Poznań, 27.03.2017 r. Pan mgr Michał Janowski Przewodniczący Samorządu Doktorantów w miejscu Dotyczy: sugestii Samorządu Doktoranckiego ws. zmian regulaminów stypendialnych z dnia 17 marca 2017 r. Panie Przewodniczący, Doktoranci, bardzo dziękuję za przedstawione sugestie ze strony społeczności doktorantów. Wydaje mi się jednak, że popełniamy błąd polegający na braku uzasadnienia propozycji lub ich odrzucenia/modyfikacji. Ja ze swej strony nadrabiam zaległość, wyjaśniając w załączeniu przesłanki stanowiące punkt wyjścia dla proponowanych kryteriów punktowych, szczególnie tych zakwestionowanych przez Państwa. Zachęcam do analogicznego uzasadnienia propozycji przez Samorząd Doktorantów. Zapewne, posługując się merytorycznymi argumentami i rozumiejąc nawzajem motywy stojące za sugerowanymi zmianami, ustalimy w racjonalny sposób wspólne stanowisko. Załączam uwagi i argumentację. Z poważaniem dr hab. Krzysztof Kusy, prof. AWF (- - - ) Kierownik Studium Doktoranckiego Dotyczy: sugestii Samorządu Doktoranckiego ws. zmian regulaminów stypendialnych z dnia 17 marca 2017 r. Uwagi ogólne Główną przesłanką przemawiającą za dokonaniem korekt w regulaminach stypendialnych (oraz innych dokumentach dotyczących studiów doktoranckich) jest fakt, że studia doktoranckie są integralną częścią uczelni, a doktoranci młodymi pracownikami nauki, którzy zasilają kadry naukowo-dydaktyczne uczelni i działają na rzecz powiększania jej dorobku naukowego. Dlatego w regulaminach uwzględniono uniwersalne kryteria, dotyczące wszystkich pracowników naukowych, oczywiście selekcjonując i modyfikując akcenty i wymagania stosownie do etapu rozwoju naukowego. Regulaminy stypendialne nawiązują do ustaleń Senackiej Komisji Nauki, która opracowała wytyczne dotyczące oceny aktywności naukowej i awansu zawodowego pracowników naszej uczelni. Doktorat jest obecnie pierwszym etapem rozwoju naukowego, a jego poziom i dorobek młodego doktora warunkuje osiąganie dalszych etapów i gwarantuje uczelni powiększenie dorobku. Regulaminy stypendialne mają więc ukierunkować i motywować doktorantów do tych działań, które są najcenniejsze w uprawianiu nauki i dają najwięcej korzyści i satysfakcji zarówno doktorantowi, jak i uczelni. Potwierdzam, po konsultacji prawnej, że najlepiej będzie, jeśli regulaminy wprowadzone zarządzeniem w tym roku zostaną zastosowane po raz pierwszy od roku akademickiego 2018/2019. W przeciwnym wypadku narazilibyśmy się na zarzut działania prawa wstecz. Uwagi w odniesieniu do szczegółowych kryteriów punktowych. pkt. 2. "Postępy w przewodzie doktorskim". Artykuły w najlepszych na świecie czasopismach w danej dziedzinie "wyceniane" są przez MNiSW na 50 pkt. i to jest punkt odniesienia (publikacja w takim czasopiśmie to osiągnięcie porównywalne z udziałem sportowca w finale mistrzostw świata). Dobry doktorat też powinien być tyle mniej więcej wart (np. cykl 3 prac po kilkanaście pkt. MNiSW lub 2 mocne prace po 25 pkt.). Rozumiem i doceniam trud włożony w otwarcie przewodu doktorskiego, jednak zaproponowana przez Państwa punktacja jest przeszacowana. Proszę zauważyć, że w jeszcze obowiązującym systemie otwarcie przewodu daje (jednorazowo) 40 pkt. W mojej propozycji opcje "ustalenie składu komisji" plus "otwarty przewód" także dają 40 pkt., ale dodatkowo "przechodzą" na kolejne lata i kumulują się (np. za egzaminy i pozytywne recenzje), aż do 60 pkt. włącznie. To i tak znacznie korzystniejsza wersja niż dotychczasowa, a dalsza eskalacja punktacji nie jest już proporcjonalna do osiągnięć doktoranta. Istotne jest także to, że na skutek Państwa propozycji powstaje głęboka dysproporcja pomiędzy punktacją za postępy w przewodzie doktorskim a punktacją za ewentualne granty, o czym poniżej. pkt. 4. "Pozyskiwanie funduszy na badania ‒ jako kierownik projektu" Tu z kolei Państwa punktacja jest niedoszacowana. Wynika to być może z faktu, że (na razie) wielką rzadkością są wśród naszych doktorantów granty z NCN czy MNiSW (obecnie bodajże jeden na wszystkie roczniki). Jako kierownik i współwykonawca kilku grantów wiem, że zdobycie takiego finansowania i realizacja grantu to bardzo trudne zadanie. Doktorant ubiegający się o grant staje do konkursu, ma ograniczony okres realizacji projektu i odpowiada merytorycznie i finansowo za całość. Działa pod presją czasową (termin rozliczenia grantu). Doktoranta zdobywającego grant NCN czy MNiSW można zaliczyć do elity młodych naukowców. Musiał bowiem rywalizować z najlepszymi w kraju w danej dziedzinie i wygrać konkurs projektów, ocenianych przez komisję specjalistów, w tym 3‒5 recenzentów, ekspertów z Polski lub zagranicy (ocena formalna, merytoryczna i finansowa projektu). Trudno pominąć fakt, że taki grant, prawidłowo realizowany, jest w zasadzie równoznaczny ze skutecznym ukończeniem przewodu doktorskiego, jest niemal jego gwarantem. Stąd proponowane z mojej strony 50 lub 20 pkt., zależnie od osiągniętego etapu postępowania, nie jest przesadą. Przyznać muszę także, że nie przekonuje mnie sugerowana przez Państwa (de)gradacja punktowa za realizację ewentualnego grantu w kolejnych latach. Z doświadczenia wiem, że ‒ odwrotnie niż Państwo sugerują ‒ ilość obowiązków i pracy rośnie w miarę zbliżania się do zakończenia grantu (opracowanie wyników badań, publikacje, sprawozdania roczne i końcowe, rozliczenia finansowe etc.). Kierownik projektu bierze na siebie pełną odpowiedzialność wobec instytucji finansującej i kieruje zespołem badawczym. Rozsądnym wyjściem wydaje się zatem wysoka i stała punktacja w całym okresie trwania grantu. pkt. 5. Udział w projektach badawczych jako wykonawca Po Państwa sugestii odnośnie liczby punktowanych projektów ("za każdy") proponuję jednak wprowadzenie limitu trzech projektów (dla punktów a) i b) łącznie). Zapobiegnie to zgłaszaniu projektów, w których rola doktoranta jest pomijalnie mała, a potwierdzenie kierownika projektu zostało wystawione grzecznościowo. W praktyce nie jest możliwe efektywne działanie w wielu projektach. Takie ograniczenia są czymś normalnym także w konkursach rozpisywanych przez NCN czy MNiSW ‒ doba ma tylko 24 h, a rok 365 dni. Punkt c) dodany przez Państwa ("projekty ze środków własnych, których efektem jest punktowana publikacja") jest niejasny. Nie jestem pewien, co mają Państwo na myśli, ale źródło finansowania zwane "badaniami własnymi" już nie funkcjonuje od lat (były to środki uczelniane pozostające w dyspozycji pojedynczego pracownika zakładu lub katedry). Takich "projektów" po prostu nie finansuje się już. Jeśli mają Państwo na myśli środki własne rozumiane dosłownie, a więc prywatne pieniądze wydane przez doktoranta lub inną osobę, to nie możemy tu, niestety, mówić o "projekcie". W tym miejscu zdefiniowania wymaga pojęcie projektu, funkcjonujące w systemie finansowania nauki. Projekt badawczy to dokument podlegający ocenie niezależnych ekspertów (komisji), zwyczajowo w drodze konkursu zakończonego wyborem do finansowania najlepszych projektów. W tym sensie samo wyłożenie (czyichkolwiek) pieniędzy na działania naukowe nie nadaje tym działaniom statusu "projektu". Niezbędna jest zobiektywizowana ocena ze strony zewnętrznych gremiów (ekspertów). Takim rygorom poddawane są przede wszystkim granty (recenzowane), a także projekty w ramach badań statutowych uczelni i "rozwoju młodych pracowników nauki" (o finansowaniu decyduje dotychczasowy dorobek jednostki lub kryteria ustalone przez wydział/dziekana). Dlatego zaproponowany punkt c) nie spełnia kryteriów projektu badawczego. Ponadto jego wprowadzenie spowoduje trudności i kontrowersje interpretacyjne w ocenie niejasno zdefiniowanych "projektów". Oczywiście, sama publikacja ‒ bez względu na to, czy jest efektem jakkolwiek rozumianego projektu, czy też nie ‒ będzie odpowiednio punktowana (pkt. 3 kryteriów) i w ten sposób każde skuteczne działanie zostanie docenione. pkt. 6. Staże naukowe. Niewątpliwie staż musi być potwierdzony zaświadczeniem z instytucji goszczącej. Będzie ono dołączane przez doktoranta do sprawozdania rocznego, stanowiącego załącznik do wniosku stypendialnego, więc o zaświadczeniu nie wspominałem. pkt. 7. Konferencje, sympozja, kongresy, warsztaty naukowe Gdyby stopniować wartość efektów pracy naukowej, publikacje należy umieścić wyżej niż wystąpienia konferencyjne. Publikacje są czymś trwałym, o większym zasięgu oddziaływania, podlegają recenzji. Wystąpienie konferencyjne jest "ulotne", ma mały zasięg, nie jest recenzowane. Najniżej punktowany rodzaj publikacji daje 4 pkt. MNiSW (rozdział w monografii w j. polskim), a więc w tej hierarchii wystąpienie konferencyjne powinno być nieco niżej punktowane, stąd. 3 pkt. Natomiast jestem jak najbardziej za przyjęciem 2 pkt. za konferencję krajową, wiedząc, że dla doktorantów to realny, najczęściej wykorzystywany i ważny sprawdzian naukowej elokwencji. pkt. 8. Działania na rzecz nauki. Zredukowali Państwo punktację za ewentualny udział w organizacji konferencji. To pożyteczne i rozwijające zajęcie dla młodego naukowca, wysoko cenione także w kryteriach oceny etatowych pracowników uczelni. Chętnie poznam przyczynę tej redukcji. Co do Nocy Naukowców i Festiwalu Nauki, które zostały wykreślone, moja argumentacja "za" jest prosta. Europejska Noc Naukowców, której częścią są polskie Noce Naukowców, to inicjatywa wspierana przez Komisję Europejską w ramach akcji nazwanej od imienia naszej najwybitniejszej badaczki i podwójnej noblistki: "Marie Skłodowska-Curie actions". To prestiżowe międzynarodowe działania mające na celu popularyzację nauki. Każda szanująca się uczelnia bierze udział w tym święcie. Z bardziej przyziemnej perspektywy ‒ uczelnie w ocenie parametrycznej MNiSW są oceniane i nagradzane za organizację ww. przedsięwzięć, które zostały uznane za strategiczne dla popularyzacji nauki w naszym kraju i są odrębnie dofinansowane. Udział w Nocy Naukowców liczy się nawet w ocenie etatowych pracowników uczelni (z profesorami włącznie). Zignorowanie tych imprez byłoby poważnym błędem. Obserwując działania organizowane na innych poznańskich uczelniach w ramach Nocy Naukowców łatwo dostrzec można, że ich spiritus movens są właśnie młodzi naukowcy, chwalący się swoja wiedzą i osiągnięciami, prezentujący znakomite pomysły, zachęcający do zdobywania wiedzy, entuzjastyczni. Usuwając punktację za te działania dają Państwo (zły) sygnał, że są one nieistotne. Poza tym, myśląc pragmatycznie, dlaczego nie zostawić choćby szansy na dodatkowy punkt (po przemyśleniu sugeruję nawet więcej niż jeden)? Z doktorantami, czy bez, te imprezy będą co roku organizowane przez naszą Uczelnię. Mam jednak nadzieję na rewizję Państwa stanowiska i pozostawienie możliwości wykazania się ‒ jeśli nie sobie, to chociaż tym, którzy w tych działaniach z pewnością z chęcią wezmą udział. Polecam stronę: https://ec.europa.eu/research/mariecurieactions/about/researchers-night_en lub strony naszych polskich Nocy Naukowców. pkt. 10. Opinia "o postępach w pracy doktorskiej i działalności naukowej" sporządzona przez opiekuna naukowego lub promotora. Opiekun/promotor to najbliższa naukowo osoba doktoranta, mentor, współpracownik. Wie o doktorancie prawie wszystko, śledzi jego postępy, pomaga, kieruje. Jego opinia jest istotna. W jaki sposób opinia ta ma wpływać na decyzję o stypendium, jeśli nie będzie "wartościowana"? Każda opinia, z definicji, ma charakter wartościujący, a w naszym przypadku punkty służą jedynie określeniu, doprecyzowaniu i wystandaryzowaniu oceny. Skoro punktujemy wszystkie elementy wniosku o stypendium, należy zachować i tu konsekwencję. Opiekun naukowy, tak czy owak, będzie proszony o podanie tę punktację w swojej opinii będącej załącznikiem do rocznego sprawozdania z pracy naukowej.