2013.09.20

advertisement
Dobre Słowo 20.09.2013 r. – piątek, wspomnienie świętych męczenników Andrzeja
Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy
1Tm 6,2c-12; Ps 49,6-10.17-20; Mt 11,25; Łk 8,1-3
Pieniądze mnie nie interesują albo interesuję pieniądze
Panie Jezu, bez Ciebie nic nie możemy uczynić, nic do nas nie trafia. Proszę
Cię o to, żebyś okazał miłosierdzie i pomógł nam w tej godzinie przyjąć moc
Twojego Ducha – Twoje słowo.
W dzisiejszej liturgii słowa na pierwszy plan zdaje się iść zachęta do trwania
przy zdrowej nauce Pana Jezusa. To zachęta do walki w dobrych zawodach o
zdrową wiarę.
Św. Paweł pisze do Tymoteusza, który obejmuje biskupstwo w Efezie, jest
młodym człowiekiem, niedoświadczonym, pełnym lęku. Paweł jako doświadczony
apostoł wprowadza go w realia tak boleśnie, że dotyka spraw, które najtrudniej idzie
rozstrzygać, czyli spraw konfliktowych, w sytuacjach, kiedy pojawiają się ludzie o
wypaczonym umyśle i którym brak prawdy, ludzi, którzy uważają, że pobożność
jest źródłem zysku. Chodzi im o zawiść, sprzeczka, bluźnierstwa – i to, co jakoś
szczególnie mi z tego czytania utkwiło – złośliwe podejrzenia. I młody Tymoteusz
ma się z tym mierzyć.
Dzięki temu, że Paweł poucza Tymoteusza, to i nam może wpłynąć do serca
jakieś światło prawdy, które coś utrwali, wskaże nowe szlaki.
Po czym poznać zdrowe podejście do nauki Jezusa? – Po zdrowym myśleniu i
zdrowym działaniu. Zdrowe myślenie i działanie objawiają się w tym, że wchodząc
w życie czy w szkodliwe i nierozumne pożądania, człowiek trzyma się Pana Jezusa,
jest blisko Niego i Jego przywołuje. Jego bogactwem jest to, że jest blisko Jezusa.
Ubodzy duchem mają wstęp do nieba. Ta bliskość objawia się przez dar głębokiego
pokoju pośród przeciwności. Jest to głębokie przekonanie, że cokolwiek się dzieje,
będąc blisko Jezusa mamy moc stąpania po wężach i skorpionach.
Psalmista pyta: Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli – jak jestem
blisko Pana – gdy otacza mnie złość podstępnych, którzy ufają swoim dostatkom i
chełpią się ogromem swych bogactw? Moim bogactwem jest bliskość Pana Jezusa, bo
jestem blisko Niego. I ta bliskość objawia się przez dar głębokiego pokoju pośród
różnych sytuacji: zawiści, sprzeczek, bluźnierstw, złośliwych podejrzeń, ciągłych
sporów ludzi o wypaczonym umyśle i którym brak prawdy.
Objawia się też przez właściwą, zdrową relację do rzeczy materialnych. Paweł
wymienia tu szczególnie pieniądze. Zdrowe podejście do rzeczy materialnych
wyraża się przez to – pisze Paweł – że poprzestaje się na tym, co się ma. Mając
natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni.
Jak się tak naprawdę przejmie tym słowem i przyjrzy się swojemu życiu, to
trzeba by zapytać, czy nie mamy czegoś więcej? A jeśli mamy coś więcej, to czy
mamy do tego zdrową relację? Czy wiemy, że to są rzeczy, które przemijają? Czy to
są rzeczy, które nam służą? Bo może być niebezpieczeństwo, że myśmy się stali
służącymi tych rzeczy.
Paweł mówi, że niektórzy wręcz biegają, pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie.
Za pieniędzmi uganiając się niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych
przeszyli wielu boleściami.
Mogą być dwie skrajności w podejściu do rzeczy materialnych. Pierwsza
skrajność to: Mnie pieniądze nie interesują. A druga skrajność: Pieniądze się mną
interesują.
Zdaje się, że niewiasty, które chodzą za Jezusem, mają zdrowe podejście do
rzeczy materialnych, bo wiele z tych, które szły i doświadczyły mocy, bliskości
Jezusa – jak Maria Magdalena, którą opuściło siedem złych duchów – usługiwały ze
swego mienia. Służyły tym, co mają. Zdaje się, że mają zdrowe podejście do rzeczy
materialnych.
A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i
od słabości. Kiedyś pewien zakonnik zwrócił mi uwagę na to, że jakoś tak jest, że
mężczyzn Pan Jezus musiał powoływać, a kobiety same szły za Jezusem.
Pytajmy się, ile w nas jest zdrowej wiary, zdrowego podejścia do rzeczy, do
ludzi, do siebie samych, do mienia? Nieraz jest taka pokusa, żeby myśleć: Ooo, ja tam
wiele nie mam. Czasem można mieć pięć złotych i być takim skąpiradłem, że pożal się
Boże.
Prośmy, aby Pan dał nam odkryć bogactwo wypływające z bliskości z Nim.
Nie martw się, gdy ktoś się wzbogaci, gdy wzrośnie zamożność jego domu. Zacznij
się martwić, jak ci jest daleko do Pana Jezusa.
Ksiądz Leszek Starczewski
Download