KONKURS WIEDZY O AFRYCE - HISTORIA Zagadnienia 1. Dekolonizacja Afryki. 2. Współczesne problemy polityczne, społeczne i gospodarcze krajów afrykańskich. 3. Współczesne religie w Afryce. 4. Sławni Afrykańczycy żyjący w XX i XXI w. 5. Ważne wydarzenia sportowe w Afryce. 6. Polacy w historii Afryki. Materiały pomocnicze Dekolonizacja Afryki W momencie zakończenia II wojny światowej Afryka była podzielona na trzy kręgi etnicznokulturowe. Północną część kontynentu zamieszkiwali Arabowie, a centralną - ludność murzyńska. Na południu zaś, obok ludności rdzennej oraz napływowej z Indii, osiedliło się wielu Europejczyków, którzy sprawowali władzę na tych ziemiach. Niepodległe pozostawały jedynie Egipt, Etiopia i Liberia. Znaczną samodzielność miały także rządzone przez białych brytyjskie dominia na południu Afryki. Pozostałą część kontynentu zajmowały kolonie francuskie, włoskie, portugalskie, hiszpańskie, belgijskie i brytyjskie. Wkrótce zaczęły tam powstawać organizacje wysuwające żądania niepodległościowe. Klęska Francji w Indochinach zachęciła inne kolonie francuskie do walki o niepodległość. Równocześnie przegrana ta wzmogła w dowództwie armii francuskiej chęć siłowego rozwiązania kolejnego konfliktu. Dlatego po wybuchu w 1954 r. powstania ludności arabskiej w Algierii wojska kolonialne przystąpiły do brutalnych represji. Nie osłabiły one jednak oporu Algierczyków. W tej sytuacji prezydent Francji Charles de Gaulle, wbrew części prawicowych polityków oraz woli Francuzów mieszkających w kolonii, zdecydował o przeprowadzeniu w 1961 r. w Algierii referendum w sprawie dalszych losów tego kraju. Większość Algierczyków opowiedziała się wówczas za 1 uzyskaniem niepodległości, dlatego Francja musiała wycofać z tego obszaru swoje wojska i ewakuować ludność francuską. Inne ludy afrykańskie postanowiły również uniezależnić się od europejskich kolonizatorów. W 1960 r. - nazywanym Rokiem Afryki ze względu na burzliwe wydarzenia na tym kontynencie niepodległość uzyskało aż 17 krajów, głównie z tzw. Czarnej Afryki. O ile Francja i Wielka Brytania opuściły kolonie w sposób pokojowy, zachowując znaczące wpływy gospodarcze na tych obszarach, o tyle rządzona przez Salazara Portugalia nie zamierzała rezygnować ze swoich afrykańskich posiadłości. Ich mieszkańcy uzyskali niepodległość dopiero w latach 70. XX w., po śmierci portugalskiego dyktatora. Największe trudności proces dekolonizacji napotkał w krajach o dużej liczbie białych osadników. Dla nich niepodległość kolonii oznaczała utratę uprzywilejowanej pozycji, a w przypadku wybuchu konfliktu z ludnością rodzimą – zagrożenie życia i mienia. W Rodezji (dziś Zimbabwe) i Republice Południowej Afryki (RPA) żyły kilkumilionowe mniejszości białych osadników, często zamieszkujących tam od pokoleń. Nie dopuszczali oni myśli o równouprawnieniu i przez wiele dziesięcioleci utrzymywali się u władzy, zwalczając siłą wystąpienia czarnoskórej ludności. W RPA od 1948 r. obowiązywał apartheid, czyli zasada ścisłej segregacji mieszkańców tego kraju według koloru skóry, a zarazem dyskryminacji rasowej ludności niebiałej. Dyskryminacja rasowa i prześladowania czarnoskórych przywódców, takich jak Nelson Mandela, ustały dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych, wobec coraz gwałtowniejszych protestów w kraju i potępienia międzynarodowego. Łącznie w latach 1950-1980 w Afryce i na wyspach wokół kontynentu powstało 48 nowych państw. Ich granice, wyznaczone jeszcze w czasach kolonialnych przez Europejczyków i nieuwzględniające podziałów etnicznych, pozostały bez zmian. Przyczyniło się to w kolejnych dziesięcioleciach do wybuchu licznych konfliktów między nowo utworzonymi krajami, w ich skład często wchodziły bowiem nastawione do się wrogo plemiona. Stało się tak dlatego, że podczas tworzenia państw najważniejsza była przynależność plemienna, a nie tożsamość narodowa, która dopiero się kształtowała. Szczególnie dramatyczny przebieg miały walki w Nigerii i Kongu, gdzie w latach 60. i na początku 70. toczyły się krwawe wojny domowe. W celu opanowania sytuacji w zbuntowanej prowincji Konga – Katandze – i uniknięcia podobnych wydarzeń w przyszłości w 1963 r. została utworzona Organizacja Jedności Afrykańskiej (OJA). Do jej głównych zadań należało pokojowe rozstrzyganie sporów między państwami afrykańskimi. 2 Przebieg procesów dekolonizacyjnych na kontynencie afrykańskim. Współczesne problemy polityczne, społeczne i gospodarcze krajów afrykańskich Niepodległość nie przyniosła krajom Afryki pełnej niezależności. Co gorsza, w wielu przypadkach nie przyniosła im też ani pokoju, ani dobrobytu. Granice, wytyczone niegdyś przez europejskie imperia, przebiegały bez związku z podziałami narodowościowymi, rozdzielając na pół jedne ludy i sztucznie łącząc inne, często sobie nieprzyjazne. Zmierzch władzy Europejczyków nastąpił w warunkach zaostrzonych konfliktów społecznych i etnicznych oraz politycznej mobilizacji mas, dlatego otworzył drogę do niezliczonych wojen domowych i wojen między państwami. Jedna tylko wojna między rządem Nigerii a separatystycznym ruchem plemienia Ibo, który w 1967 r. ogłosił powstanie własnego państwa Biafra, kosztowała życie około miliona ludzi. Natomiast w Rwandzie 1994 r. doszło do masakry osób wywodzących się z ludu 3 Tutsi przez ludzi z plemienia Hutu. Rozlew krwi był punktem kulminacyjnym narastającego od wieków konfliktu pomiędzy przedstawicielami obydwu plemion. Spór toczył się o władzę i przywileje społeczne, a zaostrzył się w 1993 r., kiedy przy udziale społeczności międzynarodowej zawarto porozumienie dające ludowi Tutsi władzę do czasu przeprowadzenia powtórnych wyborów (wcześniej po wielu wiekach dominacji Tutsi wybory wygrali przedstawiciele Hutu). Zawarte w sierpniu 1993 r. ustalenia były nie w smak przedstawicielom Hutu, którzy przy użyciu pozostającej w ich rękach stacji radiowej zaczęli nawoływać swój lud do gromadzenia broni i rozpoczęcia krwawego odwetu przeciwko Tutsi. Akt ludobójstwa trwał od 6 kwietnia do lipca 1994. W zbrodniach wzięło udział ok. 30 tysięcy bojówkarzy, ale też zwykli ludzie z Hutu, którym nakazano mordownie swoich sąsiadów z Tutsi. W rezultacie za pomocą broni (granaty i karabiny dostarczone m.in. przez jedną z brytyjskich firm) oraz maczet wymordowano ok. miliona osób z Tutsi w całym kraju. Na początku 2003 r. wybuchł kolejny konflikt etniczny, tym razem w Darfurze położonym w zachodniej części Sudanu. Stanowiące większość w tym regionie ludy murzyńskie zażądały dla siebie podobnych praw które przysługiwały ludności arabskiej. Dwie główne siły rebelianckie: Armia Wyzwolenia Sudanu oraz Ruch Sprawiedliwości i Równości oskarżyły rząd w Chartumie o faworyzowanie arabskich nomadów kosztem murzyńskich rolników. Do walk z rebeliantami rząd w Chartumie zrekrutował składającą się głównie z Arabów armię Dżandżałidów. Według szacunków ONZ od 2003 r. w Darfurze zginęło co najmniej 300 000 ludzi, a 2,7 miliona osób opuściło swoje domostwa uciekając przede wszystkim do pobliskiego Czadu. Jan Egeland, były Zastępca Sekretarza Generalnego NZ ds. Humanitarnych, nazwał Darfur największym kryzysem humanitarnym współczesnych czasów. Pomimo kolejnych porozumień sytuacja w Darfurze wciąż nie jest ustabilizowana. 1,8 miliona osób wewnętrznie przesiedlonych nie wróciło do swoich domostw. Dziedzictwem kolonializmu był również brak zakorzenionych, rodzimych instytucji państwowych. Nie mogły ich zastąpić instytucje kopiowane z wzorów zachodnich demokracji, reżimy budowane na wzór komunistyczny lub wymyślane naprędce „trzecie drogi" między modelami Wschodu i Zachodu. Sytuację pogarszały chore ambicje i prywata wielu nowych przywódców, waśnie plemienne i korupcja. Słabe i skorumpowane rządy od dawna są największą bolączką kontynentu. Przez ostatnie 30 lat 90 proc. krajów afrykańskich doświadczyło rządów autokratycznych. Na każdy z nich - według wyliczeń brytyjskiego ekonomisty Paula Colliera - przypadło siedem zamachów stanu. Eksploatacja bogactw naturalnych zazwyczaj nie wzbogacała narodu, lecz rządzącą elitę. Długoletni przywódcy Zairu i Nigerii Mobutu Sese Seko i Sani Abacha należeli do najbardziej skorumpowanych dyktatorów świata; pierwszy zdefraudował 5 mld dol., drugi 3-4 mld. Na domiar złego Afryka stała się jeszcze jednym frontem zimnej wojny. Z Zachodu i Wschodu szerokim strumieniem płynęło tam uzbrojenie, przybywali doradcy wojskowi i agenci wywiadów, którzy podsycali lokalne konflikty. Wojny w tym regionie łączyły się i nadal łączą z rabunkową 4 eksploatacją cennych minerałów (np. diamentów), a zyski z ich sprzedaży przeznaczane są na pokrywanie kosztów wojny i utrzymania niepopularnych reżimów. Wszystko to doprowadziło wiele krajów Afryki do głębokiego upadku. Państwa takie nie mogły sprostać wyzwaniom, jakie przyniosła za sobą eksplozja demograficzna. W latach 1950-1990 liczba ludności Afryki zwiększyła się prawie trzykrotnie, co jeszcze bardziej pogłębiło problem głodu. Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) podaje w najnowszym raporcie, że 27% mieszkańców Afryki wciąż cierpi z powodu głodu. Z raportu agendy ONZ wynika, że ponad 40% dzieci poniżej piątego roku życia jest niedożywionych w stopniu, który powoduje fizyczną i psychiczną niepełnosprawność. Niedożywionych jest blisko 218 mln mieszkańców Afryki, a wskaźnik ten według prognoz jeszcze wzrośnie. Pomimo powyższych problemów ten najbiedniejszy kontynent świata jest dziś jednym z najszybciej rozwijających się regionów świata. „Przyszłość światowego wzrostu ekonomicznego zależy od wykorzystania potencjału produkcyjnego i konsumenckiego Afryki” - zaskakujące, ale tej tezy, wygłoszonej w lipcu 2010 r. na szczycie Unii Afrykańskiej w Ugandzie, nie postawił żaden z afrykańskich przywódców, lecz były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Wyraził też nadzieję, iż „XXI wiek będzie wiekiem Afryki”. To nie mrzonki. Bank Światowy w zeszłym roku ogłosił, że przed Afryką Subsaharyjską stoi „bezprecedensowa okazja do transformacji i stałego wzrostu” i że region „może być u progu boomu ekonomicznego, tak jak Chiny 30 lat temu i Indie 20 lat temu”. Ropa, minerały i kamienie szlachetne? Nie do końca. Według raportu McKinsey Global Institute surowce odpowiadają już tylko za jedną trzecią wzrostu gospodarczego Afryki. Resztę napędzają budownictwo, turystyka i usługi, np. telekomunikacja - już co drugi Afrykańczyk używa telefonu komórkowego. Angola, gdzie ledwie 10 lat temu skończyła się wojna domowa, w listopadzie zaoferowała Portugalczykom - swoim dawnym kolonizatorom - pomoc gospodarczą. Angolczycy chcieliby wykupić udziały w państwowych spółkach, które z powodu kryzysu Lizbona wystawiła na sprzedaż. Angolskie inwestycje w Portugalii już przekroczyły 150 mln dol. O ile Portugalia ma w tym roku zanotować 2,8 proc. spadku PKB, bogacąca się głównie na ropie Angola ma urosnąć o 12 proc. Niektórzy liderzy wzrostu mogą zaskakiwać. Drugą po Ghanie najszybciej rozwijającą się gospodarką Afryki w 2011 r. była Etiopia, kraj kojarzony z wieczną suszą i klęskami głodu. Postęp dokonał się w ostatnich latach dzięki inwestycjom w zdrowie, edukację i infrastrukturę. W latach 2005-10 umieralność okołoporodowa etiopskich kobiet spadła z 871 do 550 na 100 tys. urodzeń, odsetek osób żyjących w biedzie zmniejszył się z 39 do 31 proc., a dzieci uczęszczających do szkół wzrósł z 91 do 96 proc. W tym samym okresie niemal dwukrotnie wzrosła produkcja zbóż. Rząd zamierza położyć 73 tys. km dróg na prowincji, co zwiększy mobilność społeczeństwa i zatrudnienie. 5 Etiopia, wyspecjalizowana w produkcji bydła i trzody chlewnej, zaczyna bogacić się na eksporcie prądu - właśnie ukończyła budowę nowej linii przesyłowej do Sudanu, w planach jest linia do Kenii. Inny ciekawy przykład to Rwanda, gdzie w latach 90. doszło do wojny domowej i ludobójstwa. Dziś rwandyjski rząd z pomocą fundacji One Laptop Per Child realizuje program wyposażenia wszystkich dzieci w wieku 9-12 lat w laptopy z dostępem do Internetu i automatycznym ładowaniem podręczników. W publikowanym przez Bank Światowy indeksie łatwości prowadzenia biznesu Rwanda zajmuje 45. miejsce na świecie, jako trzeci kraj w Afryce po Mauritiusie i RPA. Polska jest 70. O rosnącym znaczeniu Afryki na arenie międzynarodowej świadczy fakt, iż w ostatnich latach ważne zadania przyznawane są krajom afrykańskim. Funkcja sekretarza generalnego ONZ w ciągu ostatnich dwudziestu lat powierzana była politykom afrykańskim aż trzykrotnie (Butrus Ghali, Kofi Annan – przez dwie kadencje). Natomiast przyznanie RPA organizacji mistrzostw świata w piłce nożnej (po igrzyskach olimpijskich drugiego co do wielkości wydarzenia sportowego na świecie) wręcz urosło do symbolu postępu jaki się dokonał w Afryce. Współczesne religie w Afryce Od VIII wieku handel, podboje i kolonializm przyczyniły się do pojawienia w Afryce religii monoteistycznych, takich jak islam i chrześcijaństwo. W Afryce Północnej islam całkowicie zajął miejsce religii tradycyjnych (których wyznawcy często czcili swych przodków) oraz różnych odłamów chrześcijaństwa. Większe skupiska chrześcijan w Afryce Północnej ostały się jedynie w Egipcie i Etiopii. (W państwie Aksum w połowie IV wieku przyjęto chrześcijaństwo). Różne wyznania chrześcijańskie pojawiły się w Afryce później razem z europejskimi kolonistami. Podział religijny Afryki: Chrześcijaństwo – 48%(495 mln wyznawców) w tym katolicyzm – 30% wszystkich chrześcijan (148,5 mln wyznawców) Islam – 41% (423 mln wyznawców) Inne – 11% Wierzenia rdzennych ludów Afryki Na pierwotne wierzenia ludów afrykańskich składał się szereg religii politeistycznych oraz monoteistycznych, właściwych dla danego ludu lub grupy ludów. Religie te nie pozostawały we wzajemnych związkach, jakkolwiek istniały pewne podobieństwa między wierzeniami różnych plemion i ludów, zwłaszcza sąsiadujących lub spokrewnionych ze sobą. 6 Wierzenia rodzime zostały wyparte przez islam z większości terenów północnej Afryki, wraz z arabskimi podbojami. Jedynie niewielkie pozostałości tych religii pozostały na wsiach w górach Atlas. W czarnej Afryce mimo przyjęcia przez wiele ludów chrześcijaństwa lub islamu to religie rodzime nadal odgrywają znaczną rolę. Rodzime religie są jednak w odwrocie, wiele świątyń rodzimych wyznań zostało zburzone lub nie pełnią funkcji sakralnych. Istnieje wiele podobieństw pomiędzy wierzeniami rodzimymi mimo, iż rozwijały się bez wzajemnych kontaktów. W większości religii istnieje najważniejsze bóstwo, które jest wszechwiedzące, wszechwidzące i wszechmocne, które nieustanie prowadzi obserwacje wszystkiego. W większości religii bóstwa mogą karać za złe i nagradzać za dobre uczynki. Boską przychylność zazwyczaj też uzyskiwało się za pomocą składanych ofiar najczęściej zwierząt lub plonów. Dawniej stosowano również ofiary z ludzi, jednakże zostało to zabronione przez prawo. Kult przodków Społeczności w wielu rejonach Afryki posiadały święte miejsca, gdzie przynoszono dary dla duchów zmarłych przodków. Dziś podczas dorocznych świąt i festiwali członkowie społeczności noszą specjalne maski, tańczą i opowiadają legendy o dokonaniach i zaletach przodków. Islam Islam pojawił się w VII wieku na Półwyspie Arabskim. W 632 (rok śmierci Mahometa) cały półwysep wyznawał nową religię. Jednym z założeń Islamu była misyjność. Do 650 nastąpił pierwszy futuh, czyli podbój, otwarcie bram islamu dla nowych ludów. Podczas tego podboju Arabowie opanowali między innymi Egipt. Arabscy władcy wykorzystali słabość gospodarczą i anarchię po upadku Imperium Romanum i do 711 podbili całe afrykańskie wybrzeże oraz Hiszpanię. W VII wieku Islam trafił do chrześcijańskiej Etiopii, tworząc tam religię pośrednią pomiędzy chrześcijaństwem a islamem. Ekspansja islamu na południe powodowała, iż powstawały religie mieszane z wyznaniami animistycznymi. Napływ Islamu Etiopii nastąpił w XIII wieku, wówczas to doszło do wojny religijnej z chrześcijańskimi Etiopami. Wojnę wygrali chrześcijanie i spowodowali wyparcie Arabów z Etiopii. Po zajęciu Somalii przez wyznawców Islamu w XVI wieku. Etiopia była otoczona przez państwa islamskie. W XX wieku wyznawcy Islamu zaczęli stanowić większość mieszkańców tego kraju. Jednakże elity zarówno polityczne, jak i kulturalne są chrześcijańskie. Islam w Somalii i Dżibuti jest typowym przykładem mieszanki islamu z wyznaniami animistycznymi. Mimo iż niemal 100% Somalijczyków deklaruje iż wyznaje islam to w dużej mierze jest on przesiąknięty obrzędami i wierzeniami w duchy i moce nad przyrodzone. W Afryce Wschodniej islam zdominował wybrzeża natomiast interior jest zdominowany przez chrześcijaństwo (głównie protestanckie) i animizm. W części przypadku religie przenikały się nawzajem tworząc niezgodne z zasadami wiary święta i obrzędu. Meczety w południowej części Afryki są zbudowane na planie prostokąta, bez minaretów. 7 W zachodniej Afryce sytuacja była diametralnie inna niż na wschodzie tam islam stał się religią elit przywiezioną przez bogatych kupców arabskich. Natomiast po upadku imperium Ghany, religia elit została przejęta przez ludność miejską. Miała to jednak charakter powierzchowny i odrzucano zasady prawne islamu. Jedynym państwem, w którym islam się nie zadomowił jest Republika Południowej Afryki. Kraj ten ze względu na znaczne osadnictwo europejskie (głównie holenderskie i brytyjskie) stał się państwem przypominającym państwa Europy. Chrześcijaństwo Chrześcijaństwo w Afryce rozpowszechniło się dwiema zasadniczymi drogami. Część północna (Etiopia, ziemie Imperium Rzymskiego) były chrześcijańskie w starożytności. Jednakże oprócz Etiopii tereny te zostały islamizowane we wczesnym średniowieczu. Drugą drogą były misje, które zaczęli w XV wieku prowadzić Portugalczycy. Chrześcijaństwo dotarło do Etiopii w starożytności. We wczesnym średniowieczu. Istnienie wyznawców kościoła etiopskiego było zagrożone z powodu najazdów arabskich. W VII wieku powstała religia pośrednia pomiędzy chrześcijaństwem a islamem. W XIII wieku nastąpiła wojna religijna z muzułmanami, którą wygrali chrześcijanie. W XX wieku muzułmanie zaczęli stanowić większość mieszkańców Etiopii, jednakże elity są chrześcijańskie. Początkowo książę Henryk Żeglarz chciał odnaleźć półlegendarnych chrześcijańskich Etiopczyków. Wyprawy przez niego finansowane jednak nie dotarły do Etiopii. Jednakże w 1434 Gil Eanes po raz pierwszy spotkał się z czarnoskórą ludnością tubylczą. W 1500 ekspedycja portugalskofrancuska kierowana przez Pedro Alvareza Cabrala. Zaproponowała chrzest napotkanym ludom w zamian oferując pokój i przyjaźń, a w przeciwnym razie zbrojny atak. W 1501 ekspedycja ta zbudowała pierwszy kościół w tropikalnej Afryce. W ciągu następnego półwiecza terenami Afryki i ludami na nich mieszkającymi zaczęli interesować się jezuici. Pierwsze próby chrystianizacji (siłowej) napotkały opór ludności autochtonicznej i zakończyły się niepowodzeniem. Dodatkową przyczyną niepowodzeń było również większe dążenie do opanowania złóż niż faktyczne szerzenie religii. Przełomem okazał się konflikt pomiędzy plemionami Shona. Wódz Manuza poprosił o pomoc Portugalczyków, którzy się zgodzili pomóc, ale po przyjęciu chrztu, stając się pierwszym władcą chrześcijańskim w Afryce Subsaharyjskiej (nie licząc Etiopii). W XVII Portugalia przeżyła kryzys stąd wycofała się z szerzenia chrześcijaństwa. W ich miejsce pojawili się misjonarze z Anglii i Holandii, którzy wraz z osadnikami szerzyli chrześcijaństwo protestanckie, głównie na południu kontynentu. W XIX wieku Holenderski Kościół Zreformowany był religią państwową otrzymującą subwencje z budżetu. Kościół ten jednak nie był Kościołem misyjnym, a nawet stwarzał problemy małżeństwom mieszanym. Ludność tubylcza była chrystianizowana przez Anglików w wyznaniu Anglikańskim. 8 W drugiej połowie XIX wieku misje zostały zatrzymane, gdyż zdaniem rządów państw je prowadzących Afryka ma być tylko kontynentem czarnych niewolników. W południowej Afryce Chrześcijaństwo (kalwinizm) powstało poprzez osadnictwo burskie. Burowie nie nawracali ludności czarnoskórej na swoją religię, gdyż uważali się za Dzieci Boga, wybranych by rządzić niechrześcijańskimi tubylcami. Voodoo W XIX w. w koloniach karaibskich tradycyjny kult przodków połączono z chrześcijaństwem (synkretyzm religijny). Tak powstała religia zwana voodoo. Chociaż religia voodoo kojarzy się z rejonem Karaibów, w 1996 r. w Beninie (dawniej Dahomej) została oficjalnie uznana za religię wyznawaną przez ponad 50% społeczeństwa. Benin jest kolebką voodoo/wudu, która to religia czy kult bóstw istnieje pod taką bądź inną nazwą w wielu innych regionach czarnej Afryki i Ameryki Południowej. W Beninie tradycyjną religią był (jest) animizm, a jego wyznawcy za najwyższego boga uznają Mawu. Wyobraża go wiele drugorzędnych bóstw, czyli wudu, którym w określone święta składa się ofiary. Na przykład Hewioso to bóg grzmotu, a bóg Zangbeto chroni w nocy pola rolników. Niższą pozycję wobec tych wudu zajmują pomniejsze bóstwa, uważane też za duchy zmarłych. Praktykowany jest więc kult przodków. W wielu domach można znaleźć asen, czyli swego rodzaju mały parasol z kutego żelaza, zdobiony symbolami ku czci zmarłego krewnego. Wyznawcy tego kultu wierzą, że duch zmarłego może wrócić i zabić innych członków rodziny. Niejeden sprzedaje swój dobytek lub zaciąga olbrzymie długi, aby pokryć koszty związane z ofiarami ze zwierząt i wystawnymi ceremoniami, mającymi przebłagać zmarłych krewnych. W rezultacie niektóre rodziny popadają w ubóstwo. 9