Elżbieta Laskowska O „niemodelowych” sposobach replikowania w dyskursie medialnym Repliką nazywam wypowiedź jednego nadawcy, intencjonalnie nieprzerwaną 1. W dialogu możemy wyróżnić repliki wstępne, rozpoczynające ów dialog, oraz takie, które stanowią reakcję na wypowiedź przedmówcy. Reguły zachowań językowych wymagają od uczestników dialogu realizowania pewnych modeli. Dla debaty medialnej model ten można by przedstawić następująco: Replika 1 (wstępna, wygłaszana przez dziennikarza): ‘przestawiam audycję i/lub siebie’, ‘witam ciebie, rozmówco / was, rozmówcy, was, widzowie’, ‘przestawiam was, rozmówcy – wam widzom’, ‘eksponuję temat dzisiejszej debaty: zdarzyło się X’, ‘zadaję ci / wam pytanie, nakłaniając do udzielenia odpowiedzi: powiedz mi, co wiesz o X / jaka jest twoja opinia o X; Replika 2: ‘mówię, co wiem o X / wygłaszam swoją opinię o X, przytaczając uzasadnienie w postaci przesłanek P1…Pn’; Replika 3: ‘potwierdzam /uzupełniam to, co mówisz o X / zaprzeczam temu, co mówisz o X // zgadzam się z twoją opinią o X / nie zgadzam się z twoją opinią o X, przytaczając uzasadnienie w postaci przesłanek P1…Pn’; Repliki 2. i 3. występują w debacie wielokrotnie, po czym – na zakończenie debaty – oczekujemy konkluzji, wygłoszonej przez dziennikarza w postaci: ‘stwierdzam, że o X powiedziano X1…Xn // wygłoszono opinie O1…On, opinie te są zgodne / niezgodne ze sobą w stopniu S2’. Aby zachować wszelkie reguły zachowań językowych, rozmówcy nie przerywają sobie nawzajem, dbają o to, by dobrze zrozumieć treść i intencję wypowiedzi innego rozmówcy, zachowują zasady grzeczności językowej oraz etyki słowa. To także włączam do modelu debaty medialnej. Znaczy to, że przerwanie repliki może nastąpić z przyczyn od nadawcy niezależnych, np. przerwanie wypowiedzi przez partnera. 2 Ten element modelu rzadko jest realizowany. Dziennikarz najczęściej przerywa program z powodu upływu przeznaczonego na audycję czasu. 1 Zakładam, że akty mowy, wykorzystywane w debacie medialnej pełnią dwie funkcje: informacyjno-weryfikacyjną oraz wartościująco-emotywną3, przy czym – ze względu na publicystyczny, a nie informacyjny charakter debat – ta druga w wysokim stopniu przenika pierwszą. Analizie poddałam wybrane debaty telewizyjne4, nadawane w 1. i 2. programie TP oraz w Polsacie. Wszystkie obserwowane przeze mnie programy nadawane były na żywo. W dalszym ciągu swoich rozważań chciałabym się skupić na najbardziej rzucających się w oczy przejawach formułowania replik odchodzących od zarysowanego wyżej modelu. Zacznijmy od ekspozycji tematu. Oto początek tejże w programie „Co z tą Polską?”: Przykład 15. TL Wielu oczekiwało radykalnego rozwiązania problemu Radia Maryja, ale Kościół nie słynie z radykalnych rozwiązań i radykalnych kroków nie było i tym razem. To na pewno jest sukces ojca Rydzyka. Jest i inny sukces. O żadnej rozgłośni radiowej na świecie nie pisze się w światowej prasie tyle, ile pisze się o Radiu Maryja. Watykan mówi, że jest problem. Zachodnie media, pewnie trochę przesadzając, piszą o wielkim problemie. […] O tym dziś będziemy rozmawiali. […] Proszę państwa, miało być rozwiązanie problemu, niektórzy myśleli o definitywnym rozwiązaniu, niektórzy myśleli o odejściu o. Rydzyka. Tymczasem mieliśmy podziękowania dla Radia Maryja. Eksponując temat, dziennikarz sugeruje swoją ocenę, przy czym przywołane są tu dwa kryteria wartościowania: mowa jest z jednej strony o sukcesie radia, z drugiej – o stylu przekazu radiowego, co jest nazwane dość ogólnikowo. W analizowanym materiale wiele ekspozycji zawierało nie tylko wskazanie tematu, ale także oceny. Tematy debat medialnych są na ogół trudne, kontrowersyjne, a osoby decydujące o ich wyborze nie oczekują ani prostych opisów, ani też łatwych recept. Dominują oceny negatywne. Zapytać by tylko należało o granice obiektywizmu dziennikarza. Analizowany przeze mnie materiał nie upoważnia do odpowiedzi na to pytanie, może być co najwyżej przyczynkiem do refleksji na wskazany temat. Funkcje aktów mowy omawiam w: E. Laskowska, Dyskurs parlamentarny w ujęciu komunikacyjnym. Bydgoszcz 2004, rozdział 1. 4 Dokładniejszej analizie poddałam nadawane w 2006 roku programy „Co z tą Polską? (audycja prowadzona przez Tomasza Lisa w Polsacie) oraz „Prosto w oczy” (audycja Moniki Olejnik w 1. programie Telewizji Polskiej). Stenogramy tych audycji znalazłam w Internecie. Po ustaleniu wstępnej typologii replik użytych w wymienionych programach obserwowałam sposób prowadzenia debat w następujących audycjach, nadanych we wrześniu 2008 roku: „Tomasz Lis na żywo” (2. program TVP), „Warto rozmawiać” (Jana Pospieszalskiego w 2. programie TVP) oraz „Konfrontacje” (Doroty Gawryluk w Polsacie). 5 Wytłuszczone litery oznaczają inicjały dziennikarzy. 3 Refleksję tę może wspomóc obserwacja pytań skierowanych do rozmówcy, kończących replikę wstępną. Oto przykłady: Przykład 2. MO Dzisiaj zakończył się strajk w Pana szpitalu. Minister Ludwik Dorn zażądał od Pana wyrzucenia 80 lekarzy. Pan nie zgodził się na to. Dlaczego? Przykład 3. TL Panie premierze, rok temu był pan w tym studiu i już wtedy mówiono o IV RP i nie bardzo pan wierzył w to hasło. Miał pan wiele obaw. Minął rok, pół roku rządów PiS-u, co jest dziś? Przykład 4. DG Pytanie do pana ministra. Panie ministrze, to pan wymyślił, że prezydent Lech Kaczyński to polityk w amerykańskim stylu. Czy pan naprawdę chce, żebyśmy w to uwierzyli? Przykład 5. JP Myśmy zakryli twarz tej kobiety. Pańska gazeta ujawniła wizerunek. W kolejnych odsłonach kolejnych dni pokazywaliście państwo twarz sprawcy, twarz ojca gwałciciela z zasłoniętymi oczami. Niestety matka i córka pojawiły się z otwartą twarzą, z odkrytą przyłbicą. Co sprawiło, że zdecydowaliście się ujawnić ich wizerunek? Czy nie sądzi pan, że dokonaliście, przepraszam za mocne słowa, jakby ponownego gwałtu na tych osobach? Najbliższy wskazanemu modelowi jest przykład 2. Dziennikarka bardzo krótko6 relacjonuje zdarzenie, po czym pyta swego rozmówcę o motywy jego postępowania. Przykład 3. ilustruje wykorzystanie formuły ‘powiedz mi, jaka jest twoja opinia o X’, która też mieści się w przedstawionym modelu. W przykładzie 4. dziennikarka sugeruje swoją opinię i zarazem przeciwną opinię rozmówcy; mamy tu zatem dodatkowy element, który można by oddać za pomocą formuły ‘uzasadnij swoją opinię o X / zmień swoją opinię o X’. Przykład 5. zamiast ‘wyraź swoją opinię o X’ czy też nawet ‘podziel moją opinię o X’ zawiera treść o modelu: ‘masz udział w zaistnieniu X, wytłumacz się z udziału w X’. Mamy więc tutaj do czynienia z zarzutem. Tak sformułowanych pytań w analizowanym materiale jest niemało. Zastanawiam się, czy opisywać to jako odstępstwo od modelu czy też jako zapowiedź jego zmiany. Druga ewentualność mogłaby znaleźć uzasadnienie w wymogach demokracji: społeczeństwo ma prawo oczekiwać od osób uczestniczących w życiu publicznym postaw klarownych, mających u swego podłoża jasny system wartości. 6 „Prosto w oczy” miało krótszy czas emisji niż pozostałe analizowane tu programy. Jak już była o tym mowa, dziennikarz częściej pyta o opinię niż o fakty. Do sformułowania opinii potrzebna jest jednak niekiedy znajomość faktów. Popatrzmy, jak może wyglądać odpowiedź rozmówcy dotycząca faktów: Przykład 6. TL […] co zrobili panowie w Mielnie? [słowo panowie odnosi się do obecnych w studiu sportowców] Rozmówca […] doszło do zaatakowania policjantów […] doszło do zaatakowania policjantów, doszło do napaści na funkcjonariuszy policji, doszło do pewnej szarpaniny, w wyniku czego… TL […] wszyscy panowie w trójkę? Rozmówca Z tego, co mówią policjanci, tak … jest tu oczywiście kwestia roli poszczególnych osób […] Rozmówca dziennikarza używa słów zaatakowanie, napaść, szarpanina. Dziennikarz nie jest jednak zadowolony z tak ogólnie sformułowanej odpowiedzi, tym bardziej że zaproszeni sportowcy, podejrzani o napaść na policjantów twierdzą, że nie byli oni sprawcami ataku, ale jego ofiarami. Bardzo duży fragment dalszego ciągu debaty jest próbą ustalenia, kto kogo zaatakował. Stąd dążenie do bardzo szczegółowego odtworzenia zdarzenia, łącznie z pokazaniem filmu z kamery przemysłowej, która zarejestrowała fragment ścierania się policji ze sportowcami. Komentując film, dziennikarz mówi: TL Panie podinspektorze, jedno proste pytanie: a najpierw miniswtęp, pan Chwastek, to wy sprawdziliście, zero promila alkoholu, jeśli cokolwiek złego robi, jeśli cokolwiek robi, przynajmniej na tych zdjęciach, które widzimy, to powstrzymuje pana Majdana, który żywo gestykuluje […], stoi spokojnie. Podbiega policjant, jest raz, raz [gesty uderzenia]. Czy to jest standardowa procedura? Na taką replikę zapytany reaguje następująco: Rozmówca Panie redaktorze, pan też widzi być może to, co chce w tym momencie zobaczyć, bo teraz [gwar i śmiech] kwestia tego materiału [..] ja mam nadzieję, że ten film trafi do laboratorium kryminalistycznego i będzie można bardzo dokładnie ocenić to, co jest. Pytanie postawione przez dziennikarza jest pytaniem rozstrzygnięcia; które wymaga potwierdzenia, zaprzeczenia lub wyrażenia niewiedzy. Rozmówca wyraża niewiedzę, ale nie za pomocą prostego nie wiem, jest on wszak policjantem i takie stwierdzenie mogłoby go skompromitować. Nie chce jednak też przyznać, że zawinili policjanci (przedstawiciele jego grupy zawodowej). Dlatego uchyla się od odpowiedzi, przypisując dziennikarzowi subiektywizm, co w sytuacji, gdy zebrani oglądają film, wzbudza żywą reakcję publiczności. Odpowiedź policjanta można by ująć w modelu: ‘być może nie masz racji, mówiąc o X, nikt nie wie jeszcze nic o X, wiedza o X wymaga weryfikacji’, przy czym pierwsza część formuły (‘nie masz racji, mówiąc o X’) nie jest wyrażona wprost, odnosi się też do nie wprost wyrażonej opinii dziennikarza. Opisywana debata chwilami była bardzo burzliwa, rozmówcy przerywali sobie nawzajem, zarzucali mówienie nieprawdy, nie doprowadziło to do odpowiedzi na pytanie, co zdarzyło się w Mielnie. Przedstawiciele policji bronili swojej wizji, sportowcy – swojej. Dziennikarz wyraźnie przychylał się do jednej ze stron sporu, choć - dzięki filmowi – jego wizja wydaje się bardziej uzasadniona. Tak czy inaczej można stwierdzić, że także w odpowiedziach rozmówców, a nie tylko w replikach wstępnych, wygłaszanych przez dziennikarzy, przeważają akty wartościująco-emotywne nad aktami informacyjno-weryfikacyjnymi, nawet na poziomie ustalania faktów. Dotychczasowe rozważania pokazują, że w debatach medialnych często mamy do czynienia z zarzutami. Modelowe reakcje na zarzut mogą być następujące: ‘podzielam twoją opinię na temat spowodowanego przeze mnie X i przepraszam / usprawiedliwiam się z powodu X’, ‘nie podzielam twojej opinii na temat X i uzasadniam to za pomocą przesłanek P1…Pn’. Zobaczmy, jak reagują na zarzut rozmówcy w obserwowanych przeze mnie debatach. Przykład 7. [na zarzut dziennikarza TL, że politycy używają nieparlamentarnego języka, rozmówca odpowiada]: Rozmówca Nazywano [za granicą] tych polityków w sposób, którego na szczęście jeszcze w Polsce dziennikarze nie używają. Plugawiono ich na wszystkie możliwe sposoby, a efekt jest taki, że są to dwoje najważniejszych polityków końca XX wieku, a o tych dziennikarzach, którzy to pisali, nikt nie pamięta. Rozmówca w przykładzie 7. usprawiedliwia postępowanie przedstawicieli własnej partii za pomocą argumentu, że inni czynią to samo, co świadczy o tym, że inni (tu – zagraniczni dziennikarze) są dla nadawcy wzorem postępowania, nawet wtedy, kiedy to postępowanie budzi u rozmówcy (tu – dziennikarza) zastrzeżenia. Przykład 7. realizuje następujący model: - ‘czynisz (twoja grupa czyni) X i to źle’, - ‘czynię (moja grupa czyni) X, inni też czynią X, a zatem X nie jest złe’. W drugiej replice mamy do czynienia z następującą argumentacją: przesłanka 1: ‘inni czynią X’, przesłanka 2 (niewyrażona): ‘to, co czynią inni, nie jest złe’, konkluzja: ‘czyniąc X, nie czynimy źle’. Przykład 8. TL Pada główny zarzut, że pan będzie ideologizował polską szkołę. Czy ten zarzut nie wydaje się jakoś uzasadniony, jeśli jedną z pana pierwszych decyzji jest nominowanie pana Mirosława Orzechowskiego na wiceministra, który o gejach, homoseksualistach mówi wprost, że to dewianci i zboczeńcy? Rozmówca Proszę pana, jak Jerzy Wiatr był ministrem edukacji narodowej - ideolog marksistowski PZPR-u, to nikt nie mówił o tym, że szkoła jest zideologizowana. Rozmówca kieruje uwagę odbiorcy na postępowanie innego polityka. Użyto tu chwytu polegającego na zastosowaniu niespójnej argumentacji. Wymiana replik ma następujący schemat: - ‘czynisz X i to źle’, - ‘A czyni X, a tego źle nie oceniasz’. Wskazana niespójność uszła uwadze uczestników debaty. postępowania lub niesłusznej (według mówiącego) opinii Zarzut niewłaściwego wywołuje niekiedy reakcję, polegającą na postawieniu zarzutu rozmówcy: Przykład 9. DG Jak pan się odniesie do tych zarzutów pod adresem filmu? Rozmówca 1 W jakiej gazecie pan publikuje i kto napisał tę recenzję? Rozmówca 2 A ile panu zapłacili, że pan zadaje takie pytania? Mówimy o filmie, a nie w jakiej gazecie ja pracuję […] W przykładzie 9. osoba określona jako rozmówca 2. ostro krytykuje film „Rok 1612” (tej repliki nie przytaczam), a rozmówca 1. to aktor grający w krytykowanym filmie. Jego pytanie nie ma charakteru informacyjno-weryfikacyjnego, lecz wartościujący, w implikaturze zawiera bowiem treść ‘gazeta, w której pan publikuje [chodzi o „Nasz Dziennik”], wyraża opinie, które nie są godne poważnego potraktowania’. Reakcja rozmówcy 2. może świadczyć o tym, że tak właśnie pytanie rozmówcy 1. zrozumiał. Nie odpowiadając na nie, rozmówca 2. sugeruje rozmówcy 1. nierzetelność i interesowność. Mamy tu w obu replikach do czynienia z argumentacją ad personam i dużym ładunkiem ukrytej agresji. Można odnieść wrażenie, że rozmówcy nie tylko się ze sobą nie zgadzają, ale także się nie szanują i nie widzą nic niestosownego w manifestowaniu tego braku szacunku. Wymiana replik w przykładzie 9. ma następujący schemat: - ‘czynisz X i to źle’, - ‘czynisz X i to źle’. Łatwo zauważyć, że taka wymiana replik niczego nie wyjaśnia. Bywają jeszcze inne reakcje na zarzut. Oto przykład: Przykład 10. MO Pojutrze będzie wniosek o samorozwiązanie Sejmu, wiadomo, że PO zagłosuje przeciwko, a jedyna partia, która będzie głosowała razem z Pis-em to SLD. Czy według pana marszałka można budować IV RP z wicepremierem Lepperem? Rozmówca Pani redaktor, o tym, czy większości trzeba będzie szukać w tym parlamencie, czy będziemy mogli w ciągu tygodnia dostać nowy parlament, który wyłoni nową większość to się dowiemy po tym głosowaniu. To jest decyzja która należy do Sejmu, każde ugrupowanie, ten wniosek... […] MO Tak panie marszałku, ale moje pytanie idzie trochę dalej, przenieśmy się poza czwartek, moje pytanie jest proste, czy według pana można budować IVRP z wicepremierem Lepperem? Rozmówca Wszystkiego dowiemy się po tym głosowaniu. Być może PO zapowiada że będzie głosować przeciwko skróceniu kadencji Sejmu, bo może właśnie PO widzi możliwość sformowania większości właśnie w tym parlamencie, może to PO ma taką możliwość, dowiemy się wszystkiego. Dziennikarka oczekuje od rozmówcy potwierdzenia, że akceptuje możliwość wejścia Andrzeja Leppera do rządu, sugerując równocześnie swoją negatywną ocenę takiej możliwości. Rozmówca ani nie podziela opinii dziennikarki, ani nie polemizuje. Wymiana replik odbywa się według następującego modelu: - ‘czy akceptujesz X, który oceniam negatywnie’, - ‘nie wiem, czy nastąpi X’. Rozmówca mówi nie na temat, co powoduje, że dziennikarka powtarza pytanie, ale bez skutku. W przykładzie 10. uchylanie się od odpowiedzi wynika - być może – z niechęci do usprawiedliwiania faktu, który jeszcze nie nastąpił i który nie budzi entuzjazmu samego rozmówcy, nie chce on jednak wypowiadać się krytycznie o koalicji, do której sam należy. Analizowany materiał pokazuje, że bardzo często mamy do czynienia z wykorzystaniem debaty w celach politycznych. Dziennikarze mają zwyczaj zapraszać do studia reprezentantów różnych partii politycznych, najczęściej są to partie opozycyjne. We współczesnym polskim dyskursie medialnym modelowymi przedstawicielami takich partii są politycy Platformy Obywatelskiej z jednej strony oraz Prawa i Sprawiedliwości – z drugiej: Przykład 11. Rozmówca 1 Panie ministrze, no …. „Jestem w ogóle chodzącą sprawiedliwością, samym dobrem”, tylko naród się na panu nie poznał najwyraźniej. Pada pan ofiarą jakiegoś potwornego spisku […], bo wszyscy ci prokuratorzy byli w ogóle znakomici i Platforma ich odwołuje, a pan nie ma sobie nic do zarzucenia. Więc ja powiem tak: każdy może mieć znakomite samopoczucie i może mówić to, co pan Ziobro, jest wolność słowa. Ale jest jedna teza, której mówić nie wolno. I pan tu głosi tezę taką, że pan jest człowiekiem, który silnie walczy z korupcją, że pan jest jedynym sprawiedliwym i Platforma Obywatelska […], będąc w zmowie i popierając korupcję , walczy z panem. To jest teza niegodziwa. Tego panu mówić nie wolno. Rozmówca 2 To jest teza prawdziwa. Rozmówca 1 Jeżeli to jest teza prawdziwa, to za tą tezę może pan przed sądem odpowiadać. Rozmówca 2 Przed sąd to pan trafi, panie marszałku Niesiołowski. Cytowany przykład ukazuje bardzo charakterystyczny sposób traktowania się nawzajem przeciwników politycznych. Stanowi realizację modelu wypowiedzi, składającego się z następujących elementów: ‘moja (mojej grupy) wizja świata jest prawdziwa, twoja (twojej grupy) jest nieprawdziwa’, ‘ja postępuję (moja grupa postępuje) moralnie, ty postępujesz (twoja grupa postępuje) niemoralnie’. W dodatku rozmówcy grożą sobie nawzajem. Chęć wyrażenia przekonania w słuszność swoich i brak słuszności racji adwersarza prowadzi niekiedy do przerywania repliki partnera7. Przykład 12. Rozmówca 1 [..] dlaczego pan w takim razie nie domaga się prawa i sprawiedliwości wobec swojego kolegi? I stawia go ponad prawem. To pokazuje waszą podwójną miarę [..] Rozmówca 2 Przepraszam pana, panie kolego, panie ministrze, a no z tego prostego powodu, że nie wpłynął wniosek […] nie ma wniosku prokuratury… Rozmówca 1 Kierowanej przez kogo? Rozmówca 2 Nieważne. Odpowiedziałem panu. Rozmówca 1 Wpłynął. Rozmówca 2 Nie, nie wpłynął […] wpłynie wniosek do sejmu, będę głosował za uchyleniem immunitetu. Na temat agresji towarzyszącej przerywaniu replik pisze Halina Satkiewicz. Zob. Językowe przejawy agresji w mediach. W: Język w mediach masowych. Red. Jerzy Bralczyk i Katarzyna Mosiołek – Kłosińska. Warszawa 2000, s. 28-33. 7 Przykład 12. ilustruje przerwanie repliki pytaniem sugerującym negatywną ocenę pytającego. Ocena odnosi się do rozumianego zbiorowo przeciwnika politycznego, co jednak zostaje zbagatelizowane przez rozmówcę. Obaj rozmówcy dążą do pokazania w dobrym świetle własnego ugrupowania i w złym – ugrupowania rozmówcy. Dość często obserwować można bardzo emocjonalne wypowiedzi oraz przerywanie replik partnera; kilkakrotnie w analizowanych programach dziennikarz nie panował nad reakcjami osób zaproszonych do debaty. Przedstawione spostrzeżenia można by podsumować następująco: 1. ekspozycje tematów debat, przedstawiane w replikach wstępnych oraz pytania dziennikarzy do rozmówców nie tylko opisują fakty, ale także zawierają, a niekiedy sugerują oceny nadawcy; 2. wśród wypowiedzi oceniających dużą liczebnie rolę odgrywają zarzuty, 3. odpowiedzi na zarzuty często zawierają łatwe usprawiedliwienia, naruszają reguły zachowań językowych, co przejawia się unikaniem odpowiedzi, a także postawieniem zarzutu rozmówcy, bez sformułowania uzasadnienia, 4. debaty medialne wykorzystywane są do promowania własnego ugrupowania politycznego i zarazem deprecjonowania przeciwnika. Niezależnie od tego, w jakim stopniu debaty odzwierciedlają tradycyjny model replikowania, należałoby jednak zastanowić się nad poziomem tych debat. Na szczęście udało mi się odnaleźć też sporo przykładów świadczących o zachowaniu norm kultury medialnej. Mimo to nieodparcie nasuwa się w tym miejscu postulat stworzenia kodeksu zasad prowadzenia dyskursu publicznego i nadanie mu takiej mocy, która pozwalałaby na jego skuteczne egzekwowanie. Obawiam się jednak, że taki postulat jest raczej niemożliwy do zrealizowania. Musieliby wypełnić go ci, którzy dominują w pokazywaniu antywzorów debat medialnych, czyli politycy. Pozostaje mieć nadzieję, że sami uczestnicy debat dojdą do wniosku, że pokazywany przez nich poziom kultury dyskursu zniechęca odbiorców mediów do aktorów sceny politycznej, a to będzie miało przełożenie na wyniki wyborów.