Czlowiek a turystyka, zarys socjologii turystyki - K. Przecławski.doc (891 KB) Pobierz 1 Krzysztof Przecławski CZŁOWIEK A TURYSTYKA Zarys socjologii turystyki Wydanie drugie poprawione Albis Kraków 2004 SPIS TREŚCI WSTĘP 1. TURYSTYKA WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE 1.1. Rys historyczny 1.2. Świat współczesny 1.3. Turystyka współczesna 2. POJĘCIA, PODZIAŁY I FUNKCJE TURYSTYKI 2.1. Spór o definicję 2.2. Typologie turystyki i turystów 2.3. Motywy podróży 3. PRZEDMIOT I ZAKRES SOCJOLOGII TURYSTYKI 3.1. Turystyka jako przedmiot badań naukowych 3.2. Turystyka jako przedmiot badań socjologicznych 3.3. Główne kierunki badań i socjologiczne teorie turystyki. 4. TURYSTYKA JAKO CZYNNIK PRZEMIAN 4.1. Istota i zakres przemian 4.2. Gospodarze 4.3. Przybysze 4.4. Spotkanie 4.5. Przemiany w miejscowości recepcyjnej 4.6. Przemiany w miejscowości emisyjnej 5. TURYSTYKA A WYCHOWANIE 5.1. Kształtowanie człowieka przez turystykę 5.2. Wychowawcze funkcje turystyki. 5.2.1. Eufunkcje turystyki wobec turystów i gospodarzy 5.2.2. Dysfunkcje turystyki wobec turystów i gospodarzy 5.3. Czynniki determinujące wychowawcze efekty turystyki 6. TURYSTYKA A MŁODZIEŻ 6.1. Młodzież współczesna 6.2. Turystyka młodzieży 6.3. Typologia zachowań turystycznych młodzieży 7. TURYSTYKA A ETYKA I RELIGIA 7.1. Rola etyki we współczesnym świecie 7.2. Etyka turystów 7.3. Etyka gospodarzy 7.4. Etyka organizatorów 7.5 Turystyka jako spotkanie i środek dialogu interreligijnego Zakończenie Literatura Summary Wstęp Truizmem stało się twierdzenie, że epoka, w której żyjemy, jest epoką niespotykanego nigdy przedtem tempa przemian. Są to przemiany społeczne i kulturowe, dokonujące się tak w skali świata, jak w skali poszczególnych krajów. Są to też przemiany osobowości człowieka współczesnego. Kierunek zarówno jednych, jak i drugich budzi z jednej strony nadzieję, z drugiej – niepokój. Stąd niektórzy podkreślają – i słusznie – twórczy charakter przemian społeczno-kulturowych, wydobywających wiele krajów z wiekowego zacofania, a także twórczy charakter przemian osobowości człowieka wyzwalającego się ku wolności. Inni – nie mniej słusznie – wskazują na niepokojące skutki rozwoju cywilizacji współczesnej, zwłaszcza w rozwiniętych krajach kapitalistycznych, oraz na nową alienację człowieka, który zapomniał o podstawowych wartościach, dla których żyje. Szczególna uwaga zwrócona jest ku tzw. Trzeciemu Światu. Coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę z tego, że przyszłość kultury ludzkiej zależy od dalszego kierunku przemian w krajach rozwijających się. Truizmem jest także twierdzenie, że świat dąży do jedności. Ze nigdy dawniej proces zetknięcia się i przemieszania kultur nie dokonywał się z tak wielką siłą. W tym procesie wymiany kulturowej szczególne znaczenie zyskuje w ostatnich kilku dziesiątkach lat turystyka międzynarodowa. Staje się ona ważnym czynnikiem przemian społecznych i kulturowych, zachodzących w krajach odwiedzanych przez turystów, przede wszystkim tam, gdzie różnice kulturowe pomiędzy przybyszami i ludnością autochtoniczną są największe, tzn. właśnie w krajach rozwijających się. Jednocześnie zarówno turystyka zagraniczna, jak też dynamicznie rozwijająca się turystyka krajowa staje się istotnym czynnikiem przemian osobowości, tak w odniesieniu do samych turystów, jak i do ludności odwiedzanej. Także Polska podlega, jak wiemy – zwłaszcza w ostatnich latach – procesom szczególnie intensywnych przemian gospodarczych, społecznych i kulturowych, na skalę dawniej niespotykaną. W ślad za nimi dokonują się też przemiany osobowości przeciętnego Polaka. I w tym zakresie coraz wyraźniej dynamizująca się u nas ostatnio turystyka zagraniczna, a także mająca stuletnią tradycję turystyka krajowa mają szanse stać się jednym ze szczególnie znaczących czynników rozwoju. Nic więc dziwnego, że coraz częściej politycy, socjologowie i wychowawcy zaczynają interesować się problemem społecznej, kulturowej i wychowawczej funkcji turystyki, tak międzynarodowej, jak i krajowej. O ile bowiem studia nad ekonomicznymi funkcjami turystyki w wielu krajach są już prowadzone od lat, o tyle wciąż jeszcze stosunkowo mało wiemy o jej rzeczywistych funkcjach w dziedzinie przemian społecznych i kulturowych, a także przemian w osobowości. Książka, którą Czytelnikowi przedstawiam, wyrosła z zainteresowania tym właśnie aspektem turystyki. Wyrosła z głębokiego przekonania, że mamy tu do czynienia ze zjawiskiem, które w lawinowym tempie ogarnia i zmienia świat. Że mamy do czynienia z instrumentem, który może być wprawdzie czynnikiem przemian niezwykle korzystnych i pożądanych, ale równocześnie może się stać – i niestety w wielu przypadkach staje się – czynnikiem degradacji i upadku niektórych kultur, czynnikiem dewiacji, a nie socjalizacji osobowości. Chciałbym więc, aby książka odebrana została jako swoiste „uderzenie na alarm”. Rozwoju turystyki nic nie powstrzyma – nawet zwyżka cen ropy naftowej. Zjawisko to do pewnego stopnia zaskoczyło nas i zaskakuje nadal swoją dynamiką. Trzeba je „uchwycić w ręce”, aby przez mądrą, dalekowzroczną i zdecydowaną politykę wykorzystać tę szansę dla dalszego rozwoju. Mój ojciec, który urodził się w 1901 roku, podróżował w młodości koleją, jeździł konnym wozem lub konnym tramwajem. W jego domu nie było telewizora, telefonu, pralki, lodówki, a nawet radia. Miał 13 lat, gdy wybuchła I wojna światowa, w wieku 19 lat uczestniczył jako żołnierz w wojnie z bolszewikami. W domu moich rodziców (urodziłem się w 1927 roku) było już radio na słuchawki, a później pojawił się telefon. Jeździło się tramwajem, pociągiem, potem samochodem, ale znana już była komunikacja lotnicza. Gdy miałem 12 lat wybuchła II wojna światowa i okres moich studiów przypadł już na Polskę komunistyczną. Moja córka urodziła się w 1953 roku. Była jeszcze dzieckiem gdy w domu pojawił się telewizor. Leciała samolotem jako młoda dziewczyna. Dorastała w okresie „zimnej wojny” i wyścigu zbrojeń. Moja wnuczka jest rówieśniczką „Solidarności”. W okresie jej dzieciństwa zmieniło się oblicze Europy. Telewizor, telefon, pralka, lodówka, a także komputer – są dla niej przedmiotami normalnego użytku. Mój ojciec wyjeżdżał za granicę jeden raz w życiu i długo opowiadało się o tym wydarzeniu. Ja wyjechałem pierwszy raz mając 32 lata, moja córka – w wieku lat 12, a najmłodsza wnuczka – w wieku 3 lat. Spotkanie z turystyką – jako przedmiotem badań naukowych i nauczania – dokonało się, jak większość ważnych wydarzeń w moim życiu, przypadkowo. Wprawdzie turystykę zacząłem uprawiać już jako student (od 1946 roku nie zdarzyło się, abym chociaż przez kilka dni, każdego roku, nie był w Tatrach, a po ukończeniu 65 roku życia przeszedłem z synem najtrudniejszy odcinek Orlej Perci od Granatów po Krzyżne!) – ale w czasach studenckich nie myślałem, że turystyka stanie się także dziedziną moich teoretycznych zainteresowań. W 1968 r. otrzymałem ze strony ówczesnego dyrektora CIEST (Międzynarodowy Ośrodek Wyższych Studiów nad Turystyką) w Turynie prof. Kazimierza Libery propozycję, abym podjął się tam wykładów z socjologii turystyki. Początkowo Polska Akademia Nauk, gdzie wówczas pracowałem, odmówiła mi paszportu, motywując to tym, że coś takiego, jak socjologia turystyki nie istnieje. Zyskałem w ten sposób jeden rok czasu, co umożliwiło mi zapoznanie się z literaturą, oraz rozpoczęcie prowadzenia własnych badań (początkowo nad turystyką młodzieży warszawskiej). Od 1969 do 1975 roku, corocznie już wyjeżdżałem na pierwszy tydzień sierpnia do Turynu, prowadząc wykłady, seminaria i egzaminy. Owocem tych zajęć była książka pt. Turystyka a wychowanie (1973), a następnie Socjologiczne problemy turystyki (1979). W latach 1972-1974 prowadziłem w UJ w Krakowie badania na temat przemian społecznych i kulturowych, powodowanych przez turystykę w kilku wybranych miejscowościach. W następnych latach prowadziłem wykłady z socjologii turystyki w Uniwersytecie Warszawskim oraz SGPiS. Od grudnia 1982 do 1990 należałem do ścisłego kierownictwa międzynarodowego programu badawczego początkowo koordynowanego przez Ośrodek Nauk Społecznych w Wiedniu, „Turystyka jako czynnik przemian. Studium społeczno-kulturowe”. Badania przerwane zostały przez wojnę na Bałkanach. W latach 1983-91 byłem dyrektorem Instytutu Turystyki oraz kierownikiem Centralnego Programu Badań Podstawowych („Turystyka jako czynnik przemian społecznych i gospodarczych”) oraz redaktorem naczelnym „Problemów Turystyki” (wydawanych w jęz. polskim i angielskim). Od 1988 r. byłem (do 1995 r.) Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Turystyki, którego obecnie zostałem Prezesem Honorowym. Byłem też jednym z członków – założycieli powstałej w 1988 r. Międzynarodowej Akademii Studiów nad Turystyką (której pierwsze spotkanie odbyło się w Polsce w 1989 r.). Czym jest dla mnie turystyka? W jaki sposób można krótko wyrazić moją „filozofię turystyki”? Otóż punktem wyjścia niezbędnym dla zrozumienia istoty turystyki jest – moim zdaniem – przyjęcie takiej koncepcji człowieka, która powiada. Że jest on istotą poznającą, działającą i zdolną do dokonywania wyboru. Pisałem w „Humanistycznych podstawach turystyki”: „Przychylam się do zdania tych, którzy przyznają człowiekowi podmiotowość i szczególne miejsce w przyrodzie. Uznaję te argumenty, które powiadają, że chociaż z przyrodą ściśle złączeni i jej prawami ograniczeni, różnimy się od minerałów, roślin i zwierząt w sposób jakościowo zasadniczy. Że człowiek (i spośród istot żywych tylko człowiek) posiada zdolność myślenia abstrakcyjnego, tzn. za pomocą pojęć ogólnych, że człowiek ma możność (przy uznaniu wszystkich ograniczeń ze strony praw oraz prawidłowości społecznych i kulturowych) dokonywania wyboru, zwłaszcza wyborów moralnych, że człowiek tworzy kulturę, że jest zdolny do kochania innych. Nie jestem więc zwolennikiem tych, którzy głoszą całkowity determinizm ludzkich zachowań. Inaczej mówiąc – człowiek poznaje otaczającą rzeczywistość poprzez swoje zmysły i rozum. Rozum przedstawia mu określone wartości, pomiędzy którymi może w zasadzie dokonywać wyboru. Wreszcie może podjąć działanie w kierunku tych wartości, które wybrał. Jest bowiem istotą działającą celowo. Turystyka jest przede wszystkim działaniem człowieka. Działaniem – tzn. zachowaniem celowym, ukierunkowanym na wartości. Turystyka jako zjawisko, a raczej jako proces społeczny, jest więc systemem działań osób ludzkich. Są to przede wszystkim działania turystów zmierzające do czasowej i dobrowolnej zmiany miejsca w przestrzeni, powiązanej ze zmianą rytmu i środowiska życia. Są to następnie działania mieszkańców terenów odwiedzanych oraz działania osób pośredniczących (organizatorów turystyki, przewodników itd.). W ten sposób turystyka staje się procesem bardzo złożonym, którego przebieg, przyczyny i skutki, mają charakter zarówno psychologiczny, jak społeczny, ekonomiczny, prawny, przestrzenny a także polityczny. Stąd ten proces stanowi dzisiaj przedmiot badań ze strony wielu różnych dyscyplin naukowych. Dla mnie jednak pytaniem najbardziej interesującym pozostaje zawsze pytanie o kierunki i przyczyny przemian jakie zachodzą w osobowości współczesnych ludzi. Podmiotem przemian społecznych, gospodarczych i kulturowych jest zawsze człowiek. A więc pytanie o kierunki i przyczyny przemian społecznych sprowadzić można do pytania o kierunki i przyczyny przemian, jakie zachodzą w człowieku. Temat ten jest „kluczowym” ale i najtrudniejszym zarazem dla wielu dyscyplin humanistycznych. W zakresie tego aspektu, który związany jest z turystyką będzie tu miejsce na pytanie o motywy, które sprawiają, że określeni ludzie udają się w podróż i w określony sposób zachowują w trakcie wyjazdu – a więc będzie to problem typologii turystów. Z drugiej strony będzie to pytanie o przemiany, jakie zachodzą w człowieku uprawiającym turystykę, a więc problem kształtowania człowieka przez turystykę. Wreszcie będzie to pytanie o przemiany w stosunkach społecznych i w kulturze, jakie mogą być wywołane przez turystykę przyjazdową w miejscowościach odwiedzanych przez turystów. Inaczej mówiąc: jeżeli wprowadzimy tutaj jeszcze jedno pojęcie – pojęcie „stylu życia”, rozumianego jako system zachowań zgodny z hierarchią wartości (nie zawsze do końca uświadomioną), to nasze pytanie dotyczyć będzie roli turystyki w przemianach stylu życia współczesnego człowieka. A ponieważ jest wiele typów turystyki, to pytanie – sformułowane w sposób bardziej precyzyjny – będzie dotyczyć roli różnych typów turystyki w przemianach stylów życia współczesnych ludzi. Oczywiście nie można wykluczyć odpowiedzi, że rola ta jest żadna lub bardzo mała. Ale nie sądzę, aby tak właśnie było. Moi przyjaciele wiedzą, że nie pozostałbym sobą, gdybym w tym miejscu nie wspomniał wizji świata Piotra Teilharda de Chardin. Ten wielki przyrodnik, filozof i teolog francuski, już za życia wzbudzał przeciwstawne oceny i reakcje. Niektórzy uważali go prawie za heretyka, inni za ideologa i twórcę jeszcze jednej utopii. Ale byli tacy, którzy porównywali jego dzieło do dzieła św. Tomasza z Akwinu, którzy widzieli i widzą w nim niepospolity umysł, otwierający nowe horyzonty myślenia. Mnie Teilhard zafascynował całościową i optymistyczną wizją świata i przekonaniem o etycznym obowiązku angażowania się w jego sprawy. Teilhard będąc ewolucjonistą nie uznaje jednak determinizmu ewolucji w odniesieniu do człowieka. Od czasu pojawienia się człowieka na Ziemi, ludzie mogą zarówno dążyć do coraz większej „jedności umysłów i serc”, do budowania jedności świata, jak też mogą działać w kierunku jego dezintegracji, a nawet katastrofy. Otóż pytaniem kluczowym, które mnie zainteresowało w związku z erą „turystyfikacji” świata, w jaką niewątpliwie wkraczamy, było pytanie o rolę turystyki, czy ściśle biorąc właśnie różnych typów turystyki, w odniesieniu do procesów integracji czy dezintegracji społecznej, kulturowej, a także moralnej świata. Teilhard twierdził, że procesy integracyjne nie tylko nie niszczą odrębności jednostkowych (dodajmy: i narodowych) ale przeciwnie – pełny rozwój osobowości człowieka w jej każdorazowej niepowtarzalności dokonać się może tylko w klimacie miłości. Celem jest więc „jedność w wielości”, myślenie kategoriami ogólnoludzkimi przy dochowaniu wierności swojej tożsamości i własnej tradycji narodowej. Czy turystyka i jaka turystyka i przy spełnieniu jakich warunków może się realnie do tej „jedności w wielości” przyczynić? Szukanie chociażby cząstkowych odpowiedzi na te pytania wyznacza więc najbardziej ogólne ramy moich zainteresowań badawczych nad turystyką. Na całość tej publikacji złożyły się fragmenty trzech poprzednich książek: Turystyka a wychowanie (1973), Socjologiczne Problemy Turystyki (1979), Turystyka a Świat Współczesny (1994) oraz teksty nowe. Za nakłonienie mnie do napisania tej książki, a przede wszystkim za podjęcie się trudu jej redakcji i wydania wyrazy najserdeczniejszej mojej wdzięczności i podziękowania należą się doktorowi Wiesławowi Alejziakowi, pracownikowi naukowemu Katedry Turystyki Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Krzysztof Przecławski Rozdział I TURYSTYKA WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE 1.1. RYS HISTORYCZNY Podróże nie są wynalazkiem czasów najnowszych. Pomijając okres nomadyzmu, ludzie zawsze dokądś wędrowali i wracali do miejsc stałego zamieszkania. W księdze Mądrości Syracha czytamy: (rozdz. 34) „Człowiek, który często podróżuje, pozna rzeczy wiele...” (9) „...wiele widziałem w swoich podróżach i dowiedziałem się więcej, niż zdołam wypowiedzieć słowami” (12). Jedną z najstarszych opisanych podróży jest wzmianka o królowej Sabie, która – pragnąc poznać króla Salomona – „przyjechała do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami...” (1 Krl 10, 110, 13). Historię turystyki podzielić można na pięć okresów: 1. Starożytność; 2. Średniowiecze; 3. Renesans; 4. Czasy nowożytne; 5. Czasy współczesne. Jest to, jak wiele innych, podział bardzo umowny. Historia turystyki w sensie ścisłym, liczy sobie zaledwie około trzystu lat. TURYSTYKA W STAROŻYTNOŚCI Początków turystyki europejskiej można dopatrywać się już w starożytności. Już bowiem w czasach greckich i rzymskich odbywano liczne podróże, przy okazji których poznawano obce kraje i nawiązywano kontakty społeczne z ich mieszkańcami. Były to podróże specjalnych wysłanników i posłów, były to wędrówki kupców, były to pielgrzymki do miejsc świętych, podróże dla załatwiania różnych interesów, podróże do miejsc kąpielowych, były to już także podróże przyjemnościowe. Na szczególną uwagę zasługują Igrzyska Olimpijskie w Grecji, które przyciągały podróżnych z dalekich nieraz stron. Podróżujący muszą gdzieś spać, żywić się, korzystać ze środków transportu. Tak więc w już Grecji budowano domy gościnne dla pielgrzymów, zajazdy i restauracje. Podróżujący wymagają ochrony prawnej. Stąd już w starożytności wytworzyły się pewne zwyczaje, a z czasem przepisy prawne, chroniące posłów, kupców, pielgrzymów. Wraz z rozwojem podróżowania rozwija się pojęcie gościnności. W Grecji przydomek „gościnny” nadano Zeusowi – Zeus Xenios. W Grecji też powstało to, co nazwalibyśmy instytucjonalną opieką nad odwiedzającymi. Jak pisze A. Segre: W Atenach powstaje i rozwija się kwitnąco w Grecji starożytna instytucja stanowiąca kapitalny postęp w stosunkach międzynarodowych. Społeczeństwa prymitywne, kierowane jedynie instynktem zaczepnym wobec obcych, nie przyznawały żadnego prawa ani żadnej opieki tym, którzy znajdowali się poza swą ojczyzną[1]. Instytucja Proxenii powodowała, że gość w Grecji przechodził pod opiekę bogów, a więc stawał się niejako osobą sakralną. W dalszym rozwoju tej instytucji interesy odwiedzających reprezentowane były wobec prawa poprzez Proxenów, czyli niejako „gospodarzy publicznych” (Libera 1969). Instytucja Proxenii znajduje swój odpowiednik w starożytnym Rzymie w formie opieki „patrona” nad „klientem”. Dla zobrazowania zmiany postawy wobec turystów bardzo charakterystyczna jest analiza przekształcania się pojęcia „hostis” – „wróg” w pojęcie „hospes” – „gość”. Ktoś, kto przybywał z obcych stron, początkowo traktowany był zawsze jako wróg. Potem, zwłaszcza w miarę rozwoju stosunków handlowych, przestawał być wrogiem, stawał się „obcym”. Następnie nabywał prawa do ochrony i stawał się „gościem”, a nawet „przyjacielem”. Podróże w starożytnym Rzymie podzielić można na dwie kategorie: podróże podejmowane dla załatwiania różnych interesów oraz podróże przyjemnościowe, których motywem były studia, praktyki religijne bądź polepszenie zdrowia. Już w prawie rzymskim odnajdujemy normy obowiązujące armatorów czy oberżystów, normy niewątpliwie prekursorskie w stosunku do dzisiejszego prawa regulującego np. odpowiedzialność prowadzących hotele. W Rzymie istniały gospody (stationes), w których można było wynająć konie pozostawiając je w następnej stacji (odpowiednik dzisiejszej instytucji rent here and leave there – pożycz tu, a pozostaw tam). Rzymskie Carruca dormitoria to odpowiednik dzisiejszych wagonów sypialnych oczywiście przeznaczone tylko dla najbogatszych. Tak więc nie tylko zaczątki turystyki, ale i pierwsze instytucje związane z obsługą turystów odnajdujemy już w starożytności. TURYSTYKA W WIEKACH ŚREDNICH Podróże w średniowieczu – to przede wszystkim podróże kupców i pielgrzymów. Zarówno jedni jak i drudzy korzystają nadal z ochrony bądź zwyczajowej, bądź też prawnej. To samo dotyczy podróży o charakterze politycznym, podejmowanych przez wysłanników różnych władców czy posłów. Występują także wędrówki rzemieślników, a od czasu powstania i rozwoju uniwersytetów – wędrówki studentów. Bardzo nieliczne są natomiast w tym okresie podróże, które nazwalibyśmy dzisiaj typowo turystycznymi. Do wyjątków należy na przykład podjęta już na przełomie średniowiecza i renesansu (1336) górska wyprawa Francesco Petrarki (opisuje ją w bardzo interesujący sposób Jan Parandowski w książce pt. Petrarka). Szczególne miejsce w historii turystyki należy też przypisać podróżom Marco Polo, który w 1271 roku wyruszył w długą podróż na Wschód i dotarł aż do Chin (polskie wydanie dzieła opisującego tę podróż ukazało się w 1954 r. pt.: Opisanie świata). Marco Polo był tym, który – jak podaje biografia podróżników włoskich – pierwszy wytyczył drogę przez całą Azję. Był także pierwszym, który odkrył Chiny. W tym okresie można także, w pewnym sensie, mówić o początkach turystyki w Polsce. Podobnie, jak w innych krajach Europy, pierwsze wędrówki w Polsce – to wędrówki posłów, kupców, pielgrzymów, a w miarę powstawania i rozwoju uniwersytetów w Europie – wyjazdy młodzieży na studia. TURYSTYKA W CZASACH RENESANSU Jean Delumeau (1987) jest zdania, że w tym okresie rozwija się „turystyka humanistyczna”, a więc zbliżona już do jej współczesnego rozumienia. Pielgrzymi udający się do Rzymu, starają się też zwiedzać Wieczne Miasto. W ówczesnych księgarniach ukazują się plany Rzymu. Organizowane są „przechadzki archeologiczne”. Delumeau podaje, iż w 1575 r. odwiedziło Wieczne Miasto ok. 400 tys. pielgrzymów, a w 1600 roku już 600 tys. W 1517 r. było w Rzymie 171 zajazdów, a w 1526 już – 236. W Padwie powstaje w XIV wieku słynne „Hospitium Bovis”, uważane za chlubę miasta. Odkrycie „Nowego Świata” oraz postęp w nawigacji morskiej umożliwiły w XIV i XV w. dalszy rozwój podróży okrętami. TURYSTYKA W CZASACH NOWOŻYTNYCH Na przełomie XVI i XVII wieku notujemy pierwsze podróże o charakterze wyraźnie poznawczym. W XVI w Montaigne pisze swój Dziennik podróży do Włoch. W wieku XVII upowszechnia się wśród klas posiadających zwyczaj „wyjazdów do wód”. W XVII stuleciu powstają pierwsze przewodniki wydawane z myślą o turystach. W roku 1672 ukazuje się pierwszy przewodnik po Francji: Guide de Saint-Morice. Jak podaje K. Libera, Saint-Morice napisał go dlatego, że: Panowie Cudzoziemcy przejeżdżają przez miasta, w których są setki rzeczy ciekawych, a na które nie zwracają uwagi nie będąc o nich uprzedzeni. Przeto będą chyba zadowoleni, że ich tam zaprowadzę i będę im służył za przewodnika w ich podróży (Libera 1969: 219). W końcu XVII wieku spotykamy już także osoby pełniące rolę przewodników. Na przełomie XVII i XVIII wieku upowszechnia się zwy... Plik z chomika: wujeksandrixx Inne pliki z tego folderu: Podstawy Turystyki - Łobożewicz.pdf (32038 KB) Turystyka - W. Gaworecki.pdf (29732 KB) ebook_369663_higZCTmiFtd6e5.pdf (2660 KB) Czlowiek a turystyka, zarys socjologii turystyki - K. Przecławski.doc (891 KB) Podstawowe_zagadnienia_turystyki.pdf (432 KB) Inne foldery tego chomika: Zgłoś jeśli naruszono regulamin Strona główna Aktualności Kontakt Dla Mediów Dział Pomocy Opinie Program partnerski Regulamin serwisu Polityka prywatności Ochrona praw autorskich Platforma wydawców Copyright © 2012 Chomikuj.pl Pedagogika Zatrudnianie młodocianych