ETYKA REINTERPRETACJA Jacek Filek ETYKA REINTERPRETACJA Redakcja: Elżbieta Wiater Korekta: Anna Nowak Pozycja została dofinansowana przez Narodowe Centrum Nauki (Umowa Nr: 1390/B/H03/2011/40) oraz Instytut Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego Marka Homini jest częścią Wydawnictwa Benedyktynów TYNIEC Wydanie pierwsze, Kraków 2014 ISBN 978–83–7354–525–0 © Copyright by Jacek Filek for this edition © Copyright by TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów ul. Benedyktyńska 37, 30–398 Kraków tel.: +48 (12) 688–52–90, tel./fax: +48 (12) 688–52–91 e–mail: [email protected] www.tyniec.com.pl Druk i oprawa: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów [email protected] SPIS TREŚCI DZIAŁ WSTĘPNY I. Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 II. Podstawowe pytanie etyczne . . . . . . . . . . . 1. Prymat pytania . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2. Przygodność pytania etycznego i jego podstawowe założenie . 3. Analiza treści pytania . . . . . . . . . . . . . . . . 4. Status pytania i odpowiedzi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 17 18 21 23 DZIAŁ ZASADNICZY Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 CZĘŚĆ PIERWSZA ŻYCIE W HORYZONCIE PRAWDY I. Sokrates – poznawaj i rób, co chcesz . . . . . 1. Odkrycie nowej rzeczywistości . . . . . . . . . 2. Właściwy punkt wyjścia i postawienie kwestii etycznej 3. Aprioryczne pragnienie dobra i fatalny błąd poznania. 4. Paradoks nauczyciela i nauczania etyki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 29 30 32 35 II. Platon – człowiek winien, bóg nie winien . 1. Hierarchia bytów . . . . . . . . . . . . . 2. Człowiek i jego wybór . . . . . . . . . . . 3. „Musisz twoje życie zmienić” . . . . . . . . 4. Etyka jako pokusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 39 42 43 45 . . . . . . . . . . III. Arystoteles – życie zgodne z wymogami dzielności . . . 49 1. Poza teorię cnót . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 2. Wstępne uwagi metodologiczne . . . . . . . . . . . . . . 53 Jacek Filek 3. Etyka i metafizyka . . . . . . . . . . . . . . . A. Dobro . . . . . . . . . . . . . . . . . B. Możność i akt . . . . . . . . . . . . . . C. Telos, ergon – swoista funkcja . . . . . . . . 4. Szczęście . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Stanowienie – ʌȡȠĮȓȡİıȚȢ . . . . . . . . . . . . 6. Żyć „zgodnie z…” jako wpisanie się w strukturę prawdy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 . . 87 . . 90 . . 100 II. Etyka Kanta – pomiędzy czystym rozumem a poruszeniem woli . . . . . . . . . . . . . . 1. Idea etyki apriorycznej . . . . . . . . . . . . . . 2. Idea prawa moralnego . . . . . . . . . . . . . . 3. Kiedy czyn jest moralny? . . . . . . . . . . . . . 4. Prawo moralne . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Jak jest możliwa determinacja woli przez prawo moralne? 6. Prawo moralne po raz drugi. . . . . . . . . . . . 7. Wolność . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .111 . . 111 . . 113 . . 115 . . 118 . . 122 . . 127 . . 130 IV. Nowy ETHOS: kochaj i rób, co chcesz 1. Miast porządku rozumu porządek miłości 2. Nowy nauczyciel, nowy ethos . . . . . 3. Nowy człowiek i jego słaba wolna wola . 4. Nowa stara prawda . . . . . . . . . 5. Zło, bo wolność, wolność, bo zło . . . . 6. Wolność zamiast miłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58 58 60 62 63 67 69 71 71 72 75 77 80 82 CZĘŚĆ DRUGA ŻYCIE W HORYZONCIE WOLNOŚCI I. Wolność rośnie. . . . . . . . . . . . 1. Wolność znosi miarę . . . . . . . . . . 2. Wola człowieka równa boskiej . . . . . . . 3. „Nieskończone oddalenie umysłów od miłości” . . . . . . . . . . . . III. Stawaj się sobą i rób co chcesz . . . . . . . . . . . . .135 1. Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135 2. Søren Kierkegaard – „pojedynczy” jako wolność i jego rozpacz. Etyka miłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 6 Etyka. Reinterpretacja A. Pojedynczy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139 B. Wybór . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 141 C. Prawda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 144 D. Rozpacz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 146 E. Odpowiedzialność . . . . . . . . . . . . . . . . 149 F. Miłość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 3. Fryderyk Nietzsche – wolność, odpowiedzialność, miłość . . . . 157 A. Od „winny, wolny, odpowiedzialny” poprzez „niewinny, niewolny, nieodpowiedzialny” do „wolny i odpowiedzialny” w nowym rozumieniu . . . . . . . . . . . . . . 157 B. „Śmierć Boga”, „przeczłowiek” i nowy wymiar odpowiedzialności . . . . . . . . . 164 C. Nowa miłość i nowa wieczność . . . . . . . . . . . 167 4. Dokąd wiedzie droga wolności? . . . . . . . . . . . . . . 178 CZĘŚĆ TRZECIA ŻYCIE W HORYZONCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI I. Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .185 II. Etyka fenomenologiczna czyli odpowiedź na wartości . .187 III. Etyka egzystencjalna czyli odpowiedź na wezwanie bycia . . . . . . . . . . 1. Wprowadzenie: poszanowanie życia . . . . 2. Różnica ontologiczna . . . . . . . . . . 3. Heideggerowski ideał egzystencji . . . . . . 4. Odpowiadanie na wezwanie bycia . . . . . 5. Uwaga końcowa: Krytyka etyki wartości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205 . . 205 . . 207 . . 208 . . 211 . . 215 IV. Etyka dialogiczna czyli odpowiadanie na wezwanie innego . . . . . . . . . . . . . . . . .219 1. „Odpowiadanie na” jako „odpowiadanie za” na przykładzie dialogiki Martina Bubera . . . . . . . . . 219 2. W stronę Emmanuela Lévinasa: Etyka jako filozofia pierwsza . . 226 V. Finał: Pojęcie odpowiedzialności jako nowe pojęcie podstawowe etyki i filozofii . . . . .233 7 DZ I A Ł W S T Ę PN Y I WPROWADZENIE Współczesny paradygmat uprawiania etyki jest fałszywy. Człowiek, świadom swej wolności, staje wobec pytania: jak rozporządzić swym życiem? Namysł zrodzony z tego pytania, jeśli tylko nie brak mu systematyczności, jest etyką. Etyka jest filozofią, jest podstawową dziedziną filozofii, a wedle niektórych, na przykład Emmanuela Lévinasa, jest nawet filozofią pierwszą1. Wyodrębnienie się etyki jako samodzielnej dziedziny filozoficznej jest procesem nieco dwuznacznym. Dla takich filozofów jak: Sokrates, Platon, Spinoza, Kant, Kierkegaard, Nietzsche, Husserl, Heidegger, Lévinas filozofia sama jest już „etyczna”, jest Proponowany czytelnikowi autorski wykład etyki nie pretenduje do tego, by stanowić jakieś kompendium wiedzy o etyce jako współczesnej dziedzinie akademickiej. Ma on na celu powrót do radykalnego pytania etycznego i rozważenie go na gruncie wybranego, nieprzypadkowo, materiału historycznego. Pominięte zostanie wszystko, co dla takiego rozważenia nie ma zasadniczego znaczenia. Dla wyodrębnienia namysłu etycznego, który nie wyrzeka się filozoficznej głębi, mówi się niekiedy o etyce filozoficznej. Etyka, źródłowo rozumiana, jest jednak ze swej istoty filozoficzna, dlatego owo przymiotnikowe jej dookreślanie uznaję tu za zbędne. Bowiem to, iż etyka jest filozoficzna (a nie np. socjologiczna czy lingwistyczna, czy jeszcze inna) rozumie się samo przez się. 1 9 Jacek Filek wręcz etyką, a autentyczny filozof – etykiem. Z jednej więc strony Grecy odróżniali etykę od fizyki i logiki, z drugiej zaś już Heraklit rozumiał, iż poznawanie i rozumienie świata nie daje się oddzielić od poznawania i rozumienia siebie samego, a antyczna delficka mądrość: „Poznaj samego siebie” domagała się nie tyle „obiektywnej wiedzy”, ile właśnie poznania o charakterze zarazem etycznym. Jedność etyki i filozofii ma za swój korelat jedność rozumu praktycznego i teoretycznego (por. Kant, Husserl i inni). Współczesne zinstytucjonalizowanie filozofii wraz z towarzyszącym mu ogólnym trendem specjalizacyjnym, w ramach którego otrzymujemy tzw. etykę akademicką (jak i bardziej jeszcze szczegółowe jej działy), doprowadziło do filozoficznej marginalizacji tej ostatniej. Tymczasem nie da się postawić radykalnie kwestii etycznej, abstrahując od takich problemów metafizycznych i ontologicznych, jak problem wolności, problem skończoności i nieskończoności, problem czasu czy problem sposobów istnienia. Dotyczy to również problemu prawdy. Problemy te posiadają swój wymiar etyczny i etyk nie może od nich abstrahować. Wyodrębnieniu etyki i odesłaniu jej na filozoficzny margines odpowiada, po stronie praktyki życia, wyodrębnienie wymiaru etycznego i traktowanie go jako czegoś incydentalnego. Służy temu ekscytowanie publiczności szokującymi problemami „etycznymi”, z którymi zdecydowana większość nie zmaga się bezpośrednio w swym życiu. Jeżeli jednak etyka miałaby być podstawową dziedziną filozofii, to co ją konstytuuje jako odrębną dziedzinę, co stanowi o jej specyfice? Przedmiot, metoda czy jeszcze coś innego? Przede wszystkim etyka jest filozofią praktyczną. Co to znaczy? Lapidarnie wyjaśnia to Arystoteles w swym niejako credo metodologicznym. Pisze w nim: „Zastanawiamy się bowiem nad dzielnością nie dla poznania, czym ona jest, lecz po to, aby stać się dzielni”2. Celem tedy namysłu etyczArystoteles, Etyka nikomachejska (dalej cytowana jako EN), przekł. D. Gromska, Warszawa 1956, s. 45–46, 1103 b, 26–28. 2 10 Etyka. Reinterpretacja nego nie jest samo poznanie, ani tym bardziej skonstruowanie jakiejś teorii. Cel nie jest teoretyczny, lecz praktyczny. Celem jest stawanie się etycznym. Ponadto podmiot namysłu, podmiot rozważający, jest tu tożsamy z podmiotem stającym się, podmiotem pragnącym stawać się etycznym. A zatem przedmiotem namysłu, przedmiotem badania, które ma służyć stawaniu się, jest każdorazowo „moje życie”, „twoje życie”. Etyka jest więc zawsze czymś zarazem nader osobistym, dotyczy twojego życia, dotyczy sposobu, w jaki decydujesz się żyć. I jeszcze jedno – etyka dotyczy tylko tych, którzy mają dobrą wolę stawania się etycznymi. Jeżeli ktoś takiej woli zgoła nie przejawia, to rozważanie etyczne nie ma dla niego żadnej mocy zobowiązującej – on w ogóle go nie podejmuje. Etyka nie może przeto pretendować to formułowania tez ogólnie ważnych, ogólnie wiążących. Namysł etyczny jest czymś do tego stopnia specyficznym – co uwidacznia się już w języku, w jakim jest on dokonywany – że niektórzy gotowi są odmawiać mu nawet sensowności. Jednakże specyfika etycznego namysłu zadecydowana jest już w specyfice pytania, które go inicjuje. I to właśnie owo specyficzne pytanie funduje etykę jako dziedzinę. Sama forma pytania jest historycznie zmienna, zależna od pojęciowości danej epoki, jednakże jego głębszy sens pozostaje ciągle ten sam. Człowiek, pytając o dobro, o cnotę, o powinność, o prawo moralne, o wartości etc., zawsze pyta z głębi niepokoju swej uświadomionej wolności i w powadze rozstrzygania o swym życiu. I mimo historycznej zmienności form zapytywania i odpowiadania mówić możemy o jedności etyki, o tym bowiem decyduje jej telos – ukierunkowanie fundującego ją zapytywania. Nie decyduje o tej jedności „absolutność” niektórych jej dokonań – te zawsze są historycznie zrelatywizowane – lecz właśnie ów intendowany telos, jaki daje się zaobserwować w horyzoncie każdej kultury. Za różnymi sposobami artykułowania pytania skrywa się ciągle ten sam sens i ten sam niepokój: jak mam rozstrzygać o swoim życiu? 11 Jacek Filek Pytanie: „Jak żyć?” jest jednak pytaniem nienaukowym, pytaniem niegodnym nauki, pytaniem wręcz „zabronionym”3. Jego właściwym miejscem wydają się bardziej słowa piosenki niż naukowe badanie. W konsekwencji etyka okazuje się nienaukowa; jako taka zostaje wyrugowana z uniwersytetów i pozostawiona różnej maści moralistom i ideologom. Z drugiej jednak strony ma ona przecież swoje miejsce na uniwersytecie. Jak to możliwe? Etyka uprawomocnia się w środowisku nauki jedynie jako nauka. Ukonstytuowało się tedy szereg sposobów uprawiania etyki jako nauki. Czy jednak etyka uprawiana jako nauka jest etyką? Moim zdaniem nie. Etyka w sensie, jaki określony został już w początkach filozofowania, jest z istoty „nienaukowa” i nie powinna mieć tego rodzaju aspiracji. Oczywiście, w dobie panowania kultu nauki wydać się to musi porażką etyki. Powiedzmy więc od razu: etyka jest czymś więcej niż nauką w rozumieniu XX-wiecznego scjentyzmu i wtłaczanie jej na siłę w gorset naukowości odbywa się kosztem jej porzucenia. Z drugiej jednak strony rozpowszechnione formy uprawiania etyki jako nauki są ze wszech miar godne szacunku. Ich błąd i nieporozumienie z nimi związane polega na intencji rugowania przez nie samej etyki i próbie występowania w jej miejsce. Czym bywa etyka uprawiana jako nauka? Można pokusić się o naukowy opis deklarowanych czy też faktycznie potwierdzanych własnym życiem przekonań moralnych. Można, uprawiając socjologię moralności, uzyskać interesujące, a nade wszystko weryfikowalne wyniki badawcze. Owa empiryczna nauka o pewnych faktach moralnych nie będzie jednak stawiała i rozważała radykalnych pytań etycznych, nie będzie więc etyką. Por.: „Nauka zabrania pytań, dyskredytując je, to jest ogłaszając je za bezsensowne” (H.G. Gadamer, Cóż to jest prawda?, przekł. M. Łukasiewicz, [w:] tenże, Rozum, słowo, dzieje, przekł. M. Łukasiewicz i K. Michalski, Warszawa 1979, s. 34). 3 12 Etyka. Reinterpretacja Można też metodami dostępnymi psychologii badać zjawiska psychiczne związane z szeroko rozumianymi przeżyciami moralnymi, jednakże również owa psychologia moralności nie będzie jeszcze etyką. Moralność, a szczególnie faktyczne moralne zachowania mogą być przedmiotem nauki, ale taka nauka o moralności nie będzie nigdy etyką4. Badanie moralności nie jest bowiem przedmiotem etyki. Można również z powodzeniem uprawiać historię etyki. Istnieje wiele wartościowych prac z tego zakresu, lecz również historia etyki nie może uchodzić za samą etykę. Najbardziej jednak masywnym wystąpieniem etyki jako nauki była w XX wieku tzw. metaetyka. Przedmiotem metaetyki jest specyficzny język samej etyki, język nieuchronnie uciekający się do ocen, norm, zdań wartościujących, których weryfikacja wydaje się niemożliwa. Metaetyka pełna jest fascynujących zagadek intelektualnych, nic tedy dziwnego, iż pociągała wiele wybitnych umysłów. Etyka – namysł etyczny, rozważanie podstawowego pytania etycznego – nie ma jednak charakteru zagadki intelektualnej. Autentyczne przeżywanie pytania: „Jak rozporządzić swym życiem?”, a zaintrygowanie umysłu pewnymi zagadkami intelektualnymi, to dwie różne rzeczy5. Por. słowa Tadeusza Kotarbińskiego o Marii Ossowskiej: „Nie uprawia etyki, lecz naukę o moralności” (T. Kotarbiński, Nowe książki o nauce o moralności, „Przegląd Filozoficzny” 3–4 [XLV] 1949, s. 427). 5 Sztandarowym problemem metaetyki jest tzw. wyprowadzenie powinności z bytu, tzn. znalezienie uprawnionego logicznie przejścia od weryfikowalnych zdań opisowych do zdania formułującego powinność. By uchwycić etyczny sens intelektualnej gry w wyprowadzenie powinności z bytu, przytoczę anegdotę. Profesor K. od dwudziestu już lat pracował właśnie nad wyprowadzeniem powinności z bytu, czyli zdania powinnościowego (np.: „Iks powinien oddać dług Igrekowi”) ze zdań opisowych (np.: „Iks pożyczył pieniądze od Igreka”, „Iks solennie obiecał dług Igrekowi oddać” itp.). Dobrze znał próby innych i chociaż niektóre spośród tych prób przysporzyły swym autorom niemałej sławy, to przecież widział wyraźnie wszystkie ich słabości. Własne jego przy4 13 Jacek Filek Problem uzasadnienia stał się wręcz obsesyjnym tematem XX-wiecznej etyki uniwersyteckiej. Wychodząc z założenia, iż etyka (jej podstawowe normy, wartości) pozostaje ciągle czymś nie dość uzasadnionym, podejmuje się próby jej logicznego uzasadnienia. O ile w porządku myślenia wszyscy godzą się z faktem przyjmowania bez dowodu aksjomatów logicznych, by potem wyprowadzać z nich prawomocne twierdzenia, o tyle uważa się, iż ów punkt wyjścia czynki też zresztą uczyniły go już etykiem o nie byle jakim prestiżu. Wszystko to go jednak nie zadowalało. Oczywistym było, że zagadka pozostawała nierozwiązana. Ileż to już razy miał pod powiekami ów obraz: Oto jeden z tych tak uroczych kongresów. Są niemal wszyscy. Na sali cisza jak makiem zasiał, a on spokojnie, acz z właściwą sobie swadą, ogłasza ostateczne rozwiązanie problemu. Widzi ich miny... Och! Pomysł rozwiązania przyszedł, jak to najczęściej bywa, zupełnie przypadkowo i w miejscu zgoła niegodnym. Jednakże oczywistość, z jaką narzucał się odnaleziony tok rozumowania, działała zniewalająco. Więc stało się. I oto teraz nadeszła jego chwila. Przemawia. Jest spokojny i absolutnie przekonujący. Wrażenie było piorunujące. Wszyscy musieli się zgodzić – rozwiązanie zagadki stało się faktem! Nazajutrz nawet mass media poinformowały ludzkość o odkryciu profesora K. Wieczorem, po bankiecie, czuł się trochę nieswojo, dręczył go jakiś nieokreślony niepokój. Nagle, dzwonek. Przyszedł P. Szczerze pogratulowawszy mu sukcesu, zażądał zwrotu starego długu. Teraz było już oczywiste, iż K. dług p o w i n i e n zwrócić. Nieco poirytowany przyznał, iż P. ma rację: rzeczywiście, temu nie da się zaprzeczyć, powinien dług oddać. Zbity z tropu zamilkł i jakby skulił się w sobie. Po chwili jednak żachnął się i z uniesioną głową odburknął: „no to co z tego!” I dodał, że żadna siła do zwrotu pieniędzy go nie zmusi. P. wyszedł. Idiotyczna sprawa. Mieszanie subtelnego zagadnienia teoretycznego z nieuchronnie brutalną praktyką życia codziennego było dlań prostacką niestosownością. Nie tracił więc humoru i kiedy stary Józef przygotował mu kąpiel, poklepał go po przygarbionych plecach i rzekł: – Wiesz, Józefie, wyprowadziłem powinność z bytu! – Oj, Panie Profesorze – odparł Józef – trzeba było ją do bytu wprowadzić, a nie z niego wyprowadzać (anegdotę tę opowiedziałem po raz pierwszy w eseju Dowód dobra, opublikowanym w „Tygodniku Powszechnym” 7/2003). 14 Etyka. Reinterpretacja w porządku czynienia, porządku życia, nie może mieć charakteru aksjomatu, charakteru tego, co pierwsze, lecz koniecznie domaga się dopiero wyprowadzenia i uzasadnienia. Ponieważ zaś uzasadnienie takie nie może się powieść, próby jego podejmowania jedynie wzmagają przekonanie o bezzasadności etyki. Jeżeli jednak dobro jest czymś pierwszym, to każda próba jego uzasadnienia, już w samej intencji, degraduje je do pozycji czegoś wtórnego. Jeżeli dobro odczuwane jest jako bezpodstawne, to każda próba odnalezienia i przydania mu podstawy będzie próbą zniesienia jego aprioryczności. Dowiedzione dobro nie będzie pierwszym dobrem, aksiomą, dowiedziona wartość nie będzie pierwszą wartością czy nawet w ogóle nie będzie wartością. Od czasów Kartezjusza pewność staje się czymś nader pożądanym. Jednakże jeśli czyniący dobro pragnie jeszcze dowodów, bowiem nie ma pewności, to motyw jego postępowania już nie będzie etyczny i nie będzie też można mówić o jego etycznej zasłudze. Dowiedzenie, znosząc dobrą wolę, znosi zarazem możliwość samej etyczności. Jest dla mnie oczywiste, iż naukowej etyce – metaetyce – nie może się powieść wynalezienie dla człowieka tego rodzaju teoretycznej przemocy, chcę jednak powiedzieć, iż niezależnie od tej teoretycznej niemożliwości również z etycznego punktu widzenia nie powinno się jej to powieść. Konieczności bycia etycznym nie da się dowieść metodami naukowymi i nie powinno się też tego czynić, bowiem etyczność bycia – mojego, twojego – nie jest koniecznością, lecz możliwością. Etyka nie jest nauką. Etyka jest paradoksem. 15