o skutkach bicia dzieci

advertisement
Zanim uderzysz
Dzieci mają taką samą godność jak
dorośli i nie powinno się jej naruszać
przez bicie i znieważanie.

Anglia, Chorwacja, Cypr, Dania, Finlandia,
Łotwa, Niemcy, Norwegia, Szwecja i Włochy
wprowadziły prawny zakaz stosowania kar
fizycznych i wszelkich form poniżania dzieci, w
tym także wyzwisk, lżenia i bicia czymkolwiek
w jakąkolwiek część ciała, zanim jeszcze
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy
przyjęło w 2004 r. rekomendację, która zaleca
wydawanie takich zakazów.
Prawo zakazuje bicia dzieci

Na mocy nowelizacji ustawy o
przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie
z 10 czerwca 2010 r. wprowadzono do
Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
zapis zakazujący bicia dzieci . Dodany
tą nowelizacją przepis - artykuł 961
KRiO stanowi, iż osobom wykonującym
władzę rodzicielską oraz sprawującym
opiekę lub pieczę nad małoletnim
zakazuje się stosowania kar cielesnych.
Polacy nie zdają sobie sprawy z
zakazu bicia dzieci.
Ponad 70 %
Polaków nie
zdaje sobie
sprawy z zakazu
bicia dzieci
zapisanego w
2010 roku w
ustawie o
przemocy w
rodzinie.
Świadomość społeczna

Społeczne przyzwolenie na kary fizyczne
wobec dzieci maleje w Polsce powoli ciągle niewiele ponad 1/3 dorosłych uważa,
że rodzice nigdy nie powinni fizycznie
karcić dzieci. Ale trzy lata to zbyt krótko, by
zmienić głęboko ukorzenione obyczaje i
kulturowe zachowania. Postawy społeczne
nie zmieniają się w mgnieniu oka od
jednego prawnego zapisu. Potrzebna jest
ciągła edukacja nowych pokoleń rodziców,
którzy muszą potrafić zakwestionować
normy, w których wyrośli.
To tylko klaps…
Klapsy jako metodę
wychowawczą
akceptuje 60 proc.
ankietowanych wynika z badań
przeprowadzonych
przez TNS Polska
na zlecenie
Rzecznika Praw
Dziecka.
Czy bicie dla dobra jest dobre ?


23 % respondentów było zdania, że owszem,
dziecko w ten sposób się hartuje. Nic tak nie
uodparnia na trudy życia jak lanie, sądzą ci
respondenci. 34 % badanych sądziło, że bite dzieci
są bardziej posłuszne (co wśród rodziców mniej
wykształconych uchodzi za szczególny walor
dziecka i główny cel wychowawczy;
wykształconym rodzicom zależy bardziej na tym,
żeby dziecko było samodzielne, aktywne i
kreacyjne).
Połowa ankietowanych przez CBOS nie bawi się w
subtelności. Dziecko jest własnością rodziców i to
oni mają prawo decydować, co jest dla jego dobra,
co nie jest, i nikomu nic do tego
Nie ma karania fizycznego i upokarzania dla
dobra. Jest – tylko i wyłącznie dla niedobra.

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
10 argumentów powyżej pasa przeciwko biciu:
Bicie prowadzi do fizycznych obrażeń, zasinień, uszkodzeń nerwów,
złamań kości.
Bicie niszczy ufność dziecka i poczucie własnej wartości.
Bicie to przekazywanie przemocy z pokolenia na pokolenie.
Bicie uczy, że rację ma tylko silniejszy.
Rodzic bijący za złe zachowanie nie pokazuje dobrego wzoru.
Bite dziecko zachowa się grzecznie ze strachu i tylko w obecności
tego, kto bije.
W bitych dzieciach zostaje na zawsze uraza.
Dzieci są bite za zachowania, które nie są złe, ale wynikają z
naturalnej aktywności dziecka w poznawaniu świata lub są próbą
zwrócenia na siebie uwagi.
Dzieci łatwiej uczyć tłumacząc zasady i dając własne zachowania za
wzór odpowiedzialności i samodyscypliny.
Szukanie uzasadnień dla kar cielesnych w Piśmie Świętym to
przykład wybiórczego wykorzystania tekstów religijnych dla
usprawiedliwiania wypaczeń we własnym myśleniu.
„Czarna pedagogika”
- długie wieki katowania dzieci.
Bito do utraty przytomności. Do krwi. I na śmierć. Krew
nikogo nie bulwersowała, jeśli utaczał jej ojciec, czyli
właściciel. Matki biły rzadziej, za to teraz –
równouprawnione – biją częściej niż mężczyźni. Ojcowie,
naturalnie, biją okrutniej i zabijają częściej niż matki.
 Do początków ubiegłego wieku sądzono, że skoro
człowiek rodzi się naznaczony piętnem grzechu
pierworodnego, to małe dziecko jest siedliskiem
wszelkiego zła i występku, a bicie miało to zło wybić na
zewnątrz. Niewinnymi aniołkami dzieci stały się od
niedawna. Ich bezbronność też jest świeżym
wynalazkiem. Bezbronne były tyleż co zwierzęta domowe;
jedne i drugie – jak pisze Philippe Aries w wydanej we
Francji „Historii dzieciństwa” – zakopywano po śmierci
gdzieś za gumnem, bez trumienki, krzyża i księdza.

Długie wieki katowania dzieci.
Erazm z Rotterdamu i pedagog Jan Amos Komeński nadaremnie
dopominali się, żeby przynajmniej bić rzadziej i słabiej. Bito
okrutnie i w domu, i w szkole. Za najbłahsze przewinienie. A także
profilaktycznie, na wyrost, iżby się dziecko nie popsowało. „Bij
syna swego, a duszę jego z piekła wyrwiesz” – radzono rodzicom,
powołując się na zalecenia biblijne, że ten prawdziwie kocha syna
swego, kto bije.
Pedagogika katowania
Daniela Schrebera
Na książkach niemieckiego pedagoga wychowało się kilka
pokoleń Europejczyków. Miały blisko 40 wydań. Schreber
czerpał pełnymi garściami z zasobów XIX-wiecznej pedagogiki
katowania. Płacz noworodka – twierdził – to przejaw dzikiego
uporu, który trzeba poskromić. Bić go a bić, aż płakać się
oduczy. Nie nosić na rękach, pod żadnym pozorem, nie
przytulać, nie całować. Nie rozpuszczać, bo wyrośnie mięczak i
słabeusz. Hartować przez odmowę. Kazał opiekunce swego
synka jeść smakołyk na oczach blisko leżącego dziecka i nie
dawać ani kawałka. Któraś z niań nie wytrzymała katorgi malca
i podała mu kęs. Została z miejsca zwolniona.
 Jeden z dorosłych już synów Schrebera popełnił samobójstwo.
Drugiego Freud leczył z paranoi. Prześladował go dziki lęk
przed Bogiem Ojcem. Los synów stał się wstrząsem dla
korzystających z zaleceń ich ojca rzesz rodziców. Coś tu
musiało być nie tak.

Dzieci wojny


Po II wojnie światowej
spostrzeżono, że dzieci, które
przeżyły Holocaust i obozy
koncentracyjne, są jakby inną
„rasą” dzieci. Zachowują się
dziwnie (również już jako
dorośli), choć pewnie
dokładnie tak, jak te katowane
z ubiegłych wieków.
Okazało się, że koszmarne
przeżycia, bicie i sterylny brak
rozpieszczania niekoniecznie
mają moc hartowania i
ulepszania charakteru. Córka
Freuda zaczęła badać sieroty
wojenne w sierocińcach.
Zaobserwowała dziwne
objawy, które później
nazwano chorobą sierocą.
Mimo starannej opieki coś się
z tymi dziećmi złego działo.
Jak uszkodzić mózg z miłości

W 1946 r. amerykański lekarz dr John
Caffey analizując zdjęcia rentgenowskie
dzieci zwrócił uwagę na powtarzające się
urazy – rozległe krwiaki i charakterystyczne
zmiany w kończynach dolnych. Nie znano
powodu tych urazów. Dopiero po licznych
badaniach i analizach ustalono, że zmiany
te powodowali rodzice, potrząsając w furii
dzieckiem trzymanym za nogi głową w dół,
czego nikt na początku badań nawet nie
zakładał.
Zespół Dziecka Maltretowanego

W 1961 r. lekarze amerykańscy zdefiniowali Zespół
Dziecka Maltretowanego. Obejmuje on urazy fizyczne,
jak też zmiany w mózgu, które pociąga za sobą
maltretowanie w dzieciństwie. Odkryto mianowicie,
badając także dzieci bite w rumuńskich sierocińcach,
że nadmierne wydzielanie się hormonu stresu –
kortyzolu – w mózgu bitego i dręczonego dziecka
uszkadza hipokamp, tę jego część, która pełni istotną
rolę w kształtowaniu pamięci i kontroli nad emocjami.
Kortyzol zalewający mózg dziecka morduje nie w pełni
jeszcze ukształtowane komórki hipokampu. Ta ważna
część mózgu staje się jak źle działająca busola –
rozstraja pamięć, myślenie, uwagę. Inne towarzyszące
temu zmiany w mózgu zakłócają rozwój mowy,
uruchamiają nadpobudliwość i depresję
Suma stresów

Niezmiernie istotną sprawą, którą powinni
sobie wziąć na stałe do serca i rozumu
amatorzy wymierzania klapsów, jest fakt, że
hipokamp ulega uszkodzeniu nie tylko
przez bicie dziecka do krwi, nieludzkie,
odrażające, o jakim raz po raz pisze prasa.
Szczególnie niebezpieczne są dla psychiki
dziecka – twierdzi Anna Radomska z
Wydziału Psychologii Uniwersytetu
Warszawskiego – nawet nieduże, lecz
często powtarzające się stresy.
Statystyki mówią…
Pierwszy szeroki sondaż na temat
fizycznego karcenia dzieci przeprowadził w
2001 r. OBOP. To wówczas uzyskano
informację, że 80 proc. rodziców
wychowuje swoje dzieci, stosując kary
cielesne (przy czym 93 proc. z nich uważa
się za dobrych, a nawet bardzo dobrych
rodziców).
 5 proc. respondentów wyznało, że bije
dzieci aż do urazu, 73 proc. – że krzyczy,
25 proc. – że bije pasem, 14 proc. –
wyzywa, 7 proc. – policzkuje.

Fundacja Dzieci
Niczyje


Niezmiernie interesujące okazały się badania
Grażyny Fluderskiej i Moniki Sajkowskiej
z Fundacji Dzieci Niczyje. Pozwalają one na
wniosek, że trzy czwarte mieszkańców Polski
było w dzieciństwie lub w młodości z różnym
nasileniem bite przez rodziców i krewnych.
Częściej bili rodzice z niskim wykształceniem.
I biedniejsi. Im więcej w domu wódki – tym
więcej razów. Najwięcej bije się w dużych
miastach. I najbrutalniej. Najczęściej – w
okresie szkoły podstawowej.
Przymus powtarzania
agresywnych zachowań



Fundamentem dziecięcego świata są rodzice. Od
nich – dobrych, silnych, opiekuńczych – zaczyna
się jego pojmowanie. Nawet ci, którzy piją,
awanturują się i w końcu im dzieci odebrano, są w
oczach swoich dzieci dobrzy, silni i opiekuńczy.
I oto ojciec i matka, potrzebni bardziej niż jedzenie,
czystość i sen, zadają dziecku ból. Im mniejsze
dziecko, tym bardziej nie pojmuje, co się dzieje.
Bite przez rodziców dziecko uczy się nie ufać
własnemu cierpieniu – mówi Alice Miller w książce
„Zniewolone dzieciństwo”. Z biegiem dni i kolejnych
uderzeń formułuje się w dziecku pierwszy fałszywy
zapis: To, co robią rodzice, jest dobre. Jak
wszystko, co od nich otrzymuję. Więc i bicie jest
dobre, bo od nich. Bicie w ogóle jest dobre.
Nielogiczne argumenty

Bicie, zwłaszcza małego dziecka,
uczy je przyjmowania nielogicznych
argumentów: kocham cię i dlatego
biję. Dziecko nabiera przekonania,
że można zadawać ból komuś, kogo
się kocha. Że trzeba zadawać ból,
jeśli nie można sobie poradzić z
sytuacją, że bicie to najlepszy
sposób. I tak pobiera pierwsze
lekcje agresji.
Czy bicie jest skuteczną metodą
wychowawczą?

W dyskusji na temat „Czy bicie jest
skuteczną metodą wychowawczą” mogą
paść argumenty: „Dostawałem w
dzieciństwie porządne lanie i dzięki temu
dziś nie kradnę, nie piję, uczciwie pracuję i
jestem porządnym człowiekiem. Powiedzmy
– przyzwoitym”. Lecz czy także
szczęśliwym? Bez fobii, lęków, depresyjnych
dołów, bez samotności zakorzenionej
w dzieciństwie?
To moje dziecko
i moja sprawa!
W Szwecji po raz pierwszy na świecie 25 lat temu
wprowadzono zakaz bicia dzieci. Spranie
malucha w pupę, jeśli któremuś puszczą nerwy w
sklepie lub na ulicy, uznawane jest za agresję
wobec słabszego. U nas próba zwrócenia uwagi
matce – która z furią bije swoje dziecko
w miejscach publicznych za to, że marudzi, bo
pobrudziło rękawiczki, bo zgubiło czapkę –
spotyka się z agresją tej matki albo przynajmniej
z jej zdumieniem: czego ta osoba ode mnie chce?
Jeśli bicie jest skuteczne – dlaczego mnie
wciąż bijesz?”
 „Co zrobisz, gdy klapsy przestaną działać?”
 „Jest bita, bo się moczy, moczy się, bo jest
bita”.
 „Klapsy są złe, podaj dalej!

Dzieciństwo bez przemocy!
„Szanuj mnie, żebym szanowała
innych. Wybaczaj, żebym umiała
wybaczać. Słuchaj, żebym umiała
słuchać. Nie bij, żebym nie biła. Nie
poniżaj, żebym nie poniżała.
Rozmawiaj ze mną, żebym umiała
rozmawiać. Kochaj, żebym umiała
kochać. Nie wyśmiewaj. Nie obrażaj.
Nie lekceważ”.
 http://www.dziecinstwobezprzemocy.pl

Download