ANNA MROZEK OBRONA WARTOŚCI I Z N A C Z E N I A JEDNOSTKI W POGLĄDACH SUFIKÓW (MISTYKÓW) I S L A M U Z pojęciem m i s t y c y z m u współczesnemu c z y t e l n i k o w i k o j a r z y się bierna postawa człowieka w stosunku do otaczającego go świata, p r o ­ wadząca do negacji wartości i dążeń ogólnoludzkich. Z p u n k t u w i d z e n i a n o r m i zasad współczesnego życia m i s t y c y z m oceniany jest negatywnie. W niektórych k r a j a c h , w których t r a d y c j e m i s t y c y z m u przetrwały do czasów współczesnych (np. I n d i a , Persja, T y b e t itp.), dość l i c z n i p r z e d ­ stawiciele tego światopoglądu są swego rodzaju plagą społeczną: n i e p o ­ dejmując żadnej działalności p r o d u k c y j n e j (utrzymują się głównie z jał­ mużny) oraz wzbudzając wciąż jeszcze podziw i szacunek okolicznej ludności — odciągają tę ostatnią od problemów i potrzeb współczesnego życia, utrudniając t y m s a m y m t a k m a t e r i a l n y , j a k i socjalny postęp ludności t y c h krajów. O ile j e d n a k dzisiaj słusznie oceniamy m i s t y c y z m n e g a t y w n i e j a k o światopogląd, który o d g r y w a już t y l k o hamującą rolę w r o z w o j u życia społecznego, o t y l e zasadniczo różna będzie jego ocena w okresie p o w s t a w a n i a i r o z w o j u tego k i e r u n k u , t o jest w Okresie śred­ niowiecza. W średniowieczu, k i e d y ogólne zasady życia i postępowania w i e r n y c h ustalone zostały ostatecznie w o p a r c i u o dogmatykę religijną, m i s t y c y z m był próbą wyjścia ze z góry u s t a l o n y c h schematów n a rzecz i n d y w i d u a l ­ nego k o n t a k t u człowieka z bogiem, co w prostej l i n i i prowadziło do za­ akcentowania w y s o k i e j wartości j e d n o s t k i z jednej s t r o n y oraz z a k w e ­ stionowania wartości d o g m a t y k i r e l i g i j n e j z d r u g i e j . W s z y s t k i e t e ele­ m e n t y występują ze szczególną wyrazistością w sufizmie (mistycyzmie) a r a b s k i m , będącym p r z e d m i o t e m rozważań niniejszego artykułu. M i s t y c y z m muzułmański posiada w i e l e cech wspólnych z m i s t y c y z ­ m e m chrześcijańskim. Oba t e k i e r u n k i łączy wspólny cel, j a k i m jest poszukiwanie osobistego, głębokiego k o n t a k t u z bogiem; wspólny jest także p u n k t dojścia n a j w y b i t n i e j s z y c h przedstawicieli m i s t y c y z m u m u - 266 ANNA MROZEK zułmańskiego ( I b n 'ArabT, 1165—1240) i chrześcijańskiego ( M i s t r z E c k h a r t , X I V w.) — panteizm. A l e n a g r u n c i e w s c h o d n i m m i s t y c y z m p r z y ­ biera t y m gwałtowniejsze, t y m bardziej skrajne f o r m y , i m większe jest oddalenie i absolutyzm A l l a h a . M a h o m e t — twórca r e l i g i i i s l a m u — zarówno w s w y m postępowaniu, j a k i w nauce przez siebie głoszonej pozostał w i e r n y pesymistycznej koncepcji świata charakterystycznej d l a współczesnych m u p l e m i o n k o ­ czowniczych. C i ostatni, żyjąc w w a r u n k a c h niezmiernie t r u d n y c h , w n i e ­ u s t a n n y m lęku przed siłami p r z y r o d y , którym nie b y l i w stanie się przeciwstawić, w i e r z y l i , że na życiu człowieka ciąży bezwzględne f a t u m . T e n f a t a l i z m l u b w i a r a w przeznaczenie przejęte zostały w całej r o z ­ ciągłości przez Mahometa, z t y m jednak, że uzyskały zabarwienie r e l i ­ gijne. Skoro wszystko podlega zmianom, a życiem l u d z k i m rządzi p r z e ­ znaczenie, sprawcą z m i a n i wydarzeń zarówno w odniesieniu do świata, j a k i samego człowieka — i t o w sensie a b s o l u t n y m — jest t y l k o i w y ­ łącznie A l l a h . D l a Mahometa A l l a c h jest a b s o l u t n y m władcą, siłą, która sprawuje władzę n a d w s z y s t k i m i rzeczami, włączając w to człowieka i jego działanie. Posiadamy dokładne ślady tego w K o r a n i e . Następujące przykłady są n i e l i c z n y m i w y b r a n y m i spośród w i e l u podobnych w swej w y m o w i e sur K o r a n u : „Fa i n n a A l l a h j a d a l l a m a n jaszá'a w a jahada m a n jaszá'a" (Bóg sprawia, że błądzi t e n , kogo on w y b i e r a , i p r o w a d z o n y jest t e n , kogo on w y b i e r a ) ; „Jakhalaga m a jaszá'a" ( T w o r z y o n , co zechce) ; „ W a l a k i n n a A l l a h jamanna'alá m a n jasza'a m i n ' a b a d a n " (Bóg udziela łaski błogosławieństwa k o m u chce spośród s w y c h s ł u g ) . T e n p u n k t w i d z e n i a w s w y m aspekcie teologicznym podkreśla abso­ l u t n y a u t o r y t e t boga wobec jego stworzenia, a w aspekcie e t y c z n y m sugeruje deterministyczne stanowisko w odniesieniu do działania l u d z ­ kiego. Zasady te zostały zaakceptowane przez wczesnych muzułmanów-Arabów w sensie dosłownym. Przenosząc n a A l l a h a absolutną władzę przypisywaną dotąd szejkom, b e d u i n i arabscy a k c e p t o w a l i n i e o g r a n i ­ czoną władzę i a u t o r y t e t A l l a h a , z czego wynikała teoria etycznego det e r m i n i z m u : bóg może uczynić wszystko, nawet t o , co jest n i e s p r a w i e d ­ l i w e i nierozsądne. A k c e p t o w a l i o n i również skrajnie f a t a l i s t y c z n y pogląd Mahometa, że człowiek n i e jest n i c z y m więcej, j a k b e z w o l n y m i n s t r u ­ m e n t e m w rękach A l l a h a . T a teoria, znana pod nazwą f a t a l i z m u a r a b ­ skiego, wyrosła na g r u n c i e i s l a m u (a p r z y n a j m n i e j podniesiona przez niego do r a n g i d o g m a t u w i a r y ) , stawia religię muzułmańską w rzędzie 1 2 3 1 2 3 Koran, Koran, Koran, X X X V , 7. X X X , 54. X I V , 10. WARTOŠC J E D N O S T K I W POGLĄDACH SUFIKĎW 267 ideologii negującej wartość j e d n o s t k i i j e j działania nawet w dziele włas­ nego zbawienia. Jeżeli jednak t a k pojęte zasady i s l a m u zyskiwały sobie zwolenników wśród d z i k i c h szczepów arabskich koczowników, to już w p i e r w s z y m w i e k u e r y muzułmańskiej masowe p r z e j m o w a n i e zasad nowej r e l i g i i przez n a r o d y podbite, stojące na znacznie wyższym stopniu r o z w o j u k u l t u r a l n e g o od Arabów — u w a r u n k o w a n e zresztą koniecznością p o l i ­ tyczną, a nade wszystko ekonomiczną — powoduje narastanie prądów k r y t y c z n y c h , wykazujących sprzeczności tkwiące w K o r a n i e , l u b też wręcz o p o z y c y j n y c h w stosunku do panującej d o g m a t y k i i s l a m u . Do n a j ­ bardziej niebezpiecznych nurtów h e t e r o d o k s y j n y c h w obrębie i s l a m u należał właśnie s u f i z m . S u r o w y i s k r a j n y m o n o t e i z m islamu, wykluczający wszelkie pośred­ n i c t w o świętych, syna bożego, czy m a t k i bożej — powoduje wśród m u ­ zułmańskich sufików t y m silniejsze, t y m hardziej namiętne pragnienie znalezienia pomostu l u b spójni z odległym bogiem. Następstwem tego p r a g n i e n i a jest niezwykły r a d y k a l i z m poglądów wczesnych r e p r e z e n t a n ­ tów s u f i z m u , prowadzący nie rzadko do utożsamiania się t y c h ostatnich z bogiem. R a d y k a l i z m t e n jest również jedną z cech odróżniających s u ­ fików od reprezentantów średniowiecznej m i s t y k i chrześcijańskiej. I. GENEZA I ROZWÓJ SUFIZMU W końcu I I w i e k u e r y muzułmańskiej, t j . w I X w., p o j a w i a się po raz pierwszy nazwa sufi w odniesieniu do l u d z i , którzy p r o w a d z i l i s k r o m n y , ascetyczny t r y b życia, Nazwa sufi w y p r o w a d z o n a została od arabskiego w y r a z u : as-suf (wełna) i oznaczała l u d z i odzianych w wełnę, t j . osoby, które używały najbardziej prostego wełnianego odzienia, o d ­ rzucając wszelkie p r z e j a w y w y g o d y czy luksusu. S u f i z m rozwinął się najszerzej i najpełniej na gruncie p e r s k i m ; i t u t a j używano w odnie­ sieniu do mistyków określenia analogicznego: paszmina-pusz — odziani w wełnę. N i e k i e d y w y p r o w a d z a się również nazwę sufików od w y r a z u as-safa, co oznacza czystość. S u f i z m był częściowo p r o d u k t e m w p ł y w ó w h e l l e n i s t y c z n y c h . W y ­ rósł on na f a l i ogromnego zainteresowania wiedzą grecką i był próbą przezwyciężenia p r y m i t y w n y c h zasad islamu. S u f i z m odbiegał b o w i e m od zasad w i a r y chociażby w t y m punkcie, że odrzucił wartość udziału ciała w spełnianiu obowiązków r e l i g i j n y c h . W oparciu o naukę neoplatoników suficy głosili, że ciało u t r u d n i a t y l k o rozwój ducha, co pozo­ stawało w zasadniczej sprzeczności z dogmatyką islamu, głoszącą tezę o cielesnym z m a r t w y c h w s t a n i u człowieka po śmierci. W t y m w y p a d k u więc, suficy nie dołączyli się do t r a d y c j i p r o r o k a , lecz przejęli idee obce 268 ANNA MROZEK i nie znane wczesnemu okresowi i s l a m u , podkreślając s u b i e k t y w n y i czy­ sto d u c h o w y k o n t a k t człowieka z bogiem. N e o p l a t o n i z m nie jest j e d n a k j e d y n y m źródłem, z którego czerpali suficy. Poza neoplatonizmem s u f i z m czerpie najobficiej ze źródeł staro­ perskich, a pośrednio h i n d u s k i c h . Persowie b o w i e m , b l i s k o s p o k r e w n i e n i z Indią p r z e j m o w a l i od d a w n a — głównie w w i e r z e n i a c h l u d o w y c h — k u l t y i p r a k t y k i mistyczne z k r a j u , stanowiącego ojczyznę t e o r i i m i ­ stycznych i teozoficznych. W P e r s j i też, której ludność n a j t r u d n i e j spośród krajów p o d b i t y c h przez Arabów przejmowała zasady n o w e j w i a r y , najłatwiej powstawały k i e r u n k i , pozostające w j a w n e j opozycji w s t o s u n k u do zasad sformułowanych w K o r a n i e . Rozwijający się p i e r ­ w o t n i e głównie na gruncie p e r s k i m s u f i z m obejmuje wkrótce s w y m za­ sięgiem także inne obszary państwa arabskiego, przeżywając największy rozkwit w wiekach I X — X I . S u f i z m nie znajduje podstawy d l a swej t e o r i i w K o r a n i e . P r z e ­ ciwnie, t e n o s t a t n i stwierdza wręcz: „ L a r a h b a n i j j a fi-1-islám" (Nie m a ascetyzmu w islamie). Suficy czerpali więc przede w s z y s t k i m ze źródeł pozamuzułmańskich, co musiało odbić się n i e k o r z y s t n i e n a treści i c h n a u k i z p u n k t u w i d z e n i a interesów r e l i g i i i s l a m u . Jeśli n a w e t suficy nawiązywali do K o r a n u , t o c z y n i l i t o j e d y n i e na drodze alegorycznej i n t e r p r e t a c j i t e k s t u świętej księgi, co pozostawało w j a w n e j sprzecz­ ności ze s t a n o w i s k i e m dogmatyków i s l a m u , nakazujących dosłowne ujmowanie tekstu Koranu. Jeśli można określić ogólnie w k i l k u słowach wartość r u c h u sufików, jaką m a o n dla nas dzisiaj, z p e r s p e k t y w y spojrzenia h i s t o r y k a , t o Określilibyśmy ją j a k o odwagę samodzielnego myślenia, odwagę wyła­ m a n i a się z uwłaczającego godności l u d z k i e j nakazu bierności i bez­ wolnego poddania się *, odwagę graniczącą. z z u c h w a l s t w e m , bo p r o w a ­ dzącą do utożsamienia się z bogiem. S u f i z m m a d l a nas również zna­ czenie szersze, socjalne, był o n b o w i e m r u c h e m , występującym w o b r o ­ nie sprawiedliwości i równości społecznej i odwoływał się w s w y m d z i a ­ łaniu zewnętrznym, p r o p a g a t o r s k i m do s u m i e n i a jednostek (a n i e spo­ łeczeństwa w i e r n y c h j a k o całości, j a k t o c z y n i K o r a n ) . Zresztą s u f i z m rozwijał się n a j b u j n i e j wśród niższych w a r s t w k l a s y średniej, wrażliwej na cierpienie l u d z k i e , które nierzadko było także i c h udziałem. II. PODZIAŁ SUFIZMU W w i e l u opracowaniach zachodnich l u b muzułmańskich podział s u f i z m u d o k o n y w a n y jest w zależności o d wartości r e l i g i j n y c h w n i e s i o T a k i e jest dosłowne z n a c z e n i e słowa i s l a m : p o d d a n i e się w o l i boga. 4 się, podporządkowanie WARTOŚĆ JEDNOSTKI W POGLĄDACH 269 SUFIKOW n y c h przez reprezentantów tego k i e r u n k u , co zaciemnia obraz i c h rze­ c z y w i s t y c h poglądów. I t a k na przykład znawca średniowiecznej filozofii arabskiej, wykładowca f i l o z o f i i i s l a m u n a U n i w e r s y t e c i e w A l e k s a n d r i i , A . E. A f f i f i , przeprowadza podział s u f i z m u w zależności od sposobu u j m o w a n i a boga przez jego reprezentantów. Wyróżnia o n w r u c h u sufików t r z y podstawowe koncepcje boga: etyczną, estetyczną i panteistyczną . 5 A n g i e l s k i uczony zaś, R. A . Nicholson, w y b i t n y znawca m i s t y k i m u ­ zułmańskiej, w y d a j e się łączyć s u f i z m z teologią ortodoksyjną: „Muzuł­ mańscy scholastycy wysuwają na p l a n p i e r w s z y aspekt transcendencji; suficy, postępując za i c h przykładem, połączyli aspekt transcendencji z immanencją" . 6 Najczęściej s p o t y k a n y m s t a n o w i s k i e m jest jednak pogląd, że wła­ ściwy m i s t y c y z m i s l a m u zaczyna się o d wystąpienia al-Ghazállego (zm. 1111). B y ł o n bez wątpienia ważną postacią w dziejach s u f i z m u , a jeszcze bardziej w teologii i s l a m u , z t y m jednak, że główne jego zasługi polegają n a dostosowaniu zasad s u f i z m u do obowiązujących n o r m dogma­ t y k i i s l a m u l u b , ściślej mówiąc, na podporządkowaniu s u f i z m u o r t o ­ d o k s j i . Z t y c h też względów — podtrzymując w pełni doniosłą rolę a l - G h azali ego w dziele zahamowania heterodoksyjnego n u r t u r o z w o j u s u f i z m u — d z i e l i m y etapy r o z w o j u s u f i z m u na t r z y okresy: 1) okres wczesny, to jest od początku I X w . do c h w i l i wystąpienia al-Ghazaliego; 2) s u f i z m r e p r e z e n t o w a n y przez samego al-Ghazáliego oraz k i e r u ­ nek j a k i e m u nadał o n początek; 3) poglądy I b n ' A r a b i e g o , najwybitniejszego i najpełniejszego r e p r e ­ zentanta p a n t e i z m u na g r u n c i e i s l a m u . III. PRZEDSTAWICIELE WCZESNEGO OKRESU SUFIZMU I I C H POGLĄDY S u f i c y tego okresu n i e łączą się w ściślejsze u g r u p o w a n i a , nie r e p r e ­ zentują też określonej, j e d n o l i t e j t e o r i i . Może właśnie dlatego jest t o okres najbardziej b u r z l i w e g o r o z w o j u i d e i s u f i z m u , okres, w którym działają najśmielsi jego reprezentanci. O przedstawicielach s u f i z m u tego okresu w i e m y bardzo niewiele, a z twórczości i c h zachowały się j e d y n i e drobne f r a g m e n t y prac, n a j ­ częściej drogą r e l a c j i współczesnych i m opozycjonistów, t o jest t r a d y ­ cjonalistów i s l a m u . Oczywiście błędne byłoby twierdzenie, że wszyscy A . E . A f f i f i , The Rational and Mystical the Straght Path, N e w Y o r k 1958, s. 175. 5 6 R. A . N i c h o l s o n , Mysticism, Interpretation [ w : ] Legacy of Islam, of Islam, London [w:] Islam 1952, s. 212. 270 ANNA MROZEK suficy — nawet reprezentanci tego najbardziej twórczego, wczesnego okresu — a t a k o w a l i ortodoksyjne zasady w i a r y i s l a m u l u b odrzucali większość jego dogmatów. P r a w d z i w a jest natomiast teza, że wszyscy oni w c h o d z i l i w kolizję z tezami teologii n o r m a t y w n e j i s l a m u . Wśród sufików tego okresu n i e b r a k t a k i c h reprezentantów, którzy o d m a w i a l i w y k o n y w a n i a j a k i c h k o l w i e k p r a k t y k r e l i g i j n y c h , określając je j a k o bezużyteczne w osiąganiu rzeczywistego, p r a w d z i w e g o k o n t a k t u z bogiem; n i e b r a k również i takich, którzy w r a z z przepisami ściśle r e l i g i j n y m i odrzucali również p r a w o d a w s t w o muzułmańskie, szarl'a, j a k o bezużyteczne d l a osiągnięcia i c h własnych celów. Obok n i c h działają suficy, którzy t y l k o częściowo odrzucają przepisy K o r a n u ; nie b r a k również t a k i c h , którzy wykonując wszystkie obowiązki, spoczywające na każdym muzułmaninie, nasycają je j e d y n i e wewnętrzną treścią, nadając i m n o w y sens . Proste, mechaniczne i monotonne for­ mułki i obrzędy i s l a m u , nawet w t e d y , k i e d y wypełniane są przez s u f i ­ ków w całej rozciągłości, nie są już t y l k o a k t e m bezwolnego poddania się — j a k tego chce t r a d y c j o n a l i z m — lecz stają się czymś głęboko oso­ b i s t y m , a k t e m spełnianym przez człowieka świadomego swej wartości. J a k dalece świadomi swej wartości b y l i suficy, świadczy n a j l e p i e j wypowiedź jednego z teoretyków tego k i e r u n k u , jednego z pierwszych, który dokonał opisu t e o r i i i p r a k t y k suficznych, a m i a n o w i c i e : D h u -1-Num'a, działającego na terenie E g i p t u w I X w . Wprowadził on p i e r w ­ szy na terenie i s l a m u pojęcie gnosis (ma'rifa), w i e d z y osiąganej w eksta­ zie, różniącej się jednak zasadniczo od w i e d z y t r a d y c j o n a l n e j ('ilm), sprowadzającej się do znajomości t e k s t u K o r a n u i t r a d y c j i . Z a p y t a n y , j a k poznał boga, odpowiedział: „znam go przez siebie samego" . O d n a j ­ d y w a n i e w i e d z y o bogu w s a m y m sobie nie m a nic wspólnego z p o s t u ­ l o w a n y m przez i s l a m a k t e m pokornego poddania się bogu i — w p o ­ łączeniu z przyjmowaną przez Dhu-1-Nün'a teorią gnosis —• jest n a j ­ bardziej przekonującym d o w o d e m jego w i a r y w siłę własnego umysłu oraz znaczenie własnej osoby. 7 8 Poglądy sformułowane przez Dhu-1-Nüna uzyskują pełniejszą w y ­ mowę w twórczości jednego z n a j r a d y k a l n i e j s z y c h , a także n a j w y ­ b i t n i e j s z y c h sufików omawianego okresu, Persa A b u Jazid (Bajazíd) z Bistám (zm. 875). Uchodzi on za pierwszego przedstawiciela p a n D o t a k i c h reprezentantów s u f i z m u należeli członkowie s e k t y B a t i n i ( C i , którzy odwołują się do swego' wnętrza), powstałej już u schyłku o m a w i a n e g o o k r e s u s u f i z m u . Członkowie tej s e k t y wypełniali w z a s a d z i e w s z y s t k i e obowiązki r e l i g i j n e , nadając i m j e d n a k własną, wewnętrzną treść; b y l i oni także z w o l e n n i ­ k a m i a l e g o r y c z n e j i n t e r p r e t a c j i t e k s t u K o r a n u . Z c z a s e m nazwą B a t i n i j a określać zaczęto w s z y s t k i c h ezoteryków i s l a m u . 7 8 C y t . za N i c h o l s o n e m , op. cit., s. 215. "WARTOŚĆ JEDNOSTKI W POGLĄDACH 271 SUFIKĎW t e i z m u perskiego. O jego życiu i twórczości w i e m y bardzo niewiele. Przypisuje m u się wypowiedź zawartą w p r a c y Ibn'Arablego, później­ szego panteisty arabskiego, zatytułowanej: Al-Futühat al-Makijjah (Ob­ jawienia mekkańskie): „Kiedyś on [bóg], wzniósł mnie do siebie i p o ­ stawił przed sobą mówiąc: O Abu Jaziddzie, moje stworzenia pragną oglądać ciebie. Odpowiedziałem wówczas: przystrój m n i e w jedność i ubierz m n i e w twoją samotność oraz podnieś m n i e do t w o j e j jedności tak, aby t w o j e stworzenia, k i e d y m n i e zobaczą, powiedziały: widzieliśmy ciebie ( t j . boga), i to będziesz t y ( t j . b ó g ) " . Z przytoczonej wyżej w y ­ powiedzi Abu Jazida w y n i k a , że p r z y n a j m n i e j w t y m miejscu m i s t y ­ c y z m jego nie m a nic wspólnego z panteistyczną tendencją autożsam i a n i a się z bogiem na zasadzie wszechobecności l u b tożsamości boga ze w s z y s t k i m i b y t a m i . Ta wypowiedź m a na celu j e d y n i e podkreślenie własnej wartości, wywyższenie samego siebie t y l k o przez podkreślenie swej jedności, a n a w e t tożsamości z bogiem. T e n sam sens wyraża jego oświadczenie, stanowiące zresztą rodzaj podsumowania jego poglądów. Subhani, má a'zama s z a ' n l " (Cześć m i ! J a k w i e l k i jest mój m a j e s t a t ) . Nic dziwnego, że t a k pojęty „mistycyzm" spowodował gwałtowną r e a k ­ cję i represje ze s t r o n y o r t o d o k s j i muzułmańskiej. Nieco więcej w i e m y o życiu innego w y b i t n e g o przedstawiciela s u ­ f i z m u , również Persa, a m i a n o w i c i e : Abü-1-Mughit a l - H u s a j n i b n M a n cür i b n Muhammád al-Baidáwi al-Halladż. U r o d z o n y w r o k u 858 w T u r , w latach 873—897 żyje z dala od ludzi, pobierając nauką u trzech m i ­ strzów sufickich tego okresu. T u s t a r i , ' A m r M a k k i , a przede w s z y s t k i m Dżunajda. Pod wpływem nie znanych bliżej wydarzeń l u b przyczyn, o d ­ dziela się al-Halladż od s w y c h dotychczasowych nauczycieli i rozpoczyna działalność całkowicie samodzielną, wyrażającą się w głoszeniu własnej n a u k i , sprzecznej z poglądami w s p o m n i a n y c h wyżej mistrzów s u f i c k i c h . W trakcie wędrówki pątniczej, na jaką wyrusza, rozpowszechnia własne poglądy poprzez kazania, które wygłaszał wszędzie, gdziekolwiek się pojawił. Szlak jego wędrówki przebiegał przez Persję, Indię, T u r k i e ­ stan. W r o k u 908 al-Halladż skupia już wokół siebie poważną liczbę uczniów. 9 10 Jego nauka w porównaniu z A b u Jazidem w y d a j e się zawierać m n i e j elementów upojenia nie t y l e mistycznego, co upojenia sobą; jest n a t o ­ miast bardziej konsekwentna i nie m n i e j r a d y k a l n a . D o k t r y n a a l - H a l ladża zawarta w jego niedawno o d k r y t e j pracy: Kitabu-l-Tawasm (Księga ozdób), stanowiła wystarczający szok d l a muzułmanów, nawet C y t . za A . J . A r b e r r y, Sufism L o n d o n 1956, s. 55. Tamże, s. 54. 8 10 — an Account of the Mystics of Islam, 272 ANNA MROZEK wyłączając jego słynną formułę: ,,Ana-haqq" (Ja jestem prawdą, t j . bogiem), stanowiącą rodzaj podsumowania jego n a u k i . Zgodnie z poglądami al-Halladża bóg, którego istota jest tożsama z miłością (w ujęciu o r t o d o k s j i władcą a b s o l u t n y m , s u r o w y m sędzią), t w o r z y człowieka według swoich wyobrażeń, a człowiek kochając go przechodzi duchowe przeobrażenie, w w y n i k u którego odnajduje owo boskie wyobrażenie, koncepcję obecną p r z y t w o r z e n i u i staje śię j e d ­ nością z boską wolą i naturą. ,,Ja jestem t y m , którego k o c h a m ( t j . b o ­ giem) — oświadcza al-Halladż — a t e n , którego kocham, t o j a . Jesteśmy d w o m a umysłami (duchami) mieszkającymi w j e d n y m ciele. Jeśli oglą­ dasz mnie, oglądasz jego, a jeśli oglądasz jego, widzisz nas o b u " . Istota poglądów obu o m a w i a n y c h dotąd reprezentantów p a n t e i z m u sufickiego s p r a w i a wrażenie czegoś niepełnego, niedostatecznie uzasad­ niającego nazwę p a n t e i z m u . T k w i to przede w s z y s t k i e m w fakcie, że sufików absorbowała głównie relacja: bóg-człowiek, a dopiero potem bóg-świat. Celem i c h było przede w s z y s t k i m wytrącenie człowieka ze stanu bierności i poczucia całkowitej bezsilności, do czego p u n k t w y j ­ ścia stanowiło przekonanie o własnej wartości. Panteizm sufików a r a b ­ skich n i g d y nie nabrał c h a r a k t e r u pełnego i konsekwentnego, j a k t o na przykład miało miejsce u m i s t r z a Eckharda na Zachodzie w k i l k a w i e ­ ków później; nawet poglądy najwybitniejszego przedstawiciela p a n t e i z m u na gruncie i s l a m u Ibn'ArabTego obciążone są tą samą niekonsekwencją. W poglądach al-Halladża jednak zasługuje na uwagę jeszcze o w o subtelne podkreślenie d u c h o w e j spójni człowieka z bogiem, co znajduje swoje odbicie w „odnajdywaniu w sobie bożej koncepcji obecnej p r z y t w o r z e n i u " i co jest równoznaczne z podkreśleniem w y s o k i c h walorów poznawczych umysłu ludzkiego. Al-Halladż jest może najbliższy filozo­ f o m : występował o n j a w n i e i konsekwentnie p r z e c i w k o powszechnie u z n a w a n y m a u t o r y t e t o m , j a k również t r a d y c j i islamu, przeciwstawiając i m a u t o r y t e t personalny, osiągany na drodze i n d y w i d u a l n e g o wysiłku. Al-Halladż wystąpił także przeciwko największej świętości i s l a m u : prze­ c i w k o a u t o r y t e t o w i p r o r o k a . Ciekawa jest p r z y t y m rzecz, że uważał o n za świętego (a świętość, jego zdaniem, j a k o f o r m a nawiązywania bez­ pośredniego k o n t a k t u z bogiem była czymś więcej niż rolą i pozycją proroka), a n a w e t za bezpośrednią reinkarnację boga, Jezusa Chrystusa. Postawienie zaś Jezusa nad M a h o m e t e m było w gruncie a r a b s k i m czymś więcej niż opozycją w stosunku do ortodoksyjnego n u r t u i s l a m u : było odstępstwem od w i a r y . 11 Wszystkie te poglądy al-Halladża, głoszone j a w n i e i otwarcie wszę­ dzie, gdzie t y l k o się pojawił, spowodowały zrazu d w u k r o t n e jego aresz11 C y t . z a N i с h o ! s o n e m, op. cit., s. 218. WAHTOSC J E D N O S T K I "W P O G L Ą D A C H SUFIKÓW 273 towanie i osadzenie w więzieniu, a w r o k u 922 w y r o k śmierci, w y k o ­ n a n y w sposób szczególnie o k r u t n y : łamanie kołem, ukrzyżowanie, o d ­ cięcie głowy i spalenie. Po śmierci al-Halladża, wobec wzmagających się r e p r e s j i ze s t r o n y o r t o d o k s j i muzułmańskiej i często pojawiających się wyroków śmierci w stosunku do p r z e d s t a w i c i e l i s u f i z m u , t e n o s t a t n i rozpada się na d w a u g r u p o w a n i a : pierwsze, z ośrodkiem w Bagdadzie — gdzie policja k a l i f a była szczególnie czujna — zbliżające się do stanowiska o r t o d o k s j i i d r u ­ gie, bardziej r a d y k a l n e , z ośrodkiem w Chorosanie (Persja). W obliczu narastających represji, śmiałe poglądy sufików dochodzą rzadziej do głosu. Dość rozpowszechnioną metodą sufików było w t y m czasie spełnianie przez n i c h w s z y s t k i c h obowiązków r e l i g i j n y c h n a k a z y ­ w a n y c h przez K o r a n , p r z y równoczesnym stosowaniu m e t o d y „protestu wewnętrznego]". N a przełomie w i e k u X — X I powstają także szkoły i sek­ t y r e l i g i j n e o z a b a r w i e n i u m i s t y c z n y m . Do t a k i c h należała sekta M e lámetija l u b Melámija (ci, którzy wyrażają swą naganę). Członkowie t e j s e k t y p r o w a d z i l i t r y b życia n i c z y m n i e wyróżniający się od otoczenia, spełniali wszelkie p r a k t y k i r e l i g i j n e , w y k o n y w a l i różne zawody i t p . ; ich nagana miała charakter „wewnętrzny" i godziła w e wszystkie prze­ jawy hipokryzji w religii. Podobną, choć bardziej jawną i radykalną, drogę obrał p e r s k i m i ­ s t y k — Abü Sa'Td (967—1049), związany z bardziej r a d y k a l n y m i u g r u ­ p o w a n i a m i s u f i z m u tego okresu i skłaniający się k u p a n t e i z m o w i . W jego poglądach i sposobie życia o d n a j d u j e m y wartości socjalne tkwiące w s u fizmie. Wnosi on zupełnie odmienne p o j m o w a n i e świętości w porówna­ n i u ze s w y m i p o p r z e d n i k a m i . Jego zdaniem święty jest n i e t e n , k t o zagłębia się w k o n t e m p l a c j i , odgradzając się od świata, lecz t e n , k t o żyje wśród i n n y c h l u d z i , dzieląc z n i m i i c h t r o s k i i radości. N i e widział o n lepszej d r o g i zbliżania się do boga, j a k przynoszenie radości l u b choćby t y l k o u l g i w cierpieniach l u d z i o m ze swego otoczenia. Podzielał o n sta­ nowisko s w y c h poprzedników sądząc, że p r a w a nakreślone przez K o r a n mogą mieć znaczenie t y l k o d l a t y c h , którzy jeszcze podążają ścieżką k u doskonałości, są jednak zbędne d l a t y c h , którzy ją już osiągnęli. Zabronił o n podobno s w y m uczniom p i e l g r z y m k i do M e k k i , a Ká'be nazwał „domem k a m i e n i a " ; k i e d y indziej, słysząc nawoływanie muezzina do m o d l i t w y , odmówił przerwania mistycznego tańca s w y c h uczniów, twierdząc, że to właśnie jest i c h służbą modlitewną. Śmiałe poglądy A b u Sa'ida są już jednak n a początku w i e k u X I p r z y ­ p a d k i e m odosobnionym. Ortodoksja muzułmańska zajmuje stopniowo w życiu państwa arabskiego coraz większą rolę. Dzieje się t a k n i e t y l k o dlatego, że przejmując powierzchownie argumentację greckiej n a u k i p o ­ t r a f i ją już wykorzystać w walce z k i e r u n k a m i bazującymi na t e j nauce, 18 — E t n o g r a f i a P o l s k a , t. X I 274 ANNA MROZEK ale także dlatego, że w s k u t e k u p a d k u politycznej potęgi państwa a r a b ­ skiego ortodoksja r e l i g i j n a spełnia ważną rolę pomocnika kalifów w u t r z y m y w a n i u mas w karności i posłuszeństwie. Ogromną rolę w sprowadzaniu w i e r n y c h na utartą drogę obowiązków r e l i g i j n y c h , j a k również w u p o r c z y w y m zwalczaniu w s z e l k i c h heterodoks y j n y c h odłamów w obrębie i s l a m u , odegrał al-Ghazall, w y b i t n y teolog i m i s t y k islamu, który daje też początek d r u g i e m u okresowi s u f i z m u . IV. D R U G I OKRES SUFIZMU. A L -GH AZ ALI Al-Ghazáli (Abu H a m i d M u h a m m a d i b n M u h a m m a d al-Tusi) urodził się w Tus w Chorosanie, a więc na gruncie p e r s k i m , w r o k u 1059. Wcześnie osierocony, wychowywał się w d o m u przyjaciela swego ojca, zwolennika s u f i z m u . M i m o że żył w otoczeniu sufików i uprawiał i c h p r a k t y k i , n i e znajdował w n i c h zaspokojenia, a jego wątpliwości g r a ­ niczyły ze sceptycyzmem. W r o k u 1085 przybył na dwór w e z y r a seldżuckiego, patrona teolo­ g i i — Nizám a l - M u l k a , gdzie łącznie z i n n y m i teologami uprawiał spe­ k u l a c j e teologiczne. O d r o k u 1091 objął stanowisko wykładowcy w A k a ­ d e m i i N i z a m i j s k i e j o charakterze ściśle teologicznym. W t y m czasie wzmaga się jego p e s y m i z m i sceptycyzm, co S k ł a n i a go do podjęcia gruntowniejiszych studiów filozoficznych. N i e umiłowanie w i e d z y pcha go jednak na tę drogę; al-Ghazali n i e był b y n a j m n i e j t y p e m naukowca pragnącego dojść do o d k r y c i a p r a w d d l a n i c h samych l u b d l a własnego zadowolenia. Jego poszukiwania i studia miały na celu u z d r o w i e n i e teologii islamu, nadanie j e j formułom i przepisom f o r m y najbardziej przekonywającej i skutecznej. Rezultatem jego studiów n a d filozofią była też praca Tahafut al-Falasif (Obalenie, zaprzeczenie filozofii) pod­ dająca druzgocącej k r y t y c e poglądy filozofów arabskich z p u n k t u w i ­ dzenia teologii. Dopiero po napisaniu tej p r a c y al-Ghazali zwraca się do m i s t y c y z m u . Jak to sam określa w swej autobiografii, bóg zwrócił m u wiarę i u s u ­ nął jego zwątpienia. W r o k u 1095 złożył swój urząd w A k a d e m i i i opusz­ cza Bagdad, udając się w z o r e m d a w n y c h sufików na tułaczkę pątniczą. A l e m i s t y c y z m jego nie ma nic wspólnego z poglądami wczesnych s u f i ­ ków. Jest on p o z b a w i o n y zupełnie owego porywającego entuzjazmu i pewności siebie, przeświadczenia, że jest się równym bogu. W b r e w poglądom wczesnych mistyków al-Ghazáli sądzi, że zbliżać się będzie do boga n a mocy oświecenia i łaski, a n i e w s k u t e k wysiłku samodziel­ nego. N i e może t u też być m o w y o j a k i c h k o l w i e k tendencjach p a n t e i stycznych, przeciwnie: p r z e j m u j e o n , a n a w e t poważnie rozbudowuje, WARTOŚĆ J E D N O S T K I W POGLĄDACH SUFIKÓW 275 cały arsenał argumentów o r t o d o k s y j n y c h . Występując p r z e c i w k o tezom filozofów arabskich al-Ghazali p r z e c i w s t a w i a i c h nauce teorię predes t y n a c j i i okazjonalizmu boskiego, z t y m t y l k o , że w nowej szacie słownej przejętej od tychże filozofów. I t a k na przykład, związek p o ­ szczególnych czynności, wydarzeń, ruchów, słowem zjawisko p r z y c z y n y i s k u t k u , polega — zdaniem al-Ghazaliego — na naczelnej mocy boga, m o c y t w o r z e n i a t y c h następujących po sobie wydarzeń w określonym porządku, ale n i e dlatego, że związek t e n jest konieczny, lecz dlatego, że w mocy boga leży tworzenie sytości bez jedzenia, śmierci bez z a b i ­ cia, a nawet życia po ścięciu głowy . N a absolutny p a s y w i z m l u d z k i w obliczu w o l i boga i jego przezna­ czeń — jakże odległy od pasji wczesnych sufików — wskazuje i n n y tok r o z u m o w a n i a al-Ghazaliego: „Wiem t y l k o , że zostawiłem książkę w d o m u , wychodząc zeń, ale może teraz jest to koń, który zabrudził bibliotekę s w y m i odchodami? Zostawiłem w d o m u kawałek chleba, ale może zamienił się on w jabłoń? Bóg b o w i e m z d o l n y jest uczynić wszyst­ k i e te r z e c z y " . Przytoczone wyżej f r a g m e n t y w y p o w i e d z i al-Ghazaliego c h a r a k t e r y ­ zują w p e w n y m sensie charakter jego m i s t y c y z m u ; jest on p o k o r n y m i c i e r p l i w y m w y c z e k i w a n i e m na łaskę boga, d o d a t k i e m do wypełnia­ n y c h sumiennie przepisów K o r a n u . Na uwagę zasługuje jednak nie t y l e osobiste stanowisko al-Ghaza­ liego j a k o sufika, i l e jego o f i c j a l n y pogląd w odniesieniu do tego r u c h u . A l - G h a z a l i jest b o w i e m t y m człowiekiem, o d którego bierze początek właściwy rozwój systematycznej t e o l o g i i n a gruncie i s l a m u . Jego d r u g a ważna praca: Ihja'ulum ad-din (Ożywienie nauk teologicznych), stanowi pierwszy systematyczny wykład teologii zarówno teoretycznej, j a k i p r a k t y c z n e j , i s t a n o w i p u n k t wyjścia d l a dalszych badań teologicznych. Do t e j właśnie pracy teologowie muzułmańscy t w o r z y l i i tworzą nadal niezliczoną ilość k o m e n t a r z y . Również jego osąd h e t e r o d o k s y j n y c h o d ­ łamów i s l a m u (w t y m również sufizmu) z a w a r t y w t e j pracy, ale przede w s z y s t k i m w Kitáb F a d a ' i h al-Batinija (O godnych nagany doktrynach sekt ezoterycznych), m a odtąd moc obowiązującą. W t e j ostatniej p r a c y al-Ghazali występuje p r z e c i w k o sektom ezote­ r y c z n y m z pozycji p r a w n i k a . Ósmy rozdział tej p r a c y zawiera fatwá, t j . orzeczenie p r a w a muzułmańskiego w odniesieniu do członków sekt 12 13 14 1 2 Averroes, Táhájut al-Táhájut {Negacja negacji), t r a n s . S . v. d. Bergh, L o n d o n 1954, s. 318. « i b i d e m , s. 324. 14 N a z a s a d z i e ścisłego związku teologii i p r a w o d a w s t w a i s l a m u , wynikającego ze wspólnego źródła obu d z i e d z i n — K o r a n u , każdy teolog muzułmański j e s t r ó w ­ nocześnie p r a w n i k i e m . 276 ANNA MROZEK ezoterycznych. T r a k t a t al-Ghazálíego u t r z y m a n y jest w f o r m i e odpo­ w i e d z i n a p y t a n i a i napisany został n a polecenie młodego k a l i f a M u s t a z hira(1094—1118), co wskazuje na szczególną wagę omawianego p r o b l e m u . W traktacie t y m al-Ghazáli rozważa p r o b l e m : czy członkowie sekt BatinT (ezoteryków) podpadają pod zakres z a r z u t u odstępstwa od w i a r y ? W odpowiedzi na postawiony p r o b l e m al-Ghazali stwierdza, że zarzut odstępstwa od w i a r y można rozpatrywać w d w u kategoriach: „Pierwsza, k i e d y zachodzi potrzeba orzeczenia, że są o n i [ t j . podejrzani o odstęp­ stwo od w i a r y — A . M.] w błędzie, że zeszli ze słusznej d r o g i i że ciąży na n i c h zarzut biďla (innowacji) , i druga, k i e d y zachodzi konieczność orzeczenia, że są n i e w i e r n i i że społeczeństwo m u s i zostać u w o l n i o n e [dosłownie: oczyszczone] od n i c h " . A l - G h a z a l i nie występuje jednak z ogólnym potępieniem ezoteryków, przeciwnie, stosując wobec więk­ szości z n i c h pierwszą kategorię osądu, zajmuje stanowisko znacznie bardziej l i b e r a l n e niż współcześni m u przedstawiciele teologii o r t o d o k ­ syjnej- T k w i w t y m głęboki sens jego n a u k i . Pragnie on n i e t y l e wkroczyć na drogę r e p r e s j i przeciwko ezoterykom islamu, ile p r z y ­ ciągnąć ich do n o r m a t y w n e j teologii islamu, pozostawić i m czas na p o ­ kutę i poprawę po to, aby t y m skuteczniej podporządkować i c h o r t o ­ d o k s y j n y m zasadom w i a r y . 15 16 F o r m a w a l k i , jaką podejmuje al-Ghazálí z h e t e r o d o k s y j n y m i odła­ m a m i i s l a m u — polegająca na zaakceptowaniu t y c h tez, które dają się połączyć z zasadami islamu, z t y m s i l n i e j s z y m podkreśleniem s z k o d l i ­ wości tez pozostałych i wskazaniem d r o g i p o w r o t u na utartą ścieżkę w i a r y — jest znacznie bardziej niebezpieczna od j a w n e g o prześlado­ w a n i a , jakie stosowano dotąd. Zresztą, łagodny osąd ezoteryków i s l a m u nie m a u al-Gazallego nic wspólnego z l i b e r a l i z m e m . ,,W odniesieniu do t y c h [spośród ezoteryków — A . M.], o których wydaliśmy osąd, że pozostają w niewierze, nie należy się wahać przed w y d a n i e m w y r o k u śmierci" . 17 Spośród w s z y s t k i c h sekt ezoterycznych i s l a m u al-Ghazali najwięcej u w a g i poświęcił s u f i z m o w i . Doceniał on też t r a f n i e niebezpieczeństwo tkwiące w t y m k i e r u n k u d l a n o r m a t y w n e j teologii i s l a m u . M i m o że sam był z w o l e n n i k i e m s u f i z m u , choć już w nowej okrojonej i ściśle podpoP o d kategorię b i ď a ( i n n o w a c j i ) p o d p a d a każdy c z y n i zamysł, o którym n i e m a w z m i a n k i w n a k a z a c h K o r a n u i t r a d y c j i i s l a m u . W obu t y c h źródłach b i d ' a utożsamiana j e s t z odstępstwem od w i a r y . 15 A l - G h a z á l i , Kitáb Fáda'ih al-Batiníja (O godnych, ezoterycznych), übers. I. G o l d z i h e r , L e i d e n 1916, s. 114. i b i d e m , s. 132. 16 sekt 1 7 nagany doktrynach, WARTOŠC JEDNOSTKI W POGLĄDACH SUFIKÓW 277 rządkowanej teologii postaci, nie zalecał b y n a j m n i e j s u f i z m u ogółowi wyznawców i s l a m u . S z e r o k i m rzeszom w i e r n y c h zalecał o n wiarę t r a ­ dycyjną, którą n a w e t „oczyścił" przez wniesienie doń logicznych a r g u ­ mentów. Postulował także p o d adresem państwa, aby ochraniało religię l u d z i p r o s t y c h . Próbował także — podczas s w y c h wykładów i kazań — sprowadzić l u d z i na drogę t r a d y c y j n i e pojętej w i a r y . Cały systemat al-Ghazaliego godzi nie t y l k o w filozofów arabskich, przeciwko którym kierował szczególnie ostrze s w y c h argumentów, ale także w e w s z y s t k i c h bez wyjątku przedstawicieli wczesnego s u f i z m u : 1) głosząc k r e a c j o n i z m boski z nicości, podważa i atakuje p a n t e i z m s u f i ­ ków; 2) podkreślając znaczenie d o g m a t u religijnego o cielesnym z m a r ­ t w y c h w s t a n i u człowieka po śmierci, usuwa na p l a n dalszy znaczenie duchowego k o n t a k t u z bogiem, zalecając proste obowiązki r e l i g i j n e , od których przede w s z y s t k i m zależeć ma zbawienie; 3) przywrócił bojaźń bożą wówczas, k i e d y odsuwała się ona na p l a n dalszy pod wpływem poglądów sufików i uczynił z s u f i z m u część składową teologii; 4) wystą­ pił z surową naganą świętokradczej t e n d e n c j i utożsamiania się z b o ­ giem, pozostawiając s u f i k o m drogę pokornego zbliżania się do boga, drogę cierpliwego oczekiwania na jego łaskę. A l e ze schematu m i s t y c y z m u nakreślonego przez al-Ghazallego w y ­ łamał się jeszcze jeden sufik, reprezentujący najpełniej i w sposób n a j ­ bardziej r a d y k a l n y panteistyczne teorie swoich poprzedników. V. TRZECI OKRES SUFIZMU. IBN'ARABÍ I b n ' A r a b i był myślicielem c i e k a w y m i złożonym. Nawiązywał on nie t y l k o do n a u k i przedstawicieli pierwszego okresu s u f i z m u , ale także do poglądów al--Ghazáliego, łącząc je w nową całość i wypaczając w t e n sposób i s t o t n y sens n a u k i tego ostatniego. W przeciwieństwie do niego I b n ' A r a b i n i e uważa b y n a j m n i e j m i s t y k i na służebnicę, a n i też za część integralną teologii. D l a niego m i s t y k a jest dziedziną samodzielną, d l a której też stworzył pełną, panteistyCzną w swej istocie naukę, k o r z y ­ stając co p r a w d a z budulca tradycyjnego, to jest K o r a n u i t r a d y c j i islamu, ale w jeszcze większym s t o p n i u z n a u k i g r e c k i c h n e o p l a t o n i ków, m a n i c h e i z m u i zoroastryzmu. Zarówno różnorodny i b a r w n y b u d u ­ lec, jakiego użył do zbudowania swojej t e o r i i , j a k i postawa osobista I b n ' A r a b l e g o , zbliżają go do przedstawicieli pierwszego, wczesnego o k r e ­ su s u f i z m u . P r z e j m o w a n i e wiedzy t r y d y c j o n a l n e j n i e m a u I b n - A r a b i e g o nic wspólnego z p o d z i w e m dla autorytetów. Stosuje on często t e r m i n o l o ­ gię teologiczną, ale nadaje j e j zupełnie i n n y sens; n i e k i e d y bierze za 278 ANNA MROZEK p u n k t wyjścia ogólne pojęcia d o g m a t y k i muzułmańskiej, ale stanowią one t y l k o wstęp do szerszych i głębszych rozważań, daleko odbiegających od pojęć r e l i g i j n y c h . W obu w y p a d k a c h dość często dochodzi do w n i o s ­ ków sprzecznych z teologią, a nawet religią w ogóle. Jak określa go znawca jego f i l o z o f i i , R. L a n d a u , jest o n „filozofem o r y g i n a l n y m , ale nie s y s t e m a t y c z n y m " . N i e w a h a się b o w i e m zastosować jednego i tego samego t e r m i n u d l a wyrażenia różnych pojęć l u b użyć i d e n t y c z n y c h określeń dla oznaczenia pojęć nie t y l k o różnych, ale wręcz p r z e c i w s t a w ­ nych. Ibn'ArabT ( A b u B a k r M u h a m m a d i b n ' A l i Muhdżi al-Dín al-Hátiml a l - A n d a l u s i ) , n a z y w a n y przez s w y c h w i e l b i c i e l i Al-Szejk a l - A k b a r ( N a j ­ większy Przywódca, Naczelnik), urodził się w 1165 r . w M u r c i a na t e r e ­ n i e arabskiej H i s z p a n i i . Pochodził o n , podobnie j a k al-Ghazali, z r o d z i n y hołdującej t r a d y c j o m s u f i z m u . Jego p r z o d k o w i e należeli do arabskiego szczepu Tadż i przenieśli się przed k i l k o m a w i e k a m i do południowej Hiszpanii, pozostającej od w i e k u V I I I p o d p a n o w a n i e m arabskich ksią­ żąt. W r o k u 1172/1173 I b n ' A r a b i przeniósł się do S e w i l l i , gdzie spędził dalsze trzydzieści l a t . T a m też studiował przede w s z y s t k i m teologię muzułmańską i p r a w o , j a k również zasady r e l i g i i chrześcijańskiej, zoroa s t r y z m u , m a n i c h e i z m u i j u d a i z m u oraz grecką filozofię w całym za­ kresie. Szeroki zasób zdobytej przez niego w i e d z y zaciążył też wyraźnie na charakterze jego n a u k i . W swych przekonaniach r e l i g i j n y c h uchodził za ezoteryka. Podobnie j a k u przedstawicieli wczesnego okresu s u f i z m u , pogląd identyfikujący człowieka z bogiem ( i t t i h a d ) , o p a r t y u Ibn'Arabíego n a t e o r i i m a n i f e ­ stacji ( h u l u l ) — stanowił przeciwieństwo d o g m a t y k i muzułmańskiej. I b n ' A r a b i głosił pogląd, że wszystkie p r z e d m i o t y są tożsame w swej istocie i stanowią manifestację boskiej substancji. Wszystkie religie w w y n i k u tego uważał za r e l a t y w n i e równoważne. Ibn'ArabT uważał także, że właściwym k i e r o w n i k i e m i p r z e w o d n i k i e m jego samego jest światło wewnętrzne (prawdopodobnie wpływ zoroastryzmu), oświeca­ jące go w szczególnym sensie. Był on przekonany, że ogląda rozjaśnione postacie proroków, że zna najważniejsze imię boga i że n a t e j samej drodze osiągnął także między i n n y m i znajomość alchemii. 18 Wszystkie te poglądy przyczyniły się do tego, że został potępiony przez ortodoksję, a życie jego zagrożone. W t y m stanie rzeczy Ibn'ArabT wyruszył w r o k u 1202 w podróż na Wschód, z której już nie powrócił do H i s z p a n i i . Wyruszył w p i e r w na pielgrzymkę do M e k k i , gdzie prze­ bywał k i l k a miesięcy, p o t e m odwiedził Małą Azję i wreszcie Damaszek, gdzie I b n ' A r a b i osiedla się na stałe; t a m też u m i e r a w 1240 r . 18 R. L a n d a u , The Philosophy of i b n ' A r a b i , L o n d o n 1959, s 24. WARTOŚĆ J E D N O S T K I W POGLĄDACH SUFIKÓW 279 Sława bogobojnego i uduchowionego życia I b n ' A r a b i e g o towarzyszyła m u w e w s z y s t k i c h jego wędrówkach. Otrzymywał nawet znaczne d a r y pieniężne i rzeczowe, ale rozdawał j e i n n y m w f o r m i e jałmużny. Po śmierci I b n ' A r a b i e g o nie ustały a t a k i na jego naukę ze s t r o n y o r t o d o k s j i i s l a m u , a w k i l k a l a t p o t y m w y d a n o o f i c j a l n y zakaz s t u d i o ­ w a n i a jego p i s m i t y l k o w f o r m i e k o p i i i wyciągów docierały one do sufików. N a gruncie chrześcijańskim z poglądów I b n ' A r a b i e g o korzystał w n a j ­ szerszym zakresie Dante A l i g h i e r i . Przejął on w swej Boskiej komedii nie t y l k o w i e l e poglądów I b n ' A r a b i e g o , ale także jego wizję piekła. Do ważniejszych prac I b n ' A r a b i e g o należą: Al-Futuhat al-Makijjah (Objaimenia mekkańskie), obejmująca pełny system poznania m i s t y c z ­ nego, i Fususu-l-Hikam (Klejnoty mądrości), omawiająca tę samą p r o ­ blematykę w f o r m i e skróconej, z poważną domieszką tez filozoficznych. Ogólnie zachowało się około 150 prac I b n ' A r a b i e g o , które stanowią m n i e j więcej połowę tego, co napisał. VI. P R O B L E M Y S P O R N E MIĘDZY I B N ' A R A B I M SYSTEMATYCZNĄ I S L A M U A TEOLOGIĄ Problem b o g a . W przeciwieństwie do określeń K o r a n u : „ N i e ma boga n a d A l l a h a " , I b n ' A r a b i oświadcza: nie ma nic poza bogiem. W poglądach I b n ' A r a b i e g o dochodzi do głosu p a n t e i z m w skrajnej f o r ­ m i e : jego z d a n i e m bóg jest Wszystkim. Następuje t u więc pełne utoż­ samienie świata zewnętrznego z bogiem. P a n t e i z m I b n ' A r a b i e g o nie został j e d n a k w y p r o w a d z o n y z t e o r i i emanacji, lecz z t e o r i i m a n i f e s t a c j i przejętej od wierzeń staroperskich. W przeciwieństwie do nauk teologów i s l a m u bóg n i e jest t y m , który t w o r z y , lecz t y m , który manifestuje, u j a w n i a samego siebie w nieskoń­ czonej ilości f o r m . W t e o r i i I b n ' A r a b i e g o bóg i świat nie stoją naprze­ c i w siebie, lecz stanowią jeden i t e n sam b y t w różnych f o r m a c h . Z b i ­ b l i j n e g o zdania: „Bóg stworzył A d a m a na swoje podobieństwo", na g r u n c i e n a u k i I b n ' A r a b i e g o wynikałoby orzeczenie, że Bóg p o j a w i a się w postaci A d a m a j a k o cząstce samego siebie i na odwrót, A d a m poja­ w i a się w f o r m i e stwórcy, z którym s t a n o w i jedność. W y n i k a stąd ważna konsekwencja podważająca p o d s t a w y d o g m a t y k i i s l a m u . Świat n i e istniałby w p r a w d z i e bez boga i jego chęci u j a w n i a n i a się, ale bóg potrzebuje także świata, gdyż jest to j e d y n a możliwość zdobycia samowiedzy. Bóg poznaje b o w i e m siebie t y l k o poprzez feno­ m e n y z siebie wyłonione, stanowiące manifestację boskiej świadomości. Wyłanianie z siebie świata, przestaje więc w ostatecznym r a c h u n k u mieć 280 ANNA MROZEK znaczenie a k t u d o b r e j w o l i boga, a k t u łaskawości d l a stworzenia, a staje się a k t e m k o n i e c z n y m . To ujęcie zbliża I b n ' A r a b l e g o do poglądów n a j ­ bardziej r a d y k a l n y c h filozofów arabskich (Avicenna, Averroes) o k o ­ nieczności t w o r z e n i a boskiego. Stanowisko I b n ' A r a b l e g o jest jednak b a r ­ dziej r a d y k a l n e , filozofowie b o w i e m nie s t a w i a l i z n a k u równości między światem a bogiem. M o n i z m I b n ' A r a b l e g o , zasadzający się n a panteizmie, każe m u o d ­ rzucić wszelkie dualistyczne koncepcje: d o b r a i zła, p o t e n c j i i a k t u , p r z y c z y n y i s k u t k u . Wszechświat n i e jest dla niego s k u t k i e m p r z y c z y ­ n y — boga, skoro s t a n o w i jedność z n i m . Wynikają z tego nowe, ważne w n i o s k i , sprzeczne z dogmatyką islamu. Skoro kategorie dobra i zła nie mają r a c j i b y t u w świecie, stanowiącym jedność z bogiem — upada t y m s a m y m system p o n a d n a t u r a l n y c h sankcji, na których bazuje każda r e l i g i a . Skoro wszystko jest dobre — n a zasadzie tożsamości z bogiem — w i z j a nieba i piekła jako miejsca n a g r o d y l u b k a r y za złe l u b d o b r e postępowanie, przestaje mieć znaczenie. Wreszcie I b n ' A r a b i podważa pozycję teologii przez podkreślenie w y ż ­ szości m i s t y k i n a d nią. Koncepcja boga u j a w n i a się zdaniem I b n ' A r a ­ blego w każdej r e l i g i i inaczej, a możliwości p o j m o w a n i a boga na g r u n ­ cie teologicznym mają zakres ograniczony. S u f i z m natomiast o b e j m u j e wszystkie określenia boga zawarte w e w s z y s t k i c h r e l i g i a c h : t y l k o d l a sufika bóg jest w pełni j a w n y . P r o b l e m d u s z y . Koncepcja duszy l u d z k i e j w ujęciu I b n ' A r a biego m a c h y b a najwięcej cech zbieżnych z filozofią. Następuje t u j a k b y nawiązanie do t e o r i i emanacji neoplatoników, ponieważ na g r u n c i e p a n t e i z m u dwoistość ciała i duszy człowieka stanowiącego jedność z b o ­ giem n i e m a żadnego uzasadnienia. T a k i c h niekonsekwencji jest zresztą więcej w nauce I b n ' A r a b l e g o . W k w e s t i i duszy I b n ' A r a b i — postępując za f i l o z o f a m i — p r z y j m u j e istnienie duszy u n i w e r s a l n e j jako całości, przypisując j e j świadomość zarówno samej siebie, j a k i każdej duszy u n i w e r s a l n e j w n i e j z a w a r t e j . Podważa to z n o w u d o g m a t i s l a m u o i n d y w i d u a l n e j , osobowej nieśmier­ telności człowieka. Problem wolnej w o l i c z ł o w i e k a . I b n ' A r a b i formułuje t u c i e k a w y i całkowicie o r y g i n a l n y pogląd, n i e mający jednak nic wspólnego z p a n t e i z m e m . Bóg udziela człowiekowi — obojętnie na j a k i e j drodze, bo emanacjonizm, k r e a c j o n i z m i manifestacja zbiegają się t u w jedną całość — pewnego l i m i t u właściwości, to jest t y l e , i l e w y m a g a konieczność i s t n i e n i a człowieka. Bóg nie może dać człowiekowi m n i e j l u b więcej określonych właściwości, i n n y m i słowy, nie może spowodo­ wać cudu, któryby naruszył p r a w a w n i m zawarte. Wszelki rozwój ponad d a n y l i m i t jest zasługą samego człowieka, podobnie j a k p o p r z e - WARTOŚĆ J E D N O S T K I W POGLĄDACH SUFIKÓW 281 stawanie na n i m jest dowodem opieszałości. W t e n sposób I b n ' A r a b i wyszedł ze sprzeczności nurtującej jego rodaków: w o l n a w o l a człowieka a predestynacja boska. Jako budulca do swej t e o r i i użył Ibn'ArabT n i e ­ wątpliwie tezy filozofów o konieczności t w o r z e n i a boskiego, ale stano­ wiła ona t y l k o p r e t e k s t do jego o r y g i n a l n e j n a u k i . W p r a w d z i e I b n ' A r a b i odchodzi w t e n sposób od zasad p a n t e i z m u sformułowanych uprzednio, lecz nie umniejsza to w n i c z y m jego zasług w s t w o r z e n i u pewnej p o d ­ s t a w y d l a wolnego działania człowieka. Równie o r y g i n a l n e , choć nie związane bezpośrednio z przedstawio­ n y m wyżej poglądem, jest odróżnienie w o l i i p r a g n i e n i a w człowieku. Wola odnosi się, zdaniem I b n ' A r a b l e g o , do aktów psychicznych czło­ w i e k a , p r o w a d z i do zaspokojenia umysłowego, duchowego; pragnienie zaś związane jest t y l k o z o b i e k t a m i m a t e r i a l n y m i . Z p r z y z n a n i e m czło­ w i e k o w i samodzielności w kształtowaniu swej osobowości j a k o następ­ stwa przysługującej m u w o l n e j w o l i , wiąże się ściśle sposób zdobywania w i e d z y w ujęciu I b n ' A r a b l e g o . Zagadnienie wiedzy l u d z k i e j . W i e l o b a r w n e , zróżnico­ wane poglądy I b n ' A r a b l e g o dochodzą raz jeszcze do głosu p r z y okazji jego poglądu n a przebieg poznania ludzkiego. Oryginalność t e o r i i I b n ' A r a b l e g o polega na w p r o w a d z e n i u światła ( n u r ) j a k o c z y n n i k a , speł­ niającego ważną rolę w procesie poznania. Sam f a k t w p r o w a d z e n i a światła jest u I b n ' A r a b l e g o zrozumiały, p r z y j m u j e o n przecież teorię manifestacji, która w wierzeniach s t a r o o r i e n t a l n y c h zajmowała poczesne miejsce, a która traktowała świat zewnętrzny j a k o r e z u l t a t w y n i k a n i a światła z jego praźródła — boga. A l e u I b n ' A r a b l e g o światło w k o m p o n o w a n e zostało w zupełnie r e a l i ­ styczną, przejętą od filozofów teorię poznania, t y l e t y l k o , że samo p o ­ znanie — zgodnie z teorią emanacji — w y p r o w a d z o n e jest od wszechduszy. P u n k t e m wyjścia poznania są wrażenia zmysłowe, c z y n n i k i e m p o ­ budzającym j e do działania jest światło: ono kształtuje esencję zmysłów. Doznanie — poprzez serce — dociera do i n t e l e k t u . T e n ostatni, umiesz­ czony w głowie, rozpoznaje skąd ono dociera i przekształca je w w y ­ obrażenie. Stąd dociera już ono do r o z u m u , który k l a s y f i k u j e i ana­ l i z u j e wrażenia, a także porządkuje je. Wszystkie czynności porządkujące w procesie poznania dokonują się zdaniem I b n ' A r a b l e g o p r z y udziale światła. N a z y w a o n j e wewnętrznym o k i e m człowieka, ale nie utożsamia go z i n t e l e k t e m a n i r o z u m e m , które, według przedstawionego wyżej schematu, wydają się zajmować pozycję wyższą od światła. T a k i układ t y c h czynników jest t y m bardziej z n a ­ m i e n n y , że Ibn'ArabT, zgodnie z teorią manifestacji, utożsamia boga ze światłem, a wszystkie b y t y ziemskie określa jako manifestację światła. 282 ANNA MROZEK Podkreślenie większej samodzielności człowieka w porównaniu z w c z e s n y m i s u f i k a m i , a przede w s z y s t k i m w porównaniu z al-Ghazál i m , s t a n o w i pogląd I b n ' A r a b i e g o w odniesieniu do fana. Fana oznacza u mistyków połączenie się człowieka z bogiem poprzez rezygnację z sa­ mego siebie. I h n ' A r a b I nie zgadza się z poglądem, że człowiek p o w i n i e n rezygnować z samego siebie, aby połączyć się z bogiem. Świadomość, jego zdaniem, niezależnie od rodzaju badanego o b i e k t u zakłada k o n t y ­ nuację samego siebie. Odejście od siebie nie oznacza nic innego, j a k t r w a n i e w b e z p r o d u k t y w n y m śnie. W t a k i m stanie s u f i k nie jest a n i sam z sobą, a n i z bogiem. W miejsce t a k pojętego zbliżania się do boga I b n ' A r a b i p o s t u l u j e stopniową koncentrację na obiektach a b s t r a k c y j ­ nych, poprzez abstrahowanie od rzeczy zmysłowych, p r z y czym znajo­ mość samego siebie o d g r y w a w procesie t y m ogromną rolę. T e n s u b i e k t y w i z m poznawczy, j a k również teoretyczna podbudowa n a u k i Ibn'ArabTego, łączą go ściśle z najbardziej postępowymi przedsta­ w i c i e l a m i f i l o z o f i i arabskiej, gdy tymczasem podkreślenie ogromnej r o l i i znaczenia j e d n o s t k i , aż do j e j utożsamienia się z bogiem, łączy go z wczesnymi przedstawicielami sufizmu. Na Ibn'Arabím kończy się właściwy, twórczy okres m i s t y k i i s l a m u . Postępujący rozkład p o l i t y c z n y i gospodarczy k r a j u powoduje, że o r t o ­ doksja spełnia coraz donioślejszą rolę w życiu wyznawców i s l a m u , a stagnacja życia k u l t u r a l n e g o sięga coraz szerzej i głębiej. Istniejące do dzisiaj stowarzyszenia i u g r u p o w a n i a derwiszów — spadkobierców s u f i z m u — ograniczają w zasadzie swoją działalność do e k s h i b i c j o n i z m u , d e m o n s t r o w a n i a własnego cierpiętnictwa i f a n a t y z m u . Zamykając omówienie twórczego — kończącego się na X I I w . . — okresu s u f i z m u p r a g n i e m y podkreślić raz jeszcze jego zasługi w walce o wartość i znaczenie j e d n o s t k i l u b człowieka w ogóle. Konsekwencje t e j w a l k i , wyrażające się w opozycji w stosunku do hamującej rozwój człowieka o r t o d o k s j i muzułmańskiej, są następujące: 1) w y k a z a n i e ogra­ niczoności d o g m a t y k i i p r a w o d a w s t w a i s l a m u i i c h bezużyteczności d l a l u d z i myślących; 2) podważenie absolutnej wszechmocy i uprzedniego postanowienia boga, poprzez uzależnienie jego samowiedzy o d świata zewnętrznego (por. t e o r i a manifestacji u I b n ' A r a b i e g o ) ; 3) usunięcie skrajnego, poniżającego człowieka przeciwstawienia: bóg — człowiek, przez b u t n e utożsamienie się z n i m na zasadzie p a n t e i z m u . LITERATURA Affifi A. E., The Mystical Philosophy of Mujld Din Ibnul 'Arabi, 1929. G r u n e b a u m G . E . , L'Islam Medieval, Histoire et Civilisation, P a r i s 1962. Cambridge WARTOŚĆ J E D N O S T K I W K e l l e r h a l s E . , Der Islam, 283 SUFIKÓW S t u t t g a r t 1956. H., Al-Halladj, Lemmens POGLĄDACH un mystique musulmán au 3-е siécle de l'hégire, Paris 1914. M a c d o n a l d D. В., Development L . , Essai Massignon mane, sur — La passion A Theology, du lexique L o n d o n 1903. technique de la mystique musul- P a r i s 1922. d'al-Hallaj N i c h o l s o n R. A., The — of Muslim. les origines Historical martyr Mystics mystique of Islam, Enquiry de l'Islam, P a r i s 1922. L o n d o n 1914. concerning the Origin and. Development of Sufism, „Journal of the R o y a l A s i a t . S o c " , t. 4: 1906. — Studies Reader on Islamic on Islam. Beliefs Mysticism, Passages and Practices R i n g g r e n H., Studies C a m b r i d g e 1924. from Standart of Muslims, in Arabian Arabic Writings Illustrative of the G r a v e n h a g e 1962. Fatalism, „Acta U n i v e r s i t a t i s U p s a l i e n s i s " , B d . 1: 1955. S e l l E . , Sufism, L o n d o n 1910. S m i t h M., Early Mysticism Z a e h n e r R . C , Mysticism — Hindu Anna and Muslim in the Near Sacred and Middle and Profane, Mysticism, East, L o n d o n 1931. L o n d o n 1961. L o n d o n 1960. Mrozek DEFENCE OF T H E V A L U E AND EYES IMPORTANCE OF THE INDIVIDUAL OF THE ISLAMIC SUFIS IN THE (MYSTICS) S u m m a r y Although trend, nowadays we e s p e c i a l l y i n those look upon m y s t i c i s m as a b a c k w a r d c o u n t r i e s , s u c h as and conservative India, Persia, and Tibet, where s t i l l h a s a g r e a t hold to t h i s day, its s o c i a l r o l e a n d f u n c t i o n w e r e quite it different i n the e a r l y d a y s of its e v o l u t i o n f r o m I s l a m i s m i n the M i d d l e A g e s . I t s v a l u e at t h a t t i m e s h o u l d be a p p r e c i a t e d . I n d i s c u s s i n g t h e o r i g i n of M u s l i m m y s t i c i s m , the a u t h o r points out t h a t it h a s c e r t a i n roots a n d a i m s i n c o m m o n w i t h C h r i s t i a n m y s t i c i s m : the s e a r c h for a p e r ­ sonal, s p i r i t u a l c o n t a c t w i t h G o d , w h i c h is i n opposition to p r e c e p t s of prevailing t h e o l o g i c a l t r e n d s f o r b i d d i n g the i n d i v i d u a l to act i d e p e n d e n t l y . S h e s t r e s s e s , h o ­ w e v e r , that, i n c o n t r a s t to t h e m y s t i c i s m of C h r i s t i a n i t y , the v i e w s of the M u s l i m m y s t i c s (Sufis) w e r e e x c e p t i o n a l l y r a d i c a l . I n m o r e t h a n one i n s t a n c e t h i s r a d i c a ­ lism led the Sufis to identify themselves proudly with God, and g r o u n d s of p a n t h e i s m alone. T h e a u t h o r a n a l y s e s the r e a s o n s for radicalism of the views of the Sufis as compared with those not on the the e x c e p t i o n a l of the C h r i s t i a n m y s t i c s , a n d comes to the c o n c l u s i o n t h a t is due to the content a n d c h a r a c t e r of the M u s l i m dogma. T h e s t r i c t m o n o t h e i s m of Islam, precluding all mediation saints, a s w e l l as the dogma of d i v i n e p r e d e s t i n a t i o n i n its e x t r e m e f o r m , of caused t h e M u s l i m S u f i s to desire a l l the m o r e p a s s i o n a t e l y , a l l the m o r e s t r o n g l y , a b r i d g e to a n d u n i t y w i t h the d i s t a n t G o d . This d e s i r e is r e f l e c t e d i n the bold, original v i e w s of the I s l a m i c S u f i s . T h e author next discusses in more presentatives of S u f i s m . S h e d e t a i l the v i e w s of the m o s t e m i n e n t d i v i d e s S u f i s m into t h r e e stages or p e r i o d s : re­ 1) the 284 ANNA e a r l y period, t h a t is, f r o m MROZEK the beginnig of t h e 9th c e n t u r y t i l l the a p p e a r a n c e al-Ghazáli a t the t u r n of t h e 10th a n d 11th c e n t u r i e s ; 2) S u f i s m al-Ghazálí h i m s e l f , a n d the t r e n d w h i c h he o r i g i n a t e d ; represented 3) t h e v i e w s of of by Ibn'Arabi, t h e m o s t i l l u s t r i o u s a n d t h e m o s t m a t u r e r e p r e s e n t a t i v e of I s l a m i c p a n t h e i s m . T h e a u t h o r h a s based t h i s d i v i s i o n on t h e f u n d a m e n t a l early, most r a d i c a l period the Sufism of al-Ghazálí, a n d t h e s p e c i f i c character m o s t m a t u r e r e p r e s e n t a t i v e of S u f i s m , I b n ' A r a b i . Muslim, base t h e i r difference between of S u f i s m , t h e c o n s e r v a t i v e , r e t r o g r e s s i v e division of S u f i s m the c h a r a c t e r of of t h e S u f i s m of t h e l a s t , M a m y a u t h o r s , both w e s t e r n a n d on S u f i s m ' s religious values. This befogs t h e p i c t u r e . I t w i l l be r e m e m b e r e d that t h e M u s l i m s c h o l a r A . E . A f f i f i based his d i v i s i o n of S u f i s m on t h e different w a y s t h e S u f i s r e g a r d e d t h e e s s e n c e of G o d — t h e e t h i c a l , the a e s t h e t i c , a n d t h e p a n t h e i s t i c c o n c e p t i o n of G o d . R . A . Nicholson, E n g l i s h s c h o l a r a n d e x p e r t on M u s l i m m y s t i c i s m , on t h e other h a n d , l i n k e d S u f i s m w i t h orthodox theology. B o t h Affifi's and Nicholson's hazy a n d imprecise, since they throw differences c l a s s i f i c a t i o n s of S u f i s m a r e no light on t h e s o u r c e s of t h e farreaching i n both content a n d f o r m of t h e v i e w s of t h e S u f i s p r e c e d i n g a n d follo­ w i n g al-Ghazálí. T h e most flourishing period of S u f i s m i n t h e 9th c e n t u r y a n d t h e a p p e a r a n c e held the most r a d i c a l views, on G r e e k their philosophy. based w a s the time between on a n c i e n t o r i e n t a l t h e o r i e s T h e Sufis had immense o w n p o w e r s —• t h i s f a i t h its emergence of al-Ghazálí. I n t h i s e a r l y p e r i o d t h e S u f i s occasionally and more rarely vitality and an invincible faith i n led them to e x c e s s i v e exaltation of t h e i r o w n p e r s o n s , a n a t t i t u d e w h i c h h a d little i n c o m m o n w i t h t h e h u m i l i t y u s u a l ­ ly associated incoherent powerful, with and m y s t i c s (c.f. B a j a z i d , lacking in theoretical al-Halladž, foundations: etc.). B u t t h e i r they theories rather from a new trend in Sufism. j e c t e d it c o m p l e t e l y c a l foundations, The last F o r although to t h e r u l e s a n d theology often the representative of as the founder less r a d i c a l a n d p r i n c i p l e s a s t h e t h e o r e t i c a l foundations of G r e e k Sufism, philosophy Ibn'Arabi, and theology. accepted of S u f i s m he b y no m e a n s t r e a t e d as a n i n t e g r a l p a r t , or, w h a t is m o r e , as a h a n d m a i d e n done. philosophy As foundation stones sub­ of I s l a m , he a l s o b u i l t its t h e o r e t i ­ using the nomenclature illustrious confidence he m a d e S u f i s m similar t h e o r e t i c a l foundations — t h e p r i n c i p l e s of G r e e k p h i l o s o p h y . B u t i n adopting had are p a s s i o n a t e r e b e l l i o n of t h e i n d i v i d u a l a g a i n s t t h e bonds t h a t r e s t r a i n h i m . I n t h i s r e s p e c t a l - G h a z á l í m a y be r e g a r d e d w i t h f u l l of stem for h i s t h e o r y , of theology, Ibn'Arabi used these Sufism as a l - G h a z a l i not o n l y Greek but a l s o m a n y t h e o r i e s of t h e a n c i e n t E a s t (in p a r t i c u l a r t h e t h e o r y of manifestation and the ancient Persian theory of light). This again brings him close to t h e r e p r e s e n t a t i v e s of t h e e a r l y , f i r s t period of S u f i s m , w h o m h e r e s e m b l e s a l s o i n t h e r a d i c a l i s m of h i s v i e w s . A l t h o u g h he is t h e most m a t u r e of S u f i s m , t h e f o u n d e r t h e o r y of m y s t i c i s m based of the m o s t complete the d i v e r s i t y of t h e m a t e r i a l s he u s e d for t h e b u i l d i n g h i m from compare a number unfavourably representatives conceptions of representative on I s l a m , of h i s t h e o r y d i d not s a v e of i n c o n s i s t e n c i e s . I t is t h i s i n c o n s i s t e n c y w h i c h m a k e s h i m w i t h al-Ghazálí a n d w h i c h a g a i n early and theories Sufism. which Nevertheless, are important brings he c r e a t e d not o n l y h i m c l o s e r to t h e a number of to S u f i s m , b u t to original philo­ sophy as w e l l . Translated by Krystyna Kozłowska