KONKURS WIEDZY O AFRYCE - HISTORIA

advertisement
KONKURS WIEDZY O AFRYCE - HISTORIA
Zagadnienia
1. Dekolonizacja Afryki.
2. Współczesne problemy polityczne, społeczne i gospodarcze krajów afrykańskich.
3. Współczesne religie w Afryce.
4. Sławni Afrykańczycy żyjący w XX i XXI w.
5. Ważne wydarzenia sportowe w Afryce.
6. Polacy w historii Afryki.
Materiały pomocnicze
Dekolonizacja Afryki
W momencie zakończenia II wojny światowej Afryka była podzielona na trzy kręgi etnicznokulturowe. Północną część kontynentu zamieszkiwali Arabowie, a centralną - ludność murzyńska. Na
południu zaś, obok ludności rdzennej oraz napływowej z Indii, osiedliło się wielu Europejczyków,
którzy sprawowali władzę na tych ziemiach. Niepodległe pozostawały jedynie Egipt, Etiopia i Liberia.
Znaczną samodzielność miały także rządzone przez białych brytyjskie dominia na południu Afryki.
Pozostałą część kontynentu zajmowały kolonie francuskie, włoskie, portugalskie, hiszpańskie,
belgijskie i brytyjskie. Wkrótce zaczęły tam powstawać organizacje wysuwające żądania
niepodległościowe.
Klęska Francji w Indochinach zachęciła inne kolonie francuskie do walki o niepodległość.
Równocześnie przegrana ta wzmogła w dowództwie armii francuskiej chęć siłowego rozwiązania
kolejnego konfliktu. Dlatego po wybuchu w 1954 r. powstania ludności arabskiej w Algierii wojska
kolonialne przystąpiły do brutalnych represji. Nie osłabiły one jednak oporu Algierczyków. W tej
sytuacji prezydent Francji Charles de Gaulle, wbrew części prawicowych polityków oraz woli
Francuzów mieszkających w kolonii, zdecydował o przeprowadzeniu w 1961 r. w Algierii referendum
w sprawie dalszych losów tego kraju. Większość Algierczyków opowiedziała się wówczas za
1
uzyskaniem niepodległości, dlatego Francja musiała wycofać z tego obszaru swoje wojska
i ewakuować ludność francuską.
Inne ludy afrykańskie postanowiły również uniezależnić się od europejskich kolonizatorów.
W 1960 r. - nazywanym Rokiem Afryki ze względu na burzliwe wydarzenia na tym kontynencie niepodległość uzyskało aż 17 krajów, głównie z tzw. Czarnej Afryki. O ile Francja i Wielka Brytania
opuściły kolonie w sposób pokojowy, zachowując znaczące wpływy gospodarcze na tych obszarach,
o tyle rządzona przez Salazara Portugalia nie zamierzała rezygnować ze swoich afrykańskich
posiadłości. Ich mieszkańcy uzyskali niepodległość dopiero w latach 70. XX w., po śmierci
portugalskiego dyktatora.
Największe trudności proces dekolonizacji napotkał w krajach o dużej liczbie białych
osadników. Dla nich niepodległość kolonii oznaczała utratę uprzywilejowanej pozycji, a w przypadku
wybuchu konfliktu z ludnością rodzimą – zagrożenie życia i mienia. W Rodezji (dziś Zimbabwe)
i Republice Południowej Afryki (RPA) żyły kilkumilionowe mniejszości białych osadników, często
zamieszkujących tam od pokoleń. Nie dopuszczali oni myśli o równouprawnieniu i przez wiele
dziesięcioleci utrzymywali się u władzy, zwalczając siłą wystąpienia czarnoskórej ludności. W RPA od
1948 r. obowiązywał apartheid, czyli zasada ścisłej segregacji mieszkańców tego kraju według koloru
skóry, a zarazem dyskryminacji rasowej ludności niebiałej. Dyskryminacja rasowa i prześladowania
czarnoskórych przywódców, takich jak Nelson Mandela, ustały dopiero na początku lat
dziewięćdziesiątych,
wobec
coraz
gwałtowniejszych
protestów
w
kraju
i
potępienia
międzynarodowego.
Łącznie w latach 1950-1980 w Afryce i na wyspach wokół kontynentu powstało 48 nowych
państw. Ich granice, wyznaczone jeszcze w czasach kolonialnych przez Europejczyków
i nieuwzględniające podziałów etnicznych, pozostały bez zmian. Przyczyniło się to w kolejnych
dziesięcioleciach do wybuchu licznych konfliktów między nowo utworzonymi krajami, w ich skład
często wchodziły bowiem nastawione do się wrogo plemiona. Stało się tak dlatego, że podczas
tworzenia państw najważniejsza była przynależność plemienna, a nie tożsamość narodowa, która
dopiero się kształtowała.
Szczególnie dramatyczny przebieg miały walki w Nigerii i Kongu, gdzie w latach 60. i na
początku 70. toczyły się krwawe wojny domowe. W celu opanowania sytuacji w zbuntowanej
prowincji Konga – Katandze – i uniknięcia podobnych wydarzeń w przyszłości w 1963 r. została
utworzona Organizacja Jedności Afrykańskiej (OJA). Do jej głównych zadań należało pokojowe
rozstrzyganie sporów między państwami afrykańskimi.
2
Przebieg procesów dekolonizacyjnych na kontynencie afrykańskim.
Współczesne problemy polityczne, społeczne i gospodarcze krajów
afrykańskich
Niepodległość nie przyniosła krajom Afryki pełnej niezależności. Co gorsza, w wielu
przypadkach nie przyniosła im też ani pokoju, ani dobrobytu. Granice, wytyczone niegdyś przez
europejskie imperia, przebiegały bez związku z podziałami narodowościowymi, rozdzielając na pół
jedne ludy i sztucznie łącząc inne, często sobie nieprzyjazne.
Zmierzch władzy Europejczyków nastąpił w warunkach zaostrzonych konfliktów społecznych
i etnicznych oraz politycznej mobilizacji mas, dlatego otworzył drogę do niezliczonych wojen
domowych i wojen między państwami. Jedna tylko wojna między rządem Nigerii a separatystycznym
ruchem plemienia Ibo, który w 1967 r. ogłosił powstanie własnego państwa Biafra, kosztowała życie
około miliona ludzi. Natomiast w Rwandzie 1994 r. doszło do masakry osób wywodzących się z ludu
3
Tutsi przez ludzi z plemienia Hutu. Rozlew krwi był punktem kulminacyjnym narastającego od wieków
konfliktu pomiędzy przedstawicielami obydwu plemion. Spór toczył się o władzę i przywileje
społeczne, a zaostrzył się w 1993 r., kiedy przy udziale społeczności międzynarodowej zawarto
porozumienie dające ludowi Tutsi władzę do czasu przeprowadzenia powtórnych wyborów
(wcześniej po wielu wiekach dominacji Tutsi wybory wygrali przedstawiciele Hutu). Zawarte
w sierpniu 1993 r. ustalenia były nie w smak przedstawicielom Hutu, którzy przy użyciu pozostającej
w ich rękach stacji radiowej zaczęli nawoływać swój lud do gromadzenia broni i rozpoczęcia
krwawego odwetu przeciwko Tutsi. Akt ludobójstwa trwał od 6 kwietnia do lipca 1994. W zbrodniach
wzięło udział ok. 30 tysięcy bojówkarzy, ale też zwykli ludzie z Hutu, którym nakazano mordownie
swoich sąsiadów z Tutsi. W rezultacie za pomocą broni (granaty i karabiny dostarczone m.in. przez
jedną z brytyjskich firm) oraz maczet wymordowano ok. miliona osób z Tutsi w całym kraju.
Na początku 2003 r. wybuchł kolejny konflikt etniczny, tym razem w Darfurze położonym
w zachodniej części Sudanu. Stanowiące większość w tym regionie ludy murzyńskie zażądały dla
siebie podobnych praw które przysługiwały ludności arabskiej. Dwie główne siły rebelianckie: Armia
Wyzwolenia Sudanu oraz Ruch Sprawiedliwości i Równości oskarżyły rząd w Chartumie
o faworyzowanie arabskich nomadów kosztem murzyńskich rolników. Do walk z rebeliantami rząd
w Chartumie zrekrutował składającą się głównie z Arabów armię Dżandżałidów. Według szacunków
ONZ od 2003 r. w Darfurze zginęło co najmniej 300 000 ludzi, a 2,7 miliona osób opuściło swoje
domostwa uciekając przede wszystkim do pobliskiego Czadu. Jan Egeland, były Zastępca Sekretarza
Generalnego NZ ds. Humanitarnych, nazwał Darfur największym kryzysem humanitarnym
współczesnych czasów. Pomimo kolejnych porozumień sytuacja w Darfurze wciąż nie jest
ustabilizowana. 1,8 miliona osób wewnętrznie przesiedlonych nie wróciło do swoich domostw.
Dziedzictwem kolonializmu był również brak zakorzenionych, rodzimych instytucji
państwowych. Nie mogły ich zastąpić instytucje kopiowane z wzorów zachodnich demokracji, reżimy
budowane na wzór komunistyczny lub wymyślane naprędce „trzecie drogi" między modelami
Wschodu i Zachodu. Sytuację pogarszały chore ambicje i prywata wielu nowych przywódców, waśnie
plemienne i korupcja. Słabe i skorumpowane rządy od dawna są największą bolączką kontynentu.
Przez ostatnie 30 lat 90 proc. krajów afrykańskich doświadczyło rządów autokratycznych. Na każdy
z nich - według wyliczeń brytyjskiego ekonomisty Paula Colliera - przypadło siedem zamachów stanu.
Eksploatacja bogactw naturalnych zazwyczaj nie wzbogacała narodu, lecz rządzącą elitę. Długoletni
przywódcy Zairu i Nigerii Mobutu Sese Seko i Sani Abacha należeli do najbardziej skorumpowanych
dyktatorów świata; pierwszy zdefraudował 5 mld dol., drugi 3-4 mld.
Na domiar złego Afryka stała się jeszcze jednym frontem zimnej wojny. Z Zachodu i Wschodu
szerokim strumieniem płynęło tam uzbrojenie, przybywali doradcy wojskowi i agenci wywiadów,
którzy podsycali lokalne konflikty. Wojny w tym regionie łączyły się i nadal łączą z rabunkową
4
eksploatacją cennych minerałów (np. diamentów), a zyski z ich sprzedaży przeznaczane są na
pokrywanie kosztów wojny i utrzymania niepopularnych reżimów. Wszystko to doprowadziło wiele
krajów Afryki do głębokiego upadku. Państwa takie nie mogły sprostać wyzwaniom, jakie przyniosła
za sobą eksplozja demograficzna. W latach 1950-1990 liczba ludności Afryki zwiększyła się prawie
trzykrotnie, co jeszcze bardziej pogłębiło problem głodu. Program Narodów Zjednoczonych ds.
Rozwoju (UNDP) podaje w najnowszym raporcie, że 27% mieszkańców Afryki wciąż cierpi z powodu
głodu. Z raportu agendy ONZ wynika, że ponad 40% dzieci poniżej piątego roku życia jest
niedożywionych
w
stopniu,
który
powoduje
fizyczną
i
psychiczną
niepełnosprawność.
Niedożywionych jest blisko 218 mln mieszkańców Afryki, a wskaźnik ten według prognoz jeszcze
wzrośnie.
Pomimo powyższych problemów ten najbiedniejszy kontynent świata jest dziś jednym
z najszybciej rozwijających się regionów świata. „Przyszłość światowego wzrostu ekonomicznego
zależy od wykorzystania potencjału produkcyjnego i konsumenckiego Afryki” - zaskakujące, ale tej
tezy, wygłoszonej w lipcu 2010 r. na szczycie Unii Afrykańskiej w Ugandzie, nie postawił żaden
z afrykańskich przywódców, lecz były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Wyraził też nadzieję, iż
„XXI wiek będzie wiekiem Afryki”. To nie mrzonki. Bank Światowy w zeszłym roku ogłosił, że przed
Afryką Subsaharyjską stoi „bezprecedensowa okazja do transformacji i stałego wzrostu” i że region
„może być u progu boomu ekonomicznego, tak jak Chiny 30 lat temu i Indie 20 lat temu”.
Ropa, minerały i kamienie szlachetne? Nie do końca. Według raportu McKinsey Global
Institute surowce odpowiadają już tylko za jedną trzecią wzrostu gospodarczego Afryki. Resztę
napędzają budownictwo, turystyka i usługi, np. telekomunikacja - już co drugi Afrykańczyk używa
telefonu komórkowego.
Angola, gdzie ledwie 10 lat temu skończyła się wojna domowa, w listopadzie zaoferowała
Portugalczykom - swoim dawnym kolonizatorom - pomoc gospodarczą. Angolczycy chcieliby wykupić
udziały w państwowych spółkach, które z powodu kryzysu Lizbona wystawiła na sprzedaż. Angolskie
inwestycje w Portugalii już przekroczyły 150 mln dol. O ile Portugalia ma w tym roku zanotować 2,8
proc. spadku PKB, bogacąca się głównie na ropie Angola ma urosnąć o 12 proc.
Niektórzy liderzy wzrostu mogą zaskakiwać. Drugą po Ghanie najszybciej rozwijającą się
gospodarką Afryki w 2011 r. była Etiopia, kraj kojarzony z wieczną suszą i klęskami głodu. Postęp
dokonał się w ostatnich latach dzięki inwestycjom w zdrowie, edukację i infrastrukturę. W latach
2005-10 umieralność okołoporodowa etiopskich kobiet spadła z 871 do 550 na 100 tys. urodzeń,
odsetek osób żyjących w biedzie zmniejszył się z 39 do 31 proc., a dzieci uczęszczających do szkół
wzrósł z 91 do 96 proc. W tym samym okresie niemal dwukrotnie wzrosła produkcja zbóż. Rząd
zamierza położyć 73 tys. km dróg na prowincji, co zwiększy mobilność społeczeństwa i zatrudnienie.
5
Etiopia, wyspecjalizowana w produkcji bydła i trzody chlewnej, zaczyna bogacić się na eksporcie
prądu - właśnie ukończyła budowę nowej linii przesyłowej do Sudanu, w planach jest linia do Kenii.
Inny ciekawy przykład to Rwanda, gdzie w latach 90. doszło do wojny domowej i ludobójstwa.
Dziś rwandyjski rząd z pomocą fundacji One Laptop Per Child realizuje program wyposażenia
wszystkich dzieci w wieku 9-12 lat w laptopy z dostępem do Internetu i automatycznym ładowaniem
podręczników. W publikowanym przez Bank Światowy indeksie łatwości prowadzenia biznesu
Rwanda zajmuje 45. miejsce na świecie, jako trzeci kraj w Afryce po Mauritiusie i RPA. Polska jest 70.
O rosnącym znaczeniu Afryki na arenie międzynarodowej świadczy fakt, iż w ostatnich latach
ważne zadania przyznawane są krajom afrykańskim. Funkcja sekretarza generalnego ONZ w ciągu
ostatnich dwudziestu lat powierzana była politykom afrykańskim aż trzykrotnie (Butrus Ghali, Kofi
Annan – przez dwie kadencje). Natomiast przyznanie RPA organizacji mistrzostw świata w piłce
nożnej (po igrzyskach olimpijskich drugiego co do wielkości wydarzenia sportowego na świecie) wręcz
urosło do symbolu postępu jaki się dokonał w Afryce.
Współczesne religie w Afryce
Od VIII wieku handel, podboje i kolonializm przyczyniły się do pojawienia w Afryce religii
monoteistycznych, takich jak islam i chrześcijaństwo. W Afryce Północnej islam całkowicie zajął
miejsce religii tradycyjnych (których wyznawcy często czcili swych przodków) oraz różnych odłamów
chrześcijaństwa. Większe skupiska chrześcijan w Afryce Północnej ostały się jedynie w Egipcie
i Etiopii. (W państwie Aksum w połowie IV wieku przyjęto chrześcijaństwo). Różne wyznania
chrześcijańskie pojawiły się w Afryce później razem z europejskimi kolonistami.
Podział religijny Afryki:
Chrześcijaństwo – 48%(495 mln wyznawców)
w tym katolicyzm – 30% wszystkich chrześcijan (148,5 mln wyznawców)
Islam – 41% (423 mln wyznawców)
Inne – 11%
Wierzenia rdzennych ludów Afryki
Na pierwotne wierzenia ludów afrykańskich składał się szereg religii politeistycznych oraz
monoteistycznych, właściwych dla danego ludu lub grupy ludów. Religie te nie pozostawały we
wzajemnych związkach, jakkolwiek istniały pewne podobieństwa między wierzeniami różnych
plemion i ludów, zwłaszcza sąsiadujących lub spokrewnionych ze sobą.
6
Wierzenia rodzime zostały wyparte przez islam z większości terenów północnej Afryki, wraz
z arabskimi podbojami. Jedynie niewielkie pozostałości tych religii pozostały na wsiach w górach
Atlas. W czarnej Afryce mimo przyjęcia przez wiele ludów chrześcijaństwa lub islamu to religie
rodzime nadal odgrywają znaczną rolę. Rodzime religie są jednak w odwrocie, wiele świątyń
rodzimych wyznań zostało zburzone lub nie pełnią funkcji sakralnych.
Istnieje wiele podobieństw pomiędzy wierzeniami rodzimymi mimo, iż rozwijały się bez
wzajemnych kontaktów. W większości religii istnieje najważniejsze bóstwo, które jest
wszechwiedzące, wszechwidzące i wszechmocne, które nieustanie prowadzi obserwacje wszystkiego.
W większości religii bóstwa mogą karać za złe i nagradzać za dobre uczynki. Boską przychylność
zazwyczaj też uzyskiwało się za pomocą składanych ofiar najczęściej zwierząt lub plonów. Dawniej
stosowano również ofiary z ludzi, jednakże zostało to zabronione przez prawo.
Kult przodków
Społeczności w wielu rejonach Afryki posiadały święte miejsca, gdzie przynoszono dary dla
duchów zmarłych przodków. Dziś podczas dorocznych świąt i festiwali członkowie społeczności noszą
specjalne maski, tańczą i opowiadają legendy o dokonaniach i zaletach przodków.
Islam
Islam pojawił się w VII wieku na Półwyspie Arabskim. W 632 (rok śmierci Mahometa) cały
półwysep wyznawał nową religię. Jednym z założeń Islamu była misyjność. Do 650 nastąpił pierwszy
futuh, czyli podbój, otwarcie bram islamu dla nowych ludów. Podczas tego podboju Arabowie
opanowali między innymi Egipt. Arabscy władcy wykorzystali słabość gospodarczą i anarchię po
upadku Imperium Romanum i do 711 podbili całe afrykańskie wybrzeże oraz Hiszpanię.
W VII wieku Islam trafił do chrześcijańskiej Etiopii, tworząc tam religię pośrednią pomiędzy
chrześcijaństwem a islamem. Ekspansja islamu na południe powodowała, iż powstawały religie
mieszane z wyznaniami animistycznymi. Napływ Islamu Etiopii nastąpił w XIII wieku, wówczas to
doszło do wojny religijnej z chrześcijańskimi Etiopami. Wojnę wygrali chrześcijanie i spowodowali
wyparcie Arabów z Etiopii. Po zajęciu Somalii przez wyznawców Islamu w XVI wieku. Etiopia była
otoczona przez państwa islamskie. W XX wieku wyznawcy Islamu zaczęli stanowić większość
mieszkańców tego kraju. Jednakże elity zarówno polityczne, jak i kulturalne są chrześcijańskie.
Islam w Somalii i Dżibuti jest typowym przykładem mieszanki islamu z wyznaniami animistycznymi.
Mimo iż niemal 100% Somalijczyków deklaruje iż wyznaje islam to w dużej mierze jest on
przesiąknięty obrzędami i wierzeniami w duchy i moce nad przyrodzone.
W Afryce Wschodniej islam zdominował wybrzeża natomiast interior jest zdominowany przez
chrześcijaństwo (głównie protestanckie) i animizm. W części przypadku religie przenikały się
nawzajem tworząc niezgodne z zasadami wiary święta i obrzędu. Meczety w południowej części
Afryki są zbudowane na planie prostokąta, bez minaretów.
7
W zachodniej Afryce sytuacja była diametralnie inna niż na wschodzie tam islam stał się
religią elit przywiezioną przez bogatych kupców arabskich. Natomiast po upadku imperium Ghany,
religia elit została przejęta przez ludność miejską. Miała to jednak charakter powierzchowny
i odrzucano zasady prawne islamu.
Jedynym państwem, w którym islam się nie zadomowił jest Republika Południowej Afryki.
Kraj ten ze względu na znaczne osadnictwo europejskie (głównie holenderskie i brytyjskie) stał się
państwem przypominającym państwa Europy.
Chrześcijaństwo
Chrześcijaństwo w Afryce rozpowszechniło się dwiema zasadniczymi drogami. Część
północna (Etiopia, ziemie Imperium Rzymskiego) były chrześcijańskie w starożytności. Jednakże
oprócz Etiopii tereny te zostały islamizowane we wczesnym średniowieczu. Drugą drogą były misje,
które zaczęli w XV wieku prowadzić Portugalczycy.
Chrześcijaństwo dotarło do Etiopii w starożytności. We wczesnym średniowieczu. Istnienie
wyznawców kościoła etiopskiego było zagrożone z powodu najazdów arabskich. W VII wieku
powstała religia pośrednia pomiędzy chrześcijaństwem a islamem. W XIII wieku nastąpiła wojna
religijna z muzułmanami, którą wygrali chrześcijanie. W XX wieku muzułmanie zaczęli stanowić
większość mieszkańców Etiopii, jednakże elity są chrześcijańskie.
Początkowo książę Henryk Żeglarz chciał odnaleźć półlegendarnych chrześcijańskich
Etiopczyków. Wyprawy przez niego finansowane jednak nie dotarły do Etiopii. Jednakże w 1434 Gil
Eanes po raz pierwszy spotkał się z czarnoskórą ludnością tubylczą. W 1500 ekspedycja portugalskofrancuska kierowana przez Pedro Alvareza Cabrala. Zaproponowała chrzest napotkanym ludom w
zamian oferując pokój i przyjaźń, a w przeciwnym razie zbrojny atak. W 1501 ekspedycja ta
zbudowała pierwszy kościół w tropikalnej Afryce. W ciągu następnego półwiecza terenami Afryki
i ludami na nich mieszkającymi zaczęli interesować się jezuici. Pierwsze próby chrystianizacji (siłowej)
napotkały opór ludności autochtonicznej i zakończyły się niepowodzeniem. Dodatkową przyczyną
niepowodzeń było również większe dążenie do opanowania złóż niż faktyczne szerzenie religii.
Przełomem okazał się konflikt pomiędzy plemionami Shona. Wódz Manuza poprosił o pomoc
Portugalczyków, którzy się zgodzili pomóc, ale po przyjęciu chrztu, stając się pierwszym władcą
chrześcijańskim w Afryce Subsaharyjskiej (nie licząc Etiopii). W XVII Portugalia przeżyła kryzys stąd
wycofała się z szerzenia chrześcijaństwa. W ich miejsce pojawili się misjonarze z Anglii i Holandii,
którzy wraz z osadnikami szerzyli chrześcijaństwo protestanckie, głównie na południu kontynentu.
W XIX wieku Holenderski Kościół Zreformowany był religią państwową otrzymującą subwencje
z budżetu. Kościół ten jednak nie był Kościołem misyjnym, a nawet stwarzał problemy małżeństwom
mieszanym. Ludność tubylcza była chrystianizowana przez Anglików w wyznaniu Anglikańskim.
8
W drugiej połowie XIX wieku misje zostały zatrzymane, gdyż zdaniem rządów państw je
prowadzących Afryka ma być tylko kontynentem czarnych niewolników.
W południowej Afryce Chrześcijaństwo (kalwinizm) powstało poprzez osadnictwo burskie.
Burowie nie nawracali ludności czarnoskórej na swoją religię, gdyż uważali się za Dzieci Boga,
wybranych by rządzić niechrześcijańskimi tubylcami.
Voodoo
W XIX w. w koloniach karaibskich tradycyjny kult przodków połączono z chrześcijaństwem
(synkretyzm religijny). Tak powstała religia zwana voodoo. Chociaż religia voodoo kojarzy się
z rejonem Karaibów, w 1996 r. w Beninie (dawniej Dahomej) została oficjalnie uznana za religię
wyznawaną przez ponad 50% społeczeństwa. Benin jest kolebką voodoo/wudu, która to religia czy
kult bóstw istnieje pod taką bądź inną nazwą w wielu innych regionach czarnej Afryki i Ameryki
Południowej. W Beninie tradycyjną religią był (jest) animizm, a jego wyznawcy za najwyższego boga
uznają Mawu. Wyobraża go wiele drugorzędnych bóstw, czyli wudu, którym w określone święta
składa się ofiary. Na przykład Hewioso to bóg grzmotu, a bóg Zangbeto chroni w nocy pola rolników.
Niższą pozycję wobec tych wudu zajmują pomniejsze bóstwa, uważane też za duchy zmarłych.
Praktykowany jest więc kult przodków. W wielu domach można znaleźć asen, czyli swego rodzaju
mały parasol z kutego żelaza, zdobiony symbolami ku czci zmarłego krewnego.
Wyznawcy tego kultu wierzą, że duch zmarłego może wrócić i zabić innych członków rodziny.
Niejeden sprzedaje swój dobytek lub zaciąga olbrzymie długi, aby pokryć koszty związane z ofiarami
ze zwierząt i wystawnymi ceremoniami, mającymi przebłagać zmarłych krewnych. W rezultacie
niektóre rodziny popadają w ubóstwo.
9
Download