74 Alicja Długołęcka Im w cześniej rozpoczyna się proces identyfikacji, tym bardziej jest stresujący - dojrzew ająca m łodzież przechodzi go o w iele boleśniej niż osoby dojrzałe (Schneider 1994). M łodzi są bardziej uzależnieni - em ocjo­ nalnie i ekonom icznie - od sw oich rodziców oraz bardziej narażeni na ich ingerencję i negatyw ną ocenę, dlatego w ym agają w iększej pom ocy psycho­ logicznej i pedagogicznej. Ponad 50% populacji kobiet hom oseksualnych określa się ja k o osoby hom oseksualne ok. 23 roku życia (Riddle 1978; N aerssen i in. 1991). W ynika z tego, że część kobiet dokonuje odkrycia sw ojego hom oseksualizm u późno - niejednokrotnie m ając ju ż m ęża i dzieci. Pojaw ia się w tedy problem rozw ikłania trudnej sytuacji rodzinnej i grun­ townej zm iany sposobu życia. D latego dla niektórych proces ten nie kończy się nigdy - konsekw encją staje się życie w ukryciu. W ielu badaczy hom oseksualizm u, np. D e M onteflores, Schultz, Hencken (Schaefer 1976; K itzinger 1994) sugeruje, że lesbijki i geje oferują społeczeństwu różnorodne modele przydatne innym dyskryminowanym m niej­ szościom . O soby hom oseksualne dokonujące com ing o ut spraw iają, że inne zm iany społeczne służące pluralizm ow i są rów nież łatw iej adaptow ane. Stopniowe podwyższanie poziomu samoświadomości i poczucia kontroli nad negatyw nym i em ocjam i dotyczącym i orientacji seksualnej dają w iększą szansę kierow ania i tw orzenia stabilnego, satysfakcjonującego życia. „Z dro­ wy hom oseksualista to zazw yczaj taki człow iek, który doszedł do w niosku, że ideał heteroseksualny, w który w ierzył od dzieciństw a, nie nadaje się do zastosow ania w je g o życiu” (W einberg 1991: 52). W ten sposób człow iek w kracza w sferę w łasnej indyw idualności i sam odzielnie w yznacza swoją drogę życiow ą, nie kierując się lękiem bądź stereotypam i społecznym i. W w ym iarze w skaźników behaw ioralnych ostatecznie są to (Bronw yn 1982): - poczu cie kom fortu z w łasnym i em ocjam i i u czuciam i zw iązanym i z hom oseksualnością; - pozytyw ne relacje z partnerką/partnerem ; - fantazje homoseksualne nie budzące dyskomfortu lub/i poczucia winy; - przyjazny stosunek do innych ludzi; - pozytyw ne otw arcie; - posiadanie grupy akceptujących osób; - zdolność do pełnej relacji z drugą osobą. P io tr Szukalski ZACHOWANIA HOMOSEKSUALNE I POSTAWY WOBEC HOMOSEKSUALIZMU ANALIZA PORÓWNAWCZA POLSKI I KRAJÓW WYSOKO ROZWINIĘTYCH WPROWADZENIE H om oseksualizm , choć istnieje „od zaw sze”, zyskał otw arte zaintere­ sow anie szerszego audytorium dw ie dekady temu. Piszę o zainteresow aniu otw artym , w ynikającym z w ysokiego ryzyka zakażenia w irusem HIV osób przynależących do tej subpopulacji, albow iem w rzeczyw istości zaintereso­ wanie, typow e dla w szelkich dw uznacznych m oralnie zjaw isk, istniało podobnie ja k sam hom oseksualizm - zaw sze. H om oseksualiści1 są traktow ani przez społeczeństw o ja k o łatw a do w yodrębnienia grupa, tym czasem w rzeczyw istości kryteria ich w yodręb­ 1 W niniejszym opracowaniu używać będę terminów „homoseksualiści” na oznaczenie ogółu osób zorientowanych seksualnie na osoby tej samej płci, bądź term inów bardziej szczegółowych: „gej” i „lesbijka” . Term in „gej” (od ang. gay - wesoły, pogodny; ozna­ czający uosobienie „przeciętnego” geja w ocenie „rodziny”, czyli środowiska gejowskiego - inne pochodzenie podaje L. Kocik (2002), wedle którego to skrót od green and yellow, kolorów odzieży używanych jako sygnałów rozpoznawczych przez „środowisko”) upow­ szechnił się w USA w latach 1960. na oznaczenie hom oseksualistów płci męskiej zaznaczyć należy, iż w potocznym użyciu były wówczas jeszcze inne terminy: queer (dziwaczny - termin ten skądinąd jest stosowany w antropologii kulturowej na określenie szerszego zespołu nietradycyjnych zachowań seksualnych: homoseksualizmu, biseksualizmu, transwestytyzmu i transseksualizmu), frea k (wybryk natury), pervert (zboczeniec). 76 Piotr Szukalski nienia są zdecydow anie niejasne. T radycyjnie bow iem od półw iecza, tj. od pionierskich badań Kinseya, wyróżnia się kilka grup osób w siedmiostopniowej skali (Lew -Starow icz, L ew -Starow icz 1999: 11-12): 1) osoby o w yłącznym n astaw ieniu heteroseksualnym ; 2 ) osoby zd ecy d o w an ie h etero sek su aln e o incydentalnych kontaktach hom oseksualnych; 3) jednostki zdecydow anie h eteroseksualne, lecz o bardziej niż p rzypadk o w y m h o m oseksualizm ie; 4) osoby o nastaw ieniu zarów no hetero-, ja k i hom oseksualnym ; 5) osoby o zdecydow anej orientacji hom oseksualnej, lecz jednocześnie bardziej niż przypadkow ych kontaktach heteroseksualnych; 6) jednostki o nastaw ieniu homoseksualnym, o przypadkowym heteroseksualizmie; 7) osoby o wyłącznej orientacji homoseksualnej. Najszersze rozumienie terminu „homoseksualiści” w ykluczałoby jedynie osoby o w yłącznym nastaw ieniu heteroseksualnym , lecz w ątpić należy, czy w łączenie do tej kategorii osób o jednorazow ych bądź naw et incydentalnych kontaktach hom oseksualnych je st w łaściw e. K w estia ta skądinąd je st kluczow a z punktu w idzenia porów nyw alności w yników badań dotyczących częstości w ystępow ania zjaw iska. Celem niniejszego opracow ania je st zebranie rozproszonych w litera­ turze przedm iotu inform acji o skali w ystępow ania hom oseksualizm u oraz 0 społecznych postaw ach w obec osób o nietradycyjnej orientacji seksualnej w Polsce, z uw zględnieniem zagadnień-punktów zapalnych, które zazw y­ czaj m ają silny w pływ na w spom niane postaw y (zakażenie HIV, prostytucja hom oseksualna, zabójstw a, pedofilia). W literaturze polskiej brak bow iem obszernego artykułu przeglądow ego dotyczącego tych w łaśnie kwestii. Sam problem h om oseksualizm u obecn ie nab iera coraz w ięk szeg o zn aczen ia (w raz z pojaw ianiem się opinii uznających w zrost akceptacji hom oseksu­ alizm u i jeg o jaw nego w ystępow ania) jak o jeden z najbardziej w idocznych przejaw ów p rzem ian w sferze funk cjo n o w an ia w sp ó łczesn y ch m ałżeństw 1 rodzin (Siany 2002). Jednakże według R. W oodsa (1993) siowo „gej” ma ograniczone znaczenie, odnosi się bowiem jedynie do osób świadomie akceptujących swój homoseksualizm. Z kolei „lesbij­ ka” (od greckiej wyspy Lesbos, siedziby starożytnej poetki erotycznej Safony) oznacza homoseksualistkę. Jako ciekawostkę językow ą podam, iż na przełomie XIX i XX wieku używano na oznaczenie homoseksualistów pici męskiej terminu „umingowie”, zaś w języku polskim dopracowano się nierozpowszechnionych własnych prób nazewniczych zjawiska - paziolubstwo i chłopcołóstwo, prób ograniczonych do hom oseksualizmu męskiego. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu... 77 SKALA W YSTĘPOWANIA HOM OSEKSUALIZMU UWAGI WSTĘPNE W literaturze przedm iotu znaleźć m ożna w iele niezgodnych szacunków odnoszących się do częstości w ystępow ania hom oseksualizm u. W spom niane niezgodności m ają kilka przyczyn (A nderson, Stall 2002; T urner i in. 1995), z których najw ażn iejszą je s t fo rm a p y ta ń zadaw anych resp o n d en to m , a dokładniej to, czy zadane pytanie dotyczy zachow ań seksualnych zorien­ towanych na osoby tej samej płci, w ystępujących w trakcie całego d o ty ch ­ czasow ego życia - czy też w podczas ostatnich lat i m iesięcy. K olejna kwestia dotyczy częstego pom ijania problem u sporadyczności kontaktów hom oseksualnych - w takim przypadku respondent, który jed en raz w ciągu całego sw ego życia m iał tego typu kontakt, zaliczany je st do analizow anej populacji. Inną przyczyną zniekształceń je st niedookreśloność używ anego często pojęcia „kontakty seksualne z osobą tej samej płci” . D la niektórych badanych oznaczać to m oże jedynie stosunek seksualny, inni pow yższe pojęcie rozum ieć m ogą szerzej, w łączając w nie pieszczoty o różnorodnym stopniu intym ności. Cały blok potencjalnych zakłóceń w yników zw iązany je st z drażliw ością pytań dotyczących nieakceptow anych pow szechnie zachow ań seksual­ nych. Bardziej w iarygodne w yniki otrzym yw ane są w przypadku w ykorzy­ stywania sam odzielnie w ypełnianych przez respondentów ankiet niż przy zbieraniu odpow iedzi przez ankietera (choć jednocześnie podkreślić trzeba fakt, że przy sam ospisyw aniu niejednokrotnie pojaw iają się w kolejnych odpow iedziach ew identne sprzeczności - np. deklaracji posiadania partnera tej samej płci w ciągu ostatniego roku tow arzyszyć m oże zaprzeczenie podejm ow ania jakichkolw iek kontaktów z osobam i tej samej płci w trakcie całego życia). G eneralnie, szczególnym zniekształceniom podlegają infor­ macje o kontaktach hom oseksualnych podejm ow anych w trakcie ostatnich miesięcy, uznaw ane za szczególnie drażliw e. D otyczy to zw łaszcza respon­ dentów m łodych, którzy nie m ają jeszcze do końca określonej tożsam ości seksualnej i którzy jednocześnie najbardziej obaw iają się stygm atyzacji przez środow isko. Pam iętać rów nież należy, iż odsetek osób, które od m a­ wiają udzielania odpow iedzi na intym ne pytania (a je d n ą z przyczyn takiego Postępow ania m oże być niechęć do przyznania się do kontaktów hom osek­ sualnych), je st zazw yczaj znacznie w iększy (niekiedy kilkukrotnie większy) 78 Piotr Szukalski od frakcji jednostek przyznających się do kontaktów z partneram i tej samej płci. W reszcie, część respondentów najzw yczajniej m oże ukryw ać praw dzi­ w e odpow iedzi (o skali tego zjaw iska św iadczy fakt, iż w badaniach pro­ w adzonych w U SA spośród osób ankietow anych dw ukrotnie tylko jed n a trzecia m ężczyzn deklarujących posiadanie kontaktów hom oseksualnych przy okazji pierw szego badania w roku 1988 udzieliła takiej samej odpo­ wiedzi w roku 1991; T urner i in. 1995: 184). SKALA HOMOSEKSUALIZMU W KRAJACH EUROPY ZACHODNIEJ I W USA Poniew aż w e w spółczesnej literaturze polskiej istnieje niew iele badań dotyczących częstości w ystępow ania hom oseksualizm u, tytułem w stępu, ja k i dla sw oistego punktu odniesienia, przedstaw ię dane odnoszące się do państw europejskich i USA. Prezentację ow ych danych zacznę od przedsta­ w ienia zb iorczych inform acji bazujących g łów n ie n a b adaniach p ro w a­ dzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych X X w ieku (tabela 1), a odw ołujących się do przedstaw ionych we w stępie grup o różnym nasileniu hom oseksualizm u (nie sądzę, aby sięganie do tak starych danych było błędem , pisane po polsku o pracow ania w zdecy d o w an ej w iększości p o ­ sługują się skądinąd danym i „z m yszką”). U żyte szerokie przedziały w ska­ zują na szacunkow y charakter tych w ielkości. Jak w idzim y, w każdym przypadku udziały kobiet są niższe od frakcji odnoszących się do m ężczyzn. Zgodnie z pow yższym i w ielkościam i, od 1/4 do 1/2 m ężczyzn i od 1/4 do 1/3 kobiet należałoby uznać za hom oseksu­ alistów w przypadku najłagodniejszego kryterium (jakiekolw iek dośw iad­ czenia seksualne z partneram i tej samej płci). Stosując ostrzejsze kryterium (grupy 5, 6 i 7) uzyskujem y przynajm niej 15% procent m ężczyzn i 6 % kobiet. W rzeczyw istości prow adzone w ostatnich kilkunastu latach badania zdają się w skazyw ać na zdecydow anie niższe odsetki osób ukierunkow anych na kontakty seksualne z reprezentantam i w łasnej płci, choć pam iętać należy o zastrzeżeniu m ów iącym , iż w ielkości pochodzące z naukow ych eksploracji pow inny być traktow ane tylko i w yłącznie ja k o w ielkości m inim alne. Zachowania homoseksualne ipostawy wobec homoseksualizmu. 79 Tabela 1. Rozpowszechnienie orientacji hom oseksualnej według siedmiostopniowej skali (w % ) Grupa Mężczyźni Kobiety 1 52-78 61-72 2 18-42 11-20 3 13-38 6-14 4 9-32 4-11 5 7-26 3-8 6 5-22 2-6 7 3-16 1-3 Źródło: Z. Lew-Starowicz, M. Lew-Starowicz (1999: 12) Prezentację danych rozpocznę od Stanów Zjednoczonych. B adania prow adzone w trakcie ostatniego trzydziestolecia pozw alają na prześledzenie częstości deklarow ania kontaktów hom oseksualnych przez generacje uro­ dzone począw szy od końca pierw szej dekady XX wieku. T ym sam ym uzyskać m ożna obraz zachow ań seksualnych od lat 1930 (Turner i in. 1995; A nderson, Stall 2002). W brew oczekiw aniom , w przypadku m ężczyzn nie m ożna m ów ić o trw ałym w zroście odsetka gejów (słow o to zapew ne w tym m iejscu je st niestosow ne, albow iem podany pow yżej odsetek mówi o frakcji osób, które dośw iadczyły jakichkolw iek - a zatem rów nież jednorazow ych - kontaktów hom oseksualnych), albow iem m aksym alny udział resp o n d en ­ tów w ystępow ał w g en eracjach u rodzonych w latach 1930. (b lisk o 8 %) i 1950. (6 %), podczas gdy pozostałe generacje podaw ały w ielkości zbliżone do 4%~ (jednocześnie w prow adzonych corocznie na przełom ie lat osiem ­ dziesiątych i dziew ięćdziesiątych badaniach 1,4% do 2,3% m ężczyzn p rzy ­ znaw ało się do stosunków seksualnych z m ężczyznam i w trakcie ostatniego roku). Inaczej sytuacja przedstaw iała się w przypadku kobiet, gdzie zau w a­ żyć m ożna było stały w zrost odsetka kobiet m ających kontakty seksualne 2 W efekcie, według przywoływanych badań. 5% żonatych mężczyzn w USA do­ świadczyło w trakcie swego życia przynajmniej raz kontaktu homoseksualnego (Turner i in. 1995: 183). 80 Piotr Szukalski z innym i kobietam i - od poniżej 2% dla generacji urodzonych przed 1940 rokiem do 7% dla kobiet urodzonych w latach sześćdziesiątych. Badania odnoszące się do lat dziew ięćdziesiątych w skazują na w idoczny, aczkolw iek pow olny, w zrost deklaracji hom oseksualnych stosunków w śród m ężczyzn w U SA (A nderson, Stall 2002). Z kolei w W ielkiej Brytanii hom oseksualnych partnerów (rozum ianych ja k o osoby tej sam ej pici, z którym i resp o n d en t m iał kontakt g en italn y ) w trakcie sw ego życia posiadało 5,4% m ężczyzn i 4,9% kobiet3. W porów ­ naniu do podobnego badania prow adzonego w roku 1990 oznaczało to w zrost tego typu kontaktów o 1,8 pkt. proc. w przypadku m ężczyzn i o 3,1 pkt. proc. w śród kobiet. Zgodnie z tw ierdzeniam i badanych, w trakcie ostatnich pięciu lat po 2 ,6 % m ężczyzn i kobiet m iało partnera tej samej płci (w zrost o 1,1 pkt. w śród m ężczyzn i o 1,8 pkt. w śród kobiet), zaś przynaj­ mniej jed en kontakt hom oseksualny w trakcie ostatniego roku deklarow ało 1,4% mężczyzn i 0,9% kobiet. Te ostatnie wielkości były bardzo zróżnicowane w zależn o ści od w ieku respondentów : w w ieku 16-24 lat w ynosiły 0,9% u panów i 1,6% u pań, w wieku 25-34 - odpowiednio 1,8% i 0,9%, zaś wśród osób m ających 35-44 lata - 1,4% i 0,3% (Johnson i in., 2001: 1838-1839). G eneralnie, pom iędzy rokiem 1990 a 2000 nastąpił w yraźny w zrost odsetka osób deklarujących kontakty hom oseksualne: naw et po w yelim ino­ w aniu w pływ u różnicy struktury w edług w ieku, odsetek m ężczyzn infor­ m ujących o tym, iż kiedykolw iek upraw iali seks z osobą tej samej płci, był w yższy blisko o połow ę, zaś w przypadku kobiet - 2,7 raza w yższy. Jeszcze w iększe różnice w ystępow ały, jeśli idzie o przyznaw anie się do kontaktów w trakcie ostatnich pięciu lat - u mężczyzn w roku 2000 udział ten był o 3/4 w yższy niż dziesięć lat w cześniej, u kobiet zaś był w yższy trzyipółkrotnie4 (Johnson i in. 2001: 1840). O trzym ane w yniki, św iadczące o w zroście częstości w ystępow ania praktyk hom oseksualnych, w ynikają z nakładania 3 W yniki badania National Survey o f Sexual Attitudes and Life styles, w ramach którego w latach 1999-2001 przebadanych zostało 11 161 respondentów, stanowiących reprezen­ tatywną próbę ludności w wieku 16-44 lat. 4 Zaznaczyć należy, iż po wyeliminowaniu wpływu zmiany oprócz struktury według wieku, również struktury według stanu cywilnego dla wskaźnika informującego o częstości składania deklaracji o kontaktach hom oseksualnych w ciągu ostatnich pięciu lat, powyższe relacje zmniejszały się znacząco: z 1,75 na 1,34 wśród mężczyzn i z 3,43 na 2,68 w populacji kobiet. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu.. 81 się kilku czynników : popraw y m etodyki prow adzenia badań (w roku 2000 zastosow ano techniki w yw iadów z użyciem kom putera, zapew niających w iększe poczucie anonim ow ości); zw iększenia się społecznej akceptacji od m iennej orientacji seksualnej - a co za tym idzie, w iększej o tw arto ści i łatw ości m ów ienia o w łasnych, nietradycyjnych praktykach seksualnych5; wzrostu częstości życia w samotności (możliwości lokalowo-czasowe pozyska­ nia partnera) i w związkach nieformalnych (charakteryzujących się w yższym ryzykiem rozpadu, a co za tym idzie, poszukiw ania innego partnera)6 oraz możliwego rzeczywistego wzrostu częstości występowania homoseksualizmu. Praktyki hom oseksualne są zróżnicow ane przestrzennie - w ystępują zdecydow anie częściej w dużych m iastach niż w m iastach m ałych i na wsi. Z nam ienne pod tym w zględem są badania brytyjskie (W adsw orth i in. 1996). W L ondynie (dane dotyczą centrum m iasta - dzielnic W estm inster i T ow er H am lets) aż 8,6 % m ężczyzn i 2,2% kobiet w w ieku 16-59 lat deklarow ało posiadanie w trakcie ostatnich pięciu lat partnera tej samej płci, podczas gdy dla całej W ielkiej B rytanii odsetki te rów ne były 1,4% i 0,6% , zaś dla obszarów w iejskich odpow iednio 0,6% i 0,5% 7. N aw et po w yelim inow aniu różnic w strukturze populacji w edług w ieku, stanu cyw ilnego i klas społe­ cznych, frakcja jednostek inform ujących o kontaktach hom oseksualnych 5 O znaczeniu tego elem entu świadczy to, iż w trakcie przywoływanych brytyjskich badań pom iędzy rokiem 1990 a 2000 odnotowano duży wzrost odsetka wypowiedzi uzna­ jących homoseksualizm za nie będący w ogóle bądź będący w niewielkim stopniu czymś złym. Z drugiej strony, porównanie rozkładu odpowiedzi osób wchodzących w skład generacji badanych w obu eksploracjach na pytania dotyczące drażliwych kwestii odno­ szących się do ich dośw iadczeń we wczesnej młodości wskazuje na zdecydowanie wyższą otwartość i gotowość udzielania prawdziwych informacji dotyczących tak drażliwych i in­ tymnych zagadnień (wzrost gotowości był wręcz tym wyższy, im bardziej drażliwej kwestii pytanie dotyczyło) (Copas i in. 2002). 6 Skądinąd zarówno zam ieszkiwanie w samotności, jak i w związkach nieformalnych zwiększa skłonność do szczerego m ówienia o drażliwych, intymnych doświadczeniach ważna jest w tym przypadku m niejsza obawa przez reakcją obecnego partnera czy wręcz jej brak. 7 Prowadziło to do sytuacji, w której choć jedynie 5% mężczyzn zamieszkiwało centralne dzielnice Londynu, jednocześnie było to prawdą w przypadku 1/3 mężczyzn deklarujących seks z mężczyznami. Dla kobiet odpowiednie dane wynosiły 5% i 20%. W ielkości dotyczące terytorialnego rozkładu zachowań seksualnych o dużym ryzyku są zadziwiająco zgodne z danymi przedstawiającym i rozkład zachorowań na AIDS (np. 26% wszystkich przypadków zachorowań na AIDS odnotowanych w Zjednoczonym Królestwie miało m iejsce w centralnych dzielnicach Londynu; W adsworth i in. 1996: 198). 82 Piotr Szukalski w śród m ieszkańców centralnych dzielnic L ondynu była ponad pięcioipółkrotnie wyższa niż dla ludności ogółem, wśród kobiet zaś ponad czterokrotnie w yższa. D la m ieszkańców w si uzyskane w yniki nie były jed n ak że tak jednoznaczne: w przypadku m ężczyzn w praw dzie uzyskano frakcję na po­ ziom ie 6/10 dla ludności ogółem , lecz w śród kobiet rów ną półtorakrotności w ielkości odnoszącej się do całej ludności. C o ciekaw e, w stopniu zbliżonym do terytorialnego zróżnicow ania zachow ań hom oseksualnych w ystępow ała dyspersja przestrzenna percepcji zagrożenia AIDS. M ężczyźni czuli się bardziej zagrożeni niż kobiety, osoby zam ieszkujące obszary o w yższej częstości praktyk seksualnych ukierunko­ w anych na osoby tej sam ej płci odczuw ały w yższy poziom ryzyka niż m ieszkające na innych obszarach. W yjaśnienia tak dużego zróżnicow ania przestrzennego doszukiw ać się należy nie tylko w rozluźnieniu obyczajów w środow isku w ielkom iejskim , lecz rów nież w w yw ołanej atm osferą tolerancji i akceptacji odm ienności oraz w iększych m ożliw ości (tak w rozum ieniu m niejszych barier w yw oła­ nych inną orientacją seksualną, ja k i łatw iejszego znalezienia partnera) m igracji gejów i lesbijek do w ielkich m iast8. K ończąc niniejszy w ątek, chciałbym dodać, iż dośw iadczenia brytyjskie w skazują, że w ostatnim dziesięcioleciu zm niejszały się różnice pom iędzy Londynem a innym i obszaram i (Johnson i in. 2001: 1839-1840). Św iadczy to zapew ne o tym , iż przy w zrastającej akceptacji hom oseksualizm u m aleje rola czynników zachęcających do przem ieszczania się na obszary bardziej tolerancyjne w tym w zględzie. C zęść osób deklarujących stosunki hom oseksualne to jednostki nale­ żące do grupy nr 7, tj. osób o orientacji w yłącznie hom oseksualnej. O soby takie w chodzą niekiedy w stałe zw iązki, w spólnie zam ieszkujące i tw orzące gospodarstw o dom ow e, różniące się od tradycyjnie pojm ow anego m ałżeń­ stw a jedynie brakiem zróżnicow ania płci partnerów . Jak w skazują dośw iad­ czenia europejskie, sytuacja taka w ystępuje je d n ak bardzo rzadko (tab. 2). 8 Czynniki te wymieniane są i w polskich badaniach, choć duże znaczenie przypisy­ wano również anonimowości i niezależności od rodziny jako czynnikom skłaniającym do migracji (M ajka-Rostek 2002). Na m arginesie podkreślić chciałbym wagę „infrastruktury organizacyjnej” (kawiarnie, kluby, dyskoteki, sauny) wielkich miast, która - poprzez umożliwienie spotykania się z osobami o tej samej orientacji - jednocześnie ułatwia samoakceptację i znalezienie partnera. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu.. 83 Tabela 2. Odsetek osób posiadających partnerów tej samej płci (w %) w w ybranych krajach e uropejskich Kategoria Dania M K iedykolw iek w trak ­ cie dorosłego życia 2,7 W ciągu ostatnich 5 lat K Norwegia Niderlandy M K Wielka Brytania M K M K M K 3,5 3,0 4,1 2,6 3,5 1,7 0,9a 0,9a 1,4 0,4 1,4 0,6 1,1 0,3 1,1 0,4 0,31 <0,1 0,24 0,11 W ciągu ostatnich 12 m iesięcy A ktualne w spólne zam ieszkiw anie Francja 0,50 0,33 a - w ciągu ostatnich 3 lat Źródło: P. Festy (2001: 3) Jedynie je d n a na kilkaset badanych osób deklaruje aktualne zam ieszki­ w anie z partnerem tej samej płci, choć jednocześn ie niespodziew anie duży odsetek respondentów potw ierdzał posiadanie w trakcie dotychczasow ego dorosłego życia takiego partnera (zwraca uw agę w tym przypadku zdecydowany prymat w tym względzie mężczyzn). Pośrednio za taką rozbieżność deklaracji odpowiada wysoka częstość rozpadu związków osób tej samej płci, częściowo w ynikająca z b ardzo to leran cy jn eg o p o d ejścia do k o n tak tó w sek su aln y ch z innym i osobam i i definiow ania w ierności w kategoriach em ocjonalnego zaangażow ania, nie zaś w yłączności seksualnej (Pilecka 1999: 87), częścio­ w o niski stopień instytucjonalizacji tego typu zw iązków i brak potom stw a. W ostatnich latach niektóre z państw Z achodniej i Północnej Europy w prow adziły do sw ego praw a m ożliw ość zalegalizow ania zw iązków tej samej płci9. W ystępują w tym przypadku dw ie m ożliw ości: po pierw sze, y Do końca 2003 roku, 12 państw zrównało praw a par hetero- i hom oseksualnych, a mianowicie: Dania, Szwecja, Norwegia, Holandia, Islandia, Francja, Niemcy, Portugalia, Belgia, W ęgry, Finlandia i Chorwacja (w aspekcie ekonomicznym i praw socjalnych dokonano tego również w niektórych szwajcarskich kantonach i hiszpańskich prowincjach). W przypadku Słowenii projekt ustawy został skierowany przez rząd w połowie listopada 2003 do parlamentu. Jednakże tylko w Holandii i Belgii dokonano rzeczywistego równo­ uprawnienia - wprowadzając np. m ożliwość adopcji. 84 Piotr Szukalski um ożliw ia się zaw arcie m ałżeństw hom oseksualnych (w prow adzając naj­ częściej ograniczenia dotyczące adopcji), po drugie, tw orzy się pojęcie zw iązków partnerskich, w ram ach których zaw ierające je osoby posiadają szereg upraw nień w dziedzinie praw a rodzinnego, spadkow ego, podatko­ w ego i socjalnego, tożsam ych z praw am i w spółm ałżonków , lecz bez zrów ­ nyw ania ich sytuacji praw nej z m ałżeństw am i. Jeśli idzie o zalegalizow ane zw iązki hom oseksualne (posługiw ać się będę takim term inem zam iast m ów ić o zw iązkach partnerskich), zauw ażyć m ożna pew ne praw idłow ości (Festy 2001). Po pierw sze, w ysoka początko­ wo liczba now o rejestrow anych zw iązków znacznie spada ju ż w drugim roku (do ok. połow y liczby z pierw szego roku) po w prow adzeniu m ożliw ości zalegalizow ania zw iązku, po czym dalej zm niejsza się, choć w coraz słab­ szym tem pie. W yjaśnić należy to przede w szystkim szybkim skorzystaniem z m ożliw ości zalegalizow ania zw iązku przez pary, które od lat w spólnie żyły. Po drugie, początkow a zdecydow ana przew aga liczby zw iązków g e­ jow skich nad lesbijskim i w raz z upływ em czasu zm niejsza się, zaś proporcje stają się zbliżone w coraz w iększym stopniu ja k do 1:1 (np. D ania z praw ie 3:1 w 1990 roku w ręcz do pew nej przew agi zw iązków kobiet, czy N ider­ landy z 1,3:1 w 1998 roku do 1,04:1 w roku 2000). Po trzecie, pom iędzy krajam i, gdzie legalizacja tego typu zw iązków je st dopuszczalna, istnieje duża ró żn ic a w natężeniu legalizacji (m aksym alnie ja k 1:7 w przypadku porów nania Szw ecji i N iderlandów ). Suprem acja H olendrów w tym w zglę­ dzie w yjaśniona być m oże nie tylko hipotetycznie w yższym rozpow szech­ nieniem hom oseksualizm u10, lecz rów nież i liberalnym praw em pozw alają­ cym na legalizację zw iązków osób o innym obyw atelstw ie, m ających praw o stałego pobytu. 10 Holandia jest państwem, dla którego podać można dane o liczbie zamieszkujących wspólnie faktycznych związków homoseksualnych. W edług holenderskiego Centralnego Biura Statystycznego 1 stycznia 1995 liczba osób tworzących wspomniane związki w yno­ siła 25 500 m ężczyzn i 13 200 kobiet (zatem odpow iednio 12 750 i 6600 par) (Festy 2001: 3). W związkach homoseksualnych zamieszkiwało 0,5% mężczyzn w wieku 20-69 lat i 0,33% kobiet z tej grupy wieku. Ogółem jedynie ok. 6,5% związków gejów i 10% związków lesbijek zdecydowało się w pierwszym roku na zalegalizowanie stadła. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu... 85 SKALA HOM OSEKSUALIZMU W POLSCE P rzejdźm y w reszcie do szacunków dotyczących częstości w ystępow a­ nia hom oseksualizm u w Polsce. N iestety, badania w tym zakresie p ro w a­ dzone są od niedaw na. Przykładow o, w badaniu z połow y lat d ziew ięćdzie­ siątych, na pytanie o posiadanie w trakcie dotychczasow ego życia kontaktów hom oseksualnych (pieszczoty, w spółżycie, stosunek), tw ierdząco od p o w ie­ działo jed y n ie 3,8% (4,3% kobiet i 3,3% m ężczyzn), przy czym zaznaczyć należy, iż odsetek osób, które nie udzieliły na pytanie odpow iedzi, był nieco w yższy od tej w ielkości (4,1% ) (Izdebski 1998). Z bliżoną w ielkość uzyskano w badaniu z roku 2002 (K rajow e C entrum ds. AID S 2002), w edle którego 2% respondentów przyznało się do „piesz­ czot, w spółżycia, stosunku z osobą tej samej płci” (jednocześnie 5% o dm ó­ wiło udzielenia odpow iedzi na to pytanie). Z w rócić należy uw agę, iż odsetek odpow iedzi pozytyw nych w zrastał w raz z liczbą deklarow anych partnerów , osiągając 15% w kategorii ponad 100 partnerów seksualnych11, oraz na ścisły zw iązek pom iędzy deklarow anym poziom em religijności a skłonno­ ścią do podejm ow ania nietradycyjnych zachow ań seksualnych. Z kolei, w badaniach pośw ięconych czynnikom ryzyka zarażenia w i­ rusem H IV , prow adzonych w śród żołnierzy służby zasadniczej, jed y n ie 2-2,5% deklaruje styczność z praktykam i hom oseksualnym i (choć zdaw ać sobie należy spraw ę z tego, iż badani to osoby m łode, a zatem o relatyw nie niedużych dośw iadczeniach seksualnych) (Pfeffer 2001). Z decydow anie w yższe odsetki m ężczyzn i kobiet przyznały się do kontaktów seksualnych z osobami tej samej płci w badaniu Durexu (2003: 33) (odpow iednio 4,2% i 6,1% ), choć na tak w ysoki poziom w pływ m iała przede w szystkim m etoda zbierania danych - sonda internetow a, w efekcie czego badana próba zaw ierała nadreprezentację osób m łodych (20-39 lat), dobrze w ykształconych i zam ieszkujących w w ielkich m iastach. B adania Z. Izdebskiego (1998) z połow y lat dziew ięćdziesiątych w ska­ zują, iż zdecydowanie częściej niż do kontaktów seksualnych Polacy przyznają się do odczuw ania pociągu seksualnego do osób tej samej płci, albow iem 4,7% ankietow anych (4,5% kobiet i 5,0 m ężczyzn) stw ierdzało w o dpow ie­ 11 Choć jednocześnie wymowę tej ostatniej wielkości osłabia niewielka liczba respon­ dentów o tak bujnym życiu erotycznym. 86 Piotr Szukalski dzi na pytanie dotyczące takiego zagadnienia: „m iałem , ale ju ż nie m am ” , dalszych 1,8 % (bez zróżnicow ania w edług płci) „m iałem i czasam i mam nadal” , 0,5% (rów nież bez zróżnicow ania) „m iałem i często m am takie odczucia” . Ponad 90% (90,8% kobiet i 90,4% m ężczyzn) tw ierdziło jednak, iż nigdy nie odczuw ało takiego pociągu, zaś jed y n ie 2,4% respondentów nie chciało w ypow iedzieć się w tej spraw ie. Rów nież późniejsze badania w skazują na bardzo zbliżone w ielkości (K rajow e C entrum ds. AIDS 2002). O dm ienny obraz częstości w ystępow ania zachow ań hom oseksualnych dzieci i m łodzieży w yłania się z badań pośw ięconych seksualności tej subpopulacji w latach 1980 (Izdebski 1992). Zachow ania hom oseksualne odnotow ano w śród 6,4% badanych m łodych dziew cząt i 11,5% chłopców 12. N ajpopularniejszym i kontaktam i były w populacji dziew cząt przede w szy­ stkim w zajem ne pieszczoty i w zdecydow anie m niejszym stopniu m astur­ bacja, w śród chłopców pieszczoty, m asturbacja, im itacja stosunku, fallatio. D la zdecydow anej w iększości m łodych ludzi kontakty z osobą tej samej płci ograniczały się do jednorazow ych bądź kilkukrotnych spotkań. Jedynie 0,5% m łodych kobiet i 2,7% m łodych m ężczyzn przyznaw ało się do dal­ szych kontaktów hom oseksualnych po osiem nastym roku życia. Z aznaczyć należy, iż w przypadku przywołanego badania zachowań seksualnych nakie­ rowanych na osoby tej samej płci, odpowiedzi nie udzieliło 1/3 badanych, co w skazywać może, iż powyższe wielkości traktować należałoby jako minimalne. W edług badania C B O S-u z roku 1988, co czw arty ankietow any m ęż­ czyzna przyznaw ał, iż był zaczepiany przez hom oseksualistów . Z tego 6,7% było indagow anych ja k o dziecko, 14,8% jak o dorosły, zaś 3,7% zarów no jak o dziecko, ja k i jak o dorosły. Z kolei badanie prow adzone w śród rze­ szow skich studentów w ykazało, iż 8,3% tej populacji było uw odzonych przez gejów i lesbijki (Kocaj 2000: 73). Z decydow anie częściej stosunki seksualne nakierow ane na osoby tej samej płci w ystępują w śród jednostek odizolow anych od otoczenia. P rzy­ kładow o, J. M oczydłow ska (1998) szacuje, iż co najm niej 30% dziew cząt przebyw ających w placów kach resocjalizacyjnych m a tego typu kontakty. D ziew częta te były przew ażnie przed trafieniem do placów ki w ychow yw ane 12 W opinii autora badań Z. Izdebskiego, o ile sposób doboru mężczyzn pozwolił na zapewnienie reprezentatywności próby, o tyle metoda doboru kobiet uczestniczących w ba­ daniu nie um ożliwia uogólnienia wyników na populację dzieci i młodzieży płci żeńskiej. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu... 87 przez samotne matki, jeśli zaś w ich rodzinach był ojciec, stał się on antywzorcem partnera (głównie ze względu na alkohol i agresję), co sprawia, że dziew ­ częta starają się nie mieć żadnych kontaktów z mężczyznami. Dziewczęta takie są również często ofiarami gwałtów bądź przemocy o podłożu seksualnym. B rak je st, niestety, szacunków w ystępow ania zachow ań seksualnych ukierunkow anych na osoby tej samej płci w innych odizolow anych społe­ cznościach - w ięzieniach, jednostkach w ojskow ych itp., choć podejrzew ać należy w iększą niż ogólna częstość w ystępow ania zjaw iska hom oseksuali­ zm u w takich okolicznościach. PODSTAW OW E CHARAKTERYSTYKI HOM OSEKSUALISTÓW N iew iele tak napraw dę w iadom o o podstaw ow ych charakterystykach hom oseksualistów . Sytuacja taka je st zrozum iała, zw ażyw szy na kilka fa ­ któw. Po pierw sze, brak badań tej populacji m etodą reprezentatyw ną, alb o ­ w iem w takim przypadku potrzebna je st w cześniejsza znajom ość choćby je j p o dstaw ow ych cech. Z kolei badania b azujące n a d o b o rze celo w y m z góry skazane są na przekłam ania. Jeśli idzie o w yniki badań prow adzonych przy okazji badań klinicznych i krym inalnych, dają one obraz jed y n ie je d ­ nostek nie m ających ustabilizow anego życia osobistego bądź m ających problem y ze sw ą hom oseksualnością. Z kolei badania prow adzone w k lu ­ bach i o rganizacjach środow iskow ych d o sta rc za ją d anych d o ty czący ch jed n o stek w pełni akceptujących sw oją orientację, przy czym w ystępuje zazw yczaj nadreprezentacja osób nieżyjących w trw ałym zw iązku. W re ­ zultacie, podając za różnym i autoram i inform acje o podstaw ow ych ch ara­ kterystykach gejów i lesbijek, zaznaczyć chciałbym ich w artość jed y n ie jak o w ielkości przybliżonych, dających w yobrażenie o kolorycie obrazu, lecz nie 0 je g o konturach. N iezw ykle interesujące są dane dotyczące w ieku inicjacji hom oseksu­ alnej osób. D ane am erykańskie z roku 1970 w skazują bow iem , iż przed ukończeniem 13 lat dotyczyło to 33% m ężczyzn i 17% kobiet, 15 lat - 52% 1 22%, 17 lat - 70% i 34%, 21 lat - 88% i 74%. O gółem 99% hom oseksuali­ stów dośw iadczyło inicjacji hom oseksualnej przed trzydziestką (Turner i in. 1995: 184). W iek inicjacji je st zatem znacząco niższy niż w populacji heteroseksualnej, przy czym w przypadku chłopców różnica je st bardzo 88 Piotr Szukalski znaczna, zw łaszcza w zakresie bardzo w czesnych dośw iadczeń hom oseksu­ alnych. M oże to św iadczyć pośrednio o skali uw iedzeń lub seksu, za którym stały przym us bądź zachęta finansow a. W w arunkach polskich podejrzew ać należy, iż w iek inicjacji hom oseksualnej je st znacznie w yższy, albow iem badania prow adzone w śród rodzim ych, św iadom ych swej hom oseksualności i akceptujących ją gejów i lesbijek w skazują na decydujące znaczenie pierw szych lat po osiągnięciu pełnoletności (M ajka-R ostek 2002: 86-94). Jak podaje K. K luzow a (1998:53), częściej spotyka się hom oseksuali­ stów w śród osób żyjących w stanie w olnym niż zam ężnych i żonatych, aczkolw iek b adania za chodnie w skazują, iż co najm niej 2 0 % m ężczyzn i 30% kobiet o orientacji hom oseksualnej dośw iadczyło w trakcie sw ego życia zalegalizow anego zw iązku heteroseksualnego (w ątpliw ości w tym przypadku w zbudza jednakże definicja osoby o orientacji hom oseksualnej). B adania pochodzące z U SA w skazują, iż oprócz w zm iankow anego w cześniej zam ieszkiw ania na obszarach m iejskich ( 1,6 razy w iększa czę­ stość niż na obszarach w iejskich), a w szczególności w wielkich m iastach (1,5 razy częściej niż na innych terenach), na hom oseksualizm męski po­ zytyw ny w pływ m iały przynależność do rasy czarnej i posiadanie w ykształ­ cenia pow yżej szkoły średniej (oba czynniki zw iększały praw dopodobień­ stw o hom oseksualizm u o połow ę) (A nderson, Stall 2002: 645). N iezw ykle interesująca byłaby znajom ość frakcji hom oseksualistów św iadom ych i akceptujących sw ą tożsam ość seksualną, a zw łaszcza liczba osób ujaw niających się. N iestety, kw estie te są niezw ykle drażliw e, zw ła­ szcza w polskich realiach, które przez sam ych zainteresow anych określane są ja k o dyskrym inujące (M ajka-R ostek 2002). W literaturze zachodniej często w spom in a się o w ychow yw aniu w rodzinie niepełnej, bądź w rodzinie, w której w ystępują patologie, jak o o czynniku zw iększającym praw dopodobieństw o w ystąpienia hom oseksu­ alizm u. P otw ierdzają to częściow o polskie dane - np. w badaniu B. Banaszek-Parzych (1998) połow a ankietow anych lesbijek pochodziła z rodzin niepełnych i zrekonstruow anych, ch o ć w przeg ląd o w y m op raco w an iu B. Pileckiej (1999:48) znaleźć m ożna odm ienną opinię. Pam iętać zaw sze należy o zróżnicow aniu zbiorow ości osób hom ose­ ksualnych i problem ach z doborem reprezentatyw nej próby, spraw iających, iż, w edług opinii W esta (cyt. za: Pilecka 1999: 62), każdy badający intere­ sującą nas populację znaleźć m oże potw ierdzenie w łasnych poglądów . Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu.. 89 EWOLUCJA POSTAW WOBEC HOM OSEKSUALIZMU W OSTATNICH LATACH ZMIANY POSTAW W SPOŁECZEŃSTW ACH EUROPY Ze względu na niew ielką liczebność ujaw nionych przypadków , osoby o hom oseksualnej orientacji traktow ane są zazw yczaj jak o grupa m niejszo­ ściow a, odznaczająca się cecham i relatyw nie łatw o pozw alającym i na o d ­ różnienie w chodzących w jej skład jednostek od innych osób. Podejście takie prow adzi najczęściej do pojaw iania się uproszczonych ocen - stereo­ typów i uprzedzeń, a w konsekw encji do mniej lub bardziej zaw oalow anej dyskrym inacji. Poniew aż społeczeństw o przyznaje zazw yczaj m ężczyznom w iększe praw a niż kobietom , stąd też nie pow inna dziw ić w iększa dezapro­ bata w obec hom oseksualizm u m ęskiego (utożsam ianego z m ężczyzną za­ chow ującym się ja k kobieta) niż żeńskiego. W spom niane tradycyjne, pełne uprzedzeń i stereotypów podejście po­ woli ulega złagodzeniu. W ostatnich trzech dekadach jesteśm y bow iem św iadkam i coraz szybszego i głębszego przew artościow ania postaw w obec hom oseksualizm u. Jeszcze w okresie m iędzyw ojennym w w iększości państw europejskich był on karany w ięzieniem , a dopiero w latach siedem dziesią­ tych rozpoczął się proces usuw ania tej pozycji z rejestrów chorób. O becnie zaś - zgodnie z duchem politycznej popraw ności - zaczyna się proces uznaw ania praw a do odm ienności rów nież w zakresie orientacji seksualnej. W całej Europie w idoczne było w latach 1990. pow olne osw ajanie się spo łeczeństw z h om oseksualizm em , p rzejaw em czego je s t o d notow ana w trakcie badań E uropejskich System ów W artości zm iana sposobu oceny tego zjaw iska. W porów naniu do roku 1990, w 1999 w e w szystkich 15 krajach starej U E zanotow ano spadek negatyw nych ocen (średnio z 7,05 na 5,63 na 10-stopniow ej skali, przy czym w artość 1 oznacza, że dane zach o ­ w anie zaw sze m oże być uspraw iedliw ione, zaś w artość 10 - że nie m oże być nigdy uspraw iedliw ione). W 12 przebadanych państw ach Europy Środ­ kowej i W schodniej w latach dziew ięćdziesiątych rów nież - z jednym w yjątkiem - w zrosła tolerancja dla hom oseksualizm u (średnia zm ieniła się z 8,81 na 8,02). W spomnianym wyjątkiem w tym względzie były W ęgry, gdzie pow yższy m iernik w zrósł z 8,29 na 9,55. N ajniższym poziom em potępienia w UE homosek-sualizm charakteryzował się pod koniec XX wieku w Holandii (3,20), Szwecji (3,35) i Danii (4,41), najw yższym w Portugalii (7,81), 90 Piotr Szukalski Irlandii P ółnocnej (6,97) i W łoszech (6,17). S p o łeczeń stw a E u ro p y Środ­ kow o-W schodniej były w tym w zględzie zdecydow anie mniej tolerancyjne. N aw et najbardziej liberalnie nastawieni Czesi, Słowacy i Słoweńcy odznaczali się na tle U E relatyw nie w ysokim poziom em potępienia (odpow iednio 5,53, 6,09 i 6,38). N ajniższym poziom em tolerancji charakteryzow ali się W ęgrzy (9,55), Łotysze (9,10) i Rum uni (9,09) (Jasińska-K ania 2002: 219-222). In n ą w yraźną ró żn ic ą pom iędzy p ostrzeg an iem hom o sek su alizm u w E uropie Z achodniej i Środkow o-W schodniej było m iejsce przypisyw ane tem u zjaw isku pośród innych m ogących w zbu d zać za strzeżen ia m oralne. O ile w p aństw ach U E w y raźne było duże p rzy zw o len ie na sw obodę zachow ań obyczajow ych przy w ysokim poziom ie rygoryzm u obyw atelskie­ go (brak akceptacji dla łapów karstw a, o szustw po d atk o w y ch , w y łudzeń św iadczeń od państw a, prow adzeniu sam ochodu po pijanem u itp.), o tyle w w iększości krajów byłego bloku socjalistycznego w ystępow ała sytuacja odw rotna - w ysoki poziom rygoryzm u obyczajow ego przy dużej akceptacji dla zachow ań antyspołecznych. ZMIANY POSTAW SPOŁECZEŃSTWA POLSKIEGO W przypadku Polski, zgodnie z badaniem E uropejskich System ów Wartości, również pomiędzy rokiem 1990 a 1999 nastąpił spadek deklarowanej dezaprobaty w obec hom oseksualizm u z 9,15 na 8,10. Spośród badanych postaw w obec 13 drażliw ych zjaw isk społecznych w yższą akceptację otrzy­ m ały tylko rozw ód, przeryw anie ciąży i eutanazja (Jasińska-K ania 2002). W pew nym stopniu za liberalizację postaw Polaków w obec hom ose­ ksualizm u odpow iada czynnik kohortow y - coraz w iększy udział jednostek pochodzących z generacji bardziej otw artych na to zjaw isko. T ak bow iem należy zapew ne interpretow ać w yniki badania w skazującego, iż w edług polskich studentów opinie ich rodziców są w tym w zględzie zdecydow anie bardziej rygorystyczne niż ich w łasne. Przykładow o, duży poziom akceptacji dla hom oseksualizm u m ęskiego deklarow ało 20% badanych studentów , pod­ czas gdy zdaniem respondentów byłoby to praw dą w jed y n ie 2 % w przy­ padku ich rodziców (dla hom oseksualizm u kobiet dane w yniosły odpow ie­ dnio 23% i 4% ) (W róblew ska i in. 2003: 225, 227). Pom im o w zrastającej aprobaty - ja k w ynika z innych badań - nadal jed n ak jed y n ie 5% Polaków Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu.. 91 uw aża hom oseksualizm za rzecz norm alną, dalsze 47% uznając go za o d ­ stępstw o od norm y gotow e je st go tolerow ać, zaś 41% odm aw ia tolerancji wobec tego zjaw iska (CBOS 20 0 1 )13. W edług ankiety C B O S-u (1988) przep ro w ad zo n ej w roku 1988, w której hom oseksualizm zaw ężono do relacji m iędzy m ężczyznam i, badani w skazyw ali na w ystępow anie braku jednorodnej oceny w śród P olaków co do w agi zagadnienia. H om oseksualizm uznany został przez 31,9% resp o n ­ dentów za problem błahy, przez 30,7% za pow ażny (ci ostatni badani podkreślali takie przesłanki sw ego rozum ow ania, jak: A ID S, negatyw ny w pływ na społeczeństw o, przestępczość, dem oralizację dzieci i m łodzieży), dla kolejnych 6,1% nie stanow ił żadnego problem u. Z aznaczyć należy, że aż 30,7% ludności nie potrafiło sprecyzow ać sw ego poglądu w tej kw estii. Jako problem pow ażny dostrzegali hom oseksualizm ludzie m łodzi, m iesz­ kający w m iastach, uczniow ie i studenci, posiadający relatyw nie dobre w ykształcenie, w ierzący i praktykujący regularnie. W opinii badanych wówczas Polaków większość społeczeństwa odnosiła się wrogo do zjawiska homoseksualizmu - takiej odpowiedzi udzieliło aż 65,2% ankietowanych. Jedynie 0,3% respondentów twierdziło coś odwrotnego, zaś 22% uznawało, iż stosunek ten jest obojętny. Odpowiedzi takie nie powinny dziwić, bowiem na pytanie o odczucia, jakie wzbudza w respondentach hom o­ seksualizm, padały następujące stwierdzenia: wstręt (61,8%), pogarda (51,2), obojętność (37,7% ), lekcew ażenie (37,0% ), w spółczucie (34,4% ), obaw y (32,2), a jedynie 13,4% deklarow ało zrozum ienie i 8,9% zaciekaw ienie14. 13 Intrygujące jest porównanie powyższych danych z dwom a badaniami OBOP-u (1995) z lat 1993 i 1995, wedle których blisko 3/4 badanych potępiało współżycie seksualne z osobą tej samej płci, a jedynie po 18% nie wyrażało potępienia. W skazuje to na brak przekładania się przekonania o dopuszczalności hom oseksualizmu na przekonanie o jego „normalności” . 14 Pośrednio o negatywnym stosunku do hom oseksualizmu św iadczą również odpo­ wiedzi na pytanie o zgodę władz na stowarzyszanie się tej grupy. Aż 54,4% nie udzielało takiego przyzwolenia, wyjaśniając swe stanowisko koniecznością zwalczania i potępiania homoseksualizmu, stwierdzając, iż nie jest to nikomu potrzebne, stanowi zagrożenie norm moralnych i społecznych i m oże ułatwić rozszerzanie się zjawiska. Jednakże nawet wśród 24% uznających udzielenie zgody na założenie stowarzyszeń do najczęściej wymienianych uzasadnień obok stwierdzenia ,je st im to potrzebne” i „mają takie same prawa jak inni ludzie” pojawiały się opinie, iż może być to pom ocne w rejestracji i kontrolowaniu gejów, tj- byłoby korzystne z punktu widzenia walki z AIDS, co również wskazuje na niechętny stosunek badanych (CBOS 1988). 92 Piotr Szukalski Z kolei, Z. L ew -Starow icz (1993) w badaniu prow adzonym na początku lat 1990. uzyskał odpow iedzi w skazujące, iż ponad połow a respondentów uznaje, że hom oseksualiści pow inni być traktow ani ja k inni ludzie (odpo­ w iedzi na „tak” - 54,9% kobiet i 57,2% m ężczyzn i na „nie” odpow iednio 22% i 22,7% ). W innych badaniach z tego sam ego okresu J. A ugustyniak-K opka (1992) badała poziom akceptacji w śród w ybranych grup społeczno-zaw odow ych niektórych „kategorii m arginesu społecznego” - używ ając nom enklatury autorki. Spośród pięciu kategorii, hom oseksualiści zajęli dru­ gą pozycję, licząc od grupy najbardziej akceptow anej, przy czym poziom deklarow anej tolerancji był pozytyw nie skorelow any z osiąganiem w yższych stadiów rozw oju m oralnego przez badanych (najw yższym jej poziom em charakteryzow ały się jednostki odznaczające się autonom ią, autorefleksyjn o ś c ią - m ów iąc bardziej w spółczesnym G iddensow skim językiem ). W tym sam ym badaniu dostrzec m ożna było je d n a k w ysoki poziom rezerw y w stosunku do jednostek o odm iennej orientacji seksualnej, m anifestujący się w bardzo niskim (w porów naniu z innym i grupam i) odsetku osób d e­ klarujących zgodę na transfuzję zdrow ej, przebadanej krwi od byłego hom o­ seksualisty w razie potrzeby (niższy poziom akceptacji odnotow ano tylko w odniesieniu do byłych narkom anów ). Sądzić m ożna, iż naznaczenie tej populacji jak o narażonej na szczególne ryzyko zakażenia HIV było odpo­ w iedzialne za takie w yniki. S połecznej akceptacji h om oseksualizm u po św ięco n e b y ło badanie CB O S-u z roku 1994, w edle którego 29% badanych charakteryzow ało się pełnym brakiem akceptacji i równoczesnym brakiem chęci do zadzierzgnięcia jakichkolw iek osobistych kontaktów z gejam i i lesbijkam i15, dalszych 31% odnosiło się z rezerw ą do takich osób (postaw a „nie akceptuję, ale nie w ykluczam ze społeczności lokalnej”), w reszcie 40% badanych w ykazyw ało brak dystansu i akceptację hom oseksualistów ja k o w spółuczestników życia społecznego. W edle tego sam ego badania, Polacy byli dość liberalnie na­ 15 Grupy wyodrębniono na podstawie syntetycznych zmiennych zbudowanych na podstawie odpowiedzi na pytania „Czy byłbyś za tym, aby hom oseksualista”: 1) „należał do grona twoich bliskich znajom ych?” (odpowiedzi „tak” - 45% i „nie” - 45%), 2) „był najbliższym sąsiadem ?” (58% i 33%), 3) „pracował w tym samym zakładzie pracy?” (62% i 29%) oraz 4) „mieszkał na tej samej ulicy/w tej samej wsi?” (68% i 24%). Jak widać, akceptacja hom oseksualizmu rośnie w stosunku do jednostek coraz bardziej oddalonych towarzysko i przestrzennie od badanych. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu... 93 staw ieni co do praw nego um ożliw ienia działania hom oseksualistom , pod w arunkiem , iż działanie to będzie ograniczone do w łasnego grona (na prow adzenie klubów zgodziło się 56% vs 34% , na zrzeszanie w o rganiza­ cjach odpow iednio 53% i 36% , na w ydaw anie środow iskow ych czasopism 51% i 40% ), oraz zdecydow anie niechętni w obec działań w sferze publicznej (spraw ow anie w ysokich funkcji publicznych - za um ożliw ieniem 2 5 % 16, p rzeciw ko 63% , praca w charak terze n auczyciela - o d p o w ied n io 13% i 79% ). N ajm niej praw badani skłonni byli przyznać w sferze praw a rodzin­ nego - albow iem legalizację m ałżeństw hom oseksualnych popierało 19% (przeciw było 71% ), adopcję zaś jed y n ie 6 % przy 88% głosów przeciw ­ nych17. W prow adzonym w roku 1995 przez IFiS PA N badaniu „Postaw y Polaków w obec zm ian” zadano respondentom pytanie o ocenę tolerancyjności Polaków w obec różnorodnych grup m niejszościow ych, w tym h om o­ seksualistów . W opinii 16% badanych byliśm y w ów czas społeczeństw em nadm iernie tolerancyjnym w tym w zględzie, dalsze 29% stw ierdzało, że Polacy byli tolerancyjni w takim stopniu, w jakim pow inni. N ajw iększa część ankietow anych (34,3% ) uznaw ała jednak, że polskie społeczeństw o je st za m ało tolerancyjne (zaznaczyć chciałbym , iż ponad 1/5 nie m iała zdania na ten tem at, odsetek znacznie w yższy niż w przypadku deklaracji stosunku do innych m niejszości, co zdaniem A. Sicińskiego (1997: 400-401) św iadczy o dezorientacji społecznej w tej kw estii). O w zroście tolerancji w obec osób o odm iennej orientacji seksualnej św iadczyć m oże fakt, iż w badaniu Pentoru z roku 2003 na pytanie, czy resp o ndentom przeszk ad za otw arte d em onstrow anie o d m ien n o ści przez hom oseksualistów , aż 60,8% zadeklarow ało brak oporów , zaś 36,2% w yra­ 16 W przypadku sprawowania wysokich funkcji państwowych homoseksualizm był równie wrogo oceniany jak współpraca z SB, gorzej zaś niż uprzednia przynależność do PZPR, bycie osobą zamożną, posiadanie innego niż rzymskokatolickie wyznania. Mniej korzystnie oceniano jedynie inne niż polskie pochodzenie etniczne. 17 Adopcja dzieci jest najmniej przychylnie oceniana przez badanych - np. w badaniu Pentora z 2003 roku aż 83,2% respondentów odm awiało parom hom oseksualnym takiej możliwości, dopuszczało zaś jedynie 10,5%. Również wyniki ankiety CBOS z tego samego roku wskazywały na zbliżony, niski poziom akceptacji - 8% za i 84% przeciwko (CBOS 2003), wielkości w zasadzie nie różniące się w porównaniu do wcześniejszego badania CBOS-u z roku 2001. 94 Piotr Szukalski ziło dezakceptację takiego stanu rzeczy. P odkreślenia godny je st w tym przypadku bardzo niski odsetek osób niezdecydow anych (3% )18. T eoretycznie rzecz biorąc, o w ysokiej tolerancji polskiego społeczeń­ stw a św iadczyć m ogą rów nież wyniki E uropejskiego Sondażu Społecznego (2002). W edle tego reprezentatyw nego badania, 0% Polaków odpow iadało po zy ty w n ie na pytanie o p rzynależność do grupy dyskry m in o w an ej ze w zględu na orientację seksualną. N ależy jed n ak sądzić, iż w tym przypadku brak w zm ianek w ynikał z unikania przez jednostki najbardziej św iadom e swej nietradycyjnej tożsam ości seksualnej uczestniczenia w badaniu, ja k też i niechęci do udzielania odpow iedzi na tak intym ne pytanie. Pośrednio św iadczą o tym generalnie bardzo niskie udziały pozytyw nych odpow iedzi na tak sform ułow ane pytanie w innych krajach europejskich (m aksym alnie 0,7% w W ielkiej Brytanii). Jak ju ż w spom niałem , stosunek osób m łodych, uczniów i studentów do hom oseksualizm u je st o w iele bardziej życzliw y niż ogółu Polaków . P otw ierdzają to np. badania B. T urkow skiej (1998) prow adzone w śród studentów łódzkich. W porów naniu do badania CB O S-u z 1994 roku, uzy­ skiw ano praktycznie we w szystkich pozycjach w yższy poziom akceptacji: na prow adzenie klubów gejow skich zgadzało się 86% badanych, na zrze­ szanie w organizacjach 81% , spraw ow anie w yższych urzędów publicznych 53% , pracy ja k o n auczyciela 33% , zaś na zaw ieran ie m ałżeń stw h o m o ­ seksualnych 38% . Tylko zgoda na adopcję była niższa - 4% (choć z drugiej strony, znacznie niższy był także odsetek jednostek m ów iących zdecydo­ w ane „nie”). Rów nież w stosunku do badania C B O S-u z 1988, dotyczącego stosunku do osób bliskich i dalszych (kolega, sąsiad, osoba z tej samej ulicy), odnotow ano w yższe odsetki osób nie w idzących w utrzym yw aniu kontaktów z „takim i” osobam i nic złego, choć z drugiej strony jed y n ie 60% respondentów deklarow ało, iż nie m iałoby nic przeciw ko hom oseksualistom w śród bliskich znajom ych. P odobne bardziej korzystne w obec hom oseksualizm u postaw y stw ier­ dziła K. Siany (2002: 241) - w tym przypadku aż 51% studentów określało 18 M ówiąc o wzroście akceptacji dla homoseksualizmu, pamiętać jednak należy, iż 36% badanych przez CBOS w roku 2003 wciąż uznawało, że osoby tej samej płci pozo­ stające w związku nie powinny mieć prawa do uprawiania stosunków seksualnych (w roku 2001 odsetek ten wynosił 46%). Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu. 95 swój stosunek do zw iązków hom oseksualnych jak o obojętny, 13% jak o pozytyw ny, zaś 33% jak o negatyw ny, co w skazuje, zdaniem przyw ołanej autorki, na w ysoki poziom akceptacji dla takich zw iązków bądź na n iew ie­ dzę odnośnie do ich istnienia i funkcjonow ania (jedynie 18% badanych znało osobiście osoby żyjące w tego typu zw iązkach). P om im o w yższego poziom u tolerancji od n o to w y w an eg o w śród stu ­ dentów , rów nież i w tej zbiorow ości odnaleźć m ożna o p in ie św iad czące o podejrzliw ości badanych - przykładow o w śród badanych studentów W SP w Rzeszow ie, choć 45% uznało, iż w przypadku spotkania geja należy „nic nie czynić” (w przypadku lesbijki - 48,8% ), znaczna część (38,4% ) w ybrało kategorię „skierow ać na leczenie” (przy czym nieco częściej kierow ano by taką propozycję do gejów ) (Kocaj 2000). Do wniosku o wciąż silnie utrwalonym stereotypie osób homoseksualnych prow adzą badania krakow skich studentów prow adzone przez B. Pilecką (1999). H om oseksualiści postrzegani są ja k o jednostki o słabym nasileniu potrzeby osiągnięć, niskiej w ytrw ałości, nie um iejące planow ać i nie funk­ cjonujące popraw nie w społeczeństw ie, głów nie w skutek nadm iernej k o n ­ centracji na w łasnej o so b ie i unikania an g ażo w an ia się w b lisk ie relacje z innym i. Pom im o tego, iż badani studenci opisyw ali swój obraz typow ego hom oseksualisty z w ykorzystaniem dużej liczby negatyw nych przym iotów , jednocześnie przyznaw ali jednostkom tw orzącym tę subpopulację w ysoki poziom inteligencji i w ysoką oryginalność. O tym, że je st to stereotyp, najlepiej św iadczy chyba fakt, iż je d y n ie co dziesiąty respondent przyznaw ał, że zna osobiście jak ąś osobę „kochającą inaczej”. Z decydow anie mniej tolerancyjnie niż w obec hom oseksualizm u Polacy są nastaw ieni do m ożliw ości praw nego zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego przez osoby tej sam ej płci. W badaniu z roku 2001 aż 53% ankietow anych zdecydow anie odrzucało taką m ożliw ość, dalszych 16% było jej niechęt­ nych, jed y n ie 24% dopuszczało taką m ożliw ość (16% - raczej tak, dalszych 8% - zdecydow anie ta k )19. Z nacznie bardziej tolerancyjne były osoby mniej 19 W innym badaniu CBOS (2002) otrzym ał wielkości jeszcze mniej korzystne dla możliwości zalegalizowania związków homoseksualnych. Zdecydowanie taką możliwość popierało jedynie 4% respondentów, 11% było „raczej za”, zdecydowani przeciwnicy stanowili 62% badanych, dalszych 14% było niechętnych (odpowiedzi „raczej nie ). R ów ­ nież i w tym przypadku bardziej pozytywnie do zalegalizowania związku podchodzili ludzie młodzi, mieszkańcy dużych i wielkich miast, osoby najlepiej wykształcone, dobrze 96 Piotr Szukalski religijne, m łodsze i lepiej w ykształcone. Jednakże jednocześnie 58% respon­ dentów uznaje praw o par hom oseksualnych do posiadania w spólnego m a­ jątku, 45% do korzystania z ulg podatkow ych (tj. w spólnego rozliczania się, tak ja k to czynią m ałżonkow ie), 40% do utrzym yw ania stosunków seksualnych. Z bliżone, aczkolw iek n ieco bardziej p rzych y ln e w yniki uzyskano w roku 2003, albow iem zadeklarow anych przeciw ników było 44% , niechęt­ nych 12%, zaś 34% zgadzało się na takie rozw iązanie (z czego zdecydow anie - 12%). W sondażu CB O S-u w spólnotę m ajątkow ą osób tw orzących zw ią­ zek tej samej płci dopuszczało 55% , zaś korzystanie z ulg podatkow ych na w zór tych dostępnych m ałżonkom - 47% (CBO S 2003). Zdecydow anie najm niejszą przychylnością cieszy się m ożliw ość adop­ tow ania przez pary hom oseksualne dzieci - w tym przypadku jedynie 8 % Polaków skłonnych je st zaakceptow ać takie rozw iązania praw ne, podczas gdy dziesięć razy więcej (84% ) je st takiej m ożliw ości przeciw na (CBOS 2001; CB O S 2003). K o ńcząc niniejszy w ątek, przedstaw ić chciałb y m dane inform ujące o postrzeganiu ocen i zachow ań społeczeństw a polskiego w obec hom ose­ ksualizm u i osób zorientow anych hom oseksualnie w opinii tychże osób. Przykładow o, 1/4 badanych w W arszaw ie lesbijek m iała kontakt z agresyw ­ nym zachow aniem otoczenia (obelgi, w yzw iska, okazyw any brak szacunku), nie dziw i zatem , iż 4/5 stw ierdzało, że żyją w społeczeństw ie nietolerancyjnym . 3/4 spośród badanych zdekonspirow ało się tylko przed w ybranym i osobam i. Zbliżony do tej w ielkości je st odsetek kobiet przyznających, że przynajm niej w m iejscach publicznych kontrolują sw e zachow anie (tj. ukry­ w ają orientację). Brak tolerancji spraw iał, że w szystkie badane (pochodzące w zdecydow anej w iększości z W arszaw y) chciałyby w yjechać za granicę, 40% na stałe (B anaszek-Parzych 1998). oceniające własne warunki materialne, nieuczestniczący w praktykach religijnych, osoby stanu wolnego. Zaznaczyć jednak chciałbym, iż różnica w podejściu dotyczyła nie tyle zdecydowanego poparcia, ile „odcieni szarości” . W spom niane czynniki zwiększają przede wszystkim odsetek respondentów mówiących .jestem raczej za” i .jestem raczej przeciw”, co świadczy o niepewności własnych ocen i odczuciu ambiwalencji. Zbliżone do powyż­ szych wyniki odnaleźć można w badaniu prowadzonym przez Pentor (2003), gdzie za zalegalizowaniem związków hom oseksualnych było 28,6% badanych, przeciw zaś 62,8%. Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu... 97 W latach dziew ięćdziesiątych zaobserw ow ać m ożna było w Polsce wzrost deklarow anej tolerancji w obec osób hom oseksualnych. Za taki stan rzeczy odpow iedzialnych je st kilka przyczyn. N ajw ażniejszą zapew ne je st odnotow yw any spadek rygoryzm u w sferze obyczajow ej. N ie m ożna p o m i­ nąć jed nakże takich czynników , ja k dochodzenie do dorosłego w ieku g en e­ racji, które rów nież w badaniach prow adzonych kilkanaście lat tem u były bardziej liberalnie nastaw ione do hom oseksualizm u (czynnik kohortow y), czy sw oistą m odę w niektórych przynajmniej sferach życia i środowiskach na kontakty z gejami i lesbijkam i (np. m oda na hom oseksualne dyskoteki, fryzjerów czy szerzej w izażystów ). D odać m ożna i inne przyczyny, aczk o l­ wiek raczej tytułem hipotezy badaw czej, bazującej jed y n ie na racjonalnych przesłankach niż na naukow ych dow odach. O becny brak jaw nej dy sk ry m i­ nacji ze strony państw a (przypom nieniem m ożliw ości w tym w zględzie niech będzie akcja „H iacynt”20 z roku 1986) oraz pojaw ienie się w środo­ wisku w ielkom iejskim całej grupy zaw odów przynoszących w ysokie zarobki w zam ian za posiadane kw alifikacje prow adzić m oże do szerszego u jaw ­ niania się osób hom oseksualnych. U jaw nienie się z kolei ułatw iać m oże akceptację, w eryfikując negatyw ne uprzedzenia i stereotypy otoczenia21. Być m oże zm ienia się rów nież percepcja przyczyn hom oseksualizm u, od założenia o w ystępow aniu m ożliw ości sw obodnego w yboru orientacji se­ ksualnej do przyjm ow ania biologicznego determinizmu zainteresowania oso­ bami własnej płci22. W takim przypadku p ostaw y w obec hom o sek su alizm u au to m atycznie m usiałyby ew oluow ać w kierunku pow olnego uznania go za rzecz naturalną, co jeszcze nie znaczy w pełni aprobow aną. 20 O akcji „H iacynt” więcej napisano w artykule A. W ięcha Różowy odcień P R L -u, w niniejszej publikacji. 21 W badaniu CBOS-u z roku 1994 jedynie 10% respondentów twierdziło, iż zna jakiegoś hom oseksualistę, zaś 86% zaprzeczało takiej możliwości. W śród znających w y­ stępowała nadreprezentacja mieszkańców większych m iast i osób z wyższym wykształce­ niem, co świadczyć może zarówno o obiektywnie częstszym występowaniu hom oseksu­ alizmu w m iastach, mniejszych obawach przed m anifestowaniem swej odmienności, jak również o mniejszej pruderii ich mieszkańców. 22 Znam tylko jedno badanie, w którym zadawano tego typu pytanie (Kocaj 2000). W opinii rzeszowskich studentów waga obu przyczyn jest jednakow a-4 2 ,2 % uznało bycie gejem czy lesbijką za niezależne od woli jednostki, zaś 41,7% uważało przeciwnie. Piotr Szukalski 98 Intrygujące, ja k na społeczną percepcję hom oseksualizm u w płynęła tocząca się na łam ach „G azety W yborczej” dyskusja prow adzona przy okazji om aw iania zagadnienia zalegalizow ania zw iązków hom oseksualnych w P ol­ sce. Przede w szystkim , zw ażyw szy na ograniczony zasięg czytelnictw a tradycyjnej prasy w Polsce, w ątpić należy co do szerokiego rezonansu, w ykraczającego poza bezpośrednio zainteresow ane środow iska (czego prze­ jaw em była choćby dyskusja prow adzona na w itrynach oficjalnie przyzna­ jących się do reprezentow ania społeczności gejow skiej), aczkolw iek zm ienić się m oże na jeszcze bardziej liberalne podejście lokalnych elit intelektual­ nych, tj. tych środow isk, które ju ż obecnie odznaczają się najbardziej tole­ rancyjnym stosunkiem do tej kwestii. „PUNKTY ZAPALNE” W DYSKUSJI O HOMOSEKSUALIZMIE N a kształtow anie się postaw i ocen odnośnie hom oseksualizm u w pływ m ają przede w szystkim funkcjonujące stereoty p y , upatru jące w gejach i lesbijkach osoby o podw yższonym ryzyku w ystępow ania różnorodnych chorób (zw łaszcza przenoszonych drogą płciow ą) i innych stanów uznaw a­ nych za patologiczne. W niniejszym punkcie spróbuję w miarę dostępności m ateriału statystycznego o dnieść się do zasad n o ści p o strzeg an ia h o m o ­ seksualizm u przez pryzm at sytuacji uchodzących pow szechnie za patologi­ czne. AIDS W spom niałem ju ż o w zroście jaw nego zainteresow ania hom oseksuali­ zm em na fali dyskusji o AIDS. R zeczyw iście, stosunki hom oseksualne przede w szystkim pom iędzy m ężczyznam i - sprzyjają zarażeniu w irusem HIV. O cenia się bow iem , iż ryzyko zakażenia w przypadku stosunku anal­ nego w ynosi 1/30-1/125, zaś w przypadku seksu w aginalnego jed y n ie 1/600-1/2000. W rzeczyw istości ryzyko m oże być naw et w iększe, albow iem zakażenie inną chorobą przenoszoną drogą płciow ą w zm aga szansę zaka­ żenia HIV. H om oseksualiści charakteryzują się rów nież znacznie częstszym w ystępow aniem zakaźnych bakteryjnych chorób pokarm ow ych, co w yjaśnić m ożna specyficznym i praktykam i analno-oralnym i. Zakażeniom sprzyja też Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu.. 99 duża liczba często zm ienianych partnerów23 (Kryczka 1998). W aga znajomości zachow ań seksualnych dla epid em io lo g ó w zajm u jący ch się p ro b lem em H1V/AIDS wzrasta z czasem - o ile w początkowym okresie zarówno w krajach Europy Zachodniej, jak i w Polsce rozprzestrzenianie się wspomnianych chorób było ściślej związane z dożylnym braniem narkotyków24, o tyle obecnie wśród nowych zachorowań poczynają wyraźnie dom inow ać zakażenia drogą płciow ą w stosunkach heteroseksualnych (Izdebski 1997). W efekcie, na 125 nowych przypadków zachorowań na AIDS odnotowanych w roku 2001, jedynie 12 osób zakaziło się wskutek kontaktów homo- i biseksualnych (choć odnośnie do 16 osób brak było wiarygodnego stwierdzenia źródła zakażenia), zaś na 559 nowo stwierdzonych przypadków HIV tylko 24 dotyczyły homo- i biseksualistów. Ogółem wśród osób, które pomiędzy rokiem 1986 a 2001 zachorowały na AIDS, 23,7% stanowiły te, które miały jakieś doświadczenia z partnerem tej samej płci; wśród zmarłych odsetek ten przyjął wartość 28,6% (Szata 2003). Rozprzestrzenianie się HIV w początkowym okresie (lata osiemdziesiąte, wczesne lata dziewięćdziesiąte) pociągało za sobą wzrost rygoryzmu, jeśli idzie o zachowania seksualne. Jednakże pod koniec lat dziewięćdziesiątych dostrzec można było tak w US A, jak i w Wielkiej Brytanii wzrost częstości występowania ryzykow nych zachow ań seksualnych, zarów no w populacji osób heterosek­ sualnych, ja k i homoseksualnych (w tym ostatnim przypadku idzie np. o seks z osobami o nieznanym wyniku testu HIV oraz nieużywanie prezerwatyw przy stosunkach analnych) (Dodds i in. 2000; Johnson i in. 2001). Być może było to spowodowane uspokojeniem opinii publicznej przez wprowadzenie skute­ cznych terapii wzmacniających organizm w walce z HIV. W ydaje się, że również w Polsce strach przed zakażeniem HIV, tak znam ienny dla końca lat osiemdziesiątych i początku lat dziewięćdziesiątych, poczyna się zmniejszać. 23 . / W tym ostatnim przypadku podkreślić należy, że choć mówiąc o AIDS zaznacza się przede wszystkim ryzyko zakażenia w przypadku seksu między mężczyznami, badania brytyjskie wskazują, iż kobiety o dużej liczbie partnerów charakteryzują się większym prawdopodobieństwem posiadania kontaktów seksualnych również z kobietami (W adsworth i in. 1996: 198). 24 Znam ienne w tym względzie jest to, że w Polsce w roku 1990 na 100 przebadanych narkomanów dożylnych liczba osób seropozytywnych wynosiła 7,2 osoby, podczas gdy na 100 przetestowanych homoseksualistów - 3,8 osoby (Kozakiewicz 1997: 38). W roku 1995 wśród oficjalnie znanych nosicieli HIV, 70% zaraziło się przez dożylną narkomanię, prawie 7% przez stosunki homoseksualne i biseksualne, 2% przez stosunki heteroseksualne, zaś 16% w nieznanych okolicznościach (Kozakiewicz 1997: 40). 100 Piotr Szukalski PROSTYTUCJA Jeśli idzie o prostytucję, trudno je st określić jej zakres. W edług danych pochodzących jeszcze z lat 1960., 40% hom oseksualistów płaciło lub otrzy­ m yw ało pieniądze za kontakty płciow e. W ielkości te odnoszą się głów nie do USA i nie m ożna ich bezkrytycznie stosow ać do sytuacji w Polsce25. Pew nym w skaźnikiem co do rodzim ej sytuacji m oże być inform acja pocho­ dząca jeszcze z połow y lat osiem dziesiątych, gdy po akcji „H iacynt” odno­ tow ano 1437 m ęskich prostytutek, choć intrygujące je st kryterium uznania kogoś za uprawiającego akurat tę profesję w tamtych czasach (Lew-Starowicz, L ew -Starow icz 1999: 170). Jako sw oistą w skazów kę potraktow ać m ożna liczbę ogłoszeń kom ercyjnych w prasie środow iskow ej - p rzykładow o w jednym z num erów „N ow ego M ena” (2002, nr 8) znaleźć m ożna 69 anonsów osób pryw atnych i 21 agencji w rubryce „ogłoszenia kom ercyjne”, co naw et przy założeniu, że każda agencja zatrudnia 10 osób (wielkość m oim zdaniem znacząco zaw yżona), daje zdecydow anie niższą liczbę poniżej trzystu osób26. Przegląd ogłoszeń potw ierdza przy tym opinię, iż upraw ianie prostytucji m ęskiej ograniczane je st przez w iek - podaw any w iek z reguły je st znacznie niższy niż 25 lat, przy czym w zdecydow anej w iększości niższy o kilka lat. Podane pow yżej szacunki liczby m ęskich sex-w orkerów są niew ątpliw ie zaniżone. O głoszenia w prasie dotyczą usług „z górnej półki”, skierow anych do zam ożnych klientów . Przynajm niej kil­ kakrotnie w ięcej usług tego typu św iadczonych je st przez m ęskie prostytutki (często nastolatków ) w okolicach dw orców w iększych miast. Punktem o szczególnym znaczeniu je st prostytucja nieletnich27. W tym przypadku więcej w iadom o o prostytucji m łodych Polaków poza granicam i 25 Swoistą wskazówką co do sytuacji w tym względzie może być informacja, że wśród młodych Polaków, którzy w latach 1980. przed 18. rokiem życia mieli kontakty homosek­ sualne, zjawisko prostytucji dotyczyło 3,0% dziewcząt i 13,1% chłopców (Izdebski 1992:42). Przekłada się to na 0,2% wszystkich dziewcząt i na 1,5% chłopców. 26 Nie można jednak zapominać, że ogłoszenia prasowe zam ieszczają osoby uprawia­ jące prostytucję św iadczące usługi „z wyższej półki” , oraz o tym, iż w wielu przypadkach prostytucja ograniczona jest do stałych klientów. 27 Szerzej należałoby powiedzieć, że generalnie takim punktem jest podejmowanie stosunków homoseksualnych z nieletnim(i). Brak jest w tym przypadku jednak badań empirycznych, co wynika po części z całkowicie nieprzychylnej opinii Polaków wobec pedofilii (np. w badaniu CBOS 2004 94% respondentów uznało pedofilię za przestępstwo). Zachowania homoseksualne i postawy wobec homoseksualizmu... 101 niż w kraju. N iektóre szacunki m ów ią, że np. 150 nieletnich polskich chłopców upraw ia prostytucję w jednym tylko m iejscu - dw orcu Z oologischer G arden w Berlinie, w całym zaś B erlinie spośród 3000 nieletnich chłopców św iadczących kom ercyjnie usługi erotyczne, połow ę stanow ią Polacy (M oraw ska 2003). D ane odnoszące się do stolicy N iem iec nie p o ­ winny nas dziw ić. W opinii m iędzynarodow ych organizacji praw dziecka Berlin i Praga w ostatniej dekadzie stały się najw iększym i w Europie skupiskam i prostytucji m ęskiej, zw łaszcza nastoletniej (M oraw ska 2003). W przypadku prostytucji nieletnich w Polsce nie je st znana jej skala, lecz niektóre szczegółow e badania w skazują zw łaszcza na alkoholizm rodziców i spow odow ane tym uciekinierstw o z dom u ja k o głów ne przyczyny prosty­ tuow ania się m łodych chłopców (Sledzianow ski 1998: 226-227). ZABÓJSTWA K olejnym punktem zapalnym w dyskusji o hom oseksualizm ie są m or­ derstwa, jak ie m ają rzekom o często m iejsce w tym środow isku. W Polsce pom iędzy rokiem 1976 a 1996 popełniono 186 zabójstw hom oseksualnych, tj. takich, w których przyczyna zabójstw a pozostaw ała w bezpośrednim lub pośrednim zw iązku ze sferą zachow ań seksualnych zorientow anych na o so ­ by tej samej płci. 70% tych m orderstw m iało w ykrytych spraw ców . W 2/3 ofiaram i byli hom oseksualiści, w blisko 2 0 % biseksualiści, co dziew iąty denat był dzieckiem płci m ęskiej, ofiarą pedofilii hom oseksualnej28. Jeśli idzie o w iek ofiar, je g o rozkład był następujący: do 15 lat - 11,1%, 16-35 la t-2 7 ,7 % , ponad 35 la t-6 1 ,5 % . Z kolei ta sam a charakterystyka odnosząca się do spraw ców 29 w ygląda całkow icie odm iennie: 60% spraw ców zabójstw m iało m niej niż 20 lat, dalsze 25% było w w ieku 21-25 lat. Jed y n ie w nielicznych przypadkach spraw ca był starszy od ofiary. A zatem typow e zabójstw o kończyło się zgonem hom o- i biseksualistów w starszym wieku, dokonyw anym przez m łodych lub bardzo m łodych m ężczyzn. Już takie porów nanie w skazuje na sekw encję zdarzeń poprzedzających m ord. N aj­ 28 W śród zabójstw tylko jedno było morderstwem kobiety, skądinąd przypadkowego świadka. 29 Spośród 82 ustalonych sprawców, tylko w dwóch przypadkach były to kobiety, współuczestniczące w zabójstwie z mężczyzną. W obu wspomnianych przypadkach m o­ tywy miały charakter ekonomiczny. 12?________________________________________________________________________ Piotr Szukalski częściej bow iem zabójstw o popełniane je st przez uprzednio zatrudnionego „chłopca do wynajęcia” (40% sprawców to męskie prostytutki30, w kilku przypadkach motywem były niesnaski co do zapłaty za usługi) (Lisiecki 2000) M łody w iek spraw ców był skorelow any z ich niskim poziom em wy­ kształcenia i generalnie niskim statusem społecznym , choć ja k o ciekawostkę zaznaczyć należy, iż d w ukrotnie w yższy odsetek spraw ców pochodził z rodzin inteligenckich niż chłopskich. P ośrednim w yjaśnieniem m oże być fakt, iż 95% w szystkich zabójstw m a m iejsce w m iastach (Lisiecki 2000). ZAKOŃCZENIE Jak w spom niano na w stępie, szersze zainteresow anie hom oseksuali­ zm em było ubocznym efektem pojaw ienia się w latach osiem dziesiątych now ych chorób przenoszonych drogą płciow ą. Szerzenie się tych chorób je st zjaw iskiem o charakterze socjobiologicznym . Z w łaszcza w przypadku najbardziej niebezpiecznej z nich - AID S, w ostatnich dekadach podstaw ow ą m etodą kontrolow ania jej rozpow szechniania je st oddziaływ anie na ludzkie zachow ania w sferze seksualnej. Tym sam ym niezbędna je st znajom ość tychże zachow ań, zw łaszcza obarczonych najw iększym ryzykiem zakażenia. G eneralnie zakres w ystępow ania i rozpow szechniania się hom oseksu­ alizm u je st trudny do oceny zarów no z pow odu płynnej granicy oddzielającej heteroseksualistów od hom oseksualistów (biseksualizm ), ja k i w ynikającej z odczuw anej społecznej dezakceptacji tego zjaw iska niechęci do ujaw niania sw ych skłonności do osób tej samej płci. Z decydow anie łatwiej i w iarygod­ niej ocenić m ożna rozpow szechnione postaw y w obec tego zjaw iska, choć prezentow any w niniejszym opracow aniu m ateriał statystyczny w skazuje jednoznacznie na w ynikające z chęci politycznej popraw ności niekonse­ kw encje w stosunku Polaków do hom oseksualistów . T olerancja w Polsce w odniesieniu do zachow ań obyczajow ych w ystę­ puje w dom inującej postaci jak o tolerancja bierna, tj. akceptacja istnienia odm iennych opcji obyczajow ych, sw oista odm iana indyferentyzm u. W przy­ padku zaistnienia konfliktów w artości czy interesów ta odm iana tolerancji 30 Podkreślić należy jednak, że w żadnym przypadku nie był to pracownik agencji towarzyskiej, co świadczy o relatywnym bezpieczeństwie klientów tego typu przybytków. Z a c h o w a n ia homoseksualne i posta wy wobec homoseksualizmu... 103 przemienia się łatw o w brak tolerancji, albow iem tow arzyszy jej brak prób odm ienności. Tym niem niej osoby hom oseksualne traktow ane b y w a ją -c o praw da, głów nie przez m edia - coraz częściej ja k o reprezentanci mniejszości. W ynika to przede w szystkim z działania prężnych, o piniotw ór­ czych i tolerancyjnych - o ile nie w ręcz liberalnych obyczajow o - środow isk, łatwo znajdujących dojścia do m ediów . O tw artym p y tan iem pozostaje, w jakim stopniu w spom niane środow iska traktują problem tej w łaśnie m niej­ z r o z u m ie n ia szości jak o w ygodną zasłonę dym ną, tem at zastępczy (takie w rażenia nie­ jednokrotnie m ożna odnieść, słuchając odnoszących się do kw estii leg ali­ zacji zw iązków osób tej samej płci w ypow iedzi przedstaw icieli lew icy31). W przypadku uznania za m niejszość, zaobserw ow ać m ożna dw a pod­ stawowe kierunki działań organizacji skupiających polskich gejów i lesbijki. Pierwszy z nich m a za zadanie osiągnięcie pełnej podm iotow ości i n ieza­ leżności w zakresie preferow anego stylu życia. W takim przypadku nastę­ puje kontynuacja izolacji środow iska hom oseksualnego. Drugi to dążenie do integracji z w iększością i w spółpracy bazującej na uznaniu ró w n o ­ praw nego ch arak teru tejże grupy (B ojar 1997: 161). I choć o b serw ow any w ostatnich latach w Polsce w zrost zainteresow ania problem atyką hom ose­ ksualizmu w kontekście praktyk dyskrym inacyjnych i nierów ności w obec prawa m ógłby sugerow ać, iż zm ierzam y w drugim kierunku, m ateriał sta­ tystyczny przedstaw iony w cześniej w skazuje - w edle mojej oceny - że polskie sp ołeczeństw o p ra g n ie u trz y m a n ia status quo. Pow olna ew olucja postaw w obec hom oseksualizm u w kierunku coraz częstszego traktow ania zachow ań seksualnych ukierunkow anych na osoby tej samej płci jak o p ry ­ watnej spraw y dorosłych, św iadom ych swych czynów ludzi w ynika bardziej z wpływ u czynnika kohortow ego (coroczne zasilanie dorosłej populacji przez coraz bardziej liberalne „roczniki”) niż przem ian m entalnych p ozo­ stałych członków społeczeństw a. 31 Skądinąd odnieść można wrażenie, że nie jest to tylko polska specyfika. Generalnie, w krajach Europy Środkowo-W schodniej próby wprowadzenia jakichś form uznania związ­ ków osób tej samej pici spotykają się z żywym sprzeciwem mającym swe źródło w dziedzic­ twie komunizmu, uznającym hom oseksualizm za przestępstwo i chorobę psychiczną, jak i silnym w wielu krajach wpływie Kościoła katolickiego (W hitmore 2004).