IX Kongres Ekonomistów Polskich

advertisement
IX Kongres Ekonomistów Polskich
Grażyna Wolska
Uniwersytet Szczeciński
Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług
Katedra Ekonomii
RÓŻNICE POGLĄDÓW NA TEMAT ROLI PAŃSTWA W GOSPODARCE.
POSZUKIWANIE NOWEGO PARADYGMATU?
Streszczenie
Jedną z kluczowych kwestii będących przedmiotem badań współczesnych ekonomistów jest określenie roli
państwa w gospodarce rynkowej. Próby poszukiwania nowych, bardziej skutecznych rozwiązań tej kwestii
podejmowane były już wcześniej. Początek dyskursu na temat przemian systemowych rozpoczął się bowiem w
latach 90. XX wieku wraz z podjętą reformą gospodarek Europy Wschodniej. Występujący współcześnie w
gospodarkach światowych kryzys, który rozpoczął się w 2007 roku w Stanach Zjednoczonych oraz postępujące
tempo przemian w gospodarce globalnej, spotęgowały dyskusje na temat granicy interwencji rządowych i
skuteczności mechanizmów rynkowych. Patrząc z długookresowej perspektywy, polemika ta wydaje się być
kolejnym rozdziałem w historii myśli ekonomicznej.
Artykuł jest nawiązaniem do debaty dotyczącej zawodności teorii ekonomii w istniejącej formie wobec
rzeczywistości gospodarczej. Natomiast celem jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy nowy paradygmat
teorii ekonomii jest konieczny, w tym głównie, jaka powinna być rola państwa w gospodarce i jak szybko oraz
czy w ogóle ekonomiści –bez względu na to, czy są monetarystami, keynesistami, czy też reprezentują inną
szkołę– są gotowi znacznie zmodyfikować lub odrzucić teorie, które mocno zakorzeniły się w ekonomii i zostały
stworzone przez znanych i uznanych ekonomistów.
Słowa kluczowe: paradygmat, rola państwa, gospodarka, gospodarka rynkowa
Different Views On the Role Of the State in Economy.In Search For a New Paradigm?
Abstract
One of the core issues contemporary economists focus on is defining the role of the state in market economy.
Attempts to find new, more efficient solutions in that matter have been undertaken before. The beginning of the
discussion concerning the transformations of the system has begun in the 90’ of the 20 th century along with the
Eastern European economic reforms. The contemporary crisis of the world economy which begun in the USA in
2007 as well as the growing pace of the transformations in global economy have intensified the debates on the
state intervention on the verge of the efficiency of market mechanisms. In a long run the polemic seems to be a
crucial step in the history of economics.
The article refers to the debate concerning the fallacy of the current theory of economy facing the economic
reality. Its aim is answer the question whether the new paradigm of the theory of economy is required and, more
so, what should be the role of the state in the economy as well as how soon – if ever – the economists –
monetarists, keynesists or representing any other option – are ready to modify substantially or to reject the
theories rooted in the history of economy and created by prominent thinkers
Key-words: paradigm, the role of the state, economy, market economy
Wprowadzenie
Globalny kryzys na rynkach finansowych, który rozpoczął się w 2007 roku w Stanach Zjednoczonych
uaktywnił i wzmocnił dyskusję na temat zmierzchu supremacji liberalnego kapitalizmu oraz możliwości jego
zastąpienia. Nie oznacza to, że zanikła wiara w rynek. W dalszym ciągu wielu ekonomistów podkreśla znaczenie
rynku i swobody gospodarczej, która wyzwala potrzebną dla rozwoju gospodarki kreatywność, inwencję i
pomysłowość. Coraz rzadziej spotkać się jednak można wśród ekonomistów z głębokim przekonaniem, że
wolny rynek oraz neutralność rządu wobec gospodarki jest najlepszym rozwiązaniem. W opinii Edmunda S.
Phelpsa wiara w wolny rynek i ezoteryczne państwo, w którym rząd nie ingeruje w rynek to mity, które niszczą
nauki ekonomiczne, a potem gospodarkę, społeczeństwo i państwo. Twierdzi on także, że kryzys neoliberalizmu,
którego świadkami jesteśmy, jak również narastający kryzys neoklasycznej ekonomii, która odżyła w Stanach
Zjednoczonych w latach 70. XX wieku – głównie na uniwersytecie w Chicago, potwierdza że teorie te, pomimo
iż dominowały w ekonomii przez około trzydzieści lat, nie sprawdziły się. Edmund S. Phelps za tak długi czas
ich przewagi w ekonomii obciąża w głównej mierze przedstawicieli „szkoły chicagowskiej“, zwanych „Chicago
Boys“, którzy nie chcieli przyjąć do wiadomości doświadczeń, argumentów czy tez niezgodnych z ich
poglądami. Wielu z nich otrzymało nawet nagrody Nobla (jak skonstatował cytowany Autor) za opracowane
modele i teorie ekonomiczne oparte na fantastycznych, nierealistycznych założeniach. Natomiast zdaniem
Roberta J. Shillera kryzys pokazuje, że nie ma od Keynesa ucieczki. Ale nie chodzi tu o keynesizm jako
konkretny model zastosowania keynesowskich idei wypracowany w połowie XX wieku. Do tamtego modelu nie
ma oczywiście powrotu, choćby dlatego, że świat jest dziś inny. Ale niezmiennie ważna jest keynesowska idea
roli państwa. Autor podkreśla także, że nie chodzi mu o powrót do państwa opiekuńczego. To się nie sprawdziło
i zostało odrzucone. „Ale problem polega na tym, że czarna legenda państwa nadopiekuńczego, którego Keynes
nigdy nie propagował, została zastąpiona przez świetlistą propagowaną przez Miltona Fridmana, legendę
państwa totalnie permisywnego“. Tymczasem zarówno nadopiekuńczość, jak i leseferyzm przynoszą negatywne
skutki, bo prowadzą do podobnej skali marnotrawstwa. Zbliżony punkt widzenia prezentują nie tylko
ekonomiści, lecz także przedstawiciele innych nauk. Należy do nich między innymi Guy Sorman (filozof i
publicysta zajmujący się zagadnieniami z zakresu ekonomii), który uważa, że najlepiej sprawdzają się warianty
mieszane. Rynek potrzebuje arbitra czy regulatora, ale gdy arbiter zaczyna rządzić rynkiem, to szybko go
niszczy. Dwadzieścia lat temu wielu ekonomistów wierzyło, że rynek jest racjonalny i jeśli tylko pozwoli mu się
działać, to z czasem wszystko zostanie uregulowane w sposób racjonalny1. Założenie to okazało się błędne.
Dlatego potrzebny jest nowy paradygmat teorii ekonomii, który przede wszystkim wskazałby, jak wyrównać
asymetrię między uczestnikami rynku.
Paradygmatem, ogólnie ujmując, jest uznane osiągnięcie naukowe (teoria naukowa), które dostarcza
modelowych rozwiązań w danej dziedzinie nauki. Jest to zatem zbiór pojęć i teorii tworzących podstawy danej
nauki. Teorii i pojęć tworzących paradygmat raczej się nie kwestionuje, przynajmniej do czasu kiedy
paradygmat jest twórczy poznawczo i za jego pomocą można tworzyć teorie szczegółowe zgodne z danymi
doświadczalnymi (historycznymi), którymi zajmuje się dana nauka. Zgodnie z zaprezentowaną definicją
paradygmatu, niemalże każde studium naukowe wymaga uwzględnienia kontekstu historycznego. Zatem w celu
poddania analizie głoszonych przez ekonomistów teorii dotyczących roli państwa w gospodarce, potrzebne jest
ujęcie tego zagadnienia z perspektywy doświadczeń historycznych. W związku z tym w dwóch kolejnych
częściach tekstu dokonano reasumpcji poglądów uzasadniających lub odrzucających interwencjonizm
państwowy. Rekapitulacja ta jest niezbędna (pomimo że opisywana jest w wielu publikacjach na ten temat) 2,
ponieważ stanowi bazę potrzebną do dalszych wywodów dotyczących współczesnej roli państwa w gospodarce.
Bardzo trafnie, prosto i przekonująco aspekt ten uchwycił Mark Blaug stwierdzając, iż „… to, co dzisiaj wiemy
o systemie gospodarczym, nie jest czymś, co odkryliśmy tego ranka, lecz jest rezultatem naszych dociekań,
odkryć i błędnych poczynań z przeszłości. I tak na przykład bez Pigou nie byłoby Keynesa; bez Keynesa nie
byłoby Friedmana; bez Friedmana nie byłoby Lucasa; bez Lucasa nie byłoby …” 3. Prawdą jest bowiem, że
znajomość ekonomii w obecnym kształcie wymaga poznania jej historii i przynajmniej ważniejszych kierunków
i koncepcji jej rozwoju. Jak słusznie stwierdza Gedymin B. Spychalski: „aby kształtować przyszłość, trzeba znać
przeszłość i starać się należycie oceniać teraźniejszość, ponieważ w innym przypadku nie pojmie się
współczesności bez rzetelnego poznania, a więc i pojmowania przeszłości” 4. Ponadto znajomość historii
ekonomii zwiększa jej przydatność dla polityki i praktyki gospodarczej, ponieważ chroni ekonomistów przed
powtórnym odkrywaniem prawd już odkrytych.
1
Proponowane koncepcje dotyczące roli państwa w gospodarce, formułowane przez ekonomistów, przytoczono
m.in. z ich wypowiedzi zamieszczonych w: J. Żakowski, Zawał. Zrozumieć kryzys, Polityka Spółdzielnia Pracy,
Warszawa 2009. Wybór takiego źródła można uzasadnić dwojako: po pierwsze, odwołania do wypowiedzi
wygłoszonych w rozmowie, a nie artykule naukowym, można traktować jako użyteczny skrót, streszczenie
poglądów – niezbędne ze względu na ograniczoną przestrzeń niniejszego artykułu, po drugie, jest to jedna z
najaktualniejszych polskich publikacji zawierających rozmowy z czołowymi światowymi ekonomistami.
2
Spośród wielu publikacji na temat współczesnej ekonomii można wskazać: M. Ratajczak, Co dalej z
Ekonomią?, Studia z historii ekonomii, red. M. Bochenek, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne Oddział w
Toruniu, Toruń 2011; N, Roubini, S. Mihm, Ekonomia kryzysu, WoltersKluwer Polska, Warszawa 2011; A. i H.
Toffler, Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Zysk i S-ka, Poznań 2003, H. Zboroń, teorie
ekonomiczne w perspektywie poznawczej konstruktywizmu społecznego, Wydawnictwo Uniwersytetu
Ekonomicznego w Poznaniu, Poznań 2009; A. Wojtyna, Współczesna ekonomia – kontynuacja czy
poszukiwanie nowego paradygmatu?, „Ekonomista” 2008, nr 1; J. Robinson, The Second Crisis of
Economictheory, „The American EconomicReview” 1972, Vol. 62, No 1-2.
3
M. Blaug, The Historiography of Economics, Aldershot, UK and Brookfield, USA: Edward Elgar 1991 a. za:
B. Snowdon, H. R. Vane, Rozmowy z wybitnymi ekonomistami, PTE Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa
2003, s. 17; J. Robinson, The Second Crisis of Economictheory, „The American EconomicReview” 1972, Vol.
62, No 1-2.
4
G. B. Spychalski, Zarys historii myśli ekonomicznej, PWN, Warszawa 1999, s. 11.
Celem artykułu jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy nowy paradygmat teorii ekonomii jest
konieczny, w tym głównie, jaka powinna być rola państwa w gospodarce i jak szybko oraz czy w ogóle
ekonomiści – bez względu na to, czy są monetarystami, keynesistami, czy też reprezentują inną szkołę – są
gotowi znacznie zmodyfikować lub odrzucić teorie, które mocno zakorzeniły się w ekonomii i zostały stworzone
przez znanych i uznanych ekonomistów.
Rola państwa w gospodarce na przestrzeni XVIII i początku XX wieku – główne teorie i poglądy
Historycznie rzecz ujmując, wiele istotnych i aktualnych do obecnych czasów poglądów dotyczących roli
państwa w gospodarce zostało sformułowanych na przestrzeni XVIII – XX wieku. W XVIII wieku dominował
pogląd (zwłaszcza wśród ekonomistów francuskich) zwany merkantylizmem. Zwolennicy tej idei twierdzili, że
państwo powinno czynnie wspomagać rozwój handlu i przemysłu. Jednakże wraz ze zmianami w życiu
gospodarczym oraz w technice produkcji wzrastało przekonanie, że interwencjonistyczna i protekcjonistyczna
polityka państwa prowadzi do dyskryminacji oraz nieuczciwej konkurencji. Jednym z pierwszych krytyków
ingerencji państwa w gospodarkę był François Quesnay, którego uważa się także za twórcę systemu
ekonomicznego zwanego fizjokratyzmem. System ten powszechnie postrzegany jest jako pierwszy teoretyczny
system poglądów ekonomicznych.
Krytykami merkantylizmu byli także: Thomas Hobbes, John Locke, Dawid Hume, Jeremy Bentham, Adam
Smith, Dawid Ricardo, James Mill, John Stuart Mii, Robert Thomas Malthus i Jean B. Say.
Jednakże kreatorem liberalizmu gospodarczego, który stworzył trwałe jego fundamenty jest Adam Smith.
Adam Smith (często uznawany za twórcę współczesnej ekonomii), w swoim dziele Badania nad naturą i
przyczynami bogactwa narodów, wydanym w 1776 roku, przekonywał o konieczności ograniczenia roli państwa
w gospodarce. Według niego o sprawnym funkcjonowaniu gospodarki decydowały cztery warunki: wolna
konkurencja, wolna wymiana zagraniczna, prywatna własność oraz wolność działalności gospodarczej 5.
Smithowska koncepcja zakładała, że państwo nie powinno pełnić żadnych funkcji ekonomicznych, zatem nie
powinno zakłócać sprawnie działającego mechanizmu rynkowego, ponieważ produkcja na podstawie sygnałów
rynkowych sama kreuje odpowiedni popyt. Adam Smith dowodził także, że bodziec, jakim jest zysk, przyczyni
się do tego, że producenci, konkurując między sobą, dostarczą dobra poszukiwane przez innych. Jego zdaniem
układ ten doprowadzi do stanu, w którym gospodarka kierowana będzie jak gdyby niewidzialną ręką rynku i
osiągnie położenie, w którym popyt zrówna się z podażą.
Jednak według Adama Smitha odejście od interwencjonistycznych i protekcjonistycznych praktyk nie
oznaczało zupełnego wycofania się państwa ze sfery aktywności publicznej, bowiem przyporządkowywał
państwu trzy elementarne obowiązki:
 obronę społeczeństwa przed zewnętrznym agresorem, co wiąże się z finansowaniem regularnej armii;
 obrony każdej pojedynczej jednostki przed czynami niezgodnymi z obowiązującym prawem, co wiąże
się z koniecznością finansowania policji i wymiaru sprawiedliwości;
 organizowanie robót publicznych, tworzenia oraz utrzymania infrastruktury ekonomicznej i społecznej,
przysparzającej korzyści ogółowi społeczeństw6.
Idea Adama Smitha zrodziła przekonanie zarówno wśród ekonomistów jak i polityków, że państwo nie powinno
w żaden sposób wpływać na działalność prywatnych przedsiębiorstw. Pogląd ten przyjęło wielu wybitnych
ekonomistów XIX wieku, m.in. John Stuart Mill i Nassau Senior, którzy byli zdeklarowanymi zwolennikami
leseferyzmu, a więc koncepcji afirmującej rynkowy ład ekonomiczny, przyznającej państwu jedynie obowiązek
czuwania nad przestrzeganiem reguł gry rynkowej i postulującej pełną swobodę działania podmiotom
gospodarczym. Przy czym John Stuart Mill, opierając się na smithowskiej koncepcji, wyraźnie podkreślał, że o
materialnym dobrobycie wszystkich obywateli decyduje owszem wolna konkurencja oraz niezawodny rynek,
lecz także bezpieczeństwo osób i własności.
Początek XIX wieku przyniósł wiele zmian dotyczących poglądów związanych z rolą państwa w gospodarce.
Przyczynił się do tego pogłębiający się proces polaryzacji społeczeństwa w dochodach i wysokie bezrobocie.
Gros ekonomistów zaczęło sceptycznie podchodzić do poglądów Adama Smitha, zwłaszcza do jego teorii
liberalnego podejścia do roli państwa w życiu gospodarczym i społecznym. Następstwem było pojawienie się
wśród intelektualistów, pod koniec pierwszej połowy XIX wieku, wyraźnej krytyki pierwotnej myśli klasycznej.
Do krytyków tych zaliczali się przedstawiciele szkoły historycznej, którzy zakładali, że ludzkie działanie jest
uwarunkowane sytuacją historyczną oraz partycypacją w takich bytach historycznych jak: państwa, narody,
klasy społeczne, organizacje. Twierdzili również, że każdej strukturze ekonomicznej odpowiada inny
5
A. Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, PWN, Warszawa 2007, t. II, s. 343-487.
J. Bermont, J.F. Couet, M.M. Salort, Kompedium wiedzy o ekonomii, PWN, Warszawa 2011, s. 21; A. Smith,
Badania nad naturą … op.cit., t. II, s. 343-487; S. Zabiegalik, Adam Smith, Wiedza Powszechna, Warszawa
2003, s. 62-63 i 96-98.
6
mechanizm w związku z tym mogą istnieć różne systemy ekonomiczne. Zwolennicy szkoły historycznej
postrzegali obecność państwowych instytucji w gospodarce jako coś oczywistego i słusznego. Traktowali
ekonomię przede wszystkim jako naukę o zarządzaniu państwem, poniekąd jak Arystoteles, który określał ją
jako sztukę kierowania gospodarstwem. Głównymi przedstawicielami szkoły historycznej byli: Wilhelm
Roscher, Karl Knies i Bruno Hildebrand (tzw. starsza szkoła historyczna); Gustav von Schmoller, Ernst Louis
Étienne Laspeyres, Adolph Wagner (tzw. młodsza szkoła historyczna) oraz Werner Sombart i Max Weber (tzw.
najmłodsza szkoła historyczna). Wraz z powstaniem szkoły historycznej nastąpił wyraźny przełom, który
pozwolił przede wszystkim na rozwój myśli reformistycznej, polegającej na podważeniu doktryny głoszącej, że
jedynie instytucje liberalne są konieczne i naturalne.
W tym samym okresie, w którym nastąpił rozwój szkoły historycznej, wśród prekursorów i zwolenników
zmian polegających na zwiększeniu interwencjonizmu i protekcjonizmu państwa znaleźli się także Karol Marks,
Jean Charles Sismonde de Sismondi i Robert Owen. Ekonomiści ci oraz wielu innych zaczęli tworzyć teorie, w
których próbowali nie tylko wytłumaczyć istniejącą rzeczywistość gospodarczą, lecz także wskazać kierunki
niezbędnych zmian społecznych.
Dużą aktywnością w postulowaniu zwiększenia roli państwa zaznaczył się zwłaszcza Karol Marks. Jak
stwierdza Joseph E. Stiglitz „Nawet jeżeli Karol Marks nie był najwybitniejszym przedstawicielem XIXwiecznej myśli społecznej pod względem głębi głoszonych poglądów, to był z pewnością najbardziej
wpływowym myślicielem spośród tych, którzy postulowali zwiększenie roli państwa w gospodarce. Inni, jak
Robert Owen, nie byli zwolennikami ani własności państwowej, ani prywatnej. Ich zdaniem, procesem produkcji
powinny się zajmować małe wspólnoty, których członkowie razem gospodarują i razem dążą do osiągnięcia
wspólnych korzyści”7.
Rozwój prądów reformistycznych zaczął wpływać na bardziej aktywną politykę państwa. Większość państw
wstąpiła na drogę opieki prawnej nad robotnikami, zezwalała także na tworzenie się związków zawodowych.
Jednakowoż polityka reform i aktywnej interwencji państwa rozwijała się empirycznie, bez głębokich podstaw
teoretycznych. Ta działalność pozbawiona podstaw teoretycznych nieprzerwanie spotykała się z jednym
fundamentalnym zarzutem: „wpływanie na podział dochodu społecznego – mówiono ze strony liberalnej – to
sztuczne działanie na poziom niektórych cen; opieka prawna nad robotnikami – to dążenie do sztucznej
podwyżki ceny pracy. Tego rodzaju działanie nie może być skuteczne na dłuższą metę; musi wcześniej czy
później doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania na pracę i spowodować bezrobocie, po którym nastąpi
nowa zniżka płac. Ani związki zawodowe, ani państwo nie mogą ustalać cen pracy wbrew prawom naturalnym;
to musi się zemścić”8. Krytyka ze strony liberalistów nie przerwała działań reformistów społecznych. Niemało z
nich odpierało zarzuty twierdząc, iż „Sławetne prawa ekonomiczne, które rzekomo musimy przekraczać, istnieją
jedynie w wyobraźni kilku inteligentów. Spróbujmy działać. Zawsze mamy czas zaprzestać swej działalności i
nawet cofnąć się, jeżeli niepowodzenie przekona nas, żeśmy się omylili”9.
Proponowana przez szkołę historyczną i marksistów polityka reform sprawiła, że zwolennicy myśli
klasycznej przystąpili energicznie do wysiłku rekonstrukcyjnego liberalizmu. Około 1870 roku trzej ekonomiści
Karl Menger, Stanley Jevons i Leon Warlas, przedstawiciele subiektywistycznego kierunku w ekonomii,
zwanym marginalizmem, rozpoczęli badania dotyczące tzw. „czystej ekonomii”: zadali sobie pytanie, jakie
podstawowe prawa kierują kształtowaniem się wartości i cen, następnie podziałem dochodów, jeśli się założy, że
człowiek działa pod wpływem „zasady hedonistycznej”10. Twierdzenia marginalistów i teoretyków równowagi
pozostały jednak sporne. Ponadto nie dali oni wyraźnej odpowiedzi w sprawach organizacji społecznej i roli
państwa w gospodarce.
Początek XX wieku charakteryzował się przede wszystkim sporem między liberałami, socjalistami i
reformistami. Liberałowie twierdzili, że liberalizm jest możliwie najlepszym ustrojem. Socjaliści i reformiści,
oczywiście z różnym natężeniem domagali się kontroli państwa nad rynkiem.
Zdaniem Emile Jamesa, liberaliści trwali na stanowisku, iż „przez system „laisser -faire” można osiągnąć nie
tylko sprawiedliwy podział dochodu, ale także możliwie maksimum dobrobytu i postępu. A że wydawało im się,
że ówczesny ustrój już jest oparty na własności i wolności prywatnej i urzeczywistniał ideał organizacji
liberalnej, nie sądzili przeto, aby mógł być znacznie ulepszony: liberalizm stał się konserwatywny. Nawet
godząc się z dążeniem do reformowania ustroju liberaliści dopuszczali jedynie możliwość zwiększania wolności
i polemizowali z każdą myślą o interwencji państwa, czy to jako producenta, czy jako kontrolera produkcji lub
wymiany”11. Ta próba powrotu do liberalnych zasad w gospodarce nie znalazła uzasadnienia zwłaszcza po 1918
roku. Olbrzymie zniszczenia wojenne, kryzys w przemyśle i rolnictwie, masowe bezrobocie, galopująca inflacja
7
J. E. Stiglitz, Ekonomia sektora publicznego, PWN, Warszawa 2004, s.7.
E. James, Historia myśli ekonomicznej XX wieku, PWN, Warszawa 1958, s. 17.
9
Tamże, s. 17.
10
Tamże, s. 12.
11
Tamże, s. 14.
8
i napięcia społeczne, wymusiły przejściową ingerencję państwa w gospodarkę. Drugą ważną przyczyną zwrotu
w kierunku gospodarki kierowanej przez państwo w tym czasie, było wprowadzenie w Rosji ustroju wyraźnie
„antykapitalistycznego”, wzorowanego na ideologii marksistowskiej. Mając na uwadze powyższe okoliczności,
rządy poszczególnych państw zaczęły udzielać gwarancji i preferencyjnych kredytów prywatnym
przedsiębiorstwom, finansować odbudowę przemysłu a także przejmować udziały w już funkcjonujących
przedsiębiorstwach prywatnych. Praktyka ta trwała do około 1925 roku. Od tego czasu gospodarka światowa
weszła w fazę znacznego ożywienia.
Rosnące zyski pobudzały popyt na inwestycje doprowadzając w konsekwencji do nadprodukcji. Sytuacja ta
skłoniła banki do obniżenia stóp procentowych. Z kolei tanie kredyty konsumpcyjne oferowane przez banki,
zaczęły sztucznie podwyższać popyt. W konsekwencji doprowadziło to do nasilenia rozbieżności między
produkcją a konsumpcją. Dlatego też okres względnie dobrej koniunktury nie utrzymał się zbyt długo, trwał do
jesieni 1929 roku. Wówczas to, po krachu na nowojorskiej giełdzie 24.10.1929 roku, ujawnił się kryzys
gospodarczy na niespotykaną dotąd skalę, zwany „Wielkim Kryzysem”.
Zaprezentowany przegląd głównych kierunków ekonomicznych do początku XX wieku, w tym przede
wszystkim poglądów ich twórców dotyczących roli państwa w sferze aktywności ekonomicznej, wskazuje
(pomimo jego bardzo skrótowej formy), że zmiany w postrzeganiu państwa i jego roli w gospodarce, zmieniały
się wraz z rozwojem nauki, w tym techniki oraz rozwojem społecznym. Niemniej do połowy lat 30. XX wieku,
dominowała liberalna koncepcja państwa opartego na indywidualnej wolności w każdej dziedzinie aktywności
człowieka. Trudno jednak definitywnie stwierdzić czy liberalna koncepcja państwa nie trwałaby znacznie dłużej,
gdyby nie kryzys, bowiem dopiero w drugiej połowie lat 30. XX wieku, pod wpływem „Wielkiego Kryzysu”,
wielu ekonomistów zaczęło odrzucać liberalną koncepcję państwa. Głównym krytykiem liberalizmu i
jednocześnie prekursorem nowego kierunku ekonomicznego, zwanego później keynesizmem, stał się John
Maynard Keynes.
Rola państwa w gospodarce – główne teorie i poglądy od J.M. Keynesa do czasów współczesnych
W czasie „Wielkiego Kryzysu” stosunek do państwa zmienił się radykalnie zarówno w Stanach
Zjednoczonych, jak i w krajach kapitalistycznych Europy. Osłabiła się przede wszystkim wiara w skuteczność
rozwiązywania podstawowych problemów społeczno-gospodarczych wyłącznie za pomocą samoregulujących
mechanizmów rynkowych. Zaczęło dominować przekonanie, że mechanizm rynkowy zdecydowanie zawiódł. W
konsekwencji pojawił się duży nacisk na rząd, aby podjął działania niwelujące zawodność rynku oraz aby
rozpoczął gruntowne reformy systemowe, zmierzające do rozbudowania interwencyjnych funkcji państwa w
tych obszarach, w których rynek okazał się mało skuteczny.
John Maynard Keynes, znany już wówczas ekonomista, podjął się próby wyprowadzenia państw
kapitalistycznych ze stanu depresji. W ramach naprawy gospodarki Keynes postulował przede wszystkim aby
zwiększyć popyt efektywny działaniami interwencyjnymi państwa w postaci zamówień publicznych i aktywnej
polityki fiskalnej. Jego zdaniem zwiększenie popytu efektywnego wpłynie z kolei na wzrost dochodu a następnie
zatrudnienia. Argumentował, że jeśli nawet inwestycje publiczne wydawałyby się bezużyteczne dla
społeczeństwa, to jednak zwiększą zatrudnienie i wyposażą dotychczasowych bezrobotnych w siłę nabywczą.
Twierdził także, że politykę tę należy prowadzić z dużą ostrożnością i tylko w czasie dużego bezrobocia.
Natomiast prowadzenie aktywnej polityki fiskalnej powinno polegać głównie na wprowadzeniu do obiegu
dostatecznej ilości pieniądza i utrzymania stopy procentowej na niskim poziomie. Akceptował wszystkie
rozwiązania zmierzające do pohamowania tezauryzacji i do zwiększenia szybkości obiegu pieniądza.
Keynes rekomendował także politykę przyznawania podczas podziału dochodu, jego większej części grupom
społecznym najwięcej wydatkującym, w tym głównie pracownikom najemnym i przedsiębiorcom dokonującym
duże inwestycje. Nieprzychylny był z kolei wobec osób utrzymujących się z dochodów płynących od
posiadanego kapitału, nieruchomości, odsetek od papierów wartościowych (akcji, obligacji itp.) lub wkładów
bankowych. Jakkolwiek Keynes sprzyjał pracownikom najemnym to nie był zwolennikiem stabilizacji płac
realnych na dłuższy okres. Wychodził z założenia, że najważniejsze jest pełne zatrudnienie, nawet kosztem
spadku płac.
Keynes jako zwolennik polityki protekcjonizmu nigdy nie propagował gruntownej zmiany struktury
kapitalizmu i wprowadzenia wzorców gospodarki centralnie sterowanej. Uważał, że kapitalizm jest możliwy do
naprawy. Ambicją Keynesa było przede wszystkim przedstawienie teorii „ogólnej” (opisał ją w swoim
największym dziele „Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza”, wydanym w 1936 roku),która
odwzorowywałaby całokształt życia gospodarczego, tym bardziej, że dotychczas ekonomiści zajmowali się tylko
badaniami cząstkowymi, m.in. traktowali kolejno za Davidem Ricardo dochód jako wielkość daną, dbając
jedynie o to jak ten dochód się dzieli. W ten sposób wiedzę ekonomiczną sprowadzali jedynie do teorii podziału.
Interwencjonizm państwowy w tym czasie, o czym warto pamiętać, przyjmował różne formy. Część państw
stosowało interwencjonizm polegający na pośrednim oddziaływaniu państwa na przebieg procesów
gospodarczych, protekcjonizm, skupiający się przede wszystkim na ochronie rynku krajowego przed
konkurencją z zagranicy, część z kolei wprowadziło etatyzm, polegający na występowaniu państwa w roli
przedsiębiorcy lub bankiera oraz udziale państwa w przedsiębiorstwach mieszanych, gdzie obok kapitałów
prywatnych zaangażowany był również kapitał państwowy12. Względnie przyjmowano też obie te formy.
Teoria i proponowane przez Keynesa rozwiązania były przydatne, a może wręcz zbawienne w czasie
„Wielkiego Kryzysu” i niemal 30 lat po II wojnie światowej. Poprawiająca się znacznie kondycja gospodarki w
drugiej połowie lat siedemdziesiątych XX wieku oraz zdaniem wielu ekonomistów przekraczający uzasadnione
społecznie i ekonomicznie rozmiary interwencjonizm państwowy, spowodowały, że coraz wyraźniej widoczny
zaczął być zwrot ku ekonomii neoklasycznej i neoliberalnej. Wraz z nim pojawiły się postulaty ograniczenia roli
państwa w gospodarce i pozostawienie regulacji wyłącznie wolnemu rynkowi. W konsekwencji w wielu
gospodarkach rynkowych zaznaczyła się wyraźnie tendencja do ograniczania, a nawet odchodzenia od aktywnej
polityki makroekonomicznej państwa, w znacznej mierze opartej na założeniach keynesowskich. Położono
wówczas także większy nacisk na politykę antyinflacyjną oraz politykę monetarną, efektem której było m.in.
wprowadzenie do ustawodawstwa w wielu państwach zasady niezależności banków centralnych. Teoria
neoliberalizmu rozwijała się głównie na uniwersytecie w Chicago, stąd nazwa „szkoła chicagowska” i
dominowała w ekonomii przez około trzydzieści lat 13.
W zasadzie neoliberalizm jest odwołaniem do smithowskiego, leseferystycznego liberalizmu klasycznego. Po
raz pierwszy określenie to zostało użyte przez Aleksandra Rüstowa na międzynarodowym seminarium
„Colloque Waltera Lippmanna”, które odbyło się w 1938 roku w Paryżu, choć proponowano także inne
propozycje nazwania nowego nurtu, w tym takie jak: neokapitalizm, liberalizm społeczny czy liberalizm
lewicowy14. Nazwa miała podkreślać różnicę między nową neoliberalną koncepcją a XIX wiecznym klasycznym
liberalizmem. Nie wszyscy uczestnicy seminarium uznali jednak ten termin, zdecydowanie odrzucili go Wilhelm
Röpke i Walter Eucken.
Walter Eucken twierdził, że wolny rynek wymaga jednak pewnych ustanowionych instytucjonalnie ram, co
w następstwie tworzy miejsce dla większej roli państwa aniżeli zakładana w smithowskiej teorii rola „stróża
nocnego”. Koncepcja Euckena stała się podstawą teorii ordoliberalnej15. Według tej koncepcji ustanowione,
podstawowe dla gospodarki rynkowej reguły konkurencji i wolności gospodarczej oparte są na zasadach
regulacyjnych. Umożliwiło to większe (niż w koncepcji neoliberalnej) włączanie się państwa w gospodarkę.
Teoria ordoliberalna dała także podstawę do upowszechnienia przez Alfreda Müllera-Armacka terminu
społecznej gospodarki rynkowej, mającej na celu zespolenie rozwoju gospodarczego z rozwojem społecznym.
Ten kierunek myślenia odgrywał doniosłe znaczenie w krajach niemieckojęzycznych po II wojnie światowej i
trwał do lat 60. XX wieku, stanowiąc koncepcyjno – teoretyczne podstawy ustrojowego modelu społecznej
gospodarki rynkowej16. Jakkolwiek idee ordoliberalizmu przyjęły się w Niemczech, Austrii i krajach
skandynawskich to w krajach anglosaskich w USA i w Wielkiej Brytanii, począwszy od lat 70. XX wieku,
zwycięstwo odnosił neoliberalizm.
Omawiając teorie i nurty w ekonomii, nie sposób pominąć kierunki ekonomii jakim jest współczesna
ekonomia głównego nurtu (zwana „syntezą neoklasyczną” czy też ”nową ekonomią keynesowską”). Jest ona
próbą połączenia różnych teorii ekonomicznych, głównie elementów teorii keynesowskiej i monetaryzmu. W
ostatnich latach ten kierunek myślenia stał się popularny na świecie. Ekonomiści głównego nurtu uważają, że
gospodarka ma co prawda, samoczynny mechanizm powrotu do pełnego zatrudnienia (tak, jak sądzą zwolennicy
teorii neoklasycznej), ale działa on zbyt wolno. Uznają (tak jak zwolennicy teorii keynesowskiej), że w krótkim
okresie polityka antycykliczna może być skuteczna w likwidacji bezrobocia. Sądzą przy tym (tak, jak
monetaryści), że istnieją ograniczenia dla interwencji państwa17.
12
U. Zagóra-Jonszta, Liberalizm ekonomiczny i rola państwa w ujęciu polskich marginalistów, Polska myśl
ekonomiczna głównego nurtu do drugiej wojny światowej, red. U. Zagóra-Jonszta, Ydawnictwo Naukowe
Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, Katowice 2012, s. 106.
13
Czołowym przedstawicielem chicagowskiej szkoły ekonomii i twórcą w monetaryzmu był Milton Friedman,
zdecydowany obrońca i propagator wolnego rynku, który w książce „Kapitalizm i wolność” proponował
minimalizację roli rządu w gospodarce wolnorynkowej, w celu zapewnienia politycznej stabilności i wolności.
14
http://de.wikipedia.org/wiki/Neoliberalismus. z dn. 12.08.2013 roku
15
Pojęcie „ordoliberalizm” jest nawiązaniem do pochodzącej z czasów antycznych idei „ordo”, której meritum
jest zbudowanie ładu odzwierciedlającego naturę człowieka i zagwarantowanie gospodarce harmonii. Pojęcie
„ordo” tłumaczone jest jako przeciwieństwo anarchii i chaosu. Pojęcie to z założenia ma charakter normatywny,
ukierunkowany na stan pożądany. P. Pysz, Ordoliberalna koncepcja polityki gospodarczej Waltera Euckena,
„Ekonomista” 2007, nr 3.
16
L. Erhard, Dobrobyt dla wszystkich, PTE, Warszawa 2011, s. 24-38.
17
http://www.nbportal.pl/pl/commonPages/EconomicsEntryDetails?entryId=29&pageId=608, z dnia 16.08.2013
roku.
Wypracowany konsensus ekonomii głównego nurtu, stara się zespolić wzrost długookresowy z analizą
fluktuacji krótkookresowej. Tak zbudowany model opiera się na teorii Roberta Solowa; zgodnie z którą wzrost
długookresowy zależy od kapitału ludzkiego, nakładów kapitału rzeczowego oraz wzrostu technologii, zwanej
również łączną produktywnością czynników wytwórczych. Model fluktuacji krótkookresowych tłumaczy
wahania produkcji w oparciu o tożsamość dochodu, gdzie wielkość produktu jest sumą konsumpcji, inwestycji,
zakupów państwowych i eksportu netto. Tym samym ekonomia głównego nurtu stała się podstawą praktycznego
prowadzenia polityki makroekonomicznej w oparciu o zasady polityki stabilizacyjnej, sprowadzający się do
aktywnego acyklicznego stosowania zarówno instrumentów polityki fiskalnej, jak i polityki monetarnej.
Istotnym problemem ekonomii głównego nurtu jest jednak określenie zakresu administracyjnego aktywności
władz oraz sposób jego acyklicznego oddziaływania18.
Jedną z wad współczesnej ekonomii głównego nurtu, jak zauważa Marek Ratajczak, jest również to, że część
ekonomistów z nią związanych prezentowała i prezentuje dokonania ekonomii w taki sposób, jakby ekonomia
była częścią nauk ścisłych. Tymczasem od nauk ścisłych oczekuje się znacznie większej precyzji i zdolności
predykcyjnych, niż ma to miejsce w przypadku nauk społecznych. Zatem, skoro stopień formalizacji niektórych
tekstów ekonomicznych jest porównywalny z opracowaniami z nauk ścisłych, to trzeba być przygotowanym na
to, że zwiększa to oczekiwania dotyczące precyzji i konkretności odpowiedzi na wiele pytań związanych choćby
m.in. z ostatnim kryzysem19. Skutkiem tego ekonomia głównego nurtu stała się zbyt bardzo sformalizowana.
Formalizm ten sprowadził ekonomię do prostych i mierzalnych wielkości. W konfrontacji ze złożonymi
zjawiskami gospodarczymi, formalizm ten doprowadzał do błędów polegających na znacznym uproszczeniu
mechanizmów zachodzących w gospodarce. Używając bowiem w ekonomii algebraicznych formuł, nie da się
przedstawić istotnych jakościowych cech. Następnym defektem współczesnej ekonomii głównego nurtu jest
przyjmowanie założenia, że w gospodarce istnieją „optymalne” rozwiązania, które można łatwo odkryć w
wyniku analizy przyjętego modelu. Nie jest to możliwe, ponieważ przyjmując to założenie, należałoby
wykluczyć ze świata rzeczywistego ryzyko, spekulacje, przedsiębiorczość i związaną z nią niepewność, które
przecież mają miejsce w każdym realnym życiu społeczno - gospodarczym. Do innych negatywnych cech
ekonomii głównego nurtu zaliczyć można niedocenianie doświadczeń historycznych, pomimo że jak akcentuje
John Kenneth Galbraith „teorie ekonomiczne są zawsze wytworem określonego miejsca i czasu. Nie można ich
rozpatrywać w oderwaniu od świata, który próbują wyjaśnić. A ten świat się zmienia, podlega procesowi
nieustannych przemian”20.
Niemniej wielu ekonomistów za doprowadzenie do globalnego kryzysu oskarża przede wszystkim
przedstawicieli doktryny neoliberalnej, która trwała zwłaszcza w krajach anglosaskich kilka dekad. W związku z
tym w państwach dotkniętych kryzysem, powrócono do narzędzi ratunkowych znanych z teorii Keynesa.
Renesans ten, w warunkach tak wstrząsających jak kryzys globalny, z koniecznością niebywale rozległych
interwencji państwowych, rzuca nowe światło na te kwestie 21. Jak stwierdza Elżbieta Mączyńska „wzloty i
upadki teorii Keynesa niemalże potwierdzają, iż teoria musi być dostosowana do zmieniającej się rzeczywistości
i w tym sensie nie ma teorii jedynie słusznych i w każdym nurcie ekonomii, w każdej szkole znaleźć można
narzędzia i rozwiązania, które w jednych okolicznościach przekładają się na praktykę, a w innych nie” 22. Tę
skądinąd zasadną opinię można uzupełnić o jeszcze inną uwagę, otóż problem z szeroko propagowaną doktryną
neoliberalną polegał także na tym, że odnosiła się ona głównie do gospodarek i społeczeństw zasobnych. Były to
przede wszystkim państwa Europy Zachodniej i Stany Zjednoczone. Kiedy jednak identyczne rozwiązania
zaczęto wdrażać do gospodarek krajów na niższym poziomie rozwoju, państw o zupełnie innej przeszłości, m.in.
związanej z zaawansowaniem gospodarczym, historią, kulturą i zakorzenionymi wzorcami myślenia, okazało
się, że teoria ta się nie sprawdziła. Wielu uczestników dyskusji uważa, że niemała część zarzutów
artykułowanych wobec neoliberalizmu nie miałaby tak dużego znaczenia, gdyby przede wszystkim, choć na
pewno nie tylko, zostały uwzględnione skutki reform przeprowadzonych w wielu krajach Europy Wschodniej,
Ameryki Łacińskiej i w Rosji. Pojawiły się wówczas krytyczne uwagi, które wskazywały nieprzystosowalność w
wielu aspektach neoliberalnej teorii do praktyki. Jednakże ekonomiści, którzy odrzucali lub nie zgadzali się z
neoliberalną doktryną, spotykali się z dezaprobatą, szczególnie ze strony konserwatywnej prawicy.
18
H. Ćwikliński, D. Graj, Polityka makroekonomiczne Polski w latach 1996-2011 na tle innych gospodarek.
Analiza skuteczności, Polska i Europejska polityka gospodarcza wobec wyzwań XXI wieku, red. E. PancerCybulska, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Wrocław 2012, s. 43; J.B. Taylor,
Monetary Policy and The Long Boom, S. Luis FED Review, Nov./Dec. 1998.
19
M. Ratajczak, Co dalej … op. cit., s. 199.
20
J.K. Galbraith, Ekonomia w perspektywie. Krytyka historyczna, PTE, Warszawa 2011, s. 15.
21
The Return to Keynes, red. B.W. Bateman, T. Hirai, M.C. Marcuzzo, Belknap Press of Harvard University
Press, Cambrdge, Mass. 2010, s. 56-82.
22
E. Mączyńska, Dysfunkcje gospodarki w kontekście ekonomii kryzysu, Zeszyty Naukowe nr 9, Polskie
Towarzystwo Ekonomiczne, Kraków 2011, s. 50.
Zaprezentowane rozważania wskazują, że współczesne teorie ekonomiczne mają kontekst historyczny i
często skupiają, transformują lub powtarzają różne doktryny ekonomiczne. Potwierdza to ewolucyjny charakter
zjawisk ekonomicznych. Przegląd teorii czy też nurtów ekonomii potwierdza również, że państwo niemalże
zawsze było obecne w gospodarce i odgrywało (w mniejszym lub większy stopniu) ważną rolę w gospodarce.
Oczywiście przesadą byłoby założenie, że rola państwa w gospodarce miałaby stać się swoistą kolejną
ortodoksją. Z drugiej jednak strony, mając na uwadze problemy społeczno-gospodarcze w większości
współczesnych krajów świata, nie można pojmować potrzeby ograniczania roli państwa w sposób archaiczny i
bezrefleksyjny.
Rola państwa w gospodarce – poszukiwanie nowego paradygmatu
Paradygmat przede wszystkim nie jest stały, okresowo ulega zasadniczym przemianom, prowadzącym do
głębokich zmian w nauce i podważa sens absolutnej słuszności. Sprawdza się to szczególnie w ekonomii, nauce
o narzędziach ułatwiających sprawne funkcjonowanie gospodarki i życie społeczeństwa. W ekonomii każda
bowiem nowa sytuacja wymaga innych reakcji. Wynika to z pojawiania się coraz nowszych trendów, będących
konsekwencją przełomu cywilizacyjnego, w tym głównie rozwoju wiedzy, techniki i technologii oraz
doświadczeń społeczno-gospodarczych.
O konieczności transformacji paradygmatu we współczesnej ekonomii przekonanych jest wielu
ekonomistów. Do niedawna (choć nierzadko zdarza się to również obecnie), decydującą przeszkodą w zmianie
paradygmatu ekonomii była postawa ekonomistów, wyrażająca się niechęcią do zmian wyznawanych przez nich
doktryn ekonomicznych. Tymczasem nie chodzi o to, żeby jedna ideologia, doktryna czy też teoria pokonała
drugą, tylko o to, żeby ekonomiści skoncentrowali się na utylitarności skonstruowanych przez siebie modelach.
Podobnie problem ten postrzega Edmund S. Phelps, który dowodzi, że „nie chodzi tylko o kryzys tak zwanej
neoklasycznej ekonomii. Problem polega na tym, że niektórzy uczeni potrzebują dużo czasu, żeby przyjąć do
wiadomości doświadczenia, argumenty czy tezy niezgodne z ich poglądami. Mało co na świecie zmienia się tak
opornie jak establishment w nauce. Ludziom, którzy opracowali modele finansowe i teorie ekonomiczne oparte
na fantastycznych, nierealistycznych założeniach, przyznano przecież wiele Nagród Nobla. Modele Mickey
Mouse wykorzystano dla rozmaitych przedsięwzięć, które właśnie padają. Bo założenia były bezsensowne i nie
pasowały do realnego świata pełnego niepewności, ciągłych zmian, emocji, niepełnej wiedzy” 23. Do sceptyków
w tej kwestii należy także Peter Diamond, według którego, każda sytuacja wymaga innego modelu, tymczasem
niektórzy ekonomiści niesłusznie trwają na stanowisku, że raz odkryty mechanizm albo raz ustalona prawda
musi być traktowana jako niepodważalna24. Celnie też zagadnienie to ujął George Akerlof stwierdzając, że
często w modelach makroekonomicznych literę „e” symbolizującą realne zachowania ludzi zastąpiło „e*”,
symbolizujące to, jak zdaniem autora ludzie idealnie powinni się zachować. Zdaniem Georga Akerlofa trzeba tę
gwiazdkę wyrzucić i wpisać w to miejsce wiedzę wynikającą z badań prawdziwych zachowań ludzi 25. Ale te
badania na ogół trzeba dopiero zacząć.
Obecnie jednak każda ze współczesnych szkół ekonomicznych, poza wzajemną krytyką i eksponowaniem
obopólnych słabości, nie potrafi zaproponować nowego paradygmatu. Sprawia to, że kierunki rozwiązań
ustrojowych pozostają dotychczas w obszarze pytań otwartych i jako przedmiot dalszych przemyśleń i dyskusji.
Potrzeba takiej dyskusji staje się coraz bardziej oczywista. Ekonomiczne teorie muszą bowiem być przemyślane
na nowo. Będą musiały też nastąpić zmiany w myśleniu o polityce gospodarczej rządów. Edmund S. Phelps
stwierdza wprost, że w praktyce, choć powoli, te zmiany już następują, chociaż neoliberalna ortodoksja ostro je
krytykuje, ale kiedy zapytać, jak wobec tego należy postępować z kryzysem, który wywołała, nie ma odpowiedzi
zgodnej z jej własnymi poglądami. Bo kryzys finansowy przypomniał, że państwo jest potrzebne 26. W ten tok
myślenia wpisuje się także Robert J. Shiller, który w swej książce „Nieracjonalna obfitość” 27, podjął
fundamentalny dyskurs z mechanistyczną, coraz bardziej abstrakcyjną i oderwaną od realiów współczesnej
gospodarki doktryną, tak zwanej neoklasycznej lub inaczej neoliberalnej szkoły ekonomicznej. Zasadnicza teza
Roberta J. Shillera głosiła, że gospodarką w coraz większym stopniu rządzą wrażenia, emocje i owcze pędy, a w
coraz mniejszym tzw. przesłanki racjonalne, które neoliberałowie nazywają fundamentami i opisują w swoich
idealistycznych modelach funkcjonowania rynku, stanowiących podstawę ich poglądów na rolę państwa w
23
J. Żakowski, Zawał … op. cit., s. 88.
J. Żakowski, Najwybitniejsi ekonomiści świata są bezradni, Polityka 2011, nr 36, s.21. W artykule tym opisano
przebieg debaty mającej miejsce w Lindau, na temat współczesnej ekonomii, w której wzięło udział 17
ekonomicznych noblistów.
25
Peter Diamond uznawany jest obok Stigliza, Krugmana i Roubiniego za jednego z najwybitniejszych
współczesnych ekonomistów.
26
J. Żakowski, Zawał … op. cit., s. 88-89.
27
R.J. Shiller, Irrational Exuberance, wyd. II, Random House Inc., Broadway Books 2009; J. Żakowski, Zawał.
Zrozumieć kryzys … op. cit., s. 132.
24
gospodarce. Elżbieta Mączyńska w wyznaczeniu nowego paradygmatu w ekonomii, widzi hamulec także po
stronie polityków i menedżerów, którzy usiłują rozwiązać istniejące problemy, nie uwzględniając w
dostatecznym stopniu nowoczesnych trendów i wymogów gospodarki; trendów wynikających z przełomu
cywilizacyjnego. Tymczasem, jak stwierdza cytowana autorka, skuteczność rozwiązań zdeterminowana jest ich
dostosowaniem do specyfiki przełomu cywilizacyjnego, cywilizacji wiedzy i związanych z tym nowych
wymogów. Dotyczy to także modelu ustroju gospodarczego i roli państwa w gospodarce. Kwestie te nie są
dostatecznie uwzględniane w polityce społeczno-gospodarczej ani w skali globalnej, ani w skali lokalnej.
Potwierdzają to zarówno badania naukowe, jak i debaty z udziałem ekspertów. Wynika z nich, że sprostanie
najbardziej pilnym wyzwaniom XXI wieku wymaga ścisłej współpracy między środowiskami nauki, rządów,
polityków i biznesu28.
Obecny kryzys ekonomiczno-finansowy spowodował także (obok przekonania wśród ekonomistów o
konieczności zmiany paradygmatu w ekonomii) wzrost niezadowolenia społecznego i politycznych napięć w
wielu krajach. Przyczyniło się to do podjęcia wzmożonej dyskusji dotyczącej roli państwa w gospodarce
rynkowej. Szczególnym przedmiotem dyskusji jest stopień intensywności oddziaływania państwa na rynek,tym
bardziej, że pozostało sporo problemów, które nie zostały rozwiązane ani przez liberałów, ani zwolenników
gospodarki o orientacji podażowej, ani zwolenników różnych odmian keynesizmu, ani też zwolenników
globalnego sterowania popytem. Do kwestii tych należą:
 rozwiązanie problemu bezrobocia,
 walka z ubóstwem i wykluczeniem społecznym,
 stworzenie warunków dla skutecznej konkurencji,
 polityka gospodarcza państwa wobec procesów globalizacyjnych,
 ograniczenie zużycia surowców naturalnych i ochrona środowiska,
 wdrażanie zasad społecznej gospodarki rynkowej.
Powyższy wykaz nierozwiązanych, notabene bardzo trudnych problemów, pozwala stwierdzić, że zagadnienia te
wymagają jak najszybszych rozstrzygnięć przez państwo i że staną się one podstawą nowego paradygmatu w
ekonomii. Jak zauważa Zdzisław Sadowski, już Soros dostrzegł prawdę nienową, że kapitalistyczny system
rynkowy ma tendencję do wytwarzania coraz większej nierówności społecznej, tworzenia obszarów nędzy i
spychania znacznych grup ludności na margines życia społecznego. System rynkowy nie daje też sobie rady z
globalnymi zagrożeniami dla przyszłości świata, do których już doprowadziło (i nadal prowadzi) destrukcyjne
oddziaływanie rozwoju przemysłu na środowisko naturalne. Obrona jest więc konieczna, a prowadzić ją musi
ostatecznie państwo, jako naczelna organizacja społeczna. Według Zdzisława Sadowskiego chodzi o to, że
państwa nie tylko nie można osłabiać, lecz we wspólnym interesie społecznym trzeba je wzmacniać – nie jego
władczość i zdolność zarządzania, lecz jego zdolność do wspomagania gospodarki rynkowej i ograniczania jego
negatywnych następstw29. Zapotrzebowanie na aktywność państwa w sferze gospodarki nie należy naturalnie
rozumieć jako tendencji do etatyzmu (podkreślano to wielokrotnie), lecz jako uświadomienie konieczności
wspomagania rynku w dążeniu do celów, których nie osiąga jego samorzutne działanie. Stanowisko to przyjmuje
także John Kenneth Galbraith, który włączanie państwa w gospodarkę uzasadnia czterema następującymi
czynnikami:
 Po pierwsze - potrzebna jest bieżąca i długookresowa ochrona naszej planety, działania regulacyjne,
określane powszechnie jako zapobieganie niszczeniu środowiska naturalnego.
 Po drugie – potrzebna jest ochrona tych spośród zatrudnionych w aparacie produkcyjnym, którzy są
szczególnie narażeni na szkodliwe skutki machiny gospodarczej.
 Po trzecie – w gospodarce bardziej niż przypadkowa jest skłonność do wytwarzania i sprzedawania
dóbr i usług z technicznymi wadami lub fizycznie szkodliwych.
 Po czwarte – system sam w sobie zawiera zagrażające samozagładą pod wpływem jego efektywnego
działania.
Zdaniem Johna Kennetha Galbraitha, każdy z tych czynników wywołuje ostry konflikt z aspektami
ideologicznymi między tymi, którzy traktują system jako zupełnie niezależną siłę i siebie jako zasłużenie przez
ten system wynagradzanych, a tymi, którzy opowiadają się za działaniami ochronnymi lub korekcyjnymi 30.
W dyskursie nad nowym paradygmatem najtrudniejszą kwestią do rozstrzygnięcia będzie jednak odpowiedź
na pytanie, gdzie wolny rynek ma się skończyć, lub odwrotnie, gdzie jest granica ingerencji państwa w rynek.
Odpowiedzi na te niełatwe pytania szybko się nie pojawią tym bardziej, że jeszcze dużo osób wyraża
28
E. Mączyńska, Dysfunkcje …, s. 46;
http://wl.simens.com/press/pool/de/pess/pressemitteilungen/2009/corporate_communication/axx20091005e.pdf z
dnia 26.10.2009 r.
29
Z. Sadowski, Eseje o gospodarce, PTE, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2000, s. 16-17.
30
J.K.Galbraith, Godne społeczeństwo. Program troski o ludzkość, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 1999,
s. 68.
uproszczone poglądy i wyznaje kult „wolnego rynku”, który jak stwierdza Jeffrey Sachs jest bajką i nigdy nie
istniał i że ludzie żyjący w rozwiniętych społeczeństwach kapitalistycznych nie zdają sobie sprawy, jak wielu
regulacji i instytucji trzeba, żeby kapitalizm dobrze funkcjonował 31. Tym samym zagadnienie to stało się jednym
z najbardziej kontrowersyjnych problemów współczesności. Świadczy o tym wzmożone zainteresowanie rolą
instytucji państwowych ze strony ekonomistów, społeczeństwa i rządów. Chociaż jak komentuje to Edmund S.
Phelps, w przypadku przedstawicieli rządu, „ekonomiści niestety powinni pamiętać, że politycy znają ich
koncepcje z grubsza. Nie wczytują się w argumenty, analizy, recepty” 32.
Tymczasem ekonomiści, którzy nie rezygnując z analiz odwołujących się do wielu szkół i kierunków
współczesnej ekonomii, otwarci są do zaakceptowania myśli „instytucje mają znaczenie”. Według Dona
Tapscotta i Anthonego D. Williamsa33 efektywne metody transformacji poprzez regulację wyłonią się z działań
zmierzających do zapewnienia większej jawności i szerszego udziału społeczeństwa w decyzjach mających
wpływ na dobro społeczności. Proponują coś odwrotnego niż udzielanie niewielkiej grupie potężnych
przedsiębiorstw i nie zawsze sprawnych rządów przedstawicieli państwa, prawa do bezwzględnego decydowania
w imieniu społeczeństwa. Autorzy ci nawołują do otwarcia procesu narzucania regulacji, twierdząc, że powinien
stać się on jawny i dostępny w Internecie, a obywatele i inne strony zainteresowane niech uzupełniają o własne
informacje i spostrzeżenia. Tam, gdzie to możliwe, obywatele mieliby także prawo egzekwowania regulacji, na
przykład poprzez wpływanie na zmianę nawyków zakupowych albo organizowanie publicznej kampanii
piętnującej podmioty łamiące regulacje. Przypomina to trochę inicjatywę firmy Open Models Company, która
dostarczyła platformę dla społeczności do otwartej, wspólnej oceny ryzyka związanego ze skomplikowanymi
instrumentami finansowymi. Niemniej mowa tutaj oczywiście o zadaniu opracowania i egzekwowania reguł
rządzących nie tylko finansami, ale wszelkimi formami działalności gospodarczej.
Przytaczając stanowisko Dona Tapscotta i Anthonego D. Williamsa, można zaryzykować stwierdzenie, że
zaistniał tu pewien precedens. Wynika on z faktu, że na przestrzeni kilku ostatnich dekad potrzeba jawności stała
się bodźcem do zmiany zachowań w rozmaitych dziedzinach, począwszy o księgowości korporacyjnej po
redukcję uzbrojenia atomowego. Zdaniem Dona Tapscotta i Anthonego D. Williamsa idea stojąca za potrzebą
jawności jest jasna: ujawnianie przez potężną instytucję informacji na swój temat zniechęca ją do niewłaściwych
zachowań. Im więcej ludzie mogą się dowiedzieć i przekazać innym, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że
politycy oraz liderzy korporacji będą działać w interesie publicznym, a nie własnym. Jawność jako instrument
transformacji pomaga bowiem uzyskać większą pewność, że ktoś będzie zachowywał się tak jak powinien.
Inwestorzy zyskują przekonanie, że ich inwestycje będą bezpieczne a społeczność międzynarodowa staje się
pewniejsza. Większa jawność finansowa pozwoliłaby społeczeństwu lepiej panować nad globalnym systemem
finansowym w sytuacji, gdy stał się on tak złożony, rozległy i niejasny, że nie rozumieją go nawet znani
ekonomiści. Legendarny inwestor George Soros powiedział, że wystrzega się derywatów, ponieważ
…”właściwie nie rozumiem jak działają”34. Wydaje się zatem, że gdyby więcej inwestorów indywidualnych i
instytucjonalnych respektowała jawność, to przywołaliby to szybciej przywołać rynek do porządku. Innymi
słowy – albo więcej jawności, albo mniej pieniędzy.
Na tle prowadzonych rozważań, można zauważyć, że bezustannie powraca kwestia dotycząca optymalnego
zakresu włączania się państwa w gospodarkę. Wielu ekonomistów wątpi jednak w możliwość wypracowania
uniwersalnego modelu ekonomicznego, gdyż jak podkreśla Roman Frydman „w naukach społecznych a
ekonomia jest nauką społeczną – nigdy nie ma pewności. Kto szuka uniwersalnej pewności, ten z natury rzeczy
skazany jest na porażkę, ponieważ nawet najwybitniejsi eksperci nie są w stanie uwolnić nas od niepewności“ 35.
Uważa tak również Joseph. E. Stiglitz, który stwierdził, że jednym z atrybutów sukcesu jest to, że „wyrastają na
rodzimym gruncie”, są projektowane przez ludzi z danego kraju, rozumiejących jego potrzeby i troski. Jego
zdaniem, aby uzyskać sukces zarówno w skali mikro-, jak i makroekonomicznej, należy kierować się
pragmatyzmem, a nie szablonowym podejściem, ideologią czy też prostymi modelami z podręczników36.
Oczywiście można i należy przyjąć sprawdzone doświadczenia i rozwiązania za wzorcowe ale nie powinno to
oznaczać pełnej i bezwzględnej ich implementacji na grunt innych gospodarek. Nie ma bowiem rozwiązań
uniwersalnych, stąd też należy z góry przyjąć, że to co jest skuteczne w realiach jednej gospodarki, może się
okazać mało udanym rozwiązaniem w warunkach innej gospodarki. Podobną opinię prezentuje Jonathan K.
Hanson, chociaż zagadnienie to rozważa z nieco innego punktu widzenia. Przedmiotem jego badań są bowiem
31
J. Żakowski, Zawał … op.cit., s. 25.
Tamże, s. 82.
33
D. Tapscott, A. D. Williams, Makrowikinomia. Reset Swiata I biznesu, Wydawnictwo Studio Emka,
Warszawa 2011, s. 295.
34
Tamże, s. 296.
35
Ekonomia niepewności. Z Romanem Frydmanem o tym, dlaczego ekonomiści wciąż się mylą, rozmawia Jacek
Żakowski, Polityka – Niezbędnik Inteligenta nr 10 (2644) z 8 marca 2008, s. 3.
36
Zob. J.E. Stiglitz, Globalizacja. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004, s. 169.
32
systemy instytucjonalne i ich wpływ na rozwój gospodarczy. Autor ten wyraźnie podkreśla, że nie ma jednego
idealnego systemu w teorii ani w praktyce, który zapewniłby wzrost gospodarczy w każdym kraju37.
Jonathan K. Hanson dokonał analizy trzech podstawowych stadiów rozwoju gospodarczego w powiązaniu z
odpowiadającym im optymalnym zakresem regulacyjnej roli państwa. Zdaniem Hansona pierwsze stadium
polega na przejściu od tradycyjnego społeczeństwa, które cechuje bardzo niski poziom dochodów, do fazy, w
której imperatywem jest wzrost gospodarczy. Łączy się to z pojawieniem scentralizowanej władzy państwowej
organizującej rynki i zarządzającej gospodarką. Na tym etapie postęp gospodarczy wymaga dużej interwencji
państwa, które dostarcza podstawowych dóbr publicznych i ustanawia odpowiedni system fiskalny. Drugie
stadium rozkwitu gospodarczego opiera się na inspirowaniu rozwoju nowych sektorów gospodarki przez
spożytkowanie postępu technologicznego, co wiąże się z wysokim tempem wzrostu inwestycji. W tym stadium
słabiej rozwinięte gospodarczo kraje starają się zdążać za rozwojem rozwiniętych światowych systemów
gospodarczych. Zadaniem państwa w tej fazie jest rozwijanie zdolności administracyjnej w celu regulowania
coraz bardziej zawikłanych form wymiany, wyjaśniania konfliktów społecznych i wspierania akumulacji
kapitału. Jakość administracji państwowej jest wówczas kluczowym warunkiem wzrostu gospodarczego, a
podstawowe funkcje państwa przestają odgrywać główną rolę. Zawężenie władzy państwowej gwarantuje
stałość otoczenia politycznego przez stabilność systemu podatkowego i regulacyjnego, jednocześnie państwo
wspiera w ten sposób inwestycje oraz zmniejsza możliwości pogoni za rentą. Trzecia faza wzrostu
gospodarczego odnosi się do krajów, które dotarły do granicy technologicznej, a ich dalszy rozwój wiąże się z
przesuwaniem tej granicy i przystosowania do zmian w gospodarce światowej. Często w tego rodzaju sytuacji
państwo traci łatwość kierowania sektorem prywatnym w sferze wykorzystania nowych możliwości
technologicznych. W tej sytuacji ważny staje się wysoki poziom sprawności państwa jako regulatora, ponieważ
tylko wyważony i kompetentny regulator może wspomóc utrzymanie wysokiego tempa wzrostu
gospodarczego38.
Przeprowadzone wywody pozwalają wysnuć wniosek, że rola państwa jako regulatora powinna być
adekwatna do poziomu rozwoju gospodarczego państwa i cechować się zmienną równowagą między zakresem
państwa jako regulatora a koniecznymi ograniczeniami jego interwencji. Można zaryzykować także
postawieniem tezy, że wśród ekonomistów panuje ogólna zgoda, że zachodzące relacje między instytucjami
regulacyjnymi a efektywnością gospodarki są złożone i podlegać powinny ciągłym i szybkim zmianom.
Przeważa również opinia, że bardziej zaangażowana polityka regulacyjna potrzebna jest w okresie przejściowym
po to, by zdynamizować proces wprowadzania konkurencji i zwiększania efektywności przez spadek cen i
poszerzyć ofertę rynkową. Poza tym włączanie się państwa jako regulatora tłumaczy istnienie barier wejścia na
rynek, wynikający z korzyści skali, zaawansowania technologicznego i stosunkowo wysokich kosztów
utopionych w przypadku niektórych usług, jak również – po stronie popytu – z zewnętrznych efektów zwłaszcza
w przypadku usług sieciowych. Pasywna postawa państwa groziłaby bowiem utrwaleniem stanu monopolizacji
rynku i spetryfikowaniem jego nieefektywności39. Przede wszystkim z tych właśnie powodów potrzebna jest
umiejętnie zaplanowana i kierowana polityka regulacji. Interwencja władzy nie powinna być oczywiście
nadużywana. Regulacja winna służyć konkurencji, a nie występować zamiast konkurencji.
Wnioski końcowe
Dyskusja na temat pozycji ekonomii jako nauki, jak i konieczności zmian paradygmatu w ekonomii,
znalazła odzwierciedlenie w wielu publikacjach naukowych 40. Jak wielokrotnie podkreślano, szczególnym
przedmiotem rozważań są związki ekonomii z praktyką, zwłaszcza z perspektywy zdolności predykcyjnych oraz
potrzeby transformacji roli państwa w gospodarce. Zagadnienie to stało się jednym z najbardziej
kontrowersyjnych i dyskutowanych problemów we współczesnej ekonomii. Debaty te są nader potrzebne, tym
bardziej, że w obliczu kryzysu gospodarczego słychać także opinie o kryzysie ekonomii jako nauki. Jednym z
przykładów jest artykuł Gideona Rachmana zatytułowany „Historycy - obalamy z tronu ekonomię: Nadszedł
czas weryfikacji prawd szerzonych przez pseudonaukowców zwanych ekonomistami” 41. Niemniej współczesny
37
J. K. Hanson, Political Institutions and Economic Development: The Context-Dependent Effects of Political
Institutions, Paper prepared for presentation at the annual meeting of the Midwest Political Science Association,
Palmer House Hilton, Chicago, IL, April 7-10, 2005, s. 2.
38
J. K. Hanson, Political Institutions …op. cit., s. 3; K. Tarnowska, J. Rosiek, Nowa ekonomia instytucjonalna a
rola państwa w gospodarce, Rola państwa w gospodarce rynkowej na progu XXI wieku, red. S. Koernik, A.
Dybała, Prace Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu nr 102, Wydawnictwo Uniwersytetu
Ekonomicznego we Wrocławiu, Wrocław 2010, s. 199-200.
39
J. E. Stiglitz, Ekonomia … op. cit., s. 12-13.
40
Wybrane publikacje wymieniono w przypisie nr 2.
41
G. Rachman, Historycy- obalamy z tronu ekonomię: Nadszedł czas weryfikacji prawd szerzonych przez
pseudonaukowców zwanych ekonomistami, „Gazeta Prawna”, 13.09.2010, s. A11.
antyekonomizm w zasadzie kierowany jest do teoretyków ekonomii, którym zarzuca się budowanie
matematycznych modeli nieprzystających do rzeczywistości gospodarczej. We współczesnym antyekonomizmie
rzadko jednak odmawia się ekonomii jej naukowości. Kwestionuje się przede wszystkim sposób postrzegania i
analizowania zjawisk gospodarczych przez ekonomistów i tak jak dowodzi AndrzejWojtyna, odwoływanie się
np. do idei kryzysu w ekonomii, ma długą historię i ostatnie lata nie są z tego punktu widzenia niczym
szczególnym42.
Zdaniem Thomasa Samuela Kuhna, kryzysy w nauce są wywoływane, gdy uczeni uznają odkryte
sprzeczności za anomalię w dopasowaniu istniejącej teorii z rzeczywistością. Według Kuhna wszystkie kryzysy
mogą być rozwiązywane na trzy sposoby:
1. Można udowodnić zdolność do objęcia kryzysowego problemu, i w tym przypadku wszystko wraca do
"normalności".
2. Alternatywnie, problem pozostaje, jest zaetykietowany, natomiast postrzega się go jako wynik
niemożności użycia niezbędnych przyrządów do rozwiązania go, więc uczeni pozostawiają go
przyszłym pokoleniom z ich bardziej rozwiniętymi (zaawansowanymi) przyborami.
3. W niewielu przypadkach pojawia się nowy kandydat na paradygmat i wówczas ma miejsce bitwa o jego
uznanie, będąca w istocie wojną paradygmatów43.
Odnosząc się do pierwszego założenia Kuhna, oczywiście mając na uwadze przede wszystkim aspekt
ekonomiczny rozważań, autorka stoi na stanowisku, że pod wpływem konieczności akceptacji zmienności
współczesnego świata i ewolucyjnego charakteru zjawisk ekonomicznych, ekonomia musi się zmienić.
Ewidentnym tego symptomem jest wzmożona krytyka obowiązujących obecnie kierunków, doktryn czy też
szkół ekonomicznych i wyraźnie nasilona wraz z ostatnim kryzysem dyskusja na temat kondycji współczesnej
ekonomii, mająca odzwierciedlenie w bogatej bibliografii44. W dyskusji tej wysuwanych jest coraz więcej
argumentów wskazujących, że obecny kryzys nie jest typowym kryzysem koniunkturalnym, lecz kryzysem
fundamentalnym, ustrojowym. Wobec tego odejście od dotychczasowych idei prawdy i absolutyzowania
wszelkich wartości zakorzenionych w ekonomii wydaje się przesądzone. Trafnie ujął to Lester Thurow,
stwierdzając, że „Stare dobrze ugruntowane systemy społeczne muszą zwykle ponieść wyraźną porażkę, zanim
będzie możliwe ich przystosowanie do nowego środowiska. Bez widocznej porażki większość umysłów
pozostaje zamknięta”45. Do powyższych rozważań warto też dołączyć jako konkluzję, uwagę Edmunda S.
Phelpsa, że „Świat się zmienia. Kto chce go zatrzymać, ustabilizować, zamrozić status quo, ten się pakuje w
kłopoty, bo skazuje swój kraj na regres” 46.
W przypadku dwóch następnych założeń Kuhna, odpowiedź w omawianej kwestii nie może być
jednoznaczna, tym bardziej, że wszelkie dywagacje o charakterze prognostycznym są bardzo ryzykowne. Mimo
że coraz bardziej dotkliwie dają o sobie znać przejawy syndromu gospodarki nietrwałości, to do tej pory nie
można mówić o ukształtowaniu się jakiejś nowej teorii czy doktryny. Jak zauważa Edmund S. Phelps,
dotychczas „nie ma książki promującej nową ogólną teorię przystającą do współczesnych realiów” (…) ”Ale jest
niewątpliwe, że jeśli pokaże się książka, która jak keynesowska „Ogólna teoria zatrudnienia i pieniądza” na
nowo opisze mechanizmy, zaproponuje nową spójną perspektywę i da ekonomistom nowe narzędzia pracy, to
zostanie ona natychmiast i powszechnie uznana. Takie oczekiwania się czuje. A kiedy jest popyt, musi powstać
podaż”47.
Problem zatem, jak to ujął Kuhn, jest zaetykietowany, ale nie znaleziono jeszcze rozwiązania. Niemniej
ekonomiści jak np. Phelps nie wykluczają możliwości pojawienia się jego rozwiązania. Trudno jednak osądzić
czy nowy paradygmat pojawi się w najbliższych latach czy też ekonomiści nie będą zmuszeni pozostawić go
przyszłym pokoleniom, które będą dysponowały bardziej rozwiniętą wiedzą i technologią. Zapewne nadal,
podobnie jak w poprzednich latach czy epokach, będą ścierały się poglądy między wyborem drogi kontynuacji,
racjonalizacji, rezygnacji lub całkowitych zmian. Na pewno jednak dla większości ekonomistów wybór ten
będzie wyborem pomiędzy gruntownym racjonalizowaniem dotychczasowych teorii, a wzorcem alternatywnym,
powstałym na nowych podstawach teoretycznych. Świadczy o tym determinacja wielu ekonomistów, skierowana
ku głębokim zmianom.
42
A. Wojtyna, Współczesnaekonomia… op. cit.; G. Rachman, Historycy … op. cit., s. A11; M. Ratajczak, Co
dalej … op. cit.; J. Robinson, The Second Crisis of Economic theory, „The American Economic Review” 1972,
Vol. 62, No 1-2.
43
T. S. Kuhn, I. Hacking, The Structure of Scientific Revolutions, The University of Chicago
Press, Chicago 2012.
44
Wybrane publikacje wymieniono w przypisie nr 2.
45
L.C. Thurow, Przyszłość kapitalizmu, Jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra, Wydawnictwo
Dolnośląskie, Wrocław 1999, s. 22.
46
J. Żakowski, Zawał … op. cit., s. 83.
47
Tamże, s. 89.
Literatura
Bermont, J.F. Couet, M.M. Salort, Kompedium wiedzy o ekonomii, PWN, Warszawa 2011.
Blaug M., The Historiography of Economics, Aldershot, UK and Brookfield, USA: Edward Elgar 1991.
Ćwikliński H., D. Graj, Polityka makroekonomiczne Polski w latach 1996-2011 na tle innych gospodarek.
Analiza skuteczności, Polska i Europejska polityka gospodarcza wobec wyzwań XXI wieku, red. E. PancerCybulska, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Wrocław 2012.
Erhard L., Dobrobyt dla wszystkich, PTE, Warszawa 2011.
Galbraith J.K., Ekonomia w perspektywie. Krytyka historyczna, PTE, Warszawa 2011.
Galbraith J.K., Godne społeczeństwo. Program troski o ludzkość, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 1999.
Hanson J. K., Political Institutions and Economic Development: The Context-Dependent Effects of Political
Institutions, Paper prepared for presentation at the annual meeting of the Midwest Political Science Association,
Palmer House Hilton, Chicago, IL, April 7-10, 2005.
http://wl.simens.com/press/pool/de/pess/pressemitteilungen/2009/corporate_communication/axx20091005e.pdf z
dnia 26.10.2009 r.
http://www.nbportal.pl/pl/commonPages/EconomicsEntryDetails?entryId=29&pageId=608, z dnia 16.08.2013
roku.
James E., Historia myśli ekonomicznej XX wieku, PWN, Warszawa 1958.
Kuhn T. S., Hacking I., The Structure of Scientific Revolutions, The University of Chicago Press, Chicago 2012
Mączyńska E., Dysfunkcje gospodarki w kontekście ekonomii kryzysu, Zeszyty Naukowe nr 9, Polskie
Towarzystwo Ekonomiczne, Kraków 2011.
Pysz P., Ordoliberalna koncepcja polityki gospodarczej Waltera Euckena, „Ekonomista” 2007, nr 3.
Rachman G., Historycy - obalamy z tronu ekonomię: Nadszedł czas weryfikacji prawd szerzonych przez
pseudonaukowców zwanych ekonomistami, „Gazeta Prawna”, 13.09.2010.
Ratajczak M., Co dalej z Ekonomia?, Studia z historii ekonomii, red. M. Bochenek, Polskie Wydawnictwo
Ekonomiczne Oddział w Toruniu, Toruń 2011.
Robinson J., The Second Crisis of Economic theory, „The American Economic Review” 1972, Vol. 62, No 1-2.
Roubini N., Mihm S., Ekonomia kryzysu, Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2011.
Sadowski Z., Eseje o gospodarce, PTE, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2000.
Shiller R.J., Irrational Exuberance, wyd. II, Random House Inc., Broadway Books 2009.
Smith A., Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów t. II, PWN, Warszawa 2007.
Snowdon B., Vane H. R., Rozmowy z wybitnymi ekonomistami, PTE Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa
2003.
Spychalski G. B., Zarys historii myśli ekonomicznej, PWN, Warszawa 1999.
Stiglitz J.E., Ekonomia sektora publicznego, PWN, Warszawa 2004.
Stiglitz J.E., Globalizacja. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004.
Tapscott D., Williams A. D., Makrowikinomia. Reset Swiata I biznesu, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa
2011.
Tarnowska K., Rosiek J., Nowa ekonomia instytucjonalna a rola państwa w gospodarce, Rola państwa w
gospodarce rynkowej na progu XXI wieku, red. Koernik S., Dybała A., Prace Naukowe Uniwersytetu
Ekonomicznego we Wrocławiu nr 102, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Wrocław
2010.
Taylor J.B., Monetary Policy and The Long Boom, S. Luis FED Review, Nov./Dec. 1998.
The Return to Keynes, red. Bateman B.W., Hirai T.,. Marcuzzo M.C, Belknap Press of Harvard University Press,
Cambrdge, Mass. 2010.
Thurow L.C., Przyszłość kapitalizmu, Jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra, Wydawnictwo
Dolnośląskie, Wrocław 1999.
Toffler A. i H., Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Zysk i S-ka, Poznań 2003.
Toffler A. i H., Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Zysk i S-ka, Poznań 2003.
Wjtyna A., Współczesna ekonomia – kontynuacja czy poszukiwanie nowego paradygmatu?, „Ekonomista”
2008, nr1.
Zabiegalik S., Adam Smith, Wiedza Powszechna, Warszawa 2003.
Zagóra-Jonszta U., Liberalizm ekonomiczny i rola państwa w ujęciu polskich marginalistów, Polska myśl
ekonomiczna głównego nurtu do drugiej wojny światowej, red. U. Zagóra-Jonszta, Wydawnictwo Naukowe
Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, Katowice 2012.
Zboroń H., teorie ekonomiczne w perspektywie poznawczej konstruktywizmu społecznego, Wydawnictwo
Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, Poznań 2009.
Zboroń H., teorie ekonomiczne w perspektywie poznawczej konstruktywizmu społecznego, Wydawnictwo
Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, Poznań 2009.
Żakowski J., Najwybitniejsi ekonomiści świata są bezradni, Polityka 2011, nr 36.
Żakowski J., Polityka – Niezbędnik Inteligenta nr 10 (2644) z 8 marca 2008.
Żakowski J., Zawał. Zrozumieć kryzys, Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2009.
Download