Eugeniusz i Jezus Chrystus

advertisement
MEDYTACJE NA 10
ROCZNICĘ KANONIZACJI
EUGENIUSZA DE
MAZENOD
Rzym 2005
WPROWADZENIE
10 lat temu Zgromadzenie świętowało kanonizację
św. Eugeniusza de Mazenod. Był to czas łaski dla wszystkich
oblatów – moment, w którym mogliśmy się radować z naszego
2
Założyciela i naszego charyzmatu, była to także cenna okazja
do odnowy zarówno na poziomie osobistym jak
i wspólnotowym.
W tym roku, 3 grudnia, będziemy obchodzili
10 rocznicę tego wydarzenia. Wiele dobra przypadało nam
w udziale dzięki kanonizacji, mamy więc nadzieję, że ta
rocznica stanie się dobrą okazją, aby niektóre z tych
dobrodziejstw przywołać na pamięć i starać się o pogłębienie
naszego charyzmatu.
Dzięki kanonizacji Eugeniusz de Mazenod został nam
ukazany przez Kościół jako wzór i przemożny orędownik.
Dziesięciolecie kanonizacji zachęca, aby Eugeniusz stał się
kimś żywym w naszej codzienności, by był wzorem dla nas,
a także dla ludzi, z którymi pracujemy, i którym służymy.
Nie będzie jednej ogólnej celebracji dla całego
Zgromadzenia. Każda jednostka administracyjna jest
zaproszona, aby rozbudzić w swych członkach pragnienie
odnowy swej relacji ze świętym Eugeniuszem. Każda
jednostka zorganizuje lokalne obchody zapraszając na nie
Stowarzyszonych z Oblatami, członków AMMI i wszystkich
ludzi, których obejmujemy naszą posługą.
Wznawiamy więc publikację Miesięcznych Rekolekcji
dla wspólnot oblackich, które wielu wykorzystało przed
kanonizacją Eugeniusza de Mazenod.
Eugeniusz i Jezus Chrystus
Papież do uczestników Kapituły Generalnej z 1986 r.:
3
Wszyscy macie w pamięci łaskę, bez wątpienia
mistyczną, której doznał de Mazenod w Wielki Piątek 1807
roku. Kontemplacja krwawej męki Chrystusa była
determinująca do tego stopnia, że zaprowadziła go do ubogich
Prowansji a później także, dzięki posłudze biskupiej
w Marsylii, do ubogich całego świata. Podstawowe pytanie,
jakie dziś stawia swoim synom przez usta Następcy św. Piotra
jest krótkie i bulwersujące: Czy Chrystus jest naprawdę
w centrum waszego życia?…
Teksty biblijne:
J 15, 14-16; Flp 3, 7-11; Mt 13, 44-46; Flp 1, 20-26
Źródła oblackie:
Świadkowie we wspólnocie apostolskiej (Kapituła Generalna
z 1992 r.):
9. Budowanie takich wspólnot nie może dokonać się, jeśli nie
skupimy się na osobie Jezusa Chrystusa czystego, ubogiego,
który zbawił świat przez swe posłuszeństwo (K 12)…
10. Wspólnota apostołów z Jezusem jest wzorem życia.
Obecność Pana jednoczy ich w miłości w miłości
i posłuszeństwie, aby na nowo przeżyć komunię apostołów
z Jezusem, jako też naszą misję w Jego Duchu (K 3).
12. Na płaszczyźnie wiary Konstytucja 31 przypomina nam, że
oblaci osiągają jedność swego życia jedynie w Jezusie
Chrystusie i dzięki Niemu. To dlatego, zarówno na poziomie
jednostki jak i w wymiarze wspólnotowym staramy się
pogłębiać naszą relację z Nim…
4
15. świadectwo życia chrześcijańskiego dają ci, którzy zarówno
osobiście jak i we wspólnocie doświadczyli Jezusa Chrystusa.
Odkryli go jak drogocenną perłę; tym samym odnaleźli sens
swego życia…
Przedmowa do Konstytucji i Reguł, paragraf 5:
Jak faktycznie postąpił nasz Pan, Jezus Chrystus, gdy
pragnął nawrócić świat? Wybrał pewną ilość apostołów
i uczniów, zaprawił ich do pobożności, napełnił swoim
Duchem, a kiedy wykształcił ich w swojej szkole, wysłał ich na
podbój świata, który w niedługim czasie mieli poddać Jego
świętemu prawu.
List do misjonarzy z Aix z lipca 1816 roku (EO I, t. 6, s. 22;
zob. CT 6):
Proszę was, abyście zmienili zakończenie naszej litanii;
zamiast mówić Jezu, Kapłanie, należy mówić Chryste
Zbawicielu. To jest punkt widzenia, przez który winniśmy
kontemplować Boskiego Mistrza. Na mocy naszego
szczególnego powołania jesteśmy przeznaczeni w specjalny
sposób do misji zbawienia ludzi…
List do ojca Tempier, Paryż 22.08.1817 (EO I, t. 6, s. 34;
zob. CT 7):
Jesteśmy na ziemi, a zwłaszcza w naszych domach po
to, aby się uświęcić, dając świadectwo przykładem, słowem i
czynem. Nasz Pan Jezus Chrystus zlecił nam troskę
kontynuowania wielkiego dzieła odkupienia ludzi. To jedyny
cel, ku któremu winny zmierzać wszystkie nasze wysiłki…
Reguła z 1818 roku:
Jaki może być bardziej wzniosły cel ich Instytutu! Ich
Założycielem jest Jezus Chrystus, Syn Boga samego: ich
pierwszymi ojcami – Apostołowie. Są oni powołani, aby być
5
współpracownikami Zbawiciela, współodkupicielami rodzaju
ludzkiego; choć obecnie z uwagi na zbyt szczupłą ich liczbę
oraz bardziej naglące potrzeby otaczającego ich ludu muszą na
razie ograniczyć swą gorliwość do ubogich naszych wiosek
i miast, to jednak ich ambicje powinny ogarniać świętymi
pragnieniami rozległy obszar całej ziemi.
Zapiski z rekolekcji, październik 1831 roku (EO I, t. 15,
s. 217, 220; zob. CT 9):
Czy
kiedykolwiek
zdamy
sobie
sprawę
z wzniosłości naszego powołania! Jest to konieczne, by pojąć
wspaniały
cel
naszego
Instytutu,
niezaprzeczalnie
najdoskonalszy, jaki może być na ziemi, ponieważ cel naszego
Instytutu jest taki sam, jaki miał Boży Syn, chodząc po ziemi…
Środki, którymi posługujemy się, by dojść do owego celu są
także niezaprzeczalnie najdoskonalsze, bowiem są takie same,
jakimi posługiwał się nasz Boski Zbawiciel, Apostołowie i ich
pierwsi uczniowie; zachowywali dokładnie rady ewangeliczne,
oddawali się głoszeniu Słowa i modlitwie, szczęśliwe
połączenie życia aktywnego i kontemplacyjnego, którego Jezus
i Apostołowie dali nam przykład…
Wszystko zawiera się w tym: virtutes et exempla Salvatoris
nostri Jesu Christi assidua imitatione prosequendo. Niech te
słowa wyryją w swym sercu, niech je często zapisują, by mieć
je bezustannie przed oczyma. Tym bardziej podążam, jestem
zadziwiony i dumny z naszego wzniosłego przeznaczenia…
Reguła z 1853 roku:
Ten, kto chce być jednym z nas musi pałać pragnieniem
własnej doskonałości, płonąc miłością względem Naszego
Pana Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła i gorliwością
o zbawienie dusz…
Reguła z 1818 roku:
6
Misjonarze powinni, na ile pomoże im słabość ludzkiej
natury, naśladować we wszystkim przykłady Naszego Pana
Jezusa Chrystusa, głównego Założyciela Stowarzyszenia,
i Jego Apostołów, naszych pierwszych ojców.
List do ojca Tempier, Rzym 16.02.1826 (EO I, t. 7, s. 32):
Jak już Wam to powiedziałem każdego dnia
sprawowałem Najświętszą Ofiarę w tej intencji; nieustannie
przyzywając Świętą Dziewicę i wszystkich Świętych,
a zwłaszcza Boskiego Rzecznika, ku chwale którego polecałem
wszystkie intencje, muszę więc przyznać, że nigdy tak się nie
modliłem, że nigdy nie doznałem tylu pociech, które były
efektem absolutnego lecz synowskiego zaufania, zamiast
rozmawiać z Naszym Panem, co zresztą miałem zamiar czynić,
cóż za szczęście by mnie spotkało, gdybym żył w czasach, gdy
On chodził po ziemi, rozlewając swe łaski i udzielając ich tym,
którzy Go o nie prosili. Zwłaszcza podczas komunii nasz
Zbawiciel daje nam najdoskonalszy dowód swej miłości,
starałem się, by wyzwolić się od moich odczuć, które Jego
boska obecność i bezmiar miłosierdzia wzbudzała we mnie w
tym ważnym momencie, w mej biednej duszy, nigdy lepiej tego
nie odczułem, choć jako grzesznik nie byłem godzien. Te same
odczucia towarzyszyły mi, gdy przychodziłem, by Go
adorować, w porze mojej adoracji czy też przy okazji
wchodzenia i wychodzenia z domu, czy też
podczas
nawiedzenia, które starłem się odprawiać przez 15 minut lub w
tylu kościołach, w których był wystawiony Najświętszy
Sakrament…
Dziennik 2 czerwca 1837 roku przy okazji objęcia domu
i prowadzenia pielgrzymki w Notre-Dame de Lumières
(zob. CT 262):
Byliśmy sami w obecności naszego boskiego Mistrza,
ale zgromadziliśmy się u Jego stóp, aby zawierzyć nas samych,
7
nasze Stowarzyszenie, jego posługę i dzieła, dom, który
niedawno objęliśmy oraz prosić, by był naszym ojcem, naszym
światłem, wsparciem, radą, pomocą, naszym wszystkim.
Błagaliśmy o Jego błogosławieństwo dla nas i dla naszego
Zgromadzenia, zawierzyliśmy się z niesamowitą żarliwością,
gdyż było nas niewielu, i według mnie, wszystkiemu
towarzyszyła myśl o mej niegodności, w głębi swej duszy byłem
przekonany, że moje grzechy sprawiły, że nie powinienem być
narzędziem wszystkich cudów, jakich Pan dokonał dzięki
naszym ojcom, i przez nich, od początku istnienia naszej małej
rodziny aż do chwili obecnej.
Pytania:
Przy jakich okazjach lub wydarzeniach naszego życia, zarówno
indywidualnego jak i wspólnotowego, obecność Jezusa
Chrystusa staje się realna?
Gdybym miał przygotować litanię do Jezusa Chrystusa, jakie
trzy wyrażenia bym zaproponował?
Jak w dzisiejszych czasach, za wzorem naszego Założyciela,
możemy bardziej przylgnąć do Jezusa Chrystusa?
Modlitwa o pomnożenie Bożej miłości: Mój Boże, pomnóż
dwukrotnie, trzykrotnie i stokrotnie me siły, abym Cię kochał,
nie tylko abym Cię kochał tak samo, gdyż to nic, ale bym Cię,
kochał tak, jak to czynili Święci, abym Cię kochał tak, jak Cię
kochała Twoja Najświętsza Matka.
Mój Boże, jeśliby i to było za mało, bo przecież czyż nie
mógłbym Cię kochać tak, jak Ty kochasz siebie samego? To
niemożliwe, wiem, ale samo pragnienie jest możliwe, gdyż
pochodzi ze szczerości całego mego serca i całej mej duszy.
Tak, mój Boże, chciałbym Cię kochać tak, jak Ty kochasz siebie
8
samego. (Rekolekcje przed przyjęciem święceń kapłańskich
1811, EO I, t. 14, s. 254; por. La prière oblate, s. 125-126).
Eugeniusz i Pismo Święte
Słowo Boże, które Jezus Chrystus przekazał swoim
apostołom przez wieki nie utraciło nic ze swej skuteczności;
czujemy bowiem, że wyszło z ust Tego, który sam jest życiem
wiecznym, wciąż jest życiem i duchem. Por. J 6, 63. List
pasterski na Wielki Post 1844 roku.
Ulubione teksty biblijne św. Eugeniusza:
Łk 4, 16-19; Mk 16, 14-20; 1 Kor 2, 1-5; 2 Kor 4,5-12
Konstytucje i Reguły: K 2, 3, 4, 33, 66, R 59, 60. Słowo Boże
zawarte w Piśmie Świętym było dla Eugeniusza de Mazenod
pokarmem życia i inspiracja dla jego dzieła.
I. Pokarm życia
W Seminarium Eugeniusz nauczył się codziennej
i duchowej lektury Biblii. W ten sposób wszedł w zażyły
kontakt ze Słowem Boga, zawartym głównie w Ewangeliach
i Listach św. Pawła.
W Biblii Eugeniusz de Mazenod odnalazł światło
rzucone na ludzką egzystencję:
Zgromadziłem słowa pociechy, które z troską
zaczerpnąłem z czystego źródła, z księgi życia, w miłosnym
kodzie są zawarte wszystkie nasze potrzeby i przygotowane
lekarstwo. To już nie Eugeniusz, ale to Jezus Chrystus, Piotr,
Paweł i Jan, którzy podają ci zbawienny pokarm, który jeśli
tylko przyjmiesz w duchu wiary, do czego jesteś zresztą zdolny,
9
z pewnością wyda owoc. (List do przyjaciela z 1805 roku, EO
I, t. 14, s. 29).
Kontemplując Mękę, a zwłaszcza miłość Jezusa
Chrystusa, którą odkrył i docenił, postanowił całym swym
życiem wspaniałomyślnie na tę miłość odpowiedzieć. Jeśli
chce się żyć życiem Jezusa Chrystusa, to według słów
Apostoła (kapłan) zawsze musi nosić w sobie ciernienie
Jezusa, dopełniając w swoim ciele to, czego brakuje
Chrystusowej męce. Por. Kol 1, 24. (Zapiski 1812-1814, EO I,
t. 14, s. 39; 2 Kor 4,10; KK i RR 4). Głosić jak Apostoł Jezusa
Chrystusa i to Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego… (1 Kor 2,2)
nie w wyniosłości mowy, ale w okazywaniu Ducha, to znaczy,
pokazując, że rozważyliśmy w swoim sercu słowa, które
głosimy, i że zaczęliśmy od praktykowania, zanim
przystąpiliśmy do nauczania. (Reguła z 1826 roku).
Ten, kto chce żyć i reagować jak Jezus musi starać się
odkryć Go w Ewangelii:
Obrać Jezusa Chrystusa jako wzór dla życia
zewnętrznego jak i wewnętrznego, zarówno w Jego życiu
publicznym jak i ukrytym. Zgłębiać Jego ducha, sposób
sądzenia, aby upodobnić naszego ducha i nasz sąd do Niego.
(Zapiski 1812-1813, EO I, t. 15, s. 38).
II. Inspiracja dla dzieła
Eugeniusz de Mazenod zgromadził swych towarzyszy
po to, aby kontynuować dzieło Jezusa i Apostołów
(zob. K 3). Rzesze, które nie znają Chrystusa odczuwają głód
Bożego Słowa. Misjonarze przybyli, aby ten chleb połamać
(zob. Przedmowa); są wysłannikami i ambasadorami
Chrystusa (zob. Mk 14, 15; 2 Kor 5, 20), są siewcami Słowa
(Mk 4, 1-9.14-29). Boski Zbawiciel identyfikuje się w pewien
sposób z tymi, których wezwał do wzniosłego zadania
głoszenia swego Słowa (Medytacja z czasów seminaryjnych
10
1811r.). Siewcą jest Ten, który sieje słowo, czyli Bóg, który
zawsze głosi swoje Boskie Słowo, w Starym Testamencie
przez patriarchów i proroków, w Nowym przez Jezusa i Jego
uczniów, słowo, które będzie rozbrzmiewać aż do końca świata
dzięki uprawnionym głosicielom, następcom Jego uczniów
(Instruction pour Le Grand Catéchisme de St-Sulpice,
Sexagésime 1811).
Apostolska misja Zgromadzenia pokrywa się z misją
Jezusa: jest to ewangelizacja ubogich (Łk 4, 16-19). Cel
naszego Instytutu jest taki sam, jaki miał Boży Syn, chodząc po
ziemi… Chwała swego niebieskiego Ojca i zbawienie dusz.
Został posłany po to, aby ewangelizować ubogich… środki są
także niezaprzeczalnie najdoskonalsze, bowiem są takie same,
jakimi posługiwał się nasz Boski Zbawiciel… szczęśliwe
połączenie życia aktywnego i kontemplacyjnego, którego Jezus
i Apostołowie dali nam przykład… (zapiski z rekolekcji 1831
roku, EO I, t. 15, s. 217).
Słowo należy głosić tak, aby było zrozumiane, nawet
przez ludzi prostych: Musimy zmierzać tylko do pouczenia
ludzi…, nie zadowalać się tym, że łamiemy im chleb Słowa, ale
im go przeżuwać. Jednym słowem robić w ten sposób, aby
wychodząc po naszych kazaniach nie podziwiali głupio tego,
czego nie zrozumieli, ale żeby wracali zbudowani, poruszeni
pouczeni, zdolni powtórzyć na łonie swej rodziny to, czego
nauczyli się z naszych ust. (Reguła z 1818 roku).
Aby kontynuować dzieło Jezusa misjonarze muszą
zaszczepić w sobie te cnoty, które kontemplują
w Słowie
Bożym. W ten sposób nauczą się, jak upodobnić się do
Chrystusa i żyć razem z Nim. Aby dojść do tego, tematem ich
codziennej modlitwy będzie życie i cnoty Naszego Pana Jezusa
Chrystusa, które członkowie Stowarzyszenia winni rzetelnie
w sobie odwzorować. (Reguła z 1826 roku; zob. K 2).
Naśladować Apostołów w ich gorliwości i głębokim
przywiązaniu do osoby Jezusa Chrystusa: te dwie postawy
11
łączą się w jedno. Aby osiągnąć ten cel Eugeniusz de Mazenod
prosi swych uczniów, aby codziennie, regularnie czytali
Pismo Święte (Konstytucje i Reguły począwszy od 1818
roku), w ciszy, by lepiej usłyszeć Jezusa Chrystusa, który
przemawia w Biblii, by Go w niej spotkać. Czytanie Biblii
przeradza się więc w ten sposób w zasłuchanie w Boże Słowo,
prawdziwe lectio divina, przyjęte jako indywidualne
przesłanie.
Konstytucje i Reguły z 1982 roku:
Konstytucja 33:
Ponieważ Słowo Boże jest pokarmem ich życia
wewnętrznego i apostolstwa, nie zadowalają się samym jego
pilnym studiowaniem, ale przyjmują je uważnym sercem, aby
lepiej poznać Zbawiciela, którego kochają i chcą objawiać
światu. To słuchanie Słowa sprawia, że staja się coraz
bardziej zdolni do odczytywania wydarzeń historii w świetle
wiary.
Reguła 60:
W oparciu o wizję osobistej i spójnej wiary, scholastycy
będą w stanie tak przedstawić Ewangelię, żeby trafiał do serc
ich współczesnych i poruszała je. Nade wszystko na modlitwie
przyswoją sobie to, co studiują i będą żyli tym, czego się uczą,
aby w ten sposób stać się wiarygodnymi świadkami orędzia,
które mają głosić.
Pytania:
Jakie miejsce zajmuje Pismo Święte w moim życiu?
12
Czy staram warunki, aby mogło przynieść jak najlepsze
owoce?
Czym mam ulubione fragmenty, do których częściej
powracam, a którymi chciałbym się dzielić z innymi?
Modlitwa: Dziękuję Tobie, Panie, że ze skarbca Świętych Pism
wypływa światło. Ono wskazuje mi drogę, która powinienem
podążać, ono podsyca we mnie pragnienie, które we mnie
winno płonąć. Niech Twoja wszechmogąca łaska pomoże mi,
abym zdecydowanie i z wytrwałością kroczył naprzód.
Poznawszy Cię, obym mógł objawić Cię światu, Ciebie,
Zbawiciela ludzkości, który żyje i króluje na wieku wieków.
(Na podstawie notatek z rekolekcji przygotowujących do
objęcia stolicy biskupiej w Marsylii w 1837 roku, EO I, t. 15,
s. 275).
Eugeniusz i Kościół
Ojciec de Mazenod był pasjonatem Jezusa Chrystusa
i człowiekiem bezwarunkowo kochającym Kościół (Paweł VI,
Homilia podczas beatyfikacji 19.10.1975).
Teksty biblijne:
Ef 5, 25-27; Ap 12, 1-3.4-6; Ap 21, 9-14. 22-25; Ef 2, 19-22
Konstytucje i Reguły, źródła oblackie:
Przedmowa:
13
Kościół, wspaniałe dziedzictwo Zbawiciela, nabyte
przez Niego za cenę Krwi, za dni naszych został okrutnie
spustoszony. Umiłowana Oblubienica Syna Bożego doznaje
ucisku, opłakując sromotne odstępstwo swych dzieci…
W tej opłakanej sytuacji Kościół wielkim głosem woła
do swych sług, którym powierzył najdroższe sprawy swego
Boskiego Oblubieńca, aby słowem i przykładem robili
wszystko, co w ich mocy, aby na nowo ożywić wiarę gasnącą w
sercach wielkiej liczby jego dzieci… Widok tego zła poruszył
serca kilku kapłanów gorliwych o chwałę Bożą, kochających
Kościół i gotowych poświęcić siebie – gdyby było trzeba – dla
zbawienia dusz.
F. Jetté, List z 1 lutego 1976 roku, w: Lettres aux Oblats,
s. 32-34:
Dwie wielkie rzeczywistości stoją u początku naszego
istnienia: zrodziliśmy się bowiem w sercu kapłana, który
poznał Jezusa Chrystusa, potrafił ukazać Go ubogim, zrodzeni
zostaliśmy także w Kościele, który rozpoznał Boże powołanie
owego kapłana i zatwierdził jego dzieło… Nie można o tym
zapomnieć, bowiem tym samym zakwestionowałoby się sens
naszego istnienia. Pierwsza z tych prawd brzmi następująco:
jako Oblaci działamy w Kościele, poza Kościołem natomiast
jesteśmy niczym. To Kościół nas zrodził, w łączności
z Kościołem i weń wszczepieni wzrastaliśmy przynosząc owoc.
Jedynie dzięki niemu dziś możemy wzrastać i rozwijać się. To
zapewne miał na myśli Założyciel, chcąc, aby Oblaci byli
ludźmi Kościoła, papieża, a także ludźmi ubogich i całego ludu
Bożego.
F. Jetté, O.M.I. Homme apostolique, s. 67-69:
Oblat jest człowiekiem kochającym Kościół. Gdyby taka
miłość nie istniała, miłość prosta a zarazem, głęboka, to nie
14
byłby szczęśliwy w swoim powołaniu. Oblat kocha Kościół tak
samo jak Jezusa Chrystusa. W Kościele spotyka Jezusa, który
ciągle daje swe życie za zbawienie świata. Wie, że Kościół jest
tajemnicą, że składa się z mężczyzn i kobiet, ze świętych
i grzeszników; mieszka w nim także i ożywia go Duch Jezusa,
nieustannie go oczyszczając, przemieniając i nim kierując;
często idzie po omacku, poszukując lepszych środków, lepiej
dostosowując się do czasów, aby powiedzieć światu kim jest
Jezus Chrystus i aktualizować Ewangelię. Pomimo swych
słabości i ograniczeń wie, że otrzymał obietnicę wieczności, że
prowadzi go Duch: bramy piekielne nie przemogą go
(Mt 16, 18) – Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do
skończenia świata (Mt 28, 20). Dzięki łasce Chrystusa Kościół
jest powszechnym sakramentem zbawienia (KK 48). Z pełną
świadomością, zaufaniem, spokojem i pokorą podąża poprzez
wieki. Głównym przejawem naszej miłości do Kościoła będzie
wspólnota z jego pasterzami, z papieżem i biskupami. Ta
komunia realizuje się na dwóch poziomach: myśli i działania.
Na poziomie działania oblat spełnia swą misję w jedności
z pasterzami, których Pan postawił na czele swego Ludu.
Jedność na płaszczyźnie działania oznacza jedność serca
i najściślejszą współpracę z papieżem i biskupami w naszej
apostolskiej posłudze.
Na płaszczyźnie myśli ta komunia realizuje się
wówczas, jeśli lojalnie przyjmujemy nauczanie i orientacje
papieża i biskupów.
Misjonarze w świecie współczesnym, Akta Kapituły
Generalnej z 1986 roku:
Nasze
Zgromadzenie
istnieje
dlatego,
że
św. Eugeniusz de Mazenod głęboko ukochał Kościół… Miłość
do Kościoła jest jedną z cech wyróżniających Oblata. Możemy
przejść ponad wszystkimi napięciami, jakie istnieją w Kościele
i w świecie, zwracając się w kierunku krzyża Chrystusa,
15
jedynego znaku nadziei i wezwaniu do przeżywania tajemnicy
paschalnej. Założyciel daje nam przykład wierności
Kościołowi, która prowadzi aż do cierpienia. Według Niego
odnowa Kościoła dokonuje się na pierwszym miejscu przez
osobiste nawrócenie.
Teksty Założyciela:
Konstytucje z 1853 roku:
Ten, kto chce być jednym z nas musi pałać pragnieniem
własnej doskonałości, płonąć miłością względem Naszego
Pana Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła i gorliwością
o zbawienie dusz…
List do matki z 6 kwietnia 1809 roku (EO I, t. 14,
s. 136; zob. CT 45):
Czy wierzysz, że człowiek, który zupełnie wyraźnie
widziałby potrzeby Kościoła i który mimo atrakcyjności, którą
Bóg mu okazał do pracy ku pomocy Kościoła i pomimo różnych
znaków Jego woli – czy zechciałby cierpieć rozpięty na krzyżu
szlochając w zaciszu i skrytości za zło, nie podejmując
najmniejszego wysiłku, aby pobudzić zatwardziałe serca, czy
byłby nieskazitelny?
Wspomnienia, cytowane przez Ramberta I,
s. 161: Będąc w seminarium postanowiłem pracować nad tym,
abym był jak najbardziej pożyteczny dla Kościoła naszej Matki,
do której Pan dał mi łaskę synowskiej miłości. Opuszczenie
w jakim się znajduje było jednym z decydujących powodów, dla
których wstąpiłem do seminarium, powołanie, które
rozeznałem już od czasu mojej młodości, nie mogłem jednak
realizować go z powodu okrutnej rewolucji, która zmusiła moją
rodzinę do ciągłego przenoszenia z miejsca na miejsce,
emigracja trwała dziesięć lat. Od mojego powrotu do Francji
16
do głębi swej duszy byłem zasmucony, widząc znieważone sługi
ołtarza, od czasu jak Kościół nie miał już możliwości
zaofiarowania bogatych beneficjów na żądne świętokradztwo
mniej lub bardziej dystyngowanych rodów tego świata.
Fragmenty z listu pasterskiego na Wielki Post 1860
roku:
Jakże można byłoby oddzielić miłość do Chrystusa od
miłości, jaką winniśmy Jego Kościołowi? Te dwie miłości
przenikają się: miłować Kościół to miłować Jezusa Chrystusa i
na odwrót. Miłujemy Jezusa Chrystusa w Jego Kościele, gdyż
jest On Jego nieskalaną Oblubienicą, która narodziła się
z Jego boku otwartego na krzyżu, tak jak Ewa powstała
z Adama…
Kościół jest ceną Krwi Jezusa i obiektem jego
nieskończonej miłości do człowieka, umiłował Go bowiem
bardziej niż swoje życie, jest drogocenny w oczach Boga Ojca,
który odwiecznie go umiłował, zsyłając swego jedynego Syna…
Wszyscy, którzy są członkami Kościoła żyją w duchowym domu
Boga lub dokładniej sami są mieszkaniem, to olbrzymia
świątynia, w której ma się zgromadzić cały świat, w niej
wszystkie kamienie są żywe. Ta świątynia jest przedsmakiem
i obrazem wiecznego domu. Zarówno w jednej jak i w drugiej
Oblubieniec obdarowuje Oblubienicę bogactwami swej
miłości. Sam Bóg zbudował ten dom, używając Boskiego
cementu.
Teraz więc pytamy was, czy nie kochając synowską
miłością Oblubienicy Jezusa Chrystusa, który dał nam Kościół
za Matkę, czy nie kochając rodziny Boga-Człowieka, Jego
żywego domu, Jego świętej świątyni, Jego ziemskiego
mieszkania, obrazu wiecznej ojczyzny, Jego królestwa,
owczarni, której dał początek, dzieła, które jednym słowem
było przedmiotem wszystkich Jego poczynań, w którym mam
upodobanie, można kochać Jego samego?
17
List do ojca Vincens z 23 listopada 1841 roku
(EO I, t. 9, s. 175):
Ci którzy nie przylgną całym sercem do Zgromadzenia,
są mu nieprzydatni. Trzeba im pokazać, czym ono jest
w Kościele. Jest młodą rodzina zakonną, ale jego godność jest
taka sama jak starszych wspólnot, nie ma takiego przywileju
i takiej korzyści, którymi nie cieszyłoby się. Dzięki Bogu ciągle
odpowiada na swoje powołanie, nikt nie stwierdza, że nie
podejmuje swej misji na roli ojca rodziny, który ma prawo tego
od nas wymagać.
Przemówienie na temat małżeństwa, Paryż, 5 czerwca
1860 roku, Rey, t. 2, s. 790:
Małżeństwo jest wiernym obrazem związku Jezusa
Chrystusa z Kościołem. Przyjąwszy ludzką naturę, udzielając
chrześcijanom życia łaski, Jezus Chrystus na wieki poślubił
sobie, odnowioną ludzkość, która jest Kościołem.
Nierozdzielnie i nienaruszalnie są związani, podobnie jak
małżonkowie zobowiązują się do nienaruszalnej wierności.
Jezus Chrystus kocha Kościół, rządzi nim i kieruje, oświeca i
pociesza, ożywiając swym duchem. Tym samym jest
oblubieńcem względem swej oblubienicy.
Pytania:
Co mnie zachwyca w postawie Założyciela względem
Kościoła?
W jaki sposób Założyciel pragnął, abyśmy miłowali Kościół
w naszych czasach?
Modlitwa za Kościół powszechny: Boże, Ty w nowym
przymierzu, ustanowionym przez Chrystusa, nieustannie
tworzysz ze wszystkich narodów jeden lud zjednoczony przez
18
Ducha Świętego, spraw niech Kościół wierny swemu
posłannictwu, towarzyszy rozwojowi ludzkości i będzie
ewangelicznym zaczynem i duszą społeczności ludzkiej, aby
odnowiona w Chrystusie stała się Bożą rodziną. Przez
Chrystusa Pana naszego. Amen.
Modlitwa za Kościół diecezjalny: Boże, Ty we
wszystkich Kościołach rozproszonych na ziemi objawiasz
jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół, spraw, aby Twój
lud zjednoczony ze swoimi pasterzami i zgromadzony w Duchu
Świętym przez Ewangelię i Eucharystię, był obrazem Kościoła
powszechnego i znakiem obecności Chrystusa w świecie. Przez
Chrystusa Pana naszego. Amen.
Eugeniusz i ubodzy
F. Jetté, Le Missionaire Oblat de Marie Immaculée,
s. 186-187:
Jestem przekonany, że nasze powołanie misjonarskie
wymaga podjęcia opcji preferencyjnej na rzecz ludzi
najbiedniejszych, najbardziej opuszczonych, najbardziej
zagrożonych w wyznawaniu swej wiary w zsekularyzowanym
świecie…
Jesteśmy
posłani
do
ubogich;
naszą
pierwszoplanową misją jest głoszenie im Ewangelii. Te dwa
aspekty, tak mi się wydaje, są bardzo jasne, zarówno w życiu
Założyciela jak i w Konstytucjach i Regułach.
Teksty biblijne:
19
Stary Testament: Ubodzy Jahwe pokładają w Nim
nadzieję: Ps 22, 26; Ps 35, 10; Ps 76, 8; Ps 37, 11; Ps 69, 33;
Ps 149, 4; So 2, 3; 3, 11-13; Iz 49, 13; Iz 61, 1; Iz 66, 2. 11.
Nowy Testament: Mesjasz ubogi od narodzenia aż po śmierć
na krzyżu został posłany do ubogich (Łk 4, 18), ubogich
nazywa błogosławionymi (Mt 5, 3), pochwala ubóstwo
(Mt 6, 19-21. 24-34), zrównuje się z najmniejszymi
(Mt 25, 31-46), z dziećmi (Mt 18, 1-4), myje nogi swoim
uczniom (J 13, 1-16).
Źródła oblackie: Konstytucje i Reguły (1982), fragmenty
Reguły z 1818 roku. Wezwanie ubogich, posługiwanie im: K 9,
19, 30, 122, R 8, 9, 14, 40, 42, 54, 65, 70, 144, ewangelizacja
ubogich: K 1, 5, 8, 45, 73.
Akta Kapituł Generalnych: Misjonarze we współczesnym
świecie nr 10-30; Świadkowie we wspólnocie apostolskiej
nr 2-5.
Teksty Założyciela:
List do matki z 4 lutego 1809 (EO I, t. 14, s. 111).
Eugeniusz jako seminarzysta uczy grupę chłopców katechezy:
Jeden z katechizmów nie odpowiadał Księdzu
Dyrektorowi, być może z powodu tych, którzy z niego
korzystają bądź ze złego nastawienia tych, którzy go układali;
są to najubożsi w parafii, dzieci karczmarzy, jednym słowem
nosiciele pcheł. Uznano, że mógłbym oddać się temu dziełu
duszą i ciałem, i w konsekwencji wybrano mnie na
przewodniczącego. Powiedziano, że później ktoś inny mnie
zastąpi, ale ja się tym nie przejmuję i jestem bardzo
zadowolony, że znajduję się wśród tych biednych wszarzy…
20
Jutro poznamy się, i jeśli to podoba się Bogu, zostaniemy
przyjaciółmi.
Fragmenty kazania wygłoszonego po prowansalsku
w kościele św. Magdaleny w marcu 1813 roku (EO I, t. 15,
s. 49-51):
Przyjdźcie więc teraz posłuchać, kim jesteście w oczach
wiary. Ubodzy Jezusa Chrystusa, udręczeni, nieszczęśliwi,
cierpiący, okryci ranami itp., wy wszyscy przygnębieni nędzą,
drodzy moi bracia, bracia najmilsi, posłuchajcie mnie.
Jesteście dziećmi Bożymi, braćmi Jezusa Chrystusa,
współdziedzicami Jego wiecznego Królestwa, wybraną cząstką
Jego dziedzictwa. Jesteście – jak mówi św. Piotr – narodem
świętym, jesteście królami, jesteście kapłanami, jesteście
w pewnym sensie bogami… Wznieście więc waszego ducha;
niech wasze słabe ręce się napełnią; przestańcie przywiązywać
się do ziemi… Skierujcie się ku niebu, gdzie winna być wasza
codzienność… niech wasze oczy choć raz przebiją się przez
łachmany, które was okrywają, jest w waszym wnętrzu dusza
nieśmiertelna, stworzona na obraz Boży; dusza przeznaczona,
by się z Nim kiedyś połączyć, dusza odkupiona za cenę Krwi
Chrystusa; dusza droższa Bogu od wszystkich bogactw ziemi,
od wszystkich królestw świata; dusza, o którą jest najbardziej
zazdrosny, bardziej niż o rządzenie światem.
Rzemieślnicy, kim jesteście dla świata? Klasą osób
zmuszonych do wykonywania uciążliwej i upokarzającej pracy,
która czyni was zależnymi i poddaje kaprysom waszych
pracodawców. Służący, kim jesteście dla świata? Klasą
zniewoloną przez tych, którzy wam płacą… którzy sądzą, że
nabyli prawo do niegodziwości względem was za nędzną
zapłatę, której wam udzielają…
21
Instrukcja wielkopostna wygłoszona po prowansalsku
28 marca 1813 (EO I, t. 15, s. 53):
Zostałem powołany, by być sługą i kapłanem ubogich,
służbie którym chcę poświęcić zarówno siebie samego jak
i całe me życie, nie mogę pozostawać nieczuły widząc
pragnienie ubogich, chcących usłyszeć mój głos…
Zapiski z rocznych rekolekcji, koniec października
1831 roku (EO I, t. 15, s, 217):
Trzeba… pojąć wspaniały cel naszego Instytutu,
niezaprzeczalnie najdoskonalszy, jaki może być na ziemi,
ponieważ cel naszego Instytutu jest taki sam, jaki miał Boży
Syn, chodząc po ziemi…Chwała swego Ojca niebieskiego
i zbawienie dusz… Został posłany po to, aby ewangelizować
ubogich… My także jesteśmy również po to, aby pracować dla
zbawienia dusz a szczególnie, by ewangelizować ubogich…
Zapiski z rekolekcji przed przyjęciem sakry biskupiej,
październik 1832 roku (EO I, t. 15, s. 240):
Biedny prosty i niewykształcony ludzie, drogie dzieci,
przedmiocie mej szczególnej troski w mojej biskupiej posłudze,
Kościół poleca mi was teraz, odkąd jestem biskupem. Nigdy nie
zostaniecie zapomniani, na zawsze pozostaniecie najdroższą
cząstką, nie mówię o mojej owczarni, gdyż nie jestem w stanie,
ale niech moja troska dotrze do wszystkich tych miejsc, do
których będę wzywany, by spełniać mą posługę.
Pytania:
Jakie jest moje podejście do sprawy ewangelizacji ubogich?
W czym oblaci, których znam, przejawiają opcję preferencyjną
na rzecz ubogich?
22
W jaki sposób ubodzy, których spotkałem ewangelizowali
mnie samego?
Modlitwa: Boże, nasz Panie, ty powołałeś świętego
Eugeniusza, aby głosił Ewangelię ubogim i kontynuował misję
Twego Jedynego Syna. Spraw, abyśmy Go naśladowali i
płonęli miłością, która go rozpalała w służbie Kościołowi dla
ewangelizacji ubogich. Przez Chrystusa Pana naszego.
Eugeniusz i Krzyż
F. Jetté, Le Missionaire Oblat de Marie Immaculée,
s. 48:
Ten, kto w swoim życiu nie doświadczył, co to znaczy
być ukochanym przez Jezusa Chrystusa i odkupionym za cenę
Jego Krwi, nigdy nie będzie w stanie doskonale zrozumieć
oblackiego powołania.
Teksty biblijne:
1 Kor 2, 1-3; 1, 18; 1, 22-24; Ga 2, 20; Flp 2, 6-9;
2 Kor 4, 7-11.
Konstytucje i Reguły:
Konstytucja 4:
Krzyż Chrystusa jest duszą naszego posłannictwa.
Wzorem Pawła Apostoła głosimy Jezusa Chrystusa i to
ukrzyżowanego (1 Kor 2, 2). Jeśli nosimy w ciele swoim
konanie Jezusa, to w nadziei, aby życie Jezusa objawiło się
w naszym ciele (2 Kor 4, 10). Oczyma ukrzyżowanego Pana
patrzymy na świat, Krwią Jego odkupiony, żywiąc pragniecie,
żeby ludzie, w których nadal trwa Jego męka, poznali także
moc Jego zmartwychwstania (Flp 3, 10).
23
Konstytucja 34:
Z miłości do ukrzyżowanego Pana przyjmują w duchu
wiary cierpienia osobiste, doświadczenia w pracach
apostolskich i uciążliwości życia wspólnotowego (por. 2 Kor
12, 10). Pójdą także za natchnieniem Pana, kiedy będzie ich
wzywał do innych form dobrowolnej pokuty.
Konstytucja 63:
Krzyż oblacki, otrzymany w dniu wieczystej profesji,
będzie nam stałym przypomnieniem miłości Zbawiciela, który
pragnie przyciągnąć do siebie wszystkich ludzi i wysyła nas
jako swoich współpracowników.
Źródła oblackie:
F. Jetté, Le Missionaire Oblat de Marie Immaculée,
s. 232:
Nie wahajcie się więc manifestować swej młodości od
pierwszych chwil wejścia na drogę zakonnego życia względem
Jezusa i to Jezusa ukrzyżowanego, Jezusa, który zbawił świat
przez tajemnicę swej męki i zmartwychwstania. Stawajcie
wobec tej tajemnicy i pozwólcie się jej ogarnąć. To punkt
wyjścia w oblackiej formacji. Życie zakonne może być
przeżywane tylko na płaszczyźnie wiary.
F. Jetté, OMI. Homme apostolique, s. 55-57:
Istota tego artykułu znajduje się w naszych
Konstytucjach od samego początku. Założyciel przywiązuje
bardzo wielką wagę do tajemnicy krzyża i to zarówno
w naszym apostolstwie, jak i w naszym życiu. Do tego celu
doprowadziły go różne racje: po pierwsze fakt, że krzyż jest
wybraną przez Boga drogą zbawienia świata; po drugie jest on
konieczny do zachowania męża apostolskiego w pokorze
i prawdzie – wszakże przez swą posługę jest on świadkiem
24
i narzędziem Bożych cudów; po trzecie, od chwili
wewnętrznego wstrząsu związanego ze swoim nawróceniem w
Wielki Piątek 1807 roku, Eugeniusz zachowa żywą świadomość
potrzeby wynagrodzenia za swoje własne grzechy i grzechy
świata. W końcu, w materii tej można również dostrzec wpływ,
jaki wywarł na Założycielu św. Paweł Apostoł.
W swoim aktualnym sformułowaniu Konstytucja 4
zawiera kilka uzupełnień, których nie było w tekście
pierwotnym. Pierwsze uzupełnienie jest odpowiedzią na
współczesną wrażliwość religijną: nigdy nie ukazywać krzyża,
męki i śmierci Chrystusa w oderwaniu od ukazania, że jest to
posiew życia i zmartwychwstania. Krzyż Jezusa, który jest
duszą naszego posłannictwa otwiera na nadzieję radości
paschalnej, na nadzieję nowego życia w Chrystusie Jezusie.
Drugie uzupełnienie wyraża oczyszczenie i przemianę
naszego spojrzenia w kontakcie z tajemnicą krzyża: oczyma
ukrzyżowanego Pana patrzymy na świat Krwią Jego
odkupiony. Nasze spojrzenie na świat staje się więc
spojrzeniem Jezusa, ukrzyżowanego Zbawiciela. Takie właśnie
było spojrzenie Założyciela po jego nawróceniu: widzieć siebie
i widzieć świat przez Chrystusową Krew. Wyrażenia: dusze
nabyte za cenę Krwi Chrystusa, dusze, które są ceną Jego Krwi
często będą powracać w jego pismach.
I jeszcze nowość, jaką spotykamy w tej konstytucji:
jesteśmy wezwani, aby krzyż i cierpienia Chrystusa dostrzegać
nie tylko w nas samych, ale także w innych. Wtedy dopiero
nasze pragnienie będzie zmierzać ku temu, żeby ludzie, w
których nadal trwa Jego męka, poznali także moc Jego
zmartwychwstania. To każe nam myśleć o refleksji B. Pascala:
Jezus będzie konał aż do skończenia świata, nie wolno nam
przespać tego czasu.
25
Zapiski z rekolekcji z 1814 roku (EO I, t 15, s. 99 nn):
Czyż mogę zapomnieć te gorzkie łzy, które popłynęły
z mych oczu na widok krzyża w pewien Wielki Piątek? Ach!
Wypływały one z serca i nic nie mogło powstrzymać ich
potoku. Były zbyt obfite, abym mógł je ukryć przed tymi, którzy
tak jak ja uczestniczyli w tej wzruszającej ceremonii… Nigdy
moja dusza nie była bardziej zaspokojona, nigdy nie
doświadczyła więcej szczęścia; dlatego właśnie, że w tym
potoku łez, mimo bólu, a raczej poprzez mój ból, moja dusza
rwała się do swego ostatecznego celu, do Boga, swego
jedynego dobra, którego utratę żywo odczuwała.
List do Forbin-Janson z 9 października 1816 roku (EO I, t. 6,
s. 26-27):
Dobrze byście zrobili, gdybyście przyjęli krzyż
przynajmniej na czas waszych misji. Nie uwierzylibyście, jaki
przynosi owoc i jak bardzo jest przydatny. Ludzie
przyzwyczajeni do stroju duchownego nie zwracają na niego
większej uwagi, ale ten krzyż im się narzuca… Dodaje wielkiej
powagi, odróżnia misjonarzy od innych kapłanów; a to dobrze,
bo misjonarz powinien być postrzegany jako człowiek
niezwykły.
Konstytucje i Reguły z 1818 roku:
Nie będą mieli innego, wyróżniającego znaku niż ten,
który jest właściwy ich posłudze, to znaczy, wizerunek
ukrzyżowanego
Pana…
Ten
krzyż
będzie
listem
uwierzytelniającym ich posłannictwo do różnych narodów, do
których zostaną wysłani… Dla nich samych będzie on jakby
ciągłym przypomnieniem pokory, cierpliwości, miłości,
skromności i wszystkich innych cnót, które winni posiadać
sprawując tak świętą i wzniosłą posługę.
26
Konstytucje i Reguły z 1826 roku:
Pracownicy ewangeliczni nigdy nie zbiorą obfitych
owoców swej pracy, o ile nie będą przywiązywać bardzo
wielkiej wagi do cierpień Jezusowej śmierci, i nie będą ich, by
tak powiedzieć, ciągle nosić w swoim ciele. Dlatego członkowie
naszego Stowarzyszenia będą pilnie przykładać się do
poskramiania swoich namiętności i do wyrzeczenia się we
wszystkim własnej woli oraz – na wzór apostoła – będą
upatrywać swą chwałę w słabościach, obelgach,
prześladowaniach i udręczeniach znoszonych dla Chrystusa.
Dziennik z 31 marca 1839 roku:
Święty dzień Wielkanocy… Bardzo chciałbym, aby to
wyrażenie przyszło mi na myśl dwa dni wcześniej
(a mianowicie, gdy rozeszły się pogłoski o nowym skandalu
w mieście). Byłby to pokarm Wielkiego Tygodnia, kwiat
z Golgoty a nie temat medytacji w tak uroczystym dniu. Ale po
wszystkim każdy dzień jest dobrą okazją, by uczestniczyć
w hańbie krzyża, który za wzorem Zbawiciela winniśmy brać
każdego dnia. Dziękuję Dobremu Mistrzowi za opatrznościowe
prowadzenie mojej osoby.
Postawa Założyciela podczas ostatniej choroby wg Biskupa
Jeancard (Rey, t. 2, s. 841):
W tych okrutnych chwilach… wzniósł swe serce do
Boga, podziękował za cierpienia jak za łaskę, która
przyczyniła się do jego uświęcenia, sądził, że jest na krzyżu
Boskiego Zbawiciela i w tym stanie zdarzyło się mu
kilkakrotnie powiedzieć: Kiedy jest się na krzyżu, trzeba na nim
pozostać, to jest łaska.
Pytania:
Który z podanych tekstów poruszył mnie najbardziej?
27
Czy prawdziwe jest wyrażenie, że krzyż jest duszą naszego
posłannictwa?
W jaki sposób naszą wiarę uczynić bardziej czytelną dla
innych i ukazać zbawienną moc krzyża?
Modlitwa: Wszechmogący Boże, Ty obdarzyłeś Dziewicę
Maryję pełnią łaski i wszelkimi darami, Ty zechciałeś, aby Jej
Serce zostało przebite mieczem boleści i postawiłeś Ją na czele
niezliczonej liczby męczenników, którzy przelali krew
z miłości do Twojego Syna Jezusa Chrystusa, przez bolesne
męczeństwo czułej Matki, które zniosła na Kalwarii patrząc na
swego umiłowanego Syna, który oddał swoje życie z miłości
do człowieka, udziel nam łaski, abyśmy odważnie znosili trudy
i
przeciwności
życia
i
nie
ulegli
zwątpieniu
w doświadczeniach, a nawet w godzinie śmierci, i wśród
przeciwności wyznawali wiarę w Jezusa Chrystusa, naszego
Zbawiciela. Amen.
Eugeniusz i apostolska wspólnota
28 stycznia 1816 roku ojcowie de Mazenod, Tempier,
Icard, Mie, Maunier i Deblieu zwrócili się z prośbą do
wikariuszów generalnych w Aix-en-Provence o pozwolenie na
zamieszkanie w Aix, w pokarmelitańskim klasztorze, który
jeden z nich nabył, aby żyć, zachowując regułę i odtąd tworzyć
regularną misjonarską wspólnotę (por. CT 5). Prośba została
spełniona i dzień 25 stycznia 1816 roku jest uważany za
początek naszego życia w apostolskiej wspólnocie.
28
Teksty biblijne:
Wszyscy trwali w nauce Apostołów i we wspólnocie
braterskiej, na modlitwie i łamaniu chleba (Dz 2, 42).
Życie wspólnotowe pierwszych chrześcijan: Dz 2, 42-47;
4, 31-37.
Miłość wzajemna: Rz 12, 9-13; Kol 3, 12-15
Nowe przykazanie: J 13, 34-35; 1 P 3, 8-9; 1J 3, 17.
Źródła oblackie:
Konstytucje i Reguły:
Swoje posłannictwo wypełniamy we wspólnocie i przez
wspólnotę, do której należymy. Nasze wspólnoty mają więc
charakter apostolski… W miarę jak wzrasta między nami
komunia umysłów i serc oblaci dają świadectwo, że Jezus
wśród nich żyje i tworzy z nich jedność, aby ich posyłać na
przepowiadanie Swego Królestwa (K 37).
Pozostałe teksty o wspólnocie: K 3, KK 37-44, RR 23-28.
Akta Kapituł Generalnych:
Życie wspólnotowe jest istotnym elementem naszego
powołania. Akta Kapituły z 1986 roku nr 109, 124, 1345-137.
Akta Kapituły z 1992 roku nr 6-13, 22-23.
Teksty Założyciela:
List do fratra Guibert z 20 stycznia 1823 roku (EO I, t. 6,
s. 108, zob. CT 337):
Jesteśmy rodziną, w której wszyscy którzy ją tworzą,
stanowią jedno ciało i jedną duszę.
29
Zapiski z rekolekcji z października 1831 roku (EO I, t. 15,
s. 225, zob. CT 338):
Ściśle zjednoczeni z ich Głową Jezusem Chrystusem,
stanowią jedno między sobą, jego dzieci bardzo ściśle
zjednoczone więzami najgorętszej miłości, zachowują
najdoskonalsze posłuszeństwo, aby posiąść tak bardzo
potrzebną im cnotę pokory.
List do ojca Guibert, superiora w N.-D. du Laus z 29 lipca
1830 roku (EO I, t. 7, s. 206 nn, zob. CT 322):
Miłość jest zawiasem, na którym opiera się cała nasza
egzystencja. Miłość do bliźniego jest również istotną cechą
naszego ducha. Praktykujemy ją najpierw między sobą,
kochając się jak bracia, postrzegając nasze Stowarzyszenie
jako najbardziej zjednoczoną rodzinę, spośród istniejących na
ziemi, ciesząc się talentami, cnotami i innymi zdolnościami,
które posiadają bracia, tak samo, jak to my byśmy je posiadali,
znosząc z cierpliwością najmniejsze wady, które jeszcze nie
wszyscy zdołali wykorzenić okrywając je płaszczem szczerej
miłość itd., niech inni ludzie uważają nas za sługi ojca rodziny
przeznaczonych do tego, aby ochraniać, pomagać, sprowadzać
Jego dzieci dzięki gorliwej pracy…
List do Biskupa Buissas z Limoges z 20 lutego 1848 roku
(EO I, t. 13, s. 165, zob. CT 310):
Wymogiem ich Reguły jest to, by żyli we wspólnocie,
jest to przepisane, aby zawsze szli po dwóch. Rozumiem, że
niekiedy wskazane jest uchylenie się od tego punktu Reguły…
ale tylko w wypadkach nadzwyczajnych… Z zasady oblaci żyją
we wspólnocie, w której zawsze mogą znaleźć wsparcie
duchowe, które obiecują im Konstytucje.
30
List do ojca Semeria z Jaffna z 19 września 1853 roku
(EO I, t. 4, s. 114, zob. CT 314):
Trzeba jak najszybciej powrócić do życia we dwóch,
obojętnie ile miałoby to kosztować. Jeśli niektóre misje
ucierpią z tego powodu, będzie to mniejsze zło, niż szkoda jaką
ponoszą członkowie, którzy żyją osobno.
Pytania:
Jakie miejsce przyznaję wspólnocie w mojej hierarchii
wartości?
Czy lokalna wspólnota wyróżnia się coraz lepszą jakością
życia?
Czy wzrasta odpowiedzialność jednego za drugich? Czy
stajemy się coraz bardziej przejrzyści? Czy uczymy się dzielić
z innymi naszą osobistą historią, projektami misjonarskimi
i naszą wiarą? (zob. TCA 12).
Czy dążymy do tego, by stanowić jedno serce i jedną duszę
(Dz 4, 32)? I jak to wpływa na życie apostolskie naszej
wspólnocie? (por. CTA 13)
Czy nasza wspólnota posiada wspólny projekt misjonarski?
(CTA 23, 8). Czy możemy bardziej rozwinąć jeden wymiar?
Czy staram się włączyć w realizację projektu misjonarskiego
mojej wspólnoty? (por. CTA 18)
Modlitwa: Panie, nasz Boże, wierzymy, że dzięki
Eugeniuszowi de Mazenod powołałeś do istnienia nasze
misyjne Zgromadzenie, aby dzięki nam ubodzy i opuszczeni
mogli poznać kim jest Chrystus i jaka jest ich godność
31
w oczach wiary. Jako ludzie ubodzy, czyści i ubodzy, razem
podążamy za Chrystusem pod patronatem Maryi żyjąc w
apostolskich wspólnotach. Spraw, abyśmy byli wiernymi
dziedzicami myśli i woli naszego Założyciela. Spraw, aby
nasze życie i misja, otoczone Twoim błogosławieństwem,
dzięki kanonizacji Karola Józefa Eugeniusza de Mazenod
umocniło nasze Zgromadzenie w duchu i prawdzie. Przez
Chrystusa Pana naszego.
Eugeniusz i profesja zakonna
Dla Eugeniusza de Mazenod naśladowanie Chrystusa
było sprawą podstawową: misjonarz winien się do Niego
zawsze i jak najdoskonalej upodabniać. Naśladowanie
Chrystusa prowadzi oblata do odkrycia męczeństwa, które jak
mówił Założyciel, było obecne w całym życiu Jezusa.
Dla oblata bycie współodkupicielem rodzaju ludzkiego
nie jest sprawą drugorzędną, ale raczej cechą charyzmatu jego
misyjnego powołania. To duch jego misjonarskiej działalności.
Samo słowo oblat zawiera w sobie ogromne znaczenie.
Także Kościół, zatwierdzając Zgromadzenie uznał i polecił
nam abyśmy urzeczywistniali oblacyjny charakter życia
Chrystusa. Misjonarska gorliwość znajduje swe uzasadnienie
w duchowości męczeństwa, które stało się udziałem
Założyciela. Ta duchowość stanowi podstawę, na której opiera
się podjęcie misji.
Teksty biblijne:
Życie i śmierć Chrystusa: 2 Kor 4, 7-11
Kult, który podoba się Bogu: Rz 12, 1-2
Konkretna braterska miłość: Rz 12, 9-16
Znoszenie słabości: mieć te same uczucia co Chrystus:
Rz 15, 1-6
32
Być wolnym, popadać w niewolę: 1 Kor 9, 19-23
Kenoza: Flp 2, 5-8
Magisterium Kościoła:
Redemptoris Missio 88:
Istotnym rysem duchowości misyjnej jest wewnętrzne
zjednoczenie z Chrystusem. Nie można zrozumieć misji i żyć
nimi bez odniesienia do Chrystusa jako Tego, który został
posłany, by ewangelizować. Święty Paweł tak o tym pisze: „To
dążenie nich was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył
samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to
śmierci krzyżowej” (Flp 2, 5-8… Od misjonarza wymaga się,
by gotów był „wyrzec się siebie i wszystkiego, co dotychczas
uważał za swoje, i stał się wszystkim dla wszystkich”:
w ubóstwie, które czyni go wolnym dla Ewangelii… Właśnie
dlatego, że jest „posłany”, misjonarz doświadcza umacniającej
obecności Chrystusa, który mu towarzyszy w każdej chwili jego
życia – „Przestań się lękać (...), bo Ja jestem z tobą”
(Dz 18, 9-10) – i oczekuje go w sercu każdego człowieka.
Źródła oblackie:
Konstytucja 2: Iść za Jezusem Chrystusem:
Oblaci, przeznaczeni do głoszenia Ewangelii Bożej
(Rz 1, 1), idąc za Jezusem Chrystusem porzucają wszystko. Aby
być Jego współpracownikami powinni głębiej Go poznać,
z Nim się utożsamić, pozwolić, aby w nich żył. Usiłują
odtworzyć Go w swoim życiu, chcą być posłuszni Ojcu, nawet
aż do śmierci, i z bezinteresowna miłością oddają się na służbę
Ludowi Bożemu. Ich apostolski zapał ma wsparcie
33
w bezwarunkowym darze ich oblacji, w oblacji nieustannie
odnawianej w odpowiedzi na wymogi posłannictwa.
Przedmowa do Konstytucji i Reguł:
Jak zatem mają postąpić ludzie, którzy pragną pójść
śladami Jezusa Chrystusa, swego Boskiego Mistrza, aby
odzyskać dla Niego te liczne rzesze, które porzuciły Jego
jarzmo? Muszą rzetelnie pracować, aby stać się świętymi.
Muszą odważnie iść tymi samymi drogami, po których przeszło
już tylu pracowników ewangelicznych, którzy zostawili nam tak
wspaniałe przykłady cnoty w wypełnianiu tego posługiwania,
do którego oni teraz czują się wezwani podobnie jak tamci…
I tak pełni ufności w Bogu mogą przystąpić do dzieła i walczyć
aż do ostatniego tchu o większą chwałę najświętszego
i najczcigodniejszego Imienia.
Teksty Założyciela:
Regulamin z grudnia 1812 roku (EO I, t. 15, s. 25-40) –
duch oblacji – duch ofiary – duch umartwienia:
Muszę nauczyć się znosić nieco zimna, tak, by to nie
szkodziło memu zdrowiu. I choć okazje, by cierpieć dla Boga
w duchu wynagrodzenia za swoje winy pojawiają się rzadko,
trzeba je uzupełnić o post, włosienicę, żelazny łańcuch
i dyscyplinę; wszystko w duchu najgłębszej pokory,
w zjednoczeniu z cierpieniami, męką i śmiercią Naszego Pana
Jezusa Chrystusa…
Dodatkowo, jak to zresztą czyniłem codziennie aż po
dzień dzisiejszy, z największym zapałem, na jaki będzie mnie
stać, będę prosił o łaskę wytrwania aż do końca, i choć ciężar
moich grzechów jest tak wielki i odrażający, będę nieustannie
prosił o wynagrodzenie olbrzymiego długu, jaki zaciągnąłem
względem Bożej Sprawiedliwości albo przez męczeństwo lub
przynajmniej poprzez śmierć poniesioną w służbie bliźniemu.
34
Jeśli chce się żyć życiem Jezusa Chrystusa, trzeba według słów
Apostoła nosić nieustannie w swoim ciele konanie Jezusa, aby
okiełznać zdeprawowane skłonności skażonej natury,
umartwiając swe członki po to, aby dopełnić w swoim ciele to,
czego brakuje Chrystusowej męce (Kol 1, 24). Trzeba także, za
wzorem Świętych, nałożyć sobie kilka dobrowolnych cielesnych
umartwień, ponieważ Królestwo niebieskie doznaje gwałtu
i ludzie gwałtowni zdobywają je (Mt 11, 12), aby upodobnić
się do Jezusa Chrystusa, Męża boleści, oswojonego
z cierpieniem (Iz 53, 3).
List do ojca Tempier z 22 sierpnia 1817 roku (EO I, t. 6, s. 38)
– duch oblacji – współodkupicielem:
Nasz Pan Jezus Chrystus zlecił nam kontynuowanie
swego wielkiego dzieła odkupienia ludzi. Jedynie ku temu
celowi winny zmierzać wszystkie nasze wysiłki, dopóki tej
sprawie nie poświęcimy całego naszego życia i nie damy
wszystkiej naszej krwi, dopóty nie powinniśmy w ogóle nic
mówić; tym bardziej jeżeli nie daliśmy więcej niż kilka kropel
potu i zaledwie trochę zmęczenia. Ten duch całkowitego
oddania się dla chwały Bożej, na służbę Kościoła i dla
zbawienia dusz jest duchem właściwym naszemu
Zgromadzeniu, które co prawda jest małe, ale będzie potężne
tak długo, jak długo pozostanie święte.
Wspomnienia, cyt. za Rambert, t. 1, s. 187 nn, oblacja
Założyciela:
W nocy świętego dnia z niewypowiedzianą radością
złożyliśmy śluby. W obecności Naszego Pana tej pięknej nocy
poczuliśmy się szczęśliwi… prosiliśmy Boskiego Mistrza, aby
Jego święta Opatrzność pobłogosławiła nasze dzieło, abyśmy
doprowadzili naszych towarzyszy, którzy są z nami teraz, jak
i tych, którzy przyjdą w przyszłości do zrozumienia tego, co
znaczy ofiara z samego siebie dla Boga, gdyby chcieli
35
całkowicie się oddać i poświęcić swe życie głoszeniu świętej
Ewangelii i nawracaniu dusz.
List do ojca Guigues z 1 sierpnia 1835 roku (EO I, t. 8,
s. 157 nn): Oblaci wg Założyciela:
Nasi oblaci, niemożliwym jest, by wypowiedzieć ich
heroizm i oddanie… Niech zaznają szczęścia, mogąc ofiarować
się dla dusz swych braci, które uświęcają, zbawiają, prowadzą
do chwały za cenę ich życia, za wzorem naszego Boskiego
Mistrza, który umarł, aby zbawić ludzi! Jakże są godni
podziwu! Niech także będą szczęśliwi, ci męczennicy miłości!
To piękna karta w historii naszego Zgromadzenia! Nie mówię
wam nic, nie mając odniesienia do tego, co robią.
Y. Beaudoin, Bx Joseph Gérard OMI, s. 168-169: Oblat
i duch oblacji
Oblat to człowiek złożony w ofierze, człowiek
ofiarowany Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Aby
zrozumieć znaczenie tego pięknego imienia, które nosił także
Nasz Pan Jezus Chrystus, trzeba abym sam stał się ofiarą dla
Jezusowego Serca i to na zawsze i całkowicie jako
zadośćuczynienie za moje grzechy i winy innych… Mój Boże,
skoro świat Cię prześladuje, znieważa Cię, depcze, spraw, aby
także i mnie świat prześladował, znieważał, starł mnie na
proch, abym całkowicie Cię naśladował i przez to stał się
prawdziwie oblatem.
E. Jonquet, Mgr Grandin…, s. 27-28: Oblat
Otrzymam imię Oblata Maryi Niepokalanej w dniu,
w którym nasz Pan otrzymał imię Jezus, w dniu, w którym
przelał pierwsze krople swojej krwi dla mego zbawienia. Ja
także muszę całkowicie się poświęcić dla zbawienia dusz. Nie
możesz sobie wyobrazić jak jestem szczęśliwy, za kilka dni będę
Oblatem Maryi! Choć jestem wystraszony; odsuwam straszne
36
przymusy. Imię oblata mówi już wystarczająco o tym, w co się
angażuję. Muszę stać się ofiarą, ofiarą nie na chwilę, ale na
zawsze. To również znaczy krzyż, który zostanie zawieszony na
mej szyi, on w każdej chwili będzie mi przypominać, że życie
oblata jest ofiarą i nieustannym wydawaniem się… W naszym,
Zgromadzeniu w chwili obecnej nie ma męczenników. Gdybym
miał to szczęście być pierwszym oblatem męczennikiem!
Pytania:
Jaka jest Twoja reakcja na powyższe teksty? Na który
chciałbyś zwrócić szczególną uwagę?
Czy mógłbyś opowiedzieć o osobie, którą znasz, że jest
świadkiem ducha ofiary, a nawet męczennikiem?
W jaki sposób nazwa oblat może nabrać pełniejszego
znaczenia dla nas i dla innych?
Modlitwa: Wszechmogący Boże, Ty obdarzyłeś Dziewicę
Maryję pełnią łaski i wszelkimi darami, Ty zechciałeś, aby Jej
Serce zostało przebite mieczem boleści i postawiłeś Ją na czele
niezliczonej liczby męczenników, którzy przelali krew
z miłości do Twojego Syna Jezusa Chrystusa, przez bolesne
męczeństwo czułej Matki, które zniosła na Kalwarii patrząc na
swego umiłowanego Syna, który oddał swoje życie z miłości
do człowieka, udziel nam łaski, abyśmy odważnie znosili trudy
i przeciwności życia i nie ulegli zwątpieniu w doświadczeniach
a nawet w godzinie śmierci, i wśród przeciwności wyznawali
wiarę w Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela. Amen.
37
Eugeniusz i Maryja Niepokalana
Leon XII, List apostolski zatwierdzający Zgromadzenie
Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej z 1826 roku:
Mamy nadzieję, że członkowie tej świętej rodziny,
którzy… oddają się posłudze głoszenia słowa i obierają za
patronkę Matkę Boga, Niepokalaną Dziewicę, dołożą starań,
na miarę swych sił, zwłaszcza przez świadectwo życia, że na
łono Matki Miłosierdzia doprowadzą ludzi, których Jezus
Chrystus z wysokości krzyża dał Jej jako dzieci.
Teksty biblijne:
Łk 1, 26-28. 39-45; Łk 2, 19-51; J 2, 1-5; J 19, 26-27; Ap 12, 1.
Konstytucje i Reguły:
Konstytucja 10:
Patronką Zgromadzenia jest Maryja Niepokalana.
Otwarta na Ducha Świętego, całkowicie poświęciła samą
siebie, jako pokorną służebnicę, osobie i dziełu Zbawiciela.
W Dziewicy bacznej, aby przyjąć Chrystusa i dać Go światu,
dla którego jest nadzieją, oblaci będą widzieć wzór wiary
Kościoła i własnej.
Zawsze uważać Ją będą za swoją Matkę. W wielkiej
zażyłości z Nią, jako Matką Miłosierdzia, będą przeżywali
swoje radości i smutki misjonarskiego życia. Wszędzie, gdzie
ich zaprowadzi posługiwanie, będą się starali szerzyć
prawdziwe nabożeństwo do Dziewicy Niepokalanej, która jest
zapowiedzią ostatecznego zwycięstwa Boga nas wszelkim złem.
Konstytucja 13:
Maryja Niepokalana, w swej odpowiedzi płynącej
z wiary i w swojej pełnej otwartości na Ducha Świętego, jest
wzorem i strażniczką naszego konsekrowanego życia.
38
Konstytucja 36:
Dzięki zjednoczeniu z Maryją Niepokalaną, wierną
Służebnicą Pana, prowadzeni przez Ducha Świętego, będą
pogłębiać swoją zażyłość z Chrystusem. Z Nią będą rozważać
tajemnice Wcielonego Słowa, szczególnie w modlitwie
różańcowej.
Konstytucje i Reguły z 1966 roku:
Konstytucja 6:
Zgromadzenie zostało założone pod patronatem
Najświętszej i Niepokalanej Dziewicy Maryi. Oblaci będą
spełniali swą misję, żywiąc w swych sercach synowskie
zaufanie do Matki Chrystusa i Kościoła. W Dziewicy bacznej,
aby przyjąć Chrystusa i dać Go światu, dla którego On jest
nadzieją, będą widzieć wzór wiary Kościoła i własnej.
Wszędzie, gdzie ich zaprowadzi posługiwanie, będą się starali
szerzyć prawdziwe nabożeństwo do Dziewicy Niepokalanej,
która odniosła zwycięstwo nad wszelkim złem.
O. L. Deschâtelets, Okólnik nr 191 z 15 sierpnia 1951 roku,
s. 51:
Nie chodzi o to, jeśli chcemy pojąć nasze powołanie,
aby mieć do Maryi Niepokalanej zwyczajne nabożeństwo.
Chodzi wręcz o pewien rodzaj utożsamienia się z Maryją
Niepokalaną, chodzi o to, abyśmy oddali się Bogu przez Nią
i tak jak Ona, co stanowi sedno życia chrześcijańskiego,
zakonnego, misjonarskiego i kapłańskiego.
39
F. Jetté, Le Missionaire Oblat de Marie Immaculée,
s. 115-117:
Dla nas Najświętsza Dziewica winna być na pierwszym
miejscu wzorem naszej wiary i naszego zaangażowania się na
służbę Bogu, wzorem naszej oblacji…
Po drugie Najświętsza Dziewica musi być dla nas
drogą, która pozwoli nam stopniowo zagłębiać się w tajemnicę
Jezusa, abyśmy powoli stawali się drugim Chrystusem, jak tego
chciał nasz Założyciel…
Wreszcie Najświętsza Dziewica powinna być naszą
przyjaciółką, prawdziwą towarzyszką naszego misjonarskiego
życia. Na płaszczyźnie wewnętrznej zawsze żyjemy w obecności
kogoś…
Jeśli w ten sposób przeżywamy obecność Maryi, jeśli
Najświętsza Dziewica jest obecna w centrum naszego życia, to
również znajdzie z łatwością swe miejsce w naszym
apostolacie.
M. Zago, List do Oblatów w formacji pierwszej z 25 stycznia
1988 roku, Doc. OMI, nr 156, s. 5:
Oblat Maryi Niepokalanej to znaczy oddany Bogu pod
opieką Maryi. W ten sposób Założyciel interpretował nowe
imię i miejsce Maryi w życiu oblata. Nasza konsekracja
dokonuje się przez Maryję, pod Jej przewodnictwem, za Jej
przykładem i z Jej pomocą. Oddajemy się Maryi, aby Ona
prowadziła nas do Boga, w pewnym sensie, uformowanych
i ukształtowanych dzięki Niej. Konsekracja nie jest tylko aktem,
dzięki któremu przez profesję wieczystą oddajemy się Bogu, ale
to stan życia, który wskazuje na rację naszego istnienia i na to,
czym powinniśmy być, to znaczy, wskazuje na wieczyste
zaangażowanie w dążenie do świętości i apostolat. To wszystko
dokonuje się pod auspicjami Maryi.
40
Teksty Założyciela:
Konstytucje i Reguły 1818-1826:
257. Przynajmniej raz w ciągu dnia nawiedzą Naszego
Pana Jezusa Chrystusa. Nawiedzą także Świętą Dziewicę przed
figurą lub przed ołtarzem Jej poświęconym. Będą mieli gorące
i szczególne nabożeństwo do łaskawej Matki, którą zawsze
będą uważali za swoją Matkę.
258. Każdego dnia będą odmawiać różaniec, na
wszelkie sposoby będą się starać, aby zachęcić ludzi do
gorliwszej i pełnej ufności pobożności względem Niepokalanej
Dziewicy i Najświętszej Matki Boga.
List do ojca Tempier z 22 grudnia 1825 roku
(EO I, t. 6, s. 234):
Odnówmy się przede wszystkim w oddaniu się
Najświętszej Dziewicy, aby się godnie przygotować do bycia
Oblatami Maryi Niepokalanej. To przecież paszport do nieba!
Dlaczego nie pomyśleliśmy o tym wcześniej? Przyznajcie, że
będzie to dla nas niezwykle chwalebne i pocieszające, być Jej
poświęconymi i nosić Jej imię. Oblaci Maryi Niepokalanej!
Imię to jest błogie dla serca i dla ucha.
List do ojca Tempier z 20 marca 1826 roku (EO I, t. 7, s. 65):
Usiłujmy dobrze zrozumieć to, kim jesteśmy! Mam
nadzieję, że Pan wyświadczy nam tę łaskę z opieką i dzięki
wstawiennictwu naszej świętej Matki, Niepokalanej Maryi, do
której potrzeba, abyśmy mieli wielkie nabożeństwo w naszym
Zgromadzeniu. Czy ci się nie wydaje, że nosić imię Oblatów
Maryi Niepokalanej jest znakiem przeznaczenia? Jesteśmy
poświęceni Bogu pod opieką Maryi, której imię nosi
Zgromadzenie jako własne, wspólne mu z Najświętszą
i Niepokalaną Matką Boga! Jest czego pozazdrościć. To
Kościół dał nam to piękne miano, przyjmijmy je
41
z uszanowaniem, miłością i wdzięcznością, dumni z naszego
tytułu i prawa, jakie on nam daje do opieki Tej, która jest
Wszechmocną u Boga.
Testament biskupa de Mazenod z 1 sierpnia 1854 roku,
napisany w 72 rocznicę jego urodzin (EO I, t. 15, s. 278,
zob. CT 108):
Błagam o miłosierdzie Boże, przez zasługi naszego
Boskiego Zbawcy Jezusa Chrystusa, w którym pokładam całą
moją ufność, abym uzyskał przebaczenie swoich grzechów
i łaskę przyjęcia mojej duszy do raju.
Wzywam w tym celu wstawiennictwa Najświętszej
i Niepokalanej Dziewicy Maryi, Matki Boga, ośmielając się Jej
przypomnieć z całkowitą pokorą, ale jednocześnie z uczuciem
pociechy, moje synowskie oddanie przez całe me życie
i ustawicznie żywe pragnienie, aby wszędzie Ją głosić, szerzyć
miłość do Niej i Jej kult we wszystkich miejscach na ziemi
przez posługę tych, których Kościół dał mi za synów i którzy się
do mnie przyłączyli mocą ślubów zakonnych.
List pasterski z 8 lipca 1848 roku (CT 107):
Święta Dziewica Maryja. W tym stwierdzeniu zawiera
się postawa syna względem matki i to jakiej Matki! To Ona
dała nam Tego, który jest życiem i zbawieniem świata, u stóp
krzyża, pogrążona w boleści i śmierci Boga-Człowieka,
błogosławionego owocu Jej łona, wszystkich nas duchowo
zrodziła;
słusznie
została
nazwana
nową
Ewą
i współodkupicielką rodzaju ludzkiego. Ochrania nas swą
czułością, karmi nasze dusze bożymi łaskami… Nasze życie,
nawet doczesne, upływa pod znakiem Jej macierzyńskiej
miłości… Tak, chwalimy Boga w majstersztyku Jego
wszechmocy i miłości, chwalimy Go za to, że wśród wszystkich
cudów swojej prawicy, które potwierdzają jego nieskończoną
wielkość, uczynił jeden, który w Niej ukazał, bardziej niż
42
wszystkie inne razem wzięte godne miłości doskonałości.
Wielkość Świętej Dziewicy polega przede wszystkim na tym Jej
na godności Bożej Rodzicielki; to fundament wszystkich
tytułów, jakimi jest ozdobiona, i kultu, jaki Jej oddajemy.
List do ojca Ricard, mistrza nowicjuszów z 4 września 1852
roku (EO I, t. 11, s. 98):
Uczestniczę w twojej radości z powodu wielkiej liczby
nowych członków, których dobra Matka wam posłała
w rezultacie modlitw skierowanych do Niej. Nalegaj, aby
usunęła jeszcze przeszkody, które hamują przybycie dwóch,
których żałujecie. Zdaje się, że znalazłeś żyłę, która rezonuje
w Jej matczynym sercu. Nie ociągaj się z modlitwą do tak
dobrej Matki o powołania i łaskę wytrwania dla tych, których
Ona nam przyśle i wyjedna u swego boskiego Syna.
Pytania:
Czy od chwili złożenia pierwszej oblacji zmieniła się Twoja
postawa względem Maryi?
Jaki aspekt pobożności maryjnej znajduje najlepszy oddźwięk
w życiu ludzi, do których jesteśmy posłani?
Zostaliśmy powołani, aby szerzyć nabożeństwo do
Niepokalanej Dziewicy (K 10): jak brzmiałoby orędzie, które
jako oblaci chcielibyśmy przekazywać w naszych czasach?
Modlitwa: O Maryjo, Niepokalana Dziewico, Ty jesteś
najdoskonalszą czcicielką Ojca niebieskiego, nieporównaną
Matką Syna Bożego i Oblubienicą Ducha Świetnego.
Rozbudzaj i w moim sercu te święte pragnienia, które Ciebie
ożywiały, abym w łączności z wszystkimi Świętymi, którzy
43
adorują Trójcę Przenajświętszą, głęboko przeżył rozważane
prawdy o Twoim Synu a moim Zbawicielu. Amen.
Eugeniusz i misje ad gentes
Poruszony
pragnieniami
wielu
członków
Stowarzyszenia, którzy mają zamiar po upływie odpowiedniego
czasu pójść i głosić miłość Naszego Pana Jezusa Chrystusa,
Kapituła, która jest ich organem ustawodawczym zdecydowała,
że powinna przystać do ich świętej myśli, i potraktować ją jako
coś znacznie większego niż tylko propozycję, ale jako
propozycję niezmiernie ważną ze względu na chwałę Bożą
i dobro Stowarzyszenia. W konsekwencji życzenie zostało
przyjęte jednogłośnie, a prośbę przed zatwierdzeniem,
przedstawiono Wielebnemu Ojcu Generałowi, który raczył
odpowiedzieć w trakcie bieżącego posiedzenia, że została
przyjęta i zaaprobowana (Kapituła Generalna z 1831 r).
Teksty biblijne:
Mt 9, 36-38; Mt 28, 18-20; Łk 10, 12-24; Łk 12, 48-50;
J 4, 34-38; Ef 3, 8-10.
Źródła oblackie:
Kapituła Generalna z 1972 roku, Perspektywy Misjonarskie
15:
Nigdy nie zapomnimy wypowiedzi przytaczanej przez
naszych braci z Azji, że najgorszą formą ubóstwa jest
nieznajomość Chrystusa. Dziś jeszcze 2/3 ludności świata
oczekuje pierwszego głoszenia Ewangelii zbawienia. Staramy
się więc, aby głosić Ewangelię tym, którzy jej jeszcze nigdy nie
słyszeli, jak i tym, którzy ją przyjęli, ale nie odczuwają potrzeby
obecności Chrystusa w swym życiu.
44
F. Jetté, Mąż apostolski, s. 59-60
Być misjonarzem to znaczy być posłanym z misją
ewangelizacji, niezależnie czy chodzi o misje zagraniczne czy
misje ludowe. Misjonarz jest człowiekiem, który przekracza
granice, stara się podążać zawsze naprzód, zawsze dalej.
Gorliwość, zapał, dyspozycyjność, otwartość, to jego cechy
charakterystyczne! I jeszcze posłuszeństwo: otrzymuje misję od
kogoś innego, został wysłany z misją Kościoła. Całe
Zgromadzenie jest również misyjne. Oblaci są misjonarzami,
zarówno na płaszczyźnie jednostki jak i całego Zgromadzenia
obojętnie jaka jest ich posługa, oby tylko była naznaczona
posłuszeństwem. Do tego tematu często powracał Założyciel
(zob. CT 231-245). Jest więc konieczne, aby każde dzieło, jakie
mu powierzono oblat wykonywał z autentycznym duchem
misjonarskim, to znaczy, zabiegając o to, by żyć ubogo, tak jak
Chrystus, przylgnąć do najbardziej opuszczonych w swoim
środowisku i ukazać im Jezusa Chrystusa.
Giovanni Santolini, Ewangelizacja i misja, s. 97:
Oblat jest misjonarzem z racji swego powołania, a nie
dlatego że został wysłany do innego kraju. Należy szukać
i ocalać to co ginie lub już zginęło. Nie wszyscy udają się na
misje zagraniczne, które przyjmują charakter działalności
apostolskiej i są szczególną misją Zgromadzenia. Z tego
względu Eugeniusz de Mazenod ukazał je jako moment
działalności apostolskiej, a powołanie oblackie nazwał dziełem
dzieł.
Teksty Założyciela:
Reguła z 1818 roku:
Choć obecnie ze względu na zbyt szczupłą ich liczbę
oraz bardziej naglące potrzeby otaczającego ich ludu muszą na
razie ograniczyć swą gorliwość do ubogich naszych wiosek
45
i miast, to jednak ich ambicje powinny ogarniać świętymi
pragnieniami rozległy obszar całej ziemi.
List do kardynała Pedicini, referenta sprawy z 2 lutego
1826 roku:
Zasadniczym motywem prośby o zatwierdzenie Stolicy
apostolskiej, jest właśnie gorące pragnienie służby we
wszystkich częściach katolickiego świata, której to służbie
poświęcają się członkowie naszego Stowarzyszenia. I to równie
dobrze na apel Ojca wszystkich wierzących, jak też i na prośby
poszczególnych biskupów… Wielu członków Zgromadzenia
chętnie by się udało głosić Ewangelię niewierzącym. Kiedy
będzie ich więcej, przełożeni będą mogli ich posyłać do
Ameryki, bądź to w celach pomocy biednym katolikom,
pozbawionym wszelkiej duchowej opieki, bądź po to, by starali
się o nowe zdobycze dla naszej wiary.
List do ojca Ricard z 6 grudnia 1851 (EO I, t. 2, s. 31):
Misje zagraniczne, w porównaniu z naszymi misjami
europejskimi, mają w porządku wyższym specjalny charakter.
Ponieważ głoszenie Dobrej Nowiny narodom, które jeszcze
nigdy nie zostały wezwane do poznania prawdziwego Boga
i Jego Syna Jezusa Chrystusa naszego Pana, jest prawdziwym
apostolatem. To jest misja Apostołów: Idźcie i nauczajcie
wszystkie narody (Mt 28, 19). Trzeba, aby ta nauka prawdy
dotarła do narodów najbardziej oddalonych, by zostały
odrodzone w wodach chrztu. Do was Jezus Chrystus skierował
słowa, zlecając wam misję, jak niegdyś apostołom, którzy byli
posłani do nawracania naszych ojców. To jest właściwy punkt
widzenia. Tu nie ma nic, co przekracza wasze posłannictwo
i naszych Ojców, którzy w regionie polarnym starają się
odnaleźć Dzikusów i ich zbawić.
46
Instrukcja na temat misji zagranicznych z 1853 roku:
Misje zagraniczne w naszym Zgromadzeniu będą
postrzegane jako najlepszy środek, który przynosi chwałę
Bogu i przyczynia się do rozszerzania się religii, dodaje
powabu naszemu Zgromadzeniu, nie wspominając o tym że
tego rodzaju posługa przynosi wiele zasług. Misje są więc
prawdziwym źródłem dóbr duchowych, które spłynęły na wiele
dusz, nawróconych bądź już postępujących drogami
prawdziwej wiary, zarazem stanowią niezbity dowód boskości
Kościoła katolickiego i nie mniej o gorliwości naszego
Zgromadzenia dla chwały Bożej i jego prawdziwej miłości
względem najbardziej opuszczonych.
Nie wszyscy członkowie naszego Zgromadzenia nadają
się na misje zagraniczne, ale tylko ci, którzy odczuwają
specjalne oznaki powołania, których serce, pod działaniem
łaski, czuje się wezwane do tego rodzaju posługi.
List do ojca Faraud z 28 maja 1857 roku (EO I, t. 2,
s. 155):
Trzeba wrócić do pierwszych kazań świętego Piotra,
aby znaleźć coś podobnego. Jesteś apostołem jak on,
wysłanym, by głosić Dobrą Nowinę tym niecywilizowanym
narodom i jako pierwszy mówić im o Bogu, pokazywać im
Jezusa Zbawiciela, wskazywać drogę, która prowadzi do
zbawienia, odradzać ich w świętych wodach chrztu. Trzeba
przed wami upaść na twarz, tak bardzo jesteście
uprzywilejowani wśród swoich braci w Bożym Kościele,
poprzez wybór, jaki On względem was uczynił, aby zdziałać
takie cuda.
Pytania:
Jaki jest nasz misjonarski duch w Kościele lokalnym, odnośnie
misji ad gentes?
47
Czy oblaci przyczyniają się, by wzbudzać i ożywiać ducha
misjonarskiego w Kościele lokalnym?
W jaki sposób my sami moglibyśmy zwiększyć gorliwość
misjonarską, myśląc o 2/3 ludzi, którzy nie słyszeli jeszcze
Ewangelii?
Modlitwa: Boże, Ty chcesz, aby wszyscy ludzie Cię poznali
i weszli do Twego Królestwa, spójrz na wielkie żniwo, poślij
wielu robotników, którzy będą głosili Ewangelię wszelkiemu
stworzeniu, aby ze wszystkich ludów ziemi powstał i wzrastał
lud nowy, podtrzymywany dzięki Twemu Słowu
i sakramentom. Przez Chrystusa Pana naszego.
Eugeniusz i jego relacja z oblatami
Eugeniusz de Mazenod pozostaje żywą osobą, z którą
wiążą nas osobiste relacje… Dzięki świętych obcowaniu on
ciągle utrzymuje relacje z nami, a my z Nim. Nie wystarczy Go
tylko wspominać. Trzeba zawsze rozwijać osobistą i bardziej
zażyłą relację z Nim. (M. Zago, Odnowić się w charyzmacie
oblackim…, Documentation OMI nr 202, luty 1995, s. 5).
1. On ciągle utrzymuje relacje z nami
a. Ojcostwo Eugeniusza de Mazenod
Eugeniusz de Mazenod był człowiekiem serca
i głębokiej wrażliwości. Wstępując do seminarium
Św. Sulpicjusza napisał swemu kierownikowi duchowemu
księdzu Duclaux sprawozdanie ze swego życia, w którym
czytamy: Pomimo mego charakteru, który opisałem, moje
serce jest czułe, bardzo czułe (EO I, t. 14, s. 77). Zdolność
48
kochania, którą zauważył już w młodości, w dorosłym życiu
przerodziła się w ojcowską i braterską miłość względem
oblatów. Nic więc dziwnego, że miłość do oblatów, którzy
podążali za nim po ścieżkach charyzmatu przemienia się
w ojcowskie uczucie.
Z jednej strony przysługuje mu tytuł ojca. Ściskam cię
jak dobry ojciec, napisał do ojca Baret (EO I, t. 11, s. 115),
cieszę się w Jego świętej obecności, że jestem ojcem takich
dzieci (EO I, t. 11, s. 203). Do ojca Mouchette powiedział:
Przyrzekłem sobie, że będę ściskał ich (scholastyków) jak
dobry i stary ojciec, którym jestem (EO I, t. 11, s. 214).
Z drugiej strony Założyciel uważa oblatów za swoich
synów. Już od chwili założenia Zgromadzenia uważa oblatów
za swoich przyjaciół i braci. Dwadzieścia lat po założeniu,
w 1835 roku w jego listach pojawia się wyrażenie synowie,
dzieci (EO I, t. 8, s. 128, 177, 181, 185), mój czuły synu
(EO I, t. 12, s. 116), mój dobry synu (EO I, t. 12, s. 103, 113),
moje drogie dzieci (EO I, t. 12, s. 90), mój drogi i tak dobry
synu (EO I, t. 12, s. 81), podobne wyrażenia spotykamy w jego
listach z lat 1852-1861. W tych latach zdaje się osiągać swe
apogeum jego ojcowska postawa.
Jest czymś oczywistym, że Założyciel stopniowo
odkrywał swe ojcostwo z racji, że założył nową rodzinę
zakonną w Chrystusowym Kościele. W początkach fundacji
mówi o wspólnocie (EO I, t. 6, s. 26), Stowarzyszeniu (tamże).
Jednak w późniejszej fazie życia wyrażenie rodzina coraz
częściej pojawia się w jego pismach. W życzeniach dla nowych
profesów napisał: Jesteście tymi, których Pan dał mi za synów,
w rodzinie, która walczy w Kościele pod sztandarem Maryi
(EO I, t. 12, s. 90).
Relacja ojciec-syn była dla Eugeniusza cechą
charakterystyczną i wyróżniającą Zgromadzenie. Często,
choćby w liście do ojca Mouchette z 2 grudnia 1854 roku
opisuje z ciepłem i czułością ducha rodziny, który winien
49
panować wśród jego synów. Niech bracia oblaci zgłębiają
ducha rodziny, który winien ich ożywiać… ta serdeczna relacja
członków do ich przełożonego łączy ich serdecznymi więzami
i tworzy między nimi prawdziwe rodzinne relacje ojca do syna
i synów do ojca, tego nie spotkałem nigdzie (EO I, t. 11,
s. 254).
Miłość łącząca Założyciela z jego synami realizowała
się na wielu poziomach i bywa porównywana do miłości Boga
Ojca do swych stworzeń. W dalszej części listu skierowanego
do ojca Mouchette Założyciel napisał: Zawsze dziękowałem
Bogu, że dał mi ten szczególny dar, że mi go dał serce mężne.
To udzielanie się miłości, które jest tak bardzo osobiste, miłość,
która się rozlewa na każdego z nich bez szkody dla innych,
odważę się to powiedzieć, jest miłością Bożą. Cztery miesiące
później, w kwietniu 1854 roku, ponownie napisał do ojca
Mouchette: Miłuję moich synów nieporównywalnie bardziej niż
mogłoby ich ukochać jakiekolwiek inne stworzenie. To dar
Boga, za który nie przestaję dziękować, ponieważ jest jednym
z najpiękniejszych Jego przymiotów, i sądzę, że nie mógłby go
udzielić osobie o tych samych zdolnościach, jak tylko mnie
(EO I, t. 11, s. 255-256). To udzielanie się miłości, które jest
tak bardzo osobiste wiąże z miłością Boga (Tamże, s. 235).
Miłość ojcowska może wyrażać się na różne sposoby.
Może być autorytarna, tolerancyjna, wymagająca, ale
Założyciel ciągle powtarzał, że jego miłość do swoich dzieci,
do oblatów jest naznaczona czułością. Ojcu Vincens
powiedział: Żyję jedynie przez serce (EO I, t. 11, s. 175). Ojcu
Baret napisał: Z czułością przytulam cię do mego ojcowskiego
serca, wiesz, jak bardzo ono cię kocha (EO I, t. 11, s. 194).
Ojcu Dassy natomiast wyznał, że na ziemi nie ma stworzenia,
któremu Bóg udzieliłby laski tak czułej, silnej i niezmiennej
miłości do tak wielkiej liczby osób (EO I, t. 11, s. 69).
50
b. Pogłębienie
Pismo Święte
W Starym Testamencie Elizeusz zwraca się do Eliasza:
mój ojcze, mój ojcze… (2 Krl 2, 12). W tym czasie spotyka się
mniejsze lub większe grupy osób, które formowały się u boku
sławnych proroków. Prorok był dla nich czcigodnym mistrzem,
troskliwym ojcem rodziny doskonałych.
W Liście do Galatów święty Paweł nie waha się nazwać
ich moje drogie dzieci, rodzę was ponowne w boleściach, aż
Chrystus się w was ukształtuje (Ga 4,19). Do Koryntian zwraca
się: To ja zrodziłem was w Jezusie Chrystusie przez Ewangelię
(1 Kor 4, 15), do Tesaloniczan mówi: zachęcamy was, jak
ojciec swe dzieci (1 Tes 2, 11). Filomena nazywa swoim
dzieckiem, które zrodził w kajdanach (Fil 1, 10).
W powyższych formułach św. Paweł ukazuje tajemnicę
przekazania wiary. Chrześcijanie z Jego Kościołów powstali do
nowego życia, stali się synami, ponieważ zrodził ich przez
Ewangelię, która jest nowym życiem, życiem Chrystusa
ukrzyżowanego. Ojcostwo jest cechą charakterystyczną
pośrednika między Bogiem a ludźmi, który przekazuje życie.
Człowiek staje się ojcem we współpracy ze Stwórcą, dając
początek nowemu bytowi ludzkiemu.
Ta cecha jest przypisywana tym, którzy przekazują
życie ludzie, doczesne. Święty Paweł wspomina także o innym
wymiarze ojcostwa, gdy pisze zginam swe kolana przed Ojcem,
od którego bierze nazwę i początek wszelkie ojcostwo na niebie
i na ziemi (Ef 3,14). Bóg Ojciec postanowił się objawić za
pośrednictwem człowieka. Dlatego więc każde nowe
narodzenie w Kościele wymaga posługi człowieka,
wyznaczonego do tego zadania.
51
Życie monastyczne
Od początku monastycyzmu bardzo szybko wśród
mnichów upowszechniał się tytuł Abba. Mnisi uważali, że
nowe życie to postępowanie drogą cnót, dlatego ojcostwo
uwidaczniało się przede wszystkim w kierownictwie
duchowym. Abba był doświadczonym człowiekiem i osiągnął
doskonałość, pragnął więc służyć, pod natchnieniem Ducha
Św. prowadząc innych. W tradycji życia mniszego i zakonnego
temat ojcostwa coraz bardziej się utrwalał. Refleksja opierała
się na przesłankach teologicznych. Wiele dróg zostało
zarzuconych, ale dwie spośród nich przetrwały, mianowicie:
narodzenie z tytułu składanej profesji zakonnej i nowe
duchowe narodzenie oraz powstanie Zakonu, skąd czerpie swe
źródło ojcostwo Założyciela. Wydaje się, że racją ojcostwa
Eugeniusza nie była zakonna konsekracja, tzw. drugi chrzest.
Fundamentem na którym Eugeniusz de Mazenod staje się
ojcem dla swych synów, jest fakt, że dzięki Niemu w Kościele,
naszej Matce, powstała nowa rodzina zakonna. Początkiem
zgromadzeń zakonnych i zakonów jest Boże natchnienie.
Święty Jan od Krzyża w Żywym płomieniu miłości
mówi o miłości doskonałej, która przekształca duszę w wielki
płomień miłości, dodaje jednocześnie, że bardzo mało dusz
osiąga ten stan, ale do celu dochodzą ci, i głownie dusze tych,
których cnota i duch rozlewa się na ich dzieci,… Bóg dając swe
bogactwa i wspaniałości… przełożonym w odpowiednim
stopniu, który jest zarówno w ich nauce jak i duchu. Jan od
Krzyża zdaje się wskazywać w tym tekście, że Bóg daje
założycielom
zakonów
zdolność
miłowania
dzieci
proporcjonalnie do liczby tych, którzy pójdą ich śladami. Gdy
przegląda się życiorysy Założycieli można doznać zdumienia
z powodu ich przekonania, że byli narzędziami Ducha
w podejmowaniu i podążaniu nieznanych i nowych dróg. Od
Soboru Watykańskiego II Kościół uznaje, że u początku
instytutu zakonnego stoi Boża ingerencja. Dokument Perfectae
52
caritatis mówi o osobach, które pod natchnieniem Ducha dały
początek rodzinom zakonnym (Przedmowa). W Evangelica
Testificatio dodano, że chryzmat życia zakonnego… jest
owocem Ducha Świętego, który zawsze działa w Kościele
(nr 11). Wreszcie w dokumencie Zakonnik a promocja
człowieka wspomniano o dynamicznej wierności natchnieniom,
dzięki którym Duch wzbudzał instytuty w Kościele (nr 8).
Mówiąc o Założycielach ojcowie synodalni przypominają, że
pod natchnieniem Ducha Świętego… założyli rodziny zakonne.
Rodzina zakonna nie rodzi się więc z ciała i z krwi, ale z woli
Bożej.
Charyzmat Założyciela otrzymany od Ducha Świętego
ukazuje nowe życie w Kościele, nowy sposób przeżywania
Ewangelii. Poprzez charyzmat i założenie Instytutu Założyciel
daje początek jedynej i oryginalnej drodze naśladowania
Chrystusa. Tak samo jak małżeństwo stoi u początku życia
rodziny, tak i Założyciel jest źródłem życia zakonnego, które
odtąd będzie udziałem wszystkich jego członków. Tak jak
każda rodzina ludzka posiada swój kod genetyczny, tak samo
każda rodzina zakonna w Kościele jest powołana do przeżycia
w sposób specjalny i jedyny tajemnicy Chrystusa.
Przez profesję zakonną nowy profes rodzi się dla
wspólnoty i staje się pełnoprawnym, jedynym i drogim
członkiem rodziny, która uznaje go za swego brata.
W momencie składania ślubów Założyciel rozlewa swego
ducha na swych nowych synów, który od tej chwili został na
stałe włączony do wspólnoty, która powstała w tym celu, by
kontynuować w czasie i przestrzeni prawdziwy charyzmat
Założyciela. Tak jak przez chrzest nowoochrzczony staje się
członkiem Kościoła i uczestniczy w życiu Chrystusa, tak samo
przez profesję zakonnik jest członkiem rodziny zakonnej,
uczestniczy w charyzmacie Założyciela, który jest niczym
innym jak nowym wcieleniem życia Chrystusa we
współczesnym świecie.
53
Słusznie więc Założycielowi przysługuje tytuł ojca.
Przez swe typiczne powołanie ma zdolność rodzenia
i przekazywania tego, co sam otrzymał. Doświadczenie
Założyciela ze swej natury jest tym, czym być powinno, polega
na otrzymywaniu i przekazywaniu. Wszyscy Założyciele mają
świadomość, że są narzędziami dzieła, które należy do Boga.
Oni dali początek rodzinie zakonnej, nowy sposób i obecność
Chrystusa na ziemi. Z tej racji Założycielom przysługuje
termin ojciec lub matka.
2. …my ciągle jesteśmy w relacji z Nim
Nowicjusze (jak i wszyscy oblaci) dochodzą do
odkrycia działania Bożego w życiu i posłannictwie Założyciela
(K 56).
Życie w synowskiej relacji z Założycielem to
naśladowanie go, podążanie za Nim, słuchanie Go, pokochanie
i przyzywanie Go… To właśnie oznacza zachowywać wiernie
charyzmat, który nam przekazał. Jego wola zawarta
w charyzmacie niech będzie przeżywana przez każdego z nas
i przekazana w całej swej integralności.
Po wizytacji kanonicznej w N.-D. du Laus Założyciela
napisał list do ojca Mille: Nie zauważam już mego ducha
w domach, które odwiedziłem, ale jakże mogłem go znaleźć
skoro prawie nikt nie zadał sobie trudu, aby ze mną się
skonsultować? (EO I, t. 8, s. 217) i dodał: Waszym błędem jest
to, że żyjecie podług własnego ducha, zamiast czerpać go
z życia tych, którzy byli przed wami (Tamże). Zganił więc
wspólnotę, że nie idzie po jego śladach (Tamże).
Wszyscy winniśmy powtórzyć za ojcem Tempier:
Niech będzie błogosławiony dobry Bóg, że natchnął cię do
założenia domu misyjnego dla biednych mieszkańców naszych
wiosek i tych, którzy najbardziej potrzebują pouczenia
w sprawach religii, a więc domu misjonarzy, którzy będą
głosili prawdy zbawienia. W pełni podzielam Twoje zdanie…
54
Dzięki Bożej łasce odczuwam w sobie to pragnienie, a nawet
gdybym go nie odczuwał, to chciałbym je posiąść. A zresztą
z Tobą wszystko będzie dla mnie łatwiejsze. Możesz więc
całkowicie na mnie liczyć (List z 27.10.1815, EO II, t. 2, s. 4).
Innym sposobem odpowiadania na miłość ojca jest
braterskie życie członków, którzy odnajdują swój sens
w ojcostwie Założyciela. Braterstwo, które sprawia, że żyjemy
we wspólnotach, mając jedno serce i jedną duszę (Dz 4, 32) nie
może zaistnieć, jeśli zaneguje się ojcostwo Tego, który był
ludzkim narzędziem, w ręku Boga.
Pytania:
Jaka jest moja relacja z Eugeniuszem de Mazenod? Czy
uważam go za swego ojca, brata, przyjaciela, mistrza,
towarzysza i orędownika…?
Co konkretnie mogę zrobić, by lepiej Go poznać, bardziej
pokochać i wzrastać w osobistej i zażyłej relacji z Nim?
Czy jesteśmy złączeni więzami autentycznego braterskiego
życia? Jak dziś, na poziomie naszej wspólnoty, Prowincji żyć
tą nadprzyrodzoną i jednocześnie dojrzałą z punktu ludzkiego
miłością, którą Eugeniusz de Mazenod uważał za cechę
charakterystyczną swej rodziny zakonnej i uczestnictwo w jego
miłości?
Modlitwa: Święty Eugeniuszu, darze Ojca dla współczesnego
świata, żywy obrazie Chrystusa Zbawiciela, autentyczny
świadku Ducha Świętego, daj nam głębokie doświadczenie
Jezusa ukrzyżowanego, abyśmy ludziom naszych czasów
mogli ukazać cuda Twej miłości. Ty, który bezwarunkowo
kochałeś Kościół, wzbudź w nas misjonarską troskę
i gorliwość o zbawienie ludzi. Ty, który poznałeś trudności
55
życia rodzinnego, udziel naszym rodzinom daru jedności,
zgody i pokoju. Pomóż Misjonarzom Oblatom Maryi
Niepokalanej, by byli wiernymi współpracownikami
Zbawiciela i współodkupicielami rodzaju ludzkiego. Niech nas
wspomaga Maryja zawsze Dziewica, którą ukochałeś miłością
czułą i synowską, Ona cię przygarnęła, aby ukazać Tobie
swego Syna Jezusa, który żyje i króluje na wieki wieków.
Amen.
Download