Millennialsi w sieci. Jak dotrzeć do generacji Y

advertisement
KERRIS Group Sp. z o.o.
al. Jana Pawła II 27
NIP: 521-36-28-133
[email protected]
Full-service digital agency
00-867 Warszawa
+48 22 378 28 38
www.kerris.pl
Informacja prasowa
19 kwietnia 2017
Millennialsi w sieci. Jak dotrzeć do generacji Y ze swoim ecommerce?
Wymagający, egocentryczni, nielojalni, uzależnieni od technologii i
wyznający filozofię YOLO. W Polsce jest ich około 11 milionów i już dziś
stanowią połowę osób w tzw. wieku produkcyjnym, a za około 10 lat mają być
główną siłą napędową gospodarki. Mowa o Millennialsach, ludziach urodzonych
w latach 1984-1997, generacji Y lub - jak kto woli - generacji klapek i
iPodów. Chociaż ich opis nie przypomina obrazu kwiatu młodzieży, faktem
jest, że Millennilsi są wyzwaniem dla marketingowców i rynku e-commerce.
Badanie przeprowadzone przez Absolunet wskazuje, że 67 proc. Millennialsów
woli kupować online niż w sklepach stacjonarnych. Jak więc do nich dotrzeć
i zachęcić do powrotów? Odpowiedzi udziela Ignacy Bochiński, partner w
agencji interaktywnej KERRIS.
Postaw na doświadczenie
- Millennialsi są wygodni, chcą robić tylko ciekawe rzeczy, nie lubią
marnować czasu na bzdury, a do tego są bardzo mocno nastawieni na
doświadczenia. Najmniejsze problemy w obsłudze e-commerce zrażają
Millenialsów, często bezpowrotnie. Natomiast jeśli mają okazję poznać coś
nowego i pozytywnego, to chętnie wracają do tego miejsca i dzielą się
informacją o nim ze znajomymi – komentuje Ignacy Bochiński z KERRIS.
Content is king?
Ze względu na to, że Millennialsi poszukują doświadczeń, osadzenie ich w
treści, która wywołuje emocje sprawi, że będą bardziej skłonni do zakupu
danego produktu. Stąd też uznaje się rok 2016, ale i 2017 rokiem contentu.
Przykłady na to, że content rzeczywiście sprzedaje:
Insider - na swoim Facebooku publikuje krótkie filmiki, w których pokazuje
produkt i wykorzystuje silnik afiliacyjny do tego, aby pobierać środki z
e-commerców. Potwierdza to, że osadzenie produktu w treści jest opłacalne.
I <3 marketing - przykład z Polski pokazujący, że content sprzedaje content.
Wszystko
dzięki
monetyzowaniu
nagranych
prelekcji
przy
filmach
opowiadających o konferencji.
Patyna.pl - jej grupą docelową są między innymi Millennialsi, którzy szukają
nie tylko doświadczeń, ale i wiedzy. Znajdują to w przedmiotach vintage,
które są unikalne i stanowią o ich tożsamości, co budzi w nich emocje.
Natomiast z drugiej strony Patyna to przykład, jak osadzić content w
odpowiednim kontekście. Wkrótce pojawi się też magazyn online o vintage,
dzięki czemu potencjał contentu zostanie jeszcze lepiej wykorzystany.
Transmisje live - już wkrótce ma pojawić się w facebookowych transmisjach
live opcja “kup teraz”. To dowód na to, że e-commerce przenosi się tam,
gdzie są ludzie, a także na to, że sprzedaż zmienia swoje kanały.
KERRIS Group Sp. z o.o.
al. Jana Pawła II 27
NIP: 521-36-28-133
[email protected]
Full-service digital agency
00-867 Warszawa
+48 22 378 28 38
www.kerris.pl
Trzeba więc przygotować się na zmieniające się trendy i zastanowić się nad
strukturą swoich e-biznesów, aby wiedzieć, gdzie i jak sprzedawać. Pojawia
się jednak pytanie: jak to robić i czy firmy nie powinny tworzyć nowych
struktur dostosowanych do pojawiających się, nieznanych wcześniej kanałów
sprzedaży?
Millennialsi stawiają bardzo mocno na doświadczenie, stąd nie możemy
zapominać o hierarchii Maslowa dla stron. Najpierw powinniśmy myśleć o
konkretach i podstawach, a dopiero później o dodatkowych funkcjonalnościach
i bonusach. Millennialsi przyzwyczaili się do szybkiej, sprawnej obsługi,
dlatego ciężko przyciągnąć do siebie klienta, jeśli nasz system działa
wolniej niż konkurencji, nawet jeśli oferujemy unikalne dodatkowe funkcje.
Firma powinna dawać wartość dodaną, może to być np. pomoc w wyborze
konkretnego produktu. Oferty często są bogate i ludzie nie wiedzą, co
wybrać, dlatego uciekają na fora, szukają opinii innych, a mogliby tego nie
robić, gdyby otrzymywali rzetelną wiedzę i pomoc na stronie sklepu od marki.
Czego brakuje w e-commerce?
1. Brak zrozumienia istoty e-commerce
- Mój dobry znajomy pracuje w jednej z firm wielkiej czwórki. Jest
Millennialsem z krwi i kości. Kiedy spotkaliśmy się na squashu, opowiedział
mi o nowej maseczce antysmogowej, którą zamówił, żeby nie przejmować się
zanieczyszczeniem powietrza podczas porannego joggingu. Tydzień później
spotkaliśmy się znowu na korcie i zapytałem, jak sprawdza się maseczka.
Okazało się, że musi na nią czekać 90 dni, bo produkowana jest w Chinach.
Ten przykład pokazuje, że w e-commerce brakuje zrozumienia tego, do czego
on służy i tego, w jaki sposób ludzie chcieliby z niego korzystać.
Millennialsi są przyzwyczajeni do pewnych standardów, które są dla nich
oczywiste. Zamawiając Ubera, auto podjeżdża w ciągu kilku minut, zamawiając
produkt przez internet, chcemy mieć go przy sobie równie szybko – opowiada
partner w agencji interaktywnej KERRIS.
Powstaje coraz więcej biznesów, które działają w oparciu o obietnicę, że
ich produkt czy usługę można dostać praktycznie natychmiast. Dzięki temu
rosną niezwykle dynamicznie i odnoszą ogromny sukces. Są to np. Szopi.pl,
które oferuje dostarczenie zakupów w godzinę, Pozamiatane.pl, na którym
możemy zamówić sprzątacza w 60 sekund, czy UberEATS, który wygryza Pyszne.pl
i Pizzaportal.pl, oferując dowóz dania w ciągu 30 minut od zamówienia.
Tutaj główny motor promocyjny bazuje na tym, że można coś zamówić i otrzymać
natychmiast.
2. Brak nastawienia na obsługę 24 h
Kolejnym wyzwaniem dla e-commerce jest rozszerzanie obsługi na całodobową.
W momencie kiedy stacjonarne sklepy i konkurencyjne e-commerce’y zamykają
się, Millennialsi, którzy pracują w różnych godzinach i mają różne potrzeby,
zwrócą się właśnie do Ciebie.
3. Brak odpowiedniego doradztwa
Warto porównać percepcje ludzi kupujących online i stacjonarnie. Raport PwC
wskazuje, że w stacjonarnym sklepie możemy dowiedzieć się więcej o produkcie
niż w sklepie online. Prawda jest jednak zupełnie inna. Wystarczy pójść do
większego sklepu np. sprzedającego AGD i RTV w dowolnym centrum handlowym
i
zapytać
o
wybrany
przez
siebie
model
produktu.
Sprzedawca
KERRIS Group Sp. z o.o.
al. Jana Pawła II 27
NIP: 521-36-28-133
[email protected]
Full-service digital agency
00-867 Warszawa
+48 22 378 28 38
www.kerris.pl
najprawdopodobniej nie będzie o nim nic wiedział, a przeczyta tylko jego
etykietę. W przypadku e-commerce’u potencjał jest o wiele większy, bo nie
ma tu pracownika, którego trzeba przeszkolić i nauczyć. Można zatem
wyczerpująco opisać
produkt i podpiąć do niego tutoriale. Warto
wykorzystywać to już teraz i wdrażać inne rozwiązania, które ułatwią proces
decyzyjny, takie jak czaty czy boty, które doradzą klientowi o każdej porze
dnia i nocy. W niektórych przypadkach nadal niezastąpiony będzie
przeszkolony asystent. Wybierajmy więc najbardziej optymalne rozwiązania
dla naszych e-commerce’ów.
Z czego warto korzystać?
Magento2 - kolejna edycja najpopularniejszej platformy e-commerce, z której
korzysta ponad 250 tysięcy sklepów na całym świecie.
Sitecore - specjalizujący się w oprogramowaniu z zakresu custom experience,
oferuje narzędzia do zarządzania treścią na stronach oprogramowania dla
sprzedawców wielokanałowych w tym rozwiązania z rozbudowanym silnikiem
rekomendacji.
Messenger i Twitter - to przykłady rodzącego się trendu przenoszenia
sprzedaży z własnej strony na inne kanały. Już teraz użytkownicy mogą
zamówić jedzenie z Burger Kinga i Pizzy Hut przez Twittera czy Messengera.
W Polsce trend nie jest jeszcze aż tak popularny, jednak produkty warto
sprzedawać tam, gdzie są ludzie. Jeśli są ku temu możliwości, warto z nich
korzystać, szczególnie w przypadku firm, które są innowacyjne i oferują
nowoczesne rozwiązania.
Livechat - polski projekt, który urósł globalnie i z pewnością można
zaliczyć go do top 5 polskich start-upów. Dzięki wdrożeniu go na stronie,
konwersja wzrasta. Ponadto jest to preferowana forma kontaktu przez
Millennialsów, którzy wolą rozmowę na czacie niż pisanie maili czy rozmowę
przez telefon.
CallPage - czyli “zostaw swój numer, a oddzwonimy do Ciebie w 28 sekund”.
To infolinia, która powinna być podstawą na każdej stronie. Dzięki CallPage
ilość zapytań od nowych klientów wzrasta o 75 proc.
Pozostałe narzędzia analityczne, które warto mieć to Google Analytics,
CrazyEgg czy HotJar.
- Jeśli prowadzisz własny biznes, zastanów się co i gdzie w nim działa
dobrze, a co nie. Jeśli potrzebujesz wsparcia czy weryfikacji obecnych
rozwiązań, odezwij się do nas. W KERRIS chętnie realizujemy darmowe
szkolenia. Robimy testy i na podstawie analiz proponujemy najlepsze
rozwiązania – podsumowuje Bochiński.
KERRIS jest jedną z najszybciej rozwijających się agencji interaktywnych na polskim
rynku. Projektuje i dostarcza usługi z zakresu kreacji, nowych technologii i
performance marketingu. Spośród dziesiątek rozwiązań dostępnych na rynku, wdraża
te właściwe, skutecznie realizując cele biznesowe swoich partnerów. Należą do nich
takie marki jak Porsche, L’Oréal Polska, Grupa LOTOS SA, Grohe Polska, Lexus,
Regenersis, Uber, oraz czołowe domy mediowe i wiele inspirujących startupów.
KERRIS Group Sp. z o.o.
al. Jana Pawła II 27
NIP: 521-36-28-133
[email protected]
Full-service digital agency
00-867 Warszawa
+48 22 378 28 38
www.kerris.pl
Kontakt:
Aneta Jóźwiak
[email protected]
+48 570 170 130
Download