Zawiłe ścieżki planet

advertisement
N I E B O
N A D
G Ł O W Ą
Zawiłe ścieżki planet
Przed nami kolejny, piąty już rok XXI
wieku i trzeciego tysiąclecia. Nie można
powiedzieć, by dla miłośników nieba byt to
szczególnie atrakcyjny rok. Nie będzie w
nim bowiem spektakularnych i rzadkich zjawisk, do jakich dochodziło w minionych
latach, by wspomnieć tylko o szczególnie
bliskim spotkaniu z Marsem w sierpniu 2003
roku oraz przejściach planet przed tarczą
Słońca: Merkurego w 2003 i Wenus w 2004
roku. Za nami też seria całkowitych zaćmień
Księżyca, których obserwację, niestety na
ogół skutecznie, utrudniała nam pogoda. Na
następne musimy poczekać do 2007 roku.
Początek przyszłego roku upłynie pod
znakiem Saturna, którego w styczniu możemy oglądać przez całą noc, dzięki przypadającej w połowie miesiąca jego opozycji do
Słońca. W takiej konfiguracji planeta jest równocześnie najbliżej Ziemi, przez to też najjaśniej błyszczy na niebie. Przez cały miniony rok, aż do połowy nowego, Saturn przebywa w gwiazdozbiorze Bliźniąt, szczególnie efektownie prezentując się w pobliżu
Kastora i Polluksa, najjaśniejszych gwiazd tej
konstelacji. Można by powiedzieć, że na ten
czas Bliźnięta zamieniły się w „Trojaczki".
Dwukrotnie w tym czasie zdarza się tak, że
Saturn przebywa na przedłużeniu linii Kastor-Poiluks, jako najniższa i zarazem najjaśniejsza "gwiazda" konstelacji: pierwszy raz
było tak w październiku i listopadzie, drugi
raz będzie w czerwcu. Wiąże się to z zakreślaną właśnie przez Saturna charakterystyczną planetarną pętlą. Na kolejną taką
konfigurację Saturna z najjaśniejszymi gwiazdami Bliźniąt przyjdzie nam poczekać bardzo długo. Wędrując w kolejnych latach
przez następne gwiazdozbiory zodiakalne:
Raka, Lwa, Pannę itd., Saturn powróci do
Bliźniąt dopiero za 29 lat, ponieważ prawie
29 i pół roku trwa jego okres obiegu wokół
Słońca.
Pętle kreślone przez planety na tle gwiazd
nie są specjalnością Saturna, obserwuje się
je bowiem u wszystkich planet. Takie dziwne zachowanie planet, wędrujących względem gwiazd przez dłuższy czas z zachodu
na wschód (podobnie jak Słońce i Księżyc),
co jakiś czas jednak zawracających i zataczających mniej lub bardziej zamaszyste
pętle, było zagadką dla astronomów i filozofów w epoce przedkopernikańskiej. Przez
ten tajemniczy ruch planet nadano im właśnie nazwę „gwiazd błądzących" (greckie:
p/anetes), dla odróżnienia od „gwiazd stałych", czyli faktycznych gwiazd.
Zanim zrozumiano i powszechnie przyjęto za Kopernikiem, że to nie Ziemia jest
centrum świata, próbowano karkołomnymi
konstrukcjami geometrycznymi tłumaczyć
obserwowany ruch planet W uznawanym ćmienia sytuacja ta ulega zmianie i mamy
przez kilkanaście wieków geocentrycznym do czynienia z obrączkowo-całkowitym zamodelu Ptolemeusza, planety poruszały się ćmieniem Słońca. Takim będzie widoczne
po mniejszych okręgach - epicyklach,'któ- jedynie na zachodniej półkuli Ziemi zaćmierych środki dopiero miały krążyć wokół Zie- nie w nocy z 8 na 9 kwietnia. Również obmi, po większych okręgach - deferentach. rączkowym będzie zaćmienie Słońca 3 paźTycho Brahe, XVl-wieczny przeciwnik teo- dziernika, które w centralnej Europie bęrii heliocentrycznej Kopernika, już tylko dzie można obserwować jako częściowe.
Księżycowi, Słońcu i gwiazdom przypisywał W Polsce północno-wschodniej Księżyc zaruch wokół Ziemi - nie wykazując pętli nie kryje do 54% powierzchni słonecznej tarwymagały one dodatkowych kół; pozostałe czy. Zaćmienie to jako w pełnej krasie obznane wówczas planety, od Merkurego po rączkowe będzie widoczne między innymi
Saturna, mogły już
krążyć wokół Słońca.
Ale i- ten model nie
był w stanie wyjaśnić
"nieposłuszeństwa"
planet. Paradoksalne
może wydać się, że
doskonałe obserwacje Brahego posłużyły w rezultacie potwierdzeniu słuszności teorii heliocentrycznej, co wykazał
dopiero jego uczeń
Johannes Kepler.
Dziś ten skomplikowany ruch łatwo
można wytłumaczyć
faktem, że krążące
wokół Słońca plane- Pętle Saturna na tle gwiazdozbioru Bliźniąt
ty oglądamy z poruszającej się również po okołosłonecznej orbicie Ziemi. Różne prędkości planet na
swych orbitach skutkują tym, że w zależności od wzajemnego położenia planety i Ziemi, to planeta wyprzedza Ziemię, to znów
odwrotnie, przez co oglądane na tle gwiazd
planety, względem nich wydają się poruszać
do przodu lub wstecz (rysunek).
Powróćmy jeszcze na chwilę do najważniejszych przyszłorocznych wydarzeń astronomicznych. Mimo spodziewanych dwóch
zaćmień Księżyca żadnego z nich możemy
nie zobaczyć. Bowiem pierwsze z nich, zaćmienie półcieniowe (24 kwietnia) jest zjawiskiem ledwo zauważalnym i mało efektownym, natomiast drugie trochę wyraźniejsze, bo częściowe (17 października), w Europie w ogóle nie będzie widoczne, ponieważ Księżyc w tym czasie będzie pod naszym horyzontem.
Również spośród dwóch przyszłorocznych zaćmień Słońca tylko jedno będzie u
nas widoczne. Obrączkowe zaćmienie Słońca ma miejsce wtedy, gdy z powodu zbyt
dużej odległości Księżyca, a stosunkowo małej odległości Słońca, tarcza Księżyca nie jest
w stanie całkowicie zakryć świetlistego krążka Słońca. Bywa, że w trakcie trwania za-
nad Madrytem i Algierem.
Dość efektownymi zjawiskami bywają
zakrycia odległych jasnych gwiazd przez Księżyc. W przyszłym roku nasz naturalny satelita dwukrotnie, w lutym i w kwietniu, zakryje czerwonawego Antaresa, najjaśniejszą
gwiazdę konstelacji Skorpiona. Pierwsze z
tych zakryć nastąpi rankiem 4 lutego. Świecący 29% swej tarczy Księżyc, pomiędzy
ostatnią kwadrą a nowiem, zakryje Antaresa swą jasną stroną o godz. 5.05. Dopiero
po 50 minutach niewidoczności gwiazdy
pojawi się ona „niespodziewanie" po ciemnej stronie księżycowej tarczy, 1/3 stopnia
od księżycowego sierpa.
Trwający 780 dni okres synodyczny Marsa, czyli czas po jakim powtarzają się charakterystyczne układy planety względem
Słońca i Ziemi, powoduje, że z początkiem
listopada ponownie zaobserwujemy opozycję Marsa. Tym razem jednak Czerwona Planeta przez prawie dwa miesiące będzie drugą
co do jasności planetą na naszym niebie.
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku
pogoda nie zniweczy szans zobaczenia najciekawszych zjawisk astronomicznych.
• Jan Desselberger
37
Download