Więcej niż reklama – jak to robią Szwedzi Sara Kristoffersson

advertisement
Więcej niż reklama –
jak to robią Szwedzi
Sara Kristoffersson
Więcej niż reklama –
jak to robią Szwedzi
Sara Kristoffersson
R
eklama jest wszechobecna. Stykamy się
z nią w domach, w mieście i za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Często postrzegamy ją jako nieproszonego gościa albo naruszającego naszą
prywatność intruza. Zdarzają się jednak
sytuacje odwrotne, kiedy odbiorcy
uważają ją za coś pożądanego, widząc
w niej przejaw kultury popularnej. Reklama stawia sobie
za cel oddziaływanie na ludzi; dobitnie wyraził to kultowy
amerykański dyrektor kreatywny George Lois: „Skuteczna reklama jest jak gaz trujący”. Zasadniczo reklama dąży
do pobudzania konsumpcji, a co za tym idzie, maksymalizowania zysków korporacji. Jednocześnie z usług
agencji reklamowych od dawna korzystają organizacje
społeczne, instytucje publiczne i partie polityczne w celu
rozpowszechniania informacji bądź kształtowania opinii.
Nieodłącznym rekwizytem reklamy są stereotypy, a branża oskarżana bywa o trywialność i operowanie kliszami.
Nie jest to jednak wyłącznie przypadłość marketingu;
reklama nie powstaje wszak w próżni.
Poza swoimi aspektami komercyjnymi reklama wiele mówi o zjawiskach naszych czasów i kultury. Ogłoszenia i kampanie reklamowe są lustrem, w którym odbijają
się przyjęte wyobrażenia, normy i ideały. Można, rzecz
jasna, dyskutować, jak szerokie jest owo lustro. Reklama bynajmniej nie ujmuje całego spektrum aktywności
społeczeństwa. Wiele grup niemal nigdy nie jest w niej
przedstawianych, a przekaz reklamowy jest drastycznie
uproszczony, akcentując jedne zachowania, inne zaś
pomijając. Reklama działa zatem bardziej jak filtr niż
jak lustrzane odbicie społeczeństwa. Stanowi istotny
produkt swoich czasów, oddając główny nurt ugruntowanych punktów widzenia i konwencji.
W żadnym razie nie oznacza to jednak niewinnego bądź biernego odzwierciedlania rzeczywistości
– reklama ma bowiem udział w kształtowaniu naszych
wyobrażeń. Branża reklamowa rzadko kiedy upatruje
swoje zadanie we wskazywaniu norm i ideałów, często
natomiast nawiązuje do konwencji bądź uprzedzeń.
Produkty i usługi nie sprzedają się wszak same z siebie,
ale potrzebują własnych opowieści, prezentacji i symboli.
Pytanie tylko, o czym te opowieści mają traktować.
I tu właśnie wkracza do gry reklama.
Zorganizowana przez Instytut Szwedzki i Ambasadę Szwecji wystawa „Więcej niż reklama – jak to robią
Szwedzi” prezentuje szwedzką reklamę i komunikację
marketingową. Można zadać pytanie, czy istnieje coś
takiego jak typowo szwedzka reklama. Szwedzka branża
reklamowa jest częścią sektora o światowym zasięgu
i odwołuje się do globalnych trendów. Trudno więc wskazywać jakieś cechy narodowe, nie wpadając w pułapkę
zbyt łatwego sięgania po ograne definicje i stereotypy.
Mimo to można zidentyfikować pewne jej cechy swoiste,
bowiem lokalna specyfika tworzy swoiste przesłania
i sposoby narracji. Zaprezentowany na wystawie materiał został podzielony na cztery bloki tematyczne, które
sobie właściwymi sposobami opowiadają o szwedzkiej
reklamie. Szczególny nacisk został położony na zawarte
w niej znaczenia wykraczające poza wymiar komercyjny,
ze szczególnym uwzględnieniem kwestii społecznych.
W pierwszej części ekspozycji położono nacisk
na aktywność reklamową instytucji publicznych i organizacji społecznych. Szwedzka branża reklamowa
wyróżnia się tym, że na przestrzeni kilku dekad dobrobytu i wzrostu gospodarczego do jej licznych klientów
należały podmioty reprezentujące sektor publiczny,
takie jak organy administracji rządowej i instytucje.
Ich kampanie skupiały się na szerokiej gamie tematów,
od równouprawnienia płci i ochrony zdrowia po odpowiedzialność społeczną i bezpieczeństwo. Zawarte
w reklamach przesłania częstokroć są komunikowane
przy użyciu subtelnego humoru i odznaczają się artystycznym wyrafinowaniem. A zatem metody i formy prezentacji nie różnią się od tych stosowanych w reklamie
komercyjnej.
W Szwecji, podobnie jak w wielu innych krajach,
branża reklamowa wysoko ceni kreatywność. W pojęciu
tym streszcza się również drugi temat prezentowanej wystawy. Według panującego w rodzimej branży
przekonania szwedzka reklama jest zabawna, pomysłowa i oryginalna. Humor ma jednak wiele odmian, a to,
z czego śmieją się Szwedzi, niekoniecznie musi wydawać
się zabawne Niemcom bądź Francuzom, zakorzenionym
w odmiennych kulturowych odniesieniach.
Trzeci blok tematyczny obrazuje reklamę jako pasażera niesionego duchem czasu. Dzięki właściwej sobie
zdolności interpretowania i włączania w obszar swojego
zainteresowania żywotnych idei i wyobrażeń reklama
jest zapewne tym wytworem kultury, który najsprawniej
komunikuje współczesne normy i wartości.
Ostatnia część ekspozycji jest poświęcona komunikacji cyfrowej – dziedzinie, w której szwedzkie agencje
reklamowe odnoszą spore sukcesy. Można to tłumaczyć
faktem, że Szwedzi w krótkim czasie przyswoili sobie
internet. W efekcie spora grupa rodzimych agencji reklamowych zaczęła specjalizować się w mediach cyfrowych
i interaktywnych, w krótkim czasie osiągając na tym polu
wysoki poziom kompetencji.
Reklama-niereklama
W ofercie szwedzkiej telewizji znajdziemy niezliczoną
ilość kanałów. A przecież aż do lat osiemdziesiątych
XX wieku w kraju działały zaledwie dwa. Oba były wolne
od reklam i oba należały do posiadającego państwowy
monopol szwedzkiego nadawcy publicznego, obecnie
SVT/Sveriges Radio. Zamiast reklam kanały te nadawały komunikaty i ogłoszenia publiczne. W 1969 roku
wprowadzono „tablicę ogłoszeń”, która przez kilka
następnych dziesięcioleci była stałym elementem
tamtejszego krajobrazu społecznego. W programie tym
emitowano podobne do reklam filmy krótkometrażowe,
prezentujące ogłoszenia instytucji państwowych, a także
niektórych organizacji społecznych. Szwedzki Urząd
Skarbowy przypominał obywatelom o terminie składania
zeznań podatkowych, Szwedzki Urząd Morski namawiał
do noszenia kamizelek ratunkowych podczas rejsów
żeglarskich, a lokalny Inspektorat Transportu Drogowego ostrzegał kierowców o utrudnieniach na drogach oraz
zachęcał do zapinania pasów bezpieczeństwa. Wiele
takich filmów emitowano również razem z reklamami
przed seansami kinowymi.
Tak oto kampanie realizowane przez reklamodawców z sektora publicznego ukazywały i upowszechniały
wartości i cele szwedzkiego państwa opiekuńczego.
Dobrym przykładem będzie tutaj państwowy monopol
alkoholowy, Systembolaget. Akcje reklamowe tej spółki
nie rządzą się regułami rynkowymi. Przesłanie, jakie
firma stara się zakomunikować, cechuje nieco schizofreniczna ambicja sprzedawania wyrobów alkoholowych
i jednoczesnego ograniczania spożycia alkoholu wśród
Szwedów. Jak głosiła jedna z reklam: „Nasze produkty
mogą sprawić, że będziesz brzydki, gruby i nieszczęśli-
wy (czego nigdy nie powiedzielibyśmy ci, gdybyśmy byli
firmą prywatną)”.
Systembolaget powołano do życia w 1955 roku
w związku z przyjętą w Szwecji nową polityką alkoholową. W 1957 roku miała miejsce kampania reklamowa pod
tytułem „Operation vin” („Operacja wino”), zachęcająca
obywateli do umiaru w spożywaniu alkoholu oraz zastępowania mocnych trunków winem i piwem. Te pierwsze
na okrągło przedstawiano jako „przestarzałe”, z kolei
wino ukazywano jako napój zdrowszy, lepszy w smaku,
bardziej nowoczesny i europejski. Jednym z wszechobecnych sloganów tej kampanii było hasło „Spola kröken”
(„Wylej za kołnierz”), zachęcające do wylewania wysokoprocentowych alkoholi do zlewu!
U podstaw wspomnianej kampanii leżało założenie,
że jeśli towary można sprzedawać reklamując je, to za
pomocą tej samej taktyki można też przekonać ludzi
do abstynencji. Nie chodziło o zwiększenie sprzedaży
wina kosztem alkoholi wysokoprocentowych, ale o zmianę stosunku Szwedów do alkoholu. I możliwe, że kampania ta odniosła sukces. Pod koniec lat siedemdziesiątych
w sklepach należących do Systembolaget sprzedawano
więcej wina niż mocnych alkoholi. Uświęcony tradycją
zwyczaj zastąpiono nowym.
W 1977 roku Szwecja wprowadziła zakaz reklamowania alkoholu. Zniesiono go w 2003 roku, aczkolwiek
z wyłączeniem radia, telewizji oraz przy wprowadzeniu
rozmaitych nowych uregulowań. Od tamtego czasu
nastąpił znaczący rozwój reklamy alkoholu. Równolegle
z rosnącym komercyjnym marketingiem napojów alkoholowych prowadzone są państwowe kampanie stawiające sobie za cel obniżenie ich spożycia.
Ogłoszenia publiczne instytucji państwowych wiążą
się z komunikatami organizacji pozarządowych zajmujących się problemami społecznymi i innymi ważnymi
Systembolaget, 1971
zagadnieniami. Podobnie jak w przypadku reklamodawców komercyjnych najczęściej celem takich przekazów
jest namówienie odbiorcy do sięgnięcia do portfela
i przekazania środków finansowych na określony cel dobroczynny. W odróżnieniu od zleceniodawców reklamy
tradycyjnej tego typu organizacje mają charakter non
profit. Z reguły tacy klienci utrzymują się z dobrowolnych datków i darowizn i dlatego dysponują ograniczonymi budżetami marketingowymi. Mimo to ich przekazy
reklamowe na ogół nie ustępują poziomem reklamie
komercyjnej. Jest to rezultat tego, że często podobne
kampanie tworzone są przez prestiżowe agencje reklamowe, które od czasu do czasu podejmują się zleceń
na reklamę społeczną za niskie wynagrodzenie lub wręcz
nieodpłatnie. W tym miejscu warto wymienić kampanie
dla takich organizacji, jak Amnesty International, Save
the Children i UNICEF.
Kreatywni Szwedzi
Szczególną wagę w szwedzkiej branży reklamowej
przywiązuje się do kreatywności. Nie zawsze jednak tak
było. Aż do lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku
agencjom reklamowym w pierwszym rzędzie zależało
na łopatologicznym rozgłaszaniu przesłania klienta,
przede wszystkim poprzez uporczywe powtarzanie.
Zakładano, że im więcej razy dana reklama zostanie
powtórzona, tym skuteczniej zakomunikuje swoje
przesłanie. Pion kreatywny zajmował niskie miejsce
w agencyjnej hierarchii, a wiele reklam było obarczonych
dydaktyzmem, nadmiernym nagromadzeniem faktów
i brakiem poczucia humoru.
Po drugiej wojnie światowej na Zachodzie dokonała
się radykalna zmiana modeli konsumpcji. Konsumentów
ze wszystkich stron zaczęły zasypywać niepowtarzalne
oferty, a to zaczęło zagrażać tradycyjnej reklamie. Strategia nachalności nie zdawała już egzaminu, gdyż odbiorcy
zaczęli uznawać ją za irytującą. Według amerykańskiego
dyrektora kreatywnego Billa Bernbacha rozwiązanie
problemu kryło się w twórczej pomysłowości. Jeśli chce
się przykuć uwagę odbiorcy, zamiast mówić do niego ex
cathedra, trzeba wciągać go do rozmowy. Bernbach był
pionierem tak zwanej rewolucji kreatywnej, która na zawsze odmieniła branżę reklamową. Natrętne i kuszące
oferty zastąpiono artystyczną subtelnością i inteligentnymi hasłami. Chodziło o wymyślanie nowych idei,
a nie trzymanie się utartych schematów, to zaś otwierało drogę między innymi dla poczucia humoru. Wiele
współczesnych reklam, także tych szwedzkich, nosi ślady
zapoczątkowanej w Nowym Jorku rewolucji kreatywnej.
W Szwecji przykład tego zjawiska można znaleźć
w licznych kampaniach reklamowych IKEA realizowa-
nych przez agencję Brindfors od końca lat siedemdziesiątych. Reklamy te rzadko kiedy po prostu pokazywały
produkt albo próbowały przekonać odbiorców do jego
walorów. Ludzie wiedzieli już, że sklepy tej firmy sprzedają tanie meble. Chodziło raczej o wzbudzanie przywiązania do marki za pomocą przykuwających uwagę,
błyskotliwych haseł.
Szwecja, podobnie jak inne kraje, wysoko ceni
kreatywność, oryginalność i poczucie humoru. Można
dyskutować, czy szwedzka reklama jest nadzwyczajnie pomysłowa, kreatywność bowiem rzadko kiedy jest
cechą narodową. Niemniej od ostatnich dwóch dekad
twórcy szwedzkich reklam telewizyjnych święcą międzynarodowe triumfy, co często przypisuje się szczególnej
formie ekspresji lub specyficznemu poczuciu humoru.
Sukces ten tłumaczy się też za pomocą innych
czysto praktycznych czynników, niektórych z gruntu
praktycznych, takich jak umiejętność dotrzymywania
terminów oraz nawiązywania bliskich kontaktów między
agencją, klientem i producentem. Niebłahą rolę odegrał
tu również fakt, że kilku producentów wyrobiło sobie
pozycję poza granicami Szwecji.
Reklamy telewizyjne często należą do popkultury
i są rozpowszechniane w internecie. Ich popularność jest
mierzona liczbą kliknięć. Kiedy w 2013 roku firma Volvo
Trucks wyemitowała reklamówkę „The Epic Split”, zdobyła ona błyskawiczny rozgłos, plasując się na portalu
Youtube na szóstym miejscu wśród najczęściej oglądanych reklam roku. Do połowy 2014 roku film ten zanotował blisko siedemdziesiąt trzy miliony wyświetleń.
To, że reklamy telewizyjne są popularne, nie jest
zaskoczeniem. Budżety, jakie producenci przeznaczają na krótkie reklamówki, bywają wyższe od nakładów
na filmy pełnometrażowe, a produkcje te często odznaczają się niezwykle kunsztowną kompozycją. Orygi-
nalnym tego przykładem jest seria wielokrotnie nagradzanych spotów reklamujących szwedzką sieć sklepów
spożywczych ICA. Emitowane od 2001 roku reklamy
opowiadają o kierowniku sklepu i jego podwładnych,
a dzięki dobrze znanym postaciom i starannie prowadzonej fabule łudząco przypominają telenowelę.
Idąc z duchem czasu
Reklama nie musi być interesująca sama w sobie.
Zasadniczo jej język i warstwa wizualna są niewyszukane, przystępne i atrakcyjne. Gatunek ten daje wyraz
powszechnie przyjętym normom i konwencjom, ale też
właściwym epoce uprzedzeniom. W reklamach mydła
z przełomu XIX i XX wieku czystość kojarzono z jasną
karnacją, natomiast posiadanie ciemnej karnacji łączono
z brudem. W efekcie ogłoszenia reklamowe aluzyjnie nawiązywały do norm i uprzedzeń, jednocześnie je utrwalając. O tym, że podobny mechanizm zachodzi w postawach współczesnych, świadczy reklama firmy Alcoa
Aluminium z lat pięćdziesiątych, w której kobieta trzyma
butelkę keczupu, a nad nią widnieje hasło: „Chcesz powiedzieć, że kobieta jest w stanie ją otworzyć?”. Reklama często odzwierciedla przestarzałe i anachroniczne
wyobrażenia kobiet.
Równie anachroniczna była zrealizowana w 1978
roku dla Försäkringskassan (szwedzkiego zakładu ubezpieczeń społecznych) reklama informująca
o wprowadzeniu urlopów ojcowskich, której „twarzą” był
ciężarowiec Lennart „Hoa-Hoa” Dahlgren. W ramach
kampanii ukazało się ogłoszenie prasowe, w którym
silnie umięśniony Dahlgren, ubrany w koszulkę polo
w szwedzkich barwach narodowych, pozował z niemowlęciem na ręku pod hasłem „Barnledig pappa” [Tata
na urlopie rodzicielskim]. W krótkim spocie reklamowym można było zobaczyć, jak ciężarowiec z przyjemnością idzie do żłobka odebrać dziecko. W rzeczywistości Dahlgren nigdy nie przebywał na urlopie
rodzicielskim, ale wydaje się, że to nieistotny szczegół.
Kampania świadczyła o ambicji wdrożenia postępowej
polityki prorodzinnej.
Ojciec na urlopie rodzicielskim, 1978
Przeskoczmy tymczasem do roku 2007 – oto
na ogłoszeniu prasowym reklamującym prezerwatywy widzimy dwóch czule obejmujących się mężczyzn.
W wielu miejscach świata taka reklama wciąż byłaby
nie do pomyślenia, podobnie jak pół wieku wcześniej
w Szwecji. Oczywiście reklama z udziałem pary homoseksualistów służy wprowadzeniu na rynek określonego produktu, z drugiej jednak strony świadczy także
o nowym rozumieniu orientacji seksualnej. Reklama ta
powstała na zlecenie RFSU (Szwedzkiego Towarzystwa
Oświaty Seksualnej), które zostało założone w 1933 roku
i walczyło o legalizację aborcji i aktów homoseksualnych
oraz upowszechniało antykoncepcję oraz edukację seksualną w szkołach. W celu sfinansowania swojej kontrowersyjnej działalności RFSU zajęło się sprzedażą prezerwatyw. W latach sześćdziesiątych prezerwatywy można
było dyskretnie nabywać w automatach, a ich reklama
nie rzucała się w oczy. W miarę jednak jak zmieniał się
system wartości, tego typu reklamy i produkty stały się
bardziej widoczne.
Reklama prasowa kondomów, RFSU, 2007
Cyfrowi pionierzy
W walce o uwagę odbiorców zmieniły się z biegiem lat
nie tylko formy komunikacji i ekspresja wizualna reklamy, ale także jej nośniki. Początkowo pojawiała się ona
głównie w gazetach i czasopismach. Dziś istnieje wiele
innych środków przekazu reklamy, takich jak eventy,
sponsoring, tak zwany marketing partyzancki oraz,
last but not least, niszowe witryny internetowe i media
społecznościowe. Tradycyjne środki masowego przekazu
muszą dziś konkurować z nowymi kanałami komunikacji, a internet wywołuje w całej branży radykalną zmianę
reguł gry. Niezbędna jest zdolność do przebijania się
przez medialny szum, a ponieważ wielu ludzi spędza
dziś więcej czasu, pochylając się nad ekranem telefonu
komórkowego, niż czytając gazety bądź oglądając telewizję, reklamodawcy adresują swoje kampanie do świata
cyfrowego.
W tej materii Szwecja jest swego rodzaju pionierem. W 2001 roku szwedzka agencja reklamowa Farfar
otrzymała Cyber Grand Prix w najważniejszym na świecie konkursie reklamowym Cannes Lions za kampanię
internetową dla firmy Milko Fjällfil. Niebawem jej śladem
poszły inne rodzime agencje. W pierwszej dekadzie nowego tysiąclecia szwedzka branża reklamowa odnosiła
ogromne sukcesy na polu reklamy cyfrowej. Szwecję
okrzyknięto miejscem „cyfrowego cudu” – kraj ten postrzegano jako swoistą „mekkę internetu”.
W tym miejscu nieodparcie nasuwa się pytanie,
w jaki sposób szwedzka branża internetowa zdołała w tak
krótkim czasie przystosować się do cyfrowych realiów.
Osiągnięcia Szwecji z pierwszych lat nowego milenium
można tłumaczyć szerokim upowszechnieniem się w tym
kraju internetu, do czego w znacznej mierze przyczyni-
ło się dążenie sektora państwowego do udostępniania
w sieci usług i informacji publicznej. Pod koniec minionej
dekady ukuto koncepcję „całodobowej administracji”
[dziś zwanej e-administracją]. Instytucje publiczne
chciały wykorzystać internet do obsługiwania obywateli
i przedsiębiorców w trybie ciągłym.
Równolegle do działań państwa znaczna liczba
rodzimych agencji reklamy zaczęła specjalizować się
w nowych mediach. W tym samym czasie zaczęto oferować programy edukacyjne w zakresie mediów cyfrowych
i interaktywnych. Dobrym tego przykładem jest szkoła
o nazwie Hyper Island, założona w 1996 roku w szwedzkim mieście Karlskrona. Dziś placówka ta oferuje
kształcenie w Sztokholmie, Manchesterze, Singapurze
i Nowym Jorku.
Rzecz jasna reklamie poświęcono bardzo wiele analiz. Temat ten często jest zbywany jako błahy i niegodny
uwagi. A przecież reklama nie jest tylko kwestią statystyk
sprzedaży, lecz, jak już wspomniano, stanowi emanację
współczesnej kultury. Branża ta odzwierciedla wyznawane normy i ideały, ale także ma udział w kształtowaniu
ról płciowych oraz ideałów i wyobrażeń płci. I z tego
powodu zasługuje na poważne traktowanie.
Sara Kristoffersson
Sara Kristoffersson, wykłada historię
designu na Konstfack, University College
of Arts, Crafts and Design w Sztokholmie.
Zorganizowana przez Instytut Szwedzki i Ambasadę
Szwecji wystawa „Więcej niż reklama – jak to robią
Szwedzi” skupia się na szwedzkiej reklamie i jej roli
społecznej. Reklama stanowi aspekt naszej kultury, który
oddziałuje na nasze postrzeganie świata. Jest wszechobecna i przenika nasze życie codzienne. Dzięki swojej
zdolności dotykania tego, co aktualne, jak żaden inny
przejaw kultury potrafi odzwierciedlać specyfikę danej
epoki. Wykraczając poza swój wymiar komercyjny, potwierdza i adaptuje się do przyjętych wyobrażeń i norm.
Mimo że szwedzka reklama stanowi część branży
o globalnym zasięgu, odwołuje się do specyficznych
elementów lokalnych i narodowych osobliwości. Wystawa poświęcona jest przede wszystkim współczesnej
szwedzkiej reklamie i komunikacji publicznej, aczkolwiek
prezentuje także perspektywę historyczną, skupiając
się na roli reklamy w życiu społecznym, ze szczególnym
naciskiem na kwestie socjalne. W jaki sposób poglądy
na równouprawnienie płci, seksualność i społeczną
odpowiedzialność odzwierciedlają się w reklamie? Ekspozycja traktuje zarówno o wczesnej cyfryzacji szwedzkiej reklamy, jak i o miejscu kreatywności w szwedzkiej
komunikacji publicznej.
Instytut Szwedzki (SI) jest instytucją publiczną promującą
Szwecję na całym świecie jako kraj godny zainteresowania
i zaufania. Zadaniem SI jest nawiązywanie współpracy
i rozwój trwałych więzi z innymi krajami przez
komunikację strategiczną i wymianę w zakresie kultury,
edukacji, nauki i biznesu.
© 2015 Instytut Szwedzki
Autor: Sara Kristoffersson
Tłumaczenie: Justyn Hunia
Projekt graficzny: Mats Hedman, Dariusz Bazaczek
Zdjęcia:
1. Róże, Publicis Stockholm dla Amnesty International
Sweden, 2008. Zdjęcie: Niklas Alm.
2. Ulubione miejsce każdego małego geniusza, Ruth
dla Muzeum Techniki w Sztokholmie, 2010.
Zdjęcie: Per Forsberg.
3. Otwórzcie prawdę o Guantánamo, Garbergs
dla Amnesty International Sweden, 2013.
Zdjęcie: Peter Alendahl.
4. Jerry ze sklepu ICA, King dla ICA, 2010.
Zdjęcie: Mattias Edwall.
Download