Wywiad/ Z australijską historyk prof. Eleanor Hancock

advertisement
38 CZASY I LUDZIE
miesięcznik lisickiego do rzeczy
Wywiad
/
h i s t o r i a 39
Z australijską historyk prof. Eleanor Hancock
Ernst Röhm dokonuje przeglądu
oddziałów SA w towarzystwie
tureckich dyplomatów
i wojskowych fot. getty images
Triumf i upadek Ernsta Röhma
www.dorzeczy.pl
czerwiec 2017
6(52)/2017
40 CZASY I LUDZIE
miesięcznik lisickiego do rzeczy
Według jednej z wersji Röhm został zabity
osobiście przez Hitlera.
To legenda. Röhm został zastrzelony
1 lipca w więziennej celi przez komendanta obozu koncentracyjnego Dachau
SS-Brigadeführera Theodora Eickego
i SS-Sturmbannführera Michaela Lipperta. Co ciekawe, ten ostatni w 1957 r.
został za to morderstwo skazany na
18 miesięcy więzienia.
rozmawia
Piotr Zychowicz
Piotr Zychowicz: Dlaczego Hitler postanowił zabić Ernsta Röhma?
Eleanor Hancock: Czystka w szeregach SA była brutalnym rozwiązaniem
kryzysu, w którym reżim narodowo­
socjalistyczny znalazł się w połowie
1934 r. Był on spowodowany chorobą
i zbliżającą się śmiercią prezydenta Paula
von Hindenburga. Konserwatywna elita
Niemiec chciała wówczas skłonić Hindenburga do wyznaczenia następcy, który
nie wywodziłby się z partii narodowo­
socjalistycznej. Konserwatyści planowali
wykorzystać śmierć prezydenta do objęcia rozpasanej dyktatury jakąś kontrolą.
Kluczową rolę w tej rozgrywce odegrała
niemiecka armia.
Eicke dał Röhmowi pistolet i szansę, aby sam
odebrał sobie życie. Dlaczego szef SA tej możliwości nie wykorzystał?
Ponieważ to byłoby przyznanie się
do winy. Nie ma natomiast dowodów potwierdzających tezę, że Röhm nie popełnił samobójstwa, bo do ostatniej minuty
wierzył, że Hitler daruje mu życie.
Dlaczego SA nie próbowała bronić swoich
przywódców?
Tak jak wspominałam, SA przez cały
czerwiec była na urlopie. Ludzie Röhma nie byli więc w stanie podjąć walki
z ludźmi Hitlera. Zanim szeregowi członkowie SA zorientowali się, co się dzieje,
było za późno. Ich przywódcy już nie żyli.
Organizacja została pozbawiona głowy.
Hitler wkrótce osobiście zaapelował do
jej członków, aby pozostali wobec niego
lojalni. Dla wielu z nich to, co się stało,
było jednak olbrzymim rozczarowaniem
– w konsekwencji opuścili szeregi organizacji.
Przecież Röhm był starym towarzyszem
Hitlera, jednym z nielicznych ludzi, którzy mogli
zwracać się do niego po imieniu lub przydomkiem
Adi zamiast urzędowego „mein Führer”.
Hitler rzeczywiście się wahał, czy
zgładzić samego Röhma. Jeszcze 1 lipca
1934 r., kiedy inni przywódcy SA już nie
żyli, rozważał w gronie swoich współpracowników, czy nie darować Röhmowi
życia. Powoływał się przy tym na jego
wcześniejsze zasługi dla ruchu narodowosocjalistycznego. Martwił się też,
jak śmierć przywódcy SA przyjmie jego,
będąca w podeszłym wieku, matka.
Dlaczego zmienił zdanie?
Narodowosocjalistyczni prominenci,
zwłaszcza Hermann Göring i Heinrich
Himmler, przekonali Hitlera, że ​​nie może
zabić innych przywódców SA i jednocześnie pozostawić przy życiu przywódcy
spisku przeciwko niemu.
SA rzeczywiście spiskowała przeciwko
Hitlerowi?
SA bez wątpienia stanowiła zagrożenie dla Hitlera, ale w innym sensie.
Dowództwo niemieckiej armii uznało
Röhma i jego organizację za zagrożenie.
SA chciała bowiem kontynuować narodowosocjalistyczną rewolucję i żądała
wzmocnienia swojej pozycji, chciała stać
się siłą zbrojną potężniejszą od Reichswehry.
Zaniepokojone dowództwo wojskowe zażądało, aby Hitler położył temu
kres. Taka była cena wsparcia przez
www.dorzeczy.pl
h i s t o r i a 41
Ernst Röhm w swoim domu
fot. getty images
wojskowych reżimu Führera po śmierci
Hindenburga.
Hitler postanowił tę cenę zapłacić.
Tak, Röhm i inni przywódcy SA zostali
zmuszeni do zaakceptowania decyzji
Hitlera, że ​​armia ma utrzymać prymat
w sprawach wojskowych. Znajdowali
się jednak pod niezwykle silną presją
dołów organizacji, których członkowie
oczekiwali, że w zamian za swoje zasługi
w SA otrzymają jakieś zatrudnienie.
Nie ma jednak dowodów na to, że Röhm
planował obalić Hitlera. Był w odwrocie
– chory, na urlopie, zmuszony do rozpuszczenia jednostek SA na miesięczne
wakacje. W ostatnich tygodniach życia
rozważał wyjazd za granicę.
Kto sfabrykował materiały obciążające
Röhma?
Wiele z tych „dowodów” zostało
później zniszczonych lub – jeżeli nadal
istnieją – nie wiadomo, gdzie się znajdują.
Musimy więc być ostrożni. Wszystko
wskazuje jednak na to, że afera była
sprawką SS i narodowosocjalistycznej
służby bezpieczeństwa. Ludzie Reinharda Heydricha nie tylko sfabrykowali
„dowody”, lecz także zainscenizowali
incydenty, które miały przekonać Hitlera,
że ​​SA spiskuje przeciwko niemu.
Czy Hitler w to uwierzył?
Tego niestety nie wiemy.
Jest wiele wersji tego, co wydarzyło się w noc
długich noży…
Sam Röhm nie został zastrzelony
30 czerwca 1934 r. Wczesnym rankiem
tego dnia został jedynie aresztowany
w hotelu w Bad Wiessee. Co ciekawe,
aresztowania tego dokonał osobiście
Hitler. Na jego żądanie Röhm zwołał
tam spotkanie przywódców SA. Ci
z nich, którzy byli już w Bad Wiessee,
zostali aresztowani przez Hitlera i jego
otoczenie. Innych zatrzymały policja
i SS w drodze na zjazd. Wszystkich
czerwiec 2017
6(52)/2017
aresztowanych umieszczono w monachijskim więzieniu Stadelheim. Już
wieczorem 30 czerwca odbyły się tam
pierwsze egzekucje, ale następnego
dnia Röhm i część aresztowanych
nadal żyli.
Eleanor Hancock
„ernst Röhm. hitler’s SA
chief of staff”
palgrave macmillan
Ilu ludzi zginęło w ramach tej czystki?
Najbardziej dokładną listę zabitych
sporządził niemiecki historyk Otto
Gritschneder. Znalazło się na niej 90 nazwisk. Nie wszyscy zabici byli z SA. Nie
wszyscy zostali też zamordowani na
rozkaz Hitlera. Wiele z zabójstw zostało
zleconych przez Himmlera, Göringa lub
innych liderów narodowosocjalistycznych. W Bawarii, na Górnym Śląsku czy
w Berlinie niektórzy przywódcy hitlerowscy skorzystali z okazji i wyeliminowali przeciwników reżimu lub swoich
osobistych wrogów.
Röhm był prominentnym przedstawicielem
tzw. radykalnej frakcji NSDAP. Co to była za
grupa?
To w dużej mierze stereotyp. Moje
badania wykazały, że – oprócz pojmowania swojej seksualności – Röhm nie był
specjalnie radykalny ani rewolucyjny.
Był ekstremistycznym nacjonalistą
42 CZASY I LUDZIE
miesięcznik lisickiego do rzeczy
Adolf Hitler odbiera defiladę SA
w Weimarze, 1930 r. fot. archiwum
o rasistowskim światopoglądzie. A jednocześnie był monarchistą wiernym
bawarskiemu domowi królewskiemu –
Wittelsbachom.
To rzeczywiście zaskakujące!
Radykalną frakcję NSDAP reprezentowali raczej tacy ludzie jak bracia
Otto i Gregor Strasserowie oraz Joseph
Goebbels. W latach 20. domagali się oni
prowadzenia bardziej lewicowej polityki
w kwestiach społeczno-gospodarczych.
Większość z nich zrezygnowała jednak
z forsowania tych poglądów, gdy okazało
się, że Hitler ich nie popiera. Działacze ci
byli zresztą znani z radykalnej retoryki, a nie jakichś konkretnych, spójnych
planów. Wyjątkiem był Otto Strasser,
który w 1930 r. porzucił partię narodowosocjalistyczną i stworzył własną
organizację – Czarny Front.
Wielu radykałów z szeregów NSDAP było jednak
rozczarowanych rokiem
1933, uznając, że rewolucja była nie dość
gruntowna.
Rzeczywiście takie
nastawienie
było widoczne
u części działaczy skupiającej
robotników
Narodowosocjalistycznej
Organizacji
Komórek Zawww.dorzeczy.pl
wodowych (NSBO) oraz członków SA. Ich
rozczarowanie wynikało z tego, że reżim
Hitlera, aby zrealizować swoje sztandarowe cele – remilitaryzację i obalenie
traktatu wersalskiego – musiał uzyskać
poparcie armii i tradycyjnych elit gospodarczych.
Według popularnego powiedzenia SA była
brunatna na zewnątrz, a czerwona w środku.
Nie, myślę, że nazywanie jej członków „brązowymi bolszewikami” nie
jest trafne. Chociaż rzeczywiście należy
przyznać, że niektórzy przywódcy SA,
a także przedstawiciele niższych szczebli
organizacji, wspierali program wprowadzenia głębszych społeczno-ekonomicznych zmian w Niemczech. W miastach było wiele oddziałów SA, których
członkowie wcześniej należeli
do partii komunistycznej.
Ich polityczne idee nie
zawsze były bardzo
spójne: przemawiał do nich aktywizm zarówno
narodowosocjalistyczny, jak
i komunistyczny. W oddziałach SA na
prowincji
fenomen ten
już raczej nie
występował.
Mundur SA
fot. archiwum
Jak wytłumaczyć ten paradoks? Z jednej
strony w III Rzeszy pakowano homoseksualistów
do obozów. Z drugiej jeden z najważniejszych
paladynów Hitlera był homoseksualistą.
To tylko pozorny paradoks. Już przed
1933 r. część działaczy NSDAP wygłaszała ostre tyrady pod adresem homoseksualistów. Zdarzało się również, że
ich atakowano – bojówkarze rozbijali
np. działające w Niemczech gejowskie
bary. Nie ma dowodów na to, że Röhm interweniował w tej kwestii, ale wydaje się,
iż świadomość tego, że był homoseksualistą, działała jednak hamująco na innych
przywódców narodowosocjalistycznych.
Blokowała jakieś poważniejsze szykany
wobec mniejszości seksualnych. Zaczęły
się one dopiero – szczególnie dotyczyło
to homoseksualnych mężczyzn – po
śmierci przywódcy SA. Drugim czynnikiem prowadzącym do radykalizacji
działań wobec homoseksualistów było
wzmocnienie roli SS po dokonaniu
czystki w szeregach SA. Himmler był zdecydowanym przeciwnikiem homoseksualizmu. Obawiał się, że homoseksualiści
mogą wywierać destrukcyjny wpływ
na liczne męskie organizacje działające
w III Rzeszy.
Hitler wiedział o orientacji Röhma?
Tak. To nie było wielką tajemnicą.
W latach 1930–1933 wrogowie Röhma
w NSDAP wykorzystywali ten fakt w prowadzonych przeciwko niemu kampaniach i wojnach podjazdowych. Niektórzy
uważają, że to całkowicie uzależniło Röhma od Hitlera, co oczywiście Führerowi
bardzo odpowiadało.
Czy to prawda, że wszyscy inni przywódcy SA
także byli homoseksualistami?
Nie, to nieprawda. Takie wrażenie
powstało dlatego, że w otoczeniu Röhma na najwyższych szczeblach SA było
kilku homoseksualistów lub biseksualistów. Choćby Edmund Heines i Karl
Ernst. Röhm – wbrew legendom – przy
dobieraniu ludzi na najwyższe stanowiska kierował się jednak głównie tym,
czy mają bojowe doświadczenie jako
oficerowie.
Wróćmy więc do Röhma. Wspomniała pani,
że Hitler wahał się, czy by go nie oszczędzić ze
względu na wcześniejsze zasługi dla ruchu. Jakie
to były zasługi?
W trakcie narodowosocjalistycznego
puczu w 1923 r. Röhm wraz ze swym
paramilitarnym oddziałem Reichskriegsflagge opanował budynek dowództwa
wojskowego w Monachium. Hitler i pozostali puczyści maszerowali ulicami, aby
uwolnić Röhma, kiedy zostali ostrzelani
przez bawarską policję.
Był jednym z „członków założycieli”?
Nie, Röhm nie zakładał NSDAP.
Podobnie jak Hitler zapisał się do niego
we wczesnej fazie jego funkcjonowania.
Następnie odegrał w nim dwie kluczowe
role. W latach 1920–1923 był patronem
partii. Wykorzystywał swoje wpływy
w bawarskiej, a później niemieckiej
armii, aby wzmocnić pozycję Hitlera
i całego ugrupowania. Röhm był w końcu znanym oficerem z czasu I wojny
światowej.
A druga rola?
W latach 1930–1933 Röhm wykorzystał swoje zdolności organizacyjne
i swoją reputację jako weterana pierwszych bojów narodowosocjalistycznych
do przejęcia kontroli oraz ukształtowania SA. Liczebność tej formacji pod jego
kierownictwem rosła w błyskawicznym
czerwiec 2017
6(52)/2017
tempie. Uliczni bojówkarze w brunatnych koszulach stali się awangardą
narodowego socjalizmu.
A co Röhm robił w Boliwii?
Wyjechał tam pod koniec 1928 r. jako
wojskowy doradca boliwijskiej armii.
Wielu niemieckich oficerów, którzy
walczyli podczas I wojny światowej, zdecydowało się na ten krok. Szefem sztabu
boliwijskich sił zbrojnych był w tym
czasie gen. Hans Kundt. Röhm zdecydował się przyjąć stanowisko doradcy
w Boliwii, bo chciał kontynuować karierę
wojskową. Jako członek NSDAP nie mógł
zaś służyć w apolitycznej Reichswehrze.
Do Niemiec wrócił w 1930 r. na prośbę
Hitlera, który szykował się do marszu po
władzę i potrzebował takich doświadczonych ludzi jak Röhm.
Co by się stało, gdyby Röhm nie zginął w 1934 r.?
Zapewne nie zostałby odsunięty na
margines. Podobnie jak wielu innych
działaczy, którzy odegrali kluczową rolę
podczas marszu po władzę, nie potrafił zaadaptować się do nowego etapu,
czyli dostosować do sytuacji, w której
h i s t o r i a 43
narodowi socjaliści sprawowali władzę.
Nie sądzę więc, żeby Röhm odegrał jakąś
wyjątkowo ważną rolę w prowadzeniu
wojny czy w planowaniu Holokaustu.
Gdyby jednak go o to poproszono, zapewne wziąłby w nich udział. Ponieważ
Röhm nie dożył do okresu, w którym
III Rzesza popełniła swoje największe
okrucieństwa, zrodził się mit, według
którego – gdyby żył – udałoby mu się je
powstrzymać. Całe jego życie, wszystkie
wybory i działania, jakie podejmował,
świadczą jednak o tym, że mit ten jest
nieuzasadniony. © ℗ Wszelkie prawa zastrzeżone
prof. Eleanor
Hancock
jest australijską historyk.
Wykłada na University
of New South Wales
w Canberze. Specjalizuje
się w historii III Rzeszy.
Napisała m.in. „Swastika
over the Acropolis” i „Ernst
Röhm: Hitler’s SA Chief of
Staff”.
reklama
Download