy. Na jakość danych z części nocy obserwacyjnych duży wpływ miały warunki pogodowe. Część danych wykonanych w ostatnich tygodniach realizacji projektu przy użyciu teleskopu IRSF zlokalizowanego w Republice Południowej Afryki nadal jest w trakcie analizy.