Publikacja artykułu prof. Jerzego Jaskierni zbiega się w czasie z inicjatywą ustrojodawczą Prezydenta RP dotyczącą uzupełnienia Konstytucji o „rozdział europejski”. W związku z tym Redakcja pragnie otworzyć łamy naszego miesięcznika na szerszą dyskusję poświęconą tej problematyce. JERZY JASKIERNIA Projekt klauzuli integracyjnej do Konstytucji RP Od czasu wejścia w życie Konstytucji RP z 1997 r. formułowano w nauce prawa konstytucyjnego pogląd, że art. 90 tego aktu tworzy wystarczające podstawy do przystąpienia Polski do Unii Europejskiej1. Taka była zresztą ratio legis owej regulacji2. Zarazem od chwili akcesji w dniu 1 V 2004 wystąpiła communis opinio w kwestii tego, że aktualna regulacja konstytucyjna jest niewystarczająca z punktu widzenia uwzględnienia wszystkich konsekwencji, jakie niesie członkostwo w UE3. Sporne było jedynie to, w jak szerokim zakresie i z uwzględnieniem jakich elementów powinna nastąpić nowelizacja ustawy zasadniczej w tym obszarze4 oraz jak głę1 Zob. C. Mik: Przekazanie kompetencji przez Rzeczypospolitą Polską na rzecz Unii Europejskiej i jej następstwa prawne (uwagi na tle art. 90 ust. 1 Konstytucji) [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku a członkostwo Polski w Unii Europejskiej, red. C. Mik, Toruń 1999, s. 145; M. Jabłoński: Konstytucyjne aspekty przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej, „Humanistyczne Zeszyty Naukowe – Prawa Człowieka” nr 5/1998, s. 11; R. Mojak: Konstytucyjne podstawy integracji Polski z Unią Europejską (zarys problematyki) [w:] Konstytucyjny ustrój państwa. Księga jubileuszowa Profesora Wiesława Skrzydły, red. T. Bojarski, E. Gdulewicz, J. Szreniawski, Lublin 2000, s. 183. 2 Zob. K. Działocha: Podstawy prawne integracji Polski z Unią Europejską w pracach nad nową konstytucją, PiP nr 4–5/1996, s. 4–5; J. Galster: Konstytucyjnoprawne bariery przystąpienia Polski do Unii Europejskiej [w:] Polska w Unii Europejskiej – perspektywy, warunki, szanse i zagrożenia, red. C. Mik, Toruń 1997, s. 23; R. Chruściak: Procedury przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w pracach nad Konstytucją, PiP nr 5/2003, s. 53. 3 Zob. J. Jaskiernia: Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a problem nowelizacji Konstytucji RP, Warszawa 2004, s. 25. 4 Zob. J. Barcz: Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a Konstytucja z 1997 r. [w:] PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 3 boko powinien sięgać proces europeizacji, będący „efektem oddziaływania integracji europejskiej na system prawny państwa członkowskiego”5. Mimo wysuwanych propozycji, w ciągu 5 lat członkostwa nie nastąpiły oczekiwane zmiany6. Ratyfikacja Traktatu z Lizbony otworzyła nowy etap rozwoju Unii7 i uświadomiła „deficyt dotychczasowych rozwiązań konstytucyjnych w zakresie stosunków między Polską a Unią Europejską”8. W dniu 17 XII 2009 Marszałek Sejmu B. Komorowski powołał zespół naukowy, którego zadaniem było przygotowanie zmian w Konstytucji w zakresie spraw europejskich. Zespół składał się ze specjalistów prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego9. Chodziło o wszechstronne przeanalizowanie zagadnień i przedstawienie projektu, który miałby stanowić punkt odniesienia dla przyszłych prac nad stosowną nowelizacją. Efektem prac zespołu stał się projekt ustawy o zmianie Konstytucji, przedstawiony w dniu 30 VI 2010 r.10 Choć formalnie nie ma on charakteru inicjatywy zmiany ustawy zasadniczej, to jednak może być traktowany jako naukowa ekspozycja kształtu klauzuli integracyjnej, która mogłaby się znaleźć w Konstytucji. Proponowane zmiany obejmują treści przypisywane klasycznej klauzuli integracyjnej (zawarte w proponowanym nowym rozdziale Xa), ale też kwestie dotyczące Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej. W całości mogą być postrzegane jako klauzula integracyjna sensu largo. Projekt ten zasługuje na wszechstronną analizę, bo będzie stanowił inspirację dla prób zmiany ustawy zasadniczej we wskazanym obszarze. Jest to kompleksowa propozycja konstytucjonalizacji spraw wynikających z członkostwa Polski w UE. Pierwsza grupa zmian, zawarta w propozycjach 2–7 projektu, dotyczy Narodowego Banku Polskiego. Wiążą się one z tym, że w dotychczaCzy zmieniać konstytucję? Ustrojowo-konstytucyjne aspekty przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, red. J. Barcz, Warszawa 2002, s. 40. 5 J. Galster: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej wobec postępów integracji europejskiej. Diagnoza stanu europeizacji ustawy zasadniczej [w:] Dziesięć lat Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, red. E. Gdulewicz, H. Zięba-Załucka, Rzeszów 2007, s. 55. 6 J. Jaskiernia: Fünf Jahre Mitgliedschaft der Republik Polen in der Europäischen Union. Umgestaltungen des polnischen Rechtsystems und des Bewusstseins der Bevölkerung, „Deutsch-Polnische Juristen-Zeitschrift” nr 2/2009, s. 14. 7 Zob. J. Barcz: Unia Europejska na rozstajach. Traktat z Lizbony. Dynamika i główne kierunki reformy ustrojowej, Warszawa 2010, s. 41. 8 K. Wojtyczek: Wpływ Traktatu z Lizbony na ustrój Polski, „Przegląd Sejmowy” nr 4/2010, s. 28. 9 W skład zespołu weszli: prof. J. Barcz, prof. J. Ciemniewski, prof. W. Czapliński, prof. M. Kruk-Jarosz, dr E. Popławska, prof. P. Tuleja, prof. K. Wojtyczek, prof. K. Wójtowicz (przewodniczący) i prof. A. Wyrozumska. Sekretarzem był dr P. Radziewicz. 10 Zob. Zmiany w Konstytucji RP dotyczące członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Dokumenty z prac zespołu naukowego powołanego przez Marszałka Sejmu, red. P. Radziewicz, Warszawa 2010, s. 9–12. 4 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 sowym stanie prawnym NBP ma wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Ponadto obowiązujące przepisy konstytucyjne normują zagadnienie odpowiedzialności Prezesa NBP oraz kontroli nad tym bankiem w sposób odmienny niż w przepisach prawa unijnego11. W myśl Traktatu o przystąpieniu do UE, Polska jest obecnie członkiem Unii Gospodarczej i Walutowej12, ale korzysta z derogacji w zakresie wspólnej waluty euro. Wejście do strefy euro wymaga przekazania określonych kompetencji konstytucyjnych NBP instytucjom unijnym13. Jednym z koniecznych warunków przystąpienia jest dopełnienie tzw. konwergencji prawnej, a w konsekwencji usunięcie z polskiego systemu prawnego wszelkich przepisów, które mogłyby skutecznie osłabiać skuteczność prawa UE w dziedzinie polityki pieniężnej oraz w jakikolwiek sposób podważać niezależność NBP14. Dokonanie tej zmiany Konstytucji wraz z wejściem Polski do strefy euro może być uznane za bardziej pożądany wariant w stosunku do sytuacji, gdyby nie przeprowadzono zmiany Konstytucji, a dokonano zmiany w ustawie o Narodowym Banku Polskim i pozostałych ustawach związanych z jego funkcjonowaniem, niezbędnych do wejścia Polski do strefy euro (pozostawałyby one w sprzeczności z obowiązującą ustawą zasadniczą), i czekano na zaskarżenie ich do Trybunału Konstytucyjnego w celu „wymuszenia” zmiany Konstytucji (jak to miało miejsce w przypadku Europejskiego Nakazu Aresztowania)15. Proponowane modyfikacje obejmują: skreślenie w art. 103 (regulującym instytucje, z którymi nie można łączyć mandatu poselskiego) wyrazów „członka Rady Polityki Pieniężnej”; uchylenie pkt 25 w art. 144 ust. 3 (regulującym zwolnienie od kontrasygnaty powołania członków Rady Polityki Pieniężnej); skreślenie wyrazów „Prezes Narodowego Banku Polskiego” w art. 198 ust. 1 (przewidującym odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za naruszenie Konstytucji lub ustawy); skreśle11 Zob. A. Bałaban: Konstytucyjna pozycja Narodowego Banku Polskiego a Unia Monetarna [w:] Konstytucja i władza we współczesnym świecie. Doktryna – prawo – praktyka. Prace dedykowane Profesorowi Wojciechowi Sokolewiczowi na siedemdziesięciolecie urodzin, red. M. Kruk, J. Trzciński, J. Wawrzyniak, Warszawa 2002, s. 345. 12 Por. A. Nowak-Far: Unia gospodarcza i walutowa w Europie, Warszawa 2001, s. 26; K. Kołodziejczyk-Konarska: Unia gospodarczo-walutowa, Warszawa 2004, s. 12. 13 Zob. T. Campbell: The Polish Accession to the Euro Zone: When the Political Will is Opposed to the Economic Reality, „Osteuropa-Wirtschaft” nr 1/2008, s. 64. 14 Zob. J. Zombirt: Praktyczne implikacje euro dla polskiego sektora bankowego, „Bank i Kredyt” nr 12/1998, s. 66; por. A. Bisztyga: Konstytucyjne aspekty przystąpienia przez Polskę do strefy euro [w:] Polska na drodze do euro, red. A. Sroka, K.A. Wojtaszczyk, Warszawa 2009, s. 199. 15 Zob. J. Jaskiernia: Wejście Polski do strefy euro a problem zmian w Konstytucji RP [w:] Wyzwania w systemie bankowym w XXI wieku, red. A. Piotrowska-Piątek, P. Ruczkowski, Kielce 2009, s. 209; por. S. Gomułka: Poland’s Road to Europe: a Review of Options, „CESifo Forum” nr 3/2002, s. 42. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 5 nie wyrazów „Narodowego Banku Polskiego” w art. 203 ust. 1 (wyliczającym organy i jednostki objęte kontrolą Najwyższej Izby Kontroli). Z kolei art. 227 otrzymałby brzmienie: „1. Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski, który należy do Europejskiego Systemu Banków Centralnych. Narodowy Bank Polski zapewnia stabilność cen oraz realizuje zadania i wykonuje kompetencje określone w Traktatach stanowiących podstawę Unii Europejskiej oraz w ustawie. Narodowy Bank Polski jest w swojej działalności niezależny od innych organów państwowych. 2. Najwyższa Izba Kontroli może kontrolować Narodowy Bank Polski jedynie w zakresie, w jakim nie dotyczy to wykonywania uprawnień oraz zadań, o których mowa w ust. 1”. Proponowany art. 227 ust. 1 otrzymuje brzmienie zgodne z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Chodzi bowiem o określenie nowej roli ustrojowej NBP. W myśl tego przepisu – który wszedłby w życie z chwilą przystąpienia Polski do strefy euro – NBP stałby się częścią Europejskiego Systemu Banków Centralnych16. Realizowałby zadania i wykonywał kompetencje określone w traktatach stanowiących podstawę UE oraz w ustawie. Wymagałoby to wzmocnienia gwarancji niezależności polskiego banku centralnego od innych organów, m.in. ograniczony zostałby zakres kontroli NIK nad NBP. Kontrola ta byłaby bowiem zawężona do zadań i kompetencji nieobjętych regulacjami zawartymi w traktatach stanowiących podstawę Unii. Formuła ta, używana także w innych miejscach projektu, odsyła zarówno do konkretnych traktatów wiążących RP w chwili obecnej (w szczególności TUE i TFUE), jak i do tych, które mogą być zawarte w przyszłości. Druga grupa zmian, zasługująca na miano klauzuli integracyjnej sensu stricto, przewiduje uchylenie art. 90 (zmiana 1) oraz wprowadzenie nowego rozdziału Xa „Członkostwo Polski w Unii Europejskiej” (zmiana 7). Te dwie kwestie pozostają w ścisłym związku przyczynowym, stąd rozdzielenie ich w projekcie zmianami 2–6 nie wydaje się uzasadnione. Należałoby zmiany 1 i 7 powiązać w ciągu logicznym i albo zaprezentować w projekcie primo loco, albo usytuować łącznie secundo loco. Kluczowe znaczenie ma propozycja uchylenia art. 90. Pozostaje to niewątpliwie w związku przyczynowym z treścią proponowanego art. 227b: „Rzeczpospolita Polska może przekazać Unii Europejskiej kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach”. Dyspozycja dotychczasowego art. 90 została więc w nowym ujęciu zawężona do UE. Poprzedzone to zostało klauzulą kwalitatywną, zawartą w art. 227a, stanowiącą: „Rzeczpospolita Polska jest członkiem Unii Europejskiej, która 16 Por. H.K. Sheller: The European Central Bank: History, Role and Functions, Frankfurt 2004, s. 49; A. Bisztyga: The Procedural and Material Prerequisites of the Introduction of Euro in the Republic of Poland [w:] Hospodářská politika v členských zemích Evropské unie. Sborník příspěvků VIII. mezinárodní vědecké konference, Horní Lomná 2010, s. 30. 6 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 szanuje suwerenność i tożsamość narodową państw członkowskich, respektuje zasady pomocniczości, demokracji, państwa prawnego, poszanowania przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, wolności i równości oraz zapewnia ochronę praw człowieka porównywalną z ochroną tych praw w Konstytucji”. Propozycja ta jest próbą odpowiedzi na podnoszony w piśmiennictwie zarzut, że Konstytucja umożliwiła przekazanie kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu, nie warunkując tego zastrzeżeniem, jakie wartości muszą reprezentować te podmioty, a więc zabrakło ograniczeń o charakterze kwalitatywnym, jakie występują np. w konstytucjach Grecji (art. 28 ust. 3) czy Szwecji (art. X)17. Pod tym względem proponowana zmiana nie budzi więc wątpliwości. Otwartą kwestią wydaje się natomiast to, czy dopuszczony w dotychczasowym art. 90 mechanizm18 trafnie zawężono do Unii. Autorzy projektu dostrzegają w uzasadnieniu (s. 15), że art. 90 został wykorzystany do przystąpienia Polski do UE, a następnie do ratyfikacji Traktatu z Lizbony i nie miał w praktyce zastosowania w odniesieniu do organizacji międzynarodowych innych niż UE, jakkolwiek rozważano taką możliwość przy okazji ratyfikacji przez Polskę statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego19. Wskazują przy tym, że uchylenie art. 90 nie oznacza, iż Polska nie mogłaby przystępować do organizacji międzynarodowych wyposażonych w kompetencje władcze ze skutkiem bezpośrednim dla podmiotów prywatnych w państwach członkowskich. Polska mogłaby bowiem powierzać innym organizacjom i organom międzynarodowym niektóre bardzo wąsko określone kompetencje władcze ze skutkiem bezpośrednim dla podmiotów prywatnych – bez wyraźnego upoważnienia konstytucyjnego – pod warunkiem że taki akt powierzenia kompetencji byłby zgodny z Konstytucją, a w szczególności mieściłby się w granicach wyznaczonych przez przepisy konstytucyjne rozdzielające zadania i kompetencje między naczelne organy władzy publicznej. Wystarczającą podstawę konstytucyjną stanowi bowiem w tym przypadku art. 89 ust. 1 Konstytucji, przewidujący zawieranie umów międzynarodowych dotyczących członkostwa w organizacjach międzynarodowych oraz umów międzynarodowych regulujących sprawy zastrzeżone dla ustawy. Autorzy projektu argumentowali przy tym, że – odmiennie niż w przypadku przekazania kompetencji na rzecz UE – konsty17 Zob. J. Jaskiernia: Konstrukcja art. 90 ust. 1 Konstytucji RP a problem określenia tzw. „jądra suwerennościowego” [w:] Dziesięć lat…, jw., s. 111. 18 Zob. K. Wojtyczek: Przekazywanie kompetencji państwa organizacjom międzynarodowym. Wybrane zagadnienia prawnokonstytucyjne, Kraków 2007, s. 56. 19 Przy tej okazji sugerowano, że „wskazanie Unii Europejskiej jako organizacji będącej beneficjentem ewentualnego przekazania kompetencji rozwiałoby polityczne obawy, a jednocześnie ograniczając przedmiotowo pole zastosowania art. 90, wiernie oddałoby intencję ustrojodawcy” – K. Wójtowicz: Konstytucja RP a przystąpienie Polski do Unii Europejskiej [w:] Czy zmieniać…, jw., s. 77–78. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 7 tucyjne granice powierzenia kompetencji władczych innym organizacjom międzynarodowym są znacznie węższe. Dla takiego przekazania kompetencji wystarcza umowa ratyfikowana w trybie art. 89 ust. 1 Konstytucji, a więc za zgodą wyrażoną w ustawie (s. 16 uzasadnienia). Wydaje się, że zaprezentowana argumentacja opiera się na budzącym wątpliwości założeniu. Spory wokół ratyfikacji statutu MTK powinny być bowiem uznane za sygnał wskazujący, że klauzula z art. 90, choć w intencjach związana z kwestią umożliwienia członkostwa Polski w UE, niekoniecznie musi być do niej ograniczona. Wprowadzała bowiem generalny standard, gdy chodzi o przekazanie organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach. Odejście od tego standardu z uwagi na to, że granice powierzenia innym organizacjom międzynarodowym „są znacznie węższe”, nie tworzy tu chyba precyzyjnego kryterium. Dotychczasowa stylizacja art. 90 umożliwiała bowiem sięgnięcie po zaostrzoną procedurę, uwzględniającą większość niezbędną dla przyjęcia ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację, również w odniesieniu do innych organizacji międzynarodowych. Sejm miał więc możliwość oceny, czy dana umowa międzynarodowa spełnia przesłanki uwzględnione w art. 90. Nowa regulacja będzie to uniemożliwiała, prowadząc do stosowania art. 89 ust. 1 nawet w sytuacji, gdy istnieją przesłanki kwalitatywne do sięgnięcia po procedurę uwzględnioną w dotychczasowym art. 90. Należy wziąć pod uwagę to, że tryb przewidziany w art. 90 niekoniecznie wiąże się z potrzebą przeprowadzenia referendum (co może odstraszać od zbyt szerokiego stosowania tej procedury), natomiast w grę może wchodzić ostrzejszy wymóg w głosowaniu w parlamencie. Nie jest to dla parlamentu uciążliwe w takim stopniu, by trybu tego nie można było zastosować, gdy przekazanie kompetencji organów władzy państwowej następuje na rzecz innej organizacji międzynarodowej niż UE. Nasuwa się też pytanie, czy trafnie zaproponowano złagodzenie rygorów trybu stosowanego przy przekazywaniu kompetencji UE. Proponowane brzmienie art. 227c jest następujące: „1. Ratyfikacja przez Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowej stanowiącej podstawę przekazania kompetencji, o której mowa w art. 227b, wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie albo w referendum ogólnokrajowym. 2. Uchwałę w sprawie trybu wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa w ust. 1, podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. 3. Ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację takiej umowy międzynarodowej uchwala Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. 4. Zgoda na ratyfikację zostaje wyrażona, jeżeli w referendum ogólnokrajowym opowiedzia8 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 ła się za nią większość głosujących”. W stosunku do aktualnego status quo nastąpiło tu więc obniżenie pułapu poparcia niezbędnego w Senacie (dotychczas 2/3), a także odejście od wymogu udziału co najmniej 50% uprawnionych do głosowania jako warunku mocy wiążącej wyniku referendum. Argumentując na rzecz skali poparcia niezbędnego w Senacie, autorzy projektu odnotowali, że „prawodawca konstytucyjny ustanowił w 1997 r. dla uchwalenia ustawy upoważniającej do ratyfikacji umowy stanowiącej podstawę dla przekazania kompetencji większości kwalifikowane wyższe niż w przypadku zmiany Konstytucji. Takie rozwiązanie nie miało logicznego uzasadnienia”. Obniżając natomiast wymóg dotyczący referendum, wskazano, że w razie zarządzenia referendum możliwa była sytuacja, w której referendum nie przynosi wyniku wiążącego wobec braku wymaganej frekwencji, a proponowany przepis eliminuje możliwość wystąpienia takiej sytuacji (s. 19 uzasadnienia). Argumentacja ta wydaje się dyskusyjna. To prawda, że rygory zawarte w art. 90, w odniesieniu do Senatu, są ostrzejsze od tych, które obowiązują w przypadku zmiany Konstytucji (art. 235 ust. 4), ale można zakładać, że było to świadome posunięcie ustawodawcy konstytucyjnego, który – mimo szczególnego znaczenia konstytucji w systemie źródeł prawa – uznał, że przekazanie kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach organizacji lub organowi międzynarodowemu wymaga jeszcze ostrzejszego trybu niż w przypadku zmiany ustawy zasadniczej. Za takim rozumowaniem może przemawiać argument, że tryb przeprowadzenia referendum w art. 90, nawiązujący do art. 125, jest ostrzejszy niż w odniesieniu do referendum konstytucyjnego (art. 235). Ponadto proponowana zmiana zmierza do osłabienia pozycji Senatu, gdy – przy założeniu dalszego istnienia tej izby – w piśmiennictwie postuluje się potrzebę umocnienia tego organu20. Osłabienie rygorów dotyczących referendum przez likwidację progu niezbędnej frekwencji też może budzić wątpliwości. To prawda, że osiągnięcie progu partycypacji 50% w polskich warunkach jest trudnym wyzwaniem (choć doświadczenia referendum europejskiego z 2003 r. pokazały, że nie jest to wymóg niemożliwy do spełnienia)21, jednak w wymogu tym tkwiła pewna wartość symboliczna, o istotnym znaczeniu politycznym, nawiązująca do oczekiwania szczególnej legitymizacji takiego aktu przekazania kompetencji organów władzy państwowej organowi lub organizacji międzynarodowej22. Uczestnictwo co najmniej po20 Zob. P. Sarnecki: Problem dwuizbowości parlamentu [w:] Zagadnienia prawa parlamentarnego. Materiały z XLVIII Ogólnopolskiego Zjazdu Katedr i Zakładów Prawa Konstytucyjnego, Serock, 1–3 czerwca 2006 r., red. M. Granat, Warszawa 2007, s. 153. 21 Zob. M. Rachwał: Demokracja bezpośrednia w procesie kształtowania społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, Warszawa 2010, s. 183. 22 Zob. M. Jabłoński: Referendalny charakter aktu legitymizującego przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, „Studia Wyborcze” 2007, t. 4, s. 53. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 9 łowy uprawnionych dawało bowiem klarowny obraz woli społeczeństwa w sprawie, która ma duży wymiar emocjonalny, bo wiąże się z ograniczeniem suwerenności państwa polskiego, czego nie zmienia fakt, że równocześnie następuje rozszerzenie jego władztwa w ramach unijnych mechanizmów decyzyjnych. Odejście od tego wymogu może więc wywołać poważne problemy w kwestii legitymizacji tego ważnego aktu wyrażania przez naród zgody na ograniczenie suwerenności. W proponowanym brzmieniu art. 227b zawarto następujące rozwiązanie: „1. Przepisy art. 227c stosuje się odpowiednio w przypadku zmiany postanowień Traktatów stanowiących podstawę Unii Europejskiej w sposób inny niż w drodze umowy międzynarodowej, o ile ta zmiana pociąga za sobą przekazanie kompetencji na rzecz Unii Europejskiej. Szczegółowe zasady postępowania określa ustawa. 2. Zasady i tryb wyrażania przez Rzeczypospolitą Polską zgody na inną niż określona w ust. 1 zmianę postanowień Traktatów stanowiących podstawę Unii Europejskiej określa ustawa”. Rozwiązanie takie nawiązuje do tego, że traktaty stanowiące podstawę UE zawierają przepisy umożliwiające zmianę tych traktatów w procedurach uproszczonych, tzw. procedury kładki23. W traktatach rozróżnia się przy tym procedury zmiany z zastrzeżeniem ratyfikacji oraz uproszczone procedury zmiany, bez takiego zastrzeżenia. Na gruncie art. 227b, który dotyczy uproszczonych procedur zmiany traktatów, można wyróżnić zmiany, które pociągają za sobą zmianę kompetencji organów władzy państwowej (do tej kategorii odnosiłby się tryb z art. 227c), oraz pozostałe zmiany, do których byłby stosowany tryb z art. 89 ust. 1. Proponowany art. 227e głosi: „Obywatel Unii Europejskiej korzysta na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z praw gwarantowanych w prawie Unii Europejskiej w zakresie jej kompetencji”. Przepis ten dotyczyłby zarówno obywateli polskich, jak i obywateli UE. Uzasadniając tę propozycję, autorzy projektu wskazują, że polskie organy administracji i sądy nie zawsze są skłonne zagwarantować uprawnienia wynikające z prawa unijnego wszystkim obywatelom polskim. Twierdzą też, że proponowany art. 227e rozstrzyga jednoznacznie, iż „przepisy Konstytucji gwarantujące określone prawa obywatelom polskim wyznaczają jedynie minimalny zakres podmiotowy tych praw i nie stoją na przeszkodzie rozszerzeniu tych praw na obywateli UE, gdy wymaga tego prawo UE” (s. 20 uzasadnienia), choć myśl ta nie wydaje się być expressis verbis ujęta w przytoczonym przepisie. Interpretacyjny charakter ma też zastrzeżenie autorów projektu, że „przepis art. 227e w żaden sposób nie ogranicza 23 Zob. art. 31 ust. 3 i art. 42 ust. 2, art. 48 ust. 6–7 TUE; art. 25 ust. 2, art. 153 ust. 2, art. 192 ust. 2, art. 218 ust. 8, art. 223 ust. 1, art. 262, art. 311 ust. 3, art. 312 ust. 2, art. 333 ust. 1–2 TFUE; por. J. Barcz: Legitymacja demokratyczna zmiany postanowień traktatów stanowiących UE na podstawie tzw. procedur kładki (wprowadzonych przez Traktat z Lizbony), „Zeszyty Prawnicze BAS” nr 3–4/2009, s. 26. 10 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 znaczenia i skutków tzw. protokołu polsko-brytyjskiego dotyczącego stosowania Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Jest oczywiste, że przez prawo Unii Europejskiej w projekcie ustawy o zmianie Konstytucji rozumie się prawo Unii Europejskiej, także w brzmieniu ukształtowanym przez treść protokołu brytyjsko-polskiego”24. Uprawnienia wyborcze zostały sprecyzowane w art. 227f projektu: „1. Obywatel polski oraz zamieszkały na terytorium Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim mają prawo wybierania i prawo wybieralności w wyborach do Parlamentu Europejskiego na zasadach określonych w prawie Unii Europejskiej oraz w ustawie. 2. Obywatel Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim zamieszkały na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej ma prawo wybierania i prawo wybieralności w wyborach do organów samorządu terytorialnego na zasadach określonych w prawie Unii Europejskiej oraz ustawie”. Regulacja wyborów do Parlamentu Europejskiego nie wzbudza wątpliwości. W ten sposób zostałaby wyeliminowana ewidentna luka w Konstytucji wobec braku uregulowań dotyczących wyborów tego organu25. Chodzi tu zarówno o prawa obywateli polskich, jak i o prawa obywateli UE zamieszkałych na terytorium RP. Natomiast w przypadku samorządu terytorialnego rzecz dotyczy tylko obywateli UE niebędących obywatelami polskimi, bo prawa tych drugich były już uprzednio uregulowane w Konstytucji. Chodzi przy tym o prawa obywateli UE w zakresie, jaki przewiduje prawo unijne. Polska nie ma bowiem obowiązku – jak podkreślają autorzy projektu – „przyznawania obywatelom państw obcych praw wyborczych w szerszym zakresie niż przewidziany w prawie Unii Europejskiej” (s. 21 uzasadnienia). Ważne znaczenie ma proponowany art. 227g, określający miejsce prawa UE w krajowym porządku prawnym: „1. Prawo Unii Europejskiej stanowi część krajowego porządku prawnego i jest stosowane zgodnie z zasadami wynikającymi z Traktatów stanowiących podstawę Unii Europejskiej. 2. Rzeczpospolita Polska podejmuje działania niezbędne dla zapewnienia skuteczności prawa Unii Europejskiej w krajowym porządku prawnym”. Proponowany przepis dotyczyłby m.in. rozporządzeń unijnych, a także umów międzynarodowych zawieranych przez UE. Wynikałby z niego obowiązek bezpośredniego stosowania umów międzynarodowych zawieranych przez UE, jeśli prawo unijne wymaga ich tymczasowego stosowania przed wejściem w życie. W dotychczasowym stanie prawnym miejsce prawa stanowionego przez or24 Nie sposób tu jednak abstrahować od kontrowersji towarzyszących określeniu znaczenia protokołu polsko-brytyjskiego, zob. M. Wyrzykowski: Wprowadzenie: granice władzy i granice interpretacji [w:] Ochrona praw podstawowych w Unii Europejskiej, red. J. Barcz, Warszawa 2008, s. 33. 25 Por. K. Działocha: Zgodność zmian w polskim prawie wyborczym z Konstytucją RP (w związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej), PiP nr 11/2003. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 11 ganizacje międzynarodowe określał art. 91 ust. 3 Konstytucji. Projekt przewiduje utrzymanie go w mocy, a dodawany art. 227g stanowiłby lex specialis normujący miejsce prawa UE w porządku krajowym. Do prawa stanowionego przez organizacje międzynarodowe inne niż UE stosowano by dotychczasowy art. 91 ust. 3, a do prawa stanowionego przez UE – art. 227g. Uwzględnienie tego przepisu wiąże się z tym, że Traktat z Lizbony upraszcza i przyspiesza procedurę wymierzania sankcji wobec państw członkowskich naruszających prawo UE. W tych warunkach kluczowe znaczenie ma zapewnienie prawidłowego i terminowego wykonywania prawa UE przez polskie organy władzy publicznej, by uniknąć bardzo wysokich sankcji. Istotne znaczenie ma tu bowiem nie tylko – jak podkreślono w uzasadnieniu (s. 21) – negatywny obowiązek powstrzymywania się przez organy władzy publicznej od działań naruszających prawo unijne, ale także podjęcie pozytywnych działań na rzecz wykonania prawa unijnego. Projektowany art. 227h nawiązuje niewątpliwie do wątpliwości interpretacyjnych w kwestii prowadzenia polityki europejskiej, jakie ujawnił spór kompetencyjny między prezydentem L. Kaczyńskim a rządem premiera D. Tuska, rozstrzygnięty przez TK. Powstał bowiem problem, kto jest odpowiedzialny za prowadzenie polityki w UE, przy założeniu, że nie jest ona tożsama z polityką zagraniczną. Nastąpiło tu też wypełnienie luki, jaką jest ukazanie roli Sejmu i Senatu w sprawach polityki Polski w UE. Projektowany art. 227h stanowi: „1. Rada Ministrów prowadzi politykę Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. 2. Sejm i Senat wykonują kompetencje powierzone parlamentom narodowym w Traktatach stanowiących podstawę Unii Europejskiej w zakresach i formach określonych w tych Traktatach. 3. Organy władzy publicznej wykonują swoje kompetencje i współdziałają w sprawach Unii Europejskiej na zasadach określonych w ustawie”. Nie ulega wątpliwości, że w myśl tak ujętego przepisu kompetencja w odniesieniu do polityki Rzeczypospolitej w UE ma należeć do Rady Ministrów. Nastąpiłoby tu więc rozwiązanie zgodne z art. 164 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że: „Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej”. Przecięłoby to spór dotyczący kompetencji w kwestii polityki unijnej, ale – moim zdaniem – nie podważyłoby linii orzeczniczej zawartej w postanowieniu TK26, przewidującej pewne kompetencje dla Prezydenta wynikające z jego pozycji jako „najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej”27. Należy tu też uwzględnić kompetencje Prezydenta płynące z funkcji „stania na straży” i ochrony suwerenności państwowej28. 26 Postanowienie TK z 20 V 2009, Kpt 2/08, OTK nr 5A/2009, poz. 78. J. Jaskiernia: Współdziałanie Prezydenta i Rady Ministrów w sferze polityki zagranicznej, PiP nr 6/2010, s. 12. 28 Zob. M. Grzybowski: Pozycja ustrojowa Prezydenta RP w dobie integracji europejskiej, PiP nr 8/2008, s. 3. 27 Zob. 12 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 Proponowany ust. 2 tego artykułu nawiązuje do nowych kompetencji parlamentu narodowego, jakie przyznał mu Traktat z Lizbony29. Na gruncie tego aktu Sejm i Senat mają równorzędne kompetencje w określonych sprawach30. Proponowany przepis potwierdza te kompetencje31. Był on potrzebny do wyraźnego dopuszczenia wyjątku od zasady sformułowanej w art. 227h ust. 1, zgodnie z którą prowadzenie polityki państwa w stosunku do UE należy do właściwości Rady Ministrów. Jednocześnie jest to ustanowienie wyjątku od ogólnych założeń konstytucyjnych, w myśl których bikameralizm polski jest, co do zasady, nierównoprawny, a kompetencje Senatu są węższe od kompetencji Sejmu. Proponowany ust. 3 tego artykułu wyraża ogólną zasadę konstytucyjną współdziałania organów władzy publicznej w sprawach UE. Jej naruszenie stanowiłoby złamanie Konstytucji. Ponadto przepis ten nakazuje ustawodawcy zwykłemu określenie szczegółowych zasad współdziałania organów władzy publicznej w sprawach UE, nie zawężone do naczelnych organów państwowych, lecz obejmujące także terenowe organy administracji rządowej oraz organy samorządy terytorialnego, które biorą udział w procedurach współdziałania w ramach UE. Propozycje o nowatorskim charakterze ustrojowym niosą projektowane przepisy 227i–227k. Najmniej wątpliwości wzbudzi zapewne projektowany art. 227i: „1. Rada Ministrów wnosi do Sejmu projekt ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej w terminie umożliwiającym jej wejście w życie odpowiednio do wymogów określonych w prawie Unii Europejskiej. Szczegółowe terminy określa ustawa. 2. Do projektu ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej uznanej przez Radę Ministrów za pilny nie stosuje się ograniczeń, o których mowa w art. 123 ust. 1” (chodzi o wyłączenie z trybu pilnego ustaw podatkowych, ustaw dotyczących wyboru Prezydenta RP, Sejmu, Senatu oraz organów samorządu terytorialnego, ustaw regulujących ustrój i właściwość władz publicznych, a także kodeksów). Autorzy projektu wskazują (s. 23 uzasadnienia), że w przypadku projektów ustaw wykonujących prawo UE tryb pilny może mieć zastosowanie we wszystkich sprawach należących do kompetencji 29 Zob. J. Barcz: Zmiana roli Sejmu i Senatu po przyjęciu Traktatu z Lizbony [w:] Co warto, co należy zmienić. Poprawa jakości demokracji w Polsce, red. L. Kolarska-Bobińska, Warszawa 2008, s. 33; J. Jaskiernia: Rola parlamentów narodowych w Unii Europejskiej w świetle Traktatu z Lizbony [w:] Księga pamiątkowa profesora Marcina Kudeja, red. A. Łabno, E. Zwierzchowski, Katowice 2009, s. 227. 30 Zob. R. Balicki: Parlament narodowy w procesie decyzyjnym Unii Europejskiej (po wejściu w życie Traktatu z Lizbony) [w:] Instytucje prawa konstytucyjnego w dobie integracji europejskiej. Księga jubileuszowa dedykowana Prof. Marii Kruk-Jarosz, red. J. Wawrzyniak, M. Laskowska, Warszawa 2009, s. 343. 31 Por. R. Grzeszczak: Wpływ członkostwa Polski w Unii Europejskiej na Sejm i Senat [w:] Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Traktat akcesyjny i jego skutki, red. S. Biernat, Kraków 2003, s. 216; C. Mik: Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a nowa regulacja działania Sejmu i Senatu, „Polski Przegląd Dyplomatyczny” nr 3/2004, s. 23. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 13 UE. Ma to ułatwić w szczególności szybkie zmiany prawa podatkowego, dostosowujące prawo polskie do unijnego w zakresie, w jakim UE ma kompetencje do normowania zagadnień podatkowych, i pod warunkiem poszanowania standardów państwa prawnego. Powstaje jednak pytanie, czy ta propozycja nie idzie zbyt daleko. W obszarze spraw, do których może być zastosowany tryb pilny, znalazły się bowiem sprawy o podstawowym znaczeniu ustrojowym (np. wybór Prezydenta, Sejmu i Senatu oraz samorządu terytorialnego), gdzie nawet konsekwencje członkostwa w UE nie powinny umożliwiać sięganie po taki tryb. Przepis ten może mieć istotne walory dyscyplinujące członków rządu, skoro naruszenie obowiązku przedłożenia projektu ustawy w odpowiednim czasie, umożliwiającym wejście w życie ustawy odpowiednio do wymogów UE – jak podkreślają autorzy projektu – mogłoby „prowadzić do pociągnięcia członków rządu do odpowiedzialności konstytucyjnej” (s. 23 uzasadnienia). Nie jest jednak jasne, kto miałby tę odpowiedzialność ponosić: rząd in corpore (co jednak kłóciłoby się z charakterem odpowiedzialności konstytucyjnej) czy minister, który był obowiązany przedstawić projekt na forum rządu. Znacznie więcej kontrowersji wywoła zapewne proponowany art. 227j: „1. W celu wykonania prawa Unii Europejskiej Rada Ministrów może wydawać rozporządzenia z mocą ustawy. 2. Rada Ministrów przedkłada niezwłocznie Sejmowi rozporządzenia do zatwierdzenia. Rozporządzenia pozostają w mocy do dnia wejścia w życie zastępującej je ustawy. 3. Rozporządzenia, o których mowa w ust. 1, mają charakter źródeł powszechnie obowiązującego prawa”32. Autorzy projektu podkreślają, że celem jest „usprawnienie procesu wykonywania prawa UE i odciążenie Sejmu od stanowienia regulacji, które implementują często zmieniające się akty normatywne i których treść została zdeterminowana przez te implementowane akty. Chodzi o to, aby proces implementacji dyrektyw nie doznawał opóźnień ani przerw” (s. 24 uzasadnienia). Jest to więc powrót do instytucji rozporządzeń z mocą ustawy, które przewidywała Mała Konstytucja z 1992 r., ale które w praktyce nie były stosowane przez rząd w latach 1992–1997 i nie zostały uwzględnione w Konstytucji z 1997 r. Towarzyszące im na początku lat 90. przekonanie, że przyspieszy to proces prawotwórczy rangi ustawowej, nie potwierdziło się w praktyce. Konstrukcja art. 227j przewiduje rozporządzenia z mocą ustawy zawężone wyłącznie do wykonywania prawa UE, których nie można wykorzystać w innych celach33. Powstaje jednak pytanie: jaka ma być mo32 W sprawie tej zdanie odrębne zgłosił prof. J. Ciemniewski. się, że pomysł powrotu do rozporządzeń z mocą ustawy, wyłącznie dla implementacji dyrektyw, „nie wydaje się całkowicie pozbawiony racjonalności, zwłaszcza wobec faktu, że we współczesnym świecie rola administracji jest już daleko szersza niż w klasycznym parlamentaryzmie i adekwatna także do roli współczesnego państwa” – M. Kruk: Kształtowanie się konstytucyjnych zasad członkostwa państwa w Unii Europejskiej (wy33 Wskazuje 14 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 tywacja ich stosowania34? Czy chodzi tu jedynie o tryb awaryjny, gdy zwykłe mechanizmy zawiodły i powstaje potrzeba podjęcia działań ekstraordynaryjnych, czy też o wprowadzenie reguły, że sprawy te będą regulowane w trybie rozporządzeń z mocą ustawy (z zastrzeżeniem, że Sejm będzie je mógł zmienić, uchwalając ustawę)? Pewne światło może rzucać ujawnienie przez projektodawców argumentu, że „chodzi o odciążenie Sejmu od tych regulacji”. Zdaje się to wskazywać, że nie chodzi o tryb awaryjny, a o tendencję, by modelowo oprzeć się na rozporządzeniach z mocą ustawy. W związku z tym nasuwa się jednak pytanie, czy takie faktyczne osłabienie pozycji parlamentu nie doprowadzi w konsekwencji do pogłębienia tzw. deficytu demokratycznego w Unii35, i to w dobie, gdy Traktat z Lizbony zawiera wiele rozwiązań zmierzających do ograniczenia tego zjawiska36. Skoro bowiem zakres władztwa ustawodawczego w konsekwencji członkostwa Polski w UE uległ znaczącemu ograniczeniu (szacuje się, że chodzi o 2/3 kompetencji parlamentu, a w sprawach gospodarczych nawet o 80%)37, to istotnego znaczenia nabiera tu rola parlamentu w procesie implementacyjnym dyrektyw UE38. Jeśli ten obszar wymknie się spod faktycznego wpływu parlamentu, będzie to mieć istotne znaczenie dla percepcji Unii i pogłębiać zjawisko deficytu demokratycznego39, wzmacniając postawy eurosceptyczne. Może więc, jeśli rzeczywiście takie uprawnienie jest rządowi niezbędne, należałoby określić je w kategoriach trybu ekstraordynaryjnego, którego zastosowanie jest możliwe tylko w określonych, uzasadnionych sytuacjach. brane problemy), „Przegląd Sejmowy” nr 4/2010, s. 61. 34 Por. M. Laskowska: Parlamentarne procedury postępowania z projektami ustaw wykonujących prawo Unii Europejskiej [w:] Polska w Unii Europejskiej. XLVI Zjazd Katedr i Zakładów Prawa Konstytucyjnego, Wierzba, 3–5 czerwca 2004 r., red. M. Kruk, J. Wawrzyniak, Kraków 2005, s. 142; por. I. Grądzka: Konsekwencje członkostwa Polski w Unii Europejskiej dla funkcjonowania parlamentu i procesu legislacyjnego [w:] Księga jubileuszowa z okazji 5-lecia Wydziału Prawa Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Legnicy, red. N. Szczęch, Legnica 2010, s. 518. 35 Zob. G.T. Grosse: Deficyt demokratyczny w Unii Europejskiej i metody jego przezwyciężania [w:] Deficyt demokracji w Unii Europejskiej a europejskie grupy interesów, red. U. Kurczewska, Warszawa 2008, s. 84. 36 Zob. J. Jaskiernia: Traktat z Lizbony a problem „deficytu demokratycznego” w Unii Europejskiej, „ZN Wyższej Szkoły Informatyki, Zarządzania i Administracji w Warszawie” nr 2/2010, s. 33. 37 Zob. J. Barcz: Parlament a Unia Europejska. Analiza prawna na przykładzie doświadczeń Austrii (wraz z podstawowymi dokumentami), Warszawa 1999, s. 11. 38 Zob. J. Jaskiernia: Wpływ integracji z Unią Europejską na funkcję ustawodawczą Sejmu RP, „Studia Prawnicze” nr 3/2006, s. 33. 39 Zob. R. Willa: Deficyt demokratyczny w Unii Europejskiej, „Athenaeum – Polskie Studia Politologiczne” 2010, vol. 23, s. 195; por. T. Biernat: Deficyt demokracji w strukturach Unii Europejskiej [w:] Demokracja. Teoria, idee, instytucje, red. T. Biernat, A. Siwik, Toruń 2000, s. 33. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 15 Nie nasuwa wątpliwości projektowany art. 227k: „Postępowanie w sprawie ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej niezakończone przed upływem kadencji Sejmu podlega kontynuacji w następnej kadencji na zasadach określonych w ustawie”. Przesłanki aksjologiczne dyskontynuacji wydają się bowiem nie mieć tu zastosowania. Nowe rozwiązanie niesie natomiast art. 227l projektu: „1. Rada Ministrów podejmuje decyzję o wystąpieniu Rzeczypospolitej Polskiej z Unii Europejskiej za zgodą wyrażoną w trybie, o którym mowa w art. 227c. 2. Ratyfikacja umowy międzynarodowej określającej warunki wystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej z Unii Europejskiej wymaga zgody wyrażonej w trybie, o którym mowa w art. 227c. 3. Szczegółowe zasady postępowania w sprawie wystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej z Unii Europejskiej określa ustawa”. Mechanizm ten jest potrzebny w sytuacji, gdy Traktat z Lizbony przyznaje państwom członkowskim prawo wystąpienia z UE, regulując to zagadnienie zgodnie z postanowieniami traktatów stanowiących podstawę UE40. W myśl traktatów, wystąpienie państwa obejmuje trzy zasadnicze etapy: 1) podjęcie przez państwo członkowskie decyzji w sprawie wystąpienia z UE; 2) notyfikację przez państwo członkowskie zamiaru wystąpienia z UE; 3) zawarcie umowy międzynarodowej określającej warunki wystąpienia danego państwa z UE. Odwołanie się w tej kwestii do trybu z art. 227c jest logiczne. Nawiązuje do dominującego w doktrynie poglądu, że wypowiedzenie umowy przekazującej kompetencje stanowi actus contrarius wobec ratyfikacji tej umowy, pociąga za sobą doniosłe konsekwencje ustrojowe i dlatego wymaga – w dotychczasowym stanie prawnym – zastosowania procedury z art. 90 Konstytucji41. Powstaje jednak pytanie, dlaczego nie określono charakteru prawnego aktu, za pomocą którego Rada Ministrów podejmie decyzję o wystąpieniu Rzeczypospolitej z UE. Umożliwiłoby to weryfikację, czy tryb przewidziany w art. 227c – odnoszony do umów międzynarodowych – jest tu adekwatny i czy nie powinien jednak podlegać pewnej modyfikacji. 40 Zob. J. Jaskiernia: Traktat z Lizbony jako podstawa rozwoju Unii Europejskiej w formie jednolitej organizacji międzynarodowej, „Europejski Przegląd Prawa i Stosunków Międzynarodowych” nr 3–4/2009, s. 168; por. K. Wójtowicz: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej a członkostwo w Unii Europejskiej [w:] Konstytucja dla rozszerzającej się Europy, red. E. Popławska, Warszawa 2000, s. 165. 41 K. Działocha: Komentarz do art. 90 [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, t. I, red. L. Garlicki, Warszawa 1999, s. 6–7; A. Wyrozumska: Ratyfikacja traktatu akcesyjnego w drodze referendum [w:] Czy zmieniać…, jw., s. 89; K. Wójtowicz: Konstytucja RP z 1997 r. a członkostwo Polski w Unii Europejskiej [w:] Prawo Unii Europejskiej. Zagadnienia systemowe, red. J. Barcz, Warszawa 2003, s. 471; glosa W. Czaplińskiego do wyroku TK z 11 V 2005, K 18/04, „Kwartalnik Prawa Publicznego” nr 4/2005, s. 213; odmiennie K. Wojtyczek: Przekazywanie kompetencji…, jw., s. 241–243 (zdaniem tego autora, mogłoby to prowadzić do sytuacji, gdy mniejszość opowiadająca się przeciw wypowiedzeniu takiej umowy mogłaby blokować decyzję aprobowaną przez większość obywateli). 16 PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 * Generalnie można stwierdzić, że przygotowany z inicjatywy Marszałka Sejmu projekt stanowi wartościowe opracowanie, które odegra rolę przy próbach wprowadzania do Konstytucji klauzuli integracyjnej42. Opracowanie projektu w układzie apolitycznym niewątpliwie sprzyjało nadaniu mu obiektywnego charakteru. Należy się jednak liczyć z tym, że gdy propozycje te znajdą się w kręgu zainteresowania ugrupowań politycznych, nieodzowna stanie się debata nad przesłankami aksjologicznymi i konstrukcją formalną. Można się spodziewać, że szczególnie delikatną materią okażą się te propozycje, które ułatwiają przekazywanie kompetencji organów władzy państwowej organizacjom lub organom międzynarodowym. Wszelkie łagodzenie rygorów w tej mierze może być kontestowane przez środowiska eurosceptyczne. Do polemik będą też zapewne skłaniać propozycje dopuszczające osłabienie roli parlamentu w procesie implementowania prawa UE. Z drugiej strony, istotne znaczenie ma to, że projekt podkreśla, iż Unia „szanuje suwerenność i tożsamość narodową państw członkowskich”. Poczucie, że nie następuje osłabienie tych wartości, będzie jedną z głównych przesłanek, które mogą utorować temu (lub zbliżonemu) projektowi drogę do skutecznej nowelizacji Konstytucji. 42 Można odnotować, że nie wszystkie zmiany de lege fundamentali ferenda proponowane przez znawców prawa zostały uwzględnione w projekcie klauzuli integracyjnej. Nie skorzystano np. z propozycji, by zasadzie niezawisłości sędziowskiej nadać następującą stylizację: „Sędziowie w sprawowaniu swego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji, ustawom oraz aktom im równorzędnym. Stosując bezpośrednio prawo UE, podlegają tylko konstytucji oraz temu prawu”; zob. J. Galster, Z. Witkowski: Akcesja Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej. Konsekwencje dla sądownictwa [w:] Sądy i trybunały w Konstytucji i w praktyce, red. W. Skrzydło, Warszawa 2005, s. 155; por. S. Biernat: Wpływ członkostwa Polski w Unii Europejskiej na polskie sądy, „Przegląd Sądowy” nr 11–12/2000, s. 17; J. Jaskiernia: Europeizacja sądownictwa [w:] Europeizacja. Mechanizmy, wymiary, efekty, red. A. Pacześniak, R. Riedel, Oslo–Toruń–Wrocław 2010, s. 318. PAŃSTWO i PRAWO 1/2011 17