Parabola - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

advertisement
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Parabola Alegoria parabolizująca (opowiadanie o nieuczciwych
dzierżawcach winnicy). „Alegoria (gr. allos inny, agoreuo przemawiam),
występuje jako figura retoryczna w Piśmie Świętym, literaturze i sztuce. 1.
Figura retoryczna lub stylistyczna o charakterze rozwiniętej metafory,
obejmująca cały utwór lub jego część, zbudowana na zasadzie dwóch planów
znaczeniowych: jednego – ukazanego bezpośrednio w postaci obrazowej i
konkretnej, oraz drugiego – domyślnego (ale wyraźnie przez autora
postulowanego) o charakterze uogólniającym; alegoria (w przeciwieństwie do
symbolu) wymaga określonej i logicznej konstrukcji tego drugiego planu.
Tradycyjna poetyka i terminologia przyjęta w egzegezie biblijnej skłaniają
jednak do szerszego rozumienia alegorii i włączenia do niej również
konstrukcji poetyckich o wyraźnie zaznaczonym pierwszym planie, jak to ma
miejsce np. w bajkach czy przypowieściach, w których najczęściej drugie
znaczenie sygnalizowane jest przez wprowadzającą lub zamykającą gnomę –
morał; czasem funkcje te spełnia kontekst literacki, sytuacyjny lub osoba
narratora. 10 Alegoria występuje w Biblii, zarówno w ST (cała księga Pnp,
niektóre psalmy, fragmenty pism prorockich itp.), jak i w NT, zwłaszcza w
Ewangelii św. Jana (np. alegoria dobrego pasterza), a także w Ewangeliach
synoptycznych (Mt 5, 13-16 i paralelne; 15, 13) i w Listach św. Pawła (Gal 4,
24-27), gdzie znajduje się sam termin alegoria. W zestawieniu z innymi
figurami retorycznymi alegoria jest najbliższa przypowieści. Niekiedy
poszczególne elementy tych dwóch figur tak się nakładają, że ich wyraźne
rozróżnienie jest niemożliwe. Dlatego mówi się czasem o przypowieściach
alegoryzujących (przypowieść o siewcy, o kąkolu) lub o alegoriach
parabolizujących (opowiadanie o nieuczciwych dzierżawcach winnicy). W
Ewangeliach alegorie są wyprowadzane za pomocą formuł identyfikujących
rzeczywistość przyrównywaną z rzeczywistością, do której się przyrównuje
(np. „Ja jestem dobrym pasterzem”, J 10, 11). W przypowieściach natomiast
stwierdza się podobieństwo istniejące pomiędzy dwoma wspomnianymi
elementami (np. „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy […],
zaczynu […]”, Mt 13, 31. 33). Przy wykładzie alegorii, odmiennie niż w
przypowieści, wszystkie szczegóły obrazu powinny mieć swoje odpowiedniki
w zastosowaniu” /K. Romaniuk, Alegoria 1. 10, w: Encyklopedia Katolicka, t.
1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol.322.
+ Parabola Antyutopia jako gatunek literacki. „Konstatacja pisarzy była
identyczna [oberiuci oraz Andriej Płatonow]: zagrożenie ludzkości, a zarazem
zagrożenie istoty człowieczeństwa – przez zatratę jej dialogowości w
demiurgiczno-szmatławym uniwersum groteski i absurdu (czyli powielanej w
miliony tragedii). Powłoki ludzkie, w smutku błąkające się po utworach
Wwiedienskiego, Waginowa, Zabłockiego czy Płatonowa, tę swoją ludzką
istotę już zatraciły – jak ów „duchowy proletariusz”, „pielgrzym po
kołchozowej ziemi” w powieści Na dobre: „podobny do polnego pająka,
niedołężnego stworzenia pozbawionego indywidualnej duszy krwiopijcy,
unoszonego w przestrzeni tylko siłą wiatru, a nie wolą życia”. Tyle pozostało z
proletariackiego nadczłowieka, życiotwórczy: cywilizacja piekła i śmierci
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
stawała się faktem naocznym powszedniego życia. Gatunek literacki, który
miał tej powszedniości sprostać, zakorzeniony był w rosyjskiej tradycji
literackiej od końca XVIII wieku. Ukształtował się wówczas jako przejaw
krytycznej reakcji na Rewolucję Francuską i wywołany przez nią kryzys
oświeceniowego ładu. Jak wówczas, tak i dziś, określa go pięć elementów
konstytutywnych, paradoksalnie odbiegających od czytelniczego stereotypu
antyutopij: 1. Antysatyryczność; nie ma bowiem antyutopia na celu
satyrycznej dydaktyki (odbiorca satyry nie istnieje w epoce współczesnej
twórcy) [„Odejście o satyry (z braku publiczności) już w przypadku
osiemnastowiecznych prekursorów rosyjskiej antyutopii wiązało się z
alienacją despotycznego, ale niereformatorskiego państwa (nie będącego już
w związku z tym nakładcą oświeceniowej satyry) i odpowiednio podziałem
klasy politycznej na „oświeconą” masońską protointeligencję i „nieoświeconą”
biurokrację państwową”], ale reductio ad absurdum świata pewnej ideologii,
nie pamflet to zatem, ale parabola” /A. Pomorski, Duchowy Proletariusz.
Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIXXX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Warszawa 1996, s.
56/. „2. Ironiczne i, co istotne, autoironiczne antydoktrynerstwo, godzące we
własne racjonalistyczne czy rewolucyjne ideały (i system wartości) autora,
które w zwierciadle realnej polityki wykoślawiły się w postać utopijnego
monstrum. […] 3. Dynamika wyradzania się owej utopii w antyutopię,
wzorem Platońskiej Atlantydy. […] pisarz dostrzegł słabe punkty ideologii
cywilizacji, jaką w istocie stanowiła miła mu utopia Proletkultu: zawarte w
niej implicite (i to wbrew intencjom głosicieli) wywyższenie kwestii rozwoju sił
wytwórczych i zwłaszcza technicznych, środków produkcji nad ideały
sprawiedliwości społecznej, związane z tym wywyższenie producenta nad
konsumenta (co wynika z traktowania pracy jako walki z przyrodą
nieożywioną, a w każdym razie zewnętrzną, nie zaś jako środka zaspokajania
potrzeb) i wreszcie ograniczenie rewolucyjnej antropologii do wizji człowiekatwórcy, metafizycznie wyższego nad realnego człowieka w czasie wolnym od
pracy” /Tamże, s. 57/. „Płatonow docenił niebezpieczeństwo sprowadzenia
ludzkiej praxis do pojęcia pracy” /Tamże, s. 58.
+ Parabola dziejów Hioba w powieści Bolesława Prusa Ślimak. „instynkt
moralny tkwi przede wszystkim w ludziach prostych [Bolesław Prus,
Placówka]. Świadomość tę ma także ksiądz, ukazany tu nie tyle w roli
duszpasterza i przewodnika duchowego, co przedstawiciela „warstwy
oświeconej”. Jako pasterz przypomina się chłopom raczej wikary,
wygłaszający płomienne kazania „płaczliwym głosem”, „bijąc pięścią w
ambonę”. Oprócz tego wiemy – był on zapalonym pszczelarzem. I proboszcz
hodował pszczoły, dużo czytał, polował, bywał na sąsiedzkich spotkaniach
towarzyskich i – co wymienia się wśród jego zalet na ostatnim miejscu –
pełnił „duchowe obowiązki”. Był człowiekiem kulturalnym, wykształconym, o
manierach „dobrze wychowanego szlachcica”. Był dobry dla wszystkich: nie
pozwalał krzywdzić Żydów, przyjmował na plebanii pastorów, ubogim darmo
świadczył religijne posługi. Ale ustawicznie przeżywał dylemat: dotrzymywać
towarzystwa możnym czy „służyć maluczkim” […] Stan kapłański jest
niezbędny w narodzie […] – pisał autor Placówki nieco wcześniej w swojej
broszurze Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa i
dalej stwierdzał z ubolewaniem, że – mamy dziś w kraju za mało kapłanów;
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
[…] wpływ religii na społeczeństwo osłabł […], młodzież nieco oświeceńcza nie
garnie się do stanu duchownego, uciśniętego, zacofanego i ośmieszonego” /S.
Fita, „pozytywista ewangeliczny”. Problematyka religijna w twórczości
Bolesława Prusa, w: Proza polska w kręgu religijnych inspiracji, red. M.
Jasińska-Wojtkowska, Krzysztof Dybciak, Lublin 1993, Towarzystwo
Naukowe KUL, 159-201, s. 171/. „Dzieje Ślimaka skłonni są niektórzy
odczytywać jako wielką parabolę ukształtowaną na podobieństwo historii
biblijnego Hioba. Ostatnio taką interpretację zaproponował J. Bachórz
pisząc: „[…] Życie Józefa Ślimaka […] wydaje się podobne do historii
Hiobowej, historii na początku wielce pomyślnej, a potem – i nagle –
przemienionej w dzieje twardych bożych prób, ucisku, utraty bogactwa i
przyjaciół, nadziei i rodziny, historii zwątpień, bólu, poniżenia i złorzeczenia.
Gdy zaś przepełni się miara nieszczęść. Gdy żadna z plag nie zostanie mu
oszczędzona – przyjdzie miłosierdzie i zadośćuczynienie. Ciężko
doświadczony człowiek odzyska majętności i rozpierzchłych przyjaciół, założy
rodzinę i nacieszy się potomstwem” ([…] Interpretacja ta, mimo swej
dyskusyjności, jest fragmentem całościowego odczytania utworu Prusa w
tych kategoriach i jako taka odznacza się logiczną konsekwencją i spójnością
wywodu” /Tamże, s. 172; przypis 22.
+ Parabola inspiruje Przypowieść formą literacką, którą stosowali Jezus,
kaznodzieje i Tolkien. „Marek powiada, że Jezus głosił Słowo do ludzi, „o ile
mogli je zrozumieć”, sugerując, że wybrał przypowieść jako środek przekazu,
aby dopasować przesłanie do ich możliwości rozumienia. Na zagadnienie to
można jednak spojrzeć dwojako: parabolę można bowiem postrzegać w
kategoriach albo jej atrakcyjności i inspirującej siły, albo jej stosunkowej
niejasności jako komunikatu. Ewangeliści raczej przyjmowali drugą
perspektywę, łącząc przypowieści Jezusa z czymś, co ich głęboko niepokoiło –
podobnie zresztą jak Pawła – a mianowicie z ogromną liczbą Żydów, którzy
nie przyjęli Jezusa jako Mesjasza ani jego nauki jako Słowa Bożego. […]
Zwrot Marka „o ile mogli je zrozumieć”, choć jest tylko krótką wzmianką,
odnosi się do obydwu aspektów pytania o przyczyny, dla których Jezus
używał przypowieści. Marek sugeruje, iż Jezus brał pod uwagę możliwości
swoich słuchaczy, będąc świadom różnic zarówno w ich wykształceniu, jaki
stopniu otwartości na Jego słowa. Nie chciał więc bezpośrednio stawiać ich
przed wyzwaniem, na które wielu nie było przygotowanych; użył raczej
środka, który mógłby najpierw przyciągnąć uwagę słuchaczy, później ich
zafascynować i sprowokować do myślenia, nawet przez dłuższy czas, aż
wreszcie znalazłby u nich oddźwięk” /R. Murray TJ, J.R.R. Tolkien i sztuka
przypowieści, w: Tolkien. Księga pamiątkowa. Studia o spuściźnie literackiej,
red. J. Parce, (Tolkien: A celebration, HarperCollinsPublischers 1999), tłum.
J. Kokot, Zysk i S-ka, Poznań 2003, 49-59, s. 51.
+ Parabola królestwa Bożego tworzona przez znaki. Chrystus chwalebny
według Kalwina manifestuje się w znakach łaski, które są znakami wybrania
i błogosławieństwa Bożego. Według Lutra znaki te są realnym miejscem
pośrednictwa. Nurty te odpowiednio inaczej ujmowały obecność
chrześcijaństwa w świecie. Luteranizm dążył do nowego kształtowania
społeczeństwa rozumianego jako środowisko instytucjonalne konieczne dla
realizowania woli Bożej, zbawczej i wprowadzającej pokój na ziemi, w
nieustannej walce przeciwko mocom zła. Społeczeństwo jest koniecznym
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
instrumentem w głoszeniu Ewangelii. Natomiast kalwinizm traktował
społeczeństwo tylko jako parabolę królestwa Bożego, jako znak informacyjny,
ale nie narzędzie jego realizowania. Duch Święty nie posługuje się
społecznością, lecz posługuje się jedynie własną mocą, czyniąc ze
społeczności znak zwycięstwa Chrystusa W054 28.
+ Parabola Metoda paraboliczna. Teologia narracyjna bada tekst biblijny
metodą narracyjną (analiza narracyjna, lub: narracji). Metoda narracyjna
pojawiła się w latach siedemdziesiątych i określana była początkowo jako
teologia biograficzna lub paraboliczna. „Metodę tę wprowadzili teologowie
amerykańscy, a uczeni niemieccy J. B. Metz (Kleine Apologie des Erzählers,
„Concilum” 9 (1973) 334-341) i H. Wienrich (Narrative Teologie, „Consilium”
9 (1973) 329-333) upowszechnili ja w Europie. Teologia narracyjna nie jest
formą wykładu, argumentacji, nakazu, czy refleksji teologicznej, lecz jest
opowiadaniem o osobistym chrześcijańskim doświadczeniu, czyli dawaniem
świadectwa (A. Marcol, Josepha Wittiga teologia narratywna. Studium
historyczno-krytyczne, Opolska Biblioteka Teologiczna 14, Opole 1997, 162163)”. Analiza narracyjna jako metoda egzegezy biblijnej proponuje
spojrzenie na tekst biblijny jako na „formę opowiadania (narrację) i dawania
świadectwa” (Interpretacja Pisma Świętego w Kościele, Papieska Komisja
Biblijna, tł. K. Romaniuk, Poznań 1994, s. 35). „Forma narracji występuje
zarówno w tekstach Starego Testamentu jak i Nowego Testamentu. Biblia nie
jest bowiem podręcznikiem systematycznej wiedzy o Bogu i jego dziele
zbawczym, lecz opowiada historię zbawienia. Ewangelie opowiadają o życiu i
działalności Jezusa, o jego śmierci i zmartwychwstaniu. Formę narracyjną
spotyka się również w niektórych fragmentach listów Nowego testamentu,
jak np. w 1 Kor 11, 23-25. Analiza narracyjna należy do metod literackich,
które badają teksty biblijne synchronicznie i ma wiele punktów stycznych z
metodą lingwistyczną (semiotyczną)” /J. Czerski, Metody interpretacji
Nowego Testamentu, Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, Opolska
Biblioteka Teologiczna 21, Opole 1997, s. 181.
+ Parabola nie jest używana w języku filozofii, Plant R. „Klasyk filozofii,
ocenia powyższy passus S. Kowalczyk, uznaje poznanie religijne, mimo
niedoskonałości jego formy, za poznanie prawdziwe, i użyteczne dla
człowieka. Wartość religii jest dla Hegla bezsporna, choć bywa różna w
zależności od typu wierzeń religijnych /Stanisław Kowalczyk, Heglowska
koncepcja religii, „Collectanea Theologica”, 1974, nr 44, f. I, s. 64-65/. Należy
jednak zauważyć że chociaż religia służy nam pomocą w zrozumieniu istoty
otaczającego nas świata, to jest jedynie, zdaniem Hegla, pośledniejszym
sposobem w przekształcaniu i osiąganiu wiedzy absolutnej. Zatem chcąc
samą religię uczynić zrozumiałą, filozofia musi pozbawić ją mitologicznego
stroju. Taka filozofia, pisze Plant, unika symboli, parabol, myślenia o religii
za pomocą obrazów, których ważność zależy od subiektywnej wiary. Filozofia
ta odrzuca myślenie wyobrażeniowe na korzyść racjonalnego systemu
rozumienia ludzkiej egzystencji, który może zostać zrozumiany przez
każdego, gdyż opiera się na rozumie, nie zaś na wierze. Religia jawi się jako
niezastąpiony punkt wyjścia na drodze do Wiedzy Absolutnej, jednakże musi
zostać objaśniona przez filozofię. Hegel utrzymuje, iż jego filozofia jest
prawdziwą interpretacją istoty chrześcijaństwa /Raymond Plant, Hegel. O
religii i filozofii, przeł. Justyna Szafrańska, Warszawa 1998, s.38-39/. Dla
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przykładu wydarzenie tej rangi co wcielenie, nie jest już sprawą Chrystusa,
ale skuteczności filozoficznych dociekań /R. C. Solomon, The Secret of Hegel
(Kierkegaard Complaint): Hegel’s Philosophy of Religion [W:] In the Spirit of
Hegel. A Study of G.W.F Hegel’s Phenomenology of Spirit, New York, Oxford
1985, s. 587/. Daleko od apologii chrześcijaństwa, niemiecki filozof
przefasonowywuje je na modłę własnego zsekularyzowanego humanizmu.
Dla Kierkegaarda zaś filozofia i chrześcijaństwo są przeciwieństwami nie do
pogodzenia. Ta brzemienna teza dotyczy w najwyższym stopniu filozofii
Hegla, ale jej ostrze jest znacznie szersze. Odnosi się do prac wielu filozofów,
opisując filozofię w ogólności /Niels Thulstrup, Kierkegaard’s Relation to
Hegel, translated by George L. Stengren, Princeton, New Jersey 1980, s. 3338; T. H. Croxall, Od tłumacza, [W:] Soren Kierkegaard, Johannes Climacus,
or, De Omnibus Dubitandum Est and A Sermon, Stanford, California 1967, an
assessment s. 75-76/. Hegel wprawdzie bezpośrednio nie atakuje
chrześcijańskiej teologii w żadnym ze swoich opublikowanych dzieł /Jest
rzeczą powszechnie wiadomą, iż dojrzałe heglowskie pisarstwo, było
poprzedzone przez szereg nie publikowanych teologicznych rękopisów
(1793 – 1799), w których Hegel przyjął ostrą anty-chrześcijańską postawę.
R. C. Solomon, The Secret of Hegel (Kierkegaard Complaint): Hegel’s
Philosophy of Religion [W:] In the Spirit of Hegel. A Study of G.W.F Hegel’s
Phenomenology of Spirit, New York, Oxford 1985, s. 586 i nast/, ale kiedy
doktryna
chrześcijańska
została
reinterpretowana
w
kategoriach
spekulatywnej filozofii, nie pozostało w niej nic chrześcijańskiego” /J. A.
Prokopski, Søren Kierkegaard. Dialektyka Paradoksu wiary, Wrocław 2002,
s. 219.
+ Parabola o biednym Łazarzu, synonimem raju jest termin „łono Abrahama”
(Łk 16, 22). Nowy Testament termin Raj dla zaznaczenia sytuacji
sprawiedliwych po śmierci, stosuje trzy razy. Kiedy Jezus mówi do dobrego
łotra: „Dziś będziesz ze mną w raju” (Łk 23, 43). Kiedy św. Paweł mówi o
przebywaniu w „trzecim niebie” (2 Kor 12,4). Kiedy jest mowa o nagrodzie dla
Kościoła w Efezie, którą będzie drzewo życia rosnące w raju Boga (Ap 2, 7).
Tekst Łukasza trzeba interpretować w świetle tego, co św. Paweł mówi w 2
Kor 5, 8. Człowiek sprawiedliwy po śmierci będzie razem z Chrystusem,
obiecał to Jezus wszystkim wtedy, gdy wypowiedział obietnicę łotrowi
ukrzyżowanemu obok niego. Jest to perspektywa inna, niż refleksja nad
oczekiwaniem zmartwychwstania w Paruzji (Św. Ambroży komentuje: „Vita
est enim esse cum Christo, ideo ubi Christus, ibi Vita, ibi regnum” Expos. In
Lc 23, 1.X; PL 15, s. 1834. Jest to nawiązanie do słów Orygenesa, że
Chrystus to autobasileia, jest królestwem sam w sobie, w nim jest królestwo;
Przypis 76). W Ap 2, 7 nie ma informacji i miejscu błogosławionych, a tylko o
tym, że będą jedli owoc życia, o którym wspomina Testament Lewiego 18, 11.
Apokalipsa Jana mówi o „koronie życia” (Ap 2, 10), o „ukrytej mannie” (Ap 2,
17), o „gwieździe porannej” (Ap 2, 28), o „białej szacie” (Ap 3, 5), o przyjęciu
imienia Boga i o mieszkaniu w Jeruzalem (Ap 3, 12), o włączeniu do
Królestwa Chrystusa (Ap 3, 21). Będą uwolnieni od śmierci i hadesu (Ap 20,
14). Termin „Nowe Jeruzalem” jest tu synonimem raju, czy nieba. Podobnie
w innych tekstach Nowego Testamentu dostrzec można nawiązanie do
Starego Testamentu: rzeka życia, wypływająca z tronu Boga i Baranka, a na
jej brzegach liczne drzewa życia, dające owoce dwanaście razy w roku /M.
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
García Cordero, La esperanza del más allá en el Nuevo Testamento, “Ciencia
Tomista” 114 (1987) nr 373, 209-264, s. 222/. Są to aluzje do Rdz 2, 9 (oraz
Ez 47, 1-12). Zwieńczeniem obietnic Apokalipsy jest oglądanie Boga „twarzą
w twarz”, a także Chrystus ukaże im swoje światło, i będą królować na wieki
wieków. Synonimem raju jest termin „łono Abrahama” w paraboli o biednym
Łazarzu (Łk 16, 22). Jest to nawiązanie do sposobu usadowienia się
uczestników uczt starożytnych. Leżąc na boku człowiek skierowany jest ku
drugiemu człowiekowi, leżącemu naprzeciw na przeciwstawnym boku, stąd
określenie „na jego łonie” (J 13, 23), aby mogli prowadzić rozmowę. Łazarz
zajmuje honorowe miejsce na uczcie niebiańskiej, naprzeciw Abrahama (Mt
8, 11). Przeciwieństwem jest Hades, miejsce na zewnątrz. Łukasz nawiązuje
do tekstów rabinicznych, których tradycja rozwijała się również w czasach
naszej ery. Dusze sprawiedliwych w literaturze apokaliptycznej są oddzielone
od dusz grzeszników. Dla sprawiedliwych jest to stan przejściowy, w
oczekiwaniu na pełnię chwały /Tamże, s. 223.
+ Parabola o trzech pierścieniach reprezentujących trzy religie. Boccacio w
Decameronie i Lessing w dramacie Nathan der Weise sięgnęli do starej
paraboli o trzech pierścieniach. Reprezentują one trzy religie:
chrześcijaństwo, islam i judaizm. Boccacio włożył swe opowiadanie w usta
pewnego żyda. Był nim żyd hiszpański, Jehuda ha-Levi, który żył w Hiszpanii
na początku XII wieku. Każda z tych trzech religii sądzi, że tylko ona jest
oryginalna, a inne tylko są o tym przekonane, ale są nieprawdziwe /E.
Colomer, La Apologética cristiana medieval, w: Cristianismo y culturas.
Problemática de inculturación del mensaje cristiano, Actas del VIII simposio
de teología histórica, Facultad de teología San Vicente Ferrer, Series
Valentina XXXVII, Valencia 1995, 77-93, s. 77/. W Hiszpanii i na Sycylii
żydzi, muzułmanie i chrześcijanie żyli obok siebie w zasadzie współpracując
ze sobą. W innych krajach Europy zachodniej żydzi byli prześladowani: w
Niemczech byli eksterminowani przy okazji pierwszej i drugiej wyprawy
krzyżowej a z Francji i z Anglii byli systematycznie wypędzani. W
średniowieczu żydzi i muzułmanie w Europie byli bardzo „podobni” do
chrześcijan. Wierzyli w tego samego Boga, ale również stosowali te same
wyrażenia, te same koncepcje, ten sam język: język filozofii greckiej
przemieniony w teologię scholastyczną. Dlatego apologeci chrześcijańscy
mogli być przez żydów i muzułmanów zrozumiali, mógł być prowadzony
dialog na zasadzie argumentacji rozumowej – na tej samej płaszczyźnie
myślenia. Wykorzystali to apologeci: Ramón Martí i Ramón Llull. Ich
apologetyka była instrumentem rzetelnej dyskusji i dialogu. Llull kierował
swą myśl również ku ortodoksom, a także ku nestorianom i jakobitom.
Wypracował też strategię misjonarską wobec Tatarów. Były to jednak tylko
szczegółowe aplikacje wielkiego apologetyczno-misjonarskiego systemu
myślowego /Tamże, s. 79.
+ Parabola Obraz ilustrujący prawdę abstrakcyjną. Figury argumentacyjne
stanowią jedną z trzech kategorii figur retorycznych (C. Ottmers): Pytanie
retoryczne (interrogatio) występuje najczęściej. Polega na stawianiu pytań
fikcyjnej publiczności. Eksklamacja (exclamatio) to zdanie wykrzyknikowe
wtrącone w tok rozmowy. Eksklamacja jest wyrazem emocjonalnego
zaangażowania autora. Dialogizm (sermocinatio) ma miejsce wówczas, gdy
autor na postawione przez siebie pytania sam daje odpowiedzi. Odpowiedzi te
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
mogą mieć również formę pytania. Antycypacja (anticipatio) ma charakter
przygotowawczy Autor przejmuje argumenty przeciwnika, aby je następnie
obalić. Apostrofa (aversio) ma miejsce wówczas, gdy autor zwraca się nagle
do innych odbiorców. Wyliczanie (enumeratio, denumeratio) polega na
kolejnym wymienianiu i ewentualnym opisywaniu składników jakiegoś
zespołu lub wydarzenia. Sentencja (sententia, gnoma, maksyma, złota myśl)
to zdanie zawierające ogólną myśl o charakterze etycznym lub filozoficznym,
jasno i precyzyjnie sformułowane tak, że skłania ono do uznania jego
bezwzględnej trafności /J. Czerski, Metody interpretacji Nowego Testamentu,
Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, Opolska Biblioteka
Teologiczna 21, Opole 1997, s. 164/. Figury argumentacyjne stanowią jedną
z trzech kategorii figur retorycznych (C. Ottmers): Klimaks (ascensus,
gradatio, progressio) jest gradacją serii zdań, połączonych łańcuchem
powtarzających się figur słownych. Antyteza (contrarium, opositio) polega na
zestawieniu dwóch opozycyjnych znaczeniowo słów lub segmentów zdania.
Analogie są to różnego rodzaju dłuższe lub krótsze obrazy ilustrujące prawdę
abstrakcyjną. Do tej grupy należą: porównanie, przypowieść (parabole,
comparatio, parabola), przykład (paradeigma, exemplum) /Tamże, s. 165.
+ Parabola odgrywa wielką rolę w Ewangelii Jana. Wiara w bóstwo Jezusa w
Nowym Testamencie na tle monoteizmu biblijnego nie była jeszcze
opracowana monograficznie na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy ks. S.
Mędala wydał swą książkę pt. Chrystologia Ewangelii św. Jana. Wielu
egzegetów, nie tylko protestanckich, lecz także katolickich, odwołuje się do
biblijnego pojęcia osoby i funkcji Jezusa w Ewangelii Jana. Dochodzą oni do
wniosku, że chrystologia Janowa nie koncentruje się na nowej dogmatycznej
teorii Boga, lecz na życiu osoby, mianowicie na Jezusie Chrystusie i na
wpływie doświadczenia Jezusa na kształtowanie się świadomości egzystencji
ludzkiej. J. A. T. Robinson zwraca uwagę na to, że język religijny jako taki
ma charakter symboliczny, a czwarta Ewangelia świadomie posługuje się
symbolami. Język Janowy ma charakter paraboliczny, metaforyczny. Główną
troską ewangelisty jest ukazanie funkcjonalnych relacji między Chrystusem
a Bogiem, a nie Jego stanu absolutnego. „Według Robinsona ewangelista jest
zainteresowany obrazem Jezusa, jak on działał (how), a nie kim On był” 04
93.
+ Parabola Platona o jeńcach uwięzionych w jaskini oddaje obrazowo relacje
między ideami a rzeczami. „Dla Platona (427-347 p. n. e.) ważnym, być może
najważniejszym, problemem intelektualnym była kwestia odróżnienia tego co
realne, rzeczywiste, od tego, co pozorne. Był to problem nie tylko teoretyczny,
ważny dla filozofa i uczonego, ale i praktyczny, istotny dla polityka i
administratora. Rezultatem przemyśleń Platona w tym zakresie była jego
teorią idei. Według niej, istnieją dwa rodzaje bytu, tworzące dwa odrębne
światy – niezmienne idee, które są określonymi przedmiotami istniejącymi
poza czasem, przestrzenią i ludzkim poznaniem, oraz zmienne rzeczy,
postrzegane za pomocą zmysłów, mniej realne niż idee, będące zaledwie
nietrwałymi cieniami idei. Idee istnieją prawdziwie, rzeczy zaś co najwyżej
stają się. Rzeczy są odbiciami, cieniami idei, idee zaś są wzorami rzeczy.
Rzeczy tak mają się do idei, jak w stosunku do nich samych mają się cienie
lub odbicia w wodzie – są jedynie przelotnymi zjawiskami. Relacje te oddał
Platon obrazowo w owej słynnej paraboli o jeńcach uwięzionych w jaskini
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(którymi to jeńcami jesteśmy my wszyscy) i zwróconych twarzami do jej
wnętrza tak, że mogą widzieć jedynie cienie i odbicia tego, co dzieje się na
zewnątrz. My też znamy bezpośrednio tylko rzeczy, te zaś są jedynie
cieniami idei /por. Państwo, VII, 1-3/. Świat idei i świat rzeczy, mimo swej
odrębności, są jednak z sobą powiązane. Idee bowiem są wzorami rzeczy,
zaś porządek świata rzeczy jest odbiciem porządku panującego w świecie
idei. Rzeczy poznajemy za pomocą zmysłów, idee zaś przez pojęcia” /R.
Murawski, Filozofia matematyki, Zarys dziejów, Wydawnictwo naukowe PWN,
Warszawa 1995, s. 23/. „Stosując tę ontologię do matematyki Platon
twierdził, że istnieją określone obiekty niezależne od czasu, przestrzeni i
umysłu ludzkiego, które nazywamy „jeden”, „dwa”, „trzy” itd. – a więc idee
arytmetyczne. Istnieją też wieczne, niezmienne i niezależne obiekty takie, jak
„prosta”, „punkt”, „okrąg” itp. – a więc idee geometryczne” /Tamże, s. 23.
+ Parabola platońska w systemie Blake’a. Wyobraźnia do czasów Blake’a była
traktowana jako stan patologiczny. Od niego wyobraźnia zaczęła „wyrażać
językową jedność świadomości i nieświadomości, język rozumu pojednany z
językiem uczuć” (N. Frye, The Symbol as Medium of Exchange, w: N. Frye,
Myth and Metaphor. Delected Essays 1974-1988, wyd. R.D. Denham,
Charlottesville 1990, s. 36), jedność egzystencji i percepcji, akt, w którym
znikają potoczne doświadczenia czasu i przestrzeni. W mitologicznym
uniwersum Blake’a N. Frye dostrzega istnienie ruchu wstępującego: pierwszy
poziom zajmuje piekło-Ulro, w którym dominuje suwerenny podmiot,
„odizolowana jednostka skupiona na wspominaniu swych postrzeżeń i zajęta
uogólnianiem i abstrakcyjnymi ideami” (N. Frye, Fearful Symmetry: A Study
of Wiliam Blake, Princeton 1947, s. 48). Powyżej znajduje się Świat Zrodzony,
Generation. Na tym poziomie pojawiają się przedmioty dla podmiotu
wyglądającego z Ulro. Trzeci poziom składa się z dwóch „pięter”. Na piętrze
niższym, zwanym Beulah dokonuje się oczyszczająca wizja, w której, niczym
w Platońskiej paraboli, wstępuje się po szczeblach miłości, by dostąpić
„wyobraźniowego przebudzenia”. (s. 49) W047.1 13.
+ Parabola przyjaciela Oblubieńca J 3, 29 „(philos tou nymphiou) współbrzmi
ze starożytną ideą judaizmu: w czasie mesjanicznym będą zaślubiny
eschatologiczne Boga ze swoim ludem, będzie to czas powszechnej radości.
Takim przyjacielem Oblubieńca był Jan Chrzciciel. Aplikacja metafory
odnoszonej do tej pory tylko do Jahwe była szokującą nowością w myśli
religijnej Izraela (por. 2 Kor 11, 2; Ef 5, 22-33; Ap 19, 7; 21, 2.9; 22, 17). W
tradycji Izraela była instytucja shoshbin, związana z ideą przyjaciela
oblubieńca /R. Infante, Lo sposo e la sposa. Contributo per l’ecclesiologia del
Quarto vangelo, 37 (1996) 451-481, s. 455/. Jednym z elementów paraboli
jest „głos oblubieńca”, który wobec niewierności małżonki zapowiada karę
(Bar 2, 23; Ap 18, 22-23), albo przebaczenie i pocieszenie (J 3, 29). Jan
Chrzciciel tęskni za Mesjaszem, tak jak to wyrażała Pieśń nad Pieśniami (Pnp
2, 8; 2, 14; 5, 2; por. J 3, 39; 8, 13) /Tamże, s. 456/. Teodoret z Cyru uważał
tę Księgę za wyjaśnienie sposobu jednoczenia się miłości ludzi z miłością
Boga. Głos oblubienicy w Ewangelii Jana symbolizują Matka Jezusa, Maria z
Betanii, Maria Magdalena, wszystkie postacie typiczne, które są figurami
wspólnoty chrześcijańskiej /Tamże, s. 457/. Wesele w kanie galilejskiej (J 2,
1-12) jest początkiem znaków. Jezus objawia się swoim uczniom. Jego
oblubienicą jest nowy Izrael, symbolizowany przez Maryję. Rozpoczyna się
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
manifestować chwała Pana. Symbol Kościoła zainicjowany w Kanie
Galilejskiej dopełniony został w scenie na Golgocie (J 19, 25-30) /Tamże, s.
458/. W scenie wesela w kanie galilejskiej Jezus nazywa swoją matkę
Niewiastą. Nawiązuje do żydowskiego porównania Izraela oraz góry Syjon do
niewiasty (gynai; Oz 1-3; Iz 26, 17-18; Jer 2, 2; 31, 4.15; Ezd 16, 8; 23, 2-4;
oraz wiele apokryfów). Niewiasta owa jest dziewica (Iz 62, 5a). Ostatecznie
Matka Jezusa jest figurą Kościoła. Ona realizuje, wciela symboliczną figurę
prorocką „Córki Syjonu”, „Dziewicy Izraelskiej”, „Matki Syjonu”. Dzięki niej
zostanie odnowione przymierze z Góry Synaj (Ez 19, 8; 24, 3; Pp 5, 27), w
niej zostaną odnowione dzieje ludzkości /Tamże, s. 460/. Jej posłuszeństwo
woli Bożej jest realizacją słów ludu, obiecującego uczynić wszystko to, czego
zechce Bóg (Ezd 12, 26). Od początku staje się pośredniczką między Jezusem
i uczniami Jezusa /Tamże, s. 461/. Jezus Syna Maryi jest nowym
Oblubieńcem, nowym panem Izraela /Tamże, s. 462.
+ Parabola Przypowieści gatunkiem literackim w nurcie tradycji słów
Chrystusa. Gatunek literacki w nurcie tradycji słów Chrystusa, jakim są
makaryzmy znany był w Starym Testamencie oraz w literaturze
apokryficznej. Wskazują one określony model życia, pełen radości i szczęścia,
jakiego urzeczywistnienie sprowadza błogosławieństwo Boże. W Nowym
Testamencie makaryzmy są na ogół formułowane w 3. osobie i wówczas mają
uniwersalne znaczenie. Część makaryzmów występuje w 2. osobie i te
odnoszą się tylko do pewnej, wybranej grupy. W tradycji ustnej występowały
pojedynczo lub w bloku, połączone szeregowo 03 99. Gatunek literacki w
nurcie tradycji słów Chrystusa, jakim są przypowieści (παραβολή) jako
podgatunek literacki występuje zarówno w Starym Testamencie, jak i w
retoryce greckiej. Retoryka grecka rozróżniała szereg gatunków mowy
obrazowej, jak: przypowieść, alegoria, metafora. Literatura grecka jednak
miesza te gatunki. W Septuagincie określenie παραβολή oddaje hebrajski
termin mašal, który w Starym Testamencie posiada szerszy zakres znaczeń i
określa różne rodzaje mowy obrazowej. W Nowym Testamencie słowo to
oznacza kilka rodzajów mowy obrazowej: przypowieść, alegorię i alegorezę.
Podstawą wszystkich tych podgatunków literackich jest metafora. Metafora
jest wyrażeniem, w którego obrębie następuje zamiana znaczenia. Zmienione,
czyli metaforyczne znaczenie bazuje na znaczeniach znanych. Metafora jest
podstawą zarówno przypowieści, jak i alegorii. W przypowieści całe
opowiadanie jest metaforą, w alegorii każdy element opowiadania jest
metaforą o określonym znaczeniu 03 99.
+ Parabola Przypowieść formą literacką, którą stosowali Jezus, kaznodzieje i
Tolkien. „Literacka intuicja Tolkiena oświetla jeszcze jedną, bardzo ważną
cechę przypowieści Jezusa. Wiele z nich przedstawia jakąś osobę w obliczu
decyzji, której wynik ma dlań istotne znaczenie. Niewątpliwie tak żywe
przedstawienie przykładów przez Jezusa miało stanowić wyzwanie dla
słuchaczy, by zaczęli pojmować Bożą rzeczywistość na nowo oraz by zmienili
swój system wartości i sposób życia. Można zgadnąć, które idee Tolkiena
odnoszą się do tej cechy paraboli: chodzi o jego skoncentrowanie się na
punkcie kulminacyjnym i rozwiązaniu, do którego prowadzi „baśń”. W
klasycznej teorii literatury nazywa się to katastrophe, ale by odróżnić
szczęśliwe zakończenie od nieszczęśliwego, Tolkien ukuł dwa terminy:
eukatastrophe i dyskatastrophe. Tolkien postrzegał „eukatastroficzną
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
opowieść” jako „najdoskonalszą formę baśni i najwyższą formę
oddziaływania” W tym miejscu ludzka twórczość, która jest wtórnym
stwarzaniem, staje się „dalekim odbłyskiem czy echem Evangelium w
rzeczywistym świecie”, największej Dobrej Nowiny w historii ludzkości.
Tolkien wyraził ten pogląd nie tylko w eseju O baśniach, ale także – równie
przekonywująco – w poemacie Mythopoeia /J.R.R. Tolkien, Mythopoeia, tłum.
Jakub Z. Lichański, w: tegoż, Drzewo i liść oraz Mythopoeia, Zysk i S-ka
Wydawnictwo, Poznań 2000, s. 104-107/. […] Biblia zawiera echa
rozmaitych poetyckich mitów o stworzeniu świata poza relacją w Księdze
Rodzaju, szczególnie w Księdze Hioba i w Psalmach. Ale we wszystkich
literaturach od czasu powstania świętych ksiąg ludzkości nie ma chyba mitu
o stworzeniu, który dorównałby, pod względem piękna i wyobraźni, mitowi
otwierającemu Silmarillon. Tu Tolkien przeniósł swoją ideę twórczości jako
wtórnego stwarzania na początek wszechrzeczy i przedstawił ją w
kategoriach muzyki. […] muzyka ta, zarówno w swoim pięknie, jak i w
dysonansach, które w niej się pojawiły, stanowiła archetypiczny „zapis”
całego świata i jego historii” /R. Murray TJ, J.R.R. Tolkien i sztuka
przypowieści, w: Tolkien. Księga pamiątkowa. Studia o spuściźnie literackiej,
red. J. Parce, (Tolkien: A celebration, HarperCollinsPublischers 1999), tłum.
J. Kokot, Zysk i S-ka, Poznań 2003, 49-59, s. 56-57.
+ Parabola Słońce symbolem wielkości Boga przewyższającej wszystko.
Słońce symbolem Boga (1). „Egipcjanie określali metaforycznie boga słońca
po prostu jako „złoto” albo „złoty”. Wielki złoty wizerunek słońca stał w
świątyni jako znak boga w stolicy państwa Inków Cuzco; ustawiony był w ten
sposób, że odbijały się w nim promienie wschodzącego słońca w okresie
letniego przesilenia. Również w astrologii metal i gwiazda odpowiadają sobie
nawzajem; już we wznoszących się spiralnie babilońskich piramidach
stopniowych (zikkurat) piętro przyporządkowane słońcu miało złoty kolor.
Zapewne u żadnego innego ludu słońce nie odgrywało tak ważnej roli jak w
wierzeniach starożytnych Egipcjan” /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach,
kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 147/.
„Krzyż wpisany w koło i swastyka, oprócz tego, że są znakami wyrażającymi
ruch w sensie zupełnie ogólnym, mogą mieć także znaczenie solarne. Krzyż o
czterech równych promieniach załamanych w prawo nazywany jest w Indiach
swastyką i symbolizuje wschodzące słońce, dzień oraz życie; znak z
promieniami załamanymi w lewo nosi nazwę swastyki i wskazuje zachodzące
słońce, noc oraz śmierć /Tamże, s. 148/. „Symbolika słoneczna istnieje także
w chrześcijaństwie, a jeśli przejęło ono przy tym wyobrażenia staroorientalne
i antyczne, to nie tylko dlatego, że potraktowano te wyobrażenia jako
doprowadzenie bądź przygotowanie do Ewangelii (praeparatio evangelica), ale
i z tej przyczyny, że odnośne idee nie były Żydom obce już w czasach
starotestamentowych. Wyraźny kult słońca bądź ciał niebieskich pozostawał
niewątpliwie w sprzeczności z religią Jahwe (por. 2 Krl 23, 5. 11), pewnych
elementów solarnych nie sposób jednak pominąć. U proroka Izajasza (60, 20)
kosmiczne Słońce staje się metaforą słońca Boga. Psalm 104 przypomina
niemal egipskie hymny do słońca, kiedy na przykład mówi się o Bogu:
„okryty światłem jak płaszczem (…) Ty wody posyłasz na góry z komnat
Twoich i owocem dzieł Twoich nasyca się ziemia (…) […]”. Słońce pozostaje
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jednak zawsze tylko parabolą, obrazem, symbolem przewyższającej wszystko
wielkości Boga” /Tamże, s. 149.
+ Parabola sposobem wypowiadania się o sytuacji człowieka po Paruzji.
„Sposób bytowania po drugiej stronie jest zupełnie inny niż na tym świecie.
Dlatego o życiu po paruzji, a nawet po śmierci indywidualnych ludzi przed
paruzją wolno wypowiadać się jedynie stosując, parabole, metafory, analogie
i inne pomocnicze sposoby wyrażające ludzkie myśli (Por. R. Marle, Peut-on
ancore parlter de la vie eternelle?, Etudes 2 (1985) 245-256). Jednym z
pomocniczych sposobów jest stosowanie języka temporalnego. Błędem jest
jednak interpretowanie tego języka dosłownie, według znaczenia słów, jakie
posiadają
w
obecnym
świecie (Por.
Naherwartung
Aufersthung
Unsterblichkeit, dz. zb., Freiburg-Basel-Wien 1975). Wolno natomiast, a
nawet trzeba uwzględniać wszelkie zdobycze nauk szczegółowych dla
opisywania sytuacji wyjściowej, w której rozpoczyna się wydarzenie paruzji.
Nowe rozwiązania nauk szczegółowych mogą też stanowić inspirację dla
konstruowania myślenia teologicznego dotyczącego sytuacji wierności.
Problem temporalności związanej z punktem wyjścia i stosowaniem języka
temporalnego jako narzędzia uniknięty zostaje tylko wtedy, gdy teolog
absolutnie rezygnuje z myślenia historiozbawczego na rzecz zupełnie
abstrakcyjnego myślenia metafizycznego (Por. G. Danroc, Du nouveaw monde
au monde nouveau, Nouvelle Revue Theologique 2 (1985) 198-220)” /P.
Liszka, Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną, Palabra, Warszawa
1992, s. 199/. „Największe kłopoty językowe występują u teologów opowiadających się za istnieniem jakiejś temporalności po paruzji. Zmuszeni są
oni do stosowania słownictwa temporalnego, które odnosi się do
rzeczywistości sprzed paruzji, nadając zupełnie nowy sens danym słowom
albo strukturom myślowym. Nawet jeżeli powiemy, że istnienie
zmartwychwstałych ciał wiąże się z koniecznym istnieniem struktur
pozaduchowych, to nic nie wiadomo o rodzaju tych struktur. Skoro jednak
zmartwychwstanie jest ściśle związane z powstawaniem innego kosmosu to
muszą istnieć jakieś związki między ciałami zmartwychwstałymi
przemienionym kosmosem (Por. P. Grelot, Le monde a venir, Paris 1984, wyd
centurion; L. Mycielski, Przyszłe wyzwolenie stworzenia. Egzegeza
teologiczna Rz 8, 19-23, Analecta Cracovienasia 1 (1969) 120-149). Ponadto
relacji zmartwychwstałych ciał z przemienionym kosmosem nie można
rozpatrywać bez umieszczenia jej w fundamencie myślenia personalnego.
Fundamentem wszelkich relacji w przemienionej materii są ludzie i to nie
pojedynczo, lecz jako społeczność i to nie bez związku ze społecznością osób
Bożych” /Tamże, s. 200.
+ Parabola sposobem wyrażania prawdy w myśleniu mitycznym. Mit
sposobem wyrażania prawdy kontrastującym z wypowiedzią opartą na
zasadach logiki. „Podczas gdy logos łączy się z pojęciem, z tym, co potrafi
objąć rozumem, myślenie mityczne wyraża się w obrazach i parabolach.
Mówiąc szczerze, dzięki swemu logicznemu myśleniu nie wiemy o życiu i
śmierci, o powstaniu i końcu świata dużo więcej, niż powiedziano już w
mitach. Wszelkie centralne, nie tak łatwo „dające się przeniknąć” fenomeny
naszego istnienia wymykają się racjonalnemu poznaniu. Podstawa sensu
pozostaje w ukryciu, a na powierzchnię swego rozumienia wyciągamy
fenomeny powiększone wprawdzie przez lupę metod naukowych, lecz
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pozbawione głębszego wymiaru. Logos wywodzi się z wyobrażenia, mit z
doświadczenia. „Mityczny człowiek opisuje, w jaki sposób i jako co ukazuje
się jego oczom nieznana materia świata. Znaczy to, iż mit jest objawieniem
świata w jego pierwotnej postaci”. Modus owego ukazywania się jest językiem
symbolu, w którym sens bytu objawia się poprzez obrazy. Myślenie mitycznoobrazowe nie dąży do wyjaśnienia fenomenu jako takiego, lecz pragnie
dotrzeć do jego prawdy, sensu bytu, jest otwarte na to, co ukryte, pogrążone
w mroku, na to, co się w rzeczach toczy. Nasz wyrosły na gruncie
oświeceniowym, zbudowany na logosie obraz świata zbyt łatwo zapomina, że
to, co istotne, działa często w ukryciu, i jest ślepy na wszystko, co nie ma
natury materialno-zmysłowej. W takim rozumieniu mit stoi bliżej prawdy
„jest opisem rzeczywistości, która musi być początkiem i końcem,
świadectwem i horyzontem, samym sednem i intencją doświadczenia” /Fr.
Vonessen, Mythos und Wahrheit. Bultmanns „Entmythologisierung” und die
Philosophie der Mythologie, Frankfurt a.M. 1972, wyd. II, s. 67, 83); M.
Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 57.
+ Parabola używana przez pisarzy biblijnych często, aksjomat egzegezy
biblijnej wieku XI w Hiszpanii, Abulwalid. „Arabowie pielęgnowali studia
lingwistyczne (zwłaszcza w Kordobie). „Za ich pomocą rozwinięto owe zarodki
naukowej i literackiej twórczości żydowskiej, które zaczęły funkcjonować już
od początku X w. w Babilonii i w Afryce Północnej. Szczególnie owocnie
rozwijała się w Hiszpanii (od X do pocz. XII w.) wiedza na temat gramatyki i
słownictwa języka hebrajskiego. U podłoża owego rozwoju leżało pragnienie
uczonych, by dzięki dobrej znajomości hebrajskiego można było lepiej
zrozumieć i objaśnić teksty biblijne. Przy okazji więc niejako powstały
wówczas cenne dzieła leksykograficzne, mające stanowić warsztatowe
wyposażenie komentatorów biblijnych. Najważniejsze spośród nich to
słownik „Machbereth” Menachema ibn Sarka oraz inny słownik „Sefer
harikma” („Księga korzeni”) Abulwalida (Jona ibn Dszanach) z XI w.
Abulwalid (Jon ibn Dszanach) działał w XI wieku w Lucenie (Andaluzja).
Wniósł on wiele cennego do egzegezy. „Nie ograniczał się w niej wyłącznie do
gramatycznych i leksykograficznych metod, lecz uwzględniał także retorykę.
Wychodząc z założenia, że pisarze biblijni używali w swoich pismach metod
retorycznych, łatwo mógł wyjaśnić sens wielu trudnych fragmentów Biblii,
które potraktował jako metafory, parabole, retoryczne frazy itp. Wiele miejsca
w swoich dziełach poświęcił też poprawianiu tekstu biblijnego, zakładając, że
niektóre słowa użyte przez natchnionych pisarzy zastępowano w ciągu
wieków niewłaściwymi terminami, gdy po upływie wieków przestały być
zrozumiałe dla czytelników” /S. Wielgus, Badania nad Biblią w starożytności
i w średniowieczu, TNKUL, Lublin 1990, s. 147.
+ parabola w Księdze Henocha etiopskiej. Cechy wielkich dzieł
apokaliptycznych. 1. Księga Henocha, wersja etiopska i słowiańska. Pierwsza
część księgi etiopskiej pochodzi z w. II przed Chr. Wydanie kompletne
nastąpiło przez chrześcijaństwem. Ważne są „parabole” (r. 37-71), zwłaszcza
temat Syna Człowieczego, który zasiada na tronie obok „Głowy” (por. Dn 7).
2. Księgi Jubileuszy: reinterpretują dane z Rdz i Wj Pochodzą
prawdopodobnie z r. 100 przed Chr. Wykorzystywane są też tradycje
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wcześniejsze. 3. Psalmy Salomona. Kolekcja 18 hymnów skomponowanych
po hebrajsku przez autora o tendencji faryzejskiej. O1 26
+ Parabola wieczności Boga ukazywana symbolicznie w przemijalności bytów
stworzonych. Świat cały stworzony został według idei Bożych. „W rozumieniu
chrześcijańskim całe dzieło stworzenia jest „obrazem”, ponieważ Bóg
ukształtował je na obraz i podobieństwo. Z takiego punktu widzenia wszelkie
obrazy są alegoriami, i to w podwójnym znaczeniu: po pierwsze posiadają
sens, ponieważ zostały wyemitowane przez praprzyczynę, a po drugie
dlatego, że wskazują poza siebie z powrotem na sens bytu. Ich najbujniejszy,
niekiedy nawet wybujały rozwój symbolika chrześcijańska przeżyła w
średniowieczu w okresie panowania scholastyki. W świecie symbolicznych
związków przemijalny byt stworzenia pojawia się jako parabola wiecznego
bytu Boga, przy czym Bóg stoi jednak nad ową parabolą. Analogia entis
pozwala dostrzec to, co niewidzialne (invisibilia)” /M. Lurker, Przesłanie
symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków
1994, s. 15/. „Z naszego współczesnego punktu widzenia możemy tutaj
wytknąć bezrefleksyjne mieszanie płaszczyzn duchowej i fizycznej, ale nie
sposób zaprzeczyć, że epoka nasza ze swym przyczynowo-analitycznym
myśleniem zagubiła gdzieś rozumienie i wyczucie przenikającej człowieka i
wszechświat harmonii. Jako poznający podmiot – przełomowe było tutaj
„Cogito, ergo sum” René Descartes’a – człowiek wyłonił się z jedni Kosmosu,
by później być zmuszonym stwierdzić, że jego nowy obraz świata składa się
wyłącznie z gruzów utraconej całości” /Tamże, s. 16.
+ Parabola wieczności profaniczność rozumowa (Barth), albo może być
środowiskiem doświadczania przyszłości (Elert). Zadanie chrześcijanina
według Wernera Elerta to odnajdywanie ukrytego (absconditus) sensu świata
ziemskiego, jako świata Bożego. Elert nie uniknął aporii. W jaki sposób
świat, z istoty grzeszny, może być środowiskiem doświadczania Boga? Nowe
ujęcie relacji między Prawem i Ewangelią odkrywa, że w doktrynie dwóch
królestw Marcin Luter mógł sformułować relację między protologią i
eschatologią, naturą i łaską /A. Gonzáles Montes, Religion y nacionalismo, la
doctrina luterana de los dos reinos como teología civil, Universidad Pontificia
de Salamanca, Bibliotheca Salmantinensis, Estudios 51, Salamanca 1982,
s. 207. Profaniczność rozumowa ma w sobie zbawczą potencjalność, może
być parabolą wieczności (Barth) albo środowiskiem doświadczania
przyszłości (Elert). Pomimo tego pytania teologa katolickiego pozostają bez
odpowiedzi: jak zachować autonomię rozumu ludzkiego a jednocześnie
uznawać racjonalność za środowisko zbawcze obecne w historii? Inaczej
mówiąc: czy można tworzyć etykę cywilną nie obciążoną teologią i
respektująca autonomię rozumu, a jednocześnie uznawać rozum jako
miejsce działania łaski? /Tamże, s. 208/. Zagadnienie ma rangę
fundamentalną. Postawa protestancka (klasyczna) wszelką refleksję
rozumową nad Objawieniem traktuje jako filozofię, jako czyn człowieka poza
łaską, poza zbawieniem. Z jednej strony jest teologia identyfikowana z
filozofią, a z drugiej wiara jako ufność. Znaczenie zbawcze ma tylko wiara.
Postawa prawosławna jest radykalnie inna. Nie ma filozofii autonomicznej.
Każda refleksja rozumu ludzkiego nad sprawami dotyczącymi Boga,
jakakolwiek, jest czyniona w świetle łaski. Każda filozofia albo jest teologią,
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
albo jest antyboska. Katolicyzm przyjmuje istnienie filozofii autonomicznej, a
także teologię jako refleksję rozumu ludzkiego oświeconego łaską.
+ Parabola wszczepiającą realność Boga w świat. Jezus Chrystus jest
wyrażeniem i wyjaśnieniem Miłości Boga do świata i jego czyny są
tłumaczeniem tkliwej serdeczności Boga, Jego „miłosnego wnętrza” (św.
Teresa z Avila). Jezus towarzyszy ludziom jako miłość i przebaczenie Boże.
Całą swoją osobą, czyli całą naturą boską i naturą ludzką jest parabolą
wszczepiającą realność Boga w świat. Słowami kluczowymi wielkiej paraboli
wydarzenia Jezusa Chrystusa są Królestwo i Śmierć. Oznaczają one sytuacje
personalne. Nie należy je rozważać w oderwaniu od Osoby Jezusa Chrystusa.
Same w sobie nie mają sensu. Sens ma On, który jest Królestwem i który
przechodzi z ograniczoności tego czasu do sytuacji nieograniczonej pełni
życia. Fundament historyczny chrześcijaństwa nie jest utworzony z czasu,
przestrzeni i materii. Fundamentem historycznym chrześcijaństwa jest osoba
Jezusa Chrystusa. Jest on formą kształtującą wnętrze historii i określającą
jej przyszłość. Jezus jest założycielem chrześcijaństwa nie tylko jako ktoś
rozpoczynający, ale jako personalny fundament, który trwa W73 96.
Koncentrowanie się na Jezusie Chrystusie nie powinno prowadzić do
„zagęszczenia
chrystologicznego”,
a
tym
mniej
do
niezdrowego
chrystomonizmu. Chrystus nie jest sam, lecz istnieje jako jeden z Trójcy.
Również wymiar historyczny, wynikający z Wcielenia, jest wpleciony w
tajemnicę trynitarną. Dlatego Chrystus otwiera Stary Testament i Kościół,
religie i mądrości oraz utopie świata. Chrystologia i teologia duchowości
zapominają o bardzo ważnym wymiarze, którym jest przyszłość Chrystusa.
On kiedyś objawi nam wszystko, dokończy działo zbawiania, ukaże pełnię
prawdy, wręczy swe królestwo Ojcu, przemieni nas w swoim ciele
chwalebnym W73 97. Bóg przychodzi, Jezus Chrystus jest przychodzącym,
Duch Święty jest personalizowanym przychodzeniem W73 98.
+ Parabola wyraża prawdę w metodzie teologicznej sformułowanej przez
Marka. Wymiar uniwersalny i autorytatywny orędzia (λόγος) Jezusa o Bogu
(Θεός) wyznacza warunki wiarygodności „teologii” oraz metody teologicznej
Ewangelisty Marka: a) bezpośrednia łączność z Bogiem; b) doświadczenie
personalne poznania ojcostwa Bożego; c) autorytatywne przedłożenie planu
Bożego; d) uniwersalizm zawarty w jej sformułowaniach. Marek sformułował
reguły postępowania (droga; όδός), poprzez które (μεθ’) ludzka refleksja
teologiczna zmierza do celu (metoda) (Mk 1, 18; 2, 14.15; 3, 7; 5, 24; 6, 1; 8,
34). Metoda św. Marka jest heurystyczna, plastyczna, wizualna, nie wyraża
prawdy w kategoriach abstrakcyjnych i uniwersalnych, lecz w języku
symbolicznym i parabolicznym, ubogaconym w najważniejszych momentach
za pomocą logiów, wyjaśniających zrealizowane uprzednio gesty
(wydarzenia). Teologia, czyli słowa o Bogu, otrzymują rangę nauki (scientia).
Powodem tego nie jest metoda dialektyczna oparta na kategoriach o
sformułowaniach uniwersalnych, które są systematyzowane, lecz z tego
powodu, że dąży do zrozumienia treści zawartej w mówieniu o królowaniu
Boga na całym świecie. Materiał pochodzący z nauczania i działalności
Jezusa podczas Jego pielgrzymowania z Galilei do Jerozolimy, któremu
towarzyszyły różne grupy ludzi, został uporządkowany w taki sposób, aby
uwypuklić całkowite niezrozumienie słów Jezusa zapowiadających jego
śmierć (Mk 8, 31-33; 9, 31-32; 10, 32-34), jak również zmartwychwstanie
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(Mk 16, 6-8) /J. Rius-Camps, L’esdevenir de la teologia i del mètode teològic
en els primers autors de llengua grega, w: El método en teología, Actas del I
Symposion de Teología Histórica (29-31 mayo 1980), Valencia 1981, 31-92,
s. 39/. Ewangelia św. Marka jest pierwszą uniwersalną historią zbawienia
(opowiadaniem o historii Jezusa, o wydarzeniach historycznych). Całkowicie
wychodzi od życia ludzi, od osobistego doświadczania, w tym od modlitwy i
refleksji pierwszych wspólnot chrześcijańskich, które wyrażały ufność w
Jezusa, mesjasza, Syna Bożego, Pana /Tamże, s. 40.
+ Parabola zawiera dozę misterium (por. Mk 4, 10.13), jednak nie jest formą
mówienia zaciemnioną, niejasną, enigmatyczną i trudną. Jej zadaniem jest
właśnie ułatwienie zrozumienia. Parabole stosował Jezus i stosowali je inni
głosiciele żydowscy, którzy treść Pisma Świętego odnosili do spraw życia
powszedniego, aby pouczać lud. Jezus mówił do ludu w przypowieściach, ale
swym najbliższym uczniom przekazywał ponadto treści trudne do
zrozumienia, aby je pamiętali i przekazywali wszystkim pokoleniom (Mk 4,
34). Czytelnik Pisma Świętego powinien starać się zrozumieć przypowieści
aby zrozumieć rdzeń Jezusowego przesłania /J. M. Díaz Rodelas, El
Evangelio de Jesús y su contexto cultural, w: Cristianismo y culturas.
Problemática de inculturación del mensaje cristiano, Actas del VIII simposio
de teología histórica, Facultad de teología San Vicente Ferrer, Series
Valentina XXXVII, Valencia 1995, 19-52, s. 25/. Na ogół przypowieści te
zamiast czynić istotne wypowiedzi bardziej przejrzystymi, otaczały je jeszcze
większą mgłą tajemnicy. Rola przypowieści była więc dwojaka: z jednej
strony wyjaśnianie, a z drugiej ostrzeganie przed zbyt uproszczonym ich
rozumieniem. Parabole już w swojej strukturze, jako rodzaj literacki,
posiadały dwie warstwy znaczeniowe: jedna zrozumiała od razu, a druga
ukryta, którą słuchacz powinien odkryć /Tamże, s. 26/. W tekstach
judaistycznych nie znajduje się zbyt wiele opisów cudownych uzdrowień.
Uzdrowienia dokonane przez Jezusa porównywane są do czynów proroka
Eliasza. Zachodzi jednak też podobieństwo do opisów zawartych w Życiu
Apoloniusza z Tiany, w wersji Filostratesa, do napisów na stelach w
Epidauros, do aretologii bogini Isis. Działalność cudotwórcza Jezusa nie była
więc czymś nowym i nieznanym /Tamże, s. 28/. Jezus różnił się w sposób
istotny ogłaszając nadejście Królestwa Bożego. Figura Mesjasza zawiera w
sobie nieskończoną miłość Boga, który ulitował się nad swym ludem i posłał
mu Zbawiciela. Spotykając się z różnymi schematami religijnymi i
kulturowymi, misjonarze chrześcijańscy odczuwali potrzebę tłumaczenia
swego orędzia w terminach, które mogły być zrozumiałe przez tych, którzy w
tych schematach wyrośli /Tamże, s. 31.
+ Parabole Jezusa o Bogu Ojca. Nauczanie Jezusa było istotnie nowe
względem nauczania o Bogu żydowskim. Bóg dla Jezusa jest Ojcem. Jezus
mówi o Nim w parabolach. Protestanccy teologowie początku wieku XX w
różny sposób odnosili się do kwestii: czy Jezus odkrył nowe pojmowanie
Boga? A. von Harnack głosił, że Bóg Jezusa nie różni się niczym od Boga
doświadczanego w religii uniwersalnej. R. Bultmann identyfikował Go z
Bogiem Starego Testamentu. K. Holl twierdzi, że nowy obraz Boga jest
radykalnie inny, z wyraźną implikacją trynitarną. Harnack należy do wielkiej
grupy autorów protestantyzmu liberalnego, którzy sytuują orędzie Jezusa w
świetle doświadczenia religijnego ludzkości. Dusza ludzka jest całkowicie
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
otwarta na odkrywanie oblicza Boga. Ludzie odkrywają, że Bóg jest ich
ojcem. Nowy Testament to odczucie, niewyraźne i cząstkowe w
dotychczasowych religiach, sformułował w sposób wyraźny i radykalny,
skondensowany i wyartykułowany (A. von Harnack, Das Wesen des
Christentums (1900), Sibenstern, München 1964, s. 52. Głoszenie boskości
przez innych ludzi było cząstkowe i ograniczone. Jezus zna pełnię prawdy
Boga (jest Synem) i świadczy o Jego królestwie wśród ludzi (jest Mesjaszem).
Jezus nie jest elementem Ewangelii, lecz jest personalną i historyczną
realizacją istotnego sensu Ewangelii (jest on personifikowanym Misterium
Boga). Czy Harnack ukazał Jezusa jako kogoś jedynego, niepowtarzalnego,
czy raczej umieścił Jezusa wśród szeregu proroków, do których można
dołączyć nawet Mahometa?
+ Parabole Jezusowe wykazują napięcie między teraźniejszością i
przyszłością. Eschatologia jest nieustannym odniesieniem do absolutnej
przyszłości i transcendencji, którą jest Bóg, spełniający sens życia kosmosu i
ludzkości. Wymiar eschatologiczny jest dynamiczną strukturę historycznego
bytu człowieka, popychając go ku przyszłości. Wymiar eschatologiczny osoby
ludzkiej współdzielony jest z innymi ludźmi. Eschaton to królestwo Boże
dopełnione w powszechnym zmartwychwstaniu, w którym dokonuje się
pełnia wyzwolenia stworzeń. Do eschata zalicza się: śmierć, sąd, stan
potępienia i chwałę /E. Tourón, Escatología, w: X. Pikaza, O. de M., N.
Silanes, O.SS.T. (red.), El Dios Cristiano. Diccionario teológico, Secretariado
Trinitario, Salamanca 1992, 414-440, s. 415/. Wszystko to ma strukturę
trynitarną, a swoje centrum ma w Jezusie Chrystusie. Grupa teologów na
początku XX wieku wysunęła tezę o eschatologii konsekwentnej (J. Weiss, A.
Schweitzer, A. Loisy). Obecnie teologowie mówią o eschatologii
egzystencjalnej. Całe życie doczesne ma wymiar eschatologiczny,
odpowiednio pierwiastek cielesny i duchowy. Eschatologia konsekwentna
podkreśla przyszłość a eschatologia zrealizowana podkreśla teraźniejszość
/Tamże, s. 418/ Parabole Jezusowe wykazują napięcie między
teraźniejszością i przyszłością. Znaki czasu mogą być traktowane jako
„parabole w działaniu”; realizują to, co Jezus zapowiadał. Duch Święty
zespala paschę z paruzją, tworzy jedność czasu i jedność losu człowieka po
śmierci /Tamże, s. 420/. W Duchu Świętym znajduje się wyjaśnienie
problemu różnicy i jedności sądu szczegółowego i sądu ostatecznego.
Trynitologia jest kluczem do zrozumienia eschatologii.
+ Parabole o Królestwie głoszone przez Jezusa zrekonstruowane w formie
najstarszej wskutek stosowania zasad Formgeschichte (Paraboles of the
Kingdom, London 1935). „Dodd Charles Harold, ur. 7 IV 1884 w Wrexham
(Nowa Walia), zm. 21 IX 1973 w Oksfordzie, biblista i filolog. Studiował
1902-06 filologię klasyczną, 1907-11 epigrafikę wczesnochrześcijańską,
1908-11 teologię w Oksfordzie; w latach 1912-15 i 1918-19 pracował w
duszpasterstwie w kościele kongregacjonalistów w Warwicku; 1915-30
wykładał filologię grecką i egzegezę Nowego Testamentu w Oksfordzie, 193035 był profesorem krytyki i egzegezy biblijnej w Manchesterze, a 1936-55
teologii biblijnej w Cambridge (ponadto wielu uczelni zagranicznych, m.in. w
Cambridge Mass., Nowym Jorku, Upsali, Princeton); 1946 został członkiem
British Academy; od 1950 kierował pracami nad przekładem Biblii (The New
English Bible, London 1970); był jednym z najaktywniejszych działaczy
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Studiorum Novi Testamenti Societas (towarzystwo biblijne). Po publikacjach
z zakresu filologii początkowo zwrócił uwagę na historyczno-psychologiczne
uwarunkowania działalności autorów ksiąg biblijnych, zwłaszcza w The
Meaning of Paul for Today (Lo 1920), The Authority of the Bible (London
1928), The Bible and the Greeks (London 1935); napisał komentarze oraz
monografie historyczno-krytyczne The Epistle to the Romans (London 1932),
The Johannine Epistles (London 1946), The Interpretation of the Fourth Gospel
s
(Cambridge 1953,1963 ), The Historical Tradition in the Fourth Gospel
(London 1963); jego zdaniem Ewangelia Jana ma charakter bardziej
hellenistyczny niż semicki (Listy Jana) i bardziej ukazuje boskość Jezusa
aniżeli jego historię; stosując zasady Formgeschichte, zrekonstruował Dodd
najstarszą formę przypowieści Jezusa (Paraboles of the Kingdom, London
1935) i odtworzył schemat kerygmatu apostolskiego „zdarzeniezobowiązanie” (The Apostolic Preaching and Its Developments, London 1936);
stworzył własną koncepcję teologii biblijnej (polemiczna w stosunku do
poglądów A. Schweitzera), nazywając doktrynę Nowego Testamentu
eschatologią urzeczywistnioną; jedności Starego Testamentu i Nowego
6
Testamentu poświęcił Gospel and Law (Cambridge 1947.1965 ; przekład
polski IV rozdziału Prawo Chrystusa, BDz 284-298) oraz According to the
2
Scriptures (London 1952, Brescia 1972 ); syntezę współczesnej wiedzy o
Nowym Testamencie zawiera jego The Founder of Christianity (New York
s
1970,1974 ; Założyciel chrześcijaństwa, Paryż 1978). Dedykowano mu księgę
pamiątkową pt. The Background of the NT and Its Eschatology. Studies in
2
Honour of Charles Harold D. (Cambridge 1954.1964 )” /J. Szlaga, Dodd
Charles Harold, w: Encyklopedia katolicka, T. IV, red. R. Łukaszyk, L.
Bieńkowski, F. Gryglewicz, Lublin 1989, k. 3.
+ Parabole włączane w kompilacje różnych materiałów. Midraszim tanaitów
można podzielić na trzy grupy. Pierwszą stanowi Pięcioksiąg, interpretowany
wiersz po wierszu, czasem zdanie po zdaniu, dla wyjaśnienia sensu
skrypturystycznego, w imieniu tanaitów, którzy są autorytetami w Misznie.
Takimi są traktaty Mekhilta, Sifra, Sifré Nm i Sifré DT. Drugi grupa tworzy
kolekcje egzegetyczne, również tylko z Pięcioksięgu, gdzie interpretacja wiersz
po wierszu jest zmieszana z jednostkami bardziej dyskursywnymi. Są to
Genesis Rabbah i Leviticus Rabbah, ułożone według kolejnych autorytetów.
Wydawca GnR kompiluje różne materiały i włącza w nie czasami
interpretacje i wyjaśnienia haggadyczne, wśród których są sentencje i
parabole. Redakcja powstała po roku 400 w Palestynie. Tekst był później
wiele razy poszerzany. Trzecią część stanowią kompilacje egzegetyczne w
których dominuje dyskurs, są więc bardziej teologiczne i filozoficzne.
Dyskursy są tematyczne. Wyjaśnienie wierszy, zdań lub terminów jest
podporządkowane wyjaśnianiu tematu podstawowego. Do tej grupy wchodzą
Lamentationes Rabbah, Esther Rabbah I, Canticum Rabbah, Ryth Rabbah i
Pesiqta de Rab Kahana /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del cristianismo.
Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones Universidad
Pontificia Salamanca, Salamanca 1995 s. 178/. Większość autorytetów
wyznaczonych przez kanon Pisma Świętego wyznaczony przez talmudystów
była respektowana przez autorów rabinicznych. Jednak istotnym tekstem
była dla nich Tora. Tolerowano istnienie kilku różnych kanonów. Jeden z
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nich uważano za najważniejszy. Wszystkie one były tworzone w kontekście
autorytetu Tory. Egzegeza rabiniczna obejmuje teksty biblijne i teksty
talmudyczne. W świetle Talmudu interpretowano też Misznę oraz inne teksty
rabiniczne. Egzegeza biblijna i talmudyczna rozwijają się jednocześnie, ale
posiadają inną naturę. Oba nurty egzegetyczne z czasem posiadały coraz
mniej terminów z tekstu źródłowego (peshat), który wyjaśniały (derasz)
/Ibidem, s. 179.
+ Parabole wzięte ze środowiska kulturowego konkretnego przez Jezusa z
Nazaretu dla przedstawiania ludowi tajemnicy Królestwa. Wiek XX włożył
ogromny wysiłek w poznanie źródeł chrześcijaństwa, aby usytuować w
odpowiednim kontekście współczesny „ruch chrześcijański”. Szkoła historii
religii zauważyła, że kontekst ten posiada silne znamię hellenistyczne i
zredukowała chrześcijaństwo do jednego z wielu ruchów synkretystycznych
charakterystycznych dla Imperium Romanum wieku I /J. M. Díaz Rodelas,
El Evangelio de Jesús y su contexto cultural, w: Cristianismo y culturas.
Problemática de inculturación del mensaje cristiano, Actas del VIII simposio
de teología histórica, Facultad de teología San Vicente Ferrer, Series
Valentina XXXVII, Valencia 1995, 19-52, s. 21/. W odpowiedzi wielu
uczonych zwróciło uwagę na judaizm jako źródło chrześcijaństwa. Obecnie
pojawiła się myśl przezwyciężenia dychotomii hellenizm-judaizm, w wyniku
pytań
dotyczących
kontekstu
religijno-kulturowego
towarzyszącego
początkom Kościoła. Zwraca się uwagę m in. na wpływ, jaki wywarł
hellenizm na judaizm w wieku I, wpływ ten był bardzo silny zwłaszcza w
Aleksandrii, ale był odczuwalny nawet w samej Palestynie. Pierwsze pisma
chrześcijańskie są silnie zakorzenione w środowisku żydowskim, jest w nich
silny wpływ społeczności, z której chrześcijaństwo wyszło. Szybko jednak ten
wpływ zanikał na korzyść hellenizmu, a pisma pisane w języku hebrajskim i
aramejskim były tłumaczone na język grecki. Przyjmowano coraz częściej
greckie słownictwo i grecki sposób myślenia. Chrześcijaństwo szło w tym
względzie tropem diaspory żydowskiej /Tamże, s. 22/. Rdzeń nauczania
Jezusowego wymyka się spod wpływu kontekstu kulturowego, stanowi
absolutną nowość, jest nowym przekazywaniem Bożych tajemnic, jest
Objawieniem. Tajemnica nie była jednak przekazywana w sposób
hermetyczny, w niezrozumiałym kodzie, lecz powiązana była z odpowiednimi
wyjaśnieniami, ubrana została w szatę kulturowego kontekstu (żydowskiego
a nawet grecko-rzymskiego). Jezus z Nazaretu przedstawiał ludowi różne
wymiary tajemnicy Królestwa za pomocą parabol, porównań wziętych z
konkretnego środowiska kulturowego /Tamże, s. 24.
+ Paraboliczność słów odnoszonych do Boga przez Jezus. Tytuł abba
odnoszony przez Jezusa do Boga Jahwe zawiera w zalążku całą teologię
trynitarną. Jest to słowo o najbardziej zagęszczonej zawartości spośród
wszystkich słów Nowego Testamentu. Naśladowanie Jezusa polega na takim
samym traktowaniu Boga Ojca. Głębia tego słowa wskazuje na to, że
synostwo Jezusa należy stawiać na tej samej płaszczyźnie ontologicznej, co
ojcostwo Boga Jahwe. W ten sposób, za pośrednictwem Jezusa wchodzimy
do wnętrza Boskości (O. Gonzáles de C., Jesús de Nazaret. Aproximación a la
Cristología, BAC, Madrid 1975). Większość słów, którymi Jezus określa Boga,
ma charakter paraboliczny, poetycki. Nie podał On żadnej teorii, a jedynie
prezentował Boga poprzez symbole, „gęste”, pełne treści, nawołujące do
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zaangażowania zbawczego. Całe życie Jezusa jest wielką parabolą Boga,
objawieniem Boga niewidzialnego w postaci widzialnej (F. H. Borach, God’s
Parabole, SCM, Londyn 1975). Jezus mówił o swym Ojcu. Chrześcijanie na
tej podstawie mówili o Jezusie Chrystusie, jako panu nieba i ziemi. Po
wydarzeniach paschalnych wiadomo już było, że Bóg jest nie tylko Ojcem
Jezusa w sensie ogólnym, ale jest Ojcem Jezusa Zmartwychwstałego
(Kramer, Thüsing. Alfaro, K. Rahner).
19
Download